popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) Koopsta Kniccahttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/25300/Koopsta-KniccaNovember 14, 2024, 5:16 ampl_PL © 2024 Admin stronyDa Mafia 6ix "Watch What U Wish" - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2015-03-17,da-mafia-6ix-watch-what-u-wish-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2015-03-17,da-mafia-6ix-watch-what-u-wish-recenzjaMarch 17, 2015, 3:54 pmŁukasz Rawski23 maja minie dokładnie 20 lat od premiery płyty, która dla przedmiotu mojej dzisiejszej recenzji miała być czymś w rodzaju odniesienia. DJ Paul zapewniał, że pierwszy i jak się zapowiada jedyny album grupy Da Mafia 6ix będzie jeszcze ostrzejszy i mroczniejszy niż kultowe w wielu kręgach "Mystic Stylez". Three 6 Mafia to marka sama w sobie, legendarna grupa którą wśród swoich inspiracji wymienia wielu czołowych obecnie raperów. Zapowiadało się, że po wydaniu "6ix Commandments" istnienie Da Mafia 6ix jest pierwszym i najważniejszym krokiem ku "zjednoczeniu" całego obozu ponownie. 20 grudnia 2013 roku rozpoczął się jednak powolny proces, który powoli wbijał kolejne gwoździe do trumny. Wraz z odejściem Lorda Infamousa nic już nie było takie, jak się na to zapowiadało..."6ix Commandments", czyli mixtape który miał być czymś w rodzaju zapowiedzi tego, co zaserwuje nam Mafia na pierwszym, pełnoprawnym albumie był świetnym przypomnieniem się i odświeżeniem swojej marki, nie tylko wśród długoletnich fanów. Mimo, że Paul prosił by nie nazywać tego reaktywacją pierwotnej Three 6 Mafii, takie głosy się pojawiały. Powodowało to, że wielu podłapało temat i z zainteresowaniem obserwowano to, jak poczynają sobie postacie już teraz legendarne. Nie dziwi więc, że "Watch What U Wish" zostało postawione przed trudnym zadaniem - sprostać oczekiwaniom nie tylko ludzi, którzy z HCP są na dobre i na złe, ale również o oczekiwaniami ludzi, którzy przypomnieli sobie o spadkobiercach ogromnego dziedzictwa Hypnotize Minds. I tu zaczęły się schody.Śmierć Lorda Infamousa, konflikt z Gangsta Boo, która w konsekwencji odeszła z grupy. Pierwotnie pięcioosobowy skład stał się nagle trzyosobowy. Na polu bitwy pozostali tylko DJ Paul, Koopsta Knicca oraz Chrunchy Black, a cała otoczka i proces promocji sugerował raczej, że "Watch What U Wish" to solowy album DJ'a Paula. Już sama okładka, gdzie jedyną ujawnioną twarzą jest Paul sugeruje kto gra tutaj pierwsze skrzypce. Fani Mafii przyzwyczaili się do tego, że Beauregard jest człowiekiem-orkiestrą, ale wydaje się, że tym razem to nie wypaliło. Niemal każdy refren jest jego, co trzeci utwór rozpoczyna się jego zwrotką. Bity to także jego robota, chociaż akurat w tym przypadku ciężko się do tego przyczepić. Paul to prekursor, człowiek który do perfekcji opanował TR-808. Wszystkiego jest jednak za dużo, przytłacza i zlewa się w całość. Ciężko tu odnaleźć różnorodność, skoro album brzmi niczym kontynuacja "A Person of Interest". Już przy pierwszym odsłuchu "dusiłem" się tym krążkiem. Męczył mnie, kiedy nawet nie byłem w jego połowie. "Watch What U Wish" przed premierą miał, wydawało się, szerokie pole do popisu. "6ix Commandments" świetnie przygotowało podłoże pod kontynuowanie tego na legalnym longplayu. Wewnętrzne konflikty i zawirowania związane ze śmiercią nieodżałowanego Lorda spowodowały jednak, że wszystko rozpłynęło się w moment, a Paul starając się zbierać te resztki stworzył album byle jaki, miałki, bez konkretnej treści.Celowo piszę tutaj tylko o Paulu. Zarówno Koop (który w moim mniemaniu na mixtape był najlepszy, na równi z Lordem) jak i Chrunchy (to akurat nie dziwi) są tylko tłem, którzy w trakcie odsłuchu wydają się gośćmi na tym albumie. Wtapiają się w całą resztę zaproszonych, z La Chat na czele. To niedobrze. Nie czuć siły grupy, ta płyta to walka ego Paula z resztą. Wszystko odbija się na ogólnym odbiorze płyty. Kwestie wykorzystania zwrotek Lorda przemilczę. Mimo wcześniejszych zapowiedzi, z których wynikało że Lord przed śmiercią nagrał normalnie cały album z grupą, na płycie pojawiło się tylko 7 jego zwrotek. Jest to zresztą spore naciągnięcie, bo kilka z nich to po prostu odświeżone zwrotki Ricky'ego Dunigana prosto z jego demówek, nagranych wspólnie z bratem na początku lat 90-tych. Cios poniżej pasa, zamiast nagrać solidny album zawierający 13, 14 numerów dostajemy średniaka, numery które brzmią jak odrzuty, na szybko zakończone sesje, które nie powinny opuścić dysku realizatora. Po za pojedynczymi strzałami ("Gimmie Back My Dope", "Forever Get High", czy "Do Dabs") ta płyta to zbiór tak samo brzmiących, agresywnych produkcji z jednakowymi refrenami, gdzie wokal DJ'a Paula gra tu główną rolę.Wraz z końcem ubiegłego roku wymieniałem ten album jak ten, od którego oczekuję najwięcej i w ciemno stawiam do miana albumu roku. Rzeczywistość zweryfikowała jak bardzo się na tym przejechałem. "Watch What U Wish" może definitywnie zamknąć działalności Da Mafia 6ix. I chyba dobrze. Nie ma co się łudzić, że Three 6 Mafia kiedykolwiek wróci w takim składzie, jak się zaczęła. Lord nie żyje, Boo jest obrażona, Chrunchy jest słaby tak samo jak był zawsze, Koop jest cieniem samego siebie, a biedny Paul stara się lepić to by miało to jakikolwiek kształt. Na ten moment to moje największe tegoroczne rozczarowanie, płyta po prostu słaba, o czym mówię z ciężkim sercem. 2+ 23 maja minie dokładnie 20 lat od premiery płyty, która dla przedmiotu mojej dzisiejszej recenzji miała być czymś w rodzaju odniesienia. DJ Paul zapewniał, że pierwszy i jak się zapowiada jedyny album grupy Da Mafia 6ix będzie jeszcze ostrzejszy i mroczniejszy niż kultowe w wielu kręgach "Mystic Stylez". Three 6 Mafia to marka sama w sobie, legendarna grupa którą wśród swoich inspiracji wymienia wielu czołowych obecnie raperów. Zapowiadało się, że po wydaniu "6ix Commandments" istnienie Da Mafia 6ix jest pierwszym i najważniejszym krokiem ku "zjednoczeniu" całego obozu ponownie. 20 grudnia 2013 roku rozpoczął się jednak powolny proces, który powoli wbijał kolejne gwoździe do trumny. Wraz z odejściem Lorda Infamousa nic już nie było takie, jak się na to zapowiadało...

"6ix Commandments", czyli mixtape który miał być czymś w rodzaju zapowiedzi tego, co zaserwuje nam Mafia na pierwszym, pełnoprawnym albumie był świetnym przypomnieniem się i odświeżeniem swojej marki, nie tylko wśród długoletnich fanów. Mimo, że Paul prosił by nie nazywać tego reaktywacją pierwotnej Three 6 Mafii, takie głosy się pojawiały. Powodowało to, że wielu podłapało temat i z zainteresowaniem obserwowano to, jak poczynają sobie postacie już teraz legendarne. Nie dziwi więc, że "Watch What U Wish" zostało postawione przed trudnym zadaniem - sprostać oczekiwaniom nie tylko ludzi, którzy z HCP są na dobre i na złe, ale również o oczekiwaniami ludzi, którzy przypomnieli sobie o spadkobiercach ogromnego dziedzictwa Hypnotize Minds. I tu zaczęły się schody.

Śmierć Lorda Infamousa, konflikt z Gangsta Boo, która w konsekwencji odeszła z grupy. Pierwotnie pięcioosobowy skład stał się nagle trzyosobowy. Na polu bitwy pozostali tylko DJ Paul, Koopsta Knicca oraz Chrunchy Black, a cała otoczka i proces promocji sugerował raczej, że "Watch What U Wish" to solowy album DJ'a Paula. Już sama okładka, gdzie jedyną ujawnioną twarzą jest Paul sugeruje kto gra tutaj pierwsze skrzypce. Fani Mafii przyzwyczaili się do tego, że Beauregard jest człowiekiem-orkiestrą, ale wydaje się, że tym razem to nie wypaliło. Niemal każdy refren jest jego, co trzeci utwór rozpoczyna się jego zwrotką. Bity to także jego robota, chociaż akurat w tym przypadku ciężko się do tego przyczepić. Paul to prekursor, człowiek który do perfekcji opanował TR-808. Wszystkiego jest jednak za dużo, przytłacza i zlewa się w całość. Ciężko tu odnaleźć różnorodność, skoro album brzmi niczym kontynuacja "A Person of Interest". Już przy pierwszym odsłuchu "dusiłem" się tym krążkiem. Męczył mnie, kiedy nawet nie byłem w jego połowie. "Watch What U Wish" przed premierą miał, wydawało się, szerokie pole do popisu. "6ix Commandments" świetnie przygotowało podłoże pod kontynuowanie tego na legalnym longplayu. Wewnętrzne konflikty i zawirowania związane ze śmiercią nieodżałowanego Lorda spowodowały jednak, że wszystko rozpłynęło się w moment, a Paul starając się zbierać te resztki stworzył album byle jaki, miałki, bez konkretnej treści.

Celowo piszę tutaj tylko o Paulu. Zarówno Koop (który w moim mniemaniu na mixtape był najlepszy, na równi z Lordem) jak i Chrunchy (to akurat nie dziwi) są tylko tłem, którzy w trakcie odsłuchu wydają się gośćmi na tym albumie. Wtapiają się w całą resztę zaproszonych, z La Chat na czele. To niedobrze. Nie czuć siły grupy, ta płyta to walka ego Paula z resztą. Wszystko odbija się na ogólnym odbiorze płyty. Kwestie wykorzystania zwrotek Lorda przemilczę. Mimo wcześniejszych zapowiedzi, z których wynikało że Lord przed śmiercią nagrał normalnie cały album z grupą, na płycie pojawiło się tylko 7 jego zwrotek. Jest to zresztą spore naciągnięcie, bo kilka z nich to po prostu odświeżone zwrotki Ricky'ego Dunigana prosto z jego demówek, nagranych wspólnie z bratem na początku lat 90-tych. Cios poniżej pasa, zamiast nagrać solidny album zawierający 13, 14 numerów dostajemy średniaka, numery które brzmią jak odrzuty, na szybko zakończone sesje, które nie powinny opuścić dysku realizatora. Po za pojedynczymi strzałami ("Gimmie Back My Dope", "Forever Get High", czy "Do Dabs") ta płyta to zbiór tak samo brzmiących, agresywnych produkcji z jednakowymi refrenami, gdzie wokal DJ'a Paula gra tu główną rolę.

Wraz z końcem ubiegłego roku wymieniałem ten album jak ten, od którego oczekuję najwięcej i w ciemno stawiam do miana albumu roku. Rzeczywistość zweryfikowała jak bardzo się na tym przejechałem. "Watch What U Wish" może definitywnie zamknąć działalności Da Mafia 6ix. I chyba dobrze. Nie ma co się łudzić, że Three 6 Mafia kiedykolwiek wróci w takim składzie, jak się zaczęła. Lord nie żyje, Boo jest obrażona, Chrunchy jest słaby tak samo jak był zawsze, Koop jest cieniem samego siebie, a biedny Paul stara się lepić to by miało to jakikolwiek kształt. Na ten moment to moje największe tegoroczne rozczarowanie, płyta po prostu słaba, o czym mówię z ciężkim sercem. 2+

]]>
Da Mafia 6ix "6ix Commandments" - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2013-12-17,da-mafia-6ix-6ix-commandments-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2013-12-17,da-mafia-6ix-6ix-commandments-recenzjaDecember 16, 2013, 9:20 pmŁukasz RawskiNie jest tajemnicą, że świat muzyki ma to do siebie, że czasami te najbardziej oczekiwane przez nas projekty zwyczajnie w świecie nie mają racji bytu, są nierealne. Jeśli weźmiemy pod uwagę rap tych przykładów jest wiele, z legendarnym już "Detoxem" Dr. Dre na czele. Nie o tym jednak traktuje mój tekst. Miano "Detoxu brudnego południa" z pewnością piastuje zapowiadany mniej więcej od 5 lat krążek Three 6 Mafii "Laws Of Power". Pamiętacie? Kontrowersyjna kolaboracja DJ'a Tiesto i ekipy z Memphis? Pamięć pewnie wam się odświeżyła...Mamy rok 2013, Juicy J prężnie działa solowo, jego album "Stay Trippy" to w opinii wielu czołówka tegorocznych albumów, a 38-letni już raper przeżywa renesans swojej popularności w Taylor Gang Wiza Khalify. Wydaje się, że projekt pod tytułem Three 6 Mafia umarł śmiercią naturalną. I właśnie wtedy do życia powołana została grupa, która sprawiła, że Memphis ponownie zaświeciło na rapowej mapie swoim naturalnym ogniem. I pomyśleć, że "6ix Commandments" to dopiero przedsmak.Pieć postaci, znają się niemal od dziecka razem dążąc do wyrobienia swojej wspólnej marki. DJ Paul, Lord Infamous, Koopsta Knicca, Gangsta Boo, Chrunchy Black - każdy z tej piątki to członek Three 6 Mafii w momencie formowania się tego legendarnego squadu. Przez ponad 20 lat (z krótkimi przerwami) tworzyli razem, a kulisy ich odejść z Mafii są różne. Kiedy pojawiła się informacja, że wracają wiedziałem czego można się spodziewać. Wiedziałem, że nie będzie to materiał ślepo podążający za panującymi trendami panującymi na rynku. Renoma DJ Paula, zarówno jako producenta jak i rapera nie pozwoliłaby mu na to. Memphis przez lata wyrobiło sobie własne brzmienie, które jest dziś inspiracją dla wielu młodych raperów. Nie dziwił mnie więc fakt, że do współpracy zaproszono SpaceGhostPurrpa. Przesłanie było więc proste - to nie rynek ma być inspiracją dla Da Mafia 6ix, a Da Mafia 6ix (formalnie Three 6 Mafia) jest inspiracją dla rynku. Krótko, zwięźle i na temat.Ten mixtape to 12 (wliczając dwa bonus tracki) nowych kompozycji hołdujących temu, do czego przyzwyczaił nas DJ Paul. "Raw shit" w najlepszym wydaniu. DJ Paul i ekipa producentów współpracujących z nim na tym mixtape zaserwowali nam zagrywki znane fanom Paula od lat. Liczne sample z klasyki mocniejszego brzmienia, ze znakomitym samplem z "God Is Dead" Black Sabbath w "Betta Pray" na czele. Surowość i mocne uderzenie - to główne i największe zalety tego materiału. Nie ma tu powielania schematów znanych z mainstreamu, to stricte undergroundowy materiał, gdzie uwydatnia się tylko jak wielki wpływ rapową scenę ma nie tylko DJ Paul, ale i brzmienie prosto z Memphis. Kolejny dowód na to, że DJ Paul zdecydowanie zasługuje na nieformalną nagrodę "postać roku" w waszych końcoworocznych podsumowaniach. Dlaczego? To właśnie Paul Beauregard, bo tak brzmi jego pełne imię i nazwisko wyszedł z inicjatywą nieoficjalnego wskrzeszenia Three 6 Mafii, już pod inną nazwą. Musiało upłynąć sporo czasu zanim Koop, Lord, Boo, Chrunchy i właśnie Paul znowu spotkali się razem w studio. Od początku można było słyszeć opinię, że grupa bez Juicy J'a to bezsensowny projekt, a jak się okazuje te zarzuty były bezpodstawne. Cała piątka notuje świetny come back, zwłaszcza tyczy się to Lorda Infamousa. Nie ukrywam, że z całego obozu Hypnotize Minds to właśnie starszy brat DJ'a Paula był zawsze moim ulubieńcem i z wielkim żalem patrzyłem na to, co się z nim dzieje odkąd w 2006 roku postanowił opuścić Three 6 Mafię. Problemy z prawem, późniejszy zawał i płyty, które poziomem przypominały sinusoidę. Na tym mixtape Lord odżył, znowu prezentuje niebanalne flow, a jego teksty ani trochę nie straciły na jakości i sam raper nadal może dumnie nosić miano jednego z najbardziej szalonych tekściarzy na południu. Wyróżnia się, co nie znaczy że reszta zawiodła. DJ Paul odwalił świetną robotę na produkcji i utrzymał swój optymalny poziom z lat ubiegłych. Podobnie sprawa ma się z Koopsta Kniccą, Gangsta Boo. Chrunchy Black to temat na osobny tekst, bo jego umiejętności nigdy nie były wystarczające by stawiać go na równi z resztą ekipy Mafii, bądź co bądź jednak jest to tak pozytywna osoba, że po prostu nie potrafię go krytykować.Niesamowicie cieszy mnie, że w czasach kiedy mainstreamowy rap coraz bardziej mnie nudzi, a ja sam powoli odczuwam "zmęczenie materiałem" na rynku pojawia się iskierka nadziei w postaci "6ix Commandments". Niesamowite, to tylko przedsmak tego co znajdziemy na zapowiadanym na przyszły rok albumie, a to już teraz jest niesamowity poziom do którego mocno przyczynili się nie tylko gospodarze, ale również goście. Lil Wyte, The Outlawz, Yelawolf, 8Ball & MJG, oraz, co najważniejsze - Juicy J z całą plejadą raperów i raperek z Memphis oraz Bizzy Bone oraz Krayzie Bone z ekipy Bone Thugs-N-Harmony. To właśnie trzej wymienieni na końcu raperzy to największe zaskoczenia na tym mixtape. Jako, że Juicy nie jest członkiem projektu, a jego udział nie był zapowiadany niektórzy, w tym ja byli bardzo zaskoczeni. Pozytywnie oczywiście, bo oznacza to nadal ciepłe relację każdego z osobna i mocną nadzieję na wznowienia prac nad "Laws of Power". Dlaczego szokiem jest udział Bizzy Bone'a oraz Krayzie Bone'a? Każdy z fanów Mafii wie dobrze, że jeszcze przed wydaniem "Mystic Stylez" w roku 1995 obie ekipy miały beef i nic nie zapowiadało, że skłaniają się do współpracy. Zaskoczenie duże, a "Murder On My Mind" jest najlepszym dowodem na to, że zakopanie toporu wojennego przez obie strony było najlepszym wyjściem z tej sytuacji.Odkąd mixtape pojawil się w sieci nieustannie gości on w moich głośnikach. To materiał, który tylko utwierdza mnie, że obóz Hypnotize Minds jeszcze nieraz potrafi zaskoczyć, a mimo upływu lat mało kto potrafi naśladować ich unikalny styl. "6ix Commandments" to najlepsze co dane było mi odsłuchać w mijającym powoli roku, mixtape jako przystawka przed daniem głównym jakim jest nadchodzący wielkimi krokami album. Szkolna piątka z plusem, ani trochę nad wyrost - wielbicielowi rapu z Memphis nie wypada wręcz dać niższej oceny. Nie jest tajemnicą, że świat muzyki ma to do siebie, że czasami te najbardziej oczekiwane przez nas projekty zwyczajnie w świecie nie mają racji bytu, są nierealne. Jeśli weźmiemy pod uwagę rap tych przykładów jest wiele, z legendarnym już "Detoxem" Dr. Dre na czele. Nie o tym jednak traktuje mój tekst. Miano "Detoxu brudnego południa" z pewnością piastuje zapowiadany mniej więcej od 5 lat krążek Three 6 Mafii "Laws Of Power". Pamiętacie? Kontrowersyjna kolaboracja DJ'a Tiesto i ekipy z Memphis? Pamięć pewnie wam się odświeżyła...

Mamy rok 2013, Juicy J prężnie działa solowo, jego album "Stay Trippy" to w opinii wielu czołówka tegorocznych albumów, a 38-letni już raper przeżywa renesans swojej popularności w Taylor Gang Wiza Khalify. Wydaje się, że projekt pod tytułem Three 6 Mafia umarł śmiercią naturalną. I właśnie wtedy do życia powołana została grupa, która sprawiła, że Memphis ponownie zaświeciło na rapowej mapie swoim naturalnym ogniem. I pomyśleć, że "6ix Commandments" to dopiero przedsmak.

Pieć postaci, znają się niemal od dziecka razem dążąc do wyrobienia swojej wspólnej marki. DJ Paul, Lord Infamous, Koopsta Knicca, Gangsta Boo, Chrunchy Black - każdy z tej piątki to członek Three 6 Mafii w momencie formowania się tego legendarnego squadu. Przez ponad 20 lat (z krótkimi przerwami) tworzyli razem, a kulisy ich odejść z Mafii są różne. Kiedy pojawiła się informacja, że wracają wiedziałem czego można się spodziewać. Wiedziałem, że nie będzie to materiał ślepo podążający za panującymi trendami panującymi na rynku. Renoma DJ Paula, zarówno jako producenta jak i rapera nie pozwoliłaby mu na to. Memphis przez lata wyrobiło sobie własne brzmienie, które jest dziś inspiracją dla wielu młodych raperów. Nie dziwił mnie więc fakt, że do współpracy zaproszono SpaceGhostPurrpa. Przesłanie było więc proste - to nie rynek ma być inspiracją dla Da Mafia 6ix, a Da Mafia 6ix (formalnie Three 6 Mafia) jest inspiracją dla rynku. Krótko, zwięźle i na temat.

Ten mixtape to 12 (wliczając dwa bonus tracki) nowych kompozycji hołdujących temu, do czego przyzwyczaił nas DJ Paul. "Raw shit" w najlepszym wydaniu. DJ Paul i ekipa producentów współpracujących z nim na tym mixtape zaserwowali nam zagrywki znane fanom Paula od lat. Liczne sample z klasyki mocniejszego brzmienia, ze znakomitym samplem z "God Is Dead" Black Sabbath w "Betta Pray" na czele. Surowość i mocne uderzenie - to główne i największe zalety tego materiału. Nie ma tu powielania schematów znanych z mainstreamu, to stricte undergroundowy materiał, gdzie uwydatnia się tylko jak wielki wpływ rapową scenę ma nie tylko DJ Paul, ale i brzmienie prosto z Memphis. Kolejny dowód na to, że DJ Paul zdecydowanie zasługuje na nieformalną nagrodę "postać roku" w waszych końcoworocznych podsumowaniach. 

Dlaczego? To właśnie Paul Beauregard, bo tak brzmi jego pełne imię i nazwisko wyszedł z inicjatywą nieoficjalnego wskrzeszenia Three 6 Mafii, już pod inną nazwą. Musiało upłynąć sporo czasu zanim Koop, Lord, Boo, Chrunchy i właśnie Paul znowu spotkali się razem w studio. Od początku można było słyszeć opinię, że grupa bez Juicy J'a to bezsensowny projekt, a jak się okazuje te zarzuty były bezpodstawne. Cała piątka notuje świetny come back, zwłaszcza tyczy się to Lorda Infamousa. Nie ukrywam, że z całego obozu Hypnotize Minds to właśnie starszy brat DJ'a Paula był zawsze moim ulubieńcem i z wielkim żalem patrzyłem na to, co się z nim dzieje odkąd w 2006 roku postanowił opuścić Three 6 Mafię. Problemy z prawem, późniejszy zawał i płyty, które poziomem przypominały sinusoidę. Na tym mixtape Lord odżył, znowu prezentuje niebanalne flow, a jego teksty ani trochę nie straciły na jakości i sam raper nadal może dumnie nosić miano jednego z najbardziej szalonych tekściarzy na południu. Wyróżnia się, co nie znaczy że reszta zawiodła. DJ Paul odwalił świetną robotę na produkcji i utrzymał swój optymalny poziom z lat ubiegłych. Podobnie sprawa ma się z Koopsta Kniccą, Gangsta Boo. Chrunchy Black to temat na osobny tekst, bo jego umiejętności nigdy nie były wystarczające by stawiać go na równi z resztą ekipy Mafii, bądź co bądź jednak jest to tak pozytywna osoba, że po prostu nie potrafię go krytykować.

Niesamowicie cieszy mnie, że w czasach kiedy mainstreamowy rap coraz bardziej mnie nudzi, a ja sam powoli odczuwam "zmęczenie materiałem" na rynku pojawia się iskierka nadziei w postaci "6ix Commandments". Niesamowite, to tylko przedsmak tego co znajdziemy na zapowiadanym na przyszły rok albumie, a to już teraz jest niesamowity poziom do którego mocno przyczynili się nie tylko gospodarze, ale również goście. Lil Wyte, The Outlawz, Yelawolf, 8Ball & MJG, oraz, co najważniejsze - Juicy J z całą plejadą raperów i raperek z Memphis oraz Bizzy Bone oraz Krayzie Bone z ekipy Bone Thugs-N-Harmony. To właśnie trzej wymienieni na końcu raperzy to największe zaskoczenia na tym mixtape. Jako, że Juicy nie jest członkiem projektu, a jego udział nie był zapowiadany niektórzy, w tym ja byli bardzo zaskoczeni. Pozytywnie oczywiście, bo oznacza to nadal ciepłe relację każdego z osobna i mocną nadzieję na wznowienia prac nad "Laws of Power". Dlaczego szokiem jest udział Bizzy Bone'a oraz Krayzie Bone'a? Każdy z fanów Mafii wie dobrze, że jeszcze przed wydaniem "Mystic Stylez" w roku 1995 obie ekipy miały beef i nic nie zapowiadało, że skłaniają się do współpracy. Zaskoczenie duże, a "Murder On My Mind" jest najlepszym dowodem na to, że zakopanie toporu wojennego przez obie strony było najlepszym wyjściem z tej sytuacji.

Odkąd mixtape pojawil się w sieci nieustannie gości on w moich głośnikach. To materiał, który tylko utwierdza mnie, że obóz Hypnotize Minds jeszcze nieraz potrafi zaskoczyć, a mimo upływu lat mało kto potrafi naśladować ich unikalny styl. "6ix Commandments" to najlepsze co dane było mi odsłuchać w mijającym powoli roku, mixtape jako przystawka przed daniem głównym jakim jest nadchodzący wielkimi krokami album.Szkolna piątka z plusem, ani trochę nad wyrost - wielbicielowi rapu z Memphis nie wypada wręcz dać niższej oceny.

  

]]>
Da Mafia 6iX - nowy projekt DJ'a Paulahttps://popkiller.kingapp.pl/2013-06-13,da-mafia-6ix-nowy-projekt-dja-paulahttps://popkiller.kingapp.pl/2013-06-13,da-mafia-6ix-nowy-projekt-dja-paulaJune 13, 2013, 5:12 pmŁukasz RawskiW czasach kiedy niemal każdy fan Three 6 Mafii pogodził się z tym, że "Laws Of Power" nie wyjdzie już nigdy (obym się mylił), news o reaktywacji tej ekipy w niemal takim samym składzie w jakim była ona zakładana to z pewnością dla fanów info roku. Da Mafia 6iX - właśnie taką nazwę nosić będzie grupa, w której skład będą wchodzić: DJ Paul, Koopsta Knicca, Gangsta Boo, Lord Infamous oraz Crunchy Black. Słabo? Koneserzy klasycznego brzmienia Three 6 Mafii z "Mystic Stylez", czy "When The Smoke Clears" pewnie zacierają już ręce.Czego więc możemy się spodziewać po tym projekcie i dlaczego nie ma na nim Juicy J'a?DJ Paul szybko wyjaśnił całą sytuację na twitterze pisząc - "Da Mafia 6ix to nie nowa Three 6 Mafia, nie ma z nami Juicy'ego, więc nie ma mowy nazywać tego reaktywacją squadu. To całkiem nowy projekt, który chcę stworzyć z ludźmi, których znam przez większość swojego życia. Nie chcę nazywać tego reaktywacją Three 6 Mafii, chcę nazwać to reaktywacją każdego z członków Mafii z osobna. "Ponadto DJ Paul odniósł się do plotek jakoby Juicy i on znajdowali się w złych stosunkach - "Wciąż rozmawiamy, jednak od dawna nie robiliśmy wspólnie muzyki. Nie ma mowy jednak o konflikcie, wciąż mamy wspólny cel i chcemy go realizować." Spekuluje się jednak, że Juicy żądał niesamowitych pieniędzy za udział w tym projekciePremiera albumu nie jest jeszcze znana, jednak spekuluje się że dojdzie na nim do kolaboracji obozu Da Mafii 6iX oraz Raider Klanu (crew SpaceGhostPurrpa). Jeden z producentów - J Green zdementował również, że na albumie znajdzie się popularny ostatnimi czasy trap.Na koniec największe klasyki z obozu Hypnotize Minds. W czasach kiedy niemal każdy fan Three 6 Mafii pogodził się z tym, że "Laws Of Power" nie wyjdzie już nigdy (obym się mylił), news o reaktywacji tej ekipy w niemal takim samym składzie w jakim była ona zakładana to z pewnością dla fanów info roku. Da Mafia 6iX - właśnie taką nazwę nosić będzie grupa, w której skład będą wchodzić: DJ Paul, Koopsta Knicca, Gangsta Boo, Lord Infamous oraz Crunchy Black. Słabo? Koneserzy klasycznego brzmienia Three 6 Mafii z "Mystic Stylez", czy "When The Smoke Clears" pewnie zacierają już ręce.

Czego więc możemy się spodziewać po tym projekcie i dlaczego nie ma na nim Juicy J'a?

DJ Paul szybko wyjaśnił całą sytuację na twitterze pisząc - "Da Mafia 6ix to nie nowa Three 6 Mafia, nie ma z nami Juicy'ego, więc nie ma mowy nazywać tego reaktywacją squadu. To całkiem nowy projekt, który chcę stworzyć z ludźmi, których znam przez większość swojego życia. Nie chcę nazywać tego reaktywacją Three 6 Mafii, chcę nazwać to reaktywacją każdego z członków Mafii z osobna. "

Ponadto DJ Paul odniósł się do plotek jakoby Juicy i on znajdowali się w złych stosunkach - "Wciąż rozmawiamy, jednak od dawna nie robiliśmy wspólnie muzyki. Nie ma mowy jednak o konflikcie, wciąż mamy wspólny cel i chcemy go realizować." Spekuluje się jednak, że Juicy żądał niesamowitych pieniędzy za udział w tym projekcie

Premiera albumu nie jest jeszcze znana, jednak spekuluje się że dojdzie na nim do kolaboracji obozu Da Mafii 6iX oraz Raider Klanu (crew SpaceGhostPurrpa). Jeden z producentów - J Green zdementował również, że na albumie znajdzie się popularny ostatnimi czasy trap.

Na koniec największe klasyki z obozu Hypnotize Minds.

 

 

]]>