popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) ka-mealhttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/25582/ka-mealNovember 14, 2024, 10:23 pmpl_PL © 2024 Admin stronyKukon x ka-meal "Kraków, Marzec 2020"https://popkiller.kingapp.pl/2020-08-30,kukon-x-ka-meal-krakow-marzec-2020https://popkiller.kingapp.pl/2020-08-30,kukon-x-ka-meal-krakow-marzec-2020September 27, 2020, 1:16 pmAdmin strony"coś dla was mam...dużo tutaj mnie, takiego jak lubicie, i takiego jak ja nie lubięnie mam tego wiele, ale... bierzcie śmiało"PreorderSPRAWDŹ RESZTĘ WRZEŚNIOWYCH PREMIER PŁYTOWYCHTracklista:1.Cuckold2.Sypialnia3.Dziewczyna z biblioteki4.Izolacja 2020 (feat. Maira)5.Cała noc w samolocie6.Buziaczek i buszek7.Celebryta8.Meskalina9.Toxic Orgasm"coś dla was mam...
dużo tutaj mnie, takiego jak lubicie, i takiego jak ja nie lubię
nie mam tego wiele, ale... bierzcie śmiało"

Preorder

SPRAWDŹ RESZTĘ WRZEŚNIOWYCH PREMIER PŁYTOWYCH

Tracklista:

1.Cuckold
2.Sypialnia
3.Dziewczyna z biblioteki
4.Izolacja 2020 (feat. Maira)
5.Cała noc w samolocie
6.Buziaczek i buszek
7.Celebryta
8.Meskalina
9.Toxic Orgasm

]]>
Kukon i ka-meal łączą siły - wspólny projekt już we wrześniuhttps://popkiller.kingapp.pl/2020-08-30,kukon-i-ka-meal-lacza-sily-wspolny-projekt-juz-we-wrzesniuhttps://popkiller.kingapp.pl/2020-08-30,kukon-i-ka-meal-lacza-sily-wspolny-projekt-juz-we-wrzesniuAugust 30, 2020, 1:46 amSzymon BielawskiNie do końca wiemy jak Kukon odbiera muzycznie swój rok 2020, ale gdybyśmy byli na jego miejscu, to bylibyśmy conajmniej zadowoleni.Raper już od kilku lat konsekwentnie i skutecznie buduje swoją pozycję regularnie wydając nowe projekty, ale wydaje się, że to właśnie obecny rok może być dla niego przełomowym w dalszej perspektywie. (function() { const date = new Date(); const mcnV = date.getHours().toString() + date.getMonth().toString() + date.getFullYear().toString(); const mcnVid = document.createElement('script'); mcnVid.type = 'text/javascript'; mcnVid.async = true; mcnVid.src = 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.min.js?'+mcnV; const mcnS = document.getElementsByTagName('script')[0]; mcnS.parentNode.insertBefore(mcnVid, mcnS); const mcnCss = document.createElement('link'); mcnCss.setAttribute('href', 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.css?'+mcnV); mcnCss.setAttribute('rel', 'stylesheet'); mcnS.parentNode.insertBefore(mcnCss, mcnS); })(); Po pierwsze - współpraca z Quebonafide. "Romantic Psycho" jest na tyle dużym i głośnym tytułem, że pojawienie się na trackliście u boku Quebo z miejsca dodaje ogromnego, promocyjnego kopa. Druga kwestia to "Afera" nagrana wspólnie z Magierą. Powiedzmy sobie szczerze - legendarny producent mógłby nagrać krążek tak naprawdę z większością polskiej sceny i więcej niż pewne jest, że taki krążek byłby sporym sukcesem, a jednak z jakiegoś powodu zdecydował się na album z Kukonem, który jest jeszcze na etapie budowania swojej popularności i rozpoznawalności. Krótko mówiąc - Magiera musiał coś dostrzec w młodym raperze.Teraz Kukon zapowiada kolejną rzecz i co ciekawe nie jest to kolejne, mające za zadanie zawojować mainstream wydawnictwo, a materiał nieco bardziej niszowy. "Kraków, Marzec 2020" (tak, tak - taki jest właśnie tytuł krążka) to 9 - trackowy album nagrany do spółki z jednym producentem - ka-mealem. Nie jest to coś, co trafi do regularnej sprzedaży - ilość egzemplarzy, który do zakupu udostępnili Panowie zamknęło się w 600 sztukach, więc mówimy tu o wydawnictwie ściśle limitowanym. Niemniej jednak, projekt trafi zapewne na serwisy streamingowe, więc miejmy nadzieję, że każdy zainteresowany będzie mógł posłuchać płyty. Premiera? 25 września, także już niebawem. Szczegóły, okładkę, preorder i tracklistę znajdziecie w naszym dziale Premier Płytowych.Nie do końca wiemy jak Kukon odbiera muzycznie swój rok 2020, ale gdybyśmy byli na jego miejscu, to bylibyśmy conajmniej zadowoleni.

Raper już od kilku lat konsekwentnie i skutecznie buduje swoją pozycję regularnie wydając nowe projekty, ale wydaje się, że to właśnie obecny rok może być dla niego przełomowym w dalszej perspektywie.

Po pierwsze - współpraca z Quebonafide. "Romantic Psycho" jest na tyle dużym i głośnym tytułem, że pojawienie się na trackliście u boku Quebo z miejsca dodaje ogromnego, promocyjnego kopa. Druga kwestia to "Afera" nagrana wspólnie z Magierą. Powiedzmy sobie szczerze - legendarny producent mógłby nagrać krążek tak naprawdę z większością polskiej sceny i więcej niż pewne jest, że taki krążek byłby sporym sukcesem, a jednak z jakiegoś powodu zdecydował się na album z Kukonem, który jest jeszcze na etapie budowania swojej popularności i rozpoznawalności. Krótko mówiąc - Magiera musiał coś dostrzec w młodym raperze.

Teraz Kukon zapowiada kolejną rzecz i co ciekawe nie jest to kolejne, mające za zadanie zawojować mainstream wydawnictwo, a materiał nieco bardziej niszowy. "Kraków, Marzec 2020" (tak, tak - taki jest właśnie tytuł krążka) to 9 - trackowy album nagrany do spółki z jednym producentem - ka-mealem. Nie jest to coś, co trafi do regularnej sprzedaży - ilość egzemplarzy, który do zakupu udostępnili Panowie zamknęło się w 600 sztukach, więc mówimy tu o wydawnictwie ściśle limitowanym. Niemniej jednak, projekt trafi zapewne na serwisy streamingowe, więc miejmy nadzieję, że każdy zainteresowany będzie mógł posłuchać płyty. Premiera? 25 września, także już niebawem. Szczegóły, okładkę, preorder i tracklistę znajdziecie w naszym dziale Premier Płytowych.

]]>
Młodszy joe/ka-meal "Joetown"https://popkiller.kingapp.pl/2017-12-28,mlodszy-joeka-meal-joetownhttps://popkiller.kingapp.pl/2017-12-28,mlodszy-joeka-meal-joetownDecember 28, 2017, 6:34 pmAdmin strony"Joetown" to miasto, do którego zabiera nas wyobraźnia Młodszego Joe w czasie podróży po 9 utworach znajdujących się na jego albumie o tym samym tytule. Za produkcje większości numerów odpowiada zarówno raper jak i znany szerszej publiczności producent ka-meal. 19-letniego rapera oraz producenta wspierają na krążku Deys oraz PlanBe. Pierwszy album Młodszego Joe, znanego także jako Apriljoke, ukaże się na rynku nakładem QueQuality.Tracklista:01. Joetown 02. Rola 03. Czujna 04. Eden ft. Deys 05. Sukces ft. PlanBe 06. Willa i Sake 07. Zawód 08. Dilerzy śmierci 09. Lament (Bonus Track)[[{"fid":"42876","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]] "Joetown" to miasto, do którego zabiera nas wyobraźnia Młodszego Joe w czasie podróży po 9 utworach znajdujących się na jego albumie o tym samym tytule. Za produkcje większości numerów odpowiada zarówno raper jak i znany szerszej publiczności producent ka-meal. 19-letniego rapera oraz producenta wspierają na krążku Deys oraz PlanBe. Pierwszy album Młodszego Joe, znanego także jako Apriljoke, ukaże się na rynku nakładem QueQuality.

Tracklista:

01. Joetown 
02. Rola 
03. Czujna 
04. Eden ft. Deys 
05. Sukces ft. PlanBe 
06. Willa i Sake 
07. Zawód 
08. Dilerzy śmierci   
09. Lament (Bonus Track)

[[{"fid":"42876","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]

 

]]>
Krótki Strzał #51: Kaz Bałagane, Nieznanyklarenz, Żyto, Karwan, TKZetor x Sage, dret/Młody...https://popkiller.kingapp.pl/2016-03-14,krotki-strzal-51-kaz-balagane-nieznanyklarenz-zyto-karwan-tkzetor-x-sage-dretmlodyhttps://popkiller.kingapp.pl/2016-03-14,krotki-strzal-51-kaz-balagane-nieznanyklarenz-zyto-karwan-tkzetor-x-sage-dretmlodyMarch 14, 2016, 11:00 amAdmin stronyWygląda na to, że "Krótki Strzał" nie może się obyć bez czegoś od Kaza Bałagane, Żyto i Karwana... Coś nowego mamy za to też od Nieznanego Klarenza, który rzucił odrzut ze swojego nadchodzącego mixtape'u.Nowość od Bałagana.Nowy/stary numer od Żyto. Na bicie Luka w Pamięci, kawałek powstał w 2013 roku.Klip do "Oddalam Się” jest pierwszym video warszawskiego rapera Szopeena zrealizowanym po tym, jak w grudniu 2015 dołączył do Lekter Records. To ostatni track sprzed nadchodzącej EPki Szopeena.Klip promujący materiał dret/Młody - "DOKĄD EP".Pierwszy odrzut z nadchodzącego mixtape'u Klarenza.Street video do kawałka z mixtape'u "NOWY JA". Kręcony częściowo podczas miesięcznej trasy "Nie Zmarnuj Swojego Życia" Dj Yonasa i Bęsia (RYMcerze) w Stanach Zjednoczonych. Ujęcia nakręcone m.in. w: Denver (Colorado), Nashville (Tennessee) oraz w Warszawie. Na refrenie śpiewa gospelowy wokalista T-Ran Gilbert z Nashville.Kolejny kawałek z zapowiadanej epki Karwana nagranej na instrumentalach od ka-meala.Pierwszy z dwóch utworów nagranych specjalnie na Bass Planet Festival 2016.Na kanale 2stego pojawił się nowy numer od Enesa. Wygląda na to, że "Krótki Strzał" nie może się obyć bez czegoś od Kaza Bałagane, Żyto i Karwana... Coś nowego mamy za to też od Nieznanego Klarenza, który rzucił odrzut ze swojego nadchodzącego mixtape'u.

Nowość od Bałagana.

Nowy/stary numer od Żyto. Na bicie Luka w Pamięci, kawałek powstał w 2013 roku.

Klip do "Oddalam Się” jest pierwszym video warszawskiego rapera Szopeena zrealizowanym po tym, jak w grudniu 2015 dołączył do Lekter Records. To ostatni track sprzed nadchodzącej EPki Szopeena.

Klip promujący materiał dret/Młody - "DOKĄD EP".

Pierwszy odrzut z nadchodzącego mixtape'u Klarenza.

Street video do kawałka z mixtape'u "NOWY JA". Kręcony częściowo podczas miesięcznej trasy "Nie Zmarnuj Swojego Życia" Dj Yonasa i Bęsia (RYMcerze) w Stanach Zjednoczonych. Ujęcia nakręcone m.in. w: Denver (Colorado), Nashville (Tennessee) oraz w Warszawie. Na refrenie śpiewa gospelowy wokalista T-Ran Gilbert z Nashville.

Kolejny kawałek z zapowiadanej epki Karwana nagranej na instrumentalach od ka-meala.

Pierwszy z dwóch utworów nagranych specjalnie na Bass Planet Festival 2016.

Na kanale 2stego pojawił się nowy numer od Enesa.

 

]]>
Przegląd polskich rapowych płyt 2014 - subiektywny ranking (miejsca 30-21)https://popkiller.kingapp.pl/2015-01-22,przeglad-polskich-rapowych-plyt-2014-subiektywny-ranking-miejsca-30-21https://popkiller.kingapp.pl/2015-01-22,przeglad-polskich-rapowych-plyt-2014-subiektywny-ranking-miejsca-30-21January 20, 2015, 6:44 pmKrystian KrupińskiRanking ma na celu przelot przez pięćdziesiąt wybranych wydawnictw, które ukazały się w polskim rapie w ubiegłym roku. Od siebie chciałbym dodać, że każdą z tych płyt warto sprawdzić, a kolejność ma tak naprawdę subiektywne i drugorzędne znaczenie i nie stanowi oficjalnej linii redakcji. Miejsca 50-46 stanowi pięć "bonusowych" pozycji, na których znajdują się albumy instrumentalne, czasami nawet tylko luźno związane z hip-hopem. Od miejsca 45. zaczynają się pozycje "właściwe", które obejmują zarówno albumy dostępne w oficjalnej dystrybucji, jak i nielegale, epki i mixtape'y. Zapraszam.[Krystian w naszej redakcji zajmuje się przede wszystkim polskim rapem, a poza mainstreamem śledzi również mniej wyeksponowane rejony podziemia, trzymając cały czas rękę na pulsie. W samym 2014 roku słuchał imponującej liczby prawie 120 polskich albumów, co pozwoliło mu ułożyć poniższe subiektywne top 50, które dostawać będziecie przed najbliższe 5 dni a które ja sam przeczytałem z ciekawością. Przegląd to bowiem dość obszerny i przekrojowy, do sprawdzenia którego zapraszamy, zapowiadając zarazem, że to oczywiście nie koniec naszych podsumowań tego, co działo się w polskim rapie w roku 2014 a wręcz przeciwnie - jeszcze trochę przed Wami - przyp. Mateusz Natali]Pora na trzecią dziesiątkę zestawienia.MIEJSCA 50-41MIEJSCA 40-31[[{"type":"media","view_mode":"media_preview","fid":"20577","attributes":{"alt":"","class":"media-image","height":"180","style":"float: left; margin: 10px;","width":"180"}}]]30. Jarecki & BRK "Punkt Widzenia"Jestem fanem talentu Jareckiego. Łapię się za głowę za każdym razem, gdy słyszę ile on potrafi zrobić ze swoim głosem. Pytanie, czy swoje możliwości przekłada w stu procentach na swoją twórczość. "Punkt Widzenia" jest fajną płytą, morda się cieszy podczas słuchania takich jointów jak "Cheap Wine" i "Ring Ding Dong", a przy takim "S.O.S." ma się ochotę pójść w dzikie pogo i rozpierdalać wszystko co na drodze napotkane (BRK jako producent robi przeróżniaste rzeczy, od Jamajki do Kaliforni, od wschodu do zachodu – i w większości z nich się sprawdza!). Taka muzyka i do zabawy, i do chillu. I ma się wrażenie, że to samo przyświeca Jarkowi i Bartkowi przy jej tworzeniu. Oni wolą się nią bawić, zamiast silić się na epokowe dzieło. Czy to dobrze, czy źle? Chyba mimo wszystko dobrze, choć rozgłos mają o wiele mniejszy, niż na to zasługują.[[{"type":"media","view_mode":"media_preview","fid":"20578","attributes":{"alt":"","class":"media-image","height":"180","style":"float: left; margin: 10px;","width":"180"}}]]29. Proceente "Zupynalefkisplify"Procent to taki swój ziomek. On ci na luzaku nawijać będzie o wietnamskich zupach, nalewce z pigwy czy zawartości swojej lodówki i to ma tak przyjazny vibe, że nie da się go nie lubić. Rap z dystansem i poczuciem humoru, choć nie stroniący również od poważniejszych tematów i refleksji. Przy czym niewątpliwą zaletą Michała jest czytelność wersów – raper nie kombinuje, a celnie opisuje rzeczywistość, bez sztucznego nadawania jej ciemnych barw... no, może tylko czasami nałoży zielone okulary. Bity też umie sobie dobrać – mocno klasycznie, ale odpowiednio różnorodnie. Osiemnaście kawałków to co prawda odrobinę za duża dawka i bywają momenty nudy, ale do większości z nich i tak wraca się chętnie i często. A zatem przestań się wczuwać, że "dykcja słaba, flow nie porywa i w ogóle technicznie nic ciekawego", bo w tym akurat przypadku zupełnie nie o to chodzi (sprawdziłem ostatnio na youtube komentarze pod klipem do "Ostatniej Szansy Meczu", bezsprzecznego przecież hitu sezonu – I don’t want to live on this planet anymore). (recenzja Jacka Balińskiego)[[{"type":"media","view_mode":"media_preview","fid":"20579","attributes":{"alt":"","class":"media-image","height":"180","style":"float: left; margin: 10px;","width":"180"}}]]28. Eldo "Chi"Ostatnia solówka Eldo nie okupuje czołowych pozycji końcoworocznych podsumowań, bo prawdopodobnie nie taka była jej rola. Leszek jest stosunkowo niezmienny w swoim rapowym rzemiośle, ale nie jest to do tego stopnia „zastój”, że jego rapu w 2014 już nie da się słuchać. Przeciwnie. Fawola, czyli wypromowany w tym roku szerzej dzięki "Chi" producent, również zna się na swojej robocie, dlatego fani na pewno dorzucili kolejną solidną pozycję weterana do swojej kolekcji. (recenzja nr 1 recenzja nr 2)[[{"type":"media","view_mode":"media_preview","fid":"20580","attributes":{"alt":"","class":"media-image","height":"180","style":"float: left; margin: 10px;","width":"180"}}]]27. Spinache "Spinache"Podobnie jak w przypadku Procenta – nie rozumiem tych, co zarzucają Spinache’owi kwadratowość nawijki i wszelkie inne braki. To jak kupić psa i narzekać, że nie jest kotem. No może i Spinache nie jest zwinny i szybki, nie ma dziewięciu flow na minutę, ale ma za to inne cechy. Jakie? Choćby szyk i elegancja, która to, bijąca zresztą z okładki, przekłada się na swój własny sposób poruszania się po nowoczesnych bitach. A te, dodajmy, są znakomite. Dlatego nie deprecjonowałbym tej produkcji, która najpierw mnie specjalnie nie zachęcała, została odłożona szybko na bok, a dopiero po jakimś czasie przypomniała o sobie i w przeciągu całego roku przebyła całkiem sporo czasu w moim odtwarzaczu. (recenzja Macieja Sulimy)[[{"type":"media","view_mode":"media_preview","fid":"20581","attributes":{"alt":"","class":"media-image","height":"180","style":"float: left; margin: 10px;","width":"180"}}]]26. Vixen "Loco Tranquilo"Tym razem podejmę polemikę z tymi, którzy najnowszą solówkę Vixena widzieliby zdecydowanie wyżej. Zgodzić się oczywiście trzeba z tym, że jest to dobra płyta, ale czy aż tak? Od płyt rewolucyjnych oczekiwałbym zdecydowanie czegoś więcej ponad te minimalistyczne, aż nadto klasyczne, wygładzone podkłady. Oczekiwałbym równiejszego poziomu, gdy "Frankenstein", "Ahooj", "Ręce" mają ewidentnie coś z geniuszu, a inne numery po prostu widnieją sobie na trackliście jako 'spoko kawałki'. No ale Vixen to niesamowity chłopak, to trzeba przyznać. Trzymam kciuki za znalezienie nowego wydawcy i za piąty album, który z potencjałem Darka ma szansę zostać klasykiem. (recenzja Krzysztofa Widta)[[{"type":"media","view_mode":"media_preview","fid":"20582","attributes":{"alt":"","class":"media-image","height":"180","style":"float: left; margin: 10px;","width":"180"}}]]25. Paluch/Chris Carson (PCC) "Made In Heaven"Nie zgodzę się z Maćkiem – najlepszym albumem Palucha w karierze jest zdecydowanie "Niebo". No bo jak może być najlepszym album, który jest projektem w istocie pobocznym i który pierwotnie miał być wypuszczony za darmo do sieci w formie mixtape’u? Album, który lirycznie nie wznosi się przecież na jakieś wyżyny, ba – sam twórca ma tego świadomość i potwierdza, że było to celowe zagranie? Pewnie, że równa, bangerowa warstwa muzyczna Carsona robi robotę i to na tych agresywnych, krwiożerczych syntetykach w obstawie rozszalałych trap-świerszczy "Made in Heaven" opiera swą siłę. Pewnie, że całość wzbogacają dodatkowo ciekawi goście – niesłyszani wcześniej obok Palucha Quebonafide, KęKę, Tau, Białas, TomB. Ale żeby od razu najlepsza? Eee tam. (recenzja Macieja Sulimy)[[{"type":"media","view_mode":"media_preview","fid":"20583","attributes":{"alt":"","class":"media-image","height":"180","style":"float: left; margin: 10px;","width":"180"}}]]24. TrooM/ka-meal "Primus Luporum"O ka-mealu było w pierwszej części dwukrotnie, więc o poziomie jego twórczości rozpisywać się nie ma co. O wiele większy problem jest z TrooMem. Zawsze w wypadku tego typu raperów (Buka, Laikike1) o często nazbyt wydumanych liryksach wypada postawić pytanie, czy w tym szaleństwie rzeczywiście jest metoda. U młodego rapera z Nowego Sącza sporo jest takich górnolotnych linijek, poetyzowania, od którego kręci się w głowie, ale czy po przesłuchaniu całego albumu możemy stwierdzić, że skleja się to wszystko w jakiś sensowny koncept? No właśnie. Licealna poezja TrooMa (nie że go obrażam – on po prostu ma 17 lat) nie jest oczywiście czynnikiem, który należy całkowicie zanegować, a usprawiedliwić alternatywnością można, jak wiadomo, bardzo dużo, stąd "Primus Luporum" z całkiem niezłym skutkiem ratuje ka-mealowy klimat, udane featy (m.in. świetni Hary i Aleksander) oraz to, że TrooM jest po prostu JAKIŚ. A to już dużo. (recenzja nr 1 recenzja nr 2) [[{"type":"media","view_mode":"media_preview","fid":"20584","attributes":{"alt":"","class":"media-image","height":"180","style":"float: left; margin: 10px;","width":"180"}}]]23. Fisz Emade "Mamut"Fisza dotyczy taka sama tendencja, z jaką swego czasu mieliśmy do czynienia przy kolejnych płytach O.S.T.R.’a – wyjątkowe względy u krytyków muzycznych nie zajmujących się szeroko pojętym hip-hopem. "Mamut" sygnowany jest marką Tworzywo, choć daleko mu do eksperymentalnych jazd spod znaku Tworzywa Sztucznego. Odlatuje również (i całe szczęście) od poprzedniego, irytującego, nachalnie beastieboys’owego wapniaka "Zwierzęcia bez nogi". Najnowsza produkcja Waglewskich balansuje na pograniczu elektro i rapu, z niewielką dawką hip-hopowej prostoty zarówno w bitach (choć te bardziej klasyczne "Bieg" i "Ślady" okazują się najmocniejszymi punktami imprezy), jak i wokalu, bo Fiszowi wyraźnie bardziej chce się tu śpiewać, niż rapować. Fisza można lubić lub nie, ale nie teksty są na tym albumie kluczowe. Chodzi o piosenki – dopracowane, rozbujane i piekielnie przebojowe, za co jak zwykle należą się ukłony w stronę mistrza Emade. Jak przystało na braci Waglewskich, płyta łechce nie-hip-hopowych słuchaczy i krytyków.[[{"type":"media","view_mode":"media_preview","fid":"20585","attributes":{"alt":"","class":"media-image","height":"180","style":"float: left; margin: 10px;","width":"180"}}]]22. B.O.K "Labirynt Babel"Wiem, że wiele osób widziałoby "Labirynt Babel" w TOP10 i pewnie byłyby ku temu podstawy. To jak Bisz rozprawia nad kondycją współczesnego człowieka, celnie i boleśnie go punktując, oraz forma zespołu i brzmienie osiągnięte przez Oera (odnośnie wywiadu Daniela – akurat nie to miałem na myśli przyrównując album do "Ballad, Hymnów i Hitów", uznając czynnik progresu brzmieniowego jako coś zupełnie naturalnego). Klimat płyty – jak to ładnie ujął jeden z kolegów redakcyjnych: pustynny, ciężki, sypiący piachem przez każde uderzenie werbla – też można uznać jako tę podstawę. Przy całym uznaniu dla niewątpliwej jakości muzyki i lirycznego talentu Bisza… cóż, znalazło się te dwadzieścia albumów, które potrafiły mnie ująć w nieco większym stopniu. (recenzja)[[{"type":"media","view_mode":"media_preview","fid":"20586","attributes":{"alt":"","class":"media-image","height":"180","style":"float: left; margin: 10px;","width":"180"}}]]21. Tede "#kurt_rolson"Jest swag, jest hajs, jest przekaz (Michu), jest trap... Tede wie jak trafiać do ludu. I jest wyjątkowo nadpobudliwym MC, który nie potrafi powstrzymać się przed tym, żeby znowu na kolejny album wrzucić prawie trzydzieści numerów. I kto to wszystko przyjmie? "#kurt_rolson" jest niewątpliwie świadectwem gigantycznego progresu Tedzika, a 2014 ostatecznie mogę określić rokiem jego zwycięstwa w zimnej wojnie z Peją (hot16, akcja z podstawianiem autobusów po słuchaczy z Poznania na warszawski koncert)… ale nie, to wielkie zbiorowisko utworów na pewno nie stanowi równej, niszczącej całości, którą można by było z czystym sumieniem określić płytą roku. (recenzja Piotra Zdziarstka)MIEJSCA 20-11 JUŻ JUTRORanking ma na celu przelot przez pięćdziesiąt wybranych wydawnictw, które ukazały się w polskim rapie w ubiegłym roku. Od siebie chciałbym dodać, że każdą z tych płyt warto sprawdzić, a kolejność ma tak naprawdę subiektywne i drugorzędne znaczenie i nie stanowi oficjalnej linii redakcji. Miejsca 50-46 stanowi pięć "bonusowych" pozycji, na których znajdują się albumy instrumentalne, czasami nawet tylko luźno związane z hip-hopem. Od miejsca 45. zaczynają się pozycje "właściwe", które obejmują zarówno albumy dostępne w oficjalnej dystrybucji, jak i nielegale, epki i mixtape'y. Zapraszam.

[Krystian w naszej redakcji zajmuje się przede wszystkim polskim rapem, a poza mainstreamem śledzi również mniej wyeksponowane rejony podziemia, trzymając cały czas rękę na pulsie. W samym 2014 roku słuchał imponującej liczby prawie 120 polskich albumów, co pozwoliło mu ułożyć poniższe subiektywne top 50, które dostawać będziecie przed najbliższe 5 dni a które ja sam przeczytałem z ciekawością. Przegląd to bowiem dość obszerny i przekrojowy, do sprawdzenia którego zapraszamy, zapowiadając zarazem, że to oczywiście nie koniec naszych podsumowań tego, co działo się w polskim rapie w roku 2014 a wręcz przeciwnie - jeszcze trochę przed Wami - przyp. Mateusz Natali]

Pora na trzecią dziesiątkę zestawienia.

MIEJSCA 50-41

MIEJSCA 40-31
[[{"type":"media","view_mode":"media_preview","fid":"20577","attributes":{"alt":"","class":"media-image","height":"180","style":"float: left; margin: 10px;","width":"180"}}]]30. Jarecki & BRK "Punkt Widzenia"

Jestem fanem talentu Jareckiego. Łapię się za głowę za każdym razem, gdy słyszę ile on potrafi zrobić ze swoim głosem. Pytanie, czy swoje możliwości przekłada w stu procentach na swoją twórczość. "Punkt Widzenia" jest fajną płytą, morda się cieszy podczas słuchania takich jointów jak "Cheap Wine" i "Ring Ding Dong", a przy takim "S.O.S." ma się ochotę pójść w dzikie pogo i rozpierdalać wszystko co na drodze napotkane (BRK jako producent robi przeróżniaste rzeczy, od Jamajki do Kaliforni, od wschodu do zachodu – i w większości z nich się sprawdza!). Taka muzyka i do zabawy, i do chillu. I ma się wrażenie, że to samo przyświeca Jarkowi i Bartkowi przy jej tworzeniu. Oni wolą się nią bawić, zamiast silić się na epokowe dzieło. Czy to dobrze, czy źle? Chyba mimo wszystko dobrze, choć rozgłos mają o wiele mniejszy, niż na to zasługują.

[[{"type":"media","view_mode":"media_preview","fid":"20578","attributes":{"alt":"","class":"media-image","height":"180","style":"float: left; margin: 10px;","width":"180"}}]]29. Proceente "Zupynalefkisplify"

Procent to taki swój ziomek. On ci na luzaku nawijać będzie o wietnamskich zupach, nalewce z pigwy czy zawartości swojej lodówki i to ma tak przyjazny vibe, że nie da się go nie lubić. Rap z dystansem i poczuciem humoru, choć nie stroniący również od poważniejszych tematów i refleksji. Przy czym niewątpliwą zaletą Michała jest czytelność wersów – raper nie kombinuje, a celnie opisuje rzeczywistość, bez sztucznego nadawania jej ciemnych barw... no, może tylko czasami nałoży zielone okulary. Bity też umie sobie dobrać – mocno klasycznie, ale odpowiednio różnorodnie. Osiemnaście kawałków to co prawda odrobinę za duża dawka i bywają momenty nudy, ale do większości z nich i tak wraca się chętnie i często. A zatem przestań się wczuwać, że "dykcja słaba, flow nie porywa i w ogóle technicznie nic ciekawego", bo w tym akurat przypadku zupełnie nie o to chodzi (sprawdziłem ostatnio na youtube komentarze pod klipem do "Ostatniej Szansy Meczu", bezsprzecznego przecież hitu sezonu – I don’t want to live on this planet anymore). (recenzja Jacka Balińskiego)

[[{"type":"media","view_mode":"media_preview","fid":"20579","attributes":{"alt":"","class":"media-image","height":"180","style":"float: left; margin: 10px;","width":"180"}}]]28. Eldo "Chi"

Ostatnia solówka Eldo nie okupuje czołowych pozycji końcoworocznych podsumowań, bo prawdopodobnie nie taka była jej rola. Leszek jest stosunkowo niezmienny w swoim rapowym rzemiośle, ale nie jest to do tego stopnia „zastój”, że jego rapu w 2014 już nie da się słuchać. Przeciwnie. Fawola, czyli wypromowany w tym roku szerzej dzięki "Chi" producent, również zna się na swojej robocie, dlatego fani na pewno dorzucili kolejną solidną pozycję weterana do swojej kolekcji. (recenzja nr 1recenzja nr 2)

[[{"type":"media","view_mode":"media_preview","fid":"20580","attributes":{"alt":"","class":"media-image","height":"180","style":"float: left; margin: 10px;","width":"180"}}]]27. Spinache "Spinache"

Podobnie jak w przypadku Procenta – nie rozumiem tych, co zarzucają Spinache’owi kwadratowość nawijki i wszelkie inne braki. To jak kupić psa i narzekać, że nie jest kotem. No może i Spinache nie jest zwinny i szybki, nie ma dziewięciu flow na minutę, ale ma za to inne cechy. Jakie? Choćby szyk i elegancja, która to, bijąca zresztą z okładki, przekłada się na swój własny sposób poruszania się po nowoczesnych bitach. A te, dodajmy, są znakomite. Dlatego nie deprecjonowałbym tej produkcji, która najpierw mnie specjalnie nie zachęcała, została odłożona szybko na bok, a dopiero po jakimś czasie przypomniała o sobie i w przeciągu całego roku przebyła całkiem sporo czasu w moim odtwarzaczu. (recenzja Macieja Sulimy)

[[{"type":"media","view_mode":"media_preview","fid":"20581","attributes":{"alt":"","class":"media-image","height":"180","style":"float: left; margin: 10px;","width":"180"}}]]26. Vixen "Loco Tranquilo"

Tym razem podejmę polemikę z tymi, którzy najnowszą solówkę Vixena widzieliby zdecydowanie wyżej. Zgodzić się oczywiście trzeba z tym, że jest to dobra płyta, ale czy aż tak? Od płyt rewolucyjnych oczekiwałbym zdecydowanie czegoś więcej ponad te minimalistyczne, aż nadto klasyczne, wygładzone podkłady. Oczekiwałbym równiejszego poziomu, gdy "Frankenstein", "Ahooj", "Ręce" mają ewidentnie coś z geniuszu, a inne numery po prostu widnieją sobie na trackliście jako 'spoko kawałki'. No ale Vixen to niesamowity chłopak, to trzeba przyznać. Trzymam kciuki za znalezienie nowego wydawcy i za piąty album, który z potencjałem Darka ma szansę zostać klasykiem. (recenzja Krzysztofa Widta)

[[{"type":"media","view_mode":"media_preview","fid":"20582","attributes":{"alt":"","class":"media-image","height":"180","style":"float: left; margin: 10px;","width":"180"}}]]25. Paluch/Chris Carson (PCC) "Made In Heaven"

Nie zgodzę się z Maćkiem – najlepszym albumem Palucha w karierze jest zdecydowanie "Niebo". No bo jak może być najlepszym album, który jest projektem w istocie pobocznym i który pierwotnie miał być wypuszczony za darmo do sieci w formie mixtape’u? Album, który lirycznie nie wznosi się przecież na jakieś wyżyny, ba – sam twórca ma tego świadomość i potwierdza, że było to celowe zagranie? Pewnie, że równa, bangerowa warstwa muzyczna Carsona robi robotę i to na tych agresywnych, krwiożerczych syntetykach w obstawie rozszalałych trap-świerszczy "Made in Heaven" opiera swą siłę. Pewnie, że całość wzbogacają dodatkowo ciekawi goście – niesłyszani wcześniej obok Palucha Quebonafide, KęKę, Tau, Białas, TomB. Ale żeby od razu najlepsza? Eee tam. (recenzja Macieja Sulimy)

[[{"type":"media","view_mode":"media_preview","fid":"20583","attributes":{"alt":"","class":"media-image","height":"180","style":"float: left; margin: 10px;","width":"180"}}]]24. TrooM/ka-meal "Primus Luporum"

O ka-mealu było w pierwszej części dwukrotnie, więc o poziomie jego twórczości rozpisywać się nie ma co. O wiele większy problem jest z TrooMem. Zawsze w wypadku tego typu raperów (Buka, Laikike1) o często nazbyt wydumanych liryksach wypada postawić pytanie, czy w tym szaleństwie rzeczywiście jest metoda. U młodego rapera z Nowego Sącza sporo jest takich górnolotnych linijek, poetyzowania, od którego kręci się w głowie, ale czy po przesłuchaniu całego albumu możemy stwierdzić, że skleja się to wszystko w jakiś sensowny koncept? No właśnie. Licealna poezja TrooMa (nie że go obrażam – on po prostu ma 17 lat) nie jest oczywiście czynnikiem, który należy całkowicie zanegować, a usprawiedliwić alternatywnością można, jak wiadomo, bardzo dużo, stąd "Primus Luporum" z całkiem niezłym skutkiem ratuje ka-mealowy klimat, udane featy (m.in. świetni Hary i Aleksander) oraz to, że TrooM jest po prostu JAKIŚ. A to już dużo. (recenzja nr 1recenzja nr 2)

[[{"type":"media","view_mode":"media_preview","fid":"20584","attributes":{"alt":"","class":"media-image","height":"180","style":"float: left; margin: 10px;","width":"180"}}]]23. Fisz Emade "Mamut"

Fisza dotyczy taka sama tendencja, z jaką swego czasu mieliśmy do czynienia przy kolejnych płytach O.S.T.R.’a – wyjątkowe względy u krytyków muzycznych nie zajmujących się szeroko pojętym hip-hopem. "Mamut" sygnowany jest marką Tworzywo, choć daleko mu do eksperymentalnych jazd spod znaku Tworzywa Sztucznego. Odlatuje również (i całe szczęście) od poprzedniego, irytującego, nachalnie beastieboys’owego wapniaka "Zwierzęcia bez nogi". Najnowsza produkcja Waglewskich balansuje na pograniczu elektro i rapu, z niewielką dawką hip-hopowej prostoty zarówno w bitach (choć te bardziej klasyczne "Bieg" i "Ślady" okazują się najmocniejszymi punktami imprezy), jak i wokalu, bo Fiszowi wyraźnie bardziej chce się tu śpiewać, niż rapować. Fisza można lubić lub nie, ale nie teksty są na tym albumie kluczowe. Chodzi o piosenki – dopracowane, rozbujane i piekielnie przebojowe, za co jak zwykle należą się ukłony w stronę mistrza Emade. Jak przystało na braci Waglewskich, płyta łechce nie-hip-hopowych słuchaczy i krytyków.

[[{"type":"media","view_mode":"media_preview","fid":"20585","attributes":{"alt":"","class":"media-image","height":"180","style":"float: left; margin: 10px;","width":"180"}}]]22. B.O.K "Labirynt Babel"

Wiem, że wiele osób widziałoby "Labirynt Babel" w TOP10 i pewnie byłyby ku temu podstawy. To jak Bisz rozprawia nad kondycją współczesnego człowieka, celnie i boleśnie go punktując, oraz forma zespołu i brzmienie osiągnięte przez Oera (odnośnie wywiadu Daniela – akurat nie to miałem na myśli przyrównując album do "Ballad, Hymnów i Hitów", uznając czynnik progresu brzmieniowego jako coś zupełnie naturalnego). Klimat płyty – jak to ładnie ujął jeden z kolegów redakcyjnych: pustynny, ciężki, sypiący piachem przez każde uderzenie werbla – też można uznać jako tę podstawę. Przy całym uznaniu dla niewątpliwej jakości muzyki i lirycznego talentu Bisza… cóż, znalazło się te dwadzieścia albumów, które potrafiły mnie ująć w nieco większym stopniu. (recenzja)

[[{"type":"media","view_mode":"media_preview","fid":"20586","attributes":{"alt":"","class":"media-image","height":"180","style":"float: left; margin: 10px;","width":"180"}}]]21. Tede "#kurt_rolson"

Jest swag, jest hajs, jest przekaz (Michu), jest trap... Tede wie jak trafiać do ludu. I jest wyjątkowo nadpobudliwym MC, który nie potrafi powstrzymać się przed tym, żeby znowu na kolejny album wrzucić prawie trzydzieści numerów. I kto to wszystko przyjmie? "#kurt_rolson" jest niewątpliwie świadectwem gigantycznego progresu Tedzika, a 2014 ostatecznie mogę określić rokiem jego zwycięstwa w zimnej wojnie z Peją (hot16, akcja z podstawianiem autobusów po słuchaczy z Poznania na warszawski koncert)… ale nie, to wielkie zbiorowisko utworów na pewno nie stanowi równej, niszczącej całości, którą można by było z czystym sumieniem określić płytą roku. (recenzja Piotra Zdziarstka)

MIEJSCA 20-11 JUŻ JUTRO

]]>
Przegląd polskich rapowych płyt 2014 - subiektywny ranking (miejsca 50-41)https://popkiller.kingapp.pl/2015-01-20,przeglad-polskich-rapowych-plyt-2014-subiektywny-ranking-miejsca-50-41https://popkiller.kingapp.pl/2015-01-20,przeglad-polskich-rapowych-plyt-2014-subiektywny-ranking-miejsca-50-41January 28, 2015, 4:53 pmKrystian KrupińskiRanking ma na celu przelot przez pięćdziesiąt wybranych wydawnictw, które ukazały się w polskim rapie w ubiegłym roku. Od siebie chciałbym dodać, że każdą z tych płyt warto sprawdzić, a kolejność ma tak naprawdę subiektywne i drugorzędne znaczenie i nie stanowi oficjalnej linii redakcji. Miejsca 50-46 stanowi pięć "bonusowych" pozycji, na których znajdują się albumy instrumentalne, czasami nawet tylko luźno związane z hip-hopem. Od miejsca 45. zaczynają się pozycje "właściwe", które obejmują zarówno albumy dostępne w oficjalnej dystrybucji, jak i nielegale, epki i mixtape'y. Zapraszam.[Krystian w naszej redakcji zajmuje się przede wszystkim polskim rapem, a poza mainstreamem śledzi również mniej wyeksponowane rejony podziemia, trzymając cały czas rękę na pulsie. W samym 2014 roku słuchał imponującej liczby prawie 120 polskich albumów, co pozwoliło mu ułożyć poniższe subiektywne top 50, które dostawać będziecie przed najbliższe 5 dni a które ja sam przeczytałem z ciekawością. Przegląd to bowiem dość obszerny i przekrojowy, do sprawdzenia którego zapraszamy, zapowiadając zarazem, że to oczywiście nie koniec naszych podsumowań tego, co działo się w polskim rapie w roku 2014 a wręcz przeciwnie - jeszcze trochę przed Wami - przyp. Mateusz Natali][[{"type":"media","view_mode":"media_preview","fid":"20556","attributes":{"alt":"","class":"media-image","height":"180","style":"float: left; margin: 10px;","width":"180"}}]]50. ka-meal & friends "Instrumentals vol. 1" (bonus #5)Jedno z producenckich odkryć roku. Niezwykle klimatyczne, hipnotyzujące, tworzone jakby przy świetle pełni księżyca bity dawane TrooMowi czy Quebonafide zwróciły uwagę wielu słuchaczy, dlatego tym większą gratką okazały się szybko wypuszczane albumy instrumentalne. Piećdziesiątą pozycję rankingu stanowią produkcje ka-meala stworzone w kooperacjach z innymi producentami – w creditsach znajdziemy takie ksywki jak Bitykradne, Johnny Beats czy Kaz aka Bałagane. (moimi faworytami są zdecydowanie "Stressed" z Sadkiem oraz "Dancing on the Dim Lake" z O L F V N). Wkład gości w tą kompilację zapewne miał wprowadzić pewną różnorodność, zatem obok tej charakterystycznej ciemni, smutku i cloudowej psychodeli ka-meala znajdziemy troszkę trapu i odrobinę pogodniejszych i żywszych momentów. Owe "ożywienie" oczywiście jest minimalne, bo nadal nie są to żadne bangery, a nastrojowe, instrumentalne produkcje. Ważne, że na wysokim poziomie.[[{"type":"media","view_mode":"media_preview","fid":"20557","attributes":{"alt":"","class":"media-image","height":"180","style":"float: left; margin: 10px;","width":"180"}}]]49. Flirtini "Heartbreakes & Promises vol. 1" (bonus #4)Jestem przekonany, że niejedna pozycja z "Heartbreakes & Promises" stała się hitem wielu klubowych imprez podczas ubiegłorocznych wakacji. Polscy producenci, pochodzący w dużej mierze z hip-hopowego półświatka, doskonale radzą sobie z newbeatowymi rzeczami i fuzją zmysłowych sampli, elektroniki i tanecznego rytmu, a ta płyta jest na to świetnym dowodem. Produkcje m.in. SoDrumatika, Auera, Spinache’a, Czarnego czy Torta to zarówno letnie, fantazyjnie skomponowane pościelówy, jak i parkietowe sztosy, które porządnie rozbujają największych zamuleńców jakich znacie i z małą pomocą magicznego płynu obudzą w nich imprezowego zwierza.[[{"type":"media","view_mode":"media_preview","fid":"20558","attributes":{"alt":"","class":"media-image","height":"180","style":"float: left; margin: 10px;","width":"180"}}]]48. V/A "Sansara" (bonus #3)Ta kompilacja sygnowana nazwą "Music x Emotions Presents: Sansara" jest dość podobna klimatycznie do zbiorów instrumentali ka-meala (sam dał na nią jeden bit w kooperacji ze Slajdem), choć różni się tym, że nie szantażuje już ze wszech miar tą melancholią, a muzyczne klisze uchwycone przez Lanka, NoTime’a, Eigusa, Romańskiego i kilku innych, dają słuchaczowi znacznie bardziej neutralne pole do odczuwania muzycznych doznań. Stonowany, porządny, instrumentalny electronic hip-hop.[[{"type":"media","view_mode":"media_preview","fid":"20559","attributes":{"alt":"","class":"media-image","height":"180","style":"float: left; margin: 10px;","width":"180"}}]]47. ka-meal "Instrumentals vol. 2" (bonus #2)W odróżnieniu od albumu z przyjaciółmi "Instrumentals vol. 2" jest już zbiorem samodzielnych produkcji ka-meala, więc, co oczywiste, jest ona bardziej spójna, skoncentrowana i angażująca niż poprzedniczka. Trzeba jednak z nią uważać – dym ka-mealowej melancholii bywa bardzo wciągający, a nawet duszący. A nie daj Bóg, jak przeżywacie chandrę/zawód miłosny – wtedy jesteście załatwieni na amen. Serio mówię.[[{"type":"media","view_mode":"media_preview","fid":"20560","attributes":{"alt":"","class":"media-image","height":"180","style":"float: left; margin: 10px;","width":"180"}}]]46. Pawbeats "Utopia" - wersja instrumentalna (bonus #1)W tym przypadku pozwoliłem sobie na małe oszustwo. Jak wiadomo, z momentem odseparowania wokali od instrumentalnych kompozycji Pawbeatsa, te praktycznie tracą swój hip-hopowy charakter. Po przeprowadzeniu tejże separacji muzyka Marcina, jak się okazuje, również na swój sposób zyskuje. Dopiero wtedy bowiem widać/słychać wyraźnie ogrom wkładu pracy instrumentalistów i docenia się dopieszczenie wszystkich szczegółów i smaczków, słowem – kunszt muzyczny twórców. Czy to świadczy na niekorzyść rapowych gości? Niestety tak, choć z perspektywy czasu i tak ocena 3+, jaką wystawiłem w recenzji, wydaje się być ciut krzywdząca. W przeciwieństwie do krążących w środowisku absolutnie skrajnych opinii na temat albumu (dzieło sztuki/ckliwe gówno), ja byłbym tutaj centrystą. "Utopia" to wyjątkowy przypadek, gdyż, mimo względnie krytycznego zdania, koniec końców poznałem ją dogłębnie i praktycznie na pamięć, przez kolejne odsłuchy chcąc jeszcze raz i jeszcze raz przekonać się, co tak naprawdę mi w niej przeszkadza. Zresztą o tych czynnikach porozmawialiśmy sobie szerzej z kolegą Marcinem Półtorakiem w ramach naszej rozmowo-recenzji, zaś szalę projektu na jego korzyść, czyli obecność w zestawieniu, ostatecznie przechylił odsłuch wersji instrumentalnej, po którym nie mam już żadnych wątpliwości. Drugiego CD słucha się zdecydowanie lepiej. [[{"type":"media","view_mode":"media_preview","fid":"20561","attributes":{"alt":"","class":"media-image","height":"180","style":"float: left; margin: 10px;","width":"180"}}]]45. Longi "Salut EP" Właściwe rapowe pozycje zaczynamy mocno podziemnie. Nasza skrzynka mailowa pęcznieje od próśb o patronat od wielu pragnących sięgnąć gwiazd młodych raperów, ale takie prawdziwie oryginalne przypadki zdarzają się… no cóż. Powiedzmy, że zdarzają się. I to jest właśnie jeden z takich przypadków. Może i "Salut EP" nie jest idealna, brakuje jej utrzymania równego poziomu (nawet jak na te 6 numerów), ale w morzu podziemnych rzeczy wyróżnia się zarówno jakością i różnorodnością bitów (fajnie zsamplowane Adele i Mary J. Blidge, do tego szczypta newschoolu), jak i postacią Longiego – rapera o bardzo 'niepolskiej' barwie wokalu ("Insomnia") i umiejętnie posługiwanym flow ("Salut"), sprawdzającego się w różnych stylistykach. Odrobina szlifów i gość może naprawdę zadziałać coś więcej. Pozostaje mi tylko zachęcić do sprawdzenia tej przyjemnej epki słowami, które ostatnimi dniami nucę często: "A sprawdź to gówno, bity te nie uschną nigdyyyyyy, robimy to co robić lubimy, ziom!"[[{"type":"media","view_mode":"media_preview","fid":"20562","attributes":{"alt":"","class":"media-image","height":"180","style":"float: left; margin: 10px;","width":"180"}}]]44. Hary "Petardy"Ostatni projekt zdolnego, ale mało widocznego (co się dziwić, skoro album nawet nie wyszedł w formie fizycznej, a jedynie w ramach odsłuchu na youtube?) członka SB Mafiji plasuje się na przedostatnim miejscu naszej listy, ale w kategorii zgodności tytułu płyty z zawartością, "Petardy" bankowo zajęłyby pierwsze miejsce. Otóż bity i kawałki z tego projektu to nic innego jak właśnie... petardy. To nie żaden ogień przebrzydły, wybuch wulkanu, wyciekająca gorąca lawa, po kontakcie z którą będziesz zajarany aż będzie ci dymiło z każdego otworu ciała, a zaledwie małe, krótkotrwałe wystrzały... które jednak jakiś hałas generują. Do bólu prosto cięte sample, boombapowa perka, rap – i nie mówię, że to nie może działać! Ja na przykład w pełni rozumiem konwencję: otóż przed podjęciem działań nad właściwymi nagrywkami Hary chciał zupełnie wystrzelać się z wyprodukowanych własnoręcznie materiałów wybuchowych i wypuścić coś mniejszego, podziemnego, by dopiero potem móc odpalić fajerwerki, zmieniać grę, odkrywać nowe prądy i zionąć świeżym ogniem na bitach najlepszych producentów w kraju. I w porządku, zwłaszcza, że tę klasyczną nudę raper umiejętnie zabija bezczelnymi punchline’ami i udanymi śpiewanymi refrenami. Petardy to, jak wiadomo, fajna zabawa. Tylko że na krótką metę.[[{"type":"media","view_mode":"media_preview","fid":"20563","attributes":{"alt":"","class":"media-image","height":"180","style":"float: left; margin: 10px;","width":"180"}}]]43. Dedoen "Istotnie 2"Od razu mówię – nie należę do żadnego tam "teamdedoen" i nie podniecam się jakoś niesamowicie na ten album, co nie zmienia faktu, że "Istotnie 2" należy docenić. Za co? Za oryginalnego rapera, z jego mięsistym, potężnym, ciężkim głosem, którym to, mimo tej ciężkości, potrafi operować dość zwinnie. Za świeże bity, które wyprodukowali Nerwus, Łukasz K., NoTime oraz sam Dedoen. Tak, oprócz rapowania autor potrafi jeszcze szponcić podkłady i to w tak świeżym stylu, jak wyżej wymienieni. Wielbiciele tej płyty (teamdedoen) na pewno zaraz pośpieszą wam powiedzieć, że to mega niedoceniony projekt i że serio-serio warto go sprawdzić. Nie zaszkodzi jak spróbujecie pójść za ich radą. (recenzja Macieja Sulimy)[[{"type":"media","view_mode":"media_preview","fid":"20564","attributes":{"alt":"","class":"media-image","height":"180","style":"float: left; margin: 10px;","width":"180"}}]]42. Vixen "Paradox EP"Ciekawa sprawa z tą epką. Przeszła ona zupełnie niezauważona, bez szczególnej promocji została skierowana konkretnie do zagorzałych fanów Vixena, którym ich idol dodatkowo rozkazał… minusować na youtube pochodzące z niej tracki. Po co? Żeby uzyskać "efekt paradoksu", tak by do muzyki docierało wąskie grono tych, którym na niej naprawdę zależy. Hmmm... W każdym razie, odkładając na bok (anty)promocję "Paradox EP", jest to kolejna porządna porcja muzyki od Vixena, który przebłyski talentu pokazywał już na "New-Ton", lekko rozczarowywał na "Rozpalić Tłum", przyprogresował, a licznymi chwilami nawet zachwycał na "Kontinuum", a na "Loco Tranquilo"… Pozwólcie, że na razie nie będę mówił. Miejmy nadzieję, że po jego odejściu z RPS Enterteyment znajdzie się inny dobry człowiek, który zadba o kolejne dzieła rapera od strony wydawniczej.[[{"type":"media","view_mode":"media_preview","fid":"20565","attributes":{"alt":"","class":"media-image","height":"180","style":"float: left; margin: 10px;","width":"180"}}]]41. Flaszki i Szlugi "Chyba Na Pewno"Kim są Flaszki i Szlugi? Flaszki i Szlugi to Król Świata oraz Dźwiękowy. Duet MC/producent pochodzący z Suchowoli (woj. podlaskie), tworzący całkiem niezły rap. Warto zwrócić uwagę, tak jak zrobiło to MaxFlo, które po tymże krótkim albumie przyjęło chłopaków na rekrutów w ramach inicjatywy MaxFloLab. Król to bardzo sprawny MC, mający dodatkowo sporo do powiedzenia, zaś Dźwiękowy mógł wcześniej wykazać się swoimi bitami pod postacią Brata Jordaha m.in. na tegorocznej solówce Abla. Chyba na pewno polecam to picie i palenie. [EDIT: Oczywiście moja pomyłka, chłopaki dołączyli do MaxFloLab długo przed wypuszczeniem "Chyba Na Pewno".]MIEJSCA 40-31 JUŻ JUTRORanking ma na celu przelot przez pięćdziesiąt wybranych wydawnictw, które ukazały się w polskim rapie w ubiegłym roku. Od siebie chciałbym dodać, że każdą z tych płyt warto sprawdzić, a kolejność ma tak naprawdę subiektywne i drugorzędne znaczenie i nie stanowi oficjalnej linii redakcji. Miejsca 50-46 stanowi pięć "bonusowych" pozycji, na których znajdują się albumy instrumentalne, czasami nawet tylko luźno związane z hip-hopem. Od miejsca 45. zaczynają się pozycje "właściwe", które obejmują zarówno albumy dostępne w oficjalnej dystrybucji, jak i nielegale, epki i mixtape'y. Zapraszam.

[Krystian w naszej redakcji zajmuje się przede wszystkim polskim rapem, a poza mainstreamem śledzi również mniej wyeksponowane rejony podziemia, trzymając cały czas rękę na pulsie. W samym 2014 roku słuchał imponującej liczby prawie 120 polskich albumów, co pozwoliło mu ułożyć poniższe subiektywne top 50, które dostawać będziecie przed najbliższe 5 dni a które ja sam przeczytałem z ciekawością. Przegląd to bowiem dość obszerny i przekrojowy, do sprawdzenia którego zapraszamy, zapowiadając zarazem, że to oczywiście nie koniec naszych podsumowań tego, co działo się w polskim rapie w roku 2014 a wręcz przeciwnie - jeszcze trochę przed Wami - przyp. Mateusz Natali]

[[{"type":"media","view_mode":"media_preview","fid":"20556","attributes":{"alt":"","class":"media-image","height":"180","style":"float: left; margin: 10px;","width":"180"}}]]50. ka-meal & friends "Instrumentals vol. 1" (bonus #5)

Jedno z producenckich odkryć roku. Niezwykle klimatyczne, hipnotyzujące, tworzone jakby przy świetle pełni księżyca bity dawane TrooMowi czy Quebonafide zwróciły uwagę wielu słuchaczy, dlatego tym większą gratką okazały się szybko wypuszczane albumy instrumentalne. Piećdziesiątą pozycję rankingu stanowią produkcje ka-meala stworzone w kooperacjach z innymi producentami – w creditsach znajdziemy takie ksywki jak Bitykradne, Johnny Beats czy Kaz aka Bałagane. (moimi faworytami są zdecydowanie "Stressed" z Sadkiem oraz "Dancing on the Dim Lake" z O L F V N). Wkład gości w tą kompilację zapewne miał wprowadzić pewną różnorodność, zatem obok tej charakterystycznej ciemni, smutku i cloudowej psychodeli ka-meala znajdziemy troszkę trapu i odrobinę pogodniejszych i żywszych momentów. Owe "ożywienie" oczywiście jest minimalne, bo nadal nie są to żadne bangery, a nastrojowe, instrumentalne produkcje. Ważne, że na wysokim poziomie.

[[{"type":"media","view_mode":"media_preview","fid":"20557","attributes":{"alt":"","class":"media-image","height":"180","style":"float: left; margin: 10px;","width":"180"}}]]49. Flirtini "Heartbreakes & Promises vol. 1" (bonus #4)

Jestem przekonany, że niejedna pozycja z "Heartbreakes & Promises" stała się hitem wielu klubowych imprez podczas ubiegłorocznych wakacji. Polscy producenci, pochodzący w dużej mierze z hip-hopowego półświatka, doskonale radzą sobie z newbeatowymi rzeczami i fuzją zmysłowych sampli, elektroniki i tanecznego rytmu, a ta płyta jest na to świetnym dowodem. Produkcje m.in. SoDrumatika, Auera, Spinache’a, Czarnego czy Torta to zarówno letnie, fantazyjnie skomponowane pościelówy, jak i parkietowe sztosy, które porządnie rozbujają największych zamuleńców jakich znacie i z małą pomocą magicznego płynu obudzą w nich imprezowego zwierza.

[[{"type":"media","view_mode":"media_preview","fid":"20558","attributes":{"alt":"","class":"media-image","height":"180","style":"float: left; margin: 10px;","width":"180"}}]]48. V/A "Sansara" (bonus #3)

Ta kompilacja sygnowana nazwą "Music x Emotions Presents: Sansara" jest dość podobna klimatycznie do zbiorów instrumentali ka-meala (sam dał na nią jeden bit w kooperacji ze Slajdem), choć różni się tym, że nie szantażuje już ze wszech miar tą melancholią, a muzyczne klisze uchwycone przez Lanka, NoTime’a, Eigusa, Romańskiego i kilku innych, dają słuchaczowi znacznie bardziej neutralne pole do odczuwania muzycznych doznań. Stonowany, porządny, instrumentalny electronic hip-hop.

[[{"type":"media","view_mode":"media_preview","fid":"20559","attributes":{"alt":"","class":"media-image","height":"180","style":"float: left; margin: 10px;","width":"180"}}]]47. ka-meal "Instrumentals vol. 2" (bonus #2)

W odróżnieniu od albumu z przyjaciółmi "Instrumentals vol. 2" jest już zbiorem samodzielnych produkcji ka-meala, więc, co oczywiste, jest ona bardziej spójna, skoncentrowana i angażująca niż poprzedniczka. Trzeba jednak z nią uważać – dym ka-mealowej melancholii bywa bardzo wciągający, a nawet duszący. A nie daj Bóg, jak przeżywacie chandrę/zawód miłosny – wtedy jesteście załatwieni na amen. Serio mówię.

[[{"type":"media","view_mode":"media_preview","fid":"20560","attributes":{"alt":"","class":"media-image","height":"180","style":"float: left; margin: 10px;","width":"180"}}]]46. Pawbeats "Utopia" - wersja instrumentalna (bonus #1)

W tym przypadku pozwoliłem sobie na małe oszustwo. Jak wiadomo, z momentem odseparowania wokali od instrumentalnych kompozycji Pawbeatsa, te praktycznie tracą swój hip-hopowy charakter. Po przeprowadzeniu tejże separacji muzyka Marcina, jak się okazuje, również na swój sposób zyskuje. Dopiero wtedy bowiem widać/słychać wyraźnie ogrom wkładu pracy instrumentalistów i docenia się dopieszczenie wszystkich szczegółów i smaczków, słowem – kunszt muzyczny twórców. Czy to świadczy na niekorzyść rapowych gości? Niestety tak, choć z perspektywy czasu i tak ocena 3+, jaką wystawiłem w recenzji, wydaje się być ciut krzywdząca. W przeciwieństwie do krążących w środowisku absolutnie skrajnych opinii na temat albumu (dzieło sztuki/ckliwe gówno), ja byłbym tutaj centrystą. "Utopia" to wyjątkowy przypadek, gdyż, mimo względnie krytycznego zdania, koniec końców poznałem ją dogłębnie i praktycznie na pamięć, przez kolejne odsłuchy chcąc jeszcze raz i jeszcze raz przekonać się, co tak naprawdę mi w niej przeszkadza. Zresztą o tych czynnikach porozmawialiśmy sobie szerzej z kolegą Marcinem Półtorakiem w ramach naszej rozmowo-recenzji, zaś szalę projektu na jego korzyść, czyli obecność w zestawieniu, ostatecznie przechylił odsłuch wersji instrumentalnej, po którym nie mam już żadnych wątpliwości. Drugiego CD słucha się zdecydowanie lepiej. 

[[{"type":"media","view_mode":"media_preview","fid":"20561","attributes":{"alt":"","class":"media-image","height":"180","style":"float: left; margin: 10px;","width":"180"}}]]45. Longi "Salut EP" 

Właściwe rapowe pozycje zaczynamy mocno podziemnie. Nasza skrzynka mailowa pęcznieje od próśb o patronat od wielu pragnących sięgnąć gwiazd młodych raperów, ale takie prawdziwie oryginalne przypadki zdarzają się… no cóż. Powiedzmy, że zdarzają się. I to jest właśnie jeden z takich przypadków. Może i "Salut EP" nie jest idealna, brakuje jej utrzymania równego poziomu (nawet jak na te 6 numerów), ale w morzu podziemnych rzeczy wyróżnia się zarówno jakością i różnorodnością bitów (fajnie zsamplowane Adele i Mary J. Blidge, do tego szczypta newschoolu), jak i postacią Longiego – rapera o bardzo 'niepolskiej' barwie wokalu ("Insomnia") i umiejętnie posługiwanym flow ("Salut"), sprawdzającego się w różnych stylistykach. Odrobina szlifów i gość może naprawdę zadziałać coś więcej. Pozostaje mi tylko zachęcić do sprawdzenia tej przyjemnej epki słowami, które ostatnimi dniami nucę często: "A sprawdź to gówno, bity te nie uschną nigdyyyyyy, robimy to co robić lubimy, ziom!"

[[{"type":"media","view_mode":"media_preview","fid":"20562","attributes":{"alt":"","class":"media-image","height":"180","style":"float: left; margin: 10px;","width":"180"}}]]44. Hary "Petardy"

Ostatni projekt zdolnego, ale mało widocznego (co się dziwić, skoro album nawet nie wyszedł w formie fizycznej, a jedynie w ramach odsłuchu na youtube?) członka SB Mafiji plasuje się na przedostatnim miejscu naszej listy, ale w kategorii zgodności tytułu płyty z zawartością, "Petardy" bankowo zajęłyby pierwsze miejsce. Otóż bity i kawałki z tego projektu to nic innego jak właśnie... petardy. To nie żaden ogień przebrzydły, wybuch wulkanu, wyciekająca gorąca lawa, po kontakcie z którą będziesz zajarany aż będzie ci dymiło z każdego otworu ciała, a zaledwie małe, krótkotrwałe wystrzały... które jednak jakiś hałas generują. Do bólu prosto cięte sample, boombapowa perka, rap – i nie mówię, że to nie może działać! Ja na przykład w pełni rozumiem konwencję: otóż przed podjęciem działań nad właściwymi nagrywkami Hary chciał zupełnie wystrzelać się z wyprodukowanych własnoręcznie materiałów wybuchowych i wypuścić coś mniejszego, podziemnego, by dopiero potem móc odpalić fajerwerki, zmieniać grę, odkrywać nowe prądy i zionąć świeżym ogniem na bitach najlepszych producentów w kraju. I w porządku, zwłaszcza, że tę klasyczną nudę raper umiejętnie zabija bezczelnymi punchline’ami i udanymi śpiewanymi refrenami. Petardy to, jak wiadomo, fajna zabawa. Tylko że na krótką metę.

[[{"type":"media","view_mode":"media_preview","fid":"20563","attributes":{"alt":"","class":"media-image","height":"180","style":"float: left; margin: 10px;","width":"180"}}]]43. Dedoen "Istotnie 2"

Od razu mówię – nie należę do żadnego tam "teamdedoen" i nie podniecam się jakoś niesamowicie na ten album, co nie zmienia faktu, że "Istotnie 2" należy docenić. Za co? Za oryginalnego rapera, z jego mięsistym, potężnym, ciężkim głosem, którym to, mimo tej ciężkości, potrafi operować dość zwinnie. Za świeże bity, które wyprodukowali Nerwus, Łukasz K., NoTime oraz sam Dedoen. Tak, oprócz rapowania autor potrafi jeszcze szponcić podkłady i to w tak świeżym stylu, jak wyżej wymienieni. Wielbiciele tej płyty (teamdedoen) na pewno zaraz pośpieszą wam powiedzieć, że to mega niedoceniony projekt i że serio-serio warto go sprawdzić. Nie zaszkodzi jak spróbujecie pójść za ich radą. (recenzja Macieja Sulimy)

[[{"type":"media","view_mode":"media_preview","fid":"20564","attributes":{"alt":"","class":"media-image","height":"180","style":"float: left; margin: 10px;","width":"180"}}]]42. Vixen "Paradox EP"

Ciekawa sprawa z tą epką. Przeszła ona zupełnie niezauważona, bez szczególnej promocji została skierowana konkretnie do zagorzałych fanów Vixena, którym ich idol dodatkowo rozkazał… minusować na youtube pochodzące z niej tracki. Po co? Żeby uzyskać "efekt paradoksu", tak by do muzyki docierało wąskie grono tych, którym na niej naprawdę zależy. Hmmm... W każdym razie, odkładając na bok (anty)promocję "Paradox EP", jest to kolejna porządna porcja muzyki od Vixena, który przebłyski talentu pokazywał już na "New-Ton", lekko rozczarowywał na "Rozpalić Tłum", przyprogresował, a licznymi chwilami nawet zachwycał na "Kontinuum", a na "Loco Tranquilo"… Pozwólcie, że na razie nie będę mówił. Miejmy nadzieję, że po jego odejściu z RPS Enterteyment znajdzie się inny dobry człowiek, który zadba o kolejne dzieła rapera od strony wydawniczej.

[[{"type":"media","view_mode":"media_preview","fid":"20565","attributes":{"alt":"","class":"media-image","height":"180","style":"float: left; margin: 10px;","width":"180"}}]]41. Flaszki i Szlugi "Chyba Na Pewno"

Kim są Flaszki i Szlugi? Flaszki i Szlugi to Król Świata oraz Dźwiękowy. Duet MC/producent pochodzący z Suchowoli (woj. podlaskie), tworzący całkiem niezły rap. Warto zwrócić uwagę, tak jak zrobiło to MaxFlo, które po tymże krótkim albumie przyjęło chłopaków na rekrutów w ramach inicjatywy MaxFloLab. Król to bardzo sprawny MC, mający dodatkowo sporo do powiedzenia, zaś Dźwiękowy mógł wcześniej wykazać się swoimi bitami pod postacią Brata Jordaha m.in. na tegorocznej solówce Abla. Chyba na pewno polecam to picie i palenie. [EDIT: Oczywiście moja pomyłka, chłopaki dołączyli do MaxFloLab długo przed wypuszczeniem "Chyba Na Pewno".]

MIEJSCA 40-31 JUŻ JUTRO

]]>
TrooM x ka-meal "Primus Luporum" - przedpremierowa recenzja nr 2https://popkiller.kingapp.pl/2014-04-29,troom-x-ka-meal-primus-luporum-przedpremierowa-recenzja-nr-2https://popkiller.kingapp.pl/2014-04-29,troom-x-ka-meal-primus-luporum-przedpremierowa-recenzja-nr-2April 29, 2014, 11:10 amMaciej SulimaZacznę recenzję dość nietypowo jak na obowiązujące standardy, pisząc ocenę krążka na jej samym starcie - 3+. Jak to, tak nisko? Co tak surowo? Wracaj słuchać Firmy i ZBUKA! Wyjmij chuja z uszu, et cetera, et cetera. Tak, drodzy czytelnicy Popkillera, krążek duetu TrooM x ka-meal "Primus Luporum", równocześnie pełnoprawny debiut obu panów na polskiej scenie rapowej, okrzyknięty po wypuszczeniu singli do sieci typowym rozpierdolem, jest co najwyżej średnim rozpierdolem. Ktoś powie, że piszę banialuki i tonę głupot, ale mam ku temu moją subiektywną argumentację, którą zechciałbym niżej przedstawić.Przede wszystkim trzeba zaznaczyć, że chyba nikt wcześniej nie robił w Polsce takich bitów. Wybitnie downtempowe, ambientowe, cloudowe, zdradzające inspiracje producenta w kwestii muzyki, jakiej słucha na codzień - Kamilu, szacuneczek. Kupiłeś mnie niemiłosiernie minimalistycznym brzmieniem, tempem oscylującym wokół 30-45 BPM (tak sądzę, mądrzejsi niech poprawią w komentarzach) i klimatem jaki udało Ci się wytworzyć na "PL". Słabego bitu można szukać ze świecą. Ka-meal to gość, w produkcjach którego słychać na kilometr perfekcjonizm i pieczołowite siedzenie nad każdym najdrobniejszym dźwiękiem, czy efektem aranżacyjnym. Stary, kupiłeś mnie "Querelą", "Myślokształtem", tytułowym trackiem, a przede wszystkim kończącym krążek "Blaq Rosse", gdy wjeżdża kumulacja subtelnych dźwięków, okraszona zniekształconym kobiecym głosem w tle. Potrafię godzinami słuchać tego numeru, który - rzecz oczywista - nie miałby takiej emocjonalnej siły rażenia, gdyby nie TrooM.Każdy ze słuchaczy zdążył zauważyć, jaką dojrzałością muzyczną i warsztatem rapowego rzemiosła posługuje się ten siedemnastolatek. SIEDEMNASTOLATEK, który w takim "Myślokształcie", czy "Lotosie" zostawia w tyle wielu starszych grających na emocjach raperów, by z drugiej strony za sprawą "Xylo" i "Burzy" dołożyć do płyty po prostu słabe numery aka zmarnowane bity. Trochę się zastanawiałem, czy nie przedstawić alternatywnej tracklisty tego materiału, ale ze względu na głęboki szacunek, jakim darzę twórczość raperów, którzy wybijają się ponad przeciętność i pokazują, że w Polsce można robić takie rzeczy, duże rzeczy, nie zrobię tego. Do wspomnianych wyżej słabych numerów dołączyć muszę "Larry Staph". Trzy numery na czternaście, ale trochę psują całościowe wrażenie. Goście? Props jak z Mazur na Kamczatkę za każdy udany featuring. Co za Enson, co za Świnia, co za Olek, co za Harry, co za Bonson! Kolejność jest przypadkowa, bo każdy gościnny udział jest mistrzowski, choć to co zrobił Enson, przechodzi ludzkie pojęcie i wysuwa się nieznacznie przed szereg.Gdyby "Primus Luporum" pozbawiony był kilku numerów, w których TrooM odleciał za bardzo w przestworza i które - jednym słowem - zepsuł, mielibyśmy do czynienia z idealnym "pierwszym krokiem" na rapowej drodze i podziemnym debiutem, który wjeżdża z buta #Sobota w polską scenę. Tak czy siak duet TrooM x ka-meal nagrał album, który dla przyszłych, podobnych klimatycznie wydawnictw, może być kamieniem milowym i wyznacznikiem jakości zarówno w kwestii muzyki, jak i przemyśleń, a przede wszystkim okiełznania tego typu podkładów. Trzymam kciuki, nie zmarnujcie talentu, bo goście z tak dużą dojrzałością artystyczną zdarzają się bardzo rzadko. I oby sodówka nie uderzyła wam do głów, a za plecami odzywał się chłodny perfekcjonizm. Jak tak będzie, o kolejne projekty jestem spokojny.Zacznę recenzję dość nietypowo jak na obowiązujące standardy, pisząc ocenę krążka na jej samym starcie - 3+. Jak to, tak nisko? Co tak surowo? Wracaj słuchać Firmy i ZBUKA! Wyjmij chuja z uszu, et cetera, et cetera. Tak, drodzy czytelnicy Popkillera, krążek duetu TrooM x ka-meal "Primus Luporum", równocześnie pełnoprawny debiut obu panów na polskiej scenie rapowej, okrzyknięty po wypuszczeniu singli do sieci typowym rozpierdolem, jest co najwyżej średnim rozpierdolem. Ktoś powie, że piszę banialuki i tonę głupot, ale mam ku temu moją subiektywną argumentację, którą zechciałbym niżejprzedstawić.

Przede wszystkim trzeba zaznaczyć, że chyba nikt wcześniej nie robił w Polsce takich bitów. Wybitnie downtempowe, ambientowe, cloudowe, zdradzające inspiracje producenta w kwestii muzyki, jakiej słucha na codzień - Kamilu, szacuneczek. Kupiłeś mnie niemiłosiernie minimalistycznym brzmieniem, tempem oscylującym wokół 30-45 BPM (tak sądzę, mądrzejsi niech poprawią w komentarzach) i klimatem jaki udało Ci się wytworzyć na "PL". Słabego bitu można szukać ze świecą. Ka-meal to gość, w produkcjach którego słychać na kilometr perfekcjonizm i pieczołowite siedzenie nad każdym najdrobniejszym dźwiękiem, czy efektem aranżacyjnym. Stary, kupiłeś mnie "Querelą", "Myślokształtem", tytułowym trackiem, a przede wszystkim kończącym krążek "Blaq Rosse", gdy wjeżdża kumulacja subtelnych dźwięków, okraszona zniekształconym kobiecym głosem w tle. Potrafię godzinami słuchać tego numeru, który - rzecz oczywista - nie miałby takiej emocjonalnej siły rażenia, gdyby nie TrooM.

Każdy ze słuchaczy zdążył zauważyć, jaką dojrzałością muzyczną i warsztatem rapowego rzemiosła posługuje się ten siedemnastolatek. SIEDEMNASTOLATEK, który w takim "Myślokształcie", czy "Lotosie" zostawia w tyle wielu starszych grających na emocjach raperów, by z drugiej strony za sprawą "Xylo" i "Burzy" dołożyć do płyty po prostu słabe numery aka zmarnowane bity. Trochę się zastanawiałem, czy nie przedstawić alternatywnej tracklisty tego materiału, ale ze względu na głęboki szacunek, jakim darzę twórczość raperów, którzy wybijają się ponad przeciętność i pokazują, że w Polsce można robić takie rzeczy, duże rzeczy, nie zrobię tego. Do wspomnianych wyżej słabych numerów dołączyć muszę "Larry Staph". Trzy numery na czternaście, ale trochę psują całościowe wrażenie. Goście? Props jak z Mazur na Kamczatkę za każdy udany featuring. Co za Enson, co za Świnia, co za Olek, co za Harry, co za Bonson! Kolejność jest przypadkowa, bo każdy gościnny udział jest mistrzowski, choć to co zrobił Enson, przechodzi ludzkie pojęcie i wysuwa się nieznacznie przed szereg.

Gdyby "Primus Luporum" pozbawiony był kilku numerów, w których TrooM odleciał za bardzo w przestworza i które - jednym słowem - zepsuł, mielibyśmy do czynienia z idealnym "pierwszym krokiem" na rapowej drodze i podziemnym debiutem, który wjeżdża z buta #Sobota w polską scenę. Tak czy siak duet TrooM x ka-meal nagrał album, który dla przyszłych, podobnych klimatycznie wydawnictw, może być kamieniem milowym i wyznacznikiem jakości zarówno w kwestii muzyki, jak i przemyśleń, a przede wszystkim okiełznania tego typu podkładów. Trzymam kciuki, nie zmarnujcie talentu, bo goście z tak dużą dojrzałością artystyczną zdarzają się bardzo rzadko. I oby sodówka nie uderzyła wam do głów, a za plecami odzywał się chłodny perfekcjonizm. Jak tak będzie, o kolejne projekty jestem spokojny.

]]>
TrooM x ka-meal "Myślokształt" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-04-27,troom-x-ka-meal-mysloksztalt-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-04-27,troom-x-ka-meal-mysloksztalt-teledyskApril 27, 2014, 5:38 pmMaciej Sulima3/4 UDGS Label ma zaszczyt zaprezentować utwór pt. „Myślokształt”, który jest singlem z długo oczekiwanej płyty duetu TrooM x ka-meal. Premiera albumu "Primus Luporum" zapowiedziana jest na 30 kwietnia 2014 roku. Teledysk został zrealizowany przez grupę Crazy Wolf Film. Duet TrooM x ka-meal to nietuzinkowe połączenie młodości, świeżości muzycznej i ugruntowanego gustu artystów. TrooM to jeden z najbardziej perspektywicznych raperów młodego pokolenia (zaledwie 97 rocznik!), ka-meal to autor świetnie przyjętej epki pt: "Instrumentals vol. 1", znany ze współpracy z raperami takimi jak: Bones (USA), Quebonafide, Kuba Knap, Kuban."Primus Luporum" to efekt długiej i mozolnej pracy, który zaskoczy niejednego słuchacza w Polsce. Industrialne, cloudowe brzmienia ka-meala w połączeniu z nieszablonowym rapem TrooMa dają piorunujący efekt. TrooM na fb: https://www.facebook.com/troomnska-meal na fb: https://www.facebook.com/kamealbeatz3/4 UDGS na fb: https://www.facebook.com/34udgsBooking: primusluporum@34udgs.plLink do preorderu: https://34udgs.pl/primus_luporum/3/4 UDGS Label ma zaszczyt zaprezentować utwór pt. „Myślokształt”, który jest singlem z długo oczekiwanej płyty duetu TrooM x ka-meal. Premiera albumu "Primus Luporum" zapowiedziana jest na 30 kwietnia 2014 roku. Teledysk został zrealizowany przez grupę Crazy Wolf Film.

Duet TrooM x ka-meal to nietuzinkowe połączenie młodości, świeżości muzycznej i ugruntowanego gustu artystów. TrooM to jeden z najbardziej perspektywicznych raperów młodego pokolenia (zaledwie 97 rocznik!), ka-meal to autor świetnie przyjętej epki pt: "Instrumentals vol. 1", znany ze współpracy z raperami takimi jak: Bones (USA), Quebonafide, Kuba Knap, Kuban.

"Primus Luporum" to efekt długiej i mozolnej pracy, który zaskoczy niejednego słuchacza w Polsce. Industrialne, cloudowe brzmienia ka-meala w połączeniu z nieszablonowym rapem TrooMa dają piorunujący efekt. 

TrooM na fb: https://www.facebook.com/troomns
ka-meal na fb: https://www.facebook.com/kamealbeatz
3/4 UDGS na fb: https://www.facebook.com/34udgs

Booking: primusluporum@34udgs.pl

Link do preorderu: https://34udgs.pl/primus_luporum/

]]>
TrooM x ka-meal "Primus Luporum"https://popkiller.kingapp.pl/2014-04-21,troom-x-ka-meal-primus-luporumhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-04-21,troom-x-ka-meal-primus-luporumApril 21, 2014, 2:22 pmAdmin stronyDuet TrooM x ka-meal to nietuzinkowe połączenie młodości, świeżości muzycznej i ugruntowanego gustu artystów. TrooM to jeden z najbardziej perspektywicznych raperów młodego pokolenia (zaledwie 97 rocznik!), ka-meal to autor świetnie przyjętej epki pt: "Instrumentals vol. 1", znany ze współpracy z raperami takimi jak: Bones (USA), Quebonafide, Kuba Knap, Kuban."Primus Luporum" to efekt długiej i mozolnej pracy, który zaskoczy niejednego słuchacza w Polsce. Industrialne, cloudowe brzmienia ka-meala w połączeniu z nieszablonowym rapem TrooMa dają piorunujący efekt. Na płycie usłyszymy zarówno cenionych podziemnych (reprezentant Aptaun Support – Enson, kojarzony z SB Maffiją - Hary), jak i mainstreamowych (reprezentant Stoprocent – Bonson, reprezentant Fandango – Mam Na Imię Aleksander) raperów, którzy swoimi zwrotkami dodali różnorodności i kolorytu płycie "Primus Luporum".'Primus Luporum' jest premierowym pierwszym wydawnictwem od 3/4 UDGS Label.Tracklista:01. Lotos02. Passolini (feat. Świnia, Enson)03. Xylo04. Burza05. Myślokształt06. Amen (feat. Bonson)07. Primus Luporum08. Larry, Staph!09. Sphinx10. Chimeryczny11. Flu-O-Rescent (feat. Hary SBM)12. insomnia. (feat. Mam Na Imię Aleksander)13. Querela14. Blaq Rosse[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"12559","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Duet TrooM x ka-meal to nietuzinkowe połączenie młodości, świeżości muzycznej i ugruntowanego gustu artystów. TrooM to jeden z najbardziej perspektywicznych raperów młodego pokolenia (zaledwie 97 rocznik!), ka-meal to autor świetnie przyjętej epki pt: "Instrumentals vol. 1", znany ze współpracy z raperami takimi jak: Bones (USA), Quebonafide, Kuba Knap, Kuban.

"Primus Luporum" to efekt długiej i mozolnej pracy, który zaskoczy niejednego słuchacza w Polsce. Industrialne, cloudowe brzmienia ka-meala w połączeniu z nieszablonowym rapem TrooMa dają piorunujący efekt. Na płycie usłyszymy zarówno cenionych podziemnych (reprezentant Aptaun Support – Enson, kojarzony z SB Maffiją - Hary), jak i mainstreamowych (reprezentant Stoprocent – Bonson, reprezentant Fandango – Mam Na Imię Aleksander) raperów, którzy swoimi zwrotkami dodali różnorodności i kolorytu płycie "Primus Luporum".

'Primus Luporum' jest premierowym pierwszym wydawnictwem od 3/4 UDGS Label.

Tracklista:

01. Lotos
02. Passolini (feat. Świnia, Enson)
03. Xylo
04. Burza
05. Myślokształt
06. Amen (feat. Bonson)
07. Primus Luporum
08. Larry, Staph!
09. Sphinx
10. Chimeryczny
11. Flu-O-Rescent (feat. Hary SBM)
12. insomnia. (feat. Mam Na Imię Aleksander)
13. Querela
14. Blaq Rosse

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"12559","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
TrooM x ka-meal "Primus Luporum" - przedpremierowa recenzja nr 1https://popkiller.kingapp.pl/2014-04-29,troom-x-ka-meal-primus-luporum-przedpremierowa-recenzja-nr-1https://popkiller.kingapp.pl/2014-04-29,troom-x-ka-meal-primus-luporum-przedpremierowa-recenzja-nr-1April 29, 2014, 11:20 amŁukasz RawskiJeśli mając 17 lat odważnie oznajmiasz światu, że dołączasz do peletonu i podejmujesz z nim rywalizację, są tylko dwa wyjścia - albo jesteś niezrównoważony emocjonalnie, albo zwyczajnie wyprzedzasz swoje pokolenie o te kilka lat i twój warsztat naprawdę pozwala tak uważać. TrooM to postać nietuzinkowa. Wiem, że nienawidzi kiedy wypomina mu się jego wiek, jednak ciężko jest przejść obok tego obojętnie, bowiem w wieku 17 lat dysponuje takim warsztatem, że znaczna większość znajomych, którym pokazuję jego kawałki robi wielkie oczy. Ten chłopak to istny fenomen.W ciągu kilku miesięcy po prostu "wygrywa życie" - najpierw dostał się do etapu głosowania na dwunastego Młodego Wilka Popkillera, później okazało się że znajdzie się na najnowszym albumie Bonsona i Matka, by w końcu dołączyć do nowopowstałej wytwórni 3/4 UDGS. Prawdziwy szturm nastąpić powinien jednak wraz z premierą "Primus Luporum" - albumu, który powstał we współpracy z niesamowitym ka-mealem.Polski słuchacz ma w zwyczaju doszukiwać się u polskich raperów licznych inspiracji, wyraźnego kopiowania i wyciągania brudów na dowód, że twórczość rapera x jest do niczego. Czy można powiedzieć jednoznacznie czyją kopią jest TrooM? Nie, nic z tych rzeczy. To nawet nie Bones, żaden SpaceGhostPurrp, czy inne wynalazki, które ostatnio święcą wielkie triumfy wśród sezonowych fanatyków newschoolowego rapu. Kontrastująca z wiekiem muzyczna dojrzałość po prostu nie pozwala mu na kopiowanie kropka w kropkę czegoś, co zyskuje w oczach polskiego słuchacza. Ten duet kroczy po nowych ścieżkach polskiego rapu. Takiego albumu nad Wisłą po prostu jeszcze nie było. Takiego brzmienia, kontrolowanego minimalizmu i zagadki, która w parze z bardzo dobrą warstwą liryczną nadaje blasku temu krążkowi. Najlepszym dowodem na to są skrajne opinie przy singlowej "Quereli". Ten numer idealnie sprawdził, czy polski słuchacz jest gotowy na takie coś. "Primus Luporum" to - ośmielam się stwierdzić - album prekursorski...Śledzę karierę TrooMa od dawna, pierwszy raz zetknąłem się z nim przy okazji wydania luźnego numeru "Gorsze, łamliwe róże", gdy był jeszcze członkiem małego labelu invsbl. Po zerknięciu na tytuł od razu go zaszufladkowałem - "kolejny smutny raper". Kiedy wcisnąłem play, jak wielkie było moje zdziwienie. Niby prosty numer, oddający emocje, ale miał coś w sobie, co kazało mi wracać i wciskać repeat. Podobnie było ze wszystkimi luźnymi numerami, gdzie każdy nowszy był jeszcze lepszy. W końcu przyszła zapowiedź "Primus Luporum" i ogromne oczekiwania względem tego duetu. Czas pokazał, że oczekiwania spełnili, a długa faza powstawania tego albumu zakończyła się w końcu happy endem. Liczne problemy z wokalami zostały rozwiązane. 3/4 UDGS okazało się znakomitym miejscem dla chłopaków. To właśnie Alien dodał jeszcze większego smaku temu albumowi, który pozwala odpłynąć w inny świat. To trudny i ciężki w odbiorze album, który może nasuwać na myśl lekką grafomanię w tekstach. Problem jest jednak taki, że Daniel to niezwykle dojrzały człowiek, który twardo stąpa po ziemi i jest świadomy swoich tekstów.Osobny akapit należy się również ka-mealowi. Jestem pewien, że Toruń jest z niego dumny. Już teraz to dla mnie absolutna czołówka polskich producentów. Konsekwentnie wyrabia swój własny styl, który z miesiąca na miesiąc jeszcze bardziej zyskuje na swojej wartości. A już teraz mogę powiedzieć Wam, że to jeszcze nie jest jego ostatnie słowo. Bity z "Primus Luporum" to nie najnowsze rzeczy, które ma do zaprezentowania, co sam potwierdza. Co z tego, skoro mimo że czas płynie szybko, produkcja "Primus Luporum" to nadal niesamowita świeżość?Warto również wspomnieć o gościach, bowiem osoby goszczące na płycie to nie byle kto. Nie licząc Świni (który notabene okazał się wielką niespodzianką in plus), wystąpią tutaj raperzy, których ksywki od dawna mocno zakorzeniły się w świadomości polskich słuchaczy. To nie byle co, że 17-latkowi z Nowego Sącza dogrywa się mainstreamowy już Bonson, coraz mniej biszowy Mam Na Imię Aleksander, uniwersalny Hary, czy swego rodzaju legenda podziemia - Enson. Każdy z nich nie zawiódł, nie olali sprawy, a wręcz przeciwnie. Zwłaszcza Bonson oraz Mam Na Imię Aleksander, który pokazał, że odcina się od stylistyki, kojarzącej go z Biszem. Melodyczna zwrotka na "insomnii." to jeden z najbardziej pozytywnych momentów na albumie.Jestem ciekaw czy ten album sprosta próbie czasu. Na obecny moment wydaje mi się, że to album jakiego jeszcze nie było na polskiej scenie, a już za kilka lat określany może być mianem klasyka. Nie słyszałem tak bardzo odważnej produkcji od dawna. To wejście na scenę z wysokiego C, pewnie zaskoczenie dla wielu słuchaczy. "Primus Luporum" zabierze Was w podróż, z której nie ma odwrotu. Albo więc wysiądziecie na pierwszym przystanku, albo zwyczajnie porwie Was rytm magicznej produkcji ka-meala. Narratorem będzie TrooM, inteligentny i niesamowicie utalentowany. Kibicuję mocno żeby jego kariera rozwijała się nadal tak mocno i by konsekwentnie trzymał się postawionych sobie celów. Ode mnie zaś dla tej płyty mocna piątka, czekając tak długo na ten album bałem się rozczarowania, a otrzymałem dokładnie to, czego oczekiwałem. Brawo Panowie! Jeśli mając 17 lat odważnie oznajmiasz światu, że dołączasz do peletonu i podejmujesz z nim rywalizację, są tylko dwa wyjścia - albo jesteś niezrównoważony emocjonalnie, albo zwyczajnie wyprzedzasz swoje pokolenie o te kilka lat i twój warsztat naprawdę pozwala tak uważać. TrooM to postać nietuzinkowa. Wiem, że nienawidzi kiedy wypomina mu się jego wiek, jednak ciężko jest przejść obok tego obojętnie, bowiem w wieku 17 lat dysponuje takim warsztatem, że znaczna większość znajomych, którym pokazuję jego kawałki robi wielkie oczy. Ten chłopak to istny fenomen.

W ciągu kilku miesięcy po prostu "wygrywa życie" - najpierw dostał się do etapu głosowania na dwunastego Młodego Wilka Popkillera, później okazało się że znajdzie się na najnowszym albumie Bonsona i Matka, by w końcu dołączyć do nowopowstałej wytwórni 3/4 UDGS. Prawdziwy szturm nastąpić powinien jednak wraz z premierą "Primus Luporum" - albumu, który powstał we współpracy z niesamowitym ka-mealem.

Polski słuchacz ma w zwyczaju doszukiwać się u polskich raperów licznych inspiracji, wyraźnego kopiowania i wyciągania brudów na dowód, że twórczość rapera x jest do niczego. Czy można powiedzieć jednoznacznie czyją kopią jest TrooM? Nie, nic z tych rzeczy. To nawet nie Bones, żaden SpaceGhostPurrp, czy inne wynalazki, które ostatnio święcą wielkie triumfy wśród sezonowych fanatyków newschoolowego rapu. Kontrastująca z wiekiem muzyczna dojrzałość po prostu nie pozwala mu na kopiowanie kropka w kropkę czegoś, co zyskuje w oczach polskiego słuchacza. Ten duet kroczy po nowych ścieżkach polskiego rapu. Takiego albumu nad Wisłą po prostu jeszcze nie było. Takiego brzmienia, kontrolowanego minimalizmu i zagadki, która w parze z bardzo dobrą warstwą liryczną nadaje blasku temu krążkowi. Najlepszym dowodem na to są skrajne opinie przy singlowej "Quereli". Ten numer idealnie sprawdził, czy polski słuchacz jest gotowy na takie coś. "Primus Luporum" to - ośmielam się stwierdzić - album prekursorski...

Śledzę karierę TrooMa od dawna, pierwszy raz zetknąłem się z nim przy okazji wydania luźnego numeru "Gorsze, łamliwe róże", gdy był jeszcze członkiem małego labelu invsbl. Po zerknięciu na tytuł od razu go zaszufladkowałem - "kolejny smutny raper". Kiedy wcisnąłem play, jak wielkie było moje zdziwienie. Niby prosty numer, oddający emocje, ale miał coś w sobie, co kazało mi wracać i wciskać repeat. Podobnie było ze wszystkimi luźnymi numerami, gdzie każdy nowszy był jeszcze lepszy. W końcu przyszła zapowiedź "Primus Luporum" i ogromne oczekiwania względem tego duetu. Czas pokazał, że oczekiwania spełnili, a długa faza powstawania tego albumu zakończyła się w końcu happy endem. Liczne problemy z wokalami zostały rozwiązane. 3/4 UDGS okazało się znakomitym miejscem dla chłopaków. To właśnie Alien dodał jeszcze większego smaku temu albumowi, który pozwala odpłynąć w inny świat. To trudny i ciężki w odbiorze album, który może nasuwać na myśl lekką grafomanię w tekstach. Problem jest jednak taki, że Daniel to niezwykle dojrzały człowiek, który twardo stąpa po ziemi i jest świadomy swoich tekstów.

Osobny akapit należy się również ka-mealowi. Jestem pewien, że Toruń jest z niego dumny. Już teraz to dla mnie absolutna czołówka polskich producentów. Konsekwentnie wyrabia swój własny styl, który z miesiąca na miesiąc jeszcze bardziej zyskuje na swojej wartości. A już teraz mogę powiedzieć Wam, że to jeszcze nie jest jego ostatnie słowo. Bity z "Primus Luporum" to nie najnowsze rzeczy, które ma do zaprezentowania, co sam potwierdza. Co z tego, skoro mimo że czas płynie szybko, produkcja "Primus Luporum" to nadal niesamowita świeżość?

Warto również wspomnieć o gościach, bowiem osoby goszczące na płycie to nie byle kto. Nie licząc Świni (który notabene okazał się wielką niespodzianką in plus), wystąpią tutaj raperzy, których ksywki od dawna mocno zakorzeniły się w świadomości polskich słuchaczy. To nie byle co, że 17-latkowi z Nowego Sącza dogrywa się mainstreamowy już Bonson, coraz mniej biszowy Mam Na Imię Aleksander, uniwersalny Hary, czy swego rodzaju legenda podziemia - Enson. Każdy z nich nie zawiódł, nie olali sprawy, a wręcz przeciwnie. Zwłaszcza Bonson oraz Mam Na Imię Aleksander, który pokazał, że odcina się od stylistyki, kojarzącej go z Biszem. Melodyczna zwrotka na "insomnii." to jeden z najbardziej pozytywnych momentów na albumie.

Jestem ciekaw czy ten album sprosta próbie czasu. Na obecny moment wydaje mi się, że to album jakiego jeszcze nie było na polskiej scenie, a już za kilka lat określany może być mianem klasyka. Nie słyszałem tak bardzo odważnej produkcji od dawna. To wejście na scenę z wysokiego C, pewnie zaskoczenie dla wielu słuchaczy. "Primus Luporum" zabierze Was w podróż, z której nie ma odwrotu. Albo więc wysiądziecie na pierwszym przystanku, albo zwyczajnie porwie Was rytm magicznej produkcji ka-meala. Narratorem będzie TrooM, inteligentny i niesamowicie utalentowany. Kibicuję mocno żeby jego kariera rozwijała się nadal tak mocno i by konsekwentnie trzymał się postawionych sobie celów. Ode mnie zaś dla tej płyty mocna piątka, czekając tak długo na ten album bałem się rozczarowania, a otrzymałem dokładnie to, czego oczekiwałem. Brawo Panowie!

]]>
TrooM x ka-meal "Primus Luporum" - tytułowy singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-04-13,troom-x-ka-meal-primus-luporum-tytulowy-singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-04-13,troom-x-ka-meal-primus-luporum-tytulowy-singielApril 13, 2014, 9:54 amMaciej Sulima3/4 UDGS Label ma zaszczyt zaprezentować tytułowy utwór pt. „Primus Luporum”, który jest ostatnim singilem z długo oczekiwanej płyty duetu TrooM x ka-meal. Premiera albumu "Primus Luporum" zapowiedziana jest na 30 kwietnia 2014 roku. Animacja do klipu została zrealizowana przez utalentowanego grafika Zeta Harrisa. Odsłuch w rozwinięciu.Duet TrooM x ka-meal to nietuzinkowe połączenie młodości, świeżości muzycznej i ugruntowanego gustu artystów. TrooM to jeden z najbardziej perspektywicznych raperów młodego pokolenia (zaledwie 97 rocznik!), ka-meal to autor świetnie przyjętej epki pt: 'Instrumentals vol. 1', znany ze współpracy z raperami takimi jak: Bones (USA), Quebonafide, Kuba Knap, Kuban."Primus Luporum" to efekt długiej i mozolnej pracy, który zaskoczy niejednego słuchacza w Polsce. Industrialne, cloudowe brzmienia ka-meala w połączeniu z nieszablonowym rapem TrooMa dają piorunujący efekt. Link do preorderu: https://34udgs.pl/primus_luporum/3/4 UDGS Label ma zaszczyt zaprezentować tytułowy utwór pt. „Primus Luporum”, który jest ostatnim singilem z długo oczekiwanej płyty duetu TrooM x ka-meal. Premiera albumu "Primus Luporum" zapowiedziana jest na 30 kwietnia 2014 roku. Animacja do klipu została zrealizowana przez utalentowanego grafika Zeta Harrisa. Odsłuch w rozwinięciu.

Duet TrooM x ka-meal to nietuzinkowe połączenie młodości, świeżości muzycznej i ugruntowanego gustu artystów. TrooM to jeden z najbardziej perspektywicznych raperów młodego pokolenia (zaledwie 97 rocznik!), ka-meal to autor świetnie przyjętej epki pt: 'Instrumentals vol. 1', znany ze współpracy z raperami takimi jak: Bones (USA), Quebonafide, Kuba Knap, Kuban.

"Primus Luporum" to efekt długiej i mozolnej pracy, który zaskoczy niejednego słuchacza w Polsce. Industrialne, cloudowe brzmienia ka-meala w połączeniu z nieszablonowym rapem TrooMa dają piorunujący efekt. 

Link do preorderu: https://34udgs.pl/primus_luporum/

]]>
TrooM x ka-meal "Primus Luporum" - tracklistahttps://popkiller.kingapp.pl/2014-04-10,troom-x-ka-meal-primus-luporum-tracklistahttps://popkiller.kingapp.pl/2014-04-10,troom-x-ka-meal-primus-luporum-tracklistaApril 10, 2014, 2:27 pmMaciej SulimaMamy przyjemność zaprezentować tracklistę długo oczekiwanej płyty duetu TrooM x ka-meal. Premiera albumu "Primus Luporum" zapowiedziana jest na 30 kwietnia 2014 roku. Na płycie usłyszymy zarówno cenionych podziemnych (reprezentant Aptaun Support – Enson, kojarzony z SB Maffiją - Hary), jak i mainstreamowych (reprezentant Stoprocent – Bonson, reprezentant Fandango – Mam Na Imię Aleksander) raperów, którzy swoimi zwrotkami dodali różnorodności i kolorytu płycie "Primus Luporum". Jednocześnie pragniemy przypomnieć wszystkie single, które dotychczas pojawiły się się w internecie i promują płytę duetu TrooM x ka-meal. Znajdziecie je w rozwinięciu, wraz z tracklistą i linkiem do zamówienia preorderu.Tracklista:01. Lotos 02. Passolini (feat. Świnia, Enson) 03. Xylo 04. Burza 05. Myślokształt06. Amen (feat. Bonson) 07. Primus Luporum 08. Larry, Staph! 09. Sphinx 10. Chimeryczny 11. Flu-O-Rescent (feat. Hary) 12. insomnia. (feat. Mam Na Imię Aleksander)13. Querela 14. Blaq Rosse Link do preorderu.Mamy przyjemność zaprezentować tracklistę długo oczekiwanej płyty duetu TrooM x ka-meal. Premiera albumu "Primus Luporum" zapowiedziana jest na 30 kwietnia 2014 roku. Na płycie usłyszymy zarówno cenionych podziemnych (reprezentant Aptaun Support – Enson, kojarzony z SB Maffiją - Hary), jak i mainstreamowych (reprezentant Stoprocent – Bonson, reprezentant Fandango – Mam Na Imię Aleksander) raperów, którzy swoimi zwrotkami dodali różnorodności i kolorytu płycie "Primus Luporum".  Jednocześnie pragniemy przypomnieć wszystkie single, które dotychczas pojawiły się się w internecie i promują płytę duetu TrooM x ka-meal. Znajdziecie je w rozwinięciu, wraz z tracklistą i linkiem do zamówienia preorderu.

Tracklista:
01. Lotos 
02. Passolini (feat. Świnia, Enson) 
03. Xylo 
04. Burza 
05. Myślokształt
06. Amen (feat. Bonson) 
07. Primus Luporum 
08. Larry, Staph! 
09. Sphinx 
10. Chimeryczny 
11. Flu-O-Rescent (feat. Hary) 
12. insomnia. (feat. Mam Na Imię Aleksander)
13. Querela 
14. Blaq Rosse 

Link do preorderu.

]]>
TrooM x ka-meal "Querela" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-03-30,troom-ka-meal-querela-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-03-30,troom-ka-meal-querela-teledyskMarch 30, 2014, 5:29 pmŁukasz Rawski"Querela" to pierwszy singiel z długo oczekiwanej płyty duetu TrooM x ka-meal. Premiera albumu "Primus Luporum" zapowiedziana jest na 30 kwietnia 2014 roku. Duet TrooM x ka-meal to nietuzinkowe połączenie młodości, świeżości muzycznej i ugruntowanego gustu artystów. TrooM to jeden z najbardziej perspektywicznych raperów młodego pokolenia (zaledwie '97 rocznik!), ka-meal to autor świetnie przyjętej epki pt: 'Instrumentals vol. 1', znany ze współpracy z raperami takimi jak: Bones (USA), Quebonafide, Kuba Knap, Kuban.'Primus Luporum' to efekt długiej i mozolnej pracy, który zaskoczy niejednego słuchacza w Polsce. Industrialne, cloudowe brzmienia ka-meala w połączeniu z nieszablonowym rapem TrooMa dają piorunujący efekt.Teledysk jest także powitaniem młodych artystów w 3/4 UDGS Label. Dotychczasowa działalność organizacji skupiała się wokół realizacji nagrań, mixu i masteringu czołowych polskich rapowych płyt, kompleksowej organizacji koncertów a także tworzeniu teledysków. 'Primus Luporum' jest premierowym wydawnictwem od 3/4 UDGS Label. Preorder można zamówić klikając tutaj"Querela" to pierwszy singiel z długo oczekiwanej płyty duetu TrooM x ka-meal. Premiera albumu "Primus Luporum" zapowiedziana jest na 30 kwietnia 2014 roku. Duet TrooM x ka-meal to nietuzinkowe połączenie młodości, świeżości muzycznej i ugruntowanego gustu artystów. TrooM to jeden z najbardziej perspektywicznych raperów młodego pokolenia (zaledwie '97 rocznik!), ka-meal to autor świetnie przyjętej epki pt: 'Instrumentals vol. 1', znany ze współpracy z raperami takimi jak: Bones (USA), Quebonafide, Kuba Knap, Kuban.

'Primus Luporum' to efekt długiej i mozolnej pracy, który zaskoczy niejednego słuchacza w Polsce. Industrialne, cloudowe brzmienia ka-meala w połączeniu z nieszablonowym rapem TrooMa dają piorunujący efekt.

Teledysk jest także powitaniem młodych artystów w 3/4 UDGS Label. Dotychczasowa działalność organizacji skupiała się wokół realizacji nagrań, mixu i masteringu czołowych polskich rapowych płyt, kompleksowej organizacji koncertów a także tworzeniu teledysków. 'Primus Luporum' jest premierowym wydawnictwem od 3/4 UDGS Label. Preorder można zamówić klikając tutaj

]]>
Flip That Shit S01E03/E04 - Eljot Sounds, Złote Twarze, Szur, Zbylu, Ka-meal, Space Drummahttps://popkiller.kingapp.pl/2013-11-22,flip-that-shit-s01e03e04-eljot-sounds-zlote-twarze-szur-zbylu-ka-meal-space-drummahttps://popkiller.kingapp.pl/2013-11-22,flip-that-shit-s01e03e04-eljot-sounds-zlote-twarze-szur-zbylu-ka-meal-space-drummaNovember 21, 2013, 11:51 pmPiotr ZdziarstekPrzed wami dwa kolejne odcinki Flip That Shit, inicjatywy stworzonej przez Agencję promocji Onest Promo. Tradycyjnie już, w każdym z odcinków usłyszycie trzech producentów, którzy wzięli na warsztat jeden sampel i wyrzeźbili z niego trzy różne bity. W trzecim odcinku czas na Eljot Sounds, Złote Twarze, Szura, zaś w czwartym Zbyla, Ka-meala oraz Space Drummę.Przy okazji przypominamy, że jeżeli czujesz, że to Flip That Shit to wyzwanie odpowiednie dla Ciebie i chcesz wziąć udział w tym przedsięwzięciu, napisz pod ten adres: onest@onestpromo.plOdcinek trzeci:Odcinek czwarty:Przed wami dwa kolejne odcinki Flip That Shit, inicjatywy stworzonej przez Agencję promocji Onest Promo. Tradycyjnie już, w każdym z odcinków usłyszycie trzech producentów, którzy wzięli na warsztat jeden sampel i wyrzeźbili z niego trzy różne bity. W trzecim odcinku czas na Eljot Sounds, Złote Twarze, Szura, zaś w czwartym Zbyla, Ka-meala oraz Space Drummę.



Przy okazji przypominamy, że jeżeli czujesz, że to Flip That Shit to wyzwanie odpowiednie dla Ciebie i chcesz wziąć udział w tym przedsięwzięciu, napisz pod ten adres: onest@onestpromo.pl

Odcinek trzeci:



Odcinek czwarty:

]]>
Warszawski "Nagrania Archiwalne" - sprawdź całośćhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-11-14,warszawski-nagrania-archiwalne-sprawdz-caloschttps://popkiller.kingapp.pl/2013-11-14,warszawski-nagrania-archiwalne-sprawdz-caloscNovember 13, 2013, 7:19 pmDaniel WardzińskiWśród zalewu undergroundowych premier, często zdarza się, że rzeczy wartościowe nie zyskują tyle uwagi na ile zasłużyły. Warszawskiego podesłał mi ziomek z komentarzem dotyczącym tego jak mało osób sprawdziło mimo naprawdę udanej roboty. "Nagrania Archwialne" to pełne LP na którym produkcją zajęli się m.in. Tomasz Piekło, ka-meal, Spear Oh czy DJ Kraz. Nie odkryję Ameryki sugerując, że sezon jesienno-zimowy sprzyja rozkminkowemu rapowi i gorzkiej refleksji, która zjednuje sympatię szczerością i emocjami, które korespondują z naszym życiem. Warszawski z pewnością dostarczy wam sporo tego typu wrażeń. Całość materiału możecie sprawdzić w rozwinięciu. Wśród zalewu undergroundowych premier, często zdarza się, że rzeczy wartościowe nie zyskują tyle uwagi na ile zasłużyły. Warszawskiego podesłał mi ziomek z komentarzem dotyczącym tego jak mało osób sprawdziło mimo naprawdę udanej roboty. "Nagrania Archwialne" to pełne LP na którym produkcją zajęli się m.in. Tomasz Piekło, ka-meal, Spear Oh czy DJ Kraz. Nie odkryję Ameryki sugerując, że sezon jesienno-zimowy sprzyja rozkminkowemu rapowi i gorzkiej refleksji, która zjednuje sympatię szczerością i emocjami, które korespondują z naszym życiem. Warszawski z pewnością dostarczy wam sporo tego typu wrażeń. Całość materiału możecie sprawdzić w rozwinięciu.

 

 

]]>
TrooM x ka-meal "Flu-O-rescent" (feat. Hary) - nowy singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-09-27,troom-x-ka-meal-flu-o-rescent-feat-hary-nowy-singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-09-27,troom-x-ka-meal-flu-o-rescent-feat-hary-nowy-singielSeptember 25, 2013, 4:26 pmŁukasz RawskiMłoda gwardia polskich raperów coraz odważniej zaznacza swoją obecność w podziemiu. Pochodzący z Nowego Sącza TrooM, który we współpracy z ka-mealem szykuje dla nas swoje nadchodzące wydawnictwo właśnie zaprezentował nam nowy singiel. Kolejnym utworem promującym "Primus Luporum" jest "Flu-O-rescent", gdzie gościnnie udzielił się Hary. Popkiller oczywiście patronuje owe wydawnictwo.Młoda gwardia polskich raperów coraz odważniej zaznacza swoją obecność w podziemiu. Pochodzący z Nowego Sącza TrooM, który we współpracy z ka-mealem szykuje dla nas swoje nadchodzące wydawnictwo właśnie zaprezentował nam nowy singiel. Kolejnym utworem promującym "Primus Luporum" jest "Flu-O-rescent", gdzie gościnnie udzielił się Hary. Popkiller oczywiście patronuje owe wydawnictwo.

]]>
TrooM x ka-meal "Lotos" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-08-13,troom-x-ka-meal-lotos-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-08-13,troom-x-ka-meal-lotos-teledyskAugust 13, 2013, 11:12 amŁukasz RawskiPrzyszedł czas na pierwszy klip promujący nadchodzącą płytę, którą wspólnymi siłami stworzyli TrooM - jeden z najciekawszych młodych raperów (rocznik '97!) oraz ka-meal - producent o wielu twarzach. "Primus Luporum" to materiał w pewien sposób prekursorski. Pierwszy, mocno cloud rapowy album nad którym Popkiller objął patronat.Przyszedł czas na pierwszy klip promujący nadchodzącą płytę, którą wspólnymi siłami stworzyli TrooM - jeden z najciekawszych młodych raperów (rocznik '97!) oraz ka-meal - producent o wielu twarzach. "Primus Luporum" to materiał w pewien sposób prekursorski. Pierwszy, mocno cloud rapowy album nad którym Popkiller objął patronat.

]]>