popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) Lil Famehttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/19515/Lil-FameNovember 14, 2024, 5:00 pmpl_PL © 2024 Admin stronyStatik Selektah & Termanology f. Lil Fame "It’s On You" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2019-02-01,statik-selektah-termanology-f-lil-fame-its-on-you-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2019-02-01,statik-selektah-termanology-f-lil-fame-its-on-you-teledyskJanuary 31, 2019, 9:17 pmAdmin stronyStatik i Term nie przerywają promocji swojego nowego albumu "Still 1982" - w nowym klipie pojawia się zaprzyjaźniony z nimi od lat Lil Fame z M.O.P.Sprawdź wszystkie najnowsze teledyskiStatik i Term nie przerywają promocji swojego nowego albumu "Still 1982" - w nowym klipie pojawia się zaprzyjaźniony z nimi od lat Lil Fame z M.O.P.

Sprawdź wszystkie najnowsze teledyski

]]>
A-Villa "Carry On Tradition" - premiera i odsłuchhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-11-10,a-villa-carry-on-tradition-premiera-i-odsluchhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-11-10,a-villa-carry-on-tradition-premiera-i-odsluchNovember 8, 2014, 10:47 pmJakub GolińskiBardzo ciekawa premiera napływa do nas z Chicago. Undergroundowy producent A-Villa przy wsparciu labelu Closed Sessions wypuścił swój materiał "Carry On Tradition". 16 numerów, około 40 gości, ponad godzina solidnego rapu.Tytuł debiutanckiego krążka A-Villa zaczerpnięty został z linijki AZ z numeru "Life's a Bitch". "Carry On Tradition" to również pierwszy singiel tego materiału. Odzwierciedla on klimat całej płyty. W numerze tym usłyszymy Mikkey Halsteda i Big Pooha, którego Villa był wielkim fanem za czasów Little Brother.Ten materiał to spełnienie marzeń dla chicagowskiego beatmakera. Pracował nad nim ponad trzy lata, w chwilach wolnych od pracy w banku i wychowywaniem córeczki. Udało mu się zebrać pokaźne grono wyśmienitych MC's. Są tu takie tuzy jak Lil Fame, Cormega, Ras Kass, Noreaga, Kool G Rap, Inspectah Deck, Sean Price, AZ czy Havoc. Są też reprezentanci nieco młodszej generacji: Fashawn, Skyzoo, Elzhi, Freddie Gibbs, Termanology czy Rapsody.Jak sam ocenia A-Villa "Carry On Tradition" to dzieło jego życia i nie sądzi żeby udało mu się jeszcze zrobić podobny materiał. Cieszmy się więc tym bardziej bo naprawdę jest czym!Bardzo ciekawa premiera napływa do nas z Chicago. Undergroundowy producent A-Villa przy wsparciu labelu Closed Sessions wypuścił swój materiał "Carry On Tradition". 16 numerów, około 40 gości, ponad godzina solidnego rapu.

Tytuł debiutanckiego krążka A-Villa zaczerpnięty został z linijki AZ z numeru "Life's a Bitch". "Carry On Tradition" to również pierwszy singiel tego materiału. Odzwierciedla on klimat całej płyty. W numerze tym usłyszymy Mikkey Halsteda i Big Pooha, którego Villa był wielkim fanem za czasów Little Brother.

Ten materiał to spełnienie marzeń dla chicagowskiego beatmakera. Pracował nad nim ponad trzy lata, w chwilach wolnych od pracy w banku i wychowywaniem córeczki. Udało mu się zebrać pokaźne grono wyśmienitych MC's. Są tu takie tuzy jak Lil Fame, Cormega, Ras Kass, Noreaga, Kool G Rap, Inspectah Deck, Sean Price, AZ czy Havoc. Są też reprezentanci nieco młodszej generacji: Fashawn, Skyzoo, Elzhi, Freddie Gibbs, Termanology czy Rapsody.

Jak sam ocenia A-Villa "Carry On Tradition" to dzieło jego życia i nie sądzi żeby udało mu się jeszcze zrobić podobny materiał. Cieszmy się więc tym bardziej bo naprawdę jest czym!

]]>
DJ Kay Slay feat. Fat Joe, Ghostface, Raekwon, Sheek Louch, McGruff, N.O.R.E., Lil Fame, Prodigy, Rell "90's Flow" - nowy singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-01-15,dj-kay-slay-feat-fat-joe-ghostface-raekwon-sheek-louch-mcgruff-nore-lil-fame-prodigy-rellhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-01-15,dj-kay-slay-feat-fat-joe-ghostface-raekwon-sheek-louch-mcgruff-nore-lil-fame-prodigy-rellJanuary 15, 2014, 4:55 pmAdmin stronyKay Slay co za line-up! Fat Joe, Ghostface, Raekwon, Sheek Louch, McGruff, N.O.R.E., Lil Fame, Prodigy, Rell. Wszyscy w jednym numerze, promującym "Rhyme Or Die" DJ-a Kay Slaya. "90's Flow" to pięknie brzmiący klasyczny banger z kumulacją charakternych stylówek - najs.Kay Slay co za line-up! Fat Joe, Ghostface, Raekwon, Sheek Louch, McGruff, N.O.R.E., Lil Fame, Prodigy, Rell. Wszyscy w jednym numerze, promującym "Rhyme Or Die" DJ-a Kay Slaya. "90's Flow" to pięknie brzmiący klasyczny banger z kumulacją charakternych stylówek - najs.

]]>
Drive By: Schoolboy Q; Add-2 & Khrysis; J-Love ft. Sean Price, Lil Fame; Jimmy Page & Notorious B.I.G.; Crooked Ihttps://popkiller.kingapp.pl/2013-11-19,drive-by-schoolboy-q-add-2-khrysis-j-love-ft-sean-price-lil-fame-jimmy-page-notorious-bighttps://popkiller.kingapp.pl/2013-11-19,drive-by-schoolboy-q-add-2-khrysis-j-love-ft-sean-price-lil-fame-jimmy-page-notorious-bigNovember 19, 2013, 5:19 amDaniel WardzińskiDzisiejszy Drive By zaczniemy od stolicy drive-by'ów czyli LA. Pierwszy strzał odda Schoolboy Q, którego numer przeznaczony na soundtrack nowego NBA Live właśnie trafił do sieci. Później nie mniej ciekawie. Nowy numer Add-2 i Khrysisa zapowiadający ich wspólny album w JAMLA Records. Następnie przenosiny na wschód, gdzie nowojorscy barbarzyńcy Sean Price i Lil Fame (w formie!) pojawiają się w numerze J-Love'a. Zupełnie z innej beczki (czy raczej komory) - Jimmy Page z nowym mash-upem w którym bawi się wokalami Notoriousa B.I.G. Na koniec gość, który rzadko zawodzi i zawsze ma w zanadrzu linijki, które skopią ci dupę - Crooked I. Ready to rumble?Soundtracki do gier stały się od jakiegoś czasu nie tylko kopalnią kozackich numerów, ale również intratnym biznesem dla artystów. Szczególnie, kiedy mówimy o współpracy z takimi gigantami jak EA Sports. "Man Of The Year" Schoolboya Q to numer, który będziecie mieli okazję usłyszeć w NBA Live 14. Numer nie jest może tak dynamiczny jak przyzwyczaiły nas do tego te z gier EA Games, ale hula elegancko, nawet w takiej jakości w jakiej póki co jest dostępny.O Add-2 pisaliśmy wam wielokrotnie, w końcu jego talent za pośrednictwem swojego JAMLA Records postanowił pokazać 9th Wonder. Producentem albumu "Between Heaven And Hell" będzie z kolei bliski współpracownik członka Little Brother - Khrysis. Nowy numer "Club Church" ukazuje czego można się spodziewać po tej współpracy - przyjemne flow położone na bardzo mocnych perkusjach i dużo dobrej energii. Premiera projektu pojutrze.J-Love to postać dobrze kojarzona przez fanów klasycznego rapu. Właśnie dzisiaj ukazuje się jego nowy materiał zatytułowany "No Designed For Quit". Na zachętę do sprawdzenia materiału otrzymaliśmy numer o pasującym do obsady (szczególnie featów) tytule "NY Barbarians". Sean Price i Lil Fame na tym chillującym, ale utrzymanym w należytym dla takiego tytułu klimacie pokazali się z jak najlepszej strony. Chyba nie muszę dodatkowo zachęcać?Nie oczy was nie mylą. Jimmy Page, legendarny członek i gwiazda Led Zeppelin ostatnio zaserwował nam mash-up w którym na warsztat wziął wokale Biggiego z "Hypnotize". Klasyczny singiel Notoriousa wymieszał z próbkami z "Ramble On" tworząc "Ramblize". O dziwo nie gryzie się to i w pewien nietypowy sposób buja.Posłuchaj RamblizeCrooked I to koleś od którego zawsze można spodziewać się jednego - ognia piekielnego. Jego linijki wydają się nigdy nie kończyć. W nowym "Shady Dynasty Pt. 2" słyszymy np. "there's always somebody better than you and you better believe that somebody is me, remember". Uwielbiam go w takiej formie. Dzisiejszy Drive By zaczniemy od stolicy drive-by'ów czyli LA. Pierwszy strzał odda Schoolboy Q, którego numer przeznaczony na soundtrack nowego NBA Live właśnie trafił do sieci. Później nie mniej ciekawie. Nowy numer Add-2 i Khrysisa zapowiadający ich wspólny album w JAMLA Records. Następnie przenosiny na wschód, gdzie nowojorscy barbarzyńcy Sean Price i Lil Fame (w formie!) pojawiają się w numerze J-Love'a. Zupełnie z innej beczki (czy raczej komory) - Jimmy Page z nowym mash-upem w którym bawi się wokalami Notoriousa B.I.G. Na koniec gość, który rzadko zawodzi i zawsze ma w zanadrzu linijki, które skopią ci dupę - Crooked I. Ready to rumble?

Soundtracki do gier stały się od jakiegoś czasu nie tylko kopalnią kozackich numerów, ale również intratnym biznesem dla artystów. Szczególnie, kiedy mówimy o współpracy z takimi gigantami jak EA Sports. "Man Of The Year" Schoolboya Q to numer, który będziecie mieli okazję usłyszeć w NBA Live 14. Numer nie jest może tak dynamiczny jak przyzwyczaiły nas do tego te z gier EA Games, ale hula elegancko, nawet w takiej jakości w jakiej póki co jest dostępny.

O Add-2 pisaliśmy wam wielokrotnie, w końcu jego talent za pośrednictwem swojego JAMLA Records postanowił pokazać 9th Wonder. Producentem albumu "Between Heaven And Hell" będzie z kolei bliski współpracownik członka Little Brother - Khrysis. Nowy numer "Club Church" ukazuje czego można się spodziewać po tej współpracy - przyjemne flow położone na bardzo mocnych perkusjach i dużo dobrej energii. Premiera projektu pojutrze.

J-Love to postać dobrze kojarzona przez fanów klasycznego rapu. Właśnie dzisiaj ukazuje się jego nowy materiał zatytułowany "No Designed For Quit". Na zachętę do sprawdzenia materiału otrzymaliśmy numer o pasującym do obsady (szczególnie featów) tytule "NY Barbarians". Sean Price i Lil Fame na tym chillującym, ale utrzymanym w należytym dla takiego tytułu klimacie pokazali się z jak najlepszej strony. Chyba nie muszę dodatkowo zachęcać?

Nie oczy was nie mylą. Jimmy Page, legendarny członek i gwiazda Led Zeppelin ostatnio zaserwował nam mash-up w którym na warsztat wziął wokale Biggiego z "Hypnotize". Klasyczny singiel Notoriousa wymieszał z próbkami z "Ramble On" tworząc "Ramblize". O dziwo nie gryzie się to i w pewien nietypowy sposób buja.

Posłuchaj Ramblize

Crooked I to koleś od którego zawsze można spodziewać się jednego - ognia piekielnego. Jego linijki wydają się nigdy nie kończyć. W nowym "Shady Dynasty Pt. 2" słyszymy np. "there's always somebody better than you and you better believe that somebody is me, remember". Uwielbiam go w takiej formie.

 

]]>
DJ Skizz "BQE: The Brooklyn Queens Experience" - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2013-10-15,dj-skizz-bqe-the-brooklyn-queens-experience-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2013-10-15,dj-skizz-bqe-the-brooklyn-queens-experience-recenzjaOctober 12, 2013, 7:35 pmDaniel WardzińskiDla licznych europejskich fanów nowojorskiego undergroundu DJ Skizz jest postacią dosyć świeżą, a jego muzyka zaczęła się przebijać do naszych głośników stosunkowo niedawno. Nie znaczy to, że to newcomer i koleś znikąd. Pochodzący z Bostonu (a jakże!) Skizz, od dziesięciu lat jest współautorem jednej z najlepszych podziemnych audycji - Halftime Radio Show, gdzie gościł m.in. Eminema, Nasa, Method Mana, Redmana czy Gang Starr. Jako DJ jeździł na trasy z Lloydem Banksem i Big Noydem, Large Pro i Cormegą czy Group Home. Jego gramofonowe umiejętności mogliśmy usłyszeć na ostatnim krążku Masta Ace'a "MA DOOM: Son Of Yvonne". Jego historia jest długa i ciekawa, ale zarazem mam wrażenie, że to dopiero początek nowego rozdziału.Już zeszłoroczny materiał "King From Queens" pokazał, że jego zrozumienie istoty brzmienia NYC jest znakomite i w dzisiejszych czasach rzadkie. W produkcjach raczej nie macie co szukać progresywnych elementów i usilnych prób rozwijania brzmienia w nowych kierunkach. Podobnie jest z "BQE", materiałem, który brzmi jak syf zebrany z ulicy i stanowiący godną reprezentację NYC w stylu M.O.P. czy Mobb Deep bardziej niż Frencha Montany. Nie ukrywajmy, to rapowa konserwa, co dla części z was pewnie będzie śmiertelną zniewagą dla progresu i rozwoju gatunku, dla części natomiast wzorem powrotu do korzeni. Takie czasy, hip hopowcy potrzebują się grupować. Pytanie brzmi: co, przy tak gigantycznej scenie i dorobku Wielkiego Jabłka, może stanowić element wyróżniający rap z Nowego Jorku? Slang, głos, obserwacje, rapowa prostota... Tutaj poczujecie to od pierwszych minut.Czytałem już opinię, że na płytach Skizza mamy do czynienia z paradą wacków. Ucinałbym uszy skurwielom, którzy wackiem określają Craiga G, Masta Ace'a, Tragedy'ego, Lil Fame'a, A.G. albo Malika B. Wydaje się, że to płyta przeznaczona dla dosyć świadomych słuchaczy, a z całą pewnością dla entuzjastów rapu z NYC. Jeśli ktoś jest znudzony ciężkimi perkusjami i dusznym klimatem zanieczyszczonego powietrza Brooklynu i Queens, nie ma tu czego szukać. Tak samo jeśli nie lubicie prostych (pozornie) środków w konstrukcji wersów, możecie się pojarać co najwyżej zwrotką Reksa i może pięcioma innymi. Tutaj przeważa stara szkoła ulicznego hardkoru. Impet, głos który niesie prostą linijkę z taką mocą, że musi zostać w głowie, treść, bez fajerwerków, zawijasów, przyspieszeń. Czy to znaczy, że na "BQE" nie ma dobrego flow? Hell no. Jest go tutaj pod dostatkiem, tylko nie postrzeganego w kategoriach dzisiejszego wyścigu. Przyjrzymy się sytuacji po kolei. A właściwie to od końca.Kiedy widzę numer zatytułowany "QB All-Stars" z gościnnym udziałem Big Twins, Craiga G, Cormegi i Nature to oczywiście muszę się złośliwie uśmiechnąć pod nosem. Jednocześnie warto spojrzeć na całość - spójną, zarówno brzmieniowo, jak i klimatycznie. Brudną, pełną szorstkich wokali, słów wypluwanych niedbale, niemodnych patentów... Jeśli szukacie najlepszych stylów na Świecie i wyciskania maximum z możliwości ludzkiego układu mowy, to nie tutaj. Myślę, że celem Skizza było przede wszystkim stworzyć album stanowiący wiarygodny głos nowojorskiej ulicy i z tego zadania wywiązał się znakomicie. Kiedy nie obserwuje się tracklisty, tylko da się pochłonąc albumowi, ma się wrażenie, że gość po prostu wpadł pod któryś z corner-stores i zgarnął ekipę na nagrywkę. Wyszło z tego sporo bardzo udanych numerów na więcej niż kilka odsłuchów.Chociażby otwierający całość Masta Ace, w parze z dużo słabszym Nature, wprowadzają w klimat jak należy. Dla starych fanów Rootsów z pewnością gratką będzie nowa zwrotka Malika B u boku wkurwionego i energetycznego jak zawsze Jakka Frosta. Jednym z największych atutów materiału jest mocarne "Let 'Em Know" w którym mikrofony krzyżuje Shabaam Sahdeeq, Rah Digga i Tragedy Khadafi. Singlowy, pełen tytułowej przemocy sztos, osadzony na bardzo niepokojącym bicie "Vio-Lence" Lil Fame'a i Ill Billa czy "InIt2Win" z Justo to rzeczy obok, których nie da się przejść obojętnie. Ważne jest to, że Skizz potrafi swoje bity utarzać w syfie tak, że brzmią naprawdę chodnikowo, mimo że zrealizowane są profesjonalnie. Nie jest idealnie. Zawodzi np. Illa Ghee znany ze współpracy z Mobb Deep, Al Tariq, który przez lata pracował z Beatnuts oraz F.T. ze składu Street Smartz, który nadal umie lepić, ale jakby nie miał już tej energii co na singlach z Buckwildem. Ogólnie jest to materiał dla wybranych i dla nich z pewnością będzie wartościowy. Największą zaletą jest klimat, spójność, syf w stylu "rugged'n'raw". U mnie płyta na pewno pokręci się jeszcze nie raz i nie dwa. Dla licznych europejskich fanów nowojorskiego undergroundu DJ Skizz jest postacią dosyć świeżą, a jego muzyka zaczęła się przebijać do naszych głośników stosunkowo niedawno. Nie znaczy to, że to newcomer i koleś znikąd. Pochodzący z Bostonu (a jakże!) Skizz, od dziesięciu lat jest współautorem jednej z najlepszych podziemnych audycji - Halftime Radio Show, gdzie gościł m.in. Eminema, Nasa, Method Mana, Redmana czy Gang Starr. Jako DJ jeździł na trasy z Lloydem Banksem i Big Noydem, Large Pro i Cormegą czy Group Home. Jego gramofonowe umiejętności mogliśmy usłyszeć na ostatnim krążku Masta Ace'a "MA DOOM: Son Of Yvonne". Jego historia jest długa i ciekawa, ale zarazem mam wrażenie, że to dopiero początek nowego rozdziału.

Już zeszłoroczny materiał "King From Queens" pokazał, że jego zrozumienie istoty brzmienia NYC jest znakomite i w dzisiejszych czasach rzadkie. W produkcjach raczej nie macie co szukać progresywnych elementów i usilnych prób rozwijania brzmienia w nowych kierunkach. Podobnie jest z "BQE", materiałem, który brzmi jak syf zebrany z ulicy i stanowiący godną reprezentację NYC w stylu M.O.P. czy Mobb Deep bardziej niż Frencha Montany. Nie ukrywajmy, to rapowa konserwa, co dla części z was pewnie będzie śmiertelną zniewagą dla progresu i rozwoju gatunku, dla części natomiast wzorem powrotu do korzeni. Takie czasy, hip hopowcy potrzebują się grupować. Pytanie brzmi: co, przy tak gigantycznej scenie i dorobku Wielkiego Jabłka, może stanowić element wyróżniający rap z Nowego Jorku? Slang, głos, obserwacje, rapowa prostota... Tutaj poczujecie to od pierwszych minut.

Czytałem już opinię, że na płytach Skizza mamy do czynienia z paradą wacków. Ucinałbym uszy skurwielom, którzy wackiem określają Craiga G, Masta Ace'a, Tragedy'ego, Lil Fame'a, A.G. albo Malika B. Wydaje się, że to płyta przeznaczona dla dosyć świadomych słuchaczy, a z całą pewnością dla entuzjastów rapu z NYC. Jeśli ktoś jest znudzony ciężkimi perkusjami i dusznym klimatem zanieczyszczonego powietrza Brooklynu i Queens, nie ma tu czego szukać. Tak samo jeśli nie lubicie prostych (pozornie) środków w konstrukcji wersów, możecie się pojarać co najwyżej zwrotką Reksa i może pięcioma innymi. Tutaj przeważa stara szkoła ulicznego hardkoru. Impet, głos który niesie prostą linijkę z taką mocą, że musi zostać w głowie, treść, bez fajerwerków, zawijasów, przyspieszeń. Czy to znaczy, że na "BQE" nie ma dobrego flow? Hell no. Jest go tutaj pod dostatkiem, tylko nie postrzeganego w kategoriach dzisiejszego wyścigu. Przyjrzymy się sytuacji po kolei. A właściwie to od końca.

Kiedy widzę numer zatytułowany "QB All-Stars" z gościnnym udziałem Big Twins, Craiga G, Cormegi i Nature to oczywiście muszę się złośliwie uśmiechnąć pod nosem. Jednocześnie warto spojrzeć na całość - spójną, zarówno brzmieniowo, jak i klimatycznie. Brudną, pełną szorstkich wokali, słów wypluwanych niedbale, niemodnych patentów... Jeśli szukacie najlepszych stylów na Świecie i wyciskania maximum z możliwości ludzkiego układu mowy, to nie tutaj. Myślę, że celem Skizza było przede wszystkim stworzyć album stanowiący wiarygodny głos nowojorskiej ulicy i z tego zadania wywiązał się znakomicie. Kiedy nie obserwuje się tracklisty, tylko da się pochłonąc albumowi, ma się wrażenie, że gość po prostu wpadł pod któryś z corner-stores i zgarnął ekipę na nagrywkę. Wyszło z tego sporo bardzo udanych numerów na więcej niż kilka odsłuchów.

Chociażby otwierający całość Masta Ace, w parze z dużo słabszym Nature, wprowadzają w klimat jak należy. Dla starych fanów Rootsów z pewnością gratką będzie nowa zwrotka Malika B u boku wkurwionego i energetycznego jak zawsze Jakka Frosta. Jednym z największych atutów materiału jest mocarne "Let 'Em Know" w którym mikrofony krzyżuje Shabaam Sahdeeq, Rah Digga i Tragedy Khadafi. Singlowy, pełen tytułowej przemocy sztos, osadzony na bardzo niepokojącym bicie "Vio-Lence" Lil Fame'a i Ill Billa czy "InIt2Win" z Justo to rzeczy obok, których nie da się przejść obojętnie. Ważne jest to, że Skizz potrafi swoje bity utarzać w syfie tak, że brzmią naprawdę chodnikowo, mimo że zrealizowane są profesjonalnie. Nie jest idealnie. Zawodzi np. Illa Ghee znany ze współpracy z Mobb Deep, Al Tariq, który przez lata pracował z Beatnuts oraz F.T. ze składu Street Smartz, który nadal umie lepić, ale jakby nie miał już tej energii co na singlach z Buckwildem. Ogólnie jest to materiał dla wybranych i dla nich z pewnością będzie wartościowy. Największą zaletą jest klimat, spójność, syf w stylu "rugged'n'raw". U mnie płyta na pewno pokręci się jeszcze nie raz i nie dwa.

 

]]>
Peter Rosenberg Presents "A Rosenberg Oddisee" (Ot tak #141)https://popkiller.kingapp.pl/2013-10-02,peter-rosenberg-presents-a-rosenberg-oddisee-ot-tak-141https://popkiller.kingapp.pl/2013-10-02,peter-rosenberg-presents-a-rosenberg-oddisee-ot-tak-141October 2, 2013, 3:20 pmMarcin NataliPewnego sierpniowego dnia 2008 r. jeden z najbardziej wpływowych dziennikarzy rapowych na Wschodnim Wybrzeżu, pracujący w słynnej rozgłośni radiowej Hot97 Peter Rosenberg spotkał się w Nowym Jorku z młodym kotem z D.C. - Oddisee, i z pomocą kilku innych artystów w ciągu jednego dnia stworzyli EPkę "A Rosenberg Oddisee".Proces powstawania projektu wyglądął ponoć następująco - Rosenberg dzwonił kolejno do różnych artystów mieszkających w Big Apple, i ktokolwiek odebrał i zgodził się wbić do studia, pisał swoje zwrotki pod bity Oddisee na miejscu i od razu je nagrywał. W rezultacie na spontanicznym EP pojawili się m.in. Lil' Fame (M.O.P.), Saigon, Buckshot, Skyzoo, Torae i The Kid Daytona. Całość do sprawdzenia w rozwinięciu.A Rosenberg Oddisee by oddiseePewnego sierpniowego dnia 2008 r. jeden z najbardziej wpływowych dziennikarzy rapowych na Wschodnim Wybrzeżu, pracujący w słynnej rozgłośni radiowej Hot97 Peter Rosenberg spotkał się w Nowym Jorku z młodym kotem z D.C. - Oddisee, i z pomocą kilku innych artystów w ciągu jednego dnia stworzyli EPkę "A Rosenberg Oddisee".

Proces powstawania projektu wyglądął ponoć następująco - Rosenberg dzwonił kolejno do różnych artystów mieszkających w Big Apple, i ktokolwiek odebrał i zgodził się wbić do studia, pisał swoje zwrotki pod bity Oddisee na miejscu i od razu je nagrywał. W rezultacie na spontanicznym EP pojawili się m.in. Lil' Fame (M.O.P.), Saigon, Buckshot, Skyzoo, Torae i The Kid Daytona. Całość do sprawdzenia w rozwinięciu.

]]>
Statik Selektah "Extended Play" - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2013-08-28,statik-selektah-extended-play-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2013-08-28,statik-selektah-extended-play-recenzjaAugust 28, 2013, 1:43 pmDaniel WardzińskiStatik Selektah od końcówki zeszłej dekady jest jednym z najważniejszych producentów wschodniego wybrzeża. Pochlebnie wyrażają się o nim praktycznie wszyscy, a współpracujący z nim MC's to zarówno gwiazdy wielkiego formatu jak i goście, którzy korzystają z okazji, żeby się pokazać. Zatytułowany przewrotnie "Extended Play" to już piąty producencki album pochodzącego z Bostonu DJ'a, tym razem pojawiają się na nim m.in. Raekwon, Flatbush Zombies, Talib Kweli, Mac Miller, Sean Price, Action Bronson czy Pro Era i Joey Bada$$ solowo.Ledwie trzy lata dostaliśmy bardzo udany "100 Proof: The Hangover", ale od tamtego czasu muzyka Statika zdążyła wielu spowszednieć, żeby nie powiedzieć, że się znudzić. Przy takim ogromie muzyki można gdzieś zgubić jej świeżość. Przypomnijmy, że od "Hangovera" światło dzienne ujrzały płyty w ramach 1982 z Termem oraz we współpracy z Freewayem, Slainem, Freddie Foxxxem, Freddie Gibbsem, Action Bronsonem, Strong Arm Steady i Reksem. W większości są to pełne albumy."Extended Play" sprawia trochę wrażenie jakby nazwa była dyskretną sugestią. Płyta trwa prawie prawie godzinę i 5 minut, tymczasem materiału, który rzeczywiście trzyma poziom dyskografii Statika mamy może 35 minut. Dodajmy, że bity zdecydowanie nie są ani tak zaskakujące, ani tak zaraźliwe jak miało to miejsce na pierwszych krążkach. Dobre wrażenie zrobił pierwszy singiel "Bird's Eye View" w którym Rae, Bada$$ i Black Thought z The Roots zrobili sobie jamowy numer na świetnym poziomie. Szczególnie ten ostatni swoją zwrotką pokazywał, że nie starzeje się ani trochę. Gospelowy sampel chwytał z miejsca, perkusje dosyć standardowe, ale to wystarczyło przy takiej dyspozycji gości. Podobnie wygląda sytuacja z pozostałymi singlami - "21 & Over" z Seanem Pricem i Mac Millerem to bardzo fajny dynamiczny numer, ale robotę robią przede wszystkim znakomite zwrotki. "Game Break" z kolei dawało nam trochę atmosfery starych rozkminkowych bitów gospodarza, a Lecrae, Pos z De La Soul i Term zadbali o to, żeby ten vibe szedł w parze z odpowiednią treścią.To jednak jedna strona medalu. Dużo tutaj dłużyzn i rozczarowań. Dużo sinusoidy - dla przykładu "East Coast" to numer w którym N.O.R.E. został zdewastowany przez zwrotkę Lil Fame'a, który tym razem nie tylko drze ryja, ale też opowiada historyjki z przeszłości. Bit brzmi jakby bardzo chciał być epokowym bangerem, ale w gruncie rzeczy trochę zawodzi. "Big City Of Dreams" z Troy Ave, Pushem, Mayhem Laurenem i AG Da Coronerem to coś jak prezentacja eastcoastowej przeciętności. "G'z and Hustlaz" Terma i Waisa P przyjemnie buja i ma fajny refren, ale zwrotki Waisa przewijałbym za każdym razem. Dużo tutaj też Ea$y Money, który potrafi złożyć wers w sposób w miarę przyzwoity, ale nadal pozostaje dużo gorszą wersją Termanology'ego. Zawodem okazał się też numer Reksa, Blu i Evidence'a. "Pinky Ring" Prodigy'ego mówi samo za siebie. Dużo się zmieniło od "Infamous" i "Hell On Earth"."Extended Play" może niestety kandydować do miana najsłabszego w dyskografii, co nie znaczy jednak, że jest strasznie słaby. Jak wspomniałem jest gdzieś 35 minut dobrego materiału. "The Spark" w charakterze relaksującego jointa ze świetnym saksofonem działa aż miło. Boom-bapowe "Make Believe" z popisem flow Freddie Gibbsa brzmi fantastycznie, a "Funeral Season" w którym Statik bezbłędnie użył cutów z Jadakissa i bardzo znanego, ale nadal skutecznego sampla to też naprawdę dobra rzecz. Świetnie spisali się tutaj Joell Ortiz, Flatbush Zombies ze Smif-N-Wessun i JFK ze Strong Arm Steady na jednym z najlepszych bitów na płycie w świetnym "100 Stacks". Fani na pewno sami będą potrafili wybrać dla siebie łakome kąski, ale nie ukrywajmy, że materiał sprawia wrażenie, że Statik powinien trochę bardziej koncentrować się na jakości niż ilości. Statik Selektah od końcówki zeszłej dekady jest jednym z najważniejszych producentów wschodniego wybrzeża. Pochlebnie wyrażają się o nim praktycznie wszyscy, a współpracujący z nim MC's to zarówno gwiazdy wielkiego formatu jak i goście, którzy korzystają z okazji, żeby się pokazać. Zatytułowany przewrotnie "Extended Play" to już piąty producencki album pochodzącego z Bostonu DJ'a, tym razem pojawiają się na nim m.in. Raekwon, Flatbush Zombies, Talib Kweli, Mac Miller, Sean Price, Action Bronson czy Pro Era i Joey Bada$$ solowo.

Ledwie trzy lata dostaliśmy bardzo udany "100 Proof: The Hangover", ale od tamtego czasu muzyka Statika zdążyła wielu spowszednieć, żeby nie powiedzieć, że się znudzić. Przy takim ogromie muzyki można gdzieś zgubić jej świeżość. Przypomnijmy, że od "Hangovera" światło dzienne ujrzały płyty w ramach 1982 z Termem oraz we współpracy z Freewayem, Slainem, Freddie Foxxxem, Freddie Gibbsem, Action Bronsonem, Strong Arm Steady i Reksem. W większości są to pełne albumy.

"Extended Play" sprawia trochę wrażenie jakby nazwa była dyskretną sugestią. Płyta trwa prawie prawie godzinę i 5 minut, tymczasem materiału, który rzeczywiście trzyma poziom dyskografii Statika mamy może 35 minut. Dodajmy, że bity zdecydowanie nie są ani tak zaskakujące, ani tak zaraźliwe jak miało to miejsce na pierwszych krążkach. Dobre wrażenie zrobił pierwszy singiel "Bird's Eye View" w którym Rae, Bada$$ i Black Thought z The Roots zrobili sobie jamowy numer na świetnym poziomie. Szczególnie ten ostatni swoją zwrotką pokazywał, że nie starzeje się ani trochę. Gospelowy sampel chwytał z miejsca, perkusje dosyć standardowe, ale to wystarczyło przy takiej dyspozycji gości. Podobnie wygląda sytuacja z pozostałymi singlami - "21 & Over" z Seanem Pricem i Mac Millerem to bardzo fajny dynamiczny numer, ale robotę robią przede wszystkim znakomite zwrotki. "Game Break" z kolei dawało nam trochę atmosfery starych rozkminkowych bitów gospodarza, a Lecrae, Pos z De La Soul i Term zadbali o to, żeby ten vibe szedł w parze z odpowiednią treścią.

To jednak jedna strona medalu. Dużo tutaj dłużyzn i rozczarowań. Dużo sinusoidy - dla przykładu "East Coast" to numer w którym N.O.R.E. został zdewastowany przez zwrotkę Lil Fame'a, który tym razem nie tylko drze ryja, ale też opowiada historyjki z przeszłości. Bit brzmi jakby bardzo chciał być epokowym bangerem, ale w gruncie rzeczy trochę zawodzi. "Big City Of Dreams" z Troy Ave, Pushem, Mayhem Laurenem i AG Da Coronerem to coś jak prezentacja eastcoastowej przeciętności. "G'z and Hustlaz" Terma i Waisa P przyjemnie buja i ma fajny refren, ale zwrotki Waisa przewijałbym za każdym razem. Dużo tutaj też Ea$y Money, który potrafi złożyć wers w sposób w miarę przyzwoity, ale nadal pozostaje dużo gorszą wersją Termanology'ego. Zawodem okazał się też numer Reksa, Blu i Evidence'a. "Pinky Ring" Prodigy'ego mówi samo za siebie. Dużo się zmieniło od "Infamous" i "Hell On Earth".

"Extended Play" może niestety kandydować do miana najsłabszego w dyskografii, co nie znaczy jednak, że jest strasznie słaby. Jak wspomniałem jest gdzieś 35 minut dobrego materiału. "The Spark" w charakterze relaksującego jointa ze świetnym saksofonem działa aż miło. Boom-bapowe "Make Believe" z popisem flow Freddie Gibbsa brzmi fantastycznie, a "Funeral Season" w którym Statik bezbłędnie użył cutów z Jadakissa i bardzo znanego, ale nadal skutecznego sampla to też naprawdę dobra rzecz. Świetnie spisali się tutaj Joell Ortiz, Flatbush Zombies ze Smif-N-Wessun i JFK ze Strong Arm Steady na jednym z najlepszych bitów na płycie w świetnym "100 Stacks". Fani na pewno sami będą potrafili wybrać dla siebie łakome kąski, ale nie ukrywajmy, że materiał sprawia wrażenie, że Statik powinien trochę bardziej koncentrować się na jakości niż ilości.

]]>
Marco Polo "Newport Authority 2" - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2013-05-16,marco-polo-newport-authority-2-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2013-05-16,marco-polo-newport-authority-2-recenzjaMay 16, 2013, 8:07 amDaniel WardzińskiMarco Polo o "Newport Authority 2" mówił, że to coś więcej niż mixtape. Jak dla mnie to w ogóle nie jest mixtape, to darmowy pełny album z premierowymi trackami na dodatek często pochodzącymi od postaci dla rap-gry legendarnych. Niełatwo jest kontynuować coś tak znakomitego jak "Port Authority", jeden z najlepszych albumów producenckich zeszłej dekady, materiał który dla fanów boom-bapowego rapu był jak świeży oddech i przywrócenie wiary, że się jednak da. Kanadyjski producent z nowojorskim stanem umysłu wyszlifował swój charakterystyczny styl i zrobił sporą karierę. Nie każdy może się pochwalić, że z jego bitu uczyniono tło do spotu drużyny NBA (Brooklyn Nets) i że pracował praktycznie z każdym z kim chciał.Wróćmy jednak do nowego materiału. Patrząc na tracklistę z jednej strony zaciera się ręce - mamy tutaj Rakima, Big Daddy Kane'a, Artifacts, Das EFX, Lil Fame'a, Tragedy'ego czy Large Professora. Z drugiej strony mała konsternacja bo legendy wymieszano z takimi postaciami jak Jaysaun, Big Gutta czy MidaZ The Beast. Spotkanie nowego ze starym w nurcie klasycznym to jednak cały czas kusząca oferta. Co się za nią kryje?Przyzwoity materiał z wielkimi momentami, przyjemne słuchadło, miły aperitiff przed drugą częścią "Port Authority", ale z całą pewnością nie krążek na miarę "jedynki" jeśli ktoś tego oczekiwał. To, że Marco jest kotem powszechnie wiadomo, ale nie uważam, żeby produkcje na tym materiale były idealne. Sporo świetnych sztosów, ale jak na ostatnią nadzieję boom-bapu to trochę mało tu basu, trochę za dużo niemrawych melodyjek pyrkających w tle i trochę niespecjalna selekcja raperów do poszczególnych numerów. No bo, bez urazy, ale Malcolm & Martin w tracku obok Rakima to chyba jakiś żart. Najmniej charyzmatyczni raperzy jakich słyszałem w tym roku, absolutnie nie nadrabiający nic treścią, marudy bez werwy i niczego co uzasadniałoby ich udział w tej płycie. First Division rapuje przyzwoicie, chwilami fajnie akcentuje i nawet do basicowego głosu idzie się przyzwyczaić, ale wystarczy, że wjeżdża Large Pro (w tym samym tracku) i gościu nie istnieje, zostaje zepchnięty w cień jak uczniak. MidaZ The Beast udowadnia, że potrafi bardzo szybko rapować, ale kto nie umie z tak pociętymi zwrotkami? Chociaż on z tych "mniej znanych" wypada tutaj jeszcze w miarę najlepiej, chociaż moja cierpliwość dla raperów, którzy brzmią jak wariacja Ill Billa z podkręconą prędkością powoli zaczyna się chyba wyczerpywać. Mało to oryginalne, a po sięgnięciu po co drugą płytę z antycznymi wzorkami na okładce znajdziecie takich trzydziestu. W pewnym momencie to nachalne nagromadzenie wersów przestaje imponować.Żeby jednak nie było - ten materiał ma mocne strony. Ma baaardzo mocne strony. Przede wszystkim są to dwa premierowe numery od Rakima i Big Daddy Kane'a. Może to nawet właśnie przez nie tak bardzo widać kontrast z wyżej wymienionymi MC's. Dwóch raperów, którzy wprowadzili rewolucję w sposobie posługiwania się słowem, byli naśladowani przez ponad 20 lat, a mimo to nadal brzmią nie do podrobienia, a co ważniejsza mają bardzo dużo do powiedzenia. Obydwa numery mocno trzymają się tematu, traktują na konkretny temat i są zdecydowanie najmocniejszymi momentami albumu. Świetnie prezentują się dwa zamykające materiał remixy - "What's Wrong" przerobione do potrzeb świetnego wokalu Reggiego B. na bicie, który najbardziej z całej płyty kojarzy się ze złotą erą. Drugi to "Stand Up" Tragedy Khadafiego, Lil Fame'a i Delfonics z Adrianem Youngiem... Ciężko o tym coś napisać, ale bardzo łatwo i przyjemnie się tego słucha. "You're in the presence of the legend right now, so stand up", nic do dodania. Świetnie prezentuje się "Double eXXecution" z Torae i Ruse Juxx'em, prawdziwie mordercze wejścia, bezlitosne nawijki, bardzo wysoki poziom. Na plus z pewnością zaliczyć można numery Artifacts (czy może raczej El Da Senseia, bo Tame One ewidentnie wciąż poszukuje formy, szczególnie w ostatnim wejściu brzmi niewyraźnie) i Das EFX w potężnym bangerze "BK 2 NJ", ale są to dwa dobre numery, bez żadnego superwielkiego szału.Podsumowując "Newport Authority 2" brzmi bardziej jak przedsmak niż pełnoprawny materiał. Niesie ze sobą świetne numery, ale też sporo takich, których równie dobrze mogłoby albo powinno tutaj nie być. Chyba po raz pierwszy na materiale Marco pewne zarzuty można też stawiać bitom. Szczególnie, kiedy poprzednimi materiałami powiesiło się poprzeczkę tak wysoko. Całość raczej na plus, więcej tu dobrego niż złego, ale jednak pewien niedosyt zostaje. Miejmy nadzieję, że zostanie w pełni zaspokojony "PA2". Marco Polo o "Newport Authority 2" mówił, że to coś więcej niż mixtape. Jak dla mnie to w ogóle nie jest mixtape, to darmowy pełny album z premierowymi trackami na dodatek często pochodzącymi od postaci dla rap-gry legendarnych. Niełatwo jest kontynuować coś tak znakomitego jak "Port Authority", jeden z najlepszych albumów producenckich zeszłej dekady, materiał który dla fanów boom-bapowego rapu był jak świeży oddech i przywrócenie wiary, że się jednak da. Kanadyjski producent z nowojorskim stanem umysłu wyszlifował swój charakterystyczny styl i zrobił sporą karierę. Nie każdy może się pochwalić, że z jego bitu uczyniono tło do spotu drużyny NBA (Brooklyn Nets) i że pracował praktycznie z każdym z kim chciał.

Wróćmy jednak do nowego materiału. Patrząc na tracklistę z jednej strony zaciera się ręce - mamy tutaj Rakima, Big Daddy Kane'a, Artifacts, Das EFX, Lil Fame'a, Tragedy'ego czy Large Professora. Z drugiej strony mała konsternacja bo legendy wymieszano z takimi postaciami jak Jaysaun, Big Gutta czy MidaZ The Beast. Spotkanie nowego ze starym w nurcie klasycznym to jednak cały czas kusząca oferta. Co się za nią kryje?

Przyzwoity materiał z wielkimi momentami, przyjemne słuchadło, miły aperitiff przed drugą częścią "Port Authority", ale z całą pewnością nie krążek na miarę "jedynki" jeśli ktoś tego oczekiwał. To, że Marco jest kotem powszechnie wiadomo, ale nie uważam, żeby produkcje na tym materiale były idealne. Sporo świetnych sztosów, ale jak na ostatnią nadzieję boom-bapu to trochę mało tu basu, trochę za dużo niemrawych melodyjek pyrkających w tle i trochę niespecjalna selekcja raperów do poszczególnych numerów. No bo, bez urazy, ale Malcolm & Martin w tracku obok Rakima to chyba jakiś żart. Najmniej charyzmatyczni raperzy jakich słyszałem w tym roku, absolutnie nie nadrabiający nic treścią, marudy bez werwy i niczego co uzasadniałoby ich udział w tej płycie. First Division rapuje przyzwoicie, chwilami fajnie akcentuje i nawet do basicowego głosu idzie się przyzwyczaić, ale wystarczy, że wjeżdża Large Pro (w tym samym tracku) i gościu nie istnieje, zostaje zepchnięty w cień jak uczniak. MidaZ The Beast udowadnia, że potrafi bardzo szybko rapować, ale kto nie umie z tak pociętymi zwrotkami? Chociaż on z tych "mniej znanych" wypada tutaj jeszcze w miarę najlepiej, chociaż moja cierpliwość dla raperów, którzy brzmią jak wariacja Ill Billa z podkręconą prędkością powoli zaczyna się chyba wyczerpywać. Mało to oryginalne, a po sięgnięciu po co drugą płytę z antycznymi wzorkami na okładce znajdziecie takich trzydziestu. W pewnym momencie to nachalne nagromadzenie wersów przestaje imponować.

Żeby jednak nie było - ten materiał ma mocne strony. Ma baaardzo mocne strony. Przede wszystkim są to dwa premierowe numery od Rakima i Big Daddy Kane'a. Może to nawet właśnie przez nie tak bardzo widać kontrast z wyżej wymienionymi MC's. Dwóch raperów, którzy wprowadzili rewolucję w sposobie posługiwania się słowem, byli naśladowani przez ponad 20 lat, a mimo to nadal brzmią nie do podrobienia, a co ważniejsza mają bardzo dużo do powiedzenia. Obydwa numery mocno trzymają się tematu, traktują na konkretny temat i są zdecydowanie najmocniejszymi momentami albumu. Świetnie prezentują się dwa zamykające materiał remixy - "What's Wrong" przerobione do potrzeb świetnego wokalu Reggiego B. na bicie, który najbardziej z całej płyty kojarzy się ze złotą erą. Drugi to "Stand Up" Tragedy Khadafiego, Lil Fame'a i Delfonics z Adrianem Youngiem... Ciężko o tym coś napisać, ale bardzo łatwo i przyjemnie się tego słucha. "You're in the presence of the legend right now, so stand up", nic do dodania. Świetnie prezentuje się "Double eXXecution" z Torae i Ruse Juxx'em, prawdziwie mordercze wejścia, bezlitosne nawijki, bardzo wysoki poziom. Na plus z pewnością zaliczyć można numery Artifacts (czy może raczej El Da Senseia, bo Tame One ewidentnie wciąż poszukuje formy, szczególnie w ostatnim wejściu brzmi niewyraźnie) i Das EFX w potężnym bangerze "BK 2 NJ", ale są to dwa dobre numery, bez żadnego superwielkiego szału.

Podsumowując "Newport Authority 2" brzmi bardziej jak przedsmak niż pełnoprawny materiał. Niesie ze sobą świetne numery, ale też sporo takich, których równie dobrze mogłoby albo powinno tutaj nie być. Chyba po raz pierwszy na materiale Marco pewne zarzuty można też stawiać bitom. Szczególnie, kiedy poprzednimi materiałami powiesiło się poprzeczkę tak wysoko. Całość raczej na plus, więcej tu dobrego niż złego, ale jednak pewien niedosyt zostaje. Miejmy nadzieję, że zostanie w pełni zaspokojony "PA2".

]]>
Marco Polo "Fame For President" ft. Lil Fame - nowy numerhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-04-09,marco-polo-fame-for-president-ft-lil-fame-nowy-numerhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-04-09,marco-polo-fame-for-president-ft-lil-fame-nowy-numerApril 9, 2013, 10:29 amDaniel WardzińskiZanim dostaniemy drugą część klasycznego moim zdaniem producenckiego majstersztyka zatytułowanego "Port Authority" możemy wyczekiwać na mixtape "Newport Authority 2". Kolejnym numerem, który zapowiada tą pozycję jest "Fame For President" z reprezentantem M.O.P - Lil Famem. Co tu dużo gadać? Oby więcej takiej muzyki. Oby jak najszybciej kolejne pozycje w dyskografii kanadyjskiego mistrza boom-bapu. Zanim dostaniemy drugą część klasycznego moim zdaniem producenckiego majstersztyka zatytułowanego "Port Authority" możemy wyczekiwać na mixtape "Newport Authority 2". Kolejnym numerem, który zapowiada tą pozycję jest "Fame For President" z reprezentantem M.O.P - Lil Famem. Co tu dużo gadać? Oby więcej takiej muzyki. Oby jak najszybciej kolejne pozycje w dyskografii kanadyjskiego mistrza boom-bapu.

 

]]>
Lil Fame & Termanology w ten weekend w Polscehttps://popkiller.kingapp.pl/2013-03-13,lil-fame-termanology-w-ten-weekend-w-polscehttps://popkiller.kingapp.pl/2013-03-13,lil-fame-termanology-w-ten-weekend-w-polsceMarch 13, 2013, 10:07 pmAdmin stronyJuż w ten weekend Lil Fame z M.O.P. oraz Termanology zagrają dwa koncerty w Polsce - 16.03. pojawią się w Łodzi a dzień później w Katowicach. Powyżej zapowiedź łódzkiej imprezy.Już w ten weekend Lil Fame z M.O.P. oraz Termanology zagrają dwa koncerty w Polsce - 16.03. pojawią się w Łodzi a dzień później w Katowicach. Powyżej zapowiedź łódzkiej imprezy.

]]>
Warto Czekać #9: Ill Bill "The Grimy Awards"https://popkiller.kingapp.pl/2013-01-21,warto-czekac-9-ill-bill-the-grimy-awardshttps://popkiller.kingapp.pl/2013-01-21,warto-czekac-9-ill-bill-the-grimy-awardsJanuary 21, 2013, 10:48 amDaniel WardzińskiIll Bill nie należy raczej do muzycznych leniuchów i na brak jego muzyki nie narzekamy. Nowojorczyk nie tylko dba o bogactwo swojej własnej dyskografii, ale też stara się aktywizować tworzone przez siebie grupy i należy do MC's, których featuringi naprawdę niełatwo jest zliczyć. Nadchodzące solo Billa będzie jednak jakby nie patrzeć pierwszym takim krążkiem od czasu premiery "Hour Of Reprisal" z 2008 roku. Jako solówkę można jednak potraktować także "Kill Devil Hills" z 2010 roku, które w całości wyprodukował DJ Muggs. Tak czy inaczej mamy dla was pełny zestaw informacji z okładką, singlem, tracklistą, producentami i featami, które pokażą wam dlaczego na "The Grimy Awards" naprawdę Warto Czekać.Wśród producentów materiału 40-letni już Bill umieścił wiele legend z takimi postaciami jak DJ Premier, Large Pro, Ayatollah, Psycho Les czy Pete Rock na czele. To właśnie ten ostatni wyprodukował singlowy numer "Truth", który znajdziecie pod spodem. Gościnnie na materiale pojawią się m.in Jedi Mind Tricks, Lil Fame, O.C. czy Cormega. Pełną tracklistę materiału wraz z producentami oraz gościnnymi występami znajdziecie pod spodem. Premiera materiału została zaplanowana na 26 lutego. Kto czeka razem z nami?1. What Does It All Mean? [prod. by Ill Bill]2. Paul Baloff [prod. by MoSS]3. I Don’t Know How Long It’s Gonna Last4. Acceptance Speech (feat. A-Trak) [prod. by Junior Makhno]5. Truth[prod. by Pete Rock]6. Exploding Octopus [prod. by Ill Bill]7. Forty Deuce Hebrew (feat. HR of Bad Brains) [prod. by Ill Bill]8. How To Survive The Apocalypse [prod. by Psycho Les]9. Vio-Lence (feat. Shabazz The Disciple & Lil Fame of M.O.P.) [prod. by DJ Skizz]10. Acid Reflux [prod. by Large Professor]11. L’Amour East (feat. Meyhem Lauren & Q-Unique) [prod. by Ayatollah]12. Power (feat. OC & Cormega) [prod. by DJ Muggs]13. When I Die (feat. Tia Thomas) [prod. by Pete Rock]14. Severed Heads (feat & prod. by El-P)15. 120% Darkside Justice (feat. Jedi Mind Tricks) [prod. by C-Lance]16. Canarsie High [prod. by Large Professor]17. World Premier [prod. by DJ Premier] Ill Bill nie należy raczej do muzycznych leniuchów i na brak jego muzyki nie narzekamy. Nowojorczyk nie tylko dba o bogactwo swojej własnej dyskografii, ale też stara się aktywizować tworzone przez siebie grupy i należy do MC's, których featuringi naprawdę niełatwo jest zliczyć. Nadchodzące solo Billa będzie jednak jakby nie patrzeć pierwszym takim krążkiem od czasu premiery "Hour Of Reprisal" z 2008 roku. Jako solówkę można jednak potraktować także "Kill Devil Hills" z 2010 roku, które w całości wyprodukował DJ Muggs. Tak czy inaczej mamy dla was pełny zestaw informacji z okładką, singlem, tracklistą, producentami i featami, które pokażą wam dlaczego na "The Grimy Awards" naprawdę Warto Czekać.

Wśród producentów materiału 40-letni już Bill umieścił wiele legend z takimi postaciami jak DJ Premier, Large Pro, Ayatollah, Psycho Les czy Pete Rock na czele. To właśnie ten ostatni wyprodukował singlowy numer "Truth", który znajdziecie pod spodem. Gościnnie na materiale pojawią się m.in Jedi Mind Tricks, Lil Fame, O.C. czy Cormega. Pełną tracklistę materiału wraz z producentami oraz gościnnymi występami znajdziecie pod spodem. Premiera materiału została zaplanowana na 26 lutego. Kto czeka razem z nami?

1. What Does It All Mean? [prod. by Ill Bill]
2. Paul Baloff [prod. by MoSS]
3. I Don’t Know How Long It’s Gonna Last
4. Acceptance Speech (feat. A-Trak) [prod. by Junior Makhno]
5. Truth[prod. by Pete Rock]
6. Exploding Octopus [prod. by Ill Bill]
7. Forty Deuce Hebrew (feat. HR of Bad Brains) [prod. by Ill Bill]
8. How To Survive The Apocalypse [prod. by Psycho Les]
9. Vio-Lence (feat. Shabazz The Disciple & Lil Fame of M.O.P.) [prod. by DJ Skizz]
10. Acid Reflux [prod. by Large Professor]
11. L’Amour East (feat. Meyhem Lauren & Q-Unique) [prod. by Ayatollah]
12. Power (feat. OC & Cormega) [prod. by DJ Muggs]
13. When I Die (feat. Tia Thomas) [prod. by Pete Rock]
14. Severed Heads (feat & prod. by El-P)
15. 120% Darkside Justice (feat. Jedi Mind Tricks) [prod. by C-Lance]
16. Canarsie High [prod. by Large Professor]
17.  World Premier [prod. by DJ Premier]

 

]]>
Large Professor "Professor @ Large" - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2012-10-27,large-professor-professor-large-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2012-10-27,large-professor-professor-large-recenzjaOctober 27, 2012, 12:35 pmDaniel WardzińskiGłowę Large Professora coraz odważniej przejmuje siwizna, a sytuacje w których nastoletni rapowi zajawkowicze w ogóle nie orientują się z kim mają do czynienia pewnie zdarzają mu się coraz częściej. W marcu legendarny członek Main Source skończy czterdzieści lat, a w przededniu okrągłej rocznicy urodzin przygotował nowy album dosyć przewrotnie zatytułowany "Professor @ Large". Ci którzy spodziewali się nerwowej próby szybkiego odniesienia swoich umiejętności do współczesnych trendów na szczęście są w błędzie. Pro od wielu lat robi swoje i nie zamierza zmieniać ścieżki, którą obrał lata temu niezależnie od tego jak prezentuje się zainteresowanie tym co robimy. Nowy solowy materiał pokazuje, że doświadczenie w tej grze potrafi być kluczową kwestią.Dla autora nie jest to kolejny wypuszczony podziemnie materiał, który trzeba zrobić, żeby nie wyglądało, że już nie robimy nic. To raczej kolejny rozdział i kolejny krok w wieloletniej drodze autora bitów z "Illmatica" czy "Midnight Marauders". Na nowej płycie znalazło się miejsce dla gości znanych już dobrze profesorowi takich jak Busta Rhymes, Mic Geronimo, Lil Fame czy Cormega. Co z tego wyszło? W mojej opinii album, który godnie reprezentuje Queens i dobrze wpisuje się w dorobek swojego wybitnego autora.Na mnie osobiście "Professor @ Large" zrobiło sporo lepsze wrażenie niż poprzednie "Main Source". Pochodzący z 2008 roku longplay miał duży atut w postaci silnego i mocno zapadającego w pamięć singla "Hot, Sizzling, Scorching, Torching, Blazing". Tutaj też nie brakuje kandydatów na singiel (choć nie ma chyba tak wyrazistego jak wspomniany), ale płyta wypada dużo, dużo ciekawiej jako całość. Można trochę marudzić na to, że profesor popadł w nagłą miłość z wokalnymi próbkami, ale trzeba przyznać, że z niektórych z nich zrobił coś dużego. Cały album otwiera uptempowe "Keys To The City", które na dzieńdobry wprowadza w dobry nastrój, serwuje trochę tanecznego klimatu, kojarzy się z breakowymi cypherami i sprawia, że z zaciekawieniem chce się słuchać dalej. Tym bardziej, że Large nawija naprawdę dobrze. Nie powiem, że na tym materiale nie ma chwilowych spadków napięcia, że czasami prosi się o trochę więcej aranżacji, albo o jedną zwrotkę mniej i więcej dynamiki dla materiału, ale warto przez chwilę poćwiczyć cierpliwość, bo zaraz pojawia się coś zaskakującego.Dla mnie takim zaskoczeniem jest absolutnie "niedzisiejszy" numer z Cormegą i Tragedy Khadafim - "Focused Up". Trzech MC's na bicie przesiąkniętym ciężką atmosferą i przygwożdżonym do podłogi jeszcze cięższą perkusją. Obecność charakterystycznego klimatu Queens jest tutaj odczuwalna jak rzadko w 2012. Absolutną rewelacją jest wyprodukowany przez Marco Polo numer tytułowy. Kiedy Pro wjeżdża ze swoim "I told you" wiadomo, że zaraz stanie się coś grubego. I tak się dzieje. Bardzo fajnie z lat 90. czerpie numer z Mic Geronimo i Grand Daddy IU. Tutaj nie mamy do czynienia z ciężkim ulicznym klimatem, a bardziej ze zrelaksowaną przejażdżką po ulicach gorszej strony NYC w starym, dobrym stylu. Na specjalną pochwałę zasługują też przerywniki dźwiękowe czy całe, gotowe do użycia bity umieszczone na płycie jak np. moim zdaniem kapitalne "Back In Time", które aż prosi się o położenie tam dobrych zwrotek.Forma liryczna Large Professora też wydaje się zwyżkować. Może nie jest to już ten szaleniec z Main Source, który potrafił prawie każdego zepchnąć we wspólnym numerze na drugi plan, ale jego pewny i znany już dobrze fanom rapu głos wciąż brzmi dobrze i wciąż nie jest możliwy do podrobienia. To co mówi Pro nie jest z pewnością żadnym okryciem, ale też trzeba przyznać, że przez tyle lat gość się jednak nie zapętlił i wciąż umie pokazać, że nadal jest w grze i nadal może niejednemu małolatowi pokazać miejsce w szeregu. Nie ma co spodziewać się chorych lirycznych akrobacji i wplatania maksymalnej liczby rymów w dwuwers, za to mamy pewny styl z dużo bardziej przejrzystym dostępem do treści. Z tej z kolei płynie przede wszystkim nieustająca zajawka do robienia muzyki z którą autor związał swoje życie. Kolejny dowód na to, że u prawdziwych upływające lata nie zmieniają nic w podejściu do muzyki. Czwórka. Głowę Large Professora coraz odważniej przejmuje siwizna, a sytuacje w których nastoletni rapowi zajawkowicze w ogóle nie orientują się z kim mają do czynienia pewnie zdarzają mu się coraz częściej. W marcu legendarny członek Main Source skończy czterdzieści lat, a w przededniu okrągłej rocznicy urodzin przygotował nowy album dosyć przewrotnie zatytułowany "Professor @ Large". Ci którzy spodziewali się nerwowej próby szybkiego odniesienia swoich umiejętności do współczesnych trendów na szczęście są w błędzie. Pro od wielu lat robi swoje i nie zamierza zmieniać ścieżki, którą obrał lata temu niezależnie od tego jak prezentuje się zainteresowanie tym co robimy. Nowy solowy materiał pokazuje, że doświadczenie w tej grze potrafi być kluczową kwestią.

Dla autora nie jest to kolejny wypuszczony podziemnie materiał, który trzeba zrobić, żeby nie wyglądało, że już nie robimy nic. To raczej kolejny rozdział i kolejny krok w wieloletniej drodze autora bitów z "Illmatica" czy "Midnight Marauders". Na nowej płycie znalazło się miejsce dla gości znanych już dobrze profesorowi takich jak Busta Rhymes, Mic Geronimo, Lil Fame czy Cormega. Co z tego wyszło? W mojej opinii album, który godnie reprezentuje Queens i dobrze wpisuje się w dorobek swojego wybitnego autora.

Na mnie osobiście "Professor @ Large" zrobiło sporo lepsze wrażenie niż poprzednie "Main Source". Pochodzący z 2008 roku longplay miał duży atut w postaci silnego i mocno zapadającego w pamięć singla "Hot, Sizzling, Scorching, Torching, Blazing". Tutaj też nie brakuje kandydatów na singiel (choć nie ma chyba tak wyrazistego jak wspomniany), ale płyta wypada dużo, dużo ciekawiej jako całość. Można trochę marudzić na to, że profesor popadł w nagłą miłość z wokalnymi próbkami, ale trzeba przyznać, że z niektórych z nich zrobił coś dużego. Cały album otwiera uptempowe "Keys To The City", które na dzieńdobry wprowadza w dobry nastrój, serwuje trochę tanecznego klimatu, kojarzy się z breakowymi cypherami i sprawia, że z zaciekawieniem chce się słuchać dalej. Tym bardziej, że Large nawija naprawdę dobrze. Nie powiem, że na tym materiale nie ma chwilowych spadków napięcia, że czasami prosi się o trochę więcej aranżacji, albo o jedną zwrotkę mniej i więcej dynamiki dla materiału, ale warto przez chwilę poćwiczyć cierpliwość, bo zaraz pojawia się coś zaskakującego.

Dla mnie takim zaskoczeniem jest absolutnie "niedzisiejszy" numer z Cormegą i Tragedy Khadafim - "Focused Up". Trzech MC's na bicie przesiąkniętym ciężką atmosferą i przygwożdżonym do podłogi jeszcze cięższą perkusją. Obecność charakterystycznego klimatu Queens jest tutaj odczuwalna jak rzadko w 2012. Absolutną rewelacją jest wyprodukowany przez Marco Polo numer tytułowy. Kiedy Pro wjeżdża ze swoim "I told you" wiadomo, że zaraz stanie się coś grubego. I tak się dzieje. Bardzo fajnie z lat 90. czerpie numer z Mic Geronimo i Grand Daddy IU. Tutaj nie mamy do czynienia z ciężkim ulicznym klimatem, a bardziej ze zrelaksowaną przejażdżką po ulicach gorszej strony NYC w starym, dobrym stylu. Na specjalną pochwałę zasługują też przerywniki dźwiękowe czy całe, gotowe do użycia bity umieszczone na płycie jak np. moim zdaniem kapitalne "Back In Time", które aż prosi się o położenie tam dobrych zwrotek.

Forma liryczna Large Professora też wydaje się zwyżkować. Może nie jest to już ten szaleniec z Main Source, który potrafił prawie każdego zepchnąć we wspólnym numerze na drugi plan, ale jego pewny i znany już dobrze fanom rapu głos wciąż brzmi dobrze i wciąż nie jest możliwy do podrobienia. To co mówi Pro nie jest z pewnością żadnym okryciem, ale też trzeba przyznać, że przez tyle lat gość się jednak nie zapętlił i wciąż umie pokazać, że nadal jest w grze i nadal może niejednemu małolatowi pokazać miejsce w szeregu. Nie ma co spodziewać się chorych lirycznych akrobacji i wplatania maksymalnej liczby rymów w dwuwers, za to mamy pewny styl z dużo bardziej przejrzystym dostępem do treści. Z tej z kolei płynie przede wszystkim nieustająca zajawka do robienia muzyki z którą autor związał swoje życie. Kolejny dowód na to, że u prawdziwych upływające lata nie zmieniają nic w podejściu do muzyki. Czwórka.

 

 

]]>
Lil' Fame & Termanology "Fizzyology" - kolejne informacjehttps://popkiller.kingapp.pl/2012-09-24,lil-fame-termanology-fizzyology-kolejne-informacjehttps://popkiller.kingapp.pl/2012-09-24,lil-fame-termanology-fizzyology-kolejne-informacjeSeptember 22, 2012, 7:29 pmRafał PorosJestem piekielnie ciekaw jak prezentować się będzie wspólny krążek Lil Fame'a oraz Terma, którego to premiera ogłaszana jest na szóstego listopada. Co prawda, wstępne brzmienie albumu "Fizzyology" możemy przewidywać na podstawie numerów zapowiadających ten materiał, lecz całość to jednak całość. W sieci pojawiła się kilka dni temu garstka informacji dotycząca wspólnego longplay'a Terma i Fame'a. Jeśli jesteście ciekaw, czego możemy oczekiwać po takiej kolaboracji, to zapraszam poniżej. Znajdziecie tam m.in. oficjalną tracklistę.Za bity odpowiedzialni będzie głównie sam Lil Fame (jako Fizzy Womack), lecz kilka innych podkładów jest efektem pracy osób takich jak DJ Premier, Alchemist, Statik Selektah oraz J Waxx.Tracklista:1. After Midnight2. Fizzyology3. Hustler’s Ringtone (feat. Bun B)4. The Greatest5. From The Streets (feat. Freeway)6. Play Dirty (feat. Busta Rhymes, Styles P)7. It’s Easy8. Too Tough For TV9. Pray For Me (feat. Kira)10. Not By You11. Family Ties12. Endtro (Fame & Glory)13. Lil Ghetto Boy (feat. Lee Wilson)14. Crazy (feat. Billy Danze)15. ThuggathonJestem piekielnie ciekaw jak prezentować się będzie wspólny krążek Lil Fame'a oraz Terma, którego to premiera ogłaszana jest na szóstego listopada. Co prawda, wstępne brzmienie albumu "Fizzyology" możemy przewidywać na podstawie numerów zapowiadających ten materiał, lecz całość to jednak całość. W sieci pojawiła się kilka dni temu garstka informacji dotycząca wspólnego longplay'a Terma i Fame'a. Jeśli jesteście ciekaw, czego możemy oczekiwać po takiej kolaboracji, to zapraszam poniżej. Znajdziecie tam m.in. oficjalną tracklistę.

Za bity odpowiedzialni będzie głównie sam Lil Fame (jako Fizzy Womack), lecz kilka innych podkładów jest efektem pracy osób takich jak DJ Premier, Alchemist, Statik Selektah oraz J Waxx.

Tracklista:
1. After Midnight
2. Fizzyology
3. Hustler’s Ringtone (feat. Bun B)
4. The Greatest
5. From The Streets (feat. Freeway)
6. Play Dirty (feat. Busta Rhymes, Styles P)
7. It’s Easy
8. Too Tough For TV
9. Pray For Me (feat. Kira)
10. Not By You
11. Family Ties
12. Endtro (Fame & Glory)
13. Lil Ghetto Boy (feat. Lee Wilson)
14. Crazy (feat. Billy Danze)
15. Thuggathon

]]>
DJ JS-1 "No One Cares: Ground Original 3" - sprawdźhttps://popkiller.kingapp.pl/2011-07-02,dj-js-1-no-one-cares-ground-original-3-sprawdzhttps://popkiller.kingapp.pl/2011-07-02,dj-js-1-no-one-cares-ground-original-3-sprawdzJuly 2, 2011, 2:00 pmDaniel WardzińskiCzłonek legendarnego Rocksteady Crew DJ JS-1 niedawno wypuścił kolejny album producencki po "Ground Original" i "Ground Original 2" przyszedł czas na "No One Cares: Ground Original 3". Lista gości z pewnością jest niesamowicie interesująca. Na płycie znalazło się miejsce dla raperów od KRS One'a i Craiga G, przez Blaq Poeta, O.C. i A.G., po Sick Jackena, Slaine'a czy Akrobatika. Swoje dokładają Rahzel, Ras Kass, Jeru The Damaja, Sadat X, Punchline czy Guilty Simpson. Nieźle prawda?W singlu, promowanym jako "DJ Premier Mix" (jak mniemam cuty Preemo) pojawiają się Lil Fame z M.O.P., Joell Ortiz ze Slaughterhouse i Bumpy Knuckles z Gang Starr Foundation. Na coś takiego trzeba zwrócić uwagę.Nie powiem, żeby ten numer mnie zdewastował, ale przyjemnie słucha się jak krzyżują się trzy takie niepodrabialne style. Jest w tym i trochę Fame'owej rozpierduchy i trochę morderczej błyskotliwości z rzeźni i duża porcja tego co możecie usłyszeć na najnowszej płycie Bumpyego i Statik Selektah. Sądzę, że nakłoni was to do sprawdzenia całego albumu. Pod spodem macie tracklistę. Moim zdaniem mówi dużo, a jeśli zetknęliście się z muzyką JS-1 wiecie na pewno, że potrafi produkować fantastycznie. Co ciekawe do albumu dołączono instrumentale oraz accapelle.Tracklista:1. Halftime Radio Intro featuring DJ Eclipse (of Non Phixion) (Produced By: DJ JS-1)2. Pre-show Warm Up featuring Rise (Produced By: DJ JS-1)3. Boom Slap featuring KRS-One; Rahzel (Produced By: DJ JS-1)4. Reppin' NY featuring Lil Fame (of M.O.P.); Joell Ortiz (of Slaughterhouse); Freddie Foxxx (aka Bumpy Knuckles) (Produced By: DJ JS-1)5. Compositionz featuring Eternia; Rass Kass (Produced By: DJ JS-1)6. Side Streets featuring Illa Ghee; Nutso; Guilty Simpson (Produced By: DJ JS-1)7. Do My Thing featuring C Rayz Walz; A.G. (of D.I.T.C.) (Produced By: DJ JS-1)8. Block 2 Block featuring Sadat X (of Brand Nubian); Akil The MC (of Jurassic 5); Freestyle (of Arsonists) (Produced By: DJ JS-1)9. Doin' This featuring Akrobatik (of Perceptionists); Punchline; iCON The Mic King (Produced By: DJ JS-1)10. How We Think featuring Sick Jacken (of Psycho Realm); Slaine (of Special Team); La Coka Nostra); Sabac Red (of Non Phixion) (Produced By: DJ JS-1)11. Dont Look Down featuring Torae; Bekay; Shabaam Sahdeeq (of Polyrhythm Addicts) (Produced By: DJ JS-1)12. Hung Over featuring Brown Bag Allstars (Produced By: DJ JS-1)13. Goin' Out featuring Von Pea (of Tanya Morgan); Homeboy Sandman; Ilyas (of Tanya Morgan) (Produced By: DJ JS-1)14. Life.Word featuring O.C. (of D.I.T.C.) (Produced By: DJ JS-1)15. No Fool featuring Craig G (Produced By: DJ JS-1)16. Puttin' Words Together featuring Dominion (Pack FM + Substantial + Mecca) (Produced By: DJ JS-1)17. Real Speak featuring Sav Killz; Steven King; L.I.F.E. Long (Produced By: DJ JS-1)18. Murder the DJ featuring Ill Bill (of Non Phixion); Blaq Poet (of Screwball); Ruste Juxx (Produced By: DJ JS-1)19. Hold Ya Breath featuring Blacastan; Kool G Rap; Kaleber (Produced By: DJ JS-1)20. Science featuring Jeru The Damaja (Produced By: DJ JS-1)21. Last to Know featuring Tonedeff (Produced By: DJ JS-1)22. No One Cares featuring Jak D (of Cold Heat) (Produced By: DJ JS-1)Pobierz "Reppin' NY (DJ Premier Mix)"Członek legendarnego Rocksteady Crew DJ JS-1 niedawno wypuścił kolejny album producencki po "Ground Original" i "Ground Original 2" przyszedł czas na "No One Cares: Ground Original 3". Lista gości z pewnością jest niesamowicie interesująca. Na płycie znalazło się miejsce dla raperów od KRS One'a i Craiga G, przez Blaq Poeta, O.C. i A.G., po Sick Jackena, Slaine'a czy Akrobatika. Swoje dokładają Rahzel, Ras Kass, Jeru The Damaja, Sadat X, Punchline czy Guilty Simpson. Nieźle prawda?

W singlu, promowanym jako "DJ Premier Mix" (jak mniemam cuty Preemo) pojawiają się Lil Fame z M.O.P., Joell Ortiz ze Slaughterhouse i Bumpy Knuckles z Gang Starr Foundation. Na coś takiego trzeba zwrócić uwagę.

Nie powiem, żeby ten numer mnie zdewastował, ale przyjemnie słucha się jak krzyżują się trzy takie niepodrabialne style. Jest w tym i trochę Fame'owej rozpierduchy i trochę morderczej błyskotliwości z rzeźni i duża porcja tego co możecie usłyszeć na najnowszej płycie Bumpyego i Statik Selektah. Sądzę, że nakłoni was to do sprawdzenia całego albumu. Pod spodem macie tracklistę. Moim zdaniem mówi dużo, a jeśli zetknęliście się z muzyką JS-1 wiecie na pewno, że potrafi produkować fantastycznie. Co ciekawe do albumu dołączono instrumentale oraz accapelle.

Tracklista:

1. Halftime Radio Intro featuring DJ Eclipse (of Non Phixion) (Produced By: DJ JS-1)
2. Pre-show Warm Up featuring Rise (Produced By: DJ JS-1)
3. Boom Slap featuring KRS-One; Rahzel (Produced By: DJ JS-1)
4. Reppin' NY featuring Lil Fame (of M.O.P.); Joell Ortiz (of Slaughterhouse); Freddie Foxxx (aka Bumpy Knuckles) (Produced By: DJ JS-1)
5. Compositionz featuring Eternia; Rass Kass (Produced By: DJ JS-1)
6. Side Streets featuring Illa Ghee; Nutso; Guilty Simpson (Produced By: DJ JS-1)
7. Do My Thing featuring C Rayz Walz; A.G. (of D.I.T.C.) (Produced By: DJ JS-1)
8. Block 2 Block featuring Sadat X (of Brand Nubian); Akil The MC (of Jurassic 5); Freestyle (of Arsonists) (Produced By: DJ JS-1)
9. Doin' This featuring Akrobatik (of Perceptionists); Punchline; iCON The Mic King (Produced By: DJ JS-1)
10. How We Think featuring Sick Jacken (of Psycho Realm); Slaine (of Special Team); La Coka Nostra); Sabac Red (of Non Phixion) (Produced By: DJ JS-1)
11. Dont Look Down featuring Torae; Bekay; Shabaam Sahdeeq (of Polyrhythm Addicts) (Produced By: DJ JS-1)
12. Hung Over featuring Brown Bag Allstars (Produced By: DJ JS-1)
13. Goin' Out featuring Von Pea (of Tanya Morgan); Homeboy Sandman; Ilyas (of Tanya Morgan) (Produced By: DJ JS-1)
14. Life.Word featuring O.C. (of D.I.T.C.) (Produced By: DJ JS-1)
15. No Fool featuring Craig G (Produced By: DJ JS-1)
16. Puttin' Words Together featuring Dominion (Pack FM + Substantial + Mecca) (Produced By: DJ JS-1)
17. Real Speak featuring Sav Killz; Steven King; L.I.F.E. Long (Produced By: DJ JS-1)
18. Murder the DJ featuring Ill Bill (of Non Phixion); Blaq Poet (of Screwball); Ruste Juxx (Produced By: DJ JS-1)
19. Hold Ya Breath featuring Blacastan; Kool G Rap; Kaleber (Produced By: DJ JS-1)
20. Science featuring Jeru The Damaja (Produced By: DJ JS-1)
21. Last to Know featuring Tonedeff (Produced By: DJ JS-1)
22. No One Cares featuring Jak D (of Cold Heat) (Produced By: DJ JS-1)

Pobierz "Reppin' NY (DJ Premier Mix)"

]]>