popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) Yukmouthhttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/23937/YukmouthJuly 7, 2024, 4:27 pmpl_PL © 2024 Admin stronyYukmouth "2Pac zginął przez swoją lojalność wobec Death Row"https://popkiller.kingapp.pl/2017-07-29,yukmouth-2pac-zginal-przez-swoja-lojalnosc-wobec-death-rowhttps://popkiller.kingapp.pl/2017-07-29,yukmouth-2pac-zginal-przez-swoja-lojalnosc-wobec-death-rowJuly 30, 2017, 10:28 amMarcin NataliCzerwcowa premiera kinowej biografii Tupaca Shakura "All Eyez On Me" na nowo ożywiła dyskusje wokół wielu kontrowersji wciąż otaczających postać legendarnego rapera. Nie tak dawno pisaliśmy o wywiadzie, w którym Treach z Naughty By Nature tłumaczył, że Biggie nie wrobił 2Paca, zdradzał szczegóły odnośnie otoczenia Bad Boy i wyjaśniał, skąd wziął się cały beef między dawnymi przyjaciółmi. W tym tygodniu ukazał się natomiast nowy wywiad z Yukmouthem, 1/2 grupy Luniz najlepiej znanej z hitu "I Got 5 On It" z 1995 roku. Pochodzący z Oakland raper i dobry przyjaciel Paca ciekawie i wyczerpująco wypowiedział się o związku beefu między Bad Boy a Death Row z zabójstwem Paca w Vegas, ulicznych powiązaniach zabójców 2Paca i tym, jak lojalność Paca doprowadziła do jego śmierci. Opisał także relacje łączące twórcę "Me Against The World" z szefem Death Row, Suge Knightem.Fragment wywiadu:ITS AGTV: Czy rzeczywiście istniało wtedy tak wielkie zagrożenie, że czułeś, że ci dwaj - 2Pac i Biggie, mogą się pozabijać?Yukmouth: Ja nie widziałem takiego zagrożenia. Stwarzali je raczej ludzie, którzy trzymali się z ich ekipami, pochodzący często z innych rejonów. Pac powiedział nawet Outlawz, że nie chciał, aby nic złego spotkało Biggiego czy Puffa, chciał tylko "zamordować ich" na mikrofonie. Pac nigdy nie myślał nawet o przenoszeniu tego na poziom ulicznego beefu, strzelaniu do nich itd. Beef, w który wplątał się Pac w Vegas, to był jednak typowo uliczny beef, nie miał nic wspólnego z... To znaczy po części miał, bo wiadomo było o nagrodzie pieniężnej [którą oferował Puff] dla tych, którzy zdobędą dla nich łańcuch Death Row [ponoć Puff potrzebował go do teledysku - przyp. red.]. Ale nie miało to żadnego związku z Biggiem, chodziło o łańcuch. Także Pac i Biggie sami nie przenieśliby tego na ten poziom, zrobiły to za nich ulice... Straciliśmy przez to dwóch z najlepszych MC's w historii, bez dwóch zdań.Czy widziałeś może film dokumentalny "Murder Rap"?Yukmouth: Wydaje mi się, że tak. Widziałem chyba każdy dokument o Pacu i Biggiem, jaki kiedykolwiek powstał. W tym filmie zawarte jest wyznanie Keefe D... [jeden z czterech członków Crips, którzy brali udział w zamachu na 2Paca w Las Vegas]Yukmouth: Tak, tak, OG Boss - Keefe D był starszym stażem gangsterem z tamtej ekipy. Jeśli mówi, że zrobili swoje, to zrobili to, to był odwet. Jeśli chodzi o Orlando Andersona [zabójcę 2Paca], to na ulicy wiadomo było, że to żaden frajer, był dobrze znany. Kiedy zadzwonił do L.A. i ludzie usłyszeli, że ktoś na niego napadł [chodzi o sytuację, kiedy 2Pac z ekipą napadli na Andersona w MGM w Las Vegas - przyp, red,], wiadomo było, że nie odpuści. Każdy wiedział, że coś się święci. Tak, ani on ani jego wujek Keefe D nie należeli go gości, z którymi chciałbyś zadzierać. To byli prawdziwi uliczni Crips z Compton, nie pogrywali sobie. Rzecz w tym, że Pac cechował się wielką lojalnością. Wszyscy myślą, że zaczął tak o zgrywać gangstera, a on po prostu był lojalny wobec Suge'a Knighta. Suge wyciągnął go z więzienia, gdy wszyscy inni zatrzasnęli przed nim drzwi i przestali odbierać telefony. Pac sprzedał multum płyt, zdobył wielokrotną platynę dla [wytwórni] Interscope, a te sukinsyny przestały odbierać od niego telefony. Także gdy Suge przybył na ratunek, Pac myślał w kategoriach "Co mogę zrobić, aby odwdzięczyć się temu człowiekowi?", kumasz. Także jeśli cokolwiek działo się na niekorzyść Death Row, Pac się angażował. To samo miało w przypadku tego łańcucha Death Row - mimo, że w końcu nie udało się [Orlando Andersonowi] go zdobyć, kiedy Pac usłyszał od kolesia z Death Row "To ten frajer, który chciał mi ukraść łańcuch", potraktował to jako disrespekt dla Death Row, jego nowej rodziny, i wkroczył do akcji. Cała ta bójka [w MGM Grand w Las Vegas - odwetem za którą było zastrzelenie Paca przez Andersona - przyp. red.] wynikła z lojalności 2Paca, nie dlatego, że chciał zgrywać gangstera - także wyrzućmy tę hipotezę przez okno. Koniec końców, Pac nie był nigdy gangsterem, miał z nimi powiązania i trzymał się z nimi, czuł lojalność, ale nie był żadnym Bloodem Piru, w życiu. Pac był po prostu lojalnym gościem, bardzo lojalnym wobec Suge'a, dlatego poruszał się tak, a nie inaczej. To wszystko powiedzieli mi Outlawz, jego ekipa, nie wymyślam tutaj nic na poczekaniu, to informacje z pierwszej ręki. Pac był lojalny wobec Suge'a, miał dla niego miłość z prostej przyczyny - dlatego, że Suge wyciągnął go z więzienia wpłacając kaucję, a od razu jak Pac wyszedł, dał mu kupę kasy, zatroszczył się o jego mamę [Afeni]. Zrobił wszystko to, co obiecał, a nawet więcej. Pac szukał sposobów, aby spłacić dług wdzięczności dla Suge'a, reprezentowanie Death Row było jednym z nich.Pod spodem pełen wywiad z Yukmouthem:A także tribute Yukmoutha dla 2Paca "Still Ballin", który znalazł się na jego płycie "Thugged Out: The Albulation", wydanej w 1998 roku.Wszyscy znający dyskografię Paca powinni skojarzyć od razu nawiązanie do klasycznego "Str8 Ballin'" z płyty "Thug Life", opartego na tej samej melodii.Przypominamy też wersję, w której Pac rapował praktycznie ten sam tekst na innym bicie - czyli "I'm Gettin' Money" - tutaj w wersji oryginalnej. Na płycie "R U Still Down" pojawił się remix na innym bicie.Czerwcowa premiera kinowej biografii Tupaca Shakura "All Eyez On Me" na nowo ożywiła dyskusje wokół wielu kontrowersji wciąż otaczających postać legendarnego rapera. Nie tak dawno pisaliśmy o wywiadzie, w którym Treach z Naughty By Nature tłumaczył, że Biggie nie wrobił 2Paca, zdradzał szczegóły odnośnie otoczenia Bad Boy i wyjaśniał, skąd wziął się cały beef między dawnymi przyjaciółmi.

W tym tygodniu ukazał się natomiast nowy wywiad z Yukmouthem, 1/2 grupy Luniz najlepiej znanej z hitu "I Got 5 On It" z 1995 roku. Pochodzący z Oakland raper i dobry przyjaciel Paca ciekawie i wyczerpująco wypowiedział się o związku beefu między Bad Boy a Death Row z zabójstwem Paca w Vegas, ulicznych powiązaniach zabójców 2Paca i tym, jak lojalność Paca doprowadziła do jego śmierci. Opisał także relacje łączące twórcę "Me Against The World" z szefem Death Row, Suge Knightem.

Fragment wywiadu:

ITS AGTV: Czy rzeczywiście istniało wtedy tak wielkie zagrożenie, że czułeś, że ci dwaj - 2Pac i Biggie, mogą się pozabijać?

Yukmouth:Ja nie widziałem takiego zagrożenia. Stwarzali je raczej ludzie, którzy trzymali się z ich ekipami, pochodzący często z innych rejonów. Pac powiedział nawet Outlawz, że nie chciał, aby nic złego spotkało Biggiego czy Puffa, chciał tylko "zamordować ich" na mikrofonie. Pac nigdy nie myślał nawet o przenoszeniu tego na poziom ulicznego beefu, strzelaniu do nich itd. Beef, w który wplątał się Pac w Vegas, to był jednak typowo uliczny beef, nie miał nic wspólnego z... To znaczy po części miał, bo wiadomo było o nagrodzie pieniężnej [którą oferował Puff] dla tych, którzy zdobędą dla nich łańcuch Death Row [ponoć Puff potrzebował go do teledysku - przyp. red.]. Ale nie miało to żadnego związku z Biggiem, chodziło o łańcuch. Także Pac i Biggie sami nie przenieśliby tego na ten poziom, zrobiły to za nich ulice... Straciliśmy przez to dwóch z najlepszych MC's w historii, bez dwóch zdań.

Czy widziałeś może film dokumentalny "Murder Rap"?

Yukmouth: Wydaje mi się, że tak. Widziałem chyba każdy dokument o Pacu i Biggiem, jaki kiedykolwiek powstał.

W tym filmie zawarte jest wyznanie Keefe D... [jeden z czterech członków Crips, którzy brali udział w zamachu na 2Paca w Las Vegas]

Yukmouth: Tak, tak, OG Boss - Keefe D był starszym stażem gangsterem z tamtej ekipy. Jeśli mówi, że zrobili swoje, to zrobili to, to był odwet. Jeśli chodzi o Orlando Andersona [zabójcę 2Paca], to na ulicy wiadomo było, że to żaden frajer, był dobrze znany. Kiedy zadzwonił do L.A. i ludzie usłyszeli, że ktoś na niego napadł [chodzi o sytuację, kiedy 2Pac z ekipą napadli na Andersona w MGM w Las Vegas - przyp, red,], wiadomo było, że nie odpuści. Każdy wiedział, że coś się święci. Tak, ani on ani jego wujek Keefe D nie należeli go gości, z którymi chciałbyś zadzierać. To byli prawdziwi uliczni Crips z Compton, nie pogrywali sobie.

Rzecz w tym, że Pac cechował się wielką lojalnością. Wszyscy myślą, że zaczął tak o zgrywać gangstera, a on po prostu był lojalny wobec Suge'a Knighta. Suge wyciągnął go z więzienia, gdy wszyscy inni zatrzasnęli przed nim drzwi i przestali odbierać telefony. Pac sprzedał multum płyt, zdobył wielokrotną platynę dla [wytwórni] Interscope, a te sukinsyny przestały odbierać od niego telefony. Także gdy Suge przybył na ratunek, Pac myślał w kategoriach "Co mogę zrobić, aby odwdzięczyć się temu człowiekowi?", kumasz. Także jeśli cokolwiek działo się na niekorzyść Death Row, Pac się angażował. To samo miało w przypadku tego łańcucha Death Row - mimo, że w końcu nie udało się [Orlando Andersonowi] go zdobyć, kiedy Pac usłyszał od kolesia z Death Row "To ten frajer, który chciał mi ukraść łańcuch", potraktował to jako disrespekt dla Death Row, jego nowej rodziny, i wkroczył do akcji. Cała ta bójka [w MGM Grand w Las Vegas - odwetem za którą było zastrzelenie Paca przez Andersona - przyp. red.] wynikła z lojalności 2Paca, nie dlatego, że chciał zgrywać gangstera - także wyrzućmy tę hipotezę przez okno.

Koniec końców, Pac nie był nigdy gangsterem, miał z nimi powiązania i trzymał się z nimi, czuł lojalność, ale nie był żadnym Bloodem Piru, w życiu.

Pac był po prostu lojalnym gościem, bardzo lojalnym wobec Suge'a, dlatego poruszał się tak, a nie inaczej. To wszystko powiedzieli mi Outlawz, jego ekipa, nie wymyślam tutaj nic na poczekaniu, to informacje z pierwszej ręki. Pac był lojalny wobec Suge'a, miał dla niego miłość z prostej przyczyny - dlatego, że Suge wyciągnął go z więzienia wpłacając kaucję, a od razu jak Pac wyszedł, dał mu kupę kasy, zatroszczył się o jego mamę [Afeni]. Zrobił wszystko to, co obiecał, a nawet więcej. Pac szukał sposobów, aby spłacić dług wdzięczności dla Suge'a, reprezentowanie Death Row było jednym z nich.

Pod spodem pełen wywiad z Yukmouthem:


A także tribute Yukmoutha dla 2Paca "Still Ballin", który znalazł się na jego płycie "Thugged Out: The Albulation", wydanej w 1998 roku.

Wszyscy znający dyskografię Paca powinni skojarzyć od razu nawiązanie do klasycznego "Str8 Ballin'" z płyty "Thug Life", opartego na tej samej melodii.

Przypominamy też wersję, w której Pac rapował praktycznie ten sam tekst na innym bicie - czyli "I'm Gettin' Money" - tutaj w wersji oryginalnej. Na płycie "R U Still Down" pojawił się remix na innym bicie.

]]>
Wakacyjne klasyki Mietka 2017 - Część #3https://popkiller.kingapp.pl/2017-07-17,wakacyjne-klasyki-mietka-2017-czesc-3https://popkiller.kingapp.pl/2017-07-17,wakacyjne-klasyki-mietka-2017-czesc-3July 17, 2017, 7:44 pmPaweł MiedzielecW kolejnej części mojej wakacyjnej playlisty pozostajemy nadal w latach 2001-2010, kiedy nad zachodnim wybrzeżem zebrały się paradoksalnie czarne chmury i większość artystów tamtego okresu siłą rzeczy musiało zejść ze swoją twórczością do podziemia (czasem wręcz głębokiego), oraz nauczyć się działać na rynku niezależnym, wydając swoje projekty własnym sumptem. Mam świadomość, że przez ten fakt wasze radary mogły nie zarejestrować naprawdę sporej dawki ciekawych albumów i licznej gamy kozackich utworów, których skromny promil postaram się dzisiaj przedstawić... let's get it on!Sly Boogie feat. Mack 10, Jayo Felony, E-40, Kurupt, Crooked I & Roscoe "California"Zaczynamy od jednego z licznych przedstawicieli ówczesnej młodej gwardii, która miała szansę na zawojowanie mainstreamu. Niestety, jak większość z nich Sly Boogie pojawił się znienacka z mocnym materiałem pełnym doborowych gości, wywołując z miejsca sporo szumu i przepadł równie szybko nie zostawiając po sobie LP z prawdziwego znaczenia (debiutanckie "Judgement Day" z 2002 roku można traktować jako rozgrzewkę). Na otarcie łez pozostały nam jedynie mocne single w postaci letniaków jak "Keep On", czy lokalnych hymnów w stylu numeru "California", na remix którego raper zaprosił cała plejadę ikon i west coast'owych graczy pierwszego kalibru. Let me show these mothafuckaz how the West Coast rock!Disko feat. Nipsey Hussle "California State Of Mind"W poprzedniej części prezentowałem wam inny kawałek z repertuaru Disko Boogie, w którym po mistrzowsku użyto patentu ze znanego i na pozór oklepanego do granic możliwości klasyka. Raper i producent z Inglewood zastosował podobny manewr przy kolejnym singlu, promującym jego następny album - wydane pod koniec 2009 roku "iProduce", z którego pochodzi nagrane wspólnie z Nipsey Hussle "California State Of Mind". Nigdy nie sądziłem, że ograne do bólu "California Love", które znają wszyscy i wszędzie można jeszcze wykorzystać w taki umiejętny sposób i tchnąć w ten talkbox'owy refren nowego ducha... brawo!Compton's Most Wanted "Still A Menace"Wake yo' punk-ass up! Każdy szanujący się fan Kalifornii zna ten catchphrase i ultra-klasyczny singiel Mc Eihta promujący soundtrack do nie mniej kultowego filmu "Menace To Society". Nic więc dziwnego, że kiedy lata później doszło w końcu do oczekiwanej reaktywacji Compton's Most Wanted, nie mogło się obejść bez krótkiej wzmianki lub choćby jakiegokolwiek nawiązania do tego legendarnego singla... w ten oto sposób powstał follow-up "Still A Menace", zapowiadający "Music To Gang Bang" - mocno przespaną moim zdaniem pozycję w dyskografii CMW.Spice 1 & Mc Eiht "That's The Way Life Goes"W tym samym roku co comeback album Compton's Most Wanted - frontman grupy: Mc Eiht nagrał też kolejny wspólny projekt z inną ikoną regionu, czyli Fetty Chico. Wypuszczone nakładem Real Talk Entertainment collabo "Keep It Gangsta", dawało fanom to czego oczekiwali - porcję klasycznego gangsta rapu w west coast'owym wydaniu, gdzie twarda nawijka przenika się z wszechobecnymi piszczałami i charakterystycznym pierdzącym basem. Kwintesencją tego LP był niewątpliwie utwór "That's The Way Life Goes", wjeżdżający idealnie kiedy słupek rtęci za oknem zaczyna wędrować mocno w górę.Spice 1 feat. Eastsidaz "Gangbang Muzic"Zostając jeszcze przez chwilę w gangsterskich klimatach East Bay, warto wspomnieć o innym często pomijanym materiale znad Zatoki, czyli płycie "The Ridah". Brak jej może tej błyskotliwości, która cechowała krążki Black Bossalini nagrane w okresie największej popularności, ale to właśnie z tego LP pochodzi jeden z najmocniejszych numerów poprzedniej dekady i moich ulubionych kawałków, jakie ukazały się w tamtych latach. "Gangbang Muzic" pokazuje, że nawet w czasach kiedy zachodnim wybrzeżem rządził chaos przez wszechogarniające scenę konflikty na wielu płaszczyznach, część weteranów potrafiła pokazać jedność nie zmieniając formuły i nagrywać cały czas to, co wychodzi im najlepiej - bezkompromisowy gangsta shit.Tha Realest feat. Lady Ice & Yukmouth "West Coast"Wydawniczy brak zainteresowania materiałem kalifornijskich mc's najlepiej uwypuklają tracklisty mało znanych kompilacji, wydawanych w minionej dekadzie często i gęsto z których większość przepadła w niebyt chwilę po premierze. Wystarczy dokopać się do składanki "Music Fo Tha Taliban", którą sygnował swoją ksywką Messy Marv, aby przekonać się że mam rację. Wypuszczony 10 lat temu materiał ciężko obecnie znaleźć do pobrania w sieci (co w obecnej cyfrowej erze jest sporym wyczynem) a jeśli cudem się do tej płyty dokopiesz, jej zawartość zaskoczy cię kompletnie, bo znajdziesz tam chociażby takie bomby jak "West Coast" - Kolejny przykład jedności na linii Bay 2 L.A., który z powodzeniem mógłby zasilić playlistę "Witness Tha Realest", czy którejś solówki Yukmoutha a powędrował na jeden z totalnie niszowych projektów, jakim ww kompozycja.Eastwood feat. Ya Boy "I Get Money"Najbardziej zmarnowanym talentom zachodniego wybrzeża poświęciłem osobny ranking, ale jeśli miałbym kiedykolwiek pochylić się nad jego kontynuacją - drugą dziesiątkę mc's z pewnością otwierałby Eastwood. Po zmarnowanych latach spędzonych za kratami Death Row i transferze do Black Wall Street, który także okazał się niewypałem, wydawało się że szef ekipy Self Made Anterahz w 2008 roku w końcu ruszył z kopyta przed siebie. Współpraca z Meech Wellsem zaowocowała potężnym bangierem w postaci "West Really", zapowiadającym w końcu wyczekiwane solo Eastwooda. Chwilę później za pierwszym singlem podążył następny, czyli "I Get Money" na którym pojawiła się kolejna wielka nadzieja Cali - Ya Boy. I w zasadzie na tym się skończyło... cały hype rozszedł się po kościach i East nigdy już nie wzleciał wyżej zainteresowania własną osobą w tamtym momencie. Podobnie jak wspomniany Ya Boy, który walczył dzielnie jeszcze przez kilka lat ale poddał się chyba ostatecznie po rozstaniu z Konvict Muzik.The Game feat. Ice Cube "State Of Emergency"W tej samej epoce zgoła odmiennie od sytuacji Eastwooda wyglądała kariera jego bliskiego ziomka - The Game'a, który niesiony sukcesem krążka "Doctor's Advocate" wypuścił na rynek swoje kolejne LP: "L.A.X.", na którym także nie zabrakło mocarnych kalifornijskich bangierów, którymi wypełniony był poprzednik. Na pierwszy plan wysuwał się na pewno "State Of Emergency" - owoc współpracy z jednym z najlepszych i w moim przekonaniu bardzo niedocenionych producentów, J.R. Rotem'em. Zawsze kiedy przesłuchuję ten materiał zachodzę w głowę jakim cudem nie nakręcono do tego numeru teledysku... myślę, że z odpowiednią oprawą i puszczeniem tego jako pierwszy singiel kosztem "Game's Pain", "L.A.X." sprzedałoby się w duuużo większym nakładzie na korzennym gruncie. California ain't a state - it's a army!Daz Dillinger feat. Nate Dogg "Come Close"Ze słonecznego L.A. przenosimy się na południe, do położonego nieopodal Long Beach, czyli terenu na którym rządzi ekipa Dogg Pound Gangsta Click. To tutaj jeden z jej najgłośniejszych reprezentantów - Dat Nigga Daz Dillinger, wydał w połowie ubiegłego dziesięciolecia jeden ze swoich najlepszych solowych krążków - album "Tha Dogg Pound Gangsta LP", który był powrotem do g-funkowego brzmienia ze złotego okresu kiedy label Death Row Records trząsł całym przemysłem muzycznym od Nowego Jorku aż po Kalifornię. To właśnie na tym albumie znajduje się też jeden z najmniej znanych i najczęściej pomijanych gościnnych występów ś.p Nate Dogga. "Come Close" to idealny przykład jak genialny kawałek z jeszcze lepszym refrenem i potencjałem na murowany hit może zagubić się w nawale materiału z powodu znikomej promocji, która przekłada się na słabą sprzedaż... it's a god damn shame.Glasses Malone feat. Snoop Dogg & Jay Rock "Before It All Ends"Ofiarą braku środków na promocję padali wszyscy - zarówno weterani o ugruntowanej pozycji, jak i perspektywiczni zawodnicy, wchodzący dopiero na rynek. Żaden przykład nie oddaje tego lepiej niż West Coast w pierwszej dekadzie lat dwutysięcznych, gdzie jedni i drudzy walczyli o przetrwanie na rynku muzycznym. Glasses Malone wpisuje się idealnie w tę drugą kategorię - po kilku latach oczekiwania jego debiutancki krążek "The Beach Cruiser" był gotowy do wjazdu na sklepowe półki - napakowany bitami od topowych ówcześnie producentów i zwrotkami od pierwszoligowych mc's oraz młodych gniewnych. Taki właśnie jest numer "Before It All Ends", który wstawiam na sam koniec - laidbackowy utwór będący muzycznym pomostem pomiędzy światem muzycznych ikon reprezentowanych przez Snoop Dogga, a krainą raperów aspirujących do tego tytułu obrazowanych przez Jay Rocka i samego gospodarza... check it.Ciężko upchnąć w jedno zestawienie masę świetnych kawałków, które Kalifornia wypuściła na świat w ubiegłym dziesięcioleciu, ale mam nadzieję że te kilka utworów "zmusi" was niejako do własnego researchu i jak po pajęczynie, dojdziecie dzięki nim do podobnych wniosków co ja - poprzednia dekada była rzeczywiście ciężkim okresem dla muzyki z zachodniego wybrzeża, ale przy odpowiednim zaparciu i poświęceniu chwili na poszperanie, można odnaleźć na wydawanych wtedy albumach naprawdę ogrom świetnych utworów, które z wielu powodów umknęły uwadze znacznej części słuchaczy. W ten sposób przejdziemy do czasów teraźniejszych i za tydzień pobujamy się w rytmie west coast'owych bangierów nowej ery. See You next week!W kolejnej części mojej wakacyjnej playlisty pozostajemy nadal w latach 2001-2010, kiedy nad zachodnim wybrzeżem zebrały się paradoksalnie czarne chmury i większość artystów tamtego okresu siłą rzeczy musiało zejść ze swoją twórczością do podziemia (czasem wręcz głębokiego), oraz nauczyć się działać na rynku niezależnym, wydając swoje projekty własnym sumptem. Mam świadomość, że przez ten fakt wasze radary mogły nie zarejestrować naprawdę sporej dawki ciekawych albumów i licznej gamy kozackich utworów, których skromny promil postaram się dzisiaj przedstawić... let's get it on!

Sly Boogie feat. Mack 10, Jayo Felony, E-40, Kurupt, Crooked I & Roscoe "California"
Zaczynamy od jednego z licznych przedstawicieli ówczesnej młodej gwardii, która miała szansę na zawojowanie mainstreamu. Niestety, jak większość z nich Sly Boogie pojawił się znienacka z mocnym materiałem pełnym doborowych gości, wywołując z miejsca sporo szumu i przepadł równie szybko nie zostawiając po sobie LP z prawdziwego znaczenia (debiutanckie "Judgement Day" z 2002 roku można traktować jako rozgrzewkę). Na otarcie łez pozostały nam jedynie mocne single w postaci letniaków jak "Keep On", czy lokalnych hymnów w stylu numeru "California", na remix którego raper zaprosił cała plejadę ikon i west coast'owych graczy pierwszego kalibru. Let me show these mothafuckaz how the West Coast rock!

Disko feat. Nipsey Hussle "California State Of Mind"
W poprzedniej części prezentowałem wam inny kawałek z repertuaru Disko Boogie, w którym po mistrzowsku użyto patentu ze znanego i na pozór oklepanego do granic możliwości klasyka. Raper i producent z Inglewood zastosował podobny manewr przy kolejnym singlu, promującym jego następny album - wydane pod koniec 2009 roku "iProduce", z którego pochodzi nagrane wspólnie z Nipsey Hussle "California State Of Mind". Nigdy nie sądziłem, że ograne do bólu "California Love", które znają wszyscy i wszędzie można jeszcze wykorzystać w taki umiejętny sposób i tchnąć w ten talkbox'owy refren nowego ducha... brawo!

Compton's Most Wanted "Still A Menace"
Wake yo' punk-ass up! Każdy szanujący się fan Kalifornii zna ten catchphrase i ultra-klasyczny singiel Mc Eihta promujący soundtrack do nie mniej kultowego filmu "Menace To Society". Nic więc dziwnego, że kiedy lata później doszło w końcu do oczekiwanej reaktywacji Compton's Most Wanted, nie mogło się obejść bez krótkiej wzmianki lub choćby jakiegokolwiek nawiązania do tego legendarnego singla... w ten oto sposób powstał follow-up "Still A Menace", zapowiadający "Music To Gang Bang" - mocno przespaną moim zdaniem pozycję w dyskografii CMW.

Spice 1 & Mc Eiht "That's The Way Life Goes"
W tym samym roku co comeback album Compton's Most Wanted - frontman grupy: Mc Eiht nagrał też kolejny wspólny projekt z inną ikoną regionu, czyli Fetty Chico. Wypuszczone nakładem Real Talk Entertainment collabo "Keep It Gangsta", dawało fanom to czego oczekiwali - porcję klasycznego gangsta rapu w west coast'owym wydaniu, gdzie twarda nawijka przenika się z wszechobecnymi piszczałami i charakterystycznym pierdzącym basem. Kwintesencją tego LP był niewątpliwie utwór "That's The Way Life Goes", wjeżdżający idealnie kiedy słupek rtęci za oknem zaczyna wędrować mocno w górę.

Spice 1 feat. Eastsidaz "Gangbang Muzic"
Zostając jeszcze przez chwilę w gangsterskich klimatach East Bay, warto wspomnieć o innym często pomijanym materiale znad Zatoki, czyli płycie "The Ridah". Brak jej może tej błyskotliwości, która cechowała krążki Black Bossalini nagrane w okresie największej popularności, ale to właśnie z tego LP pochodzi jeden z najmocniejszych numerów poprzedniej dekady i moich ulubionych kawałków, jakie ukazały się w tamtych latach. "Gangbang Muzic" pokazuje, że nawet w czasach kiedy zachodnim wybrzeżem rządził chaos przez wszechogarniające scenę konflikty na wielu płaszczyznach, część weteranów potrafiła pokazać jedność nie zmieniając formuły i nagrywać cały czas to, co wychodzi im najlepiej - bezkompromisowy gangsta shit.

Tha Realest feat. Lady Ice & Yukmouth "West Coast"
Wydawniczy brak zainteresowania materiałem kalifornijskich mc's najlepiej uwypuklają tracklisty mało znanych kompilacji, wydawanych w minionej dekadzie często i gęsto z których większość przepadła w niebyt chwilę po premierze. Wystarczy dokopać się do składanki "Music Fo Tha Taliban", którą sygnował swoją ksywką Messy Marv, aby przekonać się że mam rację. Wypuszczony 10 lat temu materiał ciężko obecnie znaleźć do pobrania w sieci (co w obecnej cyfrowej erze jest sporym wyczynem) a jeśli cudem się do tej płyty dokopiesz, jej zawartość zaskoczy cię kompletnie, bo znajdziesz tam chociażby takie bomby jak "West Coast" - Kolejny przykład jedności na linii Bay 2 L.A., który z powodzeniem mógłby zasilić playlistę "Witness Tha Realest", czy którejś solówki Yukmoutha a powędrował na jeden z totalnie niszowych projektów, jakim ww kompozycja.

Eastwood feat. Ya Boy "I Get Money"
Najbardziej zmarnowanym talentom zachodniego wybrzeża poświęciłem osobny ranking, ale jeśli miałbym kiedykolwiek pochylić się nad jego kontynuacją - drugą dziesiątkę mc's z pewnością otwierałby Eastwood. Po zmarnowanych latach spędzonych za kratami Death Row i transferze do Black Wall Street, który także okazał się niewypałem, wydawało się że szef ekipy Self Made Anterahz w 2008 roku w końcu ruszył z kopyta przed siebie. Współpraca z Meech Wellsem zaowocowała potężnym bangierem w postaci "West Really", zapowiadającym w końcu wyczekiwane solo Eastwooda. Chwilę później za pierwszym singlem podążył następny, czyli "I Get Money" na którym pojawiła się kolejna wielka nadzieja Cali - Ya Boy. I w zasadzie na tym się skończyło... cały hype rozszedł się po kościach i East nigdy już nie wzleciał wyżej zainteresowania własną osobą w tamtym momencie. Podobnie jak wspomniany Ya Boy, który walczył dzielnie jeszcze przez kilka lat ale poddał się chyba ostatecznie po rozstaniu z Konvict Muzik.

The Game feat. Ice Cube "State Of Emergency"
W tej samej epoce zgoła odmiennie od sytuacji Eastwooda wyglądała kariera jego bliskiego ziomka - The Game'a, który niesiony sukcesem krążka "Doctor's Advocate" wypuścił na rynek swoje kolejne LP: "L.A.X.", na którym także nie zabrakło mocarnych kalifornijskich bangierów, którymi wypełniony był poprzednik. Na pierwszy plan wysuwał się na pewno "State Of Emergency" - owoc współpracy z jednym z najlepszych i w moim przekonaniu bardzo niedocenionych producentów, J.R. Rotem'em. Zawsze kiedy przesłuchuję ten materiał zachodzę w głowę jakim cudem nie nakręcono do tego numeru teledysku... myślę, że z odpowiednią oprawą i puszczeniem tego jako pierwszy singiel kosztem "Game's Pain", "L.A.X." sprzedałoby się w duuużo większym nakładzie na korzennym gruncie. California ain't a state - it's a army!

Daz Dillinger feat. Nate Dogg "Come Close"
Ze słonecznego L.A. przenosimy się na południe, do położonego nieopodal Long Beach, czyli terenu na którym rządzi ekipa Dogg Pound Gangsta Click. To tutaj jeden z jej najgłośniejszych reprezentantów - Dat Nigga Daz Dillinger, wydał w połowie ubiegłego dziesięciolecia jeden ze swoich najlepszych solowych krążków - album "Tha Dogg Pound Gangsta LP", który był powrotem do g-funkowego brzmienia ze złotego okresu kiedy label Death Row Records trząsł całym przemysłem muzycznym od Nowego Jorku aż po Kalifornię. To właśnie na tym albumie znajduje się też jeden z najmniej znanych i najczęściej pomijanych gościnnych występów ś.p Nate Dogga. "Come Close" to idealny przykład jak genialny kawałek z jeszcze lepszym refrenem i potencjałem na murowany hit może zagubić się w nawale materiału z powodu znikomej promocji, która przekłada się na słabą sprzedaż... it's a god damn shame.

Glasses Malone feat. Snoop Dogg & Jay Rock "Before It All Ends"
Ofiarą braku środków na promocję padali wszyscy - zarówno weterani o ugruntowanej pozycji, jak i perspektywiczni zawodnicy, wchodzący dopiero na rynek. Żaden przykład nie oddaje tego lepiej niż West Coast w pierwszej dekadzie lat dwutysięcznych, gdzie jedni i drudzy walczyli o przetrwanie na rynku muzycznym. Glasses Malone wpisuje się idealnie w tę drugą kategorię - po kilku latach oczekiwania jego debiutancki krążek "The Beach Cruiser" był gotowy do wjazdu na sklepowe półki - napakowany bitami od topowych ówcześnie producentów i zwrotkami od pierwszoligowych mc's oraz młodych gniewnych. Taki właśnie jest numer "Before It All Ends", który wstawiam na sam koniec - laidbackowy utwór będący muzycznym pomostem pomiędzy światem muzycznych ikon reprezentowanych przez Snoop Dogga, a krainą raperów aspirujących do tego tytułu obrazowanych przez Jay Rocka i samego gospodarza... check it.

Ciężko upchnąć w jedno zestawienie masę świetnych kawałków, które Kalifornia wypuściła na świat w ubiegłym dziesięcioleciu, ale mam nadzieję że te kilka utworów "zmusi" was niejako do własnego researchu i jak po pajęczynie, dojdziecie dzięki nim do podobnych wniosków co ja - poprzednia dekada była rzeczywiście ciężkim okresem dla muzyki z zachodniego wybrzeża, ale przy odpowiednim zaparciu i poświęceniu chwili na poszperanie, można odnaleźć na wydawanych wtedy albumach naprawdę ogrom świetnych utworów, które z wielu powodów umknęły uwadze znacznej części słuchaczy. W ten sposób przejdziemy do czasów teraźniejszych i za tydzień pobujamy się w rytmie west coast'owych bangierów nowej ery. See You next week!

]]>
Yukmouth "JJ Based on a Vill Story" - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2017-02-18,yukmouth-jj-based-on-a-vill-story-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2017-02-18,yukmouth-jj-based-on-a-vill-story-recenzjaFebruary 18, 2017, 9:00 pmPaweł MiedzielecMówiąc o ikonach Bay Area, zazwyczaj w pierwszej kolejności wymienia się jednym tchem ksywki Too $horta, E-40 i Mac Dre. Mnie osobiście na myśl przychodzi od razu również Yukmouth - połowa legendarnego składu The Luniz z ponad dwudziestoletnim stażem w grze i dorobkiem w postaci tony materiału, którą mógłby spokojnie obdarować kilku innych raperów. Yuk od co najmniej dekady okupuje też jedno z miejsc w pierwszej 15-tce moich ulubionych mc's i zawsze z zaciekawieniem sprawdzam kolejne produkcje pojawiające się w jego dyskografii. Do worka wydanych już płyt lider gangu spod znaku smoka dorzucił właśnie następną pozycję - "JJ Based On A Vill Story", które ukazało się na rynku w połowie stycznia. Czym zaskoczy nas dziesiąty studyjny album legendy Oakland?"JJ Based On A Vill Story" jest bez wątpienia najbardziej osobistym krążkiem ze wszystkich pozycji w dyskografii rapera. To autobiograficzna opowieść przedstawiająca trudy okresu dorastania w jednej z najpaskudniejszych dzielnic East Oakland i ostateczne rozliczenie artysty z ciężką przeszłością. Na siedemnastu zawartych na płycie kawałkach wysłuchamy zatem relacji z pierwszej ręki na temat międzyosiedlowych wojen rywalizujących ze sobą gangów oraz całej wszechobecnej przemocy, której Yuk doświadczył za młodu. Uliczne historie o hustlingu przeplatają się tutaj ze zgrabnie wkomponowanymi w utwory przerywnikami, z których dowiemy się co nieco o cieszących się złą sławą legendach przestępczego półświatka Oakland jak narkotykowi baroni - Felix Mitchell czy Mikey Mo.Koncepcja całej płyty jest mocno zbliżona do krążka "1992" The Game'a, tyle że Yukmouth wyszedł ze swoim pomysłem dużo wcześniej, wspominając już przed trzema laty w licynzch wywiadach chęć nagrania takiego wspominkowego materiału. "JJ Based On A Vill Story" przenosi nas zatem na osi czasu do przełomu lat 80-tych i 90-tych, kiedy nastoletni Jerold Dwight Ellis III biegał po swojej dzielnicy parając się sprzedażą cracku, zmagając z biedą i uzależnieniami najbliższych, marząc jednocześnie o rapowej karierze która wyrwała by go z piekła w jakim przyszło mu egzystować.Od strony producenckiej album serwuje nam mieszankę brzmień, umiejętnie przeplatając klasykę z nowoczesnością. Spłaszczone linie perkusji żywcem wyjętych z trapowych bangierów brudnego południa współgrają nawet nieźle ze znanymi samplami rodem z rapowych hitów lat 90-tych. Całość brzmi całkiem świeżo, a ten współczesny upgrade wyszedł większości produkcji na dobre. Bryluje tutaj przede wszystkim ekipa The Mekanix - moim zdaniem jeden z najbardziej niedocenionym duetów "bitmejkserkich" na zachodzie, jeśli nie w całej rap grze. Chociaż nadal jestem zdania, że pewnych sami nie powinno się ruszać - szczególnie tych mocno ogranych, to jednak muszę przyznać że chłopaki poradzili sobie z tym niełatwym zadaniem naprawdę dobrze, biorąc na warsztat turbo klasykę ("Straight Up Menace" Mc Eihta czy "Shook Ones" Mobb Deep) i przerabiając ją odpowiednio na potrzeby numerów "Future Bright", "III" oraz "The Ghetto". DJ Fresh zgrabnie żongluje oldskulowymi dźwiękami lat 80-tych przeskakując między instrumentalami na wspominkowym "Starter Coat Nike Cortez", a Lee Majords czuwa nad całością od strony technicznej, dbając o poprawny miks i mastering większości numerów na krążku.Lirycznie nie ma się do czego przyczepić. Na "JJ Based On A Vill Story" Yukmouth pokazuje nam pełnie swoich wokalnych możliwości, serwując świetny storytelling i rzucając od czasu do czasu wersami nawiązującymi do west coast'owych klasyków ("6am"), bądź własnego katalogu ("Based On A Vill Story"). Odczuwam jednak miejscami brak tego agresywnego stylu i mocniejszych utworów, które od lat są domeną rapera - tu ich niestety nie uświadczymy.Zaskoczyła mnie też nieco selekcja gości na płycie, bowiem oprócz osób z którymi raper był w przeszłości mocno skonfliktowany jak Compton Menace, pojawiło się także kilka zasłużonych postaci, które zniknęły z mojego radaru ładnych parę lat temu. Najlepiej zaprezentował się nieobecny na mojej playliście od dawien dawna Big Mike, dostarczając świetną szesnastkę na "It's In My Blood 3", którym skradł palmę pierwszeństwa reszcie. Cieszy również pojawienie się TQ, którego od zawsze darzę sympatią i uważam za jednego z najbardziej utalentowanych artystów rynku r'n'b ostatniego dwudziestolecia. Brakuje mi za to wspólnego numeru z Numskullem, jako że wydany w 2015 roku street album "High Timez" mocno rozbudził mój apetyt na nowe produkcje sygnowane logiem Da Luniz. Przydałby się również Gonzoe, Tech N9ne i całe The Regime, bo grupowe utwory smoczego gangu zawsze były mocnym akcentem poprzednich solówek Yuka - szczególnie "Million Dollar Mouthpiece", "West Coast Don" i "Free At Last".Schody zaczynają się przy "Fuck Friendz 2", które było dla mnie murowanym highlightem albumu jeszcze przed jego premierą, a stało się największym rozczarowaniem po pierwszym odsłuchu. Prekursor był jednym z najlepszych dissów ubiegłej dekady, w którym mocno oberwali Too Short i Master P - przy follow-upie liczyłem na nie mniej jadowite wersy lub chociażby wyjaśnienie sytuacji na linii Yukmouth - J Diggs i Tha Realest, z którymi relacje rozjechały się kilka lat temu przy okazji pobicia rapera i kradzieży z udziałem Suge Knighta. Zamiast tego otrzymaliśmy rozmyty tekst z brakiem konkretnych zaczepek i zerową siłą ognia... wielka szkoda. Poza tym raczej standard - kilka bardzo dobrych kawałków ("It's In My Blood 3", "Future Bright", "The Ghetto"), parę niezłych z nie do końca wykorzystanym potencjałem ("Root Of Evil" - pomijając ten socjalistyczny bełkot we wstępie, "WhoRide", "Starter Coat Nike Cortez") i pojedyncze sztuki do skipu i zapomnienia ("A-1", "Took A Village")."JJ Based On A Vill Story" to kolejny solidny materiał w dyskografii Yukmoutha. Nie jest to co prawda "Godzilla", ale plasuje się gdzieś w środku tabeli jeśli chodzi o solowe dokonania artysty. Raczej nie będzie również brany pod uwagę przy układaniu rankingu najlepszych albumów tego roku, ale nie sposób przejść obok niego obojętnie. Nie pozwala na to artystyczny dorobek gospodarza krążka, które równie mocny jak w beefach czuje się także w dostarczaniu na zawołanie certyfikowanych jakościowo wyrobów, jakim jest każde następne LP ze stajni Smoke-A-Lot Records. Tym razem mamy do czynienia z mocno refleksyjnym albumem, na który składają się świetne teksty rapera nawinięte pod niezłe bity i nagrane przy udziale ciekawie dobranych gości. "JJ Based On A Vill Story" to dobra, rzemieślnicza robota i kolejny jasny punkt w przebogatym cv legendy Bay Area, cementujący jego status w rap grze. Trójka z plusem. Mówiąc o ikonach Bay Area, zazwyczaj w pierwszej kolejności wymienia się jednym tchem ksywki Too $horta, E-40 i Mac Dre. Mnie osobiście na myśl przychodzi od razu również Yukmouth - połowa legendarnego składu The Luniz z ponad dwudziestoletnim stażem w grze i dorobkiem w postaci tony materiału, którą mógłby spokojnie obdarować kilku innych raperów. Yuk od co najmniej dekady okupuje też jedno z miejsc w pierwszej 15-tce moich ulubionych mc's i zawsze z zaciekawieniem sprawdzam kolejne produkcje pojawiające się w jego dyskografii. Do worka wydanych już płyt lider gangu spod znaku smoka dorzucił właśnie następną pozycję - "JJ Based On A Vill Story", które ukazało się na rynku w połowie stycznia. Czym zaskoczy nas dziesiąty studyjny album legendy Oakland?

"JJ Based On A Vill Story" jest bez wątpienia najbardziej osobistym krążkiem ze wszystkich pozycji w dyskografii rapera. To autobiograficzna opowieść przedstawiająca trudy okresu dorastania w jednej z najpaskudniejszych dzielnic East Oakland i ostateczne rozliczenie artysty z ciężką przeszłością. Na siedemnastu zawartych na płycie kawałkach wysłuchamy zatem relacji z pierwszej ręki na temat międzyosiedlowych wojen rywalizujących ze sobą gangów oraz całej wszechobecnej przemocy, której Yuk doświadczył za młodu. Uliczne historie o hustlingu przeplatają się tutaj ze zgrabnie wkomponowanymi w utwory przerywnikami, z których dowiemy się co nieco o cieszących się złą sławą legendach przestępczego półświatka Oakland jak narkotykowi baroni - Felix Mitchell czy Mikey Mo.
Koncepcja całej płyty jest mocno zbliżona do krążka "1992" The Game'a, tyle że Yukmouth wyszedł ze swoim pomysłem dużo wcześniej, wspominając już przed trzema laty w licynzch wywiadach chęć nagrania takiego wspominkowego materiału. "JJ Based On A Vill Story" przenosi nas zatem na osi czasu do przełomu lat 80-tych i 90-tych, kiedy nastoletni Jerold Dwight Ellis III biegał po swojej dzielnicy parając się sprzedażą cracku, zmagając z biedą i uzależnieniami najbliższych, marząc jednocześnie o rapowej karierze która wyrwała by go z piekła w jakim przyszło mu egzystować.

Od strony producenckiej album serwuje nam mieszankę brzmień, umiejętnie przeplatając klasykę z nowoczesnością. Spłaszczone linie perkusji żywcem wyjętych z trapowych bangierów brudnego południa współgrają nawet nieźle ze znanymi samplami rodem z rapowych hitów lat 90-tych. Całość brzmi całkiem świeżo, a ten współczesny upgrade wyszedł większości produkcji na dobre. Bryluje tutaj przede wszystkim ekipa The Mekanix - moim zdaniem jeden z najbardziej niedocenionym duetów "bitmejkserkich" na zachodzie, jeśli nie w całej rap grze. Chociaż nadal jestem zdania, że pewnych sami nie powinno się ruszać - szczególnie tych mocno ogranych, to jednak muszę przyznać że chłopaki poradzili sobie z tym niełatwym zadaniem naprawdę dobrze, biorąc na warsztat turbo klasykę ("Straight Up Menace" Mc Eihta czy "Shook Ones" Mobb Deep) i przerabiając ją odpowiednio na potrzeby numerów "Future Bright", "III" oraz "The Ghetto". DJ Fresh zgrabnie żongluje oldskulowymi dźwiękami lat 80-tych przeskakując między instrumentalami na wspominkowym "Starter Coat Nike Cortez", a Lee Majords czuwa nad całością od strony technicznej, dbając o poprawny miks i mastering większości numerów na krążku.

Lirycznie nie ma się do czego przyczepić. Na "JJ Based On A Vill Story" Yukmouth pokazuje nam pełnie swoich wokalnych możliwości, serwując świetny storytelling i rzucając od czasu do czasu wersami nawiązującymi do west coast'owych klasyków ("6am"), bądź własnego katalogu ("Based On A Vill Story"). Odczuwam jednak miejscami brak tego agresywnego stylu i mocniejszych utworów, które od lat są domeną rapera - tu ich niestety nie uświadczymy.
Zaskoczyła mnie też nieco selekcja gości na płycie, bowiem oprócz osób z którymi raper był w przeszłości mocno skonfliktowany jak Compton Menace, pojawiło się także kilka zasłużonych postaci, które zniknęły z mojego radaru ładnych parę lat temu. Najlepiej zaprezentował się nieobecny na mojej playliście od dawien dawna Big Mike, dostarczając świetną szesnastkę na "It's In My Blood 3", którym skradł palmę pierwszeństwa reszcie. Cieszy również pojawienie się TQ, którego od zawsze darzę sympatią i uważam za jednego z najbardziej utalentowanych artystów rynku r'n'b ostatniego dwudziestolecia. Brakuje mi za to wspólnego numeru z Numskullem, jako że wydany w 2015 roku street album "High Timez" mocno rozbudził mój apetyt na nowe produkcje sygnowane logiem Da Luniz. Przydałby się również  Gonzoe, Tech N9ne i całe The Regime, bo grupowe utwory smoczego gangu zawsze były mocnym akcentem poprzednich solówek Yuka - szczególnie "Million Dollar Mouthpiece", "West Coast Don" i "Free At Last".

Schody zaczynają się przy "Fuck Friendz 2", które było dla mnie murowanym highlightem albumu jeszcze przed jego premierą, a stało się największym rozczarowaniem po pierwszym odsłuchu. Prekursor był jednym z najlepszych dissów ubiegłej dekady, w którym mocno oberwali Too Short i Master P - przy follow-upie liczyłem na nie mniej jadowite wersy lub chociażby wyjaśnienie sytuacji na linii Yukmouth - J Diggs i Tha Realest, z którymi relacje rozjechały się kilka lat temu przy okazji pobicia rapera i kradzieży z udziałem Suge Knighta. Zamiast tego otrzymaliśmy rozmyty tekst z brakiem konkretnych zaczepek i zerową siłą ognia... wielka szkoda. Poza tym raczej standard - kilka bardzo dobrych kawałków ("It's In My Blood 3", "Future Bright", "The Ghetto"), parę niezłych z nie do końca wykorzystanym potencjałem ("Root Of Evil" - pomijając ten socjalistyczny bełkot we wstępie, "WhoRide", "Starter Coat Nike Cortez") i pojedyncze sztuki do skipu i zapomnienia ("A-1", "Took A Village").

"JJ Based On A Vill Story" to kolejny solidny materiał w dyskografii Yukmoutha. Nie jest to co prawda "Godzilla", ale plasuje się gdzieś w środku tabeli jeśli chodzi o solowe dokonania artysty. Raczej nie będzie również brany pod uwagę przy układaniu rankingu najlepszych albumów tego roku, ale nie sposób przejść obok niego obojętnie. Nie pozwala na to artystyczny dorobek gospodarza krążka, które równie mocny jak w beefach czuje się także w dostarczaniu na zawołanie certyfikowanych jakościowo wyrobów, jakim jest każde następne LP ze stajni Smoke-A-Lot Records. Tym razem mamy do czynienia z mocno refleksyjnym albumem, na który składają się świetne teksty rapera nawinięte pod niezłe bity i nagrane przy udziale ciekawie dobranych gości. "JJ Based On A Vill Story" to dobra, rzemieślnicza robota i kolejny jasny punkt w przebogatym cv legendy Bay Area, cementujący jego status w rap grze. Trójka z plusem.

]]>
Yukmouth "JJ Based On A Vil Story" - okładka, tracklista, singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2016-12-27,yukmouth-jj-based-on-a-vil-story-okladka-tracklista-singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2016-12-27,yukmouth-jj-based-on-a-vil-story-okladka-tracklista-singielDecember 27, 2016, 12:19 pmPaweł MiedzielecWeteran sceny Bay Area, lider ekipy The Regime oraz połowa legendrnego składu The Luniz powraca po ponad dwuletniej nieobecności z nowym albumem! Już 13 stycznia na rynku ukaże się płyta "JJ Based On A Vil Story" - kolejny solowy krążek Yukmoutha i pierwszy od czasu wydanego w 2014 roku LP "GAS (Grow and Sale)", który zamyka dyskografię reprezentanta Oakland.Nowy materiał zostanie wydany nakładem wytwórnii Smoke-A-Lot Records i Empire Distribution, a znajdziemy na nim 17 premierowych kawałków z gościnnym udziałem takich postaci jak C-Bo, Mitchy Slick, Poohman, Big Mike, Lil' Flip, Compton Menace, TQ czy Young Noble z Outlawz. W sieci pojawił się również klip do pierwszego singla "Birdz", który promuje zbliżący się wielkimi krokami krążek. Możecie go stestować poniżej razem z okładką oraz tracklistą płyty:01. Intro02. Based On A Vill Story03. A-104. 198905. Root Of Evil06. It's In My Blood 3 (feat. Big Mike)07. 6AM08. WhoRide (feat. Poohman & G-Stack)09. Future Bright (feat. Compton Menace, Mitchy Slick & Constantine)10. Starter Coat NIKE Cortez11. The Ghetto (feat. Young Noble, Ampichino & TQ)12. Birdz13. Took A Village (feat. Poohman, G-Stack & 4rAx)14. Fuck Friendz 215. Trying To Survive (feat. Lil' Flip & C-Bo)16. Ill17. Thank You LordWeteran sceny Bay Area, lider ekipy The Regime oraz połowa legendrnego składu The Luniz powraca po ponad dwuletniej nieobecności z nowym albumem! Już 13 stycznia na rynku ukaże się płyta "JJ Based On A Vil Story" - kolejny solowy krążek Yukmoutha i pierwszy od czasu wydanego w 2014 roku LP "GAS (Grow and Sale)", który zamyka dyskografię reprezentanta Oakland.

Nowy materiał zostanie wydany nakładem wytwórnii Smoke-A-Lot Records i Empire Distribution, a znajdziemy na nim 17 premierowych kawałków z gościnnym udziałem takich postaci jak C-Bo, Mitchy Slick, Poohman, Big Mike, Lil' Flip, Compton Menace, TQ czy Young Noble z Outlawz. W sieci pojawił się również klip do pierwszego singla "Birdz", który promuje zbliżący się wielkimi krokami krążek. Możecie go stestować poniżej razem z okładką oraz tracklistą płyty:

01. Intro

02. Based On A Vill Story

03. A-1

04. 1989

05. Root Of Evil

06. It's In My Blood 3 (feat. Big Mike)

07. 6AM

08. WhoRide (feat. Poohman & G-Stack)

09. Future Bright (feat. Compton Menace, Mitchy Slick & Constantine)

10. Starter Coat NIKE Cortez

11. The Ghetto (feat. Young Noble, Ampichino & TQ)

12. Birdz

13. Took A Village (feat. Poohman, G-Stack & 4rAx)

14. Fuck Friendz 2

15. Trying To Survive (feat. Lil' Flip & C-Bo)

16. Ill

17. Thank You Lord

]]>
Numskull feat. Snoop Dogg, Val Young & Da Productz "Survive The Game" (Ot Tak #169)https://popkiller.kingapp.pl/2015-01-04,numskull-feat-snoop-dogg-val-young-da-productz-survive-the-game-ot-tak-169https://popkiller.kingapp.pl/2015-01-04,numskull-feat-snoop-dogg-val-young-da-productz-survive-the-game-ot-tak-169January 4, 2015, 1:28 pmPaweł MiedzielecWiadomość o powrocie Luniz zelektryzowała sporą część fanów zachodniego wybrzeża - tym bardziej iż wydawało się że na reunion Yukmouth-Numskull nie ma w najbliższym czasie wielkich szans. Num spędził ostatnie 6 lat swojego życia w więzieniu zmagając się ze sporymi kłopotami finansowymi, zaś Yuk wydając kolejne solowe albumy ugruntowywał swoją pozycję jako jeden z weteranów Westu. Jeszcze przed osadzeniem Numa, obaj panowie nie szczędzili sobie gorzkich słów pod swoim adresem i atakując siebie nawzajem w kawałkach "R U 4 Real?!" i "I Don't Miss My Dogz".W ostatnich kilkunastu miesiącach Yukmouth zaczął jednak zmieniać ton wypowiedzi względem dawnego kompana, podkreślając przy każdej możliwej okazji, że kiedy tylko Numskull opuści więzienie - nowy krążek Luniz stanie się faktem. Tak oto czekamy na rok 2015, w którym płyta ma trafić do naszych rąk... Zanim to jednak nastąpi, postaram się co jakiś czas publikować mniej znane numery tej dwójki ze szczególnym naciskiem na Numskulla, bowiem dyskografia Yukmoutha jest dużo bardziej znana i obszerna. W ciągu kilkunastu lat, jakie minęły od ostatniej płyty Luniz, na rynku ukazały się jedynie dwie solówki Numa i obie przeszły raczej bez większego rozgłosu, pomijając oczywiście lokalny rynek Bay Area. Kawałek, jaki dzisiaj zaprezentuję pochodzi z albumu "Hear This!", wydanego w 2008 roku, a więc już w trakcie odsiadki Numa. Co za tym idzie, krążek ukazał się bez wkładu twórczego artysty i należy go raczej potraktować jako kompilację starych kawałków, aniżeli pełnoprawne solo. Dla fanów nie ma to jednak żadnej różnicy, ponieważ spora część utworów tu zawartych pochodzi jeszcze z czasów złotej ery i nie była wcześniej publikowana. Zalicza się do nich utwór "Survive The Game", który sądząc po produkcji i barwie wokali udzielających się na nim artystów, musiał zostać nagrany pod koniec lat 90-tych. Szczególnie słychać to w głosie Snoopa, który przypomina na tym nagraniu bardziej Snoop DOGGY Dogga aniżeli Snoop Liona czy Snoopzillę. Jego wciąż smukły i mniej przepalony głos komponujący się z tym laidbackowym bitem przywodzi nam na myśl czasy Death Row a myśl o tych wspomnieniach jest umiejętnie potęgowana przez cudowny wokal Val Young, której refreny przyozdabiały niektóre z największych klasyków wytwórni jak "2 Live & Die in L.A.". Na tle wspomnianej dwójki członkowie ekipy Da Productz wypadają blado, aczkolwiek poprawnie a Numskull w swojej "hot16" nie schodzi poniżej wypracowanego na "Lunitik Muzik" i "Operation Stackola" poziomu, stosując swój klasyczny wordplay. Jeśli ten numer przypadł wam do gustu, polecam wziąć na warsztat całą płytkę "Hear This!" jak i poprzednie solo Numskulla. Z Pewnością znajdziecie na tych wydawnictwach kawałki, które przypadną wam do gustu a ja obiecuję dostarczyć w tym roku jeszcze mnóstwo takich sztosów do odsłuchu:) West up! Wiadomość o powrocie Luniz zelektryzowała sporą część fanów zachodniego wybrzeża - tym bardziej iż wydawało się że na reunion Yukmouth-Numskull nie ma w najbliższym czasie wielkich szans. Num spędził ostatnie 6 lat swojego życia w więzieniu zmagając się ze sporymi kłopotami finansowymi, zaś Yuk wydając kolejne solowe albumy ugruntowywał swoją pozycję jako jeden z weteranów Westu. Jeszcze przed osadzeniem Numa, obaj panowie nie szczędzili sobie gorzkich słów pod swoim adresem i atakując siebie nawzajem w kawałkach "R U 4 Real?!" i "I Don't Miss My Dogz".

W ostatnich kilkunastu miesiącach Yukmouth zaczął jednak zmieniać ton wypowiedzi względem dawnego kompana, podkreślając przy każdej możliwej okazji, że kiedy tylko Numskull opuści więzienie - nowy krążek Luniz stanie się faktem. Tak oto czekamy na rok 2015, w którym płyta ma trafić do naszych rąk...
 
Zanim to jednak nastąpi, postaram się co jakiś czas publikować mniej znane numery tej dwójki ze szczególnym naciskiem na Numskulla, bowiem dyskografia Yukmoutha jest dużo bardziej znana i obszerna. W ciągu kilkunastu lat, jakie minęły od ostatniej płyty Luniz, na rynku ukazały się jedynie dwie solówki Numa i obie przeszły raczej bez większego rozgłosu, pomijając oczywiście lokalny rynek Bay Area. Kawałek, jaki dzisiaj zaprezentuję pochodzi z albumu "Hear This!", wydanego w 2008 roku, a więc już w trakcie odsiadki Numa. Co za tym idzie, krążek ukazał się bez wkładu twórczego artysty i należy go raczej potraktować jako kompilację starych kawałków, aniżeli pełnoprawne solo. Dla fanów nie ma to jednak żadnej różnicy, ponieważ spora część utworów tu zawartych pochodzi jeszcze z czasów złotej ery i nie była wcześniej publikowana. Zalicza się do nich utwór "Survive The Game", który sądząc po produkcji i barwie wokali udzielających się na nim artystów, musiał zostać nagrany pod koniec lat 90-tych. Szczególnie słychać to w głosie Snoopa, który przypomina na tym nagraniu bardziej Snoop DOGGY Dogga aniżeli Snoop Liona czy Snoopzillę. Jego wciąż smukły i mniej przepalony głos komponujący się z tym laidbackowym bitem przywodzi nam na myśl czasy Death Row a myśl o tych wspomnieniach jest umiejętnie potęgowana przez cudowny wokal Val Young, której refreny przyozdabiały niektóre z największych klasyków wytwórni jak "2 Live & Die in L.A.". Na tle wspomnianej dwójki członkowie ekipy Da Productz wypadają blado, aczkolwiek poprawnie a Numskull w swojej "hot16" nie schodzi poniżej wypracowanego na "Lunitik Muzik" i "Operation Stackola" poziomu, stosując swój klasyczny wordplay.
 
Jeśli ten numer przypadł wam do gustu, polecam wziąć na warsztat całą płytkę "Hear This!" jak i poprzednie solo Numskulla. Z Pewnością znajdziecie na tych wydawnictwach kawałki, które przypadną wam do gustu a ja obiecuję dostarczyć w tym roku jeszcze mnóstwo takich sztosów do odsłuchu:) West up!
 

]]>
Numskull na wolności, nowy album Luniz w przygotowaniu!https://popkiller.kingapp.pl/2014-12-05,numskull-na-wolnosci-nowy-album-luniz-w-przygotowaniuhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-12-05,numskull-na-wolnosci-nowy-album-luniz-w-przygotowaniuDecember 5, 2014, 1:09 pmPaweł MiedzielecPo siedmiu latach spędzonych za kratkami na wolność wyszedł Numskull - połowa legendarnego składu Da Luniz. Raper opuścił areszt dosłownie parę dni temu i udał się prosto do studia, gdzie czekał już na niego Yukmouth. Obaj panowie potwierdzili za pomocą portali społecznościowych pojawiające się co jakiś czas plotki... nadchodzi nowy album Luniz!Znany z lat 90-tych duet jest jedną z ikon nie tylko Oakland ale i całego zachodniego wybrzeża - na swoim koncie mają m.in. najsłynniejszy kawałek kiedykolwiek nagrany w Bay Area, czyli "I Got 5 On It" który jest jednym z największych rap singli wszechczasów. Oficjalnie Luniz wydali trzy albumy - w tym cieszący się olbrzymim sukcesem debiut "Operation Stackola", który pokrył się platyną oraz wydany dwa lata później "Lunitik Muzik", który na terenie Stanów dobił do złota. Ich dyskografię zamyka krążek "Silver & Black" z 2002 roku.W ostatnich latach obaj panowie nie mieli ze sobą najlepszych relacji i otwarcie się dissowali. Siedem lat temu Numskull został aresztowany - raperowi postawiono kilkanaście zarzutów, wśród których znalazły się m.in. oskarżenia o gwałt, napastowanie seksualne, nielegalne posiadanie broni, nakłanianie do składania fałszywych zeznań i liczne groźby karalne oraz wandalizm. Groziło mu nawet dożywocie, które w efekcie trwającego w latach 2007-2009 procesu i ugody zostało zamienione na pięcioletni wyrok skazujący jaki właśnie dobiegł końca.Jak będzie brzmiał nowy krążek Luniz? Odpowiedź na to pytanie poznamy w 2015 roku - tymczasem przypominamy klasyczny remix ich największego hitu:Po siedmiu latach spędzonych za kratkami na wolność wyszedł Numskull - połowa legendarnego składuDa Luniz. Raper opuścił areszt dosłownie parę dni temu i udał się prosto do studia, gdzie czekał już na niego Yukmouth. Obaj panowie potwierdzili za pomocą portali społecznościowych pojawiające się co jakiś czas plotki... nadchodzi nowy album Luniz!

Znany z lat 90-tych duet jest jedną z ikon nie tylko Oakland ale i całego zachodniego wybrzeża - na swoim koncie mają m.in. najsłynniejszy kawałek kiedykolwiek nagrany w Bay Area, czyli "I Got 5 On It" który jest jednym z największych rap singli wszechczasów. Oficjalnie Luniz wydali trzy albumy - w tym cieszący się olbrzymim sukcesem debiut "Operation Stackola", który pokrył się platyną oraz wydany dwa lata później "Lunitik Muzik", który na terenie Stanów dobił do złota. Ich dyskografię zamyka krążek "Silver & Black" z 2002 roku.
W ostatnich latach obaj panowie nie mieli ze sobą najlepszych relacji i otwarcie się dissowali. Siedem lat temu Numskull został aresztowany - raperowi postawiono kilkanaście zarzutów, wśród których znalazły się m.in. oskarżenia o gwałt, napastowanie seksualne, nielegalne posiadanie broni, nakłanianie do składania fałszywych zeznań i liczne groźby karalne oraz wandalizm. Groziło mu nawet dożywocie, które w efekcie trwającego w latach 2007-2009 procesu i ugody zostało zamienione na pięcioletni wyrok skazujący jaki właśnie dobiegł końca.

Jak będzie brzmiał nowy krążek Luniz? Odpowiedź na to pytanie poznamy w 2015 roku - tymczasem przypominamy klasyczny remix ich największego hitu:

]]>
Yukmouth "Kush For A Band" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-08-06,yukmouth-kush-for-a-band-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-08-06,yukmouth-kush-for-a-band-teledyskAugust 5, 2014, 8:51 amPaweł Miedzielec23 kwietnia ukazał się nowy album Yukmoutha pt. "GAS (Grow And Sale)" - dzisiaj mamy dla was kolejny singiel promujący tym materiał. Tym razem teledysk powstał do numeru "Kush For A Band", na którym szefa The Regime wspiera ekipa Lyrical Diversity. Sprawdźcie to!23 kwietnia ukazał się nowy album Yukmoutha pt. "GAS (Grow And Sale)" - dzisiaj mamy dla was kolejny singiel promujący tym materiał. Tym razem teledysk powstał do numeru "Kush For A Band", na którym szefa The Regime wspiera ekipa Lyrical Diversity. Sprawdźcie to!

]]>
Yukmouth "Grow And Sale" - nowy albumhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-04-17,yukmouth-grow-and-sale-nowy-albumhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-04-17,yukmouth-grow-and-sale-nowy-albumApril 17, 2014, 12:51 pmPaweł MiedzielecJedna z ikon Bay Area i połowa legendarnego składu Luniz przygotowuje się do wydania nowego albumu. Zapowiedź krążka pojawiła się znikąd i zdziwiła mnie równie mocno jak data premiery, która została wyznaczona już na 22 kwietnia, czyli w najbliższy wtorek!Płyta "Grow And Sale" tematycznie będzie więc mocno nawiązywać do słynnego "Weed Day", który zawsze przypada w Stanach na 20 kwietnia a jak wszyscy wiemy - w tej stylistyce Yukmouth radzi sobie wyjątkowo dobrze, tym bardziej jeśli wspierać go będą tacy gracze jak Freddie Gibbs, Keak Da Sneak, The Jacka, B-Legit, Dru Down, Z-Ro i członkowie ekipy The Regime. Tracklisty i singli póki co brak, podobnie jak informacji na temat tego, czy album ukaże się w wersji fizycznej, czy też będzie dostępny jedynie na iTunes. Żeby jednak wprawić się w klimat polecam odpalić najnowszy klip z gościnnym udziałem Yuka, promujący wydany w ubiegłym roku "Turkey Bag Boy" Lee Majorsa:Jedna z ikon Bay Area i połowa legendarnego składu Luniz przygotowuje się do wydania nowego albumu. Zapowiedź krążka pojawiła się znikąd i zdziwiła mnie równie mocno jak data premiery, która została wyznaczona już na 22 kwietnia, czyli w najbliższy wtorek!

Płyta "Grow And Sale" tematycznie będzie więc mocno nawiązywać do słynnego "Weed Day", który zawsze przypada w Stanach na 20 kwietnia a jak wszyscy wiemy - w tej stylistyce Yukmouth radzi sobie wyjątkowo dobrze, tym bardziej jeśli wspierać go będą tacy gracze jak Freddie Gibbs, Keak Da Sneak, The Jacka, B-Legit, Dru Down, Z-Ro i członkowie ekipy The Regime. Tracklisty i singli póki co brak, podobnie jak informacji na temat tego, czy album ukaże się w wersji fizycznej, czy też będzie dostępny jedynie na iTunes. Żeby jednak wprawić się w klimat polecam odpalić najnowszy klip z gościnnym udziałem Yuka, promujący wydany w ubiegłym roku "Turkey Bag Boy" Lee Majorsa:

]]>
Yukmouth "La Costra Nostra" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-12-07,yukmouth-la-costra-nostra-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-12-07,yukmouth-la-costra-nostra-teledyskDecember 7, 2013, 11:00 amPaweł Miedzielec"La Costra Nostra" to najnowszy singiel, którym Yukmouth promuje swój ostatni album - wydany 5 listopada podwójny krążek "18k - The Golden Era". Płyta zawiera aż 40 kawałków, w tym wszystkie największe hity, jakie w ostatnich 18 latach wyszły spod ręki legendy Bay Area - od klasycznego "I Got 5 On It", przez "Playa Hater" aż po "Still Ballin"."La Costra Nostra" to najnowszy singiel, którym Yukmouth promuje swój ostatni album - wydany 5 listopada podwójny krążek "18k - The Golden Era". Płyta zawiera aż 40 kawałków, w tym wszystkie największe hity, jakie w ostatnich 18 latach wyszły spod ręki legendy Bay Area - od klasycznego "I Got 5 On It", przez "Playa Hater" aż po "Still Ballin".

]]>
Yukmouth & The Regime "All Nighters"/"I'm Wit Da Shit" - teledyskihttps://popkiller.kingapp.pl/2013-06-05,yukmouth-the-regime-all-nightersim-wit-da-shit-teledyskihttps://popkiller.kingapp.pl/2013-06-05,yukmouth-the-regime-all-nightersim-wit-da-shit-teledyskiJune 5, 2013, 4:56 pmPaweł MiedzielecWydany w marcu tego roku "Dragon Gang" rozczarował mnie równie mocno, jak poprzedzający go mixtape "The Last Dragon"... o tym jednak w nadchodzącej recenzji, póki co łapcie nowe single od Yuka i Regime - "All Nighters" i "I'm Wit Da Shit". Oakland baby!Wydany w marcu tego roku "Dragon Gang" rozczarował mnie równie mocno, jak poprzedzający go mixtape "The Last Dragon"... o tym jednak w nadchodzącej recenzji, póki co łapcie nowe single od Yuka i Regime - "All Nighters" i "I'm Wit Da Shit". Oakland baby!

]]>
Yukmouth & The Regime "Charles Bronson" (Plies Diss) - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-04-05,yukmouth-the-regime-charles-bronson-plies-diss-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-04-05,yukmouth-the-regime-charles-bronson-plies-diss-teledyskApril 5, 2013, 8:27 amPaweł Miedzielec"Charles Bronson" to kolejny singiel, pochodzący z wydanego w marcu debiutanckiego albumu The Regime. Tym razem Yukmouth wraz z ekipą wzieli na celownik Pliesa, chociaż kulisy tego beefu nie są nam póki co znane. Nie pozostaje więc nic innego, jak sprawdzić dołączony do wersji deluxe krążka "Dragon Gang" kawałek i obejrzeć zrealizowany na nieco podobnym patencie co słynne "Game Ova 2" teledysk. Regime Mob!"Charles Bronson" to kolejny singiel, pochodzący z wydanego w marcu debiutanckiego albumu The Regime. Tym razem Yukmouth wraz z ekipą wzieli na celownik Pliesa, chociaż kulisy tego beefu nie są nam póki co znane. Nie pozostaje więc nic innego, jak sprawdzić dołączony do wersji deluxe krążka "Dragon Gang" kawałek i obejrzeć zrealizowany na nieco podobnym patencie co słynne "Game Ova 2" teledysk. Regime Mob!

]]>
The Regime (Yukmouth, Tech N9ne, Lee Majors) "Go Nutz" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-03-21,the-regime-yukmouth-tech-n9ne-lee-majors-go-nutz-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-03-21,the-regime-yukmouth-tech-n9ne-lee-majors-go-nutz-teledyskMarch 21, 2013, 1:20 pmPaweł MiedzielecDługo oczekiwany "Dragon Gang" wjechał na sklepowe półki z tygodniowym poślizgiem ale jest już dostępny do sprawdzenia a my polecamy wam drugi singiel z płyty - "Go Nutz", na którym trójka wariatów ze smoczego reżimu, czyli Yukmouth, Tech N9ne oraz Lee Majors sieje naprawdę niezłe spustoszenie. Regime Life!Długo oczekiwany "Dragon Gang" wjechał na sklepowe półki z tygodniowym poślizgiem ale jest już dostępny do sprawdzenia a my polecamy wam drugi singiel z płyty - "Go Nutz", na którym trójka wariatów ze smoczego reżimu, czyli Yukmouth, Tech N9ne oraz Lee Majors sieje naprawdę niezłe spustoszenie. Regime Life!

]]>
Yukmouth "Throw Yo Dubz Up" (Ot tak #122)https://popkiller.kingapp.pl/2013-03-07,yukmouth-throw-yo-dubz-up-ot-tak-122https://popkiller.kingapp.pl/2013-03-07,yukmouth-throw-yo-dubz-up-ot-tak-122March 6, 2013, 10:25 pmPaweł MiedzielecMało jest bardziej charyzmatycznych raperów na zachodnim wybrzeżu niż Yukmouth, który od dobrych 15 lat utrzymuje się wciąż na samym szczycie zestawień kalifornijskich mc's. Niepodrabialny, zachrypnięty głos, energiczna, pełna agresji nawijka oraz bezkompromisowość w beefach - oto cechy lidera The Regime.W oczekiwaniu na "Dragon Gang", postanowiłem odświeżyć nieco dyskografię jednej z niezaprzeczalnych legend całego regionu Bay Area i przy odsłuchu jego ostatnich solówek, przypomniałem sobie o jednym, zalegającym mi na dysku świetnym numerze, który nie pojawił się na żadnej z płyt Yuka. Utwór ten to "Throw Yo Dubz Up", który to udało mi się pobrać kilka lat temu ze starej jeszcze strony wytwórni Smoke-A-Lot Records.Kawałek ten miał się pierwotnie znaleźć na wydanym w 2009 roku albumie "West Coast Don", jednak z niewiadomych do dzisiaj przyczyn, nie wszedł na krążek. Jest to o tyle dziwne, że numer brzmi dużo lepiej niż połowa utworów na płycie a ponadto pasuje tematycznie do ogólnej koncepcji "West Coast Don", który miał być w założeniu westcoastowym materiałem, chwalącym kalifornijski styl bycia wzdłuż i wszerz. Typowa produkcja rodem z Cali, oparta o mocne pianino i jeszcze mocniejsze werble świetnie współgra z tą agresywną nawijką dumnego jak paw reprezentanta zachodniego wybrzeża. Yukmouth puszy się coraz bardziej ze zwrotki na zwrotkę i słychać literalnie, jak rozpiera go duma z przynależności do stanu Kalifornia - regionu, z którego rozkwitła ogólnoświatowa zajawka na Gangsta Rap, kultywowana do dnia dzisiejszego, chociażby poprzez modę na zakładanie coraz to nowych setów Bloods i Crips w kolejnych miastach na terenie USA (polskie odłamy "B's and C's" pominę i świadomie przemilczę)."Throw Yo Dubz Up" nie jest może hymnem na miarę "California Love" czy "To Live & Die In L.A.", ale stanowi niewątpliwie jeden z ciekawszych trybutów dla zachodniego wybrzeża, jakie pojawiły się w ostatnich latach i szkoda, że wyprodukowana przez Amplifieda produkcja stała się zapomnianym leftoverem z albumu, który miał spory potencjał, aby zostać współczesnym kalifornijskim klasykiem.Mało jest bardziej charyzmatycznych raperów na zachodnim wybrzeżu niż Yukmouth, który od dobrych 15 lat utrzymuje się wciąż na samym szczycie zestawień kalifornijskich mc's. Niepodrabialny, zachrypnięty głos, energiczna, pełna agresji nawijka oraz bezkompromisowość w beefach - oto cechy lidera The Regime.

W oczekiwaniu na "Dragon Gang", postanowiłem odświeżyć nieco dyskografię jednej z niezaprzeczalnych legend całego regionu Bay Area i przy odsłuchu jego ostatnich solówek, przypomniałem sobie o jednym, zalegającym mi na dysku świetnym numerze, który nie pojawił się na żadnej z płyt Yuka. Utwór ten to "Throw Yo Dubz Up", który to udało mi się pobrać kilka lat temu ze starej jeszcze strony wytwórni Smoke-A-Lot Records.
Kawałek ten miał się pierwotnie znaleźć na wydanym w 2009 roku albumie "West Coast Don", jednak z niewiadomych do dzisiaj przyczyn, nie wszedł na krążek. Jest to o tyle dziwne, że numer brzmi dużo lepiej niż połowa utworów na płycie a ponadto pasuje tematycznie do ogólnej koncepcji "West Coast Don", który miał być w założeniu westcoastowym materiałem, chwalącym kalifornijski styl bycia wzdłuż i wszerz. Typowa produkcja rodem z Cali, oparta o mocne pianino i jeszcze mocniejsze werble świetnie współgra z tą agresywną nawijką dumnego jak paw reprezentanta zachodniego wybrzeża. Yukmouth puszy się coraz bardziej ze zwrotki na zwrotkę i słychać literalnie, jak rozpiera go duma z przynależności do stanu Kalifornia - regionu, z którego rozkwitła ogólnoświatowa zajawka na Gangsta Rap, kultywowana do dnia dzisiejszego, chociażby poprzez modę na zakładanie coraz to nowych setów Bloods i Crips w kolejnych miastach na terenie USA (polskie odłamy "B's and C's" pominę i świadomie przemilczę).

"Throw Yo Dubz Up" nie jest może hymnem na miarę "California Love" czy "To Live & Die In L.A.", ale stanowi niewątpliwie jeden z ciekawszych trybutów dla zachodniego wybrzeża, jakie pojawiły się w ostatnich latach i szkoda, że wyprodukowana przez Amplifieda produkcja stała się zapomnianym leftoverem z albumu, który miał spory potencjał, aby zostać współczesnym kalifornijskim klasykiem.

]]>
Monsta feat. Yukmouth & Ganxsta Ridd "Wesperados" (Diggin' In The Videos #266)https://popkiller.kingapp.pl/2013-02-26,monsta-feat-yukmouth-ganxsta-ridd-wesperados-diggin-in-the-videos-266https://popkiller.kingapp.pl/2013-02-26,monsta-feat-yukmouth-ganxsta-ridd-wesperados-diggin-in-the-videos-266February 26, 2013, 12:45 amPaweł MiedzielecNa debiut The Regime czekałem ponad 10 lat i kiedy w końcu zacząłem tracić wszelką wiarę w to, że ten album kiedykolwiek się ukaże - Yukmouth i spółka sprawili mi nie lada niespodziankę, wypuszczając mixtape "The Lost Dragon", który poprzedza długo oczekiwaną, marcową datę wydania krążka "Dragon Gang".W ramach promocji wciąż mało znanego u nas kolektywu, który narodził się latem 1997 roku w East Oakland - kolejny "Diggin" poświęcamy członkom Regime, biorąc na warsztat jeden z najmocniejszych kalifornijskich singli ubiegłych lat.Mowa oczywiście o utworze "Wesperados", który promował wydany przed trzema lat solowy album Monsty pt. "Pacific Coast Highway". Dla niewtajemniczonych nadmienię tylko, że Monsta Gunjah to reprezentujący Long Beach raper o głosie nieco podobnym do Game'a z pierwszych nagrań i jeden z głównych filarów The Regime. Co do samego albumu to polecam go sprawdzić wszystkim fanom ekipy Yuka a za zachętę niech posłuży wam właśnie "Wesperados" - drugi street singiel, śmigający na monstrualnej produkcji autorstwa Twice As Nice, dzięki której bania buja jak trzeba a wjeżdżający w bit z buta "West Coast Don" tnie go na plasterki swoją ostrą, pełną agresji nawijką. Po takiej szesnastce gospodarz nagrania oraz występujący jako drugi gość Ganxsta Ridd z samoańskiej ekipy Boo-Ya Tribe mogą jedynie ustąpić grzecznie miejsca i zejść z pola rażenia. This is how we do it on the West Coast!Na debiut The Regime czekałem ponad 10 lat i kiedy w końcu zacząłem tracić wszelką wiarę w to, że ten album kiedykolwiek się ukaże - Yukmouth i spółka sprawili mi nie lada niespodziankę, wypuszczając mixtape "The Lost Dragon", który poprzedza długo oczekiwaną, marcową datę wydania krążka "Dragon Gang".

W ramach promocji wciąż mało znanego u nas kolektywu, który narodził się latem 1997 roku w East Oakland - kolejny "Diggin" poświęcamy członkom Regime, biorąc na warsztat jeden z najmocniejszych kalifornijskich singli ubiegłych lat.
Mowa oczywiście o utworze "Wesperados", który promował wydany przed trzema lat solowy album Monsty pt. "Pacific Coast Highway". Dla niewtajemniczonych nadmienię tylko, że Monsta Gunjah to reprezentujący Long Beach raper o głosie nieco podobnym do Game'a z pierwszych nagrań i jeden z głównych filarów The Regime.
Co do samego albumu to polecam go sprawdzić wszystkim fanom ekipy Yuka a za zachętę niech posłuży wam właśnie "Wesperados" - drugi street singiel, śmigający na monstrualnej produkcji autorstwa Twice As Nice, dzięki której bania buja jak trzeba a wjeżdżający w bit z buta "West Coast Don" tnie go na plasterki swoją ostrą, pełną agresji nawijką. Po takiej szesnastce gospodarz nagrania oraz występujący jako drugi gość Ganxsta Ridd z samoańskiej ekipy Boo-Ya Tribe mogą jedynie ustąpić grzecznie miejsca i zejść z pola rażenia. This is how we do it on the West Coast!

]]>
Yukmouth feat. Lee Majors "Keys 2 The City" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-02-19,yukmouth-feat-lee-majors-keys-2-the-city-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-02-19,yukmouth-feat-lee-majors-keys-2-the-city-teledyskFebruary 18, 2013, 8:30 pmPaweł MiedzielecPrzed wami singiel z oczekiwanego albumu "Dragon Gang" ekipy The Regime, który po latach zapowiedzi wreszcie ujrzy światło dzienne 12 marca bieżącego roku. Regime Life!Przed wami singiel z oczekiwanego albumu "Dragon Gang" ekipy The Regime, który po latach zapowiedzi wreszcie ujrzy światło dzienne 12 marca bieżącego roku. Regime Life!

]]>
Java Starr feat. Yukmouth & Twista "Lost" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-02-14,java-starr-feat-yukmouth-twista-lost-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-02-14,java-starr-feat-yukmouth-twista-lost-teledyskFebruary 10, 2013, 1:05 amAdmin stronyJeżeli z bystrością obserwujecie nasze popkillerowe posty to mogliście zauważyć, że od początku tygodnia codziennie witam was z rana jakimś soczystym klipem z kalifornijskiego Bay. Dziś kontynuujemy serię i choć "Lost" średnio pasuje na otwarcie Walentynek to niech będzie... Jeżeli na bicie, który rzuca The Legendary Traxster pojawiają się Yukmouth z Luniz i Twista to chyba więcej rekomendacji nie trzeba. Twarda uliczna jazda, tym razem surowsza, choć z przebijającymi się gdzieniegdzie piszczałami i pianinkami. A sposób, w jaki na bit wjeżdża ze zwrotką Twista - that's classy.Jeżeli z bystrością obserwujecie nasze popkillerowe posty to mogliście zauważyć, że od początku tygodnia codziennie witam was z rana jakimś soczystym klipem z kalifornijskiego Bay. Dziś kontynuujemy serię i choć "Lost" średnio pasuje na otwarcie Walentynek to niech będzie... Jeżeli na bicie, który rzuca The Legendary Traxster pojawiają się Yukmouth z Luniz i Twista to chyba więcej rekomendacji nie trzeba. Twarda uliczna jazda, tym razem surowsza, choć z przebijającymi się gdzieniegdzie piszczałami i pianinkami. A sposób, w jaki na bit wjeżdża ze zwrotką Twista - that's classy.

]]>
Yukmouth, The Jacka, Ampichino, Lee Majors "Fire" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-02-11,yukmouth-the-jacka-ampichino-lee-majors-fire-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-02-11,yukmouth-the-jacka-ampichino-lee-majors-fire-teledyskFebruary 11, 2013, 12:34 amAdmin stronyMłody producencie - instruktażowy przykład, jak NIE ustawiać hi-hatów w bicie, jeżeli chcesz utrzymać leniwy, ciągnący się klimat, który stworzysz sobie samplem. Momenty, gdy hatów nie ma płyną pięknie, te, gdy wchodzą - not. Ale czterech weteranów Bay Area i tak robi z tego całkiem przyjemny letniak a widoki słonecznej Kalifornii zawsze na propsie. Młody producencie - instruktażowy przykład, jak NIE ustawiać hi-hatów w bicie, jeżeli chcesz utrzymać leniwy, ciągnący się klimat, który stworzysz sobie samplem. Momenty, gdy hatów nie ma płyną pięknie, te, gdy wchodzą - not. Ale czterech weteranów Bay Area i tak robi z tego całkiem przyjemny letniak a widoki słonecznej Kalifornii zawsze na propsie.

 

]]>
Ras Kass "Barmageddon" - sprawdź albumhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-01-24,ras-kass-barmageddon-sprawdz-albumhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-01-24,ras-kass-barmageddon-sprawdz-albumJanuary 24, 2013, 7:43 pmDaniel WardzińskiNa początu wyjaśnijmy małe zamieszanie, które zapewne wywołał w głowach swoich fanów Ras Kass. "Barmageddon" - taki tytuł nosił jego ostatni darmowy mixtape, który prezentowaliśmy wam w listopadzie. Dokładnie taki sam tytuł (z kluczem wiolinowym zamiast "A", ale tego nie umiem wykaligrafować na klawiaturze) nosi jego nowy album, który ukaże się oficjalnie 12 lutego... No i właśnie... Jak to 12 lutego jak właśnie udostępnił cały do odsłuchu? Gość nie ułatwia swoim fanom zrozumienia sprawy, ale tak czy inaczej nowy album jednego z największych bestii undergroundowego rapu z Westu możecie w całości przesłuchać sobie na bandcampie zanim trafi do płatnej dystrybucji na iTunesach itp. Czemu warto? Przede wszystkim dlatego, że to pełny album Ras Kassa, ale też dlatego, że grupa gości i producentów, których zebrał na projekcie prezentuje się więcej niż ciekawie.Kendrick Lamar, Sick Jacken, Guilty Simpson, Agallah, Monie Love, Too $hort, Ice-T, Bishop Lamont, Talib Kweli... Wymieniać dalej? Każdy z tych raperów zostawił tu coś po sobie na bitach Agallah, Focusa czy Klasica. Na papierze wygląda na kozacką wyżerkę dla wszystkich, którzy cenią sobie zjadliwą i pełną błyskotliwości nawijkę Ras Kassa. Jak widać wśród innych artystów cieszy się olbrzymim uznaniem. Całość możecie odsłuchać klikając link, który znajdziecie poniżej, a oficjalna premiera i szersza, płatna dystrybucja materiału od 12 lutego.Posłuchaj Barmageddon Na początu wyjaśnijmy małe zamieszanie, które zapewne wywołał w głowach swoich fanów Ras Kass. "Barmageddon" - taki tytuł nosił jego ostatni darmowy mixtape, który prezentowaliśmy wam w listopadzie. Dokładnie taki sam tytuł (z kluczem wiolinowym zamiast "A", ale tego nie umiem wykaligrafować na klawiaturze) nosi jego nowy album, który ukaże się oficjalnie 12 lutego... No i właśnie... Jak to 12 lutego jak właśnie udostępnił cały do odsłuchu? Gość nie ułatwia swoim fanom zrozumienia sprawy, ale tak czy inaczej nowy album jednego z największych bestii undergroundowego rapu z Westu możecie w całości przesłuchać sobie na bandcampie zanim trafi do płatnej dystrybucji na iTunesach itp. Czemu warto? Przede wszystkim dlatego, że to pełny album Ras Kassa, ale też dlatego, że grupa gości i producentów, których zebrał na projekcie prezentuje się więcej niż ciekawie.

Kendrick Lamar, Sick Jacken, Guilty Simpson, Agallah, Monie Love, Too $hort, Ice-T, Bishop Lamont, Talib Kweli... Wymieniać dalej? Każdy z tych raperów zostawił tu coś po sobie na bitach Agallah, Focusa czy Klasica. Na papierze wygląda na kozacką wyżerkę dla wszystkich, którzy cenią sobie zjadliwą i pełną błyskotliwości nawijkę Ras Kassa. Jak widać wśród innych artystów cieszy się olbrzymim uznaniem. Całość możecie odsłuchać klikając link, który znajdziecie poniżej, a oficjalna premiera i szersza, płatna dystrybucja materiału od 12 lutego.

Posłuchaj Barmageddon

 

]]>
Yukmouth "Half Baked" – recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2012-11-27,yukmouth-half-baked-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2012-11-27,yukmouth-half-baked-recenzjaNovember 27, 2012, 11:13 amPaweł MiedzielecOd dobrych kilkunastu lat Yukmouth pozostaje jednym z filarów rapowej sceny Oakland, który z żelazną konsekwencją rokrocznie dostarcza swoim fanom porcję nowego materiału. Podobnie jak inni raperzy, Yuk także miewa wahania formy, co przekłada się na lepsze bądź gorsze wydawnictwa. Jak w tym wszystkim wypada najnowszy krążek artysty - "Half Baked"? Powiedziałbym że plasuje się w samym środku tabeli. Nie jest to wprawdzie jakiś specjalny przytyk z mojej strony, ale nie oszukujmy się - Yukmouth ma w sobie o wiele większy potencjał i naprawdę stać go na nagranie dużo lepszej płyty. Przede wszystkim nie pasuje mi sama koncepcja krążka, który w założeniu miał być "collabo albumem" i pomysłem skopiowanym z "Sickology 101" Tech N9ne'a. Średnio mi się słucha kawałków zawierających tonę gości, zdecydowanie bardziej wolałbym usłyszeć pełnoprawne solo - szczególnie w wykonaniu kogoś takiego jak Yukmouth, mającego od dobrej dekady stałe miejsce na liście moich ulubionych raperów.Nie znaczy to jednak, że "Half Baked" pozbawiony jest świetnych numerów, które regularnie goszczą ostatnimi czasy na mojej playliście. Wręcz przeciwnie - jest ich nawet całkiem sporo. Począwszy od singlowego "Step Ya Weed Game Up" z gościnnym udziałem Daza i Jayo Felony, który brzmi jak klasyczny West, poprzez mocne "Cookies & Bo" z B-Legitem i Cellskim, na klimatycznym "Smoke Sumthen" z Z-Ro skończywszy. Pomimo bardzo dużej ilości gości, zdecydowana większość utworów na krążku prezentuje równy poziom wykonania.Do najsłabszych momentów "Half Baked" należą niewątpliwie minimalistyczne "I Need Weed" i "Sour", do których nie miałem ochoty wracać po pierwszym odsłuchu oraz "Rollin' Stoned" i "Cubain" - pierwszy z nich wyjątkowo mi się nie wkręca, drugi natomiast odpycha w całości denerwującym refrenem.Tematyka utworów kręci się cały czas wokół konsumpcji marihuany, co mnie specjalnie nie dziwi i was też nie powinno. Wskazywać na to mogą nie tylko same tytuły kawałków ("Put 1 In The Air", "Kush Cologne", "Blowin On Jamaica" itp.), ale i fakt że gospodarz, oprócz bycia zadeklarowanym miłośnikiem konopi i ksywki "Smoke-A-Lot", ma także na koncie jeden z największych weed anthemów wszechczasów (pamiętacie kultowe "I Got 5 On It"?). Yukmouth jest też jednym z nielicznych raperów, którzy są w stanie nagrać cały album w takiej konwencji, nie nudząc przy tym słuchacza takimi oklepanymi schematami.Technicznie raper nadal należy do elitarnego grona najlepszych Mc's na zachodzie i osobiście siada mi jeszcze bardziej niż za czasów "Operation Stackola" - nie tylko wokalnie ale i lirycznie. Zmianie na lepsze uległ nie tylko głos artysty, który na początku kariery raził swoją skrzekliwością, ale i flow które wyhamowało nieco na przestrzeni lat z korzyścią dla lepszego zrozumienia tekstów. Niestety, na "Half Baked" brakuje mi tego agresywnego Yuka, który najlepiej prezentuje się właśnie na mocnych numerach o ostrej konwencji, kiedy wypluwa z siebie stertę inwektyw z szybkością karabinu maszynowego, ale mam nadzieję, że raper wynagrodzi nam to na kolejnym krążku.Po prawie półrocznym wałkowaniu tego albumu mogę śmiało powiedzieć, że "Half Baked" to kawał porządnego materiału. Może nie powala na kolana i nie jest niczym przełomowym, ale słucha się go całkiem fajnie a kilka numerów na pewno zagości u was w większej rotacji. Natomiast dla wszystkich sympatyków East Oakland i Regime, jest to obowiązkowa pozycja do sprawdzenia. Trójka z plusem.Od dobrych kilkunastu lat Yukmouth pozostaje jednym z filarów rapowej sceny Oakland, który z żelazną konsekwencją rokrocznie dostarcza swoim fanom porcję nowego materiału. Podobnie jak inni raperzy, Yuk także miewa wahania formy, co przekłada się na lepsze bądź gorsze wydawnictwa. Jak w tym wszystkim wypada najnowszy krążek artysty - "Half Baked"?

 

Powiedziałbym że plasuje się w samym środku tabeli. Nie jest to wprawdzie jakiś specjalny przytyk z mojej strony, ale nie oszukujmy się - Yukmouth ma w sobie o wiele większy potencjał i naprawdę stać go na nagranie dużo lepszej płyty. Przede wszystkim nie pasuje mi sama koncepcja krążka, który w założeniu miał być "collabo albumem" i pomysłem skopiowanym z "Sickology 101"Tech N9ne'a. Średnio mi się słucha kawałków zawierających tonę gości, zdecydowanie bardziej wolałbym usłyszeć pełnoprawne solo - szczególnie w wykonaniu kogoś takiego jak Yukmouth, mającego od dobrej dekady stałe miejsce na liście moich ulubionych raperów.

Nie znaczy to jednak, że "Half Baked" pozbawiony jest świetnych numerów, które regularnie goszczą ostatnimi czasy na mojej playliście. Wręcz przeciwnie - jest ich nawet całkiem sporo. Począwszy od singlowego "Step Ya Weed Game Up" z gościnnym udziałem Daza i Jayo Felony, który brzmi jak klasyczny West, poprzez mocne "Cookies & Bo" z B-Legitem i Cellskim, na klimatycznym "Smoke Sumthen" z Z-Ro skończywszy. Pomimo bardzo dużej ilości gości, zdecydowana większość utworów na krążku prezentuje równy poziom wykonania.

Do najsłabszych momentów "Half Baked" należą niewątpliwie minimalistyczne "I Need Weed" i "Sour", do których nie miałem ochoty wracać po pierwszym odsłuchu oraz "Rollin' Stoned" i "Cubain" - pierwszy z nich wyjątkowo mi się nie wkręca, drugi natomiast odpycha w całości denerwującym refrenem.

Tematyka utworów kręci się cały czas wokół konsumpcji marihuany, co mnie specjalnie nie dziwi i was też nie powinno. Wskazywać na to mogą nie tylko same tytuły kawałków ("Put 1 In The Air", "Kush Cologne", "Blowin On Jamaica" itp.), ale i fakt że gospodarz, oprócz bycia zadeklarowanym miłośnikiem konopi i ksywki "Smoke-A-Lot", ma także na koncie jeden z największych weed anthemów wszechczasów (pamiętacie kultowe "I Got 5 On It"?). Yukmouth jest też jednym z nielicznych raperów, którzy są w stanie nagrać cały album w takiej konwencji, nie nudząc przy tym słuchacza takimi oklepanymi schematami.

Technicznie raper nadal należy do elitarnego grona najlepszych Mc's na zachodzie i osobiście siada mi jeszcze bardziej niż za czasów "Operation Stackola" - nie tylko wokalnie ale i lirycznie. Zmianie na lepsze uległ nie tylko głos artysty, który na początku kariery raził swoją skrzekliwością, ale i flow które wyhamowało nieco na przestrzeni lat z korzyścią dla lepszego zrozumienia tekstów.
Niestety, na "Half Baked" brakuje mi tego agresywnego Yuka, który najlepiej prezentuje się właśnie na mocnych numerach o ostrej konwencji, kiedy wypluwa z siebie stertę inwektyw z szybkością karabinu maszynowego, ale mam nadzieję, że raper wynagrodzi nam to na kolejnym krążku.

Po prawie półrocznym wałkowaniu tego albumu mogę śmiało powiedzieć, że "Half Baked" to kawał porządnego materiału. Może nie powala na kolana i nie jest niczym przełomowym, ale słucha się go całkiem fajnie a kilka numerów na pewno zagości u was w większej rotacji. Natomiast dla wszystkich sympatyków East Oakland i Regime, jest to obowiązkowa pozycja do sprawdzenia. Trójka z plusem.

]]>