popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) Droop-Ehttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/22563/Droop-ENovember 14, 2024, 10:07 pmpl_PL © 2024 Admin stronyWakacyjne klasyki Mietka 2017 - Część #5https://popkiller.kingapp.pl/2017-08-06,wakacyjne-klasyki-mietka-2017-czesc-5https://popkiller.kingapp.pl/2017-08-06,wakacyjne-klasyki-mietka-2017-czesc-5August 6, 2017, 11:45 amPaweł MiedzielecPo krótkim urlopie, podczas którego miałem okazję przetestować sporą ilość z wymienionych w poprzednich częściach numerów, wracamy z kolejną porcją wakacyjnej playlisty. Jak obiecałem, kontynuujemy dalej temat szeroko pojętego "nowego Westu", biorąc dziś na warsztat kawałki warte uwagi od nieco bardziej znanych szerszej publiczności zawodników, niż ci prezentowani przeze mnie w pierwszym rzucie przed dwoma tygodniami. Let's get it on!Mann "Gold Herringbone"Kilka lat temu Mann był dla mnie murowanym kandydatem do szybkiego pierwszoligowego awansu. Świetny debiut ("Mann's World" z 2011 roku), napakowany hitami ("The Mack", "Buzzin'"), nagranymi z udziałem największych współczesnych legend (Snoop Dogg, 50 Cent), a wszystko to okraszone teledyskami, które zdołały wygenerować wielomilionowe odsłony. Jakby tego było mało pieczę nad brzmieniem sprawował w całości jeden z moich ulubionych producentów - J.R. Rotem, potrafiący w umiejętny sposób łączyć współczesne dźwięki z klasycznymi samplami, nadając całości mainstreamowego appealu. Potem jednak coś się stało i Mann zboczył z drogi, która moim zdaniem zaprowadziłaby go wprost na sam szczyt... ale wciąż mam nadzieję, że 26-letni raper z L.A. raper odnajdzie właściwy szlak i powróci do klimatów w stylu "Gold Herringbone", które jest pięknym ukłonem w stronę starej dobrej kalifornijskiej szkoły g-funku.Nipsey Hussle "Run A Lap"Nipsey od lat pozostaje jednym z głównych reprezentantów nowej west coast'owej fali, będąc jednocześnie artystą który nigdy nie wykorzystał w pełni drzemiącego w nim potencjału. Brak oficjalnego debiutu w dyskografii nadal spędza wszystkim sen z powiek, podobnie jak nigdy nieopublikowane LP "South Central State Of Mind", które wydane w odpowiednim momencie z pewnością pchnęło by karierę rezydenta Creenshaw mocno do przodu... Co by jednak nie mówić o przygodzie z Epic Records, które ewidentnie zaliczyło tutaj wielką wtopę, to miejmy nadzieję że nadchodzące "Victory Lap" wynagrodzi nam w pełni czas oczekiwania na album z prawdziwego zdarzenia i znajdą się na nim takie bomby jak "Run A Lap", które miało potencjał by pociągnąć sprzedażowo cały materiał a w wyniku przeciągającej się daty premiery powędrowało na kolejny mixtape Nip'a.Problem feat. Bad Lucc "Like Whaaat"Kolejny z czołówki raperów, którym stuknęła już 30-tka a nadal z jakiegoś powodu nie mogą się przebić i wskoczyć na najwyższy level. Podobny przypadek jak powyższe - wielki talent z dużą dozą materiału na koncie i milionami odsłon na YouTube, które wciąż nie pozwalają mu wydać oficjalnej solówki. Miejmy nadzieję, że tegoroczna wspólna płyta z DJ Quikiem pozwoli mu wyjść z impasu i przestać puszczać co jakiś czas darmowe mixtape, bo jak pokazuje przykład "Like Whaaaat", Problem jest w stanie nagrać mocarne single potrafiące ponieść hype w eter i zapewnić solidny buzz dla krążka.Droop-E feat. Nite Jewel & J-Stalin "N The Traffic"Syn prawdziwej ikony nie tylko w swoim regionie, ale i całym stanie. Charlie Hustle Junior, czyli Droop-E miłość do rap gry wyssał z mlekiem ma... ojca i nie powinno to nikogo specjalnie dziwić, jeśli wychowujesz się w rodzinie w której twoimi wujkami są B-Legit, Turf Talk oraz D-Shot, a ciotką Suga T. Droop-E nie ma może takiego pokręconego stylu nawijki jak swój staruszek, ale również potrafi na zawołanie odnaleźć się w każdym klimacie - od hyphy, przez mobb, aż po newschoolowy laidback w stylu "'N The Traffic", który jest idealnym soundtrackiem po wypełniony luzem wieczór.Casanova "California Breeze"Jeden z mniej znanych zawodników na mojej liście. Odkryłem go przed dwoma laty i od razu przykuł moją uwagę debiutanckim "1992", które do dzisiaj uważam za jeden z najlepszych albumów 2015 roku, a jednocześnie jedną z najbardziej przespanych płyt ostatnich lat - przynajmniej jeśli chodzi o Kalifornię. Jeśli tęsknisz za g-funkowym brzmieniem i szukasz kogoś nagrywającego współcześnie w tym klimacie - Casanova nie powinien cię zawieść, tym bardziej że pieczę nad brzmieniem jego numerów trzyma w większości Boomer, czyli potomek KK z ekipy 2nd II None, która dzięki współpracy z DJ Quikiem ma pojęcie jak powinien brzmieć G-Funk z górnej półki. Na zachętę łapcie trochę Kalifornijskiej bryzy od 25-latka z Los Angeles - nie powinniście żałować.Curtis Young feat. Brian Cade "Illin"Jak wiecie, Curtis Young trafił na moją listę zmarnowanych talentów już jakiś czas temu i nie przewiduję, aby w najbliższym czasie miało się w jego karierze coś zmienić... bo ile można czekać na owiane legendą "Product Of My DNA" i łudzić się kolejny datami premiery? Wielka szkoda, bo talentu odmówić nie sposób - zarówno w sferze nawijki jak i produkcji, Curtis ma tę samą naturalną łatwość do jednego i drugiego co jego sławny ojciec. Mainstreamu raczej już nie zawojuje, ale numery w stylu wyprodukowanego przez Nata Powersa "Illin'" może nam dostarczać każdych wakacji - nie obrażę się.G Perico "G Shit"G Perico od początku roku jest niewątpliwie na fali wznoszącej, i to nie tylko w Stanach. Także w Polsce hype na młodego kota z South Central wystrzelił w kosmos przy okazji corocznych nominacji do XXL Freshmen list. "All Blue" co prawda nie zachwyciło w takim stopniu jak wcześniejsze projekty, ale wygenerowało nowy fanbase, który miejmy nadzieję sprawdzi poprzednie pozycje w dyskografii rapera bo naprawdę warto. Osobiście polecam przede wszystkim "Tha Innerprize Two" z 2015 roku, od którego zaczęła się moja znajomość z G Perico - kozacki materiał wypełniony po brzegi korzennym west coast'owym klimatem, który najlepiej obrazuje singlowe "G Shit".Treali Duce "Callin Me Back"Teraz przenosimy się na południe Kalifornii - do San Diego, gdzie kilka lat temu na tamtejszej scenie pojawił się znienacka Treali Duce i zaatakował nas kozackimi albumami - szczególnie wydane w 2010 roku "A Man's Heart", oraz jego sukcesor "The Flesh", z którego pochodzi singiel "Callin' Me Back", przenoszący słuchaczy swoim klimatem wprost do Kalifornii lat 90-tych. Treali Duce obecnie przerzucił się praktycznie w całości na chrześcijański rap i jako Minister Travis dalej nagrywa płyty, ale już niestety w zupełnie innej konwencji... szkoda.Dom Kennedy "When I Come Around"Tego artysty nie mogło zabraknąć w moim zestawieniu, tak samo jak jego numerów nie brakuje na mojej osobistej wakacyjnej playliście. Ostatnimi czasy Dom Kennedy wraca pomału w swoich kawałkach do brzmienia, jakie pomogło mu ugruntować swoją pozycję na zachodnim wybrzeżu i cały czas mam nadzieję na kolejny wolumin "From Westside With Love" z letnimi bombami typu "When I Come Around", które aż prosi się o cruising przy pięknej pogodzie jakimś niebieskim 6-4 Chevy Impala.J Stone "On Slauson"Na sam koniec zostawiłem sobie jednego z bardziej perspektywicznych postaci obecnej rap sceny w L.A. - podopieczny Nipsey Hussle nie ma może takiej charyzmy jak szef All Money In, ale J Stone punktuje mocno autentycznością przekazu, reprezentując Slauson "to the fullest". Na swoim koncie ma kilka street albumów, miejmy nadzieję że wraz z sukcesem "Victory Lap" Nip będzie go w stanie pociągnąć za sobą do ziemi obiecanej, bo jak udowadnia singiel "On Slauson" - J Stone potrafi siekać naprawdę kozackie bangiery.W tym tygodniu to by było na tyle - mam nadzieję, że kawałki zainteresują was na tyle, aby przewertować na własną rękę dyskografie powyższych artystów i wykopać kolejne świetne numery z ich katalogów. W kolejnej odsłonie moich cyklicznych wpisów wrócimy do klasyki i pobujamy się w rytmie gangsta funku lat 90-tych od Diego, przez L.A. aż po samo Bay Area... See you next week!Po krótkim urlopie, podczas którego miałem okazję przetestować sporą ilość z wymienionych w poprzednich częściach numerów, wracamy z kolejną porcją wakacyjnej playlisty. Jak obiecałem, kontynuujemy dalej temat szeroko pojętego "nowego Westu", biorąc dziś na warsztat kawałki warte uwagi od nieco bardziej znanych szerszej publiczności zawodników, niż ci prezentowani przeze mnie w pierwszym rzucie przed dwoma tygodniami. Let's get it on!

Mann "Gold Herringbone"
Kilka lat temu Mann był dla mnie murowanym kandydatem do szybkiego pierwszoligowego awansu. Świetny debiut ("Mann's World" z 2011 roku), napakowany hitami ("The Mack", "Buzzin'"), nagranymi z udziałem największych współczesnych legend (Snoop Dogg, 50 Cent), a wszystko to okraszone teledyskami, które zdołały wygenerować wielomilionowe odsłony. Jakby tego było mało pieczę nad brzmieniem sprawował w całości jeden z moich ulubionych producentów - J.R. Rotem, potrafiący w umiejętny sposób łączyć współczesne dźwięki z klasycznymi samplami, nadając całości mainstreamowego appealu. Potem jednak coś się stało i Mann zboczył z drogi, która moim zdaniem zaprowadziłaby go wprost na sam szczyt... ale wciąż mam nadzieję, że 26-letni raper z L.A. raper odnajdzie właściwy szlak i powróci do klimatów w stylu "Gold Herringbone", które jest pięknym ukłonem w stronę starej dobrej kalifornijskiej szkoły g-funku.

Nipsey Hussle "Run A Lap"
Nipsey od lat pozostaje jednym z głównych reprezentantów nowej west coast'owej fali, będąc jednocześnie artystą który nigdy nie wykorzystał w pełni drzemiącego w nim potencjału. Brak oficjalnego debiutu w dyskografii nadal spędza wszystkim sen z powiek, podobnie jak nigdy nieopublikowane LP "South Central State Of Mind", które wydane w odpowiednim momencie z pewnością pchnęło by karierę rezydenta Creenshaw mocno do przodu... Co by jednak nie mówić o przygodzie z Epic Records, które ewidentnie zaliczyło tutaj wielką wtopę, to miejmy nadzieję że nadchodzące "Victory Lap" wynagrodzi nam w pełni czas oczekiwania na album z prawdziwego zdarzenia i znajdą się na nim takie bomby jak "Run A Lap", które miało potencjał by pociągnąć sprzedażowo cały materiał a w wyniku przeciągającej się daty premiery powędrowało na kolejny mixtape Nip'a.

Problem feat. Bad Lucc "Like Whaaat"
Kolejny z czołówki raperów, którym stuknęła już 30-tka a nadal z jakiegoś powodu nie mogą się przebić i wskoczyć na najwyższy level. Podobny przypadek jak powyższe - wielki talent z dużą dozą materiału na koncie i milionami odsłon na YouTube, które wciąż nie pozwalają mu wydać oficjalnej solówki. Miejmy nadzieję, że tegoroczna wspólna płyta z DJ Quikiem pozwoli mu wyjść z impasu i przestać puszczać co jakiś czas darmowe mixtape, bo jak pokazuje przykład "Like Whaaaat", Problem jest w stanie nagrać mocarne single potrafiące ponieść hype w eter i zapewnić solidny buzz dla krążka.

Droop-E feat. Nite Jewel & J-Stalin "N The Traffic"
Syn prawdziwej ikony nie tylko w swoim regionie, ale i całym stanie. Charlie Hustle Junior, czyli Droop-E miłość do rap gry wyssał z mlekiem ma... ojca i nie powinno to nikogo specjalnie dziwić, jeśli wychowujesz się w rodzinie w której twoimi wujkami są B-Legit, Turf Talk oraz D-Shot, a ciotką Suga T. Droop-E nie ma może takiego pokręconego stylu nawijki jak swój staruszek, ale również potrafi na zawołanie odnaleźć się w każdym klimacie - od hyphy, przez mobb, aż po newschoolowy laidback w stylu "'N The Traffic", który jest idealnym soundtrackiem po wypełniony luzem wieczór.

Casanova "California Breeze"
Jeden z mniej znanych zawodników na mojej liście. Odkryłem go przed dwoma laty i od razu przykuł moją uwagę debiutanckim "1992", które do dzisiaj uważam za jeden z najlepszych albumów 2015 roku, a jednocześnie jedną z najbardziej przespanych płyt ostatnich lat - przynajmniej jeśli chodzi o Kalifornię. Jeśli tęsknisz za g-funkowym brzmieniem i szukasz kogoś nagrywającego współcześnie w tym klimacie - Casanova nie powinien cię zawieść, tym bardziej że pieczę nad brzmieniem jego numerów trzyma w większości Boomer, czyli potomek KK z ekipy 2nd II None, która dzięki współpracy z DJ Quikiem ma pojęcie jak powinien brzmieć G-Funk z górnej półki. Na zachętę łapcie trochę Kalifornijskiej bryzy od 25-latka z Los Angeles - nie powinniście żałować.

Curtis Young feat. Brian Cade "Illin"
Jak wiecie, Curtis Young trafił na moją listę zmarnowanych talentów już jakiś czas temu i nie przewiduję, aby w najbliższym czasie miało się w jego karierze coś zmienić... bo ile można czekać na owiane legendą "Product Of My DNA" i łudzić się kolejny datami premiery? Wielka szkoda, bo talentu odmówić nie sposób - zarówno w sferze nawijki jak i produkcji, Curtis ma tę samą naturalną łatwość do jednego i drugiego co jego sławny ojciec. Mainstreamu raczej już nie zawojuje, ale numery w stylu wyprodukowanego przez Nata Powersa "Illin'" może nam dostarczać każdych wakacji - nie obrażę się.

G Perico "G Shit"
G Perico od początku roku jest niewątpliwie na fali wznoszącej, i to nie tylko w Stanach. Także w Polsce hype na młodego kota z South Central wystrzelił w kosmos przy okazji corocznych nominacji do XXL Freshmen list. "All Blue" co prawda nie zachwyciło w takim stopniu jak wcześniejsze projekty, ale wygenerowało nowy fanbase, który miejmy nadzieję sprawdzi poprzednie pozycje w dyskografii rapera bo naprawdę warto. Osobiście polecam przede wszystkim "Tha Innerprize Two" z 2015 roku, od którego zaczęła się moja znajomość z G Perico - kozacki materiał wypełniony po brzegi korzennym west coast'owym klimatem, który najlepiej obrazuje singlowe "G Shit".

Treali Duce "Callin Me Back"
Teraz przenosimy się na południe Kalifornii - do San Diego, gdzie kilka lat temu na tamtejszej scenie pojawił się znienacka Treali Duce i zaatakował nas kozackimi albumami - szczególnie wydane w 2010 roku "A Man's Heart", oraz jego sukcesor "The Flesh", z którego pochodzi singiel "Callin' Me Back", przenoszący słuchaczy swoim klimatem wprost do Kalifornii lat 90-tych. Treali Duce obecnie przerzucił się praktycznie w całości na chrześcijański rap i jako Minister Travis dalej nagrywa płyty, ale już niestety w zupełnie innej konwencji... szkoda.

Dom Kennedy "When I Come Around"
Tego artysty nie mogło zabraknąć w moim zestawieniu, tak samo jak jego numerów nie brakuje na mojej osobistej wakacyjnej playliście. Ostatnimi czasy Dom Kennedy wraca pomału w swoich kawałkach do brzmienia, jakie pomogło mu ugruntować swoją pozycję na zachodnim wybrzeżu i cały czas mam nadzieję na kolejny wolumin "From Westside With Love" z letnimi bombami typu "When I Come Around", które aż prosi się o cruising przy pięknej pogodzie jakimś niebieskim 6-4 Chevy Impala.

J Stone "On Slauson"
Na sam koniec zostawiłem sobie jednego z bardziej perspektywicznych postaci obecnej rap sceny w L.A. - podopieczny Nipsey Hussle nie ma może takiej charyzmy jak szef All Money In, ale J Stone punktuje mocno autentycznością przekazu, reprezentując Slauson "to the fullest". Na swoim koncie ma kilka street albumów, miejmy nadzieję że wraz z sukcesem "Victory Lap" Nip będzie go w stanie pociągnąć za sobą do ziemi obiecanej, bo jak udowadnia singiel "On Slauson" - J Stone potrafi siekać naprawdę kozackie bangiery.

W tym tygodniu to by było na tyle - mam nadzieję, że kawałki zainteresują was na tyle, aby przewertować na własną rękę dyskografie powyższych artystów i wykopać kolejne świetne numery z ich katalogów. W kolejnej odsłonie moich cyklicznych wpisów wrócimy do klasyki i pobujamy się w rytmie gangsta funku lat 90-tych od Diego, przez L.A. aż po samo Bay Area... See you next week!

]]>
J. Stalin feat. E-40 & Droop-E "Give It All You Got" - nowy singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-04-11,j-stalin-feat-e-40-droop-e-give-it-all-you-got-nowy-singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-04-11,j-stalin-feat-e-40-droop-e-give-it-all-you-got-nowy-singielApril 11, 2015, 9:43 amPaweł MiedzielecJeden z najbardziej płodnych artystów Bay Area - J. Stalin, już 17 kwietnia wyda swój najnowszy projekt, czyli album "The Real World 4" za produkcję którego odpowiada w całości DJ Fresh. Właśnie otrzymaliśmy ostatni singiel przed piątkową premierą, czyli "Give It All You Got" na którym gościnnie udzielają się ikona Oakland - E-40 oraz jego potomek Droop-E. Sprawdźcie ten numer w rozwinięciu.Jeden z najbardziej płodnych artystów Bay Area - J. Stalin, już 17 kwietnia wyda swój najnowszy projekt, czyli album "The Real World 4" za produkcję którego odpowiada w całości DJ Fresh. Właśnie otrzymaliśmy ostatni singiel przed piątkową premierą, czyli "Give It All You Got" na którym gościnnie udzielają się ikona Oakland - E-40 oraz jego potomek Droop-E. Sprawdźcie ten numer w rozwinięciu.

]]>
Droop-E "Hungry And Humble" - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2013-07-21,droop-e-hungry-and-humble-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2013-07-21,droop-e-hungry-and-humble-recenzjaJuly 19, 2013, 1:06 pmAdmin stronyMało który potomek znanego rapera potrafi pokazać w muzyce coś ponadprzeciętnego. Podobnie też mało który producent potrafi mnie obecnie zaskoczyć jednym bitem tak, że błyskawicznie szukam kolejnych. Droop-E, syn legendy Bay Area - E-40'ego podszedł parę miesięcy temu swoim numerem "N The Traffic" pod oba punkty. Rozłożył mnie na łopatki klimatem, głębią i vibe'em tego singla, gdy więc usłyszałem o jego nadchodzącej EP-ce "Hungry And Humble" nie mogłem przejść obok bez reakcji. Szczególnie widząc okładkę, która jednoznacznie nawiązuje do debiutu ojca, wydanego w 1991 roku "Mr. Flamboyant". Co ciekawe - Droop-E pierwszy "poważny" featuring zaliczył już na drugiej płycie 40'ego - "Federal", mając... 5 lat. Jak prezentuje się jego solowy debiut równo dwie dekady później?Rozdzielić przede wszystkim trzeba dwie kwestie. Droop-E raper i Droop-E producent. W tej pierwszej dziedzinie jest po prostu poprawny, nawija solidnie, ale bez żadnego błysku, ani tematycznie ani treściowo nie wykraczając poza wytarty kanon. Nie kaleczy, ale nie zapada w pamięć ani wokalem, ani stylem, ani konstrukcję tekstów - skrajnie odmiennie niż E-40, jeden z najbardziej wyrazistych MC, którzy kiedykolwiek chwycili za mikrofon. Ot typowy trójkowy raper jakich wielu. Ale produkcja...Tutaj jest Asem przez duże A. Serwuje nam klasyczne, soczyste, kalifornijskie brzmienie, unikając zwykłej odtwórczości i kopiuj-wklej, o co dziś naprawdę ciężko. Słuchając co momentami wyrabia produkcyjnie łapię się za głowę, że takie rzeczy mogą wychodzić w roku 2013 - zarazem słyszę, że nie jest to zwykła xerówka starej Kalifornii. Klasycznie, ale i świeżo. Korzennie i pulsująco, emanując westcoastowym vibe'em, ale zarazem po swojemu i dodając nutkę własnego podejścia. "N The Traffic" hipnotyzuje, rozleniwia i wciąga - to jeden z najbardziej klimatycznych podkładów, które słyszałem w ostatnich miesiącach. "Rossi Wine" z Kendrickiem to soczyste Cali w laidbackowym stylu, ale lekko łamiące rytmikę. "Ridin Solo" to soczysty letniak do jazdy furą w otoczeniu palm, podobnie jak "Bout My Fedi" a przy "Intuition" aż czujemy letnią bryzę. Ze stylistyką muzyczną E-40'ego kojarzy się trochę mroczniejsze "Mobbin Is My Profession" i oldschoolowo-minimalistyczne "Hunger" a inny nastrój wprowadza podniosłe i poważne "Until The World End" z patetycznymi chórkami w tle. Różnorodnie, ale spójnie i wciąż na wysokim poziomie."Hungry And Humble" to materiał krótki, ale bez wątpienia wart uwagi w te wakacyjne dni. Rapowo przeciętny, ale muzycznie naprawdę świetny, łączący świeżość z szacunkiem do korzeni. Ja uwielbiam słuchać w lecie soczystej Kalifornii, więc na pewno trochę pokrąży mi na rotacji - z uwagi na długość i różnicę w jakości między rapem a produkcją ciężko mi go jednoznacznie ocenić, ale jeśli jesteście fanami westcoastu to sprawdzajcie koniecznie. [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"5503","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"5504","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"5492","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Mało który potomek znanego rapera potrafi pokazać w muzyce coś ponadprzeciętnego. Podobnie też mało który producent potrafi mnie obecnie zaskoczyć jednym bitem tak, że błyskawicznie szukam kolejnych. Droop-E, syn legendy Bay Area - E-40'ego podszedł parę miesięcy temu swoim numerem "N The Traffic" pod oba punkty. Rozłożył mnie na łopatki klimatem, głębią i vibe'em tego singla, gdy więc usłyszałem o jego nadchodzącej EP-ce "Hungry And Humble" nie mogłem przejść obok bez reakcji. Szczególnie widząc okładkę, która jednoznacznie nawiązuje do debiutu ojca, wydanego w 1991 roku "Mr. Flamboyant". Co ciekawe - Droop-E pierwszy "poważny" featuring zaliczył już na drugiej płycie 40'ego - "Federal", mając... 5 lat. Jak prezentuje się jego solowy debiut równo dwie dekady później?

Rozdzielić przede wszystkim trzeba dwie kwestie. Droop-E raper i Droop-E producent. W tej pierwszej dziedzinie jest po prostu poprawny, nawija solidnie, ale bez żadnego błysku, ani tematycznie ani treściowo nie wykraczając poza wytarty kanon. Nie kaleczy, ale nie zapada w pamięć ani wokalem, ani stylem, ani konstrukcję tekstów - skrajnie odmiennie niż E-40, jeden z najbardziej wyrazistych MC, którzy kiedykolwiek chwycili za mikrofon. Ot typowy trójkowy raper jakich wielu. Ale produkcja...

Tutaj jest Asem przez duże A. Serwuje nam klasyczne, soczyste, kalifornijskie brzmienie, unikając zwykłej odtwórczości i kopiuj-wklej, o co dziś naprawdę ciężko. Słuchając co momentami wyrabia produkcyjnie łapię się za głowę, że takie rzeczy mogą wychodzić w roku 2013 - zarazem słyszę, że nie jest to zwykła xerówka starej Kalifornii. Klasycznie, ale i świeżo. Korzennie i pulsująco, emanując westcoastowym vibe'em, ale zarazem po swojemu i dodając nutkę własnego podejścia. "N The Traffic" hipnotyzuje, rozleniwia i wciąga - to jeden z najbardziej klimatycznych podkładów, które słyszałem w ostatnich miesiącach. "Rossi Wine" z Kendrickiem to soczyste Cali w laidbackowym stylu, ale lekko łamiące rytmikę. "Ridin Solo" to soczysty letniak do jazdy furą w otoczeniu palm, podobnie jak "Bout My Fedi" a przy "Intuition" aż czujemy letnią bryzę. Ze stylistyką muzyczną E-40'ego kojarzy się trochę mroczniejsze "Mobbin Is My Profession" i oldschoolowo-minimalistyczne "Hunger" a inny nastrój wprowadza podniosłe i poważne "Until The World End" z patetycznymi chórkami w tle. Różnorodnie, ale spójnie i wciąż na wysokim poziomie.

"Hungry And Humble" to materiał krótki, ale bez wątpienia wart uwagi w te wakacyjne dni. Rapowo przeciętny, ale muzycznie naprawdę świetny, łączący świeżość z szacunkiem do korzeni. Ja uwielbiam słuchać w lecie soczystej Kalifornii, więc na pewno trochę pokrąży mi na rotacji - z uwagi na długość i różnicę w jakości między rapem a produkcją ciężko mi go jednoznacznie ocenić, ale jeśli jesteście fanami westcoastu to sprawdzajcie koniecznie.

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"5503","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"5504","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"5492","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
Droop-E "Ridin Solo" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-07-18,droop-e-ridin-solo-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-07-18,droop-e-ridin-solo-teledyskJuly 18, 2013, 4:48 pmAdmin stronyDopiero co wspominałem jakie wrażenie swoimi producenckimi skillsami zrobił na mnie syn E-40'ego, Droop-E a on już potwierdza to najnowszym singlem. "Ridin Solo" to piękny, letni, soczysty kalifornijski sztos, który jak ulał pasuje do playlisty ułożonej ostatnim rankingiem Pawła. Takie brzmienie w 2013? Nie mam pytań. Moja recenzja "Hungry And Humble" już niedługo.Dopiero co wspominałem jakie wrażenie swoimi producenckimi skillsami zrobił na mnie syn E-40'ego, Droop-E a on już potwierdza to najnowszym singlem. "Ridin Solo" to piękny, letni, soczysty kalifornijski sztos, który jak ulał pasuje do playlisty ułożonej ostatnim rankingiem Pawła. Takie brzmienie w 2013? Nie mam pytań. Moja recenzja "Hungry And Humble" już niedługo.

]]>
Droop-E feat. R.O.D."Until The World End" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-07-14,droop-e-feat-roduntil-the-world-end-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-07-14,droop-e-feat-roduntil-the-world-end-teledyskJuly 13, 2013, 5:31 pmAdmin stronyPo niesamowicie brzmiących singlach "N The Traffic" z J. Stalinem i "Rossi Wine" z Kendrickiem nowe wydawnictwo syna legendarnego E-40 stało się jednym z najbardziej oczekiwanych przeze mnie projektów tego roku. Droop-E udowadnia przede wszystkim, że jest świetnym producentem a klimat wylewa się na wszystkie strony. "Until The World End" to wprawdzie nie aż taki sztos jak "N The Traffic", ale i tak warto go sprawdzić. Kalifornijski vibe a zarazem głębsze, bardziej podniosłe refleksje. Premiera "Hungry And Humble EP" już 16 lipca.Po niesamowicie brzmiących singlach "N The Traffic" z J. Stalinem i "Rossi Wine" z Kendrickiem nowe wydawnictwo syna legendarnego E-40 stało się jednym z najbardziej oczekiwanych przeze mnie projektów tego roku. Droop-E udowadnia przede wszystkim, że jest świetnym producentem a klimat wylewa się na wszystkie strony. "Until The World End" to wprawdzie nie aż taki sztos jak "N The Traffic", ale i tak warto go sprawdzić. Kalifornijski vibe a zarazem głębsze, bardziej podniosłe refleksje. Premiera "Hungry And Humble EP" już 16 lipca.

]]>
Video Dnia: Droop-E feat. J. Stalin & Nite Jewel "N The Traffic"https://popkiller.kingapp.pl/2013-02-10,video-dnia-droop-e-feat-j-stalin-nite-jewel-n-the-traffichttps://popkiller.kingapp.pl/2013-02-10,video-dnia-droop-e-feat-j-stalin-nite-jewel-n-the-trafficFebruary 10, 2013, 12:31 amAdmin stronyDlaczego: Panie, jak to siedzi! Powiązany z E-40'm i jego Sick Wid It Droop-E wziął do pomocy J. Stalina i Nite Jewel i stworzył soczysty laidbackowy kalifornijski sztosik, przy którym naprawdę można odpłynąć. Uwielbiam ten westcoastowy vibe, idealnie na leniwą niedzielę w zimnej i zaśnieżonej Polsce. Dlaczego: Panie, jak to siedzi! Powiązany z E-40'm i jego Sick Wid It Droop-E wziął do pomocy J. Stalina i Nite Jewel i stworzył soczysty laidbackowy kalifornijski sztosik, przy którym naprawdę można odpłynąć. Uwielbiam ten westcoastowy vibe, idealnie na leniwą niedzielę w zimnej i zaśnieżonej Polsce.

 

]]>
E-40 feat. Kendrick Lamar & Droop-E "Catch A Fade" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2012-05-17,e-40-feat-kendrick-lamar-droop-e-catch-a-fade-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2012-05-17,e-40-feat-kendrick-lamar-droop-e-catch-a-fade-teledyskMay 17, 2012, 10:00 amPaweł Miedzielec 40 Water publikuje opublikował właśnie kolejny klip, promujący jego ostatni solowy album - potrójne "The Block Brochure". "Catch A Fade" to mocny bangier, oparty nieco o popularne brzmienie Hyphy, na którym legendę Bay Area wspierają gościnnie jego syn Droop-E oraz najpopularniejszy obecnie młody wilk zachodniego wybrzeża - Kendrick Lamar.

40 Water publikuje opublikował właśnie kolejny klip, promujący jego ostatni solowy album - potrójne "The Block Brochure". "Catch A Fade" to mocny bangier, oparty nieco o popularne brzmienie Hyphy, na którym legendę Bay Area wspierają gościnnie jego syn Droop-E oraz najpopularniejszy obecnie młody wilk zachodniego wybrzeża - Kendrick Lamar.
]]>