popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) Yelawolfhttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/20767/YelawolfJuly 7, 2024, 3:28 pmpl_PL © 2024 Admin stronyYelawolf: "Mój ojciec pędzi do polskiej granicy by uratować żonę Ukrainkę"https://popkiller.kingapp.pl/2022-03-01,yelawolf-moj-ojciec-pedzi-do-polskiej-granicy-by-uratowac-zone-ukrainkehttps://popkiller.kingapp.pl/2022-03-01,yelawolf-moj-ojciec-pedzi-do-polskiej-granicy-by-uratowac-zone-ukrainkeMarch 1, 2022, 3:35 pmJan StokowskiArtyści z całego świata wyrażają swoje wsparcie dla Ukrainy, a Yelawolf poinformował fanów, że wszystko dotyka też jego najbliższych. (function() { const date = new Date(); const mcnV = date.getHours().toString() + date.getMonth().toString() + date.getFullYear().toString(); const mcnVid = document.createElement('script'); mcnVid.type = 'text/javascript'; mcnVid.async = true; mcnVid.src = 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.min.js?'+mcnV; const mcnS = document.getElementsByTagName('script')[0]; mcnS.parentNode.insertBefore(mcnVid, mcnS); const mcnCss = document.createElement('link'); mcnCss.setAttribute('href', 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.css?'+mcnV); mcnCss.setAttribute('rel', 'stylesheet'); mcnS.parentNode.insertBefore(mcnCss, mcnS); })(); "Ciężko być cicho, gdy jestem teraz w Paryżu z moją żoną, by celebrować jej urodziny i nowy album.. bo gdy my oboje cieszymy się wolnością i pięknem Zachodniej Europy... mój ojciec pędzi do polskiej granicy by uratować jego ukraińską żonę, jej matkę i syna... To nierealne, że tak blisko nas to dotyka, ale takie są fakty" - napisał Yelawolf na swoim instastory. Screen załączamy poniżej.Artyści z całego świata wyrażają swoje wsparcie dla Ukrainy, a Yelawolf poinformował fanów, że wszystko dotyka też jego najbliższych.

"Ciężko być cicho, gdy jestem teraz w Paryżu z moją żoną, by celebrować jej urodziny i nowy album.. bo gdy my oboje cieszymy się wolnością i pięknem Zachodniej Europy... mój ojciec pędzi do polskiej granicy by uratować jego ukraińską żonę, jej matkę i syna... To nierealne, że tak blisko nas to dotyka, ale takie są fakty" - napisał Yelawolf na swoim instastory. Screen załączamy poniżej.

]]>
Yelawolf "Ghetto Cowboy"https://popkiller.kingapp.pl/2020-01-18,yelawolf-ghetto-cowboyhttps://popkiller.kingapp.pl/2020-01-18,yelawolf-ghetto-cowboyJanuary 18, 2020, 11:44 amŁukasz RawskiPo wypełnieniu kontraktu z Shady Records, Yelawolf prezentuje nam swój pierwszy album, który został wydany nakładem jego niezależnej wytwórni - Slumerican. Tracklista:Mama Wolf (Skit)Unnatural Born KillerOpie TaylorBox Chevy 7Here I AmStill Ridin’LightningRenegadesSo LongYou and MeA Message from DJ Paul (Skit)Country Rich ft. DJ PaulKeep on Rollin ft. Big Henry, Cub da CookUpBossGhetto CowboyPo wypełnieniu kontraktu z Shady Records, Yelawolf prezentuje nam swój pierwszy album, który został wydany nakładem jego niezależnej wytwórni - Slumerican.

 

 

Tracklista:

  1. Mama Wolf (Skit)
  2. Unnatural Born Killer
  3. Opie Taylor
  4. Box Chevy 7
  5. Here I Am
  6. Still Ridin’
  7. Lightning
  8. Renegades
  9. So Long
  10. You and Me
  11. A Message from DJ Paul (Skit)
  12. Country Rich ft. DJ Paul
  13. Keep on Rollin ft. Big Henry, Cub da CookUpBoss
  14. Ghetto Cowboy
]]>
Yelawolf "Trunk Muzik 3"https://popkiller.kingapp.pl/2020-01-10,yelawolf-trunk-muzik-3https://popkiller.kingapp.pl/2020-01-10,yelawolf-trunk-muzik-3January 10, 2020, 2:00 pmŁukasz RawskiCzwarty solowy long play w karierze Cat Fish Billy'ego. Jest to jednocześnie jego ostatni album, wypełniający kontrakt z Shady Records. SPRAWDŹ RESZTĘ MARCOWYCH PREMIER PŁYTOWYCHTracklista:TM3 ft. DJ KleverCatfish Billy 2Rowdy ft. Machine Gun KellySpecial Kind of BadLike I Love YouDrugsTrailer Park HollywoodNo Such Thing as FreeWe Slum ft. Big Henri, Shawty FattBox Chevy 6 ft. DJ Klever, Rittz, DJ PaulAll The Way Up ft. Cub da CookUpBossOver Again ft. DJ KleverAddictionOver HereCzwarty solowy long play w karierze Cat Fish Billy'ego. Jest to jednocześnie jego ostatni album, wypełniający kontrakt z Shady Records. 

SPRAWDŹ RESZTĘ MARCOWYCH PREMIER PŁYTOWYCH

Tracklista:

  1. TM3 ft. DJ Klever
  2. Catfish Billy 2
  3. Rowdy ft. Machine Gun Kelly
  4. Special Kind of Bad
  5. Like I Love You
  6. Drugs
  7. Trailer Park Hollywood
  8. No Such Thing as Free
  9. We Slum ft. Big Henri, Shawty Fatt
  10. Box Chevy 6 ft. DJ Klever, Rittz, DJ Paul
  11. All The Way Up ft. Cub da CookUpBoss
  12. Over Again ft. DJ Klever
  13. Addiction
  14. Over Here
]]>
Rittz, Yelawolf i Twista na bicie polskiego producenckiego duetu!https://popkiller.kingapp.pl/2019-11-09,rittz-yelawolf-i-twista-na-bicie-polskiego-producenckiego-duetuhttps://popkiller.kingapp.pl/2019-11-09,rittz-yelawolf-i-twista-na-bicie-polskiego-producenckiego-duetuNovember 9, 2019, 6:03 pmMarek AdamskisoSpecial, czyli duet złożony z Welona i Młodego G.R.O., podjął się współpracy z amerykańskim raperem Rittzem. Duet wyprodukował na jego nadchodzący album, "Put A Crown On It" aż 3 podkłady. Jeden z nich możemy posłuchać w opublikowanym dzisiaj singlu "Wake up Call" z gościnnymi zwrotkami Twisty i Yelawolfa."Rittz usłyszał bity na oficjalnym kanale YT grupy. Odezwał się do nas przez Instagram. Obecnie jesteśmy w stałym i ścisłym kontakcie. Trzy bity na najnowszym albumie to początek współpracy z artystą ze Stanów – prawdopodobnie zagościmy również na kolejnym. Warto dodać, że jest to kolejna kolaboracja soSpecial w USA. Wcześniej produkowaliśmy dla takich artystów jak: Joyner Lucas, JR Writer czy Tony Sunshine z legendarnego Terror Squad." - tak opisał dojście do współpracy duet w rozmowie z Glamrap.pl.Szczegóły albumu znajdziesz w naszym dziale Premier PłytowychJeśli chcesz być na bieżąco z premierami teledysków to śledź nasz dział VideosoSpecial, czyli duet złożony z Welona i Młodego G.R.O., podjął się współpracy z amerykańskim raperem Rittzem. Duet wyprodukował na jego nadchodzący album, "Put A Crown On It" aż 3 podkłady. Jeden z nich możemy posłuchać w opublikowanym dzisiaj singlu "Wake up Call" z gościnnymi zwrotkami Twisty i Yelawolfa.

"Rittz usłyszał bity na oficjalnym kanale YT grupy. Odezwał się do nas przez Instagram. Obecnie jesteśmy w stałym i ścisłym kontakcie. Trzy bity na najnowszym albumie to początek współpracy z artystą ze Stanów – prawdopodobnie zagościmy również na kolejnym. Warto dodać, że jest to kolejna kolaboracja soSpecial w USA. Wcześniej produkowaliśmy dla takich artystów jak: Joyner Lucas, JR Writer czy Tony Sunshine z legendarnego Terror Squad." - tak opisał dojście do współpracy duet w rozmowie z Glamrap.pl.

Szczegóły albumu znajdziesz w naszym dziale Premier Płytowych

Jeśli chcesz być na bieżąco z premierami teledysków to śledź nasz dział Video

]]>
Yelawolf "Trunk Muzik III" - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2019-05-30,yelawolf-trunk-muzik-iii-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2019-05-30,yelawolf-trunk-muzik-iii-recenzjaMay 30, 2019, 1:09 amAdrian KukawskiTym razem jako pełnoprawny album. Z trójką w nazwie, chodź będąc nadgorliwym i drobiazgowym można uznać, że bardziej pasowałaby tam czwórka. Po udanym „Trial by Fire” z 2017 roku Yelawolf wraca z „Trunk Muzik III”. To prawie godzinny recital w trakcie którego raper z Alabamy pokazuje dwie kontrastujące ze sobą twarze. Bezkompromisowy rap z południa USA przeplatający się z pełnym uczucia country. Te dwa różne oblicza to pewien stan ducha i wpływ kulturowy który go ukształtował. I to pewien standard dla jego ostatnich albumów. Jego matka była białą amerykanką z południa USA. Ojciec był rdzennym Amerykaninem z plemienia Cherokee. On sam, czyli Michaela Wayne Atha jest „Yelą” (słońce, moc, ognień, głód ) oraz „Wolfem” (gwałtowność, instynkt przetrwania). Ten album jest pełen Yeli i Wolfa. „Trunk Music” to odniesienie, które pojawia się w kontekście podziemnych raperów, którzy sprzedają własnym sumptem swoją niszową muzykę. Oczywiście internet wszystko zmienił. Nie trzeba mieć nawet bagażnika by grać muzykę z bagażnika. Wystarczy udostępnić swój mixtape. Tym przełomowym dla Yelawolfa był „Trunk Muzik”. Efektem było olbrzymie zainteresowanie jego twórczością, okładka XXL i podpisanie umowy z Shady Records. „Trunk Muzik III” kończy tę współpracę. Bez żadnych kłótni bądź wzajemnych oskarżeń. Z zachowaniem szacunku po obu stronach. I jest to pożegnanie kompletne. Na albumie znajduje się pełen przekrój z dotychczasowej twórczości artysty. Niektóre hity z dorobku muzyka doczekały się kontynuacji. Szczególnie dobrze wypada „Catfish Billy 2” w którym raper po raz kolejny nie kryje dumy ze swojego pochodzenia. Bycie „redneckiem” to nie powód do wstydu. Czerwonego karku nie schowa się za długimi włosami, bo to pewien stan świadomości. I tak jak w hicie z „Trunk Muzik Returns” tak i również w sequelu Yelawolf wypluwa wers za wersem tworząc unikatową sekwencję, która niczym młot pneumatyczny wbija słuchaczowi do głowy, że to nie muzyka tworzona z myślą o branżowych nagrodach. Ta muzyka to jego życie. To on sam i jego opowieść. Znalazło się tu również miejsce dla kolejnej części „Box Chevy”. Tym razem z gościnnym udziałem Rittza oraz didżejów Paula i Klevera. Czułe ucho wychwyci również Pimpa C w refrenie. „Trunk Music” to również slangowe, kryminalne określenie martwego ciała podrzuconego do bagażnika samochodu. I ten bardziej radykalny fandom Eminema/Shady Records, który sięgnął po „Trunk Muzik 3” mógł się poczuć jakby ktoś właśnie im takiego trupa podrzucił. W utworze „Rowdy” gościnnie dograł się Machine Gun Kelly. To rzeczywiście „rowdy” (hałaśliwe) collabo, bo przy premierze płyty stało się głównym tematem branżowych newsów. Obaj raperzy mieli kiedyś ze sobą na pieńku, a chwilę przed premierą płyty Yelawolf w „Bloody Sunday Freestyle” zaatakował Post Malone'a, G-Eazy'ego oraz - jak mogło się wydawać - właśnie swojego gościa. Nie szukając drugiego dna i nie bawiąc się w teorie spiskowe - wspólny kawałek powstał prawdopodobnie przed beefem MGK vs Eminem. I bardzo dobrze, że powstał, bo to jeden z mocniejszych numerów na „Trunk Musik III”. Producentem jest Dj Paul który dał naczynie, benzynę oraz kawałek szmaty, by raperzy swoim flow mogli dodać ogień. Powstał wyjątkowo udany koktajl mołotowa, którym rzucono w stronę pewnych, biorących xanax, użalających się nad sobą, młodych raperów z USA. DJ Paul wyprodukował również „Trailer Park Hollywood”. Jeśli „Trailer Park Boys” i fikcyjne kanadyjskie Sunnyvale ukazywało w pełen abstrakcyjnego humoru codzienny żywot przeciętnych „chłopaków z baraków” tak utwór od Yelawolfa może być hymnem dla amerykańskiej biedoty żyjącej w barakach. Prawdziwym, nie fikcyjnym. Raper wlewa kolejny raz w serca swoich pobratymców dumę. To pewien hołd dla własnych korzeni oraz domaganie się szacunku dla tego co nie jest „amerykańskim snem”. Dokładnie jak cała twórczość Yelawolfa. Prawda zamiast komfortowego kłamstwa. Poza wspominanym wcześniej Dj Paulem, główny ciężar produkcji wziął na swoję barki WLPWR. Yelawolf i WLPWR nie spotkali się pierwszy raz. Większość numerów na cyklu "Trunk Muzik" była ich wspólnym tworem. Współpracują od wielu lat. I ta współpraca kolejny raz wydała pełnokrwisty, pełen polotu oraz emocji album. Mnóstwo mocnych wersów, energicznych brzmień. Album który nie poddaje się panującym trendom, co zapewne skutkować będzie tym, że nie okaże się sprzedażowym hitem. Dla fanów jest istotniejsza wartość artystyczna. I na tej płaszczyźnie na pewno "Trunk Muzik III" nie zawodzi.Płyta nie przytłacza oraz nie męczy. W najbardziej osobistym numerze „Drugs” również chwyta odpowiednio za serce. To wydawnictwo idealnie zbalansowane. Po pierwszych czterech numerach daje odpoczynek w postaci lżejszych muzycznie aranżacji, by po chwili znowu zaatakować szybciej i gwałtowniej. Yela i Wolf. Unikalne Ying i Yang. To istny rollercoaster, którym po przejechaniu wszystkich 14 stacji zachcemy przejechać się jeszcze raz. I jeszcze raz. I jeszcze raz, bo to bardzo dobry album, który warto kupić/odtworzyć na płatnej platformie, a rację mają Yelawolf, Doobie oraz Caskey, mówiąc że nie ma nic za darmo. By nagrać taki album trzeba wiele potrafić, przeżyć i zrozumieć. Powinniśmy się odwdzięczyć. W moim odczuciu Yela zasłużył na maksymalną ocenę, szkolne 6.Tym razem jako pełnoprawny album. Z trójką w nazwie, chodź będąc nadgorliwym i drobiazgowym można uznać, że bardziej pasowałaby tam czwórka. Po udanym „Trial by Fire” z 2017 roku Yelawolf wraca z „Trunk Muzik III”. To prawie godzinny recital w trakcie którego raper z Alabamy pokazuje dwie kontrastujące ze sobą twarze. Bezkompromisowy rap z południa USA  przeplatający się z pełnym uczucia country. Te dwa różne oblicza to pewien stan ducha i wpływ kulturowy który go ukształtował. I to pewien standard dla jego ostatnich albumów. Jego matka była białą amerykanką z południa USA. Ojciec był rdzennym Amerykaninem z plemienia Cherokee. On sam, czyli Michaela Wayne Atha jest „Yelą” (słońce, moc, ognień, głód ) oraz „Wolfem” (gwałtowność, instynkt przetrwania). Ten album jest pełen Yeli i Wolfa.

„Trunk Music” to odniesienie, które pojawia się w kontekście podziemnych raperów, którzy sprzedają własnym sumptem swoją niszową muzykę. Oczywiście internet wszystko zmienił. Nie trzeba mieć nawet bagażnika by grać muzykę z bagażnika. Wystarczy udostępnić swój mixtape. Tym przełomowym dla Yelawolfa był „Trunk Muzik”. Efektem było olbrzymie zainteresowanie jego twórczością, okładka XXL i podpisanie umowy z Shady Records.  „Trunk Muzik III” kończy tę współpracę. Bez żadnych kłótni bądź wzajemnych oskarżeń. Z zachowaniem szacunku po obu stronach. I jest to pożegnanie kompletne. Na albumie znajduje się pełen przekrój z  dotychczasowej twórczości artysty. Niektóre hity z dorobku muzyka doczekały się kontynuacji. Szczególnie dobrze wypada „Catfish Billy 2” w którym raper po raz kolejny nie kryje dumy ze swojego pochodzenia. Bycie „redneckiem” to nie powód do wstydu. Czerwonego karku nie schowa się za długimi włosami, bo to pewien stan świadomości. I tak jak w hicie z „Trunk Muzik Returns” tak i również w sequelu Yelawolf wypluwa wers za wersem tworząc unikatową sekwencję, która niczym młot pneumatyczny wbija słuchaczowi do głowy, że to nie muzyka tworzona z myślą o branżowych nagrodach. Ta muzyka to jego życie. To on sam i jego opowieść. Znalazło się tu również miejsce dla kolejnej części „Box Chevy”. Tym razem z gościnnym udziałem Rittza oraz didżejów Paula i Klevera. Czułe ucho wychwyci również Pimpa C w refrenie.

„Trunk Music” to również slangowe, kryminalne określenie martwego ciała podrzuconego do bagażnika samochodu. I ten bardziej radykalny fandom Eminema/Shady Records, który sięgnął po „Trunk Muzik 3” mógł się poczuć jakby ktoś właśnie im  takiego trupa podrzucił. W utworze „Rowdy” gościnnie dograł się Machine Gun Kelly.  To rzeczywiście „rowdy” (hałaśliwe) collabo, bo przy premierze płyty stało się głównym tematem branżowych newsów. Obaj raperzy mieli kiedyś ze sobą na pieńku, a chwilę przed premierą płyty Yelawolf w „Bloody Sunday Freestyle” zaatakował Post Malone'a, G-Eazy'ego oraz - jak mogło się wydawać - właśnie swojego gościa.  Nie szukając drugiego dna  i nie bawiąc się w teorie spiskowe - wspólny kawałek powstał prawdopodobnie przed beefem MGK vs Eminem. I bardzo dobrze, że powstał, bo to jeden z mocniejszych numerów na „Trunk Musik III”. Producentem jest Dj Paul który dał naczynie, benzynę oraz kawałek szmaty, by raperzy swoim flow  mogli dodać ogień. Powstał wyjątkowo udany koktajl mołotowa, którym rzucono w stronę pewnych, biorących xanax, użalających się nad sobą, młodych raperów z USA. DJ Paul wyprodukował również „Trailer Park Hollywood”. Jeśli „Trailer Park Boys” i fikcyjne kanadyjskie Sunnyvale ukazywało w pełen abstrakcyjnego humoru codzienny żywot przeciętnych „chłopaków z baraków” tak utwór od Yelawolfa może być hymnem dla amerykańskiej biedoty żyjącej w barakach. Prawdziwym, nie fikcyjnym. Raper wlewa kolejny raz w serca swoich pobratymców dumę. To pewien hołd dla własnych korzeni oraz domaganie się szacunku dla tego co nie jest „amerykańskim snem”. Dokładnie jak cała twórczość Yelawolfa. Prawda zamiast komfortowego kłamstwa.

Poza wspominanym wcześniej Dj Paulem, główny ciężar produkcji wziął na swoję barki WLPWR. Yelawolf i WLPWR nie spotkali się pierwszy raz. Większość numerów na cyklu "Trunk Muzik" była ich wspólnym tworem. Współpracują od wielu lat.  I ta współpraca kolejny raz wydała pełnokrwisty, pełen polotu oraz emocji album. Mnóstwo mocnych wersów, energicznych brzmień. Album który nie poddaje się panującym trendom, co zapewne skutkować będzie tym, że nie okaże się sprzedażowym hitem. Dla fanów jest istotniejsza wartość artystyczna. I na tej płaszczyźnie na pewno "Trunk Muzik III" nie zawodzi.

Płyta nie przytłacza oraz nie męczy. W najbardziej osobistym numerze „Drugs” również chwyta odpowiednio za serce. To wydawnictwo idealnie zbalansowane. Po pierwszych czterech numerach daje odpoczynek w postaci lżejszych muzycznie aranżacji, by po chwili znowu zaatakować szybciej i gwałtowniej. Yela i Wolf. Unikalne Ying i Yang. To istny rollercoaster, którym po przejechaniu wszystkich 14 stacji zachcemy przejechać się jeszcze raz. I jeszcze raz. I jeszcze raz, bo to bardzo dobry album, który warto kupić/odtworzyć na płatnej platformie, a rację mają  Yelawolf, Doobie oraz Caskey, mówiąc że nie ma nic za darmo. By nagrać taki album trzeba wiele potrafić, przeżyć i zrozumieć. Powinniśmy się odwdzięczyć. W moim odczuciu Yela zasłużył na maksymalną ocenę, szkolne 6.

]]>
Najlepsza zagraniczna płyta miesiąca (marzec) - głosowaniehttps://popkiller.kingapp.pl/2019-04-07,najlepsza-zagraniczna-plyta-miesiaca-marzec-glosowaniehttps://popkiller.kingapp.pl/2019-04-07,najlepsza-zagraniczna-plyta-miesiaca-marzec-glosowanieApril 7, 2019, 2:43 pmAdmin stronyMarzec przyniósł nam sporo ciekawych projektów - od drugiego albumu Juice WRLD'a, poprzez kooperację 2 Chainza z LeBronem Jamesem aż po kolejną część "Trunk Muzik" od Yelawolfa. Kto wypadł najlepiej?Na wskazanie swojego numeru 1 macie równo tydzień i już w przyszłą niedzielę poznamy płytę miesiąca zdaniem czytelników Popkillera!Wszystkie szczegóły wymienionych płyt, a także wieści odnośnie bieżących premier znajdziecie w dziale PREMIERY PŁYTGłosowanie na polski album miesiącaPłyta miesiąca (Zagranica): Offset "Father of 4" (marzec)Płyta miesiąca (Polska): Sokół "Wojtek Sokół" (luty)Płyta miesiąca (Polska): PlanBe "MODA" (styczeń)Płyta miesiąca (Zagranica): Future "The WIZRD (styczeń)Płyta miesiąca (Polska): Paluch "Czerwony Dywan" (grudzień)Płyta miesiąca (Zagranica): Ice Cube "Everythang's Corrupt" (grudzień)Płyta miesiąca (Polska): Bedoes & Kubi Producent "Kwiat Polskiej Młodzieży" (listopad)Płyta miesiąca (Zagranica): Lil Peep "Come Over When You're Sober pt 2" (listopad)PS. Na Waszą prośbę otworzyliśmy głosowanie tak by mogli wziąć w nim udział również użytkownicy niezalogowaniMarzec przyniósł nam sporo ciekawych projektów - od drugiego albumu Juice WRLD'a, poprzez kooperację 2 Chainza z LeBronem Jamesem aż po kolejną część "Trunk Muzik" od Yelawolfa. Kto wypadł najlepiej?

Na wskazanie swojego numeru 1 macie równo tydzień i już w przyszłą niedzielę poznamy płytę miesiąca zdaniem czytelników Popkillera!

Wszystkie szczegóły wymienionych płyt, a także wieści odnośnie bieżących premier znajdziecie w dziale PREMIERY PŁYT

Głosowanie na polski album miesiąca

Płyta miesiąca (Zagranica): Offset "Father of 4" (marzec)

Płyta miesiąca (Polska): Sokół "Wojtek Sokół" (luty)

Płyta miesiąca (Polska): PlanBe "MODA" (styczeń)

Płyta miesiąca (Zagranica): Future "The WIZRD (styczeń)

Płyta miesiąca (Polska): Paluch "Czerwony Dywan" (grudzień)

Płyta miesiąca (Zagranica): Ice Cube "Everythang's Corrupt" (grudzień)

Płyta miesiąca (Polska): Bedoes & Kubi Producent "Kwiat Polskiej Młodzieży" (listopad)

Płyta miesiąca (Zagranica): Lil Peep "Come Over When You're Sober pt 2" (listopad)

PS. Na Waszą prośbę otworzyliśmy głosowanie tak by mogli wziąć w nim udział również użytkownicy niezalogowani

]]>
Yelawolf atakuje G-Eazy'ego, Post Malone'a i MGK-a!https://popkiller.kingapp.pl/2019-03-12,yelawolf-atakuje-g-eazyego-post-malonea-i-mgk-ahttps://popkiller.kingapp.pl/2019-03-12,yelawolf-atakuje-g-eazyego-post-malonea-i-mgk-aMarch 12, 2019, 1:01 pmSzymon BielawskiPodopieczny Eminema już od jakiegoś czasu zapowiada trzecią część "Trunk Muzik", wypuszczając regularnie luźne kawałki do sieci i tak jak do tej pory numery przechodziły raczej bez echa, tak teraz Yela uznał, że przyszła pora na mocnejsze uderzenie.W jaki sposób najlepiej zwrócić na siebie uwagę? Ano oczywiście korzystając z kontrowersji. W numerze "Bloody Sunday", Yelawolf postanowił wypuścić strzały w kierunku trzech znanych ksywek.Jedną z nich jest Machine Gun Kelly, który jak wiadomo, jeszcze niedawno miał otwarty konflikt z Eminemem, czyli wydawcą Yelawolfa. Oberwało się również G-Eazy'emu, któremu wytknął przesadne dbanie o swój wygląd oraz rzucił wyzwanie do podjęcia rzuconej rękawicy. Ostatnią z zaczepionych postaci jest Post Malone. Yela sarkastycznie stwierdził, że mają kilka wspólnych elementów stylu i wizerunku i w zasadzie mogliby być przyjaciółmi, niemniej jednak uznał też, że Post w zasadzie nawet nie rapuje i rzucił wprost "fuck Post Malone".Czy numer Yelawolfa będzie początkiem kolejnego już w tym roku beefu, czy może wszystko rozejdzie się po kościach? Zapewne niebawem się już o tym przekonamy.[Edit: Część osób odbiera wersy o MGK'u jako zapowiedź współpracy, a nie pocisk w jego stronę - także amerykańskie media interpretują te linijki w różny sposób i podczas gdy HipHopDX pisze o ataku na całą trójkę a XXL o zapowiedzi ataku na MGK'a, to część mediów odnotowuje tylko G-Eazy'ego i Post Malone'a - przypis MN]Podopieczny Eminema już od jakiegoś czasu zapowiada trzecią część "Trunk Muzik", wypuszczając regularnie luźne kawałki do sieci i tak jak do tej pory numery przechodziły raczej bez echa, tak teraz Yela uznał, że przyszła pora na mocnejsze uderzenie.

W jaki sposób najlepiej zwrócić na siebie uwagę? Ano oczywiście korzystając z kontrowersji. W numerze "Bloody Sunday", Yelawolf postanowił wypuścić strzały w kierunku trzech znanych ksywek.

Jedną z nich jest Machine Gun Kelly, który jak wiadomo, jeszcze niedawno miał otwarty konflikt z Eminemem, czyli wydawcą Yelawolfa. Oberwało się również G-Eazy'emu, któremu wytknął przesadne dbanie o swój wygląd oraz rzucił wyzwanie do podjęcia rzuconej rękawicy. Ostatnią z zaczepionych postaci jest Post Malone. Yela sarkastycznie stwierdził, że mają kilka wspólnych elementów stylu i wizerunku i w zasadzie mogliby być przyjaciółmi, niemniej jednak uznał też, że Post w zasadzie nawet nie rapuje i rzucił wprost "fuck Post Malone".

Czy numer Yelawolfa będzie początkiem kolejnego już w tym roku beefu, czy może wszystko rozejdzie się po kościach? Zapewne niebawem się już o tym przekonamy.

[Edit: Część osób odbiera wersy o MGK'u jako zapowiedź współpracy, a nie pocisk w jego stronę - także amerykańskie media interpretują te linijki w różny sposób i podczas gdy HipHopDX pisze o ataku na całą trójkę a XXL o zapowiedzi ataku na MGK'a, to część mediów odnotowuje tylko G-Eazy'ego i Post Malone'a - przypis MN]

]]>
Yelawolf publikuje kolejny świetny numer przed premierą "Trunk Muzik 3"https://popkiller.kingapp.pl/2019-02-24,yelawolf-publikuje-kolejny-swietny-numer-przed-premiera-trunk-muzik-3https://popkiller.kingapp.pl/2019-02-24,yelawolf-publikuje-kolejny-swietny-numer-przed-premiera-trunk-muzik-3February 26, 2019, 2:07 pmWojciech WiktorNa temat Yelawolfa od dłuższego czasu nie pojawiały się na naszych łamach żadne wieści, ale dzięki najnowszemu kawałkowi tego "ghetto cowboya" możemy z przyjemnością to zmienić. Reprezentant Alabamy opublikował na swoim kanale numer "Elvis Messy", który jest zapowiedzią płyty "Trunk Muzik 3". Fani Yeli pamiętający jeszcze pierwsze "Trunk Muzik" powinni być zadowoleni - track w piękny sposób nawiązuje do klimatu tej płyty i podziemnych dokonań Athy.W ramach podgrzania atmosfery przed premierą "trójki" raper co tydzień publikuje kolejny freestyle. Projekt ma ukazać się w pierwszym kwartale tego roku.Na temat Yelawolfa od dłuższego czasu nie pojawiały się na naszych łamach żadne wieści, ale dzięki najnowszemu kawałkowi tego "ghetto cowboya" możemy z przyjemnością to zmienić. Reprezentant Alabamy opublikował na swoim kanale numer "Elvis Messy", który jest zapowiedzią płyty "Trunk Muzik 3". Fani Yeli pamiętający jeszcze pierwsze "Trunk Muzik" powinni być zadowoleni - track w piękny sposób nawiązuje do klimatu tej płyty i podziemnych dokonań Athy.

W ramach podgrzania atmosfery przed premierą "trójki" raper co tydzień publikuje kolejny freestyle. Projekt ma ukazać się w pierwszym kwartale tego roku.

]]>
PRhyme "PRhyme 2"https://popkiller.kingapp.pl/2018-03-16,prhyme-prhyme-2https://popkiller.kingapp.pl/2018-03-16,prhyme-prhyme-2March 16, 2018, 2:08 pmGary Tyler LisNareszcie! Po czterech latach od wydania pierwszej części kooperacyjnego projektu „PRhyme” dostaliśmy nowe informacje dotyczące drugiej odsłony tej serii. Wydany w 2014 roku album „PRhyme” cieszył się ogromnym zainteresowaniem wśród fanów oldskulowego rapu. Od tamtej pory fani DJ Premiera oraz weterana sceny podziemia Royce Da 5’9 czekali na kolejną dawkę mocnych bitów i jeszcze mocniejszych tekstów. W końcu otrzymaliśmy oficjalne potwierdzenie ze strony artystów, iż płyta „PRhyme 2” trafi do sprzedaży już 16 marca. Album składał się będzie z 17 utworów, a niedawno w sieci pojawił się promujący projekt singiel „Era”, na którym gościnnie pojawił się Dave East. Tracklista:1. Interlude 1 (Salute)2. Black History3. 1 Of The Hardest4. Era f. Dave East5. Respect My Gun f. Roc Marciano6. W.O.W. f. Yelawolf7. Sunflower Seeds f. Novel8. Streets At Night9. Rock It10. Loved Ones f. Rapsody11. My Calling12. Made Man f. Big K.R.I.T. & Denaun Porter13. Interlude 2 (Relationships)14. Flirt f. 2 Chainz15. Everyday Struggle f. Chavis Chandler16. Do Ya Thangs 17. Gotta Love It f. Cee-Lo Green & Brady WattNareszcie! Po czterech latach od wydania pierwszej części kooperacyjnego projektu „PRhyme” dostaliśmy nowe informacje dotyczące drugiej odsłony tej serii.

 

Wydany w 2014 roku album „PRhyme” cieszył się ogromnym zainteresowaniem wśród fanów oldskulowego rapu. Od tamtej pory fani DJ Premiera oraz weterana sceny podziemia Royce Da 5’9 czekali na kolejną dawkę mocnych bitów i jeszcze mocniejszych tekstów.

 

W końcu otrzymaliśmy oficjalne potwierdzenie ze strony artystów, iż płyta „PRhyme 2” trafi do sprzedaży już 16 marca. Album składał się będzie z 17 utworów, a niedawno w sieci pojawił się promujący projekt singiel „Era”, na którym gościnnie pojawił się Dave East.

 

Tracklista:

1. Interlude 1 (Salute)

2. Black History

3. 1 Of The Hardest

4. Era f. Dave East

5. Respect My Gun f. Roc Marciano

6. W.O.W. f. Yelawolf

7. Sunflower Seeds f. Novel

8. Streets At Night

9. Rock It

10. Loved Ones f. Rapsody

11. My Calling

12. Made Man f. Big K.R.I.T. & Denaun Porter

13. Interlude 2 (Relationships)

14. Flirt f. 2 Chainz

15. Everyday Struggle f. Chavis Chandler

16. Do Ya Thangs

 

17. Gotta Love It f. Cee-Lo Green & Brady Watt

]]>
Najlepsza zagraniczna płyta miesiąca (październik) - głosowaniehttps://popkiller.kingapp.pl/2017-11-03,najlepsza-zagraniczna-plyta-miesiaca-pazdziernik-glosowaniehttps://popkiller.kingapp.pl/2017-11-03,najlepsza-zagraniczna-plyta-miesiaca-pazdziernik-glosowanieAugust 10, 2019, 12:20 amAdmin stronyNatłok świeżej muzyki jest w ostatnich latach powalający. Premiera goni premierę, pomyśleliśmy w związku z tym, że warto co miesiąc oddawać głos naszym czytelnikom, a równocześnie kierować reflektory na materiały, które spotkają się z największym uznaniem. Rozpoczynamy więc wybory płyty miesiąca, a jurorami w tej kwestii będziecie Wy, popkillerowi czytelnicy!Legendy, nowe twarze, wyczekiwane mainstreamowe premiery i strzały z niezależnej sceny... W październiku przekrój był spory i każdy powinien znaleźć coś dla siebie - zobaczmy więc który album najmocniej przypadł Wam do gustu! Kolejność w ankiecie ustawiona jest wg daty premiery. Głosowanie trwać będzie równy tydzień, zwycięzca zostanie więc wyłoniony 9 listopada!Wszystkie szczegóły wymienionych płyt, a także wieści odnośnie bieżących premier znajdziecie w dziale PREMIERY PŁYTGłosowanie na polski album miesiącaPS. Na Waszą prośbę otworzyliśmy głosowanie tak by mogli wziąć w nim udział również użytkownicy niezalogowaniNatłok świeżej muzyki jest w ostatnich latach powalający. Premiera goni premierę, pomyśleliśmy w związku z tym, że warto co miesiąc oddawać głos naszym czytelnikom, a równocześnie kierować reflektory na materiały, które spotkają się z największym uznaniem. Rozpoczynamy więc wybory płyty miesiąca, a jurorami w tej kwestii będziecie Wy, popkillerowi czytelnicy!

Legendy, nowe twarze, wyczekiwane mainstreamowe premiery i strzały z niezależnej sceny... W październiku przekrój był spory i każdy powinien znaleźć coś dla siebie - zobaczmy więc który album najmocniej przypadł Wam do gustu! Kolejność w ankiecie ustawiona jest wg daty premiery. Głosowanie trwać będzie równy tydzień, zwycięzca zostanie więc wyłoniony 9 listopada!

Wszystkie szczegóły wymienionych płyt, a także wieści odnośnie bieżących premier znajdziecie w dziale PREMIERY PŁYT

Głosowanie na polski album miesiąca

PS. Na Waszą prośbę otworzyliśmy głosowanie tak by mogli wziąć w nim udział również użytkownicy niezalogowani

]]>
Fani rapu z USA naprawdę mogą dziś świętować...https://popkiller.kingapp.pl/2017-10-27,fani-rapu-z-usa-naprawde-moga-dzis-swietowachttps://popkiller.kingapp.pl/2017-10-27,fani-rapu-z-usa-naprawde-moga-dzis-swietowacNovember 24, 2017, 11:19 pmAdmin stronyJesień to zawsze muzyczno-wydawnicze plony, zdarzają się jednak terminy gdy wysyp różnorodnych, barwnych i naprawdę mocnych albumów jest wyjątkowo duży. That time is now - lista dzisiejszych premier w USA sprawia, że chciałoby się tylko zanucić za VNM'em "ja zamykam się na weekend w domu", założyć słuchawki na uszy i nie robić nic innego przez kilka najbliższych dni...Co takiego się dziś ukazuje? A no może po kolei:Big K.R.I.T. "4Eva Is A Mighty Long Time"Yelawolf "Trial By Fire"Ty Dolla $ign "Beach House 3"Snoop Dogg "Make America Crip Again"Heavy Metal Kings "Black God White Devil"Majid Jordan "The Space Between"czy Yo Gotti "Still I Am"Wykaz mocny, wszechstronny i robiący słuchaczowi spory mętlik w głowach. A Wy od czego zaczniecie? Pamiętajcie, że pełną listę płytowych premier sprawdzać możecie cały czas w naszej kategorii Premiery Płyt, która pozwoli Wam nie pogubić się w natłoku kolejnych wydawnictw, zarówno z Polski jak zagranicy, od legend oraz nowych twarzy.A jako że o muzyczkę tu chodzi przede wszystkim to poniżej też kilka singli z dzisiejszych premier:[[{"fid":"41202","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"type":"media","link_text":null,"attributes":{"alt":"Big K.R.I.T. - Keep The devil Off [Official Video]","height":323,"width":430,"class":"media-element file-default"}}]][[{"fid":"41203","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"type":"media","link_text":null,"attributes":{"alt":"Yelawolf - Row Your Boat","height":323,"width":430,"class":"media-element file-default"}}]][[{"fid":"41204","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"type":"media","link_text":null,"attributes":{"alt":"Ty Dolla $ign - Love U Better ft. Lil Wayne & The-Dream [Music Video]","height":323,"width":430,"class":"media-element file-default"}}]][[{"fid":"41205","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"type":"media","link_text":null,"attributes":{"alt":"Snoop Dogg- 3's Company ft. Chris Brown & OT Genesis (Official Audio)","height":323,"width":430,"class":"media-element file-default"}}]]Jesień to zawsze muzyczno-wydawnicze plony, zdarzają się jednak terminy gdy wysyp różnorodnych, barwnych i naprawdę mocnych albumów jest wyjątkowo duży. That time is now - lista dzisiejszych premier w USA sprawia, że chciałoby się tylko zanucić za VNM'em "ja zamykam się na weekend w domu", założyć słuchawki na uszy i nie robić nic innego przez kilka najbliższych dni...

Co takiego się dziś ukazuje? A no może po kolei:

Big K.R.I.T. "4Eva Is A Mighty Long Time"

Yelawolf "Trial By Fire"

Ty Dolla $ign "Beach House 3"

Snoop Dogg "Make America Crip Again"

Heavy Metal Kings "Black God White Devil"

Majid Jordan "The Space Between"

czy Yo Gotti "Still I Am"

Wykaz mocny, wszechstronny i robiący słuchaczowi spory mętlik w głowach. A Wy od czego zaczniecie? Pamiętajcie, że pełną listę płytowych premier sprawdzać możecie cały czas w naszej kategorii Premiery Płyt, która pozwoli Wam nie pogubić się w natłoku kolejnych wydawnictw, zarówno z Polski jak zagranicy, od legend oraz nowych twarzy.

A jako że o muzyczkę tu chodzi przede wszystkim to poniżej też kilka singli z dzisiejszych premier:

[[{"fid":"41202","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"type":"media","link_text":null,"attributes":{"alt":"Big K.R.I.T. - Keep The devil Off [Official Video]","height":323,"width":430,"class":"media-element file-default"}}]]

[[{"fid":"41203","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"type":"media","link_text":null,"attributes":{"alt":"Yelawolf - Row Your Boat","height":323,"width":430,"class":"media-element file-default"}}]]

[[{"fid":"41204","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"type":"media","link_text":null,"attributes":{"alt":"Ty Dolla $ign - Love U Better ft. Lil Wayne & The-Dream [Music Video]","height":323,"width":430,"class":"media-element file-default"}}]]

[[{"fid":"41205","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"type":"media","link_text":null,"attributes":{"alt":"Snoop Dogg- 3's Company ft. Chris Brown & OT Genesis (Official Audio)","height":323,"width":430,"class":"media-element file-default"}}]]

]]>
Yelawolf "Trial By Fire"https://popkiller.kingapp.pl/2017-10-07,yelawolf-trial-by-firehttps://popkiller.kingapp.pl/2017-10-07,yelawolf-trial-by-fireOctober 27, 2017, 10:58 amGary Tyler LisYelawolf wraca do gry z nowym albumem "Trial By Fire", który trafi do sprzedaży jeszcze w październiku. Po kilku suchych miesiącach, fani rapera w końcu doczekali się informacji o nadchodzącej nowej muzyce.-Potrzebowałem czasu tylko dla siebie, teraz czuję się już lepiej niż kiedykolwiek. Gorąco przepraszam moich fanów za długą nieobecność, jednocześnie dziękuję Wam za nieustanne wsparcie, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Mój najnowszy album jest moim ulubionym projektem, mam nadzieję, że polubicie nadchodzące single! - wyjaśniał Yelawolf kilka miesięcy temu.Tracklista:1. Trial By Fire2. Shadows [feat. Joshua Hedley]3. Get Mine [feat. Kid Rock]4. Son Of A Gun5. Ride Or Die6. Struggle Speaks (Interlude)7. Daylight8. Do For Love9. Punk [feat. Travis Barker & Juicy J]10. Row Your Boat11. True To Yourself [feat. Bones Owens]12. Sabrina13. Violin [feat. Lee Brice]14. Keeps Me Alive [feat. Wynonna Judd]Yelawolf wraca do gry z nowym albumem "Trial By Fire", który trafi do sprzedaży jeszcze w październiku. Po kilku suchych miesiącach, fani rapera w końcu doczekali się informacji o nadchodzącej nowej muzyce.

-Potrzebowałem czasu tylko dla siebie, teraz czuję się już lepiej niż kiedykolwiek. Gorąco przepraszam moich fanów za długą nieobecność, jednocześnie dziękuję Wam za nieustanne wsparcie, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Mój najnowszy album jest moim ulubionym projektem, mam nadzieję, że polubicie nadchodzące single! - wyjaśniał Yelawolf kilka miesięcy temu.

Tracklista:

1. Trial By Fire
2. Shadows [feat. Joshua Hedley]
3. Get Mine [feat. Kid Rock]
4. Son Of A Gun
5. Ride Or Die
6. Struggle Speaks (Interlude)
7. Daylight
8. Do For Love
9. Punk [feat. Travis Barker & Juicy J]
10. Row Your Boat
11. True To Yourself [feat. Bones Owens]
12. Sabrina
13. Violin [feat. Lee Brice]
14. Keeps Me Alive [feat. Wynonna Judd]

]]>
Yelawolf "Trial By Fire" - okładka i data premiery!https://popkiller.kingapp.pl/2017-10-07,yelawolf-trial-by-fire-okladka-i-data-premiery-1https://popkiller.kingapp.pl/2017-10-07,yelawolf-trial-by-fire-okladka-i-data-premiery-1October 8, 2017, 2:10 pmGary Tyler LisYelawolf wraca do gry z nowym albumem "Trial By Fire", który trafi do sprzedaży jeszcze w październiku. Po kilku suchych miesiącach, fani rapera w końcu doczekali się informacji o nadchodzącej nowej muzyce.-Potrzebowałem czasu tylko dla siebie, teraz czuję się już lepiej niż kiedykolwiek. Gorąco przepraszam moich fanów za długą nieobecność, jednocześnie dziękuję Wam za nieustanne wsparcie, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Mój najnowszy album jest moim ulubionym projektem, mam nadzieję, że polubicie nadchodzące single! - wyjaśniał Yelawolf kilka miesięcy temu.Teraz w końcu dostaliśmy kolejne informacje dotyczące nadchodzącej płyty "Trial By Fire". Oprócz klipu do singla "Punk", na którym gościnnie pojawili się Juicy J oraz Travis Barker, artysta podzielił się z nami okładką i datą premiery swojego najnowszego projektu. "Trial By Fire" trafi do sprzedaży już 27 października!Pozostaje nam czekać na pełną tracklistę, a na razie możecie sprawdzić najnowszy teledysk do numeru "Punk". WSZYSTKIE NAJNOWSZE I NADCHODZĄCE PREMIERY PŁYTOWE SPRAWDZISZ TUTAJYelawolf wraca do gry z nowym albumem "Trial By Fire", który trafi do sprzedaży jeszcze w październiku. Po kilku suchych miesiącach, fani rapera w końcu doczekali się informacji o nadchodzącej nowej muzyce.

-Potrzebowałem czasu tylko dla siebie, teraz czuję się już lepiej niż kiedykolwiek. Gorąco przepraszam moich fanów za długą nieobecność, jednocześnie dziękuję Wam za nieustanne wsparcie, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Mój najnowszy album jest moim ulubionym projektem, mam nadzieję, że polubicie nadchodzące single! - wyjaśniał Yelawolf kilka miesięcy temu.

Teraz w końcu dostaliśmy kolejne informacje dotyczące nadchodzącej płyty "Trial By Fire". Oprócz klipu do singla "Punk", na którym gościnnie pojawili się Juicy J oraz Travis Barker, artysta podzielił się z nami okładką i datą premiery swojego najnowszego projektu. "Trial By Fire" trafi do sprzedaży już 27 października!

Pozostaje nam czekać na pełną tracklistę, a na razie możecie sprawdzić najnowszy teledysk do numeru "Punk".

WSZYSTKIE NAJNOWSZE I NADCHODZĄCE PREMIERY PŁYTOWE SPRAWDZISZ TUTAJ

]]>
Yelawolf "Daylight" - nowy teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2016-09-23,yelawolf-daylight-nowy-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2016-09-23,yelawolf-daylight-nowy-teledyskSeptember 23, 2016, 9:21 amPiotr SosienkoYelawolf własnie wypuścił swój nowy teledysk z nadchodzącego nowego albumu. Track nosi tytuł "Daylight" i jak zwykle bywa u wilka - jest zrobiony naprawdę profesjonalnie. Album "Trial by Fire" będzie już trzecim studyjnym materiałem. Płyta ukaże się oczywiście w wytwórni Shady Records.Yelawolf własnie wypuścił swój nowy teledysk z nadchodzącego nowego albumu. Track nosi tytuł "Daylight" i jak zwykle bywa u wilka - jest zrobiony naprawdę profesjonalnie. Album "Trial by Fire" będzie już trzecim studyjnym materiałem. Płyta ukaże się oczywiście w wytwórni Shady Records.

]]>
Openair Frauenfeld 2016 już za 2 tygodnie!https://popkiller.kingapp.pl/2016-06-23,openair-frauenfeld-2016-juz-za-2-tygodniehttps://popkiller.kingapp.pl/2016-06-23,openair-frauenfeld-2016-juz-za-2-tygodnieJune 25, 2016, 10:10 amMichał ZdrojewskiDo rozpoczęcia największego hip-hopowego festiwalu w Europie – Openair Frauenfeld, zostały zaledwie dwa tygodnie. W dniach 7-9 lipca małe szwajcarskie miasteczko stanie się europejską stolicą hip-hopu z najwyższej półki. To ostatni moment na przybliżenie wam tegorocznego line-upu, w którym każdy fan czarnych brzmień znajdzie coś dla siebie.Oprócz licznej reprezentacji niemieckojęzycznych artystów na scenach Openair Frauenfeld nie zabraknie tłustych newschoolowych brzmień, świeżaków zza oceanu, znanych z radia hitów czy artystów sprzed lat.W pierwszy - czwartkowy wieczór bawić się będziemy na koncertach kalifornijczyka Ty Dolla Sign, znanego z numerów ‘’Stand for’’ czy ‘’Or Nah’’, świeżaka z Louisville Brysona Tillera oraz headlinerów dnia: energetycznego duetu Major Lazer, intrygującego Future'a oraz zdobywców czterech statuetek Grammy, autorów hitów ‘’Can’t Hold Us’’ – Macklemore'a i Ryana Lewisa. Ponadto na trzech scenach Openair Frauenfeld tego dnia wystąpią: Ghostface Killah, Cunninlynguists i inni.Piątkowe koncerty rozpoczyna charyzmatyczny Hopsin, a tuż po nim członek nowojorskiej ekipy ASAP Mob – ASAP Ferg. Im bliżej wieczoru, tym więcej muzycznych doznań na najwyższym poziomie, gdyż przed nami występy artystów takich jak: Mac Miller (edit: koncert, tak jak i cała trasa Maca w Europie został odwołany) znany z mocnych koncertów Action Bronson czy twórca hitu ‘’2 Phones’’ – Kevin Gates. Następnie a deskach Openair Festival wystapią kolejno: wychowanek Jay’a Z – J Cole, reprezentujący unikalny styl Young Thug oraz legenda hip-hopu, której nie trzeba nikomu przedstawiać – 50 Cent.Sobotni, a zarazem ostatni dzień festiwalu Openair Frauenfeld w Szwajcarii rozpocznie występ szwedzkiego rapera, znanego z projektu Sad Boys – Yung Lean. Następnie dawka mocnego kobiecego rapu w wydaniu Angel Haze oraz sceniczny diabeł – Yelawolf. Ponadto na scenach zobaczymy legendarny duet Mobb Deep, młodego Kanadyjczyka Jazza Cartiera oraz Micka Jenkinsa. Trzydniową hip-hopową fiestę zakończą występy berlińskiego rapera – Sido oraz wielokrotnego bywalca scen OAF, twórcy licznych bangerów – Wiza Khalifę.Ponadto na festiwalowiczów czekają liczne atrakcje: występy DJi, strefa kibica EURO 2016, scena klubowa La Fabrik i szereg pozamuzycznych rozrywek.OFICJALNA STRONA INTERNETOWA WYDARZENIA: www.openair-frauenfeld.chOFICJALNY FANPAGE OAF: https://www.facebook.com/openairfrauenfeldofficial/OPENAIR FRAUENFELD POLSKA: https://www.facebook.com/frauenfeldPLDo rozpoczęcia największego hip-hopowego festiwalu w Europie – Openair Frauenfeld, zostały zaledwie dwa tygodnie. W dniach 7-9 lipca małe szwajcarskie miasteczko stanie się europejską stolicą hip-hopu z najwyższej półki. To ostatni moment na przybliżenie wam tegorocznego line-upu, w którym każdy fan czarnych brzmień znajdzie coś dla siebie.

Oprócz licznej reprezentacji niemieckojęzycznych artystów na scenach Openair Frauenfeld nie zabraknie tłustych newschoolowych brzmień, świeżaków zza oceanu, znanych z radia hitów czy artystów sprzed lat.

W pierwszy - czwartkowy wieczór bawić się będziemy na koncertach kalifornijczyka Ty Dolla Sign, znanego z numerów ‘’Stand for’’ czy ‘’Or Nah’’, świeżaka z Louisville Brysona Tillera oraz headlinerów dnia: energetycznego duetu Major Lazer, intrygującego Future'a oraz zdobywców czterech statuetek Grammy, autorów hitów ‘’Can’t Hold Us’’ – Macklemore'a i Ryana Lewisa. Ponadto na trzech scenach Openair Frauenfeld tego dnia wystąpią: Ghostface Killah, Cunninlynguists i inni.

Piątkowe koncerty rozpoczyna charyzmatyczny Hopsin, a tuż po nim członek nowojorskiej ekipy ASAP Mob – ASAP Ferg. Im bliżej wieczoru, tym więcej muzycznych doznań na najwyższym poziomie, gdyż przed nami występy artystów takich jak: Mac Miller (edit: koncert, tak jak i cała trasa Maca w Europie został odwołany) znany z mocnych koncertów Action Bronson czy twórca hitu ‘’2 Phones’’ – Kevin Gates. Następnie a deskach Openair Festival wystapią kolejno: wychowanek Jay’a Z – J Cole, reprezentujący unikalny styl Young Thug oraz legenda hip-hopu, której nie trzeba nikomu przedstawiać – 50 Cent.

Sobotni, a zarazem ostatni dzień festiwalu Openair Frauenfeld w Szwajcarii rozpocznie występ szwedzkiego rapera, znanego z projektu Sad Boys – Yung Lean. Następnie dawka mocnego kobiecego rapu w wydaniu Angel Haze oraz sceniczny diabeł – Yelawolf. Ponadto na scenach zobaczymy legendarny duet Mobb Deep, młodego Kanadyjczyka Jazza Cartiera oraz Micka Jenkinsa. Trzydniową hip-hopową fiestę zakończą występy berlińskiego rapera – Sido oraz wielokrotnego bywalca scen OAF, twórcy licznych bangerów – Wiza Khalifę.

Ponadto na festiwalowiczów czekają liczne atrakcje: występy DJi, strefa kibica EURO 2016, scena klubowa La Fabrik i szereg pozamuzycznych rozrywek.

OFICJALNA STRONA INTERNETOWA WYDARZENIA: www.openair-frauenfeld.ch

OFICJALNY FANPAGE OAF: https://www.facebook.com/openairfrauenfeldofficial/

OPENAIR FRAUENFELD POLSKA: https://www.facebook.com/frauenfeldPL

]]>
Yelawolf "Love Story" - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2015-08-19,yelawolf-love-story-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2015-08-19,yelawolf-love-story-recenzjaAugust 18, 2015, 10:37 pmMarcin PółtorakCiężko się recenzuje album swojego ulubionego rapera, zwłaszcza jeśli jest nim Yelawolf, a płytą - „Love Story”. Nie sposób nie odwołać się do niesławnego „Radioactive”, wydanego w 2011 debiutu artysty, który z jakiegoś powodu został zmiażdżony przez słuchaczy. Zarzucano mu zbytnią miałkość, „radiowość”, widziano w nim głównie łatwy skok na dolary, krzywiono się na samo wspomnienie miejscami przesłodzonego brzmienia. „Love Story” recenzje zebrało już dużo bardziej entuzjastyczne, ale mimo, że premiera krążka miała miejsce parę miesięcy temu, wciąż nie ogarniam, dlaczego tak się stało.Niemal każda pozycja w dyskografii Yelawolfa trafiła w mój gust i zabrała mi trochę czasu. Tak oto podróżowałem z „Arena Rap”, zachlewałem się przy „Psycho White” i „Trunk Muzik 0-60”, oddawałem się nocnemu flaneryzmowi w towarzystwie „Trunk Muzik Returns”, biegałem przy „Ball of Flames”, zasypiałem z „The Slumdon Bridge” i budziłem się z „Pissin' in a Barrel of Beez”. Z opisywanego dziś „Love Story” nie wyciągnę takich korzyści, bo jedyną czynnością, jaka mi się kojarzy z tą płytą, jest wylegiwanie się na hamaku, którego nie posiadam. Album pasuje do panujących obecnie upałów – rozleniwia, każe porzucić wszelką aktywność, otworzyć piwo i urządzić sobie całodniową siestę. Za ten sielankowy klimat odpowiadają głównie gitary, i to takie, że obsługujący je muzycy – nie wiem, nie widziałem, ale jestem tego pewien – nieustannie trzymają w ustach źdźbło wyschniętej trawy. Często odzywają się agrarne skrzypce, czasem pojawia się pianinko, chórek albo nieśmiały syntezator. Całość, obficie przyozdobiona wpływami country i delikatnego pop rocka, przywodzi na myśl spieczone bezdroża Alabamy. Innymi słowy – wszystko jest na miejscu. Można do warstwy muzycznej mieć pewne zastrzeżenia (wykastrowane „American You”), ale nie sposób nie docenić kilku pereł. „Empty Bottles” z potężnym przejściem i roztańczoną końcówką, świetny songwritersko „Devil in My Veins” czy bardziej klasyczny „Best Friend” to absolutne highlighty.W czym więc problem? Ano w tym, że sam Yelawolf sprawia wrażenie, jakby wolał pójść spać zamiast nagrywać większość zawartych tu kawałków. „Love Story” to jego najbardziej rozśpiewany album od epki „Arena Rap” z 2008. Nie byłoby w tym nic złego, ale Yela śpiewający od czasu do czasu – w refrenach, przejściach albo podbiciach – okazywał coś więcej niż tylko znudzenie. Jego partie (prawie) nigdy nie były tak proste, wycofane i bezpłciowe jak tutaj, a że album od nich pęka, łatwo o niepohamowane ziewanie. Przykłady? Oto one: wymuszone refreny „Change” czy „Heart Break”, nudne, pozbawione znamion dobrego kawałka „Till It's Gone”, albo przekomiczny numer tytułowy, w którym warstwa wokalna ogranicza się do nijakiego wycia, a pierwszy ciekawy element aranżacji pojawia się 15 sekund przed końcem (!), kiedy wszyscy już poumierali z nudów. Nie pomaga to, że przy okazji także flow Yelawolfa spowolniło. Rozumiem, że tego wymagała konwencja i panujący tu klimat, ale jeśli pełnokrwiste, rapowe mięcho dostarcza głównie wpadający z wizytą Eminem w – dla odmiany chwytliwym, świetnym całościowo – „Best Friend”, to chyba mam prawo czuć niedosyt, skoro album zadebiutował na szczycie r a p o w e g o Billboardu.Na szczęście są wyjątki – otwieracz i zamykacz wymykają się powyższemu akapitowi, nic wspólnego z nudą nie mają także „Box Chevy V” czy wspomniane „Empty Bottles”, a miniaturka „Ball and Chain” to znów Yela śpiewający tak, jak należy. Te numery to strzały na tyle celne, że ratują płytę i pozwalają przymknąć oko na niedociągnięcia.Osobną kwestią jest nietowarzyskość „Love Story”. We wkładce do płyty Yelawolf tylko na jednym zdjęciu znajduje się w otoczeniu innych osób. Na pozostałych fotografiach jest sam i przypadek ten dobrze symbolizuje introwertyczną zawartość płyty. Tak, są tu bezdroża, ale nie ma knajp, możesz co najwyżej napić się do lustra. Apogeum zjawiska znajduje się pod koniec płyty – numerów od hipnotycznego „Johnny Cash” do depresyjnego „Disappear” nie sposób puścić w charakterze soundtracku do czegokolwiek innego niż ucieczka od ludzi. To kolejny plus, ciekawie urozmaicający wakacyjny nastrój albumu. Rozsądnym posunięciem było umieszczenie tych kawałków pod koniec płyty (choć mój ulubiony w tym klimacie to „Devil in My Veins” ze środka) – dzięki temu dobrze wybijają się na tle poprzednich i przygotowują na beztroskiego closera w postaci „Fiddle Me This”.Mimo że „Love Story” ma swój urok, to jednak, jak zasugerowałem we wstępie, „Radioactive” podobało mi się bardziej. To był album oczywiście słabszy całościowo, ale wymiatający pod względem pojedynczych numerów, bardziej zróżnicowany i odważniejszy, jeśli chodzi o bangery. Na tegorocznym wydawnictwie, podczas gdy produkujący większość materiału WLPWR i Malay wychodzą z siebie, sam Yelawolf zdaje się być pełen zniechęcenia i rezygnacji. Z zadań doboru bitów i podtrzymania klimatu wywiązał się wzorowo, ale w kwestii jego wokalu nie jest już tak wspaniale. Naprawdę nie wiem, jaką ocenę mam dać tej płycie. Hej, Mateusz, mogę zostawić tę recenzję bez oceny? [nie możesz – przyp. Mateusz Natali] No dobra. Niech będzie, że z bólem wystawiam 4. Z bólem, bo naprawdę chciałbym, żeby to był album piątkowy. Ale nie jest.Ciężko się recenzuje album swojego ulubionego rapera, zwłaszcza jeśli jest nim Yelawolf, a płytą - „Love Story”. Nie sposób nie odwołać się do niesławnego „Radioactive”, wydanego w 2011 debiutu artysty, który z jakiegoś powodu został zmiażdżony przez słuchaczy. Zarzucano mu zbytnią miałkość, „radiowość”, widziano w nim głównie łatwy skok na dolary, krzywiono się na samo wspomnienie miejscami przesłodzonego brzmienia. „Love Story” recenzje zebrało już dużo bardziej entuzjastyczne, ale mimo, że premiera krążka miała miejsce parę miesięcy temu, wciąż nie ogarniam, dlaczego tak się stało.

Niemal każda pozycja w dyskografii Yelawolfa trafiła w mój gust i zabrała mi trochę czasu. Tak oto podróżowałem z „Arena Rap”, zachlewałem się przy „Psycho White” i „Trunk Muzik 0-60”, oddawałem się nocnemu flaneryzmowi w towarzystwie „Trunk Muzik Returns”, biegałem przy „Ball of Flames”, zasypiałem z „The Slumdon Bridge” i budziłem się z „Pissin' in a Barrel of Beez”. Z opisywanego dziś „Love Story” nie wyciągnę takich korzyści, bo jedyną czynnością, jaka mi się kojarzy z tą płytą, jest wylegiwanie się na hamaku, którego nie posiadam. Album pasuje do panujących obecnie upałów – rozleniwia, każe porzucić wszelką aktywność, otworzyć piwo i urządzić sobie całodniową siestę. Za ten sielankowy klimat odpowiadają głównie gitary, i to takie, że obsługujący je muzycy – nie wiem, nie widziałem, ale jestem tego pewien – nieustannie trzymają w ustach źdźbło wyschniętej trawy. Często odzywają się agrarne skrzypce, czasem pojawia się pianinko, chórek albo nieśmiały syntezator. Całość, obficie przyozdobiona wpływami country i delikatnego pop rocka, przywodzi na myśl spieczone bezdroża Alabamy. Innymi słowy – wszystko jest na miejscu. Można do warstwy muzycznej mieć pewne zastrzeżenia (wykastrowane „American You”), ale nie sposób nie docenić kilku pereł. „Empty Bottles” z potężnym przejściem i roztańczoną końcówką, świetny songwritersko „Devil in My Veins” czy bardziej klasyczny „Best Friend” to absolutne highlighty.

W czym więc problem? Ano w tym, że sam Yelawolf sprawia wrażenie, jakby wolał pójść spać zamiast nagrywać większość zawartych tu kawałków. „Love Story” to jego najbardziej rozśpiewany album od epki „Arena Rap” z 2008. Nie byłoby w tym nic złego, ale Yela śpiewający od czasu do czasu – w refrenach, przejściach albo podbiciach – okazywał coś więcej niż tylko znudzenie. Jego partie (prawie) nigdy nie były tak proste, wycofane i bezpłciowe jak tutaj, a że album od nich pęka, łatwo o niepohamowane ziewanie. Przykłady? Oto one: wymuszone refreny „Change” czy „Heart Break”, nudne, pozbawione znamion dobrego kawałka „Till It's Gone”, albo przekomiczny numer tytułowy, w którym warstwa wokalna ogranicza się do nijakiego wycia, a pierwszy ciekawy element aranżacji pojawia się 15 sekund przed końcem (!), kiedy wszyscy już poumierali z nudów. Nie pomaga to, że przy okazji także flow Yelawolfa spowolniło. Rozumiem, że tego wymagała konwencja i panujący tu klimat, ale jeśli pełnokrwiste, rapowe mięcho dostarcza głównie wpadający z wizytą Eminem w – dla odmiany chwytliwym, świetnym całościowo – „Best Friend”, to chyba mam prawo czuć niedosyt, skoro album zadebiutował na szczycie  r a p o w e g o  Billboardu.

Na szczęście są wyjątki – otwieracz i zamykacz wymykają się powyższemu akapitowi, nic wspólnego z nudą nie mają także „Box Chevy V” czy wspomniane „Empty Bottles”, a miniaturka „Ball and Chain” to znów Yela śpiewający tak, jak należy. Te numery to strzały na tyle celne, że ratują płytę i pozwalają przymknąć oko na niedociągnięcia.

Osobną kwestią jest nietowarzyskość „Love Story”. We wkładce do płyty Yelawolf tylko na jednym zdjęciu znajduje się w otoczeniu innych osób. Na pozostałych fotografiach jest sam i przypadek ten dobrze symbolizuje introwertyczną zawartość płyty. Tak, są tu bezdroża, ale nie ma knajp, możesz co najwyżej napić się do lustra. Apogeum zjawiska znajduje się pod koniec płyty – numerów od hipnotycznego „Johnny Cash” do depresyjnego „Disappear” nie sposób puścić w charakterze soundtracku do czegokolwiek innego niż ucieczka od ludzi. To kolejny plus, ciekawie urozmaicający wakacyjny nastrój albumu. Rozsądnym posunięciem było umieszczenie tych kawałków pod koniec płyty (choć mój ulubiony w tym klimacie to „Devil in My Veins” ze środka) – dzięki temu dobrze wybijają się na tle poprzednich i przygotowują na beztroskiego closera w postaci „Fiddle Me This”.

Mimo że „Love Story” ma swój urok, to jednak, jak zasugerowałem we wstępie, „Radioactive” podobało mi się bardziej. To był album oczywiście słabszy całościowo, ale wymiatający pod względem pojedynczych numerów, bardziej zróżnicowany i odważniejszy, jeśli chodzi o bangery. Na tegorocznym wydawnictwie, podczas gdy produkujący większość materiału WLPWR i Malay wychodzą z siebie, sam Yelawolf zdaje się być pełen zniechęcenia i rezygnacji. Z zadań doboru bitów i podtrzymania klimatu wywiązał się wzorowo, ale w kwestii jego wokalu nie jest już tak wspaniale. Naprawdę nie wiem, jaką ocenę mam dać tej płycie. Hej, Mateusz, mogę zostawić tę recenzję bez oceny? [nie możesz – przyp. Mateusz Natali] No dobra. Niech będzie, że z bólem wystawiam 4. Z bólem, bo naprawdę chciałbym, żeby to był album piątkowy. Ale nie jest.

]]>
Yelawolf & Shooter Jennings "Sometimes Y"https://popkiller.kingapp.pl/2022-03-12,yelawolf-shooter-jennings-sometimes-yhttps://popkiller.kingapp.pl/2022-03-12,yelawolf-shooter-jennings-sometimes-yMarch 12, 2022, 5:34 pmBartosz SkolasińskiWspólny album Yelawolfa i Shootera Jenningsa.Tracklista:01. Sometimes Y02. Hole In My Head03. Rock & Roll Baby04. Make Me A Believer05. Shoe String06. Radio07. Jump Out The Window08. Catch You On The Other Side09. Fucked Up Day10. Moonshiner’s Run Wspólny album Yelawolfa i Shootera Jenningsa.

Tracklista:

01. Sometimes Y
02. Hole In My Head
03. Rock & Roll Baby
04. Make Me A Believer
05. Shoe String
06. Radio
07. Jump Out The Window
08. Catch You On The Other Side
09. Fucked Up Day
10. Moonshiner’s Run

 

]]>
Yelawolf feat. Eminem "Best Friend" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-04-25,yelawolf-feat-eminem-best-friend-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-04-25,yelawolf-feat-eminem-best-friend-teledyskApril 25, 2015, 3:33 pmAdmin stronyGłośne collabo pochodzące z najnowszego krążka Yelawolfa doczekało się teledysku. Check it.[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"23218","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Głośne collabo pochodzące z najnowszego krążka Yelawolfa doczekało się teledysku. Check it.

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"23218","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
Yelawolf feat. Eminem "Best Friend" - mamy wspólny numer!https://popkiller.kingapp.pl/2015-04-13,yelawolf-feat-eminem-best-friend-mamy-wspolny-numerhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-04-13,yelawolf-feat-eminem-best-friend-mamy-wspolny-numerApril 13, 2015, 5:03 pmAdmin stronyJuż w przyszłym tygodniu pojawi się nowy album Yelawolfa pt "Love Story", dziś dostajemy za to wyczekiwane collabo z szefem Yeli w Shady Records, czyli samym Eminemem! Sprawdźcie jak ta dwójka wypadła we wspólnym tracku.Już w przyszłym tygodniu pojawi się nowy album Yelawolfa pt "Love Story", dziś dostajemy za to wyczekiwane collabo z szefem Yeli w Shady Records, czyli samym Eminemem! Sprawdźcie jak ta dwójka wypadła we wspólnym tracku.

]]>
Video Dnia: Yelawolf "American You"https://popkiller.kingapp.pl/2015-04-05,video-dnia-yelawolf-american-youhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-04-05,video-dnia-yelawolf-american-youApril 5, 2015, 9:52 amAdmin stronyDlaczego: Już 21 kwietnia otrzymamy długo oczekiwany drugi sklepowy krążek Yelawolfa zatytułowany "Love Story". Teraz pora na kolejny singiel, "American You", który jak sama nazwa wskazuje jest hołdem dla amerykańskich korzeni i kultury - ale nie tej salonowej czy afroamerykańskiej...[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"22681","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Dlaczego: Już 21 kwietnia otrzymamy długo oczekiwany drugi sklepowy krążek Yelawolfa zatytułowany "Love Story". Teraz pora na kolejny singiel, "American You", który jak sama nazwa wskazuje jest hołdem dla amerykańskich korzeni i kultury - ale nie tej salonowej czy afroamerykańskiej...

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"22681","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
Yelawolf "Love Story" - tracklistahttps://popkiller.kingapp.pl/2015-03-19,yelawolf-love-story-tracklistahttps://popkiller.kingapp.pl/2015-03-19,yelawolf-love-story-tracklistaMarch 19, 2015, 7:23 amAdmin stronyWyczekiwane "Love Story" od Yelawolfa pojawi się już za miesiąc, dziś raper podzielił się ze słuchaczami tracklistą swojego nowego albumu. Zapowiada się sporo numerów i mało gości...A dokładniej jeden - Slim Shady we własnej osobie. Premiera już 21 kwietnia.[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"22302","attributes":{"alt":"","class":"media-image","height":"430","width":"430"}}]]Wyczekiwane "Love Story" od Yelawolfa pojawi się już za miesiąc, dziś raper podzielił się ze słuchaczami tracklistą swojego nowego albumu. Zapowiada się sporo numerów i mało gości...

A dokładniej jeden - Slim Shady we własnej osobie. Premiera już 21 kwietnia.

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"22302","attributes":{"alt":"","class":"media-image","height":"430","width":"430"}}]]

]]>
Sobota i Matheo remiksują Yelawolfa - videohttps://popkiller.kingapp.pl/2015-03-13,sobota-i-matheo-remiksuja-yelawolfa-videohttps://popkiller.kingapp.pl/2015-03-13,sobota-i-matheo-remiksuja-yelawolfa-videoMarch 13, 2015, 10:12 amAdmin stronyPo "Jeszcze będzie czas" oraz "Manewrach" Sobota i Matheo postanowili zremiksować jeden z najlepszych singli ostatnich miesięcy - "Til It's Gone" Yelawolfa. Co z tego wynikło? Cały mixtape "Czekając na Sobotę" już w kwietniu.[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"22109","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Po "Jeszcze będzie czas" oraz "Manewrach" Sobota i Matheo postanowili zremiksować jeden z najlepszych singli ostatnich miesięcy - "Til It's Gone" Yelawolfa. Co z tego wynikło? Cały mixtape "Czekając na Sobotę" już w kwietniu.

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"22109","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
Yelawolf "Love Story" - data premiery, okładka, nowy singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-02-26,yelawolf-love-story-data-premiery-okladka-nowy-singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-02-26,yelawolf-love-story-data-premiery-okladka-nowy-singielFebruary 25, 2015, 10:43 pmAdmin stronyNadchodzi drugi oficjalny album Yelawolfa, mający w pełni potwierdzić odbudowanie pozycji po "RadioActive", które krytykował po czasie sam Yela. "Love Story" było już kilkukrotnie przekładane, w końcu poznaliśmy jednak szczegóły.Album trafi do nas już 21 kwietnia, producentem wykonawczym płyty jest Eminem, za warstwę muzyczną odpowiadają natomiast m.in. WillPower, Malay i DJ Paul. Otrzymaliśmy też nowy singiel, "Whiskey In A Bottle".[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"21736","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Nadchodzi drugi oficjalny album Yelawolfa, mający w pełni potwierdzić odbudowanie pozycji po "RadioActive", które krytykował po czasie sam Yela. "Love Story" było już kilkukrotnie przekładane, w końcu poznaliśmy jednak szczegóły.

Album trafi do nas już 21 kwietnia, producentem wykonawczym płyty jest Eminem, za warstwę muzyczną odpowiadają natomiast m.in. WillPower, Malay i DJ Paul. Otrzymaliśmy też nowy singiel, "Whiskey In A Bottle".

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"21736","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
Yelawolf "Love Story"https://popkiller.kingapp.pl/2015-02-25,yelawolf-love-storyhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-02-25,yelawolf-love-storyMarch 19, 2015, 7:22 amMarcin PółtorakZnamy datę premiery zapowiadanego od dłuższego czasu "Love Story" - następcy "Radioactive" z 2011 roku. Producentem wykonawczym płyty jest Eminem, za warstwę muzyczną odpowiadają między innymi WillPower, Malay i DJ Paul.[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"22303","attributes":{"alt":"","class":"media-image","height":"430","width":"430"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"17604","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"21736","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"12741","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Znamy datę premiery zapowiadanego od dłuższego czasu "Love Story" - następcy "Radioactive" z 2011 roku. Producentem wykonawczym płyty jest Eminem, za warstwę muzyczną odpowiadają między innymi WillPower, Malay i DJ Paul.

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"22303","attributes":{"alt":"","class":"media-image","height":"430","width":"430"}}]]

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"17604","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"21736","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"12741","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
Yelawolf na Hip Hop Kempie!https://popkiller.kingapp.pl/2015-02-20,yelawolf-na-hip-hop-kempiehttps://popkiller.kingapp.pl/2015-02-20,yelawolf-na-hip-hop-kempieFebruary 20, 2015, 10:02 amAdmin stronyPo Run The Jewels kolejny mocny strzał w line-upie tegorocznego Hip Hop Kempu - w Hradec Kralove pojawi się Yelawolf!"O tym graczu było głośno przez ostatnie kilka lat, zresztą nie ma się co dziwić! Swoimi dokonaniami zasłużył sobie na docenienie przez samego Eminema, który przyjął go do swojej stajni. Pod czujnym okiem Shady Records Yela wypuścił pierwszy pełnoprawny solowy projekt, a później kariera potoczyła się już z górki. Dziś wyczekujemy zapowiedzianego dawno temu krążka „Love Story” i rozniesienia przez Yelawolfa sceny w Hradec Králové! Za 181 dni będzie MOC!" - piszą organizatorzy a my potwierdzamy, że moc będzie na pewno i poniżej przypominamy nasze video z koncertowego ognia w wykonaniu Yeli na Splashu...[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"21492","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Po Run The Jewels kolejny mocny strzał w line-upie tegorocznego Hip Hop Kempu - w Hradec Kralove pojawi się Yelawolf!

"O tym graczu było głośno przez ostatnie kilka lat, zresztą nie ma się co dziwić! Swoimi dokonaniami zasłużył sobie na docenienie przez samego Eminema, który przyjął go do swojej stajni. Pod czujnym okiem Shady Records Yela wypuścił pierwszy pełnoprawny solowy projekt, a później kariera potoczyła się już z górki. Dziś wyczekujemy zapowiedzianego dawno temu krążka „Love Story” i rozniesienia przez Yelawolfa sceny w Hradec Králové! Za 181 dni będzie MOC!" - piszą organizatorzy a my potwierdzamy, że moc będzie na pewno i poniżej przypominamy nasze video z koncertowego ognia w wykonaniu Yeli na Splashu...

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"21492","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
Eminem - cypher SHADYXV oraz nowy utwór z kompilacji!https://popkiller.kingapp.pl/2014-11-11,eminem-cypher-shadyxv-oraz-nowy-utwor-z-kompilacjihttps://popkiller.kingapp.pl/2014-11-11,eminem-cypher-shadyxv-oraz-nowy-utwor-z-kompilacjiNovember 11, 2014, 5:00 pmMichał ZdrojewskiAlbum "SHADY XV" jest jedną z najbardziej oczekiwanych premier tego roku. Eminem w zeszłym tygodniu ogłosił, że niedługo pojawi się "SHADY CXVPHER" i w końcu został on opublikowany. Zostaliśmy na nim uraczeni prawie 20-minutami świetnych freestyle'ów acapella członków grupy Slaughterhouse, Yelawolfa oraz oczywiście samego Eminema. Każdy MC rapował w scenerii najlepiej odzwierciadlającej skąd pochodzi.Oprócz cypheru dostaliśmy nowy track promujący projekt "SHADY XV" i jest nim "Detroit Vs. Everybody", które jak łatwo się domyśleć zawiera zwrotki artystów pochodzących tylko z D-Town. Na bicie Statika Selektah rapują Slim Shady, Big Sean, Royce Da 5'9, Danny Brown, Trick Trick oraz popularna ostatnio raperka Dej Loaf. Kompilacja "Shady XV" ujrzy światło dzienne 24 listopada, natomiast w rozwinięciu możecie już teraz sprawdzić cypher oraz utwór "Detroit vs. Everybody". Album "SHADY XV" jest jedną z najbardziej oczekiwanych premier tego roku. Eminem w zeszłym tygodniu ogłosił, że niedługo pojawi się "SHADY CXVPHER" i w końcu został on opublikowany. Zostaliśmy na nim uraczeni prawie 20-minutami świetnych freestyle'ów acapella członków grupy Slaughterhouse, Yelawolfa oraz oczywiście samego Eminema. Każdy MC rapował w scenerii najlepiej odzwierciadlającej skąd pochodzi.

Oprócz cypheru dostaliśmy nowy track promujący projekt "SHADY XV" i jest nim "Detroit Vs. Everybody", które jak łatwo się domyśleć zawiera zwrotki artystów pochodzących tylko z D-Town. Na bicie Statika Selektah rapują Slim Shady, Big Sean, Royce Da 5'9, Danny Brown, Trick Trick oraz popularna ostatnio raperka Dej Loaf.  Kompilacja "Shady XV" ujrzy światło dzienne 24 listopada, natomiast w rozwinięciu możecie już teraz sprawdzić cypher oraz utwór "Detroit vs. Everybody".

 

 

]]>
Yelawolf "Till It's Gone" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-10-16,yelawolf-till-its-gone-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-10-16,yelawolf-till-its-gone-teledyskOctober 15, 2014, 11:24 pmMateusz MarcolaWydane przed trzema laty "Radioactive" było dalekie od ideału, ale biorąc pod uwagę ostatnie muzyczne dokonania Yelawolfa, można dojść do wniosku, że zbliżające się wielkimi krokami "Love Story" będzie albumem o klasę lepszym. Powyżej teledysk do wydanego niespełna miesiąc temu numeru "Till It's Gone", który zadebiutował w trakcie drugiego odcinka siódmego sezonu "Sons Of Anarchy".Wydane przed trzema laty "Radioactive" było dalekie od ideału, ale biorąc pod uwagę ostatnie muzyczne dokonania Yelawolfa, można dojść do wniosku, że zbliżające się wielkimi krokami "Love Story" będzie albumem o klasę lepszym. Powyżej teledysk do wydanego niespełna miesiąc temu numeru "Till It's Gone", który zadebiutował w trakcie drugiego odcinka siódmego sezonu "Sons Of Anarchy".

]]>
Yelawolf "Till It's Gone" - nowy singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-09-19,yelawolf-till-its-gone-nowy-singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-09-19,yelawolf-till-its-gone-nowy-singielSeptember 19, 2014, 6:03 pmMateusz MarcolaWciąż nie znamy dokładnej daty premiery nowego albumu Yelawolfa, ale wiele wskazuje na to, że "Love Story" trafi na półki sklepowe raczej wcześniej niż później. W sieci pojawił się bowiem kolejny, trzeci już promujący krążek singiel. Utwór "Till It's Gone" to zgrabna mieszanka popu, country i - tu niespodzianka - rapu, którą przesłuchacie w rozwinięciu. Wciąż nie znamy dokładnej daty premiery nowego albumu Yelawolfa, ale wiele wskazuje na to, że "Love Story" trafi na półki sklepowe raczej wcześniej niż później. W sieci pojawił się bowiem kolejny, trzeci już promujący krążek singiel. Utwór "Till It's Gone" to zgrabna mieszanka popu, country i - tu niespodzianka - rapu, którą przesłuchacie w rozwinięciu.  

 

]]>
The Cool Kids w Katowicach!https://popkiller.kingapp.pl/2014-08-20,the-cool-kids-w-katowicachhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-08-20,the-cool-kids-w-katowicachAugust 20, 2014, 8:43 amSławek MessaliTHE COOL KIDS po raz pierwszy w Polsce! 29.08.2014, Katowice, VarieteWydarzenie na facebooku Już dawno nikt nie był tak cool, jak Chuck Inglish i Sir Michael Rocks! Utalentowani raperzy pochodzący z okolic Chicago mają na koncie nagrania z takimi sławami jak Drake, Lil Wayne, Mac Miller,Too $hort, Casey Veggies, Yelawolf, Curren$y, Pac Div czy Pharrell Williams. Oferty wydawnicze Cool Kids-om proponowali między innymi Diplo oraz A-Trak. Muzyka Chucka i Mike’ego z całą pewnością wyprzedza naszą epokę, często wykorzystywana jest w reklamach, serialach i grach komputerowych! AFTER PARTY: GAVOR&KAVKA/TURBOWIXA EVENT SZYJE Mr. Gugu & Miss Go KUP BILET! Bilety do nabycia u naszych dilerów w sieci ticketportal oraz biletomat.pl PRZEDSPRZEDAŻ! Bilety w przedsprzedaży za jedyne 20 zł KUP TERAZ! W dniu koncertu bilety do nabycia w kasie klubu w cenie 30 zł PARTNERZY: IRF Twoje miejsce w sieci, Katowice - Miasto Ogrodów, HipHopKoncert, Let's Book, LAC Audio, DIVOOM, 40 Kilo Vinyli, 12 Cali Vinyl Shop, Biletomat.pl, TicketPortal oraz HipHopHeadz.pl PATRONAT MEDIALNY: CGM.PL, Popkiller, GlamRap.pl, Brudne Południe, TVS, Ultramaryna, Hip-Hop.pl, Liveonstage.pl, Rapublika, Mobilizacja, dlastudenta.pl, rapportal.pl, VAIB, Bardzo Znane Imprezy ORGANIZATOR: BIG idea, Polska t: +48 516028415, m: info@big-idea.eu VIDEO: The Cool Kids - "Bundle Up"[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"16222","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]] The Cool Kids - "Black Mags"[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"16223","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]] "Summer Jam" feat. Maxine Ashley[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"16224","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]THE COOL KIDS po raz pierwszy w Polsce!
29.08.2014, Katowice, Variete
Wydarzenie na facebooku

Już dawno nikt nie był tak cool, jak Chuck Inglish i Sir Michael Rocks!
Utalentowani raperzy pochodzący z okolic Chicago mają na koncie nagrania z takimi sławami jak Drake, Lil Wayne, Mac Miller,Too $hort, Casey Veggies, Yelawolf, Curren$y, Pac Div czy Pharrell Williams.
Oferty wydawnicze Cool Kids-om proponowali między innymi Diplo oraz A-Trak. Muzyka Chucka i Mike’ego z całą pewnością wyprzedza naszą epokę, często wykorzystywana jest w reklamach, serialach i grach komputerowych!

AFTER PARTY: GAVOR&KAVKA/TURBOWIXA

EVENT SZYJE Mr. Gugu & Miss Go

KUP BILET!
Bilety do nabycia u naszych dilerów w sieci ticketportal oraz biletomat.pl
PRZEDSPRZEDAŻ! Bilety w przedsprzedaży za jedyne 20 zł KUP TERAZ!
W dniu koncertu bilety do nabycia w kasie klubu w cenie 30 zł

PARTNERZY:
IRF Twoje miejsce w sieci, Katowice - Miasto Ogrodów, HipHopKoncert, Let's Book, LAC Audio, DIVOOM, 40 Kilo Vinyli, 12 Cali Vinyl Shop, Biletomat.pl, TicketPortal oraz HipHopHeadz.pl

PATRONAT MEDIALNY:
CGM.PL, Popkiller, GlamRap.pl, Brudne Południe, TVS, Ultramaryna, Hip-Hop.pl, Liveonstage.pl, Rapublika, Mobilizacja, dlastudenta.pl, rapportal.pl, VAIB, Bardzo Znane Imprezy

ORGANIZATOR:
BIG idea, Polska t: +48 516028415, m: info@big-idea.eu

VIDEO:
The Cool Kids - "Bundle Up"

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"16222","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

The Cool Kids - "Black Mags"

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"16223","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

"Summer Jam" feat. Maxine Ashley

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"16224","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]



]]>
Yelawolf "Honey Brown" - nowy numerhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-06-13,yelawolf-honey-brown-nowy-numerhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-06-13,yelawolf-honey-brown-nowy-numerJune 16, 2014, 6:20 pmMateusz MarcolaCo powstaje z połączenia Yelawolfa, jednego z najbardziej zwariowanych raperów ostatnich lat, i producentów tej klasy, co DJ Paul i Malay? Otóż powstaje energetyczna bomba pod postacią numeru "Honey Brown", który nie tylko potwierdza upragniony przez fanów rednecka z Alabamy powrót do formy, ale w dodatku jeszcze bardziej podkręca apetyt na zbliżające się "Love Story".Co powstaje z połączenia Yelawolfa, jednego z najbardziej zwariowanych raperów ostatnich lat, i producentów tej klasy, co DJ Paul i Malay? Otóż powstaje energetyczna bomba pod postacią numeru "Honey Brown", który nie tylko potwierdza upragniony przez fanów rednecka z Alabamy powrót do formy, ale w dodatku jeszcze bardziej podkręca apetyt na zbliżające się "Love Story".

]]>
Yelawolf "Box Chevy V" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-04-07,yelawolf-box-chevy-v-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-04-07,yelawolf-box-chevy-v-teledyskApril 7, 2014, 11:28 amWojciech GraczykNo to mamy w końcu pierwszy kip zapowiadający kolejną, długogrającą płytę Yeli. Jej tytuł to "Love Story" i zapowiadana jest na 20 maja tego roku. Produkcją piątej części serii "Box Chevy" zajął się SupaHot Beats.No to mamy w końcu pierwszy kip zapowiadający kolejną, długogrającą płytę Yeli. Jej tytuł to "Love Story" i zapowiadana jest na 20 maja tego roku. Produkcją piątej części serii "Box Chevy" zajął się SupaHot Beats.

]]>
Yelawolf "Box Chevy V" - pierwszy singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-01-28,yelawolf-box-chevy-v-pierwszy-singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-01-28,yelawolf-box-chevy-v-pierwszy-singielJanuary 28, 2014, 11:13 amAdmin strony"Love Story" - tak brzmiał będzie tytuł drugiego oficjalnego albumu Yelawolfa, którym raper zrehabilitować będzie chciał się do końca w oczach części słuchaczy po "Radioactive" - którego jak sam przyznał nienawidzi. Dziś pora na pierwszy singiel."Box Chevy V" każe oczekiwać od rednecka z Alabamy czegoś bardziej korzennego niż studyjny debiut, oby było tak w rzeczywistości.[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"10330","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]"Love Story" - tak brzmiał będzie tytuł drugiego oficjalnego albumu Yelawolfa, którym raper zrehabilitować będzie chciał się do końca w oczach części słuchaczy po "Radioactive" - którego jak sam przyznał nienawidzi. Dziś pora na pierwszy singiel.

"Box Chevy V" każe oczekiwać od rednecka z Alabamy czegoś bardziej korzennego niż studyjny debiut, oby było tak w rzeczywistości.

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"10330","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
17. splash! - Wiz Khalifa, A$AP Ferg, Yelawolf, Vic Mensa w Ferropolis!https://popkiller.kingapp.pl/2013-12-18,17-splash-wiz-khalifa-aap-ferg-yelawolf-vic-mensa-w-ferropolishttps://popkiller.kingapp.pl/2013-12-18,17-splash-wiz-khalifa-aap-ferg-yelawolf-vic-mensa-w-ferropolisDecember 17, 2013, 10:49 pmMichał KubackiDo Prinz Pi i Kollegah dołączają kolejni wspaniali artyści... Kto do tej pory nie znalazł odpowiedniego prezentu dla swoich najbliższych, ten jest sam sobie winien. Termin znany jest przecież nie od dziś i mieliście dokładnie rok czasu na przygotowania - wasze bilety na splasha!, namiot i śpiwór dawno już macie zorganizowane. Oczywiście, macie dobrą wymówkę: splash! jest po prostu fajniejszy niż Boże Narodzenie. Nie pada wtedy śnieg, nie trzeba przynosić prezentów, tata nie patrzy z zażenowaniem, kiedy pijecie wódkę prosto z butelki, a do tego po tym wszystkim nie trzeba zmywać naczyń. I muzyka do tego lepsza. W końcu również w 2014 roku zawitają do Ferropolis najbardziej dope z dope artystów.CroMoglibyśmy w tym miejscu podsumować, co osiągnął Cro przez te dwa lata, jak długo znajdował się na szczytach list sprzedaży, jak wielkie hale koncertowe wyprzedał i jak każda dziewczynka w przedziale wiekowym 11-99 zakochała się w podobno słodkim chłopaku w masce pandy - ale o tym wie już każdy. Interesujące w przypadku jego drugiego występu na splashu! będzie fakt, że będzie miał za sobą nie tylko najbardziej monstrualny maraton koncertów w historii niemieckiego rapu, lecz także jak najbardziej zasłużoną przerwę od publicznych występów. Kiedy Cro pojawi się na scenie w Ferropolis, czeka nas całkowicie zmodyfikowane i nowe show MC Pandy i jego bandu. Jesteśmy bardzo ciekawi, co takiego zaserwuje nam Cro w Ferropolis.Wiz Khalifa„Black & Yellow“, singiel nr 1 w USA z roku 2011 to jeden z najbardziej wpadających w ucho rapowych hitów młodej generacji. Stworzony w zamyśle jako hymn jego małej ojczyzny Pittsburgh, kawałek ten stał się nie tylko klubowym hitem, ale dzięki niezliczonym coverom i parodiom prawdziwym fenomenem popkultury. Nie byłoby jednak sprawiedliwe zredukowanie tego wytatuaowanego rapera do jednego kawałka: Obecnie należy do największych gwiazd amerykańskiej rap gry, na 2014 rok został zapowiedziany jego piąty solowy album. Dodatkowo jego niezliczone mixtape`y i projekty filmowe udowadniają, że ten jaracz jest także pracoholikiem.Vic MensaVic Mensa z Chicago to mixtejpowa sensacja 2013 roku: "Innanetape" tak nazywa się ów dzieło, dzięki któremu obok kolegi z crew Chance The Rapper zdominował playlisty znawców rapu na całym świecie. W przeciwieństwie do kolegów po fachu jego mixtape to nie jest mieszanka styli. Vic przedstawia tutaj swoją muzyczną wizję, której na tak szeroką skalę nie udało się do tej pory żadnemu innemu dwudziestolatkowi. Skillsy, wiedza, dobry gust, różnorodność muzyczna, hity dla jaraczy i alkoholików. Czy Vic Mensa równie dobrze radzi sobie na żywo? Jego wieloletnie doświadczenie jako żywy muzyk powinno rozwiać tą wątpliwość. Będzie dope!YelawolfKiedy Yelawolf w 2011 roku pojawił się na scenie splasha!, czekała na niego wymagająca publika: widziała jego teledyski, ściągnęła mixtape "Trunk Muzik" i chciała wiedzieć, czy ten wydziarany typ o indiańskiej fryzurze jest tak samo dobry na żywo. I nikt się nie rozczarował, wręcz przeciwnie. Yela tak szalał, że świadkowie nawet dwa lata później z błyskiem w oku wspominają ten legendarny występ. W międzyczasie wypuścił dobrze przyjęte mixtape`y, jednakże jego majorowy album okazał się klapą. Z drugiej strony zachwycił każdym gościnnym występem - i na pewno nie zapomniał jak zawładnąć sceną. Welcome back!A$AP FergZnawcy rapu z dostępem do internetu odkryli to już dawno: A$AP to nie jest imię Rocky`ego, dlatego A$AP Ferg nie jest żadnym kserem ani bratem bliźniakiem. A$AP oznacza „Always Strive And Prosper“. To jedno z haseł wyborczych A$AP Mobu z Harlemu, do którego należy dobrze znany Rocky jak i jeszcze nie tak dobrze znany Ferg. To się jednak zmienia. Ferg to nie tylko drugi członek ekipy A$AP, który ma swój własny wpis na Wikipedii. Przede wszystkim dzięki albumowi "Trap Lord" idzie w ślady Rocky`ego. Produkcja ta zawiera masę ulicznych hitów i jest przy tym cięższa niż "Long.Live.A$AP". Recepta gotowa na drugą gwiazdę z obozu A$AP Mob. I ten chłopak potrafi rapować na żywo, o czym przekonacie się w lipcu w Ferropolis.Fünf Sterne Deluxe"Ludzie chcą, żeby coś się wydarzyło" - minęły wieki, kiedy Tobi, Bo i Marcnesium wygłupiali się z rapowego środowiska i wpisali się w historię niemieckiego rapu wydając dwa albumy "Sillium" i "Neo.Now", które jednak z powodu niezbyt wyszukanych rymów dziś nie są uznawane za klasyki. Miimo tego w tamtych czasach znalazłyby się w każdej dobrej rap kolekcji. Słuchając tych krążków obecnie zauważamy jednak: są nie tylko niesamowicie tłusto wyprodukowane, lecz naprawdę wytrzymały próbę czasu - taki reunion po ponad 10 latach zaczyna mieć sens. Najprawdodobniej tak samo pomyśleli Tobi, Bo i Marcnesium i postanowili ponownie wyruszyć na wspólną trasę koncertową - całe szczęście nie ominą 17. splasha!AhzumjotDla wielu krytyków i fanów niemieckiego rapu Ahzumjot był w 2012 roku najlepiej zapowiadającym się newcomerem: wydany własnym sumptem album "Monty" i jego wspólna trasa z Cro i Rockstah sprawiły, że większość znawców uznała go za rapera o największym potencjale w 2013 roku. Jednak Ahzumjot pomimo ogromnych oczekiwań nie uległ presji wydając nieskończoną produkcję, tylko pracował w spokoju nad infrastrukturą i muzyką - aby nareszcie w 2014 roku pojawić się na pierwszych stronach gazet jako największa nadzieja rapu. Cieszymy się już teraz na nową muzykę od najlepiej ubranego niemieckiego rapera - i oczywiście na jego niesamowite skille na żywo.Do zobaczenia w Ferropolis!splash! Festival11-13. lipca 2014Ferropolis - Miasto z ŻelazaGräfenhainichen (Niemcy)https://www.splash-festival.deLine Up (porządek alfabetyczny na dzień 16.12.2013)A$AP FergAhzumjotAlligatoahAntilopen GangCroDCVDNSFünf Sterne DeluxeK.I.Z.Karate AndiKollegahPrinz PiSierra KiddSsioVic MensaWiz KhalifaYelawolfsplash Festival 2014 - bilety:Bilety dostępne na stronie:https://www.tixforgigs.com/site/Pages/Shop/ShowEvent.aspx?ID=7581Karnet na splash! Festival (11-13. lipca) + pole namiotowe - 108,90 EUR Karnet VIP na splash! Festival (11-13. lipca) + pole namiotowe - 203,50 EUR Karnet VIP zapewnia:- możliwość rozbicia namiotu przy swoim samochodzie- darmowy wstęp na oficjalny czwartkowy bifor- oddzielne wejście na teren festiwalu- oddzielne pole namiotowe- odseparowany darmowy autobus- odseparowane darmowe toalety i prysznice- dostęp do ekskluzywnej trybuny z widokiem na mainstage.Tekst powyżej to przetłumaczona informacja prasowa od niemieckich organizatorówDo Prinz Pi i Kollegah dołączają kolejni wspaniali artyści... Kto do tej pory nie znalazł odpowiedniego prezentu dla swoich najbliższych, ten jest sam sobie winien. Termin znany jest przecież nie od dziś i mieliście dokładnie rok czasu na przygotowania - wasze bilety na splasha!, namiot i śpiwór dawno już macie zorganizowane. Oczywiście, macie dobrą wymówkę: splash! jest po prostu fajniejszy niż Boże Narodzenie. Nie pada wtedy śnieg, nie trzeba przynosić prezentów, tata nie patrzy z zażenowaniem, kiedy pijecie wódkę prosto z butelki, a do tego po tym wszystkim nie trzeba zmywać naczyń. I muzyka do tego lepsza. W końcu również w 2014 roku zawitają  do Ferropolis najbardziej dope z dope artystów.





Cro

Moglibyśmy w tym miejscu podsumować, co osiągnął Cro przez te dwa lata, jak długo znajdował się na szczytach list sprzedaży, jak wielkie hale koncertowe wyprzedał i jak każda dziewczynka w przedziale wiekowym 11-99 zakochała się w podobno słodkim chłopaku w masce pandy - ale o tym wie już każdy. Interesujące w przypadku jego drugiego występu na splashu! będzie fakt, że będzie miał za sobą nie tylko najbardziej monstrualny maraton koncertów w historii niemieckiego rapu, lecz także jak najbardziej zasłużoną przerwę od publicznych występów. Kiedy Cro pojawi się na scenie w Ferropolis, czeka nas całkowicie zmodyfikowane i nowe show MC Pandy i jego bandu. Jesteśmy bardzo ciekawi, co takiego zaserwuje nam Cro w Ferropolis.



Wiz Khalifa

„Black & Yellow“, singiel nr 1 w USA z roku 2011 to jeden z najbardziej wpadających w ucho rapowych hitów młodej generacji. Stworzony w zamyśle jako hymn jego małej ojczyzny Pittsburgh, kawałek ten stał się nie tylko klubowym hitem, ale dzięki niezliczonym coverom i parodiom prawdziwym fenomenem popkultury. Nie byłoby jednak sprawiedliwe zredukowanie tego wytatuaowanego rapera do jednego kawałka: Obecnie należy do największych gwiazd amerykańskiej rap gry, na 2014 rok został zapowiedziany jego piąty solowy album. Dodatkowo jego niezliczone mixtape`y i projekty filmowe udowadniają, że ten jaracz jest także pracoholikiem.



Vic Mensa

Vic Mensa z Chicago to mixtejpowa sensacja 2013 roku: "Innanetape" tak  nazywa się ów dzieło, dzięki któremu obok kolegi z crew Chance The Rapper zdominował playlisty znawców rapu na całym świecie. W przeciwieństwie do kolegów po fachu jego mixtape to nie jest mieszanka styli. Vic przedstawia tutaj swoją muzyczną wizję, której na tak szeroką skalę nie udało się do tej pory żadnemu innemu dwudziestolatkowi. Skillsy, wiedza, dobry gust, różnorodność muzyczna, hity dla jaraczy i alkoholików. Czy Vic Mensa równie dobrze radzi sobie na żywo? Jego wieloletnie doświadczenie jako żywy muzyk powinno rozwiać tą wątpliwość. Będzie dope!



Yelawolf

Kiedy Yelawolf w 2011 roku pojawił się na scenie splasha!, czekała na niego wymagająca publika: widziała jego teledyski, ściągnęła mixtape "Trunk Muzik" i chciała wiedzieć, czy ten wydziarany typ o indiańskiej fryzurze jest tak samo dobry na żywo. I nikt się nie rozczarował, wręcz przeciwnie. Yela tak szalał, że świadkowie nawet dwa lata później z błyskiem w oku wspominają ten legendarny występ. W międzyczasie wypuścił dobrze przyjęte mixtape`y, jednakże jego majorowy album okazał się klapą. Z drugiej strony zachwycił każdym gościnnym występem - i na pewno nie zapomniał jak zawładnąć sceną. Welcome back!



A$AP Ferg

Znawcy rapu z dostępem do internetu odkryli to już dawno: A$AP to nie jest imię Rocky`ego, dlatego A$AP Ferg nie jest żadnym kserem ani bratem bliźniakiem. A$AP oznacza „Always Strive And Prosper“. To jedno z haseł wyborczych A$AP Mobu z Harlemu, do którego należy dobrze znany Rocky jak i jeszcze nie tak dobrze znany Ferg. To się jednak zmienia. Ferg to nie tylko drugi członek ekipy A$AP, który ma swój własny wpis na Wikipedii. Przede wszystkim dzięki albumowi "Trap Lord" idzie w ślady Rocky`ego. Produkcja ta zawiera masę ulicznych hitów i jest przy tym cięższa niż "Long.Live.A$AP". Recepta gotowa na drugą gwiazdę z obozu A$AP Mob. I ten chłopak potrafi rapować na żywo, o czym przekonacie się w lipcu w Ferropolis.



Fünf Sterne Deluxe

"Ludzie chcą, żeby coś się wydarzyło" - minęły wieki, kiedy Tobi, Bo i Marcnesium wygłupiali się z rapowego środowiska i wpisali się w historię niemieckiego rapu wydając dwa albumy "Sillium" i "Neo.Now", które jednak z powodu niezbyt wyszukanych rymów dziś nie są uznawane za klasyki. Miimo tego w tamtych czasach znalazłyby się w każdej dobrej rap kolekcji. Słuchając tych krążków obecnie zauważamy jednak: są nie tylko niesamowicie tłusto wyprodukowane, lecz naprawdę wytrzymały próbę czasu - taki reunion po ponad 10 latach zaczyna mieć sens. Najprawdodobniej tak samo pomyśleli Tobi, Bo i Marcnesium i postanowili ponownie wyruszyć na wspólną trasę koncertową - całe szczęście nie ominą 17. splasha!



Ahzumjot

Dla wielu krytyków i fanów niemieckiego rapu Ahzumjot był w 2012 roku najlepiej zapowiadającym się newcomerem: wydany własnym sumptem album "Monty" i jego wspólna trasa z Cro i Rockstah sprawiły, że większość znawców uznała go za rapera o największym potencjale w 2013 roku. Jednak Ahzumjot pomimo ogromnych oczekiwań nie uległ presji wydając nieskończoną produkcję, tylko pracował w spokoju nad infrastrukturą i muzyką - aby nareszcie w 2014 roku pojawić się na pierwszych stronach gazet jako największa nadzieja rapu. Cieszymy się już teraz na nową muzykę od najlepiej ubranego niemieckiego rapera - i oczywiście na jego niesamowite skille na żywo.

Do zobaczenia w Ferropolis!

splash! Festival
11-13. lipca 2014
Ferropolis - Miasto z Żelaza
Gräfenhainichen (Niemcy)

https://www.splash-festival.de

Line Up (porządek alfabetyczny na dzień 16.12.2013)

A$AP Ferg
Ahzumjot
Alligatoah
Antilopen Gang
Cro
DCVDNS
Fünf Sterne Deluxe
K.I.Z.
Karate Andi
Kollegah
Prinz Pi
Sierra Kidd
Ssio
Vic Mensa
Wiz Khalifa
Yelawolf

splash Festival 2014 - bilety:

Bilety dostępne na stronie:
https://www.tixforgigs.com/site/Pages/Shop/ShowEvent.aspx?ID=7581

Karnet na splash! Festival (11-13. lipca) + pole namiotowe - 108,90 EUR
Karnet VIP na splash! Festival (11-13. lipca) + pole namiotowe - 203,50 EUR

Karnet VIP zapewnia:
- możliwość rozbicia namiotu przy swoim samochodzie
- darmowy wstęp na oficjalny czwartkowy bifor
- oddzielne wejście na teren festiwalu
- oddzielne pole namiotowe
- odseparowany darmowy autobus
- odseparowane darmowe toalety i prysznice
- dostęp do ekskluzywnej trybuny z widokiem na mainstage.

Tekst powyżej to przetłumaczona informacja prasowa od niemieckich organizatorów

]]>
Yelawolf & DJ Paul "Black Fall" - darmowe EPhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-10-31,yelawolf-dj-paul-black-fall-darmowe-ephttps://popkiller.kingapp.pl/2013-10-31,yelawolf-dj-paul-black-fall-darmowe-epOctober 31, 2013, 2:58 pmŁukasz RawskiW momencie kiedy większość rapowych słuchaczy ekscytuje się nadchodzącą wielkiemi krokami premierą nowego krążka Eminema całkowicie darmową EPkę puszcza podopieczny Slim Shady'ego z wytwórni Shady Records - Yelawolf. Pochodzący z Alabamy raper tym razem nawiązał współpracę z legendą z Memphis - DJ Paulem, a efektem tego jest darmowy materiał, który już teraz możecie odsłuchać oraz pobrać z serwisu datpiff!Jedynym gościem jest Rittz, za produkcję w całośći odpowiada DJ Paul, który również udziela się na mikrofonie w utworze "Party Prophet". Czy trzeba coś jeszcze dodawać by zachęcić do sprawdzenie tego materiału? Stream i download w rozwinięciu. Download Mixtape | Free Mixtapes Powered by DatPiff.comW momencie kiedy większość rapowych słuchaczy ekscytuje się nadchodzącą wielkiemi krokami premierą nowego krążka Eminema całkowicie darmową EPkę puszcza podopieczny Slim Shady'ego z wytwórni Shady Records - Yelawolf. Pochodzący z Alabamy raper tym razem nawiązał współpracę z legendą z Memphis - DJ Paulem, a efektem tego jest darmowy materiał, który już teraz możecie odsłuchać oraz pobrać z serwisu datpiff!

Jedynym gościem jest Rittz, za produkcję w całośći odpowiada DJ Paul, który również udziela się na mikrofonie w utworze "Party Prophet". Czy trzeba coś jeszcze dodawać by zachęcić do sprawdzenie tego materiału? Stream i download w rozwinięciu.


Download Mixtape | Free Mixtapes Powered by DatPiff.com

]]>
Yelawolf & DJ Paul "Light Switch" - singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-10-22,yelawolf-dj-paul-light-switch-singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-10-22,yelawolf-dj-paul-light-switch-singielOctober 21, 2013, 8:29 pmAdmin strony"Black Fall" czyli wspólny materiał Yelawolfa oraz DJ-a Paula z Three 6 Mafii pojawi się już w Halloween. Inspirowany rockiem i krzyżujący dwa muzyczne pokolenia niepokorności, wariactwa i charyzmy album zapowiada się bardzo ciekawie. Sprawdźcie, jak brzmi pierwszy smaczek czyli "Light Switch". Światła, kamera, akcja..."Black Fall" czyli wspólny materiał Yelawolfa oraz DJ-a Paula z Three 6 Mafii pojawi się już w Halloween. Inspirowany rockiem i krzyżujący dwa muzyczne pokolenia niepokorności, wariactwa i charyzmy album zapowiada się bardzo ciekawie. Sprawdźcie, jak brzmi pierwszy smaczek czyli "Light Switch". Światła, kamera, akcja...

]]>
Da Mafia 6ix feat. Yelawolf "Go Hard" - pierwszy singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-10-06,da-mafia-6ix-feat-yelawolf-go-hard-pierwszy-singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-10-06,da-mafia-6ix-feat-yelawolf-go-hard-pierwszy-singielOctober 6, 2013, 1:28 pmAdmin stronyDJ Paul, Gangsta Boo, Crunchy Black, Koopsta Knicca, Lord Infamous - mówi Wam coś ta lista ksywek? Dokładnie, w trakcie gdy Juicy J złapał drugą młodość i robi karierę solową reszta członków Three 6 Mafii postanowiła ponownie zjednoczyć siły, zamiast siedzieć bezczynnie i patrzeć jak ukształtowane przez nich brzmienie robi furorę w mainstreamie. Jednak uznali, że nagrywanie pod szyldem T6M bez Juicy'ego byłoby nadużyciem, stąd szyld Da Mafia 6ix. Album pojawi się 29 października a w pierwszym singlu gościnnie pojawia się Yelawolf.Brzmieniowo jest to to, czego mogliśmy się spodziewać - agresywna southowa jazda oparta na gęstych cykaczach. Czekamy na całość.DJ Paul, Gangsta Boo, Crunchy Black, Koopsta Knicca, Lord Infamous - mówi Wam coś ta lista ksywek? Dokładnie, w trakcie gdy Juicy J złapał drugą młodość i robi karierę solową reszta członków Three 6 Mafii postanowiła ponownie zjednoczyć siły, zamiast siedzieć bezczynnie i patrzeć jak ukształtowane przez nich brzmienie robi furorę w mainstreamie. Jednak uznali, że nagrywanie pod szyldem T6M bez Juicy'ego byłoby nadużyciem, stąd szyld Da Mafia 6ix. Album pojawi się 29 października a w pierwszym singlu gościnnie pojawia się Yelawolf.

Brzmieniowo jest to to, czego mogliśmy się spodziewać - agresywna southowa jazda oparta na gęstych cykaczach. Czekamy na całość.

]]>
Yelawolf i DJ Paul - wspólny albumhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-07-24,yelawolf-i-dj-paul-wspolny-albumhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-07-24,yelawolf-i-dj-paul-wspolny-albumJuly 24, 2013, 4:10 pmMichał ZdrojewskiYelawolf ogłosił, że pracuję z DJ Paulem nad albumem inspirowanym heavy metalem i rockiem. Rapera z Alabamy można było już usłyszeć w takiej konwencji, gdy w kooperacji z perkusistą Travisem Barkerem wydał rockowe EP pt. "Psycho White". DJ Paul, legenda rapu z Memphis oraz członek Three Six Mafii, również dał się poznać z trochę innej strony w m.in. popularnym utworze "Shots After Shots" z gościnnym udziałem Tech N9ne'a. Żadne konkretne szczegóły odnośnie albumu nie są znane. Połączenie sił dwóch tak mocnych i szalonych zawodników jak Yela i Paul może nam jednak zagwarantować, że o wspólnym albumie będzie głośno i zrobi trochę zamieszania. Dodatkowo na ten rok zapowiedziany jest również wspólny album członka Shady Records z BIG Kritem o nazwie "CountryCousins". Yelawolf ogłosił, że pracuję z DJ Paulem nad albumem inspirowanym heavy metalem i rockiem. Rapera z Alabamy można było już usłyszeć w takiej konwencji, gdy w kooperacji z perkusistą Travisem Barkerem wydał rockowe EP pt. "Psycho White". DJ Paul, legenda rapu z Memphis oraz członek Three Six Mafii, również dał się poznać z trochę innej strony w m.in.  popularnym utworze "Shots After Shots" z gościnnym udziałem Tech N9ne'a. 

Żadne konkretne szczegóły odnośnie albumu nie są znane. Połączenie sił dwóch tak mocnych i szalonych zawodników jak Yela i Paul może nam jednak zagwarantować, że o wspólnym albumie będzie głośno i zrobi trochę zamieszania. Dodatkowo na ten rok zapowiedziany jest również wspólny album członka Shady Records z BIG Kritem o nazwie "CountryCousins". 

]]>
XXL Freshmen 2011 - gdzie są w roku 2013?https://popkiller.kingapp.pl/2013-04-27,xxl-freshmen-2011-gdzie-sa-w-roku-2013https://popkiller.kingapp.pl/2013-04-27,xxl-freshmen-2011-gdzie-sa-w-roku-2013April 24, 2013, 11:34 amAdmin stronyEdycja 2011 to parę naprawdę mocarnych ksywek i parę wyborów kontrowersyjnych już w momencie startu akcji. A także osoby, które ewidentnie nie wykorzystały szansy. Kto zrobił swoje a kto przespał xxl'owską ekspozycję?Big K.R.I.T. - Serce południa, świetny raper i producent, mocne mixtape'y, udany debiut. Może momentami zbyt jednostajne projekty, co każe zastanawiać ile czasu jeszcze uda mu się utrzymać takie zainteresowanie słuchaczy, ale ocena tego wyboru nie może być inna niż jednoznacznie pozytywna.CyHi The Prynce - Wsparcie Kanyego i udział na "My Beautiful Dark Twisted Fantasy" nie przełożyły się na mocnego rozwoju kariery. Na "Cruel Summer" się pojawił, mixtape'y robi (z nawet niezłym odbiorem), ale o solowym debiucie na razie ani widu ani słychu.Diggy Simmons - Ten wybór krytykowało wielu, mówiąc, że owszem Diggy ma talent, ale na Freshmanów trochę za wcześnie. I na razie wygląda na to, że majorsowe szpony rapbiznesu zwolniły jego rozwój i przytemperowały skille (a to, co robił w wieku 14 lat na "Made You Look" - wow wow wow). Jednak skreślać ciężko, wszak ten typ wciąż ma dopiero 17 lat. Czy uda mu się rozwinąć karierę na miarę umiejętności - zobaczymy.Fred The Godson - Dla jednych podziemny król punchline'ów z Nowego Jorku, dla mnie solidny, ale zbyt bezbarwny MC, który ponad pewien poziom popularności raczej nie ma szans wyskoczyć. Linijki są, własny styl też, ale pazura i odpowiedniego głosu trochę brak. Do dziś bez debiutu i bez szerokiego buzzu wśród słuchaczy.Kendrick Lamar - Nic dodać, nic ująć. Debiut uznawany wszech i wobec za najlepszy album roku 2012 i tłumy słuchaczy oraz krytyków widzących w Kendricku nowego króla rapgry i głęboki wdech świeżego powietrza na szczycie mainstreamu.Lil B - O.J. Da Juiceman był lekką introdukcją, ale to Lil B na dobre rozpoczął we Freshmanach coroczny cykl pt "weźmy jednego wackowego retarda, który jest intrygujący, kontrowersyjny i ma swoje 5 minut". On je miał, jednych zajarał, innych załamał, przyszli kolejni, choć z drugiej strony - ciężko nie przesycić swoją osobą słuchacza, gdy w samym 2012 roku puszcza się (wg. Wikipedii, ja nie byłem w stanie się doliczyć) 16 mixtape'ów, czyli ponad jeden miesięcznie.Lil Twist - Młodociana ciekawostka z szeregów Young Money, dziś już 20-latek, wciąż jednak bez pełnowymiarowego albumu. Mały following oraz brak wyraźnych symptomów rozwoju każe upatrywać w nim raczej uzupełnienie szerokiej kadry YM niż gracza na poziomie Drake'a, Nicki czy choćby Tygi.Mac Miller - Pewniak w momencie wyboru i oczywista oczywistość w składzie. Złoty dzieciak Pittsburgha, wielki talent, łączenie naturalnej przebojowości z klasycznymi eastcoastowymi inspiracjami i rozwijająca się coraz większa kariera.Meek Mill - Ogromna popularność, rekordowe zainteresowanie mixtape'em "Dreamchasers 2", który w dobę pobrały 2 miliony osób. Nas określił go jednym z niewielu dziś autentycznych głosów ulic. Hardkorowiec z prostym stylem, ale pazurem i charyzmą, co może pozwolić mu nawet przeskoczyć fejmem szefa, Ricka Rossa, ale wszystko w swoim czasie.Yelawolf - Po świetnych mixtape'ach charyzmatyczny redneck z Alabamy wypuścił w Shady Records gniota w postaci "Radioactive" - płytę, której jak sam mówił ostatnio, dziś szczerze nienawidzi. Jego kariera po bardzo udanym "Trunk Muzik Returns" wydaje się wracać na właściwe tory, jednak ile z niej jeszcze wyciągnie tego nie wiemy - podobnie jak przy Asherze Roth'ie pojawił się młodszy Mac Miller, tak tutaj Yela napotkał na przeszkodę w postaci dekadę młodszego i nie gorszego MGK'a. Co nie zmienia faktu, że wybór jednoznacznie udany.YG - Na razie kolejny do szufladki "sezonowa ciekawostka", choć z szansą na wyjście. Chwytliwe single, popularne mixtape'y, kontrakt w Def Jamie - i na razie tyle. Na pełnoprawny debiut wciąż czekamy.[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"4003","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"4004","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Edycja 2011 to parę naprawdę mocarnych ksywek i parę wyborów kontrowersyjnych już w momencie startu akcji. A także osoby, które ewidentnie nie wykorzystały szansy. Kto zrobił swoje a kto przespał xxl'owską ekspozycję?

Big K.R.I.T. - Serce południa, świetny raper i producent, mocne mixtape'y, udany debiut. Może momentami zbyt jednostajne projekty, co każe zastanawiać ile czasu jeszcze uda mu się utrzymać takie zainteresowanie słuchaczy, ale ocena tego wyboru nie może być inna niż jednoznacznie pozytywna.

CyHi The Prynce - Wsparcie Kanyego i udział na "My Beautiful Dark Twisted Fantasy" nie przełożyły się na mocnego rozwoju kariery. Na "Cruel Summer" się pojawił, mixtape'y robi (z nawet niezłym odbiorem), ale o solowym debiucie na razie ani widu ani słychu.

Diggy Simmons - Ten wybór krytykowało wielu, mówiąc, że owszem Diggy ma talent, ale na Freshmanów trochę za wcześnie. I na razie wygląda na to, że majorsowe szpony rapbiznesu zwolniły jego rozwój i przytemperowały skille (a to, co robił w wieku 14 lat na "Made You Look" - wow wow wow). Jednak skreślać ciężko, wszak ten typ wciąż ma dopiero 17 lat. Czy uda mu się rozwinąć karierę na miarę umiejętności - zobaczymy.

Fred The Godson - Dla jednych podziemny król punchline'ów z Nowego Jorku, dla mnie solidny, ale zbyt bezbarwny MC, który ponad pewien poziom popularności raczej nie ma szans wyskoczyć. Linijki są, własny styl też, ale pazura i odpowiedniego głosu trochę brak. Do dziś bez debiutu i bez szerokiego buzzu wśród słuchaczy.

Kendrick Lamar - Nic dodać, nic ująć. Debiut uznawany wszech i wobec za najlepszy album roku 2012 i tłumy słuchaczy oraz krytyków widzących w Kendricku nowego króla rapgry i głęboki wdech świeżego powietrza na szczycie mainstreamu.

Lil B - O.J. Da Juiceman był lekką introdukcją, ale to Lil B na dobre rozpoczął we Freshmanach coroczny cykl pt "weźmy jednego wackowego retarda, który jest intrygujący, kontrowersyjny i ma swoje 5 minut". On je miał, jednych zajarał, innych załamał, przyszli kolejni, choć z drugiej strony - ciężko nie przesycić swoją osobą słuchacza, gdy w samym 2012 roku puszcza się (wg. Wikipedii, ja nie byłem w stanie się doliczyć) 16 mixtape'ów, czyli ponad jeden miesięcznie.

Lil Twist - Młodociana ciekawostka z szeregów Young Money, dziś już 20-latek, wciąż jednak bez pełnowymiarowego albumu. Mały following oraz brak wyraźnych symptomów rozwoju każe upatrywać w nim raczej uzupełnienie szerokiej kadry YM niż gracza na poziomie Drake'a, Nicki czy choćby Tygi.

Mac Miller - Pewniak w momencie wyboru i oczywista oczywistość w składzie. Złoty dzieciak Pittsburgha, wielki talent, łączenie naturalnej przebojowości z klasycznymi eastcoastowymi inspiracjami i rozwijająca się coraz większa kariera.

Meek Mill - Ogromna popularność, rekordowe zainteresowanie mixtape'em "Dreamchasers 2", który w dobę pobrały 2 miliony osób. Nas określił go jednym z niewielu dziś autentycznych głosów ulic. Hardkorowiec z prostym stylem, ale pazurem i charyzmą, co może pozwolić mu nawet przeskoczyć fejmem szefa, Ricka Rossa, ale wszystko w swoim czasie.

Yelawolf - Po świetnych mixtape'ach charyzmatyczny redneck z Alabamy wypuścił w Shady Records gniota w postaci "Radioactive" - płytę, której jak sam mówił ostatnio, dziś szczerze nienawidzi. Jego kariera po bardzo udanym "Trunk Muzik Returns" wydaje się wracać na właściwe tory, jednak ile z niej jeszcze wyciągnie tego nie wiemy - podobnie jak przy Asherze Roth'ie pojawił się młodszy Mac Miller, tak tutaj Yela napotkał na przeszkodę w postaci dekadę młodszego i nie gorszego MGK'a. Co nie zmienia faktu, że wybór jednoznacznie udany.

YG - Na razie kolejny do szufladki "sezonowa ciekawostka", choć z szansą na wyjście. Chwytliwe single, popularne mixtape'y, kontrakt w Def Jamie - i na razie tyle. Na pełnoprawny debiut wciąż czekamy.

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"4003","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"4004","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
Yelawolf "Trunk Muzik Returns" - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2013-03-23,yelawolf-trunk-muzik-returns-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2013-03-23,yelawolf-trunk-muzik-returns-recenzjaMarch 23, 2013, 11:57 amMateusz MarcolaFinansowo - decyzja na pewno trafna. Artystycznie - już nie do końca. Myślę tu oczywiście o podpisanym przez Yelawolfa kontrakcie z Shady Records, a przede wszystkim tym, co nastąpiło zaraz potem. A nastąpiły, po pierwsze, bardzo przeciętne "Radioactive", album szokująco nijaki, pozbawiony charakterystycznych dla rapera wariactwa i bezkompromisowości. I po drugie - wyraźna obniżka formy, która rozprzestrzeniła się również na kolejne projekty reprezentanta Alabamy. Czyżby złoty okres w karierze Yelawolfa przeminął z wiatrem? Jeśli wierzyć tytułowi - właśnie powrócił. "Trunk Muzik Returns" - krytykowano Yelawolfa za ten tytuł. Z amerykańskich portali poświęconych hip-hopowi wylewały się komentarze, że oto podłamany ostatnimi niepowodzeniami raper, w dodatku nie mający do zaoferowania niczego nowego, stoczył się właśnie do etapu, w którym liczy się przede wszystkim umiejętność sprawnego odcinania kuponów. Wystarczy omamić słuchaczy znanym im tytułem, pisano, nagrać podróbkę wątpliwej jakości, i voila - można ruszać w suto opłacaną trasę.Poznane niedługo przed premierą albumu single, "Way Out", "F.A.S.T. RIDE" i "Gangster", sugerowały jednak, że Yelawolf na nowo stał się tym zdrowo pieprzniętym redneckiem z południa Stanów Zjednoczonych, którego magazyn XXL zaprosił do grona freshmanów roku 2011, a słuchacze poznali przy okazji "Arena Rap EP" czy "Trunk Muzik". Wspomniane utwory brzmiały nieszablonowo, wariacko, pozbawione były zbędnych uproszczeń - no po prostu stary, dobry Yelawolf. Rodziło to nadzieję, że ten tytułowy follow-up do opus magnum pędziwiatra z Alabamy, nie jest tylko i wyłącznie starym jak świat chłytem marketingowym, lecz czymś znacznie poważniejszym, podpartym w dodatku mocnymi dowodami. Nadzieja matką głupich? Nie w tym przypadku. "Trunk Muzik Returns" to bowiem rzecz co najmniej dobra, a już na pewno - o niebo lepsza od "Radioactive" i "Heart Of Dixie" razem wziętych. Zdecydowanie bardziej spójna, mniej oczywista, pozbawiona kompromisów, które zamordowały jego debiut w Shady Records. Słowem - ciekawsza. W jednym z przedpremierowych wywiadów Michael Wayne Atha, bo tak ma w dowodzie, zaznaczył, że jest to materiał absolutnie niezależny, nieskażony wytwórnianymi łapskami. Że tylko dwie osoby maczały przy nim palce - on sam i stojący za producenckimi sterami WillPower aka SupaHotBeats. Duet ten współpracował już przy okazji wcześniejszych projektów Yelawolfa, dając hip-hopowemu światu utwory pokroju "Pop The Trunk", "Good To Go" czy "I Just Wanna Party". Krótko mówiąc, zawsze rozumiał się bez słów. I rozumie nadal. Z tymże panowie nie ruszyli bynajmniej na milusią przechadzkę przetartymi już wcześniej ścieżkami. O nie - można powiedzieć, że podobieństwa pomiędzy "Trunk Muzik" a "Trunk Muzik Returns" zaczynają się i kończą na tytule. Muzyczne zdolności WillPowera wyraźnie ewoluowały, znalazło się w nich więcej miejsca na różnego rodzaju eksperymenty. Owszem, już wcześniej daleko mu było od sztampy, ale tutaj muzyk bawi się w najlepsze, nadaje swoim produkcjom dodatkowych, niebanalnych smaczków. W zgrabny sposób łączy udziwnione, futurystyczne dźwięki ("F.A.S.T. Ride", "Box Chevy Part 4") z dźwiękami silnie zakorzenionymi w muzycznym krajobrazie Alabamy ("Catfish Billy", "Tennessee Love"), tworząc tym samym oryginalną mieszankę, której nie sposób zamknąć w prostej definicji czy upchnąć do szuflady. Co jednak chyba najistotniejsze, podkłady WillPowera jak ulał pasują pod zabójcze flow gospodarza albumu, a przede wszystkim - pod pisane przezeń teksty. Teksty, zaznaczmy, które wreszcie stoją na odpowiednio wysokim poziomie. Na swoich ostatnich wydawnictwach Yelawolf zadowalał się z reguły surowym szkicem, nakreśleniem jakiegoś wątku; były wstęp i zakończenie - brakowało natomiast rozwinięcia. Tutaj na szczęście wszystko jest na swoim miejscu. W "Fame", na przestrzennym, słodko-gorzkim podkładzie, Yela wciąga historią o utracie kontraktu z Def Jamem. W przejmującym "Gangster" opowiada o okresie dorastania, a w "Tennessee Love" zaskakuje zgrabnie napisaną hip-hopową balladą. W "Way Out" i "Catfish Billy" rzuca nasączonymi mocną whisky szalonymi wersami; natomiast najlepsze bodaj na płycie "Rhyme Room" oferuje słuchaczowi nie tylko wywołującą ciarki produkcję, nie tylko kapitalne zwrotki od Raekwona i (przede wszystkim) Killer Mike'a, ale również szczere wyznania gospodarza, który rapuje m.in.:"So radioactive, had a couple of radio attempts/But I don’t wanna be radioactive anymore now/Than I wanna jump off a cliff/This I promise,/Catfish Billy, you can put Trunk Muzik in the picture frame/You ain’t gotta tell me that I made a mistake and some of that shit was lame/But all I wanna do is say "fuck that shit" and please accept my change/I was on the tryna people please/So people please, know my name".Najmocniejszym punktem "Trunk Muzik Returns" - o czym wspominałem już wcześniej - jest w moim odczuciu jego spójność. Nie ma tutaj wychodzących przed szereg oczywistych hitów - są za to trzy kwadranse dobrej, stojącej na równym poziomie muzyki. Album nie wygeneruje drugiego "Pop The Trunk" albo "Daddy's Lambo"; to raczej materiał, którego powinno się słuchać od pierwszej do ostatniej sekundy. Jak jeden, trwający kilkadziesiąt minut utwór. Dla niektórych może to być niewybaczalny zarzut, dla innych - w tym mnie - jest to raczej główny atut. Czy to oznacza, że materiał pozbawiony jest jakichkolwiek wad? I takie się znajdą. Niedużo w tym winy samego Yelawolfa - nieco więcej ma na sumieniu WillPower. Jasne, odwalił tu mnóstwo świetnej roboty, ale wydaje się, że z niektórych produkcji nie wycisnął ostatnich soków. Otwierające całość "Firestarter" mogłoby mieć tego ognia nieco więcej, a "Box Chevy Part 4" - choć zyskuje z każdym kolejnym odsłuchem - nie dorównuje poziomem wcześniejszym częściom znanej serii. Ale uszy do góry - na tym słabostki albumu się wyczerpują.- Szczerze? Osobiście nienawidzę "Radioactive". Ten album o mało co nie zrujnował całego mojego życia - powiedział Yelawolf w przedpremierowym wywiadzie udzielonym magazynowi XXL. Wiele wskazuje na to, że dumny reprezentant Alabamy wreszcie się z tej mini-katastrofy otrząsnął. Zajęło mu to wprawdzie trochę czasu, ale warto było czekać. Pozostaje tylko utrzymać tę zwyżkową formę - szczególnie, że w tym roku czekają nas dwa kolejne, niemniej interesujące projekty sygnowane ksywką Yelawolfa: wspólny album z Big K.R.I.T.'em, a także drugi longplay dla Shady Records. Tymczasem - za "Trunk Muzik Returns" czwórka z plusem. Welcome back, Wolf!Finansowo - decyzja na pewno trafna. Artystycznie - już nie do końca. Myślę tu oczywiście o podpisanym przez Yelawolfa kontrakcie z Shady Records, a przede wszystkim tym, co nastąpiło zaraz potem. A nastąpiły, po pierwsze, bardzo przeciętne "Radioactive", album szokująco nijaki, pozbawiony charakterystycznych dla rapera wariactwa i bezkompromisowości. I po drugie - wyraźna obniżka formy, która rozprzestrzeniła się również na kolejne projekty reprezentanta Alabamy. Czyżby złoty okres w karierze Yelawolfa przeminął z wiatrem? Jeśli wierzyć tytułowi - właśnie powrócił. 

"Trunk Muzik Returns" - krytykowano Yelawolfa za ten tytuł. Z amerykańskich portali poświęconych hip-hopowi wylewały się komentarze, że oto podłamany ostatnimi niepowodzeniami raper, w dodatku nie mający do zaoferowania niczego nowego, stoczył się właśnie do etapu, w którym liczy się przede wszystkim umiejętność sprawnego odcinania kuponów. Wystarczy omamić słuchaczy znanym im tytułem, pisano, nagrać podróbkę wątpliwej jakości, i voila - można ruszać w suto opłacaną trasę.

Poznane niedługo przed premierą albumu single, "Way Out", "F.A.S.T. RIDE" i "Gangster", sugerowały jednak, że Yelawolf na nowo stał się tym zdrowo pieprzniętym redneckiem z południa Stanów Zjednoczonych, którego magazyn XXL zaprosił do grona freshmanów roku 2011, a słuchacze poznali przy okazji "Arena Rap EP" czy "Trunk Muzik". Wspomniane utwory brzmiały nieszablonowo, wariacko, pozbawione były zbędnych uproszczeń - no po prostu stary, dobry Yelawolf. Rodziło to nadzieję, że ten tytułowy follow-up do opus magnum pędziwiatra z Alabamy, nie jest tylko i wyłącznie starym jak świat chłytem marketingowym, lecz czymś znacznie poważniejszym, podpartym w dodatku mocnymi dowodami. 

Nadzieja matką głupich? Nie w tym przypadku. "Trunk Muzik Returns" to bowiem rzecz co najmniej dobra, a już na pewno - o niebo lepsza od "Radioactive" i "Heart Of Dixie" razem wziętych. Zdecydowanie bardziej spójna, mniej oczywista, pozbawiona kompromisów, które zamordowały jego debiut w Shady Records. Słowem - ciekawsza. W jednym z przedpremierowych wywiadów Michael Wayne Atha, bo tak ma w dowodzie, zaznaczył, że jest to materiał absolutnie niezależny, nieskażony wytwórnianymi łapskami. Że tylko dwie osoby maczały przy nim palce - on sam i stojący za producenckimi sterami WillPower aka SupaHotBeats. Duet ten współpracował już przy okazji wcześniejszych projektów Yelawolfa, dając hip-hopowemu światu utwory pokroju "Pop The Trunk", "Good To Go" czy "I Just Wanna Party". Krótko mówiąc, zawsze rozumiał się bez słów. I rozumie nadal. 

Z tymże panowie nie ruszyli bynajmniej na milusią przechadzkę przetartymi już wcześniej ścieżkami. O nie - można powiedzieć, że podobieństwa pomiędzy "Trunk Muzik" a "Trunk Muzik Returns" zaczynają się i kończą na tytule. Muzyczne zdolności WillPowera wyraźnie ewoluowały, znalazło się w nich więcej miejsca na różnego rodzaju eksperymenty. Owszem, już wcześniej daleko mu było od sztampy, ale tutaj muzyk bawi się w najlepsze, nadaje swoim produkcjom dodatkowych, niebanalnych smaczków. W zgrabny sposób łączy udziwnione, futurystyczne dźwięki ("F.A.S.T. Ride", "Box Chevy Part 4") z dźwiękami silnie zakorzenionymi w muzycznym krajobrazie Alabamy ("Catfish Billy", "Tennessee Love"), tworząc tym samym oryginalną mieszankę, której nie sposób zamknąć w prostej definicji czy upchnąć do szuflady. Co jednak chyba najistotniejsze, podkłady WillPowera jak ulał pasują pod zabójcze flow gospodarza albumu, a przede wszystkim - pod pisane przezeń teksty.   

Teksty, zaznaczmy, które wreszcie stoją na odpowiednio wysokim poziomie. Na swoich ostatnich wydawnictwach Yelawolf zadowalał się z reguły surowym szkicem, nakreśleniem jakiegoś wątku; były wstęp i zakończenie - brakowało natomiast rozwinięcia. Tutaj na szczęście wszystko jest na swoim miejscu. W "Fame", na przestrzennym, słodko-gorzkim podkładzie, Yela wciąga historią o utracie kontraktu z Def Jamem. W przejmującym "Gangster" opowiada o okresie dorastania, a w "Tennessee Love" zaskakuje zgrabnie napisaną hip-hopową balladą. W "Way Out" i "Catfish Billy" rzuca nasączonymi mocną whisky szalonymi wersami; natomiast najlepsze bodaj na płycie "Rhyme Room" oferuje słuchaczowi nie tylko wywołującą ciarki produkcję, nie tylko kapitalne zwrotki od Raekwona i (przede wszystkim) Killer Mike'a, ale również szczere wyznania gospodarza, który rapuje m.in.:"So radioactive, had a couple of radio attempts/But I don’t wanna be radioactive anymore now/Than I wanna jump off a cliff/This I promise,/Catfish Billy, you can put Trunk Muzik in the picture frame/You ain’t gotta tell me that I made a mistake and some of that shit was lame/But all I wanna do is say "fuck that shit" and please accept my change/I was on the tryna people please/So people please, know my name".

Najmocniejszym punktem "Trunk Muzik Returns" - o czym wspominałem już wcześniej - jest w moim odczuciu jego spójność. Nie ma tutaj wychodzących przed szereg oczywistych hitów - są za to trzy kwadranse dobrej, stojącej na równym poziomie muzyki. Album nie wygeneruje drugiego "Pop The Trunk" albo "Daddy's Lambo"; to raczej materiał, którego powinno się słuchać od pierwszej do ostatniej sekundy. Jak jeden, trwający kilkadziesiąt minut utwór. Dla niektórych może to być niewybaczalny zarzut, dla innych - w tym mnie - jest to raczej główny atut. 

Czy to oznacza, że materiał pozbawiony jest jakichkolwiek wad? I takie się znajdą. Niedużo w tym winy samego Yelawolfa - nieco więcej ma na sumieniu WillPower. Jasne, odwalił tu mnóstwo świetnej roboty, ale wydaje się, że z niektórych produkcji nie wycisnął ostatnich soków. Otwierające całość "Firestarter" mogłoby mieć tego ognia nieco więcej, a "Box Chevy Part 4" - choć zyskuje z każdym kolejnym odsłuchem - nie dorównuje poziomem wcześniejszym częściom znanej serii. Ale uszy do góry - na tym słabostki albumu się wyczerpują.

- Szczerze? Osobiście nienawidzę "Radioactive". Ten album o mało co nie zrujnował całego mojego życia - powiedział Yelawolf w przedpremierowym wywiadzie udzielonym magazynowi XXL. Wiele wskazuje na to, że dumny reprezentant Alabamy wreszcie się z tej mini-katastrofy otrząsnął. Zajęło mu to wprawdzie trochę czasu, ale warto było czekać. Pozostaje tylko utrzymać tę zwyżkową formę - szczególnie, że w tym roku czekają nas dwa kolejne, niemniej interesujące projekty sygnowane ksywką Yelawolfa: wspólny album z Big K.R.I.T.'em, a także drugi longplay dla Shady Records. Tymczasem - za "Trunk Muzik Returns" czwórka z plusem. Welcome back, Wolf!

]]>
Mixtape Tygodnia: Yelawolf "Trunk Muzik Returns"https://popkiller.kingapp.pl/2013-03-15,mixtape-tygodnia-yelawolf-trunk-muzik-returnshttps://popkiller.kingapp.pl/2013-03-15,mixtape-tygodnia-yelawolf-trunk-muzik-returnsMarch 27, 2013, 2:38 pmMateusz MarcolaYelawolf nie próżnuje. Już dawno temu zapowiedział, że w tym roku ma zamiar wydać aż trzy nowe projekty: mixtape "Trunk Muzik Returns", wspólny album z Big K.R.I.T.'em, zatytułowany "Country Cousins", a także drugi krążek w ramach współpracy z Shady Records, "Love Story". I wszystko idzie chyba zgodnie z planem. W dniu dzisiejszym odbyła się bowiem premiera "Trunk Muzik Returns", materiału, który - według słów samego Yelawolfa - skierowany jest przede wszystkim do zagorzałych fanów rednecka z Alabamy. Na mixtape składa się 10 wyprodukowanych w całości przez WillPowera utworów, gościnnie pojawiają się m.in. A$AP Rocky, Raekwon i Paul Wall. Odsłuch/możliwość pobrania w rozwinięciu.Download Mixtape | Free Mixtapes Powered by DatPiff.comYelawolf nie próżnuje. Już dawno temu zapowiedział, że w tym roku ma zamiar wydać aż trzy nowe projekty: mixtape "Trunk Muzik Returns", wspólny album z Big K.R.I.T.'em, zatytułowany "Country Cousins", a także drugi krążek w ramach współpracy z Shady Records, "Love Story". I wszystko idzie chyba zgodnie z planem. W dniu dzisiejszym odbyła się bowiem premiera "Trunk Muzik Returns", materiału, który - według słów samego Yelawolfa - skierowany jest przede wszystkim do zagorzałych fanów rednecka z Alabamy. Na mixtape składa się 10 wyprodukowanych w całości przez WillPowera utworów, gościnnie pojawiają się m.in. A$AP Rocky, Raekwon i Paul Wall. Odsłuch/możliwość pobrania w rozwinięciu.


Download Mixtape | Free Mixtapes Powered by DatPiff.com
]]>
Yelawolf feat. A$AP Rocky & Big Henry "Gangster" - nowy singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-03-13,yelawolf-feat-aap-rocky-big-henry-gangster-nowy-singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-03-13,yelawolf-feat-aap-rocky-big-henry-gangster-nowy-singielMarch 13, 2013, 10:12 pmTomasz ModrzyńskiPremiera "Trunk Muzik Returns" będzie miała miejsce już 14 marca. Do tej pory ukazało się kilka, gorszych bądź lepszych, utworów promujących album rednecka z Alabamy. Natomiast dziś dostajemy numer pod tytułem "Gangster", w którym gościnnie udzielił się rozchwytywany ostatnio A$AP Rocky. Moim zdaniem ten track miał o wiele większy potencjał, który jednak nie został wykorzystany. A co Wy sądzicie o poniższej kolaboracji?Premiera "Trunk Muzik Returns" będzie miała miejsce już 14 marca. Do tej pory ukazało się kilka, gorszych bądź lepszych, utworów promujących album rednecka z Alabamy. Natomiast dziś dostajemy numer pod tytułem "Gangster", w którym gościnnie udzielił się rozchwytywany ostatnio A$AP Rocky.

Moim zdaniem ten track miał o wiele większy potencjał, który jednak nie został wykorzystany. A co Wy sądzicie o poniższej kolaboracji?

]]>
Yelawolf "F.A.S.T RIDE" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-03-08,yelawolf-fast-ride-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-03-08,yelawolf-fast-ride-teledyskMarch 7, 2013, 6:48 pmMateusz Marcola"F.A.S.T RIDE", czyli drugi singiel promujący album "Trunk Muzik Returns" (premiera 14. marca), był już wystarczająco pojechany i bez teledysku. Ale że z Yelawolfa wariat jakich mało - wideoklip to uczucie jeszcze potęguje. Może się mylę, ale ten urodzony w Alabamie pędziwiatr chyba wreszcie powrócił do formy, którą znamy chociażby z "Trunk Muzik 0-60". Co myślicie?"F.A.S.T RIDE", czyli drugi singiel promujący album "Trunk Muzik Returns" (premiera 14. marca), był już wystarczająco pojechany i bez teledysku. Ale że z Yelawolfa wariat jakich mało - wideoklip to uczucie jeszcze potęguje. Może się mylę, ale ten urodzony w Alabamie pędziwiatr chyba wreszcie powrócił do formy, którą znamy chociażby z "Trunk Muzik 0-60". Co myślicie?

]]>
Yelawolf "F.A.S.T Ride" - nowy numerhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-03-02,yelawolf-fast-ride-nowy-numerhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-03-02,yelawolf-fast-ride-nowy-numerMarch 2, 2013, 3:11 pmMateusz MarcolaNiedawno prezentowaliśmy Wam teledysk do pierwszego singla promującego "Trunk Muzik Returns" - bardzo udanego utworu "Way Out". Zbliżający się wielkimi krokami album, premiera już 14. marca, doczekał się również singla numer dwa. Jak brzmi "F.A.S.T Ride"? Dziwnie. Futurystycznie. Inaczej. A przede wszystkim - interesująco. To jeden z tych numerów, które potrzebują kilkunastu odsłuchań, by wyrobić sobie na ich temat sprawiedliwą opinię. Odsłuch poniżej. Niedawno prezentowaliśmy Wam teledysk do pierwszego singla promującego "Trunk Muzik Returns" - bardzo udanego utworu "Way Out". Zbliżający się wielkimi krokami album, premiera już 14. marca, doczekał się również singla numer dwa. Jak brzmi "F.A.S.T Ride"? Dziwnie. Futurystycznie. Inaczej. A przede wszystkim - interesująco. To jeden z tych numerów, które potrzebują kilkunastu odsłuchań, by wyrobić sobie na ich temat sprawiedliwą opinię. Odsłuch poniżej. 

]]>
Video Dnia: Yelawolf "Way Out"https://popkiller.kingapp.pl/2013-02-20,video-dnia-yelawolf-way-outhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-02-20,video-dnia-yelawolf-way-outFebruary 20, 2013, 1:05 pmMateusz MarcolaDlaczego: Była niezbyt udana próba podbicia mainstreamu (mowa oczywiście o albumie "Radioactive"), był całkiem niezły, choć znów: bez szaleństw, mixtape "Heart Of Dixie" (nasza recenzja), była wreszcie eksperymentalna EPka z Travisem Barkerem. 14 marca natomiast światło dzienne ujrzy projekt, na którego fani starego, dobrego Yelawolfa czekają z wywieszonymi jęzorami - "Trunk Muzik Returns". Czy mixtape dorówna poziomem poprzednim z serii "Trunk Muzik" - tego nie wiemy. Wiemy za to, że pierwszy poznany singiel, "Way Out", doczekał się teledysku. Jak wrażenia?Dlaczego: Była niezbyt udana próba podbicia mainstreamu (mowa oczywiście o albumie "Radioactive"), był całkiem niezły, choć znów: bez szaleństw, mixtape "Heart Of Dixie" (nasza recenzja), była wreszcie eksperymentalna EPka z Travisem Barkerem. 14 marca natomiast światło dzienne ujrzy projekt, na którego fani starego, dobrego Yelawolfa czekają z wywieszonymi jęzorami - "Trunk Muzik Returns". Czy mixtape dorówna poziomem poprzednim z serii "Trunk Muzik" - tego nie wiemy. Wiemy za to, że pierwszy poznany singiel, "Way Out", doczekał się teledysku. Jak wrażenia?

]]>
Yelawolf "Way out" - pierwszy singiel z "Trunk Muzik Returns"https://popkiller.kingapp.pl/2013-02-06,yelawolf-way-out-pierwszy-singiel-z-trunk-muzik-returnshttps://popkiller.kingapp.pl/2013-02-06,yelawolf-way-out-pierwszy-singiel-z-trunk-muzik-returnsFebruary 6, 2013, 6:04 pmWojciech GraczykPrzed Wami pierwszy singiel z nadchodzącego wielkimi krokami "Trunk Muzik Returns". Bit do tego kawałka wyprodukował WillPower. Następca popularnego mixtape'u pojawi się 14 marca bieżącego roku. Będzie on dostępny do ściągnięcia, za darmo, ze strony slumerican.com. Czas rozpocząć odliczanie. Przed Wami pierwszy singiel z nadchodzącego wielkimi krokami "Trunk Muzik Returns". Bit do tego kawałka wyprodukował WillPower. Następca popularnego mixtape'u pojawi się 14 marca bieżącego roku. Będzie on dostępny do ściągnięcia, za darmo, ze strony slumerican.com. Czas rozpocząć odliczanie.

 

]]>
Brotha Lynch Hung "Mannibalector" - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2013-02-16,brotha-lynch-hung-mannibalector-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2013-02-16,brotha-lynch-hung-mannibalector-recenzjaFebruary 16, 2013, 11:47 amWojciech GraczykPierwsza część historii o psychopacie została wydana 23 marca 2010. „Coathangastrangla”, czyli druga część ujrzała światło dzienne 5 kwietnia 2011. Finał "słuchowiska" miał pojawić się na półkach sklepowych w podobnym okresie, tylko w 2012. Niestety nastąpił dość mocny poślizg i album ukazał się dopiero teraz. Czy wyszło to na dobre? Czy „Mannibalector” jest godnym zwieńczeniem trylogii napisanej przez Brotha Lynch Hunga? Dowiecie się czytając recenzję. Zanim jednak przejdę do opisywania przypomnę Wam poprzednie płyty. Trzeba w końcu utrzymać odpowiednią dramaturgię przed oceną zakończenia trylogii. Cała historia o Coathangastrangla, czyli psychopacie-kanibalu rozpoczęła się na płycie „Dinner and Movie”. Mimo, że nie byłem nigdy wielkim fanem jak i horrorcore’u, tak i Lyncha, to album przyciągnął mnie niesamowitym klimatem i wysokim poziomem tekstów. Opowieści był plastyczne, bogate w szczegóły i przerażające (chociażby „Nutt Bagg”). Było im bliżej do filmów Wesa Cravena (notabene twórcy klipów promujących dwa pierwsze dzieła) niż do Ringu. Album nie miałby tej filmowo-słuchowiskowej atmosfery gdyby nie liczne skity między poszczególnymi utworami. „Dinner and a Movie” skończyło się „kolejnym zabójstwem”, w którym pomagali mu Snoop Dogg, Daz i Kurupt, a następnie wypuszczeniem na wolność naszego bohatera.„Coathangastrangla” było jeszcze potężniejszym uderzeniem. O ile na debiucie bity były mroczne, ale stricte rapowe, o tyle w drugiej części brzmiały bardziej jak muzyka filmowa. Styl rapowania był jeszcze bardziej emocjonalny, przez co miałem wrażenie jakby im dalej w las tym Lynch staje się większym świrem (podobno wrażenie miałem oglądając Ledgera w "Mrocznym Rycerzu"). Stawiam tę część nieznacznie wyżej niż "Dinner and Movie".Przejdźmy do meritum, czyli do „Mannibalector”. Płytę zapowiadały dwa bonusowe utwory, które podniosły apetyt. I jak ostatecznie wyszło? Kozacko pod każdym względem! W historię wprowadzają nas wycinki informacyjne z różnych telewizji, w którym dziennikarze opowiadają o zamordowanych kobietach. Motyw morderstw na płci przeciwnej jest tematem przewodnim całego „Mannibala”. Po tym krótkim wstępie dostajemy chyba jedno z najlepszych wejść na płytę w historii rapu. „Krocadil” to nie wejście z buta, to nawet więcej niż wejście razem z futryną. W kawałku dostaje się, ogólnikowo, raperom w za ciasnych spodniach i śpiewakom r’n’b, przełożone na język pscyhopaty.Cała płyta to 14 kawałków i 6 przerywników. Jak w przypadku poprzednich części i tu skity napędzają fabułę. Niektóre jak w przypadku dialogu po „Dead Bitch”, stanowią część utworu i nie są wyróżnione w trackliście. Wszystkie utwory na płycie stoją na bardzo wysokim poziomie. Nawet pozornie odstające od reszty płyty „Something about Susan” jest ważną częścią układanki. Co do samej postaci głównego bohatera, to trzeba przyznać, że raper stworzył postać wielopłaszczyznową. Nie jest to tylko mordowanie ludzi i litry posoki wylewające się z głośników. Oczywiście dominującą częścią wydawnictwa jest brutalność i opisy tego co dzieje się z ofiarami tak jak np. w „Meat Cleaver”:„I hit 'em, cook 'em in Crisco and I filleted 'em and ate 'em Filleted 'em and ate 'em, bakin' potatoes”,jednak jest tu miejsce też na opis tego co dzieje się w głowie psychola. Punktem kulminacyjnym całej opowieści są dwa ostatnie kawałki, nawiasem mówiąc najlepsze na płycie. „Sweeny Todd”, czyli track w którym bohater porównuje się do brzytwiarza z popularnego musicalu (lub, dla kinomaniaków, filmu z Johnnym Deppem) pod tym samym tytułem. Nie będę Wam spoilerował końcówki, ale możecie być pewni że potrafi zaskoczyć i idealnie spaja wszystkie trzy płyty. Sam raper stwierdził w wywiadzie, że to zakończenie było, dla niego samego, formą terapii.Jak przystało na Brotha Lynch Hunga, na "Mannibalector" znajduje się kilku zacnych gości. Dobrani są oni nie pod kątem popularności, ale czy pasują do klimatu płyty. Mamy więc Tech N9ne i Hopsina, którzy razem z gospodarzem sieją prawdziwe zniszczenie w "Stabbed". Mamy COSa i Irva da Phenomenona w utworze o Susan. No i Yelawolf w kawałku "Package", który daje nam opowiastkę w klimatach rodem z "Trunk Muzik". Podoba mi się również to co nawinał Trizz w "MDK". Ma wielki talent do opowiadania mrocznych historii. Będzie trzeba mieć go na oku.Płyta nie byłaby tak wielka gdyby nie muzyka. Lwią część roboty w tej dziedzinie zrobił nadworny producent zawodników ze Strange Music, czyli Seven (sam do labelu nie należy). Chylę czoła przed nim, ponieważ ten człowiek cały czas się rozwija. Porzucił sztywne rapowe podziały rytmiczne, idąc w kierunku oddania odpowiedniej, filmowej, mrocznej atmosfery. Aby spotęgować uczucie niepokoju i strachu dodał jęki, krzyki i mocne pianina. Seven pokazał, że jest obecnie najlepszym z niedocenionych producentów w rapgrze. Jego kompozycje nie są monotonne, ani robione na jedną modłę. Mamy tu „MDK”, które w dużej mierze oparte o jednostajne pukanie, krzyk i wchodzące co jakiś czas pianino. Z drugiej strony jest tu „Eating You” składające się przede wszystkim z cichego pianina, by w 2:30 przejść w gitarową młóckę w najlepszym stylu. Do listy producentów trzeba dodać Non Stop odpowiedzialnego za g-funkowe „Something About Susan”, Apisa i Madesicc Music. Cała trójka również zasłużyła na pochwałę.Używając terminologii bliskiej pierwszemu kanibalowi rapgry, Brotha Lynch Hung zjadł już Casey Veggiesa, Vado, Juelza Santanę. Nie miał z tym problemu, bo to były tylko przystawki. Z większych dań skonsumował też Rockie Fresha i Joe Buddena. Z głównym daniem tego roku, jakim był A$AP Rocky też sobie poradził bez problemu. Dzieło kończące trylogię zasłużyło na ocenę 6-. Minus tylko dlatego, ponieważ ta płyta nie jest dla każdego. I to jest jedyny problem. No i szkoda również, że plotka o występie Eminema nie przerodziła się w fakt. Pierwsza część historii o psychopacie została wydana 23 marca 2010. „Coathangastrangla”, czyli druga część ujrzała światło dzienne 5 kwietnia 2011. Finał "słuchowiska" miał pojawić się na półkach sklepowych w podobnym okresie, tylko w 2012. Niestety nastąpił dość mocny poślizg i album ukazał się dopiero teraz. Czy wyszło to na dobre? Czy „Mannibalector” jest godnym zwieńczeniem trylogii napisanej przez Brotha Lynch Hunga? Dowiecie się czytając recenzję.

Zanim jednak przejdę do opisywania przypomnę Wam poprzednie płyty. Trzeba w końcu utrzymać odpowiednią dramaturgię przed oceną zakończenia trylogii. Cała historia o Coathangastrangla, czyli psychopacie-kanibalu rozpoczęła się na płycie „Dinner and Movie”. Mimo, że nie byłem nigdy wielkim fanem jak i horrorcore’u, tak i Lyncha, to album przyciągnął mnie niesamowitym klimatem i wysokim poziomem tekstów. Opowieści był plastyczne, bogate w szczegóły i przerażające (chociażby „Nutt Bagg”). Było im bliżej do filmów Wesa Cravena (notabene twórcy klipów promujących dwa pierwsze dzieła) niż do Ringu. Album nie miałby tej filmowo-słuchowiskowej atmosfery gdyby nie liczne skity między poszczególnymi utworami. „Dinner and a Movie” skończyło się „kolejnym zabójstwem”, w którym pomagali mu Snoop Dogg, Daz i Kurupt, a następnie wypuszczeniem na wolność naszego bohatera.

„Coathangastrangla” było jeszcze potężniejszym uderzeniem. O ile na debiucie bity były mroczne, ale stricte rapowe, o tyle w drugiej części brzmiały bardziej jak muzyka filmowa. Styl rapowania był jeszcze bardziej emocjonalny, przez co miałem wrażenie jakby im dalej w las tym Lynch staje się większym świrem (podobno wrażenie miałem oglądając Ledgera w "Mrocznym Rycerzu"). Stawiam tę część nieznacznie wyżej niż "Dinner and Movie".

Przejdźmy do meritum, czyli do „Mannibalector”. Płytę zapowiadały dwa bonusowe utwory, które podniosły apetyt. I jak ostatecznie wyszło? Kozacko pod każdym względem! W historię wprowadzają nas wycinki informacyjne z różnych telewizji, w którym dziennikarze opowiadają o zamordowanych kobietach. Motyw morderstw na płci przeciwnej jest tematem przewodnim całego „Mannibala”. Po tym krótkim wstępie dostajemy chyba jedno z najlepszych wejść na płytę w historii rapu. „Krocadil” to nie wejście z buta, to nawet więcej niż wejście razem z futryną. W kawałku dostaje się, ogólnikowo, raperom w za ciasnych spodniach i śpiewakom r’n’b, przełożone na język pscyhopaty.

Cała płyta to 14 kawałków i 6 przerywników. Jak w przypadku poprzednich części i tu skity napędzają fabułę. Niektóre jak w przypadku dialogu po „Dead Bitch”, stanowią część utworu i nie są wyróżnione w trackliście. Wszystkie utwory na płycie stoją na bardzo wysokim poziomie. Nawet pozornie odstające od reszty płyty „Something about Susan” jest ważną częścią układanki. Co do samej postaci głównego bohatera, to trzeba przyznać, że raper stworzył postać wielopłaszczyznową. Nie jest to tylko mordowanie ludzi i litry posoki wylewające się z głośników. Oczywiście dominującą częścią wydawnictwa jest brutalność i opisy tego co dzieje się z ofiarami tak jak np. w „Meat Cleaver”:

„I hit 'em, cook 'em in Crisco and I filleted 'em and ate 'em Filleted 'em and ate 'em, bakin' potatoes”,

jednak jest tu miejsce też na opis tego co dzieje się w głowie psychola. Punktem kulminacyjnym całej opowieści są dwa ostatnie kawałki, nawiasem mówiąc najlepsze na płycie. „Sweeny Todd”, czyli track w którym bohater porównuje się do brzytwiarza z popularnego musicalu (lub, dla kinomaniaków, filmu z Johnnym Deppem) pod tym samym tytułem. Nie będę Wam spoilerował końcówki, ale możecie być pewni że potrafi zaskoczyć i idealnie spaja wszystkie trzy płyty. Sam raper stwierdził w wywiadzie, że to zakończenie było, dla niego samego, formą terapii.

Jak przystało na Brotha Lynch Hunga, na "Mannibalector" znajduje się kilku zacnych gości. Dobrani są oni nie pod kątem popularności, ale czy pasują do klimatu płyty. Mamy więc Tech N9ne i Hopsina, którzy razem z gospodarzem sieją prawdziwe zniszczenie w "Stabbed". Mamy COSa i Irva da Phenomenona w utworze o Susan. No i Yelawolf w kawałku "Package", który daje nam opowiastkę w klimatach rodem z "Trunk Muzik". Podoba mi się również to co nawinał Trizz w "MDK". Ma wielki talent do opowiadania mrocznych historii. Będzie trzeba mieć go na oku.

Płyta nie byłaby tak wielka gdyby nie muzyka. Lwią część roboty w tej dziedzinie zrobił nadworny producent zawodników ze Strange Music, czyli Seven (sam do labelu nie należy). Chylę czoła przed nim, ponieważ ten człowiek cały czas się rozwija. Porzucił sztywne rapowe podziały rytmiczne, idąc w kierunku oddania odpowiedniej, filmowej, mrocznej atmosfery. Aby spotęgować uczucie niepokoju i strachu dodał jęki, krzyki i mocne pianina. Seven pokazał, że jest obecnie najlepszym z niedocenionych producentów w rapgrze. Jego kompozycje nie są monotonne, ani robione na jedną modłę. Mamy tu „MDK”, które w dużej mierze oparte o jednostajne pukanie, krzyk i wchodzące co jakiś czas pianino. Z drugiej strony jest tu „Eating You” składające się przede wszystkim z cichego pianina, by w 2:30 przejść w gitarową młóckę w najlepszym stylu. Do listy producentów trzeba dodać Non Stop odpowiedzialnego za g-funkowe „Something About Susan”, Apisa i Madesicc Music. Cała trójka również zasłużyła na pochwałę.

Używając terminologii bliskiej pierwszemu kanibalowi rapgry, Brotha Lynch Hung zjadł już Casey Veggiesa, Vado, Juelza Santanę. Nie miał z tym problemu, bo to były tylko przystawki. Z większych dań skonsumował też Rockie Fresha i Joe Buddena. Z głównym daniem tego roku, jakim był A$AP Rocky też sobie poradził bez problemu. Dzieło kończące trylogię zasłużyło na ocenę 6-. Minus tylko dlatego, ponieważ ta płyta nie jest dla każdego. I to jest jedyny problem. No i szkoda również, że plotka o występie Eminema nie przerodziła się w fakt.

 

]]>
A$AP Rocky ft. Kendrick Lamar, Joey Bada$$, Yelawolf, Danny Brown, Action Bronson & Big K.R.I.T. "1 Train" - nowy numerhttps://popkiller.kingapp.pl/2012-12-18,aap-rocky-ft-kendrick-lamar-joey-bada-yelawolf-danny-brown-action-bronson-big-krit-1https://popkiller.kingapp.pl/2012-12-18,aap-rocky-ft-kendrick-lamar-joey-bada-yelawolf-danny-brown-action-bronson-big-krit-1December 18, 2012, 7:19 pmDamian NogaKolejny utwór z nowej płyty A$APa "Long.Live.A$AP", która ma wyjść 15 stycznia. Dawno nie słyszałem tak świetnego posse cuta. Line up mówi sam za siebie, ale jak posłuchacie to usłyszycie, że zastęp młodych wilków zza oceanu zrobił fenomenalną robotę. Nietypowy dla Rocky'ego podkłąd wyprodukował Hit-Boy. Można posłuchać po przejściu dalej.Kolejny utwór z nowej płyty A$APa "Long.Live.A$AP", która ma wyjść 15 stycznia. Dawno nie słyszałem tak świetnego posse cuta. Line up mówi sam za siebie, ale jak posłuchacie to usłyszycie, że zastęp młodych wilków zza oceanu zrobił fenomenalną robotę. Nietypowy dla Rocky'ego podkłąd wyprodukował Hit-Boy. Można posłuchać po przejściu dalej.

]]>
Video Dnia: Travis Barker & Yelawolf ft. Tim Armstrong "6 Feet Underground"https://popkiller.kingapp.pl/2012-11-22,video-dnia-travis-barker-yelawolf-ft-tim-armstrong-6-feet-undergroundhttps://popkiller.kingapp.pl/2012-11-22,video-dnia-travis-barker-yelawolf-ft-tim-armstrong-6-feet-undergroundNovember 21, 2012, 12:33 pmDaniel WardzińskiVideo Dnia: Travis Barker & Yelawolf ft. Tim Armstrong "6 Feet Underground"Dlaczego: Z cyklu niecodzienne połączenia - MC, perkusista i legenda punka i ska. Jamajskie brzmienie jak widać to nie tylko reggae, a ska wcale nie tak daleko do klasycznego rapu. Do tego doliczcie sobie klip w klimacie pancurowej popijawy i otrzymacie nasze video dnia. Jak dla mnie mega. Video Dnia: Travis Barker & Yelawolf ft. Tim Armstrong "6 Feet Underground"

Dlaczego: Z cyklu niecodzienne połączenia - MC, perkusista i legenda punka i ska. Jamajskie brzmienie jak widać to nie tylko reggae, a ska wcale nie tak daleko do klasycznego rapu. Do tego doliczcie sobie klip w klimacie pancurowej popijawy i otrzymacie nasze video dnia. Jak dla mnie mega.

 

]]>
Travis Barker & Yelawolf "Whistle Dixie" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2012-11-02,travis-barker-yelawolf-whistle-dixie-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2012-11-02,travis-barker-yelawolf-whistle-dixie-teledyskNovember 2, 2012, 12:21 pmTomasz ModrzyńskiNiedawno dostaliśmy teledysk do numeru pod tytułem "Push 'Em", natomiast dzisiaj Travis i Yelawolf wypuszczają kolejny singiel, promujący ich wydawnictwo. "Whistle Dixie" jest dużo mroczniejsze od poprzedniego klipu, co może spodobać się osobom tęskniącym za "starym Yelą". Ciekawostką jest, że w obrazie gościnnie wystąpił Danny Trejo, znany choćby z "Grindhouse: Planet Terror".Niedawno dostaliśmy teledysk do numeru pod tytułem "Push 'Em", natomiast dzisiaj Travis i Yelawolf wypuszczają kolejny singiel, promujący ich wydawnictwo. "Whistle Dixie" jest dużo mroczniejsze od poprzedniego klipu, co może spodobać się osobom tęskniącym za "starym Yelą". Ciekawostką jest, że w obrazie gościnnie wystąpił Danny Trejo, znany choćby z "Grindhouse: Planet Terror".

]]>
Yelawolf & Travis Barker "Push 'em" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2012-10-25,yelawolf-travis-barker-push-em-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2012-10-25,yelawolf-travis-barker-push-em-teledyskOctober 24, 2012, 10:26 pmŁukasz RawskiWspólna EP obu panów zatytułowana "Psycho White" już 13 listopada. Tymczasem dostajemy pierwszy singiel zapowiadający to wydawnictwo. Trzeba przyznać, że połączenie wypadło nadzwyczaj okazale. Pozostaje tylko czekać do listopada aż usłyszymy efekt współpracy rednecka z Alabamy oraz członka Blink-182.Wspólna EP obu panów zatytułowana "Psycho White" już 13 listopada. Tymczasem dostajemy pierwszy singiel zapowiadający to wydawnictwo. Trzeba przyznać, że połączenie wypadło nadzwyczaj okazale. Pozostaje tylko czekać do listopada aż usłyszymy efekt współpracy rednecka z Alabamy oraz członka Blink-182.

]]>