popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) Roots Manuvahttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/18804/Roots-ManuvaNovember 14, 2024, 4:28 pmpl_PL © 2024 Admin stronyOcean Wisdom "Wizville"https://popkiller.kingapp.pl/2018-01-28,ocean-wisdom-wizvillehttps://popkiller.kingapp.pl/2018-01-28,ocean-wisdom-wizvilleJanuary 28, 2018, 2:08 pmDawid MajcherOcean Wisdom - dla wielu nieznana postać, zresztą jak większość raperów z UK. Niestety, bo potencjał i technika którą odznacza się Wizzy zamiata sporą część konkurencji na rapowej scenie, nie tylko angielskiej.Raper z Camden nie miał łatwego zadania, jeśli chciał dorównać swojemu debiutowi "Chaos 93" z 2016 roku. Jednak single promujące album potwierdzają wciąż niesamowitą formę tego rapującego huraganu. Również lista gości na "Wizville" robi spore wrażenie. Obok legend brytyjskiego Hip Hopu i Grime'u takich jak Dizzee Rascal, P Money czy Roots Manuva pojawia się też ikona nowojorskiego Rapu, reprezentant Wu Tang Clanu czyli Method Man."Wizville" ukaże się 23 lutego nakładem High Focus Records.Tracklista:1. Eye Contact2. Don3. Brick Or Bat4. Ting Dun Feat. Method Man5. Life 6. Tom & Jerry7. Righteous Feat. Rodney P & Roots Manuva8. Burning A Bridge 9. Revvin’ Feat. Dizzee Rascal10. Deebo11. I Ain’t Eaten12. Swoosh13. Tiptronic Feat. P Money 14. Flavours15. Less Is More Feat. Jehst16. Western Road17. Officer18. Incidents Feat. Chester P19. Perspective20. MenacingOcean Wisdom - dla wielu nieznana postać, zresztą jak większość raperów z UK. Niestety, bo potencjał i technika którą odznacza się Wizzy zamiata sporą część konkurencji na rapowej scenie, nie tylko angielskiej.

Raper z Camden nie miał łatwego zadania, jeśli chciał dorównać swojemu debiutowi "Chaos 93" z 2016 roku. Jednak single promujące album potwierdzają wciąż niesamowitą formę tego rapującego huraganu. Również lista gości na "Wizville" robi spore wrażenie. Obok legend brytyjskiego Hip Hopu i Grime'u takich jak DizzeeRascal, P Money czy Roots Manuva pojawia się też ikona nowojorskiego Rapu, reprezentant Wu Tang Clanu czyli Method Man.

"Wizville" ukaże się 23 lutego nakładem High Focus Records.

Tracklista:

1. Eye Contact
2. Don
3. Brick Or Bat
4. Ting Dun Feat. Method Man
5. Life
6. Tom & Jerry
7. Righteous Feat. Rodney P & Roots Manuva
8. Burning A Bridge
9. Revvin’ Feat. Dizzee Rascal
10. Deebo
11. I Ain’t Eaten
12. Swoosh
13. Tiptronic Feat. P Money
14. Flavours
15. Less Is More Feat. Jehst
16. Western Road
17. Officer
18. Incidents Feat. Chester P
19. Perspective
20. Menacing

]]>
Out4Fame Festival 2017 - wystąpią m.in. Busta Rhymes, Common, DJ Premier, M.O.P. i Kool Savashttps://popkiller.kingapp.pl/2017-07-27,out4fame-festival-2017-wystapia-min-busta-rhymes-common-dj-premier-mop-i-kool-savashttps://popkiller.kingapp.pl/2017-07-27,out4fame-festival-2017-wystapia-min-busta-rhymes-common-dj-premier-mop-i-kool-savasJuly 27, 2017, 6:10 pmWojciech WiktorOut4Fame to niemiecki festiwal rapowy, który odbędzie się w tym roku w dniach 18-20 sierpnia w Dortmundzie. Na terenie kompleksu wypoczynkowego Revierpark wystąpią m.in. Busta Rhymes, Common, DJ Premier, M.O.P., Kool Savas, MoTrip, Kool G Rap, Jedi Mind Tricks czy Roots Manuva. Pełny line-up wydarzenia oraz niezbędne informacje w rozwinięciu newsa.Wszystkich artystów, którzy wystąpią w tych dniach w Dortmundzie, znajdziecie TUTAJ.Strona wydarzenia: https://www.facebook.com/events/268560930190396Bilety w cenie od 115 euro dostępne są pod tym linkiem: https://www.shop.out4fame.de/TicketsOut4Fame to niemiecki festiwal rapowy, który odbędzie się w tym roku w dniach 18-20 sierpnia w Dortmundzie. Na terenie kompleksu wypoczynkowego Revierpark wystąpią m.in. Busta Rhymes, Common, DJ Premier, M.O.P., Kool Savas, MoTrip, Kool G Rap, Jedi Mind Tricks czy Roots Manuva. Pełny line-up wydarzenia oraz niezbędne informacje w rozwinięciu newsa.

Wszystkich artystów, którzy wystąpią w tych dniach w Dortmundzie, znajdziecie TUTAJ.

Strona wydarzenia: https://www.facebook.com/events/268560930190396

Bilety w cenie od 115 euro dostępne są pod tym linkiem: https://www.shop.out4fame.de/Tickets

]]>
SnowFest 2016 - Raekwon, Mike Skinner, Roots Manuva w Polsce!https://popkiller.kingapp.pl/2016-01-12,snowfest-2016-raekwon-mike-skinner-roots-manuva-w-polscehttps://popkiller.kingapp.pl/2016-01-12,snowfest-2016-raekwon-mike-skinner-roots-manuva-w-polsceJanuary 11, 2016, 5:18 pmMaciej WojszkunCóż to za imprezowy strzał na początek 2016 roku! 5-6 lutego w Zimowej Stolicy Polski obędzie się trzecia edycja SnowFest Festival, święta muzyki i sportów ekstremalnych. W tym roku na zakopiańskiej Wielkiej Krokwi zagrają gwizady dużego kalibru - m.in. brytyjski guru alternative hip-hopu Roots Manuva, znakomity duet Chase & Status, mózg kultowego projektu The Streets Mike Skinner, a także - niezrównany The Chef - Raekwon z Wu-Tang Clanu!Mocarny line-up festiwalu prezentuje się następująco: Rae, Roots Manuva (promujący z siedmioosobowym bandem swoją najnowszą płytę. "Bleeds"), Chase and Status wspierani przez MC Rage'a, afterparty rozkręcą mistrz drum and bassu Andy C, utalentowany drezneński producent muzyki elektronicznej Purple Disco Machine, nasi rodzimi wymiatacze z Łąki Łan i Flirtini, a także - potężna drużyna JWP/BC. Do tego ekipa Too Many T's z Londynu i DJ'skie sety od mistrzów - Barry'ego Ashwortha z kultowego Dub Pistols oraz Mike Skinner. A to jeszcze nie koniec!Oprócz tego - jako że festiwal odbywa się na legendarnej Wielkiej Krokwi, odbędą się dodatkowo spektakularne zawody Big Air i Slope Style w snowboardzie i freeski!Dwie pierwsze pule biletów na Snowfest 2016 trafiły już do sprzedaży. Dwudniowy bilet - 2 DAYS można kupić w cenie 40 pln. Bilety całofestiwalowe - 2 DAYS & NIGHTS w są dostępne w cenie 80 zł i uprawniają do wejścia na imprezy nocne. Transza biletów Day & Night jest ograniczona pojemnością Afterparty’s.Polecam śledzić oficjalną stronę eventu - https://www.snowfest.pl/pl/index.html, jak i fb: https://www.facebook.com/SnowFestPL?_rdr=pWięcej informacji już wkrótce. Widzimy się w Zakopanem!Cóż to za imprezowy strzał na początek 2016 roku! 5-6 lutego  w Zimowej Stolicy Polski obędzie się trzecia edycja SnowFest Festival, święta muzyki i sportów ekstremalnych. W tym roku na zakopiańskiej Wielkiej Krokwi zagrają gwizady dużego kalibru - m.in. brytyjski guru alternative hip-hopu Roots Manuva, znakomity duet Chase & Status, mózg kultowego projektu The Streets Mike Skinner, a także - niezrównany The Chef - Raekwon z Wu-Tang Clanu!

Mocarny line-up festiwalu prezentuje się następująco: Rae, Roots Manuva (promujący z siedmioosobowym bandem swoją najnowszą płytę. "Bleeds"), Chase and Status wspierani przez MC Rage'a, afterparty rozkręcą mistrz drum and bassu Andy C,  utalentowany drezneński producent muzyki elektronicznej Purple Disco Machine, nasi rodzimi wymiatacze z Łąki Łan i Flirtini, a także - potężna drużyna JWP/BC. Do tego ekipa Too Many T's z Londynu i DJ'skie sety od mistrzów - Barry'ego Ashwortha z kultowego Dub Pistols oraz Mike Skinner. A to jeszcze nie koniec!

Oprócz tego - jako że festiwal odbywa się na legendarnej Wielkiej Krokwi, odbędą się dodatkowo spektakularne zawody Big Air i Slope Style w snowboardzie i freeski!

Dwie pierwsze pule biletów na Snowfest 2016 trafiły już do sprzedaży. Dwudniowy bilet - 2 DAYS można kupić w cenie 40 pln. Bilety całofestiwalowe - 2 DAYS & NIGHTS w są dostępne w cenie 80 zł i uprawniają do wejścia na imprezy nocne. Transza biletów Day & Night jest ograniczona pojemnością Afterparty’s.

Polecam śledzić oficjalną stronę eventu - https://www.snowfest.pl/pl/index.html, jak i fb: https://www.facebook.com/SnowFestPL?_rdr=p

Więcej informacji już wkrótce. Widzimy się w Zakopanem!

]]>
Blak Twang "Dettwork SouthEast" (Przegapifszy #77)https://popkiller.kingapp.pl/2015-07-11,blak-twang-dettwork-southeast-przegapifszy-77https://popkiller.kingapp.pl/2015-07-11,blak-twang-dettwork-southeast-przegapifszy-77July 16, 2015, 9:24 pmDaniel WardzińskiKiedy mówimy dziś o brytyjskim hip-hopie, pierwsze co przychodzi do głowy to zapewne grime, powyginane tempo numeru wymieszanego z elektroniką, drum'n'bassem czy electrostepem. Bardzo słusznie, Wyspy są jednym z najbardziej kreatywnych muzycznie miejsc na Świecie (nie tylko w rapie) i kto wie czy nie najważniejszym patrząc pod kątem rodzących się trendów. Dziś jednak nie o tym, ale o jednym z najlepszych brytyjskich MC's lat 90. Gościu równie utalentowanym co niedocenionym. Blak Twang miał swoje flow, miał mistrzowskie bity i dużo opowieści z południowo-wschodniej strony Londynu, których chce się słuchać do dziś. Nie miał jednak czegoś co pozwala to wszystko należycie wyeksponować - farta do wytwórni.Jego debiutem był wydany w 1995 roku singiel "What's Going On". Rok później światło dzienne miał ujrzeć album zatytułowany "Dettwork SouthEast". Ostatecznie wytwórnia Sound Of Money wycofała się, a jedynym śladem po płycie stały się egzemplarze promocyjne. Ciekawy przypadek, bo wśród fanów takiego brzmienia w UK, album jest dziś znany i bardzo ceniony, a Blak Twang nazywany legendą. Po dziesiątkach przesłuchań też nie zawahałbym się nazwać tego materiału klasykiem. Dobra muzyka broni się sama?Pewnie, że się broni. Po osiemnastu latach od (niedoszłej) premiery "Dettwork SouthEast" materiału słucha się świetnie. Każdy kto lubi amerykańskie ghetto music, szczególnie to ze wschodniej strony USA z pewnością poczuje się jak u siebie. Co jednak nie znaczy, że to tylko nawinięte z brytyjskim akcentem i wyssane z "Illmatica" i "Infamous" brzmienie 90'sów. Ze starych wywiadów możemy wyczytać, że wówczas Blak Twang było zespołem złożonym z dwóch filarów - Taipanica A.K.A. Tony Rottona czyli rapera dziś znanego jako Blak Twang oraz DJ'a Rumple'a. Muzyka, którą wspólnie wyprodukowali i zrealizowali w studio doskonale opisana została linijką refrenu z kawałka tytułowego "this is strictly for the rudeboys in London/ Worldwide in suburbs and inner city dungeons". Nie kojarzy się raczej z obrazkami Londynu znanymi nam z telewizji, chyba, że ktoś jest fascynatem serialu "Luther" z Idrisem Elbą. Nie jest to pejzaż urzekający pięknem, ludzie dzielą się na tych, którzy sprzedają narkotyki i tych, którzy je kupują, a o "głowach królowej" (Twangowy odpowiednik "martwych prezydentów") słyszymy "Queens head, I want it on a platter, just to make my pockets fatter, how I get it doesn't matter". Jednocześnie płyta nie jest wcale bardzo mroczna, w dużej mierze dzięki wszechobecnym inspiracjom muzyką reggae.Taipanica naprawdę nietrudno polubić. Gość ma wiele cech dzisiejszych MC's z Wysp, czy może raczej odwrotnie - to oni mają cechy Rottona. Jest kameleonem, tylko w trochę innym muzycznym otoczeniu niż współcześni nawijacze z UK. Jego flow chwilami kojarzy się z młodym Biggiem Smallsem, chwilami brzmi jak bardziej uliczna wersja toastującego Mos Defa albo Wyclefa, ale mimo różnorodności zachowuje spójność, nie wpada w nazbyt szeroki szpagat, no i... jaja ma na miejscu. Jest trochę jak Grandmaster Caz. Pewny siebie szef, który zna dobrze zasady gry, ma w gruncie rzeczy pogodne nastawienie, ale kiedy przychodzi co do czego to lepiej mieć go po swojej stronie niż po przeciwnej. Raz z nieudawanym rozrzewnieniem wspomina jak za małolata obcinał panny, a matka przyłapywała go na oglądaniu pornosów, ale zarazem nie daje zapomnieć, że jest twardym skurwielem, produktem południowolondyńskiego survivalu. Ważne jest to, że nigdy nie wypada z bitu. Ma niepodważalny skill rodem ze złotej ery, może pół zwrotki jechać punktowymi wersami na werbel, ale potrafi też przyspieszyć, rozłożyć akcenty, odpowiednio "pompować" energię flow dopowiedzeniami na końcówkach linijek, jak i zaśpiewać z karaibskim sznytem jak w kapitalnym "Don't Let Them Fool You", które miło kojarzy się z najlepszymi krzyżówkami Jamajki z Eastcoastem w stylu The Fugees.Tony Rotton nawija cockneyem i czasem niełatwo skumać o co chodzi, a czasami jest to wręcz niemożliwe, ale w gruncie rzeczy płyta jest dosyć klarowna i przejrzysta. Wręcz prosta. Dosadna. W żadnym z tych określeń nie doszukujcie się zarzutów, to najlepsza rapowa prostota jaką można sobie wyobrazić. "Dettwork SouthEast" jest kopalnią wyśmienitych numerów. Moim faworytem jest blokowiskowe "Real Estate", ale tak naprawdę całość trzyma równy poziom, a słabszych momentów nie ma w ogóle. Kapitalnie wjeżdża reality-rap z "Heads & Tales" z pięknym cutem "here's a little story that must be told", oparte o pozytywnie nastrajający sampel "Enterpeneurs", zbliżone do niego, ujarane "Fearless" czy "BS Survivah" w którym spokojnie gościnnie mogliby nawijać Smif-N-Wessun. Jeśli lubicie boom-bap te bity będą wam grać tygodniami, a w szerszej perspektywie pewnie latami. Proste motywy melodyjne przefiltrowane w taki sposób, że wybrzmiewają idealnie synchronizując się z sekcją rytmiczną. Ta z kolei zawsze jest tutaj wielka - perkusje są mocne, mają charakter, są szorstkie, a wejście basu przeważnie generuje pierdolnięcie o mocy młota pneumatycznego. To typ płyty, przy której nie da się nie bujać łbem. Pasuje do Przegapifszy ze względów formalnych, ale pod względem samej zawartości równie dobrze mogłaby być w Klasyku Na Weekend. I szkoda tylko, że nigdy nie osiągnęła sukcesu na jaki zasługiwała.[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20743","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Kiedy mówimy dziś o brytyjskim hip-hopie, pierwsze co przychodzi do głowy to zapewne grime, powyginane tempo numeru wymieszanego z elektroniką, drum'n'bassem czy electrostepem. Bardzo słusznie, Wyspy są jednym z najbardziej kreatywnych muzycznie miejsc na Świecie (nie tylko w rapie) i kto wie czy nie najważniejszym patrząc pod kątem rodzących się trendów. Dziś jednak nie o tym, ale o jednym z najlepszych brytyjskich MC's lat 90. Gościu równie utalentowanym co niedocenionym. Blak Twang miał swoje flow, miał mistrzowskie bity i dużo opowieści z południowo-wschodniej strony Londynu, których chce się słuchać do dziś. Nie miał jednak czegoś co pozwala to wszystko należycie wyeksponować - farta do wytwórni.

Jego debiutem był wydany w 1995 roku singiel "What's Going On". Rok później światło dzienne miał ujrzeć album zatytułowany "Dettwork SouthEast". Ostatecznie wytwórnia Sound Of Money wycofała się, a jedynym śladem po płycie stały się egzemplarze promocyjne. Ciekawy przypadek, bo wśród fanów takiego brzmienia w UK, album jest dziś znany i bardzo ceniony, a Blak Twang nazywany legendą. Po dziesiątkach przesłuchań też nie zawahałbym się nazwać tego materiału klasykiem. Dobra muzyka broni się sama?

Pewnie, że się broni. Po osiemnastu latach od (niedoszłej) premiery "Dettwork SouthEast" materiału słucha się świetnie. Każdy kto lubi amerykańskie ghetto music, szczególnie to ze wschodniej strony USA z pewnością poczuje się jak u siebie. Co jednak nie znaczy, że to tylko nawinięte z brytyjskim akcentem i wyssane z "Illmatica" i "Infamous" brzmienie 90'sów. Ze starych wywiadów możemy wyczytać, że wówczas Blak Twang było zespołem złożonym z dwóch filarów - Taipanica A.K.A. Tony Rottona czyli rapera dziś znanego jako Blak Twang oraz DJ'a Rumple'a. Muzyka, którą wspólnie wyprodukowali i zrealizowali w studio doskonale opisana została linijką refrenu z kawałka tytułowego "this is strictly for the rudeboys in London/ Worldwide in suburbs and inner city dungeons". Nie kojarzy się raczej z obrazkami Londynu znanymi nam z telewizji, chyba, że ktoś jest fascynatem serialu "Luther" z Idrisem Elbą. Nie jest to pejzaż urzekający pięknem, ludzie dzielą się na tych, którzy sprzedają narkotyki i tych, którzy je kupują, a o "głowach królowej" (Twangowy odpowiednik "martwych prezydentów") słyszymy "Queens head, I want it on a platter, just to make my pockets fatter, how I get it doesn't matter". Jednocześnie płyta nie jest wcale bardzo mroczna, w dużej mierze dzięki wszechobecnym inspiracjom muzyką reggae.

Taipanica naprawdę nietrudno polubić. Gość ma wiele cech dzisiejszych MC's z Wysp, czy może raczej odwrotnie - to oni mają cechy Rottona. Jest kameleonem, tylko w trochę innym muzycznym otoczeniu niż współcześni nawijacze z UK. Jego flow chwilami kojarzy się z młodym Biggiem Smallsem, chwilami brzmi jak bardziej uliczna wersja toastującego Mos Defa albo Wyclefa, ale mimo różnorodności zachowuje spójność, nie wpada w nazbyt szeroki szpagat, no i... jaja ma na miejscu. Jest trochę jak Grandmaster Caz. Pewny siebie szef, który zna dobrze zasady gry, ma w gruncie rzeczy pogodne nastawienie, ale kiedy przychodzi co do czego to lepiej mieć go po swojej stronie niż po przeciwnej. Raz z nieudawanym rozrzewnieniem wspomina jak za małolata obcinał panny, a matka przyłapywała go na oglądaniu pornosów, ale zarazem nie daje zapomnieć, że jest twardym skurwielem, produktem południowolondyńskiego survivalu. Ważne jest to, że nigdy nie wypada z bitu. Ma niepodważalny skill rodem ze złotej ery, może pół zwrotki jechać punktowymi wersami na werbel, ale potrafi też przyspieszyć, rozłożyć akcenty, odpowiednio "pompować" energię flow dopowiedzeniami na końcówkach linijek, jak i zaśpiewać z karaibskim sznytem jak w kapitalnym "Don't Let Them Fool You", które miło kojarzy się z najlepszymi krzyżówkami Jamajki z Eastcoastem w stylu The Fugees.

Tony Rotton nawija cockneyem i czasem niełatwo skumać o co chodzi, a czasami jest to wręcz niemożliwe, ale w gruncie rzeczy płyta jest dosyć klarowna i przejrzysta. Wręcz prosta. Dosadna. W żadnym z tych określeń nie doszukujcie się zarzutów, to najlepsza rapowa prostota jaką można sobie wyobrazić. "Dettwork SouthEast" jest kopalnią wyśmienitych numerów. Moim faworytem jest blokowiskowe "Real Estate", ale tak naprawdę całość trzyma równy poziom, a słabszych momentów nie ma w ogóle. Kapitalnie wjeżdża reality-rap z "Heads & Tales" z pięknym cutem "here's a little story that must be told", oparte o pozytywnie nastrajający sampel "Enterpeneurs", zbliżone do niego, ujarane "Fearless" czy "BS Survivah" w którym spokojnie gościnnie mogliby nawijać Smif-N-Wessun. Jeśli lubicie boom-bap te bity będą wam grać tygodniami, a w szerszej perspektywie pewnie latami. Proste motywy melodyjne przefiltrowane w taki sposób, że wybrzmiewają idealnie synchronizując się z sekcją rytmiczną. Ta z kolei zawsze jest tutaj wielka - perkusje są mocne, mają charakter, są szorstkie, a wejście basu przeważnie generuje pierdolnięcie o mocy młota pneumatycznego. To typ płyty, przy której nie da się nie bujać łbem. Pasuje do Przegapifszy ze względów formalnych, ale pod względem samej zawartości równie dobrze mogłaby być w Klasyku Na Weekend. I szkoda tylko, że nigdy nie osiągnęła sukcesu na jaki zasługiwała.

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20743","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
Roots Manuva za darmo w Lublinie!https://popkiller.kingapp.pl/2011-04-29,roots-manuva-za-darmo-w-lubliniehttps://popkiller.kingapp.pl/2011-04-29,roots-manuva-za-darmo-w-lublinieApril 29, 2011, 1:00 pmAdmin stronyLublin rozpocznie swoje Juwenalia w naprawdę pięknym stylu. 4 maja na Placu Zamkowym zaprezentuje się legenda brytyjskiej sceny, Roots Manuva a także SuperSci ze Szwecji, Virus Syndicate z Wielkiej Brytanii oraz Chonabibe Sound i SinSen z Lublina właśnie...Cała impreza jest w pełni darmowa, dzięki prezydentowi miasta. Więcej szczegółów znajdziecie tutaj, a poniżej jeden z nieśmiertelnych klasyków Rootsa.

Lublin rozpocznie swoje Juwenalia w naprawdę pięknym stylu. 4 maja na Placu Zamkowym zaprezentuje się legenda brytyjskiej sceny, Roots Manuva a także SuperSci ze Szwecji, Virus Syndicate z Wielkiej Brytanii oraz Chonabibe Sound i SinSen z Lublina właśnie...

Cała impreza jest w pełni darmowa, dzięki prezydentowi miasta. Więcej szczegółów znajdziecie tutaj, a poniżej jeden z nieśmiertelnych klasyków Rootsa.



]]>