popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) Nocne Nagraniahttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/20833/Nocne-NagraniaJuly 7, 2024, 3:41 pmpl_PL © 2024 Admin stronyTusz Na Rękach "Czekam na przełom" (prod. Szatt) - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-09-22,tusz-na-rekach-czekam-na-przelom-prod-szatt-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-09-22,tusz-na-rekach-czekam-na-przelom-prod-szatt-teledyskSeptember 22, 2013, 5:33 pmMaciej SulimaWytwórnia UrbanRec zaprasza do sprawdzenia teledysku Tusza Na Rękach do utworu "Czekam Na Przełom", który pierwotnie znalazł się na płycie "Upór, Odmienność, Cokolwiek" wydanej w 2012 roku. Okazją do przypomnienia tego singla jest kompilacja "Przez Ciernie Do Gwiazd 2010-2013", prezentująca przekrój twórczości Kuby Witka tuż przed premierą Jego najnowszego albumu "W Brzuchu Bestii", który ukaże się już 25 października 2013 roku nakładem UrbanRec.Na płycie 'Przez Ciernie Do Gwiazd 2010-2013' znajdują się następujące utwory:1. Chcę Czegoś Więcej2. AAO feat. Bek-On3. Czekam Na Przełom4. Rapgra5. Pocztówka feat. Gedz6. Początek Końca RMX feat. Dj Qmak7. Zabijamy Ból feat. Edyta Cymer8. Być Jak Biggie Smalls9. Wracam Do Miejsca Startu10. Jestem Produktem11. 21 Mega12. Masz Wiadomość13. 04114. Na Końcach Twych Rzęs feat. Marta Wólczyńska15. Przez Ciernie Do Gwiazd feat. Touch Of Cas16. KatharsisKrążek ten otrzymać można robiąc zakupy na https://www.urbancity.pl.Wytwórnia UrbanRec zaprasza do sprawdzenia teledysku Tusza Na Rękach do utworu "Czekam Na Przełom", który pierwotnie znalazł się na płycie "Upór, Odmienność, Cokolwiek" wydanej w 2012 roku. Okazją do przypomnienia tego singla jest kompilacja "Przez Ciernie Do Gwiazd 2010-2013", prezentująca przekrój twórczości Kuby Witka tuż przed premierą Jego najnowszego albumu "W Brzuchu Bestii", który ukaże się już 25 października 2013 roku nakładem UrbanRec.

Na płycie 'Przez Ciernie Do Gwiazd 2010-2013' znajdują się następujące utwory:

1. Chcę Czegoś Więcej
2. AAO feat. Bek-On
3. Czekam Na Przełom
4. Rapgra
5. Pocztówka feat. Gedz
6. Początek Końca RMX feat. Dj Qmak
7. Zabijamy Ból feat. Edyta Cymer
8. Być Jak Biggie Smalls
9. Wracam Do Miejsca Startu
10. Jestem Produktem
11. 21 Mega
12. Masz Wiadomość
13. 041
14. Na Końcach Twych Rzęs feat. Marta Wólczyńska
15. Przez Ciernie Do Gwiazd feat. Touch Of Cas
16. Katharsis

Krążek ten otrzymać można robiąc zakupy na https://www.urbancity.pl.

]]>
Oxon "Słuchaj mnie EP" - premiera i odsłuchhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-09-13,oxon-sluchaj-mnie-ep-premiera-i-odsluchhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-09-13,oxon-sluchaj-mnie-ep-premiera-i-odsluchSeptember 13, 2013, 7:40 pmMaciej SulimaAptaun Records ma przyjemność zaprezentować EP-kę pt. "Słuchaj mnie", będącą efektem współpracy ASa Aptaunu – Oxona z uzdolnionym duetem producenckim Nocne Nagrania (Szatt/Nowok)."Jedyne w swoim rodzaju bity nie dających się zamknąć w żadne ramy producentów kontrastują z dynamicznym wokalem krakowskiego rapera, tworząc mieszankę stylów, którą warto usłyszeć." - mówi nam info prasowe. W rozwinięciu newsa znajdziecie tracklistę, odsłuch, a także informacje, gdzie można pobrać i zamówić ten materiał.Tracklista:1. Słuchaj mnie + DJ Noriz 2. Perspektywy 3. Gotowy 4. Słowa te 5. Z nurtu 6. Wiele szansAlbum możecie pobrać i zamówić wchodząc w ten link.Aptaun Records ma przyjemność zaprezentować EP-kę pt. "Słuchaj mnie", będącą efektem współpracy ASa Aptaunu – Oxona z uzdolnionym duetem producenckim Nocne Nagrania (Szatt/Nowok).

"Jedyne w swoim rodzaju bity nie dających się zamknąć w żadne ramy producentów kontrastują z dynamicznym wokalem krakowskiego rapera, tworząc mieszankę stylów, którą warto usłyszeć." - mówi nam info prasowe. W rozwinięciu newsa znajdziecie tracklistę, odsłuch, a także informacje, gdzie można pobrać i zamówić ten materiał.

Tracklista:

1. Słuchaj mnie + DJ Noriz 
2. Perspektywy 
3. Gotowy 
4. Słowa te 
5. Z nurtu 
6. Wiele szans

Album możecie pobrać i zamówić wchodząc w ten link.

]]>
Szatt "Future Voices" - posłuchaj i kuphttps://popkiller.kingapp.pl/2013-02-22,szatt-future-voices-posluchaj-i-kuphttps://popkiller.kingapp.pl/2013-02-22,szatt-future-voices-posluchaj-i-kupFebruary 22, 2013, 12:07 pmDaniel WardzińskiPrzy okazji naszego wywiadu z Cirą mieliśmy okazję porozmawiać o instrumentalnym projekcie autora warstwy muzycznej na "Plastikowym Kosmosie" - Szatta. Członek Nocnych Nagrań 16 lutego udostępnił swój materiał w wersji online, a kilka dni temu rozpoczął ogarnianie wersji fizycznej swojego "Future Voices". Czternaście wyjątkowych numerów możecie sprawdzić w rozwinięciu, gdzie znajdziecie również informacje na temat tego jak zamawiać materiał w wersji CD.Planowana premiera CD nastąpi równo miesiąc po sieciowym udostępnieniu - 16 marca. Już teraz możecie złożyć zamówienie w preorderze. Materiał wydany będzie w jednoskrzydełkowym digipacku, a płyty będą tłoczone. Koszt takiej rozrywki to 20 złotych z przesyłką, wystarczy skontaktować się pod adres future.voices.preorder@gmail.com. Możliwe jest też zamawianie materiału przez Allegro. Przy okazji naszego wywiadu z Cirą mieliśmy okazję porozmawiać o instrumentalnym projekcie autora warstwy muzycznej na "Plastikowym Kosmosie" - Szatta. Członek Nocnych Nagrań 16 lutego udostępnił swój materiał w wersji online, a kilka dni temu rozpoczął ogarnianie wersji fizycznej swojego "Future Voices". Czternaście wyjątkowych numerów możecie sprawdzić w rozwinięciu, gdzie znajdziecie również informacje na temat tego jak zamawiać materiał w wersji CD.

Planowana premiera CD nastąpi równo miesiąc po sieciowym udostępnieniu - 16 marca. Już teraz możecie złożyć zamówienie w preorderze. Materiał wydany będzie w jednoskrzydełkowym digipacku, a płyty będą tłoczone. Koszt takiej rozrywki to 20 złotych z przesyłką, wystarczy skontaktować się pod adres future.voices.preorder@gmail.com. Możliwe jest też zamawianie materiału przez Allegro.

 

]]>
Cira "Plastikowy Kosmos" - premierowa recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2013-01-25,cira-plastikowy-kosmos-premierowa-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2013-01-25,cira-plastikowy-kosmos-premierowa-recenzjaFebruary 8, 2013, 5:09 pmKrystian KrupińskiCira – białostocki raper, wywodzący się z takich składów jak Panorama Paru Faktów, Fama Familia, niegdyś Cira & Nikon, a ostatnio działający na polu scenicznym w duecie ze swoim kompanem – Hukosem. Najmocniejsze ogniwo Step Records, koleś poza kontrolą pod względem skillsów, wreszcie ziszczająca się wielka nadzieja na uratowanie polskiego hi… Chwileczkę, czy aby nie popłynęliśmy zbyt daleko? No właśnie nie, bo na nowym albumie wszystko się zgadza!Nie znaczy to wcale, że nie zgadzało się to poprzednio. Problem Ciry nie tkwił w nieoszlifowaniu, ale w sile przebicia. O ile „Zapracowany Obibok” może i nie był podziemnym klasykiem w pełnym znaczeniu tego słowa, jak to niektórzy próbują twierdzić, to już 'dwójka' miała ogromny, choć nie do końca wykorzystany potencjał do bycia jedną z najciekawszych pozycji ostatnich lat, w efekcie jednak przytłoczoną przez ogrom produkcji, jakie ukazały się w mocnym dla rapu roku 2011. Jakiś czas potem nadchodzi moment, kiedy wzorem Te-Trisa Cirson odchodzi z białostockiego Reformatu, by zasilić szeregi opolskiego Step Records z ambicjami bycia w nim tą bardziej poetycką, ambitną alternatywą dla gro raperów lirycznie skierowanych jakby bliżej ulicy. I „Plastikowy Kosmos” bez wątpienia stanowi tę alternatywę.Żeby nie być gołosłownym, na wstępie zaznaczyć trzeba, że Ce Do Pe jest laureatem białostockiego konkursu poetyckiego, co tylko podkreśla, z jaką artystyczną duszą mamy tu do czynienia. Wystarczy zwrócić uwagę, jak na wstępie „Przełęczy” odpływa w zmyślne epitety i przenośnie, podkreśla epiforą, by potem zgrabnie przejść w dosłowność i pozornie banalne, miłosne rozterki. Albo jak rysuje słowami obrazy (trzeba wiedzieć, że Michał spełnia się także jako rysownik), a właściwie opisuje przeglądane „5 zdjęć” i kieruje odniesienie do Wiktora Wołkowa, wybitnego białostockiego artysty-fotografa, w najlepszym na płycie „Przybywa nam lat” popada w zadumę nad upływem czasu, czy wreszcie jakby 'eldokową', jesienno-spacerową melancholią z pierwszego singla wprowadza na dobre w klimat krążka. I co wbrew pozorom ważne, że w tych swoich poetykach nie psuje dobrego wrażenia bluzgami (vide Bisz), a jeśli już, to używa ich umiejętnie.Mimo poetyckich ciągot Cira nie odrywa się od hip-hopowego gruntu i co jakiś czas przypomina sobie o korzeniach. W „To tu” tętni zajawką, w „Trzym fason” wspomina kumpli-stracone szanse, w „Sz Cz”… o, tu się zatrzymajmy i oddajmy głos samemu autorowi: „wiem, że szata szatana szyta na sznytach i sztamach | sztampa i banał to szara szemrana szama dla mas | sztuka to czas w pigułce, to nasz sukces | a nie morze szampana, Sheraton i złote sztućce”; „Czereda czarnego czorta wieczorem tańczy czardasza | uczy nieoczytania i czynienia biczy dla Mesjasza | to chill w czasach, gdzie czysty jest tylko brud | czekanie na Godota, czekanie na czeki, czekam na cud”. I ja, jako zagorzały przeciwnik popisywania się na bitach z niekorzyścią dla treści, ośmielam się zapytać: jakże tego gościa nie lubić? Za swobodne władanie językiem polskim i wyciskanie z jego poetyckiego i dźwiękowego (!) potencjału, ile się da. Za godną podziwu technikę oraz pewne flow, w stu procentach kontrolowane tempo. Za stanie jak równy z równym obok Bisza i Teta i tymże potwierdzenie, że czołówka sceny lada moment może stanąć otworem. A może numer tytułowy (szkoda, że będący kolejnym dissem puszczonym w… kosmos) zwiastuje właśnie jej podium? Tylko co wtedy z Zeusem?Skoro już zahaczyliśmy o gości, nie wszyscy dorównali trójce muszkieterów z „Plastikowego Kosmosu”. Na płycie są jeszcze „chwycający” Miuosh, Hukos rymujący o najlepszych cyckach na osiedlu oraz Onar, obecny jakby z doskoku i wyraźnie nieczujący bitu, sam kopiący kolegom lekki dół zauważając (skądinąd słusznie), że zwrotek o tej tematyce słyszał już tysiąc. W porządku, ten drugi chwilę wcześniej swoją autobiografią w pigułce ukradł całe „Trzym fason”, nie pozwalając Tuszowi z Kielc na nic więcej ponad teksty o podpowiadaczach i nieletnich recenzentach. Nie zmienia to faktu, że rządzi i dzieli Cirson. A, no i jaki sens ma całe narzekactwo, kiedy wszystko rekompensuje Anna Jantar, a „Przybywa nam lat” zwyczajnie z głowy wypaść nie chce?W bitach Szatta znajdziemy kosmos, ale bynajmniej nie plastikowy. Piękno nocy, w połączeniu z dźwiękami "galaktycznymi", "cyfrowymi", a nawet "calineczkowymi", z gdzieniegdzie wkradającym się dęciakiem i oczywiście niezawodnym, mocarnym bassem (no weźmy taką „Przełęcz”, jaką on tam robi robotę!), a do tego oczywiście świetna perkusja. Czasem nawet trafią się jakieś nieśmiałe wobble, ale bez obaw – dubstepowopodobnych rzeczy tu nie znajdziecie. No okej, ale czy przypadkiem nie zapomnieliśmy o czymś? Tak, wbrew pozorom nie ma tu totalnej elektronicznej dominacji, bowiem woskowy szum również odgrywa tu swoją rolę. Oparte na wysamplowanych wokalach „Sz cz” i najlepsze na płycie „Przybywa nam lat” wcale nie wypadają z klimatu… a wręcz stanowią jego konieczne dopełnienie. Z tego wszystkiego mnie jednak najbardziej urzekł ten strunowy (gitara? harfa?) sampel z „Outmost” (btw, jakby żywcem wyjęty z „The Strangest Thing” Georgea Michaela, z najlepszego w jego karierze albumu „Older”), zostawiający u słuchacza jak najpozytywniejsze wrażenie i dalszą chęć zgłębiania nocnych dźwięków Szatta. Ostrzec trzeba tylko niecierpliwych, bowiem w produkcjach wychodzących spod ręki Nocnych Nagrań niezbyt często znajdujemy "oczywiste" motywy melodyczne, tak więc są to bity raczej dla lubujących się w wielokrotnych odsłuchach poszukiwaczy smaczków… choć oczywiście bez przesady. Myślę, że Szatt starał się jak mógł, by „Plastikowy Kosmos” brzmiał jak najprzystępniej, a już na pewno udało się to w porównaniu do „Linii 00:14” (którą nawiasem polecam równie gorąco).Kończąc trochę przewrotnie ten wielki pean pochwalny na jaki sobie tutaj pozwoliłem – nie mam złudzeń, że „Plastikowy Kosmos” będzie bombą rozmiarów „Wilka Chodnikowego”. Jeżeli jednak białostocki raper ponownie zostanie bezczelnie olany przez słuchaczy polskiego rapu, będę musiał kupić sobie gumkę recepturkę i za każdym razem zastanowić się dwa razy, nim będę chciał ich bronić. No jak nie teraz, to kiedy?! Ode mnie "Kosmos" dostaje mocne pięć gwiazdek na sześć.Cira – białostocki raper, wywodzący się z takich składów jak Panorama Paru Faktów, Fama Familia, niegdyś Cira & Nikon, a ostatnio działający na polu scenicznym w duecie ze swoim kompanem – Hukosem. Najmocniejsze ogniwo Step Records, koleś poza kontrolą pod względem skillsów, wreszcie ziszczająca się wielka nadzieja na uratowanie polskiego hi… Chwileczkę, czy aby nie popłynęliśmy zbyt daleko? No właśnie nie, bo na nowym albumie wszystko się zgadza!

Nie znaczy to wcale, że nie zgadzało się to poprzednio. Problem Ciry nie tkwił w nieoszlifowaniu, ale w sile przebicia. O ile „Zapracowany Obibok” może i nie był podziemnym klasykiem w pełnym znaczeniu tego słowa, jak to niektórzy próbują twierdzić, to już 'dwójka' miała ogromny, choć nie do końca wykorzystany potencjał do bycia jedną z najciekawszych pozycji ostatnich lat, w efekcie jednak przytłoczoną przez ogrom produkcji, jakie ukazały się w mocnym dla rapu roku 2011. Jakiś czas potem nadchodzi moment, kiedy wzorem Te-Trisa Cirson odchodzi z białostockiego Reformatu, by zasilić szeregi opolskiego Step Records z ambicjami bycia w nim tą bardziej poetycką, ambitną alternatywą dla gro raperów lirycznie skierowanych jakby bliżej ulicy. I „Plastikowy Kosmos” bez wątpienia stanowi tę alternatywę.

Żeby nie być gołosłownym, na wstępie zaznaczyć trzeba, że Ce Do Pe jest laureatem białostockiego konkursu poetyckiego, co tylko podkreśla, z jaką artystyczną duszą mamy tu do czynienia. Wystarczy zwrócić uwagę, jak na wstępie „Przełęczy” odpływa w zmyślne epitety i przenośnie, podkreśla epiforą, by potem zgrabnie przejść w dosłowność i pozornie banalne, miłosne rozterki. Albo jak rysuje słowami obrazy (trzeba wiedzieć, że Michał spełnia się także jako rysownik), a właściwie opisuje przeglądane „5 zdjęć” i kieruje odniesienie do Wiktora Wołkowa, wybitnego białostockiego artysty-fotografa, w najlepszym na płycie „Przybywa nam lat” popada w zadumę nad upływem czasu, czy wreszcie jakby 'eldokową', jesienno-spacerową melancholią z pierwszego singla wprowadza na dobre w klimat krążka. I co wbrew pozorom ważne, że w tych swoich poetykach nie psuje dobrego wrażenia bluzgami (vide Bisz), a jeśli już, to używa ich umiejętnie.

Mimo poetyckich ciągot Cira nie odrywa się od hip-hopowego gruntu i co jakiś czas przypomina sobie o korzeniach. W „To tu” tętni zajawką, w „Trzym fason” wspomina kumpli-stracone szanse, w „Sz Cz”… o, tu się zatrzymajmy i oddajmy głos samemu autorowi: „wiem, że szata szatana szyta na sznytach i sztamach | sztampa i banał to szara szemrana szama dla mas | sztuka to czas w pigułce, to nasz sukces | a nie morze szampana, Sheraton i złote sztućce”; „Czereda czarnego czorta wieczorem tańczy czardasza | uczy nieoczytania i czynienia biczy dla Mesjasza | to chill w czasach, gdzie czysty jest tylko brud | czekanie na Godota, czekanie na czeki, czekam na cud”. I ja, jako zagorzały przeciwnik popisywania się na bitach z niekorzyścią dla treści, ośmielam się zapytać: jakże tego gościa nie lubić? Za swobodne władanie językiem polskim i wyciskanie z jego poetyckiego i dźwiękowego (!) potencjału, ile się da. Za godną podziwu technikę oraz pewne flow, w stu procentach kontrolowane tempo. Za stanie jak równy z równym obok Bisza i Teta i tymże potwierdzenie, że czołówka sceny lada moment może stanąć otworem. A może numer tytułowy (szkoda, że będący kolejnym dissem puszczonym w… kosmos) zwiastuje właśnie jej podium? Tylko co wtedy z Zeusem?

Skoro już zahaczyliśmy o gości, nie wszyscy dorównali trójce muszkieterów z „Plastikowego Kosmosu”. Na płycie są jeszcze „chwycający” Miuosh, Hukos rymujący o najlepszych cyckach na osiedlu oraz Onar, obecny jakby z doskoku i wyraźnie nieczujący bitu, sam kopiący kolegom lekki dół zauważając (skądinąd słusznie), że zwrotek o tej tematyce słyszał już tysiąc. W porządku, ten drugi chwilę wcześniej swoją autobiografią w pigułce ukradł całe „Trzym fason”, nie pozwalając Tuszowi z Kielc na nic więcej ponad teksty o podpowiadaczach i nieletnich recenzentach. Nie zmienia to faktu, że rządzi i dzieli Cirson. A, no i jaki sens ma całe narzekactwo, kiedy wszystko rekompensuje Anna Jantar, a „Przybywa nam lat” zwyczajnie z głowy wypaść nie chce?

W bitach Szatta znajdziemy kosmos, ale bynajmniej nie plastikowy. Piękno nocy, w połączeniu z dźwiękami "galaktycznymi", "cyfrowymi", a nawet "calineczkowymi", z gdzieniegdzie wkradającym się dęciakiem i oczywiście niezawodnym, mocarnym bassem (no weźmy taką „Przełęcz”, jaką on tam robi robotę!), a do tego oczywiście świetna perkusja. Czasem nawet trafią się jakieś nieśmiałe wobble, ale bez obaw – dubstepowopodobnych rzeczy tu nie znajdziecie. No okej, ale czy przypadkiem nie zapomnieliśmy o czymś? Tak, wbrew pozorom nie ma tu totalnej elektronicznej dominacji, bowiem woskowy szum również odgrywa tu swoją rolę. Oparte na wysamplowanych wokalach „Sz cz” i najlepsze na płycie „Przybywa nam lat” wcale nie wypadają z klimatu… a wręcz stanowią jego konieczne dopełnienie. Z tego wszystkiego mnie jednak najbardziej urzekł ten strunowy (gitara? harfa?) sampel z „Outmost” (btw, jakby żywcem wyjęty z „The Strangest Thing” Georgea Michaela, z najlepszego w jego karierze albumu „Older”), zostawiający u słuchacza jak najpozytywniejsze wrażenie i dalszą chęć zgłębiania nocnych dźwięków Szatta. Ostrzec trzeba tylko niecierpliwych, bowiem w produkcjach wychodzących spod ręki Nocnych Nagrań niezbyt często znajdujemy "oczywiste" motywy melodyczne, tak więc są to bity raczej dla lubujących się w wielokrotnych odsłuchach poszukiwaczy smaczków… choć oczywiście bez przesady. Myślę, że Szatt starał się jak mógł, by „Plastikowy Kosmos” brzmiał jak najprzystępniej, a już na pewno udało się to w porównaniu do „Linii 00:14” (którą nawiasem polecam równie gorąco).

Kończąc trochę przewrotnie ten wielki pean pochwalny na jaki sobie tutaj pozwoliłem – nie mam złudzeń, że „Plastikowy Kosmos” będzie bombą rozmiarów „Wilka Chodnikowego”. Jeżeli jednak białostocki raper ponownie zostanie bezczelnie olany przez słuchaczy polskiego rapu, będę musiał kupić sobie gumkę recepturkę i za każdym razem zastanowić się dwa razy, nim będę chciał ich bronić. No jak nie teraz, to kiedy?! Ode mnie "Kosmos" dostaje mocne pięć gwiazdek na sześć.

]]>
Nocne Nagrania "Linia 00:14" - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2012-02-16,nocne-nagrania-linia-0014-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2012-02-16,nocne-nagrania-linia-0014-recenzjaJanuary 5, 2014, 7:21 pmJędrzej CebulskiPrzy ostatniej płycie Tusza Na Rękach "Uwolnić Umysł" pojawiło się sporo opinii, jakoby był to gorszy album od "Get Fejm Or Die Tryin'" - głównie ze względu na zaprzestanie współpracy z Voskovymi.Takie postawienie sprawy było mocno niesprawiedliwe szczególnie dla duetu Nocne Nagrania, który odpowiada za większość produkcji tamże. Wydany pod koniec zeszłego roku album producencki "Linia 00:14" to niejako kontynuacja obranej wcześniej drogi, na której krzyżują się lekko futurystyczna elektronika i jazzowe sample. Jak wyszło?Ponownie całkiem udanie. Szatt i Nowok wiedzą, na czym ich fach polega, w efekcie czego dostaliśmy materiał do bólu równy i spójny, a do tego klimatyczny i intrygujący. Momentami jedynie trochę nużący - brakuje tu czegoś, co sprawiłoby, że poszczególne numery nie zlewałyby się w jedną całość. Całość, która oscyluje wokół hip-hopu i downtempo, przy wyczuwalnych glitchowych inspiracjach i drum'n'bassowych eksperymentach (jak w świetnie wykorzystującym sampel z Grażyny Łobaszewskiej, kończącym album "Second floor"). Monumentalne basy fajnie kontrastują tutaj z wysmakowanymi perkusjami (i drażniącymi schematycznym ustawieniem hi-hatami...), tworząc mroczną, ponurą wręcz atmosferę, z lżejszymi akcentami w postaci "Night before day". Bardzo dobrym pomysłem okazało się również wykorzystanie cytatów z filmów, bo chociażby w "Rainin" monolog z jednego z obrazów Gustawa Holoubka wpasowuje się rewelacyjnie, dodatkowo wpływając na podświadomość słuchacza.Niemal połowę kawałków swoimi wokalami ubarwili zaproszeni goście. Ponad wszystkich wzbił się posiadający wyrazisty, pewny głos Oxon, który z dobrej strony pokazał się już na "Uwolnić Umysł". Co prawda w swoim "Rebellion manifesto" przedstawia rebelię może średnio odkrywczą, jednak wyłożoną w sposób zasługujący na szacunek. Reszta, oględnie mówiąc, nie zachwyciła. Mimo że każdy miał naprawdę niegłupi pomysł na numer, to: Kot Karter irytuje tworzeniem "sztuki dla sztuki", Famson przeciąganiem sylab i miejscami niestrawnym akcentem, Hasi barwą głosu... Daleki jestem od stwierdzenia, że psują oni tę płytę - nie, właśnie wydają mi się odpowiednimi ludźmi do pociągnięcia takich bitów, niemniej czegoś tym razem zabrakło...Nie zabrakło jednak na tyle, żeby "Linię 00:14" ocenić inaczej niż pozytywnie. Jeśli tylko odpowiednio się nastroicie i pozwolicie ukraść sobie pięćdziesiąt minut snu, album powinien wam bardzo ładnie siąść. Bo jak by nie było, to kawał dobrej roboty. Teraz tylko kwestia zrobienia przez chłopaków kroku do przodu, bo wydana przed trzema tygodniami EP-ka z Tuszem powoli trąciła wtórnością... Póki co - czwórka z minusem.Przy ostatniej płycie Tusza Na Rękach "Uwolnić Umysł" pojawiło się sporo opinii, jakoby był to gorszy album od "Get Fejm Or Die Tryin'" - głównie ze względu na zaprzestanie współpracy z Voskovymi.

Takie postawienie sprawy było mocno niesprawiedliwe szczególnie dla duetu Nocne Nagrania, który odpowiada za większość produkcji tamże. Wydany pod koniec zeszłego roku album producencki "Linia 00:14" to niejako kontynuacja obranej wcześniej drogi, na której krzyżują się lekko futurystyczna elektronika i jazzowe sample. Jak wyszło?

Ponownie całkiem udanie. Szatt i Nowok wiedzą, na czym ich fach polega, w efekcie czego dostaliśmy materiał do bólu równy i spójny, a do tego klimatyczny i intrygujący. Momentami jedynie trochę nużący - brakuje tu czegoś, co sprawiłoby, że poszczególne numery nie zlewałyby się w jedną całość. Całość, która oscyluje wokół hip-hopu i downtempo, przy wyczuwalnych glitchowych inspiracjach i drum'n'bassowych eksperymentach (jak w świetnie wykorzystującym sampel z Grażyny Łobaszewskiej, kończącym album "Second floor"). Monumentalne basy fajnie kontrastują tutaj z wysmakowanymi perkusjami (i drażniącymi schematycznym ustawieniem hi-hatami...), tworząc mroczną, ponurą wręcz atmosferę, z lżejszymi akcentami w postaci "Night before day". Bardzo dobrym pomysłem okazało się również wykorzystanie cytatów z filmów, bo chociażby w "Rainin" monolog z jednego z obrazów Gustawa Holoubka wpasowuje się rewelacyjnie, dodatkowo wpływając na podświadomość słuchacza.

Niemal połowę kawałków swoimi wokalami ubarwili zaproszeni goście. Ponad wszystkich wzbił się posiadający wyrazisty, pewny głos Oxon, który z dobrej strony pokazał się już na "Uwolnić Umysł". Co prawda w swoim "Rebellion manifesto" przedstawia rebelię może średnio odkrywczą, jednak wyłożoną w sposób zasługujący na szacunek.

Reszta, oględnie mówiąc, nie zachwyciła. Mimo że każdy miał naprawdę niegłupi pomysł na numer, to: Kot Karter irytuje tworzeniem "sztuki dla sztuki", Famson przeciąganiem sylab i miejscami niestrawnym akcentem, Hasi barwą głosu... Daleki jestem od stwierdzenia, że psują oni tę płytę - nie, właśnie wydają mi się odpowiednimi ludźmi do pociągnięcia takich bitów, niemniej czegoś tym razem zabrakło...

Nie zabrakło jednak na tyle, żeby "Linię 00:14" ocenić inaczej niż pozytywnie. Jeśli tylko odpowiednio się nastroicie i pozwolicie ukraść sobie pięćdziesiąt minut snu, album powinien wam bardzo ładnie siąść. Bo jak by nie było, to kawał dobrej roboty. Teraz tylko kwestia zrobienia przez chłopaków kroku do przodu, bo wydana przed trzema tygodniami EP-ka z Tuszem powoli trąciła wtórnością... Póki co - czwórka z minusem.


]]>
Chudy/Nocne Nagrania "Podaj Dalej EP" - premierahttps://popkiller.kingapp.pl/2011-11-25,chudynocne-nagrania-podaj-dalej-ep-premierahttps://popkiller.kingapp.pl/2011-11-25,chudynocne-nagrania-podaj-dalej-ep-premieraNovember 25, 2011, 12:00 pmJędrzej CebulskiPrzedstawiamy najnowszy materiał od Chudego (rap) i Nocnych Nagrań (Szatt/Nowok; produkcja).Płytę, której tracklistę sprawdzicie poniżej, ściągniecie z tego linku, jeżeli natomiast chcielibyście ją sobie postawić na półce, ślijcie maile na nocne.nagrania@gmail.com. Koszt krążka to 15zł. Polecamy!Tracklista:1. Biznesrap2. Spoglądam za okno3. Pragnienie4. Parę słów5. Podaj dalej6. Aspiracje7. Weekend8. To ulice, to ten rap9. PróbujPrzedstawiamy najnowszy materiał od Chudego (rap) i Nocnych Nagrań (Szatt/Nowok; produkcja).

Płytę, której tracklistę sprawdzicie poniżej, ściągniecie z tego linku, jeżeli natomiast chcielibyście ją sobie postawić na półce, ślijcie maile na nocne.nagrania@gmail.com. Koszt krążka to 15zł. Polecamy!
Tracklista:
1. Biznesrap
2. Spoglądam za okno
3. Pragnienie
4. Parę słów
5. Podaj dalej
6. Aspiracje
7. Weekend
8. To ulice, to ten rap
9. Próbuj


]]>