popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) 52https://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/19581/52August 21, 2024, 9:52 pmpl_PL © 2024 Admin stronyPięć Dwa "To 52 dwa / Dłoń" - teledysk zapowiadający wielkie zmianyhttps://popkiller.kingapp.pl/2018-07-08,piec-dwa-to-52-dwa-dlon-teledysk-zapowiadajacy-wielkie-zmianyhttps://popkiller.kingapp.pl/2018-07-08,piec-dwa-to-52-dwa-dlon-teledysk-zapowiadajacy-wielkie-zmianyJuly 8, 2018, 11:32 pmAleksandra OrłowskaPięć Dwa opublikowali na swoim kanale na Youtube pierwszy teledysk, który promuje ich najnowszy album "Czyste sumienie". Krążek będzie miał premierę 7 września. Wtedy też dowiemy się, jakie rezultaty przyniosą zmiany podjęte przez artystów. Póki co, muzycy pozostawili fanów z krótką informacją: "Pierwszy raz w historii Pięć Dwa jest samemu sobie sternikiem, żeglarzem i okrętem – a przede wszystkim swoim własnym wydawcą" . Posłuchajcie, jaką zapowiedź materiału przygotowali związani przez lata z MyMusic artyści.W sklepie zespołu dostępny jest już preorder materiału. Do zamówień dołączona zostanie reedycja płyty “Deep Hans”.Pięć Dwa opublikowali na swoim kanale na Youtube pierwszy teledysk, który promuje ich najnowszy album "Czyste sumienie". Krążek będzie miał premierę 7 września. Wtedy też dowiemy się, jakie rezultaty przyniosą zmiany podjęte przez artystów. Póki co, muzycy pozostawili fanów z krótką informacją: "Pierwszy raz w historii Pięć Dwa jest samemu sobie sternikiem, żeglarzem i okrętem – a przede wszystkim swoim własnym wydawcą" . Posłuchajcie, jaką zapowiedź materiału przygotowali związani przez lata z MyMusic artyści.

W sklepie zespołu dostępny jest już preorder materiału. Do zamówień dołączona zostanie reedycja płyty “Deep Hans”.

]]>
Pięć Dwa "N.E.O." - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2014-09-20,piec-dwa-neo-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2014-09-20,piec-dwa-neo-recenzjaSeptember 20, 2014, 3:59 pmKrystian KrupińskiW pozostawaniu najbardziej niezależnym zespołem na hip-hopowym rynku grupa Pięć Dwa jest od lat szalenie konsekwentna. Z dala od branżowych koneksji, featuringów, stale budująca swój w sporej części 'nie-hip-hopowy' fanbase, do tego na przekór wydająca w komercyjnej wytwórni MyMusic – spadkobiercy po niesławnym dla wielu UMC Records. Trzeba przyznać, że droga muzyczna chłopaków przedstawia się barwnie. Było ulicznie, oldschoolowo, bardziej mrocznie (zapomniany nielegal Deepa „We mnie”), trip-hopowo, a nawet reggae’owo i... rockowo (trzeba też wspomnieć o Luxtorpedzie, w której Hans nabiera wokalnego obycia z mocnym gitarowym graniem i która okazuje się dla rapera potężnym zastrzykiem popularności). To wszystko jednak zawsze miało znak jakości 52, który dziś oznacza świadomość, charakter, dojrzałość i muzyczny rozwój, a jego efektem jest właśnie tegoroczna produkcja. „N.E.O.” to, jak sama nazwa wskazuje, znowu coś nowego. Niezmienione pozostało to, że Hans jest jednym z najlepszych tekściarzy działających w stylistyce rapowej (a może nawet w ogóle), a Deep pod tym względem dzielnie stara się dotrzymywać mu kroku, na ogół z pozytywnym skutkiem. Liryka na najnowszym albumie jest jednak o wiele bardziej zaangażowana, antysystemowa i pesymistyczna, niż można było się spodziewać, znając poprzednie krążki. Mądrale mogą napisać, że grupa skutecznie wpisuje się w rzekomo 'popularny' ostatnimi czasy prawicowy nurt (widać to zwłaszcza w „Księstwie Moonako”), jednak abstrahując od poglądów i nie rozstrząsając szczegółowo diagnoz stawianych przez twórców, warto posłuchać, o czym mówią: "Rozpad, rozkład, bezład postaw, skamleć w kojcach, w imię ojca /słuchać wiernie wygodnych kłamstw, mamlanej przymilnie morfiny dla mas (...) inteligenci sformatowani pracą, kompresja mózgu by zmieszał się z masą / w standaryzacji własnego szczęścia, poddani miniaturyzacji człowieczeństwa / kłamstwo powtarzane mantrą, zrzuca kokon i staje się prawdą / kolektywna indywidualność, wszędzie tak wyjątkowe to samo / i poglądy takie zbieżne, że aż dziw, że w nie nie wierzę." Oprócz zbuntowanych, antyestablishmentowych manifestów jak "Zdjąć obrożę" czy "Ersatz" domeną "N.E.O." są przygnębiające, wnikliwe opisy emocji towarzyszących zwykłym, ludzkim relacjom, często dalekie od korzennego rapu nie tylko doniosłością liryki, ale też budową stylistyczną samych zwrotek:"Guziki oczu wszyte w pomarszczoną poszewkę głowy / W przetarciach materiału włosy demonstrują teorię względności i chaosu / Zarost ukrywa małego chłopca / Oglądam w tafli lustra za 39,90 / Halogeny świecą w promocji / Szczoteczką do zębów dwie w cenie jednej pieczołowicie poprawiam i formuję swój poranny uśmiech."By przekonać się o tym, jak ciężki jest przekaz zawarty na płycie, nie trzeba nim od razu dostać po ryju (vide Sokół i Marysia Starosta). Bezpośredniość obecna jeszcze na solówce Hansa ustąpiła tu miejsca zmyślnym epitetom i licznym metaforom. Jednak choć to już poezja, to wcale nie odarta z brudnych szat. "Tymczasowa proteza upośledzonych relacji”, "korekcyjna gimnastyka oportunistycznych zwiotczeń" "lukrowany raj transmitowany przez bluetooth" – tego typu mocnych wersów jest pełno. Grafomania? Zdarza się rzadko, bardziej może rzucać się nadmierna egzaltacja, przez co zwrotek z „Psalmu 52” (jeszcze to rzewne pianinko...) nie jestem w stanie przetrwać włączając numer sam z siebie, a refren „Odwróconych” psuje odbiór całości, podobnie jak „Świecie nasz” (nie, nie usprawiedliwia tego numeru inspiracja Grechutą). Refreny to w ogóle zagadka tej płyty – coś tak samo dziwnie irytującego ma atakująco, wręcz natrętnie powtarzane „W mediach coś jest nie tak / tam na twarzach mają make-up”. Nie to, że krytykuję same chęci na 'śpiewane' rozwiązania, ale... jakoś nie kupuję niektórych z nich. W kwestii refrenów są na szczęście też mocne momenty, zarazem najjaśniejsze błyski płyty – świetnie wypadł genialny w swej prostocie patent na „Księstwo Moonako”, a w utworze tytułowym udanie wspomógł gościnnie Chupa.Deep jako producent ma głowę pełną pomysłów. Taki hip-hopowy Dobromir. Zaraz, moment – hip-hopowy? To zdecydowanie za mała szuflada na kredki Deepa. Poznaniak bowiem stworzył sobie własną szufladę, zawierającą elementy właściwe wszelkim innym szufladom. Często korzysta z żywej perkusji, gitarowych riffów (tu duży udział ma Konrad Szadkowski), i to w najróżniejszej postaci – przesterowanej, punkowej, bluesowej czy hardcore'owej – tak więc w żadnym wypadku to nie jest jakaś pochodna Luxtorpedy, jakby ktoś mógł pomyśleć. Dużo tu elektroniki, są szczątki trip-hopu z poprzedniego albumu, znalazło się też miejsce na sampling („Świecie nasz”). Te wszelkie elementy służą Deepowi jedynie posiłkowo przy produkowaniu własnej muzyki i właściwie ciężko tu określić w kilku słowach... czym ona jest. Nie sposób nie docenić kreatywności i łamania ram stylistycznych, przez co produkcja Deepa/DarkBeatz jest tradycyjnie mocnym punktem Pięć Dwa, nawet mimo braku pewnej przebojowości i walorów... czysto rozrywkowych. Zgodnie z tytułami albumów: po trip-hopie teraz mamy neo-hop, w bardzo dekadenckiej odmianie.„N.E.O.” to płyta na wysokim poziomie artystycznym, pod wieloma względami wciąż potwierdzająca wyjątkowość zespołu z Poznania. Rzecz frapująca, intrygująca, ciężka. Może nawet za ciężka. Taki ładunek emocji jaki serwują nam artyści może działać na słuchacza przytłaczająco. Mimo wszystko warto się z nim zapoznać i choćby spróbować przetrawić ten ciężki kawałek chleba – w końcu to, o czym mówią Hans i Deep okazuje się w istocie bardzo powszednie. Cztery.W pozostawaniu najbardziej niezależnym zespołem na hip-hopowym rynku grupa Pięć Dwa jest od lat szalenie konsekwentna. Z dala od branżowych koneksji, featuringów, stale budująca swój w sporej części 'nie-hip-hopowy' fanbase, do tego na przekór wydająca w komercyjnej wytwórni MyMusic – spadkobiercy po niesławnym dla wielu UMC Records. Trzeba przyznać, że droga muzyczna chłopaków przedstawia się barwnie. Było ulicznie, oldschoolowo, bardziej mrocznie (zapomniany nielegal Deepa „We mnie”), trip-hopowo, a nawet reggae’owo i... rockowo (trzeba też wspomnieć o Luxtorpedzie, w której Hans nabiera wokalnego obycia z mocnym gitarowym graniem i która okazuje się dla rapera potężnym zastrzykiem popularności). To wszystko jednak zawsze miało znak jakości 52, który dziś oznacza świadomość, charakter, dojrzałość i muzyczny rozwój, a jego efektem jest właśnie tegoroczna produkcja.

„N.E.O.” to, jak sama nazwa wskazuje, znowu coś nowego. Niezmienione pozostało to, że Hans jest jednym z najlepszych tekściarzy działających w stylistyce rapowej (a może nawet w ogóle), a Deep pod tym względem dzielnie stara się dotrzymywać mu kroku, na ogół z pozytywnym skutkiem. Liryka na najnowszym albumie jest jednak o wiele bardziej zaangażowana, antysystemowa i pesymistyczna, niż można było się spodziewać, znając poprzednie krążki. Mądrale mogą napisać, że grupa skutecznie wpisuje się w rzekomo 'popularny' ostatnimi czasy prawicowy nurt (widać to zwłaszcza w „Księstwie Moonako”), jednak abstrahując od poglądów i nie rozstrząsając szczegółowo diagnoz stawianych przez twórców, warto posłuchać, o czym mówią: 

"Rozpad, rozkład, bezład postaw, skamleć w kojcach, w imię ojca /
słuchać wiernie wygodnych kłamstw, mamlanej przymilnie morfiny dla mas
(...)
inteligenci sformatowani pracą, kompresja mózgu by zmieszał się z masą /
w standaryzacji własnego szczęścia, poddani miniaturyzacji człowieczeństwa /
kłamstwo powtarzane mantrą, zrzuca kokon i staje się prawdą /
kolektywna indywidualność, wszędzie tak wyjątkowe to samo /
i poglądy takie zbieżne, że aż dziw, że w nie nie wierzę." 

Oprócz zbuntowanych, antyestablishmentowych manifestów jak "Zdjąć obrożę" czy "Ersatz" domeną "N.E.O." są przygnębiające, wnikliwe opisy emocji towarzyszących zwykłym, ludzkim relacjom, często dalekie od korzennego rapu nie tylko doniosłością liryki, ale też budową stylistyczną samych zwrotek:

"Guziki oczu wszyte w pomarszczoną poszewkę głowy /
W przetarciach materiału włosy demonstrują teorię względności i chaosu /
Zarost ukrywa małego chłopca /
Oglądam w tafli lustra za 39,90 /
Halogeny świecą w promocji /
Szczoteczką do zębów dwie w cenie jednej pieczołowicie poprawiam i formuję swój poranny uśmiech."

By przekonać się o tym, jak ciężki jest przekaz zawarty na płycie, nie trzeba nim od razu dostać po ryju (vide Sokół i Marysia Starosta). Bezpośredniość obecna jeszcze na solówce Hansa ustąpiła tu miejsca zmyślnym epitetom i licznym metaforom. Jednak choć to już poezja, to wcale nie odarta z brudnych szat. "Tymczasowa proteza upośledzonych relacji”, "korekcyjna gimnastyka oportunistycznych zwiotczeń" "lukrowany raj transmitowany przez bluetooth" – tego typu mocnych wersów jest pełno. Grafomania? Zdarza się rzadko, bardziej może rzucać się nadmierna egzaltacja, przez co zwrotek z „Psalmu 52” (jeszcze to rzewne pianinko...) nie jestem w stanie przetrwać włączając numer sam z siebie, a refren „Odwróconych” psuje odbiór całości, podobnie jak „Świecie nasz” (nie, nie usprawiedliwia tego numeru inspiracja Grechutą). Refreny to w ogóle zagadka tej płyty – coś tak samo dziwnie irytującego ma atakująco, wręcz natrętnie powtarzane „W mediach coś jest nie tak / tam na twarzach mają make-up”. Nie to, że krytykuję same chęci na 'śpiewane' rozwiązania, ale... jakoś nie kupuję niektórych z nich. W kwestii refrenów są na szczęście też mocne momenty, zarazem najjaśniejsze błyski płyty – świetnie wypadł genialny w swej prostocie patent na „Księstwo Moonako”, a w utworze tytułowym udanie wspomógł gościnnie Chupa.

Deep jako producent ma głowę pełną pomysłów. Taki hip-hopowy Dobromir. Zaraz, moment – hip-hopowy? To zdecydowanie za mała szuflada na kredki Deepa. Poznaniak bowiem stworzył sobie własną szufladę, zawierającą elementy właściwe wszelkim innym szufladom. Często korzysta z żywej perkusji, gitarowych riffów (tu duży udział ma Konrad Szadkowski), i to w najróżniejszej postaci – przesterowanej, punkowej, bluesowej czy hardcore'owej – tak więc w żadnym wypadku to nie jest jakaś pochodna Luxtorpedy, jakby ktoś mógł pomyśleć. Dużo tu elektroniki, są szczątki trip-hopu z poprzedniego albumu, znalazło się też miejsce na sampling („Świecie nasz”). Te wszelkie elementy służą Deepowi jedynie posiłkowo przy produkowaniu własnej muzyki i właściwie ciężko tu określić w kilku słowach... czym ona jest. Nie sposób nie docenić kreatywności i łamania ram stylistycznych, przez co produkcja Deepa/DarkBeatz jest tradycyjnie mocnym punktem Pięć Dwa, nawet mimo braku pewnej przebojowości i walorów... czysto rozrywkowych. Zgodnie z tytułami albumów: po trip-hopie teraz mamy neo-hop, w bardzo dekadenckiej odmianie.

„N.E.O.” to płyta na wysokim poziomie artystycznym, pod wieloma względami wciąż potwierdzająca wyjątkowość zespołu z Poznania. Rzecz frapująca, intrygująca, ciężka. Może nawet za ciężka. Taki ładunek emocji jaki serwują nam artyści może działać na słuchacza przytłaczająco. Mimo wszystko warto się z nim zapoznać i choćby spróbować przetrawić ten ciężki kawałek chleba – w końcu to, o czym mówią Hans i Deep okazuje się w istocie bardzo powszednie. Cztery.

]]>
Pięć Dwa "N.E.O." - info, tracklista, data premieryhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-05-26,piec-dwa-neo-info-tracklista-data-premieryhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-05-26,piec-dwa-neo-info-tracklista-data-premieryMay 26, 2014, 12:52 pmKrystian Krupiński17 czerwca będzie miała miejscę premiera nowego albumu grupy Pięć Dwa zatytułowanego "N.E.O.". Jak podaje wytwórnia My Music, płyta "jest ambitnym połączeniem współczesnej muzyki i poetyckich tekstów, sięgającym do najlepszych tradycji polskiej, ale też i zagranicznej muzyki, literatury, poezji i sztuki. Coś co wyrosło w kanonie surowego rapu początku lat 90. ewoluowało w wyrafinowany, przejmujący, zaangażowany społecznie i egzystencjalnie byt muzyczny, który jak dotąd nie znajduje odpowiedników na polskiej scenie muzycznej." Poniżej tracklista krążka.Tracklista:1. Elektryczność w ciszy2. Odwróceni3. S.O.S.4. Księstwo Moonako5. Psalm 526. Zdjąć obrożę7. Świecie nasz8. W tęczowych barwach9. Mejkap10. Zmarła11. Ersatz12. N.E.O.(n.)+ bonus tracks17 czerwca będzie miała miejscę premiera nowego albumu grupy Pięć Dwa zatytułowanego "N.E.O.". Jak podaje wytwórnia My Music, płyta "jest ambitnym połączeniem współczesnej muzyki i poetyckich tekstów, sięgającym do najlepszych tradycji polskiej, ale też i zagranicznej muzyki, literatury, poezji i sztuki. Coś co wyrosło w kanonie surowego rapu początku lat 90. ewoluowało w wyrafinowany, przejmujący, zaangażowany społecznie i egzystencjalnie byt muzyczny, który jak dotąd nie znajduje odpowiedników na polskiej scenie muzycznej." Poniżej tracklista krążka.

Tracklista:

1. Elektryczność w ciszy
2. Odwróceni
3. S.O.S.
4. Księstwo Moonako
5. Psalm 52
6. Zdjąć obrożę
7. Świecie nasz
8. W tęczowych barwach
9. Mejkap
10. Zmarła
11. Ersatz
12. N.E.O.(n.)
+ bonus tracks

]]>
Maleo Reggae Rockers "Rzeka dzieciństwa" - nowa płytahttps://popkiller.kingapp.pl/2011-07-10,maleo-reggae-rockers-rzeka-dziecinstwa-nowa-plytahttps://popkiller.kingapp.pl/2011-07-10,maleo-reggae-rockers-rzeka-dziecinstwa-nowa-plytaJuly 10, 2011, 3:30 pmDominik MajMaleo Reggae Rockers przed kilkoma dniami wypuścili nowy album, na którym interpretują stare polskie piosenki. Wszyscy kojarzą "Zegarmistrza światła" czy "Pod papugami", a w nagraniu rootsowych wersji tych (i innych) klasyków pomogli MRR m.in.: Ras Luta, Lilu, Gutek i 52. Płyta, nagrana w nietypowy dziś sposób, brzmi naprawdę dobrze, a jeśli chcecie sprawdzić, co Wilku pamięta z czasów bycia małym chłopcem i jak brzmi promomiks, rozwińcie sobie newsa.Maleo chwali się, że zespół dostał zgodę nawet od tych którzy nigdy nie godzą się na żadne adaptacje swoich utworów. Seweryn Krajewski i p. Małgorzata Niemen wyrazili zgodę po wysłuchaniu pierwszych wersji ze studia piosenek "Płoną Góry, Płoną Lasy", "Pod Papugami" i "Jednego Serca"!Rockers chcieli zrobić płytę oldschoolową, nawiązującą do starych albumów The Wailers i, jak mówił Maleo w krótkim materiale ze studia, nagrywali "na setkę" (czyli w praktyce na żywo), zamiast popularnego obecnie sposobu "ścieżka po ścieżce". Takie podejście w kombinacji z analogowym sprzętem i masteringiem w studiu AsOne dało świetne, ciepłe brzmienie. Poniżej do odsłuchania najbardziej egzotyczna kolaboracja z płyty oraz promomiks całości.Tracklista:1. Pomaluj Moje Sny2. Płoną Góry, Płoną Lasy feat. Mateo Pospieszalski3. Pod Papugami feat. Lilu4. Rzeka Dzieciństwa feat. Ras Luta5. Jednego Serca6. Korowód II feat. Gutek7. Kiedy Byłem Małym Chłopcem feat. Wilku8. Zegarmistrz Światła9. Gdybym Był Wichrem10. Strzeż Się Tych Miejsc feat. Pięć Dwa11. Etiuda Rewolucyjna Dub Maleo Reggae Rockers przed kilkoma dniami wypuścili nowy album, na którym interpretują stare polskie piosenki. Wszyscy kojarzą "Zegarmistrza światła" czy "Pod papugami", a w nagraniu rootsowych wersji tych (i innych) klasyków pomogli MRR m.in.: Ras Luta, Lilu, Gutek i 52.

Płyta, nagrana w nietypowy dziś sposób, brzmi naprawdę dobrze, a jeśli chcecie sprawdzić, co Wilku pamięta z czasów bycia małym chłopcem i jak brzmi promomiks, rozwińcie sobie newsa.

Maleo chwali się, że zespół dostał zgodę nawet od tych którzy nigdy nie godzą się na żadne adaptacje swoich utworów. Seweryn Krajewski i p. Małgorzata Niemen wyrazili zgodę po wysłuchaniu pierwszych wersji ze studia piosenek "Płoną Góry, Płoną Lasy", "Pod Papugami" i "Jednego Serca"!

Rockers chcieli zrobić płytę oldschoolową, nawiązującą do starych albumów The Wailers i, jak mówił Maleo w krótkim materiale ze studia, nagrywali "na setkę" (czyli w praktyce na żywo), zamiast popularnego obecnie sposobu "ścieżka po ścieżce". Takie podejście w kombinacji z analogowym sprzętem i masteringiem w studiu AsOne dało świetne, ciepłe brzmienie. Poniżej do odsłuchania najbardziej egzotyczna kolaboracja z płyty oraz promomiks całości.

Tracklista:
1. Pomaluj Moje Sny
2. Płoną Góry, Płoną Lasy feat. Mateo Pospieszalski
3. Pod Papugami feat. Lilu
4. Rzeka Dzieciństwa feat. Ras Luta
5. Jednego Serca
6. Korowód II feat. Gutek
7. Kiedy Byłem Małym Chłopcem feat. Wilku
8. Zegarmistrz Światła
9. Gdybym Był Wichrem
10. Strzeż Się Tych Miejsc feat. Pięć Dwa
11. Etiuda Rewolucyjna Dub  



]]>