popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) plastikowy kosmoshttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/22748/plastikowy-kosmosSeptember 20, 2024, 1:22 ampl_PL © 2024 Admin stronyCira ft. Chwi'la "To tu, to tu" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-02-15,cira-ft-chwila-to-tu-to-tu-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-02-15,cira-ft-chwila-to-tu-to-tu-teledyskFebruary 15, 2013, 12:34 pmAdmin strony„Wiem, że wszyscy chcieliby widzieć już Cirę jako wrażliwego poetę, piszącego nowe strofy nad bystrym strumieniem jestestwa, tudzież dumającego nad następną kreską portretu pychy... tak nie było i nie jest, bez magicznej części podwórka i ulicy hip-hop można by rozbić o kant dupy. Pozdrówki wszystkie białostockie hip-hopowe mordy, które od lat pchają magię do przodu. Tym co szanują elementy i są TU. Bo to tu, to tu znajdziesz hip-hop. Pozdro. Cira.” - tyle o swoim nowym singlu autor. Klip promuje niedawno wydany "Plastikowy Kosmos.„Wiem, że wszyscy chcieliby widzieć już Cirę jako wrażliwego poetę, piszącego nowe strofy nad bystrym strumieniem jestestwa, tudzież dumającego nad następną kreską portretu pychy... tak nie było i nie jest, bez magicznej części podwórka i ulicy hip-hop można by rozbić o kant dupy. Pozdrówki wszystkie białostockie hip-hopowe mordy, które od lat pchają magię do przodu. Tym co szanują elementy i są TU. Bo to tu, to tu znajdziesz hip-hop. Pozdro. Cira.” - tyle o swoim nowym singlu autor. Klip promuje niedawno wydany "Plastikowy Kosmos.

]]>
Szatt "Nie stosuję schematów w produkcji bitów" (Tak To Się Robi #33)https://popkiller.kingapp.pl/2013-02-02,szatt-nie-stosuje-schematow-w-produkcji-bitow-tak-to-sie-robi-33https://popkiller.kingapp.pl/2013-02-02,szatt-nie-stosuje-schematow-w-produkcji-bitow-tak-to-sie-robi-33February 2, 2013, 4:00 pmDaniel WardzińskiSzatt to producent ewidentnie znajdujący się na fali wznoszącej i nie ma się specjalnie czemu dziwić, kiedy słucha się jego najnowszych podkładów. Fanom znany m.in. ze współpracy z Nowokiem w ramach Nocnych Nagrań, ostatnio robi coraz więcej rzeczy solowo. Jedną z nich jest oczywiście płyta Ciry "Plastikowy Kosmos". Wszystkim, którzy nie kojarzą go jeszcze wystarczająco dobrze zapraszam też na oficjalny profil Soundcloud, gdzie znajduje się mnóstwo zajebistego materiału o którym mało kto wie. Warto też zwrócić uwagę na ultraklimatyczną zapowiedź albumu "Future Voices". Tymczasem oddaję mu głos i pięć pytań z cyklu Tak To Się Robi.Od czego zaczynasz pracę nad bitem?Nie stosuję określonego schematu produkcji bitu. Zaczynam od doboru perkusji, innym razem przeszukuję świeżo nabyte płyty winylowe w poszukiwaniu odpowiednich dla mnie sampli. Bywa też tak, że przez godzinę szukam szczególnych akordów na klawiszu, a że nie ukończyłem żadnej szkoły muzycznej, czasem jest to mozolna praca, by uzyskać satysfakcjonujący efekt. Najczęściej jednak pracę nad bitem rozpoczynam od zaparzenia kawy.Starasz się możliwie dopracować i wzbogacać kompozycję czy szybko zaczynasz pracować nad nowym pomysłem?Jeśli mam pomysł na dany numer, rozwijam go w największym stopniu moich możliwości w danej chwili. W sytuacji, w której czuję, że dalsze ‘dłubanie’ w projekcie nie ma sensu, zamykam sesję i wracam do tego po upływie np. kilku dni. W międzyczasie powstają nowe szkice, które mogą mnie nieraz zainspirować do ukończenia wcześniejszych produkcji. Reasumując, nie mam również w tej kwestii określonej zasady.Samodzielne doskonalenie brzmienia czy oddanie mixu i masteringu w ręce ludziom, którzy znają się na nim najlepiej?Myślę, że dobre brzmienie to ogromny plus dla twórców muzyki. Rola producenta nie powinna kończyć się na pocięciu sampli i dograniu bębnów. Własna ingerencja w brzmienie kształtuje oryginalność. Co za tym idzie, nie tylko sposób ułożenia, doboru perkusji/sampli, a brzmienie muzyki może sprawić, że producent staje się charakterystyczny i rozpoznawalny.Praca nad albumem od początku do końca czy dzielenie przestrzeni muzycznej z innymi beatmakerami?Bardzo lubię spójne projekty. Bywały sytuacje, w których zwyczajnie czułem, że moja muzyka nie pasuje do całości danego albumu. Dlatego też znacznie bardziej lubię w pewnym stopniu kreować klimat danego albumu/projektu.Jak ustosunkujesz się do zdania "hajs za bit"?Jeśli ktoś, wykorzystując moją muzykę, będzie sprzedawał własny album, zadba o dystrybucję w sklepach lub jakkolwiek będzie się na tym wzbogacał materialnie – myślę, że oczywistą sprawą jest, że również oczekuję wynagrodzenia za wykonaną pracę. Ludzie poświęcają wiele czasu na własną pasję, rezygnując przy tym z wielu innych zajęć, więc myślę, że ten sławny zwrot ‘chajs za bit’ to nic innego jak oddanie szacunku, docenienie twórczości. Mimo to nie mam problemu ze współpracą, w której wynagrodzeniem jest satysfakcja z owocu kolaboracji. Ważna jest po prostu dobra muzyka. A jeśli mam w ten sposób dorobić się nowego sprzętu – piękna sprawa.Szatt to producent ewidentnie znajdujący się na fali wznoszącej i nie ma się specjalnie czemu dziwić, kiedy słucha się jego najnowszych podkładów. Fanom znany m.in. ze współpracy z Nowokiem w ramach Nocnych Nagrań, ostatnio robi coraz więcej rzeczy solowo. Jedną z nich jest oczywiście płyta Ciry "Plastikowy Kosmos". Wszystkim, którzy nie kojarzą go jeszcze wystarczająco dobrze zapraszam też na oficjalny profil Soundcloud, gdzie znajduje się mnóstwo zajebistego materiału o którym mało kto wie. Warto też zwrócić uwagę na ultraklimatyczną zapowiedź albumu "Future Voices". Tymczasem oddaję mu głos i pięć pytań z cyklu Tak To Się Robi.


Od czego zaczynasz pracę nad bitem?


Nie stosuję określonego schematu produkcji bitu. Zaczynam od doboru perkusji, innym razem przeszukuję świeżo nabyte płyty winylowe w poszukiwaniu odpowiednich dla mnie sampli.  Bywa też tak, że przez  godzinę szukam szczególnych akordów na klawiszu, a że nie ukończyłem żadnej szkoły muzycznej, czasem jest to mozolna praca, by uzyskać satysfakcjonujący efekt. Najczęściej jednak pracę nad bitem rozpoczynam od zaparzenia kawy.


Starasz się możliwie dopracować i wzbogacać kompozycję czy szybko zaczynasz pracować nad nowym pomysłem?


Jeśli mam pomysł na dany numer, rozwijam go w największym stopniu moich możliwości w danej chwili. W sytuacji, w której czuję, że dalsze ‘dłubanie’ w projekcie nie ma sensu, zamykam sesję i wracam do tego po upływie np. kilku dni. W międzyczasie powstają nowe szkice, które mogą mnie nieraz zainspirować do ukończenia wcześniejszych produkcji. Reasumując, nie mam również w tej kwestii określonej zasady.


Samodzielne doskonalenie brzmienia czy oddanie mixu i masteringu w ręce ludziom, którzy znają się na nim najlepiej?


Myślę, że dobre brzmienie to ogromny plus dla twórców muzyki. Rola producenta nie powinna kończyć się na pocięciu sampli i dograniu bębnów. Własna ingerencja w brzmienie kształtuje oryginalność. Co za tym idzie, nie tylko sposób ułożenia, doboru perkusji/sampli, a brzmienie muzyki może sprawić, że producent staje się charakterystyczny i rozpoznawalny.


Praca nad albumem od początku do końca czy dzielenie przestrzeni muzycznej z innymi beatmakerami?


Bardzo lubię spójne projekty. Bywały sytuacje, w których zwyczajnie czułem, że moja muzyka nie pasuje do całości danego albumu.   Dlatego też znacznie bardziej lubię w pewnym stopniu kreować klimat danego albumu/projektu.


Jak ustosunkujesz się do zdania "hajs za bit"?


Jeśli ktoś, wykorzystując moją muzykę, będzie sprzedawał własny album, zadba o dystrybucję w sklepach lub jakkolwiek będzie się na tym wzbogacał materialnie – myślę, że oczywistą sprawą jest, że również oczekuję wynagrodzenia za wykonaną pracę.  Ludzie poświęcają wiele czasu na własną pasję, rezygnując przy tym z wielu innych zajęć, więc myślę, że ten sławny zwrot ‘chajs za bit’  to nic innego jak oddanie szacunku, docenienie twórczości. Mimo to nie mam problemu ze współpracą, w której wynagrodzeniem jest satysfakcja z owocu kolaboracji. Ważna jest po prostu dobra muzyka.  A jeśli mam w ten sposób dorobić się nowego sprzętu – piękna sprawa.

]]>
Cira "Plastikowy Kosmos" - premierowa recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2013-01-25,cira-plastikowy-kosmos-premierowa-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2013-01-25,cira-plastikowy-kosmos-premierowa-recenzjaFebruary 8, 2013, 5:09 pmKrystian KrupińskiCira – białostocki raper, wywodzący się z takich składów jak Panorama Paru Faktów, Fama Familia, niegdyś Cira & Nikon, a ostatnio działający na polu scenicznym w duecie ze swoim kompanem – Hukosem. Najmocniejsze ogniwo Step Records, koleś poza kontrolą pod względem skillsów, wreszcie ziszczająca się wielka nadzieja na uratowanie polskiego hi… Chwileczkę, czy aby nie popłynęliśmy zbyt daleko? No właśnie nie, bo na nowym albumie wszystko się zgadza!Nie znaczy to wcale, że nie zgadzało się to poprzednio. Problem Ciry nie tkwił w nieoszlifowaniu, ale w sile przebicia. O ile „Zapracowany Obibok” może i nie był podziemnym klasykiem w pełnym znaczeniu tego słowa, jak to niektórzy próbują twierdzić, to już 'dwójka' miała ogromny, choć nie do końca wykorzystany potencjał do bycia jedną z najciekawszych pozycji ostatnich lat, w efekcie jednak przytłoczoną przez ogrom produkcji, jakie ukazały się w mocnym dla rapu roku 2011. Jakiś czas potem nadchodzi moment, kiedy wzorem Te-Trisa Cirson odchodzi z białostockiego Reformatu, by zasilić szeregi opolskiego Step Records z ambicjami bycia w nim tą bardziej poetycką, ambitną alternatywą dla gro raperów lirycznie skierowanych jakby bliżej ulicy. I „Plastikowy Kosmos” bez wątpienia stanowi tę alternatywę.Żeby nie być gołosłownym, na wstępie zaznaczyć trzeba, że Ce Do Pe jest laureatem białostockiego konkursu poetyckiego, co tylko podkreśla, z jaką artystyczną duszą mamy tu do czynienia. Wystarczy zwrócić uwagę, jak na wstępie „Przełęczy” odpływa w zmyślne epitety i przenośnie, podkreśla epiforą, by potem zgrabnie przejść w dosłowność i pozornie banalne, miłosne rozterki. Albo jak rysuje słowami obrazy (trzeba wiedzieć, że Michał spełnia się także jako rysownik), a właściwie opisuje przeglądane „5 zdjęć” i kieruje odniesienie do Wiktora Wołkowa, wybitnego białostockiego artysty-fotografa, w najlepszym na płycie „Przybywa nam lat” popada w zadumę nad upływem czasu, czy wreszcie jakby 'eldokową', jesienno-spacerową melancholią z pierwszego singla wprowadza na dobre w klimat krążka. I co wbrew pozorom ważne, że w tych swoich poetykach nie psuje dobrego wrażenia bluzgami (vide Bisz), a jeśli już, to używa ich umiejętnie.Mimo poetyckich ciągot Cira nie odrywa się od hip-hopowego gruntu i co jakiś czas przypomina sobie o korzeniach. W „To tu” tętni zajawką, w „Trzym fason” wspomina kumpli-stracone szanse, w „Sz Cz”… o, tu się zatrzymajmy i oddajmy głos samemu autorowi: „wiem, że szata szatana szyta na sznytach i sztamach | sztampa i banał to szara szemrana szama dla mas | sztuka to czas w pigułce, to nasz sukces | a nie morze szampana, Sheraton i złote sztućce”; „Czereda czarnego czorta wieczorem tańczy czardasza | uczy nieoczytania i czynienia biczy dla Mesjasza | to chill w czasach, gdzie czysty jest tylko brud | czekanie na Godota, czekanie na czeki, czekam na cud”. I ja, jako zagorzały przeciwnik popisywania się na bitach z niekorzyścią dla treści, ośmielam się zapytać: jakże tego gościa nie lubić? Za swobodne władanie językiem polskim i wyciskanie z jego poetyckiego i dźwiękowego (!) potencjału, ile się da. Za godną podziwu technikę oraz pewne flow, w stu procentach kontrolowane tempo. Za stanie jak równy z równym obok Bisza i Teta i tymże potwierdzenie, że czołówka sceny lada moment może stanąć otworem. A może numer tytułowy (szkoda, że będący kolejnym dissem puszczonym w… kosmos) zwiastuje właśnie jej podium? Tylko co wtedy z Zeusem?Skoro już zahaczyliśmy o gości, nie wszyscy dorównali trójce muszkieterów z „Plastikowego Kosmosu”. Na płycie są jeszcze „chwycający” Miuosh, Hukos rymujący o najlepszych cyckach na osiedlu oraz Onar, obecny jakby z doskoku i wyraźnie nieczujący bitu, sam kopiący kolegom lekki dół zauważając (skądinąd słusznie), że zwrotek o tej tematyce słyszał już tysiąc. W porządku, ten drugi chwilę wcześniej swoją autobiografią w pigułce ukradł całe „Trzym fason”, nie pozwalając Tuszowi z Kielc na nic więcej ponad teksty o podpowiadaczach i nieletnich recenzentach. Nie zmienia to faktu, że rządzi i dzieli Cirson. A, no i jaki sens ma całe narzekactwo, kiedy wszystko rekompensuje Anna Jantar, a „Przybywa nam lat” zwyczajnie z głowy wypaść nie chce?W bitach Szatta znajdziemy kosmos, ale bynajmniej nie plastikowy. Piękno nocy, w połączeniu z dźwiękami "galaktycznymi", "cyfrowymi", a nawet "calineczkowymi", z gdzieniegdzie wkradającym się dęciakiem i oczywiście niezawodnym, mocarnym bassem (no weźmy taką „Przełęcz”, jaką on tam robi robotę!), a do tego oczywiście świetna perkusja. Czasem nawet trafią się jakieś nieśmiałe wobble, ale bez obaw – dubstepowopodobnych rzeczy tu nie znajdziecie. No okej, ale czy przypadkiem nie zapomnieliśmy o czymś? Tak, wbrew pozorom nie ma tu totalnej elektronicznej dominacji, bowiem woskowy szum również odgrywa tu swoją rolę. Oparte na wysamplowanych wokalach „Sz cz” i najlepsze na płycie „Przybywa nam lat” wcale nie wypadają z klimatu… a wręcz stanowią jego konieczne dopełnienie. Z tego wszystkiego mnie jednak najbardziej urzekł ten strunowy (gitara? harfa?) sampel z „Outmost” (btw, jakby żywcem wyjęty z „The Strangest Thing” Georgea Michaela, z najlepszego w jego karierze albumu „Older”), zostawiający u słuchacza jak najpozytywniejsze wrażenie i dalszą chęć zgłębiania nocnych dźwięków Szatta. Ostrzec trzeba tylko niecierpliwych, bowiem w produkcjach wychodzących spod ręki Nocnych Nagrań niezbyt często znajdujemy "oczywiste" motywy melodyczne, tak więc są to bity raczej dla lubujących się w wielokrotnych odsłuchach poszukiwaczy smaczków… choć oczywiście bez przesady. Myślę, że Szatt starał się jak mógł, by „Plastikowy Kosmos” brzmiał jak najprzystępniej, a już na pewno udało się to w porównaniu do „Linii 00:14” (którą nawiasem polecam równie gorąco).Kończąc trochę przewrotnie ten wielki pean pochwalny na jaki sobie tutaj pozwoliłem – nie mam złudzeń, że „Plastikowy Kosmos” będzie bombą rozmiarów „Wilka Chodnikowego”. Jeżeli jednak białostocki raper ponownie zostanie bezczelnie olany przez słuchaczy polskiego rapu, będę musiał kupić sobie gumkę recepturkę i za każdym razem zastanowić się dwa razy, nim będę chciał ich bronić. No jak nie teraz, to kiedy?! Ode mnie "Kosmos" dostaje mocne pięć gwiazdek na sześć.Cira – białostocki raper, wywodzący się z takich składów jak Panorama Paru Faktów, Fama Familia, niegdyś Cira & Nikon, a ostatnio działający na polu scenicznym w duecie ze swoim kompanem – Hukosem. Najmocniejsze ogniwo Step Records, koleś poza kontrolą pod względem skillsów, wreszcie ziszczająca się wielka nadzieja na uratowanie polskiego hi… Chwileczkę, czy aby nie popłynęliśmy zbyt daleko? No właśnie nie, bo na nowym albumie wszystko się zgadza!

Nie znaczy to wcale, że nie zgadzało się to poprzednio. Problem Ciry nie tkwił w nieoszlifowaniu, ale w sile przebicia. O ile „Zapracowany Obibok” może i nie był podziemnym klasykiem w pełnym znaczeniu tego słowa, jak to niektórzy próbują twierdzić, to już 'dwójka' miała ogromny, choć nie do końca wykorzystany potencjał do bycia jedną z najciekawszych pozycji ostatnich lat, w efekcie jednak przytłoczoną przez ogrom produkcji, jakie ukazały się w mocnym dla rapu roku 2011. Jakiś czas potem nadchodzi moment, kiedy wzorem Te-Trisa Cirson odchodzi z białostockiego Reformatu, by zasilić szeregi opolskiego Step Records z ambicjami bycia w nim tą bardziej poetycką, ambitną alternatywą dla gro raperów lirycznie skierowanych jakby bliżej ulicy. I „Plastikowy Kosmos” bez wątpienia stanowi tę alternatywę.

Żeby nie być gołosłownym, na wstępie zaznaczyć trzeba, że Ce Do Pe jest laureatem białostockiego konkursu poetyckiego, co tylko podkreśla, z jaką artystyczną duszą mamy tu do czynienia. Wystarczy zwrócić uwagę, jak na wstępie „Przełęczy” odpływa w zmyślne epitety i przenośnie, podkreśla epiforą, by potem zgrabnie przejść w dosłowność i pozornie banalne, miłosne rozterki. Albo jak rysuje słowami obrazy (trzeba wiedzieć, że Michał spełnia się także jako rysownik), a właściwie opisuje przeglądane „5 zdjęć” i kieruje odniesienie do Wiktora Wołkowa, wybitnego białostockiego artysty-fotografa, w najlepszym na płycie „Przybywa nam lat” popada w zadumę nad upływem czasu, czy wreszcie jakby 'eldokową', jesienno-spacerową melancholią z pierwszego singla wprowadza na dobre w klimat krążka. I co wbrew pozorom ważne, że w tych swoich poetykach nie psuje dobrego wrażenia bluzgami (vide Bisz), a jeśli już, to używa ich umiejętnie.

Mimo poetyckich ciągot Cira nie odrywa się od hip-hopowego gruntu i co jakiś czas przypomina sobie o korzeniach. W „To tu” tętni zajawką, w „Trzym fason” wspomina kumpli-stracone szanse, w „Sz Cz”… o, tu się zatrzymajmy i oddajmy głos samemu autorowi: „wiem, że szata szatana szyta na sznytach i sztamach | sztampa i banał to szara szemrana szama dla mas | sztuka to czas w pigułce, to nasz sukces | a nie morze szampana, Sheraton i złote sztućce”; „Czereda czarnego czorta wieczorem tańczy czardasza | uczy nieoczytania i czynienia biczy dla Mesjasza | to chill w czasach, gdzie czysty jest tylko brud | czekanie na Godota, czekanie na czeki, czekam na cud”. I ja, jako zagorzały przeciwnik popisywania się na bitach z niekorzyścią dla treści, ośmielam się zapytać: jakże tego gościa nie lubić? Za swobodne władanie językiem polskim i wyciskanie z jego poetyckiego i dźwiękowego (!) potencjału, ile się da. Za godną podziwu technikę oraz pewne flow, w stu procentach kontrolowane tempo. Za stanie jak równy z równym obok Bisza i Teta i tymże potwierdzenie, że czołówka sceny lada moment może stanąć otworem. A może numer tytułowy (szkoda, że będący kolejnym dissem puszczonym w… kosmos) zwiastuje właśnie jej podium? Tylko co wtedy z Zeusem?

Skoro już zahaczyliśmy o gości, nie wszyscy dorównali trójce muszkieterów z „Plastikowego Kosmosu”. Na płycie są jeszcze „chwycający” Miuosh, Hukos rymujący o najlepszych cyckach na osiedlu oraz Onar, obecny jakby z doskoku i wyraźnie nieczujący bitu, sam kopiący kolegom lekki dół zauważając (skądinąd słusznie), że zwrotek o tej tematyce słyszał już tysiąc. W porządku, ten drugi chwilę wcześniej swoją autobiografią w pigułce ukradł całe „Trzym fason”, nie pozwalając Tuszowi z Kielc na nic więcej ponad teksty o podpowiadaczach i nieletnich recenzentach. Nie zmienia to faktu, że rządzi i dzieli Cirson. A, no i jaki sens ma całe narzekactwo, kiedy wszystko rekompensuje Anna Jantar, a „Przybywa nam lat” zwyczajnie z głowy wypaść nie chce?

W bitach Szatta znajdziemy kosmos, ale bynajmniej nie plastikowy. Piękno nocy, w połączeniu z dźwiękami "galaktycznymi", "cyfrowymi", a nawet "calineczkowymi", z gdzieniegdzie wkradającym się dęciakiem i oczywiście niezawodnym, mocarnym bassem (no weźmy taką „Przełęcz”, jaką on tam robi robotę!), a do tego oczywiście świetna perkusja. Czasem nawet trafią się jakieś nieśmiałe wobble, ale bez obaw – dubstepowopodobnych rzeczy tu nie znajdziecie. No okej, ale czy przypadkiem nie zapomnieliśmy o czymś? Tak, wbrew pozorom nie ma tu totalnej elektronicznej dominacji, bowiem woskowy szum również odgrywa tu swoją rolę. Oparte na wysamplowanych wokalach „Sz cz” i najlepsze na płycie „Przybywa nam lat” wcale nie wypadają z klimatu… a wręcz stanowią jego konieczne dopełnienie. Z tego wszystkiego mnie jednak najbardziej urzekł ten strunowy (gitara? harfa?) sampel z „Outmost” (btw, jakby żywcem wyjęty z „The Strangest Thing” Georgea Michaela, z najlepszego w jego karierze albumu „Older”), zostawiający u słuchacza jak najpozytywniejsze wrażenie i dalszą chęć zgłębiania nocnych dźwięków Szatta. Ostrzec trzeba tylko niecierpliwych, bowiem w produkcjach wychodzących spod ręki Nocnych Nagrań niezbyt często znajdujemy "oczywiste" motywy melodyczne, tak więc są to bity raczej dla lubujących się w wielokrotnych odsłuchach poszukiwaczy smaczków… choć oczywiście bez przesady. Myślę, że Szatt starał się jak mógł, by „Plastikowy Kosmos” brzmiał jak najprzystępniej, a już na pewno udało się to w porównaniu do „Linii 00:14” (którą nawiasem polecam równie gorąco).

Kończąc trochę przewrotnie ten wielki pean pochwalny na jaki sobie tutaj pozwoliłem – nie mam złudzeń, że „Plastikowy Kosmos” będzie bombą rozmiarów „Wilka Chodnikowego”. Jeżeli jednak białostocki raper ponownie zostanie bezczelnie olany przez słuchaczy polskiego rapu, będę musiał kupić sobie gumkę recepturkę i za każdym razem zastanowić się dwa razy, nim będę chciał ich bronić. No jak nie teraz, to kiedy?! Ode mnie "Kosmos" dostaje mocne pięć gwiazdek na sześć.

]]>
Cira "Sz Cz" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-01-20,cira-sz-cz-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-01-20,cira-sz-cz-teledyskJanuary 20, 2013, 5:55 pmAdmin strony„Sz cz" to najnowszy singiel promujący album Ciry „Plastikowy Kosmos", którego premiera już 25 stycznia. Jest to pierwsze wydawnictwo Step Records w 2013 roku. Podkład w „Sz cz" wyprodukował Szatt z Nocne Nagrania, który odpowiada za warstwę muzyczną całej płyty. „Sz cz" to jeden z cięższych utworów na płycie i spodziewamy się, że słuchacze mogą nie zrozumieć w pełni intencji rapera." - mówi Step Records - „Warto jednak wsłuchać się w tekst i poszukać drugiego dna".„Sz cz" to najnowszy singiel promujący album Ciry „Plastikowy Kosmos", którego premiera już 25 stycznia. Jest to pierwsze wydawnictwo Step Records w 2013 roku. Podkład w „Sz cz" wyprodukował Szatt z Nocne Nagrania, który odpowiada za warstwę muzyczną całej płyty. „Sz cz" to jeden z cięższych utworów na płycie i spodziewamy się, że słuchacze mogą nie zrozumieć w pełni intencji rapera." - mówi Step Records - „Warto jednak wsłuchać się w tekst i poszukać drugiego dna".

]]>
Cira "Trzym Fason" (feat. Hukos, TuszNaRękach) - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2012-12-21,cira-trzym-fason-feat-hukos-tusznarekach-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2012-12-21,cira-trzym-fason-feat-hukos-tusznarekach-teledyskDecember 21, 2012, 2:19 pmStep Records25 stycznia 2013 roku ukaże się solowa płyta Ciry „Plastikowy Kosmos”. Album, na któryy znajdziecie gościnne zwrotki od Miuosha, Onara, Hukosa, Tusza Na Rękach, Te-Trisa i Bisza, możecie w przedsprzedaży zamówić na www.preorder.pl. Dziś premierę miał kolejny teledysk promujący to wydawnictwo. Klip powstał do utworu „Trzym Fason”. Zdjęcia zostały zrealizowane w Białymstoku przez Press Play Films. Dodatkowe ujęcia zwrotki Tusza Na Rękach zostały nakręcone w Kielcach przez Karola Buckiego.Utwór „Trzym Fason", podobnie jak i cały album „Plastikowy Kosmos”, został wyprodukowany przez Szatta z Nocne Nagrania. Premiera albumu odbędzie się pod koniec stycznia. Krążek zostanie wydany w eleganckim digipacku razem z książeczką zawierają wszystkie teksty z płyty oraz tomik wierszy Michała „Ciry” Ciruka. 25 stycznia 2013 roku ukaże się solowa płyta Ciry „Plastikowy Kosmos”. Album, na któryy znajdziecie gościnne zwrotki od Miuosha, Onara, Hukosa, Tusza Na Rękach, Te-Trisa i Bisza, możecie w przedsprzedaży zamówić na www.preorder.pl. Dziś premierę miał kolejny teledysk promujący to wydawnictwo. Klip powstał do utworu „Trzym Fason”. Zdjęcia zostały zrealizowane w Białymstoku przez Press Play Films. Dodatkowe ujęcia zwrotki Tusza Na Rękach zostały nakręcone w Kielcach przez Karola Buckiego.

Utwór „Trzym Fason", podobnie jak i cały album „Plastikowy Kosmos”, został wyprodukowany przez Szatta z Nocne Nagrania. Premiera albumu odbędzie się pod koniec stycznia. Krążek zostanie wydany w eleganckim digipacku razem z książeczką zawierają wszystkie teksty z płyty oraz tomik wierszy Michała „Ciry” Ciruka.

 

]]>
Video Dnia: Cira ft. Bisz, Te-Tris "Plastikowy Kosmos"https://popkiller.kingapp.pl/2012-06-12,video-dnia-cira-ft-bisz-te-tris-plastikowy-kosmoshttps://popkiller.kingapp.pl/2012-06-12,video-dnia-cira-ft-bisz-te-tris-plastikowy-kosmosJune 12, 2012, 12:00 pmAdmin stronyCira ft. Bisz, Te-Tris "Plastikowy Kosmos" (2012)Dlaczego: Cira mimo sporych skillsów zawsze stał gdzieś w cieniu. Powoli sytuacja się odwraca i białostocki raper, poeta i aktor wchodzi na pierwszy plan. Właśnie ukazał się klip "Plastikowy Kosmos" z gościnnym udziałem Bisza oraz Te-Trisa promujący album Cirsona o takim samym tytule. Warto sprawdzić zanim na światło dzienne wyjdzie wspólny krążek Hukosa i Ciry.

Cira ft. Bisz, Te-Tris "Plastikowy Kosmos" (2012)

Dlaczego: Cira mimo sporych skillsów zawsze stał gdzieś w cieniu. Powoli sytuacja się odwraca i białostocki raper, poeta i aktor wchodzi na pierwszy plan. Właśnie ukazał się klip "Plastikowy Kosmos" z gościnnym udziałem Bisza oraz Te-Trisa promujący album Cirsona o takim samym tytule. Warto sprawdzić zanim na światło dzienne wyjdzie wspólny krążek Hukosa i Ciry.

]]>