popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) G'z Is G'zhttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/26353/G%27z-Is-G%27zOctober 5, 2024, 11:17 pmpl_PL © 2024 Admin stronyTash feat. Snoop Dogg, Kurupt & Xzibit "G'z Is G'z" (Diggin' In The Videos #306)https://popkiller.kingapp.pl/2014-02-06,tash-feat-snoop-dogg-kurupt-xzibit-gz-is-gz-diggin-in-the-videos-306https://popkiller.kingapp.pl/2014-02-06,tash-feat-snoop-dogg-kurupt-xzibit-gz-is-gz-diggin-in-the-videos-306February 6, 2014, 9:58 pmPaweł MiedzielecNie ma co ukrywać, że spośród wszystkich członków Tha Alkaholiks to Rico Smith był zawsze tym, który jako pierwszy przyciągał uwagę słuchaczy. Tym bardziej jestem rozczarowany po przeczytaniu dzisiejszego newsa, że raper z powodów osobistych nie będzie w stanie kontynuować trasy i zabraknie go na polskich koncertach grupy. Żałuję ogromie ponieważ po cichu liczyłem, że uda mi się usłyszeć na żywo chociaż fragment jednego z moich ulubionych kalifornijskich singli wszechczasów, czyli "G'z Is G'z".Kawałek, który promował pierwszą solówkę artysty o wdzięcznym tytule "Rap Life", wydaną nakładem nieistniejącej już wytwórni Loud Records, dla której nagrywali również Tha Alkaholiks, Xzibit, Mobb Deep czy Wu-Tang. Album ukazał się w okresie chwilowego powrotu kalifornijskiego brzmienia do łask, głównie za sprawą płyty "2001" Dr. Dre i Tash z powodzeniem wykorzystał fakt, że West Coast znowu miał swoje 5 minut, mimo że krążek nie odniósł jakiegoś oszałamiającego sukcesu komercyjnego.Dla korzennego fana "Alkoholików" był to jednak vintage produkt, obok którego nie dało się przejść obojętnie - szczególnie po usłyszeniu takiej bomby jak "G'z Is G'z", która bujała karkiem równie mocno jak najgorętsze single tamtego okresu. Zasługa w tym przede wszystkim świetnej produkcji Battlecata, który nie zawodzi nigdy a w tym przypadku wzbił się grubo ponad przeciętną, serwując nam prawdziwy west coast'owy bangier. Do tego dochodzi stylowe braggadaccio Tasha, którzy razem z Kuruptem pięknie uzupełniają się nawijką (zawsze chciałem usłyszeć wspólny materiał tej dwójki) - dodajmy jeszcze po "szesnastce" od Snoopa oraz Xzibita a wychodzi nam jeden z najmocniejszych singli w historii zachodniego wybrzeża i jeden z nielicznych przykładów na to, że remix może czasem przebić oryginał. Szkoda, że nie znalazł się na płycie, tylko został wydany jedynie na vinylu bo z pewnością przyczyniłby się do zwiększonej sprzedaży "Rap Life"... Cali in da house!Nie ma co ukrywać, że spośród wszystkich członków Tha Alkaholiks to Rico Smith był zawsze tym, który jako pierwszy przyciągał uwagę słuchaczy. Tym bardziej jestem rozczarowany po przeczytaniu dzisiejszego newsa, że raper z powodów osobistych nie będzie w stanie kontynuować trasy i zabraknie go na polskich koncertach grupy. Żałuję ogromie ponieważ po cichu liczyłem, że uda mi się usłyszeć na żywo chociaż fragment jednego z moich ulubionych kalifornijskich singli wszechczasów, czyli "G'z Is G'z".

Kawałek, który promował pierwszą solówkę artysty o wdzięcznym tytule "Rap Life", wydaną nakładem nieistniejącej już wytwórni Loud Records, dla której nagrywali również Tha Alkaholiks, Xzibit, Mobb Deep czy Wu-Tang. Album ukazał się w okresie chwilowego powrotu kalifornijskiego brzmienia do łask, głównie za sprawą płyty "2001" Dr. Dre i Tash z powodzeniem wykorzystał fakt, że West Coast znowu miał swoje 5 minut, mimo że krążek nie odniósł jakiegoś oszałamiającego sukcesu komercyjnego.

Dla korzennego fana "Alkoholików" był to jednak vintage produkt, obok którego nie dało się przejść obojętnie - szczególnie po usłyszeniu takiej bomby jak "G'z Is G'z", która bujała karkiem równie mocno jak najgorętsze single tamtego okresu. Zasługa w tym przede wszystkim świetnej produkcji Battlecata, który nie zawodzi nigdy a w tym przypadku wzbił się grubo ponad przeciętną, serwując nam prawdziwy west coast'owy bangier. Do tego dochodzi stylowe braggadaccio Tasha, którzy razem z Kuruptem pięknie uzupełniają się nawijką (zawsze chciałem usłyszeć wspólny materiał tej dwójki) - dodajmy jeszcze po "szesnastce" od Snoopa oraz Xzibita a wychodzi nam jeden z najmocniejszych singli w historii zachodniego wybrzeża i jeden z nielicznych przykładów na to, że remix może czasem przebić oryginał. Szkoda, że nie znalazł się na płycie, tylko został wydany jedynie na vinylu bo z pewnością przyczyniłby się do zwiększonej sprzedaży "Rap Life"... Cali in da house!

]]>