popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) Outlawzhttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/21779/OutlawzSeptember 19, 2024, 7:02 pmpl_PL © 2024 Admin stronyLouis King ft. EDiDON (Outlawz), JP Cali Smoov & House of Vibe "Does Anybxdy Really Care" - premiera teledyskuhttps://popkiller.kingapp.pl/2018-01-07,louis-king-ft-edidon-outlawz-jp-cali-smoov-house-of-vibe-does-anybxdy-really-carehttps://popkiller.kingapp.pl/2018-01-07,louis-king-ft-edidon-outlawz-jp-cali-smoov-house-of-vibe-does-anybxdy-really-careJanuary 7, 2018, 7:09 pmMarcin NataliNa pierwszą niedzielę 2018 roku mamy specjalną gratkę dla fanów 2Paca i Outlawz - dziś na naszym kanale premierę ma najnowszy teledysk Louis Kinga z udziałem E.D.I. Meana (obecnie znanego jako EDIDON), JP Cali Smoova i House of Vibe! Louis King to MC z Los Angeles powiązany z ekipą Outlawz, E.D.I. to członek tejże założonej przez 2Paca legendarnej formacji, za to JP Cali Smoov ma na koncie m.in. wspólne numery z DJ'em Quikiem, Wizem Khalifą i Snoop Doggiem."Does Anybxdy Really Care" to klimatyczny, refleksyjny numer i pierwszy z cyklu 156 (!) utwórów, które Louis ma zamiar opublikować w tym roku w ramach swojej akcji "Beautiful Grind #BGC156". Wesprzyj "The Beautiful Grind":https://www.indiegogo.com/projects/the-beautiful-grind-music-art#/https://soundcloud.com/louisking/sets/beautifulgrind156https://open.spotify.com/user/122029330/playlist/5hkTe23Z7ynJ9KvegeweCgNa pierwszą niedzielę 2018 roku mamy specjalną gratkę dla fanów 2Paca i Outlawz - dziś na naszym kanale premierę ma najnowszy teledysk Louis Kinga z udziałem E.D.I. Meana (obecnie znanego jako EDIDON), JP Cali Smoova i House of Vibe! Louis King to MC z Los Angeles powiązany z ekipą Outlawz, E.D.I. to członek tejże założonej przez 2Paca legendarnej formacji, za to JP Cali Smoov ma na koncie m.in. wspólne numery z DJ'em Quikiem, Wizem Khalifą i Snoop Doggiem.

"Does Anybxdy Really Care" to klimatyczny, refleksyjny numer i pierwszy z cyklu 156 (!) utwórów, które Louis ma zamiar opublikować w tym roku w ramach swojej akcji "Beautiful Grind #BGC156".

Wesprzyj "The Beautiful Grind":
https://www.indiegogo.com/projects/the-beautiful-grind-music-art#/
https://soundcloud.com/louisking/sets/beautifulgrind156
https://open.spotify.com/user/122029330/playlist/5hkTe23Z7ynJ9KvegeweCg

]]>
Louis King z relacją z ulic L.A. - teledysk do "Growing Up Fast"https://popkiller.kingapp.pl/2017-07-06,louis-king-z-relacja-z-ulic-la-teledysk-do-growing-up-fasthttps://popkiller.kingapp.pl/2017-07-06,louis-king-z-relacja-z-ulic-la-teledysk-do-growing-up-fastJuly 6, 2017, 9:36 amMarcin NataliCztery miesiące po premierze niesamowitego teledysku do inspirowanego twórczością 2Paca "25", Louis King prezentuje dalszą część zapoczątkowanej tam historii. W "Growing Up Fast" Louii wciela się w rolę reportera prosto z amerykańskich ulic, traktując o problemie brutalności policji i braku sprawiedliwości dla ofiar przemocy ze strony funkcjonariuszy. Gościnnie w klipie pojawiają się EDI i Young Noble z legendarnej ekipy Outlawz. Pod spodem natiomiast nasz videowywiad z Louis Kingiem, przeprowadzony w zeszłym roku w Santa Monica:Cztery miesiące po premierzeniesamowitego teledysku do inspirowanego twórczością 2Paca "25", Louis King prezentuje dalszą część zapoczątkowanej tam historii. W "Growing Up Fast" Louii wciela się w rolę reportera prosto z amerykańskich ulic, traktując o problemie brutalności policji i braku sprawiedliwości dla ofiar przemocy ze strony funkcjonariuszy. Gościnnie w klipie pojawiają się EDI i Young Noble z legendarnej ekipy Outlawz.

 Pod spodem natiomiast nasz videowywiad z Louis Kingiem, przeprowadzony w zeszłym roku w Santa Monica:

]]>
Krayzie Bone & Young Noble (Outlawz) "Thug Brothers 2"https://popkiller.kingapp.pl/2017-07-04,krayzie-bone-young-noble-outlawz-thug-brothers-2https://popkiller.kingapp.pl/2017-07-04,krayzie-bone-young-noble-outlawz-thug-brothers-2July 4, 2017, 2:30 pmMarcin NataliDrugi wspólny album zaprzyjaźnionych członków Bone Thugs-N-Harmony i Outlawz.Tracklista:1. Apparently2. Nothing Matters3. Right Or Wrong4. Rolling Stone5. Both Worlds f. 2Pac6. Heavenly Father7. Not The 18. Criminal Tactics9. Follow Me10. Angles11. It’s Hard To Let Go12. What I’m Going ThroughDrugi wspólny album zaprzyjaźnionych członków Bone Thugs-N-Harmony i Outlawz.

Tracklista:

1. Apparently
2. Nothing Matters
3. Right Or Wrong
4. Rolling Stone
5. Both Worlds f. 2Pac
6. Heavenly Father
7. Not The 1
8. Criminal Tactics
9. Follow Me
10. Angles
11. It’s Hard To Let Go
12. What I’m Going Through

]]>
Krayzie Bone cicho szachuje - 3 płyty i 4 klipy w dwa tygodnie!https://popkiller.kingapp.pl/2017-07-05,krayzie-bone-cicho-szachuje-3-plyty-i-4-klipy-w-dwa-tygodniehttps://popkiller.kingapp.pl/2017-07-05,krayzie-bone-cicho-szachuje-3-plyty-i-4-klipy-w-dwa-tygodnieJuly 4, 2017, 8:54 pmMarcin NataliNie tak dawno pisaliśmy o premierze płyty Bone Thugs - duetu w składzie Krayzie Bone & Bizzy Bone - zatyułowanej "New Waves", która ujrzała światło dzienne 23 czerwca. Jednocześnie jednak umknęły nam dwa pozostałe projekty spod ręki nieziemsko pracowitego Krayzie Bone'a, które trafiły do sklepów w przeciągu 7 dni!Mowa o jego najnowszym solowym krążku "Eternal Legend", który ukazał się tego samego dnia, co "New Waves", a także albumie nagranym w duecie z Young Noble z ekipy Outlawz pt. "Thug Brothers 2", który ujrzał światło dzienne 16 czerwca. W rozwinięciu 4 nowe klipy promujące wymienione projekty, a także okładki, tracklisty i linki do odsłuchu całości.ALBUM #1: KRAYZIE BONE & YOUNG NOBLE (Outlawz) "THUG BROTHERS 2"Data premiery: 16 czerwcaTracklista:1. Apparently2. Nothing Matters3. Right Or Wrong4. Rolling Stone5. Both Worlds f. 2Pac6. Heavenly Father7. Not The 18. Criminal Tactics9. Follow Me10. Angles11. It’s Hard To Let Go12. What I’m Going ThroughOdsłuch wszystkich numerówTeledysk: "Nothing Matters"ALBUM #2: KRAYZIE BONE "ETERNAL LEGEND"Data premiery: 23 czerwcaTracklista:1. Make You Wanna Get High2. On My Kray Shit3. Stuck In My Ways f. Young Noble4. Thug Mode5. This Is Real Life6. Let Me Learn7. Apparently f. Young Noble8. No Playing9. Those Kind Of Words10. Rolling Stone11. If U Could See Me NowOdsłuch wszystkich numerówTeledysk: "Make You Wanna Get High" ALBUM #3: BONE THUGS "NEW WAVES" Data premiery: 23 czerwcaTracklista:1. Coming Home (feat. Stephen Marley)2. If Heaven Had A Cellphone (feat. Tank)3. Good Person (feat. Joelle James)4. Fantasy (feat. Jesse Rankins)5. That Girl (feat. Kaci Brown))6. Let It All Out (feat. Jazze Pha)7. Waves (feat. Layzie Bone, Wish Bone & Flesh-n-Bone)8. Whatever Comes Up (feat. Jonathan Davis of KORN)9. Cocaine Love (feat. Bun B & Jesse Rankins)10. Bad Dream (feat. IYAZ)11. Gravity (feat. Yelawolf)12. Bottleservice13. Change The Story (feat. Uncle Murda)14. Ruthless (feat. Layzie Bone, Flesh-n-Bone & Eric Bellinger)15. Don’t Let Go (feat. Rico Love)Odsłuch całości i pierwszy klip do "Coming Home"Teledyski: "If Heaven Had a Cell Phone" (ft. Tank), "Fantasy" (ft. Jesse Rankins) Nie tak dawno pisaliśmy o premierze płyty Bone Thugs - duetu w składzie Krayzie Bone & Bizzy Bone - zatyułowanej "New Waves", która ujrzała światło dzienne 23 czerwca. Jednocześnie jednak umknęły nam dwa pozostałe projekty spod ręki nieziemsko pracowitego Krayzie Bone'a, które trafiły do sklepów w przeciągu 7 dni!

Mowa o jego najnowszym solowym krążku "Eternal Legend", który ukazał się tego samego dnia, co "New Waves", a także albumie nagranym w duecie z Young Noble z ekipy Outlawz pt. "Thug Brothers 2", który ujrzał światło dzienne 16 czerwca. W rozwinięciu 4 nowe klipy promujące wymienione projekty, a także okładki, tracklisty i linki do odsłuchu całości.

ALBUM #1:KRAYZIE BONE & YOUNG NOBLE (Outlawz) "THUG BROTHERS 2"


Data premiery: 16 czerwca

Tracklista:

1. Apparently
2. Nothing Matters
3. Right Or Wrong
4. Rolling Stone
5. Both Worlds f. 2Pac
6. Heavenly Father
7. Not The 1
8. Criminal Tactics
9. Follow Me
10. Angles
11. It’s Hard To Let Go
12. What I’m Going Through

Odsłuch wszystkich numerów

Teledysk:
"Nothing Matters"

ALBUM #2: KRAYZIE BONE "ETERNAL LEGEND"

Data premiery: 23 czerwca

Tracklista:

1. Make You Wanna Get High
2. On My Kray Shit
3. Stuck In My Ways f. Young Noble
4. Thug Mode
5. This Is Real Life
6. Let Me Learn
7. Apparently f. Young Noble
8. No Playing
9. Those Kind Of Words
10. Rolling Stone
11. If U Could See Me Now

Odsłuch wszystkich numerów

Teledysk:
"Make You Wanna Get High"

ALBUM #3: BONE THUGS "NEW WAVES" 

Data premiery: 23 czerwca

Tracklista:

1. Coming Home (feat. Stephen Marley)
2. If Heaven Had A Cellphone (feat. Tank)
3. Good Person (feat. Joelle James)
4. Fantasy (feat. Jesse Rankins)
5. That Girl (feat. Kaci Brown))
6. Let It All Out (feat. Jazze Pha)
7. Waves (feat. Layzie Bone, Wish Bone & Flesh-n-Bone)
8. Whatever Comes Up (feat. Jonathan Davis of KORN)
9. Cocaine Love (feat. Bun B & Jesse Rankins)
10. Bad Dream (feat. IYAZ)
11. Gravity (feat. Yelawolf)
12. Bottleservice
13. Change The Story (feat. Uncle Murda)
14. Ruthless (feat. Layzie Bone, Flesh-n-Bone & Eric Bellinger)
15. Don’t Let Go (feat. Rico Love)

Odsłuch całości i pierwszy klip do "Coming Home"

Teledyski: "If Heaven Had a Cell Phone" (ft. Tank), "Fantasy" (ft. Jesse Rankins)

]]>
Big Syke nie żyje!https://popkiller.kingapp.pl/2016-12-06,big-syke-nie-zyjehttps://popkiller.kingapp.pl/2016-12-06,big-syke-nie-zyjeDecember 6, 2016, 10:50 pmPaweł MiedzielecKończący się powoli rok 2016 upłynął nam w dużej mierze pod znakiem niespodziewanych śmierci znanych i zasłużonych osób, związanych z przemysłem muzycznym. Niestety to nie koniec złych wiadomości w tym temacie - właśnie nadeszły do nas kolejne druzgocące informacje, tym razem z zachodniego wybrzeża.Tyruss Himes, znany bardziej pod pseudonimem Big Syke został dzisiaj znaleziony martwy w swoim domu w Hawthorne, w Kalifornii. Przyczyną zgonu były najprawdopodobniej problemy zdrowotne - raper od lat cierpiał na sercowe dolegliwości spowodowane otyłością, co ma potwierdzić raport koronera.Big Syke był bliskim przyjacielem i współpracownikiem Tupaca Shakura, oraz jednym ze współzałożycieli legendarnej formacji Thug Life, w skład której oprócz niego i 2Paca wchodzili jeszcze MoPreme Shakur, Macadoshis i Rated R. Syke zaczynał swoją karierę na początku lat 90-tych w składzie Evil Mind Gangstas m.in. obok rapera Domino. Debiutancki album grupy "All Hell Breakin' Loose" został wydany niezależnie w 1992 roku, zaś głównym producentem płyty był mało znany wtedy Johnny 'J'. W tym samym czasie Big Syke, Johnny 'J' i Tupac zawiązali współpracę, czego efektem było powstanie ekipy Thug Life i wydany dwa lata później krążek "Volume 1". Podczas transferu Shakura do wytwórni Death Row Records w 1995 roku, Big Syke podążył za nim, stając się częścią Outlaw Immortalz i przyjmując pseudonim Mussolini zarejestrował kilka niezapomnianych występów na płycie "All Eyez On Me" w numerach "Picture Me Rollin", "Check Out Time", "When We Ride" i tytułowym utworze. Po śmierci 2Paca skupił się na karierze solowej i w 1996 roku wypuścił debiutanckie LP "Be Yo' Self", które w całości wyprodukował Johnny 'J'. Krążek jest dziś uznawany jako jeden z west coastowych klasyków g-funk ery. Potem Syke wydał jeszcze trzy solówki - "Big Syke Daddy" w roku 2001, oraz "Street Commando" i "Big Syke" w roku 2002 (ta ostatnia ukazała się nakładem Rap-A-Lot Records).Można go było również usłyszeć na obu częściach kompilacji Thug Law, nagranej wspólnie przez członków Thug Life i Outlawz w latach 2001-2003, oraz pośmiertnych albumach Tupaca - "R U Still Down", "Still I Rise", "Until The End Of Time", "Better Dayz", "Loyal To The Game" i "Pac's Life".W ostatnich latach Big Syke udzielał się głównie gościnnie na płytach innych raperów - wiadomo również, że w swoim dorobku posiada co najmniej jeszcze jeden nagrany przez siebie solowy album pt. "Black Thunder", który miał się ukazać na rynku w 2008 roku przez wytwórnię Treacherous Records (do której należeli w tym samym czasie Crooked I, Jayo Felony i Knoc-Turn'al), a nigdy nie został wydany... raper miał w chwili śmierci tylko 48 lat.Thug In Peace [*]Kończący się powoli rok 2016 upłynął nam w dużej mierze pod znakiem niespodziewanych śmierci znanych i zasłużonych osób, związanych z przemysłem muzycznym. Niestety to nie koniec złych wiadomości w tym temacie - właśnie nadeszły do nas kolejne druzgocące informacje, tym razem z zachodniego wybrzeża.
Tyruss Himes, znany bardziej pod pseudonimem Big Syke został dzisiaj znaleziony martwy w swoim domu w Hawthorne, w Kalifornii. Przyczyną zgonu były najprawdopodobniej problemy zdrowotne - raper od lat cierpiał na sercowe dolegliwości spowodowane otyłością, co ma potwierdzić raport koronera.

Big Syke był bliskim przyjacielem i współpracownikiem Tupaca Shakura, oraz jednym ze współzałożycieli legendarnej formacji Thug Life, w skład której oprócz niego i 2Paca wchodzili jeszcze MoPreme Shakur, Macadoshis i Rated R. Syke zaczynał swoją karierę na początku lat 90-tych w składzie Evil Mind Gangstas m.in. obok rapera Domino. Debiutancki album grupy "All Hell Breakin' Loose" został wydany niezależnie w 1992 roku, zaś głównym producentem płyty był mało znany wtedy Johnny 'J'.
W tym samym czasie Big Syke, Johnny 'J' i Tupac zawiązali współpracę, czego efektem było powstanie ekipy Thug Life i wydany dwa lata później krążek "Volume 1". Podczas transferu Shakura do wytwórni Death Row Records w 1995 roku, Big Syke podążył za nim, stając się częścią Outlaw Immortalz i przyjmując pseudonim Mussolini zarejestrował kilka niezapomnianych występów na płycie "All Eyez On Me" w numerach "Picture Me Rollin", "Check Out Time", "When We Ride" i tytułowym utworze.
Po śmierci 2Paca skupił się na karierze solowej i w 1996 roku wypuścił debiutanckie LP "Be Yo' Self", które w całości wyprodukował Johnny 'J'. Krążek jest dziś uznawany jako jeden z west coastowych klasyków g-funk ery. Potem Syke wydał jeszcze trzy solówki - "Big Syke Daddy" w roku 2001, oraz "Street Commando" i "Big Syke" w roku 2002 (ta ostatnia ukazała się nakładem Rap-A-Lot Records).
Można go było również usłyszeć na obu częściach kompilacji Thug Law, nagranej wspólnie przez członków Thug Life i Outlawz w latach 2001-2003, oraz pośmiertnych albumach Tupaca - "R U Still Down", "Still I Rise", "Until The End Of Time", "Better Dayz", "Loyal To The Game" i "Pac's Life".

W ostatnich latach Big Syke udzielał się głównie gościnnie na płytach innych raperów - wiadomo również, że w swoim dorobku posiada co najmniej jeszcze jeden nagrany przez siebie solowy album pt. "Black Thunder", który miał się ukazać na rynku w 2008 roku przez wytwórnię Treacherous Records (do której należeli w tym samym czasie Crooked I, Jayo Felony i Knoc-Turn'al), a nigdy nie został wydany... raper miał w chwili śmierci tylko 48 lat.

Thug In Peace [*]

]]>
Nutt-So "Ghetto Child" - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2016-06-30,nutt-so-ghetto-child-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2016-06-30,nutt-so-ghetto-child-recenzjaJune 30, 2016, 10:09 amPaweł MiedzielecJeśli miałbym stworzyć listę dziesięciu najlepszych albumów kiedykolwiek nagranych w Bay Area, jedną z topowych pozycji zająłby bez wątpienia debiutancki krążek Nutt-So - "The Betrayal". Frontman popularnej w połowie lat 90-tych na terenie East Oakland ekipy Street Thugs zawsze będzie miał u mnie dożywotnie propsy za ten materiał, dlatego też ze szczególnym sentymentem staram się sprawdzać jego bieżące poczynania.25 marca miała miejsce premiera jego najnowszego LP - "Ghetto Child", które stanowi trzeci solowy krążek w dorobku rapera, od czasu nagranej przed sześcioma laty wspólnej płyty "Outkasted Outlawz" w towarzystwie tragicznie zmarłego pod koniec ubiegłego roku Hussein Fatala. Jak projekt wypada w zestawieniu z resztą dyskografii artysty?Debiut nadal pozostaje oczywiście niedościgniony, jednak rozpatrując ten album w kategoriach produkcji weteranów lat 90-tych w roku 2016, muszę przyznać że jest to całkiem niezła robota. Brak tu oczywiście specjalnych fajerwerków, mamy za to do czynienia z solidnym wyrobem rzemieślniczym, którego autor zdołał miejscami wykrzesać z siebie jeszcze trochę ognia, nie łamiąc przy tym zbytnio twórczego kręgosłupa.Nie znajdziemy tu zatem przekombinowanych patentów i próby wstrzelenia się w obecne trendy - brak więc hasztagów, swagu i wszystkiego, co kojarzy się w tej chwili z amerykańskim mainstreamem. "Ghetto Child" to raczej krążek nagrany w podziękowaniu dla lojalnych fanów za okazane przez lata wsparcie, aniżeli próba przyciągnięcia nowych słuchaczy zajaranych teraźniejszym brzmieniem. Produkcje na albumie idą jednak z duchem czasu, zachowując przy tym na szczęście poczucie dobrego smaku i melodyjność zamiast zalatującej plastikiem sztuczności - no może z wyjątkiem bitu w "Getting To The Money", który jest jednak jak dla mnie zbyt minimalistyczny. W każdym razie reszta produkcji pozwala nam przebrnąć przez krążek bez uczucia toporności i bólu narządów słuchowych. Wszystko to zrobione zostało rękoma mało znanych producentów, których praca nie pochłonęła raczej wielkiego budżetu a sama możliwość udziału w tym projekcie stanowiła zapewne większą gratyfikację aniżeli te kilka dolarów, które wpadły przy okazji do kieszeni. Przydałby się tu jednak GO Twice, na bitach którego Nutt-So brzmi jednak najlepiej i wielka szkoda, że panowie nie zdecydowali się na współpracę na tym albumie.W sferze tekstowej również nie odkryjemy ameryki - zamiast próbować wynaleźć na nowo koło, Sean Cole postawił na sprawdzone topiki, które zawsze znajdą przychylność hip-hopowych fanów. Na czternastu zawartych na krążku utworach posłuchamy więc co nieco o haterach ("They Keep Hating"), dzielnicy ("Where U From"), hustlingu ("Getting 2 The Money"), szybkim życiu ("In Love With The Risk"), czy klasycznych indywidualnych przechwałkach ("Up 2 My Level") oraz egzystencjalnych rozkminkach ("Dying To Live", "Living In A Dream" czy "As The World Turns"). Brzmi to może bardzo oklepanie, ale ubrane w porządne szaty bitowo-wokalne pozwala pokonać wtórne z pozoru tematy. Pod kątem lirycznym Nutt-So nie jest może typem jakiegoś niesamowitego tekściarza, rzucającego na prawo i lewo skomplikowanymi metaforami, ale poprzez solidny warsztat i charakterystyczne flow wybija się ponad przeciętną - szczególnie w nowej erze, gdzie czysty lirycyzm i zaangażowany społecznie rap zszedł u większości wykonawców ewidentnie na dalszy plan.Zaproszeni goście także dają radę i nie można się specjalnie przyczepić do ich udziału na krążku, aczkolwiek żaden z nich mnie jakoś szczególnie swoim występem nie powalił - wszyscy dostarczyli solidne wersy, chociaż show skradła moim zdaniem Keyshia Cole świetnym, nawiązującym do klasyki refrenem w singlowym "Ghetto Child", wyraźnie zainspirowanym przez hook słynnego "Lil' Ghetto Boy" z "The Chronic". Jest to bodajże pierwszy numer nagrany wspólnie przez przyrodnie rodzeństwo, którego fani domagali się przez ostatnie kilkanaście lat. Fajnie było też zobaczyć po raz kolejny przykład jedności Bay Area poprzez występy takich ikon regionu jak Too Short, E-40 i Rappin' 4-Tay. Czym też byłby krążek podopiecznego 2Paca bez udziału ekipy Outlawz - szczególnie śp. Hussein Fatala, którego zwrotka była prawdopodobnie jedną z ostatnich nagranych za życia.Całość mogłaby być jednak ubrana w lepsze opakowanie, bowiem poligrafia składająca się de facto z jednostronicowej książeczki i sposób wydania samej płyty w pudełku typu slim wygląda w 2016 roku naprawdę cienko - nawet biorąc pod uwagę fakt, że krążek został wyprodukowany własnym sumptem."Ghetto Child" jest może i najsłabszą pozycją w dyskografii Nutt-So, ale nie zmienia to faktu że jak na album weterana z ponad 20-letnim stażem w grze, krążek broni się dzielnie jako solidny materiał z niezłymi gośćmi, niczego sobie produkcją i warstwą tekstową na przyzwoitym poziomie. Całość daje zadowalający efekt, któremu wprawdzie daleko do "The Betrayal", ale jeśli masz pod ręką wolną godzinkę i trochę miejsca na swoim odtwarzaczu mp3, to polecam wrzucić ten krążek na odsłuch. Dla fanów 2Paca i Outlawz pozycja obowiązkowa, dla reszty wydana skromnie i bez większego rozgłosu płyta, nagrana schludnie ale z klasą, której warto dać szansę. Trójka. Jeśli miałbym stworzyć listę dziesięciu najlepszych albumów kiedykolwiek nagranych w Bay Area, jedną z topowych pozycji zająłby bez wątpienia debiutancki krążek Nutt-So - "The Betrayal". Frontman popularnej w połowie lat 90-tych na terenie East Oakland ekipy Street Thugs zawsze będzie miał u mnie dożywotnie propsy za ten materiał, dlatego też ze szczególnym sentymentem staram się sprawdzać jego bieżące poczynania.
25 marca miała miejsce premiera jego najnowszego LP - "Ghetto Child", które stanowi trzeci solowy krążek w dorobku rapera, od czasu nagranej przed sześcioma laty wspólnej płyty "Outkasted Outlawz" w towarzystwie tragicznie zmarłego pod koniec ubiegłego roku Hussein Fatala. Jak projekt wypada w zestawieniu z resztą dyskografii artysty?

Debiut nadal pozostaje oczywiście niedościgniony, jednak rozpatrując ten album w kategoriach produkcji weteranów lat 90-tych w roku 2016, muszę przyznać że jest to całkiem niezła robota. Brak tu oczywiście specjalnych fajerwerków, mamy za to do czynienia z solidnym wyrobem rzemieślniczym, którego autor zdołał miejscami wykrzesać z siebie jeszcze trochę ognia, nie łamiąc przy tym zbytnio twórczego kręgosłupa.

Nie znajdziemy tu zatem przekombinowanych patentów i próby wstrzelenia się w obecne trendy - brak więc hasztagów, swagu i wszystkiego, co kojarzy się w tej chwili z amerykańskim mainstreamem. "Ghetto Child" to raczej krążek nagrany w podziękowaniu dla lojalnych fanów za okazane przez lata wsparcie, aniżeli próba przyciągnięcia nowych słuchaczy zajaranych teraźniejszym brzmieniem. Produkcje na albumie idą jednak z duchem czasu, zachowując przy tym na szczęście poczucie dobrego smaku i melodyjność zamiast zalatującej plastikiem sztuczności - no może z wyjątkiem bitu w "Getting To The Money", który jest jednak jak dla mnie zbyt minimalistyczny. W każdym razie reszta produkcji pozwala nam przebrnąć przez krążek bez uczucia toporności i bólu narządów słuchowych. Wszystko to zrobione zostało rękoma mało znanych producentów, których praca nie pochłonęła raczej wielkiego budżetu a sama możliwość udziału w tym projekcie stanowiła zapewne większą gratyfikację aniżeli te kilka dolarów, które wpadły przy okazji do kieszeni. Przydałby się tu jednak GO Twice, na bitach którego Nutt-So brzmi jednak najlepiej i wielka szkoda, że panowie nie zdecydowali się na współpracę na tym albumie.
W sferze tekstowej również nie odkryjemy ameryki - zamiast próbować wynaleźć na nowo koło, Sean Cole postawił na sprawdzone topiki, które zawsze znajdą przychylność hip-hopowych fanów. Na czternastu zawartych na krążku utworach posłuchamy więc co nieco o haterach ("They Keep Hating"), dzielnicy ("Where U From"), hustlingu ("Getting 2 The Money"), szybkim życiu ("In Love With The Risk"), czy klasycznych indywidualnych przechwałkach ("Up 2 My Level") oraz egzystencjalnych rozkminkach ("Dying To Live", "Living In A Dream" czy "As The World Turns"). Brzmi to może bardzo oklepanie, ale ubrane w porządne szaty bitowo-wokalne pozwala pokonać wtórne z pozoru tematy. Pod kątem lirycznym Nutt-So nie jest może typem jakiegoś niesamowitego tekściarza, rzucającego na prawo i lewo skomplikowanymi metaforami, ale poprzez solidny warsztat i charakterystyczne flow wybija się ponad przeciętną - szczególnie w nowej erze, gdzie czysty lirycyzm i zaangażowany społecznie rap zszedł u większości wykonawców ewidentnie na dalszy plan.
Zaproszeni goście także dają radę i nie można się specjalnie przyczepić do ich udziału na krążku, aczkolwiek żaden z nich mnie jakoś szczególnie swoim występem nie powalił - wszyscy dostarczyli solidne wersy, chociaż show skradła moim zdaniem Keyshia Cole świetnym, nawiązującym do klasyki refrenem w singlowym "Ghetto Child", wyraźnie zainspirowanym przez hook słynnego "Lil' Ghetto Boy" z "The Chronic". Jest to bodajże pierwszy numer nagrany wspólnie przez przyrodnie rodzeństwo, którego fani domagali się przez ostatnie kilkanaście lat. Fajnie było też zobaczyć po raz kolejny przykład jedności Bay Area poprzez występy takich ikon regionu jak Too Short, E-40 i Rappin' 4-Tay. Czym też byłby krążek podopiecznego 2Paca bez udziału ekipy Outlawz - szczególnie śp. Hussein Fatala, którego zwrotka była prawdopodobnie jedną z ostatnich nagranych za życia.
Całość mogłaby być jednak ubrana w lepsze opakowanie, bowiem poligrafia składająca się de facto z jednostronicowej książeczki i sposób wydania samej płyty w pudełku typu slim wygląda w 2016 roku naprawdę cienko - nawet biorąc pod uwagę fakt, że krążek został wyprodukowany własnym sumptem.

"Ghetto Child" jest może i najsłabszą pozycją w dyskografii Nutt-So, ale nie zmienia to faktu że jak na album weterana z ponad 20-letnim stażem w grze, krążek broni się dzielnie jako solidny materiał z niezłymi gośćmi, niczego sobie produkcją i warstwą tekstową na przyzwoitym poziomie. Całość daje zadowalający efekt, któremu wprawdzie daleko do "The Betrayal", ale jeśli masz pod ręką wolną godzinkę i trochę miejsca na swoim odtwarzaczu mp3, to polecam wrzucić ten krążek na odsłuch. Dla fanów 2Paca i Outlawz pozycja obowiązkowa, dla reszty wydana skromnie i bez większego rozgłosu płyta, nagrana schludnie ale z klasą, której warto dać szansę. Trójka.

]]>
Hussein Fatal z Outlawz nie żyje!https://popkiller.kingapp.pl/2015-07-12,hussein-fatal-z-outlawz-nie-zyjehttps://popkiller.kingapp.pl/2015-07-12,hussein-fatal-z-outlawz-nie-zyjeOctober 31, 2021, 1:06 amPaweł MiedzielecDzisiaj nad ranem doszły do nas kolejne smutne wieści zza oceanu... minionej nocy w wypadku samochodowym zginął jeden z członków ekipy Outlawz - Hussein Fatal!Tragiczną śmierć Fatala potwierdzono poprzez oficjalne konto grupy na Facebooku... szczegóły zdarzenia nie są póki co znane. Pochodzący z Montclair w New Jersey Bruce Washington, był jednym z oryginalnych członków zespołu Outlaw Immortalz, którego inicjatorem był Tupac Shakur. Grupa zasłynęła z występów u boku legendarnego mc na jego albumach "All Eyez On Me" i "Killuminati" oraz pośmiertnych wydawnictwach. Outlawz nagrali również sześć własnych grupowych albumów - ostatni z nich: "Perfect Timing", został wydany w 2011 roku. Sam raper w międzyczasie wykazywał również sporą aktywność solową, nagrywając cztery albumy solowe, z których najnowszy - "The Interview: It's Not A Gimmick 2 Me" ukazał się w lutym 2013 roku. Przez wielu fanów Hussein Fatal oraz Yaki Kadafi [R.I.P.] byli uznawani za najbardziej utalentowanych członków ekipy. Raper w chwili śmierci miał jedynie 38 lat... R.I.P.Dzisiaj nad ranem doszły do nas kolejne smutne wieści zza oceanu... minionej nocy w wypadku samochodowym zginął jeden z członków ekipy Outlawz - Hussein Fatal!

Tragiczną śmierć Fatala potwierdzono poprzez oficjalne konto grupy na Facebooku... szczegóły zdarzenia nie są póki co znane. Pochodzący z Montclair w New Jersey Bruce Washington, był jednym z oryginalnych członków zespołu Outlaw Immortalz, którego inicjatorem był Tupac Shakur. Grupa zasłynęła z występów u boku legendarnego mc na jego albumach "All Eyez On Me" i "Killuminati" oraz pośmiertnych wydawnictwach. Outlawz nagrali również sześć własnych grupowych albumów - ostatni z nich: "Perfect Timing", został wydany w 2011 roku. Sam raper w międzyczasie wykazywał również sporą aktywność solową, nagrywając cztery albumy solowe, z których najnowszy - "The Interview: It's Not A Gimmick 2 Me" ukazał się w lutym 2013 roku. Przez wielu fanów Hussein Fatal oraz Yaki Kadafi [R.I.P.] byli uznawani za najbardziej utalentowanych członków ekipy. Raper w chwili śmierci miał jedynie 38 lat... R.I.P.

]]>
2Pac feat. Outlawz "Reincarnation" (Ot Tak #170)https://popkiller.kingapp.pl/2015-01-12,2pac-feat-outlawz-reincarnation-ot-tak-170https://popkiller.kingapp.pl/2015-01-12,2pac-feat-outlawz-reincarnation-ot-tak-170January 11, 2015, 10:01 pmPaweł MiedzielecEtyka pracy Tupaca Shakura i ilość pozostawionych przez niego pośmiertnych nagrań jest już równie legendarna, co dorobek za życia. Chociaż dzięki kolejnym wyciekom ich liczba kurczy się każdego roku w dość szybkim tempie, nadal czekamy jeszcze na kilka perełek, których do tej pory nie słyszał nikt oprócz będących w studiu tego dnia, kiedy zostały one nagrane. Rok 2014 obfitował jednak w upublicznieniu kilku rarytasów, wśród których palmę pierwszeństwa zgarnął dla mnie kawałek "Reincarnation".Pierwsze wzmianki o tym numerze pojawiły się online pod koniec 2006 roku na słynnym forum MrMakaveli.net, które skupiało w sobie największych zapaleńców muzyki Shakura. Rok później na jednym z bootlegów Dantego (najsłynniejszy kolekcjoner wszystkiego co związane z 'Paciem), mogliśmy usłyszeć fragment tego utworu w postaci dźwięku zgranego z kasety VHS, na której zarejestrowana była jego sesja nagraniowa. Na wersję nadającą się do odsłuchania czekaliśmy kolejne 3 lata, aż w końcu wyciekła w paczce z innymi kawałkami jesienią 2010 roku - brakowało w nim jednak kilku elementów, przede wszystkim paru dźwięków w samym bicie.Finalna, skończona wersja "Reincarnation" po masterze pojawiła się dopiero przy okazji kolejnej rocznicy urodzin Tupaca, 16 czerwca 2014 roku. Jak brzmi w zestawieniu z poprzednimi wyciekami?Przede wszystkim nareszcie mamy okazję przesłuchać kompletny produkt, takim jak zarejestrował go 'Pac. Ten numer to przykład jak wielką różnicę w odsłuchu robi kilka nieistotnych wydawać by się mogło elementów w produkcji, jak chociażby świetna gitarka - usunięta celowo i świadomie przez bootlegerów z poprzednich wersji, która dodaje kawałkowi niesamowitego klimatu. Producent tego utworu - Darryl Harper, który współpracował z 'Paciem pod koniec życia przy produkcji ostatnich numerów artysty, przeznaczonych na album "Killuminati", wykonał tutaj naprawdę kapitalną robotę tworząc idealne muzyczne tło pod teksty Shakura. Sam bit doskonale wprowadza nas w nastrój zadumy i refleksji, potęgowany z każdą kolejną sekundą coraz bardziej przez kolejne wersy Makaveliego. Jak zawsze brutalnie szczery i niesamowicie otwarty, 'Pac atakuje nas od samego początku niesamowitym ładunkiem emocji i egzystencjalnych rozterek, targających jego umysłem:"My only fear of death, is reincarnationI use my last breath, to reach the whole NationHow can they call me murderer for my spoken words?This composition be my prophecy I hope it's heard"Ten utwór to kwintesencja tego za co ludzie wciąż kochają Tupaca i nadal cenią jego muzykę. Chwytające za serce teksty , którymi zawsze umiał dotrzec do słuchaczy, nie bojąc się przy tym przelewac na taśmę swoich najskrytszych myśli ("Surrounded by my closest homies but nobody knows me..."), obaw ("I'll probably be a mystery to many, but a legend to some/I've been a man for many women, but a husband for none"), lęków ("May God forgive me for my crooked ways, I didn't mean it/Knew I'd fall in love with money the first day that I seen it"). Na jego tle zwrotki każdego z członków Outlawz prezentują się nijako, pomimo tego że do żadnej z "szesnastek" nie idzie się specjalnie przyczepić - swoje kwestie wykonali porządnie, ale brak im tej charyzmy i intonacji własnych tekstów którą posiadał Tupac.Na tym właśnie polegał fenomen 'Paca - kiedy już myślałeś, że wiesz o nim wszystko i znasz jego twórczość na wylot, potrafił napisać taki numer, że kopara znowu opadała do ziemi i przemycić w utworze teksty, których nigdy nie spodziewałeś się usłyszeć..."Maybe now they can understand, my occupationIt's clear that my only fear of death is reincarnation""Reincarnation" to kolejna perełka z jego dorobku, która już dawno powinna się doczekać legalnego wydawnictwa, chociaż patrząc na to jak wydawane były kolejne albumy Tupaca, może lepiej że tak się nie stało... nie chciałbym kiedykolwiek usłyszeć tego kawałka pociętego jak inne - ze zmienionym bitem, obsadą i generalnym odarciem go z resztek autentyczności. Najbardziej żałuję, że 2Pac nie nagrał nigdy tego numeru solo, bo byłby to z pewnością jeden z jego najlepszych utworów ever, chociaż - patrząc jak wielki dorobek po sobie zostawił, nie zdziwi mnie zupełnie jeśli za kilka lat usłyszę i taką wersję. W końcu to jest właśnie piękne w spuściźnie Tupaca Shakura - nigdy nie wiadomo do końca ile tych kawałków tak naprawdę nagrał i jakie z nich wpadną nam w ręce jako następne... R.I.P 2PacEtyka pracy Tupaca Shakura i ilość pozostawionych przez niego pośmiertnych nagrań jest już równie legendarna, co dorobek za życia. Chociaż dzięki kolejnym wyciekom ich liczba kurczy się każdego roku w dość szybkim tempie, nadal czekamy jeszcze na kilka perełek, których do tej pory nie słyszał nikt oprócz będących w studiu tego dnia, kiedy zostały one nagrane. Rok 2014 obfitował jednak w upublicznieniu kilku rarytasów, wśród których palmę pierwszeństwa zgarnął dla mnie kawałek "Reincarnation".

Pierwsze wzmianki o tym numerze pojawiły się online pod koniec 2006 roku na słynnym forum MrMakaveli.net, które skupiało w sobie największych zapaleńców muzyki Shakura. Rok później na jednym z bootlegów Dantego (najsłynniejszy kolekcjoner wszystkiego co związane z 'Paciem), mogliśmy usłyszeć fragment tego utworu w postaci dźwięku zgranego z kasety VHS, na której zarejestrowana była jego sesja nagraniowa. Na wersję nadającą się do odsłuchania czekaliśmy kolejne 3 lata, aż w końcu wyciekła w paczce z innymi kawałkami jesienią 2010 roku - brakowało w nim jednak kilku elementów, przede wszystkim paru dźwięków w samym bicie.
Finalna, skończona wersja "Reincarnation" po masterze pojawiła się dopiero przy okazji kolejnej rocznicy urodzin Tupaca, 16 czerwca 2014 roku. Jak brzmi w zestawieniu z poprzednimi wyciekami?

Przede wszystkim nareszcie mamy okazję przesłuchać kompletny produkt, takim jak zarejestrował go 'Pac. Ten numer to przykład jak wielką różnicę w odsłuchu robi kilka nieistotnych wydawać by się mogło elementów w produkcji, jak chociażby świetna gitarka - usunięta celowo i świadomie przez bootlegerów z poprzednich wersji, która dodaje kawałkowi niesamowitego klimatu. Producent tego utworu - Darryl Harper, który współpracował z 'Paciem pod koniec życia przy produkcji ostatnich numerów artysty, przeznaczonych na album "Killuminati", wykonał tutaj naprawdę kapitalną robotę tworząc idealne muzyczne tło pod teksty Shakura. Sam bit doskonale wprowadza nas w nastrój zadumy i refleksji, potęgowany z każdą kolejną sekundą coraz bardziej przez kolejne wersy Makaveliego. Jak zawsze brutalnie szczery i niesamowicie otwarty, 'Pac atakuje nas od samego początku niesamowitym ładunkiem emocji i egzystencjalnych rozterek, targających jego umysłem:

"My only fear of death, is reincarnation
I use my last breath, to reach the whole Nation
How can they call me murderer for my spoken words?
This composition be my prophecy I hope it's heard"

Ten utwór to kwintesencja tego za co ludzie wciąż kochają Tupaca i nadal cenią jego muzykę. Chwytające za serce teksty , którymi zawsze umiał dotrzec do słuchaczy, nie bojąc się przy tym przelewac na taśmę swoich najskrytszych myśli ("Surrounded by my closest homies but nobody knows me..."), obaw ("I'll probably be a mystery to many, but a legend to some/I've been a man for many women, but a husband for none"), lęków ("May God forgive me for my crooked ways, I didn't mean it/Knew I'd fall in love with money the first day that I seen it"). Na jego tle zwrotki każdego z członków Outlawz prezentują się nijako, pomimo tego że do żadnej z "szesnastek" nie idzie się specjalnie przyczepić - swoje kwestie wykonali porządnie, ale brak im tej charyzmy i intonacji własnych tekstów którą posiadał Tupac.
Na tym właśnie polegał fenomen 'Paca - kiedy już myślałeś, że wiesz o nim wszystko i znasz jego twórczość na wylot, potrafił napisać taki numer, że kopara znowu opadała do ziemi i przemycić w utworze teksty, których nigdy nie spodziewałeś się usłyszeć...

"Maybe now they can understand, my occupation
It's clear that my only fear of death is reincarnation"

"Reincarnation" to kolejna perełka z jego dorobku, która już dawno powinna się doczekać legalnego wydawnictwa, chociaż patrząc na to jak wydawane były kolejne albumy Tupaca, może lepiej że tak się nie stało... nie chciałbym kiedykolwiek usłyszeć tego kawałka pociętego jak inne - ze zmienionym bitem, obsadą i generalnym odarciem go z resztek autentyczności. Najbardziej żałuję, że 2Pac nie nagrał nigdy tego numeru solo, bo byłby to z pewnością jeden z jego najlepszych utworów ever, chociaż - patrząc jak wielki dorobek po sobie zostawił, nie zdziwi mnie zupełnie jeśli za kilka lat usłyszę i taką wersję. W końcu to jest właśnie piękne w spuściźnie Tupaca Shakura - nigdy nie wiadomo do końca ile tych kawałków tak naprawdę nagrał i jakie z nich wpadną nam w ręce jako następne... R.I.P 2Pac

]]>
Video Dnia: Mc Eiht feat. Outlawz "Shut Em Down"https://popkiller.kingapp.pl/2014-07-12,video-dnia-mc-eiht-feat-outlawz-shut-em-downhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-07-12,video-dnia-mc-eiht-feat-outlawz-shut-em-downJuly 12, 2014, 1:55 pmPaweł MiedzielecDlaczego: Na "Which Way Iz West" czekamy już 4 lata i co roku dostajemy zapowiedź, że album ukaże się wakacyjną porą. Czyżby ten kawałek i teledysk były zwiastunem nadchodzącej premiery? Sprawdźcie "Shut Em Down" - collabo Mc Eiht-Outlawz, którego nikt się chyba nie spodziewał. Geah!Dlaczego: Na "Which Way Iz West" czekamy już 4 lata i co roku dostajemy zapowiedź, że album ukaże się wakacyjną porą. Czyżby ten kawałek i teledysk były zwiastunem nadchodzącej premiery? Sprawdźcie "Shut Em Down" - collabo Mc Eiht-Outlawz, którego nikt się chyba nie spodziewał. Geah!

]]>
2Pac feat. Danny Boy & Outlawz "Where U Been" (Prod. by Johnny 'J') - kolejny niepublikowany numer!https://popkiller.kingapp.pl/2014-06-12,2pac-feat-danny-boy-outlawz-where-u-been-prod-by-johnny-j-kolejny-niepublikowany-numerhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-06-12,2pac-feat-danny-boy-outlawz-where-u-been-prod-by-johnny-j-kolejny-niepublikowany-numerJune 12, 2014, 12:40 pmPaweł MiedzielecW tym roku minie 18 lat od czasu śmierci Tupaca Shakura - gdyby 'Pac żył, za kilka dni obchodziłby swoje 43 urodziny. W archiwum nadal pozostało wiele materiału którego nie zdążył on wydać za życia - wliczająć w to przynajmniej kilkadziesiąt wciąż nieopublikowanych utworów rapera. Kolejny z nich przedostał się właśnie do sieci.Mowa o kawałku "Where U Been", który pierwotnie wyciekł w tragicznej jakości i niekompletny prawie 4 lata temu. Potem pojawiły się pogłoski o tym, że wersja zgrana w taśmy-matki zostaje rozprowadzana wśród bootlegerów za grube pieniądze (nawet po kilkaset dolarów za utwór w mp3) i czekanie aż numer pojawi się powszechnie w internecie jest jedynie kwestią czasu... ta chwila nadeszła jednak dopiero teraz.Jest to więc nie lada gratka dla wszystkich fanów 2Paca spragnionych nowego materiału, gdyż nie dość że mamy tu do czynienia z oryginałem utworu a nie żadnym pośmiertnym remixem, to jeszcze sama jakość kawałka jest naprawdę świetna. "Where U Been" wyprodukował niezawodny Johnny 'J', który wykorzystał tutaj sampel z utworu "I Wanna Be Where You Are" grupy Jackson 5, zaś sam kawałek został nagrany 6 listopada 1995 roku i jest jednym z odrzutów, powstałych w wyniku pracy nad albumem "All Eyez On Me". W numerze gościnnie pojawiają się Big Syke & Outlawz a wokalnie raperów wspiera w refrenie Danny Boy - sprawdźcie ten numer poniżej:W tym roku minie 18 lat od czasu śmierci Tupaca Shakura - gdyby 'Pac żył, za kilka dni obchodziłby swoje 43 urodziny. W archiwum nadal pozostało wiele materiału którego nie zdążył on wydać za życia - wliczająć w to przynajmniej kilkadziesiąt wciąż nieopublikowanych utworów rapera. Kolejny z nich przedostał się właśnie do sieci.

Mowa o kawałku "Where U Been", który pierwotnie wyciekł w tragicznej jakości i niekompletny prawie 4 lata temu. Potem pojawiły się pogłoski o tym, że wersja zgrana w taśmy-matki zostaje rozprowadzana wśród bootlegerów za grube pieniądze (nawet po kilkaset dolarów za utwór w mp3) i czekanie aż numer pojawi się powszechnie w internecie jest jedynie kwestią czasu... ta chwila nadeszła jednak dopiero teraz.
Jest to więc nie lada gratka dla wszystkich fanów 2Paca spragnionych nowego materiału, gdyż nie dość że mamy tu do czynienia z oryginałem utworu a nie żadnym pośmiertnym remixem, to jeszcze sama jakość kawałka jest naprawdę świetna. "Where U Been" wyprodukował niezawodny Johnny 'J', który wykorzystał tutaj sampel z utworu "I Wanna Be Where You Are" grupy Jackson 5, zaś sam kawałek został nagrany 6 listopada 1995 roku i jest jednym z odrzutów, powstałych w wyniku pracy nad albumem "All Eyez On Me". W numerze gościnnie pojawiają się Big Syke & Outlawz a wokalnie raperów wspiera w refrenie Danny Boy - sprawdźcie ten numer poniżej:

]]>
Outlawz feat. Snoop Dogg "Karma" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-06-11,outlawz-feat-snoop-dogg-karma-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-06-11,outlawz-feat-snoop-dogg-karma-teledyskJune 11, 2014, 9:55 amPaweł Miedzielec"Karma" to drugi, po "Drivin' Down The Freeway" wspólny singiel ekipy Outlawz nagrany ze Snoop Doggiem od czasów Death Row, kiedy oba obozy współpracowały ze sobą dośyć prężnie. Utwór promuje wchodzący w dniu dzisiejszym na ekrany kin thriller "Five Thirteen"."Karma" to drugi, po "Drivin' Down The Freeway" wspólny singiel ekipy Outlawz nagrany ze Snoop Doggiem od czasów Death Row, kiedy oba obozy współpracowały ze sobą dośyć prężnie. Utwór promuje wchodzący w dniu dzisiejszym na ekrany kin thriller "Five Thirteen".

]]>
Dead Prez & Outlawz "1 Nation" (Diggin' In The Videos #273)https://popkiller.kingapp.pl/2013-04-09,dead-prez-outlawz-1-nation-diggin-in-the-videos-273https://popkiller.kingapp.pl/2013-04-09,dead-prez-outlawz-1-nation-diggin-in-the-videos-273April 9, 2013, 1:01 pmPaweł MiedzielecDead Prez to jedna z nielicznych ekip, która wciąż utrzymuje się na rynku muzycznym tworząc ambitny, przesiąknięty tematami społecznymi "conscious rap". Podążając szlakiem wytyczonym m.in. przez Public Enemy czy Parisa, stic.man i M-1 stawiają w swoich tekstach przede wszystkim na szeroko pojęty "przekaz", dotyczący głównie segregacji rasowej i niesprawiedliwości, oraz walki z przysłowiowym "wujkiem Samem".Nie dziwi więc zbytnio fakt, że w połowie ubiegłej dekady, członkowie Dead Prez postanowili połączyć siły z kolektywem, wychowanym wśród podobnych wzorców. Wybór mógł paść tylko i wyłącznie na raperów z Outlawz, których rodziny walczyły w latach 60-tych XX wieku o prawa czarnych pod sztandarem słynnej organizacji "czarnych panter".Efektem współpracy obu ekip jest wydany latem 2006 roku album "Can't Sell Dope Forever", promowany m.in. przez singiel "1 Nation". Wydawnictwo nie cieszyło się wprawdzie wielkim sukcesem komercyjnym a część fanów traktowała ten materiał bardziej jako mixtape niż pełnoprawne LP, jednak miłośnicy politycznego hip-hopu powinni być usatysfakcjonowani co najmniej paroma, znajdującymi się na krążku numerami.Jednym z nich jest m.in. otwierający płytę utwór "1 Nation", traktujący o bezsensownej i wciąż przybierającej na sile przemocy pomiędzy gangami. Członkowie obu grup wzywają więc wszystkich mieszkańców ubogich dzielnic na terenie Stanów, aby wyrzekli się zbrodni popełnianych na własnej rasie i doprowadzili do pojednania w imię wspólnej walki, zgodnie ze starym powiedzeniem "wróg mojego wroga jest moim przyjacielem" ("East, West, North South/it’s all the same to us/we all struggling and hustling to get us a cut"). Główne przesłanie kawałka jak i całego albumu powinno być więc jasne - bezsensowna przemoc nie jest warta dalszych ofiar po obu zwaśnionych stronach:"Now we can hop off into some gangsta shitOr reverse this shit and hit our real enemiesNigga, you look just like meWhat sense do it make killing each other in their streetsListen up - all these guns we got between usWe can point 'em the right way and come the fuck upDope money and turf ain't worth your lifeDoing it for the struggle - that's how you earn your stripes"Wszystko to opatrzone bardzo dobrą produkcją stic.mana i doskonale obrazującym klimat numeru teledyskiem - właśnie te czynniki sprawiają, że "1 Nation" jest jednym z ciekawszych utworów w dorobku obu zespołów, dla których rap zawsze był w pierwszej kolejności środkiem przekazu a dopiero potem narzędziem w zdobyciu przepychu o jakim zawsze marzyli. One love, one thug, one nation.Dead Prez to jedna z nielicznych ekip, która wciąż utrzymuje się na rynku muzycznym tworząc ambitny, przesiąknięty tematami społecznymi "conscious rap". Podążając szlakiem wytyczonym m.in. przez Public Enemy czy Parisa, stic.man i M-1 stawiają w swoich tekstach przede wszystkim na szeroko pojęty "przekaz", dotyczący głównie segregacji rasowej i niesprawiedliwości, oraz walki z przysłowiowym "wujkiem Samem".

Nie dziwi więc zbytnio fakt, że w połowie ubiegłej dekady, członkowie Dead Prez postanowili połączyć siły z kolektywem, wychowanym wśród podobnych wzorców. Wybór mógł paść tylko i wyłącznie na raperów z Outlawz, których rodziny walczyły w latach 60-tych XX wieku o prawa czarnych pod sztandarem słynnej organizacji "czarnych panter".

Efektem współpracy obu ekip jest wydany latem 2006 roku album "Can't Sell Dope Forever", promowany m.in. przez singiel "1 Nation". Wydawnictwo nie cieszyło się wprawdzie wielkim sukcesem komercyjnym a część fanów traktowała ten materiał bardziej jako mixtape niż pełnoprawne LP, jednak miłośnicy politycznego hip-hopu powinni być usatysfakcjonowani co najmniej paroma, znajdującymi się na krążku numerami.

Jednym z nich jest m.in. otwierający płytę utwór "1 Nation", traktujący o bezsensownej i wciąż przybierającej na sile przemocy pomiędzy gangami. Członkowie obu grup wzywają więc wszystkich mieszkańców ubogich dzielnic na terenie Stanów, aby wyrzekli się zbrodni popełnianych na własnej rasie i doprowadzili do pojednania w imię wspólnej walki, zgodnie ze starym powiedzeniem "wróg mojego wroga jest moim przyjacielem" ("East, West, North South/it’s all the same to us/we all struggling and hustling to get us a cut"). Główne przesłanie kawałka jak i całego albumu powinno być więc jasne - bezsensowna przemoc nie jest warta dalszych ofiar po obu zwaśnionych stronach:

"Now we can hop off into some gangsta shit

Or reverse this shit and hit our real enemies

Nigga, you look just like me

What sense do it make killing each other in their streets

Listen up - all these guns we got between us

We can point 'em the right way and come the fuck up

Dope money and turf ain't worth your life

Doing it for the struggle - that's how you earn your stripes"

Wszystko to opatrzone bardzo dobrą produkcją stic.mana i doskonale obrazującym klimat numeru teledyskiem - właśnie te czynniki sprawiają, że "1 Nation" jest jednym z ciekawszych utworów w dorobku obu zespołów, dla których rap zawsze był w pierwszej kolejności środkiem przekazu a dopiero potem narzędziem w zdobyciu przepychu o jakim zawsze marzyli. One love, one thug, one nation.

]]>
2Pac "Me Against The World" (Klasyk Na Weekend)https://popkiller.kingapp.pl/2012-09-16,2pac-me-against-the-world-klasyk-naweekendhttps://popkiller.kingapp.pl/2012-09-16,2pac-me-against-the-world-klasyk-naweekendMarch 14, 2020, 1:15 pmMarcin Natali"Me Against The World". Niewątpliwy Klasyk przez duże K i album, który stawiam na równi z "Illmatic" i "Reasonable Doubt". Top 5 moich ulubionych płyt i krążek, który chyba nigdy mi się nie znudzi…Pamiętam jak jeszcze jako małolat zostałem zachęcony przez pewnego kolekcjonera i kupiłem piracką wersję tej płyty na pamiętnym Stadionie Dziesięciolecia. Okładka kserowana w domu i nagrana na kompie cd-r wątpliwej jakości… Nie minęło wiele czasu, jak zaopatrzyłem się w oryginał. Tak zaczęła się moja przygoda z najlepszym według mnie albumem, jaki w ciągu swojej krótkiej, lecz intensywnej kariery stworzył Tupac Amaru Shakur.Albumem, który wywołał niezłą burzę medialną w 1995 r. i zbiegł się w czasie z prawie roczną odsiadką ‘Paca w więzieniu Rikers Island w Nowym Jorku. Poważne problemy osobiste, stany depresyjne wywołane słynnym napadem i odniesieniem pięciu ran postrzałowych pod koniec 1994 r., a także szalenie kontrowersyjny wyrok sądowy sprawiły, że ‘Pac miał tu do powiedzenia więcej, niż kiedykolwiek. A wiadomo, że nigdy nie był typem artysty, przebierającego w słowach i przejmującego się tym, co można, a czego "nie wypada" mówić…Trzeci solowy krążek ‘Paca to dzieło kompletne, niezmiernie zróżnicowane tekstowo i muzycznie. Złość, ból, frustracja, smutek, łzy. Miłość, pożądanie, sentyment, ulotne szczęście... Wspomnienia dzieciństwa spędzonego w Nowym Jorku, obfitujące w czysto muzyczną fascynację old-schoolowym rapem. Obok tego wspomnienia zamordowanych przyjaciół i niezliczonych pogrzebów, w których uczestniczył w ciągu zaledwie 23 lat życia. Desperacja zmieszana z próbą odpowiedzi na dręczące go pytania o niepewną przyszłość, swoją i młodzieży z biednych dzielnic amerykańskich metropolii. Refleksje na tematy społeczne, przyznanie się do błędów młodości w postaci dilerki, a przy tym zachęcanie nastoletnich thugs do wyznaczenia sobie właściwych priorytetów – porzucenia ścieżki przemocy i zbrodni, a zamiast tego kontynuowania szkolnej edukacji.Warto zwrócić uwagę właśnie na to pozytywne przesłanie, zawarte m.in. w trzeciej zwrotce tytułowego "Me Against The World" (moim zdaniem jednej z najlepszych, jakie ‘Pac kiedykolwiek napisał) oraz trzeciej zwrotce "Young Niggaz". Znajdziemy tu przestrogę przed "zabawą" w gangsterkę, jak i tragiczny obraz rzeczywistości amerykańskich gett.My young niggasBreak away from these dumb niggasPut down the guns and have some fun nigga, the rest'll come niggaFame is a fast thang, that gangbanginPuttin niggas in a casket, murdered for hanginAt the wrong place at the wrong time, no longer livinCause he threw up the wrong sign, and every dayI watch the murder rate increases, and even worseThe epidemic and diseases, what is the future?The projects lookin hopeless, whereMore and more brothers givin up and don't care…"Me Against The World" to album pełen kontrastów. Jak bowiem artysta z wytatuowanym na brzuchu Thug Life i Fuck The World na plecach może nieść pozytywne przesłanie? Jak mówiąc o strzelaninach i używkach w postaci Hennessey czy marihuany chce dobrze wpłynąć na młodzież? Otóż to. Tupac z jednej strony był oczytanym, obytym ze sztuką, dobrze wychowanym chłopakiem, szanującym kobiety, a z drugiej strony gościem, który więcej czasu niż z uzależnioną od narkotyków matką spędzał często na ulicy, w otoczeniu różnej maści przestępców. Na tej płycie dostajemy całkowity obraz dręczonego problemami Tupaca, nie wstydzącego się mówić o czarnych stronach swojego charakteru, ale też niezapominającego o pozytywnych wartościach, które przyswoił dorastając.Mówi się, że najlepsza muzyka powstaje, gdy artysta przechodzi kryzys, cierpi. "Me Against The World" to przykład, co się dzieje, gdy tym artystą jest ktoś taki jak 2Pac – szczery do bólu, pełen pasji i emocji, odczuwający, że cały świat zwrócił się przeciwko niemu. Wyrzucający z siebie wszystkie frustracje, a zarazem starający się odnaleźć spokój ducha i pomóc innym ludziom, szukającym wskazówek i odpowiedzi w jego tekstach. A to wszystko przy akompaniamencie niesamowitych, tłustych podkładów autorstwa takich producentów jak m.in. Easy Mo B., Mike Mosley, Shock G, Tony Pizarro, Moe Z.M.D. czy św. Pamięci Johnny „J”. Me Against The World to album, który buja karkiem oraz porusza serce, pozwala się rozluźnić i zarazem skłania do myślenia. Najbardziej osobisty krążek w dorobku 2Pac’a, oraz jedno z najbardziej porywających i wciągających dzieł w historii tej muzyki. Pozycja bezwzględnie obowiązkowa. Pod spodem tytułowy numer, wspomniane "Young Niggaz", teledyski do trzech singli z płyty - "Dear Mama", "So Many Tears" i "Temptations".[[{"fid":"58121","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]][[{"fid":"58122","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"2":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"2"}}]][[{"fid":"58123","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"3":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"3"}}]][[{"fid":"58124","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"4":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"4"}}]][[{"fid":"58125","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"5":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"5"}}]]"Me Against The World". Niewątpliwy Klasyk przez duże K i album, który stawiam na równi z "Illmatic" i "Reasonable Doubt". Top 5 moich ulubionych płyt i krążek, który chyba nigdy mi się nie znudzi…

Pamiętam jak jeszcze jako małolat zostałem zachęcony przez pewnego kolekcjonera i kupiłem piracką wersję tej płyty na pamiętnym Stadionie Dziesięciolecia. Okładka kserowana w domu i nagrana na kompie cd-r wątpliwej jakości… Nie minęło wiele czasu, jak zaopatrzyłem się w oryginał. Tak zaczęła się moja przygoda z najlepszym według mnie albumem, jaki w ciągu swojej krótkiej, lecz intensywnej kariery stworzył Tupac Amaru Shakur.

Albumem, który wywołał niezłą burzę medialną w 1995 r. i zbiegł się w czasie z prawie roczną odsiadką ‘Paca w więzieniu Rikers Island w Nowym Jorku. Poważne problemy osobiste, stany depresyjne wywołane słynnym napadem i odniesieniem pięciu ran postrzałowych pod koniec 1994 r., a także szalenie kontrowersyjny wyrok sądowy sprawiły, że ‘Pac miał tu do powiedzenia więcej, niż kiedykolwiek. A wiadomo, że nigdy nie był typem artysty, przebierającego w słowach i przejmującego się tym, co można, a czego "nie wypada" mówić…

Trzeci solowy krążek ‘Paca to dzieło kompletne, niezmiernie zróżnicowane tekstowo i muzycznie. Złość, ból, frustracja, smutek, łzy. Miłość, pożądanie, sentyment, ulotne szczęście... Wspomnienia dzieciństwa spędzonego w Nowym Jorku, obfitujące w czysto muzyczną fascynację old-schoolowym rapem. Obok tego wspomnienia zamordowanych przyjaciół i niezliczonych pogrzebów, w których uczestniczył w ciągu zaledwie 23 lat życia. Desperacja zmieszana z próbą odpowiedzi na dręczące go pytania o niepewną przyszłość, swoją i młodzieży z biednych dzielnic amerykańskich metropolii. Refleksje na tematy społeczne, przyznanie się do błędów młodości w postaci dilerki, a przy tym zachęcanie nastoletnich thugs do wyznaczenia sobie właściwych priorytetów – porzucenia ścieżki przemocy i zbrodni, a zamiast tego kontynuowania szkolnej edukacji.

Warto zwrócić uwagę właśnie na to pozytywne przesłanie, zawarte m.in. w trzeciej zwrotce tytułowego "Me Against The World" (moim zdaniem jednej z najlepszych, jakie ‘Pac kiedykolwiek napisał) oraz trzeciej zwrotce "Young Niggaz". Znajdziemy tu przestrogę przed "zabawą" w gangsterkę, jak i tragiczny obraz rzeczywistości amerykańskich gett.

My young niggas
Break away from these dumb niggas
Put down the guns and have some fun nigga, the rest'll come nigga
Fame is a fast thang, that gangbangin
Puttin niggas in a casket, murdered for hangin
At the wrong place at the wrong time, no longer livin
Cause he threw up the wrong sign, and every day
I watch the murder rate increases, and even worse
The epidemic and diseases, what is the future?
The projects lookin hopeless, where
More and more brothers givin up and don't care…

"Me Against The World" to album pełen kontrastów. Jak bowiem artysta z wytatuowanym na brzuchu Thug Life i Fuck The World na plecach może nieść pozytywne przesłanie? Jak mówiąc o strzelaninach i używkach w postaci Hennessey czy marihuany chce dobrze wpłynąć na młodzież? Otóż to. Tupac z jednej strony był oczytanym, obytym ze sztuką, dobrze wychowanym chłopakiem, szanującym kobiety, a z drugiej strony gościem, który więcej czasu niż z uzależnioną od narkotyków matką spędzał często na ulicy, w otoczeniu różnej maści przestępców. Na tej płycie dostajemy całkowity obraz dręczonego problemami Tupaca, nie wstydzącego się mówić o czarnych stronach swojego charakteru, ale też niezapominającego o pozytywnych wartościach, które przyswoił dorastając.

Mówi się, że najlepsza muzyka powstaje, gdy artysta przechodzi kryzys, cierpi. "Me Against The World" to przykład, co się dzieje, gdy tym artystą jest ktoś taki jak 2Pac – szczery do bólu, pełen pasji i emocji, odczuwający, że cały świat zwrócił się przeciwko niemu. Wyrzucający z siebie wszystkie frustracje, a zarazem starający się odnaleźć spokój ducha i pomóc innym ludziom, szukającym wskazówek i odpowiedzi w jego tekstach. A to wszystko przy akompaniamencie niesamowitych, tłustych podkładów autorstwa takich producentów jak m.in. Easy Mo B., Mike Mosley, Shock G, Tony Pizarro, Moe Z.M.D. czy św. Pamięci Johnny „J”. Me Against The World to album, który buja karkiem oraz porusza serce, pozwala się rozluźnić i zarazem skłania do myślenia. Najbardziej osobisty krążek w dorobku 2Pac’a, oraz jedno z najbardziej porywających i wciągających dzieł w historii tej muzyki. Pozycja bezwzględnie obowiązkowa. 

Pod spodem tytułowy numer, wspomniane "Young Niggaz", teledyski do trzech singli z płyty - "Dear Mama", "So Many Tears" i "Temptations".

[[{"fid":"58121","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]

[[{"fid":"58122","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"2":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"2"}}]]

[[{"fid":"58123","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"3":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"3"}}]]

[[{"fid":"58124","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"4":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"4"}}]]

[[{"fid":"58125","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"5":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"5"}}]]

]]>
Outlawz "Perfect Timing" - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2012-02-13,outlawz-perfect-timing-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2012-02-13,outlawz-perfect-timing-recenzjaJanuary 5, 2014, 9:03 pmPaweł MiedzielecCzasami sukces pojedynczej jednostki jest tak oszałamiający, że przyćmiewa dokonania pozostałych członków grupy skazując ich tym samym na życie w ciągłym cieniu. Zespoły stojące za muzycznymi ikonami często nie wytrzymują presji i oczekiwań w nich pokładanych, same skazując siebie na granie wiecznej roli statystów. Chłopaki z Outlawz z pewnością wpisują się w ten scenariusz. Żołnierze Tupaca, którzy w młodym wieku zostali obdarzeni niezwykłym przywilejem rapowania na wielu klasycznych już dzisiaj nagraniach Shakura, by przez następną dekadę dźwigać brzemię jego dziedzictwa, które przytłoczyłoby chyba każdego.Teraz, 15 lat po tragicznej śmierci mentora i wielu perypetiach w przemyśle muzycznym grupa oddaje w nasze ręce swój ostatni wspólny album.Czy tytułowe "Perfect Timing" rzeczywiście jest pozycją wydaną w idealnym momencie, nagraną z wyczuciem czasu?Niestety nie. Czas Outlawz minął już bowiem dawno temu, chociaż tak naprawdę nigdy nie nastał. Śmierć 'Paca i upadek Death Row były bezpośrednią przyczyną zatrzymania rozwoju grupy nieco ponad średniej klasy raperów, którzy z pomocą swojego mistrza mogli zajść bardzo daleko ale na zawsze pozostaną już tylko wielką niewiadomą. Nie można im jednak odmówić ambicji i determinacji w poszukiwaniu własnego "ja", które towarzyszyło im przez wszystkie nagrane do tej pory płyty. Cóż, można powiedzieć że na "Perfect Timing" doszli najdalej jak tylko mogli w kwestii identyfikacji własnej tożsamości. Zredukowany do trójki E.D.I. Amin, Young Noble i Hussein Fatal zespół przygotował zwięzły i spójnie brzmiący materiał z naprawdę niezłą gościnną obsadą (Tech N9ne, Krayzie Bone, Young Buck), wśród których brylują Scarface w refleksyjnym "Pushin' On" oraz Bun B w radio-friendly "100 MPH". Niestety, brakuje tu flagowego numeru po którym od razu skojarzylibyśmy nazwę krążka. Chociaż Outlawz nigdy nie mieli na swoim koncie hitów, nagranych bez udziału pana Shakura to jednak na wcześniejszych albumach zawsze znalazłem utwór, który wyróżniał się na tle pozostałych. Na "Novakane" było to "Rize", "Outlaw 4 Life" miało "Real Talk" a "We Want In" świetne "Everything Happenz 4 A Reason" - tutaj brak tego '"jednego'" kawałka, chociaż tytułowe "Perfect Timing" podeszło bardzo blisko celu. Pomimo tego całość jest dobrze wyważona i praktycznie nie ma tutaj numerów które trzeba by na siłę skipować, mimo że tzw. "utwory agresywne" jak "New Years" odstają swoim poziomem od tych luźniejszych pokroju "Fast Lane". Strona muzyczna płyty stanowi mieszankę nowoczesnego brzmienia z paroma delikatnymi wycieczkami w stronę klasyki końca lat 90-tych i jest zdecydowanie na plus. Gospodarze również zaskakują pozytywnie swoją dojrzałą postawą, celnymi spostrzeżeniami i każdy słuchacz z pewnością zauważy wyraźny progres w ich nawijce. Oczywiście pierwsze skrzypce tradycyjnie gra tutaj Hussein Fatal, który obok śp. Kadafiego zawsze był najbardziej utalentowanym członkiem kolektywu z New Jersey, ale pozostała dwójka (E.D.I. i Noble) dzielnie stara się dotrzymać mu kroku. Zamiast lirycznych fajerwerków, spodziewajcie się raczej porządnych tekstów które prezentują ponad przeciętny poziom."Our story is already written - we just need an editor" - rapuje Fatal w "Keep It Lit" i tym wersem można by podsumować dokonania Outlawz na muzycznym rynku w minionych piętnastu latach. Ich historia została spisana i opowiedziana w przeróżny sposób. Złośliwcy i hejterzy zawsze będą ich klasyfikować jako "przydupasów Tupaca", o których świat usłyszał tylko dzięki znajomości z Shakurem, natomiast fani i sympatycy Makaveliego spojrzą na Outlawz z pewnością bardziej przychylnym okiem. Sami o sobie mówią, że są jedyną grupą w historii która pomogła sprzedać ponad 40 milionów nagrań i nigdy nie otrzymała swojej szansy od żadnej wielkiej wytwórni...Można rzec "co by było gdyby..." ale tego już nigdy się nie dowiemy - jedno jest pewne, zespół żegna się ze słuchaczami z podniesionym czołem, bowiem "Perfect Timing" z pewnością nie przyniesie im żadnej ujmy ani wstydu. Solidni lirycznie z dobrymi produkcjami, swoim artystycznym dorobkiem na tle grup o podobnych przejściach, (Junior M.A.F.I.A., Bravehearts) wypadają bardzo przyzwoicie. Trójka z plusem.Outlawz z pewnością wpisują się w ten scenariusz. Żołnierze Tupaca, którzy w młodym wieku zostali obdarzeni niezwykłym przywilejem rapowania na wielu klasycznych już dzisiaj nagraniach Shakura, by przez następną dekadę dźwigać brzemię jego dziedzictwa, które przytłoczyłoby chyba każdego.
Teraz, 15 lat po tragicznej śmierci mentora i wielu perypetiach w przemyśle muzycznym grupa oddaje w nasze ręce swój ostatni wspólny album.

Czy tytułowe "Perfect Timing" rzeczywiście jest pozycją wydaną w idealnym momencie, nagraną z wyczuciem czasu?
Niestety nie. Czas Outlawz minął już bowiem dawno temu, chociaż tak naprawdę nigdy nie nastał. Śmierć 'Paca i upadek Death Row były bezpośrednią przyczyną zatrzymania rozwoju grupy nieco ponad średniej klasy raperów, którzy z pomocą swojego mistrza mogli zajść bardzo daleko ale na zawsze pozostaną już tylko wielką niewiadomą. Nie można im jednak odmówić ambicji i determinacji w poszukiwaniu własnego "ja", które towarzyszyło im przez wszystkie nagrane do tej pory płyty. Cóż, można powiedzieć że na "Perfect Timing" doszli najdalej jak tylko mogli w kwestii identyfikacji własnej tożsamości.
Zredukowany do trójki E.D.I. Amin, Young Noble i Hussein Fatal zespół przygotował zwięzły i spójnie brzmiący materiał z naprawdę niezłą gościnną obsadą (Tech N9ne, Krayzie Bone, Young Buck), wśród których brylują Scarface w refleksyjnym "Pushin' On" oraz Bun B w radio-friendly"100 MPH". Niestety, brakuje tu flagowego numeru po którym od razu skojarzylibyśmy nazwę krążka. Chociaż Outlawz nigdy nie mieli na swoim koncie hitów, nagranych bez udziału pana Shakura to jednak na wcześniejszych albumach zawsze znalazłem utwór, który wyróżniał się na tle pozostałych. Na "Novakane" było to "Rize", "Outlaw 4 Life" miało "Real Talk" a "We Want In" świetne "Everything Happenz 4 A Reason" - tutaj brak tego '"jednego'" kawałka, chociaż tytułowe "Perfect Timing" podeszło bardzo blisko celu. Pomimo tego całość jest dobrze wyważona i praktycznie nie ma tutaj numerów które trzeba by na siłę skipować, mimo że tzw. "utwory agresywne" jak "New Years" odstają swoim poziomem od tych luźniejszych pokroju "Fast Lane". Strona muzyczna płyty stanowi mieszankę nowoczesnego brzmienia z paroma delikatnymi wycieczkami w stronę klasyki końca lat 90-tych i jest zdecydowanie na plus. Gospodarze również zaskakują pozytywnie swoją dojrzałą postawą, celnymi spostrzeżeniami i każdy słuchacz z pewnością zauważy wyraźny progres w ich nawijce. Oczywiście pierwsze skrzypce tradycyjnie gra tutaj Hussein Fatal, który obok śp. Kadafiego zawsze był najbardziej utalentowanym członkiem kolektywu z New Jersey, ale pozostała dwójka (E.D.I. i Noble) dzielnie stara się dotrzymać mu kroku. Zamiast lirycznych fajerwerków, spodziewajcie się raczej porządnych tekstów które prezentują ponad przeciętny poziom.

"Our story is already written - we just need an editor" - rapuje Fatal w "Keep It Lit" i tym wersem można by podsumować dokonania Outlawz na muzycznym rynku w minionych piętnastu latach. Ich historia została spisana i opowiedziana w przeróżny sposób. Złośliwcy i hejterzy zawsze będą ich klasyfikować jako "przydupasów Tupaca", o których świat usłyszał tylko dzięki znajomości z Shakurem, natomiast fani i sympatycy Makaveliego spojrzą na Outlawz z pewnością bardziej przychylnym okiem. Sami o sobie mówią, że są jedyną grupą w historii która pomogła sprzedać ponad 40 milionów nagrań i nigdy nie otrzymała swojej szansy od żadnej wielkiej wytwórni...
Można rzec "co by było gdyby..." ale tego już nigdy się nie dowiemy - jedno jest pewne, zespół żegna się ze słuchaczami z podniesionym czołem, bowiem "Perfect Timing" z pewnością nie przyniesie im żadnej ujmy ani wstydu. Solidni lirycznie z dobrymi produkcjami, swoim artystycznym dorobkiem na tle grup o podobnych przejściach, (Junior M.A.F.I.A., Bravehearts) wypadają bardzo przyzwoicie. Trójka z plusem.







]]>