popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) Doggystylehttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/22375/DoggystyleNovember 15, 2024, 3:32 ampl_PL © 2024 Admin strony25 lat temu ukazało się "Doggystyle" Snoop Dogga!https://popkiller.kingapp.pl/2018-11-23,25-lat-temu-ukazalo-sie-doggystyle-snoop-doggahttps://popkiller.kingapp.pl/2018-11-23,25-lat-temu-ukazalo-sie-doggystyle-snoop-doggaNovember 23, 2018, 11:09 amAdmin stronyJeden z najważniejszych klasyków lat '90, album, który pociągnął zbudowany przez "The Chronic" buzz na g-funk a zarazem przedstawił światu jednego z najbardziej melodyjnych i wszechstronnych graczy w historii. Album rozbujany do granic, a przy tym surowy i niepokorny. "Doggystyle", kultowy debiut Snoop Dogga obchodzi dziś 25-lecie premiery!Z tej okazji przypomnijmy sobie vlog o tym krążku, który z okazji 20-lecia nagrał Paweł Miedzielec, nasz dziennikarz i ekspert od kalifornijskiego rapu, a także wywiad Pawła ze Snoopem i serię artykułów o klasykach spod ręki Calvina Broadusa:Wspomnienie Pawła na 20-lecie "Doggystyle"Snoop Dogg - 30 najlepszych utworów, których prawdopodobnie nigdy nie słyszałeś (cześć 1)Snoop Dogg - 30 najlepszych utworów, których prawdopodobnie nigdy nie słyszałeś (cześć 2)Snoop Dogg - 30 najlepszych utworów, których prawdopodobnie nigdy nie słyszałeś (cześć 3)Snoop Doggy Dogg "Tha Doggfather" (Klasyk Na Weekend)Snoop Dogg, Nate Dogg, Warren G & Kurupt "Ain't No Fun (OG)" - posłuchaj oryginalnej wersji klasyka!Snoop Dogg - kolejne niepublikowane numery z czasów Death Row!Dr. Dre feat. Snoop Doggy Dogg "O.G. 2 B.G." - niepublikowany odrzut z "The Chronic"!Dr. Dre feat. Snoop Dogg & Nate Dogg "The Next Episode [The Up In Smoke Remix]" (Ot Tak #164)[[{"fid":"48095","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]][[{"fid":"9938","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"2":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"2"}}]]Jeden z najważniejszych klasyków lat '90, album, który pociągnął zbudowany przez "The Chronic" buzz na g-funk a zarazem przedstawił światu jednego z najbardziej melodyjnych i wszechstronnych graczy w historii. Album rozbujany do granic, a przy tym surowy i niepokorny. "Doggystyle", kultowy debiut Snoop Dogga obchodzi dziś 25-lecie premiery!

Z tej okazji przypomnijmy sobie vlog o tym krążku, który z okazji 20-lecia nagrał Paweł Miedzielec, nasz dziennikarz i ekspert od kalifornijskiego rapu, a także wywiad Pawła ze Snoopem i serię artykułów o klasykach spod ręki Calvina Broadusa:

Wspomnienie Pawła na 20-lecie "Doggystyle"

Snoop Dogg - 30 najlepszych utworów, których prawdopodobnie nigdy nie słyszałeś (cześć 1)

Snoop Dogg - 30 najlepszych utworów, których prawdopodobnie nigdy nie słyszałeś (cześć 2)

Snoop Dogg - 30 najlepszych utworów, których prawdopodobnie nigdy nie słyszałeś (cześć 3)

Snoop Doggy Dogg "Tha Doggfather" (Klasyk Na Weekend)

Snoop Dogg, Nate Dogg, Warren G & Kurupt "Ain't No Fun (OG)" - posłuchaj oryginalnej wersji klasyka!

Snoop Dogg - kolejne niepublikowane numery z czasów Death Row!

Dr. Dre feat. Snoop Doggy Dogg "O.G. 2 B.G." - niepublikowany odrzut z "The Chronic"!

Dr. Dre feat. Snoop Dogg & Nate Dogg "The Next Episode [The Up In Smoke Remix]" (Ot Tak #164)

[[{"fid":"48095","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]

[[{"fid":"9938","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"2":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"2"}}]]

]]>
Mietek Vlog #1: Snoop Dogg i 20-lecie "Doggystyle"https://popkiller.kingapp.pl/2013-11-23,mietek-vlog-1-snoop-dogg-i-20-lecie-doggystylehttps://popkiller.kingapp.pl/2013-11-23,mietek-vlog-1-snoop-dogg-i-20-lecie-doggystyleNovember 23, 2013, 6:30 pmPaweł Miedzielec20 lat to szmat czasu, podczas którego świat poszedł do przodu tak szybko, że dzisiaj wydaje się on zupełnie innym miejscem... 20 lat temu sporej części z was nie było jeszcze na świecie, ale 20 lat temu - dokładnie w dniu dzisiejszym, 23 listopada 1993 roku na rynku pojawił się album zatytułowany "Doggystyle". Album, którego brzmienie, wpływ i ogólną zajebistość ciężko ubrać w słowa nawet teraz - dwie dekady później. Ale spróbuję...20-lecie to szczególna rocznica i miałem spory dylemat, w jaki sposób skonstruować tego newsa, aby jego przekaz dotarł sie tylko do moich rówieśników, ale również młodszych słuchaczy, wychowanych już w erze powszechnego dostępu do wszystkiego, gdzie ilość przytłacza i nie pozwala się nacieszyć w pełni nowym albumem/singlem/klipem tak jak kiedyś, by nadążyć ze sprawdzeniem wszystkiego i nie zostać z tyłu...Być może macie również w swojej płytotece krążek, do którego wracacie sukcesywnie od lat i możecie go nadal słuchać w kółko - ja wiem, że mam takich płyt kilka a jedną z nich na pewno jest "Doggystyle", ze słuchania której nadal czerpię nie mniejszą radość, niż wtedy, przed laty, kiedy usłyszałem ją po raz pierwszy.Ciężko opisać słowami, jak wielki wpływ "Doggystyle" wywarło nie tylko na West Coast czy cały amerykański rap lat 90-tych, oraz pokolenie ówczesnych 20-latków w Stanach, którzy wraz z nastaniem G-Funk ery znaleźli nową "muzykę buntu", która dzięki fenomenalnej oprawie muzycznej znalazła drogę do rozgłośni radiowych, wdzierając się na dobre w nurt współczesnego mainstreamowego gatunku.Na mnie ten album oddziaływał nie mniej i czyni to do dnia dzisiejszego - "Doggystyle" był jedną z pierwszych płyt hiphopowych, jakie usłyszałem w zamierzchłej prehistorii połowy lat 90-tych na równie archaicznym formacie, zwanym kasetą magnetofonową. Wtedy byłem jeszcze szczeniakiem, poznającym dopiero rap i język angielski, którego nauka była w tamtym czasie rarytasem, jeśli tak jak ja nie miałeś takiego farta, żeby uczyć się go w szkole. Korzystając z okazji, chciałbym podziękować Mamie za motywację do nauki angola po lekcjach oraz Tacie za to, że umożliwił mi korzystanie z tego przywileju, na który wtedy nie każdy mógł sobie pozwolić. Dzięki lepszej znajomości tekstów i analizowaniu kawałków wers po wersie, zajarałem się rapem zza oceanu maksymalnie i dzisiaj mogę z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że wiem jakie to uczucie posiadać prawdziwą życiową pasję, która dała mi w życiu wiele frajdy i pozwoliła przejść przez niejeden dołek...Zamiast rozpływać się przez resztę tekstu w samych superlatywach na temat tego albumu i opisywać wam w najdrobniejszych szczegółach każde wydobywające się z krążka słowo oraz dźwięk, które słyszałem tysiące razy, postanowiłem ugryźć ten temat z innej strony.Dzisiaj, zamiast wychwalać "Doggystyle" pod niebiosa, jak będą to pewnie robić polskie i zachodnie portale, wolę opowiedzieć wam kilka ciekawych rzeczy na temat kulis powstania samego krążka oraz pokazać dwa unikatowe wydania tej płyty, które powinien mieć w swojej kolekcji każdy kolekcjoner-maniak mojego pokroju:)Zapraszam więc do obejrzenia pilotażowego odcinka pierwszego z serii moich Vlogów, które postaram się co jakiś czas dla was publikować, a dowiecie się z niego m.in. w jaki sposób przebiegały prace nad albumem "Doggystyle" i jakich kawałków zabrakło na wersji, która trafiła do sklepów.Jeśli materiał wam się spodoba, zachęcam do dzielenia się nim ze znajomymi oraz wspierania mojego kanału w postaci subskrypcji i "lajków". Wszelkie komentarze z konstruktywną krytyką również mile widziane:) West up!20 lat to szmat czasu, podczas którego świat poszedł do przodu tak szybko, że dzisiaj wydaje się on zupełnie innym miejscem... 20 lat temu sporej części z was nie było jeszcze na świecie, ale 20 lat temu - dokładnie w dniu dzisiejszym, 23 listopada 1993 roku na rynku pojawił się album zatytułowany "Doggystyle". Album, którego brzmienie, wpływ i ogólną zajebistość ciężko ubrać w słowa nawet teraz - dwie dekady później. Ale spróbuję...

20-lecie to szczególna rocznica i miałem spory dylemat, w jaki sposób skonstruować tego newsa, aby jego przekaz dotarł sie tylko do moich rówieśników, ale również młodszych słuchaczy, wychowanych już w erze powszechnego dostępu do wszystkiego, gdzie ilość przytłacza i nie pozwala się nacieszyć w pełni nowym albumem/singlem/klipem tak jak kiedyś, by nadążyć ze sprawdzeniem wszystkiego i nie zostać z tyłu...

Być może macie również w swojej płytotece krążek, do którego wracacie sukcesywnie od lat i możecie go nadal słuchać w kółko - ja wiem, że mam takich płyt kilka a jedną z nich na pewno jest "Doggystyle", ze słuchania której nadal czerpię nie mniejszą radość, niż wtedy, przed laty, kiedy usłyszałem ją po raz pierwszy.
Ciężko opisać słowami, jak wielki wpływ "Doggystyle" wywarło nie tylko na West Coast czy cały amerykański rap lat 90-tych, oraz pokolenie ówczesnych 20-latków w Stanach, którzy wraz z nastaniem G-Funk ery znaleźli nową "muzykę buntu", która dzięki fenomenalnej oprawie muzycznej znalazła drogę do rozgłośni radiowych, wdzierając się na dobre w nurt współczesnego mainstreamowego gatunku.
Na mnie ten album oddziaływał nie mniej i czyni to do dnia dzisiejszego - "Doggystyle" był jedną z pierwszych płyt hiphopowych, jakie usłyszałem w zamierzchłej prehistorii połowy lat 90-tych na równie archaicznym formacie, zwanym kasetą magnetofonową. Wtedy byłem jeszcze szczeniakiem, poznającym dopiero rap i język angielski, którego nauka była w tamtym czasie rarytasem, jeśli tak jak ja nie miałeś takiego farta, żeby uczyć się go w szkole. Korzystając z okazji, chciałbym podziękować Mamie za motywację do nauki angola po lekcjach oraz Tacie za to, że umożliwił mi korzystanie z tego przywileju, na który wtedy nie każdy mógł sobie pozwolić. Dzięki lepszej znajomości tekstów i analizowaniu kawałków wers po wersie, zajarałem się rapem zza oceanu maksymalnie i dzisiaj mogę z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że wiem jakie to uczucie posiadać prawdziwą życiową pasję, która dała mi w życiu wiele frajdy i pozwoliła przejść przez niejeden dołek...

Zamiast rozpływać się przez resztę tekstu w samych superlatywach na temat tego albumu i opisywać wam w najdrobniejszych szczegółach każde wydobywające się z krążka słowo oraz dźwięk, które słyszałem tysiące razy, postanowiłem ugryźć ten temat z innej strony.
Dzisiaj, zamiast wychwalać "Doggystyle" pod niebiosa, jak będą to pewnie robić polskie i zachodnie portale, wolę opowiedzieć wam kilka ciekawych rzeczy na temat kulis powstania samego krążka oraz pokazać dwa unikatowe wydania tej płyty, które powinien mieć w swojej kolekcji każdy kolekcjoner-maniak mojego pokroju:)

Zapraszam więc do obejrzenia pilotażowego odcinka pierwszego z serii moich Vlogów, które postaram się co jakiś czas dla was publikować, a dowiecie się z niego m.in. w jaki sposób przebiegały prace nad albumem "Doggystyle" i jakich kawałków zabrakło na wersji, która trafiła do sklepów.
Jeśli materiał wam się spodoba, zachęcam do dzielenia się nim ze znajomymi oraz wspierania mojego kanału w postaci subskrypcji i "lajków". Wszelkie komentarze z konstruktywną krytyką również mile widziane:) West up!

]]>
Snoop Dogg - 30 najlepszych utworów, których prawdopodobnie nigdy nie słyszałeś (cześć 3)https://popkiller.kingapp.pl/2012-10-20,snoop-dogg-30-najlepszych-utworow-ktorych-prawdopodobnie-nigdy-nie-slyszales-czesc-3https://popkiller.kingapp.pl/2012-10-20,snoop-dogg-30-najlepszych-utworow-ktorych-prawdopodobnie-nigdy-nie-slyszales-czesc-3October 20, 2012, 6:35 pmPaweł MiedzielecW trzeciej części mojego rankingu znajdziecie kolejną porcję subiektywnie wybranych przeze mnie numerów Snoopa z przekroju ostatniego dziesięciolecia - zapraszam.CZEŚĆ TRZECIA - DOGGYSTYLE RECORDS (2002-2012)Dekadę temu Snoop Dogg pozbył się wreszcie ciążących na nim zobowiązań względem poprzednich pracodawców i spłacił stare długi, stając się artystą niezależnym w pełni tego słowa znaczeniu. Chociaż zła krew na linii Snoop-Suge osiągnęła wyżyny, raper zaczął się bardziej skupiać na swojej karierze i postawieniu na nogi całego labelu Doggystyle Records, aniżeli beefie z Tha Row. Większość obserwatorów uważa jednak, że porzucając swój "gangsta" image i zwracając się bardziej w stronę bycia pimpem, Snoop zaczął schodzić na złą drogę i w coraz większy sposób komercjalizować swoją muzykę. Potem pojawiły się produkcje od Neptunes i "Drop It Like It's Hot", który był momentem przełomowym w karierze Doggfathera - mającym niestety zarówno pozytywne jak i negatywne skutki. Zdołał on wprawdzie pozyskać dzięki temu nowych fanów i nieznany wcześniej rynek zbytu, ale jednocześnie był to początek dziwnych i nie zawsze trafionych eksperymentów, dzięki którym ostatecznie dostaliśmy parę lat później wątpliwej jakości kawałki pokroju "Sweat" i paru innych.Oczywiście, na przestrzeni ostatniego dziesięciolecia dostaliśmy również bardzo dobre albumy pokroju "Blue Carpet Treatment" czy zeszłoroczne "Doggumentary", a po drodze Snoop Dogg nagrał też mnóstwo świetnych, pojedynczych numerów z których przedstawię dzisiaj swoje absolutne Top 10:01. "Tell Me What You Really Want" (2002)Większość z was pewnie się zdziwi, patrząc na przypisaną do tego kawałka datę 2002, ale to nie żaden błąd. Faktycznie, kawałek do szerszej publiczności wypłynął dopiero na początku 2010 roku i był błędnie promowany jako leftover albumu "Malice N Wonderland". Prawda jest taka, że "Tell Me What U Really Want" został nagrany na potrzeby płyty "Paid Tha Cost To Be Da Bo$$" i Bóg jeden tylko wie, dlaczego usunięto go z tracklisty... Jeden z najlepszych utworów Boss Dogga i absolutne Top 10 wyprodukowanych przez Battlecata numerów.02. "Snoopy Collins" (2002)Snoop zawsze był znany z licznych romansów z gatunkami muzycznymi innymi niż Hip-Hop. Dzisiaj jest to reggae, ale przed dekadą raper był mocno zajarany klasycznym funkiem. Przyjął więc alter ego "Snoopy Collins" i oprócz singli pokroju "Undacova Funk", nagrał też całkiem sporo solowych numerów... Szkoda, że nigdy nie zdecydował się na zrobienie całego albumu bo jak słychać, sprawdzał się w tej konwencji wyśmienicie.03. "Fine" (2002)"Fine" to reaktywacja duetu Snoop Dogg-Meech Wells, który nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Kawałek można znaleźć na wydanej przez Tray Dee płycie "The General List" i co tu dużo mówić - buja znakomicie. Classic Snoop!04. "Soul Plane" (2004)Kawałki zawarte na filmowych soundtrackach są często pomijanymi utworami w twórczości danego artysty. "Soul Plane" to przykład numeru, który mógł umknąć niejednemu słuchaczowi a jest zbyt kozacki, by go tak zwyczajnie opuścić. Przepiękny śpiew LaToyi Williams oraz niezawodny Battlecat za sterami produkcji.05. "Ashes To Ashes" (2005)Mówiąc "Snoop Dogg", myślimy "Dr. Dre" i na odwrót. Nie ma się co dziwić - największe hity w twórczości obu artystów powstają zawsze wtedy, kiedy działają razem. Podobna chemia jest też odczuwalna na nagraniach Snoopa wyprodukowanych przez Fredwrecka. Są one może mniej popularne ale bujają równie mocno a w kwestii jakości nie ustępują takiemu "Gin & Juice" praktycznie w niczym.06. "Real Talk" (2006)Początek roku 2006 to oczekiwanie na album "Blue Carpet Treatment", który miał być powrotem Snoopa do gangsterskich klimatów. Z perspektywy czasu uważam nieuwzględnienie kawałka "Real Talk" w trackliście płyty za duży błąd, bo sam utwór miał spory, nie końca wykorzystany potencjał. Produkcja L.T. Huttona i jadący po "Terminatorze" Snoop, który składa hołd Tookiemu - to było coś. Schwarzenegger is a straight up bitch!07. "It's The D.O.G." (2007)Za rekomendację wydanego w lipcu 2007 roku utworu, może posłużyć treść opublikowanej w dniu premiery notatki dla prasy, która mówiąca:"It's The D.O.G." to numer, dzięki któremu Snoop Dogg ponownie zmienił bieg muzycznej historii, stając się pierwszym artystą, który wpierw wydał utwór w formie dzwonka na telefon a dopiero potem wypuścił go jako faktyczny singiel."Jeśli ten opis brzmi dla was zbyt "komercyjnie" to wystarczy odpalić kawałek i przekonać się, że Snoop i Battlecat dołożyli wszelkich starań, aby nie zakwalifikować "I'ts the D.O.G." jak o "Bubble Gum Rap".08. "To The Top" (feat. Game & Uncle Chucc) (2007)"To The Top" to jeden z tych numerów, które mogły umknąć fanom jednego i drugiego artysty. Nie był promowany jako singiel a pojawił się na wydanym w 2007 roku mixtejpie Terrace Martina - "Signal Flow". Twórczość młodego producenta nie każdemu przypada do gustu, głównie z powodu przesadnego czasem nadużywania na swoich bitach saksofonu, ale ten utwór wyszedł mu doskonale i jest po dziś dzień jednym z najbardziej cenionych przeze mnie utworów z zachodniego wybrzeża, powstałych w drugiej połowie poprzedniej dekady.09. "Ain't Nobody" (2008)W czasie swojej kariery Snoop Dogg był zawsze częścią największych tras w historii hip-hopu, obojętnie czy mamy na myśli klasyczne "Up In Smoke", czy tegoroczną Coachellę. Seria koncertów z 2008 roku pod szyldem "West Fest" nie była może tak rozreklamowana jak pozostałe wymienione przeze mnie eventy, ani nie przyniosła porównywalnych dochodów ale był to pierwszy od wielu lat Tour, który zgromadził na młodych i "starych" raperów z zachodniego wybrzeża w jednym miejscu. Z okazji trasy "West Fest" ukazał się również soundtrack, promowany kawałkiem "Ain't Nobody", za pomocą którego Snoop w swoim stylu rozlicza się z krytykami:10. "World Of A Gangsta" (2009)Dziesiąty solowy krążek w dorobku rapera zapowiadany był jako "coś specjalnego". Kiedy więc opadł kurz po premierze "Malice N Wonderland" a fani po przesłuchaniu albumu wykręcali uszy z obrzydzenia. Wielu z nich wróciło więc do leftoverów typu "World Of A Gangsta", który nie jest może jakimś spektakularnym utworem ale prezentuje wszystko to, czego nadal oczekuje się od Snoopa - agresywnego rapu na ciężkich, gangsterskich bitach.Tym oto sposobem dotarliśmy do końca rankingu. Mam nadzieję, że moja lista pomoże wam w szukaniu kolejnych ciekawych numerów i raz na zawsze wybije z głowy idiotyczne głosy krytyki pod tytułem: "Snoop skończył się po Doggystyle". Życzę przyjemności przy słuchaniu a jutro zapraszam do sprawdzenia spontanicznego wywiadu, jaki udało nam się przeprowadzić z Calvinem podczas jego pobytu w Polsce. West, West!W trzeciej części mojego rankingu znajdziecie kolejną porcję subiektywnie wybranych przeze mnie numerów Snoopa z przekroju ostatniego dziesięciolecia - zapraszam.

CZEŚĆ TRZECIA - DOGGYSTYLE RECORDS (2002-2012)

Dekadę temu Snoop Dogg pozbył się wreszcie ciążących na nim zobowiązań względem poprzednich pracodawców i spłacił stare długi, stając się artystą niezależnym w pełni tego słowa znaczeniu. Chociaż zła krew na linii Snoop-Suge osiągnęła wyżyny, raper zaczął się bardziej skupiać na swojej karierze i postawieniu na nogi całego labelu Doggystyle Records, aniżeli beefie z Tha Row. Większość obserwatorów uważa jednak, że porzucając swój "gangsta" image i zwracając się bardziej w stronę bycia pimpem, Snoop zaczął schodzić na złą drogę i w coraz większy sposób komercjalizować swoją muzykę. Potem pojawiły się produkcje od Neptunes i "Drop It Like It's Hot", który był momentem przełomowym w karierze Doggfathera - mającym niestety zarówno pozytywne jak i negatywne skutki. Zdołał on wprawdzie pozyskać dzięki temu nowych fanów i nieznany wcześniej rynek zbytu, ale jednocześnie był to początek dziwnych i nie zawsze trafionych eksperymentów, dzięki którym ostatecznie dostaliśmy parę lat później wątpliwej jakości kawałki pokroju "Sweat" i paru innych.

Oczywiście, na przestrzeni ostatniego dziesięciolecia dostaliśmy również bardzo dobre albumy pokroju "Blue Carpet Treatment" czy zeszłoroczne "Doggumentary", a po drodze Snoop Dogg nagrał też mnóstwo świetnych, pojedynczych numerów z których przedstawię dzisiaj swoje absolutne Top 10:


01. "Tell Me What You Really Want" (2002)

Większość z was pewnie się zdziwi, patrząc na przypisaną do tego kawałka datę 2002, ale to nie żaden błąd. Faktycznie, kawałek do szerszej publiczności wypłynął dopiero na początku 2010 roku i był błędnie promowany jako leftover albumu "Malice N Wonderland". Prawda jest taka, że "Tell Me What U Really Want" został nagrany na potrzeby płyty "Paid Tha Cost To Be Da Bo$$" i Bóg jeden tylko wie, dlaczego usunięto go z tracklisty... Jeden z najlepszych utworów Boss Dogga i absolutne Top 10 wyprodukowanych przez Battlecata numerów.

02. "Snoopy Collins" (2002)
Snoop zawsze był znany z licznych romansów z gatunkami muzycznymi innymi niż Hip-Hop. Dzisiaj jest to reggae, ale przed dekadą raper był mocno zajarany klasycznym funkiem. Przyjął więc alter ego "Snoopy Collins" i oprócz singli pokroju "Undacova Funk", nagrał też całkiem sporo solowych numerów... Szkoda, że nigdy nie zdecydował się na zrobienie całego albumu bo jak słychać, sprawdzał się w tej konwencji wyśmienicie.

03. "Fine" (2002)
"Fine" to reaktywacja duetu Snoop Dogg-Meech Wells, który nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Kawałek można znaleźć na wydanej przez Tray Dee płycie "The General List" i co tu dużo mówić - buja znakomicie. Classic Snoop!

04. "Soul Plane" (2004)
Kawałki zawarte na filmowych soundtrackach są często pomijanymi utworami w twórczości danego artysty. "Soul Plane" to przykład numeru, który mógł umknąć niejednemu słuchaczowi a jest zbyt kozacki, by go tak zwyczajnie opuścić. Przepiękny śpiew LaToyi Williams oraz niezawodny Battlecat za sterami produkcji.

05. "Ashes To Ashes" (2005)
Mówiąc "Snoop Dogg", myślimy "Dr. Dre" i na odwrót. Nie ma się co dziwić - największe hity w twórczości obu artystów powstają zawsze wtedy, kiedy działają razem. Podobna chemia jest też odczuwalna na nagraniach Snoopa wyprodukowanych przez Fredwrecka. Są one może mniej popularne ale bujają równie mocno a w kwestii jakości nie ustępują takiemu "Gin & Juice" praktycznie w niczym.

06. "Real Talk" (2006)
Początek roku 2006 to oczekiwanie na album "Blue Carpet Treatment", który miał być powrotem Snoopa do gangsterskich klimatów. Z perspektywy czasu uważam nieuwzględnienie kawałka "Real Talk" w trackliście płyty za duży błąd, bo sam utwór miał spory, nie końca wykorzystany potencjał. Produkcja L.T. Huttona i jadący po "Terminatorze" Snoop, który składa hołd Tookiemu - to było coś. Schwarzenegger is a straight up bitch!

07. "It's The D.O.G." (2007)
Za rekomendację wydanego w lipcu 2007 roku utworu, może posłużyć treść opublikowanej w dniu premiery notatki dla prasy, która mówiąca:

"It's The D.O.G." to numer, dzięki któremu Snoop Dogg ponownie zmienił bieg muzycznej historii, stając się pierwszym artystą, który wpierw wydał utwór w formie dzwonka na telefon a dopiero potem wypuścił go jako faktyczny singiel."

Jeśli ten opis brzmi dla was zbyt "komercyjnie" to wystarczy odpalić kawałek i przekonać się, że Snoop i Battlecat dołożyli wszelkich starań, aby nie zakwalifikować "I'ts the D.O.G." jak o "Bubble Gum Rap".

08. "To The Top" (feat. Game & Uncle Chucc) (2007)
"To The Top" to jeden z tych numerów, które mogły umknąć fanom jednego i drugiego artysty. Nie był promowany jako singiel a pojawił się na wydanym w 2007 roku mixtejpie Terrace Martina - "Signal Flow". Twórczość młodego producenta nie każdemu przypada do gustu, głównie z powodu przesadnego czasem nadużywania na swoich bitach saksofonu, ale ten utwór wyszedł mu doskonale i jest po dziś dzień jednym z najbardziej cenionych przeze mnie utworów z zachodniego wybrzeża, powstałych w drugiej połowie poprzedniej dekady.

09. "Ain't Nobody" (2008)
W czasie swojej kariery Snoop Dogg był zawsze częścią największych tras w historii hip-hopu, obojętnie czy mamy na myśli klasyczne "Up In Smoke", czy tegoroczną Coachellę. Seria koncertów z 2008 roku pod szyldem "West Fest" nie była może tak rozreklamowana jak pozostałe wymienione przeze mnie eventy, ani nie przyniosła porównywalnych dochodów ale był to pierwszy od wielu lat Tour, który zgromadził na młodych i "starych" raperów z zachodniego wybrzeża w jednym miejscu. Z okazji trasy "West Fest" ukazał się również soundtrack, promowany kawałkiem "Ain't Nobody", za pomocą którego Snoop w swoim stylu rozlicza się z krytykami:

10. "World Of A Gangsta" (2009)
Dziesiąty solowy krążek w dorobku rapera zapowiadany był jako "coś specjalnego". Kiedy więc opadł kurz po premierze "Malice N Wonderland" a fani po przesłuchaniu albumu wykręcali uszy z obrzydzenia. Wielu z nich wróciło więc do leftoverów typu "World Of A Gangsta", który nie jest może jakimś spektakularnym utworem ale prezentuje wszystko to, czego nadal oczekuje się od Snoopa - agresywnego rapu na ciężkich, gangsterskich bitach.

Tym oto sposobem dotarliśmy do końca rankingu. Mam nadzieję, że moja lista pomoże wam w szukaniu kolejnych ciekawych numerów i raz na zawsze wybije z głowy idiotyczne głosy krytyki pod tytułem: "Snoop skończył się po Doggystyle".

Życzę przyjemności przy słuchaniu a jutro zapraszam do sprawdzenia spontanicznego wywiadu, jaki udało nam się przeprowadzić z Calvinem podczas jego pobytu w Polsce. West, West!

]]>
Snoop Dogg ft. Tha Dogg Pound & The Dramatics "Doggy Dogg World" (Diggin' In The Videos #213)https://popkiller.kingapp.pl/2012-05-10,snoop-dogg-ft-tha-dogg-pound-the-dramatics-doggy-dogg-world-diggin-in-the-videos-213https://popkiller.kingapp.pl/2012-05-10,snoop-dogg-ft-tha-dogg-pound-the-dramatics-doggy-dogg-world-diggin-in-the-videos-213May 10, 2012, 3:00 pmWojciech GraczykCofnijmy się 19 lat. Jest rok 1993. Po premierze "The Chronic", g-funk staje się popularnym nurtem w radiowych stacjach. Poza Dr. Dre, wielką w tym zasługę ma 22-letni Calvin Broadus. Mając swoje pięć minut, postanawia wydać pierwszy album, którego jak się potem okaże, nigdy nie przebije. Odnosi nim wielki sukce pomimo wielkiej konkurencji ze strony debiutu Wu-Tangu i "Midnight Marauders" Tribe'ów.Klip, który Wam dziś serwuję jest chyba najmniej znanym obrazkiem promującym "Doggystyle"...Cofnijmy się 19 lat. Jest rok 1993. Po premierze "The Chronic", g-funk staje się popularnym nurtem w radiowych stacjach. Poza Dr. Dre, wielką w tym zasługę ma 22-letni Calvin Broadus.

Mając swoje pięć minut, postanawia wydać pierwszy album, którego jak się potem okaże, nigdy nie przebije. Odnosi nim wielki sukce pomimo wielkiej konkurencji ze strony debiutu Wu-Tangu i "Midnight Marauders" Tribe'ów.

Klip, który Wam dziś serwuję jest chyba najmniej znanym obrazkiem promującym "Doggystyle"...



]]>