popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) Fatliphttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/21645/FatlipNovember 15, 2024, 1:35 ampl_PL © 2024 Admin stronyFuture, Pooh Shiesty, Kehlani i inni - najważniejsze premiery tygodniahttps://popkiller.kingapp.pl/2022-04-30,future-pooh-shiesty-kehlani-i-inni-najwazniejsze-premiery-tygodniahttps://popkiller.kingapp.pl/2022-04-30,future-pooh-shiesty-kehlani-i-inni-najwazniejsze-premiery-tygodniaMay 1, 2022, 4:04 amBartosz SkolasińskiMamy koniec tygodnia, a zatem tradycyjnie czas na podsumowanie najważniejszych amerykańskich premier minionych siedmiu dni.Na początek wjeżdża najnowszy album Future'a "I Never Liked You". Następca "High Off Life" zawiera szesnaście numerów, produkcje w większości ATL Jacoba i gościnki między innymi od Kanye'ego Westa, Gunny, Young Thuga, Drake'a i Kodak Blacka. Pooh Shiesty wypuścił wersję deluxe swojego "Shiesty Season". Jeśli myśleliście, że siedemnaście tracków to za mało, no to macie dodatkowe dziesięć i do tego numery z wcześniej wydanego "Spring Deluxe". Lubicie śpiewane klimaty? Kehlani, jedna z największych gwiazd R&B ostatnich lat, nagrała "blue water road". Krążek jest już dostępny na streamingach.Co poza tym? Pełnowymiarowy debiut przygotował NoCap, autor hitowych numerów, takich jak "Vaccine" i "Fortune Teller". Na "Mr. Crawford" gościnnymi udziałami wspomagają gospodarza Kodak Black, Internet Money i YoungBoy Never Broke Again. Kolejne LP przygotował najlepszy kucharz wśród raperów, czyli Action Bronson. "Cocodrillo Turbo" zawiera gościnne udziały między innymi od Conway'a, Meyhema Laurena i Roca Marciano. Wspólny krążek pt. "Friend Of The Family" wypuścili także Nyck Caution z ekipy Pro Era i producent Charlie Heat, którego możecie kojarzyć ze współpracy z Kanye Westem, Denzelem Curry czy Teavisem Scottem. Oprócz tego mamy świeże rzeczy od Russa ("If Not Now, When? EP") Casey'a Weggiesa ("Since Yall Forgot"), chłopaków z CZARFACE ("Czarmaggedon"), Ransoma ("No Rest For The Wicked"), Fatlipa i Blu ("Live From The End Of The World Vol. 1: Demos") oraz MC Eihta ("Revolution In Progress"). Na koniec warto wspomnieć, że miłośnicy soulu powinni się brać za odsłuch najnowszego krążka PJ'a Mortona ""Watch The Sun". Wszystkie tracklisty, streamy i okładki do sprawdzenia w naszym dziale Premier Płytowych.Linki do poszczególnych nowości:Future "I Never Liked You"Pooh Shiesty "Shiesty Season: Certified"Kehlani "blue water road"NoCap "Mr. Crawford"Action Bronson "Cocodrillo Turbo"Nyck Caution & Charlie Heat "Friend Of The Family"Russ "If Not Now, When? EP"Casey Veggies "Since Yall Forgot"CZARFACE "Czarmageddon!"Ransom "No Rest For The Wicked"Fatlip & Blu "Live From The End Of The World Vol. 1: Demos"MC Eiht "Revolution in Progress"PJ Morton "Watch The Sun"[[{"fid":"72897","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]][[{"fid":"72898","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"2":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"2"}}]][[{"fid":"72899","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"3":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"3"}}]][[{"fid":"72912","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"14":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"14"}}]][[{"fid":"72900","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"4":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"4"}}]][[{"fid":"72901","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"5":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"5"}}]][[{"fid":"72910","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"13":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"13"}}]][[{"fid":"72902","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"6":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"6"}}]][[{"fid":"72903","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"7":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"7"}}]][[{"fid":"72904","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"8":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"8"}}]][[{"fid":"72905","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"10":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"10"}}]][[{"fid":"72906","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"11":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"11"}}]][[{"fid":"72907","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"12":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"12"}}]]Mamy koniec tygodnia, a zatem tradycyjnie czas na podsumowanie najważniejszych amerykańskich premier minionych siedmiu dni.

Na początek wjeżdża najnowszy album Future'a "I Never Liked You". Następca "High Off Life" zawiera szesnaście numerów, produkcje w większości ATL Jacoba i gościnki między innymi od Kanye'ego Westa, Gunny, Young Thuga, Drake'a i Kodak Blacka. Pooh Shiesty wypuścił wersję deluxe swojego "Shiesty Season". Jeśli myśleliście, że siedemnaście tracków to za mało, no to macie dodatkowe dziesięć i do tego numery z wcześniej wydanego "Spring Deluxe". Lubicie śpiewane klimaty? Kehlani, jedna z największych gwiazd R&B ostatnich lat, nagrała "blue water road". Krążek jest już dostępny na streamingach.

Co poza tym? Pełnowymiarowy debiut przygotował NoCap, autor hitowych numerów, takich jak "Vaccine" i "Fortune Teller". Na "Mr. Crawford" gościnnymi udziałami wspomagają gospodarza Kodak Black, Internet Money i YoungBoy Never Broke Again. Kolejne LP przygotował najlepszy kucharz wśród raperów, czyli Action Bronson. "Cocodrillo Turbo" zawiera gościnne udziały między innymi od Conway'a, Meyhema Laurena i Roca Marciano. Wspólny krążek pt. "Friend Of The Family" wypuścili także Nyck Caution z ekipy Pro Era i producent Charlie Heat, którego możecie kojarzyć ze współpracy z Kanye Westem, Denzelem Curry czy Teavisem Scottem. Oprócz tego mamy świeże rzeczy od Russa ("If Not Now, When? EP") Casey'a Weggiesa ("Since Yall Forgot"), chłopaków z CZARFACE ("Czarmaggedon"), Ransoma ("No Rest For The Wicked"), Fatlipa i Blu ("Live From The End Of The World Vol. 1: Demos") oraz MC Eihta ("Revolution In Progress"). Na koniec warto wspomnieć, że miłośnicy soulu powinni się brać za odsłuch najnowszego krążka PJ'a Mortona ""Watch The Sun". Wszystkie tracklisty, streamy i okładki do sprawdzenia w naszym dziale Premier Płytowych.

Linki do poszczególnych nowości:

Future "I Never Liked You"

Pooh Shiesty "Shiesty Season: Certified"

Kehlani "blue water road"

NoCap "Mr. Crawford"

Action Bronson "Cocodrillo Turbo"

Nyck Caution & Charlie Heat "Friend Of The Family"

Russ "If Not Now, When? EP"

Casey Veggies "Since Yall Forgot"

CZARFACE "Czarmageddon!"

Ransom "No Rest For The Wicked"

Fatlip & Blu "Live From The End Of The World Vol. 1: Demos"

MC Eiht "Revolution in Progress"

PJ Morton "Watch The Sun"

[[{"fid":"72897","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]

[[{"fid":"72898","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"2":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"2"}}]]

[[{"fid":"72899","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"3":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"3"}}]]

[[{"fid":"72912","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"14":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"14"}}]]

[[{"fid":"72900","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"4":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"4"}}]]

[[{"fid":"72901","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"5":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"5"}}]]

[[{"fid":"72910","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"13":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"13"}}]]

[[{"fid":"72902","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"6":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"6"}}]]

[[{"fid":"72903","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"7":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"7"}}]]

[[{"fid":"72904","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"8":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"8"}}]]

[[{"fid":"72905","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"10":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"10"}}]]

[[{"fid":"72906","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"11":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"11"}}]]

[[{"fid":"72907","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"12":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"12"}}]]

]]>
Fatlip & Blu "Live From The End Of The World Vol. 1: Demos"https://popkiller.kingapp.pl/2022-04-30,fatlip-blu-live-from-the-end-of-the-world-vol-1-demoshttps://popkiller.kingapp.pl/2022-04-30,fatlip-blu-live-from-the-end-of-the-world-vol-1-demosApril 30, 2022, 4:07 pmBartosz SkolasińskiWspólny album Fatlipa z The Pharcyde i Blu.Tracklista:01. The Fronts [Prod. Blu]02. Good For The Soul (Extended) feat. Hemlock Ernst & Ras Kass [Prod. GBA]03. Street Life feat. MC Eiht [Prod. Knxwledge]04. Gangsta Rap [Prod. Madlib]05. Hollywood Celebrity [Prod. Sa-Ra Creative Partners]06. LFTEOTW [Prod. GBA]07. Crack Party feat. J-Ro, Akil The MC, Money-B, Opio & Del The Funky Homosapien [Prod. Blu]08. Yeah / Lip Outro [Prod. Exile & STLNDRMS]09. Look To The Sky feat. Self Jupiter, Chali 2na & Gift Of Gab [Prod. Nottz]Wspólny album Fatlipa z The Pharcyde i Blu.

Tracklista:

01. The Fronts [Prod. Blu]
02. Good For The Soul (Extended) feat. Hemlock Ernst & Ras Kass [Prod. GBA]
03. Street Life feat. MC Eiht [Prod. Knxwledge]
04. Gangsta Rap [Prod. Madlib]
05. Hollywood Celebrity [Prod. Sa-Ra Creative Partners]
06. LFTEOTW [Prod. GBA]
07. Crack Party feat. J-Ro, Akil The MC, Money-B, Opio & Del The Funky Homosapien [Prod. Blu]
08. Yeah / Lip Outro [Prod. Exile & STLNDRMS]
09. Look To The Sky feat. Self Jupiter, Chali 2na & Gift Of Gab [Prod. Nottz]

]]>
10 najciekawszych kooperacji The Pharcydehttps://popkiller.kingapp.pl/2015-06-19,10-najciekawszych-kooperacji-the-pharcyde-0https://popkiller.kingapp.pl/2015-06-19,10-najciekawszych-kooperacji-the-pharcyde-0June 23, 2015, 1:09 amMaciej WojszkunPozytywnie zakręceni, poruszający się w rytm kalifornijskich, gorących vibe'ów ziomale z The Pharcyde zaliczyli w swej karierze całkiem sporo niezmiernie interesujących gościnnych zwrotek na przeróżnych gatunkowo projektach. Korzystając z okazji - jako że w tym tygodniu wybraliśmy się na słoneczną Zwariowaną Przejażdżkę - proponuję zboczyć z trasy i zagłębić się w - moim zdaniem - najciekawsze kooperacje Fatlipa, Slimkida, Imaniego oraz Bootiego. Zapakujmy fajeczki, poczekajmy chwilę na Quintona i jego najlepszy towar (...cause he's on his way!) - i... ruszamy! 01. Brand New Heavies feat. The Pharcyde - Soul Flower Zacznijmy od klasyki. Wszyscy znamy bujający niemożliwie remiks "Soul Flower" autorstwa J-Swifta z "Bizarre Ride" - ale czy wszyscy znają oryginał? Ten pojawił się na albumie acid - jazzowej ekipy z Londynu, Brand New Heavies - "Heavy Rhyme Experience", krążku kultowym, po brzegi wypełnionym jazzowymi kooperacjami ze znakomitymi MC's - m.in. Masta Ace'em, Edo G, Kool G Rapem, grupami Gang Starr czy Black Sheep. Swój pierwszy featuring zaliczyli tam też The Pharcyde, w absolutnie przesympatycznym jamie "Soul Flower" (choć bez pamiętnej zwrotki Bootiego). The Pharcyde is comng and I hope we're not wack/But at this point there's no turning back! - święte słowa. 02. Jurassic 5 & The Pharcyde - Hard Times Z Kontrolerami Jakości a.k.a. Jurajską Piątką panowie Pharcydzi znają się od dawna. Owoce ich współpracy są zawsze wysokiej jakości (by wspomnieć choćby zeszłoroczny wspólny album Tre i DJ'a Nu-Marka) - nie inaczej jest z tym sześciominutowym kawałkiem, wyprodukowanym przez niejakiego Franka Frictiona.... a.k.a. Bootie Browna we własnej osobie. Co ciekawe, stroną B singla "Hard Times" jest utwór naszego poprzedniego Artysty Tygodnia - "Verbal Murder" Ras Kassa... 03. Almyghty Myghty Pythons - AMP Że niby kto? - spytacie. Ano, Potężne Pytony (bez skojarzeń). Połączenie sił dwóch legendarnych składów - The Pharcyde i Souls of Mischief. Dwie potęgi kalifornijskiego alternative rapu nagrywają wspólny album, czaicie bazę? Wyobrażacie sobie, jaki to będzie sztos?! Cóż, okazało się, że właśnie tu jest pies pogrzebany. "Zagalopowaliśmy się" - wspominał Imani w wywiadzie. "Hype zabił ten projekt. Ludzie oczekiwali czegoś wielkiego, a my nie mielśmy nawet całego albumu"... Wielka szkoda, bo wypuszczone kilka kawałków grupy to soczyste hcicory, jak się patrzy - sprawdźcie choćby ten wyprodukowany przez Bootiego kawałek... 04. Sublime feat. The Pharcyde & Ras MG - Doin' Time (Marshall Ants Remix) Smutno potoczyły się losy legendy kalifornijskiej sceny alternatywnego rocka, zespołu Sublime. Swobodnie bawiąca się gatunkami grupa - na ich albumach punk rock w najlepsze melanżował z reggae, dancehallem czy hip-hopem - tuż przed wydaniem trzeciego albumu otrzymała potężny cios. Bradley Nowell, wokalista i główny motor napędowy Sublime'u, zmarł w wieku zaledwie 28 lat. Jednym z ostatnich nagranych przezeń kawałków był singiel "Doin' Time", sublime'owa, słoneczna wariacja na temat arii "Summertime" Gershwina... Na remiks tracku, stworzony przez DJ'a Marshalla Goodmana, zaproszono naszych Artystów Tygodnia. Check it out, warto. A przy odsłuchu wspomnijcie nieodżałowanej pamięci dobrego ziomala Bradleya.... 05. The Pharcyde & Raghib "Rocket" Ismail - Gotcha Lookin' A tu - rzecz interesująca. Mało znany pharcyde'owski klejnocik, pochodzący z kompilacji "NFL Jams" - wydanego w 1996 roku zbioru utworów, na których obok gwiazd hip-hopu występują czołowi zawodnicy futbolu amerykańskiego! Ghostface Killah, Method Man czy AZ dzielą majka z legendami ulubionego sportu Ameryki, takimi jak Ricky Watters czy Andre Rison... Pharcydzi skumali się z Raghibem Ismailem, skrzydłowym teamu Carolina Panthers, w korzennym, jazzowym sztosie (z dodatkiem hipnotycznych, syrenich śpiewów.... Cudo)"Gotcha Lookin" (Na beacie? Zgadliście, znów Bootie, tym razem jako Romye Robinson). Okazuje się, że pan Rakieta na majku radzi sobie wcale nieźle, zapodając wcale intrygującą zwrotkę. 06. Rae & CHRISTIAN feat. The Pharcyde - Let It Go Czyli producenci z Wielkiej Brytanii spotykają tytanów z West Coastu. Steve Christian i Mark Rae, muzycy z Manchesteru, kilkakrotnie gościli naszych pozytwnych wariatów z South Central, smażąc dlań soczyste podkłady (mieli także okazję współpracować m.in. z Jungle Brothers i Jeru the Damaja). Osobiście moim ulubionym jest "Let It Go", w wersji zremiksowanej - na lekkim jak piórko, jazzującym loopie, idealnym na chillout w słoneczku. Just let it go! 07. Ancient Astronauts feat. The Pharcyde - Classic Kolejna kooperacja na linii - West Coast - Europa. Z Wielkiej Brytanii przenosimy się do Niemiec, do Kolonii, gdzie rezyduje duo Kabanjak i Dogu a.k.a. Ancient Astronauts. W 2009 roku panowie zaprosili Pharcyde'ów do współpracy przy tworzeniu albumu "We Are to Answer", racząc ich kozackim, bangerowym beatem na fenomenalnych bębnach, upstrzonym skreczami od DJ'a Icewatera. W to Pharcyde'om graj - i tak oto powstał "Classic". Zaiste. 08. Jazz Liberatorz feat. Tre Hardson, Fatlip & Omni - Ease My Mind Ach... Jazz Liberatorz. DJ Damage, Madhi i Dusty, francuscy specjaliści od łączenia hip-hopowych beatów z fenomenalnie klimatycznym jazzem... Co będę strzępił pióro - po prostu czym prędzej sprawdźcie załączony utwór, relaksujący, magiczny, korzenny "Ease my Mind" na pokładzie z dobrymi mordeczkami Fatlipem i Tre. Szczególnie Fatlip upodobał sobie współpracę z utalentowanymi Francuzami - po występach na "Clin d'oeil" pojawił się później na ich albumie "Fruits of the Past", w utworach "My Style is Fly" i "Backpackers". 09. The Chemical Brothers feat. Fatlip - The Salmon Dance Ehm... No cóż. Poznajcie, oto Fatlip Pirania oraz Łosoś Sammy, w prezentacji nowego tańca, który niechybnie zawłądnie parkietami na całym globie... Przy okazji panowie (?) dzielą się z nami także ciekawostkami z życia łososi. Prawda, że brzmi fajnie? Choć sam koncept tracku jest tak dziwaczny, że głowa mała, a wideo z beatboksującą rozdymką, tańczącymi konikami morskimi i Księżycem manipulującym grawitacją (serio) to karnawał absurdu - skłamałbym, jeśli napiszę, że nie słucha się tego z pewną sympatią. Sprawdźcie sami.(ech, Chali 2na, gdzie jesteś? Pasowałbyś tu jak ulał...) 10. Gorillaz feat. Bootie Brown - Dirty Harry Ostatni przystanek - i prawdopodobnie najbardziej znany track z całej listy. Singiel z drugiego albumu uwielbianej przez miliony wirtualnej grupy Gorillaz, "Dirty Harry" to nastrojowy, funkujący jam, z bezbłędnym syntezatorowym motywem i wspaniałym śpiewem chóru San Fernando Valley Youth Chorus - poruszający jednak ciężką tematykę, ilustrujący wojnę z perspektywy żołnierza. Bootie w swych wersach znakomicie wnika w mentalność wojaka wtrąconego w tragiczny konflikt (co prawda nie jest to powiedziane wprost, ale bardzo łatwo zorientować się, że chodzi o wojnę w Iraku). Ironia sytuacji (I'm a peace-loving decoy, ready for retaliation), gniew, brak kontroli, nieustanna presja (Seems like everybody's out to test you 'til they see you break/You can't conceal the hate that consumes you), przygniatające poczucie winy... Pierwszorzędne oddanie tego kotła emocji, dogłębne i intrygujące wersy, znakomity kawałek. Pozytywnie zakręceni, poruszający się w rytm kalifornijskich, gorących vibe'ów ziomale z The Pharcyde zaliczyli w swej karierze całkiem sporo niezmiernie interesujących gościnnych zwrotek na przeróżnych gatunkowo projektach. Korzystając z okazji - jako że w tym tygodniu wybraliśmy się na słoneczną Zwariowaną Przejażdżkę - proponuję zboczyć z trasy i zagłębić się w - moim zdaniem - najciekawsze kooperacje Fatlipa, Slimkida, Imaniego oraz Bootiego. Zapakujmy fajeczki, poczekajmy chwilę na Quintona i jego najlepszy towar (...cause he's on his way!) - i... ruszamy! 

 

01. Brand New Heavies feat. The Pharcyde - Soul Flower 

Zacznijmy od klasyki. Wszyscy znamy bujający niemożliwie remiks "Soul Flower" autorstwa J-Swifta z "Bizarre Ride" - ale czy wszyscy znają oryginał? Ten pojawił się na albumie acid - jazzowej ekipy z Londynu, Brand New Heavies - "Heavy Rhyme Experience", krążku kultowym, po brzegi wypełnionym jazzowymi kooperacjami ze znakomitymi MC's - m.in. Masta Ace'em, Edo G, Kool G Rapem, grupami Gang Starr czy Black Sheep. Swój pierwszy featuring zaliczyli tam też The Pharcyde, w absolutnie przesympatycznym jamie "Soul Flower" (choć bez pamiętnej zwrotki Bootiego). The Pharcyde is comng and I hope we're not wack/But at this point there's no turning back! - święte słowa.

                                            

 

02. Jurassic 5 & The Pharcyde - Hard Times 

Z Kontrolerami Jakości a.k.a. Jurajską Piątką panowie Pharcydzi znają się od dawna. Owoce ich współpracy są zawsze wysokiej jakości (by wspomnieć choćby zeszłoroczny wspólny album Tre i DJ'a Nu-Marka) - nie inaczej jest z tym sześciominutowym kawałkiem, wyprodukowanym przez niejakiego Franka Frictiona.... a.k.a. Bootie Browna we własnej osobie. Co ciekawe, stroną B singla "Hard Times" jest utwór naszego poprzedniego Artysty Tygodnia - "Verbal Murder" Ras Kassa...

                                           

 

03. Almyghty Myghty Pythons - AMP 

Że niby kto? - spytacie. Ano, Potężne Pytony (bez skojarzeń). Połączenie sił dwóch legendarnych składów - The Pharcyde i Souls of Mischief. Dwie potęgi kalifornijskiego alternative rapu nagrywają wspólny album, czaicie bazę? Wyobrażacie sobie, jaki to będzie sztos?! Cóż, okazało się, że właśnie tu jest pies pogrzebany. "Zagalopowaliśmy się" - wspominał Imani w wywiadzie. "Hype zabił ten projekt. Ludzie oczekiwali czegoś wielkiego, a my nie mielśmy nawet całego albumu"... Wielka szkoda, bo wypuszczone kilka kawałków grupy to soczyste hcicory, jak się patrzy - sprawdźcie choćby ten wyprodukowany przez Bootiego kawałek... 

                                          

 

04. Sublime feat. The Pharcyde & Ras MG - Doin' Time (Marshall Ants Remix) 

Smutno potoczyły się losy legendy kalifornijskiej sceny alternatywnego rocka, zespołu Sublime. Swobodnie  bawiąca się gatunkami grupa - na ich albumach punk rock w najlepsze melanżował z reggae, dancehallem czy hip-hopem - tuż przed wydaniem trzeciego albumu otrzymała potężny cios. Bradley Nowell, wokalista i główny motor napędowy Sublime'u, zmarł w wieku zaledwie 28 lat. Jednym z ostatnich nagranych przezeń kawałków był singiel "Doin' Time", sublime'owa, słoneczna wariacja na temat arii "Summertime" Gershwina... Na remiks tracku, stworzony przez DJ'a Marshalla Goodmana, zaproszono naszych Artystów Tygodnia. Check it out, warto. A przy odsłuchu wspomnijcie nieodżałowanej pamięci dobrego ziomala Bradleya....

                                         

 

05. The Pharcyde & Raghib "Rocket" Ismail - Gotcha Lookin' 

A tu - rzecz interesująca. Mało znany pharcyde'owski klejnocik, pochodzący z kompilacji "NFL Jams" - wydanego w 1996 roku zbioru utworów, na których obok gwiazd hip-hopu występują czołowi zawodnicy futbolu amerykańskiego! Ghostface Killah, Method Man czy AZ dzielą majka z legendami ulubionego sportu Ameryki, takimi jak Ricky Watters czy Andre Rison... Pharcydzi skumali się z Raghibem Ismailem, skrzydłowym teamu Carolina Panthers, w korzennym, jazzowym sztosie (z dodatkiem hipnotycznych, syrenich śpiewów.... Cudo)"Gotcha Lookin" (Na beacie? Zgadliście, znów Bootie, tym razem jako Romye Robinson). Okazuje się, że pan Rakieta na majku radzi sobie wcale nieźle, zapodając wcale intrygującą zwrotkę.

                                         

 

06. Rae & CHRISTIAN feat. The Pharcyde - Let It Go 

Czyli producenci z Wielkiej Brytanii spotykają tytanów z West Coastu. Steve Christian i Mark Rae, muzycy z Manchesteru, kilkakrotnie gościli naszych pozytwnych wariatów z South Central, smażąc dlań soczyste podkłady (mieli także okazję współpracować m.in. z Jungle Brothers i Jeru the Damaja). Osobiście moim ulubionym jest "Let It Go", w wersji zremiksowanej - na lekkim jak piórko, jazzującym loopie, idealnym na chillout w słoneczku. Just let it go!

                                        

 

07. Ancient Astronauts feat. The Pharcyde - Classic 

Kolejna kooperacja na linii - West Coast - Europa. Z Wielkiej Brytanii przenosimy się do Niemiec, do Kolonii, gdzie rezyduje duo Kabanjak i Dogu a.k.a. Ancient Astronauts. W 2009 roku panowie zaprosili Pharcyde'ów do współpracy przy tworzeniu albumu "We Are to Answer", racząc ich kozackim, bangerowym beatem na fenomenalnych bębnach, upstrzonym skreczami od DJ'a Icewatera. W to Pharcyde'om graj - i tak oto powstał "Classic". Zaiste.  

                                        

 

08. Jazz Liberatorz feat. Tre Hardson, Fatlip & Omni - Ease My Mind 

Ach... Jazz Liberatorz. DJ Damage, Madhi i Dusty, francuscy specjaliści od łączenia hip-hopowych beatów z fenomenalnie klimatycznym jazzem... Co będę strzępił pióro - po prostu czym prędzej sprawdźcie załączony utwór, relaksujący, magiczny, korzenny "Ease my Mind" na pokładzie z dobrymi mordeczkami Fatlipem i Tre. Szczególnie Fatlip upodobał sobie współpracę z utalentowanymi Francuzami - po występach na "Clin d'oeil" pojawił się później na ich albumie "Fruits of the Past", w utworach "My Style is Fly" i "Backpackers".

                                           

 

09. The Chemical Brothers feat. Fatlip - The Salmon Dance 

Ehm... No cóż. Poznajcie, oto Fatlip Pirania oraz Łosoś Sammy, w prezentacji nowego tańca, który niechybnie zawłądnie parkietami na całym globie... Przy okazji panowie (?) dzielą się z nami także ciekawostkami z życia łososi. Prawda, że brzmi fajnie? Choć sam koncept tracku jest tak dziwaczny, że głowa mała, a wideo z beatboksującą rozdymką, tańczącymi konikami morskimi i Księżycem manipulującym grawitacją (serio) to karnawał absurdu - skłamałbym, jeśli napiszę, że nie słucha się tego z pewną sympatią. Sprawdźcie sami.

(ech, Chali 2na, gdzie jesteś? Pasowałbyś tu jak ulał...)

                                           

 

10. Gorillaz feat. Bootie Brown - Dirty Harry 

Ostatni przystanek - i prawdopodobnie najbardziej znany track z całej listy. Singiel z drugiego albumu uwielbianej przez miliony wirtualnej grupy Gorillaz, "Dirty Harry" to nastrojowy, funkujący jam, z bezbłędnym syntezatorowym motywem i  wspaniałym śpiewem chóru San Fernando Valley Youth Chorus - poruszający jednak ciężką tematykę, ilustrujący wojnę z perspektywy żołnierza. Bootie w swych wersach znakomicie wnika w mentalność wojaka wtrąconego w tragiczny konflikt (co prawda nie jest to powiedziane wprost, ale bardzo łatwo zorientować się, że chodzi o wojnę w Iraku). Ironia sytuacji (I'm a peace-loving decoy, ready for retaliation), gniew, brak kontroli, nieustanna presja (Seems like everybody's out to test you 'til they see you break/You can't conceal the hate that consumes you), przygniatające poczucie winy... Pierwszorzędne oddanie tego kotła emocji, dogłębne i intrygujące wersy, znakomity kawałek.

                                         

                                          

                         

]]>
Fat & Slim (of The Pharcyde) "Love" - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2013-02-07,fat-slim-of-the-pharcyde-love-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2013-02-07,fat-slim-of-the-pharcyde-love-recenzjaFebruary 7, 2013, 4:09 pmDaniel WardzińskiNietrudno było przegapić premierą płyty duetu Fat & Slim. Promocja nie miała takiej siły przebicia, żeby dotrzeć szeroko, a co dopiero do Polski. Czasy się zmieniły, lata świetności The Pharcyde dawno za nami, a dla labelów żaden to hit wydawniczy, raczej konieczność budowania od podstaw pozycji nowych artystów. Oczywiście Fatlip i Slim Kid Tre nie są żadnymi rookies, co słychać od pierwszej do ostatniej minuty tego krótkiego materiału (łącznie niecałe trzy kwadranse)."Love" to trzynaście tracków z których kilka to instrumentalne przerywniki, a kilka troszkę ucieka hip-hopowej stylistyce w stronę oldschoolowego R&B, pięknych jazzujących i soulujących "nastrojóweczek" i całej tradycji piosenek o miłości w czarnej muzyce. Jak wskazuje sam tytuł płyta jest o miłości, ale też nie traktujcie tego stuprocentowo serio. Materiał może świetnie sprawdzić się na romantycznej randce, ale nie jest to jakieś przesadnie podniosłe popłakiwanie o nieszczęśliwym związku... Fat i Slim zrobili płytę o miłości, która nie irytuje patosem, a raczej nastraja, buduje klimat i budzi emocje.Fatlip i Slimkid wiedzieli dokładnie co chcą na tym materiale osiągnąć. Obydwaj postawili duży krok do przodu, jednocześnie nie zapominając, gdzie ich nogi stały wcześniej i nie zmieniając kierunku o 180 stopni. Słuchając tej efektownie i mądrze udźwiękowionej produkcji, myślę sobie, że wieloletni współpracownik chłopaków - Ś.P. J Dilla siedzi sobie gdzieś w lepszym świecie, pali spliffa i buja głową z uznaniem. Po pierwszym przesłuchaniu myślałem, że to przyjemna muzyka tła, która nigdy nie przebije się do świadomości w pełni... Głupi jestem. Dziś, po wielu odsłuchach, kiedy wjeżdża idealne jazzowe "Mute" ze swoim saksofonowym akordem rozpływam się przyssany do głośnika. Każdy moment albumu ma swojego asa w rękawie, który sprawia, że zaczynasz podziwiać "Love" jako wysmakowane, przemyślane i porywające dzieło."Mr. Valentine" z fantastyczną Kim Hill przygwoździ was do ziemi, kiedy z zadymionego jazzowego sztosu nagle przebije się potężny bas i perkusja - idealnie pasujące do numeru, ale od samego początku przejmujące nad nim pełną władzę. Mój prywatny kandydat na hita (którym jak znam życie nigdy nie zostanie) - "My Baby" czerpiące pełnymi garściami z muzyki latynoskiej ze swoimi perkusjami jest kawałkiem w typie tych przy których nie da się nie poruszać do rytmu. Dobre wrażenie na początku potęguje też "Clap Yo Hands" nieco kojarzące się z nieśmiertelnym "Watch Out Now" Beatnutsów. Również nieco południowoamerykańskie, ale już w inny sposób. Na albumie klimaty zmieniają się dosyć dynamicznie, ale jednocześnie podróż po nich układa się w logiczną całość i materiał się nie rozjeżdża.Dilla przychodzi mi na myśl szczególnie, kiedy słucham takich "The Feeling" czy "Butwatcha Do 2 Me!", które pięknie kontynuują tradycję wizjonera z Detroit. Farsajdowcy nie zapomnieli jak robi się klasyczny hip-hop co słyszymy np. w rewelacyjnym przerywniku "Pizzicato". Te instrumentalne skity są tutaj zresztą jak niezbędny element układanki i sprawiają, że album łyka się trzy razy z rzędu i nawet nie myśli o znudzeniu. Ta płyta chwilami jest produkowana jak topowe produkcje soulowych wokalistek i gwiazd R&B, wszystko brzmi żywo, naturalnie, czysto, ale jednocześnie jest ukryte za jazzową mgiełką papieroswego dymu... Fat i Slim żąglują sobie gatunkami z łatwością i naturalnością, której może im zazdrościć każdy. Każdy może im też zazdrościć takiego materiału. Komerycjnie bomby nie będzie, ale artystycznie... Fani Pharcyde umrą z radości, a i Ci, którzy nie znają wcześniejszych dokonań pewnie szybko wkręcą się w bardzo zmysłowy i przekonujący klimat miłośny przedstawiony oczami kalifornijskich wyjadaczy. Piękna płyta. Wyjątkowa i warta zapamiętania. Sprawdźcie koniecznie. Nietrudno było przegapić premierą płyty duetu Fat & Slim. Promocja nie miała takiej siły przebicia, żeby dotrzeć szeroko, a co dopiero do Polski. Czasy się zmieniły, lata świetności The Pharcyde dawno za nami, a dla labelów żaden to hit wydawniczy, raczej konieczność budowania od podstaw pozycji nowych artystów. Oczywiście Fatlip i Slim Kid Tre nie są żadnymi rookies, co słychać od pierwszej do ostatniej minuty tego krótkiego materiału (łącznie niecałe trzy kwadranse).

"Love" to trzynaście tracków z których kilka to instrumentalne przerywniki, a kilka troszkę ucieka hip-hopowej stylistyce w stronę oldschoolowego R&B, pięknych jazzujących i soulujących "nastrojóweczek" i całej tradycji piosenek o miłości w czarnej muzyce. Jak wskazuje sam tytuł płyta jest o miłości, ale też nie traktujcie tego stuprocentowo serio. Materiał może świetnie sprawdzić się na romantycznej randce, ale nie jest to jakieś przesadnie podniosłe popłakiwanie o nieszczęśliwym związku... Fat i Slim zrobili płytę o miłości, która nie irytuje patosem, a raczej nastraja, buduje klimat i budzi emocje.

Fatlip i Slimkid wiedzieli dokładnie co chcą na tym materiale osiągnąć. Obydwaj postawili duży krok do przodu, jednocześnie nie zapominając, gdzie ich nogi stały wcześniej i nie zmieniając kierunku o 180 stopni. Słuchając tej efektownie i mądrze udźwiękowionej produkcji, myślę sobie, że wieloletni współpracownik chłopaków - Ś.P. J Dilla siedzi sobie gdzieś w lepszym świecie, pali spliffa i buja głową z uznaniem. Po pierwszym przesłuchaniu myślałem, że to przyjemna muzyka tła, która nigdy nie przebije się do świadomości w pełni... Głupi jestem. Dziś, po wielu odsłuchach, kiedy wjeżdża idealne jazzowe "Mute" ze swoim saksofonowym akordem rozpływam się przyssany do głośnika. Każdy moment albumu ma swojego asa w rękawie, który sprawia, że zaczynasz podziwiać "Love" jako wysmakowane, przemyślane i porywające dzieło.

"Mr. Valentine" z fantastyczną Kim Hill przygwoździ was do ziemi, kiedy z zadymionego jazzowego sztosu nagle przebije się potężny bas i perkusja - idealnie pasujące do numeru, ale od samego początku przejmujące nad nim pełną władzę. Mój prywatny kandydat na hita (którym jak znam życie nigdy nie zostanie) - "My Baby" czerpiące pełnymi garściami z muzyki latynoskiej ze swoimi perkusjami jest kawałkiem w typie tych przy których nie da się nie poruszać do rytmu. Dobre wrażenie na początku potęguje też "Clap Yo Hands" nieco kojarzące się z nieśmiertelnym "Watch Out Now" Beatnutsów. Również nieco południowoamerykańskie, ale już w inny sposób. Na albumie klimaty zmieniają się dosyć dynamicznie, ale jednocześnie podróż po nich układa się w logiczną całość i materiał się nie rozjeżdża.

Dilla przychodzi mi na myśl szczególnie, kiedy słucham takich "The Feeling" czy "Butwatcha Do 2 Me!", które pięknie kontynuują tradycję wizjonera z Detroit. Farsajdowcy nie zapomnieli jak robi się klasyczny hip-hop co słyszymy np. w rewelacyjnym przerywniku "Pizzicato". Te instrumentalne skity są tutaj zresztą jak niezbędny element układanki i sprawiają, że album łyka się trzy razy z rzędu i nawet nie myśli o znudzeniu. Ta płyta chwilami jest produkowana jak topowe produkcje soulowych wokalistek i gwiazd R&B, wszystko brzmi żywo, naturalnie, czysto, ale jednocześnie jest ukryte za jazzową mgiełką papieroswego dymu... Fat i Slim żąglują sobie gatunkami z łatwością i naturalnością, której może im zazdrościć każdy. Każdy może im też zazdrościć takiego materiału. Komerycjnie bomby nie będzie, ale artystycznie... Fani Pharcyde umrą z radości, a i Ci, którzy nie znają wcześniejszych dokonań pewnie szybko wkręcą się w bardzo zmysłowy i przekonujący klimat miłośny przedstawiony oczami kalifornijskich wyjadaczy. Piękna płyta. Wyjątkowa i warta zapamiętania. Sprawdźcie koniecznie.

 

]]>
Fatlip z The Pharcyde w piątek w Warszawie - konkurshttps://popkiller.kingapp.pl/2012-02-01,fatlip-z-the-pharcyde-w-piatek-w-warszawie-konkurshttps://popkiller.kingapp.pl/2012-02-01,fatlip-z-the-pharcyde-w-piatek-w-warszawie-konkursJanuary 31, 2012, 11:15 pmAdmin strony"Po nadspodziewanie udanej współpracy Club Collab i Warsoul z grudnia zeszłego roku, kiedy to w Cafe Kulturalna wystąpił młody amerykański talent - Stalley, przyszedł czas na kolejne rapowe połączenie sił. Znani doskonale w środowisku z własnych działań artystycznych, imprez wspominających dzieje kultury, oraz przede wszystkim słynnego posse cut z udziałem najważniejszych raperów z polskiej sceny - A Pamiętasz Jak? razem z Club Collab podjęli wspólne działania aby móc zaprosić Was na występ członka jednego z najważniejszych zespołów złotej ery - Fatlipa z The Pharcyde.Fatlip założył zespół wraz z kolegami Imanim, Slimkid3 i Bootie Brown z grupy tanecznej 242 na samym początku lat 90tych w Los Angeles. Wydane w 1991 roku kultowe demo zawierało jeden z najważniejszych utworów grupy - "Passin' Me By", ale dopiero drugi album "Labcabincalifornia", wyprodukowany w większości przez samego Jay Dee aka J Dilla, zapewnił ekipie miejsce w hip-hopowym Hall of Fame. Obok wyśmienitej muzyki, na kartach historii zapisał się również charakterystyczny wideoklip do utworu "Drop" wyreżyserowany przez samego Spike Jonze'a, w którym bohaterowie poruszając się od początku tyłem, tworzą wrażenie różnych np. grawitacyjnych anomalii.Jak przystało na balangi z udziałem A Pamiętasz Jak?, nie mogło zabraknąć również odwołań do polskiej klasyki. Specjalnie dla Was tylko tej nocy, obok Fatlipa, za deckami stanie legendarny i nieobliczalny DJ Varjat czyli Vienio z Molesty oraz powracające tylko na tę jedną okazję, znane z kultowych winylowych wydawnictw JuNouMi, Samuraiz Crew czyli DJ Romek i Sekta.Celem organizatorów jest aby piątkowa noc w Cafe Kulturalna nie miała atmosfery oficjalnego koncertu, a zamiast tego była jednym wielkim wspólnym jam'em z udziałem artystów z ważnych i lubianych składów. Mamy nadzieję, że dla starszych fanów rapu będzie to okazja do miłych wspomnień przy znanych numerach, a dla młodszej części publiki, jedna z nielicznych szans aby złapać choćby namiastkę atmosfery z pionierskich lat."FATLIP (THE PHARCYDE dj set / US)DJ Varjat aka Vienio (Molesta Ewenement)DJ Romek & DJ Sekta (Samuraiz Crew)Jedynak + Artur8 (Lovecats)Data: 3.02.2012Start: 22:00Wejscie: 15zł przed 23 / 20złMiejsce: Cafe Kulturalna, Plac Defilad 1 - Pałac Kultury i NaukiMy mamy za to dla was dwie podwójne wejściówki na tę imprezę a wystarczy odpowiedzieć na pytanie "Która z płyt Pharcyde pokryła się złotem?". Odpowiedzi wysyłajcie na konkurs@popkiller.pl do czwartku do południa."Po nadspodziewanie udanej współpracy Club Collab i Warsoul z grudnia zeszłego roku, kiedy to w Cafe Kulturalna wystąpił młody amerykański talent - Stalley, przyszedł czas na kolejne rapowe połączenie sił.

Znani doskonale w środowisku z własnych działań artystycznych, imprez wspominających dzieje kultury, oraz przede wszystkim słynnego posse cut z udziałem najważniejszych raperów z polskiej sceny - A Pamiętasz Jak? razem z Club Collab podjęli wspólne działania aby móc zaprosić Was na występ członka jednego z najważniejszych zespołów złotej ery - Fatlipa z The Pharcyde.
Fatlip założył zespół wraz z kolegami Imanim, Slimkid3 i Bootie Brown z grupy tanecznej 242 na samym początku lat 90tych w Los Angeles. Wydane w 1991 roku kultowe demo zawierało jeden z najważniejszych utworów grupy - "Passin' Me By", ale dopiero drugi album "Labcabincalifornia", wyprodukowany w większości przez samego Jay Dee aka J Dilla, zapewnił ekipie miejsce w hip-hopowym Hall of Fame. Obok wyśmienitej muzyki, na kartach historii zapisał się również charakterystyczny wideoklip do utworu "Drop" wyreżyserowany przez samego Spike Jonze'a, w którym bohaterowie poruszając się od początku tyłem, tworzą wrażenie różnych np. grawitacyjnych anomalii.

Jak przystało na balangi z udziałem A Pamiętasz Jak?, nie mogło zabraknąć również odwołań do polskiej klasyki. Specjalnie dla Was tylko tej nocy, obok Fatlipa, za deckami stanie legendarny i nieobliczalny DJ Varjat czyli Vienio z Molesty oraz powracające tylko na tę jedną okazję, znane z kultowych winylowych wydawnictw JuNouMi, Samuraiz Crew czyli DJ Romek i Sekta.

Celem organizatorów jest aby piątkowa noc w Cafe Kulturalna nie miała atmosfery oficjalnego koncertu, a zamiast tego była jednym wielkim wspólnym jam'em z udziałem artystów z ważnych i lubianych składów. Mamy nadzieję, że dla starszych fanów rapu będzie to okazja do miłych wspomnień przy znanych numerach, a dla młodszej części publiki, jedna z nielicznych szans aby złapać choćby namiastkę atmosfery z pionierskich lat."

FATLIP (THE PHARCYDE dj set / US)
DJ Varjat aka Vienio (Molesta Ewenement)
DJ Romek & DJ Sekta (Samuraiz Crew)
Jedynak + Artur8 (Lovecats)

Data: 3.02.2012
Start: 22:00
Wejscie: 15zł przed 23 / 20zł
Miejsce: Cafe Kulturalna, Plac Defilad 1 - Pałac Kultury i Nauki

My mamy za to dla was dwie podwójne wejściówki na tę imprezę a wystarczy odpowiedzieć na pytanie "Która z płyt Pharcyde pokryła się złotem?". Odpowiedzi wysyłajcie na konkurs@popkiller.pl do czwartku do południa.

]]>