popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) The Boss Playa Projecthttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/21705/The-Boss-Playa-ProjectNovember 15, 2024, 3:50 ampl_PL © 2024 Admin stronyBossolo & Playa Hamm "The Boss Playa Project" (Przegapifszy #53)https://popkiller.kingapp.pl/2013-05-05,bossolo-playa-hamm-the-boss-playa-project-przegapifszy-53https://popkiller.kingapp.pl/2013-05-05,bossolo-playa-hamm-the-boss-playa-project-przegapifszy-53May 5, 2013, 8:37 pmPaweł MiedzielecBossolo i Playa Hamm to weterani kalifornijskiej sceny. Pierwszy z nich reprezentuje Riverside LA County, drugi zaś to rdzenny mieszkaniec miasta aniołów, autor wydanego przed dekadą klasycznego albumu "Lyin' Hands", były członek legendarnej ekipy Penthouse Playas Click oraz jeden z najbliższych współpracowników DJ Quika.Na początku 2012 roku obaj raperzy postanowili połączyć siły i stworzyć wspólną płytę o kryptonimie "The Boss Playa Project". Krążek został wydany w lutym bez żadnej promocji i w minimalnym nakładzie 1000 egzemplarzy, co sprawiło że dostanie kopii fizycznej aktualnie graniczy już z cudem. Jaki więc sens ma sprawdzenie tak niszowego produktu, o którym słyszała jedynie garstka zapalonych fanów?Jak to przeważnie bywa, krążki mające undergroundowy status wypadają często o wiele lepiej od szumnie reklamowanych premier mainstreamowych płyt. Tak też jest w przypadku "The Boss Playa Project", który zachwycił mnie w takim stopniu, że bez wahania umieściłem go na samym szczycie prywatnej listy ubiegłorocznych pozycji. To mój osobisty "album roku 2012", jeśli chodzi o West Coast. Dokładnie tak - nie Kendrick, nie Game, a już na pewno nie Daz, który mocno rozczarował ostatnim krążkiem. Palmę pierwszeństwa zgarnęli u mnie Bossolo i Playa Hamm, którzy niewielkim nakładem finansowym przygotowali jeden z najlepszych albumów, jakie w ostatnich latach wydała kalifornijska ziemia.Spójny, równy a co najważniejsze - bardzo mocny materiał wyładowany po brzegi klasycznym West Coastowym brzmieniem. Czy to rozkminkowy "Poppin' Bullets" z rapująco/śpiewającym Kokanem ("I'm a product of my envoirment, speak what I've been thru/Put it in the songs, so niggas can relate to"), czy mocarne "Talk That" z gadającym w tle RBX'em - banger goni banger a grubość bitów na "The Boss Playa Project" można porównać bez problemu z tuszą śp. Big Puna. Nie inaczej jest również w przypadku "Livin' That Life", który jest chyba moim ulubionym kawałkiem na całej płycie. Świetny refren, dobra nawijka gospodarzy i produkcja jaką lubię - czego chcieć więcej?"The Boss Playa Project" to wjazd z buta i jazda bez trzymanki do samego końca na pełnym laczku, gdzie bity stanowią zazwyczaj mieszankę mocnego pianina, głośnej perkusji oraz głębokiego basu, który dosłownie wylewa nam się z głośników. Autorem większości z nich jest niejaki Jon West - do tej pory kompletnie nieznana mi postać, który właśnie stał się jednym z moich ulubionych producentów nowego pokolenia. Odwalił tu kapitalną robotę wyprodukowując jeden z najlepszych west coastowych albumów ostatnich lat. Swoje trzy grosze dołożył również niezawodny Battlecat, autorstwa którego jest wydany już w 2001 roku na solówce Playa Hamma numer "Something 2 Do" - jeden z najlepszych bitów od BC Powdy jakie słyszałem, przypominający nieco swoim klimatem nowojorskie produkcje lat 90-tych.Reszta muzyki na płycie to już klasyczny G-Funk, idealny do odpalenia w każdy słoneczny dzień, zwiastujący nam nieubłagane nadejście lata. Sztosy typu "The Vibe", "Grown" czy "Real Nigga Shit", podobnie jak w zeszłym roku, polecą u mnie przy niejednym grillu czy wycieczce w plener i to nie tylko podczas wakacji.Dawno już nie miałem okazji słuchać albumu, który mógłbym katować od dechy do dechy przez tak długi okres czasu i tym bardziej nie spodziewałem się tego po "The Boss Playa Project". Sądziłem, że będzie to płyta jak wszystkie inne w wykonaniu weteranów G-Funk ery - z paroma przebłyskami dawnej formy i resztą nowoczesnego syfu, który pozwoli im zyskać kilku nowych fanów. Nic z tego - Bossolo i Playa Hamm postawili na sprawdzone patenty, gwarantujące im szacunek wśród starszych słuchaczy. Jeśli coś nie jest zepsute, to nie należy tego naprawiać a dobra muzyka to dobra muzyka - niezależnie od tego z jakiej epoki pochodzi i jak bardzo może się dzisiaj wydawać "przeterminowana" bądź "niemodna". Żałuję jedynie, że "The Boss Playa Project" nie jest dłuższym longplayem bo 11 kawałków to jednak dla mnie trochę za mało... w każdym razie polecam sprawdzić materiał wszystkim fanom klasycznego west coastu.Bossolo i Playa Hamm to weterani kalifornijskiej sceny. Pierwszy z nich reprezentuje Riverside LA County, drugi zaś to rdzenny mieszkaniec miasta aniołów, autor wydanego przed dekadą klasycznego albumu "Lyin' Hands", były członek legendarnej ekipy Penthouse Playas Click oraz jeden z najbliższych współpracowników DJ Quika.

Na początku 2012 roku obaj raperzy postanowili połączyć siły i stworzyć wspólną płytę o kryptonimie "The Boss Playa Project". Krążek został wydany w lutym bez żadnej promocji i w minimalnym nakładzie 1000 egzemplarzy, co sprawiło że dostanie kopii fizycznej aktualnie graniczy już z cudem. Jaki więc sens ma sprawdzenie tak niszowego produktu, o którym słyszała jedynie garstka zapalonych fanów?

Jak to przeważnie bywa, krążki mające undergroundowy status wypadają często o wiele lepiej od szumnie reklamowanych premier mainstreamowych płyt. Tak też jest w przypadku "The Boss Playa Project", który zachwycił mnie w takim stopniu, że bez wahania umieściłem go na samym szczycie prywatnej listy ubiegłorocznych pozycji. To mój osobisty "album roku 2012", jeśli chodzi o West Coast. Dokładnie tak - nie Kendrick, nie Game, a już na pewno nie Daz, który mocno rozczarował ostatnim krążkiem. Palmę pierwszeństwa zgarnęli u mnie Bossolo i Playa Hamm, którzy niewielkim nakładem finansowym przygotowali jeden z najlepszych albumów, jakie w ostatnich latach wydała kalifornijska ziemia.

Spójny, równy a co najważniejsze - bardzo mocny materiał wyładowany po brzegi klasycznym West Coastowym brzmieniem. Czy to rozkminkowy "Poppin' Bullets" z rapująco/śpiewającym Kokanem ("I'm a product of my envoirment, speak what I've been thru/Put it in the songs, so niggas can relate to"), czy mocarne "Talk That" z gadającym w tle RBX'em - banger goni banger a grubość bitów na "The Boss Playa Project" można porównać bez problemu z tuszą śp. Big Puna. Nie inaczej jest również w przypadku "Livin' That Life", który jest chyba moim ulubionym kawałkiem na całej płycie. Świetny refren, dobra nawijka gospodarzy i produkcja jaką lubię - czego chcieć więcej?

"The Boss Playa Project" to wjazd z buta i jazda bez trzymanki do samego końca na pełnym laczku, gdzie bity stanowią zazwyczaj mieszankę mocnego pianina, głośnej perkusji oraz głębokiego basu, który dosłownie wylewa nam się z głośników. Autorem większości z nich jest niejaki Jon West - do tej pory kompletnie nieznana mi postać, który właśnie stał się jednym z moich ulubionych producentów nowego pokolenia. Odwalił tu kapitalną robotę wyprodukowując jeden z najlepszych west coastowych albumów ostatnich lat. Swoje trzy grosze dołożył również niezawodny Battlecat, autorstwa którego jest wydany już w 2001 roku na solówce Playa Hamma numer "Something 2 Do" - jeden z najlepszych bitów od BC Powdy jakie słyszałem, przypominający nieco swoim klimatem nowojorskie produkcje lat 90-tych.

Reszta muzyki na płycie to już klasyczny G-Funk, idealny do odpalenia w każdy słoneczny dzień, zwiastujący nam nieubłagane nadejście lata. Sztosy typu "The Vibe", "Grown" czy "Real Nigga Shit", podobnie jak w zeszłym roku, polecą u mnie przy niejednym grillu czy wycieczce w plener i to nie tylko podczas wakacji.

Dawno już nie miałem okazji słuchać albumu, który mógłbym katować od dechy do dechy przez tak długi okres czasu i tym bardziej nie spodziewałem się tego po "The Boss Playa Project". Sądziłem, że będzie to płyta jak wszystkie inne w wykonaniu weteranów G-Funk ery - z paroma przebłyskami dawnej formy i resztą nowoczesnego syfu, który pozwoli im zyskać kilku nowych fanów. Nic z tego - Bossolo i Playa Hamm postawili na sprawdzone patenty, gwarantujące im szacunek wśród starszych słuchaczy. Jeśli coś nie jest zepsute, to nie należy tego naprawiać a dobra muzyka to dobra muzyka - niezależnie od tego z jakiej epoki pochodzi i jak bardzo może się dzisiaj wydawać "przeterminowana" bądź "niemodna". Żałuję jedynie, że "The Boss Playa Project" nie jest dłuższym longplayem bo 11 kawałków to jednak dla mnie trochę za mało... w każdym razie polecam sprawdzić materiał wszystkim fanom klasycznego west coastu.

]]>
Bossolo & Playa Hamm "The Boss Playa Project" - wspólny projekt z samego serca Kalifornii!https://popkiller.kingapp.pl/2012-02-07,bossolo-playa-hamm-the-boss-playa-project-wspolny-projekt-z-samego-serca-kaliforniihttps://popkiller.kingapp.pl/2012-02-07,bossolo-playa-hamm-the-boss-playa-project-wspolny-projekt-z-samego-serca-kaliforniiFebruary 7, 2012, 2:00 pmPaweł MiedzielecMiło jest słyszeć o nowych kolaboracjach pomiędzy raperami kalifornijskiej sceny. Szczególnie jeśli dotyczą one nie tyle pojedynczych utworów co długogrających albumów, stworzonych na dodatek przez tych mniej znanych postronnym słuchaczom ale równie zasłużonych dla zachodniego wybrzeża graczy.Tak właśnie jest z projektem "The Boss Playa Project", czyli wspólną płytą Bossolo i byłego członka formacji Penthouse Players Clique - Playa Hamm'a.Pierwotnie krążek ten miał się pojawić na rynku latem zeszłego roku i był zapowiadany jako "pure smooth West Coast record", czyli materiał na jaki z utęsknieniem czekają wszyscy fani klasycznego brzmienia rodem z najlepszych lat "G-Funk ery".Mamy dla was dobrą wiadomość - właśnie ruszył pre-order albumu w wersji fizycznej a niedługo będzie on również dostępny w sprzedaży w formie cyfrowej na iTunes, CDBaby i Rhapsody.Gościnnie na płycie pojawią się m.in. RBX oraz Kokane, zaś produkcje na pewno przypadną do gustu starszym, wychowanym na latach 90-tych słuchaczom.Szykuje się zatem konkretny materiał a my, nie rzucając słów na wiatr publikujemy specjalnie dla was dwie bomby promujące ten projektł, czyli westcoast'owy bangier "Talk That" oraz wakacyjny g-funk anthem "Livin' That Life (Summatime)", który w dobie panujących ostatnio niskich temperatur z pewnością rozgrzeje was do czerwoności. \/\/

Miło jest słyszeć o nowych kolaboracjach pomiędzy raperami kalifornijskiej sceny. Szczególnie jeśli dotyczą one nie tyle pojedynczych utworów co długogrających albumów, stworzonych na dodatek przez tych mniej znanych postronnym słuchaczom ale równie zasłużonych dla zachodniego wybrzeża graczy.
Tak właśnie jest z projektem "The Boss Playa Project", czyli wspólną płytą Bossolo i byłego członka formacji Penthouse Players Clique - Playa Hamm'a.
Pierwotnie krążek ten miał się pojawić na rynku latem zeszłego roku i był zapowiadany jako "pure smooth West Coast record", czyli materiał na jaki z utęsknieniem czekają wszyscy fani klasycznego brzmienia rodem z najlepszych lat "G-Funk ery".
Mamy dla was dobrą wiadomość - właśnie ruszył  pre-order albumu w wersji fizycznej a niedługo będzie on również dostępny w sprzedaży w formie cyfrowej na iTunes, CDBaby i Rhapsody.
Gościnnie na płycie pojawią się m.in. RBX oraz Kokane, zaś produkcje na pewno przypadną do gustu starszym, wychowanym na latach 90-tych słuchaczom.

Szykuje się zatem konkretny materiał a my, nie rzucając słów na wiatr publikujemy specjalnie dla was dwie bomby promujące ten projektł, czyli westcoast'owy bangier"Talk That" oraz wakacyjny g-funk anthem"Livin' That Life (Summatime)", który w dobie panujących ostatnio niskich temperatur z pewnością rozgrzeje was do czerwoności. \/\/





]]>