popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) Fan Of A Fan: The Albumhttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/28181/Fan-Of-A-Fan-The-AlbumNovember 15, 2024, 2:01 ampl_PL © 2024 Admin stronyVideo Dnia: Chris Brown x Tyga Ft. ScHoolboy Q “Bitches & Marijuana"https://popkiller.kingapp.pl/2015-06-19,video-dnia-chris-brown-x-tyga-ft-schoolboy-q-bitches-marijuanahttps://popkiller.kingapp.pl/2015-06-19,video-dnia-chris-brown-x-tyga-ft-schoolboy-q-bitches-marijuanaJune 19, 2015, 1:08 amAdmin stronyDlaczego: Pochodzący ze wspólnego albumu Chrisa Browna i Tygi jeden z największych potencjalnych hitów tego roku doczekał się zrealizowanego z odpowiednim rozmachem klipu. Wyprodukowany podobnie jak "Ayo" przez obiecującego producenta Nic Naca (niebawem nasz artykuł na jego temat) numer zapowiada się więc na jeden z wakacyjnych power-playów. Nie musimy chyba pisać Wam co znajdziecie w teledysku, przypomnimy jedynie, że Tyga już 25 lipca wystąpi w Sopocie a my świętować będziemy tam 5 Urodziny Popkillera.Dlaczego: Pochodzący ze wspólnego albumu Chrisa Browna i Tygi jeden z największych potencjalnych hitów tego roku doczekał się zrealizowanego z odpowiednim rozmachem klipu. Wyprodukowany podobnie jak "Ayo" przez obiecującego producenta Nic Naca (niebawem nasz artykuł na jego temat) numer zapowiada się więc na jeden z wakacyjnych power-playów. Nie musimy chyba pisać Wam co znajdziecie w teledysku, przypomnimy jedynie, że Tyga już 25 lipca wystąpi w Sopocie a my świętować będziemy tam 5 Urodziny Popkillera.

]]>
Chris Brown & Tyga "Fan Of A Fan: The Album" - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2015-03-12,chris-brown-tyga-fan-of-a-fan-the-album-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2015-03-12,chris-brown-tyga-fan-of-a-fan-the-album-recenzjaMarch 11, 2015, 3:58 pmAdmin stronyPrzyznam, że na ten album czekałem mocno - nie wiem nawet czy nie mocniej niż na nadchodzące solo Tygi. "Fan Of A Fan" to jeden z moich ulubionych mixtape'ów ostatnich lat, idealnie krzyżujący mainstreamowo brzmiący westcoastowy rap z r&b a klubowo-radiowe hiciory z klimatycznymi slowjamami. To właśnie tam słyszeliśmy takie hity jak "Deuces", tam też wielu rapowych słuchaczy poznało Browna jako rapera a nie wokalistę.Zapowiadane pierwotnie jako mixtape'owa kontynuacja "Fan Of A Fan 2" zmieniło się w "Fan Of A Fan: The Album" a promocję otworzył z hukiem świetny singiel "Ayo" zobrazowany jeszcze lepszym, pełnym hollywoodzkiego przepychu i nawiązań do hip-hopowej klasyki klipem. W końcu dostaliśmy całość - spełnia oczekiwania?Moje tak. Wprawdzie nie jest aż tak grubo jak na "Fan Of A Fan", ale dostajemy porcję osadzonego w najświeższych brzmieniowych trendach kalifornijskiego mainstreamu pełną gębą. Newwestowe patenty mieszają się z wtrętami rodem z r&b, a całość lekko zahaczając o brzmienia końcówki lat '90 ("Ayo") brzmi zarazem świeżo i przebojowo. Ale nie może być inaczej gdy na trackliście widnieją takie ksywki jak DJ Mustard, Drumma Boy albo odpowiedzialny za hitowe "Loyal" Chrisa czy "I.D.G.T." Kevina Gatesa NicNac. Podobnie jak na wcześniejszym projekcie gospodarze balansują tu między imprezowymi bangerami a leniwie płynącymi, nastrojowymi pościelówkami, zachowując jednak odpowiedni balans i nie przesycając nas żadną z tych konwencji.To, co warte wspomnienia to też fakt jak dobrze dwójka uzupełnia się na mikrofonie - to nie płyta, na której Tyga nawija a Brown śpiewa, raczej obaj świetnie się dopełniają a Breezy pokazuje, że z rapowymi skillsami jest u niego całkiem nieźle. Jeśli nie wierzycie to odpalcie "Remember Me" czy "D.G.F.I.U." albo zwróćcie uwagę jak świetnie przeplatają i wzajemnie napędzają się obaj rzucając naprzemiennie dwuwersy pod koniec "Ayo". Powiem więcej - to Chris zdaje się tu grać pierwsze skrzypce, odpowiadając za partie śpiewane i równie mocno angażując się w rapowane. Możliwe, że potraktował ten projekt jako szansę wyjścia z szufladki i zaznaczenia słuchaczowi niezaznajomionemu z mixtape'owymi jazdami, że i na tym polu ma co pokazać."Fan Of A Fan: The Album" to wprawdzie żaden przełom, nowa jakość czy materiał, o którym dyskutować będzie się miesiącami - jest to za to po prostu kawał dobrze wyprodukowanego, zarapowanego i zaśpiewanego mainstreamowego rapu. Rapu osadzonego w kalifornijskich brzmieniach, czerpiącego jednak garściami ze wszystkiego, co świeże i gorące i jedną nogą zapuszczającego się w świat r&b. Do wrzucenia na słuchawki, gdy za oknem panuje wiosenna aura pasuje jak ulał. Pewna czwóreczka.*******************ECHO Z REDAKCJIMichał Zdrojewski: Przyjemny album na zbliżającą się wiosenno-letnią porę. Kilka bangerów, ale też i dużo zapychaczy. Chris Brown zdecydowanie przyćmił Tygę, którego większość zwrotek brzmi jak odrzuty z solowej płyty. (3+/6)Echo z redakcji to nowa rubryka, którą zamieszczać planujemy pod recenzjami ważniejszych albumów. Znajdziecie tu krótkie komentarze dotyczące płyty przedstawione przez kilka wybranych osób (zarówno stale obecnych na popkillerowych łamach jak i zaprzyjaźnionych z nami, pojawiających się gościnnie) - wszystko po to by dany album ukazać Wam pełniej a także trochę zobiektywizować ocenę i skonfrontować zdanie danego recenzenta z tym, co o krążku sądzą inni dziennikarze.[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"21137","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Przyznam, że na ten album czekałem mocno - nie wiem nawet czy nie mocniej niż na nadchodzące solo Tygi. "Fan Of A Fan" to jeden z moich ulubionych mixtape'ów ostatnich lat, idealnie krzyżujący mainstreamowo brzmiący westcoastowy rap z r&b a klubowo-radiowe hiciory z klimatycznymi slowjamami. To właśnie tam słyszeliśmy takie hity jak "Deuces", tam też wielu rapowych słuchaczy poznało Browna jako rapera a nie wokalistę.

Zapowiadane pierwotnie jako mixtape'owa kontynuacja "Fan Of A Fan 2" zmieniło się w "Fan Of A Fan: The Album" a promocję otworzył z hukiem świetny singiel "Ayo" zobrazowany jeszcze lepszym, pełnym hollywoodzkiego przepychu i nawiązań do hip-hopowej klasyki klipem. W końcu dostaliśmy całość - spełnia oczekiwania?

Moje tak. Wprawdzie nie jest aż tak grubo jak na "Fan Of A Fan", ale dostajemy porcję osadzonego w najświeższych brzmieniowych trendach kalifornijskiego mainstreamu pełną gębą. Newwestowe patenty mieszają się z wtrętami rodem z r&b, a całość lekko zahaczając o brzmienia końcówki lat '90 ("Ayo") brzmi zarazem świeżo i przebojowo. Ale nie może być inaczej gdy na trackliście widnieją takie ksywki jak DJ Mustard, Drumma Boy albo odpowiedzialny za hitowe "Loyal" Chrisa czy "I.D.G.T." Kevina Gatesa NicNac. Podobnie jak na wcześniejszym projekcie gospodarze balansują tu między imprezowymi bangerami a leniwie płynącymi, nastrojowymi pościelówkami, zachowując jednak odpowiedni balans i nie przesycając nas żadną z tych konwencji.

To, co warte wspomnienia to też fakt jak dobrze dwójka uzupełnia się na mikrofonie - to nie płyta, na której Tyga nawija a Brown śpiewa, raczej obaj świetnie się dopełniają a Breezy pokazuje, że z rapowymi skillsami jest u niego całkiem nieźle. Jeśli nie wierzycie to odpalcie "Remember Me" czy "D.G.F.I.U." albo zwróćcie uwagę jak świetnie przeplatają i wzajemnie napędzają się obaj rzucając naprzemiennie dwuwersy pod koniec "Ayo". Powiem więcej - to Chris zdaje się tu grać pierwsze skrzypce, odpowiadając za partie śpiewane i równie mocno angażując się w rapowane. Możliwe, że potraktował ten projekt jako szansę wyjścia z szufladki i zaznaczenia słuchaczowi niezaznajomionemu z mixtape'owymi jazdami, że i na tym polu ma co pokazać.

"Fan Of A Fan: The Album" to wprawdzie żaden przełom, nowa jakość czy materiał, o którym dyskutować będzie się miesiącami - jest to za to po prostu kawał dobrze wyprodukowanego, zarapowanego i zaśpiewanego mainstreamowego rapu. Rapu osadzonego w kalifornijskich brzmieniach, czerpiącego jednak garściami ze wszystkiego, co świeże i gorące i jedną nogą zapuszczającego się w świat r&b. Do wrzucenia na słuchawki, gdy za oknem panuje wiosenna aura pasuje jak ulał. Pewna czwóreczka.

*******************

ECHO Z REDAKCJI

Michał Zdrojewski:Przyjemny album na zbliżającą się wiosenno-letnią porę. Kilka bangerów, ale też i dużo zapychaczy. Chris Brown zdecydowanie przyćmił Tygę, którego większość zwrotek brzmi jak odrzuty z solowej płyty. (3+/6)

Echo z redakcji to nowa rubryka, którą zamieszczać planujemy pod recenzjami ważniejszych albumów. Znajdziecie tu krótkie komentarze dotyczące płyty przedstawione przez kilka wybranych osób (zarówno stale obecnych na popkillerowych łamach jak i zaprzyjaźnionych z nami, pojawiających się gościnnie) - wszystko po to by dany album ukazać Wam pełniej a także trochę zobiektywizować ocenę i skonfrontować zdanie danego recenzenta z tym, co o krążku sądzą inni dziennikarze.

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"21137","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>