popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) DMXhttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/23074/DMXNovember 14, 2024, 10:23 pmpl_PL © 2024 Admin stronyBenny The Butcher - wywiad: J. Cole, DMX, Diddy, The Sopranos, Tana Talk 4, nowy albumhttps://popkiller.kingapp.pl/2023-06-11,benny-the-butcher-wywiad-j-cole-dmx-diddy-the-sopranos-tana-talk-4-nowy-albumhttps://popkiller.kingapp.pl/2023-06-11,benny-the-butcher-wywiad-j-cole-dmx-diddy-the-sopranos-tana-talk-4-nowy-albumJune 11, 2023, 3:45 pmMarcin NataliW zeszłym miesiącu reprezentant nowojorskiej ekipy Griselda, Benny The Butcher po raz pierwszy pojawił się w Polsce w ramach swojej światowej trasy Thank God I Made It Tour. To, co nastąpiło natomiast po koncercie śmiało możemy określić jedną z najbardziej zajawkowych akcji w historii Popkillera. Całonocna sesja w studiu z Bennym i Maro Music, zwieńczona prawie 20-minutowym wywiadem przed naszą kamerą o 6 rano - takiego scenariusza sami byśmy nie wymyślili.Pomimo zarwania nocki, Benny był bardzo chętny do rozmowy, dziękując nam na wstępie za to, że tyle czekaliśmy, oraz zrobił na nas osobiście ogromne wrażenie - charyzma, elokwencja, pewność siebie i dużo wyczerpujących, a zarazem konkretnych odpowiedzi. Jednym słowem, świetny rozmówca! Reprezentant Griseldy opowiedział nam m.in. o przełomowym "Burden of Proof" z Hit-Boyem, erze wydawania mixtejpów w latach 2000., relacji z J. Cole'em nad "Johnny P's Caddy", czy historiach, które kryje dom widoczny na tylnej okładce "Tana Talk 4". Wychowanek Buffalo ujawnił też, co Diddy sądził na temat "Ten More Commandments" - jego przeróbki "10 Crack Commandments" The Notoriousa B.I.G., wspomniał współpracę z DMX'em, wyjaśnił swoje zamiłowanie do "Rodziny Soprano" oraz zdradził znaczenie tytułu nadchodzącego albumu "Everybody Can't Go". Zapraszamy do oglądania!Rozmowa, montaż video: Marcin NataliKamera, zdjęcie w miniaturce: Mateusz NataliTłumaczenie: Maciej WojszkunPomoc techniczna: Bartek SkolasińskiZdjęcia ze studia i koncertu: Wanessa Kaczmarek (@foto.wania) Podziękowania za pomoc dla Maro Music i organizatora eventu, Winiary Bookings![[{"fid":"78139","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]W zeszłym miesiącu reprezentant nowojorskiej ekipy Griselda, Benny The Butcher po raz pierwszy pojawił się w Polsce w ramach swojej światowej trasy Thank God I Made It Tour. To, co nastąpiło natomiast po koncercie śmiało możemy określić jedną z najbardziej zajawkowych akcji w historii Popkillera. Całonocna sesja w studiu z Bennym i Maro Music, zwieńczona prawie 20-minutowym wywiadem przed naszą kamerą o 6 rano - takiego scenariusza sami byśmy nie wymyślili.

Pomimo zarwania nocki, Benny był bardzo chętny do rozmowy, dziękując nam na wstępie za to, że tyle czekaliśmy, oraz zrobił na nas osobiście ogromne wrażenie - charyzma, elokwencja, pewność siebie i dużo wyczerpujących, a zarazem konkretnych odpowiedzi. Jednym słowem, świetny rozmówca! Reprezentant Griseldy opowiedział nam m.in. o przełomowym "Burden of Proof" z Hit-Boyem, erze wydawania mixtejpów w latach 2000., relacji z J. Cole'em nad "Johnny P's Caddy", czy historiach, które kryje dom widoczny na tylnej okładce "Tana Talk 4". Wychowanek Buffalo ujawnił też, co Diddy sądził na temat "Ten More Commandments" - jego przeróbki "10 Crack Commandments" The Notoriousa B.I.G., wspomniał współpracę z DMX'em, wyjaśnił swoje zamiłowanie do "Rodziny Soprano" oraz zdradził znaczenie tytułu nadchodzącego albumu "Everybody Can't Go". Zapraszamy do oglądania!

Rozmowa, montaż video: Marcin Natali
Kamera, zdjęcie w miniaturce: Mateusz Natali
Tłumaczenie: Maciej Wojszkun
Pomoc techniczna: Bartek Skolasiński
Zdjęcia ze studia i koncertu: Wanessa Kaczmarek (@foto.wania) 

Podziękowania za pomoc dla Maro Music i organizatora eventu, Winiary Bookings!

[[{"fid":"78139","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]

]]>
Benny The Butcher chce wydać "najlepszy album w historii Def Jam"https://popkiller.kingapp.pl/2022-11-28,benny-the-butcher-chce-wydac-najlepszy-album-w-historii-def-jamhttps://popkiller.kingapp.pl/2022-11-28,benny-the-butcher-chce-wydac-najlepszy-album-w-historii-def-jamNovember 28, 2022, 3:10 amBartosz SkolasińskiAmbitne plany Benny'ego. Raper zapowiedział, że celuje w to, by wydać najlepszy defjamowy krążek od czasu debiutu DMX'a.Członek Griseldy napisał o tym na swoim Twitterze."Będę miał najlepszy hip-hopowy album w historii Def Jam od czasu 'It's Dark And Hell Is Hot' DMX'a." Do stwierdzenia odniósł się Carl Chery, szef działu Urban Music w Spotify. Powiedział on, że krążek Benny'ego musiałby tym samym przebić "Blueprint" i "The Black Album" Jay'a-Z, "Thug Motivation 101" i "The Recession" Jeezy'ego, "My Krazy Life" YG, The Fix" Scarface'a, "Daytona" Pusha T, a także każdy album Kanye'ego Westa od "The College Dropout" do "The Life Of Pablo".Przypomnijmy, że "It's Dark And The Hell Is Hot" uznawane jest za jeden z największych hip-hopowych debiutów w historii. Krążek zadebiutował na pierwszym miejscu listy Billboard 200, sprzedając 250 tysięcy egzemplarzy w pierwszym tygodniu. Pokrył się także czterokrotną platyną.Ostatnią solówką Benny'ego było "Tana Talk 4", które jest jego pierwszym projektem nagranym dla Def Jam od czasu podpisania kontraktu z legendarnym labelem w listopadzie zeszłego roku. Krążek zadebiutował na 15. miejscu listy Billboard 200 i sprzedał się w 20 tysiącach egzemplarzy po pierwszym tygodniu. Imma have the best Hip Hop @defjam album since DMX ‘It’s Dark & Hell is Hot’— BENNY THE BUTCHER (@BennyBsf) October 28, 2022 That would mean better than…Jay-Z, BlueprintJay-Z, The Black AlbumScarface, The FixJeezy, Thug Motivation 101Jeezy, The RecessionYG, My Krazy LifePusha T, DaytonaEvery Kanye album from College Dropout to The Life of Pablo https://t.co/BXLY3sAVyH— Carl Chery (@carlchery) October 28, 2022 Ambitne plany Benny'ego. Raper zapowiedział, że celuje w to, by wydać najlepszy defjamowy krążek od czasu debiutu DMX'a.

Członek Griseldy napisał o tym na swoim Twitterze."Będę miał najlepszy hip-hopowy album w historii Def Jam od czasu 'It's Dark And Hell Is Hot' DMX'a." Do stwierdzenia odniósł się Carl Chery, szef działu Urban Music w Spotify. Powiedział on, że krążek Benny'ego musiałby tym samym przebić "Blueprint" i "The Black Album" Jay'a-Z, "Thug Motivation 101" i "The Recession" Jeezy'ego, "My Krazy Life" YG, The Fix" Scarface'a, "Daytona" Pusha T, a także każdy album Kanye'ego Westa od "The College Dropout" do "The Life Of Pablo".

Przypomnijmy, że "It's Dark And The Hell Is Hot" uznawane jest za jeden z największych hip-hopowych debiutów w historii. Krążek zadebiutował na pierwszym miejscu  listy Billboard 200, sprzedając 250 tysięcy egzemplarzy w pierwszym tygodniu. Pokrył się także czterokrotną platyną.

Ostatnią solówką Benny'ego było "Tana Talk 4", które jest jego pierwszym projektem nagranym dla Def Jam od czasu podpisania kontraktu z legendarnym labelem w listopadzie zeszłego roku. Krążek zadebiutował na 15. miejscu listy Billboard 200 i sprzedał się w 20 tysiącach egzemplarzy po pierwszym tygodniu.


]]>
Denzel Curry - wywiad: "Melt My Eyez...", MF DOOM, DMX, ewolucja stylu, T-Pain, era "Imperial"https://popkiller.kingapp.pl/2022-06-19,denzel-curry-wywiad-melt-my-eyez-mf-doom-dmx-ewolucja-stylu-t-pain-era-imperialhttps://popkiller.kingapp.pl/2022-06-19,denzel-curry-wywiad-melt-my-eyez-mf-doom-dmx-ewolucja-stylu-t-pain-era-imperialJune 22, 2022, 11:43 amMarcin NataliDwa miesiące po premierze wyśmienitego tegorocznego albumu "Melt My Eyez See Your Future" Denzel Curry zawitał do Polski, a my nie mogliśmy przegapić okazji i ponownie usiedliśmy z raperem z Florydy przed kamerą na 17-minutową pogawędkę. Wspomnieliśmy nasze ostatnie spotkanie w 2016 roku, porozmawialiśmy o najnowszym albumie Denzela, jego niesamowitej wyprawie do Peru aby nakręcić klipy "Zatoichi" i "Walkin", najlepszej radzie, jaką otrzymał od T-Paina czy ewolucji jego stylu od energicznych bangerów typu "turn up" po spokojne brzmienie zakorzenione w muzyce jazz.Denzel opowiedział także o wpływie, jaki na niego miał MF DOOM; o inspiracji muzyką, filmami i osobą DMX'a, pamiętnej erze albumu "Imperial" czy swoim ulubionym utworze w swoim katalogu. Dowiedzieliśmy się też, co raper planuje na kolejne 5 lat!Rozmówca, montaż wideo: Marcin NataliKamera: Alexander Pieniążek, Mateusz NataliTłumaczenie: Maciej Wojszkun, Marcin Natali[[{"fid":"73825","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]Dwa miesiące po premierze wyśmienitego tegorocznego albumu "Melt My Eyez See Your Future"Denzel Curry zawitał do Polski, a my nie mogliśmy przegapić okazji i ponownie usiedliśmy z raperem z Florydy przed kamerą na 17-minutową pogawędkę. Wspomnieliśmy nasze ostatnie spotkanie w 2016 roku, porozmawialiśmy o najnowszym albumie Denzela, jego niesamowitej wyprawie do Peru aby nakręcić klipy "Zatoichi" i "Walkin", najlepszej radzie, jaką otrzymał od T-Paina czy ewolucji jego stylu od energicznych bangerów typu "turn up" po spokojne brzmienie zakorzenione w muzyce jazz.

Denzel opowiedział także o wpływie, jaki na niego miał MF DOOM; o inspiracji muzyką, filmami i osobą DMX'a, pamiętnej erze albumu "Imperial" czy swoim ulubionym utworze w swoim katalogu. Dowiedzieliśmy się też, co raper planuje na kolejne 5 lat!

Rozmówca, montaż wideo: Marcin Natali
Kamera: Alexander Pieniążek, Mateusz Natali
Tłumaczenie: Maciej Wojszkun, Marcin Natali

[[{"fid":"73825","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]

]]>
20 raperów, których straciliśmy w ostatnim roku - za szybko, za dużo...https://popkiller.kingapp.pl/2021-11-01,20-raperow-ktorych-stracilismy-w-ostatnim-roku-za-szybko-za-duzohttps://popkiller.kingapp.pl/2021-11-01,20-raperow-ktorych-stracilismy-w-ostatnim-roku-za-szybko-za-duzoDecember 21, 2021, 12:59 pmAdmin stronyTo był bardzo ciężki rok dla rapu. Żegnaliśmy pionierów, żegnaliśmy jednych z najbardziej błyskotliwych przedstawicieli niezależnej sceny, żegnaliśmy młodych, którzy dopiero budowali swoją pozycję...W tym wyjątkowym dniu przypomnijmy sobie wszystkie straty sceny hip-hopowej w ciągu minionych 12 miesięcy. Jeżeli kogoś pominęliśmy to dajcie znać w komentarzu. Na dole listy dołączamy nasze materiały video związane z częścią zmarłych osób.Legendy muzyki, będące inspiracją dla raperów:Krzysztof Krawczyk (04.2021) - legendarny wokalista, jedna z ikon polskiej sceny muzycznej, postać ponadpokoleniowa i wydawałoby się niezniszczalnaWojciech Karolak (06.2021) - jeden z najwybitniejszych polskich jazzmanów, kompozytor, pianista i saksofonista, najbardziej znany polski wirtuoz organów Hammonda. Miał 82 lata.Lee "Scratch" Perry (08.2021) - jeden z filarów muzyki reggae, twórca dubu. Miał 85 lat.Polska:Radoskór (05.2021) - jeden z pionierów kieleckiej sceny rapowej. Był członkiem formacji Wzgórze Ya-Pa 3 w latach 1993-1995. Potem raper założył z Pękiem duet V.E.T.O, który działał do 2004 roku, a potem wznowił działalność w 2013 roku. Przyczyna śmierci nieznana. Miał 45 lat.Ten Preston (05.2021) - 25-letni wrocławski raper był w przededniu podpisania kontraktu z chillwagonem, miał też gotowy debiutancki album. Sceną wstrząsnęła informacja najpierw o jego zaginięciu, a potem - o znalezieniu ciała przez policję.Bezczel (09.2021) - charyzmatyczny i niepokorny reprezentant białostockiej Fabuły opuścił nas w wieku 37 lat. Przyczyną było zatrzymanie akcji serca.Europa:Mad Clip (09.2021) - gwiazda greckiego rapu, gdzie zdobył 8 platyn. Zginął w wypadku samochodowym. Miał 34 lata.Einar (10.2021) - jedna z największych gwiazd szwedzkiej sceny, która do mainstreamu weszła już w wieku 16 lat. Był ofiarą porwania i gwałtu w 2020 roku, został zastrzelony w przeddzień sprawy sądowej, gdzie miał zeznawać w tej kwestii.USA:MF DOOM (10.2020) - Legenda sceny niezależnej, jeden z najbardziej wpływowych producentów i "ulubiony raper twojego ulubionego rapera". Zmarł w Halloween, ale informacja podana została w Sylwestra. Przyczyn śmierci nie znamy. Miał 49 lat.King Von (11.2020) - reprezentant chicagowskiego drillu, którego popularność w ostatnim czasie błyskawicznie rosła, wyróżniał się talentem do obrazowych storytellingów. Zginął w strzelaninie pod klubem, miał 26 lat.MO3 (11.2020) - raper z Dallas znany ze współpracy z Boosiem czy Kevinem Gatesem. Zginął w strzelaninie na autostradzie, gdzie został napadnięty z sąsiedniego samochodu. Miał 28 lat.Lil Yase (11.2020) - reprezentant ulicznego rapu z Bay Area, został zastrzelony po wyjściu ze studia w San Francisco. Miał 25 lat.Ecstasy (12.2020) - członek założonej w 1983 roku grupy Whodini, będącej prekursorami new jack swingu. W ciągu swojej kariery grupa wydała 6 albumów, z czego 4 pokryły się platynami. Przyczyny śmierci nie zostały podane. Miał 56 lat.Duke Bootee (01.2021) - jeden z hip-hopowych pionierów, który współtworzył i pojawił się w legendarnym "The Message" Grandmaster Flasha & The Furious Five. Powodem zgonu była niewydolność serca. Miał 69 lat.6 Dogs (01.2021) - 21-letni raper z Atlanty, który popularność zdobył za sprawą SoundClouda, co dało mu kontrakt z Interscope. Zmagał się z poważną depresją, o której mówił publicznie. Popełnił samobójstwo.Double K (02.2021) - członek kultowej kalifornijskiej ekipy People Under The Stairs, raper, producent i DJ. Przez 20 lat kariery dostarczał w szeregach PUTS masę słonecznych, pozytywnych wibracji w klasycznym trueschoolowym stylu. Zmarł we śnie w wieku 43 lat.Prince Markie Dee (02.2021) - członek pionierskiej, nowojorskiej grupy The Fat Boys, która działała na przestrzeni lat 80. Znakiem rozpoznawczym zespołu był beatbox, a na swoim koncie miał 7 krążków, z czego 4 pokryte złotem. Zmarł przez niewydolność serca. Miał 52 lata.DMX (04.2021) - jedna z największych gwiazd w historii rapu, ikona Nowego Jorku, niepodrabialny styl i wokal. Członek Ruff Ryders sprzedał 75 000 000 albumów na całym świecie (średnio 10 000 000 na płytę!), z czego 17 000 000 w samych Stanach, co sprawia, że jest do dziś w 5 najlepiej sprzedających się raperów w historii... A w okresie między 1998 a 1999 rokiem jego płyty pokryły się w USA, bagatela, 12-krotną Platyną! Powodem śmierci był atak serca spowodowany przedawkowaniem narkotyków. Po tygodniu podłączenia do aparatury podtrzymującej życie aktywność mózgu DMX-a nie wróciła do normy. Miał 50 lat.Black Rob (04.2021) - były członek Bad Boy Records, nakładem którego wydał platynowy album "Life Story". Przyczyną śmierci była niewydolność nerek. O zgonie rapera poinformował jego wieloletni przyjaciel DJ Self, który przyznał, że Black Rob od paru lat zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi oraz, że w ostatnim czasie również nie miał gdzie mieszkać. Miał 52 lata.Shock G (04.2021) - jedna z największych gwiazd przełomu lat '80 i '90, człowiek, który wprowadził do ówczesnego rapu ogrom kolorytu i zabawy - stworzył też alter-ego Humpty Humpa, który zaczął żyć własnym życiem. To pod jego skrzydłami 2Pac z tancerza Digital Underground stał się raperem. Zmarł na skutek przypadkowego przedawkowania fałszywych narkotyków z fentanylem, zmieszanych z alkoholem. Miał 57 lat.Lil Loaded (05.2021) - 20-latek z Dallas, który szumu narobił w 2019 roku singlem "6locc 6a6y", zdążył wydać jeden oficjalny album. Popełnił samobójstwo.Chi Modu (05.2021) - legendarny rapowy fotograf. Okładka "The Infamous" Mobb Deep, zdjęcie Biggiego na tle World Trade Center, uliczne foto Gang Starr - to tylko niektóre z jego prac.Gift of Gab (06.2021) - członek Blackalicious, jeden z najbardziej uzdolnionych technicznie raperów w historii, ikona niezależnej sceny kalifornijskiej. Od lat walczył z poważnymi problemami zdrowotnymi, w 2014 roku stwierdzono mu niewydolność nerki a po latach dializ doczekał się przeszczepu nerki w 2020 roku. Dziękował wtedy fanom za finansowe wsparcie, nagrywając specjalne EP dla osób, które pomogły mu poprzez zbiórkę w GoFundMe. Blackalicious planowało na 2020 rok trasę, która została przesunięta... jak się okazuje na zawsze. Miał 50 lat.Biz Markie (07.2021) - legenda Nowego Jorku, "pierwszy komik rapu", członek ekipy Juice Crew. Miał poważne problemy ze zdrowiem związane z cukrzycą, sytuację pogorszył jeszcze udar. Miał 57 lat.Chucky Thompson (08.2021) - producent odpowiedzialny m.in. za "One Mic" Nasa czy "Big Poppa" Notoriousa B.I.G. Zmarł wskutek powikłań po zarażeniu COVID-19. Miał 53 lata.Edai 600 (08.2021) - reprezentant chicagowskiego drillu, założyciel Team 600 Ent. Został zastrzelony, miał 32 lata.Zumbi (Zion I) (08.2021) - weteran kalifornijskiej sceny niezależnej. Zumbi reprezentował tę odsłonę kalifornijskiego brzmienia, którą kochali fani takich ekip jak Dilated Peoples, Jurassic 5 czy Blackalicious - odsłonę pełną melodii, ciepła, pozytywnych wibracji, a także tekstowej błyskotliwości. Był hospitalizowany po zarażeniu COVID-19, w szpitalu dostał natomiast śmiertelnego ataku astmy, po którym stanęło mu serce a lekarze nie byli w stanie go uratować. Miał 49 lat.[[{"fid":"69721","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"7":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"7"}}]][[{"fid":"69715","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]][[{"fid":"69716","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"2":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"2"}}]][[{"fid":"69717","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"3":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"3"}}]][[{"fid":"69718","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"4":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"4"}}]][[{"fid":"21550","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"5":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"5"}}]][[{"fid":"69719","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"6":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"6"}}]]To był bardzo ciężki rok dla rapu. Żegnaliśmy pionierów, żegnaliśmy jednych z najbardziej błyskotliwych przedstawicieli niezależnej sceny, żegnaliśmy młodych, którzy dopiero budowali swoją pozycję...

W tym wyjątkowym dniu przypomnijmy sobie wszystkie straty sceny hip-hopowej w ciągu minionych 12 miesięcy. Jeżeli kogoś pominęliśmy to dajcie znać w komentarzu. Na dole listy dołączamy nasze materiały video związane z częścią zmarłych osób.

Legendy muzyki, będące inspiracją dla raperów:

Krzysztof Krawczyk (04.2021) - legendarny wokalista, jedna z ikon polskiej sceny muzycznej, postać ponadpokoleniowa i wydawałoby się niezniszczalna

Wojciech Karolak (06.2021) - jeden z najwybitniejszych polskich jazzmanów,  kompozytor, pianista i saksofonista, najbardziej znany polski wirtuoz organów Hammonda. Miał 82 lata.

Lee "Scratch" Perry (08.2021) - jeden z filarów muzyki reggae, twórca dubu. Miał 85 lat.

Polska:

Radoskór (05.2021) - jeden z pionierów kieleckiej sceny rapowej. Był członkiem formacji Wzgórze Ya-Pa 3 w latach 1993-1995. Potem raper założył z Pękiem duet V.E.T.O, który działał do 2004 roku, a potem wznowił działalność w 2013 roku. Przyczyna śmierci nieznana. Miał 45 lat.

Ten Preston (05.2021) - 25-letni wrocławski raper był w przededniu podpisania kontraktu z chillwagonem, miał też gotowy debiutancki album. Sceną wstrząsnęła informacja najpierw o jego zaginięciu, a potem - o znalezieniu ciała przez policję.

Bezczel (09.2021) - charyzmatyczny i niepokorny reprezentant białostockiej Fabuły opuścił nas w wieku 37 lat. Przyczyną było zatrzymanie akcji serca.

Europa:

Mad Clip (09.2021) - gwiazda greckiego rapu, gdzie zdobył 8 platyn. Zginął w wypadku samochodowym. Miał 34 lata.

Einar (10.2021) - jedna z największych gwiazd szwedzkiej sceny, która do mainstreamu weszła już w wieku 16 lat. Był ofiarą porwania i gwałtu w 2020 roku, został zastrzelony w przeddzień sprawy sądowej, gdzie miał zeznawać w tej kwestii.

USA:

MF DOOM (10.2020) - Legenda sceny niezależnej, jeden z najbardziej wpływowych producentów i "ulubiony raper twojego ulubionego rapera". Zmarł w Halloween, ale informacja podana została w Sylwestra. Przyczyn śmierci nie znamy. Miał 49 lat.

King Von (11.2020) - reprezentant chicagowskiego drillu, którego popularność w ostatnim czasie błyskawicznie rosła, wyróżniał się talentem do obrazowych storytellingów. Zginął w strzelaninie pod klubem, miał 26 lat.

MO3 (11.2020) - raper z Dallas znany ze współpracy z Boosiem czy Kevinem Gatesem. Zginął w strzelaninie na autostradzie, gdzie został napadnięty z sąsiedniego samochodu. Miał 28 lat.

Lil Yase (11.2020) - reprezentant ulicznego rapu z Bay Area, został zastrzelony po wyjściu ze studia w San Francisco. Miał 25 lat.

Ecstasy (12.2020) - członek założonej w 1983 roku grupy Whodini, będącej prekursorami new jack swingu. W ciągu swojej kariery grupa wydała 6 albumów, z czego 4 pokryły się platynami. Przyczyny śmierci nie zostały podane. Miał 56 lat.

Duke Bootee (01.2021) - jeden z hip-hopowych pionierów, który współtworzył i pojawił się w legendarnym "The Message" Grandmaster Flasha & The Furious Five. Powodem zgonu była niewydolność serca. Miał 69 lat.

6 Dogs (01.2021) - 21-letni raper z Atlanty, który popularność zdobył za sprawą SoundClouda, co dało mu kontrakt z Interscope. Zmagał się z poważną depresją, o której mówił publicznie. Popełnił samobójstwo.

Double K (02.2021) - członek kultowej kalifornijskiej ekipy People Under The Stairs, raper, producent i DJ. Przez 20 lat kariery dostarczał w szeregach PUTS masę słonecznych, pozytywnych wibracji w klasycznym trueschoolowym stylu. Zmarł we śnie w wieku 43 lat.

Prince Markie Dee (02.2021) - członek pionierskiej, nowojorskiej grupy The Fat Boys, która działała na przestrzeni lat 80. Znakiem rozpoznawczym zespołu był beatbox, a na swoim koncie miał 7 krążków, z czego 4 pokryte złotem. Zmarł przez niewydolność serca. Miał 52 lata.

DMX (04.2021) - jedna z największych gwiazd w historii rapu, ikona Nowego Jorku, niepodrabialny styl i wokal. Członek Ruff Ryders sprzedał 75 000 000 albumów na całym świecie (średnio 10 000 000 na płytę!), z czego 17 000 000 w samych Stanach, co sprawia, że jest do dziś w 5 najlepiej sprzedających się raperów w historii... A w okresie między 1998 a 1999 rokiem jego płyty pokryły się w USA, bagatela, 12-krotną Platyną! Powodem śmierci był atak serca spowodowany przedawkowaniem narkotyków. Po tygodniu podłączenia do aparatury podtrzymującej życie aktywność mózgu DMX-a nie wróciła do normy. Miał 50 lat.

Black Rob (04.2021) - były członek Bad Boy Records, nakładem którego wydał platynowy album "Life Story". Przyczyną śmierci była niewydolność nerek. O zgonie rapera poinformował jego wieloletni przyjaciel DJ Self, który przyznał, że Black Rob od paru lat zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi oraz, że w ostatnim czasie również nie miał gdzie mieszkać. Miał 52 lata.

Shock G (04.2021) - jedna z największych gwiazd przełomu lat '80 i '90, człowiek, który wprowadził do ówczesnego rapu ogrom kolorytu i zabawy - stworzył też alter-ego Humpty Humpa, który zaczął żyć własnym życiem. To pod jego skrzydłami 2Pac z tancerza Digital Underground stał się raperem. Zmarł na skutek przypadkowego przedawkowania fałszywych narkotyków z fentanylem, zmieszanych z alkoholem. Miał 57 lat.

Lil Loaded (05.2021) - 20-latek z Dallas, który szumu narobił w 2019 roku singlem "6locc 6a6y", zdążył wydać jeden oficjalny album. Popełnił samobójstwo.

Chi Modu (05.2021) - legendarny rapowy fotograf. Okładka "The Infamous" Mobb Deep, zdjęcie Biggiego na tle World Trade Center, uliczne foto Gang Starr - to tylko niektóre z jego prac.

Gift of Gab (06.2021) - członek Blackalicious, jeden z najbardziej uzdolnionych technicznie raperów w historii, ikona niezależnej sceny kalifornijskiej. Od lat walczył z poważnymi problemami zdrowotnymi, w 2014 roku stwierdzono mu niewydolność nerki a po latach dializ doczekał się przeszczepu nerki w 2020 roku. Dziękował wtedy fanom za finansowe wsparcie, nagrywając specjalne EP dla osób, które pomogły mu poprzez zbiórkę w GoFundMe. Blackalicious planowało na 2020 rok trasę, która została przesunięta... jak się okazuje na zawsze. Miał 50 lat.

Biz Markie (07.2021) - legenda Nowego Jorku, "pierwszy komik rapu", członek ekipy Juice Crew. Miał poważne problemy ze zdrowiem związane z cukrzycą, sytuację pogorszył jeszcze udar. Miał 57 lat.

Chucky Thompson (08.2021) - producent odpowiedzialny m.in. za "One Mic" Nasa czy "Big Poppa" Notoriousa B.I.G. Zmarł wskutek powikłań po zarażeniu COVID-19. Miał 53 lata.

Edai 600 (08.2021) - reprezentant chicagowskiego drillu, założyciel Team 600 Ent. Został zastrzelony, miał 32 lata.

Zumbi (Zion I) (08.2021) - weteran kalifornijskiej sceny niezależnej. Zumbi reprezentował tę odsłonę kalifornijskiego brzmienia, którą kochali fani takich ekip jak Dilated Peoples, Jurassic 5 czy Blackalicious - odsłonę pełną melodii, ciepła, pozytywnych wibracji, a także tekstowej błyskotliwości. Był hospitalizowany po zarażeniu COVID-19, w szpitalu dostał natomiast śmiertelnego ataku astmy, po którym stanęło mu serce a lekarze nie byli w stanie go uratować. Miał 49 lat.

[[{"fid":"69721","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"7":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"7"}}]]

[[{"fid":"69715","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]

[[{"fid":"69716","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"2":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"2"}}]]

[[{"fid":"69717","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"3":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"3"}}]]

[[{"fid":"69718","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"4":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"4"}}]]

[[{"fid":"21550","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"5":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"5"}}]]

[[{"fid":"69719","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"6":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"6"}}]]

]]>
Znamy oficjalną przyczynę śmierci DMX-ahttps://popkiller.kingapp.pl/2021-07-08,znamy-oficjalna-przyczyne-smierci-dmx-ahttps://popkiller.kingapp.pl/2021-07-08,znamy-oficjalna-przyczyne-smierci-dmx-aJuly 8, 2021, 5:10 pmMarek AdamskiPrawie 3 miesiące po śmierci DMX-a poznaliśmy oficjalną przyczynę zgonu 50-letniego rapera. Informację podał portal Vulture. (function() { const date = new Date(); const mcnV = date.getHours().toString() + date.getMonth().toString() + date.getFullYear().toString(); const mcnVid = document.createElement('script'); mcnVid.type = 'text/javascript'; mcnVid.async = true; mcnVid.src = 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.min.js?'+mcnV; const mcnS = document.getElementsByTagName('script')[0]; mcnS.parentNode.insertBefore(mcnVid, mcnS); const mcnCss = document.createElement('link'); mcnCss.setAttribute('href', 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.css?'+mcnV); mcnCss.setAttribute('rel', 'stylesheet'); mcnS.parentNode.insertBefore(mcnCss, mcnS); })(); Raper dostał ataku serca spowodowanego spożyciem kokainy. On natomiast spowodował zatrzymanie przepływu krwi w mózgu DMX-a. Informacje zostały potwierdzone przez biuro lekarza sądowego Westchester County.Oprócz tego, dowiedzieliśmy się również, że śmierć rapera nastąpiła w zasadzie w dniu przewiezienia go do szpitala, ponieważ już wtedy jego mózg obumarł.Poniżej przypominamy podcast, który opublikowaliśmy po śmierci DMX'a i w którym wspominaliśmy go wraz z gośćmi Hirka Wrony - Pihem, Tau, Kubą Głogowskim i Marcinem Natali. Pod nim znajdziecie fotorelację z jedynego koncertu DMX'a w Polsce.Prawie 3 miesiące po śmierci DMX-a poznaliśmy oficjalną przyczynę zgonu 50-letniego rapera. Informację podał portal Vulture.



Raper dostał ataku serca spowodowanego spożyciem kokainy. On natomiast spowodował zatrzymanie przepływu krwi w mózgu DMX-a. Informacje zostały potwierdzone przez biuro lekarza sądowego Westchester County.

Oprócz tego, dowiedzieliśmy się również, że śmierć rapera nastąpiła w zasadzie w dniu przewiezienia go do szpitala, ponieważ już wtedy jego mózg obumarł.

Poniżej przypominamy podcast, który opublikowaliśmy po śmierci DMX'a i w którym wspominaliśmy go wraz z gośćmi Hirka Wrony - Pihem, Tau, Kubą Głogowskim i Marcinem Natali. Pod nim znajdziecie fotorelację z jedynego koncertu DMX'a w Polsce.

]]>
Method Man czy Griselda z hołdem dla DMX-a na gali BET Awardshttps://popkiller.kingapp.pl/2021-06-29,method-man-czy-griselda-z-holdem-dla-dmx-a-na-gali-bet-awardshttps://popkiller.kingapp.pl/2021-06-29,method-man-czy-griselda-z-holdem-dla-dmx-a-na-gali-bet-awardsJune 28, 2021, 4:08 pmMarek AdamskiTegoroczna gala BET Awards nie mogła się obyć bez tribute'u dla DMX-a. Skromny hołd acapella, który rozpoczął Method Man przerodził się w serię występów z udziałem Griseldy, The LOX, Busta Rhymes'a i Swizz Beatza. /* TFP - PopKiller.pl */ (function() { var opts = { artist: "DMX", song: "", adunit_id: 100002011, div_id: "cf_async_" + Math.floor((Math.random() * 999999999)) }; document.write('');var c=function(){cf.showAsyncAd(opts)};if(typeof window.cf !== 'undefined')c();else{cf_async=!0;var r=document.createElement("script"),s=document.getElementsByTagName("script")[0];r.async=!0;r.src="//srv.clickfuse.com/showads/showad.js";r.readyState?r.onreadystatechange=function(){if("loaded"==r.readyState||"complete"==r.readyState)r.onreadystatechange=null,c()}:r.onload=c;s.parentNode.insertBefore(r,s)}; })(); Po występie Method Mana, Griselda zagrała swój featuring z pośmiertnej płyty X-a "Exodus". Następnie zagrano m.in. "Party Up" i "X Gon' Give It To Ya"."Każdy widzi wiele tribute'ów i każdy wie czego się po nich spodziewać. Tym razem chcieliśmy spróbować czegoś innego. Artyści, którzy wystąpili, byli darzeni przez DMX-a prawdziwym szacunkiem." - mówił Swizz Beatz po występie.Cały występ załączamy poniżej.Tegoroczna gala BET Awards nie mogła się obyć bez tribute'u dla DMX-a. Skromny hołd acapella, który rozpoczął Method Man przerodził się w serię występów z udziałem Griseldy, The LOX, Busta Rhymes'a i Swizz Beatza.

Po występie Method Mana, Griselda zagrała swój featuring z pośmiertnej płyty X-a "Exodus". Następnie zagrano m.in. "Party Up" i "X Gon' Give It To Ya".

"Każdy widzi wiele tribute'ów i każdy wie czego się po nich spodziewać. Tym razem chcieliśmy spróbować czegoś innego. Artyści, którzy wystąpili, byli darzeni przez DMX-a prawdziwym szacunkiem." - mówił Swizz Beatz po występie.

Cały występ załączamy poniżej.

]]>
Dame Grease: "Mam 50 niewypuszczonych numerów DMX-a"https://popkiller.kingapp.pl/2021-06-14,dame-grease-mam-50-niewypuszczonych-numerow-dmx-ahttps://popkiller.kingapp.pl/2021-06-14,dame-grease-mam-50-niewypuszczonych-numerow-dmx-aJune 14, 2021, 1:05 amMarek AdamskiDopiero co swoją premierę miał "Exodus" - pośmiertny album DMX-a ukończony praktycznie za zycia artysty, którego producentem wykonwaczym jest Swizz Beatz. Mimo to, inny producent długo związany z DMX-em, Dame Grease, zdradził, że posiada 50 numerów zmarłego rapera, które chce wypuścić. /* TFP - PopKiller.pl */ (function() { var opts = { artist: "DMX", song: "", adunit_id: 100002011, div_id: "cf_async_" + Math.floor((Math.random() * 999999999)) }; document.write('');var c=function(){cf.showAsyncAd(opts)};if(typeof window.cf !== 'undefined')c();else{cf_async=!0;var r=document.createElement("script"),s=document.getElementsByTagName("script")[0];r.async=!0;r.src="//srv.clickfuse.com/showads/showad.js";r.readyState?r.onreadystatechange=function(){if("loaded"==r.readyState||"complete"==r.readyState)r.onreadystatechange=null,c()}:r.onload=c;s.parentNode.insertBefore(r,s)}; })(); Producent opublikował na swoim Instagramie filmik (który został już usunięty), w którym zdradził, że posiada aż 50 niewypuszczonych numerów DMX-a oraz, że chce by ukazały się one za pośrednictwem Def Jamu.Czy się to uda? Z tym może być różnie. Swizz Beatz po premierze płyty stwierdził, że "Exodus" może być jedynym pośmiertnym krążkiem artysty, poniewaź nie chce tworzyć albumu, który miałby być gorszy od poprzedniego, mimo, że sam ma na dysku sporo niewypuszczonych numerów DMX-a. Wyświetl ten post na Instagramie. Post udostępniony przez HipHopDX (@hiphopdx) Dopiero co swoją premierę miał "Exodus" - pośmiertny album DMX-a ukończony praktycznie za zycia artysty, którego producentem wykonwaczym jest Swizz Beatz. Mimo to, inny producent długo związany z DMX-em, Dame Grease, zdradził, że posiada 50 numerów zmarłego rapera, które chce wypuścić.

Producent opublikował na swoim Instagramie filmik (który został już usunięty), w którym zdradził, że posiada aż 50 niewypuszczonych numerów DMX-a oraz, że chce by ukazały się one za pośrednictwem Def Jamu.

Czy się to uda? Z tym może być różnie. Swizz Beatz po premierze płyty stwierdził, że "Exodus" może być jedynym pośmiertnym krążkiem artysty, poniewaź nie chce tworzyć albumu, który miałby być gorszy od poprzedniego, mimo, że sam ma na dysku sporo niewypuszczonych numerów DMX-a.

]]>
Swizz Beatz zdradza, czemu na albumie DMX-a nie ma Pop Smoke'ahttps://popkiller.kingapp.pl/2021-05-30,swizz-beatz-zdradza-czemu-na-albumie-dmx-a-nie-ma-pop-smokeahttps://popkiller.kingapp.pl/2021-05-30,swizz-beatz-zdradza-czemu-na-albumie-dmx-a-nie-ma-pop-smokeaMay 30, 2021, 2:57 amMarek AdamskiNieobecność Pop Smoke'a na pośmiertnej płycie DMX-a wywołała niemałe poruszenie wśród fanów. Swizz Beatz w najnowszym wywiadzie zdradził, czemu zdecydował się na usunięcie zwrotki Pop Smoke'a z utworu "Money Money Money". /* TFP - PopKiller.pl */ (function() { var opts = { artist: "DMX", song: "", adunit_id: 100002011, div_id: "cf_async_" + Math.floor((Math.random() * 999999999)) }; document.write('');var c=function(){cf.showAsyncAd(opts)};if(typeof window.cf !== 'undefined')c();else{cf_async=!0;var r=document.createElement("script"),s=document.getElementsByTagName("script")[0];r.async=!0;r.src="//srv.clickfuse.com/showads/showad.js";r.readyState?r.onreadystatechange=function(){if("loaded"==r.readyState||"complete"==r.readyState)r.onreadystatechange=null,c()}:r.onload=c;s.parentNode.insertBefore(r,s)}; })(); "Zwrotka Pop Smoke'a została użyta wcześniej, a wiem, że X nie chciałby wykorzystywać użytych wersów. Walczyliśmy o te zwrotki, ale niestety wszystkie były użyte." - tłumaczył Swizz Beatz podczas listening party albumu.Na miejsce Pop Smoke'a pojawił się w utworze Moneybagg Yo.Nieobecność Pop Smoke'a na pośmiertnej płycie DMX-a wywołała niemałe poruszenie wśród fanów. Swizz Beatz w najnowszym wywiadzie zdradził, czemu zdecydował się na usunięcie zwrotki Pop Smoke'a z utworu "Money Money Money".

"Zwrotka Pop Smoke'a została użyta wcześniej, a wiem, że X nie chciałby wykorzystywać użytych wersów. Walczyliśmy o te zwrotki, ale niestety wszystkie były użyte." - tłumaczył Swizz Beatz podczas listening party albumu.

Na miejsce Pop Smoke'a pojawił się w utworze Moneybagg Yo.

]]>
Griselda w nowym singlu z pośmiertnej płyty DMX-ahttps://popkiller.kingapp.pl/2021-05-26,griselda-w-nowym-singlu-z-posmiertnej-plyty-dmx-ahttps://popkiller.kingapp.pl/2021-05-26,griselda-w-nowym-singlu-z-posmiertnej-plyty-dmx-aMay 26, 2021, 6:02 pmMarek AdamskiJuż za 2 dni otrzymamy "Exodus", czyli pierwszy pośmiertny album DMX-a. Wczoraj natomiast otrzymaliśmy zapowiadaną kooperację z Griseldą, rapową ekipą z Buffalo, w której skład wchodzą Westside Gunn, Benny The Butcher i Conway The Machine. Kawałek "Hood Blues" został wyprodukowany przez Swizz Beatza. /* TFP - PopKiller.pl */ (function() { var opts = { artist: "DMX", song: "", adunit_id: 100002011, div_id: "cf_async_" + Math.floor((Math.random() * 999999999)) }; document.write('');var c=function(){cf.showAsyncAd(opts)};if(typeof window.cf !== 'undefined')c();else{cf_async=!0;var r=document.createElement("script"),s=document.getElementsByTagName("script")[0];r.async=!0;r.src="//srv.clickfuse.com/showads/showad.js";r.readyState?r.onreadystatechange=function(){if("loaded"==r.readyState||"complete"==r.readyState)r.onreadystatechange=null,c()}:r.onload=c;s.parentNode.insertBefore(r,s)}; })(); Na płycie poza gośćmi z singla znajdziemy również takie ksywki jak m.in. JAY-Z, Nas, Pop Smoke czy Bono z U2.Szczegóły albumu znajdziesz w naszym dziale Premier PłytowychJuż za 2 dni otrzymamy "Exodus", czyli pierwszy pośmiertny album DMX-a. Wczoraj natomiast otrzymaliśmy zapowiadaną kooperację z Griseldą, rapową ekipą z Buffalo, w której skład wchodzą Westside Gunn, Benny The Butcher i Conway The Machine. Kawałek "Hood Blues" został wyprodukowany przez Swizz Beatza.

Na płycie poza gośćmi z singla znajdziemy również takie ksywki jak m.in. JAY-Z, Nas, Pop Smoke czy Bono z U2.

Szczegóły albumu znajdziesz w naszym dziale Premier Płytowych

]]>
Jay-Z, Nas czy Snoop Dogg na pośmiertnym albumie DMX-ahttps://popkiller.kingapp.pl/2021-05-15,jay-z-nas-czy-snoop-dogg-na-posmiertnym-albumie-dmx-ahttps://popkiller.kingapp.pl/2021-05-15,jay-z-nas-czy-snoop-dogg-na-posmiertnym-albumie-dmx-aMay 15, 2021, 1:09 amMarek AdamskiDopiero co informowaliśmy was o dacie premiery pierwszej pośmiertnej płyty DMX-a. Teraz poznaliśmy tracklistę albumu "Exodus", na której znajdziemy takie legendy jak Jay-Z, Snoop Dogg czy Nas. /* TFP - PopKiller.pl */ (function() { var opts = { artist: "DMX", song: "", adunit_id: 100002011, div_id: "cf_async_" + Math.floor((Math.random() * 999999999)) }; document.write('');var c=function(){cf.showAsyncAd(opts)};if(typeof window.cf !== 'undefined')c();else{cf_async=!0;var r=document.createElement("script"),s=document.getElementsByTagName("script")[0];r.async=!0;r.src="//srv.clickfuse.com/showads/showad.js";r.readyState?r.onreadystatechange=function(){if("loaded"==r.readyState||"complete"==r.readyState)r.onreadystatechange=null,c()}:r.onload=c;s.parentNode.insertBefore(r,s)}; })(); Co ciekawe Nas i Jay-Z pojawią się razem w jednym numerze jak ostatnio u DJ-a Khaleda, a sam autor "Illmatica" udzieli się jeszcze jednym numerze. Oprócz tego, otrzymamy gościnne zwrotki od Snoop Dogga, Lil Wayne'a czy The LOX.Potwierdziły się również zapowiedzi DMX-a, o których informował jeszcze za życia - na albumie znajdziemy Pop Smoke'a, Griseldę, Alicie Keys i Bono.Pełną tracklistę znajdziecie w naszym Dziale PremierDopiero co informowaliśmy was o dacie premiery pierwszej pośmiertnej płyty DMX-a. Teraz poznaliśmy tracklistę albumu "Exodus", na której znajdziemy takie legendy jak Jay-Z, Snoop Dogg czy Nas.

Co ciekawe Nas i Jay-Z pojawią się razem w jednym numerze jak ostatnio u DJ-a Khaleda, a sam autor "Illmatica" udzieli się jeszcze jednym numerze. Oprócz tego, otrzymamy gościnne zwrotki od Snoop Dogga, Lil Wayne'a czy The LOX.

Potwierdziły się również zapowiedzi DMX-a, o których informował jeszcze za życia - na albumie znajdziemy Pop Smoke'a, Griseldę, Alicie Keys i Bono.

Pełną tracklistę znajdziecie w naszym Dziale Premier

]]>
Nadchodzi pośmiertny album DMX-a! Znamy datę premieryhttps://popkiller.kingapp.pl/2021-05-11,nadchodzi-posmiertny-album-dmx-a-znamy-date-premieryhttps://popkiller.kingapp.pl/2021-05-11,nadchodzi-posmiertny-album-dmx-a-znamy-date-premieryMay 10, 2021, 10:57 pmMarek AdamskiMiesiąc po śmierci artysty Def Jam oraz Swizz Beatz zapowiadają pierwszy pośmiertny album DMX-a "Exodus". Krążek ukaże się jeszcze w tym miesiącu. /* TFP - PopKiller.pl */ (function() { var opts = { artist: "", song: "", adunit_id: 100002011, div_id: "cf_async_" + Math.floor((Math.random() * 999999999)) }; document.write('');var c=function(){cf.showAsyncAd(opts)};if(typeof window.cf !== 'undefined')c();else{cf_async=!0;var r=document.createElement("script"),s=document.getElementsByTagName("script")[0];r.async=!0;r.src="//srv.clickfuse.com/showads/showad.js";r.readyState?r.onreadystatechange=function(){if("loaded"==r.readyState||"complete"==r.readyState)r.onreadystatechange=null,c()}:r.onload=c;s.parentNode.insertBefore(r,s)}; })(); Płyta ukaże się 28 maja nakładem Def Jamu. Jej produkcją wykonawczą zajął się Swizz Beatz. Album został nagrany w całości za życia artysty, a gościnnie mają pojawić się na nim m.in. Pop Smoke, Bono, Alicia Keys, Lil Wayne czy Griselda.Tytuł płyty nawiązuje do imienia najmłodszego syna rapera oraz do tatuażu artysty widocznego na okładce albumu"Mój brat X był jedną z najbardziej czystych i rzadkich dusz, jaką kiedykolwiek spotkałem. Swoje życie poświęcił rodzinie i muzyce. Był szczodry i kochał swoich fanów ponad wszelką miarę. X nie mógł się doczekać, żeby ten album ujrzał światło dzienne." - mówił Swizz po zapowiedzi płyty.Poniżej załączamy nasz podcast upamiętaniający twórczość DMX-a, natomiast pod tym linkiem znajdziecie specjalne wspomnienie artysty autorstwa naszego redaktora Macieja Wojszkuna.Sprawdź też: Popkillery 2021 - głosowanie (spis kategorii) Wyświetl ten post na Instagramie. Post udostępniony przez DMX (@dmx) Miesiąc po śmierci artysty Def Jam oraz Swizz Beatz zapowiadają pierwszy pośmiertny album DMX-a "Exodus". Krążek ukaże się jeszcze w tym miesiącu.

Płyta ukaże się 28 maja nakładem Def Jamu. Jej produkcją wykonawczą zajął się Swizz Beatz. Album został nagrany w całości za życia artysty, a gościnnie mają pojawić się na nim m.in. Pop Smoke, Bono, Alicia Keys, Lil Wayne czy Griselda.

Tytuł płyty nawiązuje do imienia najmłodszego syna rapera oraz do tatuażu artysty widocznego na okładce albumu

"Mój brat X był jedną z najbardziej czystych i rzadkich dusz, jaką kiedykolwiek spotkałem. Swoje życie poświęcił rodzinie i muzyce. Był szczodry i kochał swoich fanów ponad wszelką miarę. X nie mógł się doczekać, żeby ten album ujrzał światło dzienne." - mówił Swizz po zapowiedzi płyty.

Poniżej załączamy nasz podcast upamiętaniający twórczość DMX-a, natomiast pod tym linkiem znajdziecie specjalne wspomnienie artysty autorstwa naszego redaktora Macieja Wojszkuna.

Sprawdź też: Popkillery 2021 - głosowanie (spis kategorii)

]]>
DMX "Exodus"https://popkiller.kingapp.pl/2021-05-11,dmx-exodushttps://popkiller.kingapp.pl/2021-05-11,dmx-exodusMay 15, 2021, 1:07 amMarek AdamskiPierwszy pośmiertny album DMX-a, który ukaże się nakładem Def Jamu, a jego produkcją wykonawczą zajął się Swizz Beatz. Na krążku udzielić się mają m.in. Pop Smoke, Alicia Keys czy Griselda.Tracklista: 1. “That’s My Dog” feat. The LOX and Swizz Beatz2. “Bath Salts” teat. JAY-Z and Nas3. “Dog’s Out” feat. Lil Wayne and Swizz Beatz4. “Money Money Money” feat. Moneybagg Yo5. “Hold Me Down” feat. Alicia Keys6. “Skyscrapers” feat. Bono7. “Male Stick Up Skit” feat. Cross, Infrared, and Icepick8. “Hood Blues” feat. Westside Gunn, Benny the Butcher, and Conway9. “Walking in the Rain” feat. Nas, Exodus Simmons, and Mr. Porter10. “Take Control” feat. Snoop Dogg11. “Exodus Skit”12. “Letter to My Son (Call Your Father)” feat. Usher and Brian King Joseph13. “Prayer”Pierwszy pośmiertny album DMX-a, który ukaże się nakładem Def Jamu, a jego produkcją wykonawczą zajął się Swizz Beatz. Na krążku udzielić się mają m.in. Pop Smoke, Alicia Keys czy Griselda.

Tracklista: 

1. “That’s My Dog” feat. The LOX and Swizz Beatz
2. “Bath Salts” teat. JAY-Z and Nas
3. “Dog’s Out” feat. Lil Wayne and Swizz Beatz
4. “Money Money Money” feat. Moneybagg Yo
5. “Hold Me Down” feat. Alicia Keys
6. “Skyscrapers” feat. Bono
7. “Male Stick Up Skit” feat. Cross, Infrared, and Icepick
8. “Hood Blues” feat. Westside Gunn, Benny the Butcher, and Conway
9. “Walking in the Rain” feat. Nas, Exodus Simmons, and Mr. Porter
10. “Take Control” feat. Snoop Dogg
11. “Exodus Skit”
12. “Letter to My Son (Call Your Father)” feat. Usher and Brian King Joseph
13. “Prayer”

]]>
DMX R.I.P. - Kulisy jedynego koncertu w Polsce (tylko u nas)https://popkiller.kingapp.pl/2021-04-14,dmx-rip-kulisy-jedynego-koncertu-w-polsce-tylko-u-nashttps://popkiller.kingapp.pl/2021-04-14,dmx-rip-kulisy-jedynego-koncertu-w-polsce-tylko-u-nasApril 14, 2021, 3:37 pmAdmin stronyWystęp DMX'a na Warsaw Challenge 2014 to z pewnością jeden z najlepszych koncertów jakie mieliśmy okazję widzieć. Raper odwiedził Polskę tylko raz, ale zostawił żywe wspomnienia po energetycznym show, w którym było wszystko - oddanie na scenie całego siebie, skakanie po rusztowaniach, zabawa z fanami, ale także wspólna modlitwa ze słuchaczami przed koncertem. Wróciliśmy do tego pamiętnego występu wraz z jego organizatorem Piotrem "Zaq" Zaczyńskim - sprawdźcie co miał do powiedzenia o kulisach on, ale także łączący się z nami fani oraz Marcin Natali, który tamtej nocy przeprowadził z DMX'em wywiad.Materiał jest fragmentem 75-minutowego podcastu live wspominającego DMX'a, który odbył się u nas w poniedziałek i w którym wraz z Hirkiem Wroną o legendarnym raperze opowiadali Pih, Tau, Zaq, Kuba Głogowski, Marcin Natali oraz nasi czytelnicy udzielający się w komentarzach. Całość obejrzycie pod filmem o kulisach koncertu. Na dole artykułu znajdziecie natomiast fotorelację z tego pamiętnego show.Zdjęcie na miniaturce oraz w galerii na dole - Tomek KarwińskiZdjęcia w trakcie materiału - Tomek Karwiński, Piotr Książek, Radosław Kuśmierz, Arek GmurczykWystęp DMX'a na Warsaw Challenge 2014 to z pewnością jeden z najlepszych koncertów jakie mieliśmy okazję widzieć. Raper odwiedził Polskę tylko raz, ale zostawił żywe wspomnienia po energetycznym show, w którym było wszystko - oddanie na scenie całego siebie, skakanie po rusztowaniach, zabawa z fanami, ale także wspólna modlitwa ze słuchaczami przed koncertem. Wróciliśmy do tego pamiętnego występu wraz z jego organizatorem Piotrem "Zaq" Zaczyńskim - sprawdźcie co miał do powiedzenia o kulisach on, ale także łączący się z nami fani oraz Marcin Natali, który tamtej nocy przeprowadził z DMX'em wywiad.

Materiał jest fragmentem 75-minutowego podcastu live wspominającego DMX'a, który odbył się u nas w poniedziałek i w którym wraz z Hirkiem Wroną o legendarnym raperze opowiadali Pih, Tau, Zaq, Kuba Głogowski, Marcin Natali oraz nasi czytelnicy udzielający się w komentarzach. Całość obejrzycie pod filmem o kulisach koncertu. Na dole artykułu znajdziecie natomiast fotorelację z tego pamiętnego show.

Zdjęcie na miniaturce oraz w galerii na dole - Tomek Karwiński
Zdjęcia w trakcie materiału - Tomek Karwiński, Piotr Książek, Radosław Kuśmierz, Arek Gmurczyk

]]>
DMX "Światło w mroku" - wspomnieniehttps://popkiller.kingapp.pl/2021-04-16,dmx-swiatlo-w-mroku-wspomnieniehttps://popkiller.kingapp.pl/2021-04-16,dmx-swiatlo-w-mroku-wspomnienieMay 7, 2021, 7:08 pmMaciej WojszkunMinął już tydzień od tej wiadomości - a wciąż nie potrafię powiedzieć, czy jeszcze to do mnie dotarło. Czy naprawdę nie usłyszę już tego głosu? Jedynego w swoim rodzaju, tego, który towarzyszył mi od w zasadzie początku mojej przygody z rapem? Niestety. Earl Simmons - DMX - odszedł od nas w zeszłym tygodniu. Ikona? Legenda? O.G.? Oczywiście - jednak żadne z tych określeń nie oddaje tak naprawdę istoty tego, kogo pożegnaliśmy.Jak u wielu dorastających na przełomie wieków, święcący wtedy tryumfy DMX był jednym z pierwszych raperów, których usłyszałem w ogóle. U mnie pierwszym kontaktem był niesamowity klip "X Gon' Give it to Ya" lecący w niemieckiej stacji z teledyskami, której nazwy już nie pomnę... Dalej były klipy z "Grand Champ" - miks "A'Yo Kato" (cudowny track, swoją drogą) z 'Where Da Hood At" i "Get It on the Floor", na punkcie którego zwariowałem, mogłem słuchać tego numeru na okrągło. Ten styl, ta pasja, ta niesamowita potęga w głosie, charyzma, nieokiełznana moc - nie zetknąłem się z czymś takim ani wcześniej, ani nawet później. Spróbujcie podstawić jakiegoś innego rapera wykonującego "Party Up". Albo "What's My Name". Albo "Here We Go Again". Albo wspomniane "Where Da Hood At" czy "X Gon' Give It to Ya". Nie da się, prawda? Zajarany usłyszanymi singlami, postanowiłem sprawdzić, kim jest ten Dark Man X, co też jeszcze nagrał. Rzecz oczywista, że należy sprawdzać od początku - tak odkryłem "It's Dark and Hell is Hot", debiutancki album DMX'a z 1998 roku. Album, który zarówno wtedy, jak i dziś, robi na mnie kolosalne wrażenie. Debiut kompletny, zdecydowanie najlepszy w karierze X'a - i materiał, który zwłaszcza teraz warto sobie przypomnieć. Nie chcę w tym artykule koncentrować się jednak mocno na samym albumie - to już zrobił niegdyś w Klasyku na Weekend Mateusz Marcola, którego pozdrawiam. Gorąco polecam również profil DMX'a jego autorstwa - określenie "Johnny Cash hip-hopu" pasuje do X'a jak ulał.Earl nie miał łatwo w życiu. "Feel the pain, feel the joy of a man who was never a boy" - te słowa z "Look Thru My Eyes" zawsze mnie uderzały. Earl rzeczywiście został wrzucony w wir życia zbyt szybko. Wychowany w problematycznej rodzinie, od bardzo wczesnych lat doświadczał przemocy i odrzucenia. Zbyt wcześnie poznał świat i ludzi od tych najmroczniejszych stron, wstąpił w świat rozbojów, agresji, poczucia beznadziei. Ktoś, kto był dla niego przyjacielem i mentorem, dopuścił się najbardziej bolesnej zdrady, odkrywając przed 14-letnim zaledwie Earlem narkotyki - ten pierwszy joint doprowadził de facto w zeszłym tygodniu Earla do grobu. Nie dziwota, że "It's Dark and Hell is Hot" pełne jest brutalnych opowieści z ulic, obrazów świata, gdzie problemy rozwiązuje się nabojami i pięściami. Weźmy chociaż hitowe "Ruff Ryders Anthem", zakończone brutalnym zwrotem akcji "Crime Story" czy autentycznie wstrząsające opisami "X-Is Coming"... Mroczny świat X'a idealnie uzupełniają beaty - mroczne, niepokojące, wsączające się w psyche (swoją drogą, zwróciliście kiedyś uwagę, ile razy słychać tutaj złowróżbne dzwony? Choćby w "For My Dogs"... ) - koronnym przykładem jest "Damien" czy "X-is Coming" z chórkami nawiązującymi do "Koszmaru z Ulicy Wiązów" - a kiedy trzeba, i bujające ("Ruff Ryders Anthem" - czy coś muszę dodawać?), i kojące - jak "Look Thru My Eyes", które pokochałem od pierwszego odsłuchu.Mogę sobie tylko wyobrazić, co Earl czuł. Odrzucony przez niemal wszystkich wokół, krzywdzony psychicznie i fizycznie, niezwykle wrażliwy, pełen emocji dzieciak, pozbawiony kogoś, kto mógłby wskazać mu ścieżkę lepszą niż kradzieże, bijaktyki, alkohol i dragi. Myślę, że szukał ukojenia pd tego bólu, światła w mroku piekła, przebaczenia. Od wczesnych lat Earl miał kontakt z religią. Wychowywał się w rodzinie Świadków Jehowy, którzy wyznają bardzo rygorystyczne podejście do wiary - w pewnym momencie Earl odrzucił jednak te podejście. Nie stracił jednak wiary w samego Boga - poszukiwał go do samego końca. Drugim źródłem ukojenia i potencjalnego wybawienia była muzyka.Stąd numery takie jak przepiękny "Let Me Fly". Jak "Look Thru My Eyes". "I Can Feel It", oparty na hicie Phila Collinsa. Czy wreszcie "The Convo" - fascynująca w swej głębi rozmowa z Bogiem i afirmacja wiary. Ten kontrast pomiędzy hardkorowym ulicznym rapem a modlitwami i pieśniami skierowanymi do Boga to dla mnie - i dla wielu - najbardziej fascynująca rzecz, jeśli chodzi o Earla. Ktoś mógłby zarzucić, że ów miks głębokiej pobożności i opisów tak brutalnych, że mózg staje, to zagranie pod publiczkę, sztuczny, szokujący wizerunek. Jeden odsłuch albumu rozwiewa jednak wątpliwości - każde słowo, każde zdanie Earla jest jak najbardziej szczere. Konflikt tych dwóch sfer - dobra i zła - trwa w Earlu nieustannie. Z jednej strony szatańskie podszepty, spersonifikowane jako Damien w wiadomym numerze (pierwszej części trylogii), z drugiej strony Bóg, z którym Earl rozmawia w "The Convo".... Myślę, że ten konflikt, te pytania - co wybrać? Dlaczego cierpię za moje wybory? Jak rozpoznać dobro od zła? Czy jest dla mnie, urodzonego, by przegrać, nadzieja? - rozdzierały Earla w każdym momencie, w każdej chwili. Oczywiście, to tylko moja opinia. Nie znałem Earla osobiście, moje przemyślenia oparte są jedynie na jego słowach, jego twórczości - w której, jak wspomniałem wyżej, był całkowicie szczery, takie mam przekonanie. Earl całe życie walczył, ze złem wokól siebie, przede wszystkim jednak ze złem w sobie samym. Nierzadko ulegał złym podszeptom, nierzadko krzywdził siebie i innych - to fakt niezbity. Nie mnie - ani nikomu z nas - osądzać, czy ostatecznie tę walkę o swą duszę wygrał czy przegrał. Gdy słucham jego dyskografii, czytam o jego życiu, gdy pomyślę, jak wielu ludzi wspomógł swymi utworami, modlitwami, rozmowami, działaniami, gdy patrzę na tribute'y z całego świata (m.in. ten Swizz Beatza), gdy wspominam jego niesamowity koncert w Warszawie, słucham opowieści, że nie wyszedł na scenę, zanim nie pomodlił się ze wszystkimi obecnymi, gdy patrzę ze łzami wzruszenia na te zdjęcie poniżej (pozdrawiam Łukasza, jak i Piotra, autora zdjęcia) - myślę... Nie, wierzę, chcę wierzyć - że dał radę. Powstrzymał deszcz.Spoczywaj w pokoju, Earl. Dziękuję za wszystko.PS. Pod zdjęciem przypominamy nasz poniedziałkowy 75-minutowy podcast live, w którym wspominaliśmy DMX'a raz z Pihem, Tau, Kubą Głogowskim oraz Piotrem "Zaq" Zaczyńskim, który zorganizował jedyny koncert X'a w Polsce...Minął już tydzień od tej wiadomości - a wciąż nie potrafię powiedzieć, czy jeszcze to do mnie dotarło. Czy naprawdę nie usłyszę już tego głosu? Jedynego w swoim rodzaju, tego, który towarzyszył mi od w zasadzie początku mojej przygody z rapem? Niestety. Earl Simmons - DMX - odszedł od nas w zeszłym tygodniu. Ikona? Legenda? O.G.? Oczywiście - jednak żadne z tych określeń nie oddaje tak naprawdę istoty tego, kogo pożegnaliśmy.

Jak u wielu dorastających na przełomie wieków, święcący wtedy tryumfy DMX był jednym z pierwszych raperów, których usłyszałem w ogóle. U mnie pierwszym kontaktem był niesamowity klip "X Gon' Give it to Ya" lecący w niemieckiej stacji z teledyskami, której nazwy już nie pomnę... Dalej były klipy z "Grand Champ" - miks "A'Yo Kato" (cudowny track, swoją drogą) z 'Where Da Hood At" i "Get It on the Floor", na punkcie którego zwariowałem, mogłem słuchać tego numeru na okrągło. Ten styl, ta pasja, ta niesamowita potęga w głosie, charyzma, nieokiełznana moc - nie zetknąłem się z czymś takim ani wcześniej, ani nawet później. Spróbujcie podstawić jakiegoś innego rapera wykonującego "Party Up". Albo "What's My Name". Albo "Here We Go Again". Albo wspomniane "Where Da Hood At" czy "X Gon' Give It to Ya". Nie da się, prawda? 

Zajarany usłyszanymi singlami, postanowiłem sprawdzić, kim jest ten Dark Man X, co też jeszcze nagrał. Rzecz oczywista, że należy sprawdzać od początku - tak odkryłem "It's Dark and Hell is Hot", debiutancki album DMX'a z 1998 roku. Album, który zarówno wtedy, jak i dziś, robi na mnie kolosalne wrażenie. Debiut kompletny, zdecydowanie najlepszy w karierze X'a - i materiał, który zwłaszcza teraz warto sobie przypomnieć.

Nie chcę w tym artykule koncentrować się jednak mocno na samym albumie - to już zrobił niegdyś w Klasyku na Weekend Mateusz Marcola, którego pozdrawiam. Gorąco polecam również profil DMX'a jego autorstwa - określenie "Johnny Cash hip-hopu" pasuje do X'a jak ulał.

Earl nie miał łatwo w życiu."Feel the pain, feel the joy of a man who was never a boy" - te słowa z "Look Thru My Eyes" zawsze mnie uderzały. Earl rzeczywiście został wrzucony w wir życia zbyt szybko. Wychowany w problematycznej rodzinie, od bardzo wczesnych lat doświadczał przemocy i odrzucenia. Zbyt wcześnie poznał świat i ludzi od tych najmroczniejszych stron, wstąpił w świat rozbojów, agresji, poczucia beznadziei. Ktoś, kto był dla niego przyjacielem i mentorem, dopuścił się najbardziej bolesnej zdrady, odkrywając przed 14-letnim zaledwie Earlem narkotyki - ten pierwszy joint doprowadził de facto w zeszłym tygodniu Earla do grobu. 

Nie dziwota, że "It's Dark and Hell is Hot" pełne jest brutalnych opowieści z ulic, obrazów świata, gdzie problemy rozwiązuje się nabojami i pięściami. Weźmy chociaż hitowe "Ruff Ryders Anthem", zakończone brutalnym zwrotem akcji "Crime Story" czy autentycznie wstrząsające opisami "X-Is Coming"... Mroczny świat X'a idealnie uzupełniają beaty - mroczne, niepokojące, wsączające się w psyche (swoją drogą, zwróciliście kiedyś uwagę, ile razy słychać tutaj złowróżbne dzwony? Choćby w "For My Dogs"... ) - koronnym przykładem jest "Damien" czy "X-is Coming" z chórkami nawiązującymi do "Koszmaru z Ulicy Wiązów" - a kiedy trzeba, i bujające ("Ruff Ryders Anthem" - czy coś muszę dodawać?), i kojące - jak "Look Thru My Eyes", które pokochałem od pierwszego odsłuchu.

Mogę sobie tylko wyobrazić, co Earl czuł. Odrzucony przez niemal wszystkich wokół, krzywdzony psychicznie i fizycznie, niezwykle wrażliwy, pełen emocji dzieciak, pozbawiony kogoś, kto mógłby wskazać mu ścieżkę lepszą niż kradzieże, bijaktyki, alkohol i dragi. Myślę, że szukał ukojenia pd tego bólu, światła w mroku piekła, przebaczenia. Od wczesnych lat Earl miał kontakt z religią. Wychowywał się w rodzinie Świadków Jehowy, którzy wyznają bardzo rygorystyczne podejście do wiary - w pewnym momencie Earl odrzucił jednak te podejście. Nie stracił jednak wiary w samego Boga - poszukiwał go do samego końca. Drugim źródłem ukojenia i potencjalnego wybawienia była muzyka.

Stąd numery takie jak przepiękny "Let Me Fly". Jak "Look Thru My Eyes". "I Can Feel It", oparty na hicie Phila Collinsa. Czy wreszcie "The Convo" - fascynująca w swej głębi rozmowa z Bogiem i afirmacja wiary. 

Ten kontrast pomiędzy hardkorowym ulicznym rapem a modlitwami i pieśniami skierowanymi do Boga to dla mnie -  i dla wielu - najbardziej fascynująca rzecz, jeśli chodzi o Earla. Ktoś mógłby zarzucić, że ów miks głębokiej pobożności i opisów tak brutalnych, że mózg staje, to zagranie pod publiczkę, sztuczny, szokujący wizerunek. Jeden odsłuch albumu rozwiewa jednak wątpliwości - każde słowo, każde zdanie Earla jest jak najbardziej szczere. Konflikt tych dwóch sfer - dobra i zła - trwa w Earlu nieustannie. Z jednej strony szatańskie podszepty, spersonifikowane jako Damien w wiadomym numerze (pierwszej części trylogii), z drugiej strony Bóg, z którym Earl rozmawia w "The Convo".... Myślę, że ten konflikt, te pytania - co wybrać? Dlaczego cierpię za moje wybory? Jak rozpoznać dobro od zła? Czy jest dla mnie, urodzonego, by przegrać, nadzieja? - rozdzierały Earla w każdym momencie, w każdej chwili. 

Oczywiście, to tylko moja opinia. Nie znałem Earla osobiście, moje przemyślenia oparte są jedynie na jego słowach, jego twórczości - w której, jak wspomniałem wyżej, był całkowicie szczery, takie mam przekonanie. Earl całe życie walczył, ze złem wokól siebie, przede wszystkim jednak ze złem w sobie samym. Nierzadko ulegał złym podszeptom, nierzadko krzywdził siebie i innych - to fakt niezbity. Nie mnie - ani nikomu z nas - osądzać, czy ostatecznie tę walkę o swą duszę wygrał czy przegrał. Gdy słucham jego dyskografii, czytam o jego życiu, gdy pomyślę, jak wielu ludzi wspomógł swymi utworami, modlitwami, rozmowami, działaniami, gdy patrzę na tribute'y z całego świata (m.in. ten Swizz Beatza), gdy wspominam jego niesamowity koncert w Warszawie, słucham opowieści, że nie wyszedł na scenę, zanim nie pomodlił się ze wszystkimi obecnymi, gdy patrzę ze łzami wzruszenia na te zdjęcie poniżej (pozdrawiam Łukasza, jak i Piotra, autora zdjęcia) - myślę... Nie, wierzę, chcę wierzyć - że dał radę. Powstrzymał deszcz.

Spoczywaj w pokoju, Earl. Dziękuję za wszystko.

PS. Pod zdjęciem przypominamy nasz poniedziałkowy 75-minutowy podcast live, w którym wspominaliśmy DMX'a raz z Pihem, Tau, Kubą Głogowskim oraz Piotrem "Zaq" Zaczyńskim, który zorganizował jedyny koncert X'a w Polsce...

]]>
Krzysztof Krawczyk i DMX w jednym numerze? Wyjątkowy remix polskiego producentahttps://popkiller.kingapp.pl/2021-04-14,krzysztof-krawczyk-i-dmx-w-jednym-numerze-wyjatkowy-remix-polskiego-producentahttps://popkiller.kingapp.pl/2021-04-14,krzysztof-krawczyk-i-dmx-w-jednym-numerze-wyjatkowy-remix-polskiego-producentaApril 14, 2021, 2:01 amMarek AdamskiPolski producent, Amatowsky w hołdzie dla ikony polskiej muzyki i legendy amerykańskiego hip-hopu przygotował specjalny remix, w którym połączyl wokale Krzysztofa Krawczyka i DMX-a. (function() { const date = new Date(); const mcnV = date.getHours().toString() + date.getMonth().toString() + date.getFullYear().toString(); const mcnVid = document.createElement('script'); mcnVid.type = 'text/javascript'; mcnVid.async = true; mcnVid.src = 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.min.js?'+mcnV; const mcnS = document.getElementsByTagName('script')[0]; mcnS.parentNode.insertBefore(mcnVid, mcnS); const mcnCss = document.createElement('link'); mcnCss.setAttribute('href', 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.css?'+mcnV); mcnCss.setAttribute('rel', 'stylesheet'); mcnS.parentNode.insertBefore(mcnCss, mcnS); })(); "Postanowiłem dać upust emocjom i zsamplowałem utwór Krzysztofa Krawczyka 'Ten dzień', a następnie połączyłem instrumental z acapellą DMX'a do utworu 'We In Here'. Spoczywajcie w pokoju wasza muzyka pozostanie wieczna." - pisze Amatowsky pod swoim remixem. /* TFP - PopKiller.pl */ (function() { var opts = { artist: "DMX", song: "", adunit_id: 100002011, div_id: "cf_async_" + Math.floor((Math.random() * 999999999)) }; document.write('');var c=function(){cf.showAsyncAd(opts)};if(typeof window.cf !== 'undefined')c();else{cf_async=!0;var r=document.createElement("script"),s=document.getElementsByTagName("script")[0];r.async=!0;r.src="//srv.clickfuse.com/showads/showad.js";r.readyState?r.onreadystatechange=function(){if("loaded"==r.readyState||"complete"==r.readyState)r.onreadystatechange=null,c()}:r.onload=c;s.parentNode.insertBefore(r,s)}; })(); Poniżej załączamy numer producenta, a pod nim znajdziecie nasz ostatni odcinek Magazynu poświęcony twórczości DMX-a oraz nasz wywiad z Krzysztofem Krawczykiem.Amatowsky · Krzysztof Krawczyk & Earl Simmons - We In HerePolski producent, Amatowsky w hołdzie dla ikony polskiej muzyki i legendy amerykańskiego hip-hopu przygotował specjalny remix, w którym połączyl wokale Krzysztofa Krawczyka i DMX-a.

"Postanowiłem dać upust emocjom i zsamplowałem utwór Krzysztofa Krawczyka 'Ten dzień', a następnie połączyłem instrumental z acapellą DMX'a do utworu 'We In Here'. Spoczywajcie w pokoju wasza muzyka pozostanie wieczna." - pisze Amatowsky pod swoim remixem. 

Poniżej załączamy numer producenta, a pod nim znajdziecie nasz ostatni odcinek Magazynu poświęcony twórczości DMX-a oraz nasz wywiad z Krzysztofem Krawczykiem.

]]>
DMX skończył pracę nad nowym albumem tuż przed swoją śmierciąhttps://popkiller.kingapp.pl/2021-04-12,dmx-skonczyl-prace-nad-nowym-albumem-tuz-przed-swoja-smierciahttps://popkiller.kingapp.pl/2021-04-12,dmx-skonczyl-prace-nad-nowym-albumem-tuz-przed-swoja-smierciaApril 12, 2021, 5:24 pmMarek AdamskiDMX w zeszłym roku informował o udziale Pop Smoke'a czy Griseldy nad swoim nadchodzącym projekcie. Jak się okazało, raper skończył go tuż przed swoją śmiercią i planował wypuścić go na lato. (function() { const date = new Date(); const mcnV = date.getHours().toString() + date.getMonth().toString() + date.getFullYear().toString(); const mcnVid = document.createElement('script'); mcnVid.type = 'text/javascript'; mcnVid.async = true; mcnVid.src = 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.min.js?'+mcnV; const mcnS = document.getElementsByTagName('script')[0]; mcnS.parentNode.insertBefore(mcnVid, mcnS); const mcnCss = document.createElement('link'); mcnCss.setAttribute('href', 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.css?'+mcnV); mcnCss.setAttribute('rel', 'stylesheet'); mcnS.parentNode.insertBefore(mcnCss, mcnS); })(); DMX rozpoczął nagrywanie albumu w zeszłym roku na początku pandemii, jak informuje Darrin "Dee" Dean, członek ekipy Ruff Ryders."Ten album to coś specjalnego. Nigdy nie słyszeliście X-a w takim wydaniu. To jeden z jego najlepszych albumów. Klasyk." - mówi Darrin Dean w rozmowie ze stacją Fox 5 New York. /* TFP - PopKiller.pl */ (function() { var opts = { artist: "DMX", song: "", adunit_id: 100002011, div_id: "cf_async_" + Math.floor((Math.random() * 999999999)) }; document.write('');var c=function(){cf.showAsyncAd(opts)};if(typeof window.cf !== 'undefined')c();else{cf_async=!0;var r=document.createElement("script"),s=document.getElementsByTagName("script")[0];r.async=!0;r.src="//srv.clickfuse.com/showads/showad.js";r.readyState?r.onreadystatechange=function(){if("loaded"==r.readyState||"complete"==r.readyState)r.onreadystatechange=null,c()}:r.onload=c;s.parentNode.insertBefore(r,s)}; })(); "Był bardzo podjarany faktem, że nagrał album, nie mógł doczekać się promocji płyty." - dodaje manager DMX-a.Wiemy, że na albumie mieli znaleźć się Pop Smoke oraz Griselda, a przy produkcji płyty pomagał Swizz Beatz.Już dziś o 20:15 odbędzie się na naszym kanale youtubowym Popkiller TV Plus wspominkowy live dotyczący osoby i twórczości DMX-a. DMX w zeszłym roku informował o udziale Pop Smoke'a czy Griseldy nad swoim nadchodzącym projekcie. Jak się okazało, raper skończył go tuż przed swoją śmiercią i planował wypuścić go na lato.

DMX rozpoczął nagrywanie albumu w zeszłym roku na początku pandemii, jak informuje Darrin "Dee" Dean, członek ekipy Ruff Ryders.

"Ten album to coś specjalnego. Nigdy nie słyszeliście X-a w takim wydaniu. To jeden z jego najlepszych albumów. Klasyk." - mówi Darrin Dean w rozmowie ze stacją Fox 5 New York.

"Był bardzo podjarany faktem, że nagrał album, nie mógł doczekać się promocji płyty." - dodaje manager DMX-a.

Wiemy, że na albumie mieli znaleźć się Pop Smoke oraz Griselda, a przy produkcji płyty pomagał Swizz Beatz.

Już dziś o 20:15 odbędzie się na naszym kanale youtubowym Popkiller TV Plus wspominkowy live dotyczący osoby i twórczości DMX-a. ]]>Wytwórnia DMX-a publikuje modlitwy rapera na streamingachhttps://popkiller.kingapp.pl/2021-04-11,wytwornia-dmx-a-publikuje-modlitwy-rapera-na-streamingachhttps://popkiller.kingapp.pl/2021-04-11,wytwornia-dmx-a-publikuje-modlitwy-rapera-na-streamingachApril 11, 2021, 1:20 amMarek AdamskiDef Jam w dzień śmierci DMX-a postanowiło opublikować nagrania jego czterech modlitw, z których jedna była odtwarzana podczas spotkania fanów pod szpitalem White Plains, w którym zmarł raper. (function() { const date = new Date(); const mcnV = date.getHours().toString() + date.getMonth().toString() + date.getFullYear().toString(); const mcnVid = document.createElement('script'); mcnVid.type = 'text/javascript'; mcnVid.async = true; mcnVid.src = 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.min.js?'+mcnV; const mcnS = document.getElementsByTagName('script')[0]; mcnS.parentNode.insertBefore(mcnVid, mcnS); const mcnCss = document.createElement('link'); mcnCss.setAttribute('href', 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.css?'+mcnV); mcnCss.setAttribute('rel', 'stylesheet'); mcnS.parentNode.insertBefore(mcnCss, mcnS); })(); "The Dog Prayer EP" wylądowało na wszystkich serwisach streamingowych. Religia stanowiła ważny aspekt w życiu DMX-a i pomagała mu w walce z jego demonami i problemami. /* TFP - PopKiller.pl */ (function() { var opts = { artist: "DMX", song: "", adunit_id: 100002011, div_id: "cf_async_" + Math.floor((Math.random() * 999999999)) }; document.write('');var c=function(){cf.showAsyncAd(opts)};if(typeof window.cf !== 'undefined')c();else{cf_async=!0;var r=document.createElement("script"),s=document.getElementsByTagName("script")[0];r.async=!0;r.src="//srv.clickfuse.com/showads/showad.js";r.readyState?r.onreadystatechange=function(){if("loaded"==r.readyState||"complete"==r.readyState)r.onreadystatechange=null,c()}:r.onload=c;s.parentNode.insertBefore(r,s)}; })(); Oprócz tego, wytwórnia opublikowała również krótką składankę jego największych hitów - "The Ruff Ryder".Nothing comes close to the feeling you get when you hear DMX start praying. Every word hits deep. Even if you don't believe, you're inspired and encouraged. Send some of the same energy back out for him while he's fighting his way back to us all. https://t.co/sxy5vFks1C pic.twitter.com/zOM6D1Jf2z— Def Jam Recordings (@defjam) April 9, 2021 Def Jam w dzień śmierci DMX-a postanowiło opublikować nagrania jego czterech modlitw, z których jedna była odtwarzana podczas spotkania fanów pod szpitalem White Plains, w którym zmarł raper.

"The Dog Prayer EP" wylądowało na wszystkich serwisach streamingowych. Religia stanowiła ważny aspekt w życiu DMX-a i pomagała mu w walce z jego demonami i problemami.

Oprócz tego, wytwórnia opublikowała również krótką składankę jego największych hitów - "The Ruff Ryder".

]]>
DMX nie żyje - wspominamy legendę hip-hopu (Magazyn Popkillera Podcast Live)https://popkiller.kingapp.pl/2021-04-12,dmx-nie-zyje-wspominamy-legende-hip-hopu-magazyn-popkillera-podcast-livehttps://popkiller.kingapp.pl/2021-04-12,dmx-nie-zyje-wspominamy-legende-hip-hopu-magazyn-popkillera-podcast-liveApril 12, 2021, 5:25 pmAdmin stronyInformacja o śmierci DMX'a wstrząsnęła całym hip-hopowym środowiskiem - dziś wieczorem wraz z zaproszonymi gośćmi specjalnymi (raperami, dziennikarzami, ale też organizatorem jedynego polskiego koncertu DMX'a na Warsaw Challenge) pochylimy się nad historią Earla Simmonsa i powspominamy jego życie oraz dorobek... Wszystko w okolicznościowym podcaście live prowadzonym przez Hirka Wronę - transmisja już dziś o 20:15, zachęcamy do dzielenia się Waszymi wspomnieniami w komentarzach na czacie, będziemy na bieżąco je sprawdzać.Sprawdź też:Polscy raperzy wspominają DMX-a i oddają mu hołdTau remiksuje jeden z klasyków DMX-aPamiętacie gdy na koncercie DMX'a bawiło się pół planety?DMX "Johnny Cash hip-hopu" - profilDMX "It's Dark And Hell Is Hot" (Klasyk Na Weekend)DMX na Warsaw Challenge 2014 - fotorelacja nr 1, cz.2"Największa nagroda to szczery uścisk dłoni" - wrażenia Łukasza, który był na scenie z Game'em i DMX'emMic Geronimo ft. DMX, Ja Rule, Jay-Z "Time To Build" (Ot Tak #105)DMX feat. Faith Evans "How's It Going Down" / "I Miss You" (Diggin In The Videos #235)DMX "Slippin'" (Diggin' In The Videos #233)"Belly" - recenzja filmuInformacja o śmierci DMX'a wstrząsnęła całym hip-hopowym środowiskiem - dziś wieczorem wraz z zaproszonymi gośćmi specjalnymi (raperami, dziennikarzami, ale też organizatorem jedynego polskiego koncertu DMX'a na Warsaw Challenge) pochylimy się nad historią Earla Simmonsa i powspominamy jego życie oraz dorobek... Wszystko w okolicznościowym podcaście live prowadzonym przez Hirka Wronę - transmisja już dziś o 20:15, zachęcamy do dzielenia się Waszymi wspomnieniami w komentarzach na czacie, będziemy na bieżąco je sprawdzać.

Sprawdź też:

Polscy raperzy wspominają DMX-a i oddają mu hołd

Tau remiksuje jeden z klasyków DMX-a

Pamiętacie gdy na koncercie DMX'a bawiło się pół planety?

DMX "Johnny Cash hip-hopu" - profil

DMX "It's Dark And Hell Is Hot" (Klasyk Na Weekend)

DMX na Warsaw Challenge 2014 - fotorelacja nr 1, cz.2

"Największa nagroda to szczery uścisk dłoni" - wrażenia Łukasza, który był na scenie z Game'em i DMX'em

Mic Geronimo ft. DMX, Ja Rule, Jay-Z "Time To Build" (Ot Tak #105)

DMX feat. Faith Evans "How's It Going Down" / "I Miss You" (Diggin In The Videos #235)

DMX "Slippin'" (Diggin' In The Videos #233)

"Belly" - recenzja filmu

]]>
Tau remiksuje jeden z klasyków DMX-ahttps://popkiller.kingapp.pl/2021-04-10,tau-remiksuje-jeden-z-klasykow-dmx-ahttps://popkiller.kingapp.pl/2021-04-10,tau-remiksuje-jeden-z-klasykow-dmx-aApril 10, 2021, 2:00 pmMarek AdamskiTau postanowił na swój sposób uczcić twórczość DMX-a. Raper wypuścił numer "Krwawe żniwa", będące remixem jednego z klasycznych utworów reprezentanta Yonkers. Oprócz tego, w opisie pod kawałkiem szef Bozon Records podzielił się refleksją na temat postaci jaką był Earl Simmons. (function() { const date = new Date(); const mcnV = date.getHours().toString() + date.getMonth().toString() + date.getFullYear().toString(); const mcnVid = document.createElement('script'); mcnVid.type = 'text/javascript'; mcnVid.async = true; mcnVid.src = 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.min.js?'+mcnV; const mcnS = document.getElementsByTagName('script')[0]; mcnS.parentNode.insertBefore(mcnVid, mcnS); const mcnCss = document.createElement('link'); mcnCss.setAttribute('href', 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.css?'+mcnV); mcnCss.setAttribute('rel', 'stylesheet'); mcnS.parentNode.insertBefore(mcnCss, mcnS); })(); "Krwawe żniwa" to remix kawałka "Slippin" z płyty DMX-a "Flesh Of My Flesh, Blood Of My Blood". Tau przekłada w nim oryginalny refren na język polski oraz nawiązuje swoim flow do kultowego flow członka Def Jamu. Poniżej załączamy remix Tau oraz wspomniany opis filmu. /* TFP - PopKiller.pl */ (function() { var opts = { artist: "DMX", song: "", adunit_id: 100002011, div_id: "cf_async_" + Math.floor((Math.random() * 999999999)) }; document.write('');var c=function(){cf.showAsyncAd(opts)};if(typeof window.cf !== 'undefined')c();else{cf_async=!0;var r=document.createElement("script"),s=document.getElementsByTagName("script")[0];r.async=!0;r.src="//srv.clickfuse.com/showads/showad.js";r.readyState?r.onreadystatechange=function(){if("loaded"==r.readyState||"complete"==r.readyState)r.onreadystatechange=null,c()}:r.onload=c;s.parentNode.insertBefore(r,s)}; })(); "Ku pamięci.Wczoraj odszedł DMX czyli Earl Simmons. Był legendarnym amerykańskim raperem, który sprzedał ponad 70 milionów płyt na całym świecie. Słynął z charakterystycznego chropowatego wokalu, charyzmy i szczerości w tekstach.Niestety przez swoją muzykę i życiową postawę uczynił wiele zła co sam wyraził w słowach ,,zdaję sobie sprawę z tego, że jestem grzesznikiem'' gdy nawrócił się i przyjął Jezusa Chrystusa jako swojego Pana i Zbawiciela. Modlił się w trakcie koncertów i zaraz po nich rozmawiając ze słuchaczami o Bogu.Jego życie po nawróceniu, to był istny diabelski młyn - raz na górze, a raz na dole. Wracał do więzienia, był sądzony, nie płacił alimentów (miał wiele dzieci) i zażywał narkotyki, które finalnie przedawkował co stało się przyczyną jego śmierci.Chcę uczcić jego pamięć (utworem, który napisałem i nagrałem dziś w nocy) z kilku powodów - od wielu lat obserwowałem jego ścieżkę kariery, a później drogę nawrócenia i walki z demonami przeszłości. Mówił i pisał dużo o Panu Bogu, miłości, dobru. I choć upadał, to był człowiekiem walki i pragnienia zjednoczenia się z żywym Bogiem. Utożsamiam się z tą ścieżką ponieważ jako nawrócony człowiek (8 lat temu oddałem życie Jezusowi) prowadziłem ciężkie walki ze swoimi grzechami. Rozumiem jego walkę.Niedługo przed śmiercią czytał nawet Biblię swoim fanom i prowadził rozważania przez social media oraz zachęcał ludzi do oddania życia Jezusowi.Żegnamy DMX'a z nadzieją, że Pan wybaczył mu zło i ofiarował zbawienie wiecznie. Jego życie daje światło wielu milionom ludzi, że można podjąć walkę o normalne życie, starać wyzwolić się z sideł zła z pomocą Pana i z odwagą przyznawać się w mediach do Jezusa Chrystusa.A docierał tam gdzie niewielu mogło - w najmroczniejsze zakamarki czarnych osiedli.Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie, a światłość wiekuista niechaj mu świeci. Niech odpoczywa w pokoju wiecznym. Amen." - pisze obszernie Tau.Tau postanowił na swój sposób uczcić twórczość DMX-a. Raper wypuścił numer "Krwawe żniwa", będące remixem jednego z klasycznych utworów reprezentanta Yonkers. Oprócz tego, w opisie pod kawałkiem szef Bozon Records podzielił się refleksją na temat postaci jaką był Earl Simmons.

"Krwawe żniwa" to remix kawałka "Slippin" z płyty DMX-a"Flesh Of My Flesh, Blood Of My Blood". Tau przekłada w nim oryginalny refren na język polski oraz nawiązuje swoim flow do kultowego flow członka Def Jamu. Poniżej załączamy remix Tau oraz wspomniany opis filmu.

"Ku pamięci.
Wczoraj odszedł DMX czyli Earl Simmons. Był legendarnym amerykańskim raperem, który sprzedał ponad 70 milionów płyt na całym świecie. Słynął z charakterystycznego chropowatego wokalu, charyzmy i szczerości w tekstach.
Niestety przez swoją muzykę i życiową postawę uczynił wiele zła co sam wyraził w słowach ,,zdaję sobie sprawę z tego, że jestem grzesznikiem'' gdy nawrócił się i przyjął Jezusa Chrystusa jako swojego Pana i Zbawiciela. Modlił się w trakcie koncertów i zaraz po nich rozmawiając ze słuchaczami o Bogu.
Jego życie po nawróceniu, to był istny diabelski młyn - raz na górze, a raz na dole. Wracał do więzienia, był sądzony, nie płacił alimentów (miał wiele dzieci) i zażywał narkotyki, które finalnie przedawkował co stało się przyczyną jego śmierci.
Chcę uczcić jego pamięć (utworem, który napisałem i nagrałem dziś w nocy) z kilku powodów - od wielu lat obserwowałem jego ścieżkę kariery, a później drogę nawrócenia i walki z demonami przeszłości. Mówił i pisał dużo o Panu Bogu, miłości, dobru. I choć upadał, to był człowiekiem walki i pragnienia zjednoczenia się z żywym Bogiem. Utożsamiam się z tą ścieżką ponieważ jako nawrócony człowiek (8 lat temu oddałem życie Jezusowi) prowadziłem ciężkie walki ze swoimi grzechami. Rozumiem jego walkę.
Niedługo przed śmiercią czytał nawet Biblię swoim fanom i prowadził rozważania przez social media oraz zachęcał ludzi do oddania życia Jezusowi.
Żegnamy DMX'a z nadzieją, że Pan wybaczył mu zło i ofiarował zbawienie wiecznie. Jego życie daje światło wielu milionom ludzi, że można podjąć walkę o normalne życie, starać wyzwolić się z sideł zła z pomocą Pana i z odwagą przyznawać się w mediach do Jezusa Chrystusa.
A docierał tam gdzie niewielu mogło - w najmroczniejsze zakamarki czarnych osiedli.
Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie, a światłość wiekuista niechaj mu świeci. Niech odpoczywa w pokoju wiecznym. Amen." - pisze obszernie Tau.

]]>
Polscy raperzy wspominają DMX-a i oddają mu hołdhttps://popkiller.kingapp.pl/2021-04-10,polscy-raperzy-wspominaja-dmx-a-i-oddaja-mu-holdhttps://popkiller.kingapp.pl/2021-04-10,polscy-raperzy-wspominaja-dmx-a-i-oddaja-mu-holdApril 10, 2021, 12:17 pmMarek AdamskiWczorajsza śmierć DMX-a wywołała poruszenie nie tylko za oceanem, ale również na naszym rapowym podwórku. Wielu polskich raperów uhonorowało reprezentanta Yonkers, a o dłuższe wpisy pokusili się Peja i Kali. (function() { const date = new Date(); const mcnV = date.getHours().toString() + date.getMonth().toString() + date.getFullYear().toString(); const mcnVid = document.createElement('script'); mcnVid.type = 'text/javascript'; mcnVid.async = true; mcnVid.src = 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.min.js?'+mcnV; const mcnS = document.getElementsByTagName('script')[0]; mcnS.parentNode.insertBefore(mcnVid, mcnS); const mcnCss = document.createElement('link'); mcnCss.setAttribute('href', 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.css?'+mcnV); mcnCss.setAttribute('rel', 'stylesheet'); mcnS.parentNode.insertBefore(mcnCss, mcnS); })(); "Niestety potwierdziły się najgorsze obawy. DMX wspaniały artysta odchodzi w wieku 50 lat po przegranej walce z uzależnieniem narkotykowym. Jest mi strasznie smutno. Zdecydowanie coś poszło nie tak i przykro było na to patrzeć. Wielka szkoda, że taki talent i potencjał konsekwentnie wypalał się na przestrzeni ostatnich lat i to na oczach całego swiata. Odszedł człowiek, który mógł tak wiele jeszcze zrobić tak wiele osiągnąć. Niestety bardzo często trudno zawrócić z obranej drogi nieważne jak wyboista by nie była. Żegnaj swirze z Yonkers. Dziekuję za wszystko czym obdarowałeś mnie za życia. Byłeś ze mną w najgorszych momentach. Mam nadzieję, że po drugiej stronie ułożysz sobie lepiej i zaznasz szczęścia." - pisze Peja na swoim Facebooku. /* TFP - PopKiller.pl */ (function() { var opts = { artist: "DMX", song: "", adunit_id: 100002011, div_id: "cf_async_" + Math.floor((Math.random() * 999999999)) }; document.write('');var c=function(){cf.showAsyncAd(opts)};if(typeof window.cf !== 'undefined')c();else{cf_async=!0;var r=document.createElement("script"),s=document.getElementsByTagName("script")[0];r.async=!0;r.src="//srv.clickfuse.com/showads/showad.js";r.readyState?r.onreadystatechange=function(){if("loaded"==r.readyState||"complete"==r.readyState)r.onreadystatechange=null,c()}:r.onload=c;s.parentNode.insertBefore(r,s)}; })(); Równie długim wpisem podzielił się Kali, który przyznał, że DMX był dla niego dużą inspiracją."Bóg zabrał do siebie legendę. Pamietam jak dwadzieścia lat temu, wraz z Primo mieliśmy załadowaną całą zmieniarkę płyt DMXa. Czerwony VW Golf 3 został praktycznie rozkręcony przez kawałki, które generowały ciężki hype, ale potrafiły też złapać za serce i czegoś nauczyć. Pamietam jak chciałem mieć w wokalu choć trochę jego chrypy bo jego styl rapowania był i dalej jest nie osiągalny. Pamietam, jak DMX zdobył się na odwagę by „zatrzymać deszcz”, przeciwstawić sie „im”, za co zapłacił najwyższa cenę. Pamietam, że to dzięki niemu chciałem nucić te wszystkie melodie i stać się poważnym MC z poczuciem misji, przekazem. Zapomniałem jak dużo się od niego nauczyłem... Spoczywaj w pokoju dobra duszo. Zrobiłeś swoje. Teraz my powstrzymamy deszcz. Zaszczyt być fanem. RIP" - pisze Kali.Hołd złożyło wielu innych raperów i producentów, którzy publikowali zdjęcia zmarłego rapera czy udostępniali swoje ulubione numery autora "Ruff Ryders Anthem". Poniżej załączamy galerie z owymi zdjęciami i udostępnieniami, gdzie znajdziecie ksywki m.in. Włodiego, Pezeta czy Żabsona.Wczorajsza śmierć DMX-a wywołała poruszenie nie tylko za oceanem, ale również na naszym rapowym podwórku. Wielu polskich raperów uhonorowało reprezentanta Yonkers, a o dłuższe wpisy pokusili się Peja i Kali.

"Niestety potwierdziły się najgorsze obawy. DMX wspaniały artysta odchodzi w wieku 50 lat po przegranej walce z uzależnieniem narkotykowym. Jest mi strasznie smutno. Zdecydowanie coś poszło nie tak i przykro było na to patrzeć. Wielka szkoda, że taki talent i potencjał konsekwentnie wypalał się na przestrzeni ostatnich lat i to na oczach całego swiata. Odszedł człowiek, który mógł tak wiele jeszcze zrobić tak wiele osiągnąć. Niestety bardzo często trudno zawrócić z obranej drogi nieważne jak wyboista by nie była. Żegnaj swirze z Yonkers. Dziekuję za wszystko czym obdarowałeś mnie za życia. Byłeś ze mną w najgorszych momentach. Mam nadzieję, że po drugiej stronie ułożysz sobie lepiej i zaznasz szczęścia." - pisze Peja na swoim Facebooku.

Równie długim wpisem podzielił się Kali, który przyznał, że DMX był dla niego dużą inspiracją.

"Bóg zabrał do siebie legendę. Pamietam jak dwadzieścia lat temu, wraz z Primo mieliśmy załadowaną całą zmieniarkę płyt DMXa. Czerwony VW Golf 3 został praktycznie rozkręcony przez kawałki, które generowały ciężki hype, ale potrafiły też złapać za serce i czegoś nauczyć. Pamietam jak chciałem mieć w wokalu choć trochę jego chrypy bo jego styl rapowania był i dalej jest nie osiągalny. Pamietam, jak DMX zdobył się na odwagę by „zatrzymać deszcz”, przeciwstawić sie „im”,  za co zapłacił najwyższa cenę. Pamietam, że to dzięki niemu chciałem nucić te wszystkie melodie  i stać się poważnym MC z poczuciem misji, przekazem. Zapomniałem jak dużo się od niego nauczyłem... Spoczywaj w pokoju dobra duszo. Zrobiłeś swoje. Teraz my powstrzymamy deszcz. Zaszczyt być fanem. RIP" - pisze Kali.

Hołd złożyło wielu innych raperów i producentów, którzy publikowali zdjęcia zmarłego rapera czy udostępniali swoje ulubione numery autora "Ruff Ryders Anthem". Poniżej załączamy galerie z owymi zdjęciami i udostępnieniami, gdzie znajdziecie ksywki m.in. Włodiego, Pezeta czy Żabsona.

]]>
DMX nie żyje (1970-2021)https://popkiller.kingapp.pl/2021-04-09,dmx-nie-zyje-1970-2021https://popkiller.kingapp.pl/2021-04-09,dmx-nie-zyje-1970-2021October 31, 2021, 12:37 amMarek AdamskiPrawie tydzień temu informowaliśmy was o tym, że DMX trafił do szpitala i znajduje się w krytycznym stanie. Niestety dziś otrzymaliśmy fatalne wieści - raper zmarł w wieku 50 lat w szpitalu White Plains w Nowym Jorku.O śmierci rapera poinformowała jego rodzina w specjalnym oświadczeniu. Powodem był atak serca spowodowany przedawkowaniem narkotyków. Po tygodniu podłączenia do aparatury podtrzymującej życie aktywność mózgu DMX-a nie poprawiła się.DMX to jedna z największych postaci w historii rapu. Członek Ruff Ryders sprzedał przecież 75 000 000 albumów na całym świecie (średnio 10 000 000 na płytę!), z czego 17 000 000 w samych Stanach, co sprawia, że jest do dziś w 5 najlepiej sprzedających się raperów w historii... A w okresie między 1998 a 1999 rokiem jego płyty pokryły się w USA, bagatela, 12-krotną Platyną! Wówczas DMX był chyba największym zjawiskiem na hip-hopowej scenie - po śmierci Biggiego Nowy Jork szukał nowego charyzmatycznego bohatera i stał się nim właśnie niepokorny raper, którego określiliśmy kiedyś w obszernym artykule na jego temat "Johnnym Cashem hip-hopu".DMX od lat walczył z uzależnieniem, którego nabawił się gdy w wieku 14 lat został bez swojej wiedzy poczęstowany jointem zawierającym crack - próbował zerwać z tym, zaliczył kilka odwyków, opowiadał w wywiadach o powracających demonach, które starał się odganiać i odcinać od siebie. Niestety finalnie nie był w stanie wygrać tej długoletniej walki... Na dole artykułu przypominamy nasz wywiad z legendarnym raperem przeprowadzony po jego występie na Warsaw Challenge - a także fotorelację z tego koncertu.Sprawdź też:Pamiętacie gdy na koncercie DMX'a bawiło się pół planety?DMX "Johnny Cash hip-hopu" - profilDMX "It's Dark And Hell Is Hot" (Klasyk Na Weekend)DMX na Warsaw Challenge 2014 - fotorelacja nr 1, cz.2"Największa nagroda to szczery uścisk dłoni" - wrażenia Łukasza, który był na scenie z Game'em i DMX'emMic Geronimo ft. DMX, Ja Rule, Jay-Z "Time To Build" (Ot Tak #105)DMX feat. Faith Evans "How's It Going Down" / "I Miss You" (Diggin In The Videos #235)DMX "Slippin'" (Diggin' In The Videos #233)"Belly" - recenzja filmuPrawie tydzień temu informowaliśmy was o tym, że DMX trafił do szpitala i znajduje się w krytycznym stanie. Niestety dziś otrzymaliśmy fatalne wieści - raper zmarł w wieku 50 lat w szpitalu White Plains w Nowym Jorku.

O śmierci rapera poinformowała jego rodzina w specjalnym oświadczeniu. Powodem był atak serca spowodowany przedawkowaniem narkotyków. Po tygodniu podłączenia do aparatury podtrzymującej życie aktywność mózgu DMX-a nie poprawiła się.

DMX to jedna z największych postaci w historii rapu. Członek Ruff Ryders sprzedał przecież 75 000 000 albumów na całym świecie (średnio 10 000 000 na płytę!), z czego 17 000 000 w samych Stanach, co sprawia, że jest do dziś w 5 najlepiej sprzedających się raperów w historii... A w okresie między 1998 a 1999 rokiem jego płyty pokryły się w USA, bagatela, 12-krotną Platyną! Wówczas DMX był chyba największym zjawiskiem na hip-hopowej scenie - po śmierci Biggiego Nowy Jork szukał nowego charyzmatycznego bohatera i stał się nim właśnie niepokorny raper, którego określiliśmy kiedyś w obszernym artykule na jego temat "Johnnym Cashem hip-hopu".

DMX od lat walczył z uzależnieniem, którego nabawił się gdy w wieku 14 lat został bez swojej wiedzy poczęstowany jointem zawierającym crack - próbował zerwać z tym, zaliczył kilka odwyków, opowiadał w wywiadach o powracających demonach, które starał się odganiać i odcinać od siebie. Niestety finalnie nie był w stanie wygrać tej długoletniej walki... Na dole artykułu przypominamy nasz wywiad z legendarnym raperem przeprowadzony po jego występie na Warsaw Challenge - a także fotorelację z tego koncertu.

Sprawdź też:

Pamiętacie gdy na koncercie DMX'a bawiło się pół planety?

DMX "Johnny Cash hip-hopu" - profil

DMX "It's Dark And Hell Is Hot" (Klasyk Na Weekend)

DMX na Warsaw Challenge 2014 - fotorelacja nr 1, cz.2

"Największa nagroda to szczery uścisk dłoni" - wrażenia Łukasza, który był na scenie z Game'em i DMX'em

Mic Geronimo ft. DMX, Ja Rule, Jay-Z "Time To Build" (Ot Tak #105)

DMX feat. Faith Evans "How's It Going Down" / "I Miss You" (Diggin In The Videos #235)

DMX "Slippin'" (Diggin' In The Videos #233)

"Belly" - recenzja filmu

]]>
Życie DMX-a wciąż podtrzymywane przez aparaturęhttps://popkiller.kingapp.pl/2021-04-04,zycie-dmx-a-wciaz-podtrzymywane-przez-aparaturehttps://popkiller.kingapp.pl/2021-04-04,zycie-dmx-a-wciaz-podtrzymywane-przez-aparatureApril 4, 2021, 11:46 amMarek AdamskiW nocy informowaliśmy was o poprawie stanu zdrowia DMX-a, o którym donosił adwokat rapera. Niestety okazało się, że Murray Richman podał mylne informacje i nowojorski MC dalej podłączony jest do aparatury podtrzymującej życie. (function() { const date = new Date(); const mcnV = date.getHours().toString() + date.getMonth().toString() + date.getFullYear().toString(); const mcnVid = document.createElement('script'); mcnVid.type = 'text/javascript'; mcnVid.async = true; mcnVid.src = 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.min.js?'+mcnV; const mcnS = document.getElementsByTagName('script')[0]; mcnS.parentNode.insertBefore(mcnVid, mcnS); const mcnCss = document.createElement('link'); mcnCss.setAttribute('href', 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.css?'+mcnV); mcnCss.setAttribute('rel', 'stylesheet'); mcnS.parentNode.insertBefore(mcnCss, mcnS); })(); Niestety adwokat rapera przekazał magazynowi Rolling Stone, że otrzymał błędne informacje, które podał dalej. Wiadomo jedynie, że DMX wciąż jest podłączony do aparatury podtrzymującej życie. Pozostaje nam czekać na więcej informacji. /* TFP - PopKiller.pl */ (function() { var opts = { artist: "DMX", song: "", adunit_id: 100002011, div_id: "cf_async_" + Math.floor((Math.random() * 999999999)) }; document.write('');var c=function(){cf.showAsyncAd(opts)};if(typeof window.cf !== 'undefined')c();else{cf_async=!0;var r=document.createElement("script"),s=document.getElementsByTagName("script")[0];r.async=!0;r.src="//srv.clickfuse.com/showads/showad.js";r.readyState?r.onreadystatechange=function(){if("loaded"==r.readyState||"complete"==r.readyState)r.onreadystatechange=null,c()}:r.onload=c;s.parentNode.insertBefore(r,s)}; })(); Wsparcie raperowi okazało prawie całe amerykańskie środowisko hip-hopowe. Życzenia o powórt do zdrowia złożyły takie persony jak T.I., Rick Ross, Chance The Rapper czy Ja Rule. Wyświetl ten post na Instagramie. Post udostępniony przez TIP (@troubleman31) Prayers up for my brother DMX... — Ja Rule (@jarule) April 3, 2021 W nocy informowaliśmy was o poprawie stanu zdrowia DMX-a, o którym donosił adwokat rapera. Niestety okazało się, że Murray Richman podał mylne informacje i nowojorski MC dalej podłączony jest do aparatury podtrzymującej życie.

Niestety adwokat rapera przekazał magazynowi Rolling Stone, że otrzymał błędne informacje, które podał dalej. Wiadomo jedynie, że DMX wciąż jest podłączony do aparatury podtrzymującej życie. Pozostaje nam czekać na więcej informacji.

Wsparcie raperowi okazało prawie całe amerykańskie środowisko hip-hopowe. Życzenia o powórt do zdrowia złożyły takie persony jak T.I., Rick Ross, Chance The Rapper czy Ja Rule.

]]>
Adwokat DMX-a donosi o poprawie stanu zdrowia raperahttps://popkiller.kingapp.pl/2021-04-04,adwokat-dmx-a-donosi-o-poprawie-stanu-zdrowia-raperahttps://popkiller.kingapp.pl/2021-04-04,adwokat-dmx-a-donosi-o-poprawie-stanu-zdrowia-raperaApril 4, 2021, 2:02 amMarek AdamskiJak donosi adwokat rapera, Murray Richman, stan zdrowia rapera uległ lekkiej poprawie i jest on w stanie oddychać o własnych siłach. [Edit: Informacja została jednak zdementowana] (function() { const date = new Date(); const mcnV = date.getHours().toString() + date.getMonth().toString() + date.getFullYear().toString(); const mcnVid = document.createElement('script'); mcnVid.type = 'text/javascript'; mcnVid.async = true; mcnVid.src = 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.min.js?'+mcnV; const mcnS = document.getElementsByTagName('script')[0]; mcnS.parentNode.insertBefore(mcnVid, mcnS); const mcnCss = document.createElement('link'); mcnCss.setAttribute('href', 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.css?'+mcnV); mcnCss.setAttribute('rel', 'stylesheet'); mcnS.parentNode.insertBefore(mcnCss, mcnS); })(); "DMX przebywa w szpitalu wskutek ataku serca. Zostały odłączony od aparatury wspomagającej życie, oddycha o własnych siłach, ale i tak jesteśmy zaniepokojeni." - informuje Murray Richman. /* TFP - PopKiller.pl */ (function() { var opts = { artist: "DMX", song: "", adunit_id: 100002011, div_id: "cf_async_" + Math.floor((Math.random() * 999999999)) }; document.write('');var c=function(){cf.showAsyncAd(opts)};if(typeof window.cf !== 'undefined')c();else{cf_async=!0;var r=document.createElement("script"),s=document.getElementsByTagName("script")[0];r.async=!0;r.src="//srv.clickfuse.com/showads/showad.js";r.readyState?r.onreadystatechange=function(){if("loaded"==r.readyState||"complete"==r.readyState)r.onreadystatechange=null,c()}:r.onload=c;s.parentNode.insertBefore(r,s)}; })(); Wcześniej portal TMZ informował, że raper znajduje się w stanie wegetatywnym i że prognozy nie wróżą dobrze. Atak serca miało spowodować przedawkowanie narkotyków.[Edit: Prawnik sprostował informację - DMX jest jednak wciąż podłączony pod aparaturę, prawnik otrzymał w tej kwestii mylne informacje] NEW: DMX has been “taken off life support and is breathing on his own,” his attorney tells @PIX11News pic.twitter.com/FquCBE66sa— philip lewis (@Phil_Lewis_) April 3, 2021 Jak donosi adwokat rapera, Murray Richman, stan zdrowia rapera uległ lekkiej poprawie i jest on w stanie oddychać o własnych siłach. [Edit: Informacja została jednak zdementowana]

"DMX przebywa w szpitalu wskutek ataku serca. Zostały odłączony od aparatury wspomagającej życie, oddycha o własnych siłach, ale i tak jesteśmy zaniepokojeni." - informuje Murray Richman.

Wcześniej portal TMZ informował, że raper znajduje się w stanie wegetatywnym i że prognozy nie wróżą dobrze. Atak serca miało spowodować przedawkowanie narkotyków.

[Edit: Prawnik sprostował informację - DMX jest jednak wciąż podłączony pod aparaturę, prawnik otrzymał w tej kwestii mylne informacje]

]]>
DMX w stanie krytycznym po przedawkowaniu narkotykówhttps://popkiller.kingapp.pl/2021-04-03,dmx-w-stanie-krytycznym-po-przedawkowaniu-narkotykowhttps://popkiller.kingapp.pl/2021-04-03,dmx-w-stanie-krytycznym-po-przedawkowaniu-narkotykowApril 4, 2021, 1:00 pmMarek AdamskiJak donosi portal TMZ, nowojorski raper znajduje się aktualnie w stanie krytycznym po ataku serca, który spowodowało przedawkowanie narkotyków. (function() { const date = new Date(); const mcnV = date.getHours().toString() + date.getMonth().toString() + date.getFullYear().toString(); const mcnVid = document.createElement('script'); mcnVid.type = 'text/javascript'; mcnVid.async = true; mcnVid.src = 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.min.js?'+mcnV; const mcnS = document.getElementsByTagName('script')[0]; mcnS.parentNode.insertBefore(mcnVid, mcnS); const mcnCss = document.createElement('link'); mcnCss.setAttribute('href', 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.css?'+mcnV); mcnCss.setAttribute('rel', 'stylesheet'); mcnS.parentNode.insertBefore(mcnCss, mcnS); })(); Wczoraj 50-letni raper został przeniesiony do szpitala White Planes w Nowym Jorku na oddział intensywnej terapii. DMX przebywa aktualnie w stanie wegetatywnym, a lekarze ostrzegają, że może tego nie przeżyć. /* TFP - PopKiller.pl */ (function() { var opts = { artist: "DMX", song: "", adunit_id: 100002011, div_id: "cf_async_" + Math.floor((Math.random() * 999999999)) }; document.write('');var c=function(){cf.showAsyncAd(opts)};if(typeof window.cf !== 'undefined')c();else{cf_async=!0;var r=document.createElement("script"),s=document.getElementsByTagName("script")[0];r.async=!0;r.src="//srv.clickfuse.com/showads/showad.js";r.readyState?r.onreadystatechange=function(){if("loaded"==r.readyState||"complete"==r.readyState)r.onreadystatechange=null,c()}:r.onload=c;s.parentNode.insertBefore(r,s)}; })(); Raper od wielu lat zmaga się z problemem z narkotykami, był już na dwóch odwykach, a przez jeden musiał nawet zawiesić swoją trasę koncertową.Informacja jest jeszcze bardziej przygnębiająca przez fakt, że dużo wskazywało na to, że MC wychodził na prostą. Przygotowywał nowy album, który miał wydać Def Jam, a w jego produkcji pomóc miał Swizz Beatz. Oprócz tego gościnnie mieli pojawić się na nim m.in. Pop Smoke czy Griselda.Poniżej przypominamy też nasz wywiad z DMX'em.Jak donosi portal TMZ, nowojorski raper znajduje się aktualnie w stanie krytycznym po ataku serca, który spowodowało przedawkowanie narkotyków.

Wczoraj 50-letni raper został przeniesiony do szpitala White Planes w Nowym Jorku na oddział intensywnej terapii. DMX przebywa aktualnie w stanie wegetatywnym, a lekarze ostrzegają, że może tego nie przeżyć.

Raper od wielu lat zmaga się z problemem z narkotykami, był już na dwóch odwykach, a przez jeden musiał nawet zawiesić swoją trasę koncertową.

Informacja jest jeszcze bardziej przygnębiająca przez fakt, że dużo wskazywało na to, że MC wychodził na prostą. Przygotowywał nowy album, który miał wydać Def Jam, a w jego produkcji pomóc miał Swizz Beatz. Oprócz tego gościnnie mieli pojawić się na nim m.in. Pop Smoke czy Griselda.

Poniżej przypominamy też nasz wywiad z DMX'em.

]]>
DMX zapowiada nowy album z pośmiertną gościnką Pop Smoke'ahttps://popkiller.kingapp.pl/2021-02-09,dmx-zapowiada-nowy-album-z-posmiertna-goscinka-pop-smokeahttps://popkiller.kingapp.pl/2021-02-09,dmx-zapowiada-nowy-album-z-posmiertna-goscinka-pop-smokeaFebruary 9, 2021, 2:59 amMarek AdamskiDMX powraca do gry! Po 9 latach od wydania ostatniej płyty reprezentant Yonkers przygotowuje się do wydania nowego albumu. Oprócz tego raper zaskoczył fanów wiadomością, że na jego nowym krążku znajdzie zwrotka zmarłego w zeszłym roku Pop Smoke'a. (function() { const date = new Date(); const mcnV = date.getHours().toString() + date.getMonth().toString() + date.getFullYear().toString(); const mcnVid = document.createElement('script'); mcnVid.type = 'text/javascript'; mcnVid.async = true; mcnVid.src = 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.min.js?'+mcnV; const mcnS = document.getElementsByTagName('script')[0]; mcnS.parentNode.insertBefore(mcnVid, mcnS); const mcnCss = document.createElement('link'); mcnCss.setAttribute('href', 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.css?'+mcnV); mcnCss.setAttribute('rel', 'stylesheet'); mcnS.parentNode.insertBefore(mcnCss, mcnS); })(); DMX był gościem podcastu "Drink Champs", który prowadzi N.O.R.E. Reprezentant Nowego Jorku zdradził, że na jego nowym krążku znajdzie się parę gościnek młodych raperów, w tym jedna w wykonaniu zmarłego w zeszłym roku Pop Smoke'a. Autor "Ruff Ryders Anthem" zdradził, że mimo, że nie poznał nigdy reprezentanta Brooklynu to dostrzegał wiele podobieństw między nimi. /* TFP - PopKiller.pl */ (function() { var opts = { artist: "DMX", song: "", adunit_id: 100002011, div_id: "cf_async_" + Math.floor((Math.random() * 999999999)) }; document.write('');var c=function(){cf.showAsyncAd(opts)};if(typeof window.cf !== 'undefined')c();else{cf_async=!0;var r=document.createElement("script"),s=document.getElementsByTagName("script")[0];r.async=!0;r.src="//srv.clickfuse.com/showads/showad.js";r.readyState?r.onreadystatechange=function(){if("loaded"==r.readyState||"complete"==r.readyState)r.onreadystatechange=null,c()}:r.onload=c;s.parentNode.insertBefore(r,s)}; })(); DMX zaprosił również na swój długo wyczekiwany album członków kolektywu Griselda - Benny'ego The Butchera, Conwaya The Machine i Westside Gunna. Wiemy również, że płyta powstaje we współpracy ze Swizz Beatzem, który rozpoczynał swoją karierę u boku DMX-a. Krążek wyda Def Jam, jednak nie znamy nadal nawet przybliżonej daty premiery.If #PopSmoke is #DMX & @50Cent baby..Who would have him? We have the DOG @DMX on next weeks episode of @DrinkChamps @TheRealNoreaga @WhosCrazy #RIPPopSmoke #DrinkChamps pic.twitter.com/2kvuGrEkRe— N.O.R.E (@noreaga) February 7, 2021 DMX powraca do gry! Po 9 latach od wydania ostatniej płyty reprezentant Yonkers przygotowuje się do wydania nowego albumu. Oprócz tego raper zaskoczył fanów wiadomością, że na jego nowym krążku znajdzie zwrotka zmarłego w zeszłym roku Pop Smoke'a.

DMX był gościem podcastu "Drink Champs", który prowadzi N.O.R.E. Reprezentant Nowego Jorku zdradził, że na jego nowym krążku znajdzie się parę gościnek młodych raperów, w tym jedna w wykonaniu zmarłego w zeszłym roku Pop Smoke'a. Autor "Ruff Ryders Anthem" zdradził, że mimo, że nie poznał nigdy reprezentanta Brooklynu to dostrzegał wiele podobieństw między nimi.

DMX zaprosił również na swój długo wyczekiwany album członków kolektywu Griselda - Benny'ego The Butchera, Conwaya The Machine i Westside Gunna. Wiemy również, że płyta powstaje we współpracy ze Swizz Beatzem, który rozpoczynał swoją karierę u boku DMX-a. Krążek wyda Def Jam, jednak nie znamy nadal nawet przybliżonej daty premiery.

]]>
DJ Premier o współpracy z DMX-em: "Cały czas do niej dążę"https://popkiller.kingapp.pl/2020-12-07,dj-premier-o-wspolpracy-z-dmx-em-caly-czas-do-niej-dazehttps://popkiller.kingapp.pl/2020-12-07,dj-premier-o-wspolpracy-z-dmx-em-caly-czas-do-niej-dazeDecember 7, 2020, 10:02 amMarek AdamskiLegendarny producent, mimo współpracy z ogromną ilością raperów, nigdy nie miał okazji do kooperacji z innym reprezentantem Nowego Jorku, DMX-em. DJ Premier w rozmowie z Tomem Segura w jego podcaście Tom Talks ujawnił, że cały czas dąży do złapania kontaktu z autorem klasycznego "It's Dark and Hell Is Hot" i nagrania wspólnego numeru. (function() { const date = new Date(); const mcnV = date.getHours().toString() + date.getMonth().toString() + date.getFullYear().toString(); const mcnVid = document.createElement('script'); mcnVid.type = 'text/javascript'; mcnVid.async = true; mcnVid.src = 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.min.js?'+mcnV; const mcnS = document.getElementsByTagName('script')[0]; mcnS.parentNode.insertBefore(mcnVid, mcnS); const mcnCss = document.createElement('link'); mcnCss.setAttribute('href', 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.css?'+mcnV); mcnCss.setAttribute('rel', 'stylesheet'); mcnS.parentNode.insertBefore(mcnCss, mcnS); })(); "Zawsze chciałem pracować z DMX-em. Dążę do tego od dłuższego czasu." - mówi Preemo. - "Teraz moim kontaktem jest Swizz Beatz. Zawsze, żeby zorganizować jakąś współpracę, utrzymuje kontakt z kimś ważnym z obozu rapera, z osobą, która ma na niego wpływ. Dlatego będę polegał na Swizzym." /* TFP - PopKiller.pl */ (function() { var opts = { artist: "DMX", song: "", adunit_id: 100002011, div_id: "cf_async_" + Math.floor((Math.random() * 999999999)) }; document.write('');var c=function(){cf.showAsyncAd(opts)};if(typeof window.cf !== 'undefined')c();else{cf_async=!0;var r=document.createElement("script"),s=document.getElementsByTagName("script")[0];r.async=!0;r.src="//srv.clickfuse.com/showads/showad.js";r.readyState?r.onreadystatechange=function(){if("loaded"==r.readyState||"complete"==r.readyState)r.onreadystatechange=null,c()}:r.onload=c;s.parentNode.insertBefore(r,s)}; })(); Swizz Beatz to przyjaciel DMX-a, z którym zna się od początku jego kariery i z którym sam rozpoczynał przygodę z muzyką. Odpowiada m.in. za produkcję jednego z najgłośniejszych singli rapera "Ruff Ryders' Anthem".Prowadzący przyznał, że świat tego potrzebuje i taka współpraca powinna zostać zrealizowana.Poniżej możecie zobaczyć pełen podcast, w którym producent m.in. wskazuje aktualnie swoich ulubionych MC.Legendarny producent, mimo współpracy z ogromną ilością raperów, nigdy nie miał okazji do kooperacji z innym reprezentantem Nowego Jorku, DMX-em. DJ Premier w rozmowie z Tomem Segura w jego podcaście Tom Talks ujawnił, że cały czas dąży do złapania kontaktu z autorem klasycznego "It's Dark and Hell Is Hot" i nagrania wspólnego numeru.

"Zawsze chciałem pracować z DMX-em. Dążę do tego od dłuższego czasu." - mówi Preemo. - "Teraz moim kontaktem jest Swizz Beatz. Zawsze, żeby zorganizować jakąś współpracę, utrzymuje kontakt z kimś ważnym z obozu rapera, z osobą, która ma na niego wpływ. Dlatego będę polegał na Swizzym."

Swizz Beatz to przyjaciel DMX-a, z którym zna się od początku jego kariery i z którym sam rozpoczynał przygodę z muzyką. Odpowiada m.in. za produkcję jednego z najgłośniejszych singli rapera "Ruff Ryders' Anthem".

Prowadzący przyznał, że świat tego potrzebuje i taka współpraca powinna zostać zrealizowana.

Poniżej możecie zobaczyć pełen podcast, w którym producent m.in. wskazuje aktualnie swoich ulubionych MC.

]]>
Jayo Felony ft. DMX & Method Man "Whatcha Gonna Do?" (Diggin' In The Videos #366)https://popkiller.kingapp.pl/2020-04-30,jayo-felony-ft-dmx-method-man-whatcha-gonna-do-diggin-in-the-videos-366https://popkiller.kingapp.pl/2020-04-30,jayo-felony-ft-dmx-method-man-whatcha-gonna-do-diggin-in-the-videos-366April 30, 2020, 3:31 pmPaweł MiedzielecSukces debiutanckiego krążka "Take A Ride" z pewnością otworzył dla Jayo Felony mnóstwo drzwi, za którymi czaiły się kolejne okazje by wznieść swoją karierę na jeszcze wyższy poziom. Pierwsza z nich nadarzyła się dość szybko, kiedy Jam Master Jay - mentor i dotychczasowy wydawca rapera, pomógł mu sfinalizować kontakt z legendarnym nowojorskim labelem Def Jam Records. Tym sposobem, niecałe 3 lata później po debiucie, na sklepowych półkach ląduje drugi solowy album artysty: "Whatcha Gonna Do?".Wspierana promocyjnie singlem z tytułowego kawałka, płyta wydana w dużej wytwórni miała w założeniu być przeznaczona głównie dla mainstreamowego odbiorcy. Stąd pojawienie się w głównym utworze ksywek wielkiego formatu jak DMX i Method Man, którzy w tamtym okresie rozdawali karty, jeśli chodzi o popularność i sprzedaż (szczególnie pierwszy z nich). Produkcją numeru dla przeciwwagi East Coastowej prezencji zajął się DJ Silk (odpowiadający za lwią część bitów na samym albumie), który zadbał o to, aby zachować odpowiedni West Coast feel kawałka, samplując klasyczne "More Bounce To The Ounce", wykonane przez ikony funku – ekipę Zapp. "Whatcha Gonna Do?" cieszyło się na tyle sporym sukcesem komercyjnym, że track dotarł do 45 miejsca listy Billboard R&B/Hip-Hop Airplay, a następnie został uwzględniony obok nagrań innych znanych artystów (Jay-Z, Faith Evans, Babyface czy Erykah Badu) na soundtracku do komedii romantycznej "Hav Plenty".Dodatkowo – co do dnia dzisiejszego jest rzadkim zabiegiem, na płycie ukazał się też oficjalny remix utworu (przeważnie wędrują one na wersję fizyczną singla) z gościnnym udziałem Redmana oraz członków Westside Connection: Mack 10 i WC. Nowa odsłona kawałka wyszła ponownie spod ręki producenta oryginału i trzeba przyznać, że Funk Doctor skradł tutaj show, zjadając ten utwór swoją zwrotką."Whatcha Gonna Do?" do dziś jest pewnie najbardziej rozpoznawalnym nagraniem w dorobku Jayo Felony w oczach przeciętnego słuchacza i patrząc z perspektywy czasu, można mieć jedynie pretensje do władz Def Jam Records, że nie zainwestowali oni odpowiednio dużo czasu i pieniędzy ani w promocję samego materiału, ani dalszy rozwój kariery Bullet Loco. W efekcie czego kolejny LP artysty – zapowiadane na końcówkę 2000 roku "Hotter Than Fish Grease" nigdy się nie okazało, a on sam opuścił finalnie label w niesławie, podążając śladami innych Kalifornijskich mc’s, jak chociażby Warren G, których potencjału wytwórnia również nie potrafiła nigdy w pełnym stopniu wykorzystać… szkoda.Sukces debiutanckiego krążka "Take A Ride" z pewnością otworzył dla Jayo Felony mnóstwo drzwi, za którymi czaiły się kolejne okazje by wznieść swoją karierę na jeszcze wyższy poziom. Pierwsza z nich nadarzyła się dość szybko, kiedy Jam Master Jay - mentor i dotychczasowy wydawca rapera, pomógł mu sfinalizować kontakt z legendarnym nowojorskim labelem Def Jam Records. Tym sposobem, niecałe 3 lata później po debiucie, na sklepowych półkach ląduje drugi solowy album artysty: "Whatcha Gonna Do?".

Wspierana promocyjnie singlem z tytułowego kawałka, płyta wydana w dużej wytwórni miała w założeniu być przeznaczona głównie dla mainstreamowego odbiorcy. Stąd pojawienie się w głównym utworze ksywek wielkiego formatu jak DMX i Method Man, którzy w tamtym okresie rozdawali karty, jeśli chodzi o popularność i sprzedaż (szczególnie pierwszy z nich). Produkcją numeru dla przeciwwagi East Coastowej prezencji zajął się DJ Silk (odpowiadający za lwią część bitów na samym albumie), który zadbał o to, aby zachować odpowiedni West Coast feel kawałka, samplując klasyczne "More Bounce To The Ounce", wykonane przez ikony funku – ekipę Zapp. "Whatcha Gonna Do?" cieszyło się na tyle sporym sukcesem komercyjnym, że track dotarł do 45 miejsca listy Billboard R&B/Hip-Hop Airplay, a następnie został uwzględniony obok nagrań innych znanych artystów (Jay-Z, Faith Evans, Babyface czy Erykah Badu) na soundtracku do komedii romantycznej "Hav Plenty".

Dodatkowo – co do dnia dzisiejszego jest rzadkim zabiegiem, na płycie ukazał się też oficjalny remix utworu (przeważnie wędrują one na wersję fizyczną singla) z gościnnym udziałem Redmana oraz członków Westside Connection: Mack 10 i WC. Nowa odsłona kawałka wyszła ponownie spod ręki producenta oryginału i trzeba przyznać, że Funk Doctor skradł tutaj show, zjadając ten utwór swoją zwrotką.

"Whatcha Gonna Do?" do dziś jest pewnie najbardziej rozpoznawalnym nagraniem w dorobku Jayo Felony w oczach przeciętnego słuchacza i patrząc z perspektywy czasu, można mieć jedynie pretensje do władz Def Jam Records, że nie zainwestowali oni odpowiednio dużo czasu i pieniędzy ani w promocję samego materiału, ani dalszy rozwój kariery Bullet Loco. W efekcie czego kolejny LP artysty – zapowiadane na końcówkę 2000 roku "Hotter Than Fish Grease" nigdy się nie okazało, a on sam opuścił finalnie label w niesławie, podążając śladami innych Kalifornijskich mc’s, jak chociażby Warren G, których potencjału wytwórnia również nie potrafiła nigdy w pełnym stopniu wykorzystać… szkoda.

]]>
A-F-R-O wkracza w 2020 na klasycznym bicie Ja Rule'a, Jay-Z i DMX'a! - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2020-01-24,a-f-r-o-wkracza-w-2020-na-klasycznym-bicie-ja-rulea-jay-z-i-dmxa-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2020-01-24,a-f-r-o-wkracza-w-2020-na-klasycznym-bicie-ja-rulea-jay-z-i-dmxa-teledyskJanuary 24, 2020, 4:05 pmMarcin NataliA-F-R-O to zdecydowanie jeden z najbardziej uzdolnionych MC's młodego pokolenia a zarazem jeden z największych wymiataczy bez oficjalnego solowego debiutu - wciąż! Ostatni projekt, jaki ukazał się od sympatycznego Kalifornijczyka to wspólna EPka z Marco Polo z roku 2016 "A-F-R-O POLO". Miejmy nadzieję, że 2020 rok przyniesie nam w końcu długo oczekiwane LP podopiecznego R.A. the Rugged Mana.A rok zaczął się wybornie - od spontanicznego rapu A-F-R-O na bicie z debiutu Ja Rule'a "Venni Vetti Vecci" z roku 1999!Mowa o podkładzie z numeru "It's Murda", w którym Ja Rule'a na mikrofonie wsparli Jay-Z oraz DMX. Utwór ten był kolejnym z serii tracków nowojorskiego trio i supergrupy, powołanej do życia przez Irv Gottiego w 1995 roku. Docelowo Rule, Jay i X mieli nagrać wspólny album jako Murder Inc., pojawili się też wspólnie na legendarnej okładce magazynu XXL. Finalnie niestety jednak projekt nie doszedł do skutku. Pełną listę collabo między członkami grupy możecie znaleźć tutaj.Pod spodem spontan od A-F-R-O zatytułowany "2020 Rhyme", oryginalne "It's Murda" z płyty Ja Rule'a oraz wspomniana okładka przedstawiająca supergrupę Murder Inc.[[{"fid":"56662","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]Ja Rule feat. Jay-Z and DMX - It's Murda (Venni Vetti Vecci, 1999)[[{"fid":"56663","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"2":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"2"}}]][[{"fid":"56896","view_mode":"default","fields":{"format":"default","field_file_image_alt_text[und][0][value]":false,"field_file_image_title_text[und][0][value]":false},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"4":{"format":"default","field_file_image_alt_text[und][0][value]":false,"field_file_image_title_text[und][0][value]":false}},"attributes":{"height":675,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"4"}}]]Przypominamy też nasz 25-minutowy videowywiad z A-F-R-O, przeprowadzony podczas jego wizyty w Warszawie:[[{"fid":"56664","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"3":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"3"}}]]A-F-R-O to zdecydowanie jeden z najbardziej uzdolnionych MC's młodego pokolenia a zarazem jeden z największych wymiataczy bez oficjalnego solowego debiutu - wciąż! Ostatni projekt, jaki ukazał się od sympatycznego Kalifornijczyka to wspólna EPka z Marco Polo z roku 2016 "A-F-R-O POLO". Miejmy nadzieję, że 2020 rok przyniesie nam w końcu długo oczekiwane LP podopiecznego R.A. the Rugged Mana.

A rok zaczął się wybornie - od spontanicznego rapu A-F-R-O na bicie z debiutu Ja Rule'a "Venni Vetti Vecci" z roku 1999!

Mowa o podkładzie z numeru "It's Murda", w którym Ja Rule'a na mikrofonie wsparli Jay-Z oraz DMX. Utwór ten był kolejnym z serii tracków nowojorskiego trio i supergrupy, powołanej do życia przez Irv Gottiego w 1995 roku. Docelowo Rule, Jay i X mieli nagrać wspólny album jako Murder Inc., pojawili się też wspólnie na legendarnej okładce magazynu XXL. Finalnie niestety jednak projekt nie doszedł do skutku. Pełną listę collabo między członkami grupy możecie znaleźć tutaj.

Pod spodem spontan od A-F-R-O zatytułowany "2020 Rhyme", oryginalne "It's Murda" z płyty Ja Rule'a oraz wspomniana okładka przedstawiająca supergrupę Murder Inc.

[[{"fid":"56662","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]

Ja Rule feat. Jay-Z and DMX - It's Murda (Venni Vetti Vecci, 1999)

[[{"fid":"56663","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"2":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"2"}}]]

[[{"fid":"56896","view_mode":"default","fields":{"format":"default","field_file_image_alt_text[und][0][value]":false,"field_file_image_title_text[und][0][value]":false},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"4":{"format":"default","field_file_image_alt_text[und][0][value]":false,"field_file_image_title_text[und][0][value]":false}},"attributes":{"height":675,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"4"}}]]

Przypominamy też nasz 25-minutowy videowywiad z A-F-R-O, przeprowadzony podczas jego wizyty w Warszawie:

[[{"fid":"56664","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"3":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"3"}}]]

]]>
DMX odwołuje koncerty i przechodzi na odwykhttps://popkiller.kingapp.pl/2019-10-14,dmx-odwoluje-koncerty-i-przechodzi-na-odwykhttps://popkiller.kingapp.pl/2019-10-14,dmx-odwoluje-koncerty-i-przechodzi-na-odwykOctober 13, 2019, 11:11 pmMarek AdamskiNiestety wczoraj raper na swoim Instagramie wydał oświadczenie, w którym przekazał, że przechodzi na odwyk. Ponadto odwołał ostatnie koncerty, jeden gościnny u Three 6 Mafii w Memphis i drugi na Rolling Loud w Nowym Jorku.Niedawno Swizz Beatz ogłosił, że DMX następny krążek wyda nakładem Def Jamu. Wszystko wskazywało na to, że po wielu perturbacjach z prawem raper w końcu wyjdzie na prostą. Niestety wczorajsze ogłoszenie zdaje się temu zaprzeczać. Wyświetl ten post na Instagramie. In his ongoing commitment to putting family and sobriety first, DMX has checked himself into a rehab facility. He apologizes for his cancelled shows and thanks his fans for their continued support. Post udostępniony przez DMX (@dmx) Paź 12, 2019 o 7:29 PDT Niestety wczoraj raper na swoim Instagramie wydał oświadczenie, w którym przekazał, że przechodzi na odwyk. Ponadto odwołał ostatnie koncerty, jeden gościnny u Three 6 Mafii w Memphis i drugi na Rolling Loud w Nowym Jorku.

Niedawno Swizz Beatz ogłosił, że DMX następny krążek wyda nakładem Def Jamu. Wszystko wskazywało na to, że po wielu perturbacjach z prawem raper w końcu wyjdzie na prostą. Niestety wczorajsze ogłoszenie zdaje się temu zaprzeczać.

]]>
DMX podpisuje kontrakt z Def Jamhttps://popkiller.kingapp.pl/2019-09-25,dmx-podpisuje-kontrakt-z-def-jamhttps://popkiller.kingapp.pl/2019-09-25,dmx-podpisuje-kontrakt-z-def-jamSeptember 25, 2019, 4:36 pmMarek AdamskiIkona Ruff Ryders wraca tam, gdzie odnosiła swoje największe sukcesy. Informację potwierdził Swizz Beatz w ostatnim wywiadzie dla "The Breakfest Club".Artysta przechodził ostatnio trudny okres, spędził rok w więzieniu za niepłacenie podatków. Teraz rozpoczął pracę nad nowym albumem, pierwszym od 2012 roku.Na początku swojej kariery DMX święcił swoje triumfy właśnie w Def Jam, gdzie wydał dwa klasyczne krążki, "It's Dark and Hell Is Hot" i "Flesh of My Flesh, Blood of My Blood". Ostatnim albumem wydanym w nowojorskiej wytwórnii był "Grand Champ" z 2003 roku. Wyświetl ten post na Instagramie. New music soon ... Post udostępniony przez DMX (@dmx) Wrz 18, 2019 o 9:33 PDT Ikona Ruff Ryders wraca tam, gdzie odnosiła swoje największe sukcesy. Informację potwierdził Swizz Beatz w ostatnim wywiadzie dla "The Breakfest Club".

Artysta przechodził ostatnio trudny okres, spędził rok w więzieniu za niepłacenie podatków. Teraz rozpoczął pracę nad nowym albumem, pierwszym od 2012 roku.

Na początku swojej kariery DMX święcił swoje triumfy właśnie w Def Jam, gdzie wydał dwa klasyczne krążki, "It's Dark and Hell Is Hot" i "Flesh of My Flesh, Blood of My Blood". Ostatnim albumem wydanym w nowojorskiej wytwórnii był "Grand Champ" z 2003 roku.

Wyświetl ten post na Instagramie.

New music soon ...

Post udostępniony przez DMX (@dmx)

]]>
DMX wystąpił po raz pierwszy po wyjściu na wolność! (video)https://popkiller.kingapp.pl/2019-01-28,dmx-wystapil-po-raz-pierwszy-po-wyjsciu-na-wolnosc-videohttps://popkiller.kingapp.pl/2019-01-28,dmx-wystapil-po-raz-pierwszy-po-wyjsciu-na-wolnosc-videoJanuary 27, 2019, 10:13 pmAdmin stronyDMX dopiero co wrócił na wolność po rocznej odsiadce i od razu zgodnie z zapowiedziami wziął się za muzyczne ruchy! W piątek raper wyszedł zza krat a już w sobotę zobaczyliśmy go na scenie...Kameralny występ w nowojorskiej restauracji Mr. Ciao ogłoszony został z małym wyprzedzeniem (X zagrał tam zamiast zapowiadanego wcześniej Ja Rule'a) jednak wypełnił lokal po brzegi - na załączonych na dole artykułu filmikach możemy zobaczyć, że DMX nie jest jeszcze w pełni formy, ale zdecydowanie jest głodny mikrofonu i muzyki. Witamy z powrotem X!Tutaj przypominamy nasz wywiad z DMX'em przeprowadzony po jego jedynym polskim koncercieSprawdź też:DMX "Johnny Cash hip-hopu" - profilDMX "It's Dark And Hell Is Hot" (Klasyk Na Weekend)DMX na Warsaw Challenge 2014 - fotorelacja nr 1, cz.2"Największa nagroda to szczery uścisk dłoni" - wrażenia Łukasza, który był na scenie z Game'em i DMX'emMic Geronimo ft. DMX, Ja Rule, Jay-Z "Time To Build" (Ot Tak #105)DMX feat. Faith Evans "How's It Going Down" / "I Miss You" (Diggin In The Videos #235)DMX "Slippin'" (Diggin' In The Videos #233)"Belly" - recenzja filmu DMX you saved the day !!! Thank you to all that came to party see you February 10th for brunch with @djcamilo Post udostępniony przez Mr Ciao NYC (@mrciao_siny) Sty 27, 2019 o 8:58 PST My assignment was to document @dmx ‘s first trip to Staten Island (well, first trip anywhere since being released from jail) and here’s how it went. thanks for having me, @mrciao_siny ! Post udostępniony przez Victoria Priola (@victoriapriola) Sty 27, 2019 o 8:35 PST Last night @mrciao_siny with DMX. Post udostępniony przez djfinessenyc (@djfinessenyc) Sty 27, 2019 o 5:37 PST DMX dopiero co wrócił na wolność po rocznej odsiadce i od razu zgodnie z zapowiedziami wziął się za muzyczne ruchy! W piątek raper wyszedł zza krat a już w sobotę zobaczyliśmy go na scenie...

Kameralny występ w nowojorskiej restauracji Mr. Ciao ogłoszony został z małym wyprzedzeniem (X zagrał tam zamiast zapowiadanego wcześniej Ja Rule'a) jednak wypełnił lokal po brzegi - na załączonych na dole artykułu filmikach możemy zobaczyć, że DMX nie jest jeszcze w pełni formy, ale zdecydowanie jest głodny mikrofonu i muzyki. Witamy z powrotem X!

Tutaj przypominamy nasz wywiad z DMX'em przeprowadzony po jego jedynym polskim koncercie

Sprawdź też:

DMX "Johnny Cash hip-hopu" - profil

DMX "It's Dark And Hell Is Hot" (Klasyk Na Weekend)

DMX na Warsaw Challenge 2014 - fotorelacja nr 1, cz.2

"Największa nagroda to szczery uścisk dłoni" - wrażenia Łukasza, który był na scenie z Game'em i DMX'em

Mic Geronimo ft. DMX, Ja Rule, Jay-Z "Time To Build" (Ot Tak #105)

DMX feat. Faith Evans "How's It Going Down" / "I Miss You" (Diggin In The Videos #235)

DMX "Slippin'" (Diggin' In The Videos #233)

"Belly" - recenzja filmu

Last night @mrciao_siny with DMX.

Post udostępniony przez djfinessenyc (@djfinessenyc)

]]>
Pamiętacie gdy na koncercie DMX'a bawiło się pół planety?https://popkiller.kingapp.pl/2019-01-31,pamietacie-gdy-na-koncercie-dmxa-bawilo-sie-pol-planetyhttps://popkiller.kingapp.pl/2019-01-31,pamietacie-gdy-na-koncercie-dmxa-bawilo-sie-pol-planetyApril 9, 2021, 7:43 pmAdmin stronyPrzez ostatnie lata, które w życiu DMX'a (od kilku dni na wolności!) stały pod znakiem prawnych problemów, alimentów, podatków i odsiadek mogliśmy zapomnieć jak wielkie szaleństwo wywoływała kiedyś na świecie muzyka Earla Simmonsa... Członek Ruff Ryders sprzedał przecież 75 000 000 albumów na całym świecie (średnio 10 000 000 na płytę!), z czego 17 000 000 w samych Stanach, co sprawia, że jest do dziś w 5 najlepiej sprzedających się raperów w historii... A w okresie między 1998 a 1999 rokiem jego płyty pokryły się w USA, bagatela, 12-krotną Platyną!Wówczas DMX był chyba największym zjawiskiem na hip-hopowej scenie - po śmierci Biggiego Nowy Jork szukał nowego charyzmatycznego bohatera i stał się nim właśnie niepokorny raper, którego określiliśmy kiedyś w obszernym artykule na jego temat "Johnnym Cashem hip-hopu". Gdy wrócimy też do koncertów granych wtedy przez X'a, to do dziś robią one kolosalne wrażenie - tak jak jego występ na Woodstocku w 1999 roku...Setki tysięcy ludzi pod sceną, istne szaleństwo na publice, ryk gardeł i pogo w błocie - a wszystko za sprawą będącego świeżo po debiucie DMX'a. Sprawdźcie szczególnie "Ruff Ryders Anthem", ale jeśli macie wolne 40 minut to polecamy cały koncert - video na dole artykułu.Tutaj przypominamy nasz wywiad z DMX'em przeprowadzony po jego jedynym polskim koncercieSprawdź też:DMX "Johnny Cash hip-hopu" - profilDMX "It's Dark And Hell Is Hot" (Klasyk Na Weekend)DMX na Warsaw Challenge 2014 - fotorelacja nr 1, cz.2"Największa nagroda to szczery uścisk dłoni" - wrażenia Łukasza, który był na scenie z Game'em i DMX'emMic Geronimo ft. DMX, Ja Rule, Jay-Z "Time To Build" (Ot Tak #105)DMX feat. Faith Evans "How's It Going Down" / "I Miss You" (Diggin In The Videos #235)DMX "Slippin'" (Diggin' In The Videos #233)"Belly" - recenzja filmuPrzez ostatnie lata, które w życiu DMX'a (od kilku dni na wolności!) stały pod znakiem prawnych problemów, alimentów, podatków i odsiadek mogliśmy zapomnieć jak wielkie szaleństwo wywoływała kiedyś na świecie muzyka Earla Simmonsa... Członek Ruff Ryders sprzedał przecież 75 000 000 albumów na całym świecie (średnio 10 000 000 na płytę!), z czego 17 000 000 w samych Stanach, co sprawia, że jest do dziś w 5 najlepiej sprzedających się raperów w historii... A w okresie między 1998 a 1999 rokiem jego płyty pokryły się w USA, bagatela, 12-krotną Platyną!

Wówczas DMX był chyba największym zjawiskiem na hip-hopowej scenie - po śmierci Biggiego Nowy Jork szukał nowego charyzmatycznego bohatera i stał się nim właśnie niepokorny raper, którego określiliśmy kiedyś w obszernym artykule na jego temat "Johnnym Cashem hip-hopu". Gdy wrócimy też do koncertów granych wtedy przez X'a, to do dziś robią one kolosalne wrażenie - tak jak jego występ na Woodstocku w 1999 roku...

Setki tysięcy ludzi pod sceną, istne szaleństwo na publice, ryk gardeł i pogo w błocie - a wszystko za sprawą będącego świeżo po debiucie DMX'a. Sprawdźcie szczególnie "Ruff Ryders Anthem", ale jeśli macie wolne 40 minut to polecamy cały koncert - video na dole artykułu.

Tutaj przypominamy nasz wywiad z DMX'em przeprowadzony po jego jedynym polskim koncercie

Sprawdź też:

DMX "Johnny Cash hip-hopu" - profil

DMX "It's Dark And Hell Is Hot" (Klasyk Na Weekend)

DMX na Warsaw Challenge 2014 - fotorelacja nr 1, cz.2

"Największa nagroda to szczery uścisk dłoni" - wrażenia Łukasza, który był na scenie z Game'em i DMX'em

Mic Geronimo ft. DMX, Ja Rule, Jay-Z "Time To Build" (Ot Tak #105)

DMX feat. Faith Evans "How's It Going Down" / "I Miss You" (Diggin In The Videos #235)

DMX "Slippin'" (Diggin' In The Videos #233)

"Belly" - recenzja filmu

]]>
DMX jest już na wolności!https://popkiller.kingapp.pl/2019-01-27,dmx-jest-juz-na-wolnoscihttps://popkiller.kingapp.pl/2019-01-27,dmx-jest-juz-na-wolnosciJanuary 27, 2019, 2:21 pmAdmin stronyMiejmy nadzieję, że to koniec sądowych przejść DMX'a - raperowi groziło 40 lat odsiadki z powodów podatkowych, jednak po rocznej odsiadce wyszedł właśnie na wolność!"W lipcu 2017 DMX został aresztowany z powodu uchylania się od płacenia podatków. W jego stronę wysunięto w sumie 14 zarzutów, do których się nie przyznał i wpłacił 500 tys. dolarów kaucji. Na początku 2018 został aresztowany za złamanie warunków poprzedniego wyjścia za kaucją. Kara grożąca DMX'owi sięgała 40 lat odsiadki, jednak z powodu okoliczności łagodzących (m.in. bycia jedynym żywicielem rodziny) legendarny MC usłyszał wyrok 1 roku pozbawienia wolności oraz nakaz zwrócenia 2,3 mln do urzędu skarbowego. Sędzia zgodził się, by zwrot przebiegał poprzez oddawania 10% zarobków z koncertów do czasu spłacenia całego długu. Obejmie go też nadzór sądowy przez kolejne trzy lata. DMX wyjdzie na wolność już za miesiąc, 27 stycznia, więc nie spędzi za kratkami nawet pełnego roku" - pisaliśmy w grudniu.Teraz DMX jest już na wolności (powyżej pierwsze opublikowane zdjęcie, już w rodzinnym gronie) - trzymamy kciuki, by Earl Simmons wreszcie wyszedł na prostą i zakończył pasmo problemów. Przypomnijmy, że dorobek członka Ruff Ryders jest ogromny, a sprzedaż jego płyt na całym świecie wynosi imponującą liczbę 75 000 000 krążków.Tutaj przypominamy nasz wywiad z DMX'em przeprowadzony po jego jedynym polskim koncercieSprawdź też:DMX "Johnny Cash hip-hopu" - profilDMX "It's Dark And Hell Is Hot" (Klasyk Na Weekend)DMX na Warsaw Challenge 2014 - fotorelacja nr 1, cz.2"Największa nagroda to szczery uścisk dłoni" - wrażenia Łukasza, który był na scenie z Game'em i DMX'emMic Geronimo ft. DMX, Ja Rule, Jay-Z "Time To Build" (Ot Tak #105)DMX feat. Faith Evans "How's It Going Down" / "I Miss You" (Diggin In The Videos #235)DMX "Slippin'" (Diggin' In The Videos #233)"Belly" - recenzja filmuMiejmy nadzieję, że to koniec sądowych przejść DMX'a - raperowi groziło 40 lat odsiadki z powodów podatkowych, jednak po rocznej odsiadce wyszedł właśnie na wolność!

"W lipcu 2017 DMX został aresztowany z powodu uchylania się od płacenia podatków. W jego stronę wysunięto w sumie 14 zarzutów, do których się nie przyznał i wpłacił 500 tys. dolarów kaucji. Na początku 2018 został aresztowany za złamanie warunków poprzedniego wyjścia za kaucją. Kara grożąca DMX'owi sięgała 40 lat odsiadki, jednak z powodu okoliczności łagodzących (m.in. bycia jedynym żywicielem rodziny) legendarny MC usłyszał wyrok 1 roku pozbawienia wolności oraz nakaz zwrócenia 2,3 mln do urzędu skarbowego. Sędzia zgodził się, by zwrot przebiegał poprzez oddawania 10% zarobków z koncertów do czasu spłacenia całego długu. Obejmie go też nadzór sądowy przez kolejne trzy lata. DMX wyjdzie na wolność już za miesiąc, 27 stycznia, więc nie spędzi za kratkami nawet pełnego roku" - pisaliśmy w grudniu.

Teraz DMX jest już na wolności (powyżej pierwsze opublikowane zdjęcie, już w rodzinnym gronie) - trzymamy kciuki, by Earl Simmons wreszcie wyszedł na prostą i zakończył pasmo problemów. Przypomnijmy, że dorobek członka Ruff Ryders jest ogromny, a sprzedaż jego płyt na całym świecie wynosi imponującą liczbę 75 000 000 krążków.

Tutaj przypominamy nasz wywiad z DMX'em przeprowadzony po jego jedynym polskim koncercie

Sprawdź też:

DMX "Johnny Cash hip-hopu" - profil

DMX "It's Dark And Hell Is Hot" (Klasyk Na Weekend)

DMX na Warsaw Challenge 2014 - fotorelacja nr 1, cz.2

"Największa nagroda to szczery uścisk dłoni" - wrażenia Łukasza, który był na scenie z Game'em i DMX'em

Mic Geronimo ft. DMX, Ja Rule, Jay-Z "Time To Build" (Ot Tak #105)

DMX feat. Faith Evans "How's It Going Down" / "I Miss You" (Diggin In The Videos #235)

DMX "Slippin'" (Diggin' In The Videos #233)

"Belly" - recenzja filmu

]]>
DMX znów na wolności, dużo wcześniej niż przewidywano!https://popkiller.kingapp.pl/2018-12-28,dmx-znow-na-wolnosci-duzo-wczesniej-niz-przewidywanohttps://popkiller.kingapp.pl/2018-12-28,dmx-znow-na-wolnosci-duzo-wczesniej-niz-przewidywanoDecember 28, 2018, 2:50 pmAdmin stronyHistoria przejść DMX'a z prawem jest długa i burzliwa - w tym roku nad raperem wisiało widmo 40-letniej odsiadki, jednak na wolność wychodzi o wiele szybciej...W lipcu 2017 DMX został aresztowany z powodu uchylania się od płacenia podatków. W jego stronę wysunięto w sumie 14 zarzutów, do których się nie przyznał i wpłacił 500 tys. dolarów kaucji. Na początku 2018 został aresztowany za złamanie warunków poprzedniego wyjścia za kaucją. Kara grożąca DMX'owi sięgała 40 lat odsiadki, jednak z powodu okoliczności łagodzących (m.in. bycia jedynym żywicielem rodziny) legendarny MC usłyszał wyrok 1 roku pozbawienia wolności oraz nakaz zwrócenia 2,3 mln do urzędu skarbowego. Sędzia zgodził się, by zwrot przebiegał poprzez oddawania 10% zarobków z koncertów do czasu spłacenia całego długu. Obejmie go też nadzór sądowy przez kolejne trzy lata. DMX wyjdzie na wolność już za miesiąc, 27 stycznia, więc nie spędzi za kratkami nawet pełnego roku.Prawnik DMX'a Murray Richman przyznał, że jego klient jest podekscytowany spędzeniem wreszcie czasu z rodziną i planuje wznowić zarówno karierę muzyczną jak filmową. Dodał też, że raper ma się dobrze i jest szczęśliwy. Trzymamy kciuki, by Earl Simmons wreszcie wyszedł na prostą i zakończył pasmo problemów. Przypomnijmy, że dorobek członka Ruff Ryders jest ogromny, a sprzedaż jego płyt na całym świecie wynosi imponującą liczbę 75 000 000 krążków.Sprawdź też:DMX "Jeśli nie potrafisz kogoś poruszyć, przestań rapować" - wywiadDMX "Johnny Cash hip-hopu" - profilDMX "It's Dark And Hell Is Hot" (Klasyk Na Weekend)DMX na Warsaw Challenge 2014 - fotorelacja nr 1, cz.2"Największa nagroda to szczery uścisk dłoni" - wrażenia Łukasza, który był na scenie z Game'em i DMX'emMic Geronimo ft. DMX, Ja Rule, Jay-Z "Time To Build" (Ot Tak #105)DMX feat. Faith Evans "How's It Going Down" / "I Miss You" (Diggin In The Videos #235)DMX "Slippin'" (Diggin' In The Videos #233)"Belly" - recenzja filmu Historia przejść DMX'a z prawem jest długa i burzliwa - w tym roku nad raperem wisiało widmo 40-letniej odsiadki, jednak na wolność wychodzi o wiele szybciej...

W lipcu 2017 DMX został aresztowany z powodu uchylania się od płacenia podatków. W jego stronę wysunięto w sumie 14 zarzutów, do których się nie przyznał i wpłacił 500 tys. dolarów kaucji. Na początku 2018 został aresztowany za złamanie warunków poprzedniego wyjścia za kaucją. Kara grożąca DMX'owi sięgała 40 lat odsiadki, jednak z powodu okoliczności łagodzących (m.in. bycia jedynym żywicielem rodziny) legendarny MC usłyszał wyrok 1 roku pozbawienia wolności oraz nakaz zwrócenia 2,3 mln do urzędu skarbowego. Sędzia zgodził się, by zwrot przebiegał poprzez oddawania 10% zarobków z koncertów do czasu spłacenia całego długu. Obejmie go też nadzór sądowy przez kolejne trzy lata. DMX wyjdzie na wolność już za miesiąc, 27 stycznia, więc nie spędzi za kratkami nawet pełnego roku.

Prawnik DMX'a Murray Richman przyznał, że jego klient jest podekscytowany spędzeniem wreszcie czasu z rodziną i planuje wznowić zarówno karierę muzyczną jak filmową. Dodał też, że raper ma się dobrze i jest szczęśliwy. Trzymamy kciuki, by Earl Simmons wreszcie wyszedł na prostą i zakończył pasmo problemów. Przypomnijmy, że dorobek członka Ruff Ryders jest ogromny, a sprzedaż jego płyt na całym świecie wynosi imponującą liczbę 75 000 000 krążków.

Sprawdź też:

DMX "Jeśli nie potrafisz kogoś poruszyć, przestań rapować" - wywiad

DMX "Johnny Cash hip-hopu" - profil

DMX "It's Dark And Hell Is Hot" (Klasyk Na Weekend)

DMX na Warsaw Challenge 2014 - fotorelacja nr 1, cz.2

"Największa nagroda to szczery uścisk dłoni" - wrażenia Łukasza, który był na scenie z Game'em i DMX'em

Mic Geronimo ft. DMX, Ja Rule, Jay-Z "Time To Build" (Ot Tak #105)

DMX feat. Faith Evans "How's It Going Down" / "I Miss You" (Diggin In The Videos #235)

DMX "Slippin'" (Diggin' In The Videos #233)

"Belly" - recenzja filmu

 

]]>
"Największa nagroda to szczery uścisk dłoni" - wrażenia Łukasza, który był na scenie z Game'em i DMX'emhttps://popkiller.kingapp.pl/2017-02-01,najwieksza-nagroda-to-szczery-uscisk-dloni-wrazenia-lukasza-ktory-byl-na-scenie-z-gameemhttps://popkiller.kingapp.pl/2017-02-01,najwieksza-nagroda-to-szczery-uscisk-dloni-wrazenia-lukasza-ktory-byl-na-scenie-z-gameemFebruary 1, 2017, 7:36 pmAdmin stronyWszystkim obecnym na koncercie The Game'a czy wcześniej na występie DMX'a na Warsaw Challenge z pewnością zapadła w pamięć następująca scenka - gwiazdor wieczoru wyciąga na scenę chłopaka na wózku, hip-hopowego zajawkowicza i sam daje porwać się emocjom, wyraźnie pokazując jakim szacunkiem darzy fanów, którzy mimo przeciwności losu pojawiają się na jego występach. Game dodatkowo umieścił wypowiedź owego fana na swoim Instagramie, gdy pisał o tym, jak zachwyciła go polska publicznośćDziś mamy dla Was specjalny bonus uzupełniający relację z koncertu Game'a - udało nam się dotrzeć do Łukasza i poprosić go o krótki komentarz. Co czuje doświadczony przez los chłopak, który otrzymuje tak dużo pozytywnych wibracji od swoich idoli i pojawia się wraz z nimi na scenie?"Za każdym razem kiedy mam okazję wejść na scenę w czasie koncertu, jest to dla mnie zaszczyt i duże wyróżnienie. Tak było i tym razem na ostatnim koncercie The Game'a w Warszawie. Atmosfera i sam koncert był bardzo energetyczny. Trudno opisać mi co się czuje gdy główny artysta wyciąga Cię nagle na sam środek sceny, ja w takich momentach zawsze czuję dumę z tego, że mam okazje stanąć obok ludzi którzy tworzą tę kulturę. Jeśli jesteś prawdziwy w tym co robisz zawsze Cię docenią. Poza autografami i zdjęciami, które czasem mi się trafiają, największą nagrodą dla mnie jest szczery uścisk dłoni z którąś z legend. Jestem wdzięczny Game'owi za to w jaki sposób mnie przyjął i pozwolił być częścią grudniowego koncertu.Kolejnym koncertem który wywarł na mnie duży wpływ był koncert DMX`a w 2014 roku. X był jednym z pierwszych raperów jakich słyszałem, zawsze chciałem go spotkać. To, co dla mnie wtedy zrobił było czymś więcej niż mogłem się spodziewać. Obecność na scenie razem z DMX`em, zaproszenie na backstage gdzie mogłem z nim szczerze porozmawiać, zrobić kilka zdjęć i zgarnąć autografy na płytach. Ten koncert pokazał mi że nawet jeśli masz pod górę w życiu jesteś w stanie coś osiągnąć dzięki pasji i marzeniom.[[{"fid":"37527","view_mode":"default","fields":{"format":"default","field_file_image_alt_text[und][0][value]":"","field_file_image_title_text[und][0][value]":""},"type":"media","link_text":null,"attributes":{"height":286,"width":430,"class":"media-element file-default"}}]]Niektórzy mogą myśleć że dostaję się na scenę przez wózek że jest to jakieś ułatwienie. U mnie wózek nie ma nic do rzeczy. Chęć zaproszenia mnie na scenę wychodziła zawsze od samych raperów.Za to właśnie kocham Hip-Hop - nieważne czy chodzisz czy nie, tu każdy ma takie same szanse. Możliwość poznania kolejnych raperów m.in.: Masta Ace, Ghostface i Rugged Man, to wszystko dzięki pasji." - napisał nam Łukasz. A my życzymy żeby zajawka kipiała dalej - do zobaczenia na kolejnych koncertach! :)Poniżej nasza fotorelacja z koncertu Game'a.Wszystkim obecnym na koncercie The Game'a czy wcześniej na występie DMX'a na Warsaw Challenge z pewnością zapadła w pamięć następująca scenka - gwiazdor wieczoru wyciąga na scenę chłopaka na wózku, hip-hopowego zajawkowicza i sam daje porwać się emocjom, wyraźnie pokazując jakim szacunkiem darzy fanów, którzy mimo przeciwności losu pojawiają się na jego występach. Game dodatkowo umieścił wypowiedź owego fana na swoim Instagramie, gdy pisał o tym, jak zachwyciła go polska publiczność

Dziś mamy dla Was specjalny bonus uzupełniający relację z koncertu Game'a - udało nam się dotrzeć do Łukasza i poprosić go o krótki komentarz. Co czuje doświadczony przez los chłopak, który otrzymuje tak dużo pozytywnych wibracji od swoich idoli i pojawia się wraz z nimi na scenie?

"Za każdym razem kiedy mam okazję wejść na scenę w czasie koncertu, jest to dla mnie zaszczyt i duże wyróżnienie. Tak było i tym razem na ostatnim koncercie The Game'a w Warszawie. Atmosfera i sam koncert był bardzo energetyczny. Trudno opisać mi co się czuje gdy główny artysta wyciąga Cię nagle na sam środek sceny, ja w takich momentach zawsze czuję dumę z tego, że mam okazje stanąć obok ludzi którzy tworzą tę kulturę.

Jeśli jesteś prawdziwy w tym co robisz zawsze Cię docenią. Poza autografami i zdjęciami, które czasem mi się trafiają, największą nagrodą dla mnie jest szczery uścisk dłoni z którąś z legend. Jestem wdzięczny Game'owi za to w jaki sposób mnie przyjął i pozwolił być częścią grudniowego koncertu.

Kolejnym koncertem który wywarł na mnie duży wpływ był koncert DMX`a w 2014 roku. X był jednym z pierwszych raperów jakich słyszałem, zawsze chciałem go spotkać. To, co dla mnie wtedy zrobił było czymś więcej niż mogłem się spodziewać. Obecność na scenie razem z DMX`em, zaproszenie na backstage gdzie mogłem z nim szczerze porozmawiać, zrobić kilka zdjęć i zgarnąć autografy na płytach. Ten koncert pokazał mi że nawet jeśli masz pod górę w życiu jesteś w stanie coś osiągnąć dzięki pasji i marzeniom.

[[{"fid":"37527","view_mode":"default","fields":{"format":"default","field_file_image_alt_text[und][0][value]":"","field_file_image_title_text[und][0][value]":""},"type":"media","link_text":null,"attributes":{"height":286,"width":430,"class":"media-element file-default"}}]]

Niektórzy mogą myśleć że dostaję się na scenę przez wózek że jest to jakieś ułatwienie. U mnie wózek nie ma nic do rzeczy. Chęć zaproszenia mnie na scenę wychodziła zawsze od samych raperów.

Za to właśnie kocham Hip-Hop - nieważne czy chodzisz czy nie, tu każdy ma takie same szanse. Możliwość poznania kolejnych raperów m.in.: Masta Ace, Ghostface i Rugged Man, to wszystko dzięki pasji." - napisał nam Łukasz. A my życzymy żeby zajawka kipiała dalej - do zobaczenia na kolejnych koncertach! :)

Poniżej nasza fotorelacja z koncertu Game'a.

]]>
DMX znaleziony nieprzytomny, hospitalizowany po ataku astmy!https://popkiller.kingapp.pl/2016-02-09,dmx-znaleziony-nieprzytomny-hospitalizowany-po-ataku-astmyhttps://popkiller.kingapp.pl/2016-02-09,dmx-znaleziony-nieprzytomny-hospitalizowany-po-ataku-astmyFebruary 9, 2016, 4:45 pmAdmin stronyCiąg dalszy ciężkich informacji związanych z DMX'em. Raper dochodzi obecnie do siebie w szpitalu po poważnym ataku astmy...W hotelu Ramada w Yonkers X nagle zaczął uskarżać się na problemy z oddychaniem i ból w klatce piersiowej, po czym stracił przytomność. Na szczęście błyskawicznie wezwano karetkę i raper trafił do szpitala. W przeszłości miewał już napady astmy, mamy nadzieję, że sytuacja z jego zdrowiem szybko zostanie opanowana.Ciąg dalszy ciężkich informacji związanych z DMX'em. Raper dochodzi obecnie do siebie w szpitalu po poważnym ataku astmy...

W hotelu Ramada w Yonkers X nagle zaczął uskarżać się na problemy z oddychaniem i ból w klatce piersiowej, po czym stracił przytomność. Na szczęście błyskawicznie wezwano karetkę i raper trafił do szpitala. W przeszłości miewał już napady astmy, mamy nadzieję, że sytuacja z jego zdrowiem szybko zostanie opanowana.

]]>
DMX trafił do więzienia!https://popkiller.kingapp.pl/2015-07-15,dmx-trafil-do-wiezieniahttps://popkiller.kingapp.pl/2015-07-15,dmx-trafil-do-wiezieniaJuly 15, 2015, 12:11 pmMichał ZdrojewskiWygląda na to, że DMX nigdy nie wyjdzie na prostą. W zeszłym miesiącu lider 44-letni raper został aresztowany przed koncertem w Nowym Jorku w ramach festiwalu Radio City Music Hall. Został wtedy oskarżony o kilka spraw, ale przede wszystkim o zaleganie z płatnością alimentów na 400 tysięcy dolarów. Teraz wyszło na jaw, że X właśnie zaczął odsiadkę w więzieniu o zaostrzonym rygorze w Buffalo i spędzi w nim pół roku. Nie są to pierwsze kłopoty z prawem rapera w tym roku. W kwietniu został on oskarżony przez pewnego mężczyznę o kradzież, która miała stać się na stacji benzynowej w Newark. W tym przypadku, na szczęście dla DMX'a, skończyło się tylko na szumie w mediach.Wygląda na to, że DMX nigdy nie wyjdzie na prostą. W zeszłym miesiącu lider 44-letni raper został aresztowany przed koncertem w Nowym Jorku w ramach festiwalu Radio City Music Hall. Został wtedy oskarżony o kilka spraw, ale przede wszystkim o zaleganie z płatnością alimentów na 400 tysięcy dolarów. Teraz wyszło na jaw, że X właśnie zaczął odsiadkę w więzieniu o zaostrzonym rygorze w Buffalo i spędzi w nim pół roku. Nie są to pierwsze kłopoty z prawem rapera w tym roku.

W kwietniu został on oskarżony przez pewnego mężczyznę o kradzież, która miała stać się na stacji benzynowej w Newark. W tym przypadku, na szczęście dla DMX'a, skończyło się tylko na szumie w mediach.

]]>
DMX "Redemption of the Beast" - nowy album ukaże się bez zgody rapera!https://popkiller.kingapp.pl/2015-01-09,dmx-redemption-of-the-beast-nowy-album-ukaze-sie-bez-zgody-raperahttps://popkiller.kingapp.pl/2015-01-09,dmx-redemption-of-the-beast-nowy-album-ukaze-sie-bez-zgody-raperaJanuary 9, 2015, 2:42 pmAdmin stronyW tym tygodniu (w okresie, gdy nasze serwery chwilowo szwankowały) najpierw pojawiło się info, że 13 stycznia ukaże się nowy album DMX'a, jednak szybko sprostował i zdementował je Swizz Beatz. Okazuje się, że... album rzeczywiście będzie, jednak niekoniecznie za zgodą rapera."To kradziona muzyka!" - komentuje DMX, jednak CEO wytwórni Seven Arts Entertainment zapewnia, że w 2012 roku kupił mastery utworów a DMX i jego współpracownicy brali pełny udział przy tworzeniu tego materiału. Jak się okazuje, "Redemption of the Beast" było drugim albumem planowanym do wydania w 2012, zaraz po "Undisputed". Ukaże się jednak teraz i to w sporym zamieszaniu.DMX i Swizz Beatz odcinają się od albumu i zapowiadają, że pracują nad nowym, innym materiałem.W tym tygodniu (w okresie, gdy nasze serwery chwilowo szwankowały) najpierw pojawiło się info, że 13 stycznia ukaże się nowy album DMX'a, jednak szybko sprostował i zdementował je Swizz Beatz. Okazuje się, że... album rzeczywiście będzie, jednak niekoniecznie za zgodą rapera.

"To kradziona muzyka!" - komentuje DMX, jednak CEO wytwórni Seven Arts Entertainment zapewnia, że w 2012 roku kupił mastery utworów a DMX i jego współpracownicy brali pełny udział przy tworzeniu tego materiału. Jak się okazuje, "Redemption of the Beast" było drugim albumem planowanym do wydania w 2012, zaraz po "Undisputed". Ukaże się jednak teraz i to w sporym zamieszaniu.

DMX i Swizz Beatz odcinają się od albumu i zapowiadają, że pracują nad nowym, innym materiałem.

]]>
11 bangerów na sylwestrową imprezę 2014 - serwuje Kamelhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-12-31,11-bangerow-na-sylwestrowa-impreze-2014-serwuje-kamelhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-12-31,11-bangerow-na-sylwestrowa-impreze-2014-serwuje-kamelDecember 31, 2014, 7:34 pmAdmin stronySylwester, Sylwester - jedna z tych okazji w roku, gdy świętuje każdy a imprezowo-celebrująca to coś, bez czego ciężko rozpoczynać wieczór. 2014 już na finiszu, jednak zanim wejdziemy z przytupem w rok 2015 mamy więc dla Was porcję muzyki, która może umilić Wam dzisiejszy melanż - a równie dobrze i każdy kolejny melanż w nadchodzącym roku. Ostatnio dwie playlisty zaserwowaliśmy Wam sami (jedna i druga), dziś odwołujemy się do gustu dobrze znanego rapowego konesera, dziennikarza i rapera - Kamela z Dąbrowy Górniczej, który przyszykował dla Was 11 bangerów na sylwestrowy wieczór. No to jazda!"Najlepsze bangery w rapie były robione ok 2000 roku. Te dzisiejsze nie stoją nawet obok tego. Brak pulsacji, naturalnego rytmu, flejwa...(choć też lubię wiadomo). A że dziś bounce na całym świecie to powrzucam trochę bangerów może mniej znanych (jak dla kogo) a które MEGA dają radę na bibach.#1 to...[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20186","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]#2. Tym razem z mojej ulubionej płyty Kurupta. No spróbuj się nie bujać co? Jak siedziałem w UK to przed bibą puszczałem sobie ten numer zaraz po....[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20187","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]#3 Znają wszyscy ale to jest najlepszy starterowy numer na melanż EVER i jeden z dwóch numerów w którym Jay został WPIERDOLONY przez gości.... No i ten klip... "Topi się asfalt" jakby to nawinął Pezet.[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20188","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]#4 Znowu zachodnie wybrzeże. Na majku stary druh B Legit (kumpel E-40 z The Click ma na koncie parę dobrych solówek i mi na wokalu trochę Biggiego przypomina) na bicie Ant Banks jeden z najlepszych bitmejkerów z Westu. No i.... coś dla niegrzecznych dziewczynek i chłopców albo grzecznych, żeby zrobili się niegrzeczni. Wszystko jest dla ludzi, takie "groszki" jak te z numeru też. Ale nie nażryjcie się za dużo ich jutro hahahaha[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20189","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]#5 Dekadę temu to był NAJWIĘKSZY HIT. Serio nie było większego. Grali to w KAŻDEJ skurwiałej tańcbudzie i na każdym skurwiałym party z "czarną muzą" i w radiach, muzycznych stacjach (BYŁY KIEDYŚ TAKIE:)) itd. Lil Jon (co z nim teraz?!!) był królem, jego bity i darcie papy chciał KAŻDY.....No i Luda, który KAŻDY feat i bit roznosił na strzępy - to się akurat nie zmieniło;). YEAHH[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20190","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]# 6 Borixon nagrał kiedyś Hardkorową Komercję. Natomiast prawdziwą hardkorową komercją był DMX. Były czasy, że chłop był topem topów a gdzie jest dziś? Szkoda gadać. Niemniej to też taki banger, że daj Boże zdrowie ;)[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20191","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]#7 Kontynuujemy brzmienie Ruff Ryders, które półtorej dekady temu święciło triumfy na całym świecie. Pamięta ktoś taki kawałek Reno "Supersztuka"? No to autor musiał słuchać poniższego numeru Jady baaaardzo dużo ;) Linijki, refren i Timbo gdy już był TOP ale nadal FRESZ!!! HIT!![[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20192","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]#8 Nie mogło zabraknąć wujka LL-a. Oblizywanie się napompowanego typa kojarzy mi się bardziej z barem "niebieska ostryga" (kojarzą?:)) niż z hardkorowym rapem ale bajerować panny na tracku nie wielu potrafi jak LL a tu esencja hitowości końca lat 90'. MOC;)[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20193","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]#9 2014 to był rok Pharrella. "Happy" znają wszyscy od Twojej matki po Twoją córkę (bo i pewnie tacy tu są) ale 14 lat temu wjechał w grę z dużo większym...no powiedzmy kopem ;) To taki song, który poza tym, że zrewolucjonizował bitmejking w USA to... zawsze leci jak się już za dużo poleje a NIE MA panien, którym się nie wlącza się w którymś momencie lapdance (wiesz to i Ty i Ty siostro więc proszę bez bulwersów;)[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20194","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]#10 Jak spytacie jakiej postaci brakuje mi w obecnym amerykańskim mainstremie odpowiem bez wahania....MISSY ELLIOTT!! Do spółki z Timbem robiła NAJBARDZIEJ bangerowe, rewolucyjne, progresywne, taneczne HITY przez niemal dekadę. Tu sztandarowy przykład. Ale serio posłuchajcie wszystkich płyt Missy. Tam banger goni bangera!![[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20195","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]#11 Ok czas startować z melanżami. Mam nadzieję, że fajna tracklista na oczekiwanie i szykowanie się do dzisiejszych baunsów. Bawcie się dobrze i spełniajcie marzenia i realizujcie plany w 2015. NAJLEPSZEGO tudzież jakby powiedział Tomasz Chada "POMYŚLNOŚCI" dla Was wszystkich. A, że sylwester to....[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20196","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Sylwester, Sylwester - jedna z tych okazji w roku, gdy świętuje każdy a imprezowo-celebrująca to coś, bez czego ciężko rozpoczynać wieczór. 2014 już na finiszu, jednak zanim wejdziemy z przytupem w rok 2015 mamy więc dla Was porcję muzyki, która może umilić Wam dzisiejszy melanż - a równie dobrze i każdy kolejny melanż w nadchodzącym roku. Ostatnio dwie playlisty zaserwowaliśmy Wam sami (jedna i druga), dziś odwołujemy się do gustu dobrze znanego rapowego konesera, dziennikarza i rapera - Kamela z Dąbrowy Górniczej, który przyszykował dla Was 11 bangerów na sylwestrowy wieczór. No to jazda!

"Najlepsze bangery w rapie były robione ok 2000 roku. Te dzisiejsze nie stoją nawet obok tego. Brak pulsacji, naturalnego rytmu, flejwa...(choć też lubię wiadomo). A że dziś bounce na całym świecie to powrzucam trochę bangerów może mniej znanych (jak dla kogo) a które MEGA dają radę na bibach.

#1 to...

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20186","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

#2. Tym razem z mojej ulubionej płyty Kurupta. No spróbuj się nie bujać co? Jak siedziałem w UK to przed bibą puszczałem sobie ten numer zaraz po....

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20187","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

#3 Znają wszyscy ale to jest najlepszy starterowy numer na melanż EVER i jeden z dwóch numerów w którym Jay został WPIERDOLONY przez gości.... No i ten klip... "Topi się asfalt" jakby to nawinął Pezet.

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20188","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

#4 Znowu zachodnie wybrzeże. Na majku stary druh B Legit (kumpel E-40 z The Click ma na koncie parę dobrych solówek i mi na wokalu trochę Biggiego przypomina) na bicie Ant Banks jeden z najlepszych bitmejkerów z Westu. No i.... coś dla niegrzecznych dziewczynek i chłopców albo grzecznych, żeby zrobili się niegrzeczni. Wszystko jest dla ludzi, takie "groszki" jak te z numeru też. Ale nie nażryjcie się za dużo ich jutro hahahaha

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20189","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

#5 Dekadę temu to był NAJWIĘKSZY HIT. Serio nie było większego. Grali to w KAŻDEJ skurwiałej tańcbudzie i na każdym skurwiałym party z "czarną muzą" i w radiach, muzycznych stacjach (BYŁY KIEDYŚ TAKIE:)) itd. Lil Jon (co z nim teraz?!!) był królem, jego bity i darcie papy chciał KAŻDY.....No i Luda, który KAŻDY feat i bit roznosił na strzępy - to się akurat nie zmieniło;). YEAHH

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20190","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

# 6 Borixon nagrał kiedyś Hardkorową Komercję. Natomiast prawdziwą hardkorową komercją był DMX.
Były czasy, że chłop był topem topów a gdzie jest dziś? Szkoda gadać. Niemniej to też taki banger, że daj Boże zdrowie ;)

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20191","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

#7 Kontynuujemy brzmienie Ruff Ryders, które półtorej dekady temu święciło triumfy na całym świecie. Pamięta ktoś taki kawałek Reno "Supersztuka"? No to autor musiał słuchać poniższego numeru Jady baaaardzo dużo ;)
Linijki, refren i Timbo gdy już był TOP ale nadal FRESZ!!! HIT!!

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20192","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

#8 Nie mogło zabraknąć wujka LL-a. Oblizywanie się napompowanego typa kojarzy mi się bardziej z barem "niebieska ostryga" (kojarzą?:)) niż z hardkorowym rapem ale bajerować panny na tracku nie wielu potrafi jak LL a tu esencja hitowości końca lat 90'. MOC;)

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20193","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

#9 2014 to był rok Pharrella. "Happy" znają wszyscy od Twojej matki po Twoją córkę (bo i pewnie tacy tu są) ale 14 lat temu wjechał w grę z dużo większym...no powiedzmy kopem ;) To taki song, który poza tym, że zrewolucjonizował bitmejking w USA to... zawsze leci jak się już za dużo poleje a NIE MA panien, którym się nie wlącza się w którymś momencie lapdance (wiesz to i Ty i Ty siostro więc proszę bez bulwersów;)

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20194","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

#10 Jak spytacie jakiej postaci brakuje mi w obecnym amerykańskim mainstremie odpowiem bez wahania....MISSY ELLIOTT!! Do spółki z Timbem robiła NAJBARDZIEJ bangerowe, rewolucyjne, progresywne, taneczne HITY przez niemal dekadę. Tu sztandarowy przykład. Ale serio posłuchajcie wszystkich płyt Missy. Tam banger goni bangera!!

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20195","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

#11 Ok czas startować z melanżami. Mam nadzieję, że fajna tracklista na oczekiwanie i szykowanie się do dzisiejszych baunsów. Bawcie się dobrze i spełniajcie marzenia i realizujcie plany w 2015. NAJLEPSZEGO tudzież jakby powiedział Tomasz Chada "POMYŚLNOŚCI" dla Was wszystkich. A, że sylwester to....

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20196","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
DMX "Jeśli nie potrafisz kogoś poruszyć, przestań rapować" - wywiadhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-05-17,dmx-jesli-nie-potrafisz-kogos-poruszyc-przestan-rapowac-wywiadhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-05-17,dmx-jesli-nie-potrafisz-kogos-poruszyc-przestan-rapowac-wywiadFebruary 21, 2016, 7:30 pmMarcin NataliWywiad z DMX'em to bez wątpienia jedno z naszych największych popkillerowych osiągnięć w kategorii rozmów zagranicznych. Dark Man X'a udało nam się dorwać po Warsaw Challenge, około 3 w nocy przed jego hotelowym pokojem, po kilkuminutowej rozmowie z jego menedżerką, od której najpierw usłyszeliśmy, że nie ma szans... Wymęczony i padnięty MC/aktor rodem z nowojorskiego Yonkers wcześniej zafundował zgromadzonym w Parku Sowińskiego tysiącom słuchaczy niezapomniane show, i bez trudu zyskał sobie sympatię warszawskiej publiczności.Medialne doniesienia i spekulacje o tym, jakoby należało się obawiać X'a, że jest nieobliczalny i lepiej nie zbliżać się do niego bez oddziału SWAT w pobliżu, okazały się stertą bzdur. Potwierdziła się natomiast wypowiedź Ja Rule'a, starego kompana Earla Simmonsa z czasów gdy razem koncertowali, w której mówił, że to od X'a nauczył się, jak podchodzić do fanów oraz że należy im zawsze okazywać szacunek i być otwartym. Wszyscy, którzy mieli zresztą okazję porozmawiać wtedy krótko z X'em i zbić pionę - czy to przed koncertem, kiedy wyszedł do ludzi i zaczął się z nimi modlić, czy na backstage'u po całym show - odnieśli to samo pozytywne wrażenie - to naprawdę w porządku gość.Pech chciał jednak, że podczas zgrywania naszych materiałów coś poszło nie tak i w rezultacie utraciliśmy cały zapis wideo przeprowadzonej rozmowy... Stąd tak duże opóźnienie - mieliśmy nadzieję, że uda się odzyskać to video - jednak wszelkie próby były bezkusteczne... Stwierdziliśmy jednak, że nie ma sensu trzymać audio i przetłumaczonego już tekstu na dysku, także prezentujemy wam wywiad w formie tekstowej + audio, bez zapisu wideo.Z pierwszym żołnierzem Ruff Ryders porozmawialiśmy m.in. o odbiorze jego ostatniego LP "Undisputed", współpracy z jego idolem z dzieciństwa Rakimem, planowym sequelu filmu "Belly", w którym grał wspólnie z Nasem, wkładzie wytwórni w powstawanie jego albumów czy nieopublikowanym w końcu podwójnym albumie "Walk With Me Now", "Fly With Me Later". Artysta opowiedział też, dlaczego zdecydował się przekazać zyski z pierwszego tygodnia sprzedaży "Undisputed" ofiarom zamachu na World Trade Center oraz podzielił się muzycznymi i aktorskimi planami na przyszłość.Rozmowa: Marcin Natali, Paweł MiedzielecTłumaczenie: Marcin NataliMontaż: Rafał SamborskiPod spodem zapis audio rozmowy, opatrzony m.in. zdjęciami z naszej fotorelacji, a także dla zwolenników wywiadów czytanych - sam tekst.[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"21550","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Paweł: X, witamy w Polsce.DMX: Dzięki.Jak oceniasz koncert?Koncert był niesamowity. Przyszli prawdziwi fani hip-hopu. To był dla mnie zaszczyt, że mogłem być na tej scenie i otrzymać tyle miłości, prawdziwy zaszczyt.To był według mnie prawdopodobnie najlepszy koncert hip-hopowy, jaki mieliśmy do tej pory w Polsce.Wow, serio?!Tak, mieliśmy trochę kozackich koncertów, ale to było chore!Widzisz, takie rzeczy, to, że to mówisz, zawstydzają mnie. Nie sprawia to, że mówię "Ooo ale ze mnie kozak". Sprawia, że jestem wdzięczny Bogu za talent, za odbiór. Wszystko jest błogosławieństwem. To mnie zawstydza. Udało mi się wciągnąć na scenę gościa na wózku, i dawał czadu na wózku, to było prawdziwe. Spotkałem jego rodziców, jego mama się rozpłakała, uściskaliśmy się... O to właśnie w tym wszystkim chodzi. Jeśli nie potrafisz kogoś poruszyć, przestań to robić. Ludzie słuchają, ponieważ potrzebują czegoś, co poczują. Otworzą się przed tobą ale jak źle na nich wpłyniesz, będę tam, żeby cię zniszczyć. Tym właśnie jestem, jestem obrońcą dobrych intencji, ludzkich uczuć i słowa. Stoję na straży wagi słowa.Po okresie przerwy powróciłeś w 2012 roku nowym albumem "Undisputed". Jak z Twojej perspektywy wyglądał odbiór płyty, czy jesteś zadowolony?Nie, nie jestem zadowolony z odbioru. Zabrakło dobrej promocji, odbiór był mieszany... Ale ja ze swojej strony utrzymałem poziom. Ja dałem z siebie to, co miałem dać, jak zawsze, i dalej będę robić swoje. Także jestem wdzięczny za tę konsekwencję, za to, że byłem w stanie utrzymać pewien poziom talentu i nie zejść poniżej tego. Bo jeśli kiedykolwiek zejdę poniżej tego poziomu, to przestanę. Przestanę. Mogę tylko iść w górę.Słyszałem plotkę, że pracujesz nad nowym albumem...Tak długo jak żyję, będę tworzyć muzykę. Nie zaczynam tylko dlatego, że dostaję budżet na album, kumasz. Piszę, gdy Bóg daje mi błogosławieństwo, natchnienie,motywację i inspirację. Wtedy piszę. Więc jak przychodzi pora na album, to już jest praktycznie gotowy. "O, proszę bardzo, macie, dzięki".Widziałem na Twitterze zdjęcie Twoje i Swizz Beatza. Czy możemy więc spodziewać się na nowej płycie waszego klasycznego brzmienia?Ta sama formuła. Ja i Swizz. Ja i Dame Grease, ja i PK, Irv Gotti, Scott Storch. O to chodzi.Marcin: W zeszłym roku wypuściłeś numer "Don't Call Me" z Rakimem. Jak współpracowało Ci się z Rakimem i jak ważna była jego muzyka dla Ciebie, gdy dorastałeś?Rakim stanowił jedną z moich największych inspiracji jeśli chodzi o hip-hop. Pamiętam czas, gdy największa dyskusja wśród wszystkich, których znałem, toczyła się wokół tego, kto był lepszy - Big Daddy Kane czy Rakim? Ja zawsze trzymałem stronę Rakima, ponieważ był poważny, lirycznie niesamowity, i nawet nie przeklinał. Mówiliśmy "Yo, God jest niesamowity". Nie byliśmy razem w studiu gdy nagrywaliśmy ten numer, ale nagraliśmy obaj swoje zwrotki w tym samym studio. Myślę, że to było konieczne, ponieważ wzajemny szacunek sprawiłby, że zachowywalibyśmy się inaczej niż normalnie. A tak on zrobił swoje, ja swoje i mieliśmy swobodę, bo nie znajdowaliśmy się w swojej obecności, gdy nagrywaliśmy. To świetny kawałek. Świetny, świetny, świetny kawałek i cieszę się, że mogłem stać się jego częścią. Nie spotkałem jeszcze tej dziewczyny Shontelle, która śpiewała refren, chcę ją poznać.W 1997 r. wystąpiłeś gościnnie w klasycznym numerze LL Cool J'a "4,3,2,1" wspólnie z Canibusem, Redmanem i Method Manem, [od którego zaczął się beef LL Cool J'a i Canibusa]. Jak doszło do powstania tego utworu?Po prostu poprosili, bym się dograł to dograłem się.I tyle? Tak.Byłeś później jeszcze w kontakcie z LL'em?Po tym numerze? Tak, widzieliśmy się, ale nie trzymamy się razem, jesteśmy po prostu innymi ludźmi.P: Kilka miesięcy temu słyszałem plotkę o rzekomym sequelu do klasycznego filmu "Belly", w którym grałeś z Nasem. Czy zamierzasz w nim wystąpić?Tak, oczywiście. Chcemy zrobić właściwy sequel. Współpracowaliśmy razem z Nasem w kwestii spisania historii, czy samej rozmowy o fabule. Nas mi pomagał. Mam nadzieję, że uda nam się to zrobić. Jeśli to ma się wydarzyć, to się wydarzy, jeśli nie... Wiesz, myśleliśmy nad tym, wymyśliliśmy dobrą historię, włożyliśmy w to wiele pracy. Włożyliśmy wysiłek. Kumasz, czuliśmy że potrzebujemy to zrobić...Wypuściłeś przez lata wiele klasycznych albumów.Nie, wcale nie. Wytwórnie je wypuściły, nie ja.Tak, ale Ty nagrałeś te płyty.Tak, ale to już było nagrane. Wzięli różne kawałki i wypuścili je jako płyty, ja nie miałem z tym nic do czynienia, ale jasne, to moja muzyka. Po raz kolejny, to błogosławieństwo wiedzieć, że mam na koncie klasyki, podczas, gdy wciąż nagrywam. Kumasz? To jakbym był legendą, a wciąż żyję. Coś w ten deseń. To błogosławieństwo, mieć klasyki i wciąż być aktywnym. To jak być odznaczonym bohaterem wojennym i wciąż pełnić czynną służbę. Czaisz? Jestem odznaczonym bohaterem wojennym i wciąż pełnię czynną służbę, wciąż jeżdżę na misje? Szalone.Czy możesz podzielić się z nami jakimiś wyjątkowymi wspomnieniami związanymi z Aaliyah? Ponieważ byliście ze sobą blisko zanim odeszła.Aaliyah miała piękną duszę, była piękną osobą. Tęsknię za nią każdego dnia...Czy jest jakaś szansa, że będziemy mogli Cię usłyszeć na nadchodzącym albumie Aaliyah wspólnie z Timbalandem i Missy Elliott?Mam taką nadzieję. Jeśli Timbaland i Missy będą również na tej płycie to bardzo chciałbym być jej częścią.Czego możemy się spodziewać od DMX'a w 2014 roku? Czy masz w planach jakieś specjalne koncerty, nadchodzące kooperacje?Możecie się spodziewać bliższej, silniejszej więzi z Bogiem. Możecie się spodziewać tego, zdecydowanie. Nie wiem czego jeszcze. Nie wiem czy powinniście oczekiwać czegokolwiek, czy wszystkiego, nie umiem na to odpowiedzieć. Na pewno zobaczycie jednak bliższą, silniejszą więź z Bogiem. M: Kilka lat temu planowałeś wypuścić dwa albumy tego samego dnia.Taaak, "Walk With Me Now", "Fly With Me Later". Dokładnie.Niestety nie do końca tak wyszło... Jeśli coś ma się stać, to stanie się. Tylko dlatego, że ja tego chcę, tak myślę, albo mówię, to nie znaczy, że to się wydarzy. Kumasz? Jeśli ma się stać to się stanie. Cały czas jestem w posiadaniu tych albumów. To tylko pokazuje mój poziom myślenia i mój wkład. Pełno jest różnego typu hamulców i blokad, mnóstwo blokowania, wiele akcji typu "Nie pozwólcie mu tego zrobić". Ze strony wytwórni?Taaak, masa. Jest jak jest, mnóstwo w tym polityki. Pieprzyć ich. Powiedz im niech ssą pałę. Macie swoją politykę sukinsyny!Moim zdaniem jesteś jednym z ostatnich w pełni oryginalnych i unikalnych MC's, jacy zadebiutowali w hip-hopie. Dzięki.Zainspirowałeś również całą nową generację raperów. Czy wciąż odzywa się do Ciebie wielu młodych artystów, którzy chcą z Tobą nagrać?Tak, i jestem za to wdzięczny. Z niektórymi nagrywam, z innymi nie, ale doceniam to błogosławieństwo i fakt, że wciąż się do mnie odzywają.Który Twój album jest dla Ciebie najbardziej wyjątkowy i dlaczego właśnie ten?Nie mam jednego, który byłby dla mnie bardziej wyjątkowy od drugiego. Wszystko zależy od tego, przez co akurat przechodzę w danym czasie, jak się czuję, w jakim jestem nastroju i który utwór najlepiej temu odpowiada... Tak więc, Polsko - mam nowy slogan dla Warszawy:WAR CAME, WAR SAW, WE SURVIVED[Wojna przyszła, wojna zobaczyła, my przetrwaliśmy]Kiedy ukazało się "Undisputed", zdecydowałeś się przekazać zyski z pierwszego tygodnia sprzedaży płyty ofiarom zamachów na World Trade Center z 11 września 2001.Tak. Widzisz co to jest, widzisz to? Twin Towers. [Bliźniacze Wieże] [X pokazuje wytatuowane na swojej szyi wieże World Trade Center] Jestem Nowojorczykiem i właśnie tak będę zawsze pamiętał Nowy Jork. Postawili tam teraz nową Wieżę Wolności [Freedom Tower]... Ale tak wygląda Nowy Jork, w moim sercu... Cały czas modlę się za ofiary tych zamachów i za ich rodziny. Ich rodziny również były ofiarami. Rozumiesz? To wciąż jest dla mnie bardzo ważne.Pewnie masz masę niepublikowanych utworów sprzed lat. Czy myślałeś kiedyś o wypuszczeniu jakichś "The Lost Tapes", na wzór Nasa?Tak, zrobię to, chcę to zrobić. Myślę o wypuszczeniu 5 płyt na raz... Dlatego, że muszę opublikować całą moją "świecką" muzykę, bo jak już przejdę na Gospel, to nie będzie odwrotu. Trzeba obrać jedną drogę na stałe. Może się ona zmieniać, i zmieni się tak czy inaczej, ale zawsze będę szedł jedną drogą konsekwentnie, nie robię niczego na pół gwizdka.A jak mają się sprawy Twojej kariery aktorskiej, czy dalej planujesz grać w filmach?Już nie mogę się doczekać grania w kolejnych filmach. Jeśli wszystko dobrze pójdzie to jeszcze w tym roku wyjdzie film, w którym gram u boku Chrisa Rocka. Jestem wdzięczny za to, że posiadam ten talent, i zamierzam go wykorzystywać. Bloodline Films, let's get it!Świetnie, czekamy więc na to.015, 014, 015! Czy naprawdę pisze się tam "0"? <śmiech>Ok, wielkie dzięki za wywiad!Dzięki!Wywiad z DMX'em to bez wątpienia jedno z naszych największych popkillerowych osiągnięć w kategorii rozmów zagranicznych. Dark Man X'a udało nam się dorwać po Warsaw Challenge, około 3 w nocy przed jego hotelowym pokojem, po kilkuminutowej rozmowie z jego menedżerką, od której najpierw usłyszeliśmy, że nie ma szans... Wymęczony i padnięty MC/aktor rodem z nowojorskiego Yonkers wcześniej zafundował zgromadzonym w Parku Sowińskiego tysiącom słuchaczy niezapomniane show, i bez trudu zyskał sobie sympatię warszawskiej publiczności.

Medialne doniesienia i spekulacje o tym, jakoby należało się obawiać X'a, że jest nieobliczalny i lepiej nie zbliżać się do niego bez oddziału SWAT w pobliżu, okazały się stertą bzdur. Potwierdziła się natomiast wypowiedź Ja Rule'a, starego kompana Earla Simmonsa z czasów gdy razem koncertowali, w której mówił, że to od X'a nauczył się, jak podchodzić do fanów oraz że należy im zawsze okazywać szacunek i być otwartym. Wszyscy, którzy mieli zresztą okazję porozmawiać wtedy krótko z X'em i zbić pionę - czy to przed koncertem, kiedy wyszedł do ludzi i zaczął się z nimi modlić, czy na backstage'u po całym show - odnieśli to samo pozytywne wrażenie -to naprawdę w porządku gość.

Pech chciał jednak, że podczas zgrywania naszych materiałów coś poszło nie tak i w rezultacie utraciliśmy cały zapis wideo przeprowadzonej rozmowy... Stąd tak duże opóźnienie - mieliśmy nadzieję, że uda się odzyskać to video - jednak wszelkie próby były bezkusteczne... Stwierdziliśmy jednak, że nie ma sensu trzymać audio i przetłumaczonego już tekstu na dysku, także prezentujemy wam wywiad w formie tekstowej + audio, bez zapisu wideo.

Z pierwszym żołnierzem Ruff Ryders porozmawialiśmy m.in. o odbiorze jego ostatniego LP "Undisputed", współpracy z jego idolem z dzieciństwa Rakimem, planowym sequelu filmu "Belly", w którym grał wspólnie z Nasem, wkładzie wytwórni w powstawanie jego albumów czy nieopublikowanym w końcu podwójnym albumie "Walk With Me Now", "Fly With Me Later". Artysta opowiedział też, dlaczego zdecydował się przekazać zyski z pierwszego tygodnia sprzedaży "Undisputed" ofiarom zamachu na World Trade Center oraz podzielił się muzycznymi i aktorskimi planami na przyszłość.

Rozmowa: Marcin Natali, Paweł Miedzielec
Tłumaczenie: Marcin Natali
Montaż: Rafał Samborski

Pod spodem zapis audio rozmowy, opatrzony m.in. zdjęciami z naszej fotorelacji, a także dla zwolenników wywiadów czytanych - sam tekst.

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"21550","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

Paweł: X, witamy w Polsce.

DMX: Dzięki.

Jak oceniasz koncert?

Koncert był niesamowity. Przyszli prawdziwi fani hip-hopu. To był dla mnie zaszczyt, że mogłem być na tej scenie i otrzymać tyle miłości, prawdziwy zaszczyt.

To był według mnie prawdopodobnie najlepszy koncert hip-hopowy, jaki mieliśmy do tej pory w Polsce.

Wow, serio?!

Tak, mieliśmy trochę kozackich koncertów, ale to było chore!

Widzisz, takie rzeczy, to, że to mówisz, zawstydzają mnie. Nie sprawia to, że mówię "Ooo ale ze mnie kozak". Sprawia, że jestem wdzięczny Bogu za talent, za odbiór. Wszystko jest błogosławieństwem. To mnie zawstydza. Udało mi się wciągnąć na scenę gościa na wózku, i dawał czadu na wózku, to było prawdziwe. Spotkałem jego rodziców, jego mama  się rozpłakała, uściskaliśmy się... O to właśnie w tym wszystkim chodzi. Jeśli nie potrafisz kogoś poruszyć, przestań to robić. Ludzie słuchają, ponieważ potrzebują czegoś, co poczują. Otworzą się przed tobą ale jak źle na nich wpłyniesz, będę tam, żeby cię zniszczyć. Tym właśnie jestem, jestem obrońcą dobrych intencji, ludzkich uczuć i słowa. Stoję na straży wagi słowa.

Po okresie przerwy powróciłeś w 2012 roku nowym albumem "Undisputed". Jak z Twojej perspektywy wyglądał odbiór płyty, czy jesteś zadowolony?

Nie, nie jestem zadowolony z odbioru. Zabrakło dobrej promocji, odbiór był mieszany... Ale ja ze swojej strony utrzymałem poziom. Ja dałem z siebie to, co miałem dać, jak zawsze, i dalej będę robić swoje. Także jestem wdzięczny za tę konsekwencję, za to, że byłem w stanie utrzymać pewien poziom talentu i nie zejść poniżej tego. Bo jeśli kiedykolwiek zejdę poniżej tego poziomu, to przestanę. Przestanę. Mogę tylko iść w górę.

Słyszałem plotkę, że pracujesz nad nowym albumem...

Tak długo jak żyję, będę tworzyć muzykę. Nie zaczynam tylko dlatego, że dostaję budżet na album, kumasz. Piszę, gdy Bóg daje mi błogosławieństwo, natchnienie,
motywację i inspirację. Wtedy piszę. Więc jak przychodzi pora na album, to już jest praktycznie gotowy. "O, proszę bardzo, macie, dzięki".

Widziałem na Twitterze zdjęcie Twoje i Swizz Beatza. Czy możemy więc spodziewać się na nowej płycie waszego klasycznego brzmienia?

Ta sama formuła. Ja i Swizz. Ja i Dame Grease, ja i PK, Irv Gotti, Scott Storch. O to chodzi.

Marcin: W zeszłym roku wypuściłeś numer "Don't Call Me" z Rakimem. Jak współpracowało Ci się z Rakimem i jak ważna była jego muzyka dla Ciebie, gdy dorastałeś?

Rakim stanowił jedną z moich największych inspiracji jeśli chodzi o hip-hop. Pamiętam czas, gdy największa dyskusja wśród wszystkich, których znałem, toczyła się wokół tego, kto był lepszy - Big Daddy Kane czy Rakim? Ja zawsze trzymałem stronę Rakima, ponieważ był poważny, lirycznie niesamowity, i nawet nie przeklinał. Mówiliśmy "Yo, God jest niesamowity". Nie byliśmy razem w studiu gdy nagrywaliśmy ten numer, ale nagraliśmy obaj swoje zwrotki w tym samym studio. Myślę, że to było konieczne, ponieważ wzajemny szacunek sprawiłby, że zachowywalibyśmy się inaczej niż normalnie. A tak on zrobił swoje, ja swoje i mieliśmy swobodę, bo nie znajdowaliśmy się w swojej obecności, gdy nagrywaliśmy. To świetny kawałek. Świetny, świetny, świetny kawałek i cieszę się, że mogłem stać się jego częścią. Nie spotkałem jeszcze tej dziewczyny Shontelle, która śpiewała refren, chcę ją poznać.

W 1997 r. wystąpiłeś gościnnie w klasycznym numerze LL Cool J'a "4,3,2,1" wspólnie z Canibusem, Redmanem i Method Manem, [od którego zaczął się beef LL Cool J'a i Canibusa]. Jak doszło do powstania tego utworu?

Po prostu poprosili, bym się dograł to dograłem się.

I tyle?


Tak.

Byłeś później jeszcze w kontakcie z LL'em?

Po tym numerze? Tak, widzieliśmy się, ale nie trzymamy się razem, jesteśmy po prostu innymi ludźmi.

P: Kilka miesięcy temu słyszałem plotkę o rzekomym sequelu do klasycznego filmu "Belly", w którym grałeś z Nasem. Czy zamierzasz w nim wystąpić?

Tak, oczywiście. Chcemy zrobić właściwy sequel. Współpracowaliśmy razem z Nasem w kwestii spisania historii, czy samej rozmowy o fabule. Nas mi pomagał. Mam nadzieję, że uda nam się to zrobić. Jeśli to ma się wydarzyć, to się wydarzy, jeśli nie... Wiesz, myśleliśmy nad tym, wymyśliliśmy dobrą historię, włożyliśmy w to wiele pracy. Włożyliśmy wysiłek. Kumasz, czuliśmy że potrzebujemy to zrobić...

Wypuściłeś przez lata wiele klasycznych albumów.

Nie, wcale nie. Wytwórnie je wypuściły, nie ja.

Tak, ale Ty nagrałeś te płyty.

Tak, ale to już było nagrane. Wzięli różne kawałki i wypuścili je jako płyty, ja nie miałem z tym nic do czynienia, ale jasne, to moja muzyka. Po raz kolejny, to błogosławieństwo wiedzieć, że mam na koncie klasyki, podczas, gdy wciąż nagrywam. Kumasz? To jakbym był legendą, a wciąż żyję. Coś w ten deseń. To błogosławieństwo, mieć klasyki i wciąż być aktywnym. To jak być odznaczonym bohaterem wojennym i wciąż pełnić czynną służbę. Czaisz? Jestem odznaczonym bohaterem wojennym i wciąż pełnię czynną służbę, wciąż jeżdżę na misje? Szalone.

Czy możesz podzielić się z nami jakimiś wyjątkowymi wspomnieniami związanymi z Aaliyah? Ponieważ byliście ze sobą blisko zanim odeszła.

Aaliyah miała piękną duszę, była piękną osobą. Tęsknię za nią każdego dnia...

Czy jest jakaś szansa, że będziemy mogli Cię usłyszeć na nadchodzącym albumie Aaliyah wspólnie z Timbalandem i Missy Elliott?

Mam taką nadzieję. Jeśli Timbaland i Missy będą również na tej płycie to bardzo chciałbym być jej częścią.

Czego możemy się spodziewać od DMX'a w 2014 roku? Czy masz w planach jakieś specjalne koncerty, nadchodzące kooperacje?

Możecie się spodziewać bliższej, silniejszej więzi z Bogiem. Możecie się spodziewać tego, zdecydowanie. Nie wiem czego jeszcze. Nie wiem czy powinniście oczekiwać czegokolwiek, czy wszystkiego, nie umiem na to odpowiedzieć. Na pewno zobaczycie jednak bliższą, silniejszą więź z Bogiem.

M: Kilka lat temu planowałeś wypuścić dwa albumy tego samego dnia.

Taaak, "Walk With Me Now", "Fly With Me Later".

Dokładnie.

Niestety nie do końca tak wyszło... Jeśli coś ma się stać, to stanie się. Tylko dlatego, że ja tego chcę, tak myślę, albo mówię, to nie znaczy, że to się wydarzy. Kumasz? Jeśli ma się stać to się stanie. Cały czas jestem w posiadaniu tych albumów. To tylko pokazuje mój poziom myślenia i mój wkład. Pełno jest różnego typu hamulców i blokad, mnóstwo blokowania, wiele akcji typu "Nie pozwólcie mu tego zrobić".

Ze strony wytwórni?

Taaak, masa. Jest jak jest, mnóstwo w tym polityki. Pieprzyć ich. Powiedz im niech ssą pałę. Macie swoją politykę sukinsyny!

Moim zdaniem jesteś jednym z ostatnich w pełni oryginalnych i unikalnych MC's, jacy zadebiutowali w hip-hopie.

Dzięki.

Zainspirowałeś również całą nową generację raperów. Czy wciąż odzywa się do Ciebie wielu młodych artystów, którzy chcą z Tobą nagrać?

Tak, i jestem za to wdzięczny. Z niektórymi nagrywam, z innymi nie, ale doceniam to błogosławieństwo i fakt, że wciąż się do mnie odzywają.

Który Twój album jest dla Ciebie najbardziej wyjątkowy i dlaczego właśnie ten?

Nie mam jednego, który byłby dla mnie bardziej wyjątkowy od drugiego. Wszystko zależy od tego, przez co akurat przechodzę w danym czasie, jak się czuję, w jakim jestem nastroju i który utwór najlepiej temu odpowiada... Tak więc, Polsko - mam nowy slogan dla Warszawy:

WAR CAME, WAR SAW, WE SURVIVED
[Wojna przyszła, wojna zobaczyła, my przetrwaliśmy]

Kiedy ukazało się "Undisputed", zdecydowałeś się przekazać zyski z pierwszego tygodnia sprzedaży płyty ofiarom zamachów na World Trade Center z 11 września 2001.

Tak. Widzisz co to jest, widzisz to? Twin Towers. [Bliźniacze Wieże] [X pokazuje wytatuowane na swojej szyi wieże World Trade Center] Jestem Nowojorczykiem i właśnie tak będę zawsze pamiętał Nowy Jork. Postawili tam teraz nową Wieżę Wolności [Freedom Tower]... Ale tak wygląda Nowy Jork, w moim sercu... Cały czas modlę się za ofiary tych zamachów i za ich rodziny. Ich rodziny również były ofiarami. Rozumiesz? To wciąż jest dla mnie bardzo ważne.

Pewnie masz masę niepublikowanych utworów sprzed lat. Czy myślałeś kiedyś o wypuszczeniu jakichś "The Lost Tapes", na wzór Nasa?

Tak, zrobię to, chcę to zrobić. Myślę o wypuszczeniu 5 płyt na raz... Dlatego, że muszę opublikować całą moją "świecką" muzykę, bo jak już przejdę na Gospel, to nie będzie odwrotu. Trzeba obrać jedną drogę na stałe. Może się ona zmieniać, i zmieni się tak czy inaczej, ale zawsze będę szedł jedną drogą konsekwentnie, nie robię niczego na pół gwizdka.

A jak mają się sprawy Twojej kariery aktorskiej, czy dalej planujesz grać w filmach?

Już nie mogę się doczekać grania w kolejnych filmach. Jeśli wszystko dobrze pójdzie to jeszcze w tym roku wyjdzie film, w którym gram u boku Chrisa Rocka. Jestem wdzięczny za to, że posiadam ten talent, i zamierzam go wykorzystywać. Bloodline Films, let's get it!

Świetnie, czekamy więc na to.

015, 014, 015! Czy naprawdę pisze się tam "0"? <śmiech>

Ok, wielkie dzięki za wywiad!

Dzięki!

]]>
Pojedź na Fresh Island Festival z Bezczelem i Zbukiemhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-07-04,pojedz-na-fresh-island-festival-z-bezczelem-i-zbukiemhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-07-04,pojedz-na-fresh-island-festival-z-bezczelem-i-zbukiemJuly 4, 2014, 4:23 pmKrystian KrupińskiFresh Island Festival to znany w całej Europie festiwal muzyki hip-hopowej w Chorwacji na wyspie Pag. Agencja SummerEvents przygotowuje wyjazd z Polski, w którym będzie uczestniczyć Bezczel oraz ZBUKU. Każdy fan dobrej muzyki ma możliwość wyjazdu na tygodniową wycieczkę do skąpanej w słońcu Chorwacji w towarzystwie polskich MCs.Podczas lipcowych upałów na słynnej ZRCE Beach w klubie PAPAYA oraz AQUARIUS wystąpią m.in. Rick Ross, Pusha T, Method Man & Redman oraz DMX.Wycieczka organizowana jest w dniach 18-27 lipca 2014 roku. Cena zawiera transport klimatyzowanym autobusem, zakwaterowanie (7 noclegów w apartamencie*** 4 osobowym), opiekę koordynatorów i animatorów oraz różnego rodzaju konkursy.Szczegóły wycieczki na stronie internetowej SummerEvents: https://www.summerevents.pl/fresh-island-festival-2014Wydarzenie FB: https://www.facebook.com/events/1427004814241229/Fresh Island Festival to znany w całej Europie festiwal muzyki hip-hopowej w Chorwacji na wyspie Pag. Agencja SummerEvents przygotowuje wyjazd z Polski, w którym będzie uczestniczyć Bezczel oraz ZBUKU. Każdy fan dobrej muzyki ma możliwość wyjazdu na tygodniową wycieczkę do skąpanej w słońcu Chorwacji w towarzystwie polskich MCs.

Podczas lipcowych upałów na słynnej ZRCE Beach w klubie PAPAYA oraz AQUARIUS wystąpią m.in. Rick Ross, Pusha T, Method Man & Redman oraz DMX.

Wycieczka organizowana jest w dniach 18-27 lipca 2014 roku. Cena zawiera transport klimatyzowanym autobusem, zakwaterowanie (7 noclegów w apartamencie*** 4 osobowym), opiekę koordynatorów i animatorów oraz różnego rodzaju konkursy.

Szczegóły wycieczki na stronie internetowej SummerEvents: https://www.summerevents.pl/fresh-island-festival-2014

Wydarzenie FB: https://www.facebook.com/events/1427004814241229/

]]>
Warsaw Challenge 2014 - fotorelacja nr 1, cz.2https://popkiller.kingapp.pl/2014-05-13,warsaw-challenge-2014-fotorelacja-nr-1-cz2https://popkiller.kingapp.pl/2014-05-13,warsaw-challenge-2014-fotorelacja-nr-1-cz2May 13, 2014, 12:28 pmAdmin stronyWczoraj zaprezentowaliśmy Wam zdjęcia z pierwszego dnia Warsaw Challenge, dziś pora na dzień drugi. Czyli: ostateczne rozstrzygnięcia taneczne (zwyciężyli Killafornia & Top 9), koncerty Centrum Strony i Tego Typa Mesa oraz główna atrakcja - pierwszy polski występ DMX'a! 43-letni nowojorski raper zaskakiwał energią i charyzmą, skakał po rusztowaniach, robił pompki, wciągał na scenę fanów (m.in. na wózku czy o kulach), zarażał motywacyjnym nastawieniem a pod koniec zbudował niesamowity klimat każąc wygasić cały amfiteatr. Tak jak zdradziliśmy wczoraj na Instagramie - udało nam się też złapać go na wywiad, resztkami sił o godzinie 2:30 w nocy. Wywiad niebawem, dziś druga część fotorelacji Tomka Karwińskiego, jutro natomiast drugi dzień festiwalu w obiektywie Piotra Książka!Wczoraj zaprezentowaliśmy Wam zdjęcia z pierwszego dnia Warsaw Challenge, dziś pora na dzień drugi. Czyli: ostateczne rozstrzygnięcia taneczne (zwyciężyli Killafornia & Top 9), koncerty Centrum Strony i Tego Typa Mesa oraz główna atrakcja - pierwszy polski występ DMX'a! 43-letni nowojorski raper zaskakiwał energią i charyzmą, skakał po rusztowaniach, robił pompki, wciągał na scenę fanów (m.in. na wózku czy o kulach), zarażał motywacyjnym nastawieniem a pod koniec zbudował niesamowity klimat każąc wygasić cały amfiteatr. Tak jak zdradziliśmy wczoraj na Instagramie - udało nam się też złapać go na wywiad, resztkami sił o godzinie 2:30 w nocy. Wywiad niebawem, dziś druga część fotorelacji Tomka Karwińskiego, jutro natomiast drugi dzień festiwalu w obiektywie Piotra Książka!

]]>
"Belly" - recenzja filmuhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-04-26,belly-recenzja-filmuhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-04-26,belly-recenzja-filmuApril 25, 2014, 9:05 pmMaciej WojszkunW ramach trwającego (i trochę przedłużonego) Tygodnia z Nasem odstąpmy na chwilę od badania jego uznanej dyskografii - przyjrzymy się za to krótkiemu epizodowi Nasira Jonesa w Hollywood. "Belly" to dziecko jednego z najbardziej cenionych reżyserów teledysków - Hype'a Williamsa. Williams w swej ponaddwudziestoletniej karierze nakręcił klipy do największych hitów gatunku - od "Can It Be All So Simple" Wu-Tangu, poprzez pamiętne "California Love", aż po "All of the Lights" Kanyego. W 1998 roku Hype postanowił pójść o krok dalej - wyreżyserować pełnometrażowy film. Williams przy tworzeniu scenariusza pracował właśnie z Nasirem Jonesem, z którym zetknął się wcześniej, reżyserując dlań obrazy "Street Dreams" i "If I Ruled the World" (a później także kontrowersyjne wideo do "Hate Me Now"). Nas zgodził się także zagrać jedną z głównych ról, obok DMX'a (dla którego również była to pierwsza rola w filmie).O filmie:"Belly" to podróż w mroczny świat twardych, nowojorskich gangsterów. Morderstwa, rozprowadzanie dragów - to dla nich codzienność, środek do zdobycia jak największej ilości 'benjaminów'. "Ain't no purpose, dawg! We were born to fuckin' die. In the meantime, get money" - oznajmia Tommy (DMX), bezlitosny, zdolny do wszystkiego gangster, gardzący filozoficznymi rozmyślaniami swego przyjaciela Sincere'a (Nas). Sincere, choć tak samo jak Tommy nie mający skrupułów, by pociagnąć za spust - dostrzega pustkę i tragicznie błędne koło gangsterskiego życia, widzi tragedię podobnych sobie wychowanków getta. Obawia się, że jego "profesja"mogłaby poważnie zaszkodzić jego żonie (w tej roli Tionne Watkins - T-Boz ze słynnego tercetu TLC) i malutkiej córeczce. Sincere szuka czegoś więcej, pragnie zrozumieć swój cel, wie, że istnieje cos więcej niż pogoń za kasą. Z uwagą studiuje pisma niejakiego Wielebnego Savioura który również odegra ważną rolę w filmie... Zaangażowawszy się w poważny handel nowym, silnym narkotykiem, Tommy i Sincere, ich przekonania i postawy zostaną wystawione na ciężkie próby w tej przejmującej opowieści o odkupieniu, zmianie, poszukiwaniu sensu życia.Wizualnie "Belly" jest rewelacyjny. Hype doskonale wie, co znaczy "efektowne kino" i jakich środków użyć, by ujęcie wyglądało znakomicie. Już początkowa sekwencja to istny majstersztyk - gdy Tommy i Sincere wchodzą do przepełnionego klubu w akompaniamencie "Back to Life" Soul 2 Soul, oblani stroboskopowym, upiornym niebieskim światłem, wyglądają niemal jak demony nie z tego świata.... Williams wykorzystał mnóstwo technik, by każdy kadr wypadł efektownie - przyznać jednak trzeba, że niektóre sceny i sekwencje są przesadnie ciemne, tak, że nic nie można na nich dostrzec...Atmosfera filmu jest ciężka, zawiesista, wręcz melancholijna. Nie jest to kolejny, bzdurny film akcji z raperem w roli głównej, gdzie królują "pościgi, strzelaniny, skurwysyny" (vide np. późniejsza "Mroczna dzielnica" z DMX'em i Stefanem Seagalem) - "Belly" to film głębszy, mający czasem atmosferę posępnej przypowieści "ku przestrodze".Nie da się jednak ukryć, że film cierpi bardzo w kwestii scenariusza i gry aktorskiej. Główną wadą "Belly" jest fakt, że zdaje się on rozczłonkowany, pozbawiony jakiegoś głównego wątku, że żongluje motywami bez żadnej logiki. Zdawałoby się, że centralnym punktem jest rozkręcanie narkotykowego biznesu w Nebrasce, jednak później wątek ten zostaje zepchnięty na dalszy plan... Inne wątki np. "misja" Tommy'ego - pojawia się niemal zupełnie niespodziewanie. Brak tu też wyraźnego ustanowienia głównego bohatera - niby są nimi Tommy i Sincere, jednak w połowie filmu Nas jakby znika, staje się postacią zupełnie drugoplanową. Najbliższy miana głównego herosa jest Tommy, to jego "podróż" obserwujemy... jednak znów, zdarzają się momenty, w których odsuwany on jest na dalszy plan, a prym w kolejnych sekwencjach wiedzie np. Method Man, Keisha (Taral Hicks) czy Ox. Również dialogi, choć realistyczne, pełne nowojorskiego slangu i soczystych przekleństw, nie są najwyższych lotów. Większość obsady stanowią debiutanci, nieprofesjonalni aktorzy - i to mocno szkodzi filmowi. Często bowiem grają oni niczym kukły, sztywno, bez ikry, jakby czuli się niekomfortowo (vide - spotkanie Tommy'ego i Sincere'a pod koniec filmu). Nie jest jednak zupełnie tragicznie - spodobała mi się, mimo ewidentnych braków warsztatu, gra DMX'a, dobrze pasującego do roli zagubionego, oślepionego forsą i władzą gangstera. X ma w sobie tę wrodzoną agresję, ma się wrażenie, że jest to człowiek bezustannie miotający się w wewnętrznej, niepowstrzymanej furii... Świetnie wypadł Method Man jako Shameek a.k.a. Father Sha (szkoda tylko, że widać go na ekranie raczej niewiele), wcielając się w rolę jowialnego, przesympatycznego gościa, gotowego jednak w każdej chwili bez litości - i wciąż z tym samym radosnym uśmiechem na twarzy - wpakować ci kulkę w łeb. Całkiem dobrze poradziła sobie też piosenkarka Taral Hicks w roli dziewczyny Tommy'ego, wyniosłej, zimnej i aroganckiej Keishy, wystawionej podczas filmu na bardzo ciężkie próby. W pamięć zapada także dancehallowy muzyk Louie Rankin w roli Lennoksa - dumnego capo di tutti capi, z nieodłącznym gnatem pod ręką, grubaśnym jointem w dłoni i doprawdy niesamowitym, ciężkim jamajskim akcentem. Najsłabszym ogniwem wśród aktorów jest niestety Nasty Nas. Cierpi on na podobną "przypadłość" co RZA - jego twarz i jakby półprzytomne spojrzenie sprawiają, że wydaje się on kompletnie niezainteresowany tym, co się dzieje. Zdecydowanie lepiej radzi sobie jako narrator.... "Belly" to film daleki od doskonałości, cierpiący z powodu słabego scenariusza i braku profesjonalnych aktorów - jednak mimo wszystko godny obejrzenia. Niebywale klimatyczny, świetny pod względem wizualnym, z niebanalną puentą, pełen ciekawostek (Fani "Illmatica" - czy scena rozmowy Nasa z Shortym nie przypomina Wam czegoś...?) "Belly" jest jednym z ciekawszych gangsterskich filmów, jakie zdarzyło mi się oglądać. W popkillerowej skali od 1 do 6 - trzy z plusem.O muzyce:Wydany dokładnie dzień przed premierą filmu soundtrack proponuje solidną dawkę ostrego hip-hopu w nowojorskich kilmatach, od czasu do czasu dla osłody przetykanego bardziej "miękkimi" kompozycjami R&B (z których zdecydowanie najlepszy jest poruszający"Never Dreamed You'd Leave in Summer"). Prócz głównych bohaterów filmu, na soundtracku usłyszymy m.in. Jaya Z z lansowaną przezeń wtedy ekipą Memphis Bleek - Beanie Sigel - Sauce Money, Ja Rule'a (jeszcze wtedy będącego w jak najlepszej komitywie z Dark Manem), Raekwona, Noreagę, nieodłącznych kompanów Nasa - The Bravehearts, i innych uznanych wymiataczy.Ogólnie, OST do "Belly" jest... mocno nierówny. Obok istnych petard, typu "Grand Finale" mocarnego kwartetu Meth-Nas-X-Ja, kawałków Hovy & Friends czy świetnego remiksu "The Militia" Gang Starr z udziałem Rakima i rewelacyjnego Dub C - mamy też kawałki nieciekawe, mdłe i najzwyczajniej w świecie słabe. Przy "Sometimes" N.O.R.E. czy joincie Drag-Ona byłem bliski ciśnięcia słuchawek w kąt, nie mogąc znieść już asłuchalnego akompaniamentu czy męczącej nawijki.... Nie mniej paskudny jest wieńczący płytę popis Braveheartów, na wyjątkowo nędznym podkładzie, mającym chyba w zamyśle wchodzić w klimaty "orientalne".... Frapujący jest "Devil's Pie", gdzie na ultraciężkim, ulicznym beacie z mocarnym basem - na podkładzie jakby stworzonym dla np. Mobb Deep czy M.O.P. (w sumie nie dziwota, za beat odpowiedzialny jest sam Preemo, który oferował ten podkład... Canibusowi) słyszymy subtelny wokal niegdysiejszej najjaśniejszej gwiazdy R&B i neo soulu, D'Angelo."Windpipe" z asłuchalnym beatem podpisany jest jako kawałek Wu-Tangu, jednak wystepują tam tylko RZA, Ghostface i, co ciekawe, ODB; kawałek Rae i Noreagi kompletnie psuje żeński wokal... Zaraz po nim jest jeszcze gorzej, następuje bowiem jeden z najgorszych kawałków w dyskografii DMX'a, czyli "Top Shotter". Agresywny, żądny krwi X na dancehallowym beacie, obok Seana Paula? To się nie mogło udać. Ogółem soundtrack do "Belly" jest więc, jak to określają Anglosasi, "a mixed bag". Jest tu kilka kawałków rewelacyjnych, przygniecione są one niestety masą kompletnie nieinteresujących utworów. Da się posłuchać, pokochać jednak "Belly OST" bardzo trudno. W skali popkillerowej wystawiłbym mu tróję z minusem. [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"13087","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]] [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"13088","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]] [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"13089","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]W ramach trwającego (i trochę przedłużonego) Tygodnia z Nasem odstąpmy na chwilę od badania jego uznanej dyskografii - przyjrzymy się za to krótkiemu epizodowi Nasira Jonesa w Hollywood."Belly" to dziecko jednego z najbardziej cenionych reżyserów teledysków - Hype'a Williamsa. Williams w swej ponaddwudziestoletniej karierze nakręcił klipy do największych hitów gatunku - od "Can It Be All So Simple" Wu-Tangu, poprzez pamiętne "California Love", aż po "All of the Lights" Kanyego.  W 1998 roku Hype postanowił pójść o krok dalej - wyreżyserować pełnometrażowy film. Williams przy tworzeniu scenariusza pracował właśnie z Nasirem Jonesem, z którym zetknął się wcześniej, reżyserując dlań obrazy "Street Dreams" i "If I Ruled the World" (a później także kontrowersyjne wideo do "Hate Me Now"). Nas zgodził się także zagrać jedną z głównych ról, obok DMX'a (dla którego również była to pierwsza rola w filmie).

O filmie:

"Belly" to podróż w mroczny świat twardych, nowojorskich gangsterów. Morderstwa, rozprowadzanie dragów - to dla nich codzienność, środek do zdobycia jak największej ilości 'benjaminów'."Ain't no purpose, dawg! We were born to fuckin' die. In the meantime, get money" - oznajmia Tommy (DMX), bezlitosny, zdolny do wszystkiego gangster, gardzący filozoficznymi rozmyślaniami swego przyjaciela Sincere'a (Nas). Sincere, choć tak samo jak Tommy nie mający skrupułów, by pociagnąć za spust - dostrzega pustkę i tragicznie błędne koło gangsterskiego życia, widzi tragedię podobnych sobie wychowanków getta. Obawia się, że jego "profesja"mogłaby poważnie zaszkodzić jego żonie (w tej roli Tionne Watkins - T-Boz ze słynnego tercetu TLC) i malutkiej córeczce. Sincere szuka czegoś więcej, pragnie zrozumieć swój cel, wie, że istnieje cos więcej niż pogoń za kasą. Z uwagą studiuje pisma niejakiego Wielebnego Savioura który również odegra ważną rolę w filmie... Zaangażowawszy się w poważny handel nowym, silnym narkotykiem, Tommy i Sincere, ich przekonania i postawy zostaną wystawione na ciężkie próby w tej przejmującej opowieści o odkupieniu, zmianie, poszukiwaniu sensu życia.

Wizualnie "Belly" jest rewelacyjny. Hype doskonale wie, co znaczy "efektowne kino" i jakich środków użyć, by ujęcie wyglądało znakomicie. Już początkowa sekwencja to istny majstersztyk - gdy Tommy i Sincere wchodzą do przepełnionego klubu w akompaniamencie  "Back to Life" Soul 2 Soul, oblani stroboskopowym, upiornym niebieskim światłem, wyglądają niemal jak demony nie z tego świata....  Williams wykorzystał mnóstwo technik, by każdy kadr wypadł efektownie - przyznać jednak trzeba, że niektóre sceny i sekwencje są przesadnie ciemne, tak, że nic nie można na nich dostrzec...Atmosfera filmu jest ciężka, zawiesista, wręcz melancholijna. Nie jest to kolejny, bzdurny film akcji z raperem w roli głównej, gdzie królują "pościgi, strzelaniny, skurwysyny" (vide np. późniejsza "Mroczna dzielnica" z DMX'em i Stefanem Seagalem) - "Belly" to film głębszy, mający czasem atmosferę posępnej przypowieści "ku przestrodze".

Nie da się jednak ukryć, że film cierpi bardzo w kwestii scenariusza i gry aktorskiej. Główną wadą "Belly" jest fakt, że zdaje się on rozczłonkowany, pozbawiony jakiegoś głównego wątku, że żongluje motywami bez żadnej logiki. Zdawałoby się, że centralnym punktem jest rozkręcanie narkotykowego biznesu w Nebrasce, jednak później wątek ten zostaje zepchnięty na dalszy plan... Inne wątki np. "misja" Tommy'ego - pojawia się niemal zupełnie niespodziewanie. Brak tu też wyraźnego ustanowienia głównego bohatera - niby są nimi Tommy i Sincere, jednak w połowie filmu Nas jakby znika, staje się postacią zupełnie drugoplanową. Najbliższy miana głównego herosa jest Tommy, to jego "podróż" obserwujemy... jednak znów, zdarzają się momenty, w których odsuwany on jest na dalszy plan, a prym w kolejnych sekwencjach wiedzie np. Method Man, Keisha (Taral Hicks) czy Ox. Również dialogi, choć realistyczne, pełne nowojorskiego slangu i soczystych przekleństw, nie są najwyższych lotów. 

Większość obsady stanowią debiutanci, nieprofesjonalni aktorzy - i to mocno szkodzi filmowi. Często bowiem grają oni niczym kukły, sztywno, bez ikry, jakby czuli się niekomfortowo (vide - spotkanie Tommy'ego i Sincere'a pod koniec filmu). Nie jest jednak zupełnie tragicznie - spodobała mi się, mimo ewidentnych braków warsztatu, gra DMX'a, dobrze pasującego do roli zagubionego, oślepionego forsą i władzą gangstera. X ma w sobie tę wrodzoną agresję, ma się wrażenie, że jest to człowiek bezustannie miotający się w wewnętrznej, niepowstrzymanej furii... Świetnie wypadł Method Man jako Shameek a.k.a. Father Sha (szkoda tylko, że widać go na ekranie raczej niewiele), wcielając się w rolę jowialnego, przesympatycznego gościa, gotowego jednak w każdej chwili bez litości - i wciąż z tym samym radosnym uśmiechem na twarzy - wpakować ci kulkę w łeb. Całkiem dobrze poradziła sobie też piosenkarka Taral Hicks w roli dziewczyny Tommy'ego, wyniosłej, zimnej i aroganckiej Keishy, wystawionej podczas filmu na bardzo ciężkie próby. W pamięć zapada także dancehallowy muzyk Louie Rankin w roli Lennoksa - dumnego capo di tutti capi, z nieodłącznym gnatem pod ręką, grubaśnym jointem w dłoni i doprawdy niesamowitym, ciężkim jamajskim akcentem.Najsłabszym ogniwem wśród aktorów jest niestety Nasty Nas. Cierpi on na podobną "przypadłość" co RZA - jego twarz i jakby półprzytomne spojrzenie sprawiają, że wydaje się on kompletnie niezainteresowany tym, co się dzieje. Zdecydowanie lepiej radzi sobie jako narrator.... 

"Belly" to film daleki od doskonałości, cierpiący z powodu słabego scenariusza i braku profesjonalnych aktorów - jednak mimo wszystko godny obejrzenia. Niebywale klimatyczny, świetny pod względem wizualnym, z niebanalną puentą, pełen ciekawostek (Fani "Illmatica" - czy scena rozmowy Nasa z Shortym nie przypomina Wam czegoś...?) "Belly" jest jednym z ciekawszych gangsterskich filmów, jakie zdarzyło mi się oglądać. W popkillerowej skali od 1 do 6 - trzy z plusem.

O muzyce:

Wydany dokładnie dzień przed premierą filmu soundtrack proponuje solidną dawkę ostrego hip-hopu w nowojorskich kilmatach, od czasu do czasu dla osłody przetykanego bardziej "miękkimi" kompozycjami R&B (z których zdecydowanie najlepszy jest poruszający"Never Dreamed You'd Leave in Summer"). Prócz głównych bohaterów filmu, na soundtracku usłyszymy m.in. Jaya Z z lansowaną przezeń wtedy ekipą Memphis Bleek - Beanie Sigel - Sauce Money, Ja Rule'a (jeszcze wtedy będącego w jak najlepszej komitywie z Dark Manem), Raekwona, Noreagę, nieodłącznych kompanów Nasa - The Bravehearts, i innych uznanych wymiataczy.

Ogólnie, OST do "Belly" jest... mocno nierówny. Obok istnych petard, typu "Grand Finale" mocarnego kwartetu Meth-Nas-X-Ja, kawałków Hovy & Friends czy świetnego remiksu "The Militia" Gang Starr z udziałem Rakima i rewelacyjnego Dub C - mamy też kawałki nieciekawe, mdłe i najzwyczajniej w świecie słabe. Przy "Sometimes" N.O.R.E. czy joincie Drag-Ona byłem bliski ciśnięcia słuchawek w kąt, nie mogąc znieść już asłuchalnego akompaniamentu czy męczącej nawijki.... Nie mniej paskudny jest wieńczący płytę popis Braveheartów, na wyjątkowo nędznym podkładzie, mającym chyba w zamyśle wchodzić w klimaty "orientalne".... Frapujący jest "Devil's Pie", gdzie na ultraciężkim, ulicznym beacie z mocarnym basem - na podkładzie jakby stworzonym dla np. Mobb Deep czy M.O.P. (w sumie nie dziwota, za beat odpowiedzialny jest sam Preemo, który oferował ten podkład... Canibusowi) słyszymy subtelny wokal niegdysiejszej najjaśniejszej gwiazdy R&B i neo soulu, D'Angelo."Windpipe" z asłuchalnym beatem podpisany jest jako kawałek Wu-Tangu, jednak wystepują tam tylko RZA, Ghostface i, co ciekawe, ODB; kawałek Rae i Noreagi kompletnie psuje żeński wokal... Zaraz po nim jest jeszcze gorzej, następuje bowiem jeden z najgorszych kawałków w dyskografii DMX'a, czyli "Top Shotter". Agresywny, żądny krwi X na dancehallowym beacie, obok Seana Paula? To się nie mogło udać. Ogółem soundtrack do "Belly" jest więc, jak to określają Anglosasi, "a mixed bag". Jest tu kilka kawałków rewelacyjnych, przygniecione są one niestety masą kompletnie nieinteresujących utworów. Da się posłuchać, pokochać jednak "Belly OST" bardzo trudno. W skali popkillerowej wystawiłbym mu tróję z minusem. 

                                               [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"13087","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

                                               [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"13088","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

                                               [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"13089","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
DMX, The Pharcyde, Eldo, Tede i Ten Typ Mes zagrają na Warsaw Challenge!https://popkiller.kingapp.pl/2014-04-17,dmx-the-pharcyde-eldo-tede-i-ten-typ-mes-zagraja-na-warsaw-challengehttps://popkiller.kingapp.pl/2014-04-17,dmx-the-pharcyde-eldo-tede-i-ten-typ-mes-zagraja-na-warsaw-challengeApril 18, 2014, 9:05 amAdmin stronyWe Right Here! Już w dniach 10-11 maja odbędzie się tegoroczna edycja Warsaw Challenge, klasycznego święta rapu i b-boyingu, które powraca po kilku latach przerwy. Organizatorzy zaczynają już ujawniać to, kto z artystów zaprezentuje się wówczas na scenie warszawskiego Parku Sowińskiego i od początku jest gorąco. Wczoraj dowiedzieliśmy się, że oba dni otworzą odpowiednio Eldo i Tede oraz Centrum Strona i Ten Typ Mes. Dziś dowiadujemy się o tym, że jedną z zagranicznych gwiazd będzie niepodrabialny i nieokiełznany DMX, drugą natomiast kultowy kalifornijski kolektyw The Pharcyde.Nowojorski raper, z którym charyzmą mało kto mógł się równać, pojawi się w Polsce po raz pierwszy - a my z tej okazji przypominamy obszerny artykuł mu poświęcony, który ukazał się przy premierze płyty "Undisputed". Także po raz pierwszy nasz kraj odwiedzi Pharcyde! A teraz oddajmy głos organizatorom:"Warsaw Challenge to największe zawody tego typu w Polsce i jednocześnie jedna z bardziej znanych imprez związanych z kulturą hip-hop na świecie. Podczas zbliżającej się edycji będzie można obejrzeć rywalizację łącznie dwudziestu czterech ekip breakdancowych walczących o nagrodę miasta stołecznego Warszawy. W tym roku zobaczymy absolutną czołówkę światowej sceny tanecznej breakdance. Równie ciekawie zapowiadają się koncerty polskich raperów. To m.in. Centrum Strona, Ten Typ Mes, Eldo czy Tede.Absolutną gwiazdą festiwalu będzie DMX - legendarny aktor i muzyk związany ze sceną hip-hop od 1993 roku, twórca stylu rapowania zwanego „spellbouds” polegającego na literowaniu wyrazów. Wystąpi również amerykańska grupa THE PHARCYDE. Dzień pierwszy imprezy to breakdancowe walki eliminacyjne, koncerty polskich wykonawców ELDO i TEDE oraz występ amerykańskiej grupy THE PHARCYDE. Niedziela to finałowe bitwy i koncerty Centrum Strona, Ten Typ Mes i DMX.Start codziennie o godz. 14.00. Całą imprezę prowadzić będą cenieni w środowisku Zajcew i Rademenez, a za dekami zagrają: Plash, Renegade (UK), oraz Jarek Kulik. Wstęp jest darmowy"We Right Here! Już w dniach 10-11 maja odbędzie się tegoroczna edycja Warsaw Challenge, klasycznego święta rapu i b-boyingu, które powraca po kilku latach przerwy. Organizatorzy zaczynają już ujawniać to, kto z artystów zaprezentuje się wówczas na scenie warszawskiego Parku Sowińskiego i od początku jest gorąco. Wczoraj dowiedzieliśmy się, że oba dni otworzą odpowiednio Eldo i Tede oraz Centrum Strona i Ten Typ Mes. Dziś dowiadujemy się o tym, że jedną z zagranicznych gwiazd będzie niepodrabialny i nieokiełznany DMX, drugą natomiast kultowy kalifornijski kolektyw The Pharcyde.

Nowojorski raper, z którym charyzmą mało kto mógł się równać, pojawi się w Polsce po raz pierwszy - a my z tej okazji przypominamy obszerny artykuł mu poświęcony, który ukazał się przy premierze płyty "Undisputed". Także po raz pierwszy nasz kraj odwiedzi Pharcyde! A teraz oddajmy głos organizatorom:

"Warsaw Challenge to największe zawody tego typu w Polsce i jednocześnie jedna z bardziej znanych imprez związanych z kulturą hip-hop na świecie. Podczas zbliżającej się edycji będzie można obejrzeć rywalizację łącznie dwudziestu czterech ekip breakdancowych walczących o nagrodę miasta stołecznego Warszawy. W tym roku zobaczymy absolutną czołówkę światowej sceny tanecznej breakdance. Równie ciekawie zapowiadają się koncerty polskich raperów. To m.in. Centrum Strona, Ten Typ Mes, Eldo czy Tede.

Absolutną gwiazdą festiwalu będzie DMX - legendarny aktor i muzyk związany ze sceną hip-hop od 1993 roku, twórca stylu rapowania zwanego „spellbouds” polegającego na literowaniu wyrazów. Wystąpi również amerykańska grupa THE PHARCYDE. Dzień pierwszy imprezy to breakdancowe walki eliminacyjne, koncerty polskich wykonawców ELDO i TEDE oraz występ amerykańskiej grupy THE PHARCYDE. Niedziela to finałowe bitwy i koncerty Centrum Strona, Ten Typ Mes i DMX.

Start codziennie o godz. 14.00. Całą imprezę prowadzić będą cenieni w środowisku Zajcew i Rademenez, a za dekami zagrają: Plash, Renegade (UK), oraz Jarek Kulik. Wstęp jest darmowy"

]]>
Top 10 najgorszych kooperacji rapowo-rockowych - subiektywny rankinghttps://popkiller.kingapp.pl/2013-09-07,top-10-najgorszych-kooperacji-rapowo-rockowych-subiektywny-rankinghttps://popkiller.kingapp.pl/2013-09-07,top-10-najgorszych-kooperacji-rapowo-rockowych-subiektywny-rankingSeptember 2, 2013, 10:58 pmMaciej WojszkunWitam ponownie w kolejnym etapie podróży przez kawałki, na których spotykają się i MC, i rockmani bądź metalowcy…. Dziś więc część druga, a więc tracki, które pomimo obecności doświadczonych producentów, gwiazd o światowej sławie itd. – ewidentnie się nie udały. A więc, zgniłe pomidory w dłoń - oto 10 najgorszych (W MOJEJ OPINII) spotkań świata rapu i rocka.10. GZA & The Black Lips – The Drop I Hold Najlepszy przykład na to, jak niepotrzebny featuring może zniszczyć przyjemny track. „The Drop I Hold” Black Lipsów, z albumu „200 Million Thousand”, to klimatyczny, melancholijny, charakterystycznie „garażowy” track z ciekawym, przytłumionym wokalem i przejmującym refrenem…. Ale mamy też wersję, którą opisuję, w której w pewnym momencie wchodzi GZA i rujnuje całą atmosferę swym monotonnym, płaczliwym głosem. Nie pasuje ni w ząb do tej produkcji nasz Genius, nic a nic. You got to diversify yo flow, nigga (kto wie, co sparafrazowałem, ma u mnie browca). [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6233","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]09. Black Sabbath & Ice-T – The Illusion of Power (z albumu “Forbidden”, 1995)Jeśli nie chcesz zostać pobity, wytarzany w smole, w pierzu, potraktowany widłami, smoczym ogniem, wrzucony do wrzącego kotła (w tej dokładnie kolejności) – w rozmowie z fanem Black Sabbath NIE WSPOMINAJ o „Forbidden”. Ten album to całkowity, haniebny blamaż na dyskografii legendarnej przecież grupy… A „The Illusion of Power” to jeden z dziesięciu powodów, dlaczego. W tym kawałku nie gra nic. Po obiecującym wstępie otrzymujemy bowiem karykaturalną grę gitar (której celem było chyba oznajmienie – „My NAPRAWDĘ jesteśmy tą samą grupą, która nagrała utwór <<Black Sabbath>>>! Serio!”), słabą strukturę wokali, w której Tony Martin gubi się od razu, mierny refren oraz – całkowicie niepotrzebny fragment melorecytacji Ice-T, który tylko burzy i tak chwiejną konstrukcję utworu. Poważnie, kogo to był pomysł? Rap i Black Sabbath? To się nie mogło udać. [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6234","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]08. Big Pun & Incubus – Still Not A Player (z albumu “Loud Rocks”, 2000) Kto słuchał “Duetów” Notoriousa B.I.G. i fatalnego kawałka z Kornem, wie, że odgrzebywanie trupów i nakazywanie im tańczyć do rockowych/ metalowych podkładów po prostu się nie udaje. „Still Not a Player”, czyli nieśmiertelny hit potężnego Punishera, udowadnia to jeszcze dobitniej – kogo to był pomysł, by prosty, oparty na klawiszach, ale i tak mocny beat oryginału zastąpić „wesolutkimi” gitarami, monotonną perkusją i zupełnie gryzącym się z wokalem Puna głosem Brandona Boyda? Efekt jest po prostu słaby, a odpowiedzialni za niego producenci powinni zostać skazani na Capital Punishment…[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6235","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]07. Q-Tip & Korn – End of Time (z albumu “Amplified”, 1998)Przyznam się do czegoś, czego jako fan hip-hopu chyba nie powinienem – ale co tam: mam ambiwalentny stosunek do beatów ś.p. J Dilli. Niektóre są spoko, niektóre wgniatają w ziemę (vide „House of Flying Daggers” Raekwona), niektóre zaś… są po prostu słabe – tak jak ten do „End of Time” Q-Tipa. Beat duszny, elektroniczny, ok – ale monotonnnyyyy….. na domiar złego dosiadają go, oprócz nieszczególnego Tipa – chłopaki z Kornu. To nie tak, że nie znoszę tego zespołu – po prostu jego kooperacje z raperami – od Cube’a (That’s Don Mega for you, you lil’ cocksucker…), poprzez Nasa, do Tre Hardsona z Pharcyde – są w mojej opinii… nijakie. Tak samo jest tutaj – histeryczne miauczenie Jonathana Davisa i gitary Heada, Munky’ego i Fieldy’ego wprowadzają tylko niepotrzebne zamieszanie na po prostu słabym kawalku. Wyszło z „End of Time” tyle dobrego, że można sobie zażartować, że w muzycznej konfrontacji Jonathan Davis kontra Jonathan Davis zwyciężył Jonathan Davis.[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6236","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]06. DMX & Marilyn Manson – The Omen (Damien II) (z albumu “Flesh of My Flesh, Blood of My Blood”, 1998)Szczerze uwielbiam pierwszy album DMX’a, “It’s Dark and Hell is Hot”, a szczególnie kawałek „Damien” na fenomenalnym beacie Dame’a Grease’a. Opowieść X’a o wejściu w komitywę z diabłem Damienem (Damien=Daemon – genialne w swej prostocie) naprawdę pozwala poczuć się nieswojo…. Jak pewnie wiecie, „Damien” to tylko część pierwsza trylogii utworów. Już na drugim albumie X zaprezentował Part II, nazwany „The Omen”, z featuringiem… samego Marilyna Mansona? O kurde, ziomeczki, przecież ten kawałek będzie tak zajebisty, że zmiecie wszystko!!! – tak pomyślałem w swej młodzieńczej naiwności. 'The Omen" rozczarowuje i to bardzo. Ale to nie wina X’a – choć wokal Damiena bardziej śmieszy niż straszy, tekstowo kawałek jest w porządku. Manson zapodaje demoniczny skrzek/szept w refrenie – rozczarowująco, ale jakoś tam brzmi. Utwór pada natomiast na pysk w sferze produkcyjnej – beat jest SŁABY. Niewiarygodny spadek jakości po świetnym „Damienie”, nędzne werble, przeszkadzające szepty i jakieś tam elektroniczne pitu-pitu… Kto jest winowajcą? Nie kto inny, lecz Swizz Beatz, który jeszcze w tym rankingu się pojawi.[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6237","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]05. KRS-One, Harmony & Michael Stipe – Civilization vs. Technology (z albumu “H.E.A.L. – Civilization vs. Technology”, 1991)Skłamałem nieco, pisząc w pierwszej części tego rankingu, że gościć będziemy ponownie świętej pamięci kapelę R.E.M., tym razem w sali niesławy… Nie do końca - ale mamy za to wokalistę tego zasłużonego zespołu, Michaela Stipe’a, który raz jeszcze, po baaardzo słabym „Radio Song” zjednoczył z siły z Tha Teacha. W kooperacji jeszcze gorszej…. „Civilization vs. Technology” to po prostu bałagan, kawałek, który muzycznie nie może się zdecydować, czy być subtelnym podkładem ze smyczkami dla śpiewu Harmony, czy mocnym beatem pod żywiołowe rapy Krisa, czy rockowym akompaniamentem pod Stipe’a. Koniec końców utwór łączy w sobie wszystkie wymienione „fazy” – z mizernym efektem. Do tego dochodzi nieznośne, powtarzam – NIEZNOŚNE nauczanie KRS’a o dbaniu o środowisko oraz rzecz najgorsza – wokal Stipe’a. Mike, co się stało, u diabła? Mimo że fanem R.E.M. nigdy nie byłem i nie będę, lubię charakterystyczny głos Michaela, ale tutaj brzmi on tragicznie – tak jakby Stipe stawił się w studiu nagraniowym, by zostać znienacka ogłuszonym, związanym i torturowanym, podczas gdy dźwiękowiec nagrywał jego krzyki. Cienizna. [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6238","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]04. Limp Bizkit, Birdman, Flo Rida & Caskey – Sunshine (z albumu “Rich Gang”, 2013)Jeśli jest coś, co wyniosłem z “lektury” ostatniego albumu Limp Bizkit (oprócz krwawiącego czoła od bezsilnego walenia łbem o ścianę), to jest to przekonanie, że Fred Durst + autotune = apokalipsa. Miałem nadzieję, że kawałek „Autotunage” był tylko muzycznym żartem. Próżne okazały się moje nadzieje, jak pokazuje „Sunshine”. Nie będę zagłębiał się w zwrotki Birdmana, Flo Ridy i Caskeya (…kto to jest Caskey?), których poziom jest tak niski, że można się o niego potknąć – powiem tylko, że to prawdopodobnie NAJGORSZY utwór, jaki kiedykolwiek słyszałem, pod którym podpisał się zespół Limp Bizkit (Zaraz, ale czy w ogóle w „Sunshine” gra cała kapela? Przecież słyszę tylko ohydny refren Dursta)…[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6239","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]03. Handsome Boy Modeling School feat. Chino Moreno (The Deftones), El-P & Cage – The Hours (z albumu “White People”, 2004)Ah, tak. Handsome Boy Modeling School. Dawny kolaboracyjny projekt Dana the Automatora i Prince Paula przyniósł słuchaczom dwa arcyciekawe albumy, pełne zaskakujących tracków, wykraczających poza ramy “zwykłego hip-hopu”. Szczególnie drugi (i ostatni album) duetu, „White People”, wypełniony był po brzegi takimi utworami – na jakim bowiem hip-hopowym albumie można usłyszeć obok RZA, De La Soul, Del the Funkee Homosapiena – takich gości jak The Mars Volta, John Oates czy Jego Wysokość Mike Patton? Generalnie album trzyma wysoki poziom, z jednym wyjątkiem – „The Hours”. Kawałek typu „Co ja do cholery usłyszałem?!” na pokładzie z El-P, Cage’em i Chino Moreno z Deftonesów – po takim składzie nie spodziewam się łatwego w odbiorze utworu… Ale nie spodziewam się też kompletnego, asłuchalnego hałasu! Wszystko to przez Chino Moreno, którego wokal jest po prostu NAJGORSZY. Zupełnie, jakby Chino podczas nagrań nagle oszalał i zaczął wyć na całe gardło, próbując słowa „the hours” zaśpiewać na kilkanaście sposobów naraz, a wszyscy inni muzycy byli zbyt przestraszeni, żeby się do niego zbliżyć. Słuchać tylko na własną odpowiedzialność.[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6240","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]02. Kid Cudi feat. Michael Bolton & King Chip – Afterwards (Bring Yo Friends) (z albumu “indicud”, 2013)Michael Bolton. To nazwisko powoduje albo pusty śmiech, albo zgrzytanie zębów u każdego fana muzyki. Nierozwiązaną do dziś zagadką pozostaje bowiem, jak ktoś mógł przejść z całkiem zgrabnej hardrockowej kapeli (Blackjack) do tworzenia tych mdłych, absolutnie obrzydliwych softrockowo-popowych balladek, wyśpiewywanych tym rozdzierającym bębenki głosem (pamiętacie to?)?. Kawałek nagrany wespół z Cudim włączałem więc pełen najgorszych obaw… Nie byłem jednak przygotowany na to, co usłyszałem. „Afterwards” popełnił najgorszą zbrodnię, jaką może popełnić kooperacja rapowo-rockowa. Jest śmiertelnie, bezbrzeżnie, niewiarygodnie NUDNY. To 9 minut (!!!!) nieustannego, monotonnego łup-łup-łup, od czasu przetykanego (słabym, a jakże – a także dziwnie przytłumionym) wokalem Boltona, a od ok. 6 minuty – sennego, elektronicznego beatu. Zasnąłem 8 razy, próbując w całości przesłuchać ten kawałek – a jako fan prog rocka jestem przyzwyczajony do długaśnych utworów. Absolutnie odradzam przesłuchiwać ten ekwiwalent chińskiej wodnej tortury.[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6241","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]01. Swizz Beatz feat. Metallica & Ja Rule – We Did It Again (z albumu “Presents G.H.E.T.T.O. Stories”, 2002)De łorst. Upadek. Profanacja. Piekło. Przyczynek do powstania obydwu rankingów. Muzyczne kalectwo na każdym możliwym poziomie… Po prostu… wow. So, Swizz, we meet again. Jeśli naprawdę myślałeś, że ohydny, ochrypły głos Ja Rule’a idealnie nadaje się pod ciężkie riffy Metalliki – to myliłeś się NIEWIARYGODNIE grubo. Ja Rule wyje odrażająco (nie, you’re not a rock star – nawet nie myśl o tym, Ja), podczas gdy ekipa Hetfielda zapodaje ociężały, nie mogący określić, jakim tempem iść podkład. Nie wspomnę już o beznadziejnych wstawkach samego Hetfielda. Po prostu… zabierzcie to ode mnie w cholerę. Swizz musiał pomyśleć to samo, bo nie mogę znaleźć ani śladu jego obecności na tym kawałku (chociaż to może już ja ogłuchłem od prób jego przesłuchania). Nie tykać nawet kijem. [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6242","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Wyróżnienie specjalne – The Flaming Lips feat. Ke$ha, Biz Markie & Hour of the Time Majesty 12 – 2012 (You Should Be Upgraded) (z albumu “The Flaming Lips and Heady Fwends", 2012)Znalazłem. Sam w to nie wierzę, że znalazłem utwór gorszy niż bękart Hetfielda i Ja Rule’a. Mój zmysł słuchowy zdaje się wylewać krwistym potokiem przez uszy, ale znalazłem…. The Flaming Lips, znani z niedawnej „reedycji” Dark Side of the Moon Floydów, nagranej m.in. z Henrym Rollinsem, postanowili nagrać sobie kawałek o nazwie „2012 (You Should Be Upgraded)”. Po próbach przesłuchania jestem gotów się zgodzić z tym podtytułem – muszę jak najszybciej upgrade’ować zmysł słuchu, bo jego ośrodki we mnie całkowicie przez ten utwór umarły. Mdły, eksperymentalny, kaleczący uszy nagłymi, megagłośnymi uderzeniami gitar podkład pod topiące się w elektronicznym sosie słabe wokale Ke$hy i Wayne’a Coyne’a (…chyba). Ten kawałek jest tak ohydny, że z miejsca wrzuciłbym go na podium powyższego rankingu (w betonowych butach, dla pewności). Powstrzymała mnie od tego jedna rzecz, którą wyrażę w formie pytania…. GDZIE W TYM KAWAŁKU JEST BIZ MARKIE?! [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6243","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]] Witam ponownie w kolejnym etapie podróży przez kawałki, na których spotykają się i MC, i rockmani bądź metalowcy…. Dziś więc część druga, a więc tracki, które pomimo obecności doświadczonych producentów, gwiazd o światowej sławie itd. – ewidentnie się nie udały. A więc, zgniłe pomidory w dłoń - oto 10 najgorszych (W MOJEJ OPINII) spotkań świata rapu i rocka.

10. GZA & The Black Lips – The Drop I Hold 

Najlepszy przykład na to, jak niepotrzebny featuring może zniszczyć przyjemny track. „The Drop I Hold” Black Lipsów, z albumu „200 Million Thousand”, to klimatyczny, melancholijny, charakterystycznie „garażowy” track z ciekawym, przytłumionym wokalem i przejmującym refrenem…. Ale mamy też wersję, którą opisuję, w której w pewnym momencie wchodzi GZA i rujnuje całą atmosferę swym monotonnym, płaczliwym głosem. Nie pasuje ni w ząb do tej produkcji nasz Genius, nic a nic. You got to diversify yo flow, nigga (kto wie, co sparafrazowałem, ma u mnie browca). 

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6233","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

09. Black Sabbath & Ice-T – The Illusion of Power (z albumu “Forbidden”, 1995)

Jeśli nie chcesz zostać pobity, wytarzany w smole, w pierzu, potraktowany widłami, smoczym ogniem, wrzucony do wrzącego kotła (w tej dokładnie kolejności) – w rozmowie z fanem Black Sabbath NIE WSPOMINAJ o „Forbidden”. Ten album to całkowity, haniebny blamaż na dyskografii legendarnej przecież grupy… A „The Illusion of Power” to jeden z dziesięciu powodów, dlaczego. W tym kawałku nie gra nic. Po obiecującym wstępie otrzymujemy bowiem karykaturalną grę gitar (której celem było chyba oznajmienie – „My NAPRAWDĘ jesteśmy tą samą grupą, która nagrała utwór <<Black Sabbath>>>! Serio!”), słabą strukturę wokali, w której Tony Martin gubi się od razu, mierny refren oraz – całkowicie niepotrzebny fragment melorecytacji Ice-T, który tylko burzy i tak chwiejną konstrukcję utworu. Poważnie, kogo to był pomysł? Rap i Black Sabbath? To się nie mogło udać. 

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6234","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

08. Big Pun & Incubus – Still Not A Player (z albumu “Loud Rocks”, 2000) 

Kto słuchał “Duetów” Notoriousa B.I.G. i fatalnego kawałka z Kornem, wie, że odgrzebywanie trupów i nakazywanie im tańczyć do rockowych/ metalowych podkładów po prostu się nie udaje. „Still Not a Player”, czyli nieśmiertelny hit potężnego Punishera, udowadnia to jeszcze dobitniej – kogo to był pomysł, by prosty, oparty na klawiszach, ale i tak mocny beat oryginału zastąpić „wesolutkimi” gitarami, monotonną perkusją i zupełnie gryzącym się z wokalem Puna głosem Brandona Boyda? Efekt jest po prostu słaby, a odpowiedzialni za niego producenci powinni zostać skazani na Capital Punishment…

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6235","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

07. Q-Tip & Korn – End of Time (z albumu “Amplified”, 1998)

Przyznam się do czegoś, czego jako fan hip-hopu chyba nie powinienem – ale co tam: mam ambiwalentny stosunek do beatów ś.p. J Dilli. Niektóre są spoko, niektóre wgniatają w ziemę (vide „House of Flying Daggers” Raekwona), niektóre zaś… są po prostu słabe – tak jak ten do „End of Time” Q-Tipa. Beat duszny, elektroniczny, ok – ale monotonnnyyyy….. na domiar złego dosiadają go, oprócz nieszczególnego Tipa – chłopaki z Kornu. To nie tak, że nie znoszę tego zespołu – po prostu jego kooperacje z raperami – od Cube’a (That’s Don Mega for you, you lil’ cocksucker…), poprzez Nasa, do Tre Hardsona z Pharcyde – są w mojej opinii… nijakie. Tak samo jest tutaj – histeryczne miauczenie Jonathana Davisa i gitary Heada, Munky’ego i Fieldy’ego wprowadzają tylko niepotrzebne zamieszanie na po prostu słabym kawalku. Wyszło z „End of Time” tyle dobrego, że można sobie zażartować, że w muzycznej konfrontacji Jonathan Davis kontra Jonathan Davis zwyciężył Jonathan Davis.

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6236","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

06. DMX & Marilyn Manson – The Omen (Damien II) (z albumu “Flesh of My Flesh, Blood of My Blood”, 1998)

Szczerze uwielbiam pierwszy album DMX’a, “It’s Dark and Hell is Hot”, a szczególnie kawałek „Damien” na fenomenalnym beacie Dame’a Grease’a. Opowieść X’a o wejściu w komitywę z diabłem Damienem (Damien=Daemon – genialne w swej prostocie) naprawdę pozwala poczuć się nieswojo…. Jak pewnie wiecie, „Damien” to tylko część pierwsza trylogii utworów. Już na drugim albumie X zaprezentował Part II, nazwany „The Omen”, z featuringiem… samego Marilyna Mansona? O kurde, ziomeczki, przecież ten kawałek będzie tak zajebisty, że zmiecie wszystko!!! – tak pomyślałem w swej młodzieńczej naiwności. 'The Omen" rozczarowuje i to bardzo. Ale to nie wina X’a – choć wokal Damiena bardziej śmieszy niż straszy, tekstowo kawałek jest w porządku. Manson zapodaje demoniczny skrzek/szept w refrenie – rozczarowująco, ale jakoś tam brzmi. Utwór pada natomiast na pysk w sferze produkcyjnej – beat jest SŁABY. Niewiarygodny spadek jakości po świetnym „Damienie”, nędzne werble, przeszkadzające szepty i jakieś tam elektroniczne pitu-pitu… Kto jest winowajcą? Nie kto inny, lecz Swizz Beatz, który jeszcze w tym rankingu się pojawi.

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6237","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

05. KRS-One, Harmony & Michael Stipe – Civilization vs. Technology (z albumu “H.E.A.L. – Civilization vs. Technology”, 1991)

Skłamałem nieco, pisząc w pierwszej części tego rankingu, że gościć będziemy ponownie świętej pamięci kapelę R.E.M., tym razem w sali niesławy…Nie do końca - ale mamy za to wokalistę tego zasłużonego zespołu, Michaela Stipe’a, który raz jeszcze, po baaardzo słabym „Radio Song” zjednoczył z siły z Tha Teacha. W kooperacji jeszcze gorszej…. „Civilization vs. Technology” to po prostu bałagan, kawałek, który muzycznie nie może się zdecydować, czy być subtelnym podkładem ze smyczkami dla śpiewu Harmony, czy mocnym beatem pod żywiołowe rapy Krisa, czy rockowym akompaniamentem pod Stipe’a. Koniec końców utwór łączy w sobie wszystkie wymienione „fazy” – z mizernym efektem. Do tego dochodzi nieznośne, powtarzam – NIEZNOŚNE nauczanie KRS’a o dbaniu o środowisko oraz rzecz najgorsza – wokal Stipe’a. Mike, co się stało, u diabła? Mimo że fanem R.E.M. nigdy nie byłem i nie będę, lubię charakterystyczny głos Michaela, ale tutaj brzmi on tragicznie – tak jakby Stipe stawił się w studiu nagraniowym, by zostać znienacka ogłuszonym, związanym i torturowanym, podczas gdy dźwiękowiec nagrywał jego krzyki. Cienizna. 

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6238","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

04. Limp Bizkit, Birdman, Flo Rida & Caskey – Sunshine (z albumu “Rich Gang”, 2013)

Jeśli jest coś, co wyniosłem z “lektury” ostatniego albumu Limp Bizkit (oprócz krwawiącego czoła od bezsilnego walenia łbem o ścianę), to jest to przekonanie, że Fred Durst + autotune = apokalipsa. Miałem nadzieję, że kawałek „Autotunage” był tylko muzycznym żartem. Próżne okazały się moje nadzieje, jak pokazuje „Sunshine”. Nie będę zagłębiał się w zwrotki Birdmana, Flo Ridy i Caskeya (…kto to jest Caskey?), których poziom jest tak niski, że można się o niego potknąć – powiem tylko, że to prawdopodobnie NAJGORSZY utwór, jaki kiedykolwiek słyszałem, pod którym podpisał się zespół Limp Bizkit (Zaraz, ale czy w ogóle w „Sunshine” gra cała kapela? Przecież słyszę tylko ohydny refren Dursta)…

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6239","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

03. Handsome Boy Modeling School feat. Chino Moreno (The Deftones), El-P & Cage – The Hours (z albumu “White People”, 2004)

Ah, tak. Handsome Boy Modeling School. Dawny kolaboracyjny projekt Dana the Automatora i Prince Paula przyniósł słuchaczom dwa arcyciekawe albumy, pełne zaskakujących tracków, wykraczających poza ramy “zwykłego hip-hopu”. Szczególnie drugi (i ostatni album) duetu, „White People”, wypełniony był po brzegi takimi utworami – na jakim bowiem hip-hopowym albumie można usłyszeć obok RZA, De La Soul, Del the Funkee Homosapiena – takich gości jak The Mars Volta, John Oates czy Jego Wysokość Mike Patton? Generalnie album trzyma wysoki poziom, z jednym wyjątkiem – „The Hours”. Kawałek typu „Co ja do cholery usłyszałem?!” na pokładzie z El-P, Cage’em i Chino Moreno z Deftonesów – po takim składzie nie spodziewam się łatwego w odbiorze utworu… Ale nie spodziewam się też kompletnego, asłuchalnego hałasu!Wszystko to przez Chino Moreno, którego wokal jest po prostu NAJGORSZY. Zupełnie, jakby Chino podczas nagrań nagle oszalał i zaczął wyć na całe gardło, próbując słowa „the hours” zaśpiewać na kilkanaście sposobów naraz, a wszyscy inni muzycy byli zbyt przestraszeni, żeby się do niego zbliżyć. Słuchać tylko na własną odpowiedzialność.

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6240","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

02. Kid Cudi feat. Michael Bolton & King Chip – Afterwards (Bring Yo Friends) (z albumu “indicud”, 2013)

Michael Bolton. To nazwisko powoduje albo pusty śmiech, albo zgrzytanie zębów u każdego fana muzyki. Nierozwiązaną do dziś zagadką pozostaje bowiem, jak ktoś mógł przejść z całkiem zgrabnej hardrockowej kapeli (Blackjack) do tworzenia tych mdłych, absolutnie obrzydliwych softrockowo-popowych balladek, wyśpiewywanych tym rozdzierającym bębenki głosem (pamiętacie to?)?. Kawałek nagrany wespół z Cudim włączałem więc pełen najgorszych obaw… Nie byłem jednak przygotowany na to, co usłyszałem. „Afterwards” popełnił najgorszą zbrodnię, jaką może popełnić kooperacja rapowo-rockowa. Jest śmiertelnie, bezbrzeżnie, niewiarygodnie NUDNY. To 9 minut (!!!!) nieustannego,  monotonnego łup-łup-łup, od czasu przetykanego (słabym, a jakże – a także dziwnie przytłumionym) wokalem Boltona, a od ok. 6 minuty – sennego, elektronicznego beatu. Zasnąłem 8 razy, próbując w całości przesłuchać ten kawałek – a jako fan prog rocka jestem przyzwyczajony do długaśnych utworów. Absolutnie odradzam przesłuchiwać ten ekwiwalent chińskiej wodnej tortury.

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6241","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

01. Swizz Beatz feat. Metallica & Ja Rule – We Did It Again (z albumu “Presents G.H.E.T.T.O. Stories”, 2002)

De łorst. Upadek. Profanacja. Piekło. Przyczynek do powstania obydwu rankingów. Muzyczne kalectwo na każdym możliwym poziomie… Po prostu… wow. So, Swizz, we meet again. Jeśli naprawdę myślałeś, że ohydny, ochrypły głos Ja Rule’a idealnie nadaje się pod ciężkie riffy Metalliki – to myliłeś się NIEWIARYGODNIE grubo. Ja Rule wyje odrażająco (nie, you’re not a rock star – nawet nie myśl o tym, Ja), podczas gdy ekipa Hetfielda zapodaje ociężały, nie mogący określić, jakim tempem iść podkład. Nie wspomnę już o beznadziejnych wstawkach samego Hetfielda. Po prostu… zabierzcie to ode mnie w cholerę. Swizz musiał pomyśleć to samo, bo nie mogę znaleźć ani śladu jego obecności na tym kawałku (chociaż to może już ja ogłuchłem od prób jego przesłuchania). Nie tykać nawet kijem. 

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6242","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

Wyróżnienie specjalne – The Flaming Lips feat. Ke$ha, Biz Markie & Hour of the Time Majesty 12 – 2012 (You Should Be Upgraded) (z albumu “The Flaming Lips and Heady Fwends", 2012)

Znalazłem. Sam w to nie wierzę, że znalazłem utwór gorszy niż bękart Hetfielda i Ja Rule’a. Mój zmysł słuchowy zdaje się wylewać krwistym potokiem przez uszy, ale znalazłem…. The Flaming Lips, znani z niedawnej „reedycji” Dark Side of the Moon Floydów, nagranej m.in. z Henrym Rollinsem, postanowili nagrać sobie kawałek o nazwie „2012 (You Should Be Upgraded)”. Po próbach przesłuchania jestem gotów się zgodzić z tym podtytułem – muszę jak najszybciej upgrade’ować zmysł słuchu, bo jego ośrodki we mnie całkowicie przez ten utwór umarły. Mdły, eksperymentalny, kaleczący uszy nagłymi, megagłośnymi uderzeniami gitar podkład pod topiące się w elektronicznym sosie słabe wokale Ke$hy i Wayne’a Coyne’a (…chyba). Ten kawałek jest tak ohydny, że z miejsca wrzuciłbym go na podium powyższego rankingu (w betonowych butach, dla pewności). Powstrzymała mnie od tego jedna rzecz, którą wyrażę w formie pytania…. GDZIE W TYM KAWAŁKU JEST BIZ MARKIE?! 

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6243","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

 

]]>
Nine dissuje DMX'a!https://popkiller.kingapp.pl/2013-06-20,nine-dissuje-dmxahttps://popkiller.kingapp.pl/2013-06-20,nine-dissuje-dmxaJune 20, 2013, 12:20 pmAdmin stronyJeden z moich ulubionych MC lat 90-tych, autor jednego z 10 najlepszych moim zdaniem tracków w rapie ("Make Or Take") a zarazem posiadacz jednego z najbardziej charakterystycznych hip-hopowych głosów nowojorczyk Nine postanowił zaatakować... innego hardkorowca z chropowatym wokalem - DMX'a. Dwóch pełnokrwistych ulicznych weteranów z mikrofonowym pazurem? Zapowiada się ciekawie. A o co poszło?Ciężko powiedzieć. Może o to, że zdaniem niektórych DMX podkradł styl Nine'owi i ten postanowił po latach wreszcie zamknąć całą kwestię. Jedyne na co natrafiłem to komentarz samego Nine'a brzmiący: "Appreciate all the comments n views this situation has been haunting me for years I tried to ignore it but it still comes up especially with the younger generation at this point I must adress it so I can move on with all the things I have planned... It ain't about whose large or why I waited this long at the end of the day we r emcees n this is part of that job description I don't hate him but I'm calling him out if he responds cool if not cool but the weight shall be lifted from my shoulders once n for all"[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"5028","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Jeden z moich ulubionych MC lat 90-tych, autor jednego z 10 najlepszych moim zdaniem tracków w rapie ("Make Or Take") a zarazem posiadacz jednego z najbardziej charakterystycznych hip-hopowych głosów nowojorczyk Nine postanowił zaatakować... innego hardkorowca z chropowatym wokalem - DMX'a. Dwóch pełnokrwistych ulicznych weteranów z mikrofonowym pazurem? Zapowiada się ciekawie. A o co poszło?

Ciężko powiedzieć. Może o to, że zdaniem niektórych DMX podkradł styl Nine'owi i ten postanowił po latach wreszcie zamknąć całą kwestię. Jedyne na co natrafiłem to komentarz samego Nine'a brzmiący: "Appreciate all the comments n views this situation has been haunting me for years I tried to ignore it but it still comes up especially with the younger generation at this point I must adress it so I can move on with all the things I have planned... It ain't about whose large or why I waited this long at the end of the day we r emcees n this is part of that job description I don't hate him but I'm calling him out if he responds cool if not cool but the weight shall be lifted from my shoulders once n for all"

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"5028","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
DMX "It's Dark And Hell Is Hot" (Klasyk Na Weekend)https://popkiller.kingapp.pl/2013-01-04,dmx-its-dark-and-hell-is-hot-klasyk-na-weekendhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-01-04,dmx-its-dark-and-hell-is-hot-klasyk-na-weekendDecember 29, 2013, 5:07 pmMateusz MarcolaDMX to mimo wszystko niedoceniany raper. Owszem, sprzedał ponad trzydzieści milionów płyt. Owszem, wielokrotnie lądował na samym szczycie list Billboardu. Owszem, jego najgłośniejsze single znają nawet niedzielni słuchacze rapu. Ale bardzo rzadko mówi się o nim w kontekście tego, jak dobrym jest raperem; wypomina mu się raczej jego niekończące się problemy z prawem, ewentualnie pastwi nad uzależnieniem od narkotyków. A przecież DMX wydał kilka bardzo dobrych płyt, wśród których przynajmniej jedna w pełni zasługuje na miano materiału klasycznego. Mam tu przede wszystkim na myśli krążek, po którym Dark Man X wypłynął na szerokie wody - debiutancki "It's Dark And Hell Is Hot".Najpierw, we wrześniu 1996 roku, zginął 2Pac, niedługo później jego los podzielił Biggie Smalls. Hip-hop z dnia na dzień popadł w letarg, na scenie muzycznej brakowało postaci, które swoją charyzmą potrafiłyby popchnąć ów gatunek na kolejny etap, a przynajmniej utrzymać w ryzach. Nie dziwota więc, że zaczęły się histeryczne poszukiwania kogoś, kto będzie w stanie tego dokonać. Wtedy pojawił się niejaki Earl Simmons, znany szerzej jako DMX. Raper obdarzony dużym pokładem magnetyzmu i osobowością, które z miejsca zachwyciły słuchaczy. Szybko obwołano go następcą Tupaca Shakura, a amerykańska prasa prześcigała się w doniesieniach, że oto mamy nowego zbawiciela rapu. Cóż, nie mnie oceniać, czy rzeczywiście mieliśmy do czynienia ze zbawicielem, wiem natomiast, że mieliśmy do czynienia z bardzo dobrym raperem, który w 1998 wydał - w odstępie dziewięciu miesięcy - dwie długogrające płyty. O ile ta druga, "Flesh Of My Flesh, Blood Of My Blood" również prezentowała wysoki poziom, o tyle prawdopodobnie najlepszym krążkiem w całej dyskografii DMX'a jest krążek debiutancki - "It's Dark And Hell Is Hot". Co stanowi o jego sile? Przede wszystkim swego rodzaju innowacyjność, która rozciąga się aż na trzy sfery: muzyczną, rapową i tekstową. Zacznijmy od tej muzycznej. DMX to wprawdzie raper pochodzący z Nowego Jorku, ale nie sposób tego wywnioskować na podstawie podkładów przez niego wybranych. Bo nie ma na "It's Dark..." absolutnie niczego, z czym kojarzy się nowojorski rap: zamiast jazzowo-soulowych sampli - ciężkie, gotyckie klawisze; zamiast kojących bębnów - bas, który co wrażliwszych może przyprawić o migrenę. To była muzyczna nowość, ileż to różniąca się od brudu i kurzu spod znaku D.I.T.C. albo Wu-Tang Clanu czy przepychu i blasku, które proponował Diddy. A zagwarantowali to słuchaczom raczej anonimowi do tej pory producenci: Dame Grease, Irv Gotti, a także - choć może powinienem napisać: przede wszystkim - Swizz Beatz, który na płycie pojawia się wprawdzie tylko raz, w singlowym "Ruff Ryders Anthem", ale to właśnie od tego numeru zaczęła się jego wielka kariera. Czy się to komuś podoba czy nie, Swizz zmienił brzmienie Nowego Jorku, a pod koniec lat 90. pod jego beaty rapowali najwięksi - by wymienić choćby Nasa czy Jaya-Z. Ale same podkłady to zdecydowania za mało, by nagrać album dobry, nie mówiąc już o albumie klasycznym. A że "It's Dark..." za taki właśnie powinien uchodzić - to w parze z muzyką idzie sam DMX. Wiadomo: charyzma, osobowość, temperament, indywidualność. To wszystko prawda, z tymże Earl Simmons to na pierwszym miejscu bardzo dobry raper. Może pozbawiony technicznych fajerwerków, przedkładający prostotę nad przesadne ozdobniki, ale to w niczym nie przeszkadza - nad jego rapem po prostu nie można przejść obojętnie. To jeden z tych MC's, którym nie potrzeba wielkiej rapowej ekwilibrystyki, żeby przyciągać uwagę (choć z modulacją głosu, jak to słychać np. w "Damien", radzi sobie wcale dobrze). W dużej mierze wystarczy mu rozpoznowalny głos. Głos, którego nie sposób pomylić z żadnym innym. Zachrypnięty, szorstki, jak to trafnie zanotował 2 Chainz - jakby powstały przez połknięcie wiadra pełnego gwoździ. Nie można też zapomnieć o tych osławionych burknięciach czy jak kto woli szczeknięciach, z których to Dark Man X uczynił swój znak firmowy. Innym znakiem firmowym DMX'a, nie mniej ważnym, są pisane przez niego teksty. Mroczne, surowe, podchodzące wręcz pod horrorcore. I znów, nie ma w nich żadnych ozdobników, żadnych podwójnych, żadnych awangardowych metafor albo porównań, żadnego usilnego podkreślania swoich lyricznych umiejętności. A zamiast tego - proste teksty, które walą prosto w mordę. A zamiast tego - storytellingi, które przyciągają i za nic nie chcą puścić. A zamiast tego - linijki, przy których tacy Esham czy Insane Clown Posse brzmią jak ministranci opowiadający straszne historie przy obozowym ognisku. A zamiast tego - bijąca z tych tekstów autentyczność. Mniejsza, czy rapowane przez DMX'a linijki mają w sobie choć cząstkę prawdy, ważne, że one BRZMIĄ prawdziwie. Czy można to samo powiedzieć np. o Ricku Rossie i jego narkotykowych historyjkach? Właśnie. A gdy się już te wszystkie sfery włoży do miksera i dokładnie wymiesza - to efekt końcowy jest po prostu znakomity. "Ruff Ryders Anthem" i "Get At Me Dog" zachęcają swoim komercyjnym potencjałem. "Crime Story" i "ATF" powalają narracyjnym talentem. "X Is Coming" i "Damien" przerażają niczym najlepsze horrory. "Look Thru My Eyes" i "Let Me Fly" niezmiennie przejmują. Album jest długi, trwa ponad godzinę, ale o żadnym zastoju nie może być mowy - tutaj świetny numer goni świetny numer, nawet skity nie przeszkadzają, a wręcz miło zaskakują. Debiut DMX'a był przełomem na rynku muzycznym, myślę, że śmiało można go porównać do dwóch innych materiałów wagi ciężkiej: "Illmatic" i "Reasonable Doubt". "Oho, teraz to się zagalopował" - ktoś powie. Ale przecież wszystkie te krążki wprowadziły do rapu z Nowego Jorku coś świeżego, wszystkie wprowadziły go na nowe tory, wszystkie powinny na stałe wpisać się w historię nowojorskiego hip-hopu. To jeszcze na koniec dwa zdania od Kendricka Lamara, który "It's Dark And Hell Is Hot" uważa za jeden ze swoich ulubionych albumów: "To pierwszy krążek, który wywołał u mnie potrzebę pisania i zainspirował do zostania raperem. Dlatego zawsze będzie jednym z moich faworytów". DMX to mimo wszystko niedoceniany raper. Owszem, sprzedał ponad trzydzieści milionów płyt. Owszem, wielokrotnie lądował na samym szczycie list Billboardu. Owszem, jego najgłośniejsze single znają nawet niedzielni słuchacze rapu. Ale bardzo rzadko mówi się o nim w kontekście tego, jak dobrym jest raperem; wypomina mu się raczej jego niekończące się problemy z prawem, ewentualnie pastwi nad uzależnieniem od narkotyków.    

A przecież DMX wydał kilka bardzo dobrych płyt, wśród których przynajmniej jedna w pełni zasługuje na miano materiału klasycznego. Mam tu przede wszystkim na myśli krążek, po którym Dark Man X wypłynął na szerokie wody - debiutancki "It's Dark And Hell Is Hot".

Najpierw, we wrześniu 1996 roku, zginął 2Pac, niedługo później jego los podzielił Biggie Smalls. Hip-hop z dnia na dzień popadł w letarg, na scenie muzycznej brakowało postaci, które swoją charyzmą potrafiłyby popchnąć ów gatunek na kolejny etap, a przynajmniej utrzymać w ryzach. Nie dziwota więc, że zaczęły się histeryczne poszukiwania kogoś, kto będzie w stanie tego dokonać. Wtedy pojawił się niejaki Earl Simmons, znany szerzej jako DMX. Raper obdarzony dużym pokładem magnetyzmu i osobowością, które z miejsca zachwyciły słuchaczy. Szybko obwołano go następcą Tupaca Shakura, a amerykańska prasa prześcigała się w doniesieniach, że oto mamy nowego zbawiciela rapu. Cóż, nie mnie oceniać, czy rzeczywiście mieliśmy do czynienia ze zbawicielem, wiem natomiast, że mieliśmy do czynienia z bardzo dobrym raperem, który w 1998 wydał - w odstępie dziewięciu miesięcy - dwie długogrające płyty. O ile ta druga, "Flesh Of My Flesh, Blood Of My Blood" również prezentowała wysoki poziom, o tyle prawdopodobnie najlepszym krążkiem w całej dyskografii DMX'a jest krążek debiutancki - "It's Dark And Hell Is Hot". 

Co stanowi o jego sile? Przede wszystkim swego rodzaju innowacyjność, która rozciąga się aż na trzy sfery: muzyczną, rapową i tekstową. 

Zacznijmy od tej muzycznej. DMX to wprawdzie raper pochodzący z Nowego Jorku, ale nie sposób tego wywnioskować na podstawie podkładów przez niego wybranych. Bo nie ma na "It's Dark..." absolutnie niczego, z czym kojarzy się nowojorski rap: zamiast jazzowo-soulowych sampli - ciężkie, gotyckie klawisze; zamiast kojących bębnów - bas, który co wrażliwszych może przyprawić o migrenę. To była muzyczna nowość, ileż to różniąca się od brudu i kurzu spod znaku D.I.T.C. albo Wu-Tang Clanu czy przepychu i blasku, które proponował Diddy. A zagwarantowali to słuchaczom raczej anonimowi do tej pory producenci: Dame Grease, Irv Gotti, a także - choć może powinienem napisać: przede wszystkim - Swizz Beatz, który na płycie pojawia się wprawdzie tylko raz, w singlowym "Ruff Ryders Anthem", ale to właśnie od tego numeru zaczęła się jego wielka kariera. Czy się to komuś podoba czy nie, Swizz zmienił brzmienie Nowego Jorku, a pod koniec lat 90. pod jego beaty rapowali najwięksi - by wymienić choćby Nasa czy Jaya-Z. 

Ale same podkłady to zdecydowania za mało, by nagrać album dobry, nie mówiąc już o albumie klasycznym. A że "It's Dark..." za taki właśnie powinien uchodzić - to w parze z muzyką idzie sam DMX. Wiadomo: charyzma, osobowość, temperament, indywidualność. To wszystko prawda, z tymże Earl Simmons to na pierwszym miejscu bardzo dobry raper. Może pozbawiony technicznych fajerwerków, przedkładający prostotę nad przesadne ozdobniki, ale to w niczym nie przeszkadza - nad jego rapem po prostu nie można przejść obojętnie. To jeden z tych MC's, którym nie potrzeba wielkiej rapowej ekwilibrystyki, żeby przyciągać uwagę (choć z modulacją głosu, jak to słychać np. w "Damien", radzi sobie wcale dobrze). W dużej mierze wystarczy mu rozpoznowalny głos. Głos, którego nie sposób pomylić z żadnym innym. Zachrypnięty, szorstki, jak to trafnie zanotował 2 Chainz - jakby powstały przez połknięcie wiadra pełnego gwoździ. Nie można też zapomnieć o tych osławionych burknięciach czy jak kto woli szczeknięciach, z których to Dark Man X uczynił swój znak firmowy. 

Innym znakiem firmowym DMX'a, nie mniej ważnym, są pisane przez niego teksty. Mroczne, surowe, podchodzące wręcz pod horrorcore. I znów, nie ma w nich żadnych ozdobników, żadnych podwójnych, żadnych awangardowych metafor albo porównań, żadnego usilnego podkreślania swoich lyricznych umiejętności. A zamiast tego - proste teksty, które walą prosto w mordę. A zamiast tego - storytellingi, które przyciągają i za nic nie chcą puścić. A zamiast tego - linijki, przy których tacy Esham czy Insane Clown Posse brzmią jak ministranci opowiadający straszne historie przy obozowym ognisku. A zamiast tego - bijąca z tych tekstów autentyczność. Mniejsza, czy rapowane przez DMX'a linijki mają w sobie choć cząstkę prawdy, ważne, że one BRZMIĄ prawdziwie. Czy można to samo powiedzieć np. o Ricku Rossie i jego narkotykowych historyjkach? Właśnie.  

A gdy się już te wszystkie sfery włoży do miksera i dokładnie wymiesza - to efekt końcowy jest po prostu znakomity. "Ruff Ryders Anthem" i "Get At Me Dog" zachęcają swoim komercyjnym potencjałem. "Crime Story" i "ATF" powalają narracyjnym talentem. "X Is Coming" i "Damien" przerażają niczym najlepsze horrory. "Look Thru My Eyes" i "Let Me Fly" niezmiennie przejmują. Album jest długi, trwa ponad godzinę, ale o żadnym zastoju nie może być mowy - tutaj świetny numer goni świetny numer, nawet skity nie przeszkadzają, a wręcz miło zaskakują. Debiut DMX'a był przełomem na rynku muzycznym, myślę, że śmiało można go porównać do dwóch innych materiałów wagi ciężkiej: "Illmatic" i "Reasonable Doubt". "Oho, teraz to się zagalopował" - ktoś powie. Ale przecież wszystkie te krążki wprowadziły do rapu z Nowego Jorku coś świeżego, wszystkie wprowadziły go na nowe tory, wszystkie powinny na stałe wpisać się w historię nowojorskiego hip-hopu. 

To jeszcze na koniec dwa zdania od Kendricka Lamara, który "It's Dark And Hell Is Hot" uważa za jeden ze swoich ulubionych albumów: "To pierwszy krążek, który wywołał u mnie potrzebę pisania i zainspirował do zostania raperem. Dlatego zawsze będzie jednym z moich faworytów". 

]]>
Mic Geronimo ft. DMX, Ja Rule, Jay-Z "Time To Build" (Ot Tak #105)https://popkiller.kingapp.pl/2012-12-17,mic-geronimo-ft-dmx-ja-rule-jay-z-time-to-build-ot-tak-105https://popkiller.kingapp.pl/2012-12-17,mic-geronimo-ft-dmx-ja-rule-jay-z-time-to-build-ot-tak-105December 16, 2012, 10:38 pmMateusz MarcolaIstnieje taka obiegowa opinia, że większość raperów szczyt swoich możliwości osiąga jeszcze przed wydaniem oficjalnego debiutu. Że potem to już tylko pieniądze, pieniądze, i jeszcze trochę więcej pieniędzy, a sam rap zostaje zepchnięty na dalszy plan.Jakkolwiek nie do końca zgadzam się z tą opinią, to równocześnie chyba jest w niej sporo prawdy. Można się o tym przekonać, wsłuchując się w utwory pokroju "Time To Build" z debiutanckiej płyty Mica Geronimo. Zacznijmy od wyliczanki: DMX i Ja Rule sprzedali po około trzydzieści milionów płyt, Jay-Z jeszcze więcej. Każdy z nich ma na swoim koncie albumy, które pokryły się platyną, każdy z nich ma przynajmniej jedną płytę na liście pięćdziesięciu najlepiej sprzedających się rapowych krążków w Stanach Zjednoczonych. Słowem: mamy tu do czynienia z graczami wagi ciężkiej. Ale jeszcze w 1995 roku mało kto o nich słyszał. Dość powiedzieć, że wówczas większą popularnością - o ile w tym przypadku można mówić o jakiejkolwiek popularności - cieszył się Mic Geronimo, nowojorski raper kojarzony raczej z podziemiem. MC bez dwóch zdań bardzo dobry, niemniej zaproszeni goście zepchnęli go na dalszy plan. Wszyscy, bez wyjątku. Ja Rule? Życiowa forma, zwrotka, która wyraźnie wskazuje, że umiejętności jednak miał (czas przeszły jest tu nieprzypadkowy). Jay-Z? Tekst tekstem, dobry jak zwykle, ale zwróćcie uwagę na to flow! DMX? "I did too much dirt to turn back now/ I'm the reason my lil' sister smoking crack now/ I'd feel guilty if I had a heart but I don't/ To live a carefree life if I stop killing but I won't" - i wszystko jasne.I jeszcze ciekawostka: według słów Irv Gottiego, producenta muzycznego i założyciela wytwórni The Inc, zwrotka Jaya-Z jest dissem w kierunku... DMX'a, który rapuje przecież zaraz po nim. Ciekawa historia, zainteresowanych odsyłam do ubiegłorocznego wywiadu z Gottim.[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"848","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]] Istnieje taka obiegowa opinia, że większość raperów szczyt swoich możliwości osiąga jeszcze przed wydaniem oficjalnego debiutu. Że potem to już tylko pieniądze, pieniądze, i jeszcze trochę więcej pieniędzy, a sam rap zostaje zepchnięty na dalszy plan.

Jakkolwiek nie do końca zgadzam się z tą opinią, to równocześnie chyba jest w niej sporo prawdy. Można się o tym przekonać, wsłuchując się w utwory pokroju "Time To Build" z debiutanckiej płyty Mica Geronimo. 

Zacznijmy od wyliczanki: DMX i Ja Rule sprzedali po około trzydzieści milionów płyt, Jay-Z jeszcze więcej. Każdy z nich ma na swoim koncie albumy, które pokryły się platyną, każdy z nich ma przynajmniej jedną płytę na liście pięćdziesięciu najlepiej sprzedających się rapowych krążków w Stanach Zjednoczonych. Słowem: mamy tu do czynienia z graczami wagi ciężkiej. 

Ale jeszcze w 1995 roku mało kto o nich słyszał. Dość powiedzieć, że wówczas większą popularnością - o ile w tym przypadku można mówić o jakiejkolwiek popularności - cieszył się Mic Geronimo, nowojorski raper kojarzony raczej z podziemiem. MC bez dwóch zdań bardzo dobry, niemniej zaproszeni goście zepchnęli go na dalszy plan. Wszyscy, bez wyjątku. Ja Rule? Życiowa forma, zwrotka, która wyraźnie wskazuje, że umiejętności jednak miał (czas przeszły jest tu nieprzypadkowy). Jay-Z? Tekst tekstem, dobry jak zwykle, ale zwróćcie uwagę na to flow! DMX? "I did too much dirt to turn back now/ I'm the reason my lil' sister smoking crack now/ I'd feel guilty if I had a heart but I don't/ To live a carefree life if I stop killing but I won't" - i wszystko jasne.

I jeszcze ciekawostka: według słów Irv Gottiego, producenta muzycznego i założyciela wytwórni The Inc, zwrotka Jaya-Z jest dissem w kierunku... DMX'a, który rapuje przecież zaraz po nim. Ciekawa historia, zainteresowanych odsyłam do ubiegłorocznego wywiadu z Gottim.

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"848","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

 

 

]]>
DMX feat. Faith Evans "How's It Going Down" / "I Miss You" (Diggin In The Videos #235)https://popkiller.kingapp.pl/2012-09-16,dmx-feat-faith-evans-hows-it-going-down-i-miss-you-diggin-in-the-videos-235https://popkiller.kingapp.pl/2012-09-16,dmx-feat-faith-evans-hows-it-going-down-i-miss-you-diggin-in-the-videos-235September 16, 2012, 1:09 pmMarcin NataliDark Man X, jak sama ksywa wskazuje, nie należy do raperów szczególnie pogodnych, przy których muzyce można się wychillować. Agresywny styl, szczekanie i mocarne bity często nie są tym, czego szukamy w leniwe, letnie popołudnie.Jednak nawet jemu zdarzyło się kilka numerów, które nadają się na taki chillout idealnie. Jednym z nich jest trzeci singiel z debiutanckiego krążka Earla Simmonsa "It's Dark and Hell Is Hot", zatytułowany "How's It Going Down"."How's It Going Down" to bardzo przyjemny, miłosno-plejerski storytelling, opatrzony klimatycznym, letnim klipem. Świetny, wyluzowany bit autorstwa P.K. z Ruff Ryders, piękny wokal Faith Evans w tle i niezmiennie stylowy X to kombinacja, która sprawia, że na jednym odsłuchu nigdy się nie kończy. Obok gospodarza w teledysku pojawiają się m.in. Eve i ówczesny jeszcze ziomek artysty - Ja Rule.Ayo this chicken got me digging her moves, 'cuz she smooth Win or lose, whoever she choose, it's the dues Respect is not expected but it's given 'cuz it's real Being neglected's the norm, expect it, the dealDrugim teledyskiem, który chciałbym wam przypomnieć jest jeden z najbardziej osobistych numerów w karierze DMX'a. "I Miss You" to kolejny owoc współpracy rapera z byłą żoną Biggiego, Faith Evans. Podobnie jak przy "How's It Going Down", rezultat jest niesamowity.Trzeci singiel z liczącego już 11 lat (ale ten czas leci...) albumu "The Great Depression" to utwór niezmienie szczery, wzruszający, dedykowany zmarłej babci Earla... Również w tej konwencji ekspresyjny styl X'a sprawdza się idealnie, a klimat całości wzmacnia świetny teledysk.Dark Man X, jak sama ksywa wskazuje, nie należy do raperów szczególnie pogodnych, przy których muzyce można się wychillować. Agresywny styl, szczekanie i mocarne bity często nie są tym, czego szukamy w leniwe, letnie popołudnie.

Jednak nawet jemu zdarzyło się kilka numerów, które nadają się na taki chillout idealnie. Jednym z nich jest trzeci singiel z debiutanckiego krążka Earla Simmonsa "It's Dark and Hell Is Hot", zatytułowany "How's It Going Down".

"How's It Going Down" to bardzo przyjemny, miłosno-plejerski storytelling, opatrzony klimatycznym, letnim klipem. Świetny, wyluzowany bit autorstwa P.K. z Ruff Ryders, piękny wokal Faith Evans w tle i niezmiennie stylowy X to kombinacja, która sprawia, że na jednym odsłuchu nigdy się nie kończy. Obok gospodarza w teledysku pojawiają się m.in. Eve i ówczesny jeszcze ziomek artysty - Ja Rule.

Ayo this chicken got me digging her moves, 'cuz she smooth
Win or lose, whoever she choose, it's the dues
Respect is not expected but it's given 'cuz it's real
Being neglected's the norm, expect it, the deal

Drugim teledyskiem, który chciałbym wam przypomnieć jest jeden z najbardziej osobistych numerów w karierze DMX'a."I Miss You" to kolejny owoc współpracy rapera z byłą żoną Biggiego, Faith Evans. Podobnie jak przy "How's It Going Down", rezultat jest niesamowity.

Trzeci singiel z liczącego już 11 lat (ale ten czas leci...) albumu "The Great Depression" to utwór niezmienie szczery, wzruszający, dedykowany zmarłej babci Earla... Również w tej konwencji ekspresyjny styl X'a sprawdza się idealnie, a klimat całości wzmacnia świetny teledysk.

]]>
DMX "Johnny Cash hip-hopu" - profilhttps://popkiller.kingapp.pl/2012-09-09,dmx-johnny-cash-hip-hopu-profilhttps://popkiller.kingapp.pl/2012-09-09,dmx-johnny-cash-hip-hopu-profilApril 9, 2021, 7:07 pmMateusz MarcolaNiektórzy widzą w nim jednego z największych w historii, niepodrabialnego oryginała, charyzmatyczną mieszankę Tupaca i Notoriousa B.I.G. Inni - przecenianego krzykacza z talentem co najwyżej do pakowania się w kłopoty. Mało kto budzi aż tak ambiwalentne odczucia, co Earl Simmons, znany szerzej jako DMX. Już 11 września światło dzienne ujrzy siódmy longplay w dorobku rapera - Undisputed. Aż trudno uwierzyć, że artysta, który w ostatnich latach pojawiał się raczej na łamach pudelkowatych szmatławców, niż mediów poświęconych muzyce, a wypuszczony przez niego niedawno singiel "I Don't Dance" nie przekroczył nawet bariery pół miliona wyświetleń na Youtubie - pod koniec ubiegłego tysiąclecia był na absolutnym szczycie list sprzedaży. Liczby? A proszę bardzo - jego pierwsze trzy płyty sprzedały się w nieosiągalnym obecnie nakładzie piętnastu milionów egzemplarzy, łącznie sprzedał ich dwa razy więcej. Ten fenomen tłumaczono w sposób mało skomplikowany - DMX pojawił się po prostu w odpowiednim czasie, w odpowiednim miejscu. Po tragicznych śmierciach Tupaca i Biggiego, świat hip-hopu potrzebował ich naturalnego następcy, kogoś, kto będzie w stanie wypełnić tę ogromną lukę. Wtedy właśnie wyłonił się DMX - charyzmatyczny raper z trudną przeszłością, owiany intrygującą nutą tajemniczości. Hip-hop miał nową, wielką osobistość. Nikt chyba wówczas nie przypuszczał, że za raptem kilka lat jego ksywka będzie się kojarzyć raczej z panczlajnem, niż muzykiem z czołowych miejsc Billboardu. A jednak.STEREOTYPY TRZYW jednym z wywiadów dla amerykańskiej prasy, DMX powiedział, że daleko mu do miana stereotypowego rapera. Dużo w tych słowach prawdy, faktem jest jednak, że nie od wszystkich stereotypów zdołał uciec. Wychowywał się - jak nakazuje niepisane prawo hiphopowca - w trudnych warunkach, w dzielnicy, która być może nie posiada w sobie romantyzmu Brooklynu albo Queensbridge, ale jest równie nieprzyjemna - Yonkers. Ojca nie było, pieniędzy też nie. W dodatku matka zupełnie nie radziła sobie z wychowaniem swojego syna i pięciu córek. Dlatego Earl szybko wziął sprawy w swoje ręce. I tu kolejny stereotyp: szukając inspiracji i życiowych porad, a nade wszystko - pieniędzy, zwrócił się w stronę ulicy. Imponowali mu przede wszystkim handlarze narkotyków; podziwiał ich stylowe ciuchy, poupychane we wszystkich kieszeniach zwitki banknotów, a przede wszystkim brak poszanowania dla ogólnie przyjętych norm wartości. Jak nietrudno się domyślić, wówczas pojawiły się jego pierwsze problemy z prawem. Otrzymał kilka wyroków, między innymi za kradzieże i handel narkotykami, mniej więcej wtedy przyszedł również czas na pierwsze obserwacje. "Widziałem, co się z nimi stało. Z handlarzami, złodziejami... Ten poszedł do pudła, tamci dwaj zostali zamordowani... Musiałem się uwolnić z tego piekielnego kręgu" - mówił. I to uwolnienie nadeszło - pomogła muzyka. Zaczynał jako beatboxer i DJ w pomniejszych klubach muzycznych, wkrótce chwycił również za mikrofon. "Szybko dostrzegłem, że całą uwagę skupiali na sobie raperzy - tłumaczył w wywiadzie z 1998 roku. - Powiedziałem do siebie: cholera jasna, trzeba być raperem! Raper to jest dopiero ktoś!"Jak powiedział, tak zrobił. Dzięki coraz to większym sukcesom w lokalnych bitwach freestyle'owych, DMX wylądował w "Unsigned Hype" - słynnej rubryce pisma The Source, która skupia się na wyławianiu młodych zdolnych bez kontraktu w wielkiej wytwórni. W przypadku Simmonsa, taki stan rzeczy utrzymywał się ledwie przez moment; zaraz zgłosiło się do niego Ruffhouse Records, oficyna, do której należeli chociażby Fugees. Niedługo potem młody raper wydał swój pierwszy singiel - "Born Loser". Już wtedy słychać było cechy, dzięki którym za kilka lat sprzeda kilkadziesiąt milionów płyt - głód mikrofonu, charyzmę, niepodrabialny głos, dosadność tekstów. Jednak singiel nie zrobił wielkiej furory, ba, nie zrobił żadnej furory. Tak to tłumaczył sam raper: "Wytwórnia chciała umieścić mnie za plecami innych grup. A ja nie chciałem czekać. Fajnie, że ostatecznie zgodzili się unieważnić mój kontrakt."W 1995 roku wydał - tym razem własnym sumptem - kolejny singiel, "Make A Move" (jego zremiksowana wersja pojawi się później na "... And Then There Was X"). Ten utwór również przeszedł bez większego echa, na domiar złego DMX trafił do więzienia za posiadanie narkotyków. Potem zniknął gdzieś na dwa lata, by zaraz po powrocie do muzyki odbudować swoją karierę dzięki serii mixtape'ów patronowanych przez DJ'a Clue. Wtedy też przyszło to, o czym marzył wówczas chyba każdy raper - podpisanie kontraktu z wytwórnią Def Jam, czyli miejscem kultu dla wielu hip-hopowych głów. Nic więc dziwnego, że to wydarzenie było potężnym kopem, który zapoczątkował wielką karierę DMX'a. Podobnie jak w obecnych czasach robi to chociażby 2 Chainz, Simmons budował hype przed swoim oficjalnym debiutem występami gościnnymi. I tak zwrotki DMX'a można było usłyszeć w utworach LL Cool J'a, Ice Cube'a, Mase'a czy swoich kumpli z grupy The LOX.BUNTOWNIK Z WYBORUPomogło. Debiutancki "It's Dark And Hell It's Hot" sprzedał się w pierwszym tygodniu od debiutu w nakładzie ćwierć miliona egzemplarzy i zameldował się na pierwszym miejscu Billboardu, detronizując tym samym płytę Gartha Brooksa, popularnego piosenkarza country. Ale DMX nie spoczął bynajmniej na laurach: nie minęło pół roku, a na półki sklepowe trafił kolejny krążek podpisany jego ksywką - "Flesh On My Flesh, Blood On My Blood", który również wspiął się na szczyt list sprzedaży. Został drugim artystą w historii hip-hopu, którego dwa albumy zadebiutowały w tym samym roku na pierwszym miejscu Billboardu (podobnej sztuki dokonał wcześniej Tupac). Nie było już ratunku - DMX stał się megagwiazdą. Słuchaczy fascynowała przede wszystkim jego umiejętność łączenia sfery sacrum ze sferą profanum. Na swoich płytach duchowe udręki mieszał z narracją o grzechach ulicy, modlitwy skierowane ku Bogu - z dosadnymi opisami przeróżnych zbrodni i wykroczeń, świętość - z nieczystością. To wszystko składało się na jedną, złożoną do granic możliwości osobowość. Mówiono o nim: Johnny Cash hip-hopu. Czasem ta złożoność wymykała się spod kontroli. Znana jest jego miłość do psów, daje jej upust na praktycznie każdej płycie. Na plecach ma nawet wytatuowane "One Love Boomer", hołd dla swojego pitbulla, który wpadł pod koła samochodu. Ale jednocześnie nie przeszkodziło to DMX'owi w byciu skazanym za... znęcanie się nad zwierzętami. To nie żart - policjanci niejednokrotnie znajdowali w jego posiadłościach zagryzione, wygłodzone psy przetrzymywane w nieludzkich warunkach. W utworze "Angels", DMX rapuje: "What you got goin' on inside you is a war/Between good and evil" - i trudno się z tymi słowami nie zgodzić. "Ludzie potrzebowali buntownika - tłumaczy B-Real, frontman Cypress Hill. - I w taki właśnie sposób postrzegano DMX'a."DMX był powiewem nowej jakości, jaskrawym kolorem na czarno-białej mapie mainstreamowego hip-hopu, który lirycznie coraz bardziej przypominał magazyn "Glamour". Chropowaty głos, dosadność tekstów, charakterystyczne produkcje od Swizz Beatza czy Damu Grease'a - to wszystko imponowało. A przede wszystkim - imponowały prawdziwość i wiarygodność, które zarówno wówczas, jak i obecnie, w czasach, kiedy szczyty popularności osiąga były policjant rapujący o handlu kokainą, są towarem deficytowym. "Jestem prawdziwy - zapewnia DMX. - Ludziom się to podoba. Nigdy nie wcisnąłem im kitu, nigdy nie zrobiłem z nich idiotów."Pod koniec lat 90. DMX nie uniknął porównań do zmarłego niedawno Tupaca. B-Real: "Był jego naturalnym następcą. Posiadał energię i charyzmę, które charakteryzowały również Paca." Porównania tego rodzaju dla wielu raperów byłyby zaszczytem, nie dla DMX'a. "Ludzie nie wiedzą o czym mówią - zaznaczał. - Nie jestem żadnym drugim Tupaciem, jestem pierwszym DMX'em." Mimo wszystko - wiele ich łączyło. Na przykład obaj byli aktorami, i to całkiem dobrymi. O ile pierwszy film z udziałem DMX'a - wyreżyserowany przez Hype'a Williamsa "Belly", gdzie wystąpili również Nas czy Method Man - okazał się komercyjnym niewypałem, o tyle na "Romeo musi umrzeć" czy "Mrocznej dzielnicy" sale kinowe były zapełnione, a sam Simmons wszedł do wąskiego grona raperów, którym powiodło się nie tylko w muzyce, ale i filmie. O tym, że cieszył się niewyobrażalną wręcz popularnością niech świadczy fakt, że w 2003 roku przeszedł do historii jako pierwszy muzyk, który pięć razy z rzędu debiutował na szczycie list Billboardu. W tymże roku film z jego udziałem - "Od kołyski aż po grób" (w reżyserii Andrzeja Bartkowiaka) zarobił niespełna 60 milionów dolarów. Wydawało się, że zbudował niemożliwe do podbicia imperium. Nic z tego.Nawet w okresie swojej największej popularności, DMX stale zmagał się z prawem. A to posiadanie broni, a to pobicie ochroniarza, a to oskarżenie o gwałt na striptizerce. Czasem wyglądało to wręcz absurdalnie: na przykład wtedy, gdy w Trinidadzie i Tobago trafił za kraty z powodu używania wulgarnego języka albo wtedy, gdy udawał policjanta i straszył mandatem kogoś, kto zdaniem Simmonsa jechał zbyt wolno samochodem. Gdyby skopiować z Wikipedii spis (niepełny!) jego wykroczeń i skopiować do Worda, zająłby on półtorej strony. To może bawić, z pewnością nie bawią jednak jego niekończące się problemy z narkotykami. Zażywał je jeszcze przed rozpoczęciem wielkiej kariery, ona te skłonności tylko wzmożyła. Wielokrotnie lądował w ośrodkach odwykowych, a opuszczał je tylko i wyłącznie po to, by zaraz do nich wrócić. Dlatego najpopularniejszym wyjaśnieniem jego upadku są właśnie narkotyki. Ot, jedna z wielu gwiazd zniszczonych przez dragi - nie on pierwszy, nie ostatni. Ale sam DMX ma na ten temat odmienne zdanie. Owszem, przyznaje, że narkotyki na pewno mu nie pomogły, ale za główny powód swojego gwałtownego spadku, podaje... Jaya-Z."Pieprzyć Jaya-Z!"Poznali się - o czym mało kto wie - już na początku lat 90. Mieszkali w różnych dzielnicach (DMX w Yonkers, Jay w Brooklynie), ale spotykali się regularnie na bitwach freestyle'owych. Już wtedy za sobą - delikatnie mówiąc - nie przepadali. "X był niepodzielnym mistrzem bitew - mówił Irv Gotii, producent, który miał okazję poznać obydwu panów. - Ale wtedy pojawił się Jay. X go nienawidził, bo jak sam mówił, w kilku bitwach jego zwycięstwo nie było wcale takie oczywiste." Niemniej, w końcu zostali przyjaciółmi. Trafili pod skrzydła tej samej wytwórni, współpracowali ze sobą przy nagrywaniu utworów, ruszyli razem w Hard Knock Tour, jedną z największych amerykańskich tras koncertowych 1999 roku. DMX: "Byliśmy dobrymi kumplami. Może nie przyjaciółmi, ale kumplami - jak najbardziej. Jay zapraszał mnie do swojej posiadłości, gdzie od czasu do czasu nagrywaliśmy jakąś nową muzykę, ale zdecydowanie częściej piliśmy i graliśmy w bilard. Po prostu dobrze się bawiliśmy."Sielanka dobiegła końca pięć lat później, gdy Jay-Z został CEO wytwórni Def Jam. "Hova dostał tę robotę, zadzwonił do mnie i powiedział, że teraz wszystko będzie w porządku, swojak jest w zarządzie - tłumaczył DMX. - No więc nagrałem album, Jay pomógł mi w wyborze singla, nakręciłem teledysk. I co się stało? Jay wyjechał na wakacje, a gdy wrócił, stwierdził, że nie wie, co dalej z moim krążkiem. Wiem, o co w tym wszystkim chodzi. Starał się po prostu wyeliminować konkurencję."DMX zmuszony był opuścić Def Jam, a pod swoje skrzydła przygarnęła go oficyna Sony. W 2006 roku wydał swój szósty, póki co ostatni, album - "Year Of The Dog... Again". Zamieszanie z wytwórnią miało swój wydźwięk na listach sprzedaży - był to pierwszy krążek w karierze rapera z Yonkers, który nie zadebiutował na samym szczycie Billboardu. Choć jak mówi dość popularna pogłoska, do pierwszego miejsca zabrakło mu... stu sprzedanych egzemplarzy. Można być pewnym, że ludzie z Cash Money nie doprowadziliby do takiej sytuacji. W listopadzie 2010 roku DMX grał koncert w małym miasteczku gdzieś w Arizonie. Ktoś z widowni wykrzyczał: "co z Jayem-Z?". Raper odpowiedział krótko, acz dobitnie: "pieprzyć Jaya-Z!". W wywiadach powtarzał mniej więcej to samo, często dodając, że Jay "nie ma duszy". Ponoć mniej więcej w tamtym okresie Hova zadzwonił do Swizz Beatza - przyjaciela obu raperów - tłumacząc, że X niepotrzebnie wypowiedział te słowa, bo on sam chciałby zakończyć beef i nagrać wspólny kawałek. Simmons nie chciał nawet o tym słyszeć. "Mówić to sobie można. A gdzie konkrety?" - pytał. CO DALEJ?Od wydania swojej ostatniej płyty aż do teraz życie DMX'a odbywało się pomiędzy celą więzienną a kliniką odwykową. Gdy wydawało się już, że lada moment raper powróci do swojej muzycznej kariery, zaraz sięgał po alkohol albo narkotyki, ewentualnie jechał bez prawa jazdy, i ponownie wracał do więzienia. Obiecująco wyglądał na przykład rok 2010. Na rynku miały się wtedy pojawić aż dwa nowe wydawnictwa: jedno stricte rapowe, drugie natomiast - utrzymane w stylistyce gospel. Mimo że - według słów Simmonsa - oba albumy zostały ukończone, ostatecznie nie doszło do ich wydania. Żadna wytwórnia nie chciała najprawdopodobniej brać odpowiedzialności za rapera o tak burzliwym charakterze. I coraz bardziej wątpliwej renomie. Jego ksywka zdecydowanie częściej pojawiała się wówczas w kontekście kryminalno-skandalicznym, rzadko kiedy informowano o jego dokonaniach czysto muzycznych. Media interesowały się raczej skandalami z DMX'em w roli głównej; szeroko cytowane były na przykład słowa Tashery Simmons, wieloletniej partnerki rapera, która zdradziła, że w trakcie ich związku, DMX spłodził kilkoro dzieci innym kobietom. Nastawienie mediów zmieniło się nieco wraz z nastaniem tego roku. Wprawdzie portale internetowe wciąż informują o jego wyskokach (np. ostatnio o kontuzji, której nabawił się, jeżdżąc na quadzie), ale przeważają raczej informacje związane stricte z muzyką. A jest o czym pisać. W maju pojawiła się darmowa EPka rapera - "The Weight In", a wielokrotnie odkładany krążek "Undisputed" doczekał się ostatecznej - miejmy nadzieję - daty wydania, tj. 11. września. Poznaliśmy już również promujący płytę singiel - "I Don't Dance" z gościnnym udziałem Machine Gun Kelly'ego. Ale co chyba najważniejsze, zmieniło się również nastawienie samego DMX'a. W wywiadach powtarza, że teraz liczą się dla niego tylko dwie rzeczy: muzyka i zjednoczenie ze sobą dziesięcioro potomstwa. I choć na forach internetowych wciąż roi się od opinii, że ponowne zamknięcie DMX'a jest tylko kwestią czasu, raper stanowczo odpowiada: "Zrozumiałem, że chcę i potrzebuję zmiany. Ostatnimi czasy, gdy wychodziłem z więzienia, jedyne, o czym myślałem, to alkohol. Teraz myślę tylko i wyłącznie o muzyce, i na niej się skupiam."Trzymamy za słowo, hip-hop potrzebuje kogoś takiego jak DMX, bezkompromisowego zawadiaki, który potrafi prosto z mostu wypalić, co myśli o Drake'u, Ricku Rossie (ponoć proponował DMX'owi kontrakt z jego Maybach Music Group) czy Jayu-Z. I nawet jeżeli "Undisputed" nie dorówna jego wcześniejszym muzycznym dokonaniom - trudno. Ważne, że DMX powraca do muzyki. Chyba. jednego z największych w historii, niepodrabialnego oryginała, charyzmatyczną mieszankę Tupaca i Notoriousa B.I.G. Inni - przecenianego krzykacza z talentem co najwyżej do pakowania się w kłopoty. Mało kto budzi aż tak ambiwalentne odczucia, co Earl Simmons, znany szerzej jako DMX. 

Już 11 września światło dzienne ujrzy siódmy longplay w dorobku rapera - Undisputed.
Aż trudno uwierzyć, że artysta, który w ostatnich latach pojawiał się raczej na łamach pudelkowatych szmatławców, niż mediów poświęconych muzyce, a wypuszczony przez niego niedawno singiel "I Don't Dance" nie przekroczył nawet bariery pół miliona wyświetleń na Youtubie - pod koniec ubiegłego tysiąclecia był na absolutnym szczycie list sprzedaży. Liczby? A proszę bardzo - jego pierwsze trzy płyty sprzedały się w nieosiągalnym obecnie nakładzie piętnastu milionów egzemplarzy, łącznie sprzedał ich dwa razy więcej.

Ten fenomen tłumaczono w sposób mało skomplikowany - DMX pojawił się po prostu w odpowiednim czasie, w odpowiednim miejscu. Po tragicznych śmierciach Tupaca i Biggiego, świat hip-hopu potrzebował ich naturalnego następcy, kogoś, kto będzie w stanie wypełnić tę ogromną lukę. Wtedy właśnie wyłonił się DMX - charyzmatyczny raper z trudną przeszłością, owiany intrygującą nutą tajemniczości.

Hip-hop miał nową, wielką osobistość. Nikt chyba wówczas nie przypuszczał, że za raptem kilka lat jego ksywka będzie się kojarzyć raczej z panczlajnem, niż muzykiem z czołowych miejsc Billboardu.

A jednak.

STEREOTYPY TRZY

W jednym z wywiadów dla amerykańskiej prasy, DMX powiedział, że daleko mu do miana stereotypowego rapera. Dużo w tych słowach prawdy, faktem jest jednak, że nie od wszystkich stereotypów zdołał uciec. Wychowywał się - jak nakazuje niepisane prawo hiphopowca - w trudnych warunkach, w dzielnicy, która być może nie posiada w sobie romantyzmu Brooklynu albo Queensbridge, ale jest równie nieprzyjemna - Yonkers. Ojca nie było, pieniędzy też nie. W dodatku matka zupełnie nie radziła sobie z wychowaniem swojego syna i pięciu córek. Dlatego Earl szybko wziął sprawy w swoje ręce. I tu kolejny stereotyp: szukając inspiracji i życiowych porad, a nade wszystko - pieniędzy, zwrócił się w stronę ulicy. Imponowali mu przede wszystkim handlarze narkotyków; podziwiał ich stylowe ciuchy, poupychane we wszystkich kieszeniach zwitki banknotów, a przede wszystkim brak poszanowania dla ogólnie przyjętych norm wartości. Jak nietrudno się domyślić, wówczas pojawiły się jego pierwsze problemy z prawem. Otrzymał kilka wyroków, między innymi za kradzieże i handel narkotykami, mniej więcej wtedy przyszedł również czas na pierwsze obserwacje. "Widziałem, co się z nimi stało. Z handlarzami, złodziejami... Ten poszedł do pudła, tamci dwaj zostali zamordowani... Musiałem się uwolnić z tego piekielnego kręgu" - mówił. 

I to uwolnienie nadeszło - pomogła muzyka. Zaczynał jako beatboxer i DJ w pomniejszych klubach muzycznych, wkrótce chwycił również za mikrofon. "Szybko dostrzegłem, że całą uwagę skupiali na sobie raperzy - tłumaczył w wywiadzie z 1998 roku. - Powiedziałem do siebie: cholera jasna, trzeba być raperem! Raper to jest dopiero ktoś!"

Jak powiedział, tak zrobił. Dzięki coraz to większym sukcesom w lokalnych bitwach freestyle'owych, DMX wylądował w "Unsigned Hype" - słynnej rubryce pisma The Source, która skupia się na wyławianiu młodych zdolnych bez kontraktu w wielkiej wytwórni. W przypadku Simmonsa, taki stan rzeczy utrzymywał się ledwie przez moment; zaraz zgłosiło się do niego Ruffhouse Records, oficyna, do której należeli chociażby Fugees. Niedługo potem młody raper wydał swój pierwszy singiel - "Born Loser". Już wtedy słychać było cechy, dzięki którym za kilka lat sprzeda kilkadziesiąt milionów płyt - głód mikrofonu, charyzmę, niepodrabialny głos, dosadność tekstów. Jednak singiel nie zrobił wielkiej furory, ba, nie zrobił żadnej furory. Tak to tłumaczył sam raper: "Wytwórnia chciała umieścić mnie za plecami innych grup. A ja nie chciałem czekać. Fajnie, że ostatecznie zgodzili się unieważnić mój kontrakt."



W 1995 roku wydał - tym razem własnym sumptem - kolejny singiel, "Make A Move" (jego zremiksowana wersja pojawi się później na "... And Then There Was X"). Ten utwór również przeszedł bez większego echa, na domiar złego DMX trafił do więzienia za posiadanie narkotyków. Potem zniknął gdzieś na dwa lata, by zaraz po powrocie do muzyki odbudować swoją karierę dzięki serii mixtape'ów patronowanych przez DJ'a Clue. Wtedy też przyszło to, o czym marzył wówczas chyba każdy raper - podpisanie kontraktu z wytwórnią Def Jam, czyli miejscem kultu dla wielu hip-hopowych głów. Nic więc dziwnego, że to wydarzenie było potężnym kopem, który zapoczątkował wielką karierę DMX'a. Podobnie jak w obecnych czasach robi to chociażby 2 Chainz, Simmons budował hype przed swoim oficjalnym debiutem występami gościnnymi. I tak zwrotki DMX'a można było usłyszeć w utworach LL Cool J'a, Ice Cube'a, Mase'a czy swoich kumpli z grupy The LOX.



BUNTOWNIK Z WYBORU


Pomogło. Debiutancki "It's Dark And Hell It's Hot" sprzedał się w pierwszym tygodniu od debiutu w nakładzie ćwierć miliona egzemplarzy i zameldował się na pierwszym miejscu Billboardu, detronizując tym samym płytę Gartha Brooksa, popularnego piosenkarza country. Ale DMX nie spoczął bynajmniej na laurach: nie minęło pół roku, a na półki sklepowe trafił kolejny krążek podpisany jego ksywką - "Flesh On My Flesh, Blood On My Blood", który również wspiął się na szczyt list sprzedaży. Został drugim artystą w historii hip-hopu, którego dwa albumy zadebiutowały w tym samym roku na pierwszym miejscu Billboardu (podobnej sztuki dokonał wcześniej Tupac).



Nie było już ratunku - DMX stał się megagwiazdą. Słuchaczy fascynowała przede wszystkim jego umiejętność łączenia sfery sacrum ze sferą profanum. Na swoich płytach duchowe udręki mieszał z narracją o grzechach ulicy, modlitwy skierowane ku Bogu - z dosadnymi opisami przeróżnych zbrodni i wykroczeń, świętość - z nieczystością. To wszystko składało się na jedną, złożoną do granic możliwości osobowość. Mówiono o nim: Johnny Cash hip-hopu. Czasem ta złożoność wymykała się spod kontroli. Znana jest jego miłość do psów, daje jej upust na praktycznie każdej płycie. Na plecach ma nawet wytatuowane "One Love Boomer", hołd dla swojego pitbulla, który wpadł pod koła samochodu. Ale jednocześnie nie przeszkodziło to DMX'owi w byciu skazanym za... znęcanie się nad zwierzętami. To nie żart - policjanci niejednokrotnie znajdowali w jego posiadłościach zagryzione, wygłodzone psy przetrzymywane w nieludzkich warunkach. W utworze "Angels", DMX rapuje: "What you got goin' on inside you is a war/Between good and evil" - i trudno się z tymi słowami nie zgodzić.

"Ludzie potrzebowali buntownika - tłumaczy B-Real, frontman Cypress Hill. - I w taki właśnie sposób postrzegano DMX'a."

DMX był powiewem nowej jakości, jaskrawym kolorem na czarno-białej mapie mainstreamowego hip-hopu, który lirycznie coraz bardziej przypominał magazyn "Glamour". Chropowaty głos, dosadność tekstów, charakterystyczne produkcje od Swizz Beatza czy Damu Grease'a - to wszystko imponowało. A przede wszystkim - imponowały prawdziwość i wiarygodność, które zarówno wówczas, jak i obecnie, w czasach, kiedy szczyty popularności osiąga były policjant rapujący o handlu kokainą, są towarem deficytowym. "Jestem prawdziwy - zapewnia DMX. - Ludziom się to podoba. Nigdy nie wcisnąłem im kitu, nigdy nie zrobiłem z nich idiotów."

Pod koniec lat 90. DMX nie uniknął porównań do zmarłego niedawno Tupaca. B-Real: "Był jego naturalnym następcą. Posiadał energię i charyzmę, które charakteryzowały również Paca." Porównania tego rodzaju dla wielu raperów byłyby zaszczytem, nie dla DMX'a. "Ludzie nie wiedzą o czym mówią - zaznaczał. - Nie jestem żadnym drugim Tupaciem, jestem pierwszym DMX'em."

Mimo wszystko - wiele ich łączyło. Na przykład obaj byli aktorami, i to całkiem dobrymi. O ile pierwszy film z udziałem DMX'a - wyreżyserowany przez Hype'a Williamsa "Belly", gdzie wystąpili również Nas czy Method Man - okazał się komercyjnym niewypałem, o tyle na "Romeo musi umrzeć" czy "Mrocznej dzielnicy" sale kinowe były zapełnione, a sam Simmons wszedł do wąskiego grona raperów, którym powiodło się nie tylko w muzyce, ale i filmie. O tym, że cieszył się niewyobrażalną wręcz popularnością niech świadczy fakt, że w 2003 roku przeszedł do historii jako pierwszy muzyk, który pięć razy z rzędu debiutował na szczycie list Billboardu. W tymże roku film z jego udziałem - "Od kołyski aż po grób" (w reżyserii Andrzeja Bartkowiaka) zarobił niespełna 60 milionów dolarów.



Wydawało się, że zbudował niemożliwe do podbicia imperium. Nic z tego.

Nawet w okresie swojej największej popularności, DMX stale zmagał się z prawem. A to posiadanie broni, a to pobicie ochroniarza, a to oskarżenie o gwałt na striptizerce. Czasem wyglądało to wręcz absurdalnie: na przykład wtedy, gdy w Trinidadzie i Tobago trafił za kraty z powodu używania wulgarnego języka albo wtedy, gdy udawał policjanta i straszył mandatem kogoś, kto zdaniem Simmonsa jechał zbyt wolno samochodem. Gdyby skopiować z Wikipedii spis (niepełny!) jego wykroczeń i skopiować do Worda, zająłby on półtorej strony.To może bawić, z pewnością nie bawią jednak jego niekończące się problemy z narkotykami. Zażywał je jeszcze przed rozpoczęciem wielkiej kariery, ona te skłonności tylko wzmożyła. Wielokrotnie lądował w ośrodkach odwykowych, a opuszczał je tylko i wyłącznie po to, by zaraz do nich wrócić. Dlatego najpopularniejszym wyjaśnieniem jego upadku są właśnie narkotyki. Ot, jedna z wielu gwiazd zniszczonych przez dragi - nie on pierwszy, nie ostatni.

Ale sam DMX ma na ten temat odmienne zdanie. Owszem, przyznaje, że narkotyki na pewno mu nie pomogły, ale za główny powód swojego gwałtownego spadku, podaje... Jaya-Z.

"Pieprzyć Jaya-Z!"

Poznali się - o czym mało kto wie - już na początku lat 90. Mieszkali w różnych dzielnicach (DMX w Yonkers, Jay w Brooklynie), ale spotykali się regularnie na bitwach freestyle'owych. Już wtedy za sobą - delikatnie mówiąc - nie przepadali. "X był niepodzielnym mistrzem bitew - mówił Irv Gotii, producent, który miał okazję poznać obydwu panów. - Ale wtedy pojawił się Jay. X go nienawidził, bo jak sam mówił, w kilku bitwach jego zwycięstwo nie było wcale takie oczywiste."

Niemniej, w końcu zostali przyjaciółmi. Trafili pod skrzydła tej samej wytwórni, współpracowali ze sobą przy nagrywaniu utworów, ruszyli razem w Hard Knock Tour, jedną z największych amerykańskich tras koncertowych 1999 roku. DMX: "Byliśmy dobrymi kumplami. Może nie przyjaciółmi, ale kumplami - jak najbardziej. Jay zapraszał mnie do swojej posiadłości, gdzie od czasu do czasu nagrywaliśmy jakąś nową muzykę, ale zdecydowanie częściej piliśmy i graliśmy w bilard. Po prostu dobrze się bawiliśmy."



Sielanka dobiegła końca pięć lat później, gdy Jay-Z został CEO wytwórni Def Jam. "Hova dostał tę robotę, zadzwonił do mnie i powiedział, że teraz wszystko będzie w porządku, swojak jest w zarządzie - tłumaczył DMX. - No więc nagrałem album, Jay pomógł mi w wyborze singla, nakręciłem teledysk. I co się stało? Jay wyjechał na wakacje, a gdy wrócił, stwierdził, że nie wie, co dalej z moim krążkiem. Wiem, o co w tym wszystkim chodzi. Starał się po prostu wyeliminować konkurencję."

DMX zmuszony był opuścić Def Jam, a pod swoje skrzydła przygarnęła go oficyna Sony. W 2006 roku wydał swój szósty, póki co ostatni, album - "Year Of The Dog... Again". Zamieszanie z wytwórnią miało swój wydźwięk na listach sprzedaży - był to pierwszy krążek w karierze rapera z Yonkers, który nie zadebiutował na samym szczycie Billboardu. Choć jak mówi dość popularna pogłoska, do pierwszego miejsca zabrakło mu... stu sprzedanych egzemplarzy. Można być pewnym, że ludzie z Cash Money nie doprowadziliby do takiej sytuacji.

W listopadzie 2010 roku DMX grał koncert w małym miasteczku gdzieś w Arizonie. Ktoś z widowni wykrzyczał: "co z Jayem-Z?". Raper odpowiedział krótko, acz dobitnie: "pieprzyć Jaya-Z!". W wywiadach powtarzał mniej więcej to samo, często dodając, że Jay "nie ma duszy". Ponoć mniej więcej w tamtym okresie Hova zadzwonił do Swizz Beatza - przyjaciela obu raperów - tłumacząc, że X niepotrzebnie wypowiedział te słowa, bo on sam chciałby zakończyć beef i nagrać wspólny kawałek. Simmons nie chciał nawet o tym słyszeć. "Mówić to sobie można. A gdzie konkrety?" - pytał.

CO DALEJ?

Od wydania swojej ostatniej płyty aż do teraz życie DMX'a odbywało się pomiędzy celą więzienną a kliniką odwykową. Gdy wydawało się już, że lada moment raper powróci do swojej muzycznej kariery, zaraz sięgał po alkohol albo narkotyki, ewentualnie jechał bez prawa jazdy, i ponownie wracał do więzienia. Obiecująco wyglądał na przykład rok 2010. Na rynku miały się wtedy pojawić aż dwa nowe wydawnictwa: jedno stricte rapowe, drugie natomiast - utrzymane w stylistyce gospel. Mimo że - według słów Simmonsa - oba albumy zostały ukończone, ostatecznie nie doszło do ich wydania. Żadna wytwórnia nie chciała najprawdopodobniej brać odpowiedzialności za rapera o tak burzliwym charakterze. I coraz bardziej wątpliwej renomie. Jego ksywka zdecydowanie częściej pojawiała się wówczas w kontekście kryminalno-skandalicznym, rzadko kiedy informowano o jego dokonaniach czysto muzycznych. Media interesowały się raczej skandalami z DMX'em w roli głównej; szeroko cytowane były na przykład słowa Tashery Simmons, wieloletniej partnerki rapera, która zdradziła, że w trakcie ich związku, DMX spłodził kilkoro dzieci innym kobietom.

Nastawienie mediów zmieniło się nieco wraz z nastaniem tego roku. Wprawdzie portale internetowe wciąż informują o jego wyskokach (np. ostatnio o kontuzji, której nabawił się, jeżdżąc na quadzie), ale przeważają raczej informacje związane stricte z muzyką. A jest o czym pisać. W maju pojawiła się darmowa EPka rapera - "The Weight In", a wielokrotnie odkładany krążek "Undisputed" doczekał się ostatecznej - miejmy nadzieję - daty wydania, tj. 11. września. Poznaliśmy już również promujący płytę singiel - "I Don't Dance" z gościnnym udziałem Machine Gun Kelly'ego.



Ale co chyba najważniejsze, zmieniło się również nastawienie samego DMX'a. W wywiadach powtarza, że teraz liczą się dla niego tylko dwie rzeczy: muzyka i zjednoczenie ze sobą dziesięcioro potomstwa. I choć na forach internetowych wciąż roi się od opinii, że ponowne zamknięcie DMX'a jest tylko kwestią czasu, raper stanowczo odpowiada: "Zrozumiałem, że chcę i potrzebuję zmiany. Ostatnimi czasy, gdy wychodziłem z więzienia, jedyne, o czym myślałem, to alkohol. Teraz myślę tylko i wyłącznie o muzyce, i na niej się skupiam."

Trzymamy za słowo, hip-hop potrzebuje kogoś takiego jak DMX, bezkompromisowego zawadiaki, który potrafi prosto z mostu wypalić, co myśli o Drake'u, Ricku Rossie (ponoć proponował DMX'owi kontrakt z jego Maybach Music Group) czy Jayu-Z. I nawet jeżeli "Undisputed" nie dorówna jego wcześniejszym muzycznym dokonaniom - trudno. Ważne, że DMX powraca do muzyki. Chyba.

]]>