popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) DJ Jazzy Jeffhttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/19709/DJ-Jazzy-JeffNovember 14, 2024, 5:06 pmpl_PL © 2024 Admin stronyDJ Jazzy Jeff "M3"https://popkiller.kingapp.pl/2018-05-23,dj-jazzy-jeff-m3https://popkiller.kingapp.pl/2018-05-23,dj-jazzy-jeff-m3May 23, 2018, 8:20 amMarcin NataliOryginalnie planowany na rok 2006, czyli dziesiątą rocznicę klasycznego "The Magnificent", a wydany maju tego roku krążek "M3" to zamknięcie trylogii "Magnificent" i otwarcie nowego rozdziału w karierze legendarnego DJ'a i producenta z Filadelfii. "M3" to pierwszy w pełni niezależny album Jeffa i celebracja brzmienia i magicznego klimatu, które udało mu się osiągnąć z pomocą wieloletnich przyjaciół. Rapowy trzon "M3" tworzą trzej MC's - zdobywca Grammy i Oscara Rhymefest, charyzmatyczny Dayne Jordan i młodziutki Uhmeer. Dodatkowo gościnnie pojawia się m.in. Masego. Odsłuch albumu:M3 by DJ Jazzy JeffOraz klip do "Skaters Paradise" z Rhymefestem i Daynem Jordanem:Oryginalnie planowany na rok 2006, czyli dziesiątą rocznicę klasycznego "The Magnificent", a wydany maju tego roku krążek "M3" to zamknięcie trylogii "Magnificent" i otwarcie nowego rozdziału w karierze legendarnego DJ'a i producenta z Filadelfii.

"M3" to pierwszy w pełni niezależny album Jeffa i celebracja brzmienia i magicznego klimatu, które udało mu się osiągnąć z pomocą wieloletnich przyjaciół. Rapowy trzon "M3" tworzą trzej MC's - zdobywca Grammy i Oscara Rhymefest, charyzmatyczny Dayne Jordan i młodziutki Uhmeer. Dodatkowo gościnnie pojawia się m.in. Masego.

Odsłuch albumu:

Oraz klip do "Skaters Paradise" z Rhymefestem i Daynem Jordanem:

]]>
DJ Jazzy Jeff powraca z nowym albumem "M3" - odsłuch całości + teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2018-05-23,dj-jazzy-jeff-powraca-z-nowym-albumem-m3-odsluch-calosci-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2018-05-23,dj-jazzy-jeff-powraca-z-nowym-albumem-m3-odsluch-calosci-teledyskMay 25, 2018, 11:58 amMarcin NataliKiedy rozmawiałem z DJ'em Jazzy Jeffem prawie równe 3 lata temu w Sopocie, pod koniec wywiadu zapewnił mnie, że jeszcze zamierza wydać kolejny solowy album. Oryginalnie planowany na rok 2006, czyli dziesiątą rocznicę klasycznego "The Magnificent", a wydany w tym miesiącu krążek "M3" to spełnienie tej obietnicy, zamknięcie trylogii "Magnificent" i otwarcie nowego rozdziału w karierze legendarnego DJ'a i producenta z Filadelfii. "M3" to pierwszy w pełni niezależny album Jeffa i celebracja brzmienia i magicznego klimatu, które udało mu się osiągnąć z pomocą wieloletnich przyjaciół. Rapowy trzon "M3" tworzą trzej MC's - zdobywca Grammy i Oscara Rhymefest, charyzmatyczny Dayne Jordan i młodziutki Uhmeer. Dodatkowo gościnnie pojawia się m.in. Masego. Odsłuch całości oraz teledysk do "Skaters Paradise" w rozwinięciu, nie przegapcie tego!Pod spodem klip do "Skater's Paradise" z Rhymefestem i Daynem Jordanem:Oraz odsłuch całego albumu:M3 by DJ Jazzy JeffPrzypominamy też nasz ekskluzywny, jedyny polski wywiad z DJ'em Jazzy Jeffem:Kiedy rozmawiałem z DJ'em Jazzy Jeffem prawie równe 3 lata temu w Sopocie, pod koniec wywiadu zapewnił mnie, że jeszcze zamierza wydać kolejny solowy album. Oryginalnie planowany na rok 2006, czyli dziesiątą rocznicę klasycznego "The Magnificent", a wydany w tym miesiącu krążek "M3" to spełnienie tej obietnicy, zamknięcie trylogii "Magnificent" i otwarcie nowego rozdziału w karierze legendarnego DJ'a i producenta z Filadelfii.

"M3" to pierwszy w pełni niezależny album Jeffa i celebracja brzmienia i magicznego klimatu, które udało mu się osiągnąć z pomocą wieloletnich przyjaciół. Rapowy trzon "M3" tworzą trzej MC's - zdobywca Grammy i Oscara Rhymefest, charyzmatyczny Dayne Jordan i młodziutki Uhmeer. Dodatkowo gościnnie pojawia się m.in. Masego. Odsłuch całości oraz teledysk do "Skaters Paradise" w rozwinięciu, nie przegapcie tego!

Pod spodem klip do "Skater's Paradise" z Rhymefestem i Daynem Jordanem:

Oraz odsłuch całego albumu:

Przypominamy też nasz ekskluzywny, jedyny polski wywiad z DJ'em Jazzy Jeffem:

]]>
DJ Jazzy Jeff i MICK serwują najnowszy mixtape na lato "Summertime 8"!https://popkiller.kingapp.pl/2017-07-13,dj-jazzy-jeff-i-mick-serwuja-najnowszy-mixtape-na-lato-summertime-8https://popkiller.kingapp.pl/2017-07-13,dj-jazzy-jeff-i-mick-serwuja-najnowszy-mixtape-na-lato-summertime-8July 13, 2017, 9:09 amMarcin NataliSummer, summer, summertime! - Kto nie pamięta tego klasycznego refrenu z nieśmiertelnego hitu DJ'a Jazzy Jeffa i The Fresh Prince'a "Summertime"? Podtrzymując tradycję serwowania muzyki idealnej na letni chill, filadelfijski DJ właśnie puścił w świat najnowszą część rozpoczętej już 8 lat temu serii mixtape'ów, stworzonych w duecie z uznanym DJ'em o ksywie MICK, znanym wcześniej jako Mick Boogie. Rozpalajcie grilla, wyciągajcie leżaczek i sprawdzajcie co tym razem przygotowali dla nas obaj imprezowi weterani.Ściągnij mixtape - free downloadPrzypominamy też nasz wnikliwy, 25-minutowy videowywiad z legendarnym producentem:Pod spodem też dla zainteresowanych pełna tracklista "Summertime 8":01. Jazzy Jeff & Fresh Prince – Summertime (MICK + Chi Duly 2017 (Remix)) 02. Mandrill – Mango Meat 03. Beanie Sigel – Roc Da Mic 04. Kenny Loggins – This Is It 05. Foxy Brown & Jay-Z – I’ll Be 06. Heavy D – Black Coffee 07. Supercat & Heavy D – Dem No Worry We 08. Toto – Waiting For Your Love 09. Pharrell – That Girl 10. DJ Spinna – Melody 11. Babyface – There She Goes 12. Bobbi Humphrey – Harlem River Drive 13. Jay Z – I Know What Girls Like 14. SWV – I’m So Into You 15. Prodigy – Mick Boogie 2006 Freestyle 16. Mobb Deep – Give Up The Goods 17. Pete Rock & INI – Fakin’ Jax 18. Dynasty – Adventures In The Land Of Music 19. Camp Lo – Luchini 20. Rell & Jay Z – Love For Free 21. Raekwon – Ice Cream 22. Mary J Blige & Mobb Deep – Deep Inside 23. Soul II Soul – Jazzie’s Groove 24. Barry White – It’s Ecstasy 25. A Tribe Called Quest – Scenario (Remix) 26. Gang Starr – Skillz 27. The Roots – Adrenaline 28. Chaka Khan – Ain’t Nobody 29. Bernard Wright – Just Chillin’ Out 30. Beyoncé & Jay-Z – Deja Vu 31. KC & The Sunshine Band – That’s the Way (I Like It) 32. Da Brat – Funkdafied 33. A Tribe Called Quest – Bonita Applebum (Remix) 34. De La Soul – Dinninit 35. Ice Cube – You Know How We Do It 36. 2Pac – To Live And Die In LA 37. Quincy Jones – Body Heat 38. Nas & R. Kelly – Street Dreams (Remix) 39. UGK, Outkast & George Michael – Careless Players (Skratch Bastid Mix)Summer, summer, summertime! - Kto nie pamięta tego klasycznego refrenu z nieśmiertelnego hitu DJ'a Jazzy Jeffa i The Fresh Prince'a "Summertime"? Podtrzymując tradycję serwowania muzyki idealnej na letni chill, filadelfijski DJ właśnie puścił w świat najnowszą część rozpoczętej już 8 lat temu serii mixtape'ów, stworzonych w duecie z uznanym DJ'em o ksywie MICK, znanym wcześniej jako Mick Boogie. Rozpalajcie grilla, wyciągajcie leżaczek i sprawdzajcie co tym razem przygotowali dla nas obaj imprezowi weterani.

Ściągnij mixtape - free download


Przypominamy też nasz wnikliwy, 25-minutowy videowywiad z legendarnym producentem:

Pod spodem też dla zainteresowanych pełna tracklista "Summertime 8":

01. Jazzy Jeff & Fresh Prince – Summertime (MICK + Chi Duly 2017 (Remix))
02. Mandrill – Mango Meat
03. Beanie Sigel – Roc Da Mic
04. Kenny Loggins – This Is It
05. Foxy Brown & Jay-Z – I’ll Be
06. Heavy D – Black Coffee
07. Supercat & Heavy D – Dem No Worry We
08. Toto – Waiting For Your Love
09. Pharrell – That Girl
10. DJ Spinna – Melody
11. Babyface – There She Goes
12. Bobbi Humphrey – Harlem River Drive
13. Jay Z – I Know What Girls Like
14. SWV – I’m So Into You
15. Prodigy – Mick Boogie 2006 Freestyle
16. Mobb Deep – Give Up The Goods
17. Pete Rock & INI – Fakin’ Jax
18. Dynasty – Adventures In The Land Of Music
19. Camp Lo – Luchini
20. Rell & Jay Z – Love For Free
21. Raekwon – Ice Cream
22. Mary J Blige & Mobb Deep – Deep Inside
23. Soul II Soul – Jazzie’s Groove
24. Barry White – It’s Ecstasy
25. A Tribe Called Quest – Scenario (Remix)
26. Gang Starr – Skillz
27. The Roots – Adrenaline
28. Chaka Khan – Ain’t Nobody
29. Bernard Wright – Just Chillin’ Out
30. Beyoncé & Jay-Z – Deja Vu
31. KC & The Sunshine Band – That’s the Way (I Like It)
32. Da Brat – Funkdafied
33. A Tribe Called Quest – Bonita Applebum (Remix)
34. De La Soul – Dinninit
35. Ice Cube – You Know How We Do It
36. 2Pac – To Live And Die In LA
37. Quincy Jones – Body Heat
38. Nas & R. Kelly – Street Dreams (Remix)
39. UGK, Outkast & George Michael – Careless Players (Skratch Bastid Mix)

]]>
Dayne Jordan "Family Man" (prod. DJ Jazzy Jeff) – teledysk https://popkiller.kingapp.pl/2016-02-24,dayne-jordan-family-man-prod-dj-jazzy-jeff-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2016-02-24,dayne-jordan-family-man-prod-dj-jazzy-jeff-teledyskFebruary 24, 2016, 12:06 amMarcin NataliRecenzowany przez nas autobiograficzny debiut Dayne'a Jordana "Memoirs of Dayne Jordan" to bez wątpienia jeden z najbardziej unikalnych albumów zeszłego roku. Dopracowany w najmniejszych szczegółach, nasączony klasyczną mieszanką filadelfijskiego soulu i jazzu krążek to bezkreśnie szczery, retrospekcyjny przelot przez całe dotychczasowe życie podopiecznego DJ'a Jazzy Jeffa.Widzieliśmy już teledyski do pasjonującego storytellingu "In Progress" oraz wspominającego obraz dzielnicy z lat dziecięcych rapera "Beautiful Day In The Neighborhood", a teraz Dayne prezentuje filmowe video do numeru "Family Man", rozprawiającego się z wzorcami związków i rodzicielstwa zakorzenionymi w świadomości młodzieży za sprawą sitcomów i popkultury, a także pochylającego się nad problemem rodziców samotnie wychowujących dzieci.Przypominamy też nasz videowywiad ze skromnym i sympatycznym MC, nakręcony w zeszłym roku podczas jego wizyty w Sopocie:Recenzowany przez nas autobiograficzny debiut Dayne'a Jordana "Memoirs of Dayne Jordan" to bez wątpienia jeden z najbardziej unikalnych albumów zeszłego roku. Dopracowany w najmniejszych szczegółach, nasączony klasyczną mieszanką filadelfijskiego soulu i jazzu krążek to bezkreśnie szczery, retrospekcyjny przelot przez całe dotychczasowe życie podopiecznego DJ'a Jazzy Jeffa.

Widzieliśmy już teledyski do pasjonującego storytellingu "In Progress"oraz wspominającego obraz dzielnicy z lat dziecięcych rapera "Beautiful Day In The Neighborhood", a teraz Dayne prezentuje filmowe video do numeru "Family Man", rozprawiającego się z wzorcami związków i rodzicielstwa zakorzenionymi w świadomości młodzieży za sprawą sitcomów i popkultury, a także pochylającego się nad problemem rodziców samotnie wychowujących dzieci.

Przypominamy też nasz videowywiad ze skromnym i sympatycznym MC, nakręcony w zeszłym roku podczas jego wizyty w Sopocie:

]]>
Video Dnia: Dayne Jordan "Beautiful Day In The Neighborhood"https://popkiller.kingapp.pl/2015-08-29,video-dnia-dayne-jordan-beautiful-day-in-the-neighborhoodhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-08-29,video-dnia-dayne-jordan-beautiful-day-in-the-neighborhoodAugust 29, 2015, 4:02 pmMarcin NataliDlaczego: Dopiero co publikowaliśmy nasz videowywiad z Daynem Jordanem, a także recenzję jego przepięknego debiutanckiego albumu "Memoirs of Dayne Jordan", a teraz pochodzący z Filadelfii MC zabiera nas w podróż po swoich rodzinnych stronach. "Beautiful Day In The Neighborhood" to retrospektywne, nostalgiczne i pełne refleksji spojrzenie na osiedle widziane oczami młodego chłopaka z North Philly. Sceny nakręcono dokładnie w tych samych korytarzach i na tych samych ulicach oraz alejach, na których wiele lat temu artysta spędzał czas z przyjaciółmi. Co ciekawe, również wszyscy ludzie, którzy pojawiają się w klipie - zarówno dzieci, jak i dorośli, odgrywają ważne role w życiu prywatnym Dayne'a. Przypominamy też videowywiad z Daynem, przeprowadzony podczas jego majowej wizyty w Sopocie razem z DJ'em Jazzy Jeffem:Dlaczego: Dopiero co publikowaliśmy nasz videowywiad z Daynem Jordanem, a także recenzję jego przepięknego debiutanckiego albumu "Memoirs of Dayne Jordan", a teraz pochodzący z Filadelfii MC zabiera nas w podróż po swoich rodzinnych stronach. "Beautiful Day In The Neighborhood" to retrospektywne, nostalgiczne i pełne refleksji spojrzenie na osiedle widziane oczami młodego chłopaka z North Philly. Sceny nakręcono dokładnie w tych samych korytarzach i na tych samych ulicach oraz alejach, na których wiele lat temu artysta spędzał czas z przyjaciółmi. Co ciekawe, również wszyscy ludzie, którzy pojawiają się w klipie - zarówno dzieci, jak i dorośli, odgrywają ważne role w życiu prywatnym Dayne'a. 

Przypominamy też videowywiad z Daynem, przeprowadzony podczas jego majowej wizyty w Sopocie razem z DJ'em Jazzy Jeffem:

]]>
Dayne Jordan "Moją muzyką chcę inspirować i dawać kopa do działania" - videowywiadhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-08-16,dayne-jordan-moja-muzyka-chce-inspirowac-i-dawac-kopa-do-dzialania-videowywiadhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-08-16,dayne-jordan-moja-muzyka-chce-inspirowac-i-dawac-kopa-do-dzialania-videowywiadAugust 16, 2015, 6:18 pmMarcin NataliDayne Jordan, znany wcześniej pod ksywą Dosage, to 25-letni MC rodem z Filadelfii, który przeszedł długą drogę, od bycia podopiecznym Lupe Fiasco i grania supportów w trasie przed Lupe, aż do wydania swojego pierwszego debiutanckiego LP "Memoirs of Dayne Jordan" w lipcu tego roku. Wyprodukowany w całości przez legendarnego DJ'a Jazzy Jeffa autobiograficzny album to zapis niezliczonych historii, wspomnień i doświadczeń z życia Dayne'a oraz przypomnienie wagi zagubionej sztuki storytellingu w rapie. Nam udało się porozmawiać ze skromnym, pozytywnym raperem podczas jego wizyty w Polsce na początku maja, z okazji koncertu DJ'a Jazzy Jeffa w sopockiej Zatoce Sztuki.Dayne opowiedział m.in. o tym, jak nawiązał kontakt z Jazzy Jeffem i jak wyglądały początki ich owocnej znajomości, wyjaśnił znacznie DJ'a Jazzy Jeffa i The Fresh Prince'a dla miasta i kultury Filadelfii, objaśnił specyfikę filadelfijskiego "summertime" oraz fenomen Allena Iversona oraz wspomniał pierwszy raz, kiedy opuścił granice USA i pierwsze kroki na scenie. Zdradził też swój sposób na zachowanie balansu w rapie oraz określił esencję swojej twórczości.Rozmowa, tłumaczenie: Marcin NataliZdjęcia: Paweł LewandowskiMontaż: Mateusz DębowskiWielkie podziękowania dla ekipy Magic Town oraz Zatoki Sztuki.Sprawdzajcie też tegoroczny album "Memoirs of Dayne Jordan" - na dniach recenzja!Dayne Jordan, znany wcześniej pod ksywą Dosage, to 25-letni MC rodem z Filadelfii, który przeszedł długą drogę, od bycia podopiecznym Lupe Fiasco i grania supportów w trasie przed Lupe, aż do wydania swojego pierwszego debiutanckiego LP "Memoirs of Dayne Jordan" w lipcu tego roku. Wyprodukowany w całości przez legendarnego DJ'a Jazzy Jeffa autobiograficzny album to zapis niezliczonych historii, wspomnień i doświadczeń z życia Dayne'a oraz przypomnienie wagi zagubionej sztuki storytellingu w rapie. Nam udało się porozmawiać ze skromnym, pozytywnym raperem podczas jego wizyty w Polsce na początku maja, z okazji koncertu DJ'a Jazzy Jeffa w sopockiej Zatoce Sztuki.

Dayne opowiedział m.in. o tym, jak nawiązał kontakt z Jazzy Jeffem i jak wyglądały początki ich owocnej znajomości, wyjaśnił znacznie DJ'a Jazzy Jeffa i The Fresh Prince'a dla miasta i kultury Filadelfii, objaśnił specyfikę filadelfijskiego "summertime" oraz fenomen Allena Iversona oraz wspomniał pierwszy raz, kiedy opuścił granice USA i pierwsze kroki na scenie. Zdradził też swój sposób na zachowanie balansu w rapie oraz określił esencję swojej twórczości.

Rozmowa, tłumaczenie: Marcin Natali
Zdjęcia: Paweł Lewandowski
Montaż: Mateusz Dębowski

Wielkie podziękowania dla ekipy Magic Town oraz Zatoki Sztuki.

Sprawdzajcie też tegoroczny album "Memoirs of Dayne Jordan" - na dniach recenzja!

]]>
Mixtape Tygodnia: DJ Jazzy Jeff & Mick Boogie "Summertime 6"https://popkiller.kingapp.pl/2015-07-10,mixtape-tygodnia-dj-jazzy-jeff-mick-boogie-summertime-6https://popkiller.kingapp.pl/2015-07-10,mixtape-tygodnia-dj-jazzy-jeff-mick-boogie-summertime-6July 9, 2015, 9:59 pmMarcin NataliHere it is, the skies are clear, the grill is lit, that means it's time for Summertime 6 - deklaruje na wstępie Dayne Jordan, zgrabnie parafrazując rozpoczynające "Summertime", klasyczne wersy Fresh Prince'a aka Willa Smitha. To muzyka do fury jeśli ruszacie w trasę, albo idealny soundtrack do rozpalonego w ogródku grilla. Nasz niedawny artysta tygodnia DJ Jazzy Jeff wspólnie z wieloletnim kompanem DJ'em Mickiem Boogie przygotowali szóstą część uwielbianego przez fanów mixtape'u "Summertime".Ponad godzina muzyki, przesympatyczna mieszanka rapowych brzmień, smakowitego r&b i funku spod ręki Jeffa i Micka to niekwestionowany strzał w dziesiątkę na upalne, letnie dni - a do tego całość ściągniecie za darmo!Cały mixtape, jak i wszystkie poprzednie części do odsłuchu i ściągnięcia poprzez oficjalną stronę artystów pod TYM LINKIEM.Pod spodem tylna okładka z pełną tracklistą - ale uwierzcie na słowo, dzieje się!Sprawdzajcie też nasz konkretny, 25-minutowy videowywiad z DJ'em Jazzy Jeffem:Here it is, the skies are clear, the grill is lit, that means it's time for Summertime 6deklaruje na wstępie Dayne Jordan, zgrabnie parafrazując rozpoczynające "Summertime", klasyczne wersy Fresh Prince'a aka Willa Smitha. To muzyka do fury jeśli ruszacie w trasę, albo idealny soundtrack do rozpalonego w ogródku grilla. Nasz niedawny artysta tygodnia DJ Jazzy Jeff wspólnie z wieloletnim kompanem DJ'em Mickiem Boogie przygotowali szóstą część uwielbianego przez fanów mixtape'u "Summertime".

Ponad godzina muzyki, przesympatyczna mieszanka rapowych brzmień, smakowitego r&b i funku spod ręki Jeffa i Micka to niekwestionowany strzał w dziesiątkę na upalne, letnie dni - a do tego całość ściągniecie za darmo!

Cały mixtape, jak i wszystkie poprzednie części do odsłuchu i ściągnięcia poprzez oficjalną stronę artystów pod TYM LINKIEM.

Pod spodem tylna okładka z pełną tracklistą - ale uwierzcie na słowo, dzieje się!

Sprawdzajcie też nasz konkretny, 25-minutowy videowywiad z DJ'em Jazzy Jeffem:

]]>
Video Dnia: Dayne Jordan "In Progress" (prod. DJ Jazzy Jeff)https://popkiller.kingapp.pl/2015-06-30,video-dnia-dayne-jordan-in-progress-prod-dj-jazzy-jeffhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-06-30,video-dnia-dayne-jordan-in-progress-prod-dj-jazzy-jeffJuly 1, 2015, 11:00 pmMarcin NataliDlaczego: Dopiero co pisaliśmy o głównym singlu promującym zapowiedziany na 21 lipca debiutancki album Dayne'a Jordana "Memoirs of Dayne Jordan", a teraz pochodzący z Filadelfii kompan DJ'a Jazzy Jeffa wypuszcza teledysk do "In Progress". Autobiograficzny, refleksyjny numer opisujący długą drogę, jaką przeszedł w biznesie muzycznym dawny podopieczny Lupe Fiasco, zobrazowany został klipem, ukazującym młodego MC w podróży i przywołującym różne wydarzenia i istotne momenty z jego przeszłości.Sprawdzajcie też nasz videowywiad z DJ'em Jazzy Jeffem, opublikowany w ostatnią niedzielę. W lipcu spodziewać możecie się natomiast videowywiadu z Daynem Jordanem!Dlaczego: Dopiero co pisaliśmy o głównym singlu promującym zapowiedziany na 21 lipca debiutancki album Dayne'a Jordana "Memoirs of Dayne Jordan", a teraz pochodzący z Filadelfii kompan DJ'a Jazzy Jeffa wypuszcza teledysk do "In Progress". Autobiograficzny, refleksyjny numer opisujący długą drogę, jaką przeszedł w biznesie muzycznym dawny podopieczny Lupe Fiasco, zobrazowany został klipem, ukazującym młodego MC w podróży i przywołującym różne wydarzenia i istotne momenty z jego przeszłości.

Sprawdzajcie też nasz videowywiad z DJ'em Jazzy Jeffem, opublikowany w ostatnią niedzielę. W lipcu spodziewać możecie się natomiast videowywiadu z Daynem Jordanem!

]]>
DJ Jazzy Jeff "Nigdy nie myślałem, że aż tyle lat będę zajmował się muzyką" - videowywiadhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-06-28,dj-jazzy-jeff-nigdy-nie-myslalem-ze-az-tyle-lat-bede-zajmowal-sie-muzyka-videowywiadhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-06-28,dj-jazzy-jeff-nigdy-nie-myslalem-ze-az-tyle-lat-bede-zajmowal-sie-muzyka-videowywiadJuly 7, 2015, 7:36 pmMarcin NataliDJ Jazzy Jeff to jeden z pierwszych artystów, dzięki którym jako 10-letni dzieciak pokochałem hip-hop. Zaczęło się od niesamowitego "Pump Me Up" na "Willenium", potem odkrywałem wspólne albumy duetu DJ Jazzy Jeff & The Fresh Prince oraz solowe dokonania Jeffa w postaci przepięknego "The Magnificent". Przez wiele lat poznanie filadelfijskiego DJ'a i producenta było jednym z moich największych marzeń rapowych i na początku maja wreszcie udało się je spełnić. Legendarnego muzyka złapaliśmy przy okazji jego pierwszej wizyty w Polsce na początku maja tego roku, czego rezultatem jest ekskluzywny, jedyny polski wywiad przeprowadzony w sopockiej Zatoce Sztuki.Pierwszy zdobywca nagrody Grammy w kategorii Rap w ciągu 25 minut opowiedział o współpracy z młodym Eminemem jeszcze zanim ten zdążył wydać "The Slim Shady LP", słynnym już spotkaniu Willa Smitha z Eminemem w studiu, niewydanym albumie z 1998 r. dla Sony Records i kampanii reklamowej dla firmy Starter z lat 90. Muzyk wspomniał też czasy, gdy Ś.P. J Dilla odwiedział go jako "Wujka Jeffa" w Filadelfii, zdradził, czego nauczył się od Jay Dee jako producenta, zdefiniował pojęcie "prawdziwego DJ'a" i opowiedział o swoich początkach jako DJ oraz sztuce turntablismu. Co więcej, usłyszeliśmy o propozycjach filmowych po sukcesie "The Fresh Prince of Bel-Air" (gdzie Jeff grał postać Jazza), zagubionym teledysku do "A Nightmare on My Street" z The Fresh Princem, dyskusjach z Willem Smithem o współczesnym przemyśle muzycznym czy planach wydawniczych na przyszłość...Jakby tego było mało, Jeff zdradził też historię kultowych, kolorowych kurtek z okładki "Homebase", opowiedział o procesie twórczym albumu "The Magnificent" z 2002 r., cyklu filmików Vinyl Destination, komicznych skitach na "The Return of The Magnificent", niewydanych albumach z Rhymefestem i wokalistką Ayah (sequel nagranej w duecie płytę "Back For More" z 2011 r.) i remake'u klasycznego numeru "Brand New Funk" po latach.Wielkie podziękowania dla ekipy Magic Town i Zatoki Sztuki za pomoc!Rozmowa, tłumaczenie: Marcin NataliZdjęcia: Paweł LewandowskiMontaż: Mateusz DębowskiDJ Jazzy Jeff to jeden z pierwszych artystów, dzięki którym jako 10-letni dzieciak pokochałem hip-hop. Zaczęło się od niesamowitego "Pump Me Up" na "Willenium", potem odkrywałem wspólne albumy duetu DJ Jazzy Jeff & The Fresh Prince oraz solowe dokonania Jeffa w postaci przepięknego "The Magnificent". Przez wiele lat poznanie filadelfijskiego DJ'a i producenta było jednym z moich największych marzeń rapowych i na początku maja wreszcie udało się je spełnić. Legendarnego muzyka złapaliśmy przy okazji jego pierwszej wizyty w Polsce na początku maja tego roku, czego rezultatem jest ekskluzywny, jedyny polski wywiad przeprowadzony w sopockiej Zatoce Sztuki.

Pierwszy zdobywca nagrody Grammy w kategorii Rap w ciągu 25 minut opowiedział o współpracy z młodym Eminemem jeszcze zanim ten zdążył wydać "The Slim Shady LP", słynnym już spotkaniu Willa Smitha z Eminemem w studiu,niewydanym albumie z 1998 r. dla Sony Records i kampanii reklamowej dla firmy Starter z lat 90. Muzyk wspomniał też czasy, gdy Ś.P. J Dilla odwiedział go jako "Wujka Jeffa" w Filadelfii, zdradził, czego nauczył się od Jay Dee jako producenta, zdefiniował pojęcie "prawdziwego DJ'a" i opowiedział o swoich początkach jako DJ oraz sztuce turntablismu. Co więcej, usłyszeliśmy o propozycjach filmowych po sukcesie "The Fresh Prince of Bel-Air" (gdzie Jeff grał postać Jazza), zagubionym teledysku do "A Nightmare on My Street" z The Fresh Princem, dyskusjach z Willem Smithem o współczesnym przemyśle muzycznym czy planach wydawniczych na przyszłość...

Jakby tego było mało, Jeff zdradził też historię kultowych, kolorowych kurtek z okładki "Homebase", opowiedział o procesie twórczym albumu "The Magnificent" z 2002 r., cyklu filmików Vinyl Destination, komicznych skitach na "The Return of The Magnificent", niewydanych albumach z Rhymefestem i wokalistką Ayah (sequel nagranej w duecie płytę "Back For More" z 2011 r.) i remake'u klasycznego numeru "Brand New Funk" po latach.

Wielkie podziękowania dla ekipy Magic Town i Zatoki Sztuki za pomoc!

Rozmowa, tłumaczenie: Marcin Natali
Zdjęcia: Paweł Lewandowski
Montaż: Mateusz Dębowski

]]>
Dayne Jordan "In Progress..." (prod. DJ Jazzy Jeff) - nowy numerhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-06-14,dayne-jordan-in-progress-prod-dj-jazzy-jeff-nowy-numerhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-06-14,dayne-jordan-in-progress-prod-dj-jazzy-jeff-nowy-numerJune 13, 2015, 5:02 pmMarcin NataliNajnowszy podopieczny legendarnego DJ'a Jazzy Jeffa dał się poznać polskiej publice na początku maja przy okazji wystepu wspólnie z Jeffem w sopockiej Zatoce Sztuki. Również w tym okresie przypominaliśmy wam zeszłoroczny projekt filadelfijskiego MC, kozacką EPkę "In Progress EP".Teraz Dayne przygotowuje się do wydania oficjalnego debiutanckiego LP w duecie z DJ'em Jazzy Jeffem, a my mamy dla was pierwszy singiel promujący "Memoirs of Dayne Jordan" - autobiograficzne, wspominkowe "In Progress...", w którym MC przestawia całą swoją historię - od początków, przez epizod, kiedy był podopiecznym samego Lupe Fiasco, aż po najnowsze wydarzenia.Już niedługo możecie się też spodziewać naszych wideowywiadów z Jeffem i Daynem, które udało nam się przeprowadzić przy okazji wizyty Jeffa i Dayne'a w Polsce na początku maja.Przypominamy też nasze artykuły z Tygodnia z DJ'em Jazzy Jeffem na Popkillerze, jeśli przegapiliście:DJ Jazzy Jeff & The Fresh Prince "He's The DJ, I'm The Rapper" (Klasyk Na Weekend)DJ Jazzy Jeff "The Return of the Magnificent" (Przegapifszy)DJ Jazzy Jeff & The Fresh Prince "Girls Ain't Nothing But Trouble" / "I Think I Can Beat Mike Tyson" (Diggin In The Videos #336)Pod spodem też wypusczony miesiąc temu numer "Harder".Najnowszy podopieczny legendarnego DJ'a Jazzy Jeffa dał się poznać polskiej publice na początku maja przy okazji wystepu wspólnie z Jeffem w sopockiej Zatoce Sztuki. Również w tym okresie przypominaliśmy wam zeszłoroczny projekt filadelfijskiego MC, kozacką EPkę "In Progress EP".

Teraz Dayne przygotowuje się do wydania oficjalnego debiutanckiego LP w duecie z DJ'em Jazzy Jeffem, a my mamy dla was pierwszy singiel promujący "Memoirs of Dayne Jordan" - autobiograficzne, wspominkowe "In Progress...", w którym MC przestawia całą swoją historię - od początków, przez epizod, kiedy był podopiecznym samego Lupe Fiasco, aż po najnowsze wydarzenia.

Już niedługo możecie się też spodziewać naszych wideowywiadów z Jeffem i Daynem, które udało nam się przeprowadzić przy okazji wizyty Jeffa i Dayne'a w Polsce na początku maja.

Przypominamy też nasze artykuły z Tygodnia z DJ'em Jazzy Jeffem na Popkillerze, jeśli przegapiliście:

DJ Jazzy Jeff & The Fresh Prince "He's The DJ, I'm The Rapper" (Klasyk Na Weekend)

DJ Jazzy Jeff "The Return of the Magnificent" (Przegapifszy)

DJ Jazzy Jeff & The Fresh Prince "Girls Ain't Nothing But Trouble" / "I Think I Can Beat Mike Tyson" (Diggin In The Videos #336)

Pod spodem też wypusczony miesiąc temu numer "Harder".

]]>
Dayne Jordan & DJ Jazzy Jeff "In Progress EP" (Ot Tak #186)https://popkiller.kingapp.pl/2015-05-04,dayne-jordan-dj-jazzy-jeff-in-progress-ep-ot-tak-186https://popkiller.kingapp.pl/2015-05-04,dayne-jordan-dj-jazzy-jeff-in-progress-ep-ot-tak-186May 4, 2015, 5:03 pmMaciej WojszkunDayne Jordan? Kto? Czy Marcin Natali przypadkiem nie wrzucał jakichś jego singielków? Tak, dobrze pamiętacie - Dayne Jordan to reprezentujący Philadelphię, dysponujący znakomitymi skillsami i energią na majku MC, nowy protegowany Jazzy Jeffa. To wreszcie koleś, który w ostatni piątek w Sopocie wspaniale sprawdził się u boku Jeffa w roli Mistrza Ceremonii. Pod koniec zeszłego roku panowie wypuścili szereg singli i teledysków - zaś w grudniu sprezentowali nam dojrzały już owoc wspólnej pracy - EPkę "In Progress". Dziewięć znakomitych, doskonałej jakości sztosów, certified fresh - od rozkosznego, marzycielskiego "Wash It Down" na przepięknym beacie Jeffa i Jamesa Poysera (Soulquarianina, członak The Roots i fenomenalnego producenta, mającego na swym koncie współpracę m.in. z Jayem, Commonem, Jill Scott, Eryką Badu...), poprzez ciepłe "I Want It All", jazzujące - nomen omen - "Play Dat", "Einstein" na beacie DJ'a Ferno, skończywszy na moim ulubionym "Fellow" i potężnym "Git It Back"... "In Progress" to porządna porcja klasycznego hip-hopu w najlepszym wydaniu, fantastyczny wstęp przed głównym daniem - nadchodzącym albumem "The Memoirs of Dayne Jordan". Sprawdźcie zresztą sami - Dayne udostępnił bowiem EPkę za darmo do odsłuchu i pobrania. Check it out!Czekajcie także na popkillerowe wywiady z Daynem i DJ Jazzy Jeffem! [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"23400","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]] [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"18570","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]] [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"23401","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]] Dayne Jordan? Kto? Czy Marcin Natali przypadkiem nie wrzucał jakichś jego singielków? Tak, dobrze pamiętacie - Dayne Jordan to reprezentujący Philadelphię, dysponujący znakomitymi skillsami i energią na majku MC, nowy protegowany Jazzy Jeffa. To wreszcie koleś, który w ostatni piątek w Sopocie wspaniale sprawdził się u boku Jeffa w roli Mistrza Ceremonii. Pod koniec zeszłego roku panowie wypuścili szereg singli i teledysków - zaś w grudniu sprezentowali nam dojrzały już owoc wspólnej pracy - EPkę "In Progress". 

Dziewięć znakomitych, doskonałej jakości sztosów, certified fresh - od rozkosznego, marzycielskiego "Wash It Down" na przepięknym beacie Jeffa i Jamesa Poysera (Soulquarianina, członak The Roots i fenomenalnego producenta, mającego na swym koncie współpracę m.in. z Jayem, Commonem, Jill Scott, Eryką Badu...), poprzez ciepłe "I Want It All", jazzujące - nomen omen - "Play Dat", "Einstein" na beacie DJ'a Ferno, skończywszy na moim ulubionym "Fellow" i potężnym "Git It Back"... "In Progress" to porządna porcja klasycznego hip-hopu w najlepszym wydaniu, fantastyczny wstęp przed głównym daniem - nadchodzącym albumem "The Memoirs of Dayne Jordan". Sprawdźcie zresztą sami - Dayne udostępnił bowiem EPkę za darmo do odsłuchu i pobrania. Check it out!

Czekajcie także na popkillerowe wywiady z Daynem i DJ Jazzy Jeffem!

                                        [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"23400","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

                                        [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"18570","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

                                        [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"23401","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

 

]]>
DJ Jazzy Jeff & The Fresh Prince "Girls Ain't Nothing But Trouble" / "I Think I Can Beat Mike Tyson" (Diggin In The Videos #336)https://popkiller.kingapp.pl/2015-04-30,dj-jazzy-jeff-the-fresh-prince-girls-aint-nothing-but-trouble-i-think-i-can-beat-mikehttps://popkiller.kingapp.pl/2015-04-30,dj-jazzy-jeff-the-fresh-prince-girls-aint-nothing-but-trouble-i-think-i-can-beat-mikeJune 18, 2015, 1:53 pmMarcin NataliW dzisiejszym odcinku "Diggin In The Videos" chciałbym wam zaprezentować debiutancki singiel duetu DJ Jazzy Jeff & The Fresh Prince, promujący ich pierwszy album "Rock The House" z 1987 roku, a także pierwszy singiel z ich trzeciego LP z 1989 r., zatytułowany "I Think I Can Beat Mike Tyson".Wybrałem akurat te dwa pamiętne klipy, ponieważ idealnie ukazują wyluzowane, pełne dystansu podejście Willa i Jeffa, oraz ich niepowtarzalne poczucie humoru i kreatywność w tworzeniu barwnych, komicznych historii. I tak, tytuł drugiego kawałka należy traktować dosłownie...Listen homeboys, don't mean to bust your bubble, but girls of the world ain't nothing but trouble! - takim wersem wkroczył na scenę młody Will Smith, ubrany w gustowny czarny dresik, okulary przeciwsłoneczne i bujający jak pingwin na trampolinie. I said my name is the Prince, she said why? I said well, I don't know I'm just a hell of a guy! - nic dodać, nic ująć. The Fresh Prince już jako 18-latek błyszczał, emanował pewnością siebie i z wrodzonym wdziękiem rzucał co raz to bardziej abstrakcyjne linijki. "Girls Ain't Nothing But Trouble" wręcz kipi młodzieńczą energią, a swawolny, dowcipny rap Prince'a idealnie uzupełniają mocna perkusja, melodia brzmiąca niczym wyjęta z Looney Tunes oraz mistrzowski klip, obrazujący zwariowane przygody Księcia z dziewczynami... I was scared as hell, where was I supposed to go? I just yelled "Geronimo" and jumped out the window. Bezcenne.[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"23314","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Wyobraźcie sobie sytuację, że siedzicie z ziomkiem i oglądacie walkę Mike'a Tysona. Nagle ziomek zaczyna kwestionować bokserskie umiejętności Mike'a, stwierdza, że rywal w ringu daje mu fory, i że sam wyszedłby cało ze starcia z Tysonem... Ba, dzwoni od razu do Dona Kinga i ustawia walkę na za 2 miesiące w Atlantic City, a Ty zostajesz jego trenerem, wmawiając mu "Wygrasz to mordo, zniszczysz go!". Tak właśnie mniej więcej przebiega historia "I Think I Can Beat Mike Tyson", zobrazowana klipem będącym parodią "Rocky'ego", w którym Jeff i Will oprócz swoich ról wcielają się też w parę dziadków, przywołujących na myśl klasycznych zrzędliwych staruszków z Muppetów. Jakby tego było mało, w klipie pojawiają się prawdziwy Tyson oraz Don King! Coś pięknego.Everybody was laughin' out loudI thought at least my own Grandma would be proud I went to her house and snuck in to surpise her I heard her on the phone "A thousand bucks on Tyson!"[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"23315","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]W dzisiejszym odcinku "Diggin In The Videos" chciałbym wam zaprezentować debiutancki singiel duetu DJ Jazzy Jeff & The Fresh Prince, promujący ich pierwszy album "Rock The House" z 1987 roku, a także pierwszy singiel z ich trzeciego LP z 1989 r., zatytułowany "I Think I Can Beat Mike Tyson".

Wybrałem akurat te dwa pamiętne klipy, ponieważ idealnie ukazują wyluzowane, pełne dystansu podejście Willa i Jeffa, oraz ich niepowtarzalne poczucie humoru i kreatywność w tworzeniu barwnych, komicznych historii. I tak, tytuł drugiego kawałka należy traktować dosłownie...

Listen homeboys, don't mean to bust your bubble, but girls of the world ain't nothing but trouble! - takim wersem wkroczył na scenę młody Will Smith, ubrany w gustowny czarny dresik, okulary przeciwsłoneczne i bujający jak pingwin na trampolinie. I said my name is the Prince, she said why? I said well, I don't know I'm just a hell of a guy! - nic dodać, nic ująć. The Fresh Prince już jako 18-latek błyszczał, emanował pewnością siebie i z wrodzonym wdziękiem rzucał co raz to bardziej abstrakcyjne linijki. "Girls Ain't Nothing But Trouble" wręcz kipi młodzieńczą energią, a swawolny, dowcipny rap Prince'a idealnie uzupełniają mocna perkusja, melodia brzmiąca niczym wyjęta z Looney Tunes oraz mistrzowski klip, obrazujący zwariowane przygody Księcia z dziewczynami... I was scared as hell, where was I supposed to go? I just yelled "Geronimo" and jumped out the window. Bezcenne.

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"23314","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

Wyobraźcie sobie sytuację, że siedzicie z ziomkiem i oglądacie walkę Mike'a Tysona. Nagle ziomek zaczyna kwestionować bokserskie umiejętności Mike'a, stwierdza, że rywal w ringu daje mu fory, i że sam wyszedłby cało ze starcia z Tysonem... Ba,dzwoni od razu do Dona Kinga i ustawia walkę na za 2 miesiące w Atlantic City, a Ty zostajesz jego trenerem, wmawiając mu "Wygrasz to mordo, zniszczysz go!". Tak właśnie mniej więcej przebiega historia "I Think I Can Beat Mike Tyson", zobrazowana klipem będącym parodią "Rocky'ego", w którym Jeff i Will oprócz swoich ról wcielają się też w parę dziadków, przywołujących na myśl klasycznych zrzędliwych staruszków z Muppetów. Jakby tego było mało, w klipie pojawiają się prawdziwy Tyson oraz Don King! Coś pięknego.

Everybody was laughin' out loud
I thought at least my own Grandma would be proud

I went to her house and snuck in to surpise her
I heard her on the phone "A thousand bucks on Tyson!"

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"23315","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
The Roots feat. DJ Jazzy Jeff & Jazzyfatnastees "The Next Movement"/The Roots feat. Dice Raw, Peedi Crakk & DJ Jazzy Jeff "Get Busy" (Diggin in the Videos #335)https://popkiller.kingapp.pl/2015-04-28,the-roots-feat-dj-jazzy-jeff-jazzyfatnastees-the-next-movementthe-roots-feat-dice-rawhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-04-28,the-roots-feat-dj-jazzy-jeff-jazzyfatnastees-the-next-movementthe-roots-feat-dice-rawJune 18, 2015, 1:53 pmMaciej Wojszkun"Hip-hop z Filadelfii". Na myśl od razu przychodzą przeróżni wykonawcy - Jedi Mind Tricks, Reef the Lost Cauze (który. swoją droga, nagrał onegdaj kozacki singiel zatytułowany właśnie "The Sound of Philadelphia"), Beanie Sigel, Freeway, Meek Mill, Bahamadia (ciekawe, co się z nią dzieje?)... Nie sposób nie wspomnieć i o naszym Artyście Tygodnia, producencie i turntabliście extraordinaire - Jazzy Jeffie. Jednak bezapelacyjnie pierwszym składem, jaka przychodzi do głowy, jest dowodzona przez ?uestlove'a i Black Thoughta drużyna The Roots. Być może nie wszyscy to wiedzą, ale Jazzy Jeff zna się z Korzenną ekipą nie od dziś, i wraz z nią nagrał dwa ultrakozackie single, w moim skromnym odczuciu - obydwa w ścisłej czołówce najlepszych utworów Rootsów. To jak - co powiecie na to, abyśmy sobie owe sztosy przypomnieli, i z przepastnych głębin Sieci wyłowili nakręcone do nich, intrygujące klipy? Zapraszam!1999, 23 luty - w tym dniu na półki slepowe trafił czwarty już album The Roots - słynny "Things Fall Apart", klasyk gatunku, znakomity, organiczny miks korzennego hip-hopu, soulu i jazzu, introdukcja fenomenalnego kolektywu Soulquarians - album okrzyknięty najlpełniejszym i najlepszym dziełem Rootsów. Spośród wielu znakomitych sztosów (któż nie zna choćby nagrodzonego Grammy "You Got Me"?) na płycie zdecydowanie wyróżnia się "The Next Movement" - wchodzący po szorstkim, zakręconym "Table of Contents" jazzowy boom-bap, z hipnotycznymi chórkami duetu Jazzyfatnastees, pomysłowymi linjkami Black Thoughta i - oczywiście - soczystą porcją skreczy wprost od Jazzy Jeffa. Do kawałka nakręcono przezabawny i prosty w swym koncepcie teledysk, wyreżyserowany przez Charlesa Stone'a III (który nakręcił dla "Ruców" choćby klipy do "You Got Me" i "What They Do"). Oto grupa występuje w pustym pokoju, a co jakiś czas przeurocze panie zasłaniają kurtynę - by po chwili ją odsłonić, prezentując członków bandu w nieco innych pozycjach.. Więcej nie zdradzę, dość powiedzieć, że konfiguracje z minuty na minutę stają się coraz bardziej szalone. Sprawdźcie koniecznie - wideo pod spodem. (Dodam tylko, że zawsze rozbraja mnie mina ?uestlove'a w 2:17...)Na kolejne kollabo Jeffa z Korzeniami musieliśmy czekać aż dziewięć lat - do 2008 roku, do "Rising Down", gęstego i mrocznego następcy kultowego "Game Theory". Jednym z promujących go singli był miażdżący "Get Busy" - kruszący bębnami, świdrujący elektronicznym riffem ultrabanger, po brzegi naszpikowany błyskotliwymi linijkami. Choć Dice Raw i Peedi Peedi - zwłaszcza ten drugi - wyprowadzają konkretne werbalne natarcie, jednak koronę pierwszeństwa przyznaję Thoughtowi, szkicującemu mroczny portret Miasta Miłości Bliźniego (And we represent Illadel, where they still rebellin'/Hey yo, sicko show like Mike Moore/My city ain't nothin' like yours)... Mocny i hałaśliwy kawałek dopełniają szalone turntablistyczne popisy Jeffa, świetnie podkreślające klimat utworu, tworzące kozacki hook. Do kawałka nie mogło zabraknąc odpowiednio niepokojącego, pełnego szybkich i "niestandardowych" ujęć klipu - do obejrzenia pod spodem. Smacznego! [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"23290","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]] [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"23291","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]"Hip-hop z Filadelfii". Na myśl od razu przychodzą przeróżni wykonawcy - Jedi Mind Tricks, Reef the Lost Cauze (który. swoją droga, nagrał onegdaj kozacki singiel zatytułowany właśnie "The Sound of Philadelphia"), Beanie Sigel, Freeway, Meek Mill, Bahamadia (ciekawe, co się z nią dzieje?)... Nie sposób nie wspomnieć i o naszym Artyście Tygodnia, producencie i turntabliście extraordinaire  - Jazzy Jeffie. Jednak bezapelacyjnie pierwszym składem, jaka przychodzi do głowy, jest dowodzona przez ?uestlove'a i  Black Thoughta drużyna The Roots. 

Być może nie wszyscy to wiedzą, ale Jazzy Jeff zna się z Korzenną ekipą nie od dziś, i wraz z nią nagrał dwa ultrakozackie single, w moim skromnym odczuciu - obydwa w ścisłej czołówce najlepszych utworów Rootsów. To jak - co powiecie na to, abyśmy sobie owe sztosy przypomnieli, i z przepastnych głębin Sieci wyłowili nakręcone do nich, intrygujące klipy? Zapraszam!

1999, 23 luty - w tym dniu na półki slepowe trafił czwarty już album The Roots - słynny "Things Fall Apart", klasyk gatunku, znakomity, organiczny miks korzennego hip-hopu, soulu i jazzu, introdukcja fenomenalnego kolektywu Soulquarians -  album okrzyknięty najlpełniejszym i najlepszym dziełem Rootsów. Spośród wielu znakomitych sztosów (któż nie zna choćby nagrodzonego Grammy "You Got Me"?) na płycie zdecydowanie wyróżnia się "The Next Movement" - wchodzący po szorstkim, zakręconym "Table of Contents" jazzowy boom-bap, z hipnotycznymi chórkami duetu Jazzyfatnastees, pomysłowymi  linjkami Black Thoughta i - oczywiście - soczystą porcją skreczy wprost od Jazzy Jeffa. 

Do kawałka nakręcono przezabawny i prosty w swym koncepcie teledysk, wyreżyserowany przez Charlesa Stone'a III (który nakręcił dla "Ruców" choćby klipy do "You Got Me" i "What They Do"). Oto grupa występuje w pustym pokoju, a co jakiś czas przeurocze panie zasłaniają kurtynę - by po chwili ją odsłonić, prezentując członków bandu w nieco innych pozycjach.. Więcej nie zdradzę, dość powiedzieć, że konfiguracje z minuty na minutę stają się coraz bardziej szalone. Sprawdźcie koniecznie - wideo pod spodem. 

(Dodam tylko, że zawsze rozbraja mnie mina ?uestlove'a w 2:17...)

Na kolejne kollabo Jeffa z Korzeniami musieliśmy czekać aż dziewięć lat - do 2008 roku, do "Rising Down", gęstego i mrocznego następcy kultowego "Game Theory". Jednym z promujących go singli był miażdżący "Get Busy" - kruszący bębnami, świdrujący elektronicznym riffem ultrabanger, po brzegi naszpikowany błyskotliwymi linijkami. Choć Dice Raw i Peedi Peedi - zwłaszcza ten drugi - wyprowadzają konkretne werbalne natarcie, jednak koronę pierwszeństwa przyznaję Thoughtowi, szkicującemu mroczny portret Miasta Miłości Bliźniego (And we represent Illadel, where they still rebellin'/Hey yo, sicko show like Mike Moore/My city ain't nothin' like yours)...  Mocny i hałaśliwy kawałek dopełniają szalone turntablistyczne popisy Jeffa, świetnie podkreślające klimat utworu, tworzące kozacki hook. Do kawałka nie mogło zabraknąc odpowiednio niepokojącego, pełnego szybkich i "niestandardowych" ujęć klipu - do obejrzenia pod spodem. Smacznego!

                                             [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"23290","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

                                             [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"23291","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
Rhymefest & DJ Jazzy Jeff "Bring It Back" (Ot Tak #185)https://popkiller.kingapp.pl/2015-04-29,rhymefest-dj-jazzy-jeff-bring-it-back-ot-tak-185https://popkiller.kingapp.pl/2015-04-29,rhymefest-dj-jazzy-jeff-bring-it-back-ot-tak-185April 29, 2015, 12:59 pmMarcin NataliDuet Rhymefest & DJ Jazzy Jeff zaprezentował się wyśmienicie w kawałku "Jeff n Fess" z płyty "The Return of The Magnificent" z 2007 roku. Idealne połącznie charakterystycznego, pełnego smakowitych linijek rapu chicagowskiego MC oraz energicznej produkcji i kapialnych skreczy filadelfijskiego weterana przyniosło wtedy jeden z jaśniejszych punktów całego albumu.Dwa lata później, w 2009 roku, mieliśmy okazję usłyszeć drugi wspólny utwór autora "Blue Collar" i naszego Artysty Tygodnia. Pochodzący z mixtape'u Rhymefesta "Dangerous: 5.18" track "Bring It Back" to numer diametralnie inny od "Jeff n Fess" - zarówno pod względem klimatu, jak i tekstu. Po raz kolejny jednak połączenie to gwarantuje rap z najwyższej półki."Bring It Back", jak może sugerować sam tytuł, to numer wspominkowy, patrzący z nostalgią na zmieniającą się rzeczywistość i wyrażający tęsknotę za old schoolem. Temat niby oklepany, ale w zestawieniu z klimatycznym, przyjemnie wylewającym się z głośnika podkładem i wpadającym w ucho refrenem sprawdza się świetnie. It ain't nothing like hip-hop music!Nasza recenzja "The Return of the Magnificent"Wspólny kawałek Jazzy Jeffa i Eminema z 1998 roku[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"23231","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Duet Rhymefest & DJ Jazzy Jeff zaprezentował się wyśmienicie w kawałku "Jeff n Fess" z płyty "The Return of The Magnificent" z 2007 roku. Idealne połącznie charakterystycznego, pełnego smakowitych linijek rapu chicagowskiego MC oraz energicznej produkcji i kapialnych skreczy filadelfijskiego weterana przyniosło wtedy jeden z jaśniejszych punktów całego albumu.

Dwa lata później, w 2009 roku, mieliśmy okazję usłyszeć drugi wspólny utwór autora "Blue Collar" i naszego Artysty Tygodnia. Pochodzący z mixtape'u Rhymefesta "Dangerous: 5.18" track "Bring It Back" to numer diametralnie inny od "Jeff n Fess" - zarówno pod względem klimatu, jak i tekstu. Po raz kolejny jednak połączenie to gwarantujerap z najwyższej półki.

"Bring It Back", jak może sugerować sam tytuł, to numer wspominkowy, patrzący z nostalgią na zmieniającą się rzeczywistość i wyrażający tęsknotę za old schoolem. Temat niby oklepany, ale w zestawieniu z klimatycznym, przyjemnie wylewającym się z głośnika podkładem i wpadającym w ucho refrenem sprawdza się świetnie. It ain't nothing like hip-hop music!

Nasza recenzja "The Return of the Magnificent"

Wspólny kawałek Jazzy Jeffa i Eminema z 1998 roku

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"23231","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
DJ Jazzy Jeff & The Fresh Prince "He's The DJ, I'm The Rapper" (Klasyk Na Weekend)https://popkiller.kingapp.pl/2015-05-01,dj-jazzy-jeff-the-fresh-prince-hes-the-dj-im-the-rapper-klasyk-na-weekendhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-05-01,dj-jazzy-jeff-the-fresh-prince-hes-the-dj-im-the-rapper-klasyk-na-weekendApril 29, 2015, 2:04 pmMarcin NataliMamy 29 marca roku 1988, na półki sklepowe w USA trafia drugi album pochodzącego z Filadelfii duetu w składzie Jeff Townes & Will Smith, szerzej znanych jako DJ Jazzy Jeff & The Fresh Prince. Niesieni falą sukcesu swojego debiutanckiego singla z 1986 roku, zobrazowanego komicznym wideoklipem "Girls Ain't Nothing But Trouble", ponad 300 tysiącami sprzedanych egzemplarzy płyty "Rock The House" z 1987 r. oraz doświadczeniami prosto ze wspólnej trasy koncertowej z Run-DMC i Public Enemy, dwaj młodzi artyści zdają się mieć świat u swoich stóp, i bawią się przy tym w najlepsze.Formuła hip-hopu, jaką obaj panowie zaprezentowali już na "Rock The House", oparta na zabawnych storytellingach, oszczędnych, ale energicznych podkładach i gęstych, kreatywnych skreczach, podkreślających docenianą jeszcze w latach 80. wagę DJ'a (wystarczy wspomnieć wczesne nagrania LL Cool J'a i jego kompana DJ'a Cut Creatora), okazała się strzałem w dziesiątkę. Kolosalny sukces "He's The DJ, I'm The Rapper" jedynie to potwierdził i błyskawicznie przyćmił debiutanckie LP, stając się dla Jeffa i Willa trampoliną do ogólnoświatowej sławy, prestiżowych nagród i sprawiając, że dwójka chłopaków z West Philly na trwałe zapisała się w historii amerykańskiej popkultury.To bowiem ten album zaskarbił im miliony fanów w Stanach Zjednoczonych, sprzedając 3 miliony egzemplarzy, uczynił z nich gwiazdy dużego formatu i sprawił, że w ciągu kilku lat początkujący aktor Will Smith zaczął zdobywać swoje pierwsze role w filmach pełnometrażowych. Jak wspominał zresztą Jeff po latach, teledysk do nagrodzonego w 1989 r. pierwszym w historii Grammy w kategorii Rap numeru "Parents Just Don't Understand" bezpośrednio zrodził ideę stworzenia całego sitcomu opartego na szalonych przygodach Świeżego Księcia. Dzięki temu już we wrześniu 1990 roku na stacji NBC wystartował jeden z najlepszych seriali komediowych ever - "The Fresh Prince of Bel-Air" z Willem w roli głównej, i Jeffem, aka Jazzem, w roli jego roztargnionego przyjaciela, bezustannie wyrzucanego na kopach z posiadłości.Spłycanie zawartości tego ponad 70-minutowego krążka do klasycznej już opowieści o tym, jak to rodzice niczego nie rozumieją, byłoby jednak niesprawiedliwością. "He's The DJ, I'm The Rapper" to bowiem czysta esencja old schoolowego hip-hopu - żywiołowego, kreatywnego, pełnego funkowych sampli, twardych perkusji i barwnych storytellingów, których nie powstydziłby się sam Slick Rick. Wystarczy wspomnieć chociażby singlowe "Nightmare On My Street", inspirowane horrorami z Freddym Kruegerem, które jednak nie przypadło do gustu właścicielom praw autorskich "Koszmaru z ulicy wiązów" i sprowadziło na wytwórnię Jeffa i Prince'a pozew sądowy, zmuszając ją do zniszczenia niewydanego nigdy teledysku, nakręconego do utworu. Słysząc jednak wersy Fresh Prince', błyskotliwie parodiujące mającą budzić postrach postać Kruegera, nie ma co się dziwić reakcji producentów "A Nightmare on Elm Street"...I said, "Yo Fred, I think you've got me all wrong I ain't partners with NOBODY with nails that long! Look, I'll be honest man, this team won't work The girls won't be on you, Fred your face is all burnt!Warto wspomnieć też o kipiącym oldskulową energią, niesionym tłustym funkowym basem i cutami z Jamesa Browna, imprezowym tracku "Brand New Funk", odświeżonym zresztą po 19 latach przez samego Jeffa i Peedi Peedi. Na liczącym 17 kawałków albumie zachowano dobry balans między brylującym na mikrofonie MC i jego prawą ręką, podrzucającym podkłady i skrecze na refrenach DJ'em. Swoje pięć minut sławy dostał zresztą też ówczesny kompan duetu i trzeci członek grupy, beatboxer Ready Rock C - główny bohater opowieści "My Buddy" i gość odtwarzający ustami melodię Donkey Konga w "Human Video Game". Z jednej strony mamy na LP zatem typowo Prince'owe opowieści, jak ta o wiernym bodyguardzie duetu Charlie Macku, tłumacząca dobitnie, czemu to Charlie jest pierwszym, który wychodzi z limuzyny... (He never laughs, never smiles nor sweats/ He doesn't breaks arms or legs, only spines or necks... ; He could bench about three-hundred pounds/ The cops all take a vacation when Charlie's in town), a z drugiej strony - poświęcone w pełni Jeffowi i stawiające na pierwszym planie jego niesamowite gramofonowe umiejętności "Hip Hop Dancer's Theme" (są tu jacyś B-boye?), "Jazzy Jeff In The House" czy "DJ On The Wheels". DJ Jazzy Jeff and he's a cut maniac!Cała płyta jednak mistrzowsko ukazuje naturalną chemię muzyczną między MC i DJ'em - żaden z nich nie wybijał się tu na siłę na pierwszy plan, a obaj współpracowali i dawali z siebie max, tworząc rap zarazem łatwo przyswajalny przez masowego odbiorcę, jak i za sprawą wybitnej techniki gramofonowej (m.in. imponujący transformer scratch) szanowany przez środowisko stricte hip-hopowe. Idealnymi przykładami tej współpracy są "Rhythm Trax - House Party Style", będące dialogiem między Willem i cutami autorstwa Jeffa, oraz, przede wszystkim - tytułowe "He's The DJ, I'm The Rapper", kapitalnie łączące zmieniające się drum breaki i rytmicznie wjeżdżające skrecze z płynącym na nich wokalem Willa, udowadniającego swoje skillsy mikrofonowe. Dzięki temu "He's The DJ...", pomimo, że brzmieniowo już wyraźnie "przestarzałe", to wciąż płyta, której słucha się z dużą przyjemnością i której teksty bez pudła wywołają uśmiech na waszej twarzy, a dokonania Jeffa przypomnią o roli niedocenianej w dzisiejszych czasach instytucji DJ'a. Klasyk i pozycja obowiązkowa w edukacji hip-hopowej![[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"23236","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"23237","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"23238","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Mamy 29 marca roku 1988, na półki sklepowe w USA trafia drugi album pochodzącego z Filadelfii duetu w składzie Jeff Townes & Will Smith, szerzej znanych jako DJ Jazzy Jeff & The Fresh Prince. Niesieni falą sukcesu swojego debiutanckiego singla z 1986 roku, zobrazowanego komicznym wideoklipem "Girls Ain't Nothing But Trouble", ponad 300 tysiącami sprzedanych egzemplarzy płyty "Rock The House" z 1987 r. oraz doświadczeniami prosto ze wspólnej trasy koncertowej z Run-DMC i Public Enemy, dwaj młodzi artyści zdają się mieć świat u swoich stóp, i bawią się przy tym w najlepsze.

Formuła hip-hopu, jaką obaj panowie zaprezentowali już na "Rock The House", oparta na zabawnych storytellingach, oszczędnych, ale energicznych podkładach i gęstych, kreatywnych skreczach, podkreślających docenianą jeszcze w latach 80. wagę DJ'a (wystarczy wspomnieć wczesne nagrania LL Cool J'a i jego kompana DJ'a Cut Creatora), okazała się strzałem w dziesiątkę. Kolosalny sukces "He's The DJ, I'm The Rapper" jedynie to potwierdził i błyskawicznie przyćmił debiutanckie LP, stając się dla Jeffa i Willa trampoliną do ogólnoświatowej sławy, prestiżowych nagródi sprawiając, że dwójka chłopaków z West Philly na trwałe zapisała się w historii amerykańskiej popkultury.

To bowiem ten album zaskarbił im miliony fanów w Stanach Zjednoczonych, sprzedając 3 miliony egzemplarzy, uczynił z nich gwiazdy dużego formatu i sprawił, że w ciągu kilku lat początkujący aktor Will Smith zaczął zdobywać swoje pierwsze role w filmach pełnometrażowych. Jak wspominał zresztą Jeff po latach, teledysk do nagrodzonego w 1989 r. pierwszym w historii Grammy w kategorii Rap numeru "Parents Just Don't Understand" bezpośrednio zrodził ideę stworzenia całego sitcomu opartego na szalonych przygodach Świeżego Księcia. Dzięki temu już we wrześniu 1990 roku na stacji NBC wystartował jeden z najlepszych seriali komediowych ever - "The Fresh Prince of Bel-Air" z Willem w roli głównej, i Jeffem, aka Jazzem, w roli jego roztargnionego przyjaciela, bezustannie wyrzucanego na kopach z posiadłości.

Spłycanie zawartości tego ponad 70-minutowego krążka do klasycznej już opowieści o tym, jak to rodzice niczego nie rozumieją, byłoby jednak niesprawiedliwością. "He's The DJ, I'm The Rapper" to bowiem czysta esencja old schoolowego hip-hopu - żywiołowego, kreatywnego, pełnego funkowych sampli, twardych perkusji i barwnych storytellingów, których nie powstydziłby się sam Slick Rick. Wystarczy wspomnieć chociażby singlowe "Nightmare On My Street", inspirowane horrorami z Freddym Kruegerem, które jednak nie przypadło do gustu właścicielom praw autorskich "Koszmaru z ulicy wiązów" i sprowadziło na wytwórnię Jeffa i Prince'a pozew sądowy, zmuszając ją do zniszczenia niewydanego nigdy teledysku, nakręconego do utworu. Słysząc jednak wersy Fresh Prince', błyskotliwie parodiujące mającą budzić postrach postać Kruegera, nie ma co się dziwić reakcji producentów "A Nightmare on Elm Street"...

I said, "Yo Fred, I think you've got me all wrong
I ain't partners with NOBODY with nails that long!
Look, I'll be honest man, this team won't work
The girls won't be on you, Fred your face is all burnt!

Warto wspomnieć też o kipiącym oldskulową energią, niesionym tłustym funkowym basem i cutami z Jamesa Browna, imprezowym tracku "Brand New Funk", odświeżonym zresztą po 19 latach przez samego Jeffa i Peedi Peedi. Na liczącym 17 kawałków albumie zachowano dobry balans między brylującym na mikrofonie MC i jego prawą ręką, podrzucającym podkłady i skrecze na refrenach DJ'em. Swoje pięć minut sławy dostał zresztą też ówczesny kompan duetu i trzeci członek grupy, beatboxer Ready Rock C - główny bohater opowieści "My Buddy" i gość odtwarzający ustami melodię Donkey Konga w "Human Video Game". Z jednej strony mamy na LP zatem typowo Prince'oweopowieści, jak ta o wiernym bodyguardzie duetu Charlie Macku, tłumacząca dobitnie, czemu to Charlie jest pierwszym, który wychodzi z limuzyny... (He never laughs, never smiles nor sweats/ He doesn't breaks arms or legs, only spines or necks... ; He could bench about three-hundred pounds/ The cops all take a vacation when Charlie's in town), a z drugiej strony - poświęcone w pełni Jeffowi i stawiające na pierwszym planie jego niesamowite gramofonowe umiejętności "Hip Hop Dancer's Theme" (są tu jacyś B-boye?), "Jazzy Jeff In The House" czy "DJ On The Wheels". DJ Jazzy Jeff and he's a cut maniac!

Cała płyta jednak mistrzowsko ukazuje naturalną chemię muzyczną między MC i DJ'em- żaden z nich nie wybijał się tu na siłę na pierwszy plan, a obaj współpracowali i dawali z siebie max, tworząc rap zarazem łatwo przyswajalny przez masowego odbiorcę, jak i za sprawą wybitnej techniki gramofonowej (m.in. imponujący transformer scratch) szanowany przez środowisko stricte hip-hopowe. Idealnymi przykładami tej współpracy są "Rhythm Trax - House Party Style", będące dialogiem między Willem i cutami autorstwa Jeffa, oraz, przede wszystkim - tytułowe "He's The DJ, I'm The Rapper", kapitalnie łączące zmieniające się drum breaki i rytmicznie wjeżdżające skrecze z płynącym na nich wokalem Willa, udowadniającego swoje skillsy mikrofonowe. Dzięki temu "He's The DJ...", pomimo, że brzmieniowo już wyraźnie "przestarzałe", to wciąż płyta, której słucha się z dużą przyjemnością i której teksty bez pudła wywołają uśmiech na waszej twarzy, a dokonania Jeffa przypomnią o roli niedocenianej w dzisiejszych czasach instytucji DJ'a. Klasyk i pozycja obowiązkowa w edukacji hip-hopowej!

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"23236","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"23237","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"23238","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
DJ Jazzy Jeff feat. Eminem & Pauly Yamz "When To Stand Up" (Ot Tak #184)https://popkiller.kingapp.pl/2015-04-25,dj-jazzy-jeff-feat-eminem-pauly-yamz-when-to-stand-up-ot-tak-184https://popkiller.kingapp.pl/2015-04-25,dj-jazzy-jeff-feat-eminem-pauly-yamz-when-to-stand-up-ot-tak-184April 25, 2015, 3:33 pmMarcin NataliNiewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że zanim jeszcze Eminem wziął rap grę szturmem i na wieeeeele lat zanim zaczęto go postrzegać Bogiem Rapu i najlepszym MC na globie, Marshall Mathers przyjechał specjalnie do studia DJ'a Jazzy Jeffa w Filadelfii i obaj panowie zabrali się do roboty nad materiałem mającego na koncie narazie jedynie amatorskie demówki MC. Z tych sesji nagraniowych pochodzi datowany na 1998 rok, nigdy oficjalnie nie wydany numer "When To Stand Up".Przy okazji tej wizyty miejsce miała też pewna zabawna sytuacja, kiedy to Will Smith odwiedził Jeffa w studiu, i zaszokowany jednym z nagrań młodego kota z Detroit, powiedział Eminemowi bez ogródek "Albo będziesz największym niewypałem w historii hip-hopu, albo staniesz się największą rzeczą, którą zrodziła ta muzyka". "When To Stand Up" miało ponoć znaleźć się na pierwszym solowym wydawnictwie Jeffa dla wytwórni BBE "The Magnificent", ale w końcu track został pominięty przy finalnej selekcji, i biorąc pod uwagę brzmienie pozostałych utworów oraz kwestię spójności materiału, nie ma się co dziwić. Nie zmienia to jednak faktu, że to numer warty uwagi - mamy tu do czynienia bowiem z młodym gniewnym Eminemem z wrodzoną wściekłością i charyzmą rzucającym kąśliwe wersy na oszczędny, budzący niepokój podkład. Już otwierające numer skrecze, wykorzystujace wokal o treści "No you hear me, you go to hell" podpowiadają, że nie ma co spodziewać się sielanki i oldskulowej zabawy.At birth I was born with the biggest middle finger on earth The first time I went to stick it up the shit hurt Mom couldn't take me, the bitch still hates me One day she said, "Go rake leaves," I said, "Make me!"Marshall deklaruje już na wstępie, że przy urodzeniu obdarzony został największym środkowym palcem na świecie, a jego matka niezmiennie wciąż go nienawidzi... Te klimaty dobrze znają z pewnością fani wczesnej twórczości rapera - tutaj Em odnosi się do lat, kiedy Will wciąż był Fresh Princem, a on sam zdecydował się rzucić szkołę i zająć się rapem "na pełen etat".Back then, when Will Smith was still the Fresh Prince And him and Jeff were still best friends, I guess then I decided to cut class to rap full time And get the fuck outta this fake ass school and rhymeSwoje trzy grosze dorzuca znany z występów na "The Magnificent" Pauly Yamz wersami dobrze wpasowującymi się w konwencję utworu. (I bring it to your high school, smoke the prom, Put your brother in a headlock, choke your mom). Bezczelne, bezkompromisowe, jednym słowem - Eminemowe "When To Stand Up" to kompletne przeciwieństwo numerów, z jakimi kojarzony był wtedy Jeff - być może dlatego również finalnie ten track przeleżał wiele lat w szufladzie. To jednak nie lada gratka dla fanów i track, który warto znać, choćby dla takich linijek jak zamykające numer:So "I'm the Rapper, He's the DJ" I'm the one thats got the six year old nephew screamin "F.U.C.K" So Jeff, give me a scratch The rest of y'all can kiss my ass 'til your lips stick to my pants[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"23208","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że zanim jeszcze Eminem wziął rap grę szturmem i na wieeeeele lat zanim zaczęto go postrzegać Bogiem Rapu i najlepszym MC na globie, Marshall Mathers przyjechał specjalnie do studia DJ'a Jazzy Jeffa w Filadelfii i obaj panowie zabrali się do roboty nad materiałem mającego na koncie narazie jedynie amatorskie demówki MC. Z tych sesji nagraniowych pochodzi datowany na 1998 rok, nigdy oficjalnie nie wydany numer "When To Stand Up".

Przy okazji tej wizyty miejsce miała też pewna zabawna sytuacja, kiedy to Will Smith odwiedził Jeffa w studiu, i zaszokowany jednym z nagrań młodego kota z Detroit, powiedział Eminemowi bez ogródek "Albo będziesz największym niewypałem w historii hip-hopu, albo staniesz się największą rzeczą, którą zrodziła ta muzyka"

"When To Stand Up" miało ponoć znaleźć się na pierwszym solowym wydawnictwie Jeffa dla wytwórni BBE "The Magnificent", ale w końcu track został pominięty przy finalnej  selekcji, i biorąc pod uwagę brzmienie pozostałych utworów oraz kwestię spójności materiału, nie ma się co dziwić. Nie zmienia to jednak faktu, że to numer warty uwagi - mamy tu do czynienia bowiem z młodym gniewnym Eminemem z wrodzoną wściekłością i charyzmą rzucającym kąśliwe wersy na oszczędny, budzący niepokój podkład. Już otwierające numer skrecze, wykorzystujace wokal o treści "No you hear me, you go to hell" podpowiadają, że nie ma co spodziewać się sielanki i oldskulowej zabawy.

At birth I was born with the biggest middle finger on earth
The first time I went to stick it up the shit hurt
Mom couldn't take me, the bitch still hates me
One day she said, "Go rake leaves," I said, "Make me!"

Marshall deklaruje już na wstępie, że przy urodzeniu obdarzony został największym środkowym palcem na świecie, a jego matka niezmiennie wciąż go nienawidzi... Te klimaty dobrze znają z pewnością fani wczesnej twórczości rapera - tutaj Em odnosi się do lat, kiedy Will wciąż był Fresh Princem, a on sam zdecydował się rzucić szkołę i zająć się rapem "na pełen etat".

Back then, when Will Smith was still the Fresh Prince
And him and Jeff were still best friends, I guess then
I decided to cut class to rap full time
And get the fuck outta this fake ass school and rhyme

Swoje trzy grosze dorzuca znany z występów na "The Magnificent" Pauly Yamz wersami dobrze wpasowującymi się w konwencję utworu. (I bring it to your high school, smoke the prom, Put your brother in a headlock, choke your mom). Bezczelne, bezkompromisowe, jednym słowem - Eminemowe "When To Stand Up" to kompletne przeciwieństwo numerów, z jakimi kojarzony był wtedy Jeff - być może dlatego również finalnie ten track przeleżał wiele lat w szufladzie. To jednak nie lada gratka dla fanów i track, który warto znać, choćby dla takich linijek jak zamykające numer:

So "I'm the Rapper, He's the DJ"
I'm the one thats got the six year old nephew screamin "F.U.C.K"
So Jeff, give me a scratch
The rest of y'all can kiss my ass 'til your lips stick to my pants

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"23208","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
DJ Jazzy Jeff naszym Artystą Tygodniahttps://popkiller.kingapp.pl/2015-04-24,dj-jazzy-jeff-naszym-artysta-tygodniahttps://popkiller.kingapp.pl/2015-04-24,dj-jazzy-jeff-naszym-artysta-tygodniaApril 24, 2015, 6:06 pmMarcin NataliDla jednych DJ Jazzy Jeff to połówka klasycznego duetu DJ Jazzy Jeff & The Fresh Prince, kompan artystyczny Willa Smitha i pamiętny "Jazz" wyrzucany bezustannie z domu w "The Fresh Prince of Bel-Air", dla innych jeden z najlepszych DJ'ów w historii, operujący niezliczoną ilością gramofonowych tricków i dopracowanych do perfekcji skreczy, regularnie publikujący kapitalne mixtejpy, dla jeszcze innych to głównie świetny producent, mający na koncie współpracę m.in. z Big Daddy Kane'm, Method Manem, CL Smoothem czy Posem z De La Soul.Niezależnie od podejścia, to bez wątpienia jeden z najbardziej zasłużonych i szanowanych DJ'ów w hip-hopie oraz pierwszy w historii zdobywca nagrody Grammy w kategorii Rap. Wszyscy fani artysty będą mieli okazję zobaczyć go na żywo już 1 maja w Sopocie, a z okazji pierwszego występu filadelfijskiego weterana w Polsce postanowiliśmy przybliżyć wam jego twórczośc i przedstawić osobę Jeffa trochę bliżej. W najbliższych dniach przypomnimy zarówno klasyczne nagrania i teledyski sprzed lat, jak i postaramy się wyłowić mniej znane perełki, do których rękę przyłożył Jeff Townes. Możecie się też spodziewać recenzji dwóch albumów z jego bogatej dyskografii.Pod spodem nagranie live z występu The Roots, Eminema i DJ'a Jazzy Jeffa na Rock The Bells 2009, w ramach tribute'u dla LL Cool J'a, oraz klasyczne już "Summertime" na dobry początek weekendu.PS. Don't worry - to jeszcze nie koniec naszych materiałów związanych z tygodniem z Prosto Label - w najbliższych dniach otrzymacie jeszcze kilka postów dotyczących warszawskiej wytwórni, a lekkie 'nałożenie się' obu tygodni związane jest jedynie z terminem koncertu Jeffa.[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"23206","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"23205","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Dla jednych DJ Jazzy Jeff to połówka klasycznego duetu DJ Jazzy Jeff & The Fresh Prince, kompan artystyczny Willa Smitha i pamiętny "Jazz" wyrzucany bezustannie z domu w "The Fresh Prince of Bel-Air", dla innych jeden z najlepszych DJ'ów w historii, operujący niezliczoną ilością gramofonowych tricków i dopracowanych do perfekcji skreczy, regularnie publikujący kapitalne mixtejpy, dla jeszcze innych to głównie świetny producent, mający na koncie współpracę m.in. z Big Daddy Kane'm, Method Manem, CL Smoothem czy Posem z De La Soul.

Niezależnie od podejścia, to bez wątpienia jeden z najbardziej zasłużonych i szanowanych DJ'ów w hip-hopie oraz pierwszy w historii zdobywca nagrody Grammy w kategorii Rap. Wszyscy fani artysty będą mieli okazję zobaczyć go na żywo już 1 maja w Sopocie, a z okazji pierwszego występu filadelfijskiego weterana w Polsce postanowiliśmy przybliżyć wam jego twórczośc i przedstawić osobę Jeffa trochę bliżej.

W najbliższych dniach przypomnimy zarówno klasyczne nagrania i teledyski sprzed lat, jak i postaramy się wyłowić mniej znane perełki, do których rękę przyłożył Jeff Townes. Możecie się też spodziewać recenzji dwóch albumów z jego bogatej dyskografii.

Pod spodem nagranie live z występu The Roots, Eminema i DJ'a Jazzy Jeffa na Rock The Bells 2009, w ramach tribute'u dla LL Cool J'a, oraz klasyczne już "Summertime" na dobry początek weekendu.

PS. Don't worry - to jeszcze nie koniec naszych materiałów związanych z tygodniem z Prosto Label - w najbliższych dniach otrzymacie jeszcze kilka postów dotyczących warszawskiej wytwórni, a lekkie 'nałożenie się' obu tygodni związane jest jedynie z terminem koncertu Jeffa.

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"23206","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"23205","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
DJ Jazzy Jeff "The Return of The Magnificent" (Przegapifszy #74)https://popkiller.kingapp.pl/2015-04-26,dj-jazzy-jeff-the-return-of-the-magnificent-przegapifszy-74https://popkiller.kingapp.pl/2015-04-26,dj-jazzy-jeff-the-return-of-the-magnificent-przegapifszy-74April 26, 2015, 1:03 pmMarcin NataliWydane w 2002 roku nakładem BBE Records "The Magnificent" DJ'a Jazzy Jeffa latało u mnie na gęstej rotacji przez długi czas od kiedy dorwałem CD, a marka, jaką już wtedy stanowił niezawodny Jeff gwarantowała bez pudła hip-hop najwyższych lotów. Dopiero po wczytaniu się w creditsy do poszczególnych kawałków w książeczce zdałem sobie sprawę, że ten album to nie tyle pełną gębą płyta producencka filadelfijskiego muzyka, a raczej kompilacja utworów różnych zaprzyjaźnionych artystów, ozdobiona pięcioma niesamowitymi perełkami spod ręki Jeffa Townesa.Z tego powodu mistrzowskie "The Magnificent" nie może zatem w pełni uchodzić za flagowy przykład jego producenckiej działalności, choć takie numery jak genialne "For Da Love of Da Game" czy pulsujące, soulowe "My People" to esencja stylu jazzującego Jeffa, zdecydowanie wystarcząca do tego, aby zakochać się w jego muzyce. Na album producencki sensu stricto musieliśmy czekać natomiast kolejnych 5 lat... ale było warto. Wydane w 2007 roku "The Return of The Magnificent" to najlepsza jak do tej pory wizytówka Jeffa jako producenta, swoisty pomnik, ukazujący jego wszechstronność, wyczucie, bezbłędnie wplatający imponujące od lat 80. skrecze, a także - potwierdzający jego status w świecie hip-hopu.To w końcu człowiek, który współtworzył historię tego gatunku, jeden z najlepszych DJ'ów w historii i gość cieszący się powszechnym szacunkiem wśród hip-hopowych głów i obecnych legend. Nie dziwi więc fakt, że na sequelu "The Magnificent" udało się Jeffowi zgromadzić MC's takiego kalibru jak Big Daddy Kane, Pos z De La Soul, Method Man czy CL Smooth. Dzięki temu dostajemy opatrzony mistrzowskimi skreczami w refrenie, wyważający drzwi z buta banger Methoda "Hold It Down"; refleksyjny, poetycki track Big Daddy Kane'a "The Garden", w którym legendarny MC wspomina zmarłe ikony hip-hop; przepięknie bujający, esencjonalny numer CL Smootha "All I Know" oraz kipiący oldskulową energią "Let Me Hear U Clap" Posdnuosa.Na trwającej ponad 78 minut płycie oprócz staroszkolnych wyjadaczy znajdziemy też gorących w tamtym momencie graczy takich jak Rhymefest świeżo po wyśmienitym debiucie "Blue Collar" czy Kardinal Offishal tuż przed wydaniem ultrahitu "Dangerous". Zwłaszcza "Jeff n Fess" to kopalnia ciętych linijek i dowcipnych punchline'ów, z których słynie pełen dystansu do siebie chicagowski MC (Chicago know that I'm tight, G / West coast support Fess, Down South hype me / Niggas in New York - you can set yourself on fire, They be like, "Ah, son, he alright, B"). Zaraz po "Jeff n Fess" następuje oparty na cytatach z klasycznej już konferencji prasowej Allena Iversona track "Practice" J-Live'a. I heard amateurs keep doin it til they get it right / But pros do it so much, we can't get it wrong - that's practice - "nuff said".Na "The Return of The Magnificent" udało się gospodarzowi zachować dobry balans między kawałkami lżejszymi, stawiającymi na zabawę i wnoszącymi dużo humoru oraz oldskulowej energii, a utworami spokojniejszymi, wymagającymi skupienia. Dzięki temu z jednej strony mamy humorystyczne "Go See The Doctor 2k7" Twone Gabza czy odświeżone po blisko 20 latach klasyczne "Brand New Funk" duetu DJ Jazzy Jeff & The Fresh Prince w wersji "2k7" autorstwa Peedi Peedi (gdzie on się podział?!). Z drugiej strony dostajemy samplujące nieśmiertelne "The Look of Love", traktujące o ponurej codzienności filadelfijskich ulic "Run That Back" autorstwa Eshona Burgundy i Black Ice'a oraz genialne, przywodzące na myśl dokonania Marvina Gaye'a "My Soul Ain't For Sale" Raheema DeVaughna, nagrane w dniu, kiedy świat obiegła wieść o śmierci J Dilli...Przez chwilę myślałem, czy nie umieścić by tej płyty w naszym cyklu "Klasyk Na Weekend", ale w końcu odszedłem od tego zamiaru, biorąc pod uwagę datę premiery i fakt, że album ten jednak nie wywołał wielkiego szumu medialnego, a został raczej przez wielu niesłusznie przegapiony. "The Return..." to potężna dawka bardzo dobrego korzennego hip-hopu z domieszką soulu/r&b, oferująca zarówno zwrotki MC's z najwyższej rapowej półki, jak i przedstawiająca znanych bardziej lokalnie, ale również wyjątkowo uzdolnionych artystów. Całość spajają komiczne skity, które potwierdzają tylko, że Jeff aka Jazz, wyrzucany naście lat wcześniej na kopach przez Wujka Phila z posiadłości w Bel Air nie stracił ani za grosz poczucia humoru, choć dawna sława czasem nie daje mu spokoju... Nie będę zdradzać treści owych przerywników, ale gwarantuję, że uśmiech nie raz zagości na waszej twarzy. Press Play!Aha, no i jeśli kiedyś spotkacie przypadkiem Willa Smitha, koniecznie spytajcie go "Where's Jeff?" ;)Pod spodem oficjalny teledysk do "Brand New Funk 2k7" oraz wspomniane "Hold It Down" Method Mana i "My Soul Ain't For Sale" Raheema DeVaughna.[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"23157","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"22788","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"23158","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Wydane w 2002 roku nakładem BBE Records "The Magnificent" DJ'a Jazzy Jeffa latało u mnie na gęstej rotacji przez długi czas od kiedy dorwałem CD, a marka, jaką już wtedy stanowił niezawodny Jeff gwarantowała bez pudła hip-hop najwyższych lotów. Dopiero po wczytaniu się w creditsy do poszczególnych kawałków w książeczce zdałem sobie sprawę, że ten album to nie tyle pełną gębą płyta producencka filadelfijskiego muzyka, a raczej kompilacja utworów różnych zaprzyjaźnionych artystów, ozdobiona pięcioma niesamowitymi perełkami spod ręki Jeffa Townesa.

Z tego powodu mistrzowskie "The Magnificent" nie może zatem w pełni uchodzić za flagowy przykład jego producenckiej działalności, choć takie numery jak genialne "For Da Love of Da Game" czy pulsujące, soulowe "My People" to esencja stylu jazzującego Jeffa, zdecydowanie wystarcząca do tego, aby zakochać się w jego muzyce. Na album producencki sensu stricto musieliśmy czekać natomiast kolejnych 5 lat... ale było warto. Wydane w 2007 roku "The Return of The Magnificent" to najlepsza jak do tej pory wizytówka Jeffa jako producenta, swoisty pomnik, ukazujący jego wszechstronność, wyczucie, bezbłędnie wplatający imponujące od lat 80. skrecze, a także - potwierdzający jego status w świecie hip-hopu.

To w końcu człowiek, który współtworzył historię tego gatunku, jeden z najlepszych DJ'ów w historii i gość cieszący się powszechnym szacunkiem wśród hip-hopowych głów i obecnych legend. Nie dziwi więc fakt, że na sequelu "The Magnificent" udało się Jeffowi zgromadzić MC's takiego kalibru jak Big Daddy Kane, Pos z De La Soul, Method Man czy CL Smooth. Dzięki temu dostajemy opatrzony mistrzowskimi skreczami w refrenie, wyważający drzwi z buta banger Methoda "Hold It Down";refleksyjny, poetycki track Big Daddy Kane'a "The Garden", w którym legendarny MC wspomina zmarłe ikony hip-hop; przepięknie bujający, esencjonalny numer CL Smootha "All I Know" oraz kipiący oldskulową energią "Let Me Hear U Clap" Posdnuosa.

Na trwającej ponad 78 minut płycie oprócz staroszkolnych wyjadaczy znajdziemy też gorących w tamtym momencie graczy takich jak Rhymefest świeżo po wyśmienitym debiucie "Blue Collar" czy Kardinal Offishal tuż przed wydaniem ultrahitu "Dangerous". Zwłaszcza "Jeff n Fess"to kopalnia ciętych linijek i dowcipnych punchline'ów, z których słynie pełen dystansu do siebie chicagowski MC (Chicago know that I'm tight, G / West coast support Fess, Down South hype me /Niggas in New York - you can set yourself on fire, They be like, "Ah, son, he alright, B"). Zaraz po "Jeff n Fess" następuje oparty na cytatach z klasycznej już konferencji prasowej Allena Iversona track "Practice" J-Live'a. Iheard amateurs keep doin it til they get it right / But pros do it so much, we can't get it wrong - that's practice - "nuff said".

Na "The Return of The Magnificent" udało się gospodarzowi zachować dobry balans między kawałkami lżejszymi, stawiającymi na zabawę i wnoszącymi dużo humoru oraz oldskulowej energii, a utworami spokojniejszymi, wymagającymi skupienia. Dzięki temu z jednej strony mamy humorystyczne "Go See The Doctor 2k7" Twone Gabza czy odświeżone po blisko 20 latach klasyczne "Brand New Funk" duetu DJ Jazzy Jeff & The Fresh Prince w wersji "2k7" autorstwa Peedi Peedi (gdzie on się podział?!). Z drugiej strony dostajemy samplujące nieśmiertelne "The Look of Love", traktujące o ponurej codzienności filadelfijskich ulic "Run That Back" autorstwa Eshona Burgundy i Black Ice'a  oraz genialne, przywodzące na myśl dokonania Marvina Gaye'a "My Soul Ain't For Sale" Raheema DeVaughna, nagrane w dniu, kiedy świat obiegła wieść o śmierci J Dilli...

Przez chwilę myślałem, czy nie umieścić by tej płyty w naszym cyklu "Klasyk Na Weekend", ale w końcu odszedłem od tego zamiaru,  biorąc pod uwagę datę premiery i fakt, że album ten jednak nie wywołał wielkiego szumu medialnego, a został raczej przez wielu niesłusznie przegapiony. "The Return..." to potężna dawka bardzo dobrego korzennego hip-hopu z domieszką soulu/r&b, oferująca zarówno zwrotki MC's z najwyższej rapowej półki, jak i przedstawiająca znanych bardziej lokalnie, ale również wyjątkowo uzdolnionych artystów. Całość spajają komiczne skity, które potwierdzają tylko, że Jeff aka Jazz, wyrzucany naście lat wcześniej na kopach przez Wujka Phila z posiadłości w Bel Air nie stracił ani za grosz poczucia humoru, choć dawna sława czasem nie daje mu spokoju... Nie będę zdradzać treści owych przerywników, ale gwarantuję, że uśmiech nie raz zagości na waszej twarzy. Press Play!

Aha, no i jeśli kiedyś spotkacie przypadkiem Willa Smitha, koniecznie spytajcie go "Where's Jeff?" ;)

Pod spodem oficjalny teledysk do "Brand New Funk 2k7" oraz wspomniane "Hold It Down" Method Mana i "My Soul Ain't For Sale" Raheema DeVaughna.

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"23157","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"22788","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"23158","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
DJ Jazzy Jeff zagra w Polsce!https://popkiller.kingapp.pl/2015-04-10,dj-jazzy-jeff-zagra-w-polscehttps://popkiller.kingapp.pl/2015-04-10,dj-jazzy-jeff-zagra-w-polsceApril 10, 2015, 2:18 pmMarcin NataliJeden z najbardziej zasłużonych i szanowanych DJ'ów w hip-hopie, pierwszy w historii zdobywca nagrody Grammy w kategorii Rap, legendarny DJ Jazzy Jeff już w maju wystąpi w Polsce! Dla jednych Jeff to połówka klasycznego duetu DJ Jazzy Jeff & The Fresh Prince (znajdzie się ktoś kto nie zna "Summertime"?), kompan artystyczny Willa Smitha i pamiętny "Jazz" wyrzucany bezustannie z domu w "The Fresh Prince of Bel-Air", dla innych jeden z najlepszych DJ'ów w historii, operujący niezliczoną ilością gramofonowych tricków i dopracowanych do perfekcji skreczy, regularnie publikujący kapitalne mixtejpy, dla jeszcze innych to głównie świetny producent, mający na koncie współpracę m.in. z Big Daddy Kane'm, Method Manem, CL Smoothem czy Posem z De La Soul. Wszyscy fani artysty będą mieli okazję zobaczyć go na żywo już 1 maja w Sopocie - pełne info w rozwinięciu.Jeśli martwilibyście się o pogodę, to nie ma powodów do obaw - koncert odbędzie się bowiem na specjalnie rozstawionej scenie na plaży, na drewnianym parkiecie.Data: 1 maja, start 21:00Miejsce: Zatoka Sztuki Beach Club, Al. Franciszka Mamuszki 14, SopotBilety w cenie 39 zł do nabycia online na stronach ebilet / biletomat / biletynaDołącz do wydarzenia na Facebooku.Pod spodem idealna próbka DJ'skich możliwości Jeffa na żywo oraz w postaci mistrzowskiego "Pump Me Up" z płyty "Willenium". Do tego sprawdzajcie numer Jeffa z Method Manem "Holdin' It Down" z płyty "The Return of The Magnificent".[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"22787","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"22786","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"22788","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Jeden z najbardziej zasłużonych i szanowanych DJ'ów w hip-hopie, pierwszy w historii zdobywca nagrody Grammy w kategorii Rap, legendarny DJ Jazzy Jeffjuż w maju wystąpi w Polsce!

Dla jednych Jeff to połówka klasycznego duetu DJ Jazzy Jeff & The Fresh Prince (znajdzie się ktoś kto nie zna "Summertime"?), kompan artystyczny Willa Smitha i pamiętny "Jazz" wyrzucany bezustannie z domu w "The Fresh Prince of Bel-Air", dla innych jeden z najlepszych DJ'ów w historii, operujący niezliczoną ilością gramofonowych tricków i dopracowanych do perfekcji skreczy, regularnie publikujący kapitalne mixtejpy, dla jeszcze innych to głównie świetny producent, mający na koncie współpracę m.in. z Big Daddy Kane'm, Method Manem, CL Smoothem czy Posem z De La Soul. Wszyscy fani artysty będą mieli okazję zobaczyć go na żywo już 1 maja w Sopocie - pełne info w rozwinięciu.

Jeśli martwilibyście się o pogodę, to nie ma powodów do obaw - koncert odbędzie się bowiem na specjalnie rozstawionej scenie na plaży, na drewnianym parkiecie.

Data: 1 maja, start 21:00

Miejsce: Zatoka Sztuki Beach Club, Al. Franciszka Mamuszki 14, Sopot

Bilety w cenie 39 zł do nabycia online na stronach ebilet / biletomat / biletyna

Dołącz do wydarzenia na Facebooku.

Pod spodem idealna próbka DJ'skich możliwości Jeffa na żywo oraz w postaci mistrzowskiego "Pump Me Up" z płyty "Willenium". Do tego sprawdzajcie numer Jeffa z  Method Manem "Holdin' It Down" z płyty "The Return of The Magnificent".

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"22787","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"22786","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"22788","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
DJ Jazzy Jeff feat. Dayne Jordan "PLAY DAT!" / "Lost" - 2 teledyskihttps://popkiller.kingapp.pl/2014-11-30,dj-jazzy-jeff-feat-dayne-jordan-play-dat-lost-2-teledyskihttps://popkiller.kingapp.pl/2014-11-30,dj-jazzy-jeff-feat-dayne-jordan-play-dat-lost-2-teledyskiNovember 28, 2014, 12:50 pmMarcin NataliJeśli pod swoje skrzydła bierze Cię sam DJ Jazzy Jeff, mający na koncie pierwsze Grammy w kategorii rap i współpracę z najlepszymi MC's w grze, to nie może być w tym przypadku. Od pewnego czasu Jeff promuje pochodzącego z jego rodzinnej Filadelfii rapera Dayne'a Jordana. Opublikowane już jakiś czas temu "PLAY DAT!" to idealna introdukcja dysponującego wysokim, energicznym wokalem rapera. W rozwinięciu natomiast znajdziecie kolejny klip duetu Jazzy Jeff - Dayne Jordan z gościnnym udziałem wokalistki Ebony Joi, refleksyjny, osobisty track "Lost".[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"18570","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Jeśli pod swoje skrzydła bierze Cię sam DJ Jazzy Jeff, mający na koncie pierwsze Grammy w kategorii rap i współpracę z najlepszymi MC's w grze, to nie może być w tym przypadku. Od pewnego czasu Jeff promuje pochodzącego z jego rodzinnej Filadelfii rapera Dayne'a Jordana. Opublikowane już jakiś czas temu "PLAY DAT!" to idealna introdukcja dysponującego wysokim, energicznym wokalem rapera. W rozwinięciu natomiast znajdziecie kolejny klip duetu Jazzy Jeff - Dayne Jordan z gościnnym udziałem wokalistki Ebony Joi, refleksyjny, osobisty track "Lost".

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"18570","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
DJ Jazzy Jeff feat. Oddisee "Musik Lounge" (Ot tak #140)https://popkiller.kingapp.pl/2013-09-30,dj-jazzy-jeff-feat-oddisee-musik-lounge-ot-tak-140https://popkiller.kingapp.pl/2013-09-30,dj-jazzy-jeff-feat-oddisee-musik-lounge-ot-tak-140September 30, 2013, 1:25 amMarcin NataliPamiętam jak dziś jak z 10 lat temu dostałem na Gwiazdkę pierwszą solową płytę znanego mi już z dobrze osłuchanego duetu DJ Jazzy Jeff & Fresh Prince filadelfijskiego producenta. Jedynymi artystami zaproszonymi przez Jeffa do współpracy na "The Magnificent", których wtedy kojarzyłem, byli Shawn Stockman z Boyz II Men, Jill Scott i ?uestlove.Album pełen był jednak niezwykle utalentowanych, ale mało znanych, klejących gdzieś po cichu w głębokim podziemiu bity i rymy gości. Jednym z nich był odpowiedzialny za hipnotyzujący, błyskawicznie wbijający się do bani numer "Musik Lounge" młody kot o ksywie Oddisee.Świdrujący, przefiltrowany sampel, skradający się z gracją bas, rozleniwiona gitarka, bliżej niezidentyfikowana piszczałka w refrenie i regularne, nieprzekombinowane bębny wylewają się z głośnika aż miło, przenosząc nas momentalnie na wygodną kanapę i zmuszając do zwolnienia tempa co najmniej na te 4 minuty...Sit back, relax and enjoy the soundStand up, get live and just move aroundYou are now in tune to the musik loungeAnd the host is the brother with the grooving soundSpokojny, a zarazem pewny siebie Oddisee swoimi wersami dopełnia dzieła, w rezultacie czego dostajemy numer o takim stopniu wychillowania, że nie powstydziłby się go sam Devin Copeland. Nie dziwne więc, że jak tylko Jeff usłyszał wyprodukowane i nawinięte przez młodziaka z D.C. "Musik Lounge" to zapragnął dodać je do tracklisty "The Magnificent" i zapewnić mu należne promo. Jedenaście lat później, zapowiadający się już wtedy świetnie brother with the grooving sound ma solidną, lojalną rzeszę fanów i podróżuje po całym świecie, szerząc hip-hop najwyższej próby. Can I get a mic-check one two? Yes you can![[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6766","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Pamiętam jak dziś jak z 10 lat temu dostałem na Gwiazdkę pierwszą solową płytę znanego mi już z dobrze osłuchanego duetu DJ Jazzy Jeff & Fresh Prince filadelfijskiego producenta. Jedynymi artystami zaproszonymi przez Jeffa do współpracy na "The Magnificent", których wtedy kojarzyłem, byli Shawn Stockman z Boyz II Men, Jill Scott i ?uestlove.

Album pełen był jednak niezwykle utalentowanych, ale mało znanych, klejących gdzieś po cichu w głębokim podziemiu bity i rymy gości. Jednym z nich był odpowiedzialny za hipnotyzujący, błyskawicznie wbijający się do bani numer "Musik Lounge" młody kot o ksywie Oddisee.

Świdrujący, przefiltrowany sampel, skradający się z gracją bas, rozleniwiona gitarka, bliżej niezidentyfikowana piszczałka w refrenie i regularne, nieprzekombinowane bębny wylewają się z głośnika aż miło, przenosząc nas momentalnie na wygodną kanapę i zmuszając do zwolnienia tempa co najmniej na te 4 minuty...

Sit back, relax and enjoy the sound
Stand up, get live and just move around

You are now in tune to the musik lounge
And the host is the brother with the  grooving sound


Spokojny, a zarazem pewny siebie Oddisee swoimi wersami dopełnia dzieła, w rezultacie czego dostajemy numer o takim stopniu wychillowania, że nie powstydziłby się go sam Devin Copeland. Nie dziwne więc, że jak tylko Jeff usłyszał wyprodukowane i nawinięte przez młodziaka z D.C. "Musik Lounge" to zapragnął dodać je do tracklisty "The Magnificent"i zapewnić mu należne promo. Jedenaście lat później, zapowiadający się już wtedy świetnie brother with the grooving sound  ma solidną, lojalną rzeszę fanów i podróżuje po całym świecie, szerząc hip-hop najwyższej próby. Can I get a mic-check one two? Yes you can!

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6766","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
Wakacyjne klasyki Mietka - #1: Summer trackshttps://popkiller.kingapp.pl/2013-06-30,wakacyjne-klasyki-mietka-1-summer-trackshttps://popkiller.kingapp.pl/2013-06-30,wakacyjne-klasyki-mietka-1-summer-tracksOctober 11, 2020, 11:18 pmPaweł MiedzielecLato, lato, lato wszędzie... no dobra, pogoda faktycznie coś się ostatnio popsuła co nie zmienia faktu, że nastał okres wakacyjny - czas urlopów, grzania tyłka na słońcu i powszechnego lenistwa dla większości. Aby go wam nieco umilić, postanowiłem przygotować nowy cykl wpisów, który od dnia dzisiejszego będzie się ukazywał na Popkillerze co weekend aż do samego końca wakacji.Będę w nim prezentował kawałki znane oraz takie, które mogły umknąć waszej uwadze bądź nigdy się oficjalnie nie ukazały a powinny - wszystkie jednak łączyć będzie jedna wspólna cecha: relaks. To numery przy których można się zajebiście odprężyć i zapomnieć o trudach dnia codziennego, szczególnie jeśli pogoda dopisuje, piwka jest pod dostatkiem a grill pracuje pełną parą... Wtedy do szczęścia brakuje jedynie odpowiedniej muzyki dla głośnikach a nic latem nie wjeżdża tak dobrze jak G-Funk.Pierwszą odsłonę mojego zestawienia zacznę od zaprezentowania wam dziesięciu utworów stricte o tematyce wakacyjnej, idealnych na powitanie tegorocznego lata, wśród których oprócz kawałków mniej znanych nie mogło zabraknąć również i klasyków - zachęcam do wrzucenia ich sobie na swoją letnią playlistę, z pewnością umilą wam one niejeden dzień w ciągu najbliższych dwóch miesięcy a to dopiero początek... zatem "Summertime begins just like dat!" i zaczynamy:The Dove Shack "Summertime in The LBC"Rozpoczniemy od klasyka przez duże "K", który gości u mnie na rotacji każdego lata. Genialny numer ekipy The Dove Shack z Long Beach, którą pierwszy raz mogliśmy usłyszeć na debiutanckim krążku Warrena G - "Regulate... G Funk Era" (został również potem wykorzystany na ścieżce dźwiękowej do filmu "The Show"). Oba albumy zaliczane są dzisiaj do kanonu G-Funku a po przesłuchaniu "Summertime in The LBC" nie muszę chyba specjalnie tłumaczyć dlaczego, prawda?DJ Quik "Summer Breeze"Tego singla również nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. DJ Quik to marka sama w sobie i spod jego ręki wyszedł niejeden letni klasyk a "Summer Breeze" z pewnością należy do tych z górnej półki, szczególnie że maczał w nim swoje palce gitarzysta Rob "Fonksta" Bacon a taki duet do spółki z G-One nie przywykł wypuszczać słabych rzeczy. Rok 1995 to Quik w szczytowej formie, nagrywający w kulminacyjnym momencie rozkwitu G-Funku świetne single na prawdopodobnie najlepsze solo w swoim dorobku ("Safe + Sound") - "Summer Breeze" jest tego najlepszym przykładem.Roscoe "Summertime Again""Co w rodzinie to nie zginie" - tak najlepiej można podsumować twórczość Roscoe. Młodszy brat Kurupta z pewnością odziedziczył po nim talent do wypluwania z siebie dobrej jakości rymów a przy okazji udało mu się także zbudować całkiem niezłą solową karierę, która zaowocowała dwoma bardzo dobrymi i bardzo równymi albumami "Philaphornia" oraz "I Luv Cali". Z tego ostatniego pochodzi właśnie wyprodukowany przez Fingazza utwór "Summertime Again", który aż prosi się o odpalenie w dni, kiedy z nieba leje się żar a my siedzimy sobie wygodnie w cieniu sącząc drinka z parasolką.Tha Realest "Thuggin' 'N Tha Summertime"Tha Realest jest postacią szalenie kontrowersyjną, co automatycznie przekłada się na sporą niechęć ludzi do sprawdzania rzeczy sygnowanych jego ksywką. Można go kochać lub nienawidzić, ale na pewno nie można mu odmówić talentu do nagrywania dobrych numerów i dobrego ucha przy selekcji bitów. "Thuggin' 'N Tha Summertime" to utwór, który potwierdza jedną i drugą tezę - pierwszy raz usłyszałem go lata temu jeszcze na Myspace i z miejsca przypadł mi do gustu. Trzy dobre "szesnastki", bujająca produkcja, wpadający w ucho refren w wykonaniu Bosko, który brzmi tutaj nieco jak Nate Dogg oraz talkbox na deser, czyli idealny kawałek na idealną pogodę.L.O.L. "Summer Breeze"Kolejny szlagier, który pomimo upływającego czasu nie starzeje się ani na jotę. Nieco zapomniana ekipa L.O.L. z Los Angeles nagrała w 1996 roku jeden z najlepszych wakacyjnych "hymnów" wszechczasów. Niestety, "Summer Breeze" nie przyniósł grupie oczekiwanego rozgłosu i chociaż "liryczni lordowie" nigdy nie opuścili głębokiego undergroundu, to singiel promujący album "Heaven Or Hell" pozwolił im znaleźć swoje miejsce w historii g-funku. Co ciekawe, L.O.L. szykują od pewnego czasu comeback a na nowej płycie oprócz produkcji Battlecata, mają się również znaleźć bity pewnego polskiego producenta:)M-Doc "It's A Summer Thang"M-Doc to kolejny raper z lat 90-tych o którym nie zrobiło się nigdy głośno, mimo że swego czasu nagrał on jeden z najbardziej znanych wakacyjnych "przebojów" ostatniej dekady XX wieku. "It's a Summer Thang" promował wydany w 1995 roku album "M. Doc Wit Stevio: C'mon Getcha Groove On" a przyjemny wokal Chantay Savage był z pewnością jednym z decydujących czynników, dlaczego numer ten śmigał w swoim czasie na antenie każdej rozgłośni radiowej w Stanach. They don't make tracks like this no more...Mr. Capone-E "Summertime Anthem"Na wstępie zaznaczę, że nie jestem wielkim zwolennikiem tzw. Chicano rapu - mało co mnie z tego nurtu rusza a większość rzeczy wychodzących spod ręki Latynosów jest dla mnie zwyczajnie wtórna i robiona hurtowo na jedno kopyto. Jest jednak dwóch gości na tym podwórku, którzy trzymają moim zdaniem poziom i ich albumy sprawdzam w ciemno, bo zawsze idzie tam wyłowić jakąś perełkę. Mr. Capone-E jest właśnie jednym z tych raperów a "Summertime Anthem" to przykład takiego utworu, gdzie zawartość zgadza się w pełni z tytułem nagrania. Fingazz na bicie i przyjemny wokal na refrenie ozdobiony dodatkowo talkboxem - oto przepis na "letni hymn".Enois Scroggins "Hot Summer Days"Enois Scroggins to amerykański wokalista g-funkowy o którym po raz pierwszy usłyszałem jakieś 3 lata temu i od tamtej pory uważnie śledzę każde wydawnictwo tego człowieka. Dlaczego? Ponieważ co roku dostarcza mi porcję świetnego g-funku, nagrywanego z całą plejadą west coastowych legend na mega klimatycznych bitach, które dostarczają mu również i polscy producenci (RTN, Matek, Eten). Zresztą, sprawdźcie numer "Hot Summer Days" i jeśli zajaracie się nim z miejsca jak ja, to polecam wam sięgnąć po całą płytkę z której ten numer pochodzi ("International-E") bo to jeden z najlepszych krążków, jakie słyszałem w ostatnich latach.Mr. Criminal "Sounds Of Summertime"Mr. Criminal to drugi z reprezentantów Chicano, którego utworów lubię posłuchać - szczególnie jeśli producentem tych nagrań jest Fingazz, którego bity bardzo mi się podobają. Ponadto, talkbox w jego wykonaniu należy w moim odczuciu do jednego z lepszych, co pokazał m.in. w kawałku "Sounds Of Summertime" - czy słuchając takich utworów też macie wrażenie, że lato tuż tuż?DJ Jazzy Jeff & The Fresh Prince "Summertime"Na koniec numer, nad którym właściwie nie ma się co zbytnio rozwodzić... kawałek starszy pewnie od niejednego czytelnika Popkillera a słucha mi się go nadal tak samo przyjemnie, jak w latach 90-tych i to nie tylko przez wrodzoną sympatię do Fresh Prince'a, skądinąd dzisiaj jednego z moich ulubionych aktorów. To po prostu kawał dobrego rapu i jeden z tych utworów, które zdołały się oprzeć potędze upływającego czasu oraz dowód na to, że g-funkowo brzmiące numery powstawały na długo przed pojawieniem się w sklepach "The Chronic"...Na dzisiaj to tyle, ale myślę że powinno wam wystarczyć do następnego weekendu, gdzie czekać będzie na was kolejna porcja "letniaków" do skonsumowania:) Słuchajcie tego w domu, nad jeziorem, przy grillu, jadąc samochodem lub podczas wieczornych melanży i do następnego tygodnia - West, West Y'all!Lato, lato, lato wszędzie... no dobra, pogoda faktycznie coś się ostatnio popsuła co nie zmienia faktu, że nastał okres wakacyjny - czas urlopów, grzania tyłka na słońcu i powszechnego lenistwa dla większości. Aby go wam nieco umilić, postanowiłem przygotować nowy cykl wpisów, który od dnia dzisiejszego będzie się ukazywał na Popkillerze co weekend aż do samego końca wakacji.

Będę w nim prezentował kawałki znane oraz takie, które mogły umknąć waszej uwadze bądź nigdy się oficjalnie nie ukazały a powinny - wszystkie jednak łączyć będzie jedna wspólna cecha: relaks. To numery przy których można się zajebiście odprężyć i zapomnieć o trudach dnia codziennego, szczególnie jeśli pogoda dopisuje, piwka jest pod dostatkiem a grill pracuje pełną parą... Wtedy do szczęścia brakuje jedynie odpowiedniej muzyki dla głośnikach a nic latem nie wjeżdża tak dobrze jak G-Funk.

Pierwszą odsłonę mojego zestawienia zacznę od zaprezentowania wam dziesięciu utworów stricte o tematyce wakacyjnej, idealnych na powitanie tegorocznego lata, wśród których oprócz kawałków mniej znanych nie mogło zabraknąć również i klasyków - zachęcam do wrzucenia ich sobie na swoją letnią playlistę, z pewnością umilą wam one niejeden dzień w ciągu najbliższych dwóch miesięcy a to dopiero początek... zatem "Summertime begins just like dat!" i zaczynamy:

The Dove Shack "Summertime in The LBC"
Rozpoczniemy od klasyka przez duże "K", który gości u mnie na rotacji każdego lata. Genialny numer ekipy The Dove Shack z Long Beach, którą pierwszy raz mogliśmy usłyszeć na debiutanckim krążku Warrena G - "Regulate... G Funk Era" (został również potem wykorzystany na ścieżce dźwiękowej do filmu "The Show"). Oba albumy zaliczane są dzisiaj do kanonu G-Funku a po przesłuchaniu "Summertime in The LBC" nie muszę chyba specjalnie tłumaczyć dlaczego, prawda?

DJ Quik "Summer Breeze"
Tego singla również nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. DJ Quik to marka sama w sobie i spod jego ręki wyszedł niejeden letni klasyk a "Summer Breeze" z pewnością należy do tych z górnej półki, szczególnie że maczał w nim swoje palce gitarzysta Rob "Fonksta" Bacon a taki duet do spółki z G-One nie przywykł wypuszczać słabych rzeczy. Rok 1995 to Quik w szczytowej formie, nagrywający w kulminacyjnym momencie rozkwitu G-Funku świetne single na prawdopodobnie najlepsze solo w swoim dorobku ("Safe + Sound") - "Summer Breeze" jest tego najlepszym przykładem.

Roscoe "Summertime Again"
"Co w rodzinie to nie zginie" - tak najlepiej można podsumować twórczość Roscoe. Młodszy brat Kurupta z pewnością odziedziczył po nim talent do wypluwania z siebie dobrej jakości rymów a przy okazji udało mu się także zbudować całkiem niezłą solową karierę, która zaowocowała dwoma bardzo dobrymi i bardzo równymi albumami "Philaphornia" oraz "I Luv Cali". Z tego ostatniego pochodzi właśnie wyprodukowany przez Fingazza utwór "Summertime Again", który aż prosi się o odpalenie w dni, kiedy z nieba leje się żar a my siedzimy sobie wygodnie w cieniu sącząc drinka z parasolką.

Tha Realest "Thuggin' 'N Tha Summertime"
Tha Realest jest postacią szalenie kontrowersyjną, co automatycznie przekłada się na sporą niechęć ludzi do sprawdzania rzeczy sygnowanych jego ksywką. Można go kochać lub nienawidzić, ale na pewno nie można mu odmówić talentu do nagrywania dobrych numerów i dobrego ucha przy selekcji bitów. "Thuggin' 'N Tha Summertime" to utwór, który potwierdza jedną i drugą tezę - pierwszy raz usłyszałem go lata temu jeszcze na Myspace i z miejsca przypadł mi do gustu. Trzy dobre "szesnastki", bujająca produkcja, wpadający w ucho refren w wykonaniu Bosko, który brzmi tutaj nieco jak Nate Dogg oraz talkbox na deser, czyli idealny kawałek na idealną pogodę.

L.O.L. "Summer Breeze"
Kolejny szlagier, który pomimo upływającego czasu nie starzeje się ani na jotę. Nieco zapomniana ekipa L.O.L. z Los Angeles nagrała w 1996 roku jeden z najlepszych wakacyjnych "hymnów" wszechczasów. Niestety, "Summer Breeze" nie przyniósł grupie oczekiwanego rozgłosu i chociaż "liryczni lordowie" nigdy nie opuścili głębokiego undergroundu, to singiel promujący album "Heaven Or Hell" pozwolił im znaleźć swoje miejsce w historii g-funku. Co ciekawe, L.O.L. szykują od pewnego czasu comeback a na nowej płycie oprócz produkcji Battlecata, mają się również znaleźć bity pewnego polskiego producenta:)

M-Doc "It's A Summer Thang"
M-Doc to kolejny raper z lat 90-tych o którym nie zrobiło się nigdy głośno, mimo że swego czasu nagrał on jeden z najbardziej znanych wakacyjnych "przebojów" ostatniej dekady XX wieku. "It's a Summer Thang" promował wydany w 1995 roku album "M. Doc Wit Stevio: C'mon Getcha Groove On" a przyjemny wokal Chantay Savage był z pewnością jednym z decydujących czynników, dlaczego numer ten śmigał w swoim czasie na antenie każdej rozgłośni radiowej w Stanach. They don't make tracks like this no more...

Mr. Capone-E "Summertime Anthem"
Na wstępie zaznaczę, że nie jestem wielkim zwolennikiem tzw. Chicano rapu - mało co mnie z tego nurtu rusza a większość rzeczy wychodzących spod ręki Latynosów jest dla mnie zwyczajnie wtórna i robiona hurtowo na jedno kopyto. Jest jednak dwóch gości na tym podwórku, którzy trzymają moim zdaniem poziom i ich albumy sprawdzam w ciemno, bo zawsze idzie tam wyłowić jakąś perełkę. Mr. Capone-E jest właśnie jednym z tych raperów a "Summertime Anthem" to przykład takiego utworu, gdzie zawartość zgadza się w pełni z tytułem nagrania. Fingazz na bicie i przyjemny wokal na refrenie ozdobiony dodatkowo talkboxem - oto przepis na "letni hymn".

Enois Scroggins "Hot Summer Days"
Enois Scroggins to amerykański wokalista g-funkowy o którym po raz pierwszy usłyszałem jakieś 3 lata temu i od tamtej pory uważnie śledzę każde wydawnictwo tego człowieka. Dlaczego? Ponieważ co roku dostarcza mi porcję świetnego g-funku, nagrywanego z całą plejadą west coastowych legend na mega klimatycznych bitach, które dostarczają mu również i polscy producenci (RTN, Matek, Eten). Zresztą, sprawdźcie numer "Hot Summer Days" i jeśli zajaracie się nim z miejsca jak ja, to polecam wam sięgnąć po całą płytkę z której ten numer pochodzi ("International-E") bo to jeden z najlepszych krążków, jakie słyszałem w ostatnich latach.

Mr. Criminal "Sounds Of Summertime"
Mr. Criminal to drugi z reprezentantów Chicano, którego utworów lubię posłuchać - szczególnie jeśli producentem tych nagrań jest Fingazz, którego bity bardzo mi się podobają. Ponadto, talkbox w jego wykonaniu należy w moim odczuciu do jednego z lepszych, co pokazał m.in. w kawałku "Sounds Of Summertime" - czy słuchając takich utworów też macie wrażenie, że lato tuż tuż?

DJ Jazzy Jeff & The Fresh Prince "Summertime"
Na koniec numer, nad którym właściwie nie ma się co zbytnio rozwodzić... kawałek starszy pewnie od niejednego czytelnika Popkillera a słucha mi się go nadal tak samo przyjemnie, jak w latach 90-tych i to nie tylko przez wrodzoną sympatię do Fresh Prince'a, skądinąd dzisiaj jednego z moich ulubionych aktorów. To po prostu kawał dobrego rapu i jeden z tych utworów, które zdołały się oprzeć potędze upływającego czasu oraz dowód na to, że g-funkowo brzmiące numery powstawały na długo przed pojawieniem się w sklepach "The Chronic"...

Na dzisiaj to tyle, ale myślę że powinno wam wystarczyć do następnego weekendu, gdzie czekać będzie na was kolejna porcja "letniaków" do skonsumowania:) Słuchajcie tego w domu, nad jeziorem, przy grillu, jadąc samochodem lub podczas wieczornych melanży i do następnego tygodnia - West, West Y'all!

]]>
Slum Village "Evolution" - okładka, tracklista, data premiery i odsłuchhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-06-20,slum-village-evolution-okladka-tracklista-data-premiery-i-odsluchhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-06-20,slum-village-evolution-okladka-tracklista-data-premiery-i-odsluchJune 20, 2013, 10:35 amDaniel WardzińskiSlum Village to zespół, który powstał we wczesnych latach 90. założony przez trzech przyjąciół z Detroit w stanie Michigan - T3, Jay'a Dee i Baatina. Z pierwotnego składu w SV pozostał tylko T3. Jak wiemy J Dilla zmarł w 2006 roku, a Baatin trzy lata później. Skład zespołu wielokrotnie ewoluował, przez chwilę o jego lirycznej sile stanowił niezwykle utalentowany Elzhi, za produkcję odpowiadał świetnie kontynuujący drogą Dilli duet producencki BR Gunna, który tworzyli Black Milk i Young RJ. Ten ostatni, na nowych projektach stał się oficjalnym członkiem zespołu, a za mikorofonem oprócz T3 stanął ktoś dla kogo SV to więcej niż zespół, bo wychowywał się obserwując jak powstawały ich kolejne materiały - Illa J, rodzony brat Jaya Dee. Zgodnie z zapowiedziami po mixtape'ie "Dirty Slums 2" zespół wziął się za pracę nad nowym oficjalnym materiałem zatytułowanym "Evolution". Obok widzicie kapitalną w mojej opinii okładkę materiału, w rozwinięciu natomiast znajdziecie pełne info, włącznie z tracklistą, featuringami, production credits i... odsłuchem całości.Większością produkcji zajął się oczywiście Young RJ, który na ostatnich produkcjach potwierdza, że w BR Gunna wcale nie był tym mniej utalentowanym. Potwierdza to już otwierający całość "BraveHeart". Oprócz niego w warstwie muzycznej palce maczali sam T3 i Focus, który pojawia się też na feacie. Oprócz niego doliczcie udział Havoca z Mobb Deep, Rappera Big Pooha z Little Brother, DJ'a Jazzy Jeffa czy Blu. Całą tracklistę macie pod spodem, podobnie jak link do oficjalnej strony VIBE'a, gdzie można posłuchać całości. Materiał oficjalnie trafi na półki sklepowe 25 czerwca czyli w najbliższy wtorek.Tracklista:1.) Braveheart f/ Havoc (produced by Young RJ)2.) Rock Rock f/ DJ Jazzy Jeff & Rapper Big Pooh (produced by Young RJ)3.) Let It Go f/ Blu (produced by Young RJ)4.) Forever (produced by Young RJ & T3)5.) Scared Money f/ Early Mac (produced by Young RJ & Early Mac)6.) Summer Breeze (produced by Focus)7.) The Line f/ Focus (produced by Young RJ)8.) Hustle f/ Vice & J Ivy (produced by Young RJ)9.) Bout That f/ Focus (produced by Young RJ)10.) 1 Nite f/ Vice (produced by Focus)11.) Greatness f/ Joetka (produced by Young RJ)12.) Riot f/ Rapper Big Pooh & Joe Scudda (produced by Young RJ)Posłuchaj Evolution Slum Village to zespół, który powstał we wczesnych latach 90. założony przez trzech przyjąciół z Detroit w stanie Michigan - T3, Jay'a Dee i Baatina. Z pierwotnego składu w SV pozostał tylko T3. Jak wiemy J Dilla zmarł w 2006 roku, a Baatin trzy lata później. Skład zespołu wielokrotnie ewoluował, przez chwilę o jego lirycznej sile stanowił niezwykle utalentowany Elzhi, za produkcję odpowiadał świetnie kontynuujący drogą Dilli duet producencki BR Gunna, który tworzyli Black Milk i Young RJ. Ten ostatni, na nowych projektach stał się oficjalnym członkiem zespołu, a za mikorofonem oprócz T3 stanął ktoś dla kogo SV to więcej niż zespół, bo wychowywał się obserwując jak powstawały ich kolejne materiały - Illa J, rodzony brat Jaya Dee.

Zgodnie z zapowiedziami po mixtape'ie "Dirty Slums 2" zespół wziął się za pracę nad nowym oficjalnym materiałem zatytułowanym "Evolution". Obok widzicie kapitalną w mojej opinii okładkę materiału, w rozwinięciu natomiast znajdziecie pełne info, włącznie z tracklistą, featuringami, production credits i... odsłuchem całości.

Większością produkcji zajął się oczywiście Young RJ, który na ostatnich produkcjach potwierdza, że w BR Gunna wcale nie był tym mniej utalentowanym. Potwierdza to już otwierający całość "BraveHeart". Oprócz niego w warstwie muzycznej palce maczali sam T3 i Focus, który pojawia się też na feacie. Oprócz niego doliczcie udział Havoca z Mobb Deep, Rappera Big Pooha z Little Brother, DJ'a Jazzy Jeffa czy Blu. Całą tracklistę macie pod spodem, podobnie jak link do oficjalnej strony VIBE'a, gdzie można posłuchać całości. Materiał oficjalnie trafi na półki sklepowe 25 czerwca czyli w najbliższy wtorek.

Tracklista:

1.)    Braveheart f/ Havoc (produced by Young RJ)
2.)    Rock Rock f/ DJ Jazzy Jeff & Rapper Big Pooh (produced by Young RJ)
3.)    Let It Go f/ Blu (produced by Young RJ)
4.)    Forever (produced by Young RJ & T3)
5.)    Scared Money f/ Early Mac (produced by Young RJ & Early Mac)
6.)    Summer Breeze (produced by Focus)
7.)    The Line f/ Focus (produced by Young RJ)
8.)    Hustle f/ Vice & J Ivy (produced by Young RJ)
9.)    Bout That f/ Focus (produced by Young RJ)
10.) 1 Nite f/ Vice (produced by Focus)
11.) Greatness f/ Joetka (produced by Young RJ)
12.) Riot f/ Rapper Big Pooh & Joe Scudda (produced by Young RJ)

Posłuchaj Evolution

 

]]>
DJ Jazzy Jeff i Ayah wracają po więcejhttps://popkiller.kingapp.pl/2011-07-31,dj-jazzy-jeff-i-ayah-wracaja-po-wiecejhttps://popkiller.kingapp.pl/2011-07-31,dj-jazzy-jeff-i-ayah-wracaja-po-wiecejJuly 31, 2011, 3:00 pmBartosz SkolasińskiNiedawno ukazał się wspólny album DJ'a Jazzy Jeffa i wokalistki Ayah. Tego pierwszego, mam nadzieję, nikomu przedstawiać nie trzeba, a Ayah też nie jest debiutantką, bowiem ma na koncie wydany w 2009 roku krążek zatytułowany "4:15". Rezultatem współpracy duetu jest album "Back For More".Informacje o samej płycie pojawiły się już rok temu, udostępniono nawet sampler wydawnictwa. Później wieści o projekcie ucichły, aż tu nagle pojawiła się całość, którą zupełnie legalnie możemy ściągnąć za darmo ze strony duetu.Miłego słuchania.<a href="https://backformore.bandcamp.com/album/back-for-more-2">Back For More by DJ Jazzy Jeff & Ayah</a> Niedawno ukazał się wspólny album DJ'a Jazzy Jeffa i wokalistki Ayah. Tego pierwszego, mam nadzieję, nikomu przedstawiać nie trzeba, a Ayah też nie jest debiutantką, bowiem ma na koncie wydany w 2009 roku krążek zatytułowany "4:15". Rezultatem współpracy duetu jest album "Back For More".
Informacje o samej płycie pojawiły się już rok temu, udostępniono nawet sampler wydawnictwa. Później wieści o projekcie ucichły, aż tu nagle pojawiła się całość, którą zupełnie legalnie możemy ściągnąć za darmo ze strony duetu.
Miłego słuchania.



]]>