popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) Death Rowhttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/21209/Death-RowJuly 7, 2024, 4:45 pmpl_PL © 2024 Admin stronySnoop Dogg Presents: "Death Row Summer 2022"https://popkiller.kingapp.pl/2022-06-19,snoop-dogg-presents-death-row-summer-2022https://popkiller.kingapp.pl/2022-06-19,snoop-dogg-presents-death-row-summer-2022June 19, 2022, 2:26 pmBartosz SkolasińskiNowa składanka Death Row Recoeds.Tracklista:01. Keep On Ridin feat. Tha Dogg Pound & Butch Cassidy02. Bad feat. Tha Eastsidaz03. Touch Away feat. October London04. Bron & Bronny feat. Champ Medici05. Everybody Watching feat. Raphael Saadiq & Miguel06. Mulholland Drive feat. October London & Latoiya Williams07. Mad Mans World feat. Jane Handcock08. World Go Round feat. Uncle Chucc09. Whoopty Whoop feat. Tha Dogg Pound10. Higher Power feat. 84faces11. Put You Thru Hell feat. Minnie Merda12. Bailia Conmigo feat. October London13. Verbalize feat. Stokely14. Wait a Minute Baby feat. Raphael Saadiq, October London & J-Black15. Runnin feat. HeyDeonNowa składanka Death Row Recoeds.

Tracklista:

01. Keep On Ridin feat. Tha Dogg Pound & Butch Cassidy
02. Bad feat. Tha Eastsidaz
03. Touch Away feat. October London
04. Bron & Bronny feat. Champ Medici
05. Everybody Watching feat. Raphael Saadiq & Miguel
06. Mulholland Drive feat. October London & Latoiya Williams
07. Mad Mans World feat. Jane Handcock
08. World Go Round feat. Uncle Chucc
09. Whoopty Whoop feat. Tha Dogg Pound
10. Higher Power feat. 84faces
11. Put You Thru Hell feat. Minnie Merda
12. Bailia Conmigo feat. October London
13. Verbalize feat. Stokely
14. Wait a Minute Baby feat. Raphael Saadiq, October London & J-Black
15. Runnin feat. HeyDeon

]]>
Dlaczego Snoop Dogg usunął albumy Death Row ze streamingów?https://popkiller.kingapp.pl/2022-04-18,dlaczego-snoop-dogg-usunal-albumy-death-row-ze-streamingowhttps://popkiller.kingapp.pl/2022-04-18,dlaczego-snoop-dogg-usunal-albumy-death-row-ze-streamingowApril 18, 2022, 10:41 amBartosz SkolasińskiSnoop Dogg był ostatnio gościem w programie Drink Champs. Podczas wywiadu z N.O.R.E.'em i DJ'em EFN'em nowy właściciel Death Row Records wyjaśnił, czemu postanowił usunąć z plarform streamingowych, takich jak Spotify, część albumów wydanych przez legendarną wytwórnię."Pierwszą rzeczą, jaką zrobiłem, było wywalenie całej muzyki z tych platform tradycyjnie znanych ludziom, bo te platformy nie płacą" - powiedział Snoop. "One generują miliony milionów streamów i nikt, poza labelami, nie dostaje za to pieniędzy. To, co chciałem zrobić, to wykasować z nich moją muzykę i stworzyć własną platformę, podobną do Netflixa, Amazona czy Hulu. To będzie aplikacja Death Row, a w międzyczasie muzyka będzie żyć w metaversie" - dodał. Przypomnijmy, że z platform streamingowych zniknęły takie klasyki jak "The Chronic" Dr. Dre, "Dogg Food" Tha Dogg Pound czy "Doggystyle" Snoop Dogga.Pomysł z funkcjonowaniem wytwórni w wirtualnej rzeczywistości Snoop przedstawił kilka miesięcy temu. "Death Row będzie labelem NFT (niewymienialny token, będący certyfikatem autentyczności jakiegoś cyfrowego aktywa np. utworu muzycznego - przyp. red.), będziemy wydawać artystów przez metaverse. Dokładnie tak, jak byliśmy pierwszymi, którzy jako niezależni weszli do głównego nurtu, teraz chcę być pierwszym z głównego nurtu w metaversie" - stwierdził raper.[[{"fid":"72805","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]Snoop Dogg był ostatnio gościem w programie Drink Champs. Podczas wywiadu z N.O.R.E.'em i DJ'em EFN'em nowy właściciel Death Row Records wyjaśnił, czemu postanowił usunąć z plarform streamingowych, takich jak Spotify, część albumów wydanych przez legendarną wytwórnię.

"Pierwszą rzeczą, jaką zrobiłem, było wywalenie całej muzyki z tych platform tradycyjnie znanych ludziom, bo te platformy nie płacą" - powiedział Snoop. "One generują miliony milionów streamów i nikt, poza labelami, nie dostaje za to pieniędzy. To, co chciałem zrobić, to wykasować z nich moją muzykę i stworzyć własną platformę, podobną do Netflixa, Amazona czy Hulu. To będzie aplikacja Death Row, a w międzyczasie muzyka będzie żyć w metaversie" - dodał. Przypomnijmy, że z platform streamingowych zniknęły takie klasyki jak "The Chronic" Dr. Dre, "Dogg Food" Tha Dogg Pound czy "Doggystyle" Snoop Dogga.

Pomysł z funkcjonowaniem wytwórni w wirtualnej rzeczywistości Snoop przedstawił kilka miesięcy temu. "Death Row będzie labelem NFT (niewymienialny token, będący certyfikatem autentyczności jakiegoś cyfrowego aktywa np. utworu muzycznego - przyp. red.), będziemy wydawać artystów przez metaverse. Dokładnie tak, jak byliśmy pierwszymi, którzy jako niezależni weszli do głównego nurtu, teraz chcę być pierwszym z głównego nurtu w metaversie" - stwierdził raper.

[[{"fid":"72805","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]

]]>
Snoop Dogg właścicielem Death Row Records!https://popkiller.kingapp.pl/2022-02-10,snoop-dogg-wlascicielem-death-row-recordshttps://popkiller.kingapp.pl/2022-02-10,snoop-dogg-wlascicielem-death-row-recordsFebruary 10, 2022, 6:25 pmBartosz SkolasińskiSnoop Dogg przejął kultowe Death Row Records, w której zaczynał swoją artystyczną karierę. Raper kupił wytwórnię od innego labelu NMRK Music Group (wcześniej eOne Music), kontrolowanego przez prywatny fundusz kapitałowy Blackstone. (function() { const date = new Date(); const mcnV = date.getHours().toString() + date.getMonth().toString() + date.getFullYear().toString(); const mcnVid = document.createElement('script'); mcnVid.type = 'text/javascript'; mcnVid.async = true; mcnVid.src = 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.min.js?'+mcnV; const mcnS = document.getElementsByTagName('script')[0]; mcnS.parentNode.insertBefore(mcnVid, mcnS); const mcnCss = document.createElement('link'); mcnCss.setAttribute('href', 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.css?'+mcnV); mcnCss.setAttribute('rel', 'stylesheet'); mcnS.parentNode.insertBefore(mcnCss, mcnS); })(); Jak podaje Variety, warunki transakcji nie zostały ujawnione, ale wiadomo, że zakup Death Row przez Snoopa jest pierwszą częścią umowy, która pozwoli mu także stać się właścicielem praw do części muzyki wydawanej przez legendarną wytwórnię. Wszystko ma zostać sfinalizowane w nadchodzących tygodniach. Wiadomość pojawiła się na kilka dni przed planowanym wspólnym występem Snoopa z Kendrickiem Lamarem, Mary J. Blige. Dr. Dre i Eminemem na Super Bowl Halftime Show i na chwilę przed premierą jego nowej płyty "B.O.D.R." (Back On Death Row) 11 lutego. Wcześniej mówiło się o wydaniu krążka 13 lutego, jednak na swoich społecznościówkach raper ujawnił, że album pojawi się dwa dni wcześniej."Jestem podekscytowany i wdzięczny za możliwość kupna ikonicznej i kulturowo ważnej marki Death Row Records, która przyszłościowo ma ogromną wartość. Świetnie jest czuć się właścicielem wytwórni, której byłem częścią na początku swojej kariery i w której byłem jednym z pierwszych artystów. To niesamowicie ważny dla mnie moment. Chciałbym osobiście podziękować ludziom w Blackstone i MNRK, a także specjalnie Davidowi Kestnbaumowi, który pracował ze mną przez ostatnie miesiące, by ten ekscytujący powrót do domu urzeczywistnić. Nie mogę się doczekać, by zbudować nowy rozdział historii Death Row Records" - powiedział Snoop w oświadczeniu prasowym."W Blackstone silnie wspieramy artystów i kreatywną społeczność w naszych inwestycjach związanych z branżą rozrywkową. Jesteśmy podekscytowani przekazaniem marki Death Row Records w ręce takiej legendy jak Snoop Dogg. Życzymy mu sukcesów w nadchodzących latach, gdy marka będzie szła do przodu pod jego przywództwem i zgodnie z jego wizją" - przekazał David Kestnbaum z Blackstone'a.Death Row Records zostało założone przez Suge'a Knighta w 1992 roku. W latach 90. było najważniejszym hip-hopowym labelem na zachodnim wybrzeżu Stanów. W tej wytwórni ukazał się kultowy debiut Snoop Dogga "Doggystyle". Także tutaj wydane zostały takie klasyki jak dający początek g-funkowi "The Chronic" Dr. Dre, "All Eyez On Me" 2 Paca czy "Dogg Food" Dogg Poundów.Przy okazji przypominamy artykuły poświęcone klasykom Snoopa jak i katalogowi Death Row:20 singli na 20-lecie Death Row Records - subiektywny rankingSnoop Dogg - 30 najlepszych utworów, których prawdopodobnie nigdy nie słyszałeś (cześć 1)Snoop Dogg - 30 najlepszych utworów, których prawdopodobnie nigdy nie słyszałeś (cześć 2)Snoop Dogg - 30 najlepszych utworów, których prawdopodobnie nigdy nie słyszałeś (cześć 3)Snoop Dogg przejął kultowe Death Row Records, w której zaczynał swoją artystyczną karierę. Raper kupił wytwórnię od innego labelu NMRK Music Group (wcześniej eOne Music), kontrolowanego przez prywatny fundusz kapitałowy Blackstone.

Jak podaje Variety, warunki transakcji nie zostały ujawnione, ale wiadomo, że zakup Death Row przez Snoopa jest pierwszą częścią umowy, która pozwoli mu także stać się właścicielem praw do części muzyki wydawanej przez legendarną wytwórnię. Wszystko ma zostać sfinalizowane w nadchodzących tygodniach. Wiadomość pojawiła się na kilka dni przed planowanym wspólnym występem Snoopa z Kendrickiem Lamarem, Mary J. Blige. Dr. Dre i Eminemem na Super Bowl Halftime Show i na chwilę przed premierą jego nowej płyty "B.O.D.R." (Back On Death Row) 11 lutego. Wcześniej mówiło się o wydaniu krążka 13 lutego, jednak na swoich społecznościówkach raper ujawnił, że album pojawi się dwa dni wcześniej.

"Jestem podekscytowany i wdzięczny za możliwość kupna ikonicznej i kulturowo ważnej marki Death Row Records, która przyszłościowo ma ogromną wartość. Świetnie jest czuć się właścicielem wytwórni, której byłem częścią na początku swojej kariery i w której byłem jednym z pierwszych artystów. To niesamowicie ważny dla mnie moment. Chciałbym osobiście podziękować ludziom w Blackstone i MNRK, a także specjalnie Davidowi Kestnbaumowi, który pracował ze mną przez ostatnie miesiące, by ten ekscytujący powrót do domu urzeczywistnić. Nie mogę się doczekać, by zbudować nowy rozdział historii Death Row Records" - powiedział Snoop w oświadczeniu prasowym.

"W Blackstone silnie wspieramy artystów i kreatywną społeczność w naszych inwestycjach związanych z branżą rozrywkową. Jesteśmy podekscytowani przekazaniem marki Death Row Records w ręce takiej legendy jak Snoop Dogg. Życzymy mu sukcesów w nadchodzących latach, gdy marka będzie szła do przodu pod jego przywództwem i zgodnie z jego wizją" - przekazał David Kestnbaum z Blackstone'a.

Death Row Records zostało założone przez Suge'a Knighta w 1992 roku. W latach 90. było najważniejszym hip-hopowym labelem na zachodnim wybrzeżu Stanów. W tej wytwórni ukazał się kultowy debiut Snoop Dogga "Doggystyle". Także tutaj wydane zostały takie klasyki jak dający początek g-funkowi "The Chronic" Dr. Dre, "All Eyez On Me" 2 Paca czy "Dogg Food" Dogg Poundów.

Przy okazji przypominamy artykuły poświęcone klasykom Snoopa jak i katalogowi Death Row:

20 singli na 20-lecie Death Row Records - subiektywny ranking

Snoop Dogg - 30 najlepszych utworów, których prawdopodobnie nigdy nie słyszałeś (cześć 1)

Snoop Dogg - 30 najlepszych utworów, których prawdopodobnie nigdy nie słyszałeś (cześć 2)

Snoop Dogg - 30 najlepszych utworów, których prawdopodobnie nigdy nie słyszałeś (cześć 3)

]]>
Współzałożyciel Death Row na wolności po 31 latach!https://popkiller.kingapp.pl/2019-08-20,wspolzalozyciel-death-row-na-wolnosci-po-31-latachhttps://popkiller.kingapp.pl/2019-08-20,wspolzalozyciel-death-row-na-wolnosci-po-31-latachAugust 17, 2019, 12:43 amAdmin stronySuge Knight, niesławna twarz i mózg Death Row wciąż siedzi za kratkami - i pewnie jeszcze trochę posiedzi. Za to na wolność po długich 31 latach wychodzi jego wspólnik, z którym powoływał do życia kultowy dla gangsta-rapu label!Wg informacji podanych przez kalifornijski serwis DubCNNMichael ‘Harry O’ Harris opuści więzienie jeszcze w tym miesiącu. Harris był współtwórcą legendarnego Death Row, które w latach '90 siało postrach na rapowej scenie, równie mocno jak zamieszanie na listach przebojów. Dr. Dre, 2Pac, Snoop Dogg i wielu innych artystów spod szyldu DR dominowało wówczas rynkiem - a "Harry-O" obserwował to zza kratek, stamtąd także wspierając start i rozwój wytwórni. Był on jednym z największych baronów narkotykowych, współpracujących z kartelami - równocześnie prowadząc legalne biznesy, takie jak teatr, w którym rozpoczynał Denzel Washington. W 1988 został skazany za porwanie i usiłowanie zabójstwa, w trakcie odsiadki przemienił się w aktywistę, walczącego m.in. o reformę więziennictwa. Sprawdź też:20 singli na 20-lecie Death Row Records - subiektywny rankingSnoop Dogg - 30 najlepszych utworów, których prawdopodobnie nigdy nie słyszałeś (cześć 1)Snoop Dogg - 30 najlepszych utworów, których prawdopodobnie nigdy nie słyszałeś (cześć 2)Snoop Dogg - 30 najlepszych utworów, których prawdopodobnie nigdy nie słyszałeś (cześć 3)Suge Knight, niesławna twarz i mózg Death Row wciąż siedzi za kratkami - i pewnie jeszcze trochę posiedzi. Za to na wolność po długich 31 latach wychodzi jego wspólnik, z którym powoływał do życia kultowy dla gangsta-rapu label!

Wg informacji podanych przez kalifornijski serwis DubCNNMichael ‘Harry O’ Harris opuści więzienie jeszcze w tym miesiącu.

Harris był współtwórcą legendarnego Death Row, które w latach '90 siało postrach na rapowej scenie, równie mocno jak zamieszanie na listach przebojów. Dr. Dre, 2Pac, Snoop Dogg i wielu innych artystów spod szyldu DR dominowało wówczas rynkiem - a "Harry-O" obserwował to zza kratek, stamtąd także wspierając start i rozwój wytwórni. Był on jednym z największych baronów narkotykowych, współpracujących z kartelami - równocześnie prowadząc legalne biznesy, takie jak teatr, w którym rozpoczynał Denzel Washington. W 1988 został skazany za porwanie i usiłowanie zabójstwa, w trakcie odsiadki przemienił się w aktywistę, walczącego m.in. o reformę więziennictwa.

Sprawdź też:

20 singli na 20-lecie Death Row Records - subiektywny ranking

Snoop Dogg - 30 najlepszych utworów, których prawdopodobnie nigdy nie słyszałeś (cześć 1)

Snoop Dogg - 30 najlepszych utworów, których prawdopodobnie nigdy nie słyszałeś (cześć 2)

Snoop Dogg - 30 najlepszych utworów, których prawdopodobnie nigdy nie słyszałeś (cześć 3)

]]>
Dr. Dre feat. Snoop Doggy Dogg "O.G. 2 B.G." - niepublikowany odrzut z "The Chronic"!https://popkiller.kingapp.pl/2016-02-16,dr-dre-feat-snoop-doggy-dogg-og-2-bg-niepublikowany-odrzut-z-the-chronichttps://popkiller.kingapp.pl/2016-02-16,dr-dre-feat-snoop-doggy-dogg-og-2-bg-niepublikowany-odrzut-z-the-chronicFebruary 16, 2016, 9:35 amPaweł MiedzielecW marcu minie 20 lat od czasu kiedy Dr. Dre opuścił z głośnym hukiem będącą wówczas na absolutnym topie wytwórnię Death Row Records, ale fani artysty wciąż czekają z utęsknieniem na upublicznienie niektórych numerów z tamtej ery. Oprócz materiału nagranego na potrzeby nigdy nie wydanego krążka "Helter Skelter", słuchaczom sen z powiek spędzają również niewykorzystane kawałki z okresu pracy nad kultowym "The Chronic". Niespodziewanie do sieci wyciekł właśnie jeden z takich utworów!Mowa o numerze "O.G. 2 B.G." poszukiwanym od lat przez najbardziej hardkorowych kolekcjonerów (do których sam się zaliczam). Sympatycy kojarzą zapewne kawałek o tym samym tytule, który znalazł się na wydanej przez Death Row pod koniec XX wieku składance "Chronic 2000: Still Smokin" w składzie Soopafly i Tha Dogg Pound. Utwór powstał na bazie oryginalnej wersji kawałka nagranego lata wcześniej przy okazji prac nad solowym debiutem Dr. Dre, który rozkręcił markę Death Row na dobre.Słuchając dziś pierwowzoru w uszy od razu rzuca się surowość samego numeru - faktycznie powstał on w początkowej fazie produkcji płyty, stąd też brak g-funkowych elementów które później doszły do głosu. Zarówno bit jak i tekst podchodzą bardziej klimatem pod twórczość N.W.A., czy nawet Ghetto Boys którzy w tamtym okresie współpracowali z Dre. Jest to więc ciekawa okazja do obserwacji w jakim stylu zaczęły powstawać numery na poczet jednego z najlepszych krążków w historii a jakie finalnie trafiły na tracklistę tego klasyka... miejmy nadzieję, że to nie koniec prezentów ze skarbca Death Row i w tym roku będzie nam dane usłyszeć kolejne smaczki z początków g-funk ery.W marcu minie 20 lat od czasu kiedy Dr. Dre opuścił z głośnym hukiem będącą wówczas na absolutnym topie wytwórnię Death Row Records, ale fani artysty wciąż czekają z utęsknieniem na upublicznienie niektórych numerów z tamtej ery. Oprócz materiału nagranego na potrzeby nigdy nie wydanego krążka "Helter Skelter", słuchaczom sen z powiek spędzają również niewykorzystane kawałki z okresu pracy nad kultowym "The Chronic". Niespodziewanie do sieci wyciekł właśnie jeden z takich utworów!

Mowa o numerze "O.G. 2 B.G." poszukiwanym od lat przez najbardziej hardkorowych kolekcjonerów (do których sam się zaliczam). Sympatycy kojarzą zapewne kawałek o tym samym tytule, który znalazł się na wydanej przez Death Row pod koniec XX wieku składance "Chronic 2000: Still Smokin" w składzie Soopafly i Tha Dogg Pound. Utwór powstał na bazie oryginalnej wersji kawałka nagranego lata wcześniej przy okazji prac nad solowym debiutem Dr. Dre, który rozkręcił markę Death Row na dobre.

Słuchając dziś pierwowzoru w uszy od razu rzuca się surowość samego numeru - faktycznie powstał on w początkowej fazie produkcji płyty, stąd też brak g-funkowych elementów które później doszły do głosu. Zarówno bit jak i tekst podchodzą bardziej klimatem pod twórczość N.W.A., czy nawet Ghetto Boys którzy w tamtym okresie współpracowali z Dre. Jest to więc ciekawa okazja do obserwacji w jakim stylu zaczęły powstawać numery na poczet jednego z najlepszych krążków w historii a jakie finalnie trafiły na tracklistę tego klasyka... miejmy nadzieję, że to nie koniec prezentów ze skarbca Death Row i w tym roku będzie nam dane usłyszeć kolejne smaczki z początków g-funk ery.

]]>
The Notorious B.I.G. "Real Niggaz" (Ready To Die – West Side Story) (Ot Tak #179)https://popkiller.kingapp.pl/2015-03-16,the-notorious-big-real-niggaz-ready-to-die-west-side-story-ot-tak-179https://popkiller.kingapp.pl/2015-03-16,the-notorious-big-real-niggaz-ready-to-die-west-side-story-ot-tak-179March 16, 2015, 4:53 pmTomasz PrzytułaDebiutancki album The Notoriousa B.I.G. uznawany jest dziś za wydawnictwo kultowe, a częstokroć nazywany jest największym osiągnięciem w historii rapu. Wbrew pozorom, jego sukces nie pojawił się nagle. W pierwszym tygodniu sprzedaży „Ready To Die” rozeszło się w nakładzie zaledwie 57.000 egzemplarzy, co nie przepowiadało wielkiego triumfu. Dopiero hitowe single odpowiednio nakręciły machinę promocyjną, dzięki czemu Biggie odebrał swoją pierwszą platynę w połowie marca 1995 roku.Zanim to jednak nastąpiło, raporty sprzedaży ujawniały ponurą prawidłowość – „Ready To Die” nie zdobyło popularności na Zachodnim Wybrzeżu i zalegało na tamtejszych półkach sklepowych. Zważywszy na trendy muzyczne panujące ówcześnie w Kalifornii, nie było w tym fakcie nic dziwnego. Nie przypadkowo jednak Puff Daddy umieścił na debiucie Notoriousa takie numery jak „Juicy” i „Big Poppa”, których brzmienie było wyraźnie inspirowane g-funkiem i jego laidbackową stylistyką. Uderzając hitowymi singlami w dziesiątki radiostacji, Biggie zamierzał zdobyć rozgłos nie tylko na Wschodzie, podbita miała zostać również zachodnia część USA.Niezbędnym do spełniania tego celu było dynamiczne przeprowadzenie akcji promocyjnej. Poprzez współpracującą z Bad Boy wytwórnię Arista , na początku 1995 roku Puffy nawiązał kontakt z DJ’em Jamem, oficjalnym disc jockeyem Snoop Dogga, Dr. Dre i duetu Dogg Pound. Jam był blisko związany z Death Row Records, brał również udział w nagrywaniu tak legendarnych albumów jak „The Chronic” czy „Doggystyle”. Kalifornijskiej społeczności znany był także jako utalentowany radiowiec i twórca mixtape’ów dystrybuowanych prosto na ulice Miasta Aniołów. Po rozmowach z działaczami Bad Boy, DJ Jam zobligował się skompilować podobny mixtape, zawierający numery z „Ready To Die” przeplatane rekomendacjami DJ’a i świeżymi zwrotkami Notoriousa. Biggie niezwłocznie przyleciał do Los Angeles, aby wziąć udział w dwudniowej sesji nagraniowej w Skanless Studios. Wspólnymi siłami zarejestrowano wtedy taśmę „Ready To Die – West Side Story”, na której znalazł się nowy kawałek „Real Niggaz”, który na potrzeby projektu podzielono na trzy części. W każdej z nich Biggie nawija pod bity tak wspaniałych producentów jak Dr. Dre i Big Hutch, a co najciekawsze - wypada na nich znakomicie. Mixtape puszczono w obieg na początku kwietnia 1995 roku w postaci kasety magnetofonowej. Był rozdawany w klubach, na ulicach, w sklepach muzycznych i niósł ze sobą wieść o koronacji nowego króla na nowojorskim dworze.Okiełznanie gangsta-rapowych, klasycznych kalifornijskich bitów było dla Biggiego sprawdzianem umiejętności i przejawem szacunku dla Zachodniego Wybrzeża, o którym wypowiadał się w samych superlatywach przez cały okres swojej krótkiej, acz intensywnej kariery. Numer „Real Niggaz” to również ostatni gest muzycznej współpracy na linii Bad Boy – Death Row, dwóch wielkich wytwórni, których późniejszy konflikt na długie lata wstrząsnął całym hip-hopowym środowiskiem.[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"21955","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Debiutancki album The Notoriousa B.I.G. uznawany jest dziś za wydawnictwo kultowe, a częstokroć nazywany jest największym osiągnięciem w historii rapu. Wbrew pozorom, jego sukces nie pojawił się nagle. W pierwszym tygodniu sprzedaży „Ready To Die” rozeszło się w nakładzie zaledwie 57.000 egzemplarzy, co nie przepowiadało wielkiego triumfu. Dopiero hitowe single odpowiednio nakręciły machinę promocyjną, dzięki czemu Biggie odebrał swoją pierwszą platynę w połowie marca 1995 roku.

Zanim to jednak nastąpiło, raporty sprzedaży ujawniały ponurą prawidłowość – „Ready To Die” nie zdobyło popularności na Zachodnim Wybrzeżu i zalegało na tamtejszych półkach sklepowych. Zważywszy na trendy muzyczne panujące ówcześnie w Kalifornii, nie było w tym fakcie nic dziwnego. Nie przypadkowo jednak Puff Daddy umieścił na debiucie Notoriousa takie numery jak „Juicy” i „Big Poppa”, których brzmienie było wyraźnie inspirowane g-funkiem i jego laidbackową stylistyką. Uderzając hitowymi singlami w dziesiątki radiostacji, Biggie zamierzał zdobyć rozgłos nie tylko na Wschodzie, podbita miała zostać również zachodnia część USA.

Niezbędnym do spełniania tego celu było dynamiczne przeprowadzenie akcji promocyjnej. Poprzez współpracującą z Bad Boy wytwórnię Arista , na początku 1995 roku Puffy nawiązał kontakt z DJ’em Jamem, oficjalnym disc jockeyem Snoop Dogga, Dr. Dre i duetu Dogg Pound. Jam był blisko związany z Death Row Records, brał również udział w nagrywaniu tak legendarnych albumów jak „The Chronic” czy „Doggystyle”. Kalifornijskiej społeczności znany był także jako utalentowany radiowiec i twórca mixtape’ów dystrybuowanych prosto na ulice Miasta Aniołów. Po rozmowach z działaczami Bad Boy, DJ Jam zobligował się skompilować podobny mixtape, zawierający numery z „Ready To Die” przeplatane rekomendacjami DJ’a i świeżymi zwrotkami Notoriousa. Biggie niezwłocznie przyleciał do Los Angeles, aby wziąć udział w dwudniowej sesji nagraniowej w Skanless Studios.  Wspólnymi siłami zarejestrowano wtedy taśmę „Ready To Die – West Side Story”, na której znalazł się nowy kawałek „Real Niggaz”, który  na potrzeby projektu podzielono na trzy części. W każdej z nich Biggie nawija pod bity tak wspaniałych producentów jak Dr. Dre i Big Hutch, a co najciekawsze -  wypada na nich znakomicie. Mixtape puszczono w obieg na początku kwietnia 1995 roku w postaci kasety magnetofonowej. Był rozdawany w klubach, na ulicach, w sklepach muzycznych i niósł ze sobą wieść o koronacji nowego króla na nowojorskim dworze.

Okiełznanie gangsta-rapowych, klasycznych kalifornijskich bitów było dla Biggiego sprawdzianem umiejętności i przejawem szacunku dla Zachodniego Wybrzeża, o którym wypowiadał się w samych superlatywach przez cały okres swojej krótkiej, acz intensywnej kariery. Numer „Real Niggaz” to również  ostatni gest muzycznej współpracy na linii Bad Boy – Death Row, dwóch wielkich wytwórni, których późniejszy konflikt na długie lata wstrząsnął całym hip-hopowym środowiskiem.

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"21955","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
Snoop Dogg do Ab-Soula: "TDE to mini-wersja Death Row"https://popkiller.kingapp.pl/2015-02-14,snoop-dogg-do-ab-soula-tde-to-mini-wersja-death-rowhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-02-14,snoop-dogg-do-ab-soula-tde-to-mini-wersja-death-rowFebruary 14, 2015, 12:25 amPaweł MiedzielecJeden z członków Black Hippy - Ab-Soul, był gościem ostatniego odcinka Double G News, którego autorem jest Snoop Dogg. W popularnym show, zwanym potocznie GGN raper opowiadał m.in. o swoim albumie "These Days" oraz czasie spędzanym za małolata w sklepie "Magic Disk Music", należącym do jego babci.Artyści dyskutowali również o obecnej wytwórni Ab-Soul - Top Dawg Entertainment, którą Snoop porównał z legendarnym labelem Death Row Records, którego członkiem był w latach 90-tych:"Jesteście mini-wersją Death Row. Robicie wszystko dobrze i z odpowiednim wyczuciem a ludzie to widzą i dlatego was wspierają. Dobra robota, oby tak dalej!" - powiedział Doggfather. "Dzięki, jest dokładnie tak jak mówisz - byłeś jednym z tych, którzy przekazali nam pałeczkę więc nie mieliśmy innego wyjścia jak iść z nią dalej" - ripostował Ab-Soul. Raper zdradził także jak nawiązała się jego współpraca z TDE, mówiąc że to Soundwave był osobą która zaprowadziła go do szefostwa labelu a dzień po podpisaniu kontraktu artysta siedział już w studiu nagrywając numer z Jay Rockiem i Kendrickiem Lamarem. Na pytanie Snoopa o artystów z którymi chciałby pracować przyszłości bądź zobaczyć ich występ na żywo, Ab-Soul wymienił Jaya Z i nieżyjącego Curtisa Mayfielda. Pełen zapis rozmowy obu panów możecie zobaczyć w linku poniżej (przy okazji zachęcam również do subskrypcji kanału westfesttv): Jeden z członków Black Hippy - Ab-Soul, był gościem ostatniego odcinka Double G News, którego autorem jest Snoop Dogg. W popularnym show, zwanym potocznie GGN raper opowiadał m.in. o swoim albumie "These Days" oraz czasie spędzanym za małolata w sklepie "Magic Disk Music", należącym do jego babci.

Artyści dyskutowali również o obecnej wytwórni Ab-Soul - Top Dawg Entertainment, którą Snoop porównał z legendarnym labelem Death Row Records, którego członkiem był w latach 90-tych:

"Jesteście mini-wersją Death Row. Robicie wszystko dobrze i z odpowiednim wyczuciem a ludzie to widzą i dlatego was wspierają. Dobra robota, oby tak dalej!" - powiedział Doggfather.
 
"Dzięki, jest dokładnie tak jak mówisz - byłeś jednym z tych, którzy przekazali nam pałeczkę więc nie mieliśmy innego wyjścia jak iść z nią dalej" - ripostował Ab-Soul.
 
Raper zdradził także jak nawiązała się jego współpraca z TDE, mówiąc że to Soundwave był osobą która zaprowadziła go do szefostwa labelu a dzień po podpisaniu kontraktu artysta siedział już w studiu nagrywając numer z Jay Rockiem i Kendrickiem Lamarem. Na pytanie Snoopa o artystów z którymi chciałby pracować przyszłości bądź zobaczyć ich występ na żywo, Ab-Soul wymienił Jaya Z i nieżyjącego Curtisa Mayfielda. Pełen zapis rozmowy obu panów możecie zobaczyć w linku poniżej (przy okazji zachęcam również do subskrypcji kanału westfesttv):
 

]]>
Flipside z O.F.T.B. nie żyje!https://popkiller.kingapp.pl/2013-09-24,flipside-z-oftb-nie-zyjehttps://popkiller.kingapp.pl/2013-09-24,flipside-z-oftb-nie-zyjeOctober 31, 2021, 1:08 amPaweł MiedzielecWczoraj informowałem was o nowym albumie, jaki na rynek wypuściła grupa O.F.T.B. - dzisiaj mam do przekazania niestety smutną nowinę. Lider Operation From The Bottom - Kevin "Flipside" White został dzisiejszej nocy zastrzelony przez niezidentyfikowanych sprawców. Informację jako pierwszy przekazał serwis AllHipHop.com, powołując się na różne źródła, w tym osoby z bliskiego otoczenia zmarłego rapera.Grupa O.F.T.B. zadebiutowała na rynku w 1992 roku, wydając album "Straight Up Watts". Niecałe 12 miesięcy później dołączyli do słynnej wytwórni Death Row Records, w której spędzili ponad 4 lata, dostarczając swoje kawałki na klasyczne dzisiaj soundtracki do filmów "Above The Rim", "Murder Was The Case", "Gridlock'd" oraz "Gang Related". Flipside, Bustop i Low MB pracowali również nad własnym albumem - "I Come Up Hard", który miał zostac wydany przez Death Row na przełomie lat 1996/1997. Pojawił się nawet promujący singiel "Check Yo Hood", ale po zabójstwie Tupaca Shakura, z którym członkowie grupy byli zaprzyjaźnieni (pojawili się m.in. w teledysku do "Made Niggaz" a 2Pac pozdrowił całą ekipę w singlu "To Live & Die In L.A."), oraz zamknięciu Suge Knighta, plany te nie zostały zrealizowane... Archiwalny materiał w postaci kompilacji "Damn Near Dead", zawierające nagrane dla Death Row kawałki, został wydany dopiero w 2011 roku przez label WideAwake.Flipside oraz pozostali członkowie O.F.T.B. byli także mocno zaprzyjaźnieni ze wschodzącą gwiazdą dzisiejszego West Coastu - Jay Rockiem (wszyscy pochodzą z tej samej okolicy - Nickerson Gardens Projects w Watts). Można ich było dostrzec m.in. w teledysku "Hood Gone Love It". Okoliczności zabójstwa nie są na razie znane... R.I.P. Flipside.Wczoraj informowałem was o nowym albumie, jaki na rynek wypuściła grupa O.F.T.B. - dzisiaj mam do przekazania niestety smutną nowinę. Lider Operation From The Bottom - Kevin "Flipside" White został dzisiejszej nocy zastrzelony przez niezidentyfikowanych sprawców. Informację jako pierwszy przekazał serwis AllHipHop.com, powołując się na różne źródła, w tym osoby z bliskiego otoczenia zmarłego rapera.

Grupa O.F.T.B. zadebiutowała na rynku w 1992 roku, wydając album "Straight Up Watts". Niecałe 12 miesięcy później dołączyli do słynnej wytwórni Death Row Records, w której spędzili ponad 4 lata, dostarczając swoje kawałki na klasyczne dzisiaj soundtracki do filmów "Above The Rim", "Murder Was The Case", "Gridlock'd" oraz "Gang Related". Flipside, Bustop i Low MB pracowali również nad własnym albumem - "I Come Up Hard", który miał zostac wydany przez Death Row na przełomie lat 1996/1997. Pojawił się nawet promujący singiel "Check Yo Hood", ale po zabójstwie Tupaca Shakura, z którym członkowie grupy byli zaprzyjaźnieni (pojawili się m.in. w teledysku do "Made Niggaz" a 2Pac pozdrowił całą ekipę w singlu "To Live & Die In L.A."), oraz zamknięciu Suge Knighta, plany te nie zostały zrealizowane... Archiwalny materiał w postaci kompilacji "Damn Near Dead", zawierające nagrane dla Death Row kawałki, został wydany dopiero w 2011 roku przez label WideAwake.

Flipside oraz pozostali członkowie O.F.T.B. byli także mocno zaprzyjaźnieni ze wschodzącą gwiazdą dzisiejszego West Coastu - Jay Rockiem (wszyscy pochodzą z tej samej okolicy - Nickerson Gardens Projects w Watts). Można ich było dostrzec m.in. w teledysku "Hood Gone Love It". Okoliczności zabójstwa nie są na razie znane... R.I.P. Flipside.

]]>
Crooked I "Untouchable Cali" - niewydany numer z czasów Death Row!https://popkiller.kingapp.pl/2013-05-01,crooked-i-untouchable-cali-niewydany-numer-z-czasow-death-rowhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-05-01,crooked-i-untouchable-cali-niewydany-numer-z-czasow-death-rowApril 30, 2013, 9:08 amPaweł MiedzielecNa upragniony solowy krążek Crookeda nie mamy już zbytnio co liczyć - na szczęście, w ciągu ostatnich siedemnastu lat raper nagrał dla różnych wytwórni ogrom materiału oraz ukończył co najmniej kilka pełnoprawnych płyt, które zaczynają pomału przeciekać do sieci.W 2009 roku do internetu trafiła spora część utworów, powstałych na potrzeby nigdy nie wydanego "Say Hi To The Bad Guy", który miał się ukazać na rynku dekadę temu. Dzisiaj za to prezentuję wam kawałek z pierwszego albumu, nagranego przez Crooka pod skrzydłami Death Row Records. Krążek "Untouchable" miał zostać pierwotnie wydany wiosną 2001 roku, zaraz po premierze "Until The End Of Time" 2Paca i na równi z odzyskaniem wolności przez Suge Knighta. Niestety, podobnie jak inne projekty Crookeda - nigdy nie trafił na sklepowe półki a fani rapera mogli jedynie usłyszeć namiastkę materiału w postaci kilku nagranych na jego potrzeby utworów, które parę lat później przedostały się do internetu.Teraz Darren Vegas - odpowiadający za większość produkcji albumu, zdecydował się opublikować kolejne kawałki, wchodzące w skład finalnej wersji krążka. Po świetnym "Bang On 'Em", które dostaliśmy niedawno, pojawił się następny numer - "Untouchable Cali". Z pewnością przypadnie on do gustu wszystkim fanom Crookeda a w szczególności tym, którzy śledzą twórczość artysty od początku kariery i pamiętają jego świetne występy na składankach C-Style Records.Poniżej również fragment wywiadu, jakiego Crooked I udzielił dla VladTV - dowiecie się z niego, dlaczego raper zdecydował się podpisać kontrakt z Death Row i odrzucił propozycję współpracy z Dr. Dre i Aftermath.Na upragniony solowy krążek Crookeda nie mamy już zbytnio co liczyć - na szczęście, w ciągu ostatnich siedemnastu lat raper nagrał dla różnych wytwórni ogrom materiału oraz ukończył co najmniej kilka pełnoprawnych płyt, które zaczynają pomału przeciekać do sieci.

W 2009 roku do internetu trafiła spora część utworów, powstałych na potrzeby nigdy nie wydanego "Say Hi To The Bad Guy", który miał się ukazać na rynku dekadę temu. Dzisiaj za to prezentuję wam kawałek z pierwszego albumu, nagranego przez Crooka pod skrzydłami Death Row Records. Krążek "Untouchable" miał zostać pierwotnie wydany wiosną 2001 roku, zaraz po premierze "Until The End Of Time"2Paca i na równi z odzyskaniem wolności przez Suge Knighta. Niestety, podobnie jak inne projekty Crookeda - nigdy nie trafił na sklepowe półki a fani rapera mogli jedynie usłyszeć namiastkę materiału w postaci kilku nagranych na jego potrzeby utworów, które parę lat później przedostały się do internetu.

Teraz Darren Vegas - odpowiadający za większość produkcji albumu, zdecydował się opublikować kolejne kawałki, wchodzące w skład finalnej wersji krążka. Po świetnym "Bang On 'Em", które dostaliśmy niedawno, pojawił się następny numer - "Untouchable Cali". Z pewnością przypadnie on do gustu wszystkim fanom Crookeda a w szczególności tym, którzy śledzą twórczość artysty od początku kariery i pamiętają jego świetne występy na składankach C-Style Records.

Poniżej również fragment wywiadu, jakiego Crooked I udzielił dla VladTV - dowiecie się z niego, dlaczego raper zdecydował się podpisać kontrakt z Death Row i odrzucił propozycję współpracy z Dr. Dre i Aftermath.

]]>
Crooked I "Bang On 'Em" (Ot tak #113)https://popkiller.kingapp.pl/2013-02-14,crooked-i-bang-on-em-ot-tak-113https://popkiller.kingapp.pl/2013-02-14,crooked-i-bang-on-em-ot-tak-113February 13, 2013, 9:37 pmPaweł MiedzielecChociaż Crooked I zdołał w końcu nacieszyć się umiarkowanym sukcesem komercyjnym, dzięki wydanemu w ubiegłym roku krążkowi Slaughterhouse - jego solowa twórczość nadal spędza mi sen z powiek. Wszystko to przez brak oficjalnego albumu w dyskografii tego utalentowanego rapera z Long Beach. Za taki nie można uznać nawet wydanego bez autoryzacji rapera krążka "Hoodstar", który jest luźną zbieraniną utworów powstałych na potrzeby nigdy niewydanego materiału z Death Row o nazwie "Say Hi To The Bad Guy". Kolejne daty premiery oczekiwanego debiutu działają na mnie jak płachta na byka, zresztą podobnie jak zapowiedziane właśnie kolejne darmowe EP. Znowu? Ano tak, znowu.Znowu dostaniemy w nasze ręce pół-produkt, który zapewne i tak nie spełni do końca pokładanych w nim nadziei... Czasem myślę sobie, że podnoszone od lat przez krytykę głosy, jakoby Crooked I nie był w stanie udźwignąć sam całego albumu są jednak prawdą.Potem jednak natrafiam na taką bombę jak "Bang On 'Em" i dziwię się, dlaczego Dominick nie wyda chociażby materiału typu "Lost Tapes", który zalega od kilkunastu lat w studiu zbierając jedynie kurz. "Bang On 'Em" to pierwszy kawałek, jaki Crooked I zarejestrował po podpisaniu kontraktu z nieistniejącą już wytwórnią Daza Dillingera - Dogg Pound Records, która działała przez krótki okres czasu pod skrzydłami Death Row. Opublikował go niedawno producent nagrania - Darren Vegas, i trzeba przyznać, że uczynił tym samym miłą niespodziankę dla wszystkich fanów, spragnionych tego surowego Crooka, który pod koniec lat 90-tych mordował każdy bit pod jaki zdarzyło mu się nawinąć.Słysząc takie numery jak "Bang On 'Em" mam cichą nadzieję, że firma która przejmie teraz majątek Death Row po bankructwie labelu Wide Awake, zdecyduje się w końcu opublikować pierwszy solowy album Crookeda pt. "Untouchable", o którym krążą już legendy co do jakości zawartego na nim materiału.Wypływające pomału perełki pokroju "Bang On 'Em" zdają się potwierdzać te doniesienia - przed wami Crooked I-con w wersji "rough, rugged and raw" i swoim absolutnym primie. C.O.B.!Chociaż Crooked I zdołał w końcu nacieszyć się umiarkowanym sukcesem komercyjnym, dzięki wydanemu w ubiegłym roku krążkowi Slaughterhouse - jego solowa twórczość nadal spędza mi sen z powiek. Wszystko to przez brak oficjalnego albumu w dyskografii tego utalentowanego rapera z Long Beach. Za taki nie można uznać nawet wydanego bez autoryzacji rapera krążka "Hoodstar", który jest luźną zbieraniną utworów powstałych na potrzeby nigdy niewydanego materiału z Death Row o nazwie "Say Hi To The Bad Guy". Kolejne daty premiery oczekiwanego debiutu działają na mnie jak płachta na byka, zresztą podobnie jak zapowiedziane właśnie kolejne darmowe EP. Znowu? Ano tak, znowu.

Znowu dostaniemy w nasze ręce pół-produkt, który zapewne i tak nie spełni do końca pokładanych w nim nadziei... Czasem myślę sobie, że podnoszone od lat przez krytykę głosy, jakoby Crooked I nie był w stanie udźwignąć sam całego albumu są jednak prawdą.

Potem jednak natrafiam na taką bombę jak "Bang On 'Em" i dziwię się, dlaczego Dominick nie wyda chociażby materiału typu "Lost Tapes", który zalega od kilkunastu lat w studiu zbierając jedynie kurz. "Bang On 'Em" to pierwszy kawałek, jaki Crooked I zarejestrował po podpisaniu kontraktu z nieistniejącą już wytwórnią Daza Dillingera - Dogg Pound Records, która działała przez krótki okres czasu pod skrzydłami Death Row. Opublikował go niedawno producent nagrania - Darren Vegas, i trzeba przyznać, że uczynił tym samym miłą niespodziankę dla wszystkich fanów, spragnionych tego surowego Crooka, który pod koniec lat 90-tych mordował każdy bit pod jaki zdarzyło mu się nawinąć.

Słysząc takie numery jak "Bang On 'Em" mam cichą nadzieję, że firma która przejmie teraz majątek Death Row po bankructwie labelu Wide Awake, zdecyduje się w końcu opublikować pierwszy solowy album Crookeda pt. "Untouchable", o którym krążą już legendy co do jakości zawartego na nim materiału.

Wypływające pomału perełki pokroju "Bang On 'Em" zdają się potwierdzać te doniesienia - przed wami Crooked I-con w wersji "rough, rugged and raw" i swoim absolutnym primie. C.O.B.!

]]>
Crooked I - 10 najlepszych kawałków przed Slaughterhouse (subiektywny ranking)https://popkiller.kingapp.pl/2012-10-27,crooked-i-10-najlepszych-kawalkow-przed-slaughterhouse-subiektywny-rankinghttps://popkiller.kingapp.pl/2012-10-27,crooked-i-10-najlepszych-kawalkow-przed-slaughterhouse-subiektywny-rankingDecember 24, 2012, 2:48 pmPaweł MiedzielecDroga do sławy każdego z członków Slaughterhouse była wyboista i pełna przeszkód, ale chyba żaden z czwórki rzeźników nie miał w czasie swojej kariery tak pod górkę jak Crooked I.Wędrówkę na szczyt zaczął jeszcze w latach 90-tych, podpisując w 1995 roku kontrakt z wytwórnią Virgin Records, owocem czego miało być wydanie debiutanckiego albumu. Nikt nie przypuszczał wtedy, że Dominick Wickliffe razem z tłumem fanów będzie czekał na premierę swojej solowej płyty ponad 17 lat (and counting)...Nietrafione decyzje biznesowe, brak odpowiedniego prowadzenia, wędrówka od wytwórni do wytwórni i przeciągające się w nieskończoność terminy wydania materiału - wszystko to powodowało frustrację, zarówno wśród sympatyków niezwykle utalentowanego rapera z Long Beach, jak i samego zainteresowanego. Połączenie sił z artystami o podobnych doświadczeniach w branży wydawało się więc naturalnym odruchem. Z pomocą przyszedł również Eminem, który z grupki uznanych, ale jednak wciąż undergroundowych artystów postanowił zrobić mainstreamowe rap gwiazdy największego formatu. Czy mu się to uda?Niektórzy twierdzą, że ten proces zaczął się wraz z premierą nowego krążka Slaughterhouse ale nie to jest przedmiotem moich dzisiejszych dywagacji. "Background" Crooked I'a jest nam dobrze znany - szlifowanie formy pod okiem Big C-Style'a, potem "odsiadka" w Death Row a następnie kilka lat spędzonych na zgłębianiu tajników niezależnego rynku. Wszystko po to, aby w 2009 roku móc wreszcie dołożyć do swojej dyskografii legalnie wydany album, dostępny w powszechnym obiegu. Jedni twierdzą, że Crooked I dziś jest raperem bardziej kompletnym niż przed dekadą, kiedy to słynął głównie z wolnostylowych umiejętności niszczenia absolutnie każdego napotkanego na swojej drodze oponenta. Inni z kolei wysuwają tezy, że Crooked stracił swój charakterystyczny pazur w nawijce a jego głód sukcesu nie jest dzisiaj na tym samym poziomie co kiedyś...Ilu słuchaczy, tyle opinii - jedno jest jednak pewne: Crooked I to jeden z najwybitniejszych techników nie tylko w historii zachodniego wybrzeża, ale i całego hip-hopu. Dlatego właśnie mój subiektywny ranking dedykuję wszystkim fanom jego talentu, zarówno tym którzy stali się nimi po przesłuchaniu "Welcome to: Our House", jak i tym, którzy pamiętają jeszcze czasy 19th Street Records.Oto dziesięć najlepszych kawałków Crooked I'a, zanim stał się on członkiem Slaughterhouse - zapraszam.01. Do Your Thing (1999)Crooked I pod koniec lat 90-tych borykał się z tymi samymi problemami co dzisiaj. Mając ukończony i gotowy do wydania album, wytwórnia Virgin Records w wyniku redukcji etatów zamknęła cały swój rap-oddział, pozostawiając artystę samemu sobie. Z pomocą przyszedł Big C-Style, który szybko zainstalował Crooka w 19th Street Records, czego efektem był udział rapera w nagraniu numerów na popularne w tamtym czasie kompilacje pokroju "Escape From Death Row". Sprzedaż albumu służyła tak szczytnym celom jak finansowa pomoc dla rodzin, których członkowie znaleźli się za kratami a Crooked robił zwyczajnie to, co do niego należało czyli nagrywał świetne numery pokroju "Do Your Thing", które po tylu latach nadal buja tak samo mocno, jak w roku 1999.02. I Love The Ghetto Til' Death (2001)Dla kogoś kto spędził całe życie w getcie, manifestowanie swojej przynależności do najbliższej okolicy jest wręcz koniecznością. Nie specjalnie dziwi więc fakt, że i w repertuarze Dominika znajdziemy taki utwór jak "I Love The Ghetto Til' Death", nagrany w okolicach 2001 roku kiedy raper przygotowywał się do wydania swojego Death Row debiutu - "Untouchable". 10 lat później, fani Tha Row wciąż czekają na premierę tego materiału...03. I'm So Crooked (2002)Kiedy Suge Knight powrócił do domu po kilkuletniej odsiadce, Crooked I był głównym elementem układanki pod nazwą "nowe Death Row" a "I'm So Crooked", pochodzący z nigdy niewydanego albumu "Say Hi To The Bad Guy" idealnie obrazował "mind state" rapera z tamtego okresu. Zadziorny, głodny sukcesu, palący mikrofony, nawijający z pazurem i energią, której mu dzisiaj czasem brakuje... innymi słowy: "Not giving a fuck" - taka postawa była wtedy bardziej niż pożądana w Tha Row.04. Death Row's Back (2003)Rok 2003 to premiera nowego materiału ówczesnego Death Row, które dosyć mocno flirtowało również z Murder Inc. Efektem tego jest udział w nagrywaniu soundtracku do filmu "Dysfunktional Family" takich raperów jak Ja Rule a nawet Jay-Z. Pierwsze skrzypce grał jednak wciąż Crooked I-con, któremu dzielnie partnerowali Eastwood oraz powracający Kurupt. Oprócz singla "Still Tha Row", Crooked I i producent Darren Vegas wysmażyli także bombę pt. "Death Row's Back", która była i wciąż jest moim ulubionym utworem z tej płyty i jednym z najlepszych w całym dorobku reprezentanta Long Beach. Nie wiem, czy to przez agresywną nawijkę i jadowite pancze typu: "I'm the Bad Guy - that's my area title/and Suge's the real Simon, so fuck American Idol", czy chwytliwy refren. Death Row powróciło! Cóż, przynajmniej tak się nam wtedy wydawało...05. Death Row Story (2004)Czteroletnia odsiadka Crooka w Death Row dobiegła końca w 2004 roku i była z pewnością ciekawym doświadczeniem pełnym wzlotów i upadków, zakończonych nagraniem dwóch solowych albumów, z których żaden nie doczekał się wydania... "Death Row Story" znane także pod nazwą "Come With Me", które pierwotnie miało się znaleźć na Soundtracku do DVD "Life After Death Row", stanowi idealne muzyczne podsumowanie okresu spędzonego pod skrzydłami Suge Knighta.06. Boom Boom Clap (2005)Nawet z perspektywy czasu trudno mi opisać jak ogromny buzz zdołał wygenerować singlem "Boom Boom Clap" Crooked I latem 2005 roku. Fejm tego numeru sięgnął daleko poza granice stanu Kalifornia i stał się podstawą naszej wiary, że nowy debiutancki album "Boss Music" jest już na wyciągnięcie ręki... niestety, pozew ze strony Death Row szybko wybił nam te myśli z głowy na kolejnych 12 miesięcy.07. Respect Your O.G.'s (2006)W przerwach między rozprawami sądowymi Crooked I nie próżnował, spędzając czas w studiu i nagrywając nowy materiał, którego owoce w postaci taśmy "Young Boss Vol. 2" mogliśmy usłyszeć w połowie 2006 roku. Mixtape podtrzymywał zainteresowanie fanów płytą "Boss Music", ale nie doczekał się kolejnych części... został po nich jedynie "Respect Your O.G.'s", który po sześciu latach od momentu wydania wciąż wgniata w fotel. Bit, tekst, flow, tematyka - wszystko komponuje się idealnie w jedną zwięzłą całość. Jeśli zajarał cię West Coast a nie bardzo wiesz od czego zacząć, jakich artystów sprawdzić i które ich albumy przesłuchać, to ten kawałek zabierze cię w edukacyjną podróż po zachodnim wybrzeżu i odsłoni kulisy powstania Gangsta Rapu.08. Str8 Bosses (2006)"Str8 Bosses" był kolejnym bangierem, mającym wyładować na albumie "Boss Music", do którego w swoim czasie chciano zrealizować nawet teledysk. Przeciągający się werdykt w sprawie "Crooked I kontra Death Row" pogrzebał jednak i ten pomysł. Zamiast tego, numer został usunięty z tracklisty i powędrował na mało znaczącą składankę "Celly Cel Brings The Gumbo Pot", która ukazała się pod koniec 2006 roku. Przykład na to, jak można zmarnować murowany hit...09. New West Anthem (2007)Kolejny rok przyniósł nowe obietnice ale i perspektywę ich realizacji. Po raz pierwszy w swojej karierze Crooked I był, w sensie artystycznym, "wolnym człowiekiem" i pragnął na nowo rozkręcić zainteresowanie swoją osobą które mocno podupadło pod wpływem sądowych zawirowań. Wpadł więc na genialny i pionierski pomysł, który zapoczątkował serię "Hip-Hop Weekly's". Wciąż pamiętam tę cotygodniową eksplozję w Internecie, kiedy Crooked masakrował kolejne znane produkcje z niesamowitą łatwością, jakby od niechcenia. Do tego swoją premierę miał również singiel "New West Anthem" - przepotężny karkołamacz autorstwa Jimma Gittuma, który był w stanie rozbujać każdy klub i rozkręcić każdą imprezę, na jakiej poleciał. "Buzz" na twórczość Crooked I'a osiągnął szczyt a wers "This year I'm dropping B.O.S.S. - I promise" z pierwszej odsłony Hip-Hop Weekly's wrył się w moją podświadomość z takim impetem, że nie brałem pod uwagę żadnych możliwości kolejnej obsuwy...10. If U Ever Hear Me (2009)Chociaż moja nadzieja na solowy debiut Crooka umarła dobrych pięć lat temu, wciąż był on jednym z moich ulubionych raperów. Zresztą figuruje w moim osobistym Top 10 do dnia dzisiejszego. Cenię go za konsekwencję działania na rynku, pomimo zmiennej koniunktury i jednocześnie hejtuję za jej brak przy wydaniu legalnej płyty. Crooked I zawsze będzie jednym z tych artystów, którzy bronią się sami poziomem swojej twórczości i jakością wydawanego materiału. Jeśli jednak miałbym wybrać jeden numer, pokazujący pełny warsztat jego umiejętności - byłby to z pewnością utwór "If U Ever Hear Me" z 2009 roku, pierwszy kawałek nagrany po feralnym postrzeleniu rapera przez niezidentyfikowanego sprawcę."If You Ever Hear Me" to liryczne arcydzieło i storytelling, którego Hip-Hop dzisiejszych czasów desperacko potrzebuje. To oddanie w utworze różnych emocji, których próżno szukać w mainstreamowych hitach najpopularniejszych wykonawców. To desperacki krzyk okrutnie utalentowanego artysty, który w czasie kilkunastu lat scenicznej obecności "zrobił wszystko co mógł, aby podpisać kontrakt z wielką wytwórnią". To zapewnienie, że jeśli kiedykolwiek przemysł muzyczny dopuści go do głosu - Hip-Hop wróci wreszcie na właściwe tory...Nie wiem, czy Crooked I jest w stanie przywrócić teraźniejszy Hip-Hop do poziomu, w jakim znajdował się on za swoich najlepszych lat, ale jedno jest pewne - talenty takie jak Crooked stanowią skuteczną przeciwwagę przed zalewającą obecnie rynek mainstreamową papką, która cuchnie tandetą na odległość i która, miejmy nadzieję, nigdy nie zdoła całkowicie przykryć swoim smrodem twórczości raperów pokroju Dominicka Wickliffa.Droga do sławy każdego z członków Slaughterhouse była wyboista i pełna przeszkód, ale chyba żaden z czwórki rzeźników nie miał w czasie swojej kariery tak pod górkę jak Crooked I.
Wędrówkę na szczyt zaczął jeszcze w latach 90-tych, podpisując w 1995 roku kontrakt z wytwórnią Virgin Records, owocem czego miało być wydanie debiutanckiego albumu. Nikt nie przypuszczał wtedy, że Dominick Wickliffe razem z tłumem fanów będzie czekał na premierę swojej solowej płyty ponad 17 lat (and counting)...

Nietrafione decyzje biznesowe, brak odpowiedniego prowadzenia, wędrówka od wytwórni do wytwórni i przeciągające się w nieskończoność terminy wydania materiału - wszystko to powodowało frustrację, zarówno wśród sympatyków niezwykle utalentowanego rapera z Long Beach, jak i samego zainteresowanego. Połączenie sił z artystami o podobnych doświadczeniach w branży wydawało się więc naturalnym odruchem. Z pomocą przyszedł również Eminem, który z grupki uznanych, ale jednak wciąż undergroundowych artystów postanowił zrobić mainstreamowe rap gwiazdy największego formatu. Czy mu się to uda?

Niektórzy twierdzą, że ten proces zaczął się wraz z premierą nowego krążka Slaughterhouse ale nie to jest przedmiotem moich dzisiejszych dywagacji. "Background" Crooked I'a jest nam dobrze znany - szlifowanie formy pod okiem Big C-Style'a, potem "odsiadka" w Death Row a następnie kilka lat spędzonych na zgłębianiu tajników niezależnego rynku. Wszystko po to, aby w 2009 roku móc wreszcie dołożyć do swojej dyskografii legalnie wydany album, dostępny w powszechnym obiegu. Jedni twierdzą, że Crooked I dziś jest raperem bardziej kompletnym niż przed dekadą, kiedy to słynął głównie z wolnostylowych umiejętności niszczenia absolutnie każdego napotkanego na swojej drodze oponenta. Inni z kolei wysuwają tezy, że Crooked stracił swój charakterystyczny pazur w nawijce a jego głód sukcesu nie jest dzisiaj na tym samym poziomie co kiedyś...

Ilu słuchaczy, tyle opinii - jedno jest jednak pewne: Crooked I to jeden z najwybitniejszych techników nie tylko w historii zachodniego wybrzeża, ale i całego hip-hopu. Dlatego właśnie mój subiektywny ranking dedykuję wszystkim fanom jego talentu, zarówno tym którzy stali się nimi po przesłuchaniu "Welcome to: Our House", jak i tym, którzy pamiętają jeszcze czasy 19th Street Records.

Oto dziesięć najlepszych kawałków Crooked I'a, zanim stał się on członkiem Slaughterhouse - zapraszam.

01. Do Your Thing (1999)
Crooked I
pod koniec lat 90-tych borykał się z tymi samymi problemami co dzisiaj. Mając ukończony i gotowy do wydania album, wytwórnia Virgin Records w wyniku redukcji etatów zamknęła cały swój rap-oddział, pozostawiając artystę samemu sobie. Z pomocą przyszedł Big C-Style, który szybko zainstalował Crooka w 19th Street Records, czego efektem był udział rapera w nagraniu numerów na popularne w tamtym czasie kompilacje pokroju "Escape From Death Row". Sprzedaż albumu służyła tak szczytnym celom jak finansowa pomoc dla rodzin, których członkowie znaleźli się za kratami a Crooked robił zwyczajnie to, co do niego należało czyli nagrywał świetne numery pokroju "Do Your Thing", które po tylu latach nadal buja tak samo mocno, jak w roku 1999.

02. I Love The Ghetto Til' Death (2001)
Dla kogoś kto spędził całe życie w getcie, manifestowanie swojej przynależności do najbliższej okolicy jest wręcz koniecznością. Nie specjalnie dziwi więc fakt, że i w repertuarze Dominika znajdziemy taki utwór jak "I Love The Ghetto Til' Death", nagrany w okolicach 2001 roku kiedy raper przygotowywał się do wydania swojego Death Row debiutu - "Untouchable". 10 lat później, fani Tha Row wciąż czekają na premierę tego materiału...

03. I'm So Crooked (2002)
Kiedy Suge Knight powrócił do domu po kilkuletniej odsiadce, Crooked I był głównym elementem układanki pod nazwą "nowe Death Row" a "I'm So Crooked", pochodzący z nigdy niewydanego albumu "Say Hi To The Bad Guy" idealnie obrazował "mind state" rapera z tamtego okresu. Zadziorny, głodny sukcesu, palący mikrofony, nawijający z pazurem i energią, której mu dzisiaj czasem brakuje... innymi słowy: "Not giving a fuck" - taka postawa była wtedy bardziej niż pożądana w Tha Row.

04. Death Row's Back (2003)
Rok 2003 to premiera nowego materiału ówczesnego Death Row, które dosyć mocno flirtowało również z Murder Inc. Efektem tego jest udział w nagrywaniu soundtracku do filmu "Dysfunktional Family" takich raperów jak Ja Rule a nawet Jay-Z. Pierwsze skrzypce grał jednak wciąż Crooked I-con, któremu dzielnie partnerowali Eastwood oraz powracający Kurupt. Oprócz singla "Still Tha Row", Crooked I i producent Darren Vegas wysmażyli także bombę pt. "Death Row's Back", która była i wciąż jest moim ulubionym utworem z tej płyty i jednym z najlepszych w całym dorobku reprezentanta Long Beach. Nie wiem, czy to przez agresywną nawijkę i jadowite pancze typu: "I'm the Bad Guy - that's my area title/and Suge's the real Simon, so fuck American Idol", czy chwytliwy refren. Death Row powróciło! Cóż, przynajmniej tak się nam wtedy wydawało...

05. Death Row Story (2004)
Czteroletnia odsiadka Crooka w Death Row dobiegła końca w 2004 roku i była z pewnością ciekawym doświadczeniem pełnym wzlotów i upadków, zakończonych nagraniem dwóch solowych albumów, z których żaden nie doczekał się wydania... "Death Row Story" znane także pod nazwą "Come With Me", które pierwotnie miało się znaleźć na Soundtracku do DVD "Life After Death Row", stanowi idealne muzyczne podsumowanie okresu spędzonego pod skrzydłami Suge Knighta.

06. Boom Boom Clap (2005)
Nawet z perspektywy czasu trudno mi opisać jak ogromny buzz zdołał wygenerować singlem "Boom Boom Clap" Crooked I latem 2005 roku. Fejm tego numeru sięgnął daleko poza granice stanu Kalifornia i stał się podstawą naszej wiary, że nowy debiutancki album "Boss Music" jest już na wyciągnięcie ręki... niestety, pozew ze strony Death Row szybko wybił nam te myśli z głowy na kolejnych 12 miesięcy.

07. Respect Your O.G.'s (2006)
W przerwach między rozprawami sądowymi Crooked I nie próżnował, spędzając czas w studiu i nagrywając nowy materiał, którego owoce w postaci taśmy "Young Boss Vol. 2" mogliśmy usłyszeć w połowie 2006 roku. Mixtape podtrzymywał zainteresowanie fanów płytą "Boss Music", ale nie doczekał się kolejnych części... został po nich jedynie "Respect Your O.G.'s", który po sześciu latach od momentu wydania wciąż wgniata w fotel. Bit, tekst, flow, tematyka - wszystko komponuje się idealnie w jedną zwięzłą całość. Jeśli zajarał cię West Coast a nie bardzo wiesz od czego zacząć, jakich artystów sprawdzić i które ich albumy przesłuchać, to ten kawałek zabierze cię w edukacyjną podróż po zachodnim wybrzeżu i odsłoni kulisy powstania Gangsta Rapu.

08. Str8 Bosses (2006)
"Str8 Bosses" był kolejnym bangierem, mającym wyładować na albumie "Boss Music", do którego w swoim czasie chciano zrealizować nawet teledysk. Przeciągający się werdykt w sprawie "Crooked I kontra Death Row" pogrzebał jednak i ten pomysł. Zamiast tego, numer został usunięty z tracklisty i powędrował na mało znaczącą składankę "Celly Cel Brings The Gumbo Pot", która ukazała się pod koniec 2006 roku. Przykład na to, jak można zmarnować murowany hit...

09. New West Anthem (2007)
Kolejny rok przyniósł nowe obietnice ale i perspektywę ich realizacji. Po raz pierwszy w swojej karierze Crooked I był, w sensie artystycznym, "wolnym człowiekiem" i pragnął na nowo rozkręcić zainteresowanie swoją osobą które mocno podupadło pod wpływem sądowych zawirowań. Wpadł więc na genialny i pionierski pomysł, który zapoczątkował serię "Hip-Hop Weekly's". Wciąż pamiętam tę cotygodniową eksplozję w Internecie, kiedy Crooked masakrował kolejne znane produkcje z niesamowitą łatwością, jakby od niechcenia. Do tego swoją premierę miał również singiel "New West Anthem" - przepotężny karkołamacz autorstwa Jimma Gittuma, który był w stanie rozbujać każdy klub i rozkręcić każdą imprezę, na jakiej poleciał. "Buzz" na twórczość Crooked I'a osiągnął szczyt a wers "This year I'm dropping B.O.S.S. - I promise" z pierwszej odsłony Hip-Hop Weekly's wrył się w moją podświadomość z takim impetem, że nie brałem pod uwagę żadnych możliwości kolejnej obsuwy...

10. If U Ever Hear Me (2009)
Chociaż moja nadzieja na solowy debiut Crooka umarła dobrych pięć lat temu, wciąż był on jednym z moich ulubionych raperów. Zresztą figuruje w moim osobistym Top 10 do dnia dzisiejszego. Cenię go za konsekwencję działania na rynku, pomimo zmiennej koniunktury i jednocześnie hejtuję za jej brak przy wydaniu legalnej płyty. Crooked I zawsze będzie jednym z tych artystów, którzy bronią się sami poziomem swojej twórczości i jakością wydawanego materiału. Jeśli jednak miałbym wybrać jeden numer, pokazujący pełny warsztat jego umiejętności - byłby to z pewnością utwór "If U Ever Hear Me" z 2009 roku, pierwszy kawałek nagrany po feralnym postrzeleniu rapera przez niezidentyfikowanego sprawcę.
"If You Ever Hear Me" to liryczne arcydzieło i storytelling, którego Hip-Hop dzisiejszych czasów desperacko potrzebuje. To oddanie w utworze różnych emocji, których próżno szukać w mainstreamowych hitach najpopularniejszych wykonawców. To desperacki krzyk okrutnie utalentowanego artysty, który w czasie kilkunastu lat scenicznej obecności "zrobił wszystko co mógł, aby podpisać kontrakt z wielką wytwórnią". To zapewnienie, że jeśli kiedykolwiek przemysł muzyczny dopuści go do głosu - Hip-Hop wróci wreszcie na właściwe tory...

Nie wiem, czy Crooked I jest w stanie przywrócić teraźniejszy Hip-Hop do poziomu, w jakim znajdował się on za swoich najlepszych lat, ale jedno jest pewne - talenty takie jak Crooked stanowią skuteczną przeciwwagę przed zalewającą obecnie rynek mainstreamową papką, która cuchnie tandetą na odległość i która, miejmy nadzieję, nigdy nie zdoła całkowicie przykryć swoim smrodem twórczości raperów pokroju Dominicka Wickliffa.

]]>
VA "Christmas On Death Row" (Klasyk Na Weekend)https://popkiller.kingapp.pl/2011-12-25,va-christmas-on-death-row-klasyk-na-weekendhttps://popkiller.kingapp.pl/2011-12-25,va-christmas-on-death-row-klasyk-na-weekendOctober 12, 2020, 12:00 amPaweł MiedzielecTuż przed świętami prezentowałem wam świetny numer "Santa Claus Go Straight To The Ghetto" w wykonaniu Snoop Doggy Dogga. Utwór ten towarzyszy mi od dobrych dziesięciu lat przy wigilijnym stole, podobnie zresztą jak cała kompilacja "Christmas On Death Row", wydana pierwotnie pod koniec 1996 roku.Wtedy wielka rodzina Death Row nadal trzymała się razem i wciąż trzęsła listami przebojów, ale sam label zaczął okazywać pierwsze oznaki słabości... Odejście współtwórcy sukcesu wytwórni (Dr. Dre) kilka miesięcy wcześniej oraz morderstwo jej największej gwiazdy (2Pac) z pewnością były gwoździem do trumny Tha Row i początkiem jej końca.Spore rozczarowanie i słabe recenzje, z jakimi spotkał się także długo oczekiwany follow-up klasycznego "Doggystyle" również nie poprawiły kondycji konglomeratu Suge Knight'a. Zamiast poszukiwać nowych gwiazd, które pomogą przetrwać czas kryzysu i wprowadzą markę Death Row w nowe millenium, budzący strach CEO postawił na szybki zastrzyk gotówki, który miały przynieść wydane w gorącym świątecznym okresie projekty, m.in. przywołane przeze mnie "Christmas On Death Row".Chociaż ze względu na słaby marketing, krążek odniósł znikomy sukces komercyjny sprzedając się w ilości "jedynie" 200 tysięcy egzemplarzy, to z biegiem lat dołączył on jednak do grona najbardziej niedocenionych pozycji lat 90-tych, stając się dla wielu klasykiem bez którego żadna gwiazdka nie ma racji bytu, podobnie jak bez "Home Alone" na Polsacie. "Christmas On Death Row" to bowiem całkiem udana próba schowania twardego gangsta rapu pod grubą warstwę melodyjnego brzmienia R'n'b. Płyta odzwierciedla dokładnie sytuację, w której Death Row znalazło się podczas Świąt Bożego Narodzenia 15 lat temu. Próba zdobycia nowych rynków zbytu przy jednoczesnym trzymaniu się kurczowo nurtu, który przyniósł wytwórni największy sukces jest widoczna w trackliście, na której największe gwiazdy labelu jak Snoop Doggy Dogg czy Tha Dogg Pound dzielą się miejscem z mniej uznanymi kolegami pokroju O.F.T.B. i Danny Boy'a. Całkowite złagodzenie wizerunku nigdy nie było opcją braną pod uwagę, ale na "Christmas On Death Row" Suge Knight i jego załoga prezentowali się najłagodniej jak tylko można. W końcu nawet najwięksi gangsterzy miękną troszkę w okresie Bożego Narodzenia i muszą to jakoś oddać w swoich tekstach.Mamy tu więc cały stos coverów wigilijnych kolęd jak "Silent Night", "Frosty The Snowman", "White Christmas", "O Holy Night" lub "Silver Bells", nagranych przez rzeszę nieznanych i zapomnianych już dzisiaj postaci jak Michel'le, B.G.O.T.I. czy 6 Feet Deep.Wciąż jednak pierwsze skrzypce grają tutaj prominentni przedstawiciele gangsta rapu jak Snoop Doggy Dogg ze swoją luźną interpretacją kultowego "Santa Claus Go Straight To The Ghetto" Jamesa Browna oraz That Dogg Pound w świeżym i pełnym pozytywizmu "I Wish".Na uwagę zasługują również nieco mocniejsze "Christmas In The Ghetto" od chłopaków z O.F.T.B. oraz spokojne i wzruszające "Be Thankful" Nate Dogg'a, na którym wspiera go jego kuzyn Butch Cassidy - to moja osobista wisienka na torcie jeśli chodzi o tę kompilację."Christmas On Death Row" przesłuchałem już niezliczoną ilość razy, ale w święta ta płyta brzmi jeszcze lepiej i zupełnie inaczej, niż na co dzień. Fakt, nie jest to typowy album z Death Row - niski poziom wulgarności i brak szczególnych kontrowersji, przyświecających jego powstaniu w zestawieniu z wyważonym tonem wypowiedzi oraz spokojnymi produkcjami może nie zaimponować słuchaczom w równym stopniu co "Doggystyle" czy "Dogg Food". Suge Knight i Death Row zaserwowało nam jednak udaną bożonarodzeniową składankę, pokazując nieznany ale potężny wokalny talent, jaki posiadało w swoich szeregach u szczytu popularności który mógł osiągnąć wiele, gdyby historia tego legendarnego labelu potoczyła się inaczej...Jeśli więc szukasz dobrej kolekcji rapowych kolęd z zachowaniem świątecznego klimatu i odrobiną nutki R'n'b' - "Christmas On Death Row" jest albumem, który powinieneś odpalić w przerwach między konsumpcją karpia a kolejnym seansem Kevina. Wesołych Świąt! "Santa Claus Go Straight To The Ghetto" w wykonaniu Snoop Doggy Dogga. Utwór ten towarzyszy mi od dobrych dziesięciu lat przy wigilijnym stole, podobnie zresztą jak cała kompilacja "Christmas On Death Row", wydana pierwotnie pod koniec 1996 roku.
Wtedy wielka rodzina Death Row nadal trzymała się razem i wciąż trzęsła listami przebojów, ale sam label zaczął okazywać pierwsze oznaki słabości...
Odejście współtwórcy sukcesu wytwórni (Dr. Dre) kilka miesięcy wcześniej oraz morderstwo jej największej gwiazdy (2Pac) z pewnością były gwoździem do trumny Tha Row i początkiem jej końca.
Spore rozczarowanie i słabe recenzje, z jakimi spotkał się także długo oczekiwany follow-up klasycznego "Doggystyle" również nie poprawiły kondycji konglomeratu Suge Knight'a. Zamiast poszukiwać nowych gwiazd, które pomogą przetrwać czas kryzysu i wprowadzą markę Death Row w nowe millenium, budzący strach CEO postawił na szybki zastrzyk gotówki, który miały przynieść wydane w gorącym świątecznym okresie projekty, m.in. przywołane przeze mnie "Christmas On Death Row".
Chociaż ze względu na słaby marketing, krążek odniósł znikomy sukces komercyjny sprzedając się w ilości "jedynie" 200 tysięcy egzemplarzy, to z biegiem lat dołączył on jednak do grona najbardziej niedocenionych pozycji lat 90-tych, stając się dla wielu klasykiem bez którego żadna gwiazdka nie ma racji bytu, podobnie jak bez "Home Alone" na Polsacie.

"Christmas On Death Row" to bowiem całkiem udana próba schowania twardego gangsta rapu pod grubą warstwę melodyjnego brzmienia R'n'b.
Płyta odzwierciedla dokładnie sytuację, w której Death Row znalazło się podczas Świąt Bożego Narodzenia 15 lat temu. Próba zdobycia nowych rynków zbytu przy jednoczesnym trzymaniu się kurczowo nurtu, który przyniósł wytwórni największy sukces jest widoczna w trackliście, na której największe gwiazdy labelu jak Snoop Doggy Dogg czy Tha Dogg Pound dzielą się miejscem z mniej uznanymi kolegami pokroju O.F.T.B. i Danny Boy'a. Całkowite złagodzenie wizerunku nigdy nie było opcją braną pod uwagę, ale na "Christmas On Death Row" Suge Knight i jego załoga prezentowali się najłagodniej jak tylko można. W końcu nawet najwięksi gangsterzy miękną troszkę w okresie Bożego Narodzenia i muszą to jakoś oddać w swoich tekstach.
Mamy tu więc cały stos coverów wigilijnych kolęd jak "Silent Night", "Frosty The Snowman", "White Christmas", "O Holy Night" lub "Silver Bells", nagranych przez rzeszę nieznanych i zapomnianych już dzisiaj postaci jak Michel'le, B.G.O.T.I. czy 6 Feet Deep.
Wciąż jednak pierwsze skrzypce grają tutaj prominentni przedstawiciele gangsta rapu jak Snoop Doggy Dogg ze swoją luźną interpretacją kultowego "Santa Claus Go Straight To The Ghetto"Jamesa Browna oraz That Dogg Pound w świeżym i pełnym pozytywizmu "I Wish".
Na uwagę zasługują również nieco mocniejsze "Christmas In The Ghetto" od chłopaków z O.F.T.B. oraz spokojne i wzruszające "Be Thankful"Nate Dogg'a, na którym wspiera go jego kuzyn Butch Cassidy - to moja osobista wisienka na torcie jeśli chodzi o tę kompilację.

"Christmas On Death Row" przesłuchałem już niezliczoną ilość razy, ale w święta ta płyta brzmi jeszcze lepiej i zupełnie inaczej, niż na co dzień. Fakt, nie jest to typowy album z Death Row - niski poziom wulgarności i brak szczególnych kontrowersji, przyświecających jego powstaniu w zestawieniu z wyważonym tonem wypowiedzi oraz spokojnymi produkcjami może nie zaimponować słuchaczom w równym stopniu co "Doggystyle" czy "Dogg Food". Suge Knight i Death Row zaserwowało nam jednak udaną bożonarodzeniową składankę, pokazując nieznany ale potężny wokalny talent, jaki posiadało w swoich szeregach u szczytu popularności który mógł osiągnąć wiele, gdyby historia tego legendarnego labelu potoczyła się inaczej...

Jeśli więc szukasz dobrej kolekcji rapowych kolęd z zachowaniem świątecznego klimatu i odrobiną nutki R'n'b' - "Christmas On Death Row" jest albumem, który powinieneś odpalić w przerwach między konsumpcją karpia a kolejnym seansem Kevina. Wesołych Świąt!







]]>