popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) TDEhttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/23202/TDEJuly 2, 2024, 6:43 pmpl_PL © 2024 Admin stronyTDE prezentuje nowego członka wytwórni i jego nową EP-kęhttps://popkiller.kingapp.pl/2021-09-03,tde-prezentuje-nowego-czlonka-wytworni-i-jego-nowa-ep-kehttps://popkiller.kingapp.pl/2021-09-03,tde-prezentuje-nowego-czlonka-wytworni-i-jego-nowa-ep-keSeptember 1, 2021, 3:23 pmMarek AdamskiNiedawno Kendrick Lamar zaskoczył wszystkich informacją, że po wypuszczeniu następnego albumu opuści wytwórnię Top Dawg Entertainment. Dlatego też ogłoszenie w labelu nowego członka nie powinno nikogo dziwić. Do TDE dołączył Ray Vaughn, a wraz z jego dołączeniem miała premiera krótkiej EP-ki "Peer Pressure". (function() { const date = new Date(); const mcnV = date.getHours().toString() + date.getMonth().toString() + date.getFullYear().toString(); const mcnVid = document.createElement('script'); mcnVid.type = 'text/javascript'; mcnVid.async = true; mcnVid.src = 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.min.js?'+mcnV; const mcnS = document.getElementsByTagName('script')[0]; mcnS.parentNode.insertBefore(mcnVid, mcnS); const mcnCss = document.createElement('link'); mcnCss.setAttribute('href', 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.css?'+mcnV); mcnCss.setAttribute('rel', 'stylesheet'); mcnS.parentNode.insertBefore(mcnCss, mcnS); })(); Ray Vaughn to 25 latek z Long Beach, który ma póki co na koncie jeden krążek - "Idle" z 2019 roku. Raper, oprócz nagrywania własnych numerów zajmował się ghostwritingiem, a niedawno miał okazję współtworzyć theme song do kreskówki "The Freak Brothers" m.in. ze Schoolboyem Q.Nowa EP-ka "Peer Pressure" to forma przywitania się z labelem i zapowiedź stylu jaki raper obierze na swoim debiutanckim LP w szeregach TDE.Szczegóły albumu znajdziesz w naszym dziale Premier PłytowychNiedawno Kendrick Lamar zaskoczył wszystkich informacją, że po wypuszczeniu następnego albumu opuści wytwórnię Top Dawg Entertainment. Dlatego też ogłoszenie w labelu nowego członka nie powinno nikogo dziwić. Do TDE dołączył Ray Vaughn, a wraz z jego dołączeniem miała premiera krótkiej EP-ki "Peer Pressure".



Ray Vaughn to 25 latek z Long Beach, który ma póki co na koncie jeden krążek - "Idle" z 2019 roku. Raper, oprócz nagrywania własnych numerów zajmował się ghostwritingiem, a niedawno miał okazję współtworzyć theme song do kreskówki "The Freak Brothers" m.in. ze Schoolboyem Q.

Nowa EP-ka "Peer Pressure" to forma przywitania się z labelem i zapowiedź stylu jaki raper obierze na swoim debiutanckim LP w szeregach TDE.

Szczegóły albumu znajdziesz w naszym dziale Premier Płytowych

]]>
Bas: "Verzuz TDE i Dreamville byłby dobrym show"https://popkiller.kingapp.pl/2021-08-17,bas-verzuz-tde-i-dreamville-bylby-dobrym-showhttps://popkiller.kingapp.pl/2021-08-17,bas-verzuz-tde-i-dreamville-bylby-dobrym-showAugust 17, 2021, 12:04 amMarek AdamskiFormat Verzuz od zeszłego roku znacznie zyskał na popularności - niedawno szerokim echem odbiło się "starcie" The LOX i Dipsetów. Bas, członek Dreamville przyznał, że chętnie zobaczył by pojedynek reprezentantów wytwórni J. Cole'a i artystów Top Dawg Entertainment. (function() { const date = new Date(); const mcnV = date.getHours().toString() + date.getMonth().toString() + date.getFullYear().toString(); const mcnVid = document.createElement('script'); mcnVid.type = 'text/javascript'; mcnVid.async = true; mcnVid.src = 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.min.js?'+mcnV; const mcnS = document.getElementsByTagName('script')[0]; mcnS.parentNode.insertBefore(mcnVid, mcnS); const mcnCss = document.createElement('link'); mcnCss.setAttribute('href', 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.css?'+mcnV); mcnCss.setAttribute('rel', 'stylesheet'); mcnS.parentNode.insertBefore(mcnCss, mcnS); })(); "To musi być TDE. Są dla nas jak rodzina, ale na pewno byłaby to bardzo dobra rywalizacja" - przyznaje Bas w wywiadzie z DJ-em Carisma.Trzeba przyznać, że takie show z pewnością by się sprawdziło. Obecność na jednej scenie takich gwiazd jak chociażby J. Cole, Kendrick Lamar, Schoolboy Q czy J.I.D zebrałoby sporą widownię. Pod wypowiedzią Basa podpinamy nasz wywiad z artystą przeprowadzony w 2019 roku w warszawskiej Miłości.Format Verzuz od zeszłego roku znacznie zyskał na popularności - niedawno szerokim echem odbiło się "starcie" The LOX i Dipsetów. Bas, członek Dreamville przyznał, że chętnie zobaczył by pojedynek reprezentantów wytwórni J. Cole'a i artystów Top Dawg Entertainment.



"To musi być TDE. Są dla nas jak rodzina, ale na pewno byłaby to bardzo dobra rywalizacja" - przyznaje Bas w wywiadzie z DJ-em Carisma.

Trzeba przyznać, że takie show z pewnością by się sprawdziło. Obecność na jednej scenie takich gwiazd jak chociażby J. Cole, Kendrick Lamar, Schoolboy Q czy J.I.D zebrałoby sporą widownię. 

Pod wypowiedzią Basa podpinamy nasz wywiad z artystą przeprowadzony w 2019 roku w warszawskiej Miłości.

]]>
Reason i Ab-Soul rozkręcają szaloną osiedlową imprezę w L.A.!https://popkiller.kingapp.pl/2019-12-05,reason-i-ab-soul-rozkrecaja-szalona-osiedlowa-impreze-w-lahttps://popkiller.kingapp.pl/2019-12-05,reason-i-ab-soul-rozkrecaja-szalona-osiedlowa-impreze-w-laDecember 5, 2019, 1:02 pmMarcin NataliW chwili medialno-muzycznej ciszy wokół Kendricka Lamara pozostali reprezentanci TDE nie spuszczają z tonu i dalej robią swoje. Najnowszym przykładem jest imprezowy sztos, który nagrali wspólnie Reason oraz Ab-Soul. Obaj MC's postanowili też wyprawić konkretną osiedlową imprezę w ramach kręcenia teledysku w dzielnicy Carson, z której pochodzi gospodarz utworu. Co tam się działo![[{"fid":"55684","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]A jeśli macie ochotę przenieść się w konkretne miejsce, gdzie kręcony był powyższy klip, to zapraszamy na wycieczkę z Google Maps!A tutaj poprzedni, utrzymany w zupełnie innym klimacie numer Reasona - "High Hopes":[[{"fid":"55686","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"2":{"format":"default"}},"attributes":{"height":150,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"2"}}]]W chwili medialno-muzycznej ciszy wokół Kendricka Lamara pozostali reprezentanci TDE nie spuszczają z tonu i dalej robią swoje. Najnowszym przykładem jest imprezowy sztos, który nagrali wspólnie Reason oraz Ab-Soul. Obaj MC's postanowili też wyprawić konkretną osiedlową imprezę w ramach kręcenia teledysku w dzielnicy Carson, z której pochodzi gospodarz utworu. Co tam się działo!

[[{"fid":"55684","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]

A jeśli macie ochotę przenieść się w konkretne miejsce, gdzie kręcony był powyższy klip, to zapraszamy na wycieczkę z Google Maps!

A tutaj poprzedni, utrzymany w zupełnie innym klimacie numer Reasona - "High Hopes":

[[{"fid":"55686","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"2":{"format":"default"}},"attributes":{"height":150,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"2"}}]]

]]>
Jakie są plany Top Dawg Entertainment na najbliższe miesiące?https://popkiller.kingapp.pl/2019-09-16,jakie-sa-plany-top-dawg-entertainment-na-najblizsze-miesiacehttps://popkiller.kingapp.pl/2019-09-16,jakie-sa-plany-top-dawg-entertainment-na-najblizsze-miesiaceSeptember 16, 2019, 11:48 amGary Tyler LisCzy fani TDE doczekają się jeszcze jakiegoś albumu w bieżącym roku kalendarzowym? Walka o miano najlepszej wytwórni muzycznej w USA trwa w najlepsze. Ekipy takie jak Top Dawg Entertainment, Dreamville czy G.O.O.D Music znane są ze świetnych kolaboracyjnych projektów, które zyskały ogromne uznanie wśród fanów. Seria albumów „Revenge Of The Dreamers”, czy utwory wypuszczane w ramach GOOD Fridays są świetnym przykładem, iż w dzisiejszych czasach mamy naprawdę mocne ekipy konkurujące o miejsce na tronie. Jednym z większych graczy jest label TDE, założone przez Anthony’ego „Top Dawg” Tiffitha w 2004 roku. Reprezentanci, wśród których mamy weteranów takich jak Kendrick Lamar, ScHoolboy Q, Jay Rock oraz Ab-Soul, wspierani są przez jedyną przedstawicielkę płci pięknej w ich ekipie - SZA, a także młodszych stażem artystów w postaci Isaiah Rashada, Lance Skiiwalkera, SiR, Reason’a i Zacariego. Trzeba przyznać, że Top Dawg zebrał naprawdę mocny kolektyw świetnych artystów, wśród których wytworzyła się jeszcze jedna, podrzędna „struktura” zwana Black Hippy. Jay Rock, K. Dot, ScHoolboy i Ab-Soul są niestety bardzo skąpi - jak dotąd otrzymywaliśmy od nich pojedyncze single, które zdecydowanie nie zaspokajają apetytu fanów TDE. Szansa na płytę z prawdziwego zdarzenia od Black Hippy jest niewielka, biorąc pod uwagę to, jak często ktoś z ekipy wspominał o „trwających pracach” nad wspólnym albumem. Mijały miesiące, a albumu jak nie było, tak nie ma. Remix utworu „THat Part” z płyty ScHoolboy’a „Blank Face LP” jest ostatnim numerem, jaki od nich otrzymaliśmy - a było to już ponad 3 lata temu. Co dalej? Okazuje się, iż nie wszystko stracone - przynajmniej tak wynika z ostatnich aktywności przedstawicieli TDE w social mediach. Lekko ponad miesiąc temu Reason umieścił na Twitterze wpis, w którym napisał „Cała ekipa w jednym studiu przez następny miesiąc”. Ciężko jednak domyślić się, nad jakim projektem mogli pracować. Po premierze „Crash Talk” w kwietniu, a także „Chasing Summer” SiR’a wydaje się, iż największe szanse mamy na otrzymanie albumu Isaiah Rashada lub Ab-Soul’a. The whole gang in one studio for the next month— REASON TDE (@reasonTDE) September 10, 2019 Okazuje się jednak, iż coś może być na rzeczy w sprawie potencjalnego projektu Black Hippy. Jay Rock wrzucił na swojego Instagrama fotki ze studia, sugerując, iż po zeszłorocznej premierze swojej płyty „Redemption”, pracuje on teraz na innym, niekoniecznie solowym projektem. Wyświetl ten post na Instagramie. something brewing that’s all!!!! #TDE @the7views Post udostępniony przez (@jayrock) Wrz 11, 2019 o 4:04 PDT Brak jednak w dalszym ciągu konkretnych informacji. Pozostaje nam czekać w nadziei na niespodziewane wypuszczenie nowego materiału, co w przypadku Black Hippy, wydaje się wielce prawdopodobne.

Czy fani TDE doczekają się jeszcze jakiegoś albumu w bieżącym roku kalendarzowym? 

 

Walka o miano najlepszej wytwórni muzycznej w USA trwa w najlepsze. Ekipy takie jak Top Dawg Entertainment, Dreamville czy G.O.O.D Music znane są ze świetnych kolaboracyjnych projektów, które zyskały ogromne uznanie wśród fanów. Seria albumów „Revenge Of The Dreamers”, czy utwory wypuszczane w ramach GOOD Fridays są świetnym przykładem, iż w dzisiejszych czasach mamy naprawdę mocne ekipy konkurujące o miejsce na tronie.

 

Jednym z większych graczy jest label TDE, założone przez Anthony’ego „Top Dawg” Tiffitha w 2004 roku. Reprezentanci, wśród których mamy weteranów takich jak Kendrick Lamar, ScHoolboy Q, Jay Rock oraz Ab-Soul, wspierani są przez jedyną przedstawicielkę płci pięknej w ich ekipie - SZA, a także młodszych stażem artystów w postaci Isaiah Rashada, Lance Skiiwalkera, SiR, Reason’a i Zacariego. 

 

Trzeba przyznać, że Top Dawg zebrał naprawdę mocny kolektyw świetnych artystów, wśród których wytworzyła się jeszcze jedna, podrzędna „struktura” zwana Black Hippy. Jay Rock, K. Dot, ScHoolboy i Ab-Soul są niestety bardzo skąpi - jak dotąd otrzymywaliśmy od nich pojedyncze single, które zdecydowanie nie zaspokajają apetytu fanów TDE.

 

Szansa na płytę z prawdziwego zdarzenia od Black Hippy jest niewielka, biorąc pod uwagę to, jak często ktoś z ekipy wspominał o „trwających pracach” nad wspólnym albumem. Mijały miesiące, a albumu jak nie było, tak nie ma.  Remix utworu „THat Part” z płyty ScHoolboy’a „Blank Face LP” jest ostatnim numerem, jaki od nich otrzymaliśmy - a było to już ponad 3 lata temu.

 

Co dalej? Okazuje się, iż nie wszystko stracone - przynajmniej tak wynika z ostatnich aktywności przedstawicieli TDE w social mediach. Lekko ponad miesiąc temu Reason umieścił na Twitterze wpis, w którym napisał „Cała ekipa w jednym studiu przez następny miesiąc”. Ciężko jednak domyślić się, nad jakim projektem mogli pracować. Po premierze „Crash Talk” w kwietniu, a także „Chasing Summer” SiR’a wydaje się, iż największe szanse mamy na otrzymanie albumu Isaiah Rashada lub Ab-Soul’a. 

 

 

Okazuje się jednak, iż coś może być na rzeczy w sprawie potencjalnego projektu Black Hippy. Jay Rock wrzucił na swojego Instagrama fotki ze studia, sugerując, iż po zeszłorocznej premierze swojej płyty „Redemption”, pracuje on teraz na innym, niekoniecznie solowym projektem.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

something brewing that’s all!!!! #TDE @the7views

Post udostępniony przez (@jayrock)

 

Brak jednak w dalszym ciągu konkretnych informacji. Pozostaje nam czekać w nadziei na niespodziewane wypuszczenie nowego materiału, co w przypadku Black Hippy, wydaje się wielce prawdopodobne.

 

]]>
Reason „There You Have It” - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2018-10-23,reason-there-you-have-it-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2018-10-23,reason-there-you-have-it-recenzjaOctober 23, 2018, 10:58 amAdrian FelisNie ma wątpliwości, że Top Dawg Entertainment jest dziś jedną z najmocniejszych ekip w hip-hopie. Label, w którego skład wchodzą takie talenty jak Kendrick Lamar, Jay Rock, Ab-Soul, Schoolboy Q, SZA czy Isaiah Rashad powiększył się ostatnio o nowego członka. Informacja o przyjęciu w jego szeregi 28-letniego rapera z Los Angeles o niewiele mówiącej szerszej publiczności ksywce Reason wywołała niemałą sensację — w końcu przez te wszystkie lata CEO wytwórni Anthony „Top Dawg” Tiffith nie pomylił się ani razu. Jak jest w przypadku najnowszego nabytku? Reason postanowił odpowiedzieć fanom wytwórni na to pytanie w najuczciwszy sposób — dając im swój album o wymownym tytule „There You Have It”.Pierwszym zetknięciem z muzyką Reasona dla większości słuchaczy był jego występ gościnny na tegorocznym albumie „Black Panther”. Zwrotka rapera wieńczyła jedną z najmocniejszych i najpoważniejszych propozycji na płycie, „Seasons”. Szorstki, głęboki głos, emocjonalny styl rapowania i niespodziewana dojrzałość wywoływały skojarzenia z Jay Rockiem czy The Game’em, jednak Reason oferował do tego pewną świeżość i porywającą autentyczność. To właśnie te elementy stanowią fundament i największy atut „There You Have It”.Przewrotnym wydaje się fakt, że „There You Have It” jest zremasterowaną i dopracowaną wersją wcześniejszego wydawnictwa artysty o tym samym tytule. Powodem, dla którego płyta doczekała się swojej reedycji, było pragnienie Reasona, by fani poznali powód, dla którego udało mu się zdobyć kontrakt najgorętszą ekipą na scenie. Już pierwsze minuty zdradzają, że mamy do czynienia z raperem pełnym pasji i zaangażowania. Otwierające płytę linijki „It's hard to handle the tragedy, God has given me I mix revenge with apple juice and Hennessey, Combine that with a lost friend and memories, And there you have it created a deadly savage” rozpoczynają pełną retrospekcji podróż przez kalifornijskie ulice, osiedlowe mety i życiowe turbulencje wprost do upragnionego sukcesu i wyrwania się z mentalnego i dosłownego getta. Album absolutnie nie zwalnia tempa w kolejnych „Kurupt” i „Fuck Wit Me”. Ociężała, pełna duszy i brzmienia produkcja spod ręki Kampo i Yondo Beats jest płótnem dla interesujących zabiegów z flow i intensywnej ekspresji rapera. Nietrudno dostrzec tu inspiracje Jay Rockiem, która przynosi zaskakująco satysfakcjonujący efekt.„There You Have It” w żadnym wypadku nie popada jednak w monotonię. Sąsiadujące ze sobą na liście utworów trapowe „Bottom” i boombapowe „Drive Slow / Taste Like Heaven” porywają doskonałym zgraniem i żonglerką perspektywami. Od głodu, agresji i bólu, po błyskotliwe, triumfując deklaracje “Wish I had a dollar for every time niggas was sleepin' on me”. Mimo dość luźnej konstrukcji, Reason znajduje również przestrzeń na konceptualne utwory, takie jak „Colored Dreams / The Killers Pt. 2”, będące samobójczym listem więźnia do swojej matki. Nie brakuje też refleksji i szerszego spojrzenia na sytuację Afroamerykanów i problemy społeczne w Stanach (”State We In”), czy retrospektywnych wycieczek do przeszłości i rodzinnych relacji (”Better Dayz”). A wszystko to serwowane w naprawdę bogatej, dopracowanej, pełnej detali oprawie muzycznej, której nie sposób usłyszeć na większości niezależnych czy debiutanckich projektów. Efektem jest odrobinę zachowawczy, lecz wciąż solidny kawałek muzyki, który przypadnie do gustu każdemu fanowi brzmienia z Zachodnie Wybrzeża.Kilka dni spędzone z „There You Have It” dowodzi, że Reason jest dla TDE strzałem w dziesiątkę. Mimo pewnej prostoty, braku szczególnej finezji czy fantazji, wyróżnia się uczciwym zaangażowaniem i talentem do nagrywania bardzo personalnych, emocjonalnych kawałków. Niemalże w każdej jego linijce słychać, że wręcz wydrapał sobie drogę do lepszego życia. Zamiast efekciarskiej osłony i typowego dla newcomerów lansu wybrał autentyczność i szczerość. I to na tym polu „There You Have it” urzeka najbardziej. To solidne, oryginalne przywitanie z większą publiką i bardzo obiecujące pierwsze wrażenie. Dobrze, bo pierwsze wrażenie się robi przecież tylko raz. Zasłużone 4/5!Warto pamiętać, że Reason wraz z Jay Rockiem odwiedzi Polskę już 10 lutego 2019 r. w ramach „The Big Redemption Tour”.Nie ma wątpliwości, że Top Dawg Entertainment jest dziś jedną z najmocniejszych ekip w hip-hopie. Label, w którego skład wchodzą takie talenty jak Kendrick Lamar, Jay Rock, Ab-Soul, Schoolboy Q, SZA czy Isaiah Rashad powiększył się ostatnio o nowego członka. Informacja o przyjęciu w jego szeregi 28-letniego rapera z Los Angeles o niewiele mówiącej szerszej publiczności ksywce Reason wywołała niemałą sensację — w końcu przez te wszystkie lata CEO wytwórni Anthony „Top Dawg” Tiffith nie pomylił się ani razu. Jak jest w przypadku najnowszego nabytku? Reason postanowił odpowiedzieć fanom wytwórni na to pytanie w najuczciwszy sposób — dając im swój album o wymownym tytule „There You Have It”.

Pierwszym zetknięciem z muzyką Reasona dla większości słuchaczy był jego występ gościnny na tegorocznym albumie „Black Panther”. Zwrotka rapera wieńczyła jedną z najmocniejszych i najpoważniejszych propozycji na płycie, „Seasons”. Szorstki, głęboki głos, emocjonalny styl rapowania i niespodziewana dojrzałość wywoływały skojarzenia z Jay Rockiem czy The Game’em, jednak Reason oferował do tego pewną świeżość i porywającą autentyczność. To właśnie te elementy stanowią fundament i największy atut „There You Have It”.

Przewrotnym wydaje się fakt, że „There You Have It” jest zremasterowaną i dopracowaną wersją wcześniejszego wydawnictwa artysty o tym samym tytule. Powodem, dla którego płyta doczekała się swojej reedycji, było pragnienie Reasona, by fani poznali powód, dla którego udało mu się zdobyć kontrakt najgorętszą ekipą na scenie. Już pierwsze minuty zdradzają, że mamy do czynienia z raperem pełnym pasji i zaangażowania. Otwierające płytę linijki „It's hard to handle the tragedy, God has given me I mix revenge with apple juice and Hennessey, Combine that with a lost friend and memories, And there you have it created a deadly savage” rozpoczynają pełną retrospekcji podróż przez kalifornijskie ulice, osiedlowe mety i życiowe turbulencje wprost do upragnionego sukcesu i wyrwania się z mentalnego i dosłownego getta. Album absolutnie nie zwalnia tempa w kolejnych „Kurupt” i „Fuck Wit Me”. Ociężała, pełna duszy i brzmienia produkcja spod ręki Kampo i Yondo Beats jest płótnem dla interesujących zabiegów z flow i intensywnej ekspresji rapera. Nietrudno dostrzec tu inspiracje Jay Rockiem, która przynosi zaskakująco satysfakcjonujący efekt.

„There You Have It” w żadnym wypadku nie popada jednak w monotonię. Sąsiadujące ze sobą na liście utworów trapowe „Bottom” i boombapowe „Drive Slow / Taste Like Heaven” porywają doskonałym zgraniem i żonglerką perspektywami. Od głodu, agresji i bólu, po błyskotliwe, triumfując deklaracje “Wish I had a dollar for every time niggas was sleepin' on me”. Mimo dość luźnej konstrukcji, Reason znajduje również przestrzeń na konceptualne utwory, takie jak „Colored Dreams / The Killers Pt. 2”, będące samobójczym listem więźnia do swojej matki. Nie brakuje też refleksji i szerszego spojrzenia na sytuację Afroamerykanów i problemy społeczne w Stanach (”State We In”), czy retrospektywnych wycieczek do przeszłości i rodzinnych relacji (”Better Dayz”). A wszystko to serwowane w naprawdę bogatej, dopracowanej, pełnej detali oprawie muzycznej, której nie sposób usłyszeć na większości niezależnych czy debiutanckich projektów. Efektem jest odrobinę zachowawczy, lecz wciąż solidny kawałek muzyki, który przypadnie do gustu każdemu fanowi brzmienia z Zachodnie Wybrzeża.

Kilka dni spędzone z „There You Have It” dowodzi, że Reason jest dla TDE strzałem w dziesiątkę. Mimo pewnej prostoty, braku szczególnej finezji czy fantazji, wyróżnia się uczciwym zaangażowaniem i talentem do nagrywania bardzo personalnych, emocjonalnych kawałków. Niemalże w każdej jego linijce słychać, że wręcz wydrapał sobie drogę do lepszego życia. Zamiast efekciarskiej osłony i typowego dla newcomerów lansu wybrał autentyczność i szczerość. I to na tym polu „There You Have it” urzeka najbardziej. To solidne, oryginalne przywitanie z większą publiką i bardzo obiecujące pierwsze wrażenie. Dobrze, bo pierwsze wrażenie się robi przecież tylko raz. Zasłużone 4/5!

Warto pamiętać, że Reason wraz z Jay Rockiem odwiedzi Polskę już 10 lutego 2019 r. w ramach „The Big Redemption Tour”.

]]>
Schoolboy Q przekłada premierę albumu z powodu śmierci Mac Millerahttps://popkiller.kingapp.pl/2018-09-16,schoolboy-q-przeklada-premiere-albumu-z-powodu-smierci-mac-millerahttps://popkiller.kingapp.pl/2018-09-16,schoolboy-q-przeklada-premiere-albumu-z-powodu-smierci-mac-milleraSeptember 16, 2018, 1:14 pmMichał ZdrojewskiTragiczna śmierć Mac Millera wstrząsnęła muzycznym światem. Wielu raperów skladało mu hołd za pośrednictwem medii społecznościowych czy podczas koncertów. Tych bliższych współpracowników rapera z Pittsburgha naturalnie jego śmierć dotknęła bardziej. Jednym z nich jest Schoolboy Q, który podczas ostatniego koncertu pierwszy raz wypowiedział się na temat swojego przyjaciela i oznajmił, że jest zmuszony przełożyć premierę swojego nowego albumu."Po tym, gdy odszedł mój ziomek nie czuje się na siłach, żeby wypuścić album. Nie czuje teraz tego. Jak możecie zauważyć, nie jestem teraz sobą. Nie powinno mnie nawet teraz tu być, ale mój ziomek Mac nie pozwoliłby mi teraz siedzieć w domu i smucić się. Kręciłby pewnie ze mnie bekę. Jestem tu dla was teraz, bo wiem, że on nie pozwoliłby mi siedzieć teraz w domu i płakać jak cipa. Dla niego nie będę cipą." - powiedział fanom Schoolboy. Przypomniał też, że jego plan wydawania płyty co 2 lata jest nadal aktualny oraz, że ma obecnie skończone aż 4 projekty. "Dojdę do siebie i przemyślę kiedy będzie dobry czas na wydanie płyty. Obiecuję, że dostaniecie ten album. Nie jestem po prostu teraz gotowy na wywiady w stacjach radiowych, gdzie od razu będą pytać o Maca. Nie jestem jeszcze gotowy na takie pytania, nie jestem jeszcze gotowy cokolwiek wydać. Przepraszam." - dodał reprezentant TDE, który często współpracował z Mac Millerem już od początku swojej kariery. Z wypowiedzi Q wywioskować można, że na nadchodzącym LP usłyszeć będzie można zwrotkę nieżyjącego autora "Blue Slide Park" czy "Watching Movies With The Sound Off".Tragiczna śmierć Mac Millera wstrząsnęła muzycznym światem. Wielu raperów skladało mu hołd za pośrednictwem medii społecznościowych czy podczas koncertów. Tych bliższych współpracowników rapera z Pittsburgha naturalnie jego śmierć dotknęła bardziej. Jednym z nich jest Schoolboy Q, który podczas ostatniego koncertu pierwszy raz wypowiedział się na temat swojego przyjaciela i oznajmił, że jest zmuszony przełożyć premierę swojego nowego albumu.

"Po tym, gdy odszedł mój ziomek nie czuje się na siłach, żeby wypuścić album. Nie czuje teraz tego. Jak możecie zauważyć, nie jestem teraz sobą. Nie powinno mnie nawet teraz tu być, ale mój ziomek Mac nie pozwoliłby mi teraz siedzieć w domu i smucić się. Kręciłby pewnie ze mnie bekę. Jestem tu dla was teraz, bo wiem, że on nie pozwoliłby mi siedzieć teraz w domu i płakać jak cipa. Dla niego nie będę cipą." - powiedział fanom Schoolboy. Przypomniał też, że jego plan wydawania płyty co 2 lata jest nadal aktualny oraz, że ma obecnie skończone aż 4 projekty. 

"Dojdę do siebie i przemyślę kiedy będzie dobry czas na wydanie płyty. Obiecuję, że dostaniecie ten album. Nie jestem po prostu teraz gotowy na wywiady w stacjach radiowych, gdzie od razu będą pytać o Maca. Nie jestem jeszcze gotowy na takie pytania, nie jestem jeszcze gotowy cokolwiek wydać. Przepraszam." - dodał reprezentant TDE, który często współpracował z Mac Millerem już od początku swojej kariery. 

Z wypowiedzi Q wywioskować można, że na nadchodzącym LP usłyszeć będzie można zwrotkę nieżyjącego autora "Blue Slide Park" czy "Watching Movies With The Sound Off".

]]>
Kendrick Lamar - Ewolucja legendy cz.2/2https://popkiller.kingapp.pl/2018-08-17,kendrick-lamar-ewolucja-legendy-cz22https://popkiller.kingapp.pl/2018-08-17,kendrick-lamar-ewolucja-legendy-cz22August 15, 2018, 2:28 pmAdrian FelisOd premiery „Good Kid, M.A.A.D City” niewiele osób trzeba było już przekonywać do Kendricka. Wywalczył sobie pewną pozycję i nie skończył na nagrywaniu świetnych albumów. Butnie zaczepiał kolegów z branży jak chociażby podczas freestyle’u na BET Awards czy na swojej legendarnej już zwrotce na „Control” Big Seana. Podtrzymywanie ducha zdrowej rywalizacji przy jednoczesnej skromności i pokorze czyniło z niego alternatywę dla sensacji w mediach społecznościowych i naśladujących się nawzajem raperów o ksywkach przypominających nazwy płatków śniadaniowych. Fani stworzyli sobie swój własny wizerunek Kendricka jako mesjasza prawdziwego hip-hopu, który… wkrótce miał zostać całkowicie zburzony.Pierwszy singiel z trzeciej płyty rapera pt. „To Pimp A Butterfly” okazał się rasowym soulowym nagraniem hołdującym zespołowi Isley Brothers. O Kendricku znowu mówili wszyscy — każdy bowiem zadawał sobie pytanie, czego spodziewać się po nadchodzącym wydawnictwie. Jedni oczekiwali drugiego „Good Kid M.A.A.D City”, inni powrotu do początków jego twórczości, podczas gdy płyta finalnie stanowiła niespotykaną do tej pory fuzję wszystkich afroamerykańskich gatunków muzyki z afroamerykańską sztuką i symboliką. Szokiem okazał się również nadzwyczaj skomplikowany koncept, który w ramach wiersza przedstawiał dogłębną analizę mentalnej kondycji Ameryki. Wielowymiarowość i wielowątkowość „To Pimp a Butterfly” w połączeniu z mało przystępnym dla znakomitej większości słuchaczy brzmieniem, okazały się dużą barierą, od której odbiło się wielu dotychczasowych zwolenników K. Dota. Paradoksalnie - album, który czerpał ze wszystkiego, z czego wywodzi się kultura hip-hopu, został przez wielu okrzyknięty zbyt mało hip-hopowym. Dream team złożony z Terrace’a Martina, Kamasiego Washingtona i Thundercata stworzył na jego potrzeby wyzywającą mieszankę instrumentów ze współczesnymi rozwiązaniami muzycznymi, a spajający całość pomysł uczynił z niej kompletne dzieło. Dzieło tak ważne, że trafiło do prestiżowego archiwum Harvardu. Czy potrzeba większej rekomendacji? Był to także kolejny krok w ewolucji Lamara, który z młodego chłopaka u progu sławy przemienił się w porywającego lidera — w końcu to „Alright” stało się hymnem marszów „Black Lives Matter”. ”King Kunta” w perfekcyjny sposób czerpało z dorobku popkultury, naigrywając się ze stereotypów na temat Afroamerykanów, a gniewne „The Blacker The Berry” brzmiało współczesna wersja Public Enemy i Ice Cube’a na sterydach. Bogactwo gatunków, brzmień i inspiracji zwalało z nóg i powodowało niedowierzanie, że ktoś w tak krótkim czasie jest w stanie zrobić tak wielki krok w swoim artystycznym rozwoju. Casus Kendricka Lamara dowodzi, że trudno jest dogodzić wszystkim. Zamieszanie, które wywołało „To Pimp A Butterfly” sprawiło, że trudno było sobie wyobrazić, jaki będzie jego kolejny krok. ”Untitled Unmastered” rozbudziło fantazje odbiorców, serwując śmiałe próby łączenia trapu z jazzem w mrocznej i surowej otoczce. Wywołało to także pewną konsternację w związku z oczekiwaniami wobec kolejnej płyty. „Damn.”, bo taki nosiła tytuł, była ostrym skrętem w stronę komercyjnego wydania rapu, co dla niektórych okazało się niemałym rozczarowaniem. Na gruncie muzycznym, płyta brzmiała jak gdyby K. Dot postanowił wziąć, wszystko co oferuje współczesny hip-hop i zrobić to po swojemu, czyli po prostu lepiej. Stąd brutalna kanonada linijek na trapowym „DNA.”, chwytliwy i ironiczny refren na „Element.” czy melodyjny rap na „Love.”. Ale pomiędzy tą radiową otoczką przebijał się bardzo osobisty przekaz. Ikoniczne dla tego albumu „Ain’t nobody pray for me” zdradzało intencje — pokazania swoich słabości, swoistego rachunku sumienia i deklaracji wartości. „Damn.” to krótka historia o tragicznym finale, która stanowi nie tylko bardzo uniwersalny model, ale również alegorię amerykańskiego społeczeństwa. Przez samego Kendricka album nazywany jest satyrą — trzeba przyznać wyjątkowo gorzką, co tylko potęguje dobitna puenta w postaci utworu „Duckworth.”, zdradzająca do tej pory nieznane wydarzenia z jego własnej historii. Trudno uczciwie sklasyfikować „Damn.” w dyskografii rapera — z jednej strony nie jest to twór tak ambitny i wielowarstwowy jak „To Pimp A Butterfly”, a z drugiej, mimo komercyjnego wydźwięku, stanowi jego najbardziej osobisty krążek. To, czy Kendrick Lamar jest najlepszym raperem to kwestia względna. Są przecież na scenie MCs o lepszych umiejętnościach tekściarskich, ciekawszym flow i głosie czy większej charyzmie. Ale trudno znaleźć graczy tak dużego formatu, którzy poza tym posiadają potencjał do nagrywania tak dobrych, dopieszczonych i różnorodnych płyt. Każdy krążek w dyskografii 31-letniego artysty jest inny pod względem klimatu i brzmienia, konceptu oraz formatu. Z każdą płytą K. Dot podejmuje duże ryzyko, poszukuje nowych granic do przekroczenia i nowych przestrzeni do eksploracji. Jego etyka pracy i ambicja budzą podziw. I cokolwiek myślicie na ten temat, wiem jedno — najlepszy album Lamara jeszcze nadejdzie. Tymczasem cieszę się, z jego występu w Polsce i mam nadzieję, że z wieloma z Was zbiję piątkę pod sceną. Dzięki za lekturę i do zobaczenia!Część 1 artykułuOd premiery „Good Kid, M.A.A.D City” niewiele osób trzeba było już przekonywać do Kendricka. Wywalczył sobie pewną pozycję i nie skończył na nagrywaniu świetnych albumów. Butnie zaczepiał kolegów z branży jak chociażby podczas freestyle’u na BET Awards czy na swojej legendarnej już zwrotce na „Control” Big Seana. Podtrzymywanie ducha zdrowej rywalizacji przy jednoczesnej skromności i pokorze czyniło z niego alternatywę dla sensacji w mediach społecznościowych i naśladujących się nawzajem raperów o ksywkach przypominających nazwy płatków śniadaniowych. Fani stworzyli sobie swój własny wizerunek Kendricka jako mesjasza prawdziwego hip-hopu, który… wkrótce miał zostać całkowicie zburzony.

Pierwszy singiel z trzeciej płyty rapera pt. „To Pimp A Butterfly” okazał się rasowym soulowym nagraniem hołdującym zespołowi Isley Brothers. O Kendricku znowu mówili wszyscy — każdy bowiem zadawał sobie pytanie, czego spodziewać się po nadchodzącym wydawnictwie. Jedni oczekiwali drugiego „Good Kid M.A.A.D City”, inni powrotu do początków jego twórczości, podczas gdy płyta finalnie stanowiła niespotykaną do tej pory fuzję wszystkich afroamerykańskich gatunków muzyki z afroamerykańską sztuką i symboliką. Szokiem okazał się również nadzwyczaj skomplikowany koncept, który w ramach wiersza przedstawiał dogłębną analizę mentalnej kondycji Ameryki. Wielowymiarowość i wielowątkowość „To Pimp a Butterfly” w połączeniu z mało przystępnym dla znakomitej większości słuchaczy brzmieniem, okazały się dużą barierą, od której odbiło się wielu dotychczasowych zwolenników K. Dota. Paradoksalnie - album, który czerpał ze wszystkiego, z czego wywodzi się kultura hip-hopu, został przez wielu okrzyknięty zbyt mało hip-hopowym. Dream team złożony z Terrace’a Martina, Kamasiego Washingtona i Thundercata stworzył na jego potrzeby wyzywającą mieszankę instrumentów ze współczesnymi rozwiązaniami muzycznymi, a spajający całość pomysł uczynił z niej kompletne dzieło. Dzieło tak ważne, że trafiło do prestiżowego archiwum Harvardu. Czy potrzeba większej rekomendacji? Był to także kolejny krok w ewolucji Lamara, który z młodego chłopaka u progu sławy przemienił się w porywającego lidera — w końcu to „Alright” stało się hymnem marszów „Black Lives Matter”. ”King Kunta” w perfekcyjny sposób czerpało z dorobku popkultury, naigrywając się ze stereotypów na temat Afroamerykanów, a gniewne „The Blacker The Berry” brzmiało współczesna wersja Public Enemy i Ice Cube’a na sterydach. Bogactwo gatunków, brzmień i inspiracji zwalało z nóg i powodowało niedowierzanie, że ktoś w tak krótkim czasie jest w stanie zrobić tak wielki krok w swoim artystycznym rozwoju.

Casus Kendricka Lamara dowodzi, że trudno jest dogodzić wszystkim. Zamieszanie, które wywołało „To Pimp A Butterfly” sprawiło, że trudno było sobie wyobrazić, jaki będzie jego kolejny krok. ”Untitled Unmastered” rozbudziło fantazje odbiorców, serwując śmiałe próby łączenia trapu z jazzem w mrocznej i surowej otoczce. Wywołało to także pewną konsternację w związku z oczekiwaniami wobec kolejnej płyty. „Damn.”, bo taki nosiła tytuł, była ostrym skrętem w stronę komercyjnego wydania rapu, co dla niektórych okazało się niemałym rozczarowaniem. Na gruncie muzycznym, płyta brzmiała jak gdyby K. Dot postanowił wziąć, wszystko co oferuje współczesny hip-hop i zrobić to po swojemu, czyli po prostu lepiej. Stąd brutalna kanonada linijek na trapowym „DNA.”, chwytliwy i ironiczny refren na „Element.” czy melodyjny rap na „Love.”. Ale pomiędzy tą radiową otoczką przebijał się bardzo osobisty przekaz. Ikoniczne dla tego albumu „Ain’t nobody pray for me” zdradzało intencje — pokazania swoich słabości, swoistego rachunku sumienia i deklaracji wartości. „Damn.” to krótka historia o tragicznym finale, która stanowi nie tylko bardzo uniwersalny model, ale również alegorię amerykańskiego społeczeństwa. Przez samego Kendricka album nazywany jest satyrą — trzeba przyznać wyjątkowo gorzką, co tylko potęguje dobitna puenta w postaci utworu „Duckworth.”, zdradzająca do tej pory nieznane wydarzenia z jego własnej historii. Trudno uczciwie sklasyfikować „Damn.” w dyskografii rapera — z jednej strony nie jest to twór tak ambitny i wielowarstwowy jak „To Pimp A Butterfly”, a z drugiej, mimo komercyjnego wydźwięku, stanowi jego najbardziej osobisty krążek.

To, czy Kendrick Lamar jest najlepszym raperem to kwestia względna. Są przecież na scenie MCs o lepszych umiejętnościach tekściarskich, ciekawszym flow i głosie czy większej charyzmie. Ale trudno znaleźć graczy tak dużego formatu, którzy poza tym posiadają potencjał do nagrywania tak dobrych, dopieszczonych i różnorodnych płyt. Każdy krążek w dyskografii 31-letniego artysty jest inny pod względem klimatu i brzmienia, konceptu oraz formatu. Z każdą płytą K. Dot podejmuje duże ryzyko, poszukuje nowych granic do przekroczenia i nowych przestrzeni do eksploracji. Jego etyka pracy i ambicja budzą podziw. I cokolwiek myślicie na ten temat, wiem jedno — najlepszy album Lamara jeszcze nadejdzie. Tymczasem cieszę się, z jego występu w Polsce i mam nadzieję, że z wieloma z Was zbiję piątkę pod sceną. Dzięki za lekturę i do zobaczenia!

Część 1 artykułu

]]>
Kendrick Lamar - Ewolucja legendy cz.1/2https://popkiller.kingapp.pl/2018-08-16,kendrick-lamar-ewolucja-legendy-profilhttps://popkiller.kingapp.pl/2018-08-16,kendrick-lamar-ewolucja-legendy-profilAugust 22, 2018, 6:47 pmAdrian FelisKendrick Lamar, okrzyknięty przez scenę i fanów najlepszym żyjącym raperem już w najbliższy piątek zagra na Kraków Live Festival. Jednak zanim przed polską publicznością zabrzmi słynne „I GOT, I GOT, I GOT, I GOT”, warto przypomnieć sobie jego muzyczną drogę. Od zwykłego chłopaka z Compton, który sypiał na kanapie w przerwach między nagraniami w domu Top Dawga, do globalnej gwiazdy namaszczonej przez weteranów hip-hopu na głos pokolenia. Dla mnie jest to wyjątkowa historia, tym bardziej że muzyka lidera TDE towarzyszy mi od wielu lat — opowiem więc o niej przez pryzmat własnych doświadczeń. Mam nadzieję, że tym samym przywołam Wasze wspomnienia, a tych, którzy nie czują jego fenomenu, zachęcę do próby zatopienia się w imponującą dyskografie.Chociaż nie wszyscy o tym pamiętają, początki lat 2010. nie były najłatwiejszym czasem dla hip-hopu z zachodniego wybrzeża. W miarę wybrzmiewania echa gigantów epoki „Up in Smoke Tour”, na mapie miasta nie pojawiała się żadna ksywka zdolna wskrzesić dawny splendor gangsta rapu i przywrócić LA do czołówki mainstreamu. Wszystko jednak zmieniło się w 2011 r. Występujący do niedawna pod pseudonimem K. Dot raper postanowił po raz drugi zaprezentować się światu, tym razem pod swoim prawdziwym imieniem i nazwiskiem. Kendrick Lamar, który od 5 lat walczył o przebicie tuż u boku Jay Rocka, wydał na świat „Section 80”, swój pierwszy niezależny longplay. Mimo że dla wielu osób pozostawał anonimem, jego numer „Hii Power” powoli zdobywał coraz większe zainteresowanie i rotacje w hiphopowych mediach. Trzeba przyznać, że wstrzelił się w idealny moment — scena przeżywała małą stagnację, świadomy rap był stopniowo wypierany przez syntetyczne brzmienie z południa — ludzie byli spragnieni świeżej krwi i obiecujących debiutów. Na tyle, że ww. numer niedługo później został okrzyknięty posiadającym najlepszą zwrotkę roku przez HipHopDX i jednym z najlepszych utworów roku przez dziesiątki innych blogów, magazynów i dziennikarzy. Wystarczył jeden odsłuch, żeby dostrzec w Kendricku to, czego brakowało wielu jego rówieśnikom w branży — nie były to tylko doskonałe linijki, błyskotliwość, humor i klasa, ale przede wszystkim charyzma i pragnienie rapowania. Równie piorunujące wrażenie sprawiał cały album „Section 80”. Oferował nie tylko ambitny koncept opowieści o pokoleniu osób urodzonych w latach 80. (”so we are crack babies”), ale także wysublimowane brzmienie łączące instrumentalizowany hip-hop, ambitny pop i jazz. Zaskoczeniem była głównie dojrzałość, która zwiastowała, że nie było mowy o kolejnym „one hit wonder”. Hype ogarnął wiele osób, a tym, co podsyciło go jeszcze bardziej, było słynne przekazanie pochodni przez takie legendy jak Snoop Dogg i Dr Dre na koncercie w Los Angeles. Kiedy tylko świat obiegła informacja, że młody raper szykuje się do wydania oficjalnego debiutu pt. „Good Kid, M.A.A.D City”, za wielkim hype'em poszły również wielkie oczekiwania.„Will you let hip-hop die on october 22nd?” - te słowa wieńczyły jeden z najbardziej wzruszających numerów w karierze K. Dota, „The Heart pt. 3” opublikowany tuż przed premierą „Good Kid, M.A.A.D City”. Słuchacze najwyraźniej odebrali to pytanie bardzo poważnie, bo zaraz po premierze płyta błyskawicznie okazała się hitem. Ba! Można śmiało powiedzieć, że chyba nikt nie spodziewał się tak niesamowitego krążka. Na okładce, obok prawdziwej fotografii z lat młodości artysty widniał napis „A short film by Kendrick Lamar”, który totalnie odpowiadał nagraniu. Dobry dzieciak w szalonym mieście to historia jednej nocy, w której Kendrick zawarł swoje obserwacje, autentyczne przeżycia i trafną diagnozę pełnego przemocy stylu życia mieszkańców ubogich przedmieść Los Angeles. Za pomocą słów wyniósł muzykę do rangi kinematograficznego dzieła, czemu towarzyszyła fantastyczna produkcja spod ręki DJ Dahiego, Just Blaze’a, Terrace’a Martina czy Pharrella Williamsa. Album był wypełniony topowymi kawałkami pokroju „Money Trees”, „Swimming Pools” czy tytułowe „m.A.A.d city”, a mainstreamowy klimat idealnie współgrał z ambitniejszymi numerami, czy to mowa o gangsterskich bangerach jak „Backseat Freestyle” czy o emocjonalnych listach jak „Sing About Me”. „Good Kid, M.A.A.D City” było najgorętszą rzeczą, która wyszła od kilku lat i patrząc z perspektywy czasu, naprawdę broni się jako współczesny klasyk. Każdy odsłuch po raz kolejny rzuca nas w wir barwnej historii, która nigdy się nie nudzi — liczba detali i poziom dopracowania zawsze pozostawia coś nowego do odkrycia. To żywotność, o której marzy chyba każdy artysta, jednak dla rapera z Compton był to zaledwie przedsmak, tego, co miało wkrótce się wydarzyć...CZĘŚĆ DRUGAKendrick Lamar, okrzyknięty przez scenę i fanów najlepszym żyjącym raperem już w najbliższy piątek zagra na Kraków Live Festival. Jednak zanim przed polską publicznością zabrzmi słynne „I GOT, I GOT, I GOT, I GOT”, warto przypomnieć sobie jego muzyczną drogę. Od zwykłego chłopaka z Compton, który sypiał na kanapie w przerwach między nagraniami w domu Top Dawga, do globalnej gwiazdy namaszczonej przez weteranów hip-hopu na głos pokolenia. Dla mnie jest to wyjątkowa historia, tym bardziej że muzyka lidera TDE towarzyszy mi od wielu lat — opowiem więc o niej przez pryzmat własnych doświadczeń. Mam nadzieję, że tym samym przywołam Wasze wspomnienia, a tych, którzy nie czują jego fenomenu, zachęcę do próby zatopienia się w imponującą dyskografie.

Chociaż nie wszyscy o tym pamiętają, początki lat 2010. nie były najłatwiejszym czasem dla hip-hopu z zachodniego wybrzeża. W miarę wybrzmiewania echa gigantów epoki „Up in Smoke Tour”, na mapie miasta nie pojawiała się żadna ksywka zdolna wskrzesić dawny splendor gangsta rapu i przywrócić LA do czołówki mainstreamu. Wszystko jednak zmieniło się w 2011 r. Występujący do niedawna pod pseudonimem K. Dot raper postanowił po raz drugi zaprezentować się światu, tym razem pod swoim prawdziwym imieniem i nazwiskiem. Kendrick Lamar, który od 5 lat walczył o przebicie tuż u boku Jay Rocka, wydał na świat „Section 80”, swój pierwszy niezależny longplay. Mimo że dla wielu osób pozostawał anonimem, jego numer „Hii Power” powoli zdobywał coraz większe zainteresowanie i rotacje w hiphopowych mediach. Trzeba przyznać, że wstrzelił się w idealny moment — scena przeżywała małą stagnację, świadomy rap był stopniowo wypierany przez syntetyczne brzmienie z południa — ludzie byli spragnieni świeżej krwi i obiecujących debiutów. Na tyle, że ww. numer niedługo później został okrzyknięty posiadającym najlepszą zwrotkę roku przez HipHopDX i jednym z najlepszych utworów roku przez dziesiątki innych blogów, magazynów i dziennikarzy. Wystarczył jeden odsłuch, żeby dostrzec w Kendricku to, czego brakowało wielu jego rówieśnikom w branży — nie były to tylko doskonałe linijki, błyskotliwość, humor i klasa, ale przede wszystkim charyzma i pragnienie rapowania. Równie piorunujące wrażenie sprawiał cały album „Section 80”. Oferował nie tylko ambitny koncept opowieści o pokoleniu osób urodzonych w latach 80. (”so we are crack babies”), ale także wysublimowane brzmienie łączące instrumentalizowany hip-hop, ambitny pop i jazz. Zaskoczeniem była głównie dojrzałość, która zwiastowała, że nie było mowy o kolejnym „one hit wonder”. Hype ogarnął wiele osób, a tym, co podsyciło go jeszcze bardziej, było słynne przekazanie pochodni przez takie legendy jak Snoop Dogg i Dr Dre na koncercie w Los Angeles. Kiedy tylko świat obiegła informacja, że młody raper szykuje się do wydania oficjalnego debiutu pt. „Good Kid, M.A.A.D City”, za wielkim hype'em poszły również wielkie oczekiwania.

„Will you let hip-hop die on october 22nd?” - te słowa wieńczyły jeden z najbardziej wzruszających numerów w karierze K. Dota, „The Heart pt. 3” opublikowany tuż przed premierą „Good Kid, M.A.A.D City”. Słuchacze najwyraźniej odebrali to pytanie bardzo poważnie, bo zaraz po premierze płyta błyskawicznie okazała się hitem. Ba! Można śmiało powiedzieć, że chyba nikt nie spodziewał się tak niesamowitego krążka. Na okładce, obok prawdziwej fotografii z lat młodości artysty widniał napis „A short film by Kendrick Lamar”, który totalnie odpowiadał nagraniu. Dobry dzieciak w szalonym mieście to historia jednej nocy, w której Kendrick zawarł swoje obserwacje, autentyczne przeżycia i trafną diagnozę pełnego przemocy stylu życia mieszkańców ubogich przedmieść Los Angeles. Za pomocą słów wyniósł muzykę do rangi kinematograficznego dzieła, czemu towarzyszyła fantastyczna produkcja spod ręki DJ Dahiego, Just Blaze’a, Terrace’a Martina czy Pharrella Williamsa. Album był wypełniony topowymi kawałkami pokroju „Money Trees”, „Swimming Pools” czy tytułowe „m.A.A.d city”, a mainstreamowy klimat idealnie współgrał z ambitniejszymi numerami, czy to mowa o gangsterskich bangerach jak „Backseat Freestyle” czy o emocjonalnych listach jak „Sing About Me”. „Good Kid, M.A.A.D City” było najgorętszą rzeczą, która wyszła od kilku lat i patrząc z perspektywy czasu, naprawdę broni się jako współczesny klasyk. Każdy odsłuch po raz kolejny rzuca nas w wir barwnej historii, która nigdy się nie nudzi — liczba detali i poziom dopracowania zawsze pozostawia coś nowego do odkrycia. To żywotność, o której marzy chyba każdy artysta, jednak dla rapera z Compton był to zaledwie przedsmak, tego, co miało wkrótce się wydarzyć...

CZĘŚĆ DRUGA

]]>
Jay Rock "Redemption" - znamy datę premiery, okładkę oraz singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2018-05-22,jay-rock-redemption-znamy-date-premiery-okladke-oraz-singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2018-05-22,jay-rock-redemption-znamy-date-premiery-okladke-oraz-singielMay 22, 2018, 2:10 pmPaweł ZetPo trzyletniej przerwie od ostatniego albumu Jay Rock powraca z nowym krążkiem. "Redemption" ma się ukazać już 15 czerwca, a więc za niecały miesiąc. Oprócz okładki, daty premiery i okładki otrzymaliśmy singiel "Win". Ostatnią płytą Jay Rocka było "90059" z 2015 roku. Singiel poniżej:Po trzyletniej przerwie od ostatniego albumu Jay Rock powraca z nowym krążkiem."Redemption" ma się ukazać już 15 czerwca, a więc za niecały miesiąc. Oprócz okładki, daty premiery i okładki otrzymaliśmy singiel "Win". 


Ostatnią płytą Jay Rocka było "90059" z 2015 roku. Singiel poniżej:

]]>
Ogromny sukces soundtracku do filmu "Black Panther"!https://popkiller.kingapp.pl/2018-02-19,ogromny-sukces-soundtracku-do-filmu-black-pantherhttps://popkiller.kingapp.pl/2018-02-19,ogromny-sukces-soundtracku-do-filmu-black-pantherFebruary 19, 2018, 2:07 pmGary Tyler Lis„Black Panther: The Album” zadebiutowało na pierwszym miejscu listy Billboard 200, wyprzedzając tym samym m.in płytę Justina Timberlake’a oraz Migos.W sieci pojawiły się właśnie wyniki sprzedażowe z minionego tygodnia. Zajmujący jak dotąd pierwsze miejsce album „Man Of The Woods” Justina Timberlake’a ustąpił miejsca najnowszemu projektowi ze stajni Top Dawg Entertainment. „Black Panther: The Album” zadebiutował w pierwszym tygodniu od premiery z wynikiem 154,000 sprzedanych kopii, w tym 52 tys. fizycznych egzemplarzy. Największą rolę w tworzeniu soundtracku do filmu „Black Panther” odegrał Kendrick Lamar, który pojawił się na wielu utworach, a także brał udział w pisaniu tekstów do wszystkich 14 numerów. Oprócz reprezentantów TDE - Jay Rocka, SZA, Ab-Soul’a oraz ScHoolboya Q, na płycie pojawili się także Mozzy, The Weeknd, Future, Swae Lee, Travis Scott i kilku innych artystów. Kilka dni temu wypuszczono teledysk do kolejnego singla, tym razem do „King’s Dead”, na którym pojawili się Kendrick, Future oraz Jay Rock. Klip możecie sprawdzić tutaj.Przypominamy też nasz vlog tłumaczący dlaczego "Black Panther" skupił aż tak dużą uwagę środowiska hip-hopowego:[[{"fid":"43805","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]„Black Panther: The Album” zadebiutowało na pierwszym miejscu listy Billboard 200, wyprzedzając tym samym m.in płytę Justina Timberlake’a oraz Migos.

W sieci pojawiły się właśnie wyniki sprzedażowe z minionego tygodnia. Zajmujący jak dotąd pierwsze miejsce album „Man Of The Woods”Justina Timberlake’a ustąpił miejsca najnowszemu projektowi ze stajni Top Dawg Entertainment.

 

„Black Panther: The Album” zadebiutował w pierwszym tygodniu od premiery z wynikiem 154,000 sprzedanych kopii, w tym 52 tys. fizycznych egzemplarzy. 

 

Największą rolę w tworzeniu soundtracku do filmu „Black Panther” odegrał Kendrick Lamar, który pojawił się na wielu utworach, a także brał udział w pisaniu tekstów do wszystkich 14 numerów. Oprócz reprezentantów TDE - Jay Rocka, SZA, Ab-Soul’a oraz ScHoolboya Q, na płycie pojawili się także Mozzy, The Weeknd, Future, Swae Lee, Travis Scott i kilku innych artystów.

 

Kilka dni temu wypuszczono teledysk do kolejnego singla, tym razem do „King’s Dead”, na którym pojawili się Kendrick, Future oraz Jay Rock. Klip możecie sprawdzić tutaj.

Przypominamy też nasz vlog tłumaczący dlaczego "Black Panther" skupił aż tak dużą uwagę środowiska hip-hopowego:

[[{"fid":"43805","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]

]]>
Kendrick Lamar & SZA "All The Stars" - teledysk.https://popkiller.kingapp.pl/2018-02-06,kendrick-lamar-sza-all-the-stars-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2018-02-06,kendrick-lamar-sza-all-the-stars-teledyskFebruary 7, 2018, 11:05 amGary Tyler LisJeden z najbardziej wyczekiwanych filmów ostatnich miesięcy Black Panther wchodzi do kin już 16 lutego, natomiast soundtrack do niego dostaniemy tydzień wcześniej, już w najbliższy piątek 9 lutego.Hype wokół nadchodzącego filmu „Black Panther” stał się jeszcze większy po tym, jak dowiedzieliśmy się, iż za produkcję soundtracku wzięło się Top Dawg Entertainment z Kendrickiem Lamarem na czele. W zeszłym tygodniu Anthony „Top Dawg” Tiffith wyjawił naszpikowaną gwiazdami tracklistę do nadchodzącego albumu, wypuszczając również singiel „King’s Dead”, na którym pojawili się Jay Rock, Kendrick Lamar, James Blake oraz Future. Kilka godzin temu trafił do sieci pierwszy klip, promujacy nadchodzący film Black Panther. Teledysk do utworu „All Of The Stars” Kendricka i SZA możecie zobaczyć poniżej. Jeden z najbardziej wyczekiwanych filmów ostatnich miesięcy Black Panther wchodzi do kin już 16 lutego, natomiast soundtrack do niego dostaniemy tydzień wcześniej, już w najbliższy piątek 9 lutego.

Hype wokół nadchodzącego filmu „Black Panther” stał się jeszcze większy po tym, jak dowiedzieliśmy się, iż za produkcję soundtracku wzięło się Top Dawg Entertainment zKendrickiem Lamarem na czele. W zeszłym tygodniu Anthony „Top Dawg” Tiffith wyjawił naszpikowaną gwiazdami tracklistę do nadchodzącego albumu, wypuszczając również singiel „King’s Dead”, na którym pojawili się Jay Rock, Kendrick Lamar, James Blake oraz Future. 

Kilka godzin temu trafił do sieci pierwszy klip, promujacy nadchodzący film Black Panther. Teledysk do utworu „All Of The Stars” Kendricka i SZA możecie zobaczyć poniżej.

]]>
Kendrick Lamar i Top Dawg wyprodukują soundtrack do "Czarnej Pantery"!https://popkiller.kingapp.pl/2018-01-06,kendrick-lamar-i-top-dawg-wyprodukuja-soundtrack-do-czarnej-panteryhttps://popkiller.kingapp.pl/2018-01-06,kendrick-lamar-i-top-dawg-wyprodukuja-soundtrack-do-czarnej-panteryJanuary 6, 2018, 11:44 amBartek KlimekSuperbohaterowie to ostatnio w branży filmowej gorący temat. Co chwilę dowiadujemy się o nowych zapowiedziach ze strony Marvela czy DC, więc kolejne artykuły o premierach filmów przewijały się u mnie bez większego lub z umiarkowanym zainteresowaniem. Jednak ostatni z newsów powinien przykuć uwagę każdego fana hip hopu - otóż reżyser "Czarnej Pantery" Ryan Coogler do produkcji soundtracku filmu zaangażował Kendricka oraz Top Dawga z TDE! Wraz z newsem dostaliśmy pierwszy singiel All The Stars, na którym gościnnie udziela się również SZA.Obydwoje mają za sobą bardzo udany rok - wypuszczając "DAMN" Kendrick utwierdził swoją pozycję najpopularniejszego obecnie rapera na świecie, natomiast SZA ze swoim "Ctrl" z przytupem wdarła się do mainstreamu. Owocne rozpoczęcie nowego roku przez TDE ![[{"fid":"43095","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]Superbohaterowie to ostatnio w branży filmowej gorący temat. Co chwilę dowiadujemy się o nowych zapowiedziach ze strony Marvela czy DC, więc kolejne artykuły o premierach filmów przewijały się u mnie bez większego lub z umiarkowanym zainteresowaniem. Jednak ostatni z newsów powinien przykuć uwagę każdego fana hip hopu - otóż reżyser "Czarnej Pantery" Ryan Coogler do produkcji soundtracku filmu zaangażował Kendricka oraz Top Dawga z TDE! Wraz z newsem dostaliśmy pierwszy singiel All The Stars, na którym gościnnie udziela się również SZA.

Obydwoje mają za sobą bardzo udany rok - wypuszczając "DAMN" Kendrick utwierdził swoją pozycję najpopularniejszego obecnie rapera na świecie, natomiast SZA ze swoim "Ctrl" z przytupem wdarła się do mainstreamu. Owocne rozpoczęcie nowego roku przez TDE !

[[{"fid":"43095","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]

]]>
Kendrick Lamar zapowiada trasę koncertową po Europiehttps://popkiller.kingapp.pl/2017-10-03,kendrick-lamar-zapowiada-trase-koncertowa-po-europiehttps://popkiller.kingapp.pl/2017-10-03,kendrick-lamar-zapowiada-trase-koncertowa-po-europieOctober 3, 2017, 5:36 pmBartek KlimekWczoraj na instagramie raper umieścił zdjęcie ukazujące terminarz DAMN.Tour w Europie, mające na celu promować jego ostatni album. Trasa rozpoczyna się 7 lutego i potrwa do 5 marca.Niestety tym razem Polska nie znalazła się na liście. THE DAMN. TOUR [EUROPE] Post udostępniony przez Kendrick Lamar (@kendricklamar) 1 Paź, 2017 o 11:08 PDT Wczoraj na instagramie raper umieścił zdjęcie ukazujące terminarz DAMN.Tour w Europie, mające na celu promować jego ostatni album. Trasa rozpoczyna się 7 lutego i potrwa do 5 marca.

Niestety tym razem Polska nie znalazła się na liście.

THE DAMN. TOUR [EUROPE]

Post udostępniony przez Kendrick Lamar (@kendricklamar)

]]>
ScHoolboy Q: "Mój nowy album jest gotowy w 90%"https://popkiller.kingapp.pl/2017-09-28,schoolboy-q-moj-nowy-album-jest-gotowy-w-90https://popkiller.kingapp.pl/2017-09-28,schoolboy-q-moj-nowy-album-jest-gotowy-w-90September 27, 2017, 4:55 pmGary Tyler LisKilka miesięcy temu raper obiecał sobie, że jak tylko jego najnowszy album będzie ukończony w 90%, on sam wróci do treningów na siłowni. Zgadnijcie, gdzie Quincey pojawil się kilka godzin temu.Minął już ponad rok od premiery ostatniej płyty ScHoolboya "Blank Face LP". Od tamtego czasu raper pojawiał się tylko gościnnie u innych artystów, jednak sam zapewniał, iż ciągle pracuje nad nowym projektem, nawet będąc na trasie koncertowej. Dzisiaj w końcu otrzymaliśmy nowe informacje dotyczące nadchodzącego albumu.- Pierwszy dzień po powrocie był przejebany. Chciałem iść do domu po 10 minutach, ale dałem radę. Obiecałem sobie, że jak tylko album będzie gotowy w 90%, to wracam na siłownię - cóż, właśnie wróciłem do treningów! - napisał w poście ScHoolboy. Kilka miesięcy temu w wywiadzie z Zane Lowe Quincey wyjaśnił ideę przewodnią nadchodzącej plyty: -"To będzie opis mojego życia po tym, jak odniosłem sukces i zostałem 'ScHoolboyem Q'. Pokazałem Wam moje życie, ale nigdy nie pokazałem Wam tej 'drugiej strony' - mnie jako ojca, jako gościa, który jest naprawdę szczęśliwy, gościa, który nie chce spędzać wolnego czasu bujając się po osiedlach. Teraz staram się pomóc moim kumplom wyrwać się z życia na ulicy" - wyjawił.Nie pozostaje nam nic innego jak czekać na oficjalne potwierdzenie albumu ze strony artysty lub jego wytwórni. Stay tuned! First day back was Hella ruff. I wanted 2 go Home after 10 mins but I ain't a lil bitcH.... I said once my album 90% done I was going back 2 da gym.... well I'm back!!! @cHrisbell_trainer good sHit old man Post udostępniony przez ScHoolboy Q (@groovyq) 26 Wrz, 2017 o 1:06 PDT Kilka miesięcy temu raper obiecał sobie, że jak tylko jego najnowszy album będzie ukończony w 90%, on sam wróci do treningów na siłowni. Zgadnijcie, gdzie Quincey pojawil się kilka godzin temu.

Minął już ponad rok od premiery ostatniej płyty ScHoolboya "Blank Face LP". Od tamtego czasu raper pojawiał się tylko gościnnie u innych artystów, jednak sam zapewniał, iż ciągle pracuje nad nowym projektem, nawet będąc na trasie koncertowej. Dzisiaj w końcu otrzymaliśmy nowe informacje dotyczące nadchodzącego albumu.

- Pierwszy dzień po powrocie był przejebany. Chciałem iść do domu po 10 minutach, ale dałem radę. Obiecałem sobie, że jak tylko album będzie gotowy w 90%, to wracam na siłownię - cóż, właśnie wróciłem do treningów! - napisał w poście ScHoolboy.

 Kilka miesięcy temu w wywiadzie z Zane Lowe Quincey wyjaśnił ideę przewodnią nadchodzącej plyty: -"To będzie opis mojego życia po tym, jak odniosłem sukces i zostałem 'ScHoolboyem Q'. Pokazałem Wam moje życie, ale nigdy nie pokazałem Wam tej 'drugiej strony' - mnie jako ojca, jako gościa, który jest naprawdę szczęśliwy, gościa, który nie chce spędzać wolnego czasu bujając się po osiedlach. Teraz staram się pomóc moim kumplom wyrwać się z życia na ulicy" - wyjawił.

Nie pozostaje nam nic innego jak czekać na oficjalne potwierdzenie albumu ze strony artysty lub jego wytwórni. Stay tuned!

]]>
Schoolboy Q potwierdza - nowy album Kendricka nadchodzi!https://popkiller.kingapp.pl/2017-04-01,schoolboy-q-potwierdza-nowy-album-kendricka-nadchodzihttps://popkiller.kingapp.pl/2017-04-01,schoolboy-q-potwierdza-nowy-album-kendricka-nadchodziApril 1, 2017, 4:30 pmKacper SzymańskiW zeszłym tygodniu Kendrick Lamar zaskoczył fanów zupełnie niespodziewanie publikując utwór "The Heart Pt. 4", co wywołało lawinę spekulacji na temat nowej płyty reprezentanta Compton. Raper zawarł w nim ostrzeżenie dla innych raperów planujących wydanie płyty w najbliższym czasie, aby "dostarczyli swoje gówno" przed 7 kwietnia, co mogłoby być sugestią dotyczącą daty premiery wydawnictwa. W całą sprawę wmieszał się Schoolboy Q, który przekazał fanom co nieco o nowej płycie K. Dota."Kiedy masz już cały album i możesz pokazać go na snapchacie" - takim komentarzem Q opatrzył filmik na swoim snapchatowym story, gdzie można usłyszeć urywki z, jak się wydaje, nowej płyty Kendricka. Co prawda Schoolboy nie skomentował w żaden sposób plotek, jakoby 7 kwietnia miał być datą premiery albumu, ale już sam fakt komentowania tej sprawy przez członka TDE i Black Hippy pozwala sądzić, że nowy album Kalifornijczyka zbliża się do nas dużymi krokami.W zeszłym tygodniu Kendrick Lamar zaskoczył fanów zupełnie niespodziewanie publikując utwór "The Heart Pt. 4", co wywołało lawinę spekulacji na temat nowej płyty reprezentanta Compton. Raper zawarł w nim ostrzeżenie dla innych raperów planujących wydanie płyty w najbliższym czasie, aby "dostarczyli swoje gówno" przed 7 kwietnia, co mogłoby być sugestią dotyczącą daty premiery wydawnictwa. W całą sprawę wmieszał się Schoolboy Q, który przekazał fanom co nieco o nowej płycie K. Dota.

"Kiedy masz już cały album i możesz pokazać go na snapchacie" - takim komentarzem Q opatrzył filmik na swoim snapchatowym story, gdzie można usłyszeć urywki z, jak się wydaje, nowej płyty Kendricka. Co prawda Schoolboy nie skomentował w żaden sposób plotek, jakoby 7 kwietnia miał być datą premiery albumu, ale już sam fakt komentowania tej sprawy przez członka TDE i Black Hippy pozwala sądzić, że nowy album Kalifornijczyka zbliża się do nas dużymi krokami.

]]>
Schoolboy Q "Blank Face LP" - recenzja nr 1https://popkiller.kingapp.pl/2016-08-17,schoolboy-q-blank-face-lp-recenzja-nr-1https://popkiller.kingapp.pl/2016-08-17,schoolboy-q-blank-face-lp-recenzja-nr-1August 16, 2016, 7:12 pmDaniel WardzińskiSchoolboy Q twierdzi, że chciał zrezygnować z muzycznej kariery ze względu na brak czasu dla swojej ukochanej córki Joy, którą widzieliśmy na okładce "Oxymoron". Na szczęście niedługo wytrwał w tym postanowieniu. Zapewnia, że osiągnął już wszystko co chciał w obiektywnym wymiarze sukcesu - złoto, platynę, pierwsze miejsce Billboardu. "Blank Face" jest oczywiście oprawione i zrealizowane w taki sposób, że na swoim komercyjnym potencjale nie stracił w zasadzie nic, ale prawdziwą ambicją jest przywrócenie świetności królestwu gangsta-rapu, które ustanowili (jego zdaniem) Dre i Snoop i sprzeciw wobec prymatowi rapu, którego głównymi odbiorcami są kobiety.To człowiek-paradoks. Jestem głęboko przekonany, że to zjawiskowy raper, mimo że nie dysponuje ani obłędnym warsztatem, ani żadnym lirycznym darem. O jego wielkości stanowi raczej wyjątkowa charyzma i... brak wstydu. Jeśli coś jest w poprzek obowiązujących schematów, jeśli wydaje się "krzywe" i niepasujące... tym lepiej. Nie ma chyba rzeczy, której Schoolboy Q nie rzuciłby na bit, jeśli uznał, że taką ma ochotę. Gdyby nowa ikona South Central wylądowała w którymś z majorsów, połowa jego melodii zawartych na tej płycie zostałaby zbanowana przez producentów wykonawczych na etapie pierwszej beta-wersji. W TDE zostały oprawione muzycznie jak dzieła sztuki i dziś nuci je pół rapowego świata. To co najbardziej nieoczywiste i kontrowersyjne, staje się tutaj największym atutem, a Quincy z dziwaka urasta do wizjonera. Głos, który początkowo budzi wątpliwości staje się zastrzeżonym znakiem towarowym. Schoolboy Q na swojej czwartej studyjnej płycie daje wzór tego jak wszystkie swoje słabości przekuć w największe atuty. Potwierdza swoją wyjątkowość i dokłada kolejne pięterko w budowie monumentu na którym złotymi zgłoskami wypisane jest "nie jestem taki jak wy".Nic by z tego nie wyszło bez zaplecza produkcyjno-managerskiego TDE, którego już nawet nie chce mi się wychwalać, bo i tak większość z was wie, że to wielkie błogosławieństwo dla nieznośnie perfekcyjnych realiów rynku A.D. 2016 w których nie ma już miejsca na brud, kontrowersję i ryzykowną oryginalność. Muzycznie "Blank Face" jest absolutnie genialne. Poczynając od "tHat Part", które będzie piekielnie ciężko zrzucić z pozycji singla roku, w którym perkusja, bas, refren, flow i główny motyw powinny służyć za wzór do wyjaśnienia terminu "earbug", aż do gospelowego "Lord Have Mercy", które jest nie tylko kolejnym dowodem, że nie trzeba umieć śpiewać, żeby to robić, ale również potwierdzeniem, że Swizz Beatz to sporo więcej niż Ruff Ryderowe bangery. Dynamika tej płyty jest obłędna. Spróbujcie po kilku odsłuchaniach nie zacząć zwrotki "Groovy Tony" razem z raperem i tym hipnotyczny wokalem z tle. "Eddie Kane" z kolei to chyba jedną z najbardziej obłędnych super-aranżacji ostatnich lat. Od wywracającego wnętrzności ascetycznego bangera ze świdrującym basem, przez eksplodujący z chorą mocą refren, po subtelny wtapiający się w bit wokal Candice Pillay w tle i zamykające całość doskonale zaśpiewane partie Dem Jointz.Każdym kawałkiem na tej płycie można zachwycać się odrębnie. Gangbangowy hymn "Ride Out" z Vincem Staples, niepokojąco hipnotyczne "Tookie Knows II", odświeżające wszystko co najlepsze w hyphy "Dope Dealer", dające poczucie przestrzeni od którego można dostać agorafobii "By Any Means", porywające do tańca "wHateva U Want" z Candice Pillay itd. itp. Na każdym kroku słychać tutaj rękę całej ekipy TDE z MixedByAli na czele. Wszystko brzmi tak, żeby każdy postawiony akcent prowokował bujanie głową, wokaliści są na miejscu, instrumenty są użyte z sensem, a bogactwo nie jest popisówą. Schoolboy Q natomiast po prostu jest sobą. Najgłupsze ze swoich głupich wersów rapuje z dokładnie tą samą pewnością jak te, które naprawdę dają nam posmak mentalności South Central L.A. Motyw jakby już znany - pokażę Wam jak myśli czarnuch z getta i sprytnie ukażę między wierszami jak bardzo jest to myślenie destrukcyjne. Prawda jest jednak taka, że wyciąganie z "Blank Face" morałów i wniosków mija się z celem. Ten album się czuje. Bardzo się zdziwię jeśli w 2016 wyjdzie coś lepszego. Kapitalna robota, do słuchania na lata. Ze znakiem jakości Q.Schoolboy Q twierdzi, że chciał zrezygnować z muzycznej kariery ze względu na brak czasu dla swojej ukochanej córki Joy, którą widzieliśmy na okładce "Oxymoron". Na szczęście niedługo wytrwał w tym postanowieniu. Zapewnia, że osiągnął już wszystko co chciał w obiektywnym wymiarze sukcesu - złoto, platynę, pierwsze miejsce Billboardu. "Blank Face" jest oczywiście oprawione i zrealizowane w taki sposób, że na swoim komercyjnym potencjale nie stracił w zasadzie nic, ale prawdziwą ambicją jest przywrócenie świetności królestwu gangsta-rapu, które ustanowili (jego zdaniem) Dre i Snoop i sprzeciw wobec prymatowi rapu, którego głównymi odbiorcami są kobiety.


To człowiek-paradoks. Jestem głęboko przekonany, że to zjawiskowy raper, mimo że nie dysponuje ani obłędnym warsztatem, ani żadnym lirycznym darem. O jego wielkości stanowi raczej wyjątkowa charyzma i... brak wstydu. Jeśli coś jest w poprzek obowiązujących schematów, jeśli wydaje się "krzywe" i niepasujące... tym lepiej. Nie ma chyba rzeczy, której Schoolboy Q nie rzuciłby na bit, jeśli uznał, że taką ma ochotę. Gdyby nowa ikona South Central wylądowała w którymś z majorsów, połowa jego melodii zawartych na tej płycie zostałaby zbanowana przez producentów wykonawczych na etapie pierwszej beta-wersji. W TDE zostały oprawione muzycznie jak dzieła sztuki i dziś nuci je pół rapowego świata. To co najbardziej nieoczywiste i kontrowersyjne, staje się tutaj największym atutem, a Quincy z dziwaka urasta do wizjonera. Głos, który początkowo budzi wątpliwości staje się zastrzeżonym znakiem towarowym. Schoolboy Q na swojej czwartej studyjnej płycie daje wzór tego jak wszystkie swoje słabości przekuć w największe atuty. Potwierdza swoją wyjątkowość i dokłada kolejne pięterko w budowie monumentu na którym złotymi zgłoskami wypisane jest "nie jestem taki jak wy".


Nic by z tego nie wyszło bez zaplecza produkcyjno-managerskiego TDE, którego już nawet nie chce mi się wychwalać, bo i tak większość z was wie, że to wielkie błogosławieństwo dla nieznośnie perfekcyjnych realiów rynku A.D. 2016 w których nie ma już miejsca na brud, kontrowersję i ryzykowną oryginalność. Muzycznie "Blank Face" jest absolutnie genialne. Poczynając od "tHat Part", które będzie piekielnie ciężko zrzucić z pozycji singla roku, w którym perkusja, bas, refren, flow i główny motyw powinny służyć za wzór do wyjaśnienia terminu "earbug", aż do gospelowego "Lord Have Mercy", które jest nie tylko kolejnym dowodem, że nie trzeba umieć śpiewać, żeby to robić, ale również potwierdzeniem, że Swizz Beatz to sporo więcej niż Ruff Ryderowe bangery. Dynamika tej płyty jest obłędna. Spróbujcie po kilku odsłuchaniach nie zacząć zwrotki "Groovy Tony" razem z raperem i tym hipnotyczny wokalem z tle. "Eddie Kane" z kolei to chyba jedną z najbardziej obłędnych super-aranżacji ostatnich lat. Od wywracającego wnętrzności ascetycznego bangera ze świdrującym basem, przez eksplodujący z chorą mocą refren, po subtelny wtapiający się w bit wokal Candice Pillay w tle i zamykające całość doskonale zaśpiewane partie Dem Jointz.


Każdym kawałkiem na tej płycie można zachwycać się odrębnie. Gangbangowy hymn "Ride Out" z Vincem Staples, niepokojąco hipnotyczne "Tookie Knows II", odświeżające wszystko co najlepsze w hyphy "Dope Dealer", dające poczucie przestrzeni od którego można dostać agorafobii "By Any Means", porywające do tańca "wHateva U Want" z Candice Pillay itd. itp. Na każdym kroku słychać tutaj rękę całej ekipy TDE z MixedByAli na czele. Wszystko brzmi tak, żeby każdy postawiony akcent prowokował bujanie głową, wokaliści są na miejscu, instrumenty są użyte z sensem, a bogactwo nie jest popisówą. Schoolboy Q natomiast po prostu jest sobą. Najgłupsze ze swoich głupich wersów rapuje z dokładnie tą samą pewnością jak te, które naprawdę dają nam posmak mentalności South Central L.A. Motyw jakby już znany - pokażę Wam jak myśli czarnuch z getta i sprytnie ukażę między wierszami jak bardzo jest to myślenie destrukcyjne. Prawda jest jednak taka, że wyciąganie z "Blank Face" morałów i wniosków mija się z celem. Ten album się czuje. Bardzo się zdziwię jeśli w 2016 wyjdzie coś lepszego. Kapitalna robota, do słuchania na lata. Ze znakiem jakości Q.

]]>
Schoolboy Q "Blank Face LP" - recenzja nr 2https://popkiller.kingapp.pl/2016-08-17,schoolboy-q-blank-face-lp-recenzja-nr-2https://popkiller.kingapp.pl/2016-08-17,schoolboy-q-blank-face-lp-recenzja-nr-2August 16, 2016, 7:04 pmJędrzej PawłowskiJuż na swoim majorsowym debiucie pt. "Oxymoron" Schoolboy Q udowodnił, że lubi eksperymentować i sprawdzać się w różnych rapowych stylistykach. Mimo że reprezentant TDE pochodzi z Los Angeles i w swoich tekstach często porusza temat tego miasta, to brzmienie przez niego tworzone nie jest typowo kalifornijskie. Oprócz westcoastowego gangsta rapu, w jego twórczości możemy też usłyszeć sporo nawiązań do trapu oraz przede wszystkim do brzmienia z Nowego Jorku. Zresztą sam Schoolboy podkreślał w wielu wywiadach, że jednymi z jego największych inspiracji są nowojorscy raperzy tacy jak Nas, Jay Z czy The Notorious B.I.G. Na "Blank Face LP", czyli swoim drugim oficjalnym albumie, Quincey Hanley postawił na jeszcze większą różnorodność brzmieniową, co moim zdaniem przyniosło raczej mieszane efekty.Nie da się ukryć, że zachowanie równowagi pomiędzy połączeniem różnych muzycznych konwencji, a spójnością albumu nie należy do najłatwiejszych. Niestety członek Black Hippy nie podołał temu zadaniu, gdyż jego nowa płyta brzmi bardziej niczym mixtape'owy zbiór luźnych numerów, a nie jak przemyślany i konsekwentnie poprowadzony album. Szkoda, zwłaszcza z tego względu, że po bardzo udanym "Oxymoron" liczyłem, iż Schoolboy pójdzie krok do przodu i pokusi się o nagranie czegoś w rodzaju płyty koncepcyjnej opartej na jakimś interesującym motywie bądź historii. Moje nadzieje dodatkowo pobudzały świetnie single w postaci "Groovy Tony" oraz "By Any Means", które wydawały się całkiem spójne pod względem produkcji, jak i tematyki. Spośród trzech utworów, które wyszły przed premierą płyty jedynie "THat Part" z udziałem Kanye Westa okazał się rozczarowaniem i nadal uważam ten numer za jeden z najnudniejszych na "Blank Face".Oczywiście warto docenić bardzo dopracowaną i zrobioną z rozmachem warstwę brzmieniową nowego albumu Groovy Q. Tak naprawdę usłyszymy tutaj wszystko, czego moglibyśmy się spodziewać po rapowej płycie wydanej w drugiej dekadzie XXI wieku. Na przykład "THat Part", "Groovy Tony" oraz "Ride Out" to typowo newschoolowe strzały z mocnymi bębnami i głębokim basem. Obok nich znaleźć można jeszcze jazzujące "Kno Ya Wrong" i "John Muir" oraz pięknie płynące, słoneczne "Neva Change", któremu dodatkowej lekkości nadaje refren w wykonaniu SZA. Jednym z najlepszych momentów jest także nowojorskie do szpiku kości "Tooki Knows II", które stanowi doskonałe zwieńczenie całego materiału. Prawda jest jednak taka, że obok bardzo udanych numerów pokroju "Groovy Tony","Tookie Knows II" oraz nagranego z E-40 "Dope Dealer", znajdują się tu także fragmenty zupełnie zbędne. Tyczy się to w szczególności radiowych "WHateva U Want" i "Overtime", a także funkowego "Big Body", które wydają się być całkowicie oderwane od reszty albumu. "Black Thoughts" oraz tytułowe "Blank Face" to kolejne piosenki skutecznie zaniżające poziom nowej płyty Schoolboya. Nie dość, że oba numery męczą monotonią, to jeszcze brzmią niczym odrzuty z zeszłorocznego "To Pimp A Butterfly" Kendricka Lamara.Rozczarowanie związane z niespójną warstwą brzmieniową płyty jest nieco tuszowane przez stojący na wysokim poziomie warsztat autora, który udowadnia, że dobrze odnajduje się na niemalże każdym rodzaju bitu. Raz potrafi zarapować z agresją i energią ("Groovy Tony", "Str8 Ballin"), by innym razem popisać się luzem i swobodą ("Kno Ya Wrong", "Dope Dealer"). Warto też zwrócić uwagę, że w porównaniu z ostatnią płytą Hanley poszerzył wachlarz poruszanych tematów. Oprócz standardowej narracji o życiu w LA, gangsterskich koneksjach i przeszłości jako handlarz narkotyków, Schoolboy porusza na "Blank Face" również bardziej społeczne tematy, czym nawiązuje w pewien sposób do twórczości takich asów jak Kendrick Lamar czy Vince Staples.Słuchając najnowszego LP kalifornijskiego rapera odnoszę wrażenie, że podczas tworzenia tej płyty zabrakło mu trochę krytycznego spojrzenia na niektóre utwory lub też zwyczajnie pomysłu na jej finalny kształt. Gdyby wyrzucić stąd cztery, może pięć niepotrzebnych utworów, moglibyśmy mówić nawet o jednym z czołowych rapowych albumów w tym roku. A tak, mamy raczej bardzo duży potencjał, który nie do końca został wykorzystany. Trójka z plusem.Autor prowadzi bloga https://pogadajmyomuzyce.blogspot.com/Już na swoim majorsowym debiucie pt. "Oxymoron" Schoolboy Q udowodnił, że lubi eksperymentować i sprawdzać się w różnych rapowych stylistykach. Mimo że reprezentant TDE pochodzi z Los Angeles i w swoich tekstach często porusza temat tego miasta, to brzmienie przez niego tworzone nie jest typowo kalifornijskie. Oprócz westcoastowego gangsta rapu, w jego twórczości możemy też usłyszeć sporo nawiązań do trapu oraz przede wszystkim do brzmienia z Nowego Jorku. Zresztą sam Schoolboy podkreślał w wielu wywiadach, że jednymi z jego największych inspiracji są nowojorscy raperzy tacy jak Nas, Jay Z czy The Notorious B.I.G. Na "Blank Face LP", czyli swoim drugim oficjalnym albumie, Quincey Hanley postawił na jeszcze większą różnorodność brzmieniową, co moim zdaniem przyniosło raczej mieszane efekty.

Nie da się ukryć, że zachowanie równowagi pomiędzy połączeniem różnych muzycznych konwencji, a spójnością albumu nie należy do najłatwiejszych. Niestety członek Black Hippy nie podołał temu zadaniu, gdyż jego nowa płyta brzmi bardziej niczym mixtape'owy zbiór luźnych numerów, a nie jak przemyślany i konsekwentnie poprowadzony album. Szkoda, zwłaszcza z tego względu, że po bardzo udanym "Oxymoron" liczyłem, iż Schoolboy pójdzie krok do przodu i pokusi się o nagranie czegoś w rodzaju płyty koncepcyjnej opartej na jakimś interesującym motywie bądź historii. Moje nadzieje dodatkowo pobudzały świetnie single w postaci "Groovy Tony" oraz "By Any Means", które wydawały się całkiem spójne pod względem produkcji, jak i tematyki. Spośród trzech utworów, które wyszły przed premierą płyty jedynie "THat Part" z udziałem Kanye Westa okazał się rozczarowaniem i nadal uważam ten numer za jeden z najnudniejszych na "Blank Face".

Oczywiście warto docenić bardzo dopracowaną i zrobioną z rozmachem warstwę brzmieniową nowego albumu Groovy Q. Tak naprawdę usłyszymy tutaj wszystko, czego moglibyśmy się spodziewać po rapowej płycie wydanej w drugiej dekadzie XXI wieku. Na przykład "THat Part", "Groovy Tony" oraz "Ride Out" to typowo newschoolowe strzały z mocnymi bębnami i głębokim basem. Obok nich znaleźć można jeszcze jazzujące "Kno Ya Wrong" i "John Muir" oraz pięknie płynące, słoneczne "Neva Change", któremu dodatkowej lekkości nadaje refren w wykonaniu SZA. Jednym z najlepszych momentów jest także nowojorskie do szpiku kości "Tooki Knows II", które stanowi doskonałe zwieńczenie całego materiału.

Prawda jest jednak taka, że obok bardzo udanych numerów pokroju "Groovy Tony","Tookie Knows II" oraz nagranego z E-40 "Dope Dealer", znajdują się tu także fragmenty zupełnie zbędne. Tyczy się to w szczególności radiowych "WHateva U Want" i "Overtime", a także funkowego "Big Body", które wydają się być całkowicie oderwane od reszty albumu. "Black Thoughts" oraz tytułowe "Blank Face" to kolejne piosenki skutecznie zaniżające poziom nowej płyty Schoolboya. Nie dość, że oba numery męczą monotonią, to jeszcze brzmią niczym odrzuty z zeszłorocznego "To Pimp A Butterfly" Kendricka Lamara.

Rozczarowanie związane z niespójną warstwą brzmieniową płyty jest nieco tuszowane przez stojący na wysokim poziomie warsztat autora, który udowadnia, że dobrze odnajduje się na niemalże każdym rodzaju bitu. Raz potrafi zarapować z agresją i energią ("Groovy Tony", "Str8 Ballin"), by innym razem popisać się luzem i swobodą ("Kno Ya Wrong", "Dope Dealer"). Warto też zwrócić uwagę, że w porównaniu z ostatnią płytą Hanley poszerzył wachlarz poruszanych tematów. Oprócz standardowej narracji o życiu w LA, gangsterskich koneksjach i przeszłości jako handlarz narkotyków, Schoolboy porusza na "Blank Face" również bardziej społeczne tematy, czym nawiązuje w pewien sposób do twórczości takich asów jak Kendrick Lamar czy Vince Staples.

Słuchając najnowszego LP kalifornijskiego rapera odnoszę wrażenie, że podczas tworzenia tej płyty zabrakło mu trochę krytycznego spojrzenia na niektóre utwory lub też zwyczajnie pomysłu na jej finalny kształt. Gdyby wyrzucić stąd cztery, może pięć niepotrzebnych utworów, moglibyśmy mówić nawet o jednym z czołowych rapowych albumów w tym roku. A tak, mamy raczej bardzo duży potencjał, który nie do końca został wykorzystany. Trójka z plusem.

Autor prowadzi bloga https://pogadajmyomuzyce.blogspot.com/

]]>
Znamy datę premiery nowego albumu Schoolboy'a Q! https://popkiller.kingapp.pl/2016-06-01,znamy-date-premiery-nowego-albumu-schoolboya-qhttps://popkiller.kingapp.pl/2016-06-01,znamy-date-premiery-nowego-albumu-schoolboya-qJune 1, 2016, 12:43 pmKarolina DobkowskaWedług wcześniejszych zapowiedzi płyta Schoolboy'a Q miała ukazać się jeszcze przed wakacjami. Nie obyło się jednak bez opóźnienia, za które reprezentant TDE przeprosił swoich fanów, jednocześnie podając konkretną datę premiery. Płyta ma ukazać się 8 lipca. Przypomnimy, że wydawnictwo promują single "Groovy Tony" oraz "THat Part" z gościnnym udziałem Kanye Westa. Sorry for tHe delay but album drops....— ScHoolboy Q (@ScHoolBoyQ) 31 maja 2016 7/8/16 final date......— ScHoolboy Q (@ScHoolBoyQ) 31 maja 2016 Według wcześniejszych zapowiedzi płyta Schoolboy'a Q miała ukazać się jeszcze przed wakacjami. Nie obyło się jednak bez opóźnienia, za które reprezentant TDE przeprosił swoich fanów, jednocześnie podając konkretną datę premiery. 



Płyta ma ukazać się 8 lipca. Przypomnimy, że wydawnictwo promują single "Groovy Tony" oraz "THat Part" z gościnnym udziałem Kanye Westa.

]]>
Schoolboy Q "Groovy Tony" - pierwszy klip z nowego albumu!https://popkiller.kingapp.pl/2016-04-05,schoolboy-q-groovy-tony-pierwszy-klip-z-nowego-albumuhttps://popkiller.kingapp.pl/2016-04-05,schoolboy-q-groovy-tony-pierwszy-klip-z-nowego-albumuApril 5, 2016, 10:13 amKarolina DobkowskaPierwszy singiel nadchodzącego albumu Schoolboy'a Q jest już dostępny do odsłuchu! "Groovy Tony" - to tytuł nowego numeru, którego fragment mogliśmy usłyszeć wcześniej w krótkiej zapowiedzi nowego materiału od reprezentanta TDE. Dziś jest już on dostępny w pełnej wersji wraz z klipem. Q (a tym razem także No-Face-Killer) w klipie wciela się w gangstera i jak na prawdziwego gangstera przystało głowę zaprzątają mu rabunki, narkotyki, czy morderstwa. Cały klip zrealizowany został z filmowym sznytem, a gdyby pokusić się o rozszerzenie scenariusza mógłby powstać z tego niezły film.Wracając do muzyki - póki co, konkretnych szczegółów dotychczących daty premiery, czy nawet samego tytułu albumu nie otrzymaliśmy, ale patrząc na wcześniejsze zapowiedzi można śmiało twierdzić, że lada moment otrzymamy więcej informacji dotyczących jednego z najbardziej wyczekiwanych materiałów tego roku.Pierwszy singiel nadchodzącego albumu Schoolboy'a Q jest już dostępny do odsłuchu! "Groovy Tony" - to tytuł nowego numeru, którego fragment mogliśmy usłyszeć wcześniej w krótkiej zapowiedzi nowego materiału od reprezentanta TDE. Dziś jest już on dostępny w pełnej wersji wraz z klipem.

Q (a tym razem także No-Face-Killer) w klipie wciela się w gangstera i jak na prawdziwego gangstera przystało głowę zaprzątają mu rabunki, narkotyki, czy morderstwa. Cały klip zrealizowany został z filmowym sznytem, a gdyby pokusić się o rozszerzenie scenariusza mógłby powstać z tego niezły film.

Wracając do muzyki - póki co, konkretnych szczegółów dotychczących daty premiery, czy nawet samego tytułu albumu nie otrzymaliśmy, ale patrząc na wcześniejsze zapowiedzi można śmiało twierdzić, że lada moment otrzymamy więcej informacji dotyczących jednego z najbardziej wyczekiwanych materiałów tego roku.

]]>
Kendrick Lamar mierzy się z bitami Biggiego w 18-stą rocznicę jego śmiercihttps://popkiller.kingapp.pl/2015-03-11,kendrick-lamar-mierzy-sie-z-bitami-biggiego-w-18-sta-rocznice-jego-smiercihttps://popkiller.kingapp.pl/2015-03-11,kendrick-lamar-mierzy-sie-z-bitami-biggiego-w-18-sta-rocznice-jego-smierciMarch 11, 2015, 4:30 pmTomasz PrzytułaDopiero co poznaliśmy tytuł oraz okładkę długo wyczekiwanej płyty Kendricka Lamara, a mamy już dla Was kolejną muzyczną bombę z młodym Kalifornijczykiem w roli głównej. Dwa dni temu K-Dot uczcił pamięć jednego ze swoich idoli szalonym, 7-minutowym freestylem, biorąc na warsztat cztery klasyczne bity Notoriousa!Całe zdarzenie miało miejsce 9 marca, podczas wywiadu udzielanemu Big Boyowi w radiu Real 92.3 FM. Oprócz zaprezentowania swoich lirycznych umiejętności Kendrick opowiedział słuchaczom m.in. o swojej nowej płycie, obecnej fryzurze i nadchodzących projektach ze stajni TDE. Rozmowy możecie posłuchać poniżej (freestyle od 11:50 minuty nagrania).

Dopiero co poznaliśmy tytuł oraz okładkę długo wyczekiwanej płyty Kendricka Lamara, a mamy już dla Was kolejną muzyczną bombę z młodym Kalifornijczykiem w roli głównej. Dwa dni temu K-Dot uczcił pamięć jednego ze swoich idoli szalonym, 7-minutowym freestylem, biorąc na warsztat cztery klasyczne bity Notoriousa!

Całe zdarzenie miało miejsce 9 marca, podczas wywiadu udzielanemu Big Boyowi w radiu Real 92.3 FM. Oprócz zaprezentowania swoich lirycznych umiejętności Kendrick opowiedział słuchaczom m.in. o swojej nowej płycie, obecnej fryzurze i nadchodzących projektach ze stajni TDE. Rozmowy możecie posłuchać poniżej (freestyle od 11:50 minuty nagrania).

]]>
Snoop Dogg do Ab-Soula: "TDE to mini-wersja Death Row"https://popkiller.kingapp.pl/2015-02-14,snoop-dogg-do-ab-soula-tde-to-mini-wersja-death-rowhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-02-14,snoop-dogg-do-ab-soula-tde-to-mini-wersja-death-rowFebruary 14, 2015, 12:25 amPaweł MiedzielecJeden z członków Black Hippy - Ab-Soul, był gościem ostatniego odcinka Double G News, którego autorem jest Snoop Dogg. W popularnym show, zwanym potocznie GGN raper opowiadał m.in. o swoim albumie "These Days" oraz czasie spędzanym za małolata w sklepie "Magic Disk Music", należącym do jego babci.Artyści dyskutowali również o obecnej wytwórni Ab-Soul - Top Dawg Entertainment, którą Snoop porównał z legendarnym labelem Death Row Records, którego członkiem był w latach 90-tych:"Jesteście mini-wersją Death Row. Robicie wszystko dobrze i z odpowiednim wyczuciem a ludzie to widzą i dlatego was wspierają. Dobra robota, oby tak dalej!" - powiedział Doggfather. "Dzięki, jest dokładnie tak jak mówisz - byłeś jednym z tych, którzy przekazali nam pałeczkę więc nie mieliśmy innego wyjścia jak iść z nią dalej" - ripostował Ab-Soul. Raper zdradził także jak nawiązała się jego współpraca z TDE, mówiąc że to Soundwave był osobą która zaprowadziła go do szefostwa labelu a dzień po podpisaniu kontraktu artysta siedział już w studiu nagrywając numer z Jay Rockiem i Kendrickiem Lamarem. Na pytanie Snoopa o artystów z którymi chciałby pracować przyszłości bądź zobaczyć ich występ na żywo, Ab-Soul wymienił Jaya Z i nieżyjącego Curtisa Mayfielda. Pełen zapis rozmowy obu panów możecie zobaczyć w linku poniżej (przy okazji zachęcam również do subskrypcji kanału westfesttv): Jeden z członków Black Hippy - Ab-Soul, był gościem ostatniego odcinka Double G News, którego autorem jest Snoop Dogg. W popularnym show, zwanym potocznie GGN raper opowiadał m.in. o swoim albumie "These Days" oraz czasie spędzanym za małolata w sklepie "Magic Disk Music", należącym do jego babci.

Artyści dyskutowali również o obecnej wytwórni Ab-Soul - Top Dawg Entertainment, którą Snoop porównał z legendarnym labelem Death Row Records, którego członkiem był w latach 90-tych:

"Jesteście mini-wersją Death Row. Robicie wszystko dobrze i z odpowiednim wyczuciem a ludzie to widzą i dlatego was wspierają. Dobra robota, oby tak dalej!" - powiedział Doggfather.
 
"Dzięki, jest dokładnie tak jak mówisz - byłeś jednym z tych, którzy przekazali nam pałeczkę więc nie mieliśmy innego wyjścia jak iść z nią dalej" - ripostował Ab-Soul.
 
Raper zdradził także jak nawiązała się jego współpraca z TDE, mówiąc że to Soundwave był osobą która zaprowadziła go do szefostwa labelu a dzień po podpisaniu kontraktu artysta siedział już w studiu nagrywając numer z Jay Rockiem i Kendrickiem Lamarem. Na pytanie Snoopa o artystów z którymi chciałby pracować przyszłości bądź zobaczyć ich występ na żywo, Ab-Soul wymienił Jaya Z i nieżyjącego Curtisa Mayfielda. Pełen zapis rozmowy obu panów możecie zobaczyć w linku poniżej (przy okazji zachęcam również do subskrypcji kanału westfesttv):
 

]]>
Isaiah Rashad "Modest" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-06-16,isaiah-rashad-modest-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-06-16,isaiah-rashad-modest-teledyskJune 16, 2014, 2:38 pmKrzysztof CyrychWytwórnia TDE ostatnimi czasy zaprezentowała całą gamę płyt, które to sporym echem odbiły się w środowisku rapowym. Jedną z lansowanych przez label postaci był ostatnio Isaiah Rashad. Jego debiut "Cilvia Demo" przyjął się bardzo dobrze i chociaż wydany został na samym początku tego roku, to właśnie dziś mamy okazję zaprezentować Wam nowy promujący go klip. Wideo powstało do utworu "Modest". Wytwórnia TDE ostatnimi czasy zaprezentowała całą gamę płyt, które to sporym echem odbiły się w środowisku rapowym. Jedną z lansowanych przez label postaci był ostatnio Isaiah Rashad. Jego debiut "Cilvia Demo" przyjął się bardzo dobrze i chociaż wydany został na samym początku tego roku, to właśnie dziś mamy okazję zaprezentować Wam nowy promujący go klip. Wideo powstało do utworu "Modest".

]]>
Ab-Soul Ft. ScHoolboy Q "Hunnid Stax" - nowy singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-06-11,ab-soul-ft-schoolboy-q-hunnid-stax-nowy-singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-06-11,ab-soul-ft-schoolboy-q-hunnid-stax-nowy-singielJune 11, 2014, 1:03 pmWojciech GraczykPrzed Wami drugi utwór promujący "These Days" Ab-Soula. Tym razem mamy wspólny numer z innym członkiem Black Hippy, ScHoolBoyem Q, wyprodukowany przez KennyBeats. Premiera albumu już 24 czerwca.Przed Wami drugi utwór promujący "These Days" Ab-Soula. Tym razem mamy wspólny numer z innym członkiem Black Hippy, ScHoolBoyem Q, wyprodukowany przez KennyBeats. Premiera albumu już 24 czerwca.

]]>
Ab-Soul "These Days" - informacjehttps://popkiller.kingapp.pl/2014-05-31,ab-soul-these-days-informacjehttps://popkiller.kingapp.pl/2014-05-31,ab-soul-these-days-informacjeMay 31, 2014, 10:55 amWojciech GraczykW końcu! Po tylu miesiącach oczekiwań, Ab-Soul wyda swoją kolejną płytę. Nazwa jej to "These Days", a jej premiera odbędzie się 24 czerwca. Obok możecie rzucić okiem na dość kontrowersyjną okładkę, a w rozwinięciu newsa obejrzeć klip z jedną zwrotką z singla promującego ten krążek pt. "Stigmata", a także pełną wersję z Action Bronsonem i Asaadem. Pełna wersjaW końcu! Po tylu miesiącach oczekiwań, Ab-Soul wyda swoją kolejną płytę. Nazwa jej to "These Days", a jej premiera odbędzie się 24 czerwca. Obok możecie rzucić okiem na dość kontrowersyjną okładkę, a w rozwinięciu newsa obejrzeć klip z jedną zwrotką z singla promującego ten krążek pt. "Stigmata", a także pełną wersję z Action Bronsonem i Asaadem.

Pełna wersja

]]>
Ab-Soul "Tree Of Life" - nowy numerhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-04-20,ab-soul-tree-of-life-nowy-numerhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-04-20,ab-soul-tree-of-life-nowy-numerApril 19, 2014, 10:25 pmKrzysztof CyrychOstatnimi czasy TDE nie daje plamy i praktycznie każdy projekt (ba, nawet każdy kawałek) odbija się sporym echem w środowisku rapowym. Po premierach albumów innych artystów z labelu (Schoolboy, Isaiah Rashad i SZA) chyba powinniśmy szykować się na mocne muzyczne uderzenie, które przygotuje nam Ab-Soul. Póki co, nie ma żadnych większych informacji o jego zbliżającej się płycie "Long Term 3", jednak dziś do odsłuchu dostajemy nowy kawałek - "Tree Of Life". Ostatnimi czasy TDE nie daje plamy i praktycznie każdy projekt (ba, nawet każdy kawałek) odbija się sporym echem w środowisku rapowym. Po premierach albumów innych artystów z labelu (Schoolboy, Isaiah Rashad i SZA) chyba powinniśmy szykować się na mocne muzyczne uderzenie, które przygotuje nam Ab-Soul. Póki co, nie ma żadnych większych informacji o jego zbliżającej się płycie "Long Term 3", jednak dziś do odsłuchu dostajemy nowy kawałek - "Tree Of Life".

]]>
17. splash! - Isaiah Rashad i Foreign Beggars w Ferropolis!https://popkiller.kingapp.pl/2014-04-03,17-splash-isaiah-rashad-i-foreign-beggars-w-ferropolishttps://popkiller.kingapp.pl/2014-04-03,17-splash-isaiah-rashad-i-foreign-beggars-w-ferropolisApril 2, 2014, 11:28 pmMichał Kubacki"Może już wiecie: nie musimy robić reklamy dla najlepszego festivalu na świecie - splash! 17 jest przecież wyprzedany. Jeżeli do tej pory nie załatwiłeś przepustki do hip hopowego raju, możesz naprawdę kopnąć się w tyłek. Albo wykorzystać ostatnią możliwą szansę: 03.04 to dzień splasha! i tę datę powinni zapamiętać wszyscy spóźnialscy, śpiochy i Late Adopter. Załatwiliśmy 2000 dodatkowych biletów, które będzie można kupić tylko w tym terminie. Kto nie skorzysta z tej okazji, przegapi po prostu festival roku. I naturalnie również tych wykonawców." - piszą organizatorzy.Isaiah RashadTDE robią wszystko dobrze. Najpierw Kendrick, potem Schoolboy - a teraz Isaiah Rashad. Poprzez swoje niesamowicie dope EP "Cilvia Demo" udowodnił wszystkim, że w przyszłości możemy oczekiwać od niego wielkich rzeczy. A to że potrafi na żywo, przekona nas w lipcu w Ferropolis. Liczymy na nic innego niż Top Dawg Entertainment.Foreign BeggarsKiedy słyszymy nazwę Foreign Beggars, pierwsze co przychodzi nam na myśl: szaleństwo. Bo dokładnie tak dali już raz o sobie znać Brytyjczycy poprzez schizofremię boombapowo-dubstepową: niektórzy do tej pory wspominają, jak przed sceną powstał jeden z najbardziej dzikich moshpitow, jakie widział splash!. Od ich ostatniej wizyty u nas nie tylko grali support przed Deadmau5, ale przede wszystkim wydali nowy album "I Am Legion" - czeka nas Update legendarnego szaleństwa.LuniceKto w ubiegłym roku imprezował przynajmniej raz, ten ze stuprocentową pewnością ruszał swój tyłek do muzyki Lunice'a: wspólnie z Hudson Mohawke tworzą trapową supergrupę TNGHT, którzy właściwie w pojedynkę sprawili, że trap stał się tak popularny na imprezach jak jest obecnie. Można sobie wyobrazić, co takiego stworzy w Ferropolis. Dokładnie, amok!Ta-KuWpływy: Dilla, Hudmo, Dwele, Baauer. Jeżeli nie potrafiliście sobie wyobrazić, jaką muzykę tworzy ten absolwent RBMA z australijskiego Perth, temu ta informacja powinna wystarczyć. Dokładnie, Ta-Ku tworzy wspaniałe beaty w dobrym guście. I to nie tylko dla siebie w pokoju dziecięcym, remiksował kawałki dla wielu innych artystów o dobrym guście: Chet Faker czy Flume on the one hand, Justin Timberlake on the other hand. Po prostu dope.MegalohZeszłoroczny album "Endlich Unendlich" tego olbrzyma z Moabitu nareszcie okazał się sukcesem. O tym, że Megaloh to jeden z najlepszych raperów Niemiec, wie już nie tylko zamknięte grono fanów. Jego technikę i songwriting można porównać tylko do największych tej gry. Singlem "Dr. Cooper" stworzył prawdziwy boombapowy hit dla jaraczy, który został scoverowany i zremixowany niezliczoną ilość razy w internecie. To prawdziwy MC z krwi i kości: daj mu mikrofon do ręki i wszystkie oczy zwrócą się ku niemu - nieważne, kto w tym momencie będzie stał na scenie. Wiadomo, że taką petardę na żywo chcemy odpalić w Ferropolis.257ersNa splashu! jest właściwie wszystko, czego potrzeba na udany show 257ers: alkohol, mikrofony i chętni ludzie do zabawy. Alkohol, aby umilić czas 257ers i chętnym ludziom do zabawy. Mikrofony, aby umilić czas chętnym ludziom do zabawy pijącym alkohol; chętni ludzie do zabawy, aby umilić czas 257ers - i tak dalej i na zdrowie! Występ tej rapowej ekipy z Essen składającej się z Keule, Mike`a oraz Shneezina będzie przyjemną okazją do upicia się - dlatego zaprosiliśmy chłopaków po raz kolejny. Läckmiamarsh (Pocałujmniewtyłek).Raf Camora & ChakuzaDla wszystkich fanów tych emigrantów z Austrii było to wymarzone kollabo. Z jednej strony chłopak o szorstkim głosie z miasta stali, z drugiej allrounder muzyczny z Wiednia z najlepszymi melodiami w tej grze - i tak powstał "Zodiak", najprawdopodniej najlepszy kollabo album młodszej generacji niemieckiego rapu. Oczywiście, że chcemy ich zobaczyć na splashu!Hiob & DilemmaApokalipsa była wczoraj. "Kapitalismus Jetzt!" (Pora na kapitalizm!) - tak nazywa się nowy album tych mentalnych braci. Po raz kolejny produkcja Hioba i Morlockk Dilemmy ma w sobie to coś: Retro-Sci-Fi-Sound, wielosylabowe, inteligentne i kąśliwe teksty - krótko mówiąc: kolejny klasyk. Udowodnili już nieraz, że są prawdziwymi lirycznymi maszynami na żywo. Nie potrzebują backupów przy tak skomplikowanych tekstach. Musieliśmy ich zaprosić do Ferropolis. "Abrissmus jetzt!" (Pora na szalenizm!)Genetikk DJ-TeamW ubiegłym roku Genetikk podczas swojego występu na scenie przy plaży spontanicznie zamaskował połowę publiczności i sprawił, że ich zdecydowanie przepełniony gig również wizualnie był jednym z najpiękniejszych momentów na splashu!. Kto zachował swoje papierowe twarze z zeszłego roku, ten może wziąć je ze sobą ponownie, bo chłopaki z Saarbrücken będą w tym roku rozkręcać imprezę jako Genetikk Soundsystem. Hakuna Matata.JAWJeśli chodzi o albumy, trzeba przyznać, dawno nic nowego nie słyszeliśmy od Doktora Jotta. „Täter-Opfer-Ausgleich“ z 2010 roku to jego ostatni oficjalny wpis w dyskografii - ale to w jego przypadku nie mówi nic. Poprzez swoje mizantropiczne i dobitne teksty udało mu się dotrzeć do wiernego fanbase'u, który nie zapomniał o nim przez te lata. Tak to jest, kiedy tworzy się muzykę, która coś znaczy. Od jego ostatniego, wtedy niesamowicie dobrze przyjętego występu na splashu!, minęło sporo czasu, dlatego chcieliśmy koniecznie zobaczyć JAWa u nas w tym roku. Kto wie, może usłyszymy też nowe produkcje? Sylabil Spill„Steine & Zwiebeln“ ("Kamienie i cebule"), tak nazywa się najnowszy album Sylabil Spilla. Oznacza tyle co: w potylice albo w policzek, sam sobie możesz wybrać. W swojej muzyce nie bierze żadnych jeńców, chodzi mu przede wszystkim o sportowy konflikt z wack MCs. Tę sztukę okiełznał nie tylko na winylu, nieraz lubi wdeptać w ziemię jakiś cypher lub scenę. Każdy to wie, kto choć raz widział Radira na żywo. I dokładnie tego oczekujemy od niego w Ferropolis. Radości? Nie. Oczywiście, że nie.DelfonicJeżeli ktoś pracuje jako rezydent w berlińskim klubie Gretchen, możesz być pewien: ktoś taki ma gust muzyczny. Delfonic udowodni to w lipcu w Ferropolis.End of The WeakTradycyjnie nie mogło zabraknąć End of The Weak na splashu!. Ten odbywający się na całym świecie turniej freestyle'owy odwiedzi Ferropolis również w 2014 roku. Najlepsze walki słowne, dla wszystkich fanów spontanicznych rymów.OlexeshTen mieszkaniec Darmstadtu po mixtapie "Authentic Athletic" podniósł poprzeczkę jeszcze wyżej: "Nu Eta Da" - tak nazywa się jego debiutancki album wydany poprzez label 385i od Celo & Abdi, ukazuje on wyraźnie jakie ambicje ma ten energetyczny Ukrainiec: ten typ chce coś osiągnąć. Dlatego nie wymyśla historii, które pasowałyby do jego ulicznego image'u, tylko opowiada o tym, co widział i przeżył. Świeża, nowa postać w niemieckim ulicznym rapie - a za akcje na scenie odpowiadał będzie sam Ivan Drago rapu. Następny przystanek: Ferropolis.TrapmastersNiewiele wiadomo o Trapmasters, to prawda. Ale dla wszystkich fanów dobrych imprez powinna wystarczyć ta informacja: nazwa mówi wszystko. Bass i dawanie czadu - i dokładnie tego potrzebujemy w nocy w Ferropolis.Do zobaczenia w Ferropolis!splash! Festival11-13. lipca 2014Ferropolis - Miasto z ŻelazaGräfenhainichen (Niemcy)https://www.splash-festival.deLine Up (porządek alfabetyczny na dzień 28.03.2014)257ers | 3Plusss & Sorgenkind | A$AP Ferg | Afrob | Ahzumjot | Alligatoah | Angel Haze | Antilopen Gang | Cashmere Cat | Celo & Abdi | Chance the Rapper | Coely | Credibil | Cro | DCVDNS | Delfonic | Drunken Masters | Earl Sweatshirt | Eko Fresh | End of The Weak | eRRdeKa | Fatoni & Edgar Wasser | Foreign Beggars | Fünf Sterne Deluxe | Genetikk DJ-Team | Hiob & Dilemma | Hudson Mohawke | Isaiah Rashad | JAW | Jonwayne | K.I.Z. | Karate Andi | Kaytranada | Kollegah | Left Boy | Lunice | M.I.A. | Megaloh | Olexesh | OutKast | Pimf | Prinz Pi | Raf Camora & Chakuza | Saturate Records | Schoolboy Q | Sierra Kidd | Ssio | Sylabil Spill | Ta-Ku | Trapmasters | VBT Splash!-Edition | Vic Mensa | Witten Untouchable | Wiz Khalifa | Yelawolf | Zugezogen Maskulinsplash Festival 2014 - bilety:Bilety dostępne 3. kwietnia od godz. 10.00 na stronie:https://www.tixforgigs.com/site/Pages/Shop/ShowEvent.aspx?ID=8548Bilet na splash! Preparty (10. lipca, ważny tylko za okazaniem regularnego karnetu lub karnetu VIP na splash! Festival) - 5,50 EUR (ok. 22,00 zl)Karnet na splash! Festival (11-13. lipca) + pole namiotowe - 108,90 EUR (ok. 435,60 zl) - ostatnia pula 2000 biletów sprzedaży od 3. kwietnia, godz. 10.00Karnet VIP na splash! Festival (11-13. lipca) + pole namiotowe - 203,50 EUR (ok. 814,00 zl) - WYPRZEDANEKarnet VIP zapewnia:- możliwość rozbicia namiotu przy swoim samochodzie- darmowy wstęp na oficjalny czwartkowy bifor- oddzielne wejście na teren festiwalu- oddzielne pole namiotowe- odseparowany darmowy autobus- odseparowane darmowe toalety i prysznice- dostęp do ekskluzywnej trybuny z widokiem na mainstage."Może już wiecie: nie musimy robić reklamy dla najlepszego festivalu na świecie - splash! 17 jest przecież wyprzedany. Jeżeli do tej pory nie załatwiłeś przepustki do hip hopowego raju, możesz naprawdę kopnąć się w tyłek. Albo wykorzystać ostatnią możliwą szansę: 03.04 to dzień splasha! i tę datę powinni zapamiętać wszyscy spóźnialscy, śpiochy i Late Adopter. Załatwiliśmy 2000 dodatkowych biletów, które będzie można kupić tylko w tym terminie. Kto nie skorzysta z tej okazji, przegapi po prostu festival roku. I naturalnie również tych wykonawców." - piszą organizatorzy.



Obrazek

Isaiah Rashad

TDE robią wszystko dobrze. Najpierw Kendrick, potem Schoolboy - a teraz Isaiah Rashad. Poprzez swoje niesamowicie dope EP "Cilvia Demo" udowodnił wszystkim, że w przyszłości możemy oczekiwać od niego wielkich rzeczy. A to że potrafi na żywo, przekona nas w lipcu w Ferropolis. Liczymy na nic innego niż Top Dawg Entertainment.

Obrazek

Foreign Beggars

Kiedy słyszymy nazwę Foreign Beggars, pierwsze co przychodzi nam na myśl: szaleństwo. Bo dokładnie tak dali już raz o sobie znać Brytyjczycy poprzez schizofremię boombapowo-dubstepową: niektórzy do tej pory wspominają, jak przed sceną powstał jeden z najbardziej dzikich moshpitow, jakie widział splash!. Od ich ostatniej wizyty u nas nie tylko grali support przed Deadmau5, ale przede wszystkim wydali nowy album "I Am Legion" - czeka nas Update legendarnego szaleństwa.

Obrazek

Lunice

Kto w ubiegłym roku imprezował przynajmniej raz, ten ze stuprocentową pewnością ruszał swój tyłek do muzyki Lunice'a: wspólnie z Hudson Mohawke tworzą trapową supergrupę TNGHT, którzy właściwie w pojedynkę sprawili, że trap stał się tak popularny na imprezach jak jest obecnie. Można sobie wyobrazić, co takiego stworzy w Ferropolis. Dokładnie, amok!

Obrazek

Ta-Ku

Wpływy: Dilla, Hudmo, Dwele, Baauer. Jeżeli nie potrafiliście sobie wyobrazić, jaką muzykę tworzy ten absolwent RBMA z australijskiego Perth, temu ta informacja powinna wystarczyć. Dokładnie, Ta-Ku tworzy wspaniałe beaty w dobrym guście. I to nie tylko dla siebie w pokoju dziecięcym, remiksował kawałki dla wielu innych artystów o dobrym guście: Chet Faker czy Flume on the one hand, Justin Timberlake on the other hand. Po prostu dope.

Obrazek

Megaloh

Zeszłoroczny album "Endlich Unendlich" tego olbrzyma z Moabitu nareszcie okazał się sukcesem. O tym, że Megaloh to jeden z najlepszych raperów Niemiec, wie już nie tylko zamknięte grono fanów. Jego technikę i songwriting można porównać tylko do największych tej gry. Singlem "Dr. Cooper" stworzył prawdziwy boombapowy hit dla jaraczy, który został scoverowany i zremixowany niezliczoną ilość razy w internecie. To prawdziwy MC z krwi i kości: daj mu mikrofon do ręki i wszystkie oczy zwrócą się ku niemu - nieważne, kto w tym momencie będzie stał na scenie. Wiadomo, że taką petardę na żywo chcemy odpalić w Ferropolis.

Obrazek

257ers

Na splashu! jest właściwie wszystko, czego potrzeba na udany show 257ers: alkohol, mikrofony i chętni ludzie do zabawy. Alkohol, aby umilić czas 257ers i chętnym ludziom do zabawy. Mikrofony, aby umilić czas chętnym ludziom do zabawy pijącym alkohol; chętni ludzie do zabawy, aby umilić czas 257ers - i tak dalej i na zdrowie! Występ tej rapowej ekipy z Essen składającej się z Keule, Mike`a oraz Shneezina będzie przyjemną okazją do upicia się - dlatego zaprosiliśmy chłopaków po raz kolejny. Läckmiamarsh (Pocałujmniewtyłek).


Obrazek

Raf Camora & Chakuza

Dla wszystkich fanów tych emigrantów z Austrii było to wymarzone kollabo. Z jednej strony chłopak o szorstkim głosie z miasta stali, z drugiej allrounder muzyczny z Wiednia z najlepszymi melodiami w tej grze - i tak powstał "Zodiak", najprawdopodniej najlepszy kollabo album młodszej generacji niemieckiego rapu. Oczywiście, że chcemy ich zobaczyć na splashu!

Obrazek

Hiob & Dilemma

Apokalipsa była wczoraj. "Kapitalismus Jetzt!" (Pora na kapitalizm!) - tak nazywa się nowy album tych mentalnych braci. Po raz kolejny produkcja Hioba i Morlockk Dilemmy ma w sobie to coś: Retro-Sci-Fi-Sound, wielosylabowe, inteligentne i kąśliwe teksty - krótko mówiąc: kolejny klasyk. Udowodnili już nieraz, że są prawdziwymi lirycznymi maszynami na żywo. Nie potrzebują backupów przy tak skomplikowanych tekstach. Musieliśmy ich zaprosić do Ferropolis. "Abrissmus jetzt!" (Pora na szalenizm!)

Obrazek

Genetikk DJ-Team

W ubiegłym roku Genetikk podczas swojego występu na scenie przy plaży spontanicznie zamaskował połowę publiczności i sprawił, że ich zdecydowanie przepełniony gig również wizualnie był jednym z najpiękniejszych momentów na splashu!. Kto zachował swoje papierowe twarze z zeszłego roku, ten może wziąć je ze sobą ponownie, bo chłopaki z Saarbrücken będą w tym roku rozkręcać imprezę jako Genetikk Soundsystem. Hakuna Matata.

Obrazek

JAW

Jeśli chodzi o albumy, trzeba przyznać, dawno nic nowego nie słyszeliśmy od Doktora Jotta. „Täter-Opfer-Ausgleich“ z 2010 roku to jego ostatni oficjalny wpis w dyskografii - ale to w jego przypadku nie mówi nic. Poprzez swoje mizantropiczne i dobitne teksty udało mu się dotrzeć do wiernego fanbase'u, który nie zapomniał o nim przez te lata. Tak to jest, kiedy tworzy się muzykę, która coś znaczy. Od jego ostatniego, wtedy niesamowicie dobrze przyjętego występu na splashu!, minęło sporo czasu, dlatego chcieliśmy koniecznie zobaczyć JAWa u nas w tym roku. Kto wie, może usłyszymy też nowe produkcje?

Obrazek

Sylabil Spill

„Steine & Zwiebeln“ ("Kamienie i cebule"), tak nazywa się najnowszy album Sylabil Spilla. Oznacza tyle co: w potylice albo w policzek, sam sobie możesz wybrać. W swojej muzyce nie bierze żadnych jeńców, chodzi mu przede wszystkim o sportowy konflikt z wack MCs. Tę sztukę okiełznał nie tylko na winylu, nieraz lubi wdeptać w ziemię jakiś cypher lub scenę. Każdy to wie, kto choć raz widział Radira na żywo. I dokładnie tego oczekujemy od niego w Ferropolis. Radości? Nie. Oczywiście, że nie.

Obrazek

Delfonic

Jeżeli ktoś pracuje jako rezydent w berlińskim klubie Gretchen, możesz być pewien: ktoś taki ma gust muzyczny. Delfonic udowodni to w lipcu w Ferropolis.

Obrazek
End of The Weak

Tradycyjnie nie mogło zabraknąć End of The Weak na splashu!. Ten odbywający się na całym świecie turniej freestyle'owy odwiedzi Ferropolis również w 2014 roku. Najlepsze walki słowne, dla wszystkich fanów spontanicznych rymów.

Obrazek

Olexesh

Ten mieszkaniec Darmstadtu po mixtapie "Authentic Athletic" podniósł poprzeczkę jeszcze wyżej: "Nu Eta Da" - tak nazywa się jego debiutancki album wydany poprzez label 385i od Celo & Abdi, ukazuje on wyraźnie jakie ambicje ma ten energetyczny Ukrainiec: ten typ chce coś osiągnąć. Dlatego nie wymyśla historii, które pasowałyby do jego ulicznego image'u, tylko opowiada o tym, co widział i przeżył. Świeża, nowa postać w niemieckim ulicznym rapie - a za akcje na scenie odpowiadał będzie sam Ivan Drago rapu. Następny przystanek: Ferropolis.


Obrazek

Trapmasters

Niewiele wiadomo o Trapmasters, to prawda. Ale dla wszystkich fanów dobrych imprez powinna wystarczyć ta informacja: nazwa mówi wszystko. Bass i dawanie czadu - i dokładnie tego potrzebujemy w nocy w Ferropolis.

Do zobaczenia w Ferropolis!

splash! Festival
11-13. lipca 2014
Ferropolis - Miasto z Żelaza
Gräfenhainichen (Niemcy)

https://www.splash-festival.de

Line Up (porządek alfabetyczny na dzień 28.03.2014)

257ers | 3Plusss & Sorgenkind | A$AP Ferg | Afrob | Ahzumjot | Alligatoah | Angel Haze | Antilopen Gang | Cashmere Cat | Celo & Abdi | Chance the Rapper | Coely | Credibil | Cro | DCVDNS | Delfonic | Drunken Masters | Earl Sweatshirt | Eko Fresh | End of The Weak | eRRdeKa | Fatoni & Edgar Wasser | Foreign Beggars | Fünf Sterne Deluxe | Genetikk DJ-Team | Hiob & Dilemma | Hudson Mohawke | Isaiah Rashad | JAW | Jonwayne | K.I.Z. | Karate Andi | Kaytranada | Kollegah | Left Boy | Lunice | M.I.A. | Megaloh | Olexesh | OutKast | Pimf | Prinz Pi | Raf Camora & Chakuza | Saturate Records | Schoolboy Q | Sierra Kidd | Ssio | Sylabil Spill | Ta-Ku | Trapmasters | VBT Splash!-Edition | Vic Mensa | Witten Untouchable | Wiz Khalifa | Yelawolf | Zugezogen Maskulin

splash Festival 2014 - bilety:

Bilety dostępne 3. kwietnia od godz. 10.00 na stronie:
https://www.tixforgigs.com/site/Pages/Shop/ShowEvent.aspx?ID=8548

Bilet na splash! Preparty (10. lipca, ważny tylko za okazaniem regularnego karnetu lub karnetu VIP na splash! Festival) - 5,50 EUR (ok. 22,00 zl)
Karnet na splash! Festival (11-13. lipca) + pole namiotowe - 108,90 EUR (ok. 435,60 zl) - ostatnia pula 2000 biletów sprzedaży od 3. kwietnia, godz. 10.00
Karnet VIP na splash! Festival (11-13. lipca) + pole namiotowe - 203,50 EUR (ok. 814,00 zl) - WYPRZEDANE

Karnet VIP zapewnia:
- możliwość rozbicia namiotu przy swoim samochodzie
- darmowy wstęp na oficjalny czwartkowy bifor
- oddzielne wejście na teren festiwalu
- oddzielne pole namiotowe
- odseparowany darmowy autobus
- odseparowane darmowe toalety i prysznice
- dostęp do ekskluzywnej trybuny z widokiem na mainstage.

]]>
Kendrick Lamar - nowa płyta we wrześniu!https://popkiller.kingapp.pl/2014-03-01,kendrick-lamar-nowa-plyta-we-wrzesniuhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-03-01,kendrick-lamar-nowa-plyta-we-wrzesniuMarch 1, 2014, 12:06 pmAdmin stronyKariera Kendricka Lamara po "good kid, m.A.A.d city" wybuchła na dobre, lawina propsów spłynęła na młodego rapera z Compton z każdej strony a skorzystało na tym też całe TDE - spójrzmy choćby jaki hype zbudował się wokół nowej płyty ScHoolboya Q. Dla wszystkich fanów Black Hippy mamy dwie świetne informacje - jeszcze w tym roku pojawić może się wspólny krążek całej czwórki (Kendricka, ScHoolboya, Jay Rocka i Ab-Soula), a na wrzesień zapowiedziane zostało nowe solo Lamara!Na pewno w planach są solówki SZA, Jay Rocka i Ab-Soula a Anthony "Top Dawg" Tiffith, szef TDE, zapowiedział, że label szykuje się także do wydania nowej płyty Kendricka, i to już we wrześniu. Praktycznie równo dwa lata po "good kid...". Poprzeczka zawieszona wysoko, co z tego wyniknie?Kariera Kendricka Lamara po "good kid, m.A.A.d city" wybuchła na dobre, lawina propsów spłynęła na młodego rapera z Compton z każdej strony a skorzystało na tym też całe TDE - spójrzmy choćby jaki hype zbudował się wokół nowej płyty ScHoolboya Q. Dla wszystkich fanów Black Hippy mamy dwie świetne informacje - jeszcze w tym roku pojawić może się wspólny krążek całej czwórki (Kendricka, ScHoolboya, Jay Rocka i Ab-Soula), a na wrzesień zapowiedziane zostało nowe solo Lamara!

Na pewno w planach są solówki SZA, Jay Rocka i Ab-Soula a Anthony "Top Dawg" Tiffith, szef TDE, zapowiedział, że label szykuje się także do wydania nowej płyty Kendricka, i to już we wrześniu. Praktycznie równo dwa lata po "good kid...". Poprzeczka zawieszona wysoko, co z tego wyniknie?

]]>
Schoolboy Q "Setbacks" (Przegapifszy #70)https://popkiller.kingapp.pl/2014-03-08,schoolboy-q-setbacks-przegapifszy-70https://popkiller.kingapp.pl/2014-03-08,schoolboy-q-setbacks-przegapifszy-70March 8, 2014, 12:31 pmWojciech GraczykCofnijmy się do czasów, kiedy Black Hippy raczkowało i nie spodziewano się, że będziemy stawiać jakiegoś młodego rapera w jednym szeregu z legendami (mowa o Lamarze). Jest styczeń roku 2011. Mało jeszcze wiemy o kimkolwiek z Black Hippy. Dopiero za pół roku ma pojawić "Section 80" i "Follow Me Home". W tym właśnie okresie zadebiutował najbadziej wyluzowany koleś z ekipy pochodzącej z Kalifornii. Jest nim Schoolboy Q, lub jak to czasem ma w zwyczaju pisać - ScHoolBoy Q."Setbacks" to pierwsza, niemikstejpowa, solówka z obozu Top Dawg. Dlaczego znajduje się ona w "Przegapifszy"? Ano dlatego, że w okresie w którym wyszła, mało kto ją poznał, a i teraz nie jest to zbyt rozpoznawalny krążek. A szkoda, bo pomimo tego, że jest słabszy od "Habits and Contradictions" to trzyma on wysoki poziom. Jak sam Quincy powiedział, płyta jest o tym, dlaczego nie może rapować. Jest tu o ćpaniu, o życiu w miejscu gdzie mieszka, także o wszystkich czynnikach destrukcyjny determinujących życie. Nie ma tu sztywnego podziału "od - do", utwory o paleniu i bardziej zaangażowane społecznie są przemieszane. Jedną z perełek jest "Cycle", opowiadające o dorastaniu. Q rozkłada w nim na czynniki pierwsze etapy w rozwoju młodego człowieka. Od młodocianych bójek, które są wstępem do ciężkiego życia na osiedlu, przez okres bliski pełnoletności i początki gangsterki, po "state of mind" 21-latka, który myśli, że jest już dorosły, bo trzyma klamkę przy boku. Drugim najbardziej wartym uwagi utworem jest "Fantasy", z utalentowaną Jhene Aiko. Opowiada on o relacji Q z dziewczyną, którą traktuje, w odróźnieniu od innych, "na serio".To co już wtedy uderzało w stylistyce Hanleya, to dobor podkładów. Q, jak sami dobrze wiecie, ma dobre ucho do bitów. Płyta nie jest stricte kalifornijska. Co prawda uraczymy tu post-2001 g-funk w "WHat's tHa Word", ale jest to zdecydowana mniejszość. Bliżej temu wydawnictwu do Nowego Jorku niż do LA. Sporo tu sampli, jazzujących dźwięków i klasycznych werbli. Co ciekawe, panowie z TDE we wspólnym numerze, rapują pod ten sam sampel, co Eminem w "Rhyme or Reason", wykorzystany zresztą podobnie pocięty jak u Ema. Nawiasem mówiąc Kendrick również zaczyna swoją zwrotkę modulacją glosu jak Marshall, tylko nie udając Yody.Gorąco polecam to wydawnictwo. Co prawda jest wyraźnie słabsze od "Habits and Contradictions", ale również warte uwagi. Słychać na nim "głodnego" rapera z wyrazistą nawijką, przed którym jest świetlana przyszłość. Świetny dowód na to, że Q zaczynał z wysokiego "C", i że miejsce w którym się znajduje to nie jest przypadek. "Setbacks" to kawał fajnego, dobrze wyważonego rapu, na bardzo fajnych bitach. Polecam.Cofnijmy się do czasów, kiedy Black Hippy raczkowało i nie spodziewano się, że będziemy stawiać jakiegoś młodego rapera w jednym szeregu z legendami (mowa o Lamarze). Jest styczeń roku 2011. Mało jeszcze wiemy o kimkolwiek z Black Hippy. Dopiero za pół roku ma pojawić "Section 80" i "Follow Me Home". W tym właśnie okresie zadebiutował najbadziej wyluzowany koleś z ekipy pochodzącej z Kalifornii. Jest nim Schoolboy Q, lub jak to czasem ma w zwyczaju pisać - ScHoolBoy Q.

"Setbacks" to pierwsza, niemikstejpowa, solówka z obozu Top Dawg. Dlaczego znajduje się ona w "Przegapifszy"? Ano dlatego, że w okresie w którym wyszła, mało kto ją poznał, a i teraz nie jest to zbyt rozpoznawalny krążek. A szkoda, bo pomimo tego, że jest słabszy od "Habits and Contradictions" to trzyma on wysoki poziom. 

Jak sam Quincy powiedział, płyta jest o tym, dlaczego nie może rapować.Jest tu o ćpaniu, o życiu w miejscu gdzie mieszka, także o wszystkich czynnikach destrukcyjny determinujących życie. Nie ma tu sztywnego podziału "od - do", utwory o paleniu i bardziej zaangażowane społecznie są przemieszane. Jedną z perełek jest "Cycle", opowiadające o dorastaniu. Q rozkłada w nim na czynniki pierwsze etapy w rozwoju młodego człowieka. Od młodocianych bójek, które są wstępem do ciężkiego życia na osiedlu, przez okres bliski pełnoletności i początki gangsterki, po "state of mind" 21-latka, który myśli, że jest już dorosły, bo trzyma klamkę przy boku. Drugim najbardziej wartym uwagi utworem jest "Fantasy", z utalentowaną Jhene Aiko. Opowiada on o relacji Q z dziewczyną, którą traktuje, w odróźnieniu od innych, "na serio".

To co już wtedy uderzało w stylistyce Hanleya, to dobor podkładów. Q, jak sami dobrze wiecie, ma dobre ucho do bitów. Płyta nie jest stricte kalifornijska.Co prawda uraczymy tu post-2001 g-funk w "WHat's tHa Word", ale jest to zdecydowana mniejszość. Bliżej temu wydawnictwu do Nowego Jorku niż do LA. Sporo tu sampli, jazzujących dźwięków i klasycznych werbli. Co ciekawe, panowie z TDE we wspólnym numerze, rapują pod ten sam sampel, co Eminem w "Rhyme or Reason", wykorzystany zresztą podobnie pocięty jak u Ema. Nawiasem mówiąc Kendrick również zaczyna swoją zwrotkę modulacją glosu jak Marshall, tylko nie udając Yody.

Gorąco polecam to wydawnictwo. Co prawda jest wyraźnie słabsze od "Habits and Contradictions", ale również warte uwagi. Słychać na nim "głodnego" rapera z wyrazistą nawijką, przed którym jest świetlana przyszłość. Świetny dowód na to, że Q zaczynał z wysokiego "C", i że miejsce w którym się znajduje to nie jest przypadek. "Setbacks" to kawał fajnego, dobrze wyważonego rapu, na bardzo fajnych bitach. Polecam.

]]>
Schoolboy Q "Oxymoron" - okładka i nowy numerhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-01-21,schoolboy-q-oxymoron-okladka-i-nowy-numerhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-01-21,schoolboy-q-oxymoron-okladka-i-nowy-numerJanuary 21, 2014, 2:26 pmWojciech Graczyk"Tell Kendrick move from the throne, I came for it" manifestuje Schoolboy w swoim nowym utworze, ktoy wyprodukował mu Alchemist. Na dzień dzisiejszy nie wiadomo, czy "Oxymoron" przebije "Good Kid, m.A.A.d City", ale po tym co już usłyszeliśmy, mogę z ręką na sercu stwierdzić, że mamy kandydata do płyty roku. Utwór "Break the Bank" możecie posłuchać w rozwinięciu, a także zobaczyć okładkę do wersji deluxe krążka. Obok widzicie cover do zwykłej wersji.Deluxe cover"Break the Bank""Tell Kendrick move from the throne, I came for it" manifestuje Schoolboy w swoim nowym utworze, ktoy wyprodukował mu Alchemist. Na dzień dzisiejszy nie wiadomo, czy "Oxymoron" przebije "Good Kid, m.A.A.d City", ale po tym co już usłyszeliśmy, mogę z ręką na sercu stwierdzić, że mamy kandydata do płyty roku. Utwór "Break the Bank" możecie posłuchać w rozwinięciu, a także zobaczyć okładkę do wersji deluxe krążka. Obok widzicie cover do zwykłej wersji.

Deluxe cover

"Break the Bank"

]]>
50 Cent - garść informacji o nowym albumie oraz nowy teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-12-09,50-cent-garsc-informacji-o-nowym-albumie-oraz-nowy-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-12-09,50-cent-garsc-informacji-o-nowym-albumie-oraz-nowy-teledyskDecember 9, 2013, 2:00 pmMichał Zdrojewski50 Cent przyzwyczaił już nas do tego, że jeśli przez dłuższy okres nie wydaje żadnej muzyki, to znaczy, że szykuje dla nas konkretną bombę. Kilka tygodni temu zapowiadał, że wszedł we współpracę z jednym z członków grupy TDE. Ku zdziwieniu wszystkich 50 miał na myśli SZA - wokalistkę r'n'b, z którą udało mu się stworzyć bardzo ciekawy duet. Klip do utworu "Teen Spirit" możecie sprawdzić w rozwinięciu. Ten utwór nie jest jednak jedynym, co ma dla nas w zanadrzu 50. Ostatnio internet obiegła informacja na temat nowego projektu, którym nie będzie odkładane w nieskończoność "Street King Immortal".50 Cent opublikował na swoim instagramie tajemniczą okładkę i podpisał ją w swoim stylu "you rap niggas in trouble, lol". Jest to okładka do nadchodzącego "Animal Ambition", które będzie, jak to opisał sam autor, czymś więcej niż mixtape'em. Niewiadomo jeszcze kiedy dokładnie możemy się spodziewać nowego projektu. [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"8214","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]50 Cent przyzwyczaił już nas do tego, że jeśli przez dłuższy okres nie wydaje żadnej muzyki, to znaczy, że szykuje dla nas konkretną bombę. Kilka tygodni temu zapowiadał, że wszedł we współpracę z jednym z członków grupy TDE. Ku zdziwieniu wszystkich 50 miał na myśli SZA - wokalistkę r'n'b, z którą udało mu się stworzyć bardzo ciekawy duet. Klip do utworu "Teen Spirit" możecie sprawdzić w rozwinięciu. Ten utwór nie jest jednak jedynym, co ma dla nas w zanadrzu 50. Ostatnio internet obiegła informacja na temat nowego projektu, którym nie będzie odkładane w nieskończoność "Street King Immortal".

50 Cent opublikował na swoim instagramie tajemniczą okładkę i podpisał ją w swoim stylu "you rap niggas in trouble, lol". Jest to okładka do nadchodzącego "Animal Ambition", które będzie, jak to opisał sam autor, czymś więcej niż mixtape'em. Niewiadomo jeszcze kiedy dokładnie możemy się spodziewać nowego projektu. 

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"8214","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
Jay Rock "Numbers On The Boards (Remix)" - nowy numerhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-10-30,jay-rock-numbers-on-the-boards-remix-nowy-numerhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-10-30,jay-rock-numbers-on-the-boards-remix-nowy-numerOctober 30, 2013, 9:18 amMichał ZdrojewskiNie da się ukryć, że grupa TDE jest ostatnio jednym z najgorętszych tematów w hip-hopie głównie za sprawą Kendricka Lamara oraz Schoolboya Q. Nie można jednak zapomnieć, że Top Dawg Enterteiment to również Jay Rock, Ab-Soul, SZA oraz najnowszy nabytek Isaiah Rashad. Teraz opublikowany przez Jay Rocka został oficjalny remix do głośnego singla Pushy T "Numbers On The Boards". Reprezentant LA swoim świetnym flow i tekstem nadaje produkcji Kanye Westa nową jakość, co spotyka się również z aprobatą Kendricka, którego słychać na końcu utworu. Remix "Numbers On The Boards" możecie sprawdzić w rozwinięciu newsa. Nie da się ukryć, że grupa TDE jest ostatnio jednym z najgorętszych tematów w hip-hopie głównie za sprawą Kendricka Lamara oraz Schoolboya Q. Nie można jednak zapomnieć, że Top Dawg Enterteiment to również Jay Rock, Ab-Soul, SZA oraz najnowszy nabytek Isaiah Rashad. Teraz opublikowany przez Jay Rocka został oficjalny remix do głośnego singla Pushy T "Numbers On The Boards". Reprezentant LA swoim świetnym flow i tekstem nadaje produkcji Kanye Westa nową jakość, co spotyka się również z aprobatą Kendricka, którego słychać na końcu utworu. Remix "Numbers On The Boards" możecie sprawdzić w rozwinięciu newsa.

 

]]>
BET Hip-Hop Awards 2013 - cypheryhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-10-16,bet-hip-hop-awards-2013-cypheryhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-10-16,bet-hip-hop-awards-2013-cypheryOctober 16, 2013, 12:47 pmMichał ZdrojewskiWczoraj w nocy miała miejsce gala BET Hip Hop Awards, której cześcią są cyphery ąż 6 drużyn złożonych z tych bardziej i mniej znanych zawodników. Wśród tegorocznych uczestników byli między innymi: ekipa TDE, Slaughterhouse, A$AP Mob, Action Bronson, Travi$ Scott, Ritt oraz wiele innych. Ciekawostką jest również występ Lil' Kim, amerykańskiego komika Kevina Harta oraz europejskiego rapera prosto z Włoch, czyli Emis Killa. Nie da się ukryć, że wszyscy czekali na zwrotkę Kendricka Lamara, której snippet wyciekł do sieci kilka dni temu i spowodował duży szum. K.Dot rzekomo atakuję w niej Drake'a. Wszystkie cyphery do sprawdzenia w rozwinięciu newsa. Wczoraj w nocy miała miejsce gala BET Hip Hop Awards, której cześcią są cyphery ąż 6 drużyn złożonych z tych bardziej i mniej znanych zawodników. Wśród tegorocznych uczestników byli między innymi: ekipa TDE, Slaughterhouse, A$AP Mob, Action Bronson, Travi$ Scott, Ritt oraz wiele innych. Ciekawostką jest również występ Lil' Kim, amerykańskiego komika Kevina Harta oraz europejskiego rapera prosto z Włoch, czyli Emis Killa. Nie da się ukryć, że wszyscy czekali na zwrotkę Kendricka Lamara, której snippet wyciekł do sieci kilka dni temu i spowodował duży szum. K.Dot rzekomo atakuję w niej Drake'a. Wszystkie cyphery do sprawdzenia w rozwinięciu newsa.

 

]]>
Isaiah Rashad dołącza do TDEhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-09-21,isaiah-rashad-dolacza-do-tdehttps://popkiller.kingapp.pl/2013-09-21,isaiah-rashad-dolacza-do-tdeSeptember 21, 2013, 1:18 pmDaniel WardzińskiO domniemanym rozszerzeniu szeregów Top Dawg Ent. informowaliśmy was już w czerwcu. Mówiło się wtedy nie tylko o młodziutkim Rashadzie, ale również o Action Bronsonie. Jak wiadomo ze współpracy z najsłynniejszym kucharzem rap-gry nic nie wyszło, a przez chwilę wydawało się, że i Isaiah póki co będzie sobie radził bez wytwórni kojarzonej przede wszystkim z Black Hippy. Po kilku miesiącach wiadomość jednak potwierdzono i po niedawnym włączeniu do TDE wokalistki o ksywie SZA, Isaiah Rashad stał się kolejnym raperem labelu. Na inaugurację współpracy otrzymaliśmy teledysk do opublikowanego kilka dni wcześniej numeru "I Shot You Down". Bez dwóch zdań potwierdza on wielki talent 21-letniego MC z Chattanooga w stanie Tennessee, który swoją drogą niedawno spropsował na swoim Twitterze Kendrick Lamar. Ciekawi? O domniemanym rozszerzeniu szeregów Top Dawg Ent. informowaliśmy was już w czerwcu. Mówiło się wtedy nie tylko o młodziutkim Rashadzie, ale również o Action Bronsonie. Jak wiadomo ze współpracy z najsłynniejszym kucharzem rap-gry nic nie wyszło, a przez chwilę wydawało się, że i Isaiah póki co będzie sobie radził bez wytwórni kojarzonej przede wszystkim z Black Hippy. Po kilku miesiącach wiadomość jednak potwierdzono i po niedawnym włączeniu do TDE wokalistki o ksywie SZA, Isaiah Rashad stał się kolejnym raperem labelu. Na inaugurację współpracy otrzymaliśmy teledysk do opublikowanego kilka dni wcześniej numeru "I Shot You Down". Bez dwóch zdań potwierdza on wielki talent 21-letniego MC z Chattanooga w stanie Tennessee, który swoją drogą niedawno spropsował na swoim Twitterze Kendrick Lamar. Ciekawi?

 

]]>
SZA nową postacią w Top Dawg Ent.https://popkiller.kingapp.pl/2013-08-16,sza-nowa-postacia-w-top-dawg-enthttps://popkiller.kingapp.pl/2013-08-16,sza-nowa-postacia-w-top-dawg-entAugust 16, 2013, 10:48 amDaniel WardzińskiZałożone w 1997 roku przez Top Dawga i Puncha TDE w ostatnim okresie mocno rośnie w siłę m.in. dzięki olbrzymiej popularności jaką dzięki ostatnim produkcjom zyskali panowie z Black Hippy - flagowe postacie wytwórni. Oprócz nadchodzącego "Oxymoronu" Schoolboya i płyty Ab-Soula z JMSN, dostajemy zapowiedź kolejnej pozycji, która ukaże się nakładem TDE. SZA, młoda wokalistka z New Jersey, od kilku miesięcy chwaliła się w wywiadach, że współpracuje z Top Dawg. Dziś prezentujemy wam dwa nowe numery, które zapoznają was ze stylistyką w której porusza 23-letnia artystka oraz video, które oficjalnie potwierdza nawiązanie współpracy wydawniczej. Pasuje do drużyny? Założone w 1997 roku przez Top Dawga i Puncha TDE w ostatnim okresie mocno rośnie w siłę m.in. dzięki olbrzymiej popularności jaką dzięki ostatnim produkcjom zyskali panowie z Black Hippy - flagowe postacie wytwórni. Oprócz nadchodzącego "Oxymoronu" Schoolboya i płyty Ab-Soula z JMSN, dostajemy zapowiedź kolejnej pozycji, która ukaże się nakładem TDE. SZA, młoda wokalistka z New Jersey, od kilku miesięcy chwaliła się w wywiadach, że współpracuje z Top Dawg. Dziś prezentujemy wam dwa nowe numery, które zapoznają was ze stylistyką w której porusza 23-letnia artystka oraz video, które oficjalnie potwierdza nawiązanie współpracy wydawniczej. Pasuje do drużyny?

 

 

]]>
Isaiah Rashad i Action Bronson w TDEhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-06-04,isaiah-rashad-i-action-bronson-w-tdehttps://popkiller.kingapp.pl/2013-06-04,isaiah-rashad-i-action-bronson-w-tdeJune 4, 2013, 9:55 amDaniel WardzińskiKiedy osiem lat temu Anthony "Top Dawg" Tiffith zakładał TDE nie spodziewał się pewnie jak mocno rozwinie się jego label w przeciągu dosyć krótkiego czasu. Wytwórnia przez wielu kojarzona głównie jako dom Kendricka, Schoolboya, Ab-Soula i Jay Rocka zaczyna kolejną ekspansję. Isaiah Rashad, 21-letni raper z Tennessee nie wydał jeszcze żadnego projektu, ale dzięki sukcesowi singla "Gusto" oraz kilku świetnym numerom, które zamieścił na swoim Soundcloudzie zwrócił uwagę organizatorów Smoker's Club Tour, w trakcie którego występował przed Big K.R.I.T.'em i Smoke DZA. Według informacji dziennikarzy radio Power 106 Rashad jest nowym nabytkiem Top Dawg Entertainment. Ale nie jedynym!Prawdopodobnie "Saab Stories" Action Bronsona i Harry Frauda nie ukaże się jeszcze w TDE, ale wszystko wskazuje na to, że nowojorski grubas na stałe zagości w szeregach wytwórni. "Moja nowa rodzina Ab-Soul i Schoolboy Q. To sen który się spełnia" - napisał na swoim Twitterze AB. Wiadomość szybko potwierdzili Schoolboy i Kendrick witając nowego kumpla na pokładzie. Przez chwilę wydawało się, że to fake, kiedy Twiitty zniknęły z tablic, ale okazało się, że to jakiś błąd portalu, a Action Bronson oficjalnie reprezentuje TDE. Co wy na to? Kiedy osiem lat temu Anthony "Top Dawg" Tiffith zakładał TDE nie spodziewał się pewnie jak mocno rozwinie się jego label w przeciągu dosyć krótkiego czasu. Wytwórnia przez wielu kojarzona głównie jako dom Kendricka, Schoolboya, Ab-Soula i Jay Rocka zaczyna kolejną ekspansję. Isaiah Rashad, 21-letni raper z Tennessee nie wydał jeszcze żadnego projektu, ale dzięki sukcesowi singla "Gusto" oraz kilku świetnym numerom, które zamieścił na swoim Soundcloudzie zwrócił uwagę organizatorów Smoker's Club Tour, w trakcie którego występował przed Big K.R.I.T.'em i Smoke DZA. Według informacji dziennikarzy radio Power 106 Rashad jest nowym nabytkiem Top Dawg Entertainment. Ale nie jedynym!

Prawdopodobnie "Saab Stories" Action Bronsona i Harry Frauda nie ukaże się jeszcze w TDE, ale wszystko wskazuje na to, że nowojorski grubas na stałe zagości w szeregach wytwórni. "Moja nowa rodzina Ab-Soul i Schoolboy Q. To sen który się spełnia" - napisał na swoim Twitterze AB. Wiadomość szybko potwierdzili Schoolboy i Kendrick witając nowego kumpla na pokładzie. Przez chwilę wydawało się, że to fake, kiedy Twiitty zniknęły z tablic, ale okazało się, że to jakiś błąd portalu, a Action Bronson oficjalnie reprezentuje TDE. Co wy na to?

 

]]>
Kendrick Lamar - Westside, Right On Time feat. Young Jeezy - nowy numerhttps://popkiller.kingapp.pl/2012-08-18,kendrick-lamar-westside-right-on-time-feat-young-jeezy-nowy-numerhttps://popkiller.kingapp.pl/2012-08-18,kendrick-lamar-westside-right-on-time-feat-young-jeezy-nowy-numerAugust 18, 2012, 11:00 amDamian NogaTop Dawg Entertainment kończy "Tydzień z TDE" stosowną puentą, czyli świetną kolaboracją Kendricka i Young Jeezy'ego na podkładzie od Canei Fincha. Podopieczny Doktora potwierdza wysoki poziom serii TDE, którą reprezentowali wcześniej Jay Rock, Ab Soul i Schoolboy Q. Link do ich utworów.Top Dawg Entertainment kończy "Tydzień z TDE" stosowną puentą, czyli świetną kolaboracją Kendricka i Young Jeezy'ego na podkładzie od Canei Fincha. Podopieczny Doktora potwierdza wysoki poziom serii TDE, którą reprezentowali wcześniej Jay Rock, Ab Soul i Schoolboy Q. Link do ich utworów.



]]>