popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) Legendarny Afrojaxhttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/28513/Legendarny-AfrojaxNovember 15, 2024, 2:01 ampl_PL © 2024 Admin stronyOFF Festival 2018 - zagrają m.in. M.I.A., Bishop Nehru i Legendarny Afrojax!https://popkiller.kingapp.pl/2018-06-26,off-festival-2018-zagraja-min-mia-bishop-nehru-i-legendarny-afrojaxhttps://popkiller.kingapp.pl/2018-06-26,off-festival-2018-zagraja-min-mia-bishop-nehru-i-legendarny-afrojaxJune 26, 2018, 3:37 pmMaciej WojszkunSezon festiwalowy już się zaczyna, a naszym obowiązkiem jest informować o zanych imprezach, gdzie wystąpią artyści bliscy naszym klimatom (no i o zacnych imprezach w ogóle...)! Informowałem już o Innych Brzmieniach - grzechem byłoby więc nie wspomnieć o festiwalu, który szeroko pojętą alternatywę eksploruje od kilku ładnych lat i stanowi już klasę samą w sobie. Dwa lata temu miałem okazję być na tej imprezie (TUTAJ możecie przeczytać zapis moich wrażeń) i bardzo ją sobie cenię, bo wrażenia były niesamowite - to katowicki OFF Festival!Na tegorocznym OFFie również zabrzmi hip-hop i "czarne brzmienia", i to w kilku nietuzinkowych odsłonach! Jednym z headlinerów festiwalu jest szalona M.I.A., łącząca hip-hop, alternatywę i brzmienia z całego świata w niepowtarzalny, eklektyczny koktajl. Pionier electro, człowiek, który na własne oczy widział początki hip-hopu i sam przyczynił się do ewolucji jego brzmienia - jedyny i niepowtarzalny Egyptian Lover - rozkręci za pomocą swego wiernego Rolanda TR-808 grubą bibę jak za dawnych lat. Klasyczne hip-hopowe brzmienie zapewni jeden z najciekawszych przedstawicieli nowojorskiej nowej generacji Bishop Nehru, mający już za sobą współpracę m.in. z MF Doomem i 9th Wonderem oraz kontrakt z Mass Appeal Records Nasira Jonesa. Uderzenie nowoorleańskiego bounce'u przez duże B wyprowadzi charyzmatyczna Big Freedia. Nie mniej intensywnych muzycznych doznań dostarczą także nasi rodacy - nie uznający żadnych ograniczeń Legendarny Afrojax oraz wszechstronnie uzdolniony Meek, Oh Why?A to tylko wierzchołek góry lodowej - line-up OFFa naszpikowany jest fenomenalnymi artystami z Polski i z całego świata. Osobiście nie mogę doczekać się wykonania albumu "Spokojnie" Kultu na żywo (chciałoby się rzec - wreszcie!), rockowej energii Turbonegro czy ...And You Will Know Us by the Trail of Dead, czy jazzowej magii Skalpela w towarzystwie kilkunastoosobowego big bandu.Zainteresowani? Zapraszamy więc do katowickiej Doliny Trzech Stawów w dniach 3-5 sierpnia! Bilety na imprezę dostępne w OFF Sklepie. Zapowiada się piękny festiwal!Oficjalna strona festiwalu - off-festival.plSezon festiwalowy już się zaczyna, a naszym obowiązkiem jest informować o zanych imprezach, gdzie wystąpią artyści bliscy naszym klimatom (no i o zacnych imprezach w ogóle...)! Informowałem już o Innych Brzmieniach - grzechem byłoby więc nie wspomnieć o festiwalu, który szeroko pojętą alternatywę eksploruje od kilku ładnych lat i stanowi już klasę samą w sobie. Dwa lata temu miałem okazję być na tej imprezie (TUTAJ możecie przeczytać zapis moich wrażeń) i bardzo ją sobie cenię, bo wrażenia były niesamowite - to katowicki OFF Festival!

Na tegorocznym OFFie również zabrzmi hip-hop i "czarne brzmienia", i to w kilku nietuzinkowych odsłonach! Jednym z headlinerów festiwalu jest szalona M.I.A., łącząca hip-hop, alternatywę i brzmienia z całego świata w niepowtarzalny, eklektyczny koktajl. Pionier electro, człowiek, który na własne oczy widział początki hip-hopu i sam przyczynił się do ewolucji jego brzmienia - jedyny i niepowtarzalny Egyptian Lover - rozkręci za pomocą swego wiernego Rolanda TR-808 grubą bibę jak za dawnych lat. Klasyczne hip-hopowe brzmienie zapewni jeden z najciekawszych przedstawicieli nowojorskiej nowej generacji Bishop Nehru, mający już za sobą współpracę m.in. z MF Doomem i 9th Wonderem oraz kontrakt z Mass Appeal Records Nasira Jonesa. Uderzenie nowoorleańskiego bounce'u przez duże B wyprowadzi charyzmatyczna Big Freedia. Nie mniej intensywnych muzycznych doznań dostarczą także nasi rodacy - nie uznający żadnych ograniczeń Legendarny Afrojax oraz wszechstronnie uzdolniony Meek, Oh Why?

A to tylko wierzchołek góry lodowej - line-up OFFa naszpikowany jest fenomenalnymi artystami z Polski i z całego świata. Osobiście nie mogę doczekać się wykonania albumu "Spokojnie" Kultu na żywo (chciałoby się rzec - wreszcie!), rockowej energii Turbonegro czy ...And You Will Know Us by the Trail of Dead, czy jazzowej magii Skalpela w towarzystwie kilkunastoosobowego big bandu.

Zainteresowani? Zapraszamy więc do katowickiej Doliny Trzech Stawów w dniach 3-5 sierpnia! Bilety na imprezę dostępne w OFF Sklepie. Zapowiada się piękny festiwal!

Oficjalna strona festiwalu -off-festival.pl

]]>
Krótki Strzał #47: Legendarny Afrojax, JNR, Golden ZłoteTwarze, Żyto, TMK aka Piekielny...https://popkiller.kingapp.pl/2016-01-27,krotki-strzal-47-legendarny-afrojax-jnr-golden-zlotetwarze-zyto-tmk-aka-piekielnyhttps://popkiller.kingapp.pl/2016-01-27,krotki-strzal-47-legendarny-afrojax-jnr-golden-zlotetwarze-zyto-tmk-aka-piekielnyJanuary 27, 2016, 9:55 amKrystian KrupińskiDzisiaj mamy dla was dawkę luźnych numerów od Afrojaxa, JNRa, TMK aka Piekielnego, Żyto czy BZNa, a także m.in. video live set w wykonaniu Goldena znanego z duetu producenckiego Złote Twarze."To nie jest singiel i niczego nie promuje. Żadnych sampli, samo życie, gitary i klawisze, a w refrenie cytat z Aleksandra Fredry" - nowy numer od Afrojaxa!Pierwszy track zwiastujący pierwsze solo SPR'a ze składu Synowie Rapu. Utwór jest kierowany do córki autora, a video to klip kompilacyjny powstały z prywatnych materiałów, na których zarejestrowano momenty związane z narodzinami adresatki utworu oraz jej dotychczasowego życia.TMK Piekielny, przy współpracy z UrbanRecTV, przedstawia luźny numer pt. "Jestem Tylko Tłem". Za produkcję utworu odpowiada WRG Beats, a mash-up wykonał Michał "Reyn" Kubik.S!EMANKO prezentuje trzeci utwór z mixtape'u Furmana 'Mr Poland Show'. Tym razem udostępniony został kawałek zatytułowany 'Slowmotion'.Spontaniczny, noworoczny numer reprezentanta Superlativez BZNa.Kolejny z serii starych numerów od Żyto. Jak sam mówi - nagrany w 2011, ale po pięciu latach nawet bardziej aktualny.Karwan gościnnie u Szamza.Minutowy spontan od JNRa.Independent Live Acts to niezależny projekt skupiający się na odkrywaniu undergroundowych artystów i rejestrowaniu ich live setów w formie video, w miejscach codziennej infrastruktury. W pierwszym odcinku cyklu wystapił Golden (Złote Twarze).Numer z płyty Arow/Babek "Nowy Świat". Gościnnie Mada z Zetenwupe.Dzisiaj mamy dla was dawkę luźnych numerów od Afrojaxa, JNRa, TMK aka Piekielnego, Żyto czy BZNa, a także m.in. video live set w wykonaniu Goldena znanego z duetu producenckiego Złote Twarze.

"To nie jest singiel i niczego nie promuje. Żadnych sampli, samo życie, gitary i klawisze, a w refrenie cytat z Aleksandra Fredry" - nowy numer od Afrojaxa!

Pierwszy track zwiastujący pierwsze solo SPR'a ze składu Synowie Rapu. Utwór jest kierowany do córki autora, a video to klip kompilacyjny powstały z prywatnych materiałów, na których zarejestrowano momenty związane z narodzinami adresatki utworu oraz jej dotychczasowego życia.

TMK Piekielny, przy współpracy z UrbanRecTV, przedstawia luźny numer pt. "Jestem Tylko Tłem". Za produkcję utworu odpowiada WRG Beats, a mash-up wykonał Michał "Reyn" Kubik.

S!EMANKO prezentuje trzeci utwór z mixtape'u Furmana 'Mr Poland Show'. Tym razem udostępniony został kawałek zatytułowany 'Slowmotion'.

Spontaniczny, noworoczny numer reprezentanta Superlativez BZNa.

Kolejny z serii starych numerów od Żyto. Jak sam mówi - nagrany w 2011, ale po pięciu latach nawet bardziej aktualny.

Karwan gościnnie u Szamza.

Minutowy spontan od JNRa.

Independent Live Acts to niezależny projekt skupiający się na odkrywaniu undergroundowych artystów i rejestrowaniu ich live setów w formie video, w miejscach codziennej infrastruktury. W pierwszym odcinku cyklu wystapił Golden (Złote Twarze).

Numer z płyty Arow/Babek "Nowy Świat". Gościnnie Mada z Zetenwupe.

]]>
Legendarny Afrojax "Przecież ostrzegałem" - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2015-07-29,legendarny-afrojax-przeciez-ostrzegalem-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2015-07-29,legendarny-afrojax-przeciez-ostrzegalem-recenzjaAugust 9, 2015, 7:47 amPiotr ZdziarstekSą artyści, za których zwyczajnie chce się trzymać kciuki. Kibicujesz im niemal od samego początku, licząc na to, że po paru latach ciężkiej pracy, odnajdą grupę wiernych fanów oraz relatywną popularność, które wynagrodzą im wieloletnią kreatywność, pasję i konsekwencję. Udało się Bonsonowi, udało się Dwóm Sławom. Nie udało się Afro Kolektywowi. Rozwiązana niedawno grupa uzyskała status kultowej, ale to nie zmienia faktu, że dalej mało kto kupuje ich płyty, nawet jeżeli odnaleźć je można w spożywczych dyskontach z robalem w logo w cenie 8,99 (właśnie tam kupiłem ostatnią płytę zespołu "46 minut Sodomy"). Gdy jakiś czas temu przeprowadziłem wywiad z Legendarnym Afrojaxem, wyczuwałem od niego jedynie opary piwa oraz zgorzknienie. Po przesłuchaniu "Przecież ostrzegałem" dochodzę do wniosku, że z rozpaczy czerpie on perwersyjną przyjemność, a rozczarowanie światem jest jego placem zabaw.Afro ostrzega nie tylko w tytule, ale również poprzez okładkę, na której znajduje się legendarny komik Groucho Marx (niektórzy, będą twierdzić, że przypomina raczej penisa, ale co oni tam wiedzą). Ze względu na jej kontrowersyjną naturę, ostrzegamy co wrażliwszych, a dzieci też niech nie klikają, bo będą płakały. Pozostali mogą ujrzeć ją w pełnej krasie pod tym adresem.A skoro już dwa ostrzeżenia za nami, to pozwólcie na jeszcze jedno z mojej strony. Niniejszy album trudno oceniać w kategoriach stricte muzycznych. Stylistycznie jest to rap, ale czuć w tym jakiś eksperyment, zabawę formą, nie tyle na poziomie technicznym, co raczej jakości, która pośrednio przekłada się przecież na treść. Autor krążka już w wywiadzie zapowiedział, że będzie to krążek "wyłącznie o żarciu gówna i robieniu laski". I chociaż muszę wam przyznać, że rzeczywiście nie kłamał, to jednocześnie nigdy nie sądziłem, że taka tematyka może skłaniać do jakichkolwiek refleksji. W tym przypadku tak jest. Nie ma tutaj przesadnie głębokiego przesłania, znajdziemy za to krótkie myśli, będące swego rodzajem artystycznych wymiocin. Myśli - dodajmy - trochę nieokrzesane i nie zawsze przyjemne, ale warto się z nimi zmierzyć i się do nich ustosunkować. Od krytyki ślepego nacjonalizmu i szowinizmu, po całkiem słuszne spostrzeżenie, że najbardziej zatwardziała i "męska" część ulicznego nurtu hip-hopowego, sprawia wrażenie homoseksualnej bandy mięśniaków, rozmiłowanych w ocieraniu się o siebie swoimi spoconymi klatami. Jeżeli ten opis kawałków to nie jest dla was instant boner, to raczej nie macie tu czego szukać.Od strony muzycznej dominują tutaj dziwne podziały rytmiczne, oldschoolowe syntezatory i przedziwne sample, połączone w coś pomiędzy rapem a kakofonią. Niemniej różnorodność podkładów budzi szacunek. Z jednej strony mamy znakomity, "słowiański" bit na potężnych bębnach do "Wojciecha Modesta Amaro", z drugiej lekkie i humorystyczne "Uszanowanie dla władzy", czy "Pieśń straszliwej tęsknoty", ale usłyszymy też przygnębiający, może wręcz horrorcore'owy bit do "Dzieci płakały", czy kompletnie asłuchalną kupę gówna, jaką jest "Kto od C2H5OH". Jeżeli ktoś szuka tutaj harmonii, dopracowania i dobrego masteringu, to również powinien omijać ten album szerokim łukiem. Uwierzcie mi jednak na słowo, gdy powiem, że i w tym szaleństwie jest metoda, zwłaszcza że podobne rzeczy w polskim rapie słyszymy rzadko ze wskazaniem na "nigdy". Jednoznaczna ocena tej płyty to spore wyzwanie. Szczerze uważam, że w tym przypadku powiedzenie: "Doskonałe, 2/6" byłoby całkowicie uzasadnione. Natomiast gdyby całość była choćby trochę lepsza, czy to technicznie, czy to warsztatowo, straciłaby sporo na swoim paskudnym uroku, dzięki któremu za parę lat nazwiemy ten krążek klasykiem w swojej kategorii. Stawiam zatem nieśmiało 5/6 i zachęcam was do odsłuchu. Warto dać autorowi kredyt zaufnia, nawet jeżeli próbuje on zniechęcić nas do swojego dziecka. Podejrzewam, że z jego strony to tylko kokieteria, gdyż "Przecież ostrzegałem" może, a nawet powinno się podobać. Rzecz faktycznie dziwna, ale sympatii do niej nie trzeba się aż tak wstydzić.PS. Jeśli widzieliście już raz tę recenzję to nie dziwcie się - opublikowaliśmy ją jeszcze przed premierą, ale nasze problemy techniczne sprawiły, że znikła z bazy danych strony. Teraz będzie tu już na dobre. [przyp. Mateusz Natali]Są artyści, za których zwyczajnie chce się trzymać kciuki. Kibicujesz im niemal od samego początku, licząc na to, że po paru latach ciężkiej pracy, odnajdą grupę wiernych fanów oraz relatywną popularność, które wynagrodzą im wieloletnią kreatywność, pasję i konsekwencję. Udało się Bonsonowi, udało się Dwóm Sławom. Nie udało się Afro Kolektywowi. Rozwiązana niedawno grupa uzyskała status kultowej, ale to nie zmienia faktu, że dalej mało kto kupuje ich płyty, nawet jeżeli odnaleźć je można w spożywczych dyskontach z robalem w logo w cenie 8,99 (właśnie tam kupiłem ostatnią płytę zespołu "46 minut Sodomy"). Gdy jakiś czas temu przeprowadziłem wywiad z Legendarnym Afrojaxem, wyczuwałem od niego jedynie opary piwa oraz zgorzknienie. Po przesłuchaniu "Przecież ostrzegałem" dochodzę do wniosku, że z rozpaczy czerpie on perwersyjną przyjemność, a rozczarowanie światem jest jego placem zabaw.

Afro ostrzega nie tylko w tytule, ale również poprzez okładkę, na której znajduje się legendarny komik Groucho Marx (niektórzy, będą twierdzić, że przypomina raczej penisa, ale co oni tam wiedzą). Ze względu na jej kontrowersyjną naturę, ostrzegamy co wrażliwszych, a dzieci też niech nie klikają, bo będą płakały. Pozostali mogą ujrzeć ją w pełnej krasie pod tym adresem.

A skoro już dwa ostrzeżenia za nami, to pozwólcie na jeszcze jedno z mojej strony. Niniejszy album trudno oceniać w kategoriach stricte muzycznych. Stylistycznie jest to rap, ale czuć w tym jakiś eksperyment, zabawę formą, nie tyle na poziomie technicznym, co raczej jakości, która pośrednio przekłada się przecież na treść. Autor krążka już w wywiadzie zapowiedział, że będzie to krążek "wyłącznie o żarciu gówna i robieniu laski". I chociaż muszę wam przyznać, że rzeczywiście nie kłamał, to jednocześnie nigdy nie sądziłem, że taka tematyka może skłaniać do jakichkolwiek refleksji. W tym przypadku tak jest. Nie ma tutaj przesadnie głębokiego przesłania, znajdziemy za to krótkie myśli, będące swego rodzajem artystycznych wymiocin. Myśli - dodajmy - trochę nieokrzesane i nie zawsze przyjemne, ale warto się z nimi zmierzyć i się do nich ustosunkować. Od krytyki ślepego nacjonalizmu i szowinizmu, po całkiem słuszne spostrzeżenie, że najbardziej zatwardziała i "męska" część ulicznego nurtu hip-hopowego, sprawia wrażenie homoseksualnej bandy mięśniaków, rozmiłowanych w ocieraniu się o siebie swoimi spoconymi klatami. Jeżeli ten opis kawałków to nie jest dla was instant boner, to raczej nie macie tu czego szukać.

Od strony muzycznej dominują tutaj dziwne podziały rytmiczne, oldschoolowe syntezatory i przedziwne sample, połączone w coś pomiędzy rapem a kakofonią. Niemniej różnorodność podkładów budzi szacunek. Z jednej strony mamy znakomity, "słowiański" bit na potężnych bębnach do "Wojciecha Modesta Amaro", z drugiej lekkie i humorystyczne "Uszanowanie dla władzy", czy "Pieśń straszliwej tęsknoty", ale usłyszymy też przygnębiający, może wręcz horrorcore'owy bit do "Dzieci płakały", czy kompletnie asłuchalną kupę gówna, jaką jest "Kto od C2H5OH". Jeżeli ktoś szuka tutaj harmonii, dopracowania i dobrego masteringu, to również powinien omijać ten album szerokim łukiem. Uwierzcie mi jednak na słowo, gdy powiem, że i w tym szaleństwie jest metoda, zwłaszcza że podobne rzeczy w polskim rapie słyszymy rzadko ze wskazaniem na "nigdy".

Jednoznaczna ocena tej płyty to spore wyzwanie. Szczerze uważam, że w tym przypadku powiedzenie: "Doskonałe, 2/6" byłoby całkowicie uzasadnione. Natomiast gdyby całość była choćby trochę lepsza, czy to technicznie, czy to warsztatowo, straciłaby sporo na swoim paskudnym uroku, dzięki któremu za parę lat nazwiemy ten krążek klasykiem w swojej kategorii. Stawiam zatem nieśmiało 5/6 i zachęcam was do odsłuchu. Warto dać autorowi kredyt zaufnia, nawet jeżeli próbuje on zniechęcić nas do swojego dziecka. Podejrzewam, że z jego strony to tylko kokieteria, gdyż "Przecież ostrzegałem" może, a nawet powinno się podobać. Rzecz faktycznie dziwna, ale sympatii do niej nie trzeba się aż tak wstydzić.

PS. Jeśli widzieliście już raz tę recenzję to nie dziwcie się - opublikowaliśmy ją jeszcze przed premierą, ale nasze problemy techniczne sprawiły, że znikła z bazy danych strony. Teraz będzie tu już na dobre. [przyp. Mateusz Natali]

]]>
Legendarny Afrojax "Przecież ostrzegałem" - premiera, nowy singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-07-21,legendarny-afrojax-przeciez-ostrzegalem-premiera-nowy-singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-07-21,legendarny-afrojax-przeciez-ostrzegalem-premiera-nowy-singielJuly 21, 2015, 4:57 pmKrystian KrupińskiDzisiaj swoją premierę ma solowy album Legendarnego Afrojaxa. Z tej okazji artysta wypuścił kolejny, ostatni już singiel z płyty. Wydawnictwo ,,Przecież ostrzegałem” dostępne jest wyłącznie za pośrednictwem Wytwórni Krajowej w limitowanym nakładzie 500 sztuk.Zamów album: https://wytworniakrajowa.pl/sklep2/Dzisiaj swoją premierę ma solowy album Legendarnego Afrojaxa. Z tej okazji artysta wypuścił kolejny, ostatni już singiel z płyty. Wydawnictwo ,,Przecież ostrzegałem” dostępne jest wyłącznie za pośrednictwem Wytwórni Krajowej w limitowanym nakładzie 500 sztuk.

Zamów album: https://wytworniakrajowa.pl/sklep2/

]]>
Legendarny Afrojax "Przecież ostrzegałem" - preorderhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-07-14,legendarny-afrojax-przeciez-ostrzegalem-preorderhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-07-14,legendarny-afrojax-przeciez-ostrzegalem-preorderJuly 14, 2015, 5:56 pmKrystian Krupiński21 lipca światło dzienne ujrzy długo wyczekiwany solowy album Legendarnego Afrojaxa zatytułowany ,,Przecież ostrzegałem”. Nawet ci, którzy mieli już okazję usłyszeć wszystkie dotychczasowe single Afrojaxa, nie są gotowi na dalsze owoce współpracy z cenionym chińskim beatmakerem Gun Wo. Koszmar, skatologia, brud, rzyg, złoża złego smaku i wstydu. A także dużo gorzkiej prawdy o życiu. Wydawnictwo dostępne jest już w pre-orderze poprzez sklep Wytwórni Krajowej. Nakład limitowany do 500 sztuk. Okładka tak niecenzuralna, że nie nadaje się do publicznego pokazywania.Tracklista: 1. Lorem Ipsum cz. 1 2. Wojciech Modest Amaro 3. Uszanowanie dla władzy 4. Kto od C2H5OH 5. Pop rap hardkorowy 6. E-dziadek 7. Dzieci płakały 8. Całujmy krzyż Jezuska 9. Pieśń straszliwej tęsknoty 10. Wiem że jestem geniuszem 11. Lorem Ipsum cz. 2Preorder: https://wytworniakrajowa.pl/sklep2/21 lipca światło dzienne ujrzy długo wyczekiwany solowy album Legendarnego Afrojaxa zatytułowany ,,Przecież ostrzegałem”. Nawet ci, którzy mieli już okazję usłyszeć wszystkie dotychczasowe single Afrojaxa, nie są gotowi na dalsze owoce współpracy z cenionym chińskim beatmakerem Gun Wo. Koszmar, skatologia, brud, rzyg, złoża złego smaku i wstydu. A także dużo gorzkiej prawdy o życiu. Wydawnictwo dostępne jest już w pre-orderze poprzez sklep Wytwórni Krajowej. Nakład limitowany do 500 sztuk. Okładka tak niecenzuralna, że nie nadaje się do publicznego pokazywania.

Tracklista:
1. Lorem Ipsum cz. 1
2. Wojciech Modest Amaro
3. Uszanowanie dla władzy
4. Kto od C2H5OH
5. Pop rap hardkorowy
6. E-dziadek
7. Dzieci płakały
8. Całujmy krzyż Jezuska
9. Pieśń straszliwej tęsknoty
10. Wiem że jestem geniuszem
11. Lorem Ipsum cz. 2

Preorder: https://wytworniakrajowa.pl/sklep2/

]]>
Legendarny Afrojax "Dzieci płakały" - nowy numerhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-05-25,legendarny-afrojax-dzieci-plakaly-nowy-numerhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-05-25,legendarny-afrojax-dzieci-plakaly-nowy-numerMay 25, 2015, 10:15 amPiotr ZdziarstekTo niepokojące zdjęcie jest idealną zapowiedzią utworu, który zaraz usłyszycie. Legendarny Afrojax w mistrzowskiej formie. Najnowszy singiel zapowiadający "Przecież ostrzegałem" to obrzydliwy, paskudny, a przy tym znakomity numer (Hoffman bardzo stara się zniechęcić do swojej płyty - nie słuchajcie go!*). Puenta, jakkolwiek explicite by nie była, jest trafna i warto ją wziąć do siebie. Pliska.*dwuznaczność zamierzonaTo niepokojące zdjęcie jest idealną zapowiedzią utworu, który zaraz usłyszycie. Legendarny Afrojax w mistrzowskiej formie. Najnowszy singiel zapowiadający "Przecież ostrzegałem" to obrzydliwy, paskudny, a przy tym znakomity numer (Hoffman bardzo stara się zniechęcić do swojej płyty - nie słuchajcie go!*). Puenta, jakkolwiek explicite by nie była, jest trafna i warto ją wziąć do siebie. Pliska.


*dwuznaczność zamierzona

]]>