popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) Mob Figazhttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/19933/Mob-FigazNovember 15, 2024, 6:28 ampl_PL © 2024 Admin stronyC-Bo Presents "Mob Figaz" (Klasyk Na Weekend)https://popkiller.kingapp.pl/2015-02-08,c-bo-presents-mob-figaz-klasyk-na-weekendhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-02-08,c-bo-presents-mob-figaz-klasyk-na-weekendFebruary 8, 2015, 6:53 pmPaweł MiedzielecJedna z niepisanych reguł w hip-hopie brzmi: przekuj indywidualne laury na sukces grupowy. Patrząc z historycznego punktu widzenia, do tej teorii zastosowali się wszyscy uznani soliści rap gry - 2Pac, Biggie, Eminem czy 50 Cent, którzy pozwolili także spijać własną śmietankę fejmu reszcie swojej ekipy, lansując kariery takich ekip jak Thug Life, Outlawz, Junior M.A.F.I.A., D-12 czy G-Unit.Chociaż C-Bo nigdy nie doświadczył podobnych sukcesów na mainstreamowym poziomie, widać że uznał przyjętą formułę bardziej utytułowanych kolegów po fachu za właściwą i zdecydował się z niej skorzystać, powołując do życia w drugiej połowie lat 90-tych formację Mob Figaz. Reprezentant Sacramento był już wtedy uznanym raperem z dorobkiem kilku regionalnych klasyków na koncie - nastał więc odpowiedni moment aby przekazać nieco pałeczkę młodemu pokoleniu i podzielić się własnym sukcesem z młodymi kotami, wśród których był m.in. zmarły w tym tygodniu The Jacka. Tak oto zaczyna się historia jednej z ciekawszych grup północnej Kalifornii uformowanych w złotej erze west coastu.Ich debiutancki krążek, zatytułowany po prostu "C-Bo Present Mob Figaz" został wydany w połowie 1999 roku, czyli okresie w którym rap zachodniego wybrzeża wszedł niestety w erę głębokiej transformacji i zaczął być marginalizowany na mainstreamowym rynku. Te okoliczności - dodając do nich zabójstwa Tupaca i Biggiego oraz ostry skręt branży w kierunku południa spowodowały, że w tamtym czasie ukazało się w Kalifornii sporo płyt, jakie parę lat wcześniej w gangsta-rapowej g-funk erze zarobiły by zdecydowanie więcej hałasu.Album Mob Figaz jest tu idealnym przykładem - na papierze wyglądał na murowanego kandydata do platynowej płyty z produkcjami od takich osobistości jak DJ Daryl (autor muzyki do "Keep Ya Head Up" 2Paca), JT The Bigga Figga czy Lev Berlak, którego bity zasiliły takie klasyki z Bay Area jak "Can U Feel Me" Dru Downa, "Half Thang" i "Seasoned Veteran" Richie Richa czy "Stackin' Chips" ekipy 3xKrazy. Dodaj do tego gościnne zwrotki Yukmoutha, Spice 1'a czy C-Bo, który pojawia się aż w sześciu kawałkach i wydawać by się mogło że złoto to plan sprzedażowy minimum dla takiego albumu, wypuszczonego w czasach kiedy płyty nadal rozchodziły się w dużych nakładach...A jednak - krążek w momencie premiery znalazł "tylko" albo "aż" (biorąc pod uwagę niezależne wydawnictwo i ograniczoną promocję) 160 tysięcy odbiorców, co w dzisiaj byłoby uznane jako duży sukces ale na przełomie wieków nie robiło specjalnego wrażenia. Wiadomo jednak, że to zawartość a nie liczby są głównym kryterium oceny płyty a ta w przypadku Mob Figaz może być tylko pozytywna i nie jest podyktowana jedynie sentymentem do starych nagrań chłopaków.Powiem więcej - słuchając ich pierwszego wspólnego występu, jaki zaliczyli oni na krążku C-Bo "Till My Casket Drops" z 1998 roku i wrzucając na głośniki ich najnowsze solowe nagrania, słychać wyraźnie progres jaki zaliczyli w swojej nawijce przez te wszystkie lata. Szczególnie widać to na przykładzie zmarłego The Jacka, który na "Mob Figaz" jest jeszcze nieoszlifowanym raperskim diamentem (podobnie jak reszta zresztą) a dojście do pozycji rapera kompletnego zajęło mu mniej więcej dekadę czasu (polecam sprawdzić solówkę "Tear Gas", notabene mój ulubiony krążek w jego dyskografii)."Mob Figaz" to swoista kronika gangsta rapu lat 90-tych - album dokumentujący ten nurt od pierwszych dźwięków otwierającego płytę numeru "Armageddon" aż po kończące płytę "Thug World". Żadnych skitów, żadnego intro i outro, żadnych zbędnych fillerów przez które całość gubi swój rytm. Ta płyta to jazda od początku do końca w ulicznym, pełnym agresji i czyhających zewsząd niebezpieczeństw klimacie Oakland lat 90-tych. Fani r&b czy laidbackowo-imprezowych kawałków nie mają więc czego szukać w świecie Mob Figaz a jeśli ktoś szuka lekkiej i przyjemnej tematyki to rapujący z agresją i emocjami The Jacka, AP.9, Rydah, Hussalah i FedX szybko uzmysłowią mu swoimi wersami, że ewidentnie pomylił adres.Jeśli chodzi o highlighty samej płyty to dla mnie jest z pewnością numer "Mafioso Type" ze świetną zwrotką C-Bo i szybko wpadającym w ucho refrenem Hussalah. Warte odnotowania są także "Secrets Of The 5", "Mo Money", "Soldier's Paradise" i "Prepare To Die", aczkolwiek jak wspominałem wcześniej - nie ma na tym albumie powodujących grymas fillerów a obecność mentora ekipy na prawie połowie utworów działa ewidentnie na korzyść całej płyty i podnosi jej ogólna atrakcyjność a dla osób niekojarzących C-Bo radzę szybko nadrobić zaległości ze znajomością twórczości legendy Sacramento.Ten krążek to introdukcja składu Mob Figaz, który w następstwie pozwolił każdemu z członków rozpocząć udaną karierę solową - w szczególności mam tu na myśli raperów The Jacka i AP.9, chociaż ten ostatni zasłynął ostatnimi czasy w szerszych kręgach bardziej z seksualnej afery z żoną Ice-T, aniżeli muzycznych osiągnięć (pomimo wydania całkiem niezłej płyty). Nie ma co ukrywać, że koneksje samego ojca-założyciela składu pomogły w znacznym stopniu debiutowi chłopaków i to głównie C-Bo odpowiada za dostarczenie na album świetnych produkcji i gościnnych zwrotek od topowych nazwisk z Bay Area. Jeśli więc pod wpływem minionego tygodnia zainteresowałeś się dyskografią The Jacka, musisz koniecznie sprawdzić debiut Mob Figaz - to album jak na dzisiejsze czasy bardzo surowy ale za to z dosadną treścią, która obecnie pewnie nie przeszłaby przez filtr politycznej poprawności, jaki został także rozłożony nad przemysłem muzycznym, ukazujący jak wygląda prawdziwe życie na ulicach Oakland opowiedziane z perspektywy grupki małolatów, którzy - w przeciwieństwie do większości branży, doświadczyli na własnej skórze tego o czym rapują. Teraz, po śmierci jednego ogniwa, przydałaby się mała reaktywacja składu i nagranie symbolicznego EP poświęconego pamięci The Jacka... ale to juz temat na osobną dyskusję.Jedna z niepisanych reguł w hip-hopie brzmi: przekuj indywidualne laury na sukces grupowy. Patrząc z historycznego punktu widzenia, do tej teorii zastosowali się wszyscy uznani soliści rap gry - 2Pac, Biggie, Eminem czy 50 Cent, którzy pozwolili także spijać własną śmietankę fejmu reszcie swojej ekipy, lansując kariery takich ekip jak Thug Life, Outlawz, Junior M.A.F.I.A., D-12 czy G-Unit.

Chociaż C-Bo nigdy nie doświadczył podobnych sukcesów na mainstreamowym poziomie, widać że uznał przyjętą formułę bardziej utytułowanych kolegów po fachu za właściwą i zdecydował się z niej skorzystać, powołując do życia w drugiej połowie lat 90-tych formację Mob Figaz. Reprezentant Sacramento był już wtedy uznanym raperem z dorobkiem kilku regionalnych klasyków na koncie - nastał więc odpowiedni moment aby przekazać nieco pałeczkę młodemu pokoleniu i podzielić się własnym sukcesem z młodymi kotami, wśród których był m.in. zmarły w tym tygodniu The Jacka. Tak oto zaczyna się historia jednej z ciekawszych grup północnej Kalifornii uformowanych w złotej erze west coastu.

Ich debiutancki krążek, zatytułowany po prostu "C-Bo Present Mob Figaz" został wydany w połowie 1999 roku, czyli okresie w którym rap zachodniego wybrzeża wszedł niestety w erę głębokiej transformacji i zaczął być marginalizowany na mainstreamowym rynku. Te okoliczności - dodając do nich zabójstwa Tupaca i Biggiego oraz ostry skręt branży w kierunku południa spowodowały, że w tamtym czasie ukazało się w Kalifornii sporo płyt, jakie parę lat wcześniej w gangsta-rapowej g-funk erze zarobiły by zdecydowanie więcej hałasu.

Album Mob Figaz jest tu idealnym przykładem - na papierze wyglądał na murowanego kandydata do platynowej płyty z produkcjami od takich osobistości jak DJ Daryl (autor muzyki do "Keep Ya Head Up" 2Paca), JT The Bigga Figga czy Lev Berlak, którego bity zasiliły takie klasyki z Bay Area jak "Can U Feel Me" Dru Downa, "Half Thang" i "Seasoned Veteran" Richie Richa czy "Stackin' Chips" ekipy 3xKrazy. Dodaj do tego gościnne zwrotki Yukmoutha, Spice 1'a czy C-Bo, który pojawia się aż w sześciu kawałkach i wydawać by się mogło że złoto to plan sprzedażowy minimum dla takiego albumu, wypuszczonego w czasach kiedy płyty nadal rozchodziły się w dużych nakładach...

A jednak - krążek w momencie premiery znalazł "tylko" albo "aż" (biorąc pod uwagę niezależne wydawnictwo i ograniczoną promocję) 160 tysięcy odbiorców, co w dzisiaj byłoby uznane jako duży sukces ale na przełomie wieków nie robiło specjalnego wrażenia. Wiadomo jednak, że to zawartość a nie liczby są głównym kryterium oceny płyty a ta w przypadku Mob Figaz może być tylko pozytywna i nie jest podyktowana jedynie sentymentem do starych nagrań chłopaków.
Powiem więcej - słuchając ich pierwszego wspólnego występu, jaki zaliczyli oni na krążku C-Bo"Till My Casket Drops" z 1998 roku i wrzucając na głośniki ich najnowsze solowe nagrania, słychać wyraźnie progres jaki zaliczyli w swojej nawijce przez te wszystkie lata. Szczególnie widać to na przykładzie zmarłego The Jacka, który na "Mob Figaz" jest jeszcze nieoszlifowanym raperskim diamentem (podobnie jak reszta zresztą) a dojście do pozycji rapera kompletnego zajęło mu mniej więcej dekadę czasu (polecam sprawdzić solówkę "Tear Gas", notabene mój ulubiony krążek w jego dyskografii).

"Mob Figaz" to swoista kronika gangsta rapu lat 90-tych - album dokumentujący ten nurt od pierwszych dźwięków otwierającego płytę numeru "Armageddon" aż po kończące płytę "Thug World". Żadnych skitów, żadnego intro i outro, żadnych zbędnych fillerów przez które całość gubi swój rytm. Ta płyta to jazda od początku do końca w ulicznym, pełnym agresji i czyhających zewsząd niebezpieczeństw klimacie Oakland lat 90-tych. Fani r&b czy laidbackowo-imprezowych kawałków nie mają więc czego szukać w świecie Mob Figaz a jeśli ktoś szuka lekkiej i przyjemnej tematyki to rapujący z agresją i emocjami The Jacka, AP.9, Rydah, Hussalah i FedX szybko uzmysłowią mu swoimi wersami, że ewidentnie pomylił adres.
Jeśli chodzi o highlighty samej płyty to dla mnie jest z pewnością numer "Mafioso Type" ze świetną zwrotką C-Bo i szybko wpadającym w ucho refrenem Hussalah. Warte odnotowania są także "Secrets Of The 5", "Mo Money", "Soldier's Paradise" i "Prepare To Die", aczkolwiek jak wspominałem wcześniej - nie ma na tym albumie powodujących grymas fillerów a obecność mentora ekipy na prawie połowie utworów działa ewidentnie na korzyść całej płyty i podnosi jej ogólna atrakcyjność a dla osób niekojarzących C-Bo radzę szybko nadrobić zaległości ze znajomością twórczości legendy Sacramento.

Ten krążek to introdukcja składu Mob Figaz, który w następstwie pozwolił każdemu z członków rozpocząć udaną karierę solową - w szczególności mam tu na myśli raperów The Jacka i AP.9, chociaż ten ostatni zasłynął ostatnimi czasy w szerszych kręgach bardziej z seksualnej afery z żoną Ice-T, aniżeli muzycznych osiągnięć (pomimo wydania całkiem niezłej płyty). Nie ma co ukrywać, że koneksje samego ojca-założyciela składu pomogły w znacznym stopniu debiutowi chłopaków i to głównie C-Bo odpowiada za dostarczenie na album świetnych produkcji i gościnnych zwrotek od topowych nazwisk z Bay Area.
Jeśli więc pod wpływem minionego tygodnia zainteresowałeś się dyskografią The Jacka, musisz koniecznie sprawdzić debiut Mob Figaz - to album jak na dzisiejsze czasy bardzo surowy ale za to z dosadną treścią, która obecnie pewnie nie przeszłaby przez filtr politycznej poprawności, jaki został także rozłożony nad przemysłem muzycznym, ukazujący jak wygląda prawdziwe życie na ulicach Oakland opowiedziane z perspektywy grupki małolatów, którzy - w przeciwieństwie do większości branży, doświadczyli na własnej skórze tego o czym rapują. Teraz, po śmierci jednego ogniwa, przydałaby się mała reaktywacja składu i nagranie symbolicznego EP poświęconego pamięci The Jacka... ale to juz temat na osobną dyskusję.

]]>
AP.9 "Funky Expedition" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-03-12,ap9-funky-expedition-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-03-12,ap9-funky-expedition-teledyskMarch 12, 2013, 8:20 pmPaweł MiedzielecAP.9 - jeden z członków legendarnej ekipy Mob Figaz rodem z Bay Area przygotowuje właśnie swój nowy solowy album pt. "Pursuit Of Perfection". Sprawdźcie pierwszy singiel z teledyskiem, będący follow-upem do klasycznego numeru "Fonky Expedition" grupy Conscious Daughters (TCD), dedykowany zmarłej przed rokiem Special One.AP.9 - jeden z członków legendarnej ekipy Mob Figaz rodem z Bay Area przygotowuje właśnie swój nowy solowy album pt. "Pursuit Of Perfection". Sprawdźcie pierwszy singiel z teledyskiem, będący follow-upem do klasycznego numeru "Fonky Expedition" grupy Conscious Daughters (TCD), dedykowany zmarłej przed rokiem Special One.

]]>
AP.9 "All Ah Dream" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2011-09-06,ap9-all-ah-dream-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2011-09-06,ap9-all-ah-dream-teledyskSeptember 6, 2011, 10:00 amAdmin stronyWspółtworzący Mob Figaz AP.9 wypuścił w tym roku dwupływowe "Relentless" i to właśnie z niego pochodzi nowy singiel, nawiązujący... do chyba każdy wie czego. MC podsumowuje tu dotychczasową drogę patrząc z perspektywy kilku klasycznych dla sceny Bay materiałów.

Współtworzący Mob Figaz AP.9 wypuścił w tym roku dwupływowe "Relentless" i to właśnie z niego pochodzi nowy singiel, nawiązujący... do chyba każdy wie czego. MC podsumowuje tu dotychczasową drogę patrząc z perspektywy kilku klasycznych dla sceny Bay materiałów.


]]>