Trzy lata temu w norweskim Melahauset w Oslo odbył się wyjątkowy koncert, łączący muzyków z różnych zakątków świata. Jaubi - zespół z Pakistanu wraz z pianistą z Polski - Markiem “Latarnikiem” Pędziwiatrem i saksofonistą z Wielkiej Brytanii - Tenderloniousem, zagrali swój pierwszy koncert z materiałem z niewydanego jeszcze wtedy albumu "Nafs at Peace", który rok później stał się jednym z najwyżej ocenianych jazzowych płyt w 2020 roku według The Guardian, Bandcamp, Downbeat czy Pitchfork i wielu innych. Kiedy powstał plan wyprawy do Lahore w celu wspólnego muzykowania i łączenia odległych od siebie tradycji muzycznych było w zasadzie pewne, że będzie trzeba odwrócić ten proces i spotkać się również w Polsce. Znowu nagrać nową muzykę i to w jeszcze większym składzie. Jeśli się już domyślacie, prawdopodobnie posłuchacie zrębów nowego, kooperacyjnego album EABS, który jeszcze nie ostygł po premierze albumu “2061”. Tym razem Astigmatic Records połączyło siły z Instytutem Adam Mickiewicza, żeby zaprezentować efekt wspólnej sesji nagraniowej, która poprzedzi koncerty w warszawskim klubie Jassmine. Warto dodać, że będzie to wyjątkowe, jedyne w swoim rodzaju muzyczne wydarzenie, które zostanie zaprezentowane później tylko w Oslo. Spotkanie pianina, syntezatorów, potężnej sekcji dętej, gęstego basu i charakterystycznych dla EABS bębnów zmiesza się z mistrzami tabli i sarangi, a także z oszczędną grą gitary elektrycznej. Na scenie prawdziwy tłum. 8 muzyków. Takiej międzynarodowej orkiestry po prostu nie możecie przegapić.

Podczas koncertu EABS meets Jaubi spotkają się w muzycy w składzie:

Zohaib Hassan Khan - sarangi
Kashif Ali Dhani - tabla & wokal
Ali Riaz Baqar - gitara elektryczna
Marek Pędziwiatr - instrumenty klawiszowe & wokal
Paweł Stachowiak - gitara basowa
Jakub Kurek - trąbka
Olaf Węgier - saksofony
Marcin Rak - perkusja

Pierwsza data (12.08): Bilety na koncert wyprzedane

Druga data (14.08): Link do wydarzenia na Facebooku / Bilety

W ostatnich latach wyraźnie widoczny jest renesans jazzu wśród mainstreamowej publiki, czego dowodem jest popularność artystów zza oceanu takich jak Kamasi Washington i kolektywu The West Coast Get Down czy zespołu BadBadNotGood. Również w Europie można mówić o nowej fali czy wręcz o renesansie jazzu, którego przedstawicielami są zbierający coraz większe uznanie i rozgłos brytyjscy muzycy jak duet Yussef Kamaal, Shabaka Hutchings, Ruby Rushton oraz Moses Boyd. Ukłon w stronę klasyki sprzed kilkudziesięciu lat wraz z nowym brzmieniem muzyki współczesnej tworzy zupełnie nową jakość. Takim też składem jest wrocławski septet EABS, który kontynuuje tradycję polskiej szkoły jazzu, wymykając się równocześnie wielu brzmieniowym schematom i prezentując zupełnie autorskie podejście do utartych muzycznych standardów. Wielu pewnie powie, że to już nawet nie jest jazz.

Debiutancki krążek EABS pt. “Repetitions (Letters to Krzysztof Komeda)” w całości poświęcony jest twórczości legendy polskiego jazzu - Krzysztofowi Komedzie. Tego wybitnego kompozytora nikomu nie trzeba przedstawiać. Jego twórczość do dnia dzisiejszego inspiruje młodych twórców, czego najlepszym przykładem jest i ten album. Okres “post-komedowski” zaowocował wieloma hołdami dla artysty w postaci najrozmaitszych krążków, na których wielokrotnie zinterpretowano najsłynniejsze utwory legendarnego jazzmana. “Repetitions” to analiza twórczości artysty z lat 1962-1967. To powtórka Komedy mniej znanego, a zarazem dogłębniej zbadanego. Album ten jest sumiennie wyselekcjonowaną dawką utworów zaaranżowanych przez Krzysztofa Komedę do etiud baletowych, filmów fabularnych, krótkich metraży, dokumentów, animacji oraz kompozycji ilustrujących wiersze polskich poetów recytowanych po niemiecku.

Starannie dobrane kompozycje, konteksty filmów z których pochodzi muzyka, a także teksty Marka Pędziwiatra tworzą z krążka “Repetitions” pewnego rodzaju concept album o kondycji ludzkiej duszy w XXI w. Zadając sobie podobne pytania, do tych pojawiających się w głowach artystów w dzieciństwie obserwujących powojenne zgliszcza, możemy zacząć się zastanawiać czy historia znowu zatoczy koło? Brak wiedzy, coraz większa idiokracja, agresja, dążenie do konfliktów, brak wspólnoty i miłości może doprowadzić do kolejnego końca świata. Być może to dzieje się na naszych oczach już teraz, ale zwyczajnie tego nie widzimy… Dokładnie jak w wierszu “Piosenka o końcu świata” Czesława Miłosza, do którego Krzysztof Komeda napisał utwór “Waltzing Beyond”. Brzmieniu albumu towarzyszy idea “rekonstrukcji z dekonstrukcji”. Ta charakterystyczna forma odnosi się do hiphopu, sampli oraz loopów, która poprzez środek wyrazu jakim jest jazz, pozwala uzyskać całkowicie nową i unikalną kompozycję. Na “Repetitions” nie usłyszymy utworów odegranych nuta w nutę. EABS w kompozycje Komedy wplótł autorską mieszankę brzmień hiphopu, jungle, funku, gospelu czy szeroko pojętej elektroniki. Nierzadko partie pianisty zastąpione są sekcją dętą, co dodatkowo porywa ludzi na koncertach granych przez EABS. To krążek, na którym słychać ducha jazzu lat 60, a zarazem futurystyczne wariacje na temat gatunku, które prezentuje m.in. Flying Lotus. Jedynym gościem na krążku jest kolejna legenda jazzu - Michał Urbaniak, który dograł skrzypce w utworze “Free Witch and No Bra Queen / Sult”.

Odsłuch albumu w serwisach streamingowych (Spotify, Youtube, Soundcloud, Tidal, Deezer, iTunes, Bandcamp) znajduje się tutaj.

Singiel w serwisie Red Bulla.

W drugiej część koncertu usłyszeliśmy znane szlagiery: m.in. Hip-Hop - Dead Prez, Welcome to the Jamrock – Damian'a Marley'a czy też Hip Hop Hooray - Naughty by Nature w wolnej interpretacji EABS, do których rapuje KASTA. „Uznaliśmy, że warto zarejestrować ten specjalny koncert, by stworzyć pełnowartościowy dokument. Za realizacje video odpowiedzialna jest ekipa Pascal Production, dzięki której możemy obserwować pierwsze próby, rozmowy i rodzącą się chemię KASTY z EABS” – wytwórnia Hustla Music.

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"21292","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]