popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) Ol' Dirty Bastardhttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/21975/Ol%27-Dirty-BastardJuly 7, 2024, 4:24 pmpl_PL © 2024 Admin stronyOmar - wywiad: współpraca z Commonem, J Dillą; szalona historia z ODB; soulowe klasykihttps://popkiller.kingapp.pl/2023-02-05,omar-wywiad-wspolpraca-z-commonem-j-dilla-szalona-historia-z-odb-soulowe-klasykihttps://popkiller.kingapp.pl/2023-02-05,omar-wywiad-wspolpraca-z-commonem-j-dilla-szalona-historia-z-odb-soulowe-klasykiFebruary 5, 2023, 5:15 pmMarcin NataliPod koniec zeszłego roku mieliśmy okazję spotkać się z brytyjskim pionierem muzyki soul i legendą gatunku, Omarem Lye-Fookiem, przy okazji jego koncertu Courtney Pine'em w warszawskim klubie Jassmine. Omar opowiedział nam przed popkillerową kamerą o pracy z Commonem nad klasycznym "Electric Circus" [Omar występuje tam w dwóch utworach], spotkaniu z J Dillą w Detroit, a także współpracy ze Steviem Wonderem i przyjaźni z legendą Motown, Leonem Ware.Wokalista przywołał także szaloną historię swojego collabo z Ol' Dirty Bastardem w utworze "Say Nothin'" z roku 1997, wyjaśnił, czemu jego numer "Be Thankful" ukazał się w dwóch wersjach - z Erykah Badu oraz Angie Stone, wspomniał brytyjskiego rapera Ty'a, podzielił się historią swojego największego przeboju "There's Nothing Like This" oraz ujawnił swoje ambitne plany na przyszłość... Zapraszamy!Rozmowa, montaż video: Marcin NataliTłumaczenie: Maciej WojszkunKamera: Mateusz NataliWielkie podziękowania za pomoc w realizacji wywiadu dla klubu Jassmine![[{"fid":"77249","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]] Pod koniec zeszłego roku mieliśmy okazję spotkać się z brytyjskim pionierem muzyki soul i legendą gatunku, Omarem Lye-Fookiem, przy okazji jego koncertu Courtney Pine'em w warszawskim klubie Jassmine. Omar opowiedział nam przed popkillerową kamerą o pracy z Commonem nad klasycznym "Electric Circus" [Omar występuje tam w dwóch utworach], spotkaniu z J Dillą w Detroit, a także współpracy ze Steviem Wonderem i przyjaźni z legendą Motown, Leonem Ware.

Wokalista przywołał także szaloną historię swojego collabo z Ol' Dirty Bastardem w utworze "Say Nothin'" z roku 1997, wyjaśnił, czemu jego numer "Be Thankful" ukazał się w dwóch wersjach - z Erykah Badu oraz Angie Stone, wspomniał brytyjskiego rapera Ty'a, podzielił się historią swojego największego przeboju "There's Nothing Like This" oraz ujawnił swoje ambitne plany na przyszłość... Zapraszamy!

Rozmowa, montaż video: Marcin Natali
Tłumaczenie: Maciej Wojszkun
Kamera: Mateusz Natali

Wielkie podziękowania za pomoc w realizacji wywiadu dla klubu Jassmine!

[[{"fid":"77249","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]

 

]]>
Mimo epidemii zalewają nas muzyczne premiery - piątek znów był gorącyhttps://popkiller.kingapp.pl/2020-03-28,mimo-epidemii-zalewaja-nas-muzyczne-premiery-piatek-znow-byl-goracyhttps://popkiller.kingapp.pl/2020-03-28,mimo-epidemii-zalewaja-nas-muzyczne-premiery-piatek-znow-byl-goracyMarch 28, 2020, 3:09 pmAdmin stronyRynek koncertowo-eventowy stanął, wiele płyt w Polsce jest przekładanych - w Stanach od dobrych paru lat jednak nacisk kładziony jest głównie na streamingi i cyfrową dystrybucję, więc ilość premier niezmiennie jest ogromna. Marzec przyniósł nam mnóstwo ciekawych albumów - zarówno z mainstreamu jak sceny niezależnej, zarówno od starszych graczy jak młodych kotów.Regularnie aktualizujemy wykaz premier w dziale Premier Płytowych, a w każdy piątek dokładamy tam najnowsze wydawnictwa zza Oceanu (po kliknięciu w tytuł płyty sprawdzicie tracklistę i najważniejsze informacje a na górze możecie wybrać zakładkę polskie/zagraniczne) - polecamy być na bieżąco, bo większość płyt można darmowo odsłuchać w serwisach streamingowych już w dniu premiery, jednak trzeba wiedzieć, że się ukazały, a o to często ciężej. Bowiem premiery Weeknda czy Jaya Electronica były szeroko komentowane - ale już o nowych płytach Jadakissa, Slim Thuga czy MC Eihta wie mniej osób.Także wczoraj dostaliśmy naprawdę dużo ciekawej muzyki - wyczekiwany debiut Joynera Lucasa, nowy krążek od Slim Thuga, przekładany materiał od PARTYNEXTDOORa, zaskakujący strzał od Jeezy'ego, collabo od Skepty czy specjalną jubileuszową wersję klasyka ODB. Na polskim podwórku było nie mniej ciekawie a nowe produkcje dostarczyli Peja/Magiera, Otsochodzi czy Bonson. Zapraszamy do zaglądania do działu Premier, dajcie też znać w komentarzach która z marcowych premier najmocniej przypadła Wam do gustu.[[{"fid":"58308","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]][[{"fid":"58276","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"2":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"2"}}]][[{"fid":"58309","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"3":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"3"}}]]Rynek koncertowo-eventowy stanął, wiele płyt w Polsce jest przekładanych - w Stanach od dobrych paru lat jednak nacisk kładziony jest głównie na streamingi i cyfrową dystrybucję, więc ilość premier niezmiennie jest ogromna. Marzec przyniósł nam mnóstwo ciekawych albumów - zarówno z mainstreamu jak sceny niezależnej, zarówno od starszych graczy jak młodych kotów.

Regularnie aktualizujemy wykaz premier w dziale Premier Płytowych, a w każdy piątek dokładamy tam najnowsze wydawnictwa zza Oceanu (po kliknięciu w tytuł płyty sprawdzicie tracklistę i najważniejsze informacje a na górze możecie wybrać zakładkę polskie/zagraniczne) - polecamy być na bieżąco, bo większość płyt można darmowo odsłuchać w serwisach streamingowych już w dniu premiery, jednak trzeba wiedzieć, że się ukazały, a o to często ciężej. Bowiem premiery Weeknda czy Jaya Electronica były szeroko komentowane - ale już o nowych płytach Jadakissa, Slim Thuga czy MC Eihta wie mniej osób.

Także wczoraj dostaliśmy naprawdę dużo ciekawej muzyki - wyczekiwany debiut Joynera Lucasa, nowy krążek od Slim Thuga, przekładany materiał od PARTYNEXTDOORa, zaskakujący strzał od Jeezy'ego, collabo od Skepty czy specjalną jubileuszową wersję klasyka ODB. Na polskim podwórku było nie mniej ciekawie a nowe produkcje dostarczyli Peja/Magiera, Otsochodzi czy Bonson. Zapraszamy do zaglądania do działu Premier, dajcie też znać w komentarzach która z marcowych premier najmocniej przypadła Wam do gustu.

[[{"fid":"58308","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]

[[{"fid":"58276","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"2":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"2"}}]]

[[{"fid":"58309","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"3":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"3"}}]]

]]>
Ol' Dirty Bastard obchodziłby dziś 50 urodziny...https://popkiller.kingapp.pl/2018-11-15,ol-dirty-bastard-obchodzilby-dzis-50-urodzinyhttps://popkiller.kingapp.pl/2018-11-15,ol-dirty-bastard-obchodzilby-dzis-50-urodzinyNovember 15, 2018, 12:13 amAdmin stronyDwa dni temu minęła 14 rocznica śmierci ODB, jednego z największych oryginałów w historii rapu, ultra-oryginalnego członka Wu-Tang Clanu. Jednak my poczekaliśmy ze wspomnieniem dwa dni, do bardziej pozytywnej rocznicy - dziś ODB obchodziłby 50 urodziny.Lata mijają a jego styl nadal wymyka się ramom czy naśladowcom a szalone flow pozostaje unikatowe. Muzyczny dorobek ODB przybliżaliśmy Wam już, gdy parę lat temu wybraliśmy go Artystą Tygodnia na 10 rocznicę śmierci - warto przypomnieć więc z tej okazji serię artykułów... Polecamy zerknąć też na poniższy vlog z Nowego Jorku (z serii "Popkiller sam w NY"), dokumentujący nasze wojaże śladem murali poświęconych legendom - na naszej trasie nie zabrakło też ODB, co możecie zresztą zobaczyć na zdjęciu powyżej. ODB RIP!Ol' Dirty Bastard naszym Artystą TygodniaOl' Dirty Bastard "Return to the 36 Chambers: The Dirty Version" (Klasyk Na Weekend)Ol' Dirty Bastard - 5 kooperacji, o których prawdopodobnie nie słyszeliścieTha Alkaholiks feat. Ol' Dirty Bastard "Hip Hop Drunkies" (Diggin' In The Videos #305)Ol' Dirty Bastard "Shimmy Shimmy Ya" (Diggin' In The Videos #325)Busta Rhymes feat. Ol' Dirty Bastard "Woo Hah! Got You All In Check (Remix)" (Diggin In The Videos #326)Big Daddy Kane ft. Scoob Lover, Sauce Money, Shyheim, Jay-Z., Ol' Dirty Bastard "Show and Prove"(Diggin' In The Videos #212)[[{"fid":"47717","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]Dwa dni temu minęła 14 rocznica śmierci ODB, jednego z największych oryginałów w historii rapu, ultra-oryginalnego członka Wu-Tang Clanu. Jednak my poczekaliśmy ze wspomnieniem dwa dni, do bardziej pozytywnej rocznicy - dziś ODB obchodziłby 50 urodziny.

Lata mijają a jego styl nadal wymyka się ramom czy naśladowcom a szalone flow pozostaje unikatowe. Muzyczny dorobek ODB przybliżaliśmy Wam już, gdy parę lat temu wybraliśmy go Artystą Tygodnia na 10 rocznicę śmierci - warto przypomnieć więc z tej okazji serię artykułów... Polecamy zerknąć też na poniższy vlog z Nowego Jorku (z serii "Popkiller sam w NY"), dokumentujący nasze wojaże śladem murali poświęconych legendom - na naszej trasie nie zabrakło też ODB, co możecie zresztą zobaczyć na zdjęciu powyżej. ODB RIP!

Ol' Dirty Bastard naszym Artystą Tygodnia

Ol' Dirty Bastard "Return to the 36 Chambers: The Dirty Version" (Klasyk Na Weekend)

Ol' Dirty Bastard - 5 kooperacji, o których prawdopodobnie nie słyszeliście

Tha Alkaholiks feat. Ol' Dirty Bastard "Hip Hop Drunkies" (Diggin' In The Videos #305)

Ol' Dirty Bastard "Shimmy Shimmy Ya" (Diggin' In The Videos #325)

Busta Rhymes feat. Ol' Dirty Bastard "Woo Hah! Got You All In Check (Remix)" (Diggin In The Videos #326)

Big Daddy Kane ft. Scoob Lover, Sauce Money, Shyheim, Jay-Z., Ol' Dirty Bastard "Show and Prove"(Diggin' In The Videos #212)

[[{"fid":"47717","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]

]]>
Ol' Dirty Bastard "Return to the 36 Chambers: The Dirty Version" (Klasyk Na Weekend)https://popkiller.kingapp.pl/2014-11-22,ol-dirty-bastard-return-to-the-36-chambers-the-dirty-version-klasyk-na-weekendhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-11-22,ol-dirty-bastard-return-to-the-36-chambers-the-dirty-version-klasyk-na-weekendNovember 22, 2014, 12:09 pmMaciej WojszkunAnd then, and then we got - we got the Ol' Dirty Bastard, cuz they ain't no father to his style! That's why he the Ol' Dirty Bastard. Lepiej tego nie można ująć. Russell Jones, A Son Unique, Dirt McGirt, legendarny wojownik 36 komnat klasztoru Shaolin - jego styl jest zaiste unikalny. "Co ja włączyłem, do jasnej cholery...?" Pomyślałem, gdy po raz pierwszy usłyszałem "Return to the 36 Chambers". Czy ODB naprawdę absolutnie, brutalnie kaleczy już w pierwszym tracku klasyczne "The First Time I Ever Saw Your Face" Roberty Flack, łkając za zaszlachtowaną (przez samego ODB, dodajmy...) dziewczyną? Co on, u licha, wyprawia w intrze do "Goin' Down"? Dlaczego w 'Drunk Game" przeżywa orgazm stulecia? Rap? Śpiew? Szaleńczy bełkot kogoś na absolutnym haju? Bekanie? Zwierzęce jęki i stęki? Wszystko to... i jeszcze więcej. To, co wyprawia ODB na majku, to po prostu czyste szaleństwo. Pół-rapowane, pół-wykrzyczane koślawe wersy, o niekwestionowanej zajebistości Ol' Dirty'ego (nie zapominając oczywiście o tej seksualnej - posłuchajcie choćby zwariowanego storytellingu "Don't U Know") wywołują zażenowanie... Wstyd... Jednak równocześnie nie sposób się od nich oderwać. Jest, i zawsze było coś w tej nieobliczalnej, dzikiej personie ODB - ta niekwestionowana charyzma, przeogromna, zaraźliwa energia i... radość? - która każe wciąż wracać, słuchać i śledzić, co też ten Drań wymyśli nowego. Dorzućmy do tego klasyczną, brudną i drańską produkcję Rzarectora. Jak wszem i wobec wiadomo, ODB likes it raw - wobec tego RZA wysmażył dlań jedne z najtwardszych, najbardziej bujających beatów w swej karierze - i pasują one do schizofrenicznych gadek ODB idealnie. Rozstrojone pianinka, zgrabnie pocięte sample, nade wszystko - brudne i duszne perkusje i basy, plus charakterystyczne dla Wu sample ze stareńkich, kiepsko zdubbingowanych filmideł kung-fu - miód dla uszu każdego fana starej szkoły. "Goin' Down", "Cuttin' Headz", "Harlem World", czy "Snakes" - damn, jak świetnie to brzmi. I czy muszę wspominać o ultraklasykach Wu "Shimmy Shimmy Ya" czy "Brooklyn Zoo"? Nie sądzę. Dla wielu "Powrót" to jeden z najwybitniejszych albumów z obozu Dziewiątki ze Staten, koronne osiągnięcie hardcore hip-hopu, dla innych - niezrozumiały, chaotyczny bełkot, coś, co nigdy nie powinno było ukazać się w formie muzycznego albumu... Jedno jest pewne - "Return to the 36 Chambers" to w świecie hip-hopu twór unikalny. Coś, co w rzeczy samej trzeba usłyszeć, żeby uwierzyć... I play drums in my kneecaps/And freestyle to my feet tap/ODB on TV, I wanna be that/Mind blown, like "Man, did you just see that" ?!And I did....Rest in Beats, A Son Unique. [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"18523","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]And then, and then we got - we got the Ol' Dirty Bastard, cuz they ain't no father to his style! That's why he the Ol' Dirty Bastard. 

Lepiej tego nie można ująć. Russell Jones, A Son Unique, Dirt McGirt, legendarny wojownik 36 komnat klasztoru Shaolin - jego styl jest zaiste unikalny. "Co ja włączyłem, do jasnej cholery...?" Pomyślałem, gdy po raz pierwszy usłyszałem "Return to the 36 Chambers".  Czy ODB naprawdę absolutnie, brutalnie kaleczy już w pierwszym tracku klasyczne "The First Time I Ever Saw Your Face" Roberty Flack, łkając za zaszlachtowaną (przez samego ODB, dodajmy...) dziewczyną? Co on, u licha, wyprawia w intrze do "Goin' Down"? Dlaczego w 'Drunk Game" przeżywa orgazm stulecia? Rap? Śpiew? Szaleńczy bełkot kogoś na absolutnym haju? Bekanie? Zwierzęce jęki i stęki? Wszystko to... i jeszcze więcej. To, co wyprawia ODB na majku, to po prostu czyste szaleństwo.

Pół-rapowane, pół-wykrzyczane koślawe wersy, o niekwestionowanej zajebistości Ol' Dirty'ego (nie zapominając oczywiście o tej seksualnej - posłuchajcie choćby zwariowanego storytellingu "Don't U Know") wywołują zażenowanie... Wstyd... Jednak równocześnie nie sposób się od nich oderwać. Jest, i zawsze było coś w tej nieobliczalnej, dzikiej personie ODB - ta niekwestionowana charyzma, przeogromna, zaraźliwa energia i... radość? - która każe wciąż wracać, słuchać i śledzić, co też ten Drań wymyśli nowego. 

Dorzućmy do tego klasyczną, brudną i drańską produkcję Rzarectora. Jak wszem i wobec wiadomo, ODB likes it raw - wobec tego RZA wysmażył dlań jedne z najtwardszych, najbardziej bujających beatów w swej karierze - i pasują one do schizofrenicznych gadek ODB idealnie. Rozstrojone pianinka, zgrabnie pocięte sample, nade wszystko - brudne i duszne perkusje i basy, plus charakterystyczne dla Wu sample ze stareńkich, kiepsko zdubbingowanych filmideł kung-fu - miód dla uszu każdego fana starej szkoły. "Goin' Down", "Cuttin' Headz", "Harlem World", czy "Snakes" - damn, jak świetnie to brzmi. I czy muszę wspominać o ultraklasykach Wu "Shimmy Shimmy Ya" czy "Brooklyn Zoo"? Nie sądzę. 

Dla wielu "Powrót" to jeden z najwybitniejszych albumów z obozu Dziewiątki ze Staten, koronne osiągnięcie hardcore hip-hopu, dla innych - niezrozumiały, chaotyczny bełkot, coś, co nigdy nie powinno było ukazać się w formie muzycznego albumu...  Jedno jest pewne - "Return to the 36 Chambers" to w świecie hip-hopu twór unikalny. Coś, co w rzeczy samej trzeba usłyszeć, żeby uwierzyć... 

I play drums in my kneecaps/And freestyle to my feet tap/ODB on TV, I wanna be that/Mind blown, like "Man, did you just see that" ?!

And I did....

Rest in Beats, A Son Unique.

                                           [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"18523","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
Ol' Dirty Bastard - 5 kooperacji, o których prawdopodobnie nie słyszeliściehttps://popkiller.kingapp.pl/2014-11-23,ol-dirty-bastard-5-kooperacji-o-ktorych-prawdopodobnie-nie-slyszelisciehttps://popkiller.kingapp.pl/2014-11-23,ol-dirty-bastard-5-kooperacji-o-ktorych-prawdopodobnie-nie-slyszeliscieNovember 23, 2014, 4:39 pmMaciej WojszkunTydzień z Ol' Dirty Bastardem? Ha, czas najwyższy więc odkurzyć sobie dyskografię Syna Unikalnego, wyruszyć w niesamowitą, szaloną podróż powrotną do 36 komnat Shaolin.... Zgłębić tajniki Stylów Tygrysa i Żurawia, by ochronić swój kark w mordowni Brooklyńskiego Zoo... To także najlepszy czas, by w odmętach Sieci poszukać czegoś, czego jeszcze nie słyszeliśmy, tracku bądź featuringu Drania, o którym rzadko się wspomina. Z okazji Tygodnia wybrałem się więc na łowy, by odszukać pięć najciekawszych mym zdaniem kooperacji, które pobłogosławił Osirus. To jak, zaczynamy?Kolejność przypadkowa, nie jest to żadne top 10 czy coś w tym guście....1. Blakroc feat. Ludacris & Ol' Dirty Bastard - Coochie Na dobry początek - dosyć egzotyczna kooperacja w ramach projektu Blakroc: uosobienie szaleństwa ODB i luzacki, południowy bawidamek Ludacris. Na dudniących perkusjach i efektownych gitarach panów z The Black Keys Luda i Dirt wymieniają się opowieściami o swych seksualnych podbojach... Ciekawe jest to, że oprócz typowych, wulgarnych przechwałek mamy tu całkiem ciężkie i mroczne wersy od ODB; I gotta admit, I was spoiled and rotten, dirty down to the core/And I'm insane, almost to the point where I don't want it no more/But never mind that, I got back on track, and I hat to put it together/Because without 'em, my world is gone, so slip away, I won't let her... [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"18517","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]2. N.A.S.A. feat. ODB, Fatlip & Karen O - Strange Enough Napisałem "egzotyczna kooperacja" o "Coochie"? Mój błąd, bo miałem raczej na myśli ten utwór. N.A.S.A., ach, N.A.S.A. Te niezliczone godziny katowania "The Spirit of Apollo", fantastycznego, zwariowanego, eklektycznego miksu kilku gatunków (od hip-hopu, poprzez elektronikę, rock... i brazylijski funk), po brzegi wypełnionego niecodziennymi połączeniami artystów - Kool Keith x Tom Waits, David Byrne x Chali 2na x Gift of Gab... Znalazł się tam też wykręcony, "dostatecznie dziwaczny" track z Dirtem, Fatlipem i, co najciekawsze, z mającą polskie korzenie Karen O, charyzmatyczną wokalistką indierockowego bandu Yeah Yeah Yeahs... Świetny track, unikalny, acz smaczny koktajl z niezwykle chwytliwym refrenem. Do tego ten teledysk.... [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"18516","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]3. George Clinton feat. Q-Tip, Busta Rhymes, Ol' Dirty Bastard & P-Funk - Flashlight (Groovemasters Mix) Everybody's got a little light under the sun! Wstawać, ziomy, funk najczystszego sortu atakuje. Wprost od boga gatunku, premiera Zielonego Parlamentu, George'a Clintona - remiks kultowego "Flashlight" jest soczysty, słoneczny i energiczny. Dodoatkowo, mamy na pokładzie Q-Tipa, Bustę i naszego ulubionego Drania. Podczas nagrywania tego numeru, jak mówi Nastee, urządzono niezłą balangę - i słychać to w 100%. Keep it funky! [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"18515","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]4. DMX, Ol' Dirty Bastard, Ozzy Osbourne, The Crystal Method & Fuzzbubble - Nowhere to Run Ciężko znaleźć słowa. Po prostu spójrzcie na obsadę. ODB i DMX - twardziele jakich mało - razem z OZZYM OSBOURNE'EM - na tracku wyprodukowanym przez elektroniczny duet The Crystal Method i niegdysiejszych rockmanów Bad Boy Records - Fuzzbubble... A to wszystko - na soundtracku do... "South Park". Tak różnorodna mieszanka może być albo katastrofą, albo klasykiem. I by być całkowicie szczerym - jestem skłonny wskazać raczej tę pierwszą opcję. Zawodzi przede wszystkim beat, dziwaczna, frapująca kombinacja irytującej elektroniki z ostrymi jak brzytwa riffami. Nawet Ozzy brzmi słabo, z beznadziejną spiewaną zwrotką... Całe szczęście, że jest jeszcze krwiożerczy DMX.... i przerażający skowyt Ol' Dirty'ego. Dla tych dwóch występów warto przecierpieć ten utwór. Dont' ever psychology this shit. [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"18519","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]5. Afro Jazz feat. Ol' Dirty Bastard - Strictly Hip-Hop Wróćmy na ziemię, w bliższe nam rejony. ODB ma w swej dyskografii parę ciekawych kooperacji z europejskimi wykonawcami - zwłaszcza z francuskimi. Kto zna klasyczne collabo marsylskiego składu IAM z członkami Wu-Family, wie, że Francuzi wiedzą, co znaczy dobry, uliczny hip-hop - i świetnie rozumieją się z wojownikami ze Staten. Świetnie obrazuje to "Strictly Hip Hop", wspólny track ODB i hardcore'owego składu Afro Jazz, gdzie na ciężkim beacie panowie z niesamowitą energią niszczą wszystko na swojej drodze. Jest moc. [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"18518","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Tydzień z Ol' Dirty Bastardem?Ha, czas najwyższy więc odkurzyć sobie dyskografię Syna Unikalnego, wyruszyć w niesamowitą, szaloną podróż powrotną do 36 komnat Shaolin.... Zgłębić tajniki Stylów Tygrysa i Żurawia, by ochronić swój kark w mordowni Brooklyńskiego Zoo... To także najlepszy czas, by w odmętach Sieci poszukać czegoś, czego jeszcze nie słyszeliśmy, tracku bądź featuringu Drania, o którym rzadko się wspomina. Z okazji Tygodnia wybrałem się więc na łowy, by odszukać pięć najciekawszych mym zdaniem kooperacji, które pobłogosławił Osirus. To jak, zaczynamy?

Kolejność przypadkowa, nie jest to żadne top 10 czy coś w tym guście....

1. Blakroc feat. Ludacris & Ol' Dirty Bastard - Coochie 

Na dobry początek - dosyć egzotyczna kooperacja w ramach projektu Blakroc: uosobienie szaleństwa ODB i luzacki, południowy bawidamek Ludacris. Na dudniących perkusjach i efektownych gitarach panów z The Black Keys Luda i Dirt wymieniają się opowieściami o swych seksualnych podbojach... Ciekawe jest to, że oprócz typowych, wulgarnych przechwałek mamy tu całkiem ciężkie i mroczne wersy od ODB; I gotta admit, I was spoiled and rotten, dirty down to the core/And I'm insane, almost to the point where I don't want it no more/But never mind that, I got back on track, and I hat to put it together/Because without 'em, my world is gone, so slip away, I won't let her... 

                                           [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"18517","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

2. N.A.S.A. feat. ODB, Fatlip & Karen O - Strange Enough  

Napisałem "egzotyczna kooperacja" o "Coochie"? Mój błąd, bo miałem raczej na myśli ten utwór. N.A.S.A., ach, N.A.S.A. Te niezliczone godziny katowania "The Spirit of Apollo", fantastycznego, zwariowanego, eklektycznego miksu kilku gatunków (od hip-hopu, poprzez elektronikę, rock... i brazylijski funk), po brzegi wypełnionego niecodziennymi połączeniami artystów - Kool Keith x Tom Waits, David Byrne x Chali 2na x Gift of Gab... Znalazł się tam też wykręcony, "dostatecznie dziwaczny" track z Dirtem, Fatlipem i, co najciekawsze, z mającą polskie korzenie Karen O, charyzmatyczną wokalistką indierockowego bandu Yeah Yeah Yeahs... Świetny track, unikalny, acz smaczny koktajl z niezwykle chwytliwym refrenem. Do tego ten teledysk....

                                            [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"18516","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

3. George Clinton feat. Q-Tip, Busta Rhymes, Ol' Dirty Bastard & P-Funk - Flashlight (Groovemasters Mix) 

Everybody's got a little light under the sun! Wstawać, ziomy, funk najczystszego sortu atakuje. Wprost od boga gatunku, premiera Zielonego Parlamentu, George'a Clintona - remiks kultowego "Flashlight" jest soczysty, słoneczny i energiczny. Dodoatkowo, mamy na pokładzie Q-Tipa, Bustę i naszego ulubionego Drania. Podczas nagrywania tego numeru, jak mówi Nastee, urządzono niezłą balangę - i słychać to w 100%. Keep it funky!

                                            [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"18515","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

4. DMX, Ol' Dirty Bastard, Ozzy Osbourne, The Crystal Method & Fuzzbubble - Nowhere to Run 

Ciężko znaleźć słowa. Po prostu spójrzcie na obsadę. ODB i DMX - twardziele jakich mało - razem z OZZYM OSBOURNE'EM - na tracku wyprodukowanym przez elektroniczny duet The Crystal Method i niegdysiejszych rockmanów Bad Boy Records - Fuzzbubble... A to wszystko - na soundtracku do... "South Park". Tak różnorodna mieszanka może być albo katastrofą, albo klasykiem. I by być całkowicie szczerym - jestem skłonny wskazać raczej tę pierwszą opcję. Zawodzi przede wszystkim beat, dziwaczna, frapująca kombinacja irytującej elektroniki z ostrymi jak brzytwa riffami. Nawet Ozzy brzmi słabo, z beznadziejną spiewaną zwrotką... Całe szczęście, że jest jeszcze krwiożerczy DMX.... i przerażający skowyt Ol' Dirty'ego. Dla tych dwóch występów warto przecierpieć ten utwór. Dont' ever psychology this shit. 

                                           [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"18519","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

5. Afro Jazz feat. Ol' Dirty Bastard - Strictly Hip-Hop 

Wróćmy na ziemię, w bliższe nam rejony. ODB ma w swej dyskografii parę ciekawych kooperacji z europejskimi wykonawcami - zwłaszcza z francuskimi. Kto zna klasyczne collabo marsylskiego składu IAM z członkami Wu-Family, wie, że Francuzi wiedzą, co znaczy dobry, uliczny hip-hop - i świetnie rozumieją się z wojownikami ze Staten. Świetnie obrazuje to "Strictly Hip Hop", wspólny track ODB i hardcore'owego składu Afro Jazz, gdzie na ciężkim beacie panowie z niesamowitą energią niszczą wszystko na swojej drodze. Jest moc.

                                            [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"18518","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
Ol' Dirty Bastard naszym Artystą Tygodniahttps://popkiller.kingapp.pl/2014-11-15,ol-dirty-bastard-naszym-artysta-tygodniahttps://popkiller.kingapp.pl/2014-11-15,ol-dirty-bastard-naszym-artysta-tygodniaNovember 16, 2014, 3:33 pmAdmin stronyNiepodrabialny ekscentryk, posiadacz stylu i wokalu, przez który nie dało się pomylić go z nikim. Dla wielu najbardziej wyrazisty reprezentant Wu-Tang Clanu, który żył równie krótko co intensywnie. Klasyczne numery, liczne afery, odsiadki a w końcu przedwczesna śmierć w studiu nagraniowym, od której minęło właśnie 10 lat (do tego, gdyby żył, to właśnie dziś obchodziłby urodziny). Z tej okazji przyjrzymy mu się trochę bliżej. ODB aka Ol' Dirty Bastard naszym Artystą Tygodnia!Niepodrabialny ekscentryk, posiadacz stylu i wokalu, przez który nie dało się pomylić go z nikim. Dla wielu najbardziej wyrazisty reprezentant Wu-Tang Clanu, który żył równie krótko co intensywnie. Klasyczne numery, liczne afery, odsiadki a w końcu przedwczesna śmierć w studiu nagraniowym, od której minęło właśnie 10 lat (do tego, gdyby żył, to właśnie dziś obchodziłby urodziny). Z tej okazji przyjrzymy mu się trochę bliżej. ODB aka Ol' Dirty Bastard naszym Artystą Tygodnia!

]]>
Tha Alkaholiks feat. Ol' Dirty Bastard "Hip Hop Drunkies" (Diggin' In The Videos #305)https://popkiller.kingapp.pl/2014-02-04,tha-alkaholiks-feat-ol-dirty-bastard-hip-hop-drunkies-diggin-in-the-videos-305https://popkiller.kingapp.pl/2014-02-04,tha-alkaholiks-feat-ol-dirty-bastard-hip-hop-drunkies-diggin-in-the-videos-305February 4, 2014, 9:55 pmPaweł MiedzielecDla każdego fana kalifornijskich klimatów możliwość zobaczenia na żywo jednej z bardziej charakterystycznych ekip z zachodniego wybrzeża to z pewnością duże wydarzenie. Sam wybierałem się na koncert Liksów już kilkakrotnie, ale zawsze coś stawało na przeszkodzie - a to względy czasowe, finansowe lub organizacyjne, kiedy zapowiadany kilka lat temu występ chłopaków w Poznaniu finalnie nie doszedł do skutku. Z racji tego, że czeka nas wszystkich melanżowy weekend z Tashem, J-Ro i E-Swiftem, odświeżymy sobie nieco ich mocno zakrapianą alkoholem dyskografię, zaczynając od ich klasycznego singla, który jest jednym z najlepszych pijackich hymnów wszechczasów."Hip Hop Drunkies" był jednym z mocniejszych rapowych numerów, jakie ukazały się na rynku w 1997 roku a sam singiel pociągnął mocno sprzedaż trzeciego krążka Liksów pt. "Likwidation", który pomimo tego że był bardzo dobrą produkcją, odstawał nieco od ich poprzednich płyt. Do popularności utworu z pewnością przyczynił się także pewien szaleniec reprezentujący przeciwległy do Kalifornii biegun, czyli śp. Ol' Dirty Bastard. W tamtym czasie każde collabo na linii NY-L.A. wciąż mogło dolewać oliwy do ognia w niesłabnącym pomimo zabójstw Tupaca i Biggiego konflikcie East/West. Na szczęście dla słuchaczy, oba obozy wolały działać ponad sztucznymi podziałami i nagrywać dobry rap świetnie się przy tym bawiąc. Zarówno ODB jak i członkowie Tha Alkaholiks mieli słabość do mocno zakrapianych alkoholem imprez i taki też klimat panował podczas pracy nad kawałkiem. Jak wspomina E-Swift:"Praca z ODB nad Hip Hop Drunkies była najbardziej odjechanym doświadczeniem z alkoholem w moim życiu. Mieliśmy ze sobą największą butelkę wódki na świecie, którą opróżniliśmy jeszcze przed rozpoczęciem nagrywania swoich zwrotek i nikt nie spłynął przed ukończeniem kawałka. To był świetny, szalony wieczór"Jak widać, czasem praca w stanie wskazującym lub, w przypadku Tha Alkaholiks, będąc kompletnie zalanym w trupa, może przynieść całkiem dobre efekty. "Hip Hop Drunkies" to naprawdę mistrzowski kawałek, przy którym ręce same sięgają po napoje wyskokowe - szkoda jedynie, że Ol' Dirty Bastard z niewiadomych przyczyn nie pojawił się także w klipie do tego numeru (pewnie nie pozwoliły na to względy czasowe), bo byłby niewątpliwie dopełnieniem całości i uczynił ten teledysk jeszcze lepszym niż jest. R.I.P. ODB.Dla każdego fana kalifornijskich klimatów możliwość zobaczenia na żywo jednej z bardziej charakterystycznych ekip z zachodniego wybrzeża to z pewnością duże wydarzenie. Sam wybierałem się na koncert Liksów już kilkakrotnie, ale zawsze coś stawało na przeszkodzie - a to względy czasowe, finansowe lub organizacyjne, kiedy zapowiadany kilka lat temu występ chłopaków w Poznaniu finalnie nie doszedł do skutku. Z racji tego, że czeka nas wszystkich melanżowy weekend z Tashem, J-Ro i E-Swiftem, odświeżymy sobie nieco ich mocno zakrapianą alkoholem dyskografię, zaczynając od ich klasycznego singla, który jest jednym z najlepszych pijackich hymnów wszechczasów.

"Hip Hop Drunkies" był jednym z mocniejszych rapowych numerów, jakie ukazały się na rynku w 1997 roku a sam singiel pociągnął mocno sprzedaż trzeciego krążka Liksów pt. "Likwidation", który pomimo tego że był bardzo dobrą produkcją, odstawał nieco od ich poprzednich płyt. Do popularności utworu z pewnością przyczynił się także pewien szaleniec reprezentujący przeciwległy do Kalifornii biegun, czyli śp. Ol' Dirty Bastard. W tamtym czasie każde collabo na linii NY-L.A. wciąż mogło dolewać oliwy do ognia w niesłabnącym pomimo zabójstw Tupaca i Biggiego konflikcie East/West. Na szczęście dla słuchaczy, oba obozy wolały działać ponad sztucznymi podziałami i nagrywać dobry rap świetnie się przy tym bawiąc. Zarówno ODB jak i członkowie Tha Alkaholiks mieli słabość do mocno zakrapianych alkoholem imprez i taki też klimat panował podczas pracy nad kawałkiem. Jak wspomina E-Swift:

"Praca z ODB nad Hip Hop Drunkies była najbardziej odjechanym doświadczeniem z alkoholem w moim życiu. Mieliśmy ze sobą największą butelkę wódki na świecie, którą opróżniliśmy jeszcze przed rozpoczęciem nagrywania swoich zwrotek i nikt nie spłynął przed ukończeniem kawałka. To był świetny, szalony wieczór"

Jak widać, czasem praca w stanie wskazującym lub, w przypadku Tha Alkaholiks, będąc kompletnie zalanym w trupa, może przynieść całkiem dobre efekty. "Hip Hop Drunkies" to naprawdę mistrzowski kawałek, przy którym ręce same sięgają po napoje wyskokowe - szkoda jedynie, że Ol' Dirty Bastard z niewiadomych przyczyn nie pojawił się także w klipie do tego numeru (pewnie nie pozwoliły na to względy czasowe), bo byłby niewątpliwie dopełnieniem całości i uczynił ten teledysk jeszcze lepszym niż jest. R.I.P. ODB.

]]>
Big Daddy Kane ft. Scoob Lover, Sauce Money, Shyheim, Jay-Z., Ol' Dirty Bastard "Show and Prove"(Diggin' In The Videos #212)https://popkiller.kingapp.pl/2012-03-29,big-daddy-kane-ft-scoob-lover-sauce-money-shyheim-jay-z-ol-dirty-bastard-show-andhttps://popkiller.kingapp.pl/2012-03-29,big-daddy-kane-ft-scoob-lover-sauce-money-shyheim-jay-z-ol-dirty-bastard-show-andMarch 29, 2012, 2:00 pmWojciech GraczykKiedy na jednym tracku spotykają się takie osobowości jak Big Daddy Kane, Jay-Z i Ol' Dirty Bastard to nie trzeba nic pisać. Same ksywki gwarantują wysoką jakość. Dodając do tego niepełnoletniego, wtedy, Shyheima, którego flow jest tak niesamowite, że nawet teraz wielu MC nie osiąga takiego poziomu, to mamy track, który jest niepodważalnym klasykiem. Według mnie, to jeden z najlepszych posse cutów w historii rapu. Utwór ten znalazł się na płycie Big Daddy Kane'a z 1994 pt. "Daddy's Home". Za bit odpowiedzialny jest DJ Premier. R.I.P. ODB.Kiedy na jednym tracku spotykają się takie osobowości jak Big Daddy Kane, Jay-Z i Ol' Dirty Bastard to nie trzeba nic pisać. Same ksywki gwarantują wysoką jakość. Dodając do tego niepełnoletniego, wtedy, Shyheima, którego flow jest tak niesamowite, że nawet teraz wielu MC nie osiąga takiego poziomu, to mamy track, który jest niepodważalnym klasykiem. Według mnie, to jeden z najlepszych posse cutów w historii rapu. Utwór ten znalazł się na płycie Big Daddy Kane'a z 1994 pt. "Daddy's Home". Za bit odpowiedzialny jest DJ Premier. R.I.P. ODB.

]]>