"Cisza na fanpage'u – to celowo. Brak naszej muzyki w jakichkolwiek podsumowaniach – i dobrze. Nie podoba mi się kształt dzisiejszego hip hopu w Polsce, to co sie dzieje, jak to brzmi, podejście raperów i słuchaczy, to jak działają wytwórnie, jak wyglądają klipy, koncerty, wszystko (poza paroma wyjątkami). Zastanawiam się, jak ominąć ten układ jednocześnie pozostając w grze, robiąc to co kocham i osiągać sukcesy. Chyba mam na to patent, ale potrzebuję czasu. Chcę stworzyć specgrupę, markę High Definition, która będzie samowystarczalna i wyśrubowana poziomem do granic możliwości – będą w niej najlepsi z różnych dziedzin, ale z mojego otoczenia. Chcemy być niezależni i bogaci dzieciaku, ale to z czasem." - zapowiada raper.

Co ma za to do powiedzenia o nadchodzącym krążku?

"Wiem natomiast, że na ten moment są osoby, które są głodne nowych rzeczy spod szyldu High Definition i mam dla nich parę dobrych informacji. Prace nad trzecią płytą są na zaawansowanym etapie. Jej tytuł to "High Definition 3: Drive". Muzyka będzie w dużej mierze elektroniczna, ale w takim specyficznym, francuskim, zakurzonym, jednocześnie retro i nowoczesnym brzmieniu. Coś jak Daft Punk, Kavinsky, Lazerhawk, ale nie do końca. Połączenie lat osiemdziesiątych, analogowej elektroniki ale też nowoczesnych brzmień i rapu. Nie inspirujemy się zachodnimi czy polskimi trendami w hip-hopowych bitach. Mimo to brzmi to naprawdę świeżo i klimatycznie. Nie wyjdzie też hipsterski, alternatywny na siłę eksperyment muzyczny, którego nie da się słuchać – obiecuję. "Drive" bo to oznacza pasję i szaleństwo. "Drive" bo to płyta do samochodu, szczególnie nocą. "Drive", bo będzie dużo wykręconych efektów. "Drive" to też follow-up do jednego z moich ulubionych filmów i jego soundtracku. Premiera za kilka miesięcy, w przyszłym roku. Diset - High Definition 3: Drive – wiosna 2015."