popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) Max Cavalerahttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/24915/Max-CavaleraJuly 7, 2024, 4:24 pmpl_PL © 2024 Admin stronyIll Bill feat. Immortal Technique & Max Cavalera "War is My Destiny" (Diggin' In The Videos #274)https://popkiller.kingapp.pl/2013-04-13,ill-bill-feat-immortal-technique-max-cavalera-war-is-my-destiny-diggin-in-the-videos-274https://popkiller.kingapp.pl/2013-04-13,ill-bill-feat-immortal-technique-max-cavalera-war-is-my-destiny-diggin-in-the-videos-274April 13, 2013, 3:08 pmMaciej WojszkunIll Bill z wyglądu może wydawać się nieszkodliwym, miłym, korpulentnym gościem – pozory jednak mylą. To facet, który w swoich tekstach nieraz opisywał gwałty, morderstwa, narkotyczne wizje czy przekleństwa ulicznego życia. To gość z całego serca nienawidzący kontrolujących świat korporacji, wytrwale „demaskujący” iluminatów. To wreszcie gość wychowany zarówno na klasycznym, nowojorskim hip-hopie, jak i na starych, zakurzonych winylach i kasetach pierwszych zespołów death- i thrash metalowych – przesiąknięty surowością i brutalnością tej muzyki, z powodzeniem zaimplementował te cechy do własnej hiphopowej twórczości.Słowem, Ill Bill to hardcore rapper pełną gębą, i nie ma lepszego na to dowodu niż kawałek „War is My Destiny” z płyty „The Hour of Reprisal”. Wszystko, dosłownie wszystko w tym utworze jest ogromne i epickie – od sampla z soundtracku do filmu „Van Helsing”, poprzez szorstki, agresywny rap Billa, a później Immortal Technique’a… aż do wbijającego w ziemię refrenu legendarnego Maksa Cavalery (wokalisty Soulfly, wcześniej growlował w Sepulturze; ciekawostka dla fanów tych zespołów – czy linijki refrenu Cavalery w „War is My Destiny” nie wydają Wam się znajome?). Fenomenalne są też zwrotki - Bill zapodaje krwisty, brutalny storytelling z tragiczną w swej wymowie puentą, Immortal zaś…. Nie wiem, czy kiedykolwiek wcześniej czy później stworzył bardziej ociekające ZŁEM wersy – mistrzostwo. Całości dopełnia świetny teledysk – animowany (Bill ma jakieś dziwne uwielbienie dla takich klipów). Zgodnie z treścią kawałka, nie zabrakło tu dużej ilości juchy i obcinania kończyn, podanych w zgrabnej, stylowej kresce, płynnej animacji, dopełnionej intrygującą grą świateł i ciekawie narysowanymi, acz trochę pustymi lokacjami. „War is My Destiny” to szczytowe osiągnięcie Billa jako producenta, i jeden z najcięższych, najpotężniejszych bangerów, jakie kiedykolwiek powstały. Nie wiem, jak Wy, ja z niecierpliwością czekam na jego wykonanie (…chociaż tej jednej zwrotki?) na niedzielnym koncercie!PS Ill Bill udostępnił także krótkie wideo, obrazujące projekty postaci teledysku i ich animację. Smacznego![[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"3846","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"3847","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]] Ill Bill z wyglądu może wydawać się nieszkodliwym, miłym, korpulentnym gościem – pozory jednak mylą. To facet, który w swoich tekstach nieraz opisywał gwałty, morderstwa, narkotyczne wizje czy przekleństwa ulicznego życia. To gość z całego serca nienawidzący kontrolujących świat korporacji, wytrwale „demaskujący” iluminatów. To wreszcie gość wychowany zarówno na klasycznym, nowojorskim hip-hopie, jak i na starych, zakurzonych winylach i kasetach pierwszych zespołów death- i thrash metalowych – przesiąknięty surowością i brutalnością tej muzyki, z powodzeniem zaimplementował te cechy do własnej hiphopowej twórczości.

Słowem, Ill Bill to hardcore rapper pełną gębą, i nie ma lepszego na to dowodu niż kawałek „War is My Destiny” z płyty „The Hour of Reprisal”. Wszystko, dosłownie wszystko w tym utworze jest ogromne  i epickie – od sampla z soundtracku do filmu „Van Helsing”, poprzez szorstki, agresywny rap Billa, a później Immortal Technique’a…  aż do wbijającego w ziemię refrenu legendarnego Maksa Cavalery (wokalisty Soulfly, wcześniej growlował w Sepulturze; ciekawostka dla fanów tych zespołów – czy linijki refrenu Cavalery w „War is My Destiny” nie wydają Wam się znajome?). Fenomenalne są też zwrotki -  Bill zapodaje krwisty, brutalny storytelling z tragiczną w swej wymowie puentą, Immortal zaś…. Nie wiem, czy kiedykolwiek wcześniej czy później stworzył  bardziej ociekające ZŁEM wersy – mistrzostwo.  

Całości dopełnia świetny teledysk – animowany (Bill ma jakieś dziwne uwielbienie dla takich klipów). Zgodnie z treścią kawałka, nie zabrakło tu dużej ilości juchy i obcinania kończyn, podanych w zgrabnej, stylowej kresce, płynnej animacji, dopełnionej intrygującą grą świateł i ciekawie narysowanymi, acz trochę pustymi lokacjami. 

„War is My Destiny” to szczytowe osiągnięcie Billa jako producenta, i jeden z najcięższych, najpotężniejszych bangerów, jakie kiedykolwiek powstały. Nie wiem, jak Wy, ja z niecierpliwością czekam na jego wykonanie (…chociaż tej jednej zwrotki?) na niedzielnym koncercie!

PS Ill Bill udostępnił także krótkie wideo, obrazujące projekty postaci teledysku i ich animację. Smacznego!

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"3846","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"3847","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]                         

]]>