popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) The Betrayalhttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/19629/The-BetrayalNovember 14, 2024, 5:08 ampl_PL © 2024 Admin stronyNutt-So "Ghetto Child" - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2016-06-30,nutt-so-ghetto-child-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2016-06-30,nutt-so-ghetto-child-recenzjaJune 30, 2016, 10:09 amPaweł MiedzielecJeśli miałbym stworzyć listę dziesięciu najlepszych albumów kiedykolwiek nagranych w Bay Area, jedną z topowych pozycji zająłby bez wątpienia debiutancki krążek Nutt-So - "The Betrayal". Frontman popularnej w połowie lat 90-tych na terenie East Oakland ekipy Street Thugs zawsze będzie miał u mnie dożywotnie propsy za ten materiał, dlatego też ze szczególnym sentymentem staram się sprawdzać jego bieżące poczynania.25 marca miała miejsce premiera jego najnowszego LP - "Ghetto Child", które stanowi trzeci solowy krążek w dorobku rapera, od czasu nagranej przed sześcioma laty wspólnej płyty "Outkasted Outlawz" w towarzystwie tragicznie zmarłego pod koniec ubiegłego roku Hussein Fatala. Jak projekt wypada w zestawieniu z resztą dyskografii artysty?Debiut nadal pozostaje oczywiście niedościgniony, jednak rozpatrując ten album w kategoriach produkcji weteranów lat 90-tych w roku 2016, muszę przyznać że jest to całkiem niezła robota. Brak tu oczywiście specjalnych fajerwerków, mamy za to do czynienia z solidnym wyrobem rzemieślniczym, którego autor zdołał miejscami wykrzesać z siebie jeszcze trochę ognia, nie łamiąc przy tym zbytnio twórczego kręgosłupa.Nie znajdziemy tu zatem przekombinowanych patentów i próby wstrzelenia się w obecne trendy - brak więc hasztagów, swagu i wszystkiego, co kojarzy się w tej chwili z amerykańskim mainstreamem. "Ghetto Child" to raczej krążek nagrany w podziękowaniu dla lojalnych fanów za okazane przez lata wsparcie, aniżeli próba przyciągnięcia nowych słuchaczy zajaranych teraźniejszym brzmieniem. Produkcje na albumie idą jednak z duchem czasu, zachowując przy tym na szczęście poczucie dobrego smaku i melodyjność zamiast zalatującej plastikiem sztuczności - no może z wyjątkiem bitu w "Getting To The Money", który jest jednak jak dla mnie zbyt minimalistyczny. W każdym razie reszta produkcji pozwala nam przebrnąć przez krążek bez uczucia toporności i bólu narządów słuchowych. Wszystko to zrobione zostało rękoma mało znanych producentów, których praca nie pochłonęła raczej wielkiego budżetu a sama możliwość udziału w tym projekcie stanowiła zapewne większą gratyfikację aniżeli te kilka dolarów, które wpadły przy okazji do kieszeni. Przydałby się tu jednak GO Twice, na bitach którego Nutt-So brzmi jednak najlepiej i wielka szkoda, że panowie nie zdecydowali się na współpracę na tym albumie.W sferze tekstowej również nie odkryjemy ameryki - zamiast próbować wynaleźć na nowo koło, Sean Cole postawił na sprawdzone topiki, które zawsze znajdą przychylność hip-hopowych fanów. Na czternastu zawartych na krążku utworach posłuchamy więc co nieco o haterach ("They Keep Hating"), dzielnicy ("Where U From"), hustlingu ("Getting 2 The Money"), szybkim życiu ("In Love With The Risk"), czy klasycznych indywidualnych przechwałkach ("Up 2 My Level") oraz egzystencjalnych rozkminkach ("Dying To Live", "Living In A Dream" czy "As The World Turns"). Brzmi to może bardzo oklepanie, ale ubrane w porządne szaty bitowo-wokalne pozwala pokonać wtórne z pozoru tematy. Pod kątem lirycznym Nutt-So nie jest może typem jakiegoś niesamowitego tekściarza, rzucającego na prawo i lewo skomplikowanymi metaforami, ale poprzez solidny warsztat i charakterystyczne flow wybija się ponad przeciętną - szczególnie w nowej erze, gdzie czysty lirycyzm i zaangażowany społecznie rap zszedł u większości wykonawców ewidentnie na dalszy plan.Zaproszeni goście także dają radę i nie można się specjalnie przyczepić do ich udziału na krążku, aczkolwiek żaden z nich mnie jakoś szczególnie swoim występem nie powalił - wszyscy dostarczyli solidne wersy, chociaż show skradła moim zdaniem Keyshia Cole świetnym, nawiązującym do klasyki refrenem w singlowym "Ghetto Child", wyraźnie zainspirowanym przez hook słynnego "Lil' Ghetto Boy" z "The Chronic". Jest to bodajże pierwszy numer nagrany wspólnie przez przyrodnie rodzeństwo, którego fani domagali się przez ostatnie kilkanaście lat. Fajnie było też zobaczyć po raz kolejny przykład jedności Bay Area poprzez występy takich ikon regionu jak Too Short, E-40 i Rappin' 4-Tay. Czym też byłby krążek podopiecznego 2Paca bez udziału ekipy Outlawz - szczególnie śp. Hussein Fatala, którego zwrotka była prawdopodobnie jedną z ostatnich nagranych za życia.Całość mogłaby być jednak ubrana w lepsze opakowanie, bowiem poligrafia składająca się de facto z jednostronicowej książeczki i sposób wydania samej płyty w pudełku typu slim wygląda w 2016 roku naprawdę cienko - nawet biorąc pod uwagę fakt, że krążek został wyprodukowany własnym sumptem."Ghetto Child" jest może i najsłabszą pozycją w dyskografii Nutt-So, ale nie zmienia to faktu że jak na album weterana z ponad 20-letnim stażem w grze, krążek broni się dzielnie jako solidny materiał z niezłymi gośćmi, niczego sobie produkcją i warstwą tekstową na przyzwoitym poziomie. Całość daje zadowalający efekt, któremu wprawdzie daleko do "The Betrayal", ale jeśli masz pod ręką wolną godzinkę i trochę miejsca na swoim odtwarzaczu mp3, to polecam wrzucić ten krążek na odsłuch. Dla fanów 2Paca i Outlawz pozycja obowiązkowa, dla reszty wydana skromnie i bez większego rozgłosu płyta, nagrana schludnie ale z klasą, której warto dać szansę. Trójka. Jeśli miałbym stworzyć listę dziesięciu najlepszych albumów kiedykolwiek nagranych w Bay Area, jedną z topowych pozycji zająłby bez wątpienia debiutancki krążek Nutt-So - "The Betrayal". Frontman popularnej w połowie lat 90-tych na terenie East Oakland ekipy Street Thugs zawsze będzie miał u mnie dożywotnie propsy za ten materiał, dlatego też ze szczególnym sentymentem staram się sprawdzać jego bieżące poczynania.
25 marca miała miejsce premiera jego najnowszego LP - "Ghetto Child", które stanowi trzeci solowy krążek w dorobku rapera, od czasu nagranej przed sześcioma laty wspólnej płyty "Outkasted Outlawz" w towarzystwie tragicznie zmarłego pod koniec ubiegłego roku Hussein Fatala. Jak projekt wypada w zestawieniu z resztą dyskografii artysty?

Debiut nadal pozostaje oczywiście niedościgniony, jednak rozpatrując ten album w kategoriach produkcji weteranów lat 90-tych w roku 2016, muszę przyznać że jest to całkiem niezła robota. Brak tu oczywiście specjalnych fajerwerków, mamy za to do czynienia z solidnym wyrobem rzemieślniczym, którego autor zdołał miejscami wykrzesać z siebie jeszcze trochę ognia, nie łamiąc przy tym zbytnio twórczego kręgosłupa.

Nie znajdziemy tu zatem przekombinowanych patentów i próby wstrzelenia się w obecne trendy - brak więc hasztagów, swagu i wszystkiego, co kojarzy się w tej chwili z amerykańskim mainstreamem. "Ghetto Child" to raczej krążek nagrany w podziękowaniu dla lojalnych fanów za okazane przez lata wsparcie, aniżeli próba przyciągnięcia nowych słuchaczy zajaranych teraźniejszym brzmieniem. Produkcje na albumie idą jednak z duchem czasu, zachowując przy tym na szczęście poczucie dobrego smaku i melodyjność zamiast zalatującej plastikiem sztuczności - no może z wyjątkiem bitu w "Getting To The Money", który jest jednak jak dla mnie zbyt minimalistyczny. W każdym razie reszta produkcji pozwala nam przebrnąć przez krążek bez uczucia toporności i bólu narządów słuchowych. Wszystko to zrobione zostało rękoma mało znanych producentów, których praca nie pochłonęła raczej wielkiego budżetu a sama możliwość udziału w tym projekcie stanowiła zapewne większą gratyfikację aniżeli te kilka dolarów, które wpadły przy okazji do kieszeni. Przydałby się tu jednak GO Twice, na bitach którego Nutt-So brzmi jednak najlepiej i wielka szkoda, że panowie nie zdecydowali się na współpracę na tym albumie.
W sferze tekstowej również nie odkryjemy ameryki - zamiast próbować wynaleźć na nowo koło, Sean Cole postawił na sprawdzone topiki, które zawsze znajdą przychylność hip-hopowych fanów. Na czternastu zawartych na krążku utworach posłuchamy więc co nieco o haterach ("They Keep Hating"), dzielnicy ("Where U From"), hustlingu ("Getting 2 The Money"), szybkim życiu ("In Love With The Risk"), czy klasycznych indywidualnych przechwałkach ("Up 2 My Level") oraz egzystencjalnych rozkminkach ("Dying To Live", "Living In A Dream" czy "As The World Turns"). Brzmi to może bardzo oklepanie, ale ubrane w porządne szaty bitowo-wokalne pozwala pokonać wtórne z pozoru tematy. Pod kątem lirycznym Nutt-So nie jest może typem jakiegoś niesamowitego tekściarza, rzucającego na prawo i lewo skomplikowanymi metaforami, ale poprzez solidny warsztat i charakterystyczne flow wybija się ponad przeciętną - szczególnie w nowej erze, gdzie czysty lirycyzm i zaangażowany społecznie rap zszedł u większości wykonawców ewidentnie na dalszy plan.
Zaproszeni goście także dają radę i nie można się specjalnie przyczepić do ich udziału na krążku, aczkolwiek żaden z nich mnie jakoś szczególnie swoim występem nie powalił - wszyscy dostarczyli solidne wersy, chociaż show skradła moim zdaniem Keyshia Cole świetnym, nawiązującym do klasyki refrenem w singlowym "Ghetto Child", wyraźnie zainspirowanym przez hook słynnego "Lil' Ghetto Boy" z "The Chronic". Jest to bodajże pierwszy numer nagrany wspólnie przez przyrodnie rodzeństwo, którego fani domagali się przez ostatnie kilkanaście lat. Fajnie było też zobaczyć po raz kolejny przykład jedności Bay Area poprzez występy takich ikon regionu jak Too Short, E-40 i Rappin' 4-Tay. Czym też byłby krążek podopiecznego 2Paca bez udziału ekipy Outlawz - szczególnie śp. Hussein Fatala, którego zwrotka była prawdopodobnie jedną z ostatnich nagranych za życia.
Całość mogłaby być jednak ubrana w lepsze opakowanie, bowiem poligrafia składająca się de facto z jednostronicowej książeczki i sposób wydania samej płyty w pudełku typu slim wygląda w 2016 roku naprawdę cienko - nawet biorąc pod uwagę fakt, że krążek został wyprodukowany własnym sumptem.

"Ghetto Child" jest może i najsłabszą pozycją w dyskografii Nutt-So, ale nie zmienia to faktu że jak na album weterana z ponad 20-letnim stażem w grze, krążek broni się dzielnie jako solidny materiał z niezłymi gośćmi, niczego sobie produkcją i warstwą tekstową na przyzwoitym poziomie. Całość daje zadowalający efekt, któremu wprawdzie daleko do "The Betrayal", ale jeśli masz pod ręką wolną godzinkę i trochę miejsca na swoim odtwarzaczu mp3, to polecam wrzucić ten krążek na odsłuch. Dla fanów 2Paca i Outlawz pozycja obowiązkowa, dla reszty wydana skromnie i bez większego rozgłosu płyta, nagrana schludnie ale z klasą, której warto dać szansę. Trójka.

]]>
2Pac - nowe, niepublikowane utwory! (cz. 1)https://popkiller.kingapp.pl/2011-07-16,2pac-nowe-niepublikowane-utwory-cz-1https://popkiller.kingapp.pl/2011-07-16,2pac-nowe-niepublikowane-utwory-cz-1July 16, 2011, 1:00 pmPaweł MiedzielecTupac Shakur nie daje o sobie zapomnieć. Nawet teraz, blisko 15 lat od śmierci artysty do internetu wciąż przedostają się nowe, niepublikowane wcześniej utwory. W ostatnim czasie wyciekło kilka naprawdę grubych kawałków rapera z okresu jego przynależności do labelu Death Row. O "NY87", nagranym wspólnie z ekipą DPG już pisałem - czas przybliżyć słuchaczom resztę numerów.Na pierwszy ogień idzie "Watch Ya Mouth" - świetny diss, powstały na potrzeby albumu "Killuminati". Fragment zremiksowanej przez QD3 wersji tego kawałka wyciekł do internetu dwa lata temu. Teraz możemy nareszcie katować wyprodukowany przez LT Huttona oryginał.Nagrany w lipcu 1996 roku utwór to ostry, bezkompromisowy diss, w którym obrywa się każdemu, z kim 2Pac miał choćby najmniejszy zatarg w ostatnich dwunastu miesiącach swojego życia. Od Puffiego i Biggiego ("cream Puff never had to heart to start, so how the hell Biggie Smalls get the part"), poprzez Dre ("Don Makaveli bitch, bow down to Death Row/Fuck what you say, we untouchable/Now that we done shook Doc Dre/He ain't made a beat in six years, swear he the shit/Won't get no record sales suckin' Nas dick"), Nasa ("I heard Nas got beef cause I'm dissin' his click/Cool, come bring your ass nigga you can get dissed"), De La Soul ("De La got a problem with this hard shit/Ever since "Me, Myself & I" y'all been garbage/I'mma keep it real, show you how it feels to ride/Y'all went 3 Feet and stopped risin'") na Wendy Williams skończywszy ("Wendy Williams is a fat bitch, that's the truth/I got a jar full of niggaz nuts, that's for you"). Ponadto artysta kieruje również kilka słów do wszystkich, którzy obwiniają go za eskalację przemocy na linii East Coast/West Coast, krzycząc na końcu ("They say 'Pac ain't got no love for the East Side/ Your a lyin' muthafucka, nigga we ride - watch ya mouth").Tupac w swoim "Makaveli-Mode" to rap z pasją i energią nieporównywalną do nikogo innego. Słuchając "Watch Ya Mouth" czuje się tę złość i frustrację, która udzielała się Shakurowi podczas nagrywania numeru. Na pewno jeden z najlepszych "agresywnych" utworów w jego dorobku."Road To Glory" to kawałek o zgoła odmiennym klimacie. Specjalna dedykacja dla Mike'a Tysona, nagrana w marcu 1996 roku na walkę "Bestii" z Frankiem Bruno o mistrzostwo WBC w wadze ciężkiej. Na bujającym, melodyjnym bicie autorstwa Johnny J'a, 2Pac z perspektywy "żelaznego Mike'a" rapuje o fali krytyki, jaka spadła na mistrza po rzekomym gwałcie na Desiree Washington ("Please believe that I'll never be shamed again/But can I be the next heavyweight champion?/Call me crazy but no one can fade me/I'm the product of the projects/Lost and crazy"), pobycie w więzieniu i tytułowej "drodze do chwały". My road to glory is filled with thornsFluent thoughts from my brain and I train to remain strongThey said I couldn't do itLock me in chains til IMy struggles closer to the pain of a trained killerRaper opisuje także przebieg samej walki i skutki na jakie naraża się Frank Bruno podczas konfrontacji z Tysonem ("Throw your hands up Mr. Bruno, why?/Big Mike Tyson bout to brutalize that ass tonight/No hesitation in front of the whole nation/I beat that ass so bad I probably violate probation"). Słyszymy również dla kogo będą dedykowane poszczególne rundy walki:"Now, my first round is for the times that I sit in this cellThe second round is for the media and the lies they tellMy third round is for the pain that I felt insideBest recognize I won't be denied, when we ridePrzyznam, że na ten kawałek w pełnej jakości czekałem od momentu w którym na starym VHSie obejrzałem walkę Tyson-Bruno a utwór pomykał sobie gdzieś tam w tle w marnej jakości. Nie zawiodłem się - numer jest naprawdę świetny, słuchając go czuć power i zwiększenie poziomu adrenaliny we krwi.. Warto odnotować, że jest to jeden z trzech tracków nagranych przez Tupaca specjalnie na walki Tysona. Pozostałe dwa - "Ambitionz Az A Fighta" i "Let'z Get It On" przedostały się do internetu w całości lub fragmentach rok temu także polecam je sobie sprawdzić.Na koniec prezentuję nie mniej ciekawy utwór "Things R Changing", który był pierwszym z tegorocznych wycieków jeśli chodzi o kawałki 'Paca. Fani na pewno skojarzą ten numer ze świetnym "Words 2 My First Born", które ukazało się na albumie Nutt-So - "The Betrayal". Jest to alternatywna wersja tego utworu, nagrana zupełnie od nowa. Różnice są zauważalne z miejsca - nowe intro, wydłużony pierwszy wers wzbogacony o kilka dodatkowych linijek oraz zupełnie inne zakończenie i refren czynią z "Things R Changing" wisienkę na torcie, jeśli chodzi o nowy materiał Makaveliego.Kolejna porcja w dniu jutrzejszym - tymczasem zapraszam wszystkich do odsłuchu.

Tupac Shakur nie daje o sobie zapomnieć. Nawet teraz, blisko 15 lat od śmierci artysty do internetu wciąż przedostają się nowe, niepublikowane wcześniej utwory.
W ostatnim czasie wyciekło kilka naprawdę grubych kawałków rapera z okresu jego przynależności do labelu Death Row. O "NY87", nagranym wspólnie z ekipą DPG już pisałem - czas przybliżyć słuchaczom resztę numerów.
Na pierwszy ogień idzie "Watch Ya Mouth" - świetny diss, powstały na potrzeby albumu "Killuminati".
Fragment zremiksowanej przez QD3 wersji tego kawałka wyciekł do internetu dwa lata temu. Teraz możemy nareszcie katować wyprodukowany przez LT Huttona oryginał.
Nagrany w lipcu 1996 roku utwór to ostry, bezkompromisowy diss, w którym obrywa się każdemu, z kim 2Pac miał choćby najmniejszy zatarg w ostatnich dwunastu miesiącach swojego życia.
Od Puffiego i Biggiego ("cream Puff never had to heart to start, so how the hell Biggie Smalls get the part"), poprzez Dre ("Don Makaveli bitch, bow down to Death Row/Fuck what you say, we untouchable/Now that we done shook Doc Dre/He ain't made a beat in six years, swear he the shit/Won't get no record sales suckin' Nas dick"), Nasa ("I heard Nas got beef cause I'm dissin' his click/Cool, come bring your ass nigga you can get dissed"), De La Soul ("De La got a problem with this hard shit/Ever since "Me, Myself & I" y'all been garbage/I'mma keep it real, show you how it feels to ride/Y'all went 3 Feet and stopped risin'") na Wendy Williams skończywszy ("Wendy Williams is a fat bitch, that's the truth/I got a jar full of niggaz nuts, that's for you").
Ponadto artysta kieruje również kilka słów do wszystkich, którzy obwiniają go za eskalację przemocy na linii East Coast/West Coast, krzycząc na końcu ("They say 'Pac ain't got no love for the East Side/ Your a lyin' muthafucka, nigga we ride - watch ya mouth").

Tupac w swoim "Makaveli-Mode" to rap z pasją i energią nieporównywalną do nikogo innego.
Słuchając "Watch Ya Mouth" czuje się tę złość i frustrację, która udzielała się Shakurowi podczas nagrywania numeru. Na pewno jeden z najlepszych "agresywnych" utworów w jego dorobku.



"Road To Glory" to kawałek o zgoła odmiennym klimacie.
Specjalna dedykacja dla Mike'a Tysona, nagrana w marcu 1996 roku na walkę "Bestii" z Frankiem Bruno o mistrzostwo WBC w wadze ciężkiej.
Na bujającym, melodyjnym bicie autorstwa Johnny J'a, 2Pac z perspektywy "żelaznego Mike'a" rapuje o fali krytyki, jaka spadła na mistrza po rzekomym gwałcie na Desiree Washington ("Please believe that I'll never be shamed again/But can I be the next heavyweight champion?/Call me crazy but no one can fade me/I'm the product of the projects/Lost and crazy"), pobycie w więzieniu i tytułowej "drodze do chwały".

My road to glory is filled with thorns
Fluent thoughts from my brain and I train to remain strong
They said I couldn't do it
Lock me in chains til I
My struggles closer to the pain of a trained killer

Raper opisuje także przebieg samej walki i skutki na jakie naraża się Frank Bruno podczas konfrontacji z Tysonem ("Throw your hands up Mr. Bruno, why?/Big Mike Tyson bout to brutalize that ass tonight/No hesitation in front of the whole nation/I beat that ass so bad I probably violate probation").

Słyszymy również dla kogo będą dedykowane poszczególne rundy walki:

"Now, my first round is for the times that I sit in this cell
The second round is for the media and the lies they tell
My third round is for the pain that I felt inside
Best recognize I won't be denied, when we ride

Przyznam, że na ten kawałek w pełnej jakości czekałem od momentu w którym na starym VHSie obejrzałem walkę Tyson-Bruno a utwór pomykał sobie gdzieś tam w tle w marnej jakości.
Nie zawiodłem się - numer jest naprawdę świetny, słuchając go czuć power i zwiększenie poziomu adrenaliny we krwi..

Warto odnotować, że jest to jeden z trzech tracków nagranych przez Tupaca specjalnie na walki Tysona. Pozostałe dwa - "Ambitionz Az A Fighta" i "Let'z Get It On" przedostały się do internetu w całości lub fragmentach rok temu także polecam je sobie sprawdzić.



Na koniec prezentuję nie mniej ciekawy utwór "Things R Changing", który był pierwszym z tegorocznych wycieków jeśli chodzi o kawałki 'Paca. Fani na pewno skojarzą ten numer ze świetnym "Words 2 My First Born", które ukazało się na albumie Nutt-So - "The Betrayal".
Jest to alternatywna wersja tego utworu, nagrana zupełnie od nowa. Różnice są zauważalne z miejsca - nowe intro, wydłużony pierwszy wers wzbogacony o kilka dodatkowych linijek oraz zupełnie inne zakończenie i refren czynią z "Things R Changing" wisienkę na torcie, jeśli chodzi o nowy materiał Makaveliego.



Kolejna porcja w dniu jutrzejszym - tymczasem zapraszam wszystkich do odsłuchu. ]]>