popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) #Proud2Payhttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/28008/Proud2PayNovember 15, 2024, 6:49 ampl_PL © 2024 Admin stronyNipsey Hussle na temat kampanii #Proud2Pay i sprzedaży 60 egzemplarzy "Mailbox Money" po 1000$ za sztukę!https://popkiller.kingapp.pl/2015-01-28,nipsey-hussle-na-temat-kampanii-proud2pay-i-sprzedazy-60-egzemplarzy-mailbox-money-pohttps://popkiller.kingapp.pl/2015-01-28,nipsey-hussle-na-temat-kampanii-proud2pay-i-sprzedazy-60-egzemplarzy-mailbox-money-poJanuary 29, 2015, 9:42 pmPaweł MiedzielecTrzeba przyznać, że Nipsey Hussle ma głowę do interesów i nieszablonowych rozwiązań marketingowych względem własnej twórczości a drugi człon jego ksywki nabiera dzisiaj zupełnie nowego znaczenia. Wydawać by się mogło że ostatnie dwa modele biznesowe, jakie Neighborhood Nip zaproponował swoim fanom będą z góry skazane na niepowodzenie i okażą się finansową klapą. Kto bowiem zdecydowałby się płacić dzisiaj tak horrendalne pieniądze za wersję fizyczną krążka, który można bez problemu zdobyć za darmo i zupełnie legalnie w sieci?Na przykładzie płyty "Creenshaw" widać jednak, że prawdziwi fani gotowi są wyłożyć naprawdę dużą kasę za twórczość ulubionego artysty - nawet jeśli przy następnej okazji podbijemy stawkę nawet 10-krotnie.Tak oto przechodzimy do drugiego etapu kampanii #Proud2Pay, którą w 2013 roku wylansował Nipsey sprzedając 1000 kopii albumu "Creenshaw" w cenie 100$ za sztukę, z czego sam tylko Jay-Z nabył równą setkę egzemplarzy. Tym razem Nip postanowił pójść o krok dalej i wywindować sumę za fizyka "Mailbox Money" jeszcze wyżej. Ilu z was kupiłoby płytę za 1000$? Przyznam, że to za dużo nawet jak dla mnie chociaż zdarzyło mi się wydawać na "białe kruki" naprawdę spore sumy... ale możliwe, że znalazłby się w Polsce ktoś odważny, który by tyle zapłacił. Na terenie Stanów Zjednoczonych takich śmiałków znalazło się jednak więcej. Jak informuje raper, już ponad 60 osób nabyło wersję fizyczną krążka "Mailbox Money", wzbogacając tym samym konto artysty o okrągłe 60 tysięcy dolarów. "Sam jestem zaskoczony" - mówi Nipsey. "Jak bardzo bym nie wierzył w samą ideę i pomysł tego przedsięwzięcia, wciąż mnie to zaskakuje kiedy otrzymuję nową transakcję i wiadomość o niej na swój telefon. Freedback i kontakt z tymi ludźmi pozwalają mi lepiej zrozumieć i poznać psychologię osoby, która płaci 1000$ za kawałki jakie w gruncie rzeczy mogłaby pobrać z internetu całkowicie za darmo." "Inspiracja jest najważniejsza - pieniądze to tylko narzędzie. Inspiracja to metryka, którą kieruję się oceniając czy dany projekt jest sukcesem czy też nie. To bardziej miarodajne niż próba zadowolenia radia czy jakiegoś innego dyrektora. Nie umiałbym nawet tworzyć muzyki mając w głowie tego typu myśli. Ale jeśli powiesz mi że celem jest zainspirowanie kogoś? To bardzo ułatwia mi robotę." W udzielonym pismu "The Guardian" wywiadzie Nipsey zdradza również, że pomysł na samą kampanię podsunął mu Ryan Leslie: "Ryan dał mi dostęp do oprogramowania które opracowywał - przeprojektował nawet moją stronę. To oprogramowanie pozwala na bezpośrednią relację twórców z konsumentami, zachowując przy tym wszystkie dane każdej transakcji. Było gotowe jeszcze przed powstaniem "Mailbox Money", ale zdecydowałem się go użyć przy wydaniu tego albumu. Myślę, że będzie to coś czego będzie chciał używać każdy artysta - dodając do tego Instagram i Twittera myślę że wszyscy będą z tego korzystać." Pytany co zainspirowało go do tak odważnego posunięcia Hussle wskazuje obecne na rynku wytwórnie i oferowane przez nich kontrakty:"Te wytwórnie nie pozwalają nam żyć" - przekonuje. "Nie pozwalają artystom niczego posiadać. Skończymy jako 60-latkowie bez prawa do własnego katalogu, tantiem, niczego. Powinniśmy mieć nad tym kontrolę, być u steru i posiadać naszą własność." Co myślicie o strategii sprzedażowej, którą obrał Nipsey Hussle? Ja mimo wszystko mam nadzieję, że przy premierze "Victory Lap" cena za wersję fizyczną nie zostanie podbita do 10 tysięcy "zielonych" :)Trzeba przyznać, że Nipsey Hussle ma głowę do interesów i nieszablonowych rozwiązań marketingowych względem własnej twórczości a drugi człon jego ksywki nabiera dzisiaj zupełnie nowego znaczenia. Wydawać by się mogło że ostatnie dwa modele biznesowe, jakie Neighborhood Nip zaproponował swoim fanom będą z góry skazane na niepowodzenie i okażą się finansową klapą. Kto bowiem zdecydowałby się płacić dzisiaj tak horrendalne pieniądze za wersję fizyczną krążka, który można bez problemu zdobyć za darmo i zupełnie legalnie w sieci?

Na przykładzie płyty "Creenshaw" widać jednak, że prawdziwi fani gotowi są wyłożyć naprawdę dużą kasę za twórczość ulubionego artysty - nawet jeśli przy następnej okazji podbijemy stawkę nawet 10-krotnie.
Tak oto przechodzimy do drugiego etapu kampanii #Proud2Pay, którą w 2013 roku wylansował Nipsey sprzedając 1000 kopii albumu "Creenshaw" w cenie 100$ za sztukę, z czego sam tylko Jay-Z nabył równą setkę egzemplarzy. Tym razem Nip postanowił pójść o krok dalej i wywindować sumę za fizyka "Mailbox Money" jeszcze wyżej.
 
Ilu z was kupiłoby płytę za 1000$? Przyznam, że to za dużo nawet jak dla mnie chociaż zdarzyło mi się wydawać na "białe kruki" naprawdę spore sumy... ale możliwe, że znalazłby się w Polsce ktoś odważny, który by tyle zapłacił.
 
Na terenie Stanów Zjednoczonych takich śmiałków znalazło się jednak więcej. Jak informuje raper, już ponad 60 osób nabyło wersję fizyczną krążka "Mailbox Money", wzbogacając tym samym konto artysty o okrągłe 60 tysięcy dolarów.
 
"Sam jestem zaskoczony" - mówi Nipsey. "Jak bardzo bym nie wierzył w samą ideę i pomysł tego przedsięwzięcia, wciąż mnie to zaskakuje kiedy otrzymuję nową transakcję i wiadomość o niej na swój telefon. Freedback i kontakt z tymi ludźmi pozwalają mi lepiej zrozumieć i poznać psychologię osoby, która płaci 1000$ za kawałki jakie w gruncie rzeczy mogłaby pobrać z internetu całkowicie za darmo."
 
"Inspiracja jest najważniejsza - pieniądze to tylko narzędzie. Inspiracja to metryka, którą kieruję się oceniając czy dany projekt jest sukcesem czy też nie. To bardziej miarodajne niż próba zadowolenia radia czy jakiegoś innego dyrektora. Nie umiałbym nawet tworzyć muzyki mając w głowie tego typu myśli. Ale jeśli powiesz mi że celem jest zainspirowanie kogoś? To bardzo ułatwia mi robotę."
 
W udzielonym pismu "The Guardian" wywiadzie Nipsey zdradza również, że pomysł na samą kampanię podsunął mu Ryan Leslie:
 
"Ryan dał mi dostęp do oprogramowania które opracowywał - przeprojektował nawet moją stronę. To oprogramowanie pozwala na bezpośrednią relację twórców z konsumentami, zachowując przy tym wszystkie dane każdej transakcji. Było gotowe jeszcze przed powstaniem "Mailbox Money", ale zdecydowałem się go użyć przy wydaniu tego albumu. Myślę, że będzie to coś czego będzie chciał używać każdy artysta - dodając do tego Instagram i Twittera myślę że wszyscy będą z tego korzystać."
 
Pytany co zainspirowało go do tak odważnego posunięcia Hussle wskazuje obecne na rynku wytwórnie i oferowane przez nich kontrakty:

"Te wytwórnie nie pozwalają nam żyć"
- przekonuje. "Nie pozwalają artystom niczego posiadać. Skończymy jako 60-latkowie bez prawa do własnego katalogu, tantiem, niczego. Powinniśmy mieć nad tym kontrolę, być u steru i posiadać naszą własność."
 
Co myślicie o strategii sprzedażowej, którą obrał Nipsey Hussle? Ja mimo wszystko mam nadzieję, że przy premierze "Victory Lap" cena za wersję fizyczną nie zostanie podbita do 10 tysięcy "zielonych" :)
]]>