popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) The Neptuneshttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/19446/The-NeptunesJuly 7, 2024, 3:41 pmpl_PL © 2024 Admin stronyA$AP Ferg i Pharrell w futurystycznym klipie "Green Juice"https://popkiller.kingapp.pl/2021-10-28,aap-ferg-i-pharrell-w-futurystycznym-klipie-green-juicehttps://popkiller.kingapp.pl/2021-10-28,aap-ferg-i-pharrell-w-futurystycznym-klipie-green-juiceOctober 28, 2021, 6:10 pmBartosz SkolasińskiA$AP Ferg tydzień temu zapowiedział nowy singiel na bicie The Neptunes i z gościnnym udziałem Pharrella Williamsa. Od czwartku można już słuchać kawałka zatytułowanego "Green Juice", a także obejrzeć do niego dość oryginalny klip.W teledysku widzimy członka A$AP Mob w czymś, co przypomina Nowy Jork w alternatywnej rzeczywistości. Skojarzenia z "Matrixem" czy Cyberpunkiem wydają się tu oczywiste. Ferg nawija "I'm liftin' off, get so high I could kiss the Lord/Don Corleone, I been a boss/In a Maybach with the ceilin' off". Pharrell ubarwia numer, udzielając się w refrenie.Utwór jest zaznaczeniem współpracy rapera z Roc Nation. Tydzień temu artysta poinformował, że podpisał z wytwórnią umowę menadżerską. "Praca z Jayem-Z, to zawsze było moje marzenie" - powiedział.A$AP Ferg tydzień temu zapowiedział nowy singiel na bicie The Neptunes i z gościnnym udziałem Pharrella Williamsa. Od czwartku można już słuchać kawałka zatytułowanego "Green Juice", a także obejrzeć do niego dość oryginalny klip.

W teledysku widzimy członka A$AP Mob w czymś, co przypomina Nowy Jork w alternatywnej rzeczywistości. Skojarzenia z "Matrixem" czy Cyberpunkiem wydają się tu oczywiste.  Ferg nawija "I'm liftin' off, get so high I could kiss the Lord/Don Corleone, I been a boss/In a Maybach with the ceilin' off". Pharrell ubarwia numer, udzielając się w refrenie.

Utwór jest zaznaczeniem współpracy rapera z Roc Nation. Tydzień temu artysta poinformował, że podpisał z wytwórnią umowę menadżerską. "Praca z Jayem-Z, to zawsze było moje marzenie" - powiedział.

]]>
Kanye West i The Neptunes wyprodukują nowy album Pusha Thttps://popkiller.kingapp.pl/2020-12-09,kanye-west-i-the-neptunes-wyprodukuja-nowy-album-pusha-thttps://popkiller.kingapp.pl/2020-12-09,kanye-west-i-the-neptunes-wyprodukuja-nowy-album-pusha-tDecember 9, 2020, 9:54 amMarek AdamskiŚmiało można powiedzieć, że "DAYTONA" była najlepszym wydawnictwem z sesji wydawniczej z Wyoming oraz jedną z najlepszych płyt 2018 roku. Od czasu jej wydania Pusha T sporo udzielał się gościnnie oraz wydał dwa solowe single, jednak nie znaliśmy szczegółów nadchodzącego wydawnictwa. Wszystko zmieniło się dzisiejszej nocy, kiedy podczas wywiadu dla RapCaviar, współtwórca duetu Clipse zapowiedział, że jego nowy album w całości wyprodukują Kanye West oraz duet The Neptunes. (function() { const date = new Date(); const mcnV = date.getHours().toString() + date.getMonth().toString() + date.getFullYear().toString(); const mcnVid = document.createElement('script'); mcnVid.type = 'text/javascript'; mcnVid.async = true; mcnVid.src = 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.min.js?'+mcnV; const mcnS = document.getElementsByTagName('script')[0]; mcnS.parentNode.insertBefore(mcnVid, mcnS); const mcnCss = document.createElement('link'); mcnCss.setAttribute('href', 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.css?'+mcnV); mcnCss.setAttribute('rel', 'stylesheet'); mcnS.parentNode.insertBefore(mcnCss, mcnS); })(); Najpierw raper w rozmowie z byłym managerem Pop Smoke'a, Steven'em Victor'em, stwierdził, że póki co nikt nie dograł się na jego najnowszy materiał. Później prowadzący zapytał się o producentów i tu Push miał dla fanów wspomnianą niespodziankę. /* TFP - PopKiller.pl */ (function() { var opts = { artist: "Pusha T", song: "", adunit_id: 100002011, div_id: "cf_async_" + Math.floor((Math.random() * 999999999)) }; document.write('');var c=function(){cf.showAsyncAd(opts)};if(typeof window.cf !== 'undefined')c();else{cf_async=!0;var r=document.createElement("script"),s=document.getElementsByTagName("script")[0];r.async=!0;r.src="//srv.clickfuse.com/showads/showad.js";r.readyState?r.onreadystatechange=function(){if("loaded"==r.readyState||"complete"==r.readyState)r.onreadystatechange=null,c()}:r.onload=c;s.parentNode.insertBefore(r,s)}; })(); Można powiedzieć, że wybór takich producentów jest dosyć oczywisty, jednak ze względu na ich status nie jest do zrealizowania dla wszystkich. The Neptunes współpracowali z King Pushem od początku jego kariery, produkując dwa klasyczne albumy Clipse, "Lord Willin'" i "Hell Hath No Fury". Kanye West natomiast to towarzysz rapera od rozpoczęcia jego solowej drogi. Razem współtworzą wytwórnię Yeezusa, G.O.O.D Music, a Yeezy ma na koncie wiele produkcji dla reprezentanta Virginia Beach, w tym wspomniany krążek, "DAYTONA".Kiedy otrzymamy nową płytę? Nie wiadomo, jednak patrząc na to jak długo był zapowiadany "King Push", który w końcu zmienił tytuł na "DAYTONA", możemy uzbroić się w cierpliwość. Z drugiej strony sukces tego albumu powinien zmotywować rapera, że powinien kuć żelazo, póki gorące..@StevenVictor went live on our IG today and got @PUSHA_T to talk about his next album. Sounds like it's produced entirely by the Neptunes & Kanye so far pic.twitter.com/VMWjATjdS0— RapCaviar (@RapCaviar) December 8, 2020 Śmiało można powiedzieć, że "DAYTONA" była najlepszym wydawnictwem z sesji wydawniczej z Wyoming oraz jedną z najlepszych płyt 2018 roku. Od czasu jej wydania Pusha T sporo udzielał się gościnnie oraz wydał dwa solowe single, jednak nie znaliśmy szczegółów nadchodzącego wydawnictwa. Wszystko zmieniło się dzisiejszej nocy, kiedy podczas wywiadu dla RapCaviar, współtwórca duetu Clipse zapowiedział, że jego nowy album w całości wyprodukują Kanye West oraz duet The Neptunes.

Najpierw raper w rozmowie z byłym managerem Pop Smoke'a, Steven'em Victor'em, stwierdził, że póki co nikt nie dograł się na jego najnowszy materiał. Później prowadzący zapytał się o producentów i tu Push miał dla fanów wspomnianą niespodziankę.

Można powiedzieć, że wybór takich producentów jest dosyć oczywisty, jednak ze względu na ich status nie jest do zrealizowania dla wszystkich. The Neptunes współpracowali z King Pushem od początku jego kariery, produkując dwa klasyczne albumy Clipse, "Lord Willin'" i "Hell Hath No Fury". Kanye West natomiast to towarzysz rapera od rozpoczęcia jego solowej drogi. Razem współtworzą wytwórnię Yeezusa, G.O.O.D Music, a Yeezy ma na koncie wiele produkcji dla reprezentanta Virginia Beach, w tym wspomniany krążek, "DAYTONA".

Kiedy otrzymamy nową płytę? Nie wiadomo, jednak patrząc na to jak długo był zapowiadany "King Push", który w końcu zmienił tytuł na "DAYTONA", możemy uzbroić się w cierpliwość. Z drugiej strony sukces tego albumu powinien zmotywować rapera, że powinien kuć żelazo, póki gorące.

]]>
G-Eazy pracuje z The Neptunes nad nowym albumemhttps://popkiller.kingapp.pl/2019-12-13,g-eazy-pracuje-z-the-neptunes-nad-nowym-albumemhttps://popkiller.kingapp.pl/2019-12-13,g-eazy-pracuje-z-the-neptunes-nad-nowym-albumemDecember 13, 2019, 3:00 amMarek AdamskiG-Eazy na swoim Instagramie pochwalił się zdjęciami ze studio na których możemy zobaczyć legendarny, producencki duet The Neptunes, w którego skład wchodzą Pharrell Williams i Chad Hugo. Oprócz nich na zdjęciach możemy zobaczyć jeszcze Timbalanda czy Anta Clemonsa, który pojawił się m.in. na ostatniej płycie Kanye Westa."Spędziłem parę dni w studio z moimi idolami... Jestem wdzięczny za to gdzie teraz jestem, za to, że moje marzenia się spełniają. Po za tym największą nagrodą jest tworzyć z takimi geniuszami. Te albumy będą wspaniałe, przysięgam..." - pisze Gerald w poście.Nie wiadomo co raper miał na myśli pisząc "albumy", czy chodzi o jego krążki czy też dograł się któremuś z artystów. Wiadomo natomiast, że obecność takich producentów gwarantuje wysoką jakość nadchodzącej muzyki.Deut The Neptunes zdefiniował brzmienie pierwszej dekady XXI wieku, produkując hitowe kawałki Snoop Dogga czy odpowiadając częściowo za sukces duetu Clipse. Wyświetl ten post na Instagramie. Spent a few days working with my idols, super heroes in my eyes... feel grateful to be here, grateful to do this for a living, grateful to see so many dreams come true. Above it all, getting to create with genius creatives is the greatest reward. This albums gonna be everything I promise Post udostępniony przez G-Eazy (@g_eazy) Gru 12, 2019 o 7:06 PST G-Eazy na swoim Instagramie pochwalił się zdjęciami ze studio na których możemy zobaczyć legendarny, producencki duet The Neptunes, w którego skład wchodzą Pharrell Williams i Chad Hugo. Oprócz nich na zdjęciach możemy zobaczyć jeszcze Timbalanda czy Anta Clemonsa, który pojawił się m.in. na ostatniej płycie Kanye Westa.

"Spędziłem parę dni w studio z moimi idolami... Jestem wdzięczny za to gdzie teraz jestem, za to, że moje marzenia się spełniają. Po za tym największą nagrodą jest tworzyć z takimi geniuszami. Te albumy będą wspaniałe, przysięgam..." - pisze Gerald w poście.

Nie wiadomo co raper miał na myśli pisząc "albumy", czy chodzi o jego krążki czy też dograł się któremuś z artystów. Wiadomo natomiast, że obecność takich producentów gwarantuje wysoką jakość nadchodzącej muzyki.

Deut The Neptunes zdefiniował brzmienie pierwszej dekady XXI wieku, produkując hitowe kawałki Snoop Dogga czy odpowiadając częściowo za sukces duetu Clipse.

]]>
N.E.R.D. wystąpią po raz pierwszy od 3 lat!https://popkiller.kingapp.pl/2017-08-27,nerd-wystapia-po-raz-pierwszy-od-3-lathttps://popkiller.kingapp.pl/2017-08-27,nerd-wystapia-po-raz-pierwszy-od-3-latAugust 27, 2017, 5:47 pmBartek KlimekOstatnimi czasy niewiele wieści wychodziło z obozu zespołu - ostatni koncert zagrali 3 lata temu, natomiast na nową płytę czekamy już 7 lat, czyli od wydania "Nothing". Nic więc dziwnego, że każda informacja wywołuje wśród fanów spore poruszenie.N.E.R.D wystąpią w listopadzie na festiwalu ComplexCon w Long Beach, który odbędzie się w listopadzie. Pharrell jako jedyny z zespołu pozostaje na razie aktywny na scenie muzycznej. Jego partner z legendarnego już duetu producenckiego The Neptunes - Chad Hugo - oraz Shae Haley, udzielali się tylko gdzieś w cieniu na pojedynczych projektach.W zeszłym roku Williams, pytany w wywiadach o dalsze losy grupy , odpowiadał tajemniczo, że na nowy album przyjdzie czas. Oprócz tego, dawno niedające znaku życia profile zespołu na portalach społecznościowych zostały update'owane, więc może rzeczywiście coś jest na rzeczy i panowie z Virgini szykują jakiś projekt. Trzymajmy kciuki![[{"fid":"40315","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"type":"media","attributes":{"alt":"N*E*R*D - Provider","height":329,"width":430,"class":"media-element file-default"},"link_text":null}]]Ostatnimi czasy niewiele wieści wychodziło z obozu zespołu - ostatni koncert zagrali 3 lata temu, natomiast na nową płytę czekamy już 7 lat, czyli od wydania "Nothing". Nic więc dziwnego, że każda informacja wywołuje wśród fanów spore poruszenie.

N.E.R.D wystąpią w listopadzie na festiwalu ComplexCon w Long Beach, który odbędzie się w listopadzie. Pharrell jako jedyny z zespołu pozostaje na razie aktywny na scenie muzycznej. Jego partner z legendarnego już duetu producenckiego The Neptunes - Chad Hugo - oraz Shae Haley, udzielali się tylko gdzieś w cieniu na pojedynczych projektach.

W zeszłym roku Williams, pytany w wywiadach o dalsze losy grupy , odpowiadał tajemniczo, że na nowy album przyjdzie czas. Oprócz tego, dawno niedające znaku życia profile zespołu na portalach społecznościowych zostały update'owane, więc może rzeczywiście coś jest na rzeczy i panowie z Virgini szykują jakiś projekt. Trzymajmy kciuki!

[[{"fid":"40315","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"type":"media","attributes":{"alt":"N*E*R*D - Provider","height":329,"width":430,"class":"media-element file-default"},"link_text":null}]]

]]>
Ludacris "Back For The First Time" (Klasyk Na Weekend)https://popkiller.kingapp.pl/2014-06-13,ludacris-back-for-the-first-time-klasyk-na-weekendhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-06-13,ludacris-back-for-the-first-time-klasyk-na-weekendJune 13, 2014, 1:23 pmWojciech GraczykJest rok 2000. Na rapowej scenie wciąż najwięcej do powiedzenia ma Nowy Jork, a zachód trochę jakby przycichł. Ameryka już otrząsnęła się po wojnie East vs. West. Pomimo sporych sprzedaży, południowa scena wciąż nie ma takiej pozycji, na jaką zasluguje. Jednak powoli się to zmienia na korzyść południowych stanów. W 1999 Russell Simmons, głowa Def Jamu, zwerbował Brada Jordana aka Scarface, do kierowania nowopowstałą odnogą wytwórni, czyli Def Jam South. Pierwszym artystą, którego pod swoje skrzydła przygarnął Brad, był utalentowany chłopak z Atlanty. Miał on już za sobą nielegalne wydawnictwo "Inconegro", a także występ na albumie producenckim Timbalanda. Tą osobą jest oczywiście Ludacris.Włączenie Ludy w szeregi Def Jamu, było strzałem w dziesiątkę. Pierwsza, oficjalna płyta szalonego reprezentanta ATL pokryła się kilkukrotnie platyną, a "What's Your Fantasy" zna chyba każdy. Co ciekawe, produkcją zajął się wtedy, zaczynający swoją karierę Bangladesh. Jak na dwóch początkujących artystów, to całkiem zadowalający wynik. Co charakteryzowało brzmienie tej płyty? Przede wszystkim mocna stopa. Całość przypominała trochę to co później robił Timbaland, który nawiasem mówiąc, również jest w gronie producentów tej płyty. Listę bitmejkerów uzupełniają Jermine Dupri, Organized Noize (Ci od "Waterfall" TLC, czy "Southernplayalisticadillacmuzik" Outkastu), Neptunes i sam gospodarz. Czy jest się do czego doczepić? Nie. Bity są idealnie dopasowane do wyrazistej nawijki Ludy.Sam Ludacris to już w ogóle as nad asami. Pełen energii, charyzmy, którą mógłby obdzielić kilku MC's i świetnym flow. Ma idealną dykcję, odpowiednie wyczucie rytmu, potrafi zwolnić, przyśpieszyć, modulować głos, czy bardziej melodyjnie nawinąć. Pod tym względem już w tamtym czasie był kompletnym raperem. Do tego dochodzi jego osobowość. Niepowtarzalna, krótko mówiąc. Christopher Bridges jest pewnym siebie, bezczelnym typem, który ma jeszcze jedną niewątpliwą zaletę: ma poczucie humoru. A jak wiemy nie jest to dość częsta charakterystyka raperów.Płyta ma jednak jedną wadę. "Back For The First Time" jest w dużej mierze podobne do niezależnego "Inconegro". Z nielegala usunięto cztery utwory i dodano nową czwórkę. W dodatku jednym z nowych utworów jest "Phat Rabbit", który wcześniej pojawił się na "Tim's Bio: Life From Tha Bassment". Jest to jedyna bolączka tego wydawnictwa. Ale co z tego, słucha się tego znakomicie. Ja wiem, że Ludacris jest uważany za rapera bez klasycznego albumu, ale jest to krzywdzące stwierdzenie. "Back For The First Time" jest jedną z ciekawszych propozycji jakie dało nam brudne południe i w moim mniemaniu jest "klasykiem"... Życzę mu więc, aby "Ludaversal" nawiązało do jego wspaniałej tradycji i było jego wielkim powrotem, po słabym "Battle of Sexes".[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"14827","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Jest rok 2000. Na rapowej scenie wciąż najwięcej do powiedzenia ma Nowy Jork, a zachód trochę jakby przycichł. Ameryka już otrząsnęła się po wojnie East vs. West. Pomimo sporych sprzedaży, południowa scena wciąż nie ma takiej pozycji, na jaką zasluguje. Jednak powoli się to zmienia na korzyść południowych stanów. W 1999 Russell Simmons, głowa Def Jamu, zwerbował Brada Jordana aka Scarface, do kierowania nowopowstałą odnogą wytwórni, czyli Def Jam South. Pierwszym artystą, którego pod swoje skrzydła przygarnął Brad, był utalentowany chłopak z Atlanty. Miał on już za sobą nielegalne wydawnictwo "Inconegro", a także występ na albumie producenckim Timbalanda. Tą osobą jest oczywiście Ludacris.

Włączenie Ludy w szeregi Def Jamu, było strzałem w dziesiątkę. Pierwsza, oficjalna płyta szalonego reprezentanta ATL pokryła się kilkukrotnie platyną, a "What's Your Fantasy" zna chyba każdy. Co ciekawe, produkcją zajął się wtedy, zaczynający swoją karierę Bangladesh. Jak na dwóch początkujących artystów, to całkiem zadowalający wynik. Co charakteryzowało brzmienie tej płyty? Przede wszystkim mocna stopa. Całość przypominała trochę to co później robił Timbaland, który nawiasem mówiąc, również jest w gronie producentów tej płyty. Listę bitmejkerów uzupełniają Jermine Dupri, Organized Noize (Ci od "Waterfall" TLC, czy "Southernplayalisticadillacmuzik" Outkastu), Neptunes i sam gospodarz. Czy jest się do czego doczepić? Nie. Bity są idealnie dopasowane do wyrazistej nawijki Ludy.

Sam Ludacris to już w ogóle as nad asami. Pełen energii, charyzmy, którą mógłby obdzielić kilku MC's i świetnym flow. Ma idealną dykcję, odpowiednie wyczucie rytmu, potrafi zwolnić, przyśpieszyć, modulować głos, czy bardziej melodyjnie nawinąć. Pod tym względem już w tamtym czasie był kompletnym raperem. Do tego dochodzi jego osobowość. Niepowtarzalna, krótko mówiąc. Christopher Bridges jest pewnym siebie, bezczelnym typem, który ma jeszcze jedną niewątpliwą zaletę: ma poczucie humoru. A jak wiemy nie jest to dość częsta charakterystyka raperów.

Płyta ma jednak jedną wadę. "Back For The First Time" jest w dużej mierze podobne do niezależnego "Inconegro". Z nielegala usunięto cztery utwory i dodano nową czwórkę. W dodatku jednym z nowych utworów jest "Phat Rabbit", który wcześniej pojawił się na "Tim's Bio: Life From Tha Bassment". Jest to jedyna bolączka tego wydawnictwa. Ale co z tego, słucha się tego znakomicie. Ja wiem, że Ludacris jest uważany za rapera bez klasycznego albumu, ale jest to krzywdzące stwierdzenie. "Back For The First Time" jest jedną z ciekawszych propozycji jakie dało nam brudne południe i w moim mniemaniu jest "klasykiem"... Życzę mu więc, aby "Ludaversal" nawiązało do jego wspaniałej tradycji i było jego wielkim powrotem, po słabym "Battle of Sexes".

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"14827","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
Clipse - Pusha T, No Malice i The Neptunes pracują nad nową płytą!https://popkiller.kingapp.pl/2014-01-07,clipse-pusha-t-no-malice-i-the-neptunes-pracuja-nad-nowa-plytahttps://popkiller.kingapp.pl/2014-01-07,clipse-pusha-t-no-malice-i-the-neptunes-pracuja-nad-nowa-plytaJanuary 6, 2014, 11:40 pmAdmin stronyWydawało się, że solowe wyjście z cienia i rozkręcenie własnej kariery przez Pushę T będzie początkiem działań solo, a tu okazuje się, że... Clipse na tyle muzycznie stęsknili się za sobą i za odwiecznym producenckim wsparciem Neptunesów, że szykują nowy album składu!Najpierw Pusha zapowiedział 20-dniową sesję studyjną z Neptunesami na rozpoczęcie roku, teraz wychodzi na to, że to początek intensywnej pracy nad krążkiem z No Malice'em. Jak podaje serwis Karencivil.com bracia pracują nad "niezależnym albumem" ("independent album"), nie wiem czy można to rozumieć jako street-album, czy darmowy mixtape, czy po prostu krążek przygotowany poza mainstreamową promocją i obiegiem. W każdym razie - czekamy.Wydawało się, że solowe wyjście z cienia i rozkręcenie własnej kariery przez Pushę T będzie początkiem działań solo, a tu okazuje się, że... Clipse na tyle muzycznie stęsknili się za sobą i za odwiecznym producenckim wsparciem Neptunesów, że szykują nowy album składu!

Najpierw Pusha zapowiedział 20-dniową sesję studyjną z Neptunesami na rozpoczęcie roku, teraz wychodzi na to, że to początek intensywnej pracy nad krążkiem z No Malice'em. Jak podaje serwis Karencivil.com bracia pracują nad "niezależnym albumem" ("independent album"), nie wiem czy można to rozumieć jako street-album, czy darmowy mixtape, czy po prostu krążek przygotowany poza mainstreamową promocją i obiegiem. W każdym razie - czekamy.

]]>
Clipse "Hell Hath No Fury" (Klasyk Na Weekend)https://popkiller.kingapp.pl/2013-10-25,clipse-hell-hath-no-fury-klasyk-na-weekendhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-10-25,clipse-hell-hath-no-fury-klasyk-na-weekendDecember 29, 2013, 5:03 pmWojciech GraczykWiększość z Was pewnie się dziwi: "Dlaczego płyta, która ma zaledwie siedem lat, znajduje się w Klasyku Na Weekend?" A no dlatego, że jest jedną z najlepiej ocenianych płyt po roku 2000 (89/100 w Metacritic). Jako szósta zdobyła maksymalną ocenę w magazynie XXL. No i po trzecie, jest po prostu świetna i już uznawana za klasyczną. Mała ciekawostka. Tytuł płyty pochodzi od słów angielskiego dramatopisarza i poety, Williama Congreve'a. Pojawiły się one w tragedii jego pióra, o tytule "The Mourning Bride", a w całości brzmią: "Heaven has no rage, like love to hatred turned, Nor hell a fury, like a woman scorned", lub po prostu: "Hell hath no fury like a woman scorned". Już przy samym tytule widzimy, że obydwaj panowie nie są jakimiś tam raperami machającymi do kamery i nawijającymi o gnatach. To bardzo inteligentni i oczytani ludzie. Płyta wyszła w 2006 roku. Był to dość ciekawy rok. Nas krzyczał, że Hiphop umarł, Jigga wrócił z emerytury, Game odmieniał Dr. Dre przez wszystkie przypadki, a Outkast nagrali musical, wraz ze ścieżką dźwiękową. Jednak to nie te postaci wydały najlepsze krążki. Po pierwsze Lupe Fiasco i jego debiut. Po drugie Ghostface Killah, który nagrał podobnie tematyczną płytę do tego co zaserwowali bracia z Virginii, no i mroczne, rozpolitowane "Game Theory" The Rootsów. Jednak to właśnie "Hell Hath No Fury", niespodziewanie stał się dla wielu numerem jeden w 2006 roku. Powodem tego były teksty Malice'a i Pushy, połączone z nieziemskimi bitami The Neptunes...Czym się charakteryzowały podkłady na tym albumie? Były mroczne, oszczędne, duszne, ale jednocześnie nie traciły na melodyjności. Przywodziły na myśl, trochę przystępniejszą wersję tego co było na "Boy In Da Corner" Dizzee Rascala. Były przy tym różnorodne. Od mroków "Keys Open Doors", przez Rascalowe "Mr. Me Too", przez luksusowo brzmiące "Wamp Wamp (What It Do)" ze Slim Thugiem, który należał wtedy do Star Trak. Pharrell razem Hugo dali jedne z najlepszych swoich bitów jakie kiedykolwiek zrobili, tworząc bardzo równą i stojącą na bardzo wysokim poziomie płytę.Jednak Panowie Malice i Pusha T nie odstawali od producentów tego albumu. Pokazali, że gangsta rap dwudziestego pierwszego wieku nie musi być papką dla kretynów. Wręcz odwrotnie. „Hell Hath No Fury” to nie byle jaki rap o gangsterach. To „Coke Rap”! Bracia kreślą swoją ścieżkę do bogactwa w handlu narkotykami, robiąc to przy tym bardzo ciekawie. "I philosophize about Glock and ki's Niggas call me young black Socrates” . Powyższy tekst pokazuje z jakimi gośćmi mamy do czynienia. Są niesamowicie inteligentni jak na południowców z tamtego okresu i mają w swoim arsenale niebanalne porównania. Panowie w swoim pomyśle na rap poszli śladami Scarface'a (rapera). Nie malowali płaskich obrazów sukcesu, gdzie dzięki morderstwom, handlu i życiu poza prawem stali się bogaci i jeździli drogimi samochodami. Fakt Pusha T taką wizję pokazuje w zamykającym płytę „Nightmares”, lecz w opozycji do tego jest niepokój o życie swoje i niewinnych osób z otoczenia. Jednak to co robi Malice powala, pokazując, że jak się jest na szczycie, to trzeba się oglądać za siebie, bo ktoś może wbić Ci nóż w plecy. A nawet jeśli nie, to i tak popadniesz w paranoję na tym punkcie. "When you see millions, there are many chameleons You're not a gunna for real, you're just a runna Haters, I spot you from afar and I'm the Deer Hunta They be thinkin' nice car, nice crib I be thinkin' how long will these niggas let me live”. Niestety poza niezłą sprzedażą i dobrymi ocenami w prasie, nie odnieśli takiego sukcesu jak Weezy, z którym zresztą od tamtej pory zaczęli się beefować.Już siedem lat minęło od premiery, a ja wciąż uważam, że to najlepsza płyta pierwszej dekady XXI w. w USA. Oczywiście w kategoriach rapu. Album wciąż powala swoim klimatem, spójnością i wysokim poziomem nawijek obydwu braci. Tym, którzy nie poznali tego krążka, polecam sprawdzić. Na pewno się nie zawiedziecie. Tak jak mówi okładka, panowie byli wtedy królami.[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"7149","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"7150","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"7151","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"7152","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Większość z Was pewnie się dziwi: "Dlaczego płyta, która ma zaledwie siedem lat, znajduje się w Klasyku Na Weekend?"A no dlatego, że jest jedną z najlepiej ocenianych płyt po roku 2000 (89/100 w Metacritic). Jako szósta zdobyła maksymalną ocenę w magazynie XXL. No i po trzecie, jest po prostu świetna i już uznawana za klasyczną. Mała ciekawostka. Tytuł płyty pochodzi od słów angielskiego dramatopisarza i poety, Williama Congreve'a. Pojawiły się one w tragedii jego pióra, o tytule "The Mourning Bride", a w całości brzmią: "Heaven has no rage, like love to hatred turned, Nor hell a fury, like a woman scorned", lub po prostu: "Hell hath no fury like a woman scorned". Już przy samym tytule widzimy, że obydwaj panowie nie są jakimiś tam raperami machającymi do kamery i nawijającymi o gnatach. To bardzo inteligentni i oczytani ludzie. 

Płyta wyszła w 2006 roku. Był to dość ciekawy rok. Nas krzyczał, że Hiphop umarł, Jigga wrócił z emerytury, Game odmieniał Dr. Dre przez wszystkie przypadki, a Outkast nagrali musical, wraz ze ścieżką dźwiękową. Jednak to nie te postaci wydały najlepsze krążki. Po pierwsze Lupe Fiasco i jego debiut. Po drugie Ghostface Killah, który nagrał podobnie tematyczną płytę do tego co zaserwowali bracia z Virginii, no i mroczne, rozpolitowane "Game Theory" The Rootsów. Jednak to właśnie "Hell Hath No Fury", niespodziewanie stał się dla wielu numerem jeden w 2006 roku. Powodem tego były teksty Malice'a i Pushy, połączone z nieziemskimi bitami The Neptunes...

Czym się charakteryzowały podkłady na tym albumie? Były mroczne, oszczędne, duszne, ale jednocześnie nie traciły na melodyjności. Przywodziły na myśl, trochę przystępniejszą wersję tego co było na "Boy In Da Corner" Dizzee Rascala. Były przy tym różnorodne. Od mroków "Keys Open Doors", przez Rascalowe "Mr. Me Too", przez luksusowo brzmiące "Wamp Wamp (What It Do)" ze Slim Thugiem, który należał wtedy do Star Trak. Pharrell razem Hugo dali jedne z najlepszych swoich bitów jakie kiedykolwiek zrobili, tworząc bardzo równą i stojącą na bardzo wysokim poziomie płytę.

Jednak Panowie Malice i Pusha T nie odstawali od producentów tego albumu. Pokazali, że gangsta rap dwudziestego pierwszego wieku nie musi być papką dla kretynów. Wręcz odwrotnie. „Hell Hath No Fury” to nie byle jaki rap o gangsterach. To „Coke Rap”! Bracia kreślą swoją ścieżkę do bogactwa w handlu narkotykami, robiąc to przy tym bardzo ciekawie."I philosophize about Glock and ki's Niggas call me young black Socrates” . Powyższy tekst pokazuje z jakimi gośćmi mamy do czynienia. Są niesamowicie inteligentni jak na południowców z tamtego okresu i mają w swoim arsenale niebanalne porównania. Panowie w swoim pomyśle na rap poszli śladami Scarface'a (rapera). Nie malowali płaskich obrazów sukcesu, gdzie dzięki morderstwom, handlu i życiu poza prawem stali się bogaci i jeździli drogimi samochodami. Fakt Pusha T taką wizję pokazuje w zamykającym płytę „Nightmares”, lecz w opozycji do tego jest niepokój o życie swoje i niewinnych osób z otoczenia. Jednak to co robi Malice powala, pokazując, że jak się jest na szczycie, to trzeba się oglądać za siebie, bo ktoś może wbić Ci nóż w plecy. A nawet jeśli nie, to i tak popadniesz w paranoję na tym punkcie. "When you see millions, there are many chameleons You're not a gunna for real, you're just a runna Haters, I spot you from afar and I'm the Deer Hunta They be thinkin' nice car, nice crib I be thinkin' how long will these niggas let me live”. Niestety poza niezłą sprzedażą i dobrymi ocenami w prasie, nie odnieśli takiego sukcesu jak Weezy, z którym zresztą od tamtej pory zaczęli się beefować.

Już siedem lat minęło od premiery, a ja wciąż uważam, że to najlepsza płyta pierwszej dekady XXI w. w USA. Oczywiście w kategoriach rapu. Album wciąż powala swoim klimatem, spójnością i wysokim poziomem nawijek obydwu braci. Tym, którzy nie poznali tego krążka, polecam sprawdzić. Na pewno się nie zawiedziecie. Tak jak mówi okładka, panowie byli wtedy królami.

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"7149","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"7150","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"7151","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"7152","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
Clipse "Life Change" (Diggin In The Videos #297)https://popkiller.kingapp.pl/2013-10-24,clipse-life-change-diggin-in-the-videos-297https://popkiller.kingapp.pl/2013-10-24,clipse-life-change-diggin-in-the-videos-297October 21, 2013, 9:37 pmWojciech GraczykJest rok 2009. Trzy lata po wydaniu, wybitnego "Hell Hath No Fury". Panowie z Clipse postanowili zmienić zwycięski skład i zamiast oddawać całą produkcję w ręce The Neptunes, wzięli bity od różnych producentów. Proporcje wyszły taki, że pięć produkcji wyszło spod ręki nowych bitmejkerów, a sześć było dziełem Pharrella i Chada. W tym poniższy klip. Willams wraz z Kenną popełnili również refren w tym kawałku. Dlaczego on jest taki ważny?Był to początek podziału na wierzącego No Malice'a i wątpiącego Pushę. Terrence, w tym utworze, odnosił się między innymi do byłego menedżera, który dostał 32 lata więzienia za związki z handlem narkotykami. Pierwszymi wersami w zwrotce Malice'a było zdanie pochodzące z księgi Objawienia 3:17, które później posłużyło jako tytuł książki napisanej prez rapera. Cała zwrotkę można scharakteryzować wersem "Now I'm back on board, due to the Lord's GPS". Jest rok 2009. Trzy lata po wydaniu, wybitnego "Hell Hath No Fury". Panowie z Clipse postanowili zmienić zwycięski skład i zamiast oddawać całą produkcję w ręce The Neptunes, wzięli bity od różnych producentów. Proporcje wyszły taki, że pięć produkcji wyszło spod ręki nowych bitmejkerów, a sześć było dziełem Pharrella i Chada. W tym poniższy klip. Willams wraz z Kenną popełnili również refren w tym kawałku. Dlaczego on jest taki ważny?

Był to początek podziału na wierzącego No Malice'a i wątpiącego Pushę. Terrence, w tym utworze, odnosił się między innymi do byłego menedżera, który dostał 32 lata więzienia za związki z handlem narkotykami. Pierwszymi wersami w zwrotce Malice'a było zdanie pochodzące z księgi Objawienia 3:17, które później posłużyło jako tytuł książki napisanej prez rapera. Cała zwrotkę można scharakteryzować wersem "Now I'm back on board, due to the Lord's GPS".

 

]]>
Astro "Starving Like Marvin For A Cool J Song" - darmowy materiałhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-09-14,astro-starving-like-marvin-for-a-cool-j-song-darmowy-materialhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-09-14,astro-starving-like-marvin-for-a-cool-j-song-darmowy-materialSeptember 13, 2013, 12:10 amDaniel WardzińskiO Astro pisaliśmy na Popkillerze wiele razy i jak dotąd w samych superlatywach. Nie bez podstaw. Gość, który w tak młodym wieku potrafi zdecydować się na bezkompromisowe decyzje i przygotowuje materiały, które przypominają, że Nowy Jork, potrafi brzmieć jak Nowy Jork zdecydowanie wart jest obserwowania. Na dodatek doskonale sprawdza się też w innych konwencjach w których ewidentnie lubi sprawdzać swój olbrzymi talent do składania słów. Młody reprezentant Brooklynu nie zachwycił się również pomysłem Kendricka by nazwać siebie królem NY. Astro był jednym z pierwszych, którzy przygotowali odpowiedź.Charakter jego nowego materiału może wyjaśniać czemu. Astro idzie swoją drogą i zdecydowanie wiedzie ona do góry. Na nowym materiale współpracuje m.in. z nieśmiertelnym (przekonacie się tu jak bardzo) Easy Mo Bee, Statikiem Selektah, brandUnem deShayem czy BMC. Panie i panowie przed wami kolejny po znakomitym "Deadbeats & Lazy Lyrics" materiał od Astronomical Kid. Download Mixtape | Free Mixtapes Powered by DatPiff.comO Astro pisaliśmy na Popkillerze wiele razy i jak dotąd w samych superlatywach. Nie bez podstaw. Gość, który w tak młodym wieku potrafi zdecydować się na bezkompromisowe decyzje i przygotowuje materiały, które przypominają, że Nowy Jork, potrafi brzmieć jak Nowy Jork zdecydowanie wart jest obserwowania. Na dodatek doskonale sprawdza się też w innych konwencjach w których ewidentnie lubi sprawdzać swój olbrzymi talent do składania słów. Młody reprezentant Brooklynu nie zachwycił się również pomysłem Kendricka by nazwać siebie królem NY. Astro był jednym z pierwszych, którzy przygotowali odpowiedź.

Charakter jego nowego materiału może wyjaśniać czemu. Astro idzie swoją drogą i zdecydowanie wiedzie ona do góry. Na nowym materiale współpracuje m.in. z nieśmiertelnym (przekonacie się tu jak bardzo) Easy Mo Bee, Statikiem Selektah, brandUnem deShayem czy BMC. Panie i panowie przed wami kolejny po znakomitym "Deadbeats & Lazy Lyrics" materiał od Astronomical Kid.


Download Mixtape | Free Mixtapes Powered by DatPiff.com

]]>Earl Sweatshirt "Doris" - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2013-09-17,earl-sweatshirt-doris-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2013-09-17,earl-sweatshirt-doris-recenzjaSeptember 16, 2013, 1:16 pmWojciech GraczykNie ukrywam, „Doris” była dla mnie jedną z trzech (obok „My Name Is My Name” i „Legends Never Die”) najbardziej oczekiwanych płyt 2013. Być może dlatego, że poza byciem fanem talentu Sweatshirta, byłem ciekaw czy będzie to kontynuacja ostrego stylu rapera, czy raczej pójdzie w inną stronę. Earl dorósł i dawał temu wyraz we wszystkich gościnnych występach. Pierwszym singlem był bardzo osobisty „Chum” i było wiadomo, że nowa płyta będzie inna niż „Earl”. Zresztą sam Thebe powiedział, że Ci co oczekują kawałków w stylu „Erap” będą zawiedzeni. Dlaczego? "Bo chce tworzyć ładną muzykę." Czy więc Earl, starszy o 3 lata, jest równie wciągający jak niepełnoletni Sweatshirt?Szczerze mówiąc miałem problem od czego zacząć, czy od muzyki, czy od samego głównego bohatera. Przesłuchując jednak tę płytę raz jeszcze, stwierdziłem że to Thebe jest tu najbardziej wyrazisty i to od niego należałoby rozpocząć. No bo co by o Earlu nie mówić, to nawet w wieku 16 lat jego zasób słownictwa przebijał to co mają do zaoferowania starsi raperzy. Tak samo jest i tu. A nawet dalej. Sweatshirt używa bogatego języka, bawi się w słowotwórstwo (Gully, Escobarbarian) i tworzy takie teksty, które bez Rapgeniusa ciężko ogarnąć. Czy jest to celowy zabieg, aby popisać się? Czy może tak jak mówił w „Burgundy” presja aby dorównać ojcu – poecie? Tego nie wiem, ale czasem sprawia to wrażenie jakby Earl pisał teksty ze słownikiem trudnych wyrazów. Mimo tego doceniam wartość merytoryczną, metafory i stan ducha jaki nam uzewnętrznia na tej płycie.„Doris” to zapiski młodego chłopaka z bagażem problemów emocjonalnych. Strata ojca, chęć dorównania mu mimo wszystko i poszukiwanie nowego wzorca mężczyzny w Tylerze („Searching for a big brother, Tyler was that, And plus he liked how I rap”). Płyta jest mocno ekshibicjonistyczna. Earl nawija o swoich uczuciach, nie uciekając w przemoc jak było to na poprzedniej epce. Dla wielu wadą może być flow jakie ma Thebe, jednak uważam, że nie jest to wadą, a zaletą. Raperowi nie zależy na tym, aby wszyscy wzdychali z zachwytu nad tym jak składa linijki. Raczej chodzi mu o utrzymanie tego mrocznego, ciężkiego klimatu. Jego sposób rapowania przypomina mi bardzo MF Dooma, na którym to przecież młody reprezentant OF się wzoruje. Nie przeszkadza mu to jednak od czasu do czasu zaskoczyć przyspieszeniami jak w „Burgundy”.Ale Sweatshirt to nie tylko raper. To również producent jawiący się pod ksywą randomblackdude. Muszę przyznać, że wychodzi mu to nie najgorzej. Co prawda w większości produkcji korzysta ze wsparcia, czy to Christiana Richa, czy Matt Marsiana, ale słychać, że jest to wizja Theba. Ciekawie też wypada gdy całość tworzenia bierze na siebie. Bardzo dobrze wyszedł mu wutangowy instrumental „523”. Trochę gorzej brzmi spowolnione, psychodeliczne „Guild”, ale i tak nie zaliczyłbym go do wtop. Różnie bywa też z zaproszonymi producentami. O ile Neptunesi dali wspaniały, melodyjny bit (podobny trochę do „So Ambitious” Hovy), o tyle lekkim zawodem jest to co podrzucił RZA. Reggae’owe „Molasses” nie jest szczytem możliwości Diggsa. Wolałbym, aby stworzył coś bardziej spójnego z klimatem płyty, czyli coś bardziej w stylu Wu. Apropos Wu-Tangu, brawa należą się, wspomnianemu wcześniej, Richowi za „Knight”. Jeden z najlepszych numerów na krążku, gdzie Earl wraz z Domo opowiadają, że pomimo braku ojca dali radę wyjść na ludzi, oparty jest o ten sam sampel co „New Wu”, które znalazło się na „OB4CL2” Raekwona. Pomimo, że klimat albumu jest mroczny, dobrym zabiegiem było rozładowanie tej atmosfery dwoma pozytywnie brzmiącymi trackami jak „Burgundy”, czy „Sunday” gdzie Earl opowiada o relacjach z pewną dziewczyną, a Frank dissuje Chrisa Browna.Na drugim biegunie mamy słabe „Pre”, nudne „Sasquatch i nieciekawe „20 Wave Caps”. No i za mało jest Alchemista, który został sprowadzony do pomocnika w „Uncle Al”. Jednak są to zastrzeżenia tylko i wyłącznie do warstwy muzycznej, bo poza wspomnianym przesytem trudnym słownictwem, Earl wypada naprawdę bardzo dobrze. Jest numerem jeden w OFWGKTA, ciekawszą osobowością od Tylera. Na szacunek zasługują również Vince Stapples, Casey Veggies i co raz mocniej przebijający się do świadomości słuchaczy, Domo Genesis. Panowie Ci udźwignęli dobrze swoje role i nie dali zepchnąć się w cień Sweatshirta. Samo „Doris” pomimo mojego początkowego zawodu, zyskuje z każdym odsłuchem. Nie jest to płyta roku, bo wyszło już klika ciekawszych materiałów, ale warta jest uwagi. Ode mnie 4+.Nie ukrywam, „Doris” była dla mnie jedną z trzech (obok „My Name Is My Name” i „Legends Never Die”) najbardziej oczekiwanych płyt 2013. Być może dlatego, że poza byciem fanem talentu Sweatshirta, byłem ciekaw czy będzie to kontynuacja ostrego stylu rapera, czy raczej pójdzie w inną stronę. Earl dorósł i dawał temu wyraz we wszystkich gościnnych występach. Pierwszym singlem był bardzo osobisty „Chum” i było wiadomo, że nowa płyta będzie inna niż „Earl”. Zresztą sam Thebe powiedział, że Ci co oczekują kawałków w stylu „Erap” będą zawiedzeni. Dlaczego? "Bo chce tworzyć ładną muzykę." Czy więc Earl, starszy o 3 lata, jest równie wciągający jak niepełnoletni Sweatshirt?

Szczerze mówiąc miałem problem od czego zacząć, czy od muzyki, czy od samego głównego bohatera. Przesłuchując jednak tę płytę raz jeszcze, stwierdziłem że to Thebe jest tu najbardziej wyrazisty i to od niego należałoby rozpocząć. No bo co by o Earlu nie mówić, to nawet w wieku 16 lat jego zasób słownictwa przebijał to co mają do zaoferowania starsi raperzy. Tak samo jest i tu. A nawet dalej. Sweatshirt używa bogatego języka, bawi się w słowotwórstwo (Gully, Escobarbarian) i tworzy takie teksty, które bez Rapgeniusa ciężko ogarnąć. Czy jest to celowy zabieg, aby popisać się? Czy może tak jak mówił w „Burgundy” presja aby dorównać ojcu – poecie? Tego nie wiem, ale czasem sprawia to wrażenie jakby Earl pisał teksty ze słownikiem trudnych wyrazów. Mimo tego doceniam wartość merytoryczną, metafory i stan ducha jaki nam uzewnętrznia na tej płycie.

„Doris” to zapiski młodego chłopaka z bagażem problemów emocjonalnych. Strata ojca, chęć dorównania mu mimo wszystko i poszukiwanie nowego wzorca mężczyzny w Tylerze („Searching for a big brother, Tyler was that, And plus he liked how I rap”). Płyta jest mocno ekshibicjonistyczna. Earl nawija o swoich uczuciach, nie uciekając w przemoc jak było to na poprzedniej epce. Dla wielu wadą może być flow jakie ma Thebe, jednak uważam, że nie jest to wadą, a zaletą. Raperowi nie zależy na tym, aby wszyscy wzdychali z zachwytu nad tym jak składa linijki. Raczej chodzi mu o utrzymanie tego mrocznego, ciężkiego klimatu. Jego sposób rapowania przypomina mi bardzo MF Dooma, na którym to przecież młody reprezentant OF się wzoruje. Nie przeszkadza mu to jednak od czasu do czasu zaskoczyć przyspieszeniami jak w „Burgundy”.

Ale Sweatshirt to nie tylko raper. To również producent jawiący się pod ksywą randomblackdude. Muszę przyznać, że wychodzi mu to nie najgorzej. Co prawda w większości produkcji korzysta ze wsparcia, czy to Christiana Richa, czy Matt Marsiana, ale słychać, że jest to wizja Theba. Ciekawie też wypada gdy całość tworzenia bierze na siebie. Bardzo dobrze wyszedł mu wutangowy instrumental „523”. Trochę gorzej brzmi spowolnione, psychodeliczne „Guild”, ale i tak nie zaliczyłbym go do wtop. Różnie bywa też z zaproszonymi producentami. O ile Neptunesi dali wspaniały, melodyjny bit (podobny trochę do „So Ambitious” Hovy), o tyle lekkim zawodem jest to co podrzucił RZA. Reggae’owe „Molasses” nie jest szczytem możliwości Diggsa. Wolałbym, aby stworzył coś bardziej spójnego z klimatem płyty, czyli coś bardziej w stylu Wu. Apropos Wu-Tangu, brawa należą się, wspomnianemu wcześniej, Richowi za „Knight”. Jeden z najlepszych numerów na krążku, gdzie Earl wraz z Domo opowiadają, że pomimo braku ojca dali radę wyjść na ludzi, oparty jest o ten sam sampel co „New Wu”, które znalazło się na „OB4CL2” Raekwona. Pomimo, że klimat albumu jest mroczny, dobrym zabiegiem było rozładowanie tej atmosfery dwoma pozytywnie brzmiącymi trackami jak „Burgundy”, czy „Sunday” gdzie Earl opowiada o relacjach z pewną dziewczyną, a Frank dissuje Chrisa Browna.

Na drugim biegunie mamy słabe „Pre”, nudne „Sasquatch i nieciekawe „20 Wave Caps”. No i za mało jest Alchemista, który został sprowadzony do pomocnika w „Uncle Al”. Jednak są to zastrzeżenia tylko i wyłącznie do warstwy muzycznej, bo poza wspomnianym przesytem trudnym słownictwem, Earl wypada naprawdę bardzo dobrze. Jest numerem jeden w OFWGKTA, ciekawszą osobowością od Tylera. Na szacunek zasługują również Vince Stapples, Casey Veggies i co raz mocniej przebijający się do świadomości słuchaczy, Domo Genesis. Panowie Ci udźwignęli dobrze swoje role i nie dali zepchnąć się w cień Sweatshirta. Samo „Doris” pomimo mojego początkowego zawodu, zyskuje z każdym odsłuchem. Nie jest to płyta roku, bo wyszło już klika ciekawszych materiałów, ale warta jest uwagi. Ode mnie 4+.

]]>
N.O.R.E. aka P.A.P.I. ft. Pharrell "The Problem (Lawwwddd)" - singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-03-28,nore-aka-papi-ft-pharrell-the-problem-lawwwddd-singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-03-28,nore-aka-papi-ft-pharrell-the-problem-lawwwddd-singielMarch 28, 2013, 2:20 pmMateusz MarcolaWspółpraca nowojorskiego wyjadacza, N.O.R.E., z producenckim duetem The Neptunes rozpoczęła się już dobrych kilkunaście lat temu, dostarczając nam po drodze szlagiery pokroju "Nothin'", "Grimey" czy "Superthug". Kolejnym punktem owej współpracy jest utwór "The Problem (Lawwwddd)" - singiel z nadchodzącego albumu P.A.P.I.'ego, bo tak brzmi nowa ksywka niegdysiejszego Noreagi. No to jak - dorównuje wcześniej wymienionym kawałkom?Współpraca nowojorskiego wyjadacza, N.O.R.E., z producenckim duetem The Neptunes rozpoczęła się już dobrych kilkunaście lat temu, dostarczając nam po drodze szlagiery pokroju "Nothin'", "Grimey" czy "Superthug". Kolejnym punktem owej współpracy jest utwór "The Problem (Lawwwddd)" - singiel z nadchodzącego albumu P.A.P.I.'ego, bo tak brzmi nowa ksywka niegdysiejszego Noreagi. No to jak - dorównuje wcześniej wymienionym kawałkom?

]]>
Tyga feat. Pharrell Williams "First Time" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2011-06-27,tyga-feat-pharrell-williams-first-time-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2011-06-27,tyga-feat-pharrell-williams-first-time-teledyskJune 27, 2011, 10:00 amAdmin stronyTyga nie ustaje w promocji niedawnego mixtape'u "Black Thoughts 2". Teraz dostajemy wakacyjny klip do numeru "First Time", w którym gościnnie pojawia się Pharrell Williams. Produkcja The Neptunes.

Tyga nie ustaje w promocji niedawnego mixtape'u "Black Thoughts 2". Teraz dostajemy wakacyjny klip do numeru "First Time", w którym gościnnie pojawia się Pharrell Williams. Produkcja The Neptunes.


]]>