popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) Biało-Czerwone Serchttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/28512/Bia%C5%82o-Czerwone-SercNovember 15, 2024, 3:52 ampl_PL © 2024 Admin stronyJuras "Biało-Czerwone Serce" - przedpremierowa recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2015-05-28,juras-bialo-czerwone-serce-przedpremierowa-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2015-05-28,juras-bialo-czerwone-serce-przedpremierowa-recenzjaMay 28, 2015, 3:56 pmMaciej SulimaJakiś czas temu obejrzałem wywiad z Jurasem na YouTube, gdzie wypowiadał się w dość odważnych słowach o swoim nadchodzącym albumie - miał być w pełni solowy, nawinięty na elektronicznych bitach, z progresem technicznym na mikrofonie i pozbawiony patriotycznych, jak i odnoszących się do sportu linijek. Słuchając "Biało-Czerwonego Serca" weryfikowałem po kolei każdy z tych postulatów, stawiając przy nim plus, bądź minus. Szczerze mówiąc, nie miałem żadnych oczekiwań dotyczących recenzowanego materiału. Ostatnie dokonania Jurasa, które mi siadły, to pierwszy album Pokoju Z Widokiem Na Wojnę (nie liczę zapomnianej przez wielu płyty z Wigorem sprzed dziesięciu lat) i nieliczne gościnne udziały reprezentanta Warszawy na różnej maści wydawnictwach. Dlatego też, nie spodziewając się tak naprawdę niczego, otrzymałem nad wyraz dobrą produkcję, której obraz rzeczywiście pokrywa się z zapowiedziami.Bardzo się cieszę, że Juras postawił w pełni na solowy album, ani nie zapraszając gości, ani nie współtworząc krążka z Korasem pod szyldem PZWNW. To, że gospodarz jest dobrym MC, a sportowcem jeszcze lepszym, słychać od początku do końca krążka. Głód wejścia na wyższy szczebel rapowego rzemiosła zrobił swoje i progresu Jurka nie usłyszą tylko Ci, którzy nie chcą usłyszeć. Zupełnie inaczej składa rymy, starając się o ich wielokrotność i dobre osadzenie na energetycznie brzmiących podkładach. Szczególnie ów progres słychać w bardzo mocnym lirycznie "Mam dość", jak i posiadających agresywne linijki i rozliczający wydźwięk "Ideałach". Kiedy jest to niezbędne, gospodarz nie owija w bawełnę, a z drugiej strony nadal dobrze czuje się w klimatach zbliżonych do chociażby do "Egzotycznej przygody" z "Drogi Wojownika" - w przypadku "Biało-Czerwonego Serca" takim trackiem jest "Poza kadrem". Największe wrażenie zrobił na mnie numer 7 na krążku, czyli "Dzieci gwiazd". Historia człowieka podzielona na zwrotki bardzo działa na wyobraźnię, a podkład niezawodnego na krążku Chrisa Carsona, który współpracował z Jurasem jeszcze gdy używał ksywki Kaerson, niesie track bardzo mocno.Wspomniane we wstępie elektroniczne bity wykorzystane na płycie, są dziełem Chrisa Carsona, Swift Beats'a, IVE'a, DNA oraz Janko Muzykanta. Szczerze mówiąc, nie o wszystkich wspomnianych producentach słyszałem i pozytywnie zaskoczył mnie poziom podkładów, które użyczyli Jurasowi. Janko Muzykant wyprodukował bardzo mocne otwarcie płyty pod postacią "Świateł miasta", Swift Beats zaskoczył dość minimalistycznie brzmiącą "Czarną bilą", natomiast IVE zrobił swoją dobrą robotę w "Empatii". Poziom podkładów autorstwa Chrisa Carsona oraz jednego od DNA to klasa sama w sobie. Szczególnie wielkie słowa uznania wędrują do tego pierwszego, bowiem aż szkoda, że tak niewielu raperów sięga po produkcje tego młodego i utalentowanego Polaka, rezydującego w Brukseli i mającego bardzo wysoki fejm wśród szczególnie francuskich raperów. W dwóch trackach udzielili się DJ B i DJ Grubaz, również zapisując się na plus swoją pracą na gramofonach.Powtórzę raz jeszcze - nie spodziewałem się aż tak dobrego albumu od Jurasa. "Biało-Czerwone Serce" według mnie jest lepsze niż "Droga Wojownika" i ośmielę się postawić ją na równi z pierwszym Pokojem Z Widokiem Na Wojnę. Celne obserwacje, dobrze nawinięte linijki, położone na bardzo solidnych podkładach nie pozwalają wystawić tej płycie ocenie niższej, niż czwórka. Do wielu numerów będę wracał częściej, a szczególnie niesamowite "Dzieci Gwiazd" i "Sprzedawcy farmazonów" na stałe wejdą do osobistej playlisty.Jakiś czas temu obejrzałem wywiad z Jurasem na YouTube, gdzie wypowiadał się w dość odważnych słowach o swoim nadchodzącym albumie - miał być w pełni solowy, nawinięty na elektronicznych bitach, z progresem technicznym na mikrofonie i pozbawiony patriotycznych, jak i odnoszących się do sportu linijek. Słuchając "Biało-Czerwonego Serca" weryfikowałem po kolei każdy z tych postulatów, stawiając przy nim plus, bądź minus. Szczerze mówiąc, nie miałem żadnych oczekiwań dotyczących recenzowanego materiału. Ostatnie dokonania Jurasa, które mi siadły, to pierwszy album Pokoju Z Widokiem Na Wojnę (nie liczę zapomnianej przez wielu płyty z Wigorem sprzed dziesięciu lat) i nieliczne gościnne udziały reprezentanta Warszawy na różnej maści wydawnictwach. Dlatego też, nie spodziewając się tak naprawdę niczego, otrzymałem nad wyraz dobrą produkcję, której obraz rzeczywiście pokrywa się z zapowiedziami.

Bardzo się cieszę, że Juras postawił w pełni na solowy album, ani nie zapraszając gości, ani nie współtworząc krążka z Korasem pod szyldem PZWNW. To, że gospodarz jest dobrym MC, a sportowcem jeszcze lepszym, słychać od początku do końca krążka. Głód wejścia na wyższy szczebel rapowego rzemiosła zrobił swoje i progresu Jurka nie usłyszą tylko Ci, którzy nie chcą usłyszeć. Zupełnie inaczej składa rymy, starając się o ich wielokrotność i dobre osadzenie na energetycznie brzmiących podkładach. Szczególnie ów progres słychać w bardzo mocnym lirycznie "Mam dość", jak i posiadających agresywne linijki i rozliczający wydźwięk "Ideałach". Kiedy jest to niezbędne, gospodarz nie owija w bawełnę, a z drugiej strony nadal dobrze czuje się w klimatach zbliżonych do chociażby do "Egzotycznej przygody" z "Drogi Wojownika" - w przypadku "Biało-Czerwonego Serca" takim trackiem jest "Poza kadrem". Największe wrażenie zrobił na mnie numer 7 na krążku, czyli "Dzieci gwiazd". Historia człowieka podzielona na zwrotki bardzo działa na wyobraźnię, a podkład niezawodnego na krążku Chrisa Carsona, który współpracował z Jurasem jeszcze gdy używał ksywki Kaerson, niesie track bardzo mocno.

Wspomniane we wstępie elektroniczne bity wykorzystane na płycie, są dziełem Chrisa Carsona, Swift Beats'a, IVE'a, DNA oraz Janko Muzykanta. Szczerze mówiąc, nie o wszystkich wspomnianych producentach słyszałem i pozytywnie zaskoczył mnie poziom podkładów, które użyczyli Jurasowi. Janko Muzykant wyprodukował bardzo mocne otwarcie płyty pod postacią "Świateł miasta", Swift Beats zaskoczył dość minimalistycznie brzmiącą "Czarną bilą", natomiast IVE zrobił swoją dobrą robotę w "Empatii". Poziom podkładów autorstwa Chrisa Carsona oraz jednego od DNA to klasa sama w sobie. Szczególnie wielkie słowa uznania wędrują do tego pierwszego, bowiem aż szkoda, że tak niewielu raperów sięga po produkcje tego młodego i utalentowanego Polaka, rezydującego w Brukseli i mającego bardzo wysoki fejm wśród szczególnie francuskich raperów. W dwóch trackach udzielili się DJ B i DJ Grubaz, również zapisując się na plus swoją pracą na gramofonach.

Powtórzę raz jeszcze - nie spodziewałem się aż tak dobrego albumu od Jurasa. "Biało-Czerwone Serce" według mnie jest lepsze niż "Droga Wojownika" i ośmielę się postawić ją na równi z pierwszym Pokojem Z Widokiem Na Wojnę. Celne obserwacje, dobrze nawinięte linijki, położone na bardzo solidnych podkładach nie pozwalają wystawić tej płycie ocenie niższej, niż czwórka. Do wielu numerów będę wracał częściej, a szczególnie niesamowite "Dzieci Gwiazd" i "Sprzedawcy farmazonów" na stałe wejdą do osobistej playlisty.

]]>