popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) Missy Elliotthttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/20545/Missy-ElliottNovember 14, 2024, 10:57 pmpl_PL © 2024 Admin stronyTimbaland zapowiada pierwszy album Missy Elliott od 15 lat!https://popkiller.kingapp.pl/2021-12-08,timbaland-zapowiada-pierwszy-album-missy-elliott-od-15-lathttps://popkiller.kingapp.pl/2021-12-08,timbaland-zapowiada-pierwszy-album-missy-elliott-od-15-latDecember 8, 2021, 1:27 amBartosz SkolasińskiTimbaland ostatnio zamieścił na Twitterze posta sugerującego, że już niedługo możemy spodziewać się nowego albumu Missy Elliott, który będzie w całości przez niego wyprodukowany. (function() { const date = new Date(); const mcnV = date.getHours().toString() + date.getMonth().toString() + date.getFullYear().toString(); const mcnVid = document.createElement('script'); mcnVid.type = 'text/javascript'; mcnVid.async = true; mcnVid.src = 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.min.js?'+mcnV; const mcnS = document.getElementsByTagName('script')[0]; mcnS.parentNode.insertBefore(mcnVid, mcnS); const mcnCss = document.createElement('link'); mcnCss.setAttribute('href', 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.css?'+mcnV); mcnCss.setAttribute('rel', 'stylesheet'); mcnS.parentNode.insertBefore(mcnCss, mcnS); })(); Legendarny producent zapytał na Twitterze, kto jest gotowy na album od Missy i Timbo. Można zatem założyć, że legendarny duet znów wszedł do studia i już niedługo doczekamy pierwszych efektów tej współpracy. Ostatni krążek "The Cookbook" Missy wydała w 2005 roku. Nowa płyta byłaby jej pierwszą od 15 lat i siódmą w dyskografii.Artystka powróciła po długiej przerwie w 2015 roku z nagranym do spółki z Pharrellem numerem "W.T.F. (Where They From)", a cztery lata później wydała epkę "Iconology", dając przy tym znać, że już na stałe wraca do tworzenia autorskich utworów. Ostatnio mogliśmy ją na przykład usłyszeć remiksie "Levitating" Dua Lipy. Timbaland za to nie wyproukował żadnego albumu w całości od 2013 roku i dwóch części "20/20" Justina Timberlake'a. Jednak trochę jego bitów znajduje się na przykład na "Scriptures", krążku Tee Grizzleya z 2019.Missy Elliott współpracuje z Timbalandem od 1993 roku. Razem produkowali właściwie każdy jej album poza "Cookbook", na którym znalazły się tylko dwa zrobione przez Timbo bity.Who ready for that @MissyElliott Timbo album??????— Timbaland (@Timbaland) December 1, 2021 Timbaland ostatnio zamieścił na Twitterze posta sugerującego, że już niedługo możemy spodziewać się nowego albumu Missy Elliott, który będzie w całości przez niego wyprodukowany.

Legendarny producent zapytał na Twitterze, kto jest gotowy na album od Missy i Timbo. Można zatem założyć, że legendarny duet znów wszedł do studia i już niedługo doczekamy pierwszych efektów tej współpracy. Ostatni krążek "The Cookbook" Missy wydała w 2005 roku. Nowa płyta byłaby jej pierwszą od 15 lat i siódmą w dyskografii.

Artystka powróciła  po długiej przerwie w 2015 roku z nagranym do spółki z Pharrellem numerem "W.T.F. (Where They From)", a cztery lata później wydała epkę "Iconology", dając przy tym znać, że już na stałe wraca do tworzenia autorskich utworów. Ostatnio mogliśmy ją na przykład usłyszeć remiksie "Levitating" Dua Lipy. Timbaland za to nie wyproukował żadnego albumu w całości od 2013 roku i dwóch części "20/20" Justina Timberlake'a. Jednak trochę jego bitów znajduje się na przykład na "Scriptures", krążku Tee Grizzleya z 2019.

Missy Elliott współpracuje z Timbalandem od 1993 roku. Razem produkowali właściwie każdy jej album poza "Cookbook", na którym znalazły się tylko dwa zrobione przez Timbo bity.

]]>
Top 5 najlepszych raperek w historii? Wybiera Maliibu Miitch (Popkiller sam w NY #13)https://popkiller.kingapp.pl/2019-02-03,top-5-najlepszych-raperek-w-historii-wybiera-maliibu-miitch-popkiller-sam-w-ny-13https://popkiller.kingapp.pl/2019-02-03,top-5-najlepszych-raperek-w-historii-wybiera-maliibu-miitch-popkiller-sam-w-ny-13February 3, 2019, 3:24 pmAdmin stronyW tym tygodniu prezentowaliśmy Wam zainspirowany rozmową z Maliibu Miitch felieton pt "Czy kobiecy rap jest dziś w najlepszym stanie w historii?". Teraz mamy małe dopełnienie całego tematu - poprosiliśmy bowiem charyzmatyczną raperkę z Bronksu o wskazanie jej prywatnego top 5 najlepszych raperek w historii, a Maliibu poparła swoje wybory ciekawą i wieloaspektową argumentacją...Rozmowa/Tłumaczenie/Montaż: Mateusz NataliKamera: Patrick RadeckiRelacje z cyklu 'Popkiller sam w NY' nakręcają Outsidewear i Select Shop. Kolejne odcinki co niedzielę. Masta Ace & Marco Polo - pierwszy wywiad przed "A Breukelen Story"! (Popkiller sam w NY #0)Witamy w Nowym Jorku! - vlog (Popkiller sam w NY #1)Notorious B.I.G., ODB, Big L... Zwiedzamy murale w NY! (Popkiller sam w NY #2 - vlog)Zwiedzamy Brooklyn z Masta Ace'em i Marco Polo - nasz spacer (Popkiller sam w NY #3 - vlog)Najstarszy fan muzyki na Świecie? 96-latek pełen pasji! (Popkiller sam w NY #4 - vlog)Steele (Smif-N-Wessun) - szczery wywiad o dziedzictwie Seana P, hip-hopie z NYC, esencji Brooklynu (Popkiller sam w NY #5)Dzień na Brooklynie ze Steele'em (Smif-N-Wessun) - zwiedzamy Bucktown! (Popkiller sam w NY #6)P-Lo - wywiad i wizyta na trasie G-Eazy'ego "Endless Summer Tour" (Popkiller sam w NY #7)5 najlepszych rzeczy/miejsc w Nowym Jorku? Typuje Steele (Smif N Wessun)! (Popkiller sam w NY #8)Popkiller sam w NY #9 - relacja w nowym numerze CKM-u!Impreza z Ojcem Hip-Hopu? Byliśmy na najlepszym melanżu w NY! (Popkiller sam w NY #10)Hello Brooklyn - hip-hopowym szlakiem (Popkiller sam w NY #11)Maliibu Miitch - wywiad z przyszłą gwiazdą kobiecego rapu! (Popkiller sam w NY #12)W tym tygodniu prezentowaliśmy Wam zainspirowany rozmową z Maliibu Miitch felieton pt "Czy kobiecy rap jest dziś w najlepszym stanie w historii?". Teraz mamy małe dopełnienie całego tematu - poprosiliśmy bowiem charyzmatyczną raperkę z Bronksu o wskazanie jej prywatnego top 5 najlepszych raperek w historii, a Maliibu poparła swoje wybory ciekawą i wieloaspektową argumentacją...

Rozmowa/Tłumaczenie/Montaż: Mateusz Natali
Kamera: Patrick Radecki

Relacje z cyklu 'Popkiller sam w NY' nakręcają Outsidewear i Select Shop. Kolejne odcinki co niedzielę.

Masta Ace & Marco Polo - pierwszy wywiad przed "A Breukelen Story"! (Popkiller sam w NY #0)

Witamy w Nowym Jorku! - vlog (Popkiller sam w NY #1)

Notorious B.I.G., ODB, Big L... Zwiedzamy murale w NY! (Popkiller sam w NY #2 - vlog)

Zwiedzamy Brooklyn z Masta Ace'em i Marco Polo - nasz spacer (Popkiller sam w NY #3 - vlog)

Najstarszy fan muzyki na Świecie? 96-latek pełen pasji! (Popkiller sam w NY #4 - vlog)

Steele (Smif-N-Wessun) - szczery wywiad o dziedzictwie Seana P, hip-hopie z NYC, esencji Brooklynu (Popkiller sam w NY #5)

Dzień na Brooklynie ze Steele'em (Smif-N-Wessun) - zwiedzamy Bucktown! (Popkiller sam w NY #6)

P-Lo - wywiad i wizyta na trasie G-Eazy'ego "Endless Summer Tour" (Popkiller sam w NY #7)

5 najlepszych rzeczy/miejsc w Nowym Jorku? Typuje Steele (Smif N Wessun)! (Popkiller sam w NY #8)

Popkiller sam w NY #9 - relacja w nowym numerze CKM-u!

Impreza z Ojcem Hip-Hopu? Byliśmy na najlepszym melanżu w NY! (Popkiller sam w NY #10)

Hello Brooklyn - hip-hopowym szlakiem (Popkiller sam w NY #11)

Maliibu Miitch - wywiad z przyszłą gwiazdą kobiecego rapu! (Popkiller sam w NY #12)

]]>
Video Dnia: Missy Elliott ft. Pharrell Williams "WTF (Where They From)"https://popkiller.kingapp.pl/2015-11-13,video-dnia-missy-elliott-ft-pharrell-williams-wtf-where-they-fromhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-11-13,video-dnia-missy-elliott-ft-pharrell-williams-wtf-where-they-fromNovember 12, 2015, 11:05 pmAdmin stronyGuess who's back? Przez wiele lat była niekwestionowaną królową damskiego rapu, wytyczając trendy i imponując rozmachem w teledyskach i brzmieniu. Teraz zaskoczenia powróciła i pokazała, że... mimo 44 lat nadal można porywać świeżością i wigorem. Jest moc!Nagrane wspólnie z Pharrellem Williamsem "WTF" to nawiązanie do złotych lat kariery Missy i zarazem mocne uderzenie w kierunku dominujących dziś raperek takich jak Nicki Minaj czy Iggy Azalea. Czy Misdemeanor wróci w blasku podobnie jak Pharrell?Guess who's back? Przez wiele lat była niekwestionowaną królową damskiego rapu, wytyczając trendy i imponując rozmachem w teledyskach i brzmieniu. Teraz zaskoczenia powróciła i pokazała, że... mimo 44 lat nadal można porywać świeżością i wigorem. Jest moc!

Nagrane wspólnie z Pharrellem Williamsem "WTF" to nawiązanie do złotych lat kariery Missy i zarazem mocne uderzenie w kierunku dominujących dziś raperek takich jak Nicki Minaj czy Iggy Azalea. Czy Misdemeanor wróci w blasku podobnie jak Pharrell?

]]>
11 bangerów na sylwestrową imprezę 2014 - serwuje Kamelhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-12-31,11-bangerow-na-sylwestrowa-impreze-2014-serwuje-kamelhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-12-31,11-bangerow-na-sylwestrowa-impreze-2014-serwuje-kamelDecember 31, 2014, 7:34 pmAdmin stronySylwester, Sylwester - jedna z tych okazji w roku, gdy świętuje każdy a imprezowo-celebrująca to coś, bez czego ciężko rozpoczynać wieczór. 2014 już na finiszu, jednak zanim wejdziemy z przytupem w rok 2015 mamy więc dla Was porcję muzyki, która może umilić Wam dzisiejszy melanż - a równie dobrze i każdy kolejny melanż w nadchodzącym roku. Ostatnio dwie playlisty zaserwowaliśmy Wam sami (jedna i druga), dziś odwołujemy się do gustu dobrze znanego rapowego konesera, dziennikarza i rapera - Kamela z Dąbrowy Górniczej, który przyszykował dla Was 11 bangerów na sylwestrowy wieczór. No to jazda!"Najlepsze bangery w rapie były robione ok 2000 roku. Te dzisiejsze nie stoją nawet obok tego. Brak pulsacji, naturalnego rytmu, flejwa...(choć też lubię wiadomo). A że dziś bounce na całym świecie to powrzucam trochę bangerów może mniej znanych (jak dla kogo) a które MEGA dają radę na bibach.#1 to...[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20186","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]#2. Tym razem z mojej ulubionej płyty Kurupta. No spróbuj się nie bujać co? Jak siedziałem w UK to przed bibą puszczałem sobie ten numer zaraz po....[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20187","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]#3 Znają wszyscy ale to jest najlepszy starterowy numer na melanż EVER i jeden z dwóch numerów w którym Jay został WPIERDOLONY przez gości.... No i ten klip... "Topi się asfalt" jakby to nawinął Pezet.[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20188","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]#4 Znowu zachodnie wybrzeże. Na majku stary druh B Legit (kumpel E-40 z The Click ma na koncie parę dobrych solówek i mi na wokalu trochę Biggiego przypomina) na bicie Ant Banks jeden z najlepszych bitmejkerów z Westu. No i.... coś dla niegrzecznych dziewczynek i chłopców albo grzecznych, żeby zrobili się niegrzeczni. Wszystko jest dla ludzi, takie "groszki" jak te z numeru też. Ale nie nażryjcie się za dużo ich jutro hahahaha[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20189","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]#5 Dekadę temu to był NAJWIĘKSZY HIT. Serio nie było większego. Grali to w KAŻDEJ skurwiałej tańcbudzie i na każdym skurwiałym party z "czarną muzą" i w radiach, muzycznych stacjach (BYŁY KIEDYŚ TAKIE:)) itd. Lil Jon (co z nim teraz?!!) był królem, jego bity i darcie papy chciał KAŻDY.....No i Luda, który KAŻDY feat i bit roznosił na strzępy - to się akurat nie zmieniło;). YEAHH[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20190","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]# 6 Borixon nagrał kiedyś Hardkorową Komercję. Natomiast prawdziwą hardkorową komercją był DMX. Były czasy, że chłop był topem topów a gdzie jest dziś? Szkoda gadać. Niemniej to też taki banger, że daj Boże zdrowie ;)[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20191","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]#7 Kontynuujemy brzmienie Ruff Ryders, które półtorej dekady temu święciło triumfy na całym świecie. Pamięta ktoś taki kawałek Reno "Supersztuka"? No to autor musiał słuchać poniższego numeru Jady baaaardzo dużo ;) Linijki, refren i Timbo gdy już był TOP ale nadal FRESZ!!! HIT!![[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20192","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]#8 Nie mogło zabraknąć wujka LL-a. Oblizywanie się napompowanego typa kojarzy mi się bardziej z barem "niebieska ostryga" (kojarzą?:)) niż z hardkorowym rapem ale bajerować panny na tracku nie wielu potrafi jak LL a tu esencja hitowości końca lat 90'. MOC;)[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20193","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]#9 2014 to był rok Pharrella. "Happy" znają wszyscy od Twojej matki po Twoją córkę (bo i pewnie tacy tu są) ale 14 lat temu wjechał w grę z dużo większym...no powiedzmy kopem ;) To taki song, który poza tym, że zrewolucjonizował bitmejking w USA to... zawsze leci jak się już za dużo poleje a NIE MA panien, którym się nie wlącza się w którymś momencie lapdance (wiesz to i Ty i Ty siostro więc proszę bez bulwersów;)[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20194","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]#10 Jak spytacie jakiej postaci brakuje mi w obecnym amerykańskim mainstremie odpowiem bez wahania....MISSY ELLIOTT!! Do spółki z Timbem robiła NAJBARDZIEJ bangerowe, rewolucyjne, progresywne, taneczne HITY przez niemal dekadę. Tu sztandarowy przykład. Ale serio posłuchajcie wszystkich płyt Missy. Tam banger goni bangera!![[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20195","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]#11 Ok czas startować z melanżami. Mam nadzieję, że fajna tracklista na oczekiwanie i szykowanie się do dzisiejszych baunsów. Bawcie się dobrze i spełniajcie marzenia i realizujcie plany w 2015. NAJLEPSZEGO tudzież jakby powiedział Tomasz Chada "POMYŚLNOŚCI" dla Was wszystkich. A, że sylwester to....[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20196","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Sylwester, Sylwester - jedna z tych okazji w roku, gdy świętuje każdy a imprezowo-celebrująca to coś, bez czego ciężko rozpoczynać wieczór. 2014 już na finiszu, jednak zanim wejdziemy z przytupem w rok 2015 mamy więc dla Was porcję muzyki, która może umilić Wam dzisiejszy melanż - a równie dobrze i każdy kolejny melanż w nadchodzącym roku. Ostatnio dwie playlisty zaserwowaliśmy Wam sami (jedna i druga), dziś odwołujemy się do gustu dobrze znanego rapowego konesera, dziennikarza i rapera - Kamela z Dąbrowy Górniczej, który przyszykował dla Was 11 bangerów na sylwestrowy wieczór. No to jazda!

"Najlepsze bangery w rapie były robione ok 2000 roku. Te dzisiejsze nie stoją nawet obok tego. Brak pulsacji, naturalnego rytmu, flejwa...(choć też lubię wiadomo). A że dziś bounce na całym świecie to powrzucam trochę bangerów może mniej znanych (jak dla kogo) a które MEGA dają radę na bibach.

#1 to...

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20186","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

#2. Tym razem z mojej ulubionej płyty Kurupta. No spróbuj się nie bujać co? Jak siedziałem w UK to przed bibą puszczałem sobie ten numer zaraz po....

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20187","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

#3 Znają wszyscy ale to jest najlepszy starterowy numer na melanż EVER i jeden z dwóch numerów w którym Jay został WPIERDOLONY przez gości.... No i ten klip... "Topi się asfalt" jakby to nawinął Pezet.

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20188","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

#4 Znowu zachodnie wybrzeże. Na majku stary druh B Legit (kumpel E-40 z The Click ma na koncie parę dobrych solówek i mi na wokalu trochę Biggiego przypomina) na bicie Ant Banks jeden z najlepszych bitmejkerów z Westu. No i.... coś dla niegrzecznych dziewczynek i chłopców albo grzecznych, żeby zrobili się niegrzeczni. Wszystko jest dla ludzi, takie "groszki" jak te z numeru też. Ale nie nażryjcie się za dużo ich jutro hahahaha

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20189","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

#5 Dekadę temu to był NAJWIĘKSZY HIT. Serio nie było większego. Grali to w KAŻDEJ skurwiałej tańcbudzie i na każdym skurwiałym party z "czarną muzą" i w radiach, muzycznych stacjach (BYŁY KIEDYŚ TAKIE:)) itd. Lil Jon (co z nim teraz?!!) był królem, jego bity i darcie papy chciał KAŻDY.....No i Luda, który KAŻDY feat i bit roznosił na strzępy - to się akurat nie zmieniło;). YEAHH

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20190","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

# 6 Borixon nagrał kiedyś Hardkorową Komercję. Natomiast prawdziwą hardkorową komercją był DMX.
Były czasy, że chłop był topem topów a gdzie jest dziś? Szkoda gadać. Niemniej to też taki banger, że daj Boże zdrowie ;)

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20191","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

#7 Kontynuujemy brzmienie Ruff Ryders, które półtorej dekady temu święciło triumfy na całym świecie. Pamięta ktoś taki kawałek Reno "Supersztuka"? No to autor musiał słuchać poniższego numeru Jady baaaardzo dużo ;)
Linijki, refren i Timbo gdy już był TOP ale nadal FRESZ!!! HIT!!

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20192","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

#8 Nie mogło zabraknąć wujka LL-a. Oblizywanie się napompowanego typa kojarzy mi się bardziej z barem "niebieska ostryga" (kojarzą?:)) niż z hardkorowym rapem ale bajerować panny na tracku nie wielu potrafi jak LL a tu esencja hitowości końca lat 90'. MOC;)

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20193","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

#9 2014 to był rok Pharrella. "Happy" znają wszyscy od Twojej matki po Twoją córkę (bo i pewnie tacy tu są) ale 14 lat temu wjechał w grę z dużo większym...no powiedzmy kopem ;) To taki song, który poza tym, że zrewolucjonizował bitmejking w USA to... zawsze leci jak się już za dużo poleje a NIE MA panien, którym się nie wlącza się w którymś momencie lapdance (wiesz to i Ty i Ty siostro więc proszę bez bulwersów;)

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20194","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

#10 Jak spytacie jakiej postaci brakuje mi w obecnym amerykańskim mainstremie odpowiem bez wahania....MISSY ELLIOTT!! Do spółki z Timbem robiła NAJBARDZIEJ bangerowe, rewolucyjne, progresywne, taneczne HITY przez niemal dekadę. Tu sztandarowy przykład. Ale serio posłuchajcie wszystkich płyt Missy. Tam banger goni bangera!!

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20195","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

#11 Ok czas startować z melanżami. Mam nadzieję, że fajna tracklista na oczekiwanie i szykowanie się do dzisiejszych baunsów. Bawcie się dobrze i spełniajcie marzenia i realizujcie plany w 2015. NAJLEPSZEGO tudzież jakby powiedział Tomasz Chada "POMYŚLNOŚCI" dla Was wszystkich. A, że sylwester to....

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20196","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
Video Dnia: J. Cole feat. Missy Elliott "Nobody's Perfect"https://popkiller.kingapp.pl/2012-03-16,video-dnia-j-cole-feat-missy-elliott-nobodys-perfecthttps://popkiller.kingapp.pl/2012-03-16,video-dnia-j-cole-feat-missy-elliott-nobodys-perfectMarch 16, 2012, 1:00 pmMarcin NataliJ. Cole feat. Missy Elliott "Nobody's Perfect" (2012)Dlaczego: Jeden z jaśniejszych punktów "Cole World: The Sideline Story", czyli numer "Nobody's Perfect" doczekał się wreszcie klipu. Jest pozytywnie, oryginalnie, a całość zdecydowanie ma hitowy potencjał. No i dobrze widzieć znowu Missy, której w ostatnich latach trochę na scenie brakowało.

J. Cole feat. Missy Elliott "Nobody's Perfect" (2012)

Dlaczego:
Jeden z jaśniejszych punktów "Cole World: The Sideline Story", czyli numer "Nobody's Perfect" doczekał się wreszcie klipu. Jest pozytywnie, oryginalnie, a całość zdecydowanie ma hitowy potencjał. No i dobrze widzieć znowu Missy, której w ostatnich latach trochę na scenie brakowało.
 

]]>
J. Cole "Cole World: The Sideline Story" - recenzja nr 1https://popkiller.kingapp.pl/2011-10-26,j-cole-cole-world-the-sideline-story-recenzja-nr-1https://popkiller.kingapp.pl/2011-10-26,j-cole-cole-world-the-sideline-story-recenzja-nr-1January 4, 2014, 8:59 pmDaniel WardzińskiFayetteville... Tylko wikipedia wie gdzie to jest. Cole odpowiadając na pytanie o to skąd pochodzi, musi czuć się podobnie jak ja, kiedy mówię, że jestem z Gąsocina. No chyba, że odpowie "jestem z Roc Nation", albo jeszcze lepiej "jestem z pierwszego miejsca Bilboardu, byaaaatch". Gość na długo zanim wydał swój pierwszy solowy album był propsowany przez największych tej gry, którzy mówili o nim w samych superlatywach. Kiedy Nas mówi o Tobie, że jesteś dla niego inspiracją znaczy, że naprawdę jesteś kimś. Albo, że Nas spalił tego dnia o jednego blanta za dużo, ale w tym wypadku raczej to pierwsze.Baliśmy się już w pewnym momencie, że ten album gdzieś ugrzęźnie, a Jay okaże się cwanym dupkiem, który chce umiejętnie zablokować sobie konkurencję. Nie ukrywajmy - liryczne możliwości Cole'a niejako predestynują go do tego, żeby zmienić grę. To nieprawdopodobnie utalentowany raper. Pytanie dnia: co zrobił z tym talentem?Spieniężył go. To na pewno. 218 tysięcy egzemplarzy w pierwszym tygodniu, 305 tysięcy ogólnie i duże szanse, żeby sobie zawiesić debiut w złotej oprawie na ścianie w sypialni odwalonego na cacy domu na morzem. Nie wahajmy się jednak powiedzieć wprost - cierpi na tym sztuka. Cole jest mikrofonowym rzeźnikiem i już ósemka nawinięta w "Intro" pokazuje to w pełni, a "Dollar And The Dream III" daje na wejściu nadzieję na klasyczny debiut. Pozorne. Niestety. Proporcje kawałków przy których dojrzewająca młodzież będzie ronić łezkę w poduszki nie dają żadnych złudzeń - Cole miał za plecami "ekspertów". Może nie mówili mu "albo robisz tak albo twój album wyjdzie na 10 lat jako biały kruk", ale pewnie takie "to się nie sprzeda" bohater albumu usłyszał nie raz i nie dwa.Pięknie to brzmi jak wciela się w dwie strony kłótni pomiędzy spodziewającą się dziecka parą w "Lost Ones" (druga zwrotka to jeden z najmocniejszych momentów albumu), wers o MJ i Lebronie w "Sideline Story" to rzecz, której się nie da zapomnieć, a flow z "Cole World" to majstersztyk, ale to tylko kolejne powody by wkurwiać się na tego zdolniachę. Numeru z Jayem nawet nie komentuję, bo to żenujące, ale jak to jest możliwe, że na albumie nie ma "Who Dat" i "Blow Up", dwóch numerów przed którymi można tylko bić pokłony? Co tu ma być siłą ognia? Ten miałki, rozmemłany numer z Drake'iem? "Work Out"? "Rise And Shine"? To numery, które są spoko, chwilami nawet bardzo spoko, ale bez urazy... Stać go na ZNACZNIE więcej. Hitowe w opór "Nothing Lasts Forever" zepchnięte na koniec zamiast wkręcać się ultrachwytliwą melodią w łeb powoduje już odruch wymiotny jako n-ty smutny numer o miłości na tym albumie. Southside'owe "Can't Get Enough" jest mocne, "Breakdown" urzeka, ale w kontekście całości... Tak tutaj miękko, cieplutko, grzecznie i sympatycznie, że na okładce brakuje tylko pluszowego misia do którego przytula się ten wymiatacz. Dodajmy, że typa stać na liryczne morderstwa, ba, ludobójstwa w których padłaby większość sceny... Czemu dał się tak zmanipulować?Muzycznie też niby nie ma się czego czepić. Bo i czego jak nad brzmieniem czuwało pewnie trzydziestu inżynierów dźwięku. Wszystko odpicowane, takie ksywy jak No I.D. czy 1500 Or Nothin' nie znalazły się tu przypadkowo, ale co tu dużo gadać... Brakuje tu jaj, ikry, mocy, siły przebicia... Mnóstwo patosu, przearanżowanych, przeładowanych podkłądów, które sprawiają, że słuchając ma się wrażenie, że słuchamy muzycznego odpowiednika hollywoodzkich produkcji. Niby wszystko hula jak należy, ale to było, a wykonanie bliskie ideału jest... Nudne! Przecież to debiut. Gość ma możliwości, które wykraczają poza zakres waszej wyobraźni, a przez połowę płyty gada o tym, że pani X zostawiła pana Y, a ten jest zły, albo o tym, że rozstanie zaboli, bo babcia jego panny go kocha.... NIGGA PLEASE! W efektowne wersy to ubiera, ale to nie porywa. Wierzę, że na drugim albumie (który podobno w połowie 2012 roku) bardziej zaufa sobie niż podszeptom zza pleców. I nie pozbędzie się z płyty lead-singla. To dobry album, ale tylko dobry. Czwóreczka. Z minusem za marnowanie olbrzymiego potencjału na biznesowe kalkulacje. Sideline Story... Gość wstał, założył trykot wymarzonej drużyny, wszedł do gry i rzucił dziesięcy punktów w meczu. Za dużo żeby go zjechać, ale to kaliber gracza, który może rzucić i sześć razy więcej. Oby następnym razem.Gość na długo zanim wydał swój pierwszy solowy album był propsowany przez największych tej gry, którzy mówili o nim w samych superlatywach. Kiedy Nas mówi o Tobie, że jesteś dla niego inspiracją znaczy, że naprawdę jesteś kimś. Albo, że Nas spalił tego dnia o jednego blanta za dużo, ale w tym wypadku raczej to pierwsze.

Baliśmy się już w pewnym momencie, że ten album gdzieś ugrzęźnie, a Jay okaże się cwanym dupkiem, który chce umiejętnie zablokować sobie konkurencję. Nie ukrywajmy - liryczne możliwości Cole'a niejako predestynują go do tego, żeby zmienić grę. To nieprawdopodobnie utalentowany raper. Pytanie dnia: co zrobił z tym talentem?

Spieniężył go. To na pewno. 218 tysięcy egzemplarzy w pierwszym tygodniu, 305 tysięcy ogólnie i duże szanse, żeby sobie zawiesić debiut w złotej oprawie na ścianie w sypialni odwalonego na cacy domu na morzem. Nie wahajmy się jednak powiedzieć wprost - cierpi na tym sztuka. Cole jest mikrofonowym rzeźnikiem i już ósemka nawinięta w "Intro" pokazuje to w pełni, a "Dollar And The Dream III" daje na wejściu nadzieję na klasyczny debiut. Pozorne. Niestety. Proporcje kawałków przy których dojrzewająca młodzież będzie ronić łezkę w poduszki nie dają żadnych złudzeń - Cole miał za plecami "ekspertów". Może nie mówili mu "albo robisz tak albo twój album wyjdzie na 10 lat jako biały kruk", ale pewnie takie "to się nie sprzeda" bohater albumu usłyszał nie raz i nie dwa.

Pięknie to brzmi jak wciela się w dwie strony kłótni pomiędzy spodziewającą się dziecka parą w "Lost Ones" (druga zwrotka to jeden z najmocniejszych momentów albumu), wers o MJ i Lebronie w "Sideline Story" to rzecz, której się nie da zapomnieć, a flow z "Cole World" to majstersztyk, ale to tylko kolejne powody by wkurwiać się na tego zdolniachę. Numeru z Jayem nawet nie komentuję, bo to żenujące, ale jak to jest możliwe, że na albumie nie ma "Who Dat" i "Blow Up", dwóch numerów przed którymi można tylko bić pokłony? Co tu ma być siłą ognia? Ten miałki, rozmemłany numer z Drake'iem? "Work Out"? "Rise And Shine"? To numery, które są spoko, chwilami nawet bardzo spoko, ale bez urazy... Stać go na ZNACZNIE więcej. Hitowe w opór "Nothing Lasts Forever" zepchnięte na koniec zamiast wkręcać się ultrachwytliwą melodią w łeb powoduje już odruch wymiotny jako n-ty smutny numer o miłości na tym albumie. Southside'owe "Can't Get Enough" jest mocne, "Breakdown" urzeka, ale w kontekście całości... Tak tutaj miękko, cieplutko, grzecznie i sympatycznie, że na okładce brakuje tylko pluszowego misia do którego przytula się ten wymiatacz. Dodajmy, że typa stać na liryczne morderstwa, ba, ludobójstwa w których padłaby większość sceny... Czemu dał się tak zmanipulować?

Muzycznie też niby nie ma się czego czepić. Bo i czego jak nad brzmieniem czuwało pewnie trzydziestu inżynierów dźwięku. Wszystko odpicowane, takie ksywy jak No I.D. czy 1500 Or Nothin' nie znalazły się tu przypadkowo, ale co tu dużo gadać... Brakuje tu jaj, ikry, mocy, siły przebicia... Mnóstwo patosu, przearanżowanych, przeładowanych podkłądów, które sprawiają, że słuchając ma się wrażenie, że słuchamy muzycznego odpowiednika hollywoodzkich produkcji. Niby wszystko hula jak należy, ale to było, a wykonanie bliskie ideału jest... Nudne! Przecież to debiut. Gość ma możliwości, które wykraczają poza zakres waszej wyobraźni, a przez połowę płyty gada o tym, że pani X zostawiła pana Y, a ten jest zły, albo o tym, że rozstanie zaboli, bo babcia jego panny go kocha.... NIGGA PLEASE! W efektowne wersy to ubiera, ale to nie porywa. Wierzę, że na drugim albumie (który podobno w połowie 2012 roku) bardziej zaufa sobie niż podszeptom zza pleców. I nie pozbędzie się z płyty lead-singla. To dobry album, ale tylko dobry. Czwóreczka. Z minusem za marnowanie olbrzymiego potencjału na biznesowe kalkulacje. Sideline Story... Gość wstał, założył trykot wymarzonej drużyny, wszedł do gry i rzucił dziesięcy punktów w meczu. Za dużo żeby go zjechać, ale to kaliber gracza, który może rzucić i sześć razy więcej. Oby następnym razem.

]]>