popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) Chali 2Nahttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/24326/Chali-2NaJuly 7, 2024, 2:44 pmpl_PL © 2024 Admin strony10 słonecznych płyt z 2019 na początek gorącego latahttps://popkiller.kingapp.pl/2020-06-14,10-slonecznych-plyt-z-2019-na-poczatek-goracego-latahttps://popkiller.kingapp.pl/2020-06-14,10-slonecznych-plyt-z-2019-na-poczatek-goracego-lataOctober 12, 2020, 12:02 amAdmin stronyPrzed nami wakacje, których rozmach ogranicza pandemia oraz liczne problemy i tarcia - niezmiennie głodni jesteśmy jednak słonecznych letniaków pomagających umilić ten czas, oderwać myśli od tego, co dzieje się wokół i choć przez chwilę wypocząć. A do tej roli nic nie pasuje lepiej niż muzyka z pełnej słońca i palm Kalifornii - z tej okazji mamy dla Was 10 albumów wydanych w Cali w roku 2019, po które warto sięgnąć właśnie teraz. Potraktujcie to jak swoiste przedłużenie cyklu Dobry Vibe na Trudny Czas.Blu & Oh No "A Long Red Hot Los Angeles Summer Night" (01.03)Na sam początek rankingu - dla porządku płyty prezentujemy alfabetycznie - od razu przenosimy się do Miasta Aniołów, gdzie spędzimy jedną długą gorącą letnią noc. Ikona niezależnej sceny L.A. Blu połączył siły z bratem Madliba, Oh No, a rezultatem jest wyjątkowy, fascynujący projekt napisany jako jeden długi storytelling. Cały album to historia owej jednej nocy, podczas której napięcie i sytuacja stopniowo eskalują niczym w filmie - ale nie będę spoilerował historii, siądźcie wygodnie i odpalcie ten krążek. / Bandcamp / Spotify (Marcin Natali)[[{"fid":"56854","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"8":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"8"}}]]Chali 2Na & Krafty Kuts "Adventures Of A Reluctant Superhero" (09.08)Frontman Jurassic 5 znów w natarciu! W zeszłym roku nie zabrakło muzycznych powrotów - jednym z takich był właśnie dysponujący słynnym przyjacielskim barytonem Charles Stewart, który połączył siły z brytyjskim producentem o ksywie Krafty Kuts, aby zaserwować nam swój pierwszy od 10 (!) lat longplay. "Reluctant Superhero", czyli "Niechętny superbohater" to bohater, o którym byśmy nie pomyśleli, ale którego zdecydowanie potrzebowaliśmy. / Bandcamp - kup CD/winyl / Spotify (Marcin Natali)[[{"fid":"56853","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"7":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"7"}}]]Choosey & Exile "Black Beans" (29.03) Zrodzony z ojca Meksykanina i matki Afroamerykanki Choosey wychował się w San Diego, jedną nogą w kulturze "black", a drugą w kulturze "brown". Sprawia to, że "Black Beans" to niezwykle ciekawy materiał pod względem tekstowym i muzycznym, bogaty w elementy, których nie miały ani albumy Exile z Blu, ani z Fashawnem. Zdecydowany powiew świeżości i jedno z najprzyjemniejszych zaskoczeń roku 2019, a także moim zdaniem ścisła czołówka albumów rapowych, które tak zgrabnie i z klasą przeplatają wpływy kultur afroamerykańskiej i latynoskiej. / Bandcamp / Spotify (Marcin Natali)PS. Już niedługo na Popkillerze nasz videowywiad z Choosey'em.[Edit: No i jest! Łapcie wywiad][[{"fid":"56855","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"9":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"9"}}]]E-40 "Practice Makes Paper" (26.07)Forty Water mówił przy premierze tej płyty, że to jeden z najlepszych i najbardziej dopracowanych materiałów jakie wydał od lat... i ma rację. Po serii taśmowych i nie do końca równych materiałów dostaliśmy krążek wypchany po brzegi energią i treścią. Earl nadal brzmi jak najświeższy senior w grze, zamiatając flow rozbujane podkłady, tyle że dodatkowo dzieli się ogromną dawką doświadczenia - a ma czym, bo to jeden z najsprawniejszych graczy w rapgrze ever, rozdający karty na własnych zasadach. No i goście - od legend po najgorętsze nowe twarze. Redman, Method Man, Quavo i Roddy Ricch na jednej płycie? Tylko tutaj. / Odsłuch całości na SoundCloud (Mateusz Natali)[[{"fid":"56546","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"12":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"12"}}]]IamSu "Boss Up V" (13.11)Który to już rok z rzędu gdy materiał od Su ląduje w moim top 10 roku? Chyba 4 lub 5... Muzyczny kameleon z Richmond nie zwalnia tempa i znów serwuje nam rozbujane do granic westcoastowe petardy, na których elastycznym flow wyczynia cuda - raz rozśpiewuje się i wykręca hitowe melodie, by zaraz zarzucić surowym skillowym bragga. HBK Gang niezmiennie nie znika z mojej playlisty a przy takim "Bay Area Funk" nie da się usiedzieć. Oczywiście jeśli komuś mało muzyki od IamSu to nie skończyło się na tej płycie - 2019 przyniósł 5 projektów od niego, 3 EP-ki w duetach oraz dwa solowe projekty. / Odsłuch całości na SoundCloud (Mateusz Natali)[[{"fid":"56467","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"5":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"5"}}]]Mistah F.A.B. "Cuban Cigars & Rose Champagne" (01.11)Jeden z najbardziej błyskotliwych i zaangażowanych graczy w Kalifornii serwował nam w ostatnich latach mocno osobiste, ekshibicjonistyczne projekty. 2019 rozpoczął od "Thug Tears 4", ale skończył na lekkim i wychillowanym "Cuban Cigars & Rose Champagne" - okładka nakierowuje nas na klimat i rzeczywiście ta płyta to jak plażowy laidback, jednak nie pozbawiony refleksji. Sporo soczystych wersów, rozlewający się soulfulowy klimat i dużo dobrej energii - szczególnie w drugiej połowie, bo ten krążek ewidentnie rozkręca się w miarę trwania. / Odsłuch całości na Spotify (Mateusz Natali)[[{"fid":"56463","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]P-Lo "Shine" (16.08)Postać P-Lo przybliżaliśmy Wam już kilka razy, udało nam się nawet pogadać z nim w trakcie wyprawy do Nowego Jorku. Jeden z najlepszych i najbardziej oryginalnych producentów na mapie Kalifornii a do tego bardzo solidny i wszechstronny MC. "Shine" to jego trzecie solo, które wjechało na rynek w wakacje i umiliło nam sporo festiwalowych tras. / Odsłuch całości na SoundCloud (Mateusz Natali)[[{"fid":"56465","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"3":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"3"}}]]People Under The Stairs "Sincerely, the P" (01.02)Finalny album wieńczący piękną, 21-letnią karierę przesympatycznego duetu z L.A. serwującego wyluzowany, tętniący życiem i pozytywną energią, hołdujący tradycjom złotej ery rap. Thes One i Double K od czasu wydania debiutanckiego "The Next Step" w 1998 roku zrzeszyli wokół siebie lojalne, rozsiane po całym świecie grono fanów (moje dwa słowa o kolekcjonowaniu płyt PUTS), wielbiących ich organiczne brzmienie i "domatorskie" podejście do tworzenia - PUTS są sobie producentami, MC's, DJ'ami, a do tego sami wydają swoje płyty. Czy też wydawali - ach, tak bardzo jak szkoda końca tak zacnej kariery, tak bardzo trzeba docenić cały ich katalog - a jest co! No ale przewrotnie zacznijmy od dziesiątego, ostatniego w dorobku "Sincerely, the P". / Kup CD / Spotify (Marcin Natali)[[{"fid":"56856","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"10":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"10"}}]]Rexx Life Raj "Father Figure 3: Somewhere Out There" (06.11)Rok temu Rexx zjadł jak dla mnie 2018 swoim "California Poppy", w tym roku znów uplasował się w top 5. NIKT na scenie nie robi obecnie tak przyjemnej i pozytywnej muzyki, w 2019 w tej kategorii mógłby z nim konkurować chyba tylko Common. Ogromna porcja soulfulowej energii, głębi, zarazem soczystej funkującej wibracji, do tego rozśpiewane melodyjne i elastyczne flow i dużo codziennej mądrości i bystrych obserwacji. Fenomenalna postać. / Odsłuch całości na SoundCloud (Mateusz Natali)[[{"fid":"56466","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"6":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"6"}}]]Thees Handz (The Grouch, Murs) "Thees Handz" (08.11)Wszyscy fani rapu z Zachodniego Wybrzeża, a zwłaszcza jego lirycznej, podziemnej odmiany, powinni kojarzyć ambitny kolektyw Living Legends, w skład którego wchodzili między innymi własnie nasz ulubieniec Murs - oraz charyzmatyczny The Grouch. Jak mówili obaj Panowie przy okazji premiery "Thees Handz", pomimo bycia w jednej grupie nigdy jednak za bardzo nie przepadali za sobą i nie mieli świetnych relacji osobistych... aż do czasu, gdy zdecydowali się stworzyć duet. Formacja Thees Handz nie tylko zaowocowała więc rozwojem szczerej przyjaźni, ale też kozackim, pomysłowym, zabawnym LP. Odsłuch i wszystkie klipy z płyty / Spotify (Marcin Natali)Pod spodem wyjątkowo dwa klipy z projektu - tytułowe, wjeżdżające jak czołg "Thees Handz" i słoneczne, leciutko płynące "Be Nice".[[{"fid":"55695","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"11":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"11"}}]][[{"fid":"55694","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"13":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"13"}}]]Przed nami wakacje, których rozmach ogranicza pandemia oraz liczne problemy i tarcia - niezmiennie głodni jesteśmy jednak słonecznych letniaków pomagających umilić ten czas, oderwać myśli od tego, co dzieje się wokół i choć przez chwilę wypocząć. A do tej roli nic nie pasuje lepiej niż muzyka z pełnej słońca i palm Kalifornii - z tej okazji mamy dla Was 10 albumów wydanych w Cali w roku 2019, po które warto sięgnąć właśnie teraz. Potraktujcie to jak swoiste przedłużenie cyklu Dobry Vibe na Trudny Czas.

Blu & Oh No "A Long Red Hot Los Angeles Summer Night" (01.03)

Na sam początek rankingu - dla porządku płyty prezentujemy alfabetycznie - od razu przenosimy się do Miasta Aniołów, gdzie spędzimy jedną długą gorącą letnią noc. Ikona niezależnej sceny L.A. Blu połączył siły z bratem Madliba, Oh No, a rezultatem jest wyjątkowy, fascynujący projekt napisany jako jeden długi storytelling. Cały album to historia owej jednej nocy, podczas której napięcie i sytuacja stopniowo eskalują niczym w filmie - ale nie będę spoilerował historii, siądźcie wygodnie i odpalcie ten krążek. / Bandcamp / Spotify (Marcin Natali)

[[{"fid":"56854","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"8":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"8"}}]]

Chali 2Na & Krafty Kuts "Adventures Of A Reluctant Superhero" (09.08)

Frontman Jurassic 5 znów w natarciu! W zeszłym roku nie zabrakło muzycznych powrotów - jednym z takich był właśnie dysponujący słynnym przyjacielskim barytonem Charles Stewart, który połączył siły z brytyjskim producentem o ksywie Krafty Kuts, aby zaserwować nam swój pierwszy od 10 (!) lat longplay. "Reluctant Superhero", czyli "Niechętny superbohater" to bohater, o którym byśmy nie pomyśleli, ale którego zdecydowanie potrzebowaliśmy. / Bandcamp - kup CD/winyl / Spotify (Marcin Natali)

[[{"fid":"56853","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"7":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"7"}}]]

Choosey & Exile "Black Beans" (29.03) 

Zrodzony z ojca Meksykanina i matki Afroamerykanki Choosey wychował się w San Diego, jedną nogą w kulturze "black", a drugą w kulturze "brown". Sprawia to, że "Black Beans" to niezwykle ciekawy materiał pod względem tekstowym i muzycznym, bogaty w elementy, których nie miały ani albumy Exile z Blu, ani z Fashawnem. Zdecydowany powiew świeżości i jedno z najprzyjemniejszych zaskoczeń roku 2019, a także moim zdaniem ścisła czołówka albumów rapowych, które tak zgrabnie i z klasą przeplatają wpływy kultur afroamerykańskiej i latynoskiej. / Bandcamp / Spotify (Marcin Natali)

PS. Już niedługo na Popkillerze nasz videowywiad z Choosey'em.

[Edit: No i jest!Łapcie wywiad]

[[{"fid":"56855","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"9":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"9"}}]]

E-40 "Practice Makes Paper" (26.07)

Forty Water mówił przy premierze tej płyty, że to jeden z najlepszych i najbardziej dopracowanych materiałów jakie wydał od lat... i ma rację. Po serii taśmowych i nie do końca równych materiałów dostaliśmy krążek wypchany po brzegi energią i treścią. Earl nadal brzmi jak najświeższy senior w grze, zamiatając flow rozbujane podkłady, tyle że dodatkowo dzieli się ogromną dawką doświadczenia - a ma czym, bo to jeden z najsprawniejszych graczy w rapgrze ever, rozdający karty na własnych zasadach. No i goście - od legend po najgorętsze nowe twarze. Redman, Method Man, Quavo i Roddy Ricch na jednej płycie? Tylko tutaj. / Odsłuch całości na SoundCloud(Mateusz Natali)

[[{"fid":"56546","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"12":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"12"}}]]

IamSu "Boss Up V" (13.11)

Który to już rok z rzędu gdy materiał od Su ląduje w moim top 10 roku? Chyba 4 lub 5... Muzyczny kameleon z Richmond nie zwalnia tempa i znów serwuje nam rozbujane do granic westcoastowe petardy, na których elastycznym flow wyczynia cuda - raz rozśpiewuje się i wykręca hitowe melodie, by zaraz zarzucić surowym skillowym bragga. HBK Gang niezmiennie nie znika z mojej playlisty a przy takim "Bay Area Funk" nie da się usiedzieć. Oczywiście jeśli komuś mało muzyki od IamSu to nie skończyło się na tej płycie - 2019 przyniósł 5 projektów od niego, 3 EP-ki w duetach oraz dwa solowe projekty. / Odsłuch całości na SoundCloud(Mateusz Natali)

[[{"fid":"56467","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"5":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"5"}}]]

Mistah F.A.B. "Cuban Cigars & Rose Champagne" (01.11)

Jeden z najbardziej błyskotliwych i zaangażowanych graczy w Kalifornii serwował nam w ostatnich latach mocno osobiste, ekshibicjonistyczne projekty. 2019 rozpoczął od "Thug Tears 4", ale skończył na lekkim i wychillowanym "Cuban Cigars & Rose Champagne" - okładka nakierowuje nas na klimat i rzeczywiście ta płyta to jak plażowy laidback, jednak nie pozbawiony refleksji. Sporo soczystych wersów, rozlewający się soulfulowy klimat i dużo dobrej energii - szczególnie w drugiej połowie, bo ten krążek ewidentnie rozkręca się w miarę trwania. / Odsłuch całości na Spotify(Mateusz Natali)

[[{"fid":"56463","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]

P-Lo "Shine" (16.08)

Postać P-Lo przybliżaliśmy Wam już kilka razy, udało nam się nawet pogadać z nim w trakcie wyprawy do Nowego Jorku. Jeden z najlepszych i najbardziej oryginalnych producentów na mapie Kalifornii a do tego bardzo solidny i wszechstronny MC. "Shine" to jego trzecie solo, które wjechało na rynek w wakacje i umiliło nam sporo festiwalowych tras. / Odsłuch całości na SoundCloud(Mateusz Natali)

[[{"fid":"56465","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"3":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"3"}}]]

People Under The Stairs "Sincerely, the P" (01.02)

Finalny album wieńczący piękną, 21-letnią karierę przesympatycznego duetu z L.A. serwującego wyluzowany, tętniący życiem i pozytywną energią, hołdujący tradycjom złotej ery rap. Thes One i Double K od czasu wydania debiutanckiego "The Next Step" w 1998 roku zrzeszyli wokół siebie lojalne, rozsiane po całym świecie grono fanów (moje dwa słowa o kolekcjonowaniu płyt PUTS), wielbiących ich organiczne brzmienie i "domatorskie" podejście do tworzenia - PUTS są sobie producentami, MC's, DJ'ami, a do tego sami wydają swoje płyty. Czy też wydawali - ach, tak bardzo jak szkoda końca tak zacnej kariery, tak bardzo trzeba docenić cały ich katalog - a jest co! No ale przewrotnie zacznijmy od dziesiątego, ostatniego w dorobku "Sincerely, the P". / Kup CD / Spotify (Marcin Natali)

[[{"fid":"56856","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"10":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"10"}}]]

Rexx Life Raj "Father Figure 3: Somewhere Out There" (06.11)

Rok temu Rexx zjadł jak dla mnie 2018 swoim "California Poppy", w tym roku znów uplasował się w top 5. NIKT na scenie nie robi obecnie tak przyjemnej i pozytywnej muzyki, w 2019 w tej kategorii mógłby z nim konkurować chyba tylko Common. Ogromna porcja soulfulowej energii, głębi, zarazem soczystej funkującej wibracji, do tego rozśpiewane melodyjne i elastyczne flow i dużo codziennej mądrości i bystrych obserwacji. Fenomenalna postać. / Odsłuch całości na SoundCloud(Mateusz Natali)

[[{"fid":"56466","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"6":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"6"}}]]

Thees Handz (The Grouch, Murs) "Thees Handz" (08.11)

Wszyscy fani rapu z Zachodniego Wybrzeża, a zwłaszcza jego lirycznej, podziemnej odmiany, powinni kojarzyć ambitny kolektyw Living Legends, w skład którego wchodzili między innymi własnie nasz ulubieniec Murs - oraz charyzmatyczny The Grouch. Jak mówili obaj Panowie przy okazji premiery "Thees Handz", pomimo bycia w jednej grupie nigdy jednak za bardzo nie przepadali za sobą i nie mieli świetnych relacji osobistych... aż do czasu, gdy zdecydowali się stworzyć duet. Formacja Thees Handz nie tylko zaowocowała więc rozwojem szczerej przyjaźni, ale też kozackim, pomysłowym, zabawnym LP. Odsłuch i wszystkie klipy z płyty / Spotify (Marcin Natali)

Pod spodem wyjątkowo dwa klipy z projektu - tytułowe, wjeżdżające jak czołg "Thees Handz" i słoneczne, leciutko płynące "Be Nice".

[[{"fid":"55695","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"11":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"11"}}]]

[[{"fid":"55694","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"13":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"13"}}]]

]]>
Chali 2na & Krafty Kuts "Adventures Of A Reluctant Superhero"https://popkiller.kingapp.pl/2019-08-17,chali-2na-krafty-kuts-adventures-of-a-reluctant-superherohttps://popkiller.kingapp.pl/2019-08-17,chali-2na-krafty-kuts-adventures-of-a-reluctant-superheroAugust 17, 2019, 1:17 amAdmin stronyJeden z najbardziej wyrazistych i głębokich wokali w rapowej historii znów nadaje. Ikona trueschoolu i członek Jurassic 5 wraca ze wsparciem turntablisty Krafty Kutsa a także takich MC jak Gift of Gab czy Dynamite MC.SPRAWDŹ RESZTĘ SIERPNIOWYCH PREMIER PŁYTOWYCHTracklista:EndtroGuard The Fort f. Lyrics Born & Gift Of GabBruce 2NaDistanceSuperheroes Anonymous f. Jake, Ang13, Dynamite MC, MC Spyce, Harry Shotta & Jake DetonatorSouth Coast RocksSuperhero KitBlack VaporFeel The Power f. SkyeWorth Fighting For f. OmarWaste No Time f. Dynamite MCStay TunedHeartbroken f. SkyeSkillz f. Joe CharmanHands HighAdventures Of A Reluctant Superhero by Chali 2na & Krafty KutsJeden z najbardziej wyrazistych i głębokich wokali w rapowej historii znów nadaje. Ikona trueschoolu i członek Jurassic 5 wraca ze wsparciem turntablisty Krafty Kutsa a także takich MC jak Gift of Gab czy Dynamite MC.

SPRAWDŹ RESZTĘ SIERPNIOWYCH PREMIER PŁYTOWYCH

Tracklista:

  1. Endtro
  2. Guard The Fort f. Lyrics Born & Gift Of Gab
  3. Bruce 2Na
  4. Distance
  5. Superheroes Anonymous f. Jake, Ang13, Dynamite MC, MC Spyce, Harry Shotta & Jake Detonator
  6. South Coast Rocks
  7. Superhero Kit
  8. Black Vapor
  9. Feel The Power f. Skye
  10. Worth Fighting For f. Omar
  11. Waste No Time f. Dynamite MC
  12. Stay Tuned
  13. Heartbroken f. Skye
  14. Skillz f. Joe Charman
  15. Hands High

]]>
Chali 2na "Bloodshot Fisheye (Against the Current 3)" - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2015-07-19,chali-2na-bloodshot-fisheye-against-the-current-3-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2015-07-19,chali-2na-bloodshot-fisheye-against-the-current-3-recenzjaJuly 18, 2015, 5:37 pmMaciej WojszkunNie minęło wiele czasu - a znów mam przyjemność recenzować materiał uznanego gracza z kultowego, mającego szerokie grono oddanych fanów składu - i takoż samo materiał ten to EPka silnie "zaangażowana", poruszającą tematy policyjnej brutalności i ogólnej niesprawiedliwości... Ciekawe. Wpierw sympatyczny Rapper Big Pooh i jego "Words Paint Pictures" - a teraz znany nam doskonale Pan Baryton Chali 2na (a.k.a. Neil DeGrasse Tyson...) z Jurassic 5 i trzecia część serii "Against the Current". Jako że miałem okazję zrecenzować poprzednią część - link tutaj - nie omieszkam i teraz szkiełkiem i uchem rozpracować albumik charyzmatycznego Chaliego. Kawałek po kawałku - aby tradycji stało się zadość. Zapraszam!01. Get on the Ground - Fantastyczne intro. Bez sekundy zawahania daje nam do zrozumienia, że dziś nie będzie tak luzacko i zabawnie. Po krótkim, wyjątkowo oskarżycielskim w tonie skicie - następuje kanonada skreczy na znakomitym, przynoszącym zacny zastrzyk adrenaliny beacie (te klawisze!). Jest dobrze, nie mogę się doczekać reszty materiału... Jednak nasuwa się pytanie - po co tak naprawdę sześciotrackowej, zaledwie dwudziestominutowej EPce osobne intro? 02. Chali Bronson - przyznaję, że po tak intensywnym wstępie oczekiwałem nieco twardszego, bardziej... agresywnego beatu. Choć ten nie jest zły, z tym nieco tandentnym, elektronicznym dżinglem, tworzy intrygujący miks ze skreczami i cutami z klasyki kina akcji - "Życzenia Śmierci"... Tuńczyk (niegdyś prehistoryczny władca oceanów - Megalodon, a teraz jeden z największych twardzieli kina akcji... To się nazywa ewolucja) przemierza ulice miasta grzechu, wymierzając słabiutkim graczom sążniste razy w postaci precyzyjnych dawek mistrzowskich linijek. Od ostatniego "AtC" zdążyłem już zapomnieć, jak bajecznie 2na potrafi płynąć po podkładzie... "Chali Bronson" to zacne przypomnienie. Okay, I'm waiting/Never displacing and slay kings form Texas to Beijing/Amazing - exceed those who day dream/With fade skin they flake like pencil shavings - 2na potrafi tak bawić się rymami, że głowa mała....03. Show Me - singlowy kawałek, zilustrowany świetnym, klimatycznym teledyskiem. Podoba mi się także ten beat - mocna perkusja, a w tle ciekawie pocięty sample i delikatne pianino. Plus ten hipnotyzujący śpiew - I need someone to show me... Cóż takiego chce zobaczyć Chali? Ano, co tu się tak naprawdę wyprawia. Wojny, władza kłamiąca obywatelom w żywe oczy, wszelakie objawy ludzkiego - mówiąc wprost - skurwysyństwa. Szukając odpowiedzi, Tuńczyk kontynuuje feerię znakomitych rymów - World domination/through war and confrontation/Foreign soil occupation/for oil confiscation... 04. Brotherly Love (feat. Laid Law) - Gdy wokół ponuro, a świat zdaje się potwornym miejscem - spokój odnajdziemy wśród najbliższych... "Brotherly Love" to duet Chaliego ze swym bratem, Laid Lawem - i piękna oda dla braterskiej miłości. Dodajmy - na wielce urokliwym beacie ze wspaniale dopasowanym samplem i kojącym, jazzującym vibe'em.05. Pick Up the Slack (feat. Rakaa Iriscience) - Oto duet, który nie ma prawa być kiepski. Chali oraz Rakaa, czyli mój ulubiony gracz z Dilated Peoples. Dwaj królowie kalifornijskiej rapowej alternatywy (OK, wiem, że 2na jest z Chicago - ale J5 powstało w L.A.), dwaj rewelacyjni tekściarze, werbalnie, błyskotliwie atakujący władzę wykorzystującą obywateli do cna. Przesłanie jest proste - Raise your hands high!/Shit ain't gonna change if you wait and stand by... Jedyne, co przeszkadza mi w tym tracku, to początkowy...skit? sample? oraz zupełnie nie pasujące do podkładu, egzotyczne bębny.06. Power 4 the People (feat. Brother J) - "Power for the People" legendy soulu Curtisa Mayfielda służy jako fundament dla wieńczącego "Bloodshot Fisheye" kawałka (wielka szkoda, że producent nie "podłubał" w nim - w podkładzie, mam na myśli - odrobinę więcej, nie pociął oryginalnego akompaniamentu Curtisa i nie stworzył czegoś unikalnego - zamiast tego dodał po prostu doń perkusję i trójkąt). Do Tuńczykowej "kampanii" piętnowania władzy dołącza nie kto inny, jak sam Brother J! Stary, kopę lat! Gdzieś Ty się podziewał?! Miło Cię usłyszeć po tak długim czasie, szczególnie z tak dobrymi wersami - Update your data/and improve the recipe (...) Martin's peace with Panthers agility/Malcolm's fire, Selassie nobility.... When love for power is overtaken by the power of love, then the world will know peace - kwituje zaś 2na, a rozkoszne gitarowe riffy w duecie z głosem Curtisa wieńczą przygodę z "Bloodshot Fisheye".Tuńczykowy "pięcioksiąg" "Against the Current" staje się coraz bardziej interesujący, z satysfakcją odnotowuję. "Bloodshot Fisheye" to wyjątkowo smaczny kąsek, dla fanów Jurassic 5 i Chaliego pozycja obowiązkowa. Szkoda jednak, że to zaledwie przekąska - wszak trwa tylko 21 minut. Próżno szukać tu także intrygujących, muzycznych eksperymentów, takich jak próby mariażu reggae z elektroniką z dwóch poprzednich EPek, czy latynoskiej bonanzy w stylu "Alone" z Ozomatli. "Bloodshot Fisheye" to najmniej "zwariowana" część "AtC", lecz przez to zdaje się najbardziej spójna, jak również najbardziej interesująca lirycznie. Mocna czwórka. Nie minęło wiele czasu - a znów mam przyjemność recenzować materiał uznanego gracza z kultowego, mającego szerokie grono oddanych fanów składu - i takoż samo materiał ten to EPka silnie "zaangażowana", poruszającą tematy policyjnej brutalności i ogólnej niesprawiedliwości... Ciekawe. Wpierw sympatyczny Rapper Big Pooh i jego "Words Paint Pictures" - a teraz znany nam doskonale Pan Baryton Chali 2na (a.k.a. Neil DeGrasse Tyson...) z Jurassic 5 i trzecia część serii "Against the Current". Jako że miałem okazję zrecenzować poprzednią część - link tutaj - nie omieszkam i teraz szkiełkiem i uchem rozpracować albumik charyzmatycznego Chaliego. Kawałek po kawałku - aby tradycji stało się zadość. Zapraszam!

01. Get on the Ground - Fantastyczne intro. Bez sekundy zawahania daje nam do zrozumienia, że dziś nie będzie tak luzacko i zabawnie. Po krótkim, wyjątkowo oskarżycielskim w tonie skicie - następuje kanonada skreczy na znakomitym, przynoszącym zacny zastrzyk adrenaliny beacie (te klawisze!). Jest dobrze, nie mogę się doczekać reszty materiału... Jednak nasuwa się pytanie - po co tak naprawdę sześciotrackowej, zaledwie dwudziestominutowej EPce osobne intro? 

02. Chali Bronson - przyznaję, że po tak intensywnym wstępie oczekiwałem nieco twardszego, bardziej... agresywnego beatu. Choć ten nie jest zły, z tym nieco tandentnym, elektronicznym dżinglem, tworzy intrygujący miks ze skreczami i cutami z klasyki kina akcji - "Życzenia Śmierci"... Tuńczyk (niegdyś prehistoryczny władca oceanów - Megalodon, a teraz jeden z największych twardzieli kina akcji... To się nazywa ewolucja) przemierza ulice miasta grzechu, wymierzając słabiutkim graczom sążniste razy w postaci precyzyjnych dawek mistrzowskich linijek. Od ostatniego "AtC" zdążyłem już zapomnieć, jak bajecznie 2na potrafi płynąć po podkładzie... "Chali Bronson" to zacne przypomnienie. Okay, I'm waiting/Never displacing and slay kings form Texas to Beijing/Amazing - exceed those who day dream/With fade skin they flake like pencil shavings - 2na potrafi tak bawić się rymami, że głowa mała....

03. Show Me - singlowy kawałek, zilustrowany świetnym, klimatycznym teledyskiem. Podoba mi się także ten beat - mocna perkusja, a w tle ciekawie pocięty sample i delikatne pianino. Plus ten hipnotyzujący śpiew - I need someone to show me... Cóż takiego chce zobaczyć Chali? Ano, co tu się tak naprawdę wyprawia. Wojny, władza kłamiąca obywatelom w żywe oczy, wszelakie objawy ludzkiego - mówiąc wprost - skurwysyństwa. Szukając odpowiedzi, Tuńczyk kontynuuje feerię znakomitych rymów - World domination/through war and confrontation/Foreign soil occupation/for oil confiscation... 

04. Brotherly Love (feat. Laid Law) - Gdy wokół ponuro, a świat zdaje się potwornym miejscem - spokój odnajdziemy wśród najbliższych... "Brotherly Love" to duet Chaliego ze swym bratem, Laid Lawem - i piękna oda dla braterskiej miłości. Dodajmy - na wielce urokliwym beacie ze wspaniale dopasowanym samplem i kojącym, jazzującym vibe'em.

05. Pick Up the Slack (feat. Rakaa Iriscience) - Oto duet, który nie ma prawa być kiepski. Chali oraz Rakaa, czyli mój ulubiony gracz z Dilated Peoples. Dwaj królowie kalifornijskiej rapowej alternatywy (OK, wiem, że 2na jest z Chicago - ale J5 powstało w L.A.), dwaj rewelacyjni tekściarze, werbalnie, błyskotliwie atakujący władzę wykorzystującą obywateli do cna. Przesłanie jest proste - Raise your hands high!/Shit ain't gonna change if you wait and stand by... Jedyne, co przeszkadza mi w tym tracku, to początkowy...skit? sample? oraz zupełnie nie pasujące do podkładu, egzotyczne bębny.

06. Power 4 the People (feat. Brother J) - "Power for the People" legendy soulu Curtisa Mayfielda służy jako fundament dla wieńczącego "Bloodshot Fisheye"  kawałka (wielka szkoda, że producent nie "podłubał" w nim - w podkładzie, mam na myśli - odrobinę więcej, nie pociął oryginalnego akompaniamentu Curtisa i nie stworzył czegoś unikalnego - zamiast tego dodał po prostu doń perkusję i trójkąt). Do Tuńczykowej "kampanii" piętnowania władzy dołącza nie kto inny, jak sam Brother J! Stary, kopę lat! Gdzieś Ty się podziewał?! Miło Cię usłyszeć po tak długim czasie, szczególnie z tak dobrymi wersami - Update your data/and improve the recipe (...) Martin's peace with Panthers agility/Malcolm's fire, Selassie nobility.... When love for power is overtaken by the power of love, then the world will know peace - kwituje zaś 2na, a rozkoszne gitarowe riffy w duecie z głosem Curtisa wieńczą przygodę z "Bloodshot Fisheye".

Tuńczykowy "pięcioksiąg" "Against the Current" staje się coraz bardziej interesujący, z satysfakcją odnotowuję. "Bloodshot Fisheye" to wyjątkowo smaczny kąsek, dla fanów Jurassic 5 i Chaliego pozycja obowiązkowa. Szkoda jednak, że to zaledwie przekąska - wszak trwa tylko 21 minut. Próżno szukać tu także intrygujących, muzycznych eksperymentów, takich jak próby mariażu reggae z elektroniką z dwóch poprzednich EPek, czy latynoskiej bonanzy w stylu "Alone" z Ozomatli. "Bloodshot Fisheye" to najmniej "zwariowana" część "AtC", lecz przez to zdaje się najbardziej spójna, jak również najbardziej interesująca lirycznie. Mocna czwórka.

                                              

 

 

 

]]>
Chali 2na "Show Me" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-07-10,chali-2na-show-me-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-07-10,chali-2na-show-me-teledyskJuly 9, 2015, 8:25 pmMarcin NataliPosiadacz jednego z najbardziej wyrazistych wokali w rapie, charyzmatyczny frontman Jurassic 5 Chali 2na atakuje nowym singlem. Poromujący najnowszą EPkę kalifornijskiego MC "Bloodshot Fisheye - Against The Current (EP.3)" track to smakowity kąsek dla fanów J5, solidna porcja unikalnego tuńczykowego flow i korzennego brzmienia."Bloodshot Fisheye - Against The Current (EP.3)" w iTunesPosiadacz jednego z najbardziej wyrazistych wokali w rapie, charyzmatyczny frontman Jurassic 5 Chali 2na atakuje nowym singlem. Poromujący najnowszą EPkę kalifornijskiego MC "Bloodshot Fisheye - Against The Current (EP.3)" track to smakowity kąsek dla fanów J5, solidna porcjaunikalnego tuńczykowego flow i korzennego brzmienia.

"Bloodshot Fisheye - Against The Current (EP.3)" w iTunes

]]>
Chali 2na "Manphibian Music (Against The Current EP.2)"https://popkiller.kingapp.pl/2014-03-27,chali-2na-manphibian-music-against-the-current-ep2https://popkiller.kingapp.pl/2014-03-27,chali-2na-manphibian-music-against-the-current-ep2March 27, 2014, 4:48 pmAdmin strony"Manphibian Music (Against The Current EP.2)" to kontynuacja EP-ki sprzed dwóch lat i projekt, który ukazał się praktycznie bez żadnej szerszej promocji na początku marcaTracklista:01. Manphibious Intro02. Let's Start03. Jungle Sometimes 04. Maintain05. Carry Go Bring Come06. Cuban Woman 07. Stand Up08. Megladon"Manphibian Music (Against The Current EP.2)" to kontynuacja EP-ki sprzed dwóch lat i projekt, który ukazał się praktycznie bez żadnej szerszej promocji na początku marca

Tracklista:

01. Manphibious Intro
02. Let's Start
03. Jungle Sometimes
04. Maintain
05. Carry Go Bring Come
06. Cuban Woman
07. Stand Up
08. Megladon

]]>
Chali 2na "Manphibian Music (Against the Current EP 2)" - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2014-04-13,chali-2na-manphibian-music-against-the-current-ep-2-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2014-04-13,chali-2na-manphibian-music-against-the-current-ep-2-recenzjaMarch 27, 2014, 4:47 pmMaciej WojszkunTo ptak! To samolot! Nie, to nasz jedyny i niepowtarzalny Przyjacielski Pan Baryton - Chali 2na, znany z kultowego hiphopowego składu Jurassic 5 i z występów na pierwszej płycie nie mniej zacnej, poruszającej się w klimatach salsa, funk, reggae itp. kapeli Ozomatli. Po wydaniu w zeszłym roku świetnej, acz króciutkiej Epki "Against the Current" 2na powraca z jej drugą częścią - "Manphibian Music". Jako fan Jurajskiej Piątki i obdarzonego fantastycznym głosem Tuńczyka czym prędzej odsłuchałem nowy jego materiał. Jak wypadło "Manphibian Music"? Przyjrzyjmy się - kawałek po kawałku.01. Manphibious Intro - Wjazd z grubej rury, tym razem jednak bez dedykacji ("AtC" poświęcona była ojcu Chaliego - Mr. Charlesowi Stewartowi seniorowi "a.k.a. Papa Tuna"). Od razu przechodzimy do rzeczy - czyli do introdukcyjnej nawijki Tuńczyka na ciężkich basach i perkusji. Jest moc.02. Let's Start - soczyste, funkowe rytmy, na mocarnym basie i ciężkich uderzeniach werbli - 2na na takich podkładach czuje się jak, nomen omen, ryba w wodzie. Chali wie najlepiej, na jakich beatach może wykorzystać swój świetnie brzmiący głos na maksa, i ten track nie jest wyjątkiem. Świetny utwór na wejście, z miłym dla ucha dodatkiem w postaci wokali Nigela Halla.03. Jungle Sometimes - kto nie zna sampla, na podstawie którego zbudowana został konstrukcja z perkusji i basu - niech natychmiast zapadnie się pod ziemię. Cały track to hołd dla jednego z naważniejszych (ba, zaryzykowałbym stwierdzenie, że najważniejszego) utworów w historii hip-hopu. Tak jest, główkujecie dobrze - "The Message". Chali wraz z Jeru-Salaamem (który niestety nie ma najlepszej nawijki, plus jego udział w utworze jest minimalny) sprytnie przemycają linijki z owego legendarnego tracku (sam tytuł - "Jungle Sometimes" - pochodzi z "The Message"), opisując niewesołą sytuację w Wietrznym Mieście. Fajny throwback do klasyki, nie zdołał jednak podbić mojego serca całkowicie, głównie z powodu - subiektywnie - takiego sobie jednak beatu.04. Maintain - Mój ulubiony podkład z całego materiału - interesująco skonstruowany. Na pierwszy plan wysuwa się stopa i werbel, w tle natomiast, niemal na granicy słyszalności snuje się spokojny, chilloutowy motyw muzyczny.... Fajny, chwytliwy refren - Maintain my sanity, what would humanity, uplift my family, stay away from vanity.... Szkoda tylko, że gościnne zwrotki nie za bardzo zapadają w pamięć. Ot, taki standardowy cut, wyróżnaiający się świetnym beatem.05. Carry Go Bring Come - po odpoczynku w postaci "Maintain" otrzymujemy solidny zastrzyk energii w postaci dudniącego dancehallowego jointa, z gościnnym jamajskim patois od Delly'ego Ranksa. Kawałek jest... OK. Na moje jest on zbyt przeładowany elektroniką, mocarne basy zamiast podkreślać wokal Tuńczyka jedynie mu przeszkadzają. Nie mogę odpędzić się od wrażenia, że 2na nagrał ten kawałek jako swego rodzaju sequel "Remember the Future" z "jedynki" - sztosu niesamowitego, płynnie łączącego korzenne reggae z ciosami dubstepowych wiertar.... O ile w przypadku "Remember the Future" mariaż elektroniki i jamajskich rytmów (o dziwo) zadziałał, tak w "Carry Go Bring Come" już się tak sztuka nie udała. Nie jest to jednak track kompletnie tragiczny - 2na świetnie się odnajduje na beacie, refren Ranksa też jest całkiem nośny.06. Cuban Woman - 2na nie byłby sobą, gdyby nie wrzucił na album latynoamerykańskich rytmów. Na urokliwych gitarach, bębnach i trąbkach 2na opowiada o swej fascynującej poróży do Hawany... 2na podczas imprezy poznaje przepiękną, młodą chica, z którą (mimo bariery językowej) nawiązuje "bliski" kontakt. Standardowa historia. Klimatyczny kawałek, głównie dzięki udziałowi chłopaków z Ozomatli i fajnemu refrenowi (acz brzmiącemu nieco zbyt "popowo" na mój gust). 07. Stand Up - mój ulubiony chyba refren na "Manphibian Music", z silnym przesłaniem: You gotta stand up for what you believe in. We don't need no cowards - we need men! Chali w jak najlepszej formie, ujeżdżający beat z łatwością (to jeden z niewielu tracków, na którym 2na przyspiesza wolne i spokojne zwykle flow). I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie dziwny beat. Z jednej strony fajna, hiszpańska gitarka... z drugiej strony dziwne szumy, jakby przyciszone skrecze. Nie brzmi to zachwycająco. Plus, końcowy skicik z wiadomością od pani Kane jest absolutnie zbędny. 08. Megladon - a właściwie Megalodon. Wymarły już gatunek rekina, niekwestionowany władca prehistorycznych mórz - bydlak mierzący nawet do 18 metrów, uzbrojony w przeogromną gębę i imponujący garnitur śmiercionośnych zębisk (tylko popatrzcie)... Właśnie do tego monstrum porównuje się chełpliwie Tuńczyk, płynąc po beacie nieodłącznie kojarzącym mi się z westcoastowymi produkcjami a' la Dr. Dre i 2001. Szczerze - ów podkład, jak i cały kawałek podobają mi się średnio, myślę, że jego eliminacja nie zaszkodziłaby materiałowi, a wręcz przeciwnie....Patrząc na "Manphibian Music" jako na całość - to kawał dobrej, bujającej muzyki, pełnej ciepłego, idealnego na aktualną pogodę vibe'u, a także potwierdzenie wysokiej formy Chaliego. Jak natomiast "MM" wypada w konfrontacji z poprzedniczką? Szczerze - za lepszą uważam pierwszą część "Against the Current". Produkcję krótszą, bardziej zwięzłą, zawierającą - w mojej ocenie - lepsze podkłady. Inaczej niż w przypadku "AtC", nie znalazłem na "MM" żadnego tracku wybitnego, utworu, który zapętlałbym w nieskończoność, radując się każdą sekundą dżwięku. Innymi słowy - są na "Manphibian" tracki dobre, nie ma natomiast sztosów rewelacyjnych, takich jak "Remember the Future" czy "Against the Current" (z fenomenalnym refrenem od Ming Xia).... Jednak "Manphibian Music" to dobry album, bez wątpienia godny polecenia. 4 na 6, check it out![[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"11633","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]To ptak! To samolot! Nie, to nasz jedyny i niepowtarzalny Przyjacielski Pan Baryton - Chali 2na, znany z kultowego hiphopowego składu Jurassic 5 i z występów na pierwszej płycie nie mniej zacnej, poruszającej się w klimatach salsa, funk, reggae itp. kapeli Ozomatli. Po wydaniu w zeszłym roku świetnej, acz króciutkiej Epki "Against the Current" 2na powraca z jej drugą częścią - "Manphibian Music". Jako fan Jurajskiej Piątki i obdarzonego fantastycznym głosem Tuńczyka czym prędzej odsłuchałem nowy jego materiał. Jak wypadło "Manphibian Music"? Przyjrzyjmy się - kawałek po kawałku.

01. Manphibious Intro - Wjazd z grubej rury, tym razem jednak bez dedykacji ("AtC" poświęcona była ojcu Chaliego - Mr. Charlesowi Stewartowi seniorowi "a.k.a. Papa Tuna"). Od razu przechodzimy do rzeczy - czyli do introdukcyjnej nawijki Tuńczyka na ciężkich basach i perkusji. Jest moc.

02. Let's Start - soczyste, funkowe rytmy, na mocarnym basie i ciężkich uderzeniach werbli - 2na na takich podkładach czuje się jak, nomen omen, ryba w wodzie. Chali wie najlepiej, na jakich beatach może wykorzystać swój świetnie brzmiący głos na maksa, i ten track nie jest wyjątkiem. Świetny utwór na wejście, z miłym dla ucha dodatkiem w postaci wokali Nigela Halla.

03. Jungle Sometimes - kto nie zna sampla, na podstawie którego zbudowana został konstrukcja z perkusji i basu - niech natychmiast zapadnie się pod ziemię. Cały track to hołd dla jednego z naważniejszych (ba, zaryzykowałbym stwierdzenie, że najważniejszego) utworów w historii hip-hopu. Tak jest, główkujecie dobrze - "The Message". Chali wraz z Jeru-Salaamem (który niestety nie ma najlepszej nawijki, plus jego udział w utworze jest minimalny) sprytnie przemycają linijki z owego legendarnego tracku (sam tytuł -  "Jungle Sometimes" - pochodzi z "The Message"), opisując niewesołą sytuację w Wietrznym Mieście. Fajny throwback do klasyki, nie zdołał jednak podbić mojego serca całkowicie, głównie z powodu - subiektywnie - takiego sobie jednak beatu.

04. Maintain - Mój ulubiony podkład z całego materiału - interesująco skonstruowany. Na pierwszy plan wysuwa się stopa i werbel, w tle natomiast, niemal na granicy słyszalności snuje się spokojny, chilloutowy motyw muzyczny.... Fajny, chwytliwy refren - Maintain my sanity, what would humanity, uplift my family, stay away from vanity.... Szkoda tylko, że gościnne zwrotki nie za bardzo zapadają w pamięć. Ot, taki standardowy cut, wyróżnaiający się świetnym beatem.

05. Carry Go Bring Come - po odpoczynku w postaci "Maintain" otrzymujemy solidny zastrzyk energii w postaci dudniącego dancehallowego jointa, z gościnnym jamajskim patois od Delly'ego Ranksa. Kawałek jest... OK. Na moje jest on zbyt przeładowany elektroniką, mocarne basy zamiast podkreślać wokal Tuńczyka jedynie mu przeszkadzają. Nie mogę odpędzić się od wrażenia, że 2na nagrał ten kawałek jako swego rodzaju sequel "Remember the Future" z "jedynki" - sztosu niesamowitego, płynnie łączącego korzenne reggae z ciosami dubstepowych wiertar.... O ile w przypadku "Remember the Future" mariaż elektroniki i jamajskich rytmów (o dziwo) zadziałał, tak w "Carry Go Bring Come" już się tak sztuka nie udała. Nie jest to jednak track kompletnie tragiczny - 2na świetnie się odnajduje na beacie, refren Ranksa też jest całkiem nośny.

06. Cuban Woman - 2na nie byłby sobą, gdyby nie wrzucił na album latynoamerykańskich rytmów.  Na urokliwych gitarach, bębnach i trąbkach 2na opowiada o swej fascynującej poróży do Hawany... 2na podczas imprezy poznaje przepiękną, młodą chica, z którą (mimo bariery językowej) nawiązuje "bliski" kontakt. Standardowa historia. Klimatyczny kawałek, głównie dzięki udziałowi chłopaków z Ozomatli i fajnemu refrenowi (acz brzmiącemu nieco zbyt "popowo" na mój gust). 

07. Stand Up - mój ulubiony chyba refren na "Manphibian Music", z silnym przesłaniem: You gotta stand up for what you believe in. We don't need no cowards - we need men!  Chali w jak najlepszej formie, ujeżdżający beat z łatwością (to jeden z niewielu tracków, na którym 2na przyspiesza wolne i spokojne zwykle flow). I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie dziwny beat. Z jednej strony fajna, hiszpańska gitarka... z drugiej strony dziwne szumy, jakby przyciszone skrecze. Nie brzmi to zachwycająco. Plus, końcowy skicik z wiadomością od pani Kane jest absolutnie zbędny. 

08. Megladon - a właściwie Megalodon. Wymarły już gatunek rekina, niekwestionowany władca prehistorycznych mórz - bydlak mierzący nawet do 18 metrów, uzbrojony w przeogromną gębę i imponujący garnitur śmiercionośnych zębisk (tylko popatrzcie)... Właśnie do tego monstrum porównuje się chełpliwie Tuńczyk, płynąc po beacie nieodłącznie kojarzącym mi się z westcoastowymi produkcjami a' la Dr. Dre i 2001. Szczerze - ów podkład, jak i cały kawałek podobają mi się średnio, myślę, że jego eliminacja nie zaszkodziłaby materiałowi, a wręcz przeciwnie....

Patrząc na "Manphibian Music" jako na całość - to kawał dobrej, bujającej muzyki, pełnej ciepłego, idealnego na aktualną pogodę vibe'u, a także potwierdzenie wysokiej formy Chaliego. Jak natomiast "MM" wypada w konfrontacji z poprzedniczką? Szczerze - za lepszą uważam pierwszą część "Against the Current". Produkcję krótszą, bardziej zwięzłą, zawierającą - w mojej ocenie - lepsze podkłady. Inaczej niż w przypadku "AtC", nie znalazłem na "MM" żadnego tracku wybitnego, utworu, który zapętlałbym w nieskończoność, radując się każdą sekundą dżwięku. Innymi słowy - są na "Manphibian" tracki dobre, nie ma natomiast sztosów rewelacyjnych, takich jak "Remember the Future" czy "Against the Current" (z fenomenalnym refrenem od Ming Xia).... Jednak "Manphibian Music" to dobry album, bez wątpienia godny polecenia. 4 na 6, check it out!

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"11633","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
Chali 2na "Manphibian Music (Against The Current EP.2)" - premiera, odsłuchaj za darmohttps://popkiller.kingapp.pl/2014-03-15,chali-2na-manphibian-music-against-the-current-ep2-premiera-odsluchaj-za-darmohttps://popkiller.kingapp.pl/2014-03-15,chali-2na-manphibian-music-against-the-current-ep2-premiera-odsluchaj-za-darmoMarch 14, 2014, 5:08 pmAdmin stronyChali 2na to zdecydowanie jeden z tych raperów, którzy na brak fanów w Polsce narzekać nie powinni... ucieszy Was więc na pewno informacja, że najbardziej rozpoznawalny członek Jurassic 5 z zaskoczenia zaatakował świeżutkim materiałem!"Manphibian Music (Against The Current EP.2)" to kontynuacja EP-ki sprzed dwóch lat i projekt, który ukazał się praktycznie bez żadnej szerszej promocji na początku marca, a my trafiliśmy na niego z lekkim delayem i niezwłocznie dajemy Wam całość.EP-ka zawiera 8 świeżych numerów od Tuńczyka, miejmy nadzieję, że zapowiadając pełnoprawny projekt od rapera, bo od świetnie przyjętego "Fish Outta Water" minie w tym roku 5 lat.Odsłuch całości[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"11633","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]] Chali 2na to zdecydowanie jeden z tych raperów, którzy na brak fanów w Polsce narzekać nie powinni... ucieszy Was więc na pewno informacja, że najbardziej rozpoznawalny członek Jurassic 5 z zaskoczenia zaatakował świeżutkim materiałem!

"Manphibian Music (Against The Current EP.2)" to kontynuacja EP-ki sprzed dwóch lat i projekt, który ukazał się praktycznie bez żadnej szerszej promocji na początku marca, a my trafiliśmy na niego z lekkim delayem i niezwłocznie dajemy Wam całość.

EP-ka zawiera 8 świeżych numerów od Tuńczyka, miejmy nadzieję, że zapowiadając pełnoprawny projekt od rapera, bo od świetnie przyjętego "Fish Outta Water" minie w tym roku 5 lat.

Odsłuch całości

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"11633","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

 

]]>
Con Artiste czyli Roc C i Chali 2Na wracają z dwoma luźnymi trackamihttps://popkiller.kingapp.pl/2013-01-23,con-artiste-czyli-roc-c-i-chali-2na-wracaja-z-dwoma-luznymi-trackamihttps://popkiller.kingapp.pl/2013-01-23,con-artiste-czyli-roc-c-i-chali-2na-wracaja-z-dwoma-luznymi-trackamiJanuary 22, 2013, 9:13 pmDaniel WardzińskiObydwaj pochodzą z Chicago. Obydwa zyskali rozgłos na scenach zachodniego wybrzeża. Obydwaj dysponują dużymi umiejętnościami, choć głosy mają jakby przeciwstawne. Chali 2Na z Jurassic 5 i Roc C jako Con Artiste szykują się do premiery nowych rzeczy. Póki co pod hasłem "We're Baaaack" zaprezentowali nam dwa bardzo luźne i nie mniej luźno zmixowane kawałki. Jeden to "Chitown" na bicie "Bucktown" Smif-N-Wessun oparte na ciągłym follow-upie do klasyków z Bootcamp, a drugi, dłuższy również jest zabawą konwencją. Świetna robota. Uśmiech ciśnie się na usta jak się tego słucha, choć oczywiście czekamy na zupełnie poważny materiał obu panów. Numery udostępniono na początku 2013, ale jakoś o tym cicho, a my też trafiliśmy na to zupełnie przypadkowo.Sprawdź We're Baaaack Obydwaj pochodzą z Chicago. Obydwa zyskali rozgłos na scenach zachodniego wybrzeża. Obydwaj dysponują dużymi umiejętnościami, choć głosy mają jakby przeciwstawne. Chali 2Na z Jurassic 5 i Roc C jako Con Artiste szykują się do premiery nowych rzeczy. Póki co pod hasłem "We're Baaaack" zaprezentowali nam dwa bardzo luźne i nie mniej luźno zmixowane kawałki. Jeden to "Chitown" na bicie "Bucktown" Smif-N-Wessun oparte na ciągłym follow-upie do klasyków z Bootcamp, a drugi, dłuższy również jest zabawą konwencją. Świetna robota. Uśmiech ciśnie się na usta jak się tego słucha, choć oczywiście czekamy na zupełnie poważny materiał obu panów. Numery udostępniono na początku 2013, ale jakoś o tym cicho, a my też trafiliśmy na to zupełnie przypadkowo.

Sprawdź We're Baaaack

 

]]>