popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) A.D.H.D.https://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/24713/ADHDNovember 15, 2024, 1:19 ampl_PL © 2024 Admin stronyBezczel "A.D.H.D." - recenzja nr 1https://popkiller.kingapp.pl/2013-04-30,bezczel-adhd-recenzja-nr-1https://popkiller.kingapp.pl/2013-04-30,bezczel-adhd-recenzja-nr-1April 25, 2013, 9:29 amAdmin stronyPo dwóch albumach w ramach Fabuły i jednej z mocniejszych pozycji minionego roku, „0’7 Na Dwóch” stworzonym z Kobrą charakterny białostocki raper postanowił, że to odpowiedni czas na solowy debiut.Zainteresowanie i odbiór singli zdają się to potwierdzać. Polityczne „Prawo ponad prawem” odbiło się szerokim echem i wzbudziło sporo dyskusji. Mocarnie obsadzona „Proforma 2” była odważnym ruchem, z której jednak Bezczel wyszedł obronną ręką, nie dając się zdominować gościom, a raczej pewnie i z błyskiem domykając stawkę. Jak jest z całością?Choćby te dwa numery dobrze ukazują przekrojowość tego materiału – mamy tu i poważniejsze życiówki oraz twarde rozliczenia z codziennością i rzeczywistością, jak i mocne bangery, ukazujące bardziej techniczną stronę rapowego warsztatu członka Fabuły. Jak sam nawija, to "artystyczna dusza, husarska determinacja". Bezczel jest bowiem jednym z tych zawieszonych między dwiema głównymi – choć coraz bardziej rozmywającymi się na szczęście - grupami słuchaczy. Tymi, stawiającymi na miejski, uliczny przekaz oraz tymi, dla których najważniejsze są techniczne niuanse, flow, wielokrotnie spiętrzone rymy itp. Na solówce udało mu się ugryźć temat w ten sposób, by jednymi numerami trafić do jednych, a innymi do drugich, co zapisać należy na plus. Poszukujący relacji z codziennych zderzeń z otaczającą szarością i problemami znajdą tu coś dla siebie, podobnie jak szukający słownych gierek, punchline’ów i energicznych numerów na imprezę. Jest sporo poważniej niż na albumie z Kobrą, ale też tak miało być – tamten album był spontaniczną, podlaną procentami rozbujaną kooperacją, ten to bardziej dopracowane treściowo utwory oraz głębsze otwarcie się przed słuchaczem.Jasne, można też narzekać na to, że sporo tu wątków dobrze znanych z innych albumów (trochę imprez, trochę refleksji, trochę polityki) a punchline'y są raczej proste, mocne i walące bezpośrednio, a nie wysublimowane, pełne metafor i poetyckich niuansów. Jednak i sam Bezczel to bardziej miejski MC z krwi i kości zajarany techniczną jazdą i offbeatowym podchodzeniem do rapu niż trueschoolowy poeta stawiający na jak najbardziej rozbudowane alegorie czy przenośnie. Dla mnie bragga reprezentanta wschodniej ściany to bardziej bangery, które mają pokazać pewność siebie i bujać na koncertach, niż numery do rozkładania na części pierwsze i analizowania każdej linijki. A tę rolę spełniają, dodatkowo słychać progres w kwestii offbeatowej jazdy i nawet jeśli czasami brakuje trochę zróżnicowanych kombinacji z flow to brzmi to naprawdę konkretnie i siedzi odpowiednio. Wśród bitów mało wprawdzie aż takich perełek jak mieliśmy na "0'7 Na Dwóch', ale i tak jest udanie. Syntetyczne bangery od Welona czy Poszwixxxa (który przynosi również ciekawy mroczny klimat w tracku z WSRH), westcoastowy vibe od Chmuroka ("Wszystko czego potrzebuję" to chyba najlepszy bit na krążku), czy post-crunkowy soczysty strzał od Zelo lub oparte na fajnie napędzającej perkusji uderzenie od PSR'a. Błysku brak trochę jedynie Kaszpirowi czy BobAirowi - który tym razem podrzucił niezły podkład, ale bez "cozabitowania". Goście? Równo i solidnie, a na wyjątkowy plus chyba wbijający ze świetnie rozkminioną zwrotką Cira i wpasowujący się idealnie w klimat Paluch."Równo i solidnie" jest też z całością i tak jak nie za bardzo widzę jakich detali i niuansów można się tu czepić, tak brak właśnie trochę tego błysku i wskoczenia ponad solidność, bo w żadnym momencie Bezczel nie wspina się na taki poziom jak np. w przepotężnym wejściu w "Szczycie" z albumu z Kobrą a i bity nie rozkładają na łopatki jak perełki od SoDrumatica. Jednak tak czy tak to materiał udany, wart uwagi i zasługujące na równe 4. [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"3388","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"3055","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"4044","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Po dwóch albumach w ramach Fabuły i jednej z mocniejszych pozycji minionego roku, „0’7 Na Dwóch” stworzonym z Kobrą charakterny białostocki raper postanowił, że to odpowiedni czas na solowy debiut.

Zainteresowanie i odbiór singli zdają się to potwierdzać. Polityczne „Prawo ponad prawem” odbiło się szerokim echem i wzbudziło sporo dyskusji. Mocarnie obsadzona „Proforma 2” była odważnym ruchem, z której jednak Bezczel wyszedł obronną ręką, nie dając się zdominować gościom, a raczej pewnie i z błyskiem domykając stawkę. Jak jest z całością?

Choćby te dwa numery dobrze ukazują przekrojowość tego materiału – mamy tu i poważniejsze życiówki oraz twarde rozliczenia z codziennością i rzeczywistością, jak i mocne bangery, ukazujące bardziej techniczną stronę rapowego warsztatu członka Fabuły. Jak sam nawija, to "artystyczna dusza, husarska determinacja". Bezczel jest bowiem jednym z tych zawieszonych między dwiema głównymi – choć coraz bardziej rozmywającymi się na szczęście - grupami słuchaczy. Tymi, stawiającymi na miejski, uliczny przekaz oraz tymi, dla których najważniejsze są techniczne niuanse, flow, wielokrotnie spiętrzone rymy itp. Na solówce udało mu się ugryźć temat w ten sposób, by jednymi numerami trafić do jednych, a innymi do drugich, co zapisać należy na plus. Poszukujący relacji z codziennych zderzeń z otaczającą szarością i problemami znajdą tu coś dla siebie, podobnie jak szukający słownych gierek, punchline’ów i energicznych numerów na imprezę. Jest sporo poważniej niż na albumie z Kobrą, ale też tak miało być – tamten album był spontaniczną, podlaną procentami rozbujaną kooperacją, ten to bardziej dopracowane treściowo utwory oraz głębsze otwarcie się przed słuchaczem.

Jasne, można też narzekać na to, że sporo tu wątków dobrze znanych z innych albumów (trochę imprez, trochę refleksji, trochę polityki) a punchline'y są raczej proste, mocne i walące bezpośrednio, a nie wysublimowane, pełne metafor i poetyckich niuansów. Jednak i sam Bezczel to bardziej miejski MC z krwi i kości zajarany techniczną jazdą i offbeatowym podchodzeniem do rapu niż trueschoolowy poeta stawiający na jak najbardziej rozbudowane alegorie czy przenośnie. Dla mnie bragga reprezentanta wschodniej ściany to bardziej bangery, które mają pokazać pewność siebie i bujać na koncertach, niż numery do rozkładania na części pierwsze i analizowania każdej linijki. A tę rolę spełniają, dodatkowo słychać progres w kwestii offbeatowej jazdy i nawet jeśli czasami brakuje trochę zróżnicowanych kombinacji z flow to brzmi to naprawdę konkretnie i siedzi odpowiednio. Wśród bitów mało wprawdzie aż takich perełek jak mieliśmy na "0'7 Na Dwóch', ale i tak jest udanie. Syntetyczne bangery od Welona czy Poszwixxxa (który przynosi również ciekawy mroczny klimat w tracku z WSRH), westcoastowy vibe od Chmuroka ("Wszystko czego potrzebuję" to chyba najlepszy bit na krążku), czy post-crunkowy soczysty strzał od Zelo lub oparte na fajnie napędzającej perkusji uderzenie od PSR'a. Błysku brak trochę jedynie Kaszpirowi czy BobAirowi - który tym razem podrzucił niezły podkład, ale bez "cozabitowania". Goście? Równo i solidnie, a na wyjątkowy plus chyba wbijający ze świetnie rozkminioną zwrotką Cira i wpasowujący się idealnie w klimat Paluch.

"Równo i solidnie" jest też z całością i tak jak nie za bardzo widzę jakich detali i niuansów można się tu czepić, tak brak właśnie trochę tego błysku i wskoczenia ponad solidność, bo w żadnym momencie Bezczel nie wspina się na taki poziom jak np. w przepotężnym wejściu w "Szczycie" z albumu z Kobrą a i bity nie rozkładają na łopatki jak perełki od SoDrumatica. Jednak tak czy tak to materiał udany, wart uwagi i zasługujące na równe 4.

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"3388","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"3055","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"4044","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
Bezczel "A.D.H.D." - recenzja nr 2https://popkiller.kingapp.pl/2013-04-30,bezczel-adhd-recenzja-nr-2https://popkiller.kingapp.pl/2013-04-30,bezczel-adhd-recenzja-nr-2April 30, 2013, 2:31 pmKrystian KrupińskiLubię Bezczela. Tak jak często bywam sceptyczny wobec raperów kładących mocny, czasem nawet do przesady, nacisk na popisywanie się na bitach, tak białostoczanin jakoś zawsze wzbudzał moją sympatię. Powiem więcej – uważam, że myli się raper co do twierdzenia, jakoby Poszwixxx był najlepszy z Fabuły (że niby z całego Białegostoku?). Po pierwsze dlatego, że w żadnym wypadku nie należy lekceważyć Edka, a po drugie – jeśli już miałbym wskazać w tym zespole najlepszego, to byłby to raczej autor właśnie niedawno wydanej solówki. Solówki, która – po wspólnym albumie z Kobrą – była oczywistym krokiem w dalszym rozwoju artysty. Sam mówi, że jest tego materiału wyjątkowo pewny. Czy słusznie?Zacznijmy może od tego, za co Michała można lubić. Ano na przykład za to, że jest dumnym posiadaczem jednego z najlepszych offbeat’ów w Polsce (nie zawsze tak było, pamiętam jak jeszcze na „Syntetycznej Mafii” Palucha wychodziło to tragicznie, ale miesiące treningów po prostu nie mogły pójść na marne). Wystarczy posłuchać także tych gęsto przeplatanych węzłów rymów, a jak się z nimi już raper rozpędzi, to niczym Fernando Alonso na prostym odcinku w rajdzie Formuły 1. Podwójny podwójnego pogania, wielokrotne sypią się jak z rękawa. Że popisówka? Pewnie, ale kto powiedział, że nie może sprawiać frajdy? Jeśli chodzi o teksty, wiadomo – prostota przekazu bliższa ulicy... ale czy tylko? Weźmy ostatnią płytę Fabuły, na której mamy rewelacyjną zwrotkę na patencie w „Hip-Hop for Life”, w „Nieodwracalne” obrazowy storytelling, który kradnie reszcie chłopaków cały numer, szczyptę subtelnej refleksji w „Porozmawiajmy”, a na sam koniec luźne, bekowe wrzuty na „Hau Hai”. I co, jest materiał na uszycie dobrego solo? Pewnie! A co robi Bezczel? Ano zwyczajnie idzie sobie na łatwiznę. Nie tyle, że zrobił jakiegoś bubla, co zwyczajnie poszedł po najprostsze wzory i z nich uszył coś, co już średnio znającemu rynek konsumentowi zda się być dziwne znajome.Po nawet obiecującym intro pierwszy, tytułowy kawałek z płyty to typowy okołobraggowy open track, który na pewno pokazuje, jak perfekcyjnie raper potrafi przyspieszać i kontrolować tempo nawijki... i właściwie tyle z niego (no, może jeszcze refren) zapada w pamięć. Pierwszy singiel wzbudzał obawy o warstwę muzyczną całości, w kontekście której ostatecznie okazał się jednym z najmocniejszych jej punktów. „Proforma 2” to nic innego jak odgrzewany kotlet drugiej świeżości, tyle że przyprawiony paroma dobrymi gościnnymi zwrotkami (Ero, Pyskaty). Dość standardowo również jest w kolejnych odsłonach artystycznej duszy Bezczela, nie odsłaniających na dobrą sprawę zbyt wiele nowego: to, że raper umie napisać nawet dobry shocker-storytelling, wiemy; że politycy kradną, to też wiemy (a numer byłby dużo lepszy, gdyby tylko było ciut więcej konkretów, a mniej ogólnikowych sloganów), i o tym, że raper musi mieć twardy kręgosłup moralny również. Bekowe linijki z „Epizodu” pasowałyby bardziej na mixtape’ową formułę, ale ważne, że wprowadzają małe ożywienie. Potencjał na dobry numer w „Aniołach i Demonach” (świetni Słoń i Sheller) spartaczył podkład – konia z rzędem temu, co by wytłumaczył mi, jak niby ten jednostajny bit ze zwrotek ma się do fantastycznego sampla w przejściu. Gdzie tu jakiś punkt wspólny? „Wszystko czego potrzebuję” od biedy może pobujać, „Doprawdy?”, czyli jeden z niewielu numerów na patencie, zjada ze smakiem Cirson, nie zostawiając kolegom ani okruchów, zaś południowy... niech będzie, że "banger" z PTP, zamiast „Rzeźnia” spokojnie mógłby się nazywać: „Masakra”. Ostatni numer – love song z Kroolikiem, niebezpiecznie pachnie grafomanią... no i nie wierzę, po prostu nie wierzę w ten okropnie fałszujący podkład. Czemu miała służyć ta wyliczanka? Temu, że Bezczel oparł tworzenie solówki na prostym schemacie. "Napiszę trochę o tym, trochę o tamtym, tu dam trochę bragga, coś na imprezę, tu coś do przekminienia" itp, itd. Nie, że jest AŻ TAK źle, co po prostu nie usłyszymy tu niczego, czego byśmy już gdzieś wcześniej nie słyszeli.Tak jak w pierwszym akapicie mogłem niechcący odrobinę skrzywdzić Poszwixxxa, negując jego rzekome panowanie wśród białostockich rymoskładaczy (ale co wtedy mieliby powiedzieć Cira, Hukos, Pih, Jopel, Kisiel?), tak bez wątpienia trzeba mu oddać, że dobrym producentem jest. I zachodzę w głowę, co się takiego stało tym razem. Brak pomysłów? Wyczerpany zasób inspiracji? Czy to wina selekcji Bezczela, który wolał postawić na sprawdzone już patenty? Ot, proste plumkające pianinko, skrzypce, do tego namiastka plastikowej, czerstwej elektroniki, wszystko to zagrane na jakąś prostą, gdzieś już zasłyszaną melodię i masz, rapowa płyta gotowa. Może i poprzednie rzeczy spod ręki białostockiego producenta nie były wcale dalekie od takiego schematu, niemniej w porównaniu do dobrze wyprodukowanej „Made In 2” warstwa muzyczna „A.D.H.D.” w sporej części brzmi jak masa odrzutów z tejże płyty właśnie. I za bardzo nie zmienia tego stanu rzeczy fakt, że bitmejkerów na płycie jest jeszcze kilku. Nie chcę ferować wyroków, czy wśród słuchaczy album przyjął się, czy nie – jeśli tak, to nie będę płakał. Niemniej bitów w takim stylu powstawały setki już ładnych parę lat temu i ja się już nasłuchałem wystarczająco.Wypadałoby jeszcze wspomnieć słówko o mixtape’ie dołączanym do preorderów albumu. No tak, wypadałoby, gdyby było o czym – ja na przykład, słuchając go, wynudziłem się niesamowicie. Bezczel nie jest złym raperem, pod względem flow i techniki nadal pozostaje jednym z barwniejszych graczy na scenie, ale ciężaru solówki po prostu nie udźwignął. Jeśli będę miał ochotę posłuchać jego zwrotek, to będą to raczej te z „Made In 2”, aniżeli „A.D.H.D.” i „W Krzywym Zwierciadle: Rock’N’RollA Mixtape”. Trzy.Lubię Bezczela. Tak jak często bywam sceptyczny wobec raperów kładących mocny, czasem nawet do przesady, nacisk na popisywanie się na bitach, tak białostoczanin jakoś zawsze wzbudzał moją sympatię. Powiem więcej – uważam, że myli się raper co do twierdzenia, jakoby Poszwixxx był najlepszy z Fabuły (że niby z całego Białegostoku?). Po pierwsze dlatego, że w żadnym wypadku nie należy lekceważyć Edka, a po drugie – jeśli już miałbym wskazać w tym zespole najlepszego, to byłby to raczej autor właśnie niedawno wydanej solówki. Solówki, która – po wspólnym albumie z Kobrą – była oczywistym krokiem w dalszym rozwoju artysty. Sam mówi, że jest tego materiału wyjątkowo pewny. Czy słusznie?

Zacznijmy może od tego, za co Michała można lubić. Ano na przykład za to, że jest dumnym posiadaczem jednego z najlepszych offbeat’ów w Polsce (nie zawsze tak było, pamiętam jak jeszcze na „Syntetycznej Mafii” Palucha wychodziło to tragicznie, ale miesiące treningów po prostu nie mogły pójść na marne). Wystarczy posłuchać także tych gęsto przeplatanych węzłów rymów, a jak się z nimi już raper rozpędzi, to niczym Fernando Alonso na prostym odcinku w rajdzie Formuły 1. Podwójny podwójnego pogania, wielokrotne sypią się jak z rękawa. Że popisówka? Pewnie, ale kto powiedział, że nie może sprawiać frajdy? Jeśli chodzi o teksty, wiadomo – prostota przekazu bliższa ulicy... ale czy tylko? Weźmy ostatnią płytę Fabuły, na której mamy rewelacyjną zwrotkę na patencie w „Hip-Hop for Life”, w „Nieodwracalne” obrazowy storytelling, który kradnie reszcie chłopaków cały numer, szczyptę subtelnej refleksji w „Porozmawiajmy”, a na sam koniec luźne, bekowe wrzuty na „Hau Hai”. I co, jest materiał na uszycie dobrego solo? Pewnie! A co robi Bezczel? Ano zwyczajnie idzie sobie na łatwiznę. Nie tyle, że zrobił jakiegoś bubla, co zwyczajnie poszedł po najprostsze wzory i z nich uszył coś, co już średnio znającemu rynek konsumentowi zda się być dziwne znajome.

Po nawet obiecującym intro pierwszy, tytułowy kawałek z płyty to typowy okołobraggowy open track, który na pewno pokazuje, jak perfekcyjnie raper potrafi przyspieszać i kontrolować tempo nawijki... i właściwie tyle z niego (no, może jeszcze refren) zapada w pamięć. Pierwszy singiel wzbudzał obawy o warstwę muzyczną całości, w kontekście której ostatecznie okazał się jednym z najmocniejszych jej punktów. „Proforma 2” to nic innego jak odgrzewany kotlet drugiej świeżości, tyle że przyprawiony paroma dobrymi gościnnymi zwrotkami (Ero, Pyskaty). Dość standardowo również jest w kolejnych odsłonach artystycznej duszy Bezczela, nie odsłaniających na dobrą sprawę zbyt wiele nowego: to, że raper umie napisać nawet dobry shocker-storytelling, wiemy; że politycy kradną, to też wiemy (a numer byłby dużo lepszy, gdyby tylko było ciut więcej konkretów, a mniej ogólnikowych sloganów), i o tym, że raper musi mieć twardy kręgosłup moralny również. Bekowe linijki z „Epizodu” pasowałyby bardziej na mixtape’ową formułę, ale ważne, że wprowadzają małe ożywienie. Potencjał na dobry numer w „Aniołach i Demonach” (świetni Słoń i Sheller) spartaczył podkład – konia z rzędem temu, co by wytłumaczył mi, jak niby ten jednostajny bit ze zwrotek ma się do fantastycznego sampla w przejściu. Gdzie tu jakiś punkt wspólny? „Wszystko czego potrzebuję” od biedy może pobujać, „Doprawdy?”, czyli jeden z niewielu numerów na patencie, zjada ze smakiem Cirson, nie zostawiając kolegom ani okruchów, zaś południowy... niech będzie, że "banger" z PTP, zamiast „Rzeźnia” spokojnie mógłby się nazywać: „Masakra”. Ostatni numer – love song z Kroolikiem, niebezpiecznie pachnie grafomanią... no i nie wierzę, po prostu nie wierzę w ten okropnie fałszujący podkład. Czemu miała służyć ta wyliczanka? Temu, że Bezczel oparł tworzenie solówki na prostym schemacie. "Napiszę trochę o tym, trochę o tamtym, tu dam trochę bragga, coś na imprezę, tu coś do przekminienia" itp, itd. Nie, że jest AŻ TAK źle, co po prostu nie usłyszymy tu niczego, czego byśmy już gdzieś wcześniej nie słyszeli.

Tak jak w pierwszym akapicie mogłem niechcący odrobinę skrzywdzić Poszwixxxa, negując jego rzekome panowanie wśród białostockich rymoskładaczy (ale co wtedy mieliby powiedzieć Cira, Hukos, Pih, Jopel, Kisiel?), tak bez wątpienia trzeba mu oddać, że dobrym producentem jest. I zachodzę w głowę, co się takiego stało tym razem. Brak pomysłów? Wyczerpany zasób inspiracji? Czy to wina selekcji Bezczela, który wolał postawić na sprawdzone już patenty? Ot, proste plumkające pianinko, skrzypce, do tego namiastka plastikowej, czerstwej elektroniki, wszystko to zagrane na jakąś prostą, gdzieś już zasłyszaną melodię i masz, rapowa płyta gotowa. Może i poprzednie rzeczy spod ręki białostockiego producenta nie były wcale dalekie od takiego schematu, niemniej w porównaniu do dobrze wyprodukowanej „Made In 2” warstwa muzyczna „A.D.H.D.” w sporej części brzmi jak masa odrzutów z tejże płyty właśnie. I za bardzo nie zmienia tego stanu rzeczy fakt, że bitmejkerów na płycie jest jeszcze kilku. Nie chcę ferować wyroków, czy wśród słuchaczy album przyjął się, czy nie – jeśli tak, to nie będę płakał. Niemniej bitów w takim stylu powstawały setki już ładnych parę lat temu i ja się już nasłuchałem wystarczająco.

Wypadałoby jeszcze wspomnieć słówko o mixtape’ie dołączanym do preorderów albumu. No tak, wypadałoby, gdyby było o czym – ja na przykład, słuchając go, wynudziłem się niesamowicie. Bezczel nie jest złym raperem, pod względem flow i techniki nadal pozostaje jednym z barwniejszych graczy na scenie, ale ciężaru solówki po prostu nie udźwignął. Jeśli będę miał ochotę posłuchać jego zwrotek, to będą to raczej te z „Made In 2”, aniżeli „A.D.H.D.” i „W Krzywym Zwierciadle: Rock’N’RollA Mixtape”. Trzy.

]]>
Bezczel "ADHD" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-04-04,bezczel-adhd-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-04-04,bezczel-adhd-teledyskApril 4, 2013, 11:12 amAdmin strony"ADHD" to tytułowy singiel z solowej płyty Bezczela, która w pierwszym tygodniu sprzedaży zadebiutowała na 6 miejscu listy OLiS. Utwór wyprodukowany przez Chmuroka jest jednym z ostatnich singli promujących album członka Fabuły. Obecnie raper pracuje już nad kolejnym projektem.Skrót słów A.D.H.D. równie dobrze odzwierciedlają zawartość płyty, która w dużym stopniu niesie za sobą patriotyczne treści oraz porusza społeczne problemy. Jest to pierwszy, solowy album rapera, jednak łatka „debiutanta" nie do końca pasuje w tym przypadku. Wcześniej Bezczel wydał 2 dobrze przyjęte krążki jako Fabuła („Dzieło Sztuki" z 2009 roku oraz „Made In 2" z 2011 roku) oraz wspólny album z Kobrą „0,7 na dwóch". Wokalnie Bezczela na nowej płycie wsparli Ero, Sitek, Pyskaty, VNM, Paluch, WSRH, Joter, Cira, PTP, Sobota oraz koledzy z zespołu Ede i Poszwixxx. Do dwóch utworów został dograny refren przez Kalę oraz Kroolika Underwood.[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"3685","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]"ADHD" to tytułowy singiel z solowej płyty Bezczela, która w pierwszym tygodniu sprzedaży zadebiutowała na 6 miejscu listy OLiS. Utwór wyprodukowany przez Chmuroka jest jednym z ostatnich singli promujących album członka Fabuły. Obecnie raper pracuje już nad kolejnym projektem.

Skrót słów A.D.H.D. równie dobrze odzwierciedlają zawartość płyty, która w dużym stopniu niesie za sobą patriotyczne treści oraz porusza społeczne problemy. Jest to pierwszy, solowy album rapera, jednak łatka „debiutanta" nie do końca pasuje w tym przypadku. Wcześniej Bezczel wydał 2 dobrze przyjęte krążki jako Fabuła („Dzieło Sztuki" z 2009 roku oraz „Made In 2" z 2011 roku) oraz wspólny album z Kobrą „0,7 na dwóch". Wokalnie Bezczela na nowej płycie wsparli Ero, Sitek, Pyskaty, VNM, Paluch, WSRH, Joter, Cira, PTP, Sobota oraz koledzy z zespołu Ede i Poszwixxx. Do dwóch utworów został dograny refren przez Kalę oraz Kroolika Underwood.

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"3685","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
Bezczel ft. Ero, Sitek, Poszwixxx, Pyskaty, Ede, VNM "Proforma 2" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-03-21,bezczel-ft-ero-sitek-poszwixxx-pyskaty-ede-vnm-proforma-2-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-03-21,bezczel-ft-ero-sitek-poszwixxx-pyskaty-ede-vnm-proforma-2-teledyskMarch 27, 2013, 2:41 pmAdmin stronyPremiera "A.D.H.D." Bezczela już jutro a teraz dostajemy klip do wybuchowo obsadzonego singla. Pamiętacie "Proformę"? To co powiecie na to, że w części drugiej pojawiają się Ero, Sitek, Poszwixxx, Pyskaty, Ede i VNM?[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"3388","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Premiera "A.D.H.D." Bezczela już jutro a teraz dostajemy klip do wybuchowo obsadzonego singla. Pamiętacie "Proformę"? To co powiecie na to, że w części drugiej pojawiają się Ero, Sitek, Poszwixxx, Pyskaty, Ede i VNM?

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"3388","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
Bezczel "Epizod" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-03-17,bezczel-epizod-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-03-17,bezczel-epizod-teledyskMarch 18, 2013, 5:15 pmAdmin stronyKażdy facet zaliczył w życiu chociaż jedną imprezę, z której niewiele pamięta. Niektórym taka historia zdarza się co weekend... . W skrócie o tym opowiada utwór "Epizod", czyli swoiste Kac Vegas Bezczela. Singiel promuje album "A.D.H.D.", którego premiera już w najbliższy piątek, 22 marca 2013 roku.Każdy facet zaliczył w życiu chociaż jedną imprezę, z której niewiele pamięta. Niektórym taka historia zdarza się co weekend... . W skrócie o tym opowiada utwór "Epizod", czyli swoiste Kac Vegas Bezczela. Singiel promuje album "A.D.H.D.", którego premiera już w najbliższy piątek, 22 marca 2013 roku.

]]>