popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) Maybach Music Grouphttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/19971/Maybach-Music-GroupSeptember 20, 2024, 3:47 ampl_PL © 2024 Admin stronyRick Ross zapowiada drugą część "Port of Miami"!https://popkiller.kingapp.pl/2017-10-17,rick-ross-zapowiada-druga-czesc-port-of-miamihttps://popkiller.kingapp.pl/2017-10-17,rick-ross-zapowiada-druga-czesc-port-of-miamiOctober 17, 2017, 6:02 pmMarek AdamskiW tym roku minęło 11 lat od klasycznego "Port of Miami", nasyconego bangerami giganta, który w pierwszym tygodniu sprzedał się liczbie 722 000 egzemplarzy. Rick Ross postanowił, że to idealny moment, by wrócić pod klasyczny szyld!Wczoraj Rozay za pośrednictwem Facebooka opublikował zdjęcie okładki swojego debiutu z podpisem "My debut lp....real times....real yayo....Pt 2 coming soon". To oznacza, że szef Maybach szykuje kontynuację swojego albumu, a nam pozostaje czekać na dalsze informacje i zapowiedzi.Polecamy też przypomnieć sobie "Port of Miami", które przypominaliśmy w naszym Klasyku na Weekend.W tym roku minęło 11 lat od klasycznego "Port of Miami", nasyconego bangerami giganta, który w pierwszym tygodniu sprzedał się liczbie 722 000 egzemplarzy. Rick Ross postanowił, że to idealny moment, by wrócić pod klasyczny szyld!

Wczoraj Rozay za pośrednictwem Facebooka opublikował zdjęcie okładki swojego debiutu z podpisem "My debut lp....real times....real yayo....Pt 2 coming soon". To oznacza, że szef Maybach szykuje kontynuację swojego albumu, a nam pozostaje czekać na dalsze informacje i zapowiedzi.

Polecamy też przypomnieć sobie "Port of Miami", które przypominaliśmy w naszym Klasyku na Weekend.

]]>
Rick Ross "Santorini Greece" - teledysk z malowniczej Grecjihttps://popkiller.kingapp.pl/2017-09-14,rick-ross-santorini-greece-teledysk-z-malowniczej-grecjihttps://popkiller.kingapp.pl/2017-09-14,rick-ross-santorini-greece-teledysk-z-malowniczej-grecjiSeptember 14, 2017, 4:45 pmMarek AdamskiSzef Maybach promuje swoje wydawnictwo "Rather You Than Me" kolejnym teledyskiem, tym razem zabierając nas na tytułową Santorini w Grecji, gdzie rapuje na szczycie klifu czy w greckiej cerkwi. Wszystko opatrzone jest świetnym, jazzującym podkładem, za który odpowiada Bink, producent, który współpracował między innymi z Jay-Z przy albumie "The Blueprint".Szef Maybach promuje swoje wydawnictwo "Rather You Than Me" kolejnym teledyskiem, tym razem zabierając nas na tytułową Santorini w Grecji, gdzie rapuje na szczycie klifu czy w greckiej cerkwi. Wszystko opatrzone jest świetnym, jazzującym podkładem, za który odpowiada Bink, producent, który współpracował między innymi z Jay-Z przy albumie "The Blueprint".

]]>
STALLEY @Katowicehttps://popkiller.kingapp.pl/2015-01-14,stalley-katowicehttps://popkiller.kingapp.pl/2015-01-14,stalley-katowiceJanuary 18, 2015, 9:15 pmSławek MessaliSTALLEY w Polsce! Koncerty promujące debiutancką płytę STALLEY'a „OHIO” wydaną nakładem wytwórni Maybach Music Group Rick Ross'a 7 marca 2015 Katowice, MegaClub 8 marca 2015 Gdańsk, B90 Pochodzący z Massillon w Ohio STALLEY jest jednym z najbardziej utalentowanych i obiecujących mc's nowej fali. Artysta współpracuje z takimi sławami jak RICK ROSS, 2CHAINZ, SCHOOLBOY Q, itd. Szturmem wdarł się na sam szczyt i bije rekordy popularności. [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20499","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]STALLEY w 2010 roku podpisał kontrakt z wytwórnią Rick Ross'a - Maybach Music Group. Jego albumy Self Made Vol. 1, Vol. 2, Vol.3 (Maybach Music Group) kolejno w latach 2011, 2012 i 2013 zajęły 1 miejsca w notowaniach US R&B i US Rap Charts, a najnowsza płyta artysty "OHIO" w zaledwie kilka dni zadebiutowała na miejscu 5 i jest określana mianem najlepszych albumów 2014 roku! BILETY w sprzedaży w sprzedaży w sieci ticketportal.pl na terenie całego kraju oraz w dobrych sklepach w Twoim mieście! oraz w dobrych sklepach muzycznych. I pula 35 zł, II pula 45 zł w dniu koncertu 55 zł [ video ] Stalley feat. Rick Ross "Lincoln Way Nights" https://www.youtube.com/watch?v=2LiwVjCP8tk Rick Ross - Ten Jesus Pieces (Explicit) ft. Stalley https://www.youtube.com/watch?v=YTJYn1SFGas Stalley-"Pound" (Directed by Walu) https://www.youtube.com/watch?v=gShx2eXBWKE Stalley "Petrin Hill Peonies" (Directed by Alec Sutherland) https://www.youtube.com/watch?v=hnuH5qvKvAU [ video ] Stalley feat. Rick Ross "PARTY HEART" https://www.youtube.com/watch?v=LPaRt_7hfU0 PARTNERZY Smoke Story Group / LOLAclothing / Divoom / 12 Cali Vinyl Shop / TicketPortal / TicketPro / Novotel Katowice Centrum PATRONAT MEDIALNY CGM.PL / Popkiller / Glamrap / Hip-Hop.pl / Rapublika / 40 Kilo Vinyli / Vinyle Reda / Rapportal.pl / Brudne Południe / Ultramaryna / Liveonstage.pl / Mobilizacja / dlastudenta.pl i inni. Photo credit: Jonathan MannionSTALLEY w Polsce!
Koncerty promujące debiutancką płytę STALLEY'a „OHIO” wydaną nakładem wytwórni Maybach Music Group Rick Ross'a

7 marca 2015 Katowice, MegaClub 
8 marca 2015 Gdańsk, B90 

Pochodzący z Massillon w Ohio STALLEY jest jednym z najbardziej utalentowanych i obiecujących mc's nowej fali. Artysta współpracuje z takimi sławami jak RICK ROSS, 2CHAINZ, SCHOOLBOY Q, itd. Szturmem wdarł się na sam szczyt i bije rekordy popularności. 

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20499","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

STALLEY w 2010 roku podpisał kontrakt z wytwórnią Rick Ross'a - Maybach Music Group. Jego albumy Self Made Vol. 1, Vol. 2, Vol.3 (Maybach Music Group) kolejno w latach 2011, 2012 i 2013 zajęły 1 miejsca w notowaniach US R&B i US Rap Charts, a najnowsza płyta artysty "OHIO" w zaledwie kilka dni zadebiutowała na miejscu 5 i jest określana mianem najlepszych albumów 2014 roku!

BILETY w sprzedaży w sprzedaży w sieci ticketportal.pl na terenie całego kraju oraz w dobrych sklepach w Twoim mieście! oraz w dobrych sklepach muzycznych.
I pula 35 zł, II pula 45 zł w dniu koncertu 55 zł

[ video ] Stalley feat. Rick Ross "Lincoln Way Nights"
https://www.youtube.com/watch?v=2LiwVjCP8tk

Rick Ross - Ten Jesus Pieces (Explicit) ft. Stalley
https://www.youtube.com/watch?v=YTJYn1SFGas

Stalley-"Pound" (Directed by Walu)
https://www.youtube.com/watch?v=gShx2eXBWKE

Stalley "Petrin Hill Peonies" (Directed by Alec Sutherland)
https://www.youtube.com/watch?v=hnuH5qvKvAU

[ video ] Stalley feat. Rick Ross "PARTY HEART"
https://www.youtube.com/watch?v=LPaRt_7hfU0

PARTNERZY
Smoke Story Group / LOLAclothing / Divoom / 12 Cali Vinyl Shop / TicketPortal / TicketPro / Novotel Katowice Centrum

PATRONAT MEDIALNY
CGM.PL / Popkiller / Glamrap / Hip-Hop.pl / Rapublika / 40 Kilo Vinyli / Vinyle Reda / Rapportal.pl / Brudne Południe / Ultramaryna / Liveonstage.pl / Mobilizacja / dlastudenta.pl i inni.


Photo credit: Jonathan Mannion

]]>
Stalley ogłasza tytuł debiutanckiego albumuhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-08-23,stalley-oglasza-tytul-debiutanckiego-albumuhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-08-23,stalley-oglasza-tytul-debiutanckiego-albumuAugust 23, 2014, 10:26 amMichał ZdrojewskiDzięki swoim mixtape'om oraz charyzmie Stalley, jak na rapera o takim dorobku muzycznym, zbudował sobie całkiem duży fanbase. Mimo że w Maybach Music Group głównie świecą Rick Ross, Meek Mill oraz Wale, to najwidoczniej teraz przyszedł czas na tą mniej znaną resztę ekipy. Pierwszym z dużego grona zdolnych MC's, którzy wchodzą w skład MMG, który wyjdzie z cienia będzie właśnie Stalley. Ogłosił on już tytuł swojego debiutanckiego albumu. LP będzie nosić nazwę "Ohio", czyli po prostu nazwę stanu, z którego raper pochodzi. Video zawierające ogłoszenie albumu oraz kilka nagrań ze studia możecie sprawdzić poniżej.[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"16266","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Dzięki swoim mixtape'om oraz charyzmie Stalley, jak na rapera o takim dorobku muzycznym, zbudował sobie całkiem duży fanbase. Mimo że w Maybach Music Group głównie świecą Rick Ross, Meek Mill oraz Wale, to najwidoczniej teraz przyszedł czas na tą mniej znaną resztę ekipy. Pierwszym z dużego grona zdolnych MC's, którzy wchodzą w skład MMG, który wyjdzie z cienia będzie właśnie Stalley. Ogłosił on już tytuł swojego debiutanckiego albumu. LP będzie nosić nazwę "Ohio", czyli po prostu nazwę stanu, z którego raper pochodzi. Video zawierające ogłoszenie albumu oraz kilka nagrań ze studia możecie sprawdzić poniżej.

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"16266","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
Wale i Rick Ross oczyszczają atmosferę w Maybach Music Grouphttps://popkiller.kingapp.pl/2014-07-16,wale-i-rick-ross-oczyszczaja-atmosfere-w-maybach-music-grouphttps://popkiller.kingapp.pl/2014-07-16,wale-i-rick-ross-oczyszczaja-atmosfere-w-maybach-music-groupJuly 16, 2014, 5:49 pmMichał ZdrojewskiNiedawno informowaliśmy Was o beefie w obozie MMG pomiędzy Wale, a Meek Millem. Teraz sytuacja w końcu się wyjaśniła. Po kilku dniach braku informacji na temat konfliktu dwóch raperów dostaliśmy oficjalną wypowiedź Rick Rossa odnośnie tej sprawy oraz kawałek "MMG Under God" autorstwa Wale, w którym cała sytuacja zostaje ostatecznie wyjaśniona. W między czasie nad Meek Millem zaczęło ciążyć widmo półrocznej odsiadki spowodowanej tym, że według sądu raper z Filadelfi zachowywał się "niestosownie" i "niebezpiecznie" podczas okresu zawieszenia. Na szczęście, Wale zrobił krok w dobrą stronę i w "MMG Under God" możemy usłyszeć zapewnienia o całkowitej lojalności i oddaniu dla Maybach Music Group, jego sympatii do samego Meeka oraz oczywiście skandowane "Free Meek". Wypowiedź Rossa oraz bardzo dobry lirycznie numer Wale na świetnym soulowym bicie możecie sprawdzić w rozwinięciu."To nieporozumienie. Kiedy te wszystkie tweety wyszły na jaw, zadzwoniłem do obu i rozmawiałem o tym. Ci dwaj kolesie, człowieku, oni są jak bracia. Koniec końców, oni są braćmi i teraz przyszedł czas na zwarcie szyków naszej ekipy. (...) Pomiędzy nimi jest tylko miłość i każdy u nas o tym wie." - powiedział Ross w wywiadzie. Niedawno informowaliśmy Was o beefie w obozie MMG pomiędzy Wale, a Meek Millem. Teraz sytuacja w końcu się wyjaśniła. Po kilku dniach braku informacji na temat konfliktu dwóch raperów dostaliśmy oficjalną wypowiedź Rick Rossa odnośnie tej sprawy oraz kawałek "MMG Under God" autorstwa Wale, w którym cała sytuacja zostaje ostatecznie wyjaśniona. W między czasie nad Meek Millem zaczęło ciążyć widmo półrocznej odsiadki spowodowanej tym, że według sądu raper z Filadelfi zachowywał się "niestosownie" i "niebezpiecznie" podczas okresu zawieszenia. Na szczęście, Wale zrobił krok w dobrą stronę i w "MMG Under God" możemy usłyszeć zapewnienia o całkowitej lojalności i oddaniu dla Maybach Music Group, jego sympatii do samego Meeka oraz oczywiście skandowane "Free Meek". Wypowiedź Rossa oraz bardzo dobry lirycznie numer Wale na świetnym soulowym bicie możecie sprawdzić w rozwinięciu.

"To nieporozumienie. Kiedy te wszystkie tweety wyszły na jaw, zadzwoniłem do obu i rozmawiałem o tym. Ci dwaj kolesie, człowieku, oni są jak bracia. Koniec końców, oni są braćmi i teraz przyszedł czas na zwarcie szyków naszej ekipy. (...) Pomiędzy nimi jest tylko miłość i każdy u nas o tym wie." - powiedział Ross w wywiadzie.

 

]]>
Wale vs Meek Mill - konflikt w obozie MMG!https://popkiller.kingapp.pl/2014-07-09,wale-vs-meek-mill-konflikt-w-obozie-mmghttps://popkiller.kingapp.pl/2014-07-09,wale-vs-meek-mill-konflikt-w-obozie-mmgJuly 9, 2014, 12:00 pmMichał ZdrojewskiDo tej pory wydawało się, że stworzone przez Rick Rossa mainstreamowe imperium o nazwie Maybach Music Group jest nieskazitelne. Wydawanie mnóstwo wspólnych kompilacji, wspólne utwory, wzajemne wspieranie się w klipach i różnych imprezach. Grupa składająca się z wielu utalentowanych i znanych ksywek jednak najwidoczniej przeżywa kryzys. Za pośrednictwem twittera Meek Mill, którego "Dreams Worth More Than Money" trafi do sklepów 9 września, zaatakował swojego współpracownika Wale osądzając go o zazdrość i "hejterstwo". Na odpowiedż nie trzeba było długo czekać..."Wale nie napisał ani słowa o moim nowym albumie... Hejtuje mnie już od dłuższego czasu. Lamus już nawet do mnie nie napisze! (...) Ci wszyscy raperzy gadają za plecami. Nie potrzebuję żadnych cip wokół mnie, bo wtedy moje ręcę mogą stracić kontrolę." - tak luźno można przetłumaczyć serię pełnych złości tweetów rapera z Filadelfii. Szybko docieknięto do tego, że Wale wbrew temu co pisał Meek, kilka tygodni temu wstawiał na Instagram filmiki promujące single z "Dreams Worth More Than Money".Poniżej możecie zobaczyć szybką, bardzo szczerą odpowiedź rapera z Waszyngtonu na zaczepki Millza. "Kilka tygodni temu (dokładnie 7) zamieściłem to. Spoko, przejdźmy dalej. Mój awatar zawsze się zmienia kiedy przyjdzie na to czas. Jeśli to nie wystarcza to czy widzieliście post o "Razor Ramon" na jego koncie? Nie, ale nie obchodzi mnie to. Napisałem bardzo długi post przed wydaniem jego singla. Mój utwór z Mariah Carey wychodził i nikt nic nie napisał. Nie obchodziło mnie to i nadal mnie to nie obchodzi. Jestem pewny siebie i pokorny. Zawsze jestem tą jaśniejszą stroną MMG. Rozumiem, że nie pasuję do ich ramy, więc gdy wcinam się w kogoś wywiad to robię to, żeby pokazać, że nie jesteśmy takimi "poważnymi, twardymi kolesiami" na czerwonym dywanie albo żeby być bardziej przystępnym dla naszych słuchaczy. Wybaczcie. Nie chciałem, żeby ktokolwiek myślał, że jesteśmy tacy prawilni (jesteśmy raperami). Nie muszę zabierać czyjegoś blasku czy najeżdżać na kogokolwiek. Żyję w całkowicie innym świecie. W świecie, w którym szukam sobie jeansów SLP i dunków Shanghai online i wiem co znaczy słowo "kayfabe". Codziennie sprawdzam nbadraft.com. Jestem w takiej kulturze cały dzień i bardzo to lubię. Gram sobie w jebaną Zeldę i pieprzę dziewczyny, które są instruktorkami yogi i malują obrazy. Rozumiem to. Jestem inny. Zawsze to pojmowałem. Zachęcam was do pojęcia tego kim naprawdę jesteście i jacy chcecie być. Piszę do ziomów w Dzień Ojca i nawet nie dostaje odpowiedzi. Śmieję się z tego. Śmieję się, gdy piszę o kasie i łańcuchach, a wy tym się jaracie. Numery takie, jak "600 Benz" sprawiają mi frajdę, bo lubię się bawić naszą kulturą. Mam nadzieję, że przynoszę właśnie TO do tej gry. Sprawiłem, że mogę w ten sposób pracować. Piszę wiersze, oglądam WWE, kolekcjonuję buty, jestem wrażliwy, mam wachania nastrojów. Jedyne czym nie jestem na pewno to bycie hejterem. Wczoraj widziałem non stop żarty o Daquanie (popularny gag na czarnym twitterze przedstawiający czarnoskórego kolesia pijącego lean i nawracającego białe dziewczyny na "złą drogę")i cieszyłem się sam do siebie, że składam się z rzeczy wcześniej wymienionych i nie jestem "Daquanem". Jestem sobą i będę sobą i będę robił to gówno dopóki mi się nie odechce. Zachęcam cię do tego byś się obudził, gdy znajdziesz czas. To był post o niczym."Meek Mill nie odpowiedział jeszcze na oświadczenie Wale, ale można być pewnym, że cała sprawa na tym się nie skończy. Do tej pory wydawało się, że stworzone przez Rick Rossa mainstreamowe imperium o nazwie Maybach Music Group jest nieskazitelne. Wydawanie mnóstwo wspólnych kompilacji, wspólne utwory, wzajemne wspieranie się w klipach i różnych imprezach. Grupa składająca się z wielu utalentowanych i znanych ksywek jednak najwidoczniej przeżywa kryzys. Za pośrednictwem twittera Meek Mill, którego "Dreams Worth More Than Money" trafi do sklepów 9 września, zaatakował swojego współpracownika Wale osądzając go o zazdrość i "hejterstwo". Na odpowiedż nie trzeba było długo czekać...

"Wale nie napisał ani słowa o moim nowym albumie... Hejtuje mnie już od dłuższego czasu. Lamus już nawet do mnie nie napisze! (...) Ci wszyscy raperzy gadają za plecami. Nie potrzebuję żadnych cip wokół mnie, bo wtedy moje ręcę mogą stracić kontrolę." - tak luźno można przetłumaczyć serię pełnych złości tweetów rapera z Filadelfii. 

Szybko docieknięto do tego, że Wale wbrew temu co pisał Meek, kilka tygodni temu wstawiał na Instagram filmiki promujące single z "Dreams Worth More Than Money".

Poniżej możecie zobaczyć szybką, bardzo szczerą odpowiedź rapera z Waszyngtonu na zaczepki Millza. 

 

"Kilka tygodni temu (dokładnie 7) zamieściłem to. Spoko, przejdźmy dalej. Mój awatar zawsze się zmienia kiedy przyjdzie na to czas. Jeśli to nie wystarcza to czy widzieliście post o "Razor Ramon" na jego koncie? Nie, ale nie obchodzi mnie to. Napisałem bardzo długi post przed wydaniem jego singla.Mój utwór z Mariah Carey wychodził i nikt nic nie napisał.Nie obchodziło mnie to i nadal mnie to nie obchodzi. Jestem pewny siebie i pokorny. Zawsze jestem tą jaśniejszą stroną MMG. Rozumiem, że nie pasuję do ich ramy, więc gdy wcinam się w kogoś wywiad to robię to, żeby pokazać, że nie jesteśmy takimi "poważnymi, twardymi kolesiami" na czerwonym dywanie albo żeby być bardziej przystępnym dla naszych słuchaczy. Wybaczcie. Nie chciałem, żeby ktokolwiek myślał, że jesteśmy tacy prawilni (jesteśmy raperami). Nie muszę zabierać czyjegoś blasku czy najeżdżać na kogokolwiek. Żyję w całkowicie innym świecie. W świecie, w którym szukam sobie jeansów SLP i dunków Shanghai online i wiem co znaczy słowo "kayfabe". Codziennie sprawdzam nbadraft.com. Jestem w takiej kulturze cały dzień i bardzo to lubię. Gram sobie w jebaną Zeldę i pieprzę dziewczyny, które są instruktorkami yogi i malują obrazy. Rozumiem to. Jestem inny. Zawsze to pojmowałem. Zachęcam was do pojęcia tego kim naprawdę jesteście i jacy chcecie być. Piszę do ziomów w Dzień Ojca i nawet nie dostaje odpowiedzi. Śmieję się z tego. Śmieję się, gdy piszę o kasie i łańcuchach, a wy tym się jaracie. Numery takie, jak "600 Benz" sprawiają mi frajdę, bo lubię się bawić naszą kulturą. Mam nadzieję, że przynoszę właśnie TO do tej gry. Sprawiłem, że mogę w ten sposób pracować. Piszę wiersze, oglądam WWE, kolekcjonuję buty, jestem wrażliwy, mam wachania nastrojów. Jedyne czym nie jestem na pewno to bycie hejterem. Wczoraj widziałem non stop żarty o Daquanie (popularny gag na czarnym twitterze przedstawiający czarnoskórego kolesia pijącego lean i nawracającego białe dziewczyny na "złą drogę")i cieszyłem się sam do siebie, że składam się z rzeczy wcześniej wymienionych i nie jestem "Daquanem". Jestem sobą i będę sobą i będę robił to gówno dopóki mi się nie odechce. Zachęcam cię do tego byś się obudził, gdy znajdziesz czas. To był post o niczym."

Meek Mill nie odpowiedział jeszcze na oświadczenie Wale, ale można być pewnym, że cała sprawa na tym się nie skończy. 

]]>
Rick Ross - przesunięta data premiery albumu i nowy mixtapehttps://popkiller.kingapp.pl/2013-12-06,rick-ross-przesunieta-data-premiery-albumu-i-nowy-mixtapehttps://popkiller.kingapp.pl/2013-12-06,rick-ross-przesunieta-data-premiery-albumu-i-nowy-mixtapeDecember 6, 2013, 1:00 pmMichał ZdrojewskiWielu fanom aktywnie sprawdzającym mainstreamową scenę w USA mogłoby się wydawać, że rok 2013 był zdecydowanie rokiem ekipy Maybach Music Group. Dobrze przyjęty album Wale, debiut Frencha Montany, świetne mixtape'y od Rockie Fresha, Stalleya czy Meek Milla oraz podpisanie kontraktów z nowymi obiecującymi raperami, czyli z Fat Trelem i Tracym T. Całej tej bardzo mocno napędzonej machinie brakowało jednak jednego ważnego elementu - oczekiwanego szóstego studyjnego albumu Bossa MMG, czyli "Mastermind" Ricka Rossa. Zapowiedziany na 18 grudnia został przesunięty na przyszły rok, lecz Rozay przygotował fanom niespodziankę.Można mieć mieszane uczucia odnośnie twórczości Rossa, można czepiać się jego rzekomej przeszłości w roli klawisza, lecz nie można mu odmówić, że gdy wydaje album to jest on dopracowany w stu procentach. Z tego też powodu data premiery krążka "Mastermind" została przełożona na nieokreśloną do tej pory datę, lecz możemy być pewni, iż nie usłyszymy go w tym roku. Fani MMG nie zostali pozostawieni jednak z niczym, gdyż oprócz remixu singla "No Games", w którym występują Future, Meek Mill i Wale, dostaliśmy również nowy mixtape "MMG Priorities vol.1" mający za główne zadanie przybliżenie słuchaczom nowych lub mniej znanych sylwetek z grupy. Cały mixtape możecie przesłuchać lub ściągnąć poniżej. Wielu fanom aktywnie sprawdzającym mainstreamową scenę w USA mogłoby się wydawać, że rok 2013 był zdecydowanie rokiem ekipy Maybach Music Group. Dobrze przyjęty album Wale, debiut Frencha Montany, świetne mixtape'y od Rockie Fresha, Stalleya czy Meek Milla oraz podpisanie kontraktów z nowymi obiecującymi raperami, czyli z Fat Trelem i Tracym T. Całej tej bardzo mocno napędzonej machinie brakowało jednak jednego ważnego elementu - oczekiwanego szóstego studyjnego albumu Bossa MMG, czyli "Mastermind" Ricka Rossa. Zapowiedziany na 18 grudnia został przesunięty na przyszły rok, lecz Rozay przygotował fanom niespodziankę.

Można mieć mieszane uczucia odnośnie twórczości Rossa, można czepiać się jego rzekomej przeszłości w roli klawisza, lecz nie można mu odmówić, że gdy wydaje album to jest on dopracowany w stu procentach. Z tego też powodu data premiery krążka "Mastermind" została przełożona na nieokreśloną do tej pory datę, lecz możemy być pewni, iż nie usłyszymy go w tym roku. Fani MMG nie zostali pozostawieni jednak z niczym, gdyż oprócz remixu singla "No Games", w którym występują Future, Meek Mill i Wale, dostaliśmy również nowy mixtape "MMG Priorities vol.1" mający za główne zadanie przybliżenie słuchaczom nowych lub mniej znanych sylwetek z grupy. Cały mixtape możecie przesłuchać lub ściągnąć poniżej.

 

]]>
Maybach Music Group "Self Made 3" - tracklistahttps://popkiller.kingapp.pl/2013-08-26,maybach-music-group-self-made-3-tracklistahttps://popkiller.kingapp.pl/2013-08-26,maybach-music-group-self-made-3-tracklistaAugust 26, 2013, 10:41 amMichał ZdrojewskiWielkimi krokami zbliża się 17 września, czyli data premiery nowego albumu od załogi MMG pod tytułem "Self Made 3". Dzisiaj do internetu wyciekła tracklista projektu Rick Rossa i spółki. Oprócz ekipy Maybach Music Group, która liczy prawie dziesięciu członków będziemy mogli usłyszeć typową dla takiego typu wydawnictw plejadę gwiazd mainstreamowego hip-hopu. Na "Self Made 3" gościnnie udzielą się m.in. Lil Boosie (!), Fabolous, Pusha T, J. Cole, Trina oraz Hit-Boy. Bardzo dobrym gestem ze strony Rossa jest poświęcenie intro albumu Lil Snupe'owi, 18-letniemu raperowi, który został zamordowany w czerwcu tego roku. Oficjalnymi singlami promującymi wydawnictwo są "God Is Great" rapera z Chicago Rockie Fresha oraz "Poor Decisions" Rossa, Lupe Fiasco i Wale. "Self Made 3" ukaże się w sklepach 17 września. Pełną tracklistę wraz z listą gości możecie sprawdzić w rozwinięciu.1. Lil Snupe Intro - Lil Snupe2. Gallardo - Gunplay feat. Trina, Rick Ross & Yo Gotti3. The Plug - Meek Mill feat. Omelly4. Levels - Meek Mill5. Lay It Down - Rick Ross feat. Lil Boosie & Young Breed6. Stack On My Belt - Rick Ross feat. Birdman & Wale7. Black Grammys - Wale feat. Rockie Fresh, J.Cole & Meek Mill8. Couper/Roses - Stalley9. Know You Better - Omarion feat. Fabolous & Pusha T10. Say Don't Go - Omarion11. What Ya Used To - Rockie Fresh feat. Hit-Boy12. The Great Americans - Rick Ross feat. Gunplay, Rockie Fresh & Fabolous13. Kilo - Meek Mill feat. French Montana, Torch, Louie V Gutta & Yo Gotti14. Poor Decisions - Rick Ross feat. Wale & Lupe Fiasco15. Bout That Life - Meek Mill feat. French Montana16. God Is Great - Rockie Fresh [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"5877","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]] [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"5878","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Wielkimi krokami zbliża się 17 września, czyli data premiery nowego albumu od załogi MMG pod tytułem "Self Made 3". Dzisiaj do internetu wyciekła tracklista projektu Rick Rossa i spółki. Oprócz ekipy Maybach Music Group, która liczy prawie dziesięciu członków będziemy mogli usłyszeć typową dla takiego typu wydawnictw plejadę gwiazd mainstreamowego hip-hopu. Na "Self Made 3" gościnnie udzielą się m.in. Lil Boosie (!), Fabolous, Pusha T, J. Cole, Trina oraz Hit-Boy. Bardzo dobrym gestem ze strony Rossa jest poświęcenie intro albumu Lil Snupe'owi, 18-letniemu raperowi, który został zamordowany w czerwcu tego roku. Oficjalnymi singlami promującymi wydawnictwo są "God Is Great" rapera z Chicago Rockie Fresha oraz "Poor Decisions" Rossa, Lupe Fiasco i Wale.  "Self Made 3" ukaże się w sklepach 17 września. Pełną tracklistę wraz z listą gości możecie sprawdzić w rozwinięciu.

1. Lil Snupe Intro - Lil Snupe

2. Gallardo - Gunplay feat. Trina, Rick Ross & Yo Gotti

3. The Plug - Meek Mill feat. Omelly

4. Levels - Meek Mill

5. Lay It Down - Rick Ross feat. Lil Boosie & Young Breed

6. Stack On My Belt - Rick Ross feat. Birdman & Wale

7. Black Grammys - Wale feat. Rockie Fresh, J.Cole & Meek Mill

8. Couper/Roses - Stalley

9. Know You Better - Omarion feat. Fabolous & Pusha T

10. Say Don't Go - Omarion

11. What Ya Used To - Rockie Fresh feat. Hit-Boy

12. The Great Americans - Rick Ross feat. Gunplay, Rockie Fresh & Fabolous

13. Kilo - Meek Mill feat. French Montana, Torch, Louie V Gutta & Yo Gotti

14. Poor Decisions - Rick Ross feat. Wale & Lupe Fiasco

15. Bout That Life - Meek Mill feat. French Montana

16. God Is Great - Rockie Fresh

 

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"5877","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

 

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"5878","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
Rockie Fresh "Electric Highway" - recenzja nr 1https://popkiller.kingapp.pl/2013-02-03,rockie-fresh-electric-highway-recenzja-nr-1https://popkiller.kingapp.pl/2013-02-03,rockie-fresh-electric-highway-recenzja-nr-1February 3, 2013, 5:15 pmDaniel WardzińskiW momencie, kiedy piszę te słowa, "Electric Highway" ma 150 tysięcy pobrań i blisko 500 tysięcy odsłon w serwisie datpiff.com. Siła rażenia managementu Maybach Music Group to jedno, ale ważniejsze jest to drugie - co ten materiał zawiera. 21-letni raper z południowej strony Chicago wiedział, że ten mixtape, pierwszy w ramach MMG będzie dla niego bardzo ważny i że musi potwierdzić nieprzypadkowość "Fresh" w ksywce . Chociaż często rapuje mieszcząc w linijkę bardzo mało słów potrafi kapitalnie przyspieszyć, jednocześnie nie gubiąc sensu tego o czym mówi. Potrafi być mainstreamowy i dobrze sprawdza się w popularnych konwencjach, ale "Electric Highway" to dużo więcej niż tylko to.Postawił na świeżość. Sam dobór bitów przeprowadzony jest tutaj na poziomie, który daje nadzieję na jeszcze większy powiew świeżości w niedalekiej przyszłości. The Gifted, Lifted (współautor "Mercy" z kompilacji G.O.O.D. Music), LPeezy czy Lunice to ksywy, które po tym materiale zapamiętamy pewnie na dłużej, ale też nie zabrakło miejsca dla kojarzonych dużo bardziej Bo1-da, Big Jerma czy ID Labs. Wracając do gospodarza to jednego mu nie odbierzemy - ambicji. Niekoniecznie w rozumieniu doboru tematyki, bo ta bywa dosyć przewidywalna, ale w kwestii dążenia do rozwoju, stawiania sobie nowych poprzeczek, omijania oczywistych rozwiązań..."I'm not a rapper, just a real nigga/ Who accidentally be rhymin' when speakin' on how i feel" nawija Rockie w numerze z Rickiem Rossem i Nipsey Hu$$lem. Jest bardzo mocno przywiązany do swojego muzycznego marzenia i lubi o tym mówić, a że robi to w świetnym stylu na zaskakujących w większości bitach, które magnetyzują i proszę o kolejny odsłuch, to słucha się tego kilka razy z rzędu i mimo to nie nudzi. Kiedy skupi się uwagę kozackie linijki wyłapuje się co chwilę. Przykład? Mi np. bardzo został w głowie serialowy wers "I know I'm on fire, ain't nobody flyer/ They niggas say they hustle but their life is like the Wire/ Well my shit is different I'm living Breaking Bad/ I got couple white boys cooking up in the lab". Jeśli miałbym sposób rapowania porównać do kogoś, to w leniwej wersji Rockie kojarzy mi się najbardziej z obecnym tutaj zresztą Curren$y'm. Z kolei na bardziej połamanych bitach (np. "I'm Wit It") bardziej z Wizem. Przy tym bity są przeważnie odmienne od tych na których poruszają się wspomniani, a małolat ma swoje rzeczy do powiedzenia.Tym co przyciągnęło mnie do materiału i co stanowi moim zdaniem gwóźdź programu w tej godzinie nowoczesnej muzyki jest numer "Nobody" zobrazowany klipem w stylistyce "Back To The Future". Po pierwsze bit LPeezy'ego, sampel z brytyjskiej wokalistki Clare Maguire i zblazowany, ale wciąż błyskotliwy Rockie Fresh... Dla mnie to jest jeden z najbardziej wciągających singli końcówki 2012 i nic nie traci przy kolejnych przesłuchaniach. Przeciwnie - proste bragga z drugiej zwrotki o dupie, która wracając po kolacji ze śniadaniem u Rockiego słucha w drodze tego numeru z czasem zyskuje. Szczególnie kiedy specyfika flow rapera zaczyna hipnotyzować mózg. Hitem spokojnie mogłyby zostać też takie numery jak bujające w opór "Barrel Of A Gun" czy najbardziej popowe przez słodziakowaty wokalny sampel, ale wciąż elektryzujące pomysłowością "The Light". Nie gorzej prezentuje się trzeci na trackliście "Thick Bitch" z motywem klawiszowym, którego nie da się wybić z głowy.Słabych momentów jest niewiele, choć faktycznie oryginalność czasem schodzi na drugi plan na korzyść poszukiwania trendu. Nie dzieje się to często, a jeśli już to mimo wszystko z niespotykanym w ameryakńskiej wierchuszce smakiem. Zresztą Rockie jest raperem "pasującym" do tych połamanych konstrukcji. Płynnie przechodzi od bardzo trudnych form rymowania do bardzo prostych, ale urzekających stylówką i charyzmą w dostarczaniu krótkich ale trafnych linijek układających się w coś dużego. "Electric Highway" to coś zdecydowanie dużego. Duży kandydat do mixtape'u roku już na jego początku, choć patrząc po ilość taśm, które się okazują, nie da się już niczego przewidzieć. Tak czy siak Rockie Fresh zaznaczył swoją obecność w MMG w sposób wyśmienity pokazując, że jest rookie, który nie będzie długo czekał na szansę gry w pierwszej piątce wytwórni. A ta do najsłabszych przecież nie należy. Jeszcze w 2013 ma się ukazać debiutanckie LP tej przeciwwagi dla Chief Keefa w chicagowskim rapie i ja czekam na to z prawdziwą niecierpliwością. W momencie, kiedy piszę te słowa, "Electric Highway" ma 150 tysięcy pobrań i blisko 500 tysięcy odsłon w serwisie datpiff.com. Siła rażenia managementu Maybach Music Group to jedno, ale ważniejsze jest to drugie - co ten materiał zawiera. 21-letni raper z południowej strony Chicago wiedział, że ten mixtape, pierwszy w ramach MMG będzie dla niego bardzo ważny i że musi potwierdzić nieprzypadkowość "Fresh" w ksywce . Chociaż często rapuje mieszcząc w linijkę bardzo mało słów potrafi kapitalnie przyspieszyć, jednocześnie nie gubiąc sensu tego o czym mówi. Potrafi być mainstreamowy i dobrze sprawdza się w popularnych konwencjach, ale "Electric Highway" to dużo więcej niż tylko to.

Postawił na świeżość. Sam dobór bitów przeprowadzony jest tutaj na poziomie, który daje nadzieję na jeszcze większy powiew świeżości w niedalekiej przyszłości. The Gifted, Lifted (współautor "Mercy" z kompilacji G.O.O.D. Music), LPeezy czy Lunice to ksywy, które po tym materiale zapamiętamy pewnie na dłużej, ale też nie zabrakło miejsca dla kojarzonych dużo bardziej Bo1-da, Big Jerma czy ID Labs. Wracając do gospodarza to jednego mu nie odbierzemy - ambicji. Niekoniecznie w rozumieniu doboru tematyki, bo ta bywa dosyć przewidywalna, ale w kwestii dążenia do rozwoju, stawiania sobie nowych poprzeczek, omijania oczywistych rozwiązań...

"I'm not a rapper, just a real nigga/ Who accidentally be rhymin' when speakin' on how i feel" nawija Rockie w numerze z Rickiem Rossem i Nipsey Hu$$lem. Jest bardzo mocno przywiązany do swojego muzycznego marzenia i lubi o tym mówić, a że robi to w świetnym stylu na zaskakujących w większości bitach, które magnetyzują i proszę o kolejny odsłuch, to słucha się tego kilka razy z rzędu i mimo to nie nudzi. Kiedy skupi się uwagę kozackie linijki wyłapuje się co chwilę. Przykład? Mi np. bardzo został w głowie serialowy wers "I know I'm on fire, ain't nobody flyer/ They niggas say they hustle but their life is like the Wire/ Well my shit is different I'm living Breaking Bad/ I got couple white boys cooking up in the lab". Jeśli miałbym sposób rapowania porównać do kogoś, to w leniwej wersji Rockie kojarzy mi się najbardziej z obecnym tutaj zresztą Curren$y'm. Z kolei na bardziej połamanych bitach (np. "I'm Wit It") bardziej z Wizem. Przy tym bity są przeważnie odmienne od tych na których poruszają się wspomniani, a małolat ma swoje rzeczy do powiedzenia.

Tym co przyciągnęło mnie do materiału i co stanowi moim zdaniem gwóźdź programu w tej godzinie nowoczesnej muzyki jest numer "Nobody" zobrazowany klipem w stylistyce "Back To The Future". Po pierwsze bit LPeezy'ego, sampel z brytyjskiej wokalistki Clare Maguire i zblazowany, ale wciąż błyskotliwy Rockie Fresh... Dla mnie to jest jeden z najbardziej wciągających singli końcówki 2012 i nic nie traci przy kolejnych przesłuchaniach. Przeciwnie - proste bragga z drugiej zwrotki o dupie, która wracając po kolacji ze śniadaniem u Rockiego słucha w drodze tego numeru z czasem zyskuje. Szczególnie kiedy specyfika flow rapera zaczyna hipnotyzować mózg. Hitem spokojnie mogłyby zostać też takie numery jak bujające w opór "Barrel Of A Gun" czy najbardziej popowe przez słodziakowaty wokalny sampel, ale wciąż elektryzujące pomysłowością "The Light". Nie gorzej prezentuje się trzeci na trackliście "Thick Bitch" z motywem klawiszowym, którego nie da się wybić z głowy.

Słabych momentów jest niewiele, choć faktycznie oryginalność czasem schodzi na drugi plan na korzyść poszukiwania trendu. Nie dzieje się to często, a jeśli już to mimo wszystko z niespotykanym w ameryakńskiej wierchuszce smakiem. Zresztą Rockie jest raperem "pasującym" do tych połamanych konstrukcji. Płynnie przechodzi od bardzo trudnych form rymowania do bardzo prostych, ale urzekających stylówką i charyzmą w dostarczaniu krótkich ale trafnych linijek układających się w coś dużego. "Electric Highway" to coś zdecydowanie dużego. Duży kandydat do mixtape'u roku już na jego początku, choć patrząc po ilość taśm, które się okazują, nie da się już niczego przewidzieć. Tak czy siak Rockie Fresh zaznaczył swoją obecność w MMG w sposób wyśmienity pokazując, że jest rookie, który nie będzie długo czekał na szansę gry w pierwszej piątce wytwórni. A ta do najsłabszych przecież nie należy. Jeszcze w 2013 ma się ukazać debiutanckie LP tej przeciwwagi dla Chief Keefa w chicagowskim rapie i ja czekam na to z prawdziwą niecierpliwością.

 

]]>
Maybach Music Group "Self Made Vol.2" - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2012-07-19,maybach-music-group-self-made-vol2-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2012-07-19,maybach-music-group-self-made-vol2-recenzjaJanuary 5, 2014, 5:27 pmMateusz MarcolaWedług amerykańskiego magazynu "Complex", na miano najlepszego albumu pierwszych sześciu miesięcy tego roku, zasługuje "Rich Forever" - wydany jeszcze w styczniu mixtape Ricka Rossa. Trzeba przyznać, że to wybór kontrowersyjny, wielu z pewnością się z nim nie zgodzi - dość powiedzieć, że z tyłu stawki zostali chociażby Killer Mike, Ab-Soul czy Schoolboy Q - ale jest to jednocześnie wybór, który niejako potwierdza niezwykle mocną pozycję rapera z Miami na obecnej hiphopowej mapie świata. Nawet wydawnictwo darmowe, będące jedynie przystawką przed daniem głównym w postaci "God Forgives, I Don't", narobiło szumu, o którym inni raperzy mogą co najwyżej pofantazjować. Dlatego trudno się dziwić, że oczekiwania wobec "Self Made Vol.2", drugiego krążka należącej do Rozaya Maybach Music Group, były bardzo duże. Czy drużyna Ricka Rossa - w składzie: Wale, Meek Mill, Stalley i Omarion - podołała wyzwaniu?Z jednej strony - zdecydowanie tak. Z drugiej - absolutnie nie. To jeden z najdziwniejszych krążków, jakie pojawiły się ostatnio na rynku muzycznym. Nie, nie w sensie pokręconych beatów, chorych nawijek czy też obrazoburczych tekstów. Nic z tych rzeczy. "Self Made Vol.2" to płyta dziwna, bo obok numerów absolutnie pierwszorzędnych, takich, które można zapętlać i słuchać przy wielu okazjach, mamy tu paszkwile mogące co najwyżej spowodować u słuchaczy ostrą biegunkę. Obok eleganckich, wyszukanych produkcji, które pozwalają raperom zaprezentować pełnię swoich możliwości, dostajemy również stertę pseudobangerowatych popłuczyn, drażniących raczej swoją powtarzalnością, tanim efekciarstwem i nudą po prostu, niż zachwycających hitowym potencjałem. Przy tworzeniu tego albumu panowie z MMG kierowali się chyba zasadą "dla każdego coś dobrego". A co tam - zadowolimy i jednych, i drugich. Na pierwszy rzut oka może się to wydawać rozwiązaniem idealnym, swoistym złotym środkiem, ale ja mam na ten temat własną teorię - nie powstała jeszcze płyta z gatunku tych bardzo dobrych, nie mówiąc już nawet o należących do kanonu klasyków, która zawdzięczałaby swój poziom tej właśnie zasadzie. W przypadku "Self Made Vol.2" wyjątku, oczywiście, nie ma. Wyjątku nie ma, są za to kontrasty, które skutecznie odbierają przyjemność ze słuchania płyty jako całości, od pierwszej do ostatniej sekundy. Przy kolejnych podejściach do albumu, miałem wrażenie, że słucham playlisty zapełnionej utworami z "Illmatica" i - dajmy na to - "Flockaveli", w dodatku z włączoną opcją shuffle. Otwierające album "Power Circle" to na przykład jeden z najlepszych tegorocznych singli - mimo że trwa ponad osiem minut, nie nudzi, ba, zachęca wręcz do kolejnych odsłuchań. Beat Lee Majora nie jest specjalnie skomplikowany, ale za to skutecznie trzyma w napięciu, a co najważniejsze - pozwala raperom z MMG rozwinąć swoje skrzydła. A ci z tej okazji korzystają, udowadniając niedowiarkom, że talentem dysponują niemałym (choć Kendrick Lamar swoją kolejną wybitną zwrotką zagrał wszystkim na nosie i powiedział coś w stylu: "całkiem nieźle, chłopaki, ale sami wiecie...). Takich pozytywnych akcentów jest na "Self Made Vol. 2" więcej. Mamy tu bardzo przyjemne "This Thing Of Ours" ze szczerymi zwrotkami, udanym refrenem Omariona i gościnnym udziałem Nasa, mamy tu subtelną produkcję Cardiaka w "Fountain Of Youth" czy bodaj najlepsze na płycie "M.I.A.", za które odpowiada znany chociażby z tegorocznego "Stay Schemin'" The Beat Bully. Szkoda tylko, że te bardzo dobre utwory mieszają się na przestrzeni całej płyty z tymi, delikatnie mówiąc, miernymi. Denne "All Birds" i "Actin' Up" z Frenchem Montaną czy odgrzewane kotlety w postaci trapowych "Black Magic" bądź "Bury Me A G" zostawiają na płycie pokaźne rysy, drastycznie obniżając jej jakość. Owszem, Rick Ross ma pełne prawo korzystać z podkładów tego typu, w końcu to właśnie one przyniosły mu taką sławę. Jednak, po pierwsze, Beat Billionaire - odpowiedzialny za produkcję czterech utworów - mocno odbiega poziomiem od Lexa Lugera, a po drugie, co tu dużo mówić: jeżeli słyszało się "B.M.F" z 2010 roku, to tak, jakby słyszało się każdy inny beat oparty na podobnym schemacie. A przecież takie "I Be Puttin On" pokazuje, że może być hitowo, fajnie po prostu, i bez sięgania po trapowe rozwiązania, które - bądźmy szczerzy - brzmieniowo są mocno ograniczone i niczym specjalnym już nie zaskoczą. Całe "Self Made Vol. 2" to jedna wielka, ciągnąca się o pierwszego do ostatniego utworu sinusoida. Góra, dół. Dół, góra. Gdy dryfuje na wysokościach - album zasługuje na czwórkę. Gdy ryje o beton - co najwyżej na dwóję. Nie pozostaje nic innego, jak wyciągnąć średnią - TRZY. Zmarnowany potencjał. rzeba przyznać, że to wybór kontrowersyjny, wielu z pewnością się z nim nie zgodzi - dość powiedzieć, że z tyłu stawki zostali chociażby Killer Mike, Ab-Soul czy Schoolboy Q - ale jest to jednocześnie wybór, który niejako potwierdza niezwykle mocną pozycję rapera z Miami na obecnej hiphopowej mapie świata. Nawet wydawnictwo darmowe, będące jedynie przystawką przed daniem głównym w postaci "God Forgives, I Don't", narobiło szumu, o którym inni raperzy mogą co najwyżej pofantazjować.

Dlatego trudno się dziwić, że oczekiwania wobec "Self Made Vol.2", drugiego krążka należącej do Rozaya Maybach Music Group, były bardzo duże. Czy drużyna Ricka Rossa - w składzie: Wale, Meek Mill, Stalley i Omarion - podołała wyzwaniu?

Z jednej strony - zdecydowanie tak. Z drugiej - absolutnie nie.  

To jeden z najdziwniejszych krążków, jakie pojawiły się ostatnio na rynku muzycznym. Nie, nie w sensie pokręconych beatów, chorych nawijek czy też obrazoburczych tekstów. Nic z tych rzeczy. "Self Made Vol.2" to płyta dziwna, bo obok numerów absolutnie pierwszorzędnych, takich, które można zapętlać i słuchać przy wielu okazjach, mamy tu paszkwile mogące co najwyżej spowodować u słuchaczy ostrą biegunkę. Obok eleganckich, wyszukanych produkcji, które pozwalają raperom zaprezentować pełnię swoich możliwości, dostajemy również stertę pseudobangerowatych popłuczyn, drażniących raczej swoją powtarzalnością, tanim efekciarstwem i nudą po prostu, niż zachwycających hitowym potencjałem.

Przy tworzeniu tego albumu panowie z MMG kierowali się chyba zasadą "dla każdego coś dobrego". A co tam - zadowolimy i jednych, i drugich. Na pierwszy rzut oka może się to wydawać rozwiązaniem idealnym, swoistym złotym środkiem, ale ja mam na ten temat własną teorię - nie powstała jeszcze płyta z gatunku tych bardzo dobrych, nie mówiąc już nawet o należących do kanonu klasyków, która zawdzięczałaby swój poziom tej właśnie zasadzie. W przypadku "Self Made Vol.2" wyjątku, oczywiście, nie ma.

Wyjątku nie ma, są za to kontrasty, które skutecznie odbierają przyjemność ze słuchania płyty jako całości, od pierwszej do ostatniej sekundy. Przy kolejnych podejściach do albumu, miałem wrażenie, że słucham playlisty zapełnionej utworami z "Illmatica" i - dajmy na to - "Flockaveli", w dodatku z włączoną opcją shuffle.

Otwierające album "Power Circle" to na przykład jeden z najlepszych tegorocznych singli - mimo że trwa ponad osiem minut, nie nudzi, ba, zachęca wręcz do kolejnych odsłuchań. Beat Lee Majora nie jest specjalnie skomplikowany, ale za to skutecznie trzyma w napięciu, a co najważniejsze - pozwala raperom z MMG rozwinąć swoje skrzydła. A ci z tej okazji korzystają, udowadniając niedowiarkom, że talentem dysponują niemałym (choć Kendrick Lamar swoją kolejną wybitną zwrotką zagrał wszystkim na nosie i powiedział coś w stylu: "całkiem nieźle, chłopaki, ale sami wiecie...). Takich pozytywnych akcentów jest na "Self Made Vol. 2" więcej. Mamy tu bardzo przyjemne "This Thing Of Ours" ze szczerymi zwrotkami, udanym refrenem Omariona i gościnnym udziałem Nasa, mamy tu subtelną produkcję Cardiaka w "Fountain Of Youth" czy bodaj najlepsze na płycie "M.I.A.", za które odpowiada znany chociażby z tegorocznego "Stay Schemin'" The Beat Bully.

Szkoda tylko, że te bardzo dobre utwory mieszają się na przestrzeni całej płyty z tymi, delikatnie mówiąc, miernymi. Denne "All Birds" i "Actin' Up" z Frenchem Montaną czy odgrzewane kotlety w postaci trapowych "Black Magic" bądź "Bury Me A G" zostawiają na płycie pokaźne rysy, drastycznie obniżając jej jakość. Owszem, Rick Ross ma pełne prawo korzystać z podkładów tego typu, w końcu to właśnie one przyniosły mu taką sławę. Jednak, po pierwsze, Beat Billionaire - odpowiedzialny za produkcję czterech utworów - mocno odbiega poziomiem od Lexa Lugera, a po drugie, co tu dużo mówić: jeżeli słyszało się "B.M.F" z 2010 roku, to tak, jakby słyszało się każdy inny beat oparty na podobnym schemacie. A przecież takie "I Be Puttin On" pokazuje, że może być hitowo, fajnie po prostu, i bez sięgania po trapowe rozwiązania, które - bądźmy szczerzy - brzmieniowo są mocno ograniczone i niczym specjalnym już nie zaskoczą.

Całe "Self Made Vol. 2" to jedna wielka, ciągnąca się o pierwszego do ostatniego utworu sinusoida. Góra, dół. Dół, góra. Gdy dryfuje na wysokościach - album zasługuje na czwórkę. Gdy ryje o beton - co najwyżej na dwóję. Nie pozostaje nic innego, jak wyciągnąć średnią - TRZY. Zmarnowany potencjał.


]]>
Wale & Rick Ross "That Way" (feat. Jeremih) - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2011-09-03,wale-rick-ross-that-way-feat-jeremih-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2011-09-03,wale-rick-ross-that-way-feat-jeremih-teledyskSeptember 3, 2011, 5:00 pmRafał Poros Album "Self Made Vol. 1" ekipy Maybach Music Group został przyjęty z dość mieszanymi opiniami na swój temat. Teraz dostajemy klip do jednego z lepszych utworów na płycie. Produkcją tego kawałka zajął się ostatnio rozchwytywany (nie wiedzieć czemu...) przez wszystkich Lex Luger.

Album "Self Made Vol. 1" ekipy Maybach Music Group został przyjęty z dość mieszanymi opiniami na swój temat.  Teraz dostajemy klip do jednego z lepszych utworów na płycie. Produkcją tego kawałka zajął się ostatnio rozchwytywany (nie wiedzieć czemu...) przez wszystkich Lex Luger.
]]>