popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) Rak Raczej & Had Hadeshttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/20570/Rak-Raczej-Had-HadesSeptember 19, 2024, 7:00 pmpl_PL © 2024 Admin stronyRak Raczej & Had Hades "RH-" - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2011-11-01,rak-raczej-had-hades-rh-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2011-11-01,rak-raczej-had-hades-rh-recenzjaJanuary 5, 2014, 8:48 pmJędrzej Cebulski"RH-" - tak nazywa się wspólny krążek Hadesa z HIFI Bandy i Raka z DwaZera. Zawierająca dziewięć premierowych utworów EP-ka powstała w przeciągu zaledwie tygodnia i została dołączona do limitowanej edycji debiutanckiego solo Hadesa - "Nowe Dobro To Zło". Myli się jednak ten, kto uważa, że to wyłącznie mało warte odrzuty, co by PROSTO mogło podtrzymać passę wydawniczą związaną z wypuszczaniem kolekcjonerskich wersji swoich albumów. Jest to przede wszystkim materiał bardzo spójny. Obaj panowie nieźle się uzupełniają, a ich podobne niskie głosy raczej się ze sobą nie gryzą (niemniej chwała temu, kto w "Tak to jest" wychwyci moment przejęcia majka przez Hadesa). Tak muzycznie, jak i tekstowo mamy do czynienia z osobliwym, miejskim klimatem, trzymającym ucho blisko chodnika, a zarazem śmiało wychylającym głowę ku niebu (nieco "kosmiczne", urozmaicone intrygującymi monologami wykrętki w intrze i outrze). Za produkcję odpowiadają sam Rak Raczej, Galus oraz szerzej nieznani Odme i Bodziers. Całość trzyma naprawdę wysoki poziom - jest klasycznie i nastrojowo, a woski, z których brano próbki instrumentalne, musiały być bardziej zdewastowane niż pociągi w Gdańsku; pięknie to trzeszczy. Niby aranżacyjnie jest dość biednie, lecz te pętle są tak dopieszczone i brzmią tak świetnie, że minimalizm ciężko tu uznać za wadę. Co ciekawe, pierwsze skrzypce gra tutaj Bodziers. Bit do "Krok za krokiem" jest dla mnie numerem jeden w tym roku na polskim podwórku - nieprawdopodobny wręcz sampel, wwiercający się w łeb bas i maksymalnie wyszlifowana perkusja (to akurat cecha wszystkich podkładów na tej EP-ce). "Jutro" jest tylko minimalnie gorsze - potężny "nowojorszczak", w którym do złamania karku wystarczyłyby sama stopa i ten ciężki akord. Dobrze wypadł też drugi anonim - Odme, który w "WWA-GDA" przemycił odrobinę bujającego funku. Ponadto na uwagę zasługuje bit do "Tak to jest" - melancholijne pianino zgarnia całą pulę, absolutnie. Obaj raperzy nie podnieśli, ale też nie obniżyli lotów w porównaniu do ich ostatnich dokonań (odpowiednio: "23:55" i "Płyta z Czarnych Płyt"). Lecą stylowo, pewnie, acz bez technicznych fajerwerków. Raczą nas raczej prostymi rozkminkami i obserwacjami codziennego życia, dalej sięgają jedynie "Oczy" z gościnnym udziałem Tomasiny. Inna sprawa, że temat tam przedstawiony zostały ujęty zbyt płytko, pretensjonalnie wręcz. Jest październik, a to idealna pora na ten album - czuć tu chłód, papierosowy dym i nocne spacery (zarówno a la Eldo, jak i a la Włodi w "Tych chwilach"). Kapitalne bity, ciekawe teksty, świetna robota DJ'ów - w końcu Kebs to już pewna marka, a Wojak wcale wiele mu nie ustępuje. Mocna czwórka. "RH-" - tak nazywa się wspólny krążek Hadesa z HIFI Bandy i Raka z DwaZera. Zawierająca dziewięć premierowych utworów EP-ka powstała w przeciągu zaledwie tygodnia i została dołączona do limitowanej edycji debiutanckiego solo Hadesa - "Nowe Dobro To Zło". Myli sięjednak ten, kto uważa, że to wyłącznie mało warte odrzuty, co by PROSTO mogło podtrzymać passę wydawniczą związaną z wypuszczaniem kolekcjonerskich wersji swoich albumów.


Jest to przede wszystkim materiał bardzo spójny. Obaj panowie nieźle się uzupełniają, a ich podobne niskie głosy raczej się ze sobą nie gryzą (niemniej chwała temu, kto w "Tak to jest" wychwyci moment przejęcia majka przez Hadesa). Tak muzycznie, jak i tekstowo mamy do czynienia z osobliwym, miejskim klimatem, trzymającym ucho blisko chodnika, a zarazem śmiało wychylającym głowę ku niebu (nieco "kosmiczne", urozmaicone intrygującymi monologami wykrętki w intrze i outrze).

Za produkcję odpowiadają sam Rak Raczej, Galus oraz szerzej nieznani Odme i Bodziers. Całość trzyma naprawdę wysoki poziom - jest klasycznie i nastrojowo, a woski, z których brano próbki instrumentalne, musiały być bardziej zdewastowane niż pociągi w Gdańsku; pięknie to trzeszczy. Niby aranżacyjnie jest dość biednie, lecz te pętle są tak dopieszczone i brzmią tak świetnie, że minimalizm ciężko tu uznać za wadę. Co ciekawe, pierwsze skrzypce gra tutaj Bodziers. Bit do "Krok za krokiem" jest dla mnie numerem jeden w tym roku na polskim podwórku - nieprawdopodobny wręcz sampel, wwiercający się w łeb bas i maksymalnie wyszlifowana perkusja (to akurat cecha wszystkich podkładów na tej EP-ce). "Jutro" jest tylko minimalnie gorsze  - potężny "nowojorszczak", w którym do złamania karku wystarczyłyby sama stopa i ten ciężki akord. Dobrze wypadł też drugi anonim - Odme, który w "WWA-GDA" przemycił odrobinę bujającego funku. Ponadto na uwagę zasługuje bit do "Tak to jest" - melancholijne pianino zgarnia całą pulę, absolutnie.

Obaj raperzy nie podnieśli, ale też nie obniżyli lotów w porównaniu do ich ostatnich dokonań (odpowiednio: "23:55" i "Płyta z Czarnych Płyt"). Lecą stylowo, pewnie, acz bez technicznych fajerwerków. Raczą nas raczej prostymi rozkminkami i obserwacjami codziennego życia, dalej sięgają jedynie "Oczy" z gościnnym udziałem Tomasiny. Inna sprawa, że temat tam przedstawiony zostały ujęty zbyt płytko, pretensjonalnie wręcz.

Jest październik, a to idealna pora na ten album - czuć tu chłód, papierosowy dym i nocne spacery (zarówno a la Eldo, jak i a la Włodi w "Tych chwilach"). Kapitalne bity, ciekawe teksty, świetna robota DJ'ów - w końcu Kebs to już pewna marka, a Wojak wcale wiele mu nie ustępuje. Mocna czwórka.

]]>