popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) DJ Quikhttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/18803/DJ-QuikNovember 14, 2024, 5:04 pmpl_PL © 2024 Admin stronyDJ Quik domaga się creditsów i pali czek od Death Rowhttps://popkiller.kingapp.pl/2021-05-02,dj-quik-domaga-sie-creditsow-i-pali-czek-od-death-rowhttps://popkiller.kingapp.pl/2021-05-02,dj-quik-domaga-sie-creditsow-i-pali-czek-od-death-rowMay 2, 2021, 1:02 amMarek AdamskiDJ Quik to prawdziwa legenda West Coastu, jednak nieczęsto stawiana w jednym rzędzie wraz z np. Dr. Dre, pomimo ogromnych zasług dla twórczości takich person jak 2Pac czy Snoop Dogg. Raper i producent zarazem na swoich social mediach odniósł się do braku uznania dla swojej osoby, paląc przy tym czek od Death Row Records. Quik zaczepił również Kendricka Lamara, domagając się creditsów za "King Kunta". (function() { const date = new Date(); const mcnV = date.getHours().toString() + date.getMonth().toString() + date.getFullYear().toString(); const mcnVid = document.createElement('script'); mcnVid.type = 'text/javascript'; mcnVid.async = true; mcnVid.src = 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.min.js?'+mcnV; const mcnS = document.getElementsByTagName('script')[0]; mcnS.parentNode.insertBefore(mcnVid, mcnS); const mcnCss = document.createElement('link'); mcnCss.setAttribute('href', 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.css?'+mcnV); mcnCss.setAttribute('rel', 'stylesheet'); mcnS.parentNode.insertBefore(mcnCss, mcnS); })(); "Nie jestem zbyt zadowolony. Jestem urażony tym czekiem od Death Row i kwotą jaka na nim jest. Za tyle pracy jaką dla nich wykonałem oni odpłacają się brakiem szacunku. Więc, żeby pokazać wam ile te pieniądze dla mnie znaczą..." - mówi raper, paląc czek od wytwórni. - "Cała ta praca, którą wykonałem przy projektach 2Paca czy Tha Dogg Pound... Chcę mojej prawdziwej kasy i creditsów za to co zrobiłem dla tej branży."DJ Quik wytknął również Kendrickowi Lamarowi brak creditsów za "King Kunta" - numer sampluje linię basową wyprodukowanego przez Quika kawałka "Get Nekkid". /* TFP - PopKiller.pl */ (function() { var opts = { artist: "DJ Quik", song: "", adunit_id: 100002011, div_id: "cf_async_" + Math.floor((Math.random() * 999999999)) }; document.write('');var c=function(){cf.showAsyncAd(opts)};if(typeof window.cf !== 'undefined')c();else{cf_async=!0;var r=document.createElement("script"),s=document.getElementsByTagName("script")[0];r.async=!0;r.src="//srv.clickfuse.com/showads/showad.js";r.readyState?r.onreadystatechange=function(){if("loaded"==r.readyState||"complete"==r.readyState)r.onreadystatechange=null,c()}:r.onload=c;s.parentNode.insertBefore(r,s)}; })(); "Wszystkie te piosenki, wliczając w to 'Hot In Here' Nelly'ego i Pharrella. Chcę creditsów za 'Get Nekkid'. Chcę moich creditsów od Kendricka Lamara. Nie chodzi tu o brak szacunku - uwielbiam TDE, chłopaki jesteście super, ale brak creditsów za 'King Kunta' nie był fajny." - mówi.Potem wytknął również brak uznania za pomoc w produkcji numerów R. Kelly'ego czy 50 Centa."Chcę wszystkich moich creditsów. Dochodzę do momentu, kiedy zaczynam być niecierpliwy i czuję się znieważony. Nie chcę być więcej underdogiem branży muzycznej. Chcę być traktowany jak król, lord czy Bóg, którym jestem, jeśli zaczynamy mówić o produkcji." - kończy.DJ Quik to prawdziwa legenda West Coastu, jednak nieczęsto stawiana w jednym rzędzie wraz z np. Dr. Dre, pomimo ogromnych zasług dla twórczości takich person jak 2Pac czy Snoop Dogg. Raper i producent zarazem na swoich social mediach odniósł się do braku uznania dla swojej osoby, paląc przy tym czek od Death Row Records. Quik zaczepił również Kendricka Lamara, domagając się creditsów za "King Kunta".

"Nie jestem zbyt zadowolony. Jestem urażony tym czekiem od Death Row i kwotą jaka na nim jest. Za tyle pracy jaką dla nich wykonałem oni odpłacają się brakiem szacunku. Więc, żeby pokazać wam ile te pieniądze dla mnie znaczą..." - mówi raper, paląc czek od wytwórni. - "Cała ta praca, którą wykonałem przy projektach 2Paca czy Tha Dogg Pound... Chcę mojej prawdziwej kasy i creditsów za to co zrobiłem dla tej branży."

DJ Quik wytknął również Kendrickowi Lamarowi brak creditsów za "King Kunta" - numer sampluje linię basową wyprodukowanego przez Quika kawałka "Get Nekkid".

"Wszystkie te piosenki, wliczając w to 'Hot In Here' Nelly'ego i Pharrella. Chcę creditsów za 'Get Nekkid'. Chcę moich creditsów od Kendricka Lamara. Nie chodzi tu o brak szacunku - uwielbiam TDE, chłopaki jesteście super, ale brak creditsów za 'King Kunta' nie był fajny." - mówi.

Potem wytknął również brak uznania za pomoc w produkcji numerów R. Kelly'ego czy 50 Centa.

"Chcę wszystkich moich creditsów. Dochodzę do momentu, kiedy zaczynam być niecierpliwy i czuję się znieważony. Nie chcę być więcej underdogiem branży muzycznej. Chcę być traktowany jak król, lord czy Bóg, którym jestem, jeśli zaczynamy mówić o produkcji." - kończy.

]]>
DJ Quik "Black Friday" - nowy singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2016-09-27,dj-quik-black-friday-nowysingielhttps://popkiller.kingapp.pl/2016-09-27,dj-quik-black-friday-nowysingielSeptember 27, 2016, 1:03 pmPaweł Miedzielec"Black Friday" to kolejny muzyczny komentarz na temat ostatnich wydarzeń w Stanach Zjednoczonych, płynący ze środowiska hip-hopowego. Sprawdźcie co do powiedzenia w kontekście niekończącej się historii na linii "policja kontra czarnoskórzy mieszkańcy USA" ma do powiedzenia weteran zachodniego wybrzeża i jeden z najbardziej szanowanych artystów w rap grze - DJ Quik, który przygotował na tę okoliczność specjalny numer."Black Friday" to kolejny muzyczny komentarz na temat ostatnich wydarzeń w Stanach Zjednoczonych, płynący ze środowiska hip-hopowego. Sprawdźcie co do powiedzenia w kontekście niekończącej się historii na linii "policja kontra czarnoskórzy mieszkańcy USA" ma do powiedzenia weteran zachodniego wybrzeża i jeden z najbardziej szanowanych artystów w rap grze - DJ Quik, który przygotował na tę okoliczność specjalny numer.

]]>
Problem & DJ Quik "Rosecrans" - nadchodzi pełny album!https://popkiller.kingapp.pl/2016-06-16,problem-dj-quik-rosecrans-nadchodzi-pelny-albumhttps://popkiller.kingapp.pl/2016-06-16,problem-dj-quik-rosecrans-nadchodzi-pelny-albumJune 15, 2016, 2:17 pmPaweł MiedzielecDokładnie tak - nagrana i wydana spontanicznie epka "Rosecrans" doczeka się pełnoprawnej wersji w postaci długogrającego LP! Wydany 20 kwietnia materiał spotkał się z tak ciepłym przyjęciem ze strony fanów jak i krytyków, że autorzy postanowili uszykować dla nas follow-up, który pojawi się na rynku jeszcze pod koniec tego roku.W udzielonym ostatnio wywiadzie DJ Quik przyznał, że ten projekt został niejako "wymuszony" przez fanów, którzy domagali się usłyszeć więcej wspólnej muzyki od obu reprezentantów Compton. Przy okazji potwierdzono również, że na nowej płycie gościnnie udzielą się m.in. Dom Kennedy oraz Mc Eiht!To jeszcze nie wszystko. Podczas tej samej rozmowy Quik przyznał się też, że w przygotowaniu jest także sequel jednego z klasycznych kalifornijskich krążków lat 90-tych, czyli "Street Gospel" od Suga Free, który ponownie w całości wyprodukuje David Blake! Zapowiada się zatem kolejny dobry rok dla zachodniego wybrzeża pod kątem wydawniczym, ze wszystkimi nadchodzącymi po drodze premierami od YG czy Schoolboy Q, i czającymi się na horyzoncie projektami jak oba powyższe. Na który z nich czekacie bardziej - "Rosecrans" LP czy "Street Gospel 2"?Dokładnie tak - nagrana i wydana spontanicznie epka "Rosecrans" doczeka się pełnoprawnej wersji w postaci długogrającego LP! Wydany 20 kwietnia materiał spotkał się z tak ciepłym przyjęciem ze strony fanów jak i krytyków, że autorzy postanowili uszykować dla nas follow-up, który pojawi się na rynku jeszcze pod koniec tego roku.

W udzielonym ostatnio wywiadzie DJ Quik przyznał, że ten projekt został niejako "wymuszony" przez fanów, którzy domagali się usłyszeć więcej wspólnej muzyki od obu reprezentantów Compton. Przy okazji potwierdzono również, że na nowej płycie gościnnie udzielą się m.in. Dom Kennedy oraz Mc Eiht!
To jeszcze nie wszystko. Podczas tej samej rozmowy Quik przyznał się też, że w przygotowaniu jest także sequel jednego z klasycznych kalifornijskich krążków lat 90-tych, czyli "Street Gospel" od Suga Free, który ponownie w całości wyprodukuje David Blake!

Zapowiada się zatem kolejny dobry rok dla zachodniego wybrzeża pod kątem wydawniczym, ze wszystkimi nadchodzącymi po drodze premierami od YG czy Schoolboy Q, i czającymi się na horyzoncie projektami jak oba powyższe. Na który z nich czekacie bardziej - "Rosecrans" LP czy "Street Gospel 2"?

]]>
Problem "Fuckin Money" (Prod. by DJ Quik) - nowy singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2016-06-11,problem-fuckin-money-prod-by-dj-quik-nowy-singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2016-06-11,problem-fuckin-money-prod-by-dj-quik-nowy-singielJune 10, 2016, 9:26 pmPaweł MiedzielecŚwieżo po premierze wspólnego EP - "Rosencrans", DJ Quik i Problem ponownie wypuszczają w świat wspólną kooperacje, tym razem jako singiel tego ostatniego, na którym przy produkcji asystuje David Blake. Numer "Fuckin Money" znajdziecie do odsłuchu w rozwinięciu.Świeżo po premierze wspólnego EP - "Rosencrans", DJ Quik i Problem ponownie wypuszczają w świat wspólną kooperacje, tym razem jako singiel tego ostatniego, na którym przy produkcji asystuje David Blake. Numer "Fuckin Money" znajdziecie do odsłuchu w rozwinięciu.

]]>
JP Cali Smoov feat. Problem "Royal Rumble" (Prod. by DJ Quik) - nowy singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2016-06-08,jp-cali-smoov-feat-problem-royal-rumble-prod-by-dj-quik-nowy-singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2016-06-08,jp-cali-smoov-feat-problem-royal-rumble-prod-by-dj-quik-nowy-singielJune 8, 2016, 2:13 pmPaweł MiedzielecJP Cali Smoov to kolejny młody artysta z Los Angeles, o którym ostatnio zrobiło się głośno na lokalnej scenie za sprawą udziału we wspólnym projekcie DJ Quik & Problem. Raper udzielił się gościnnie w kawałku "This Is Your Moment" z EP "Rosecrans", a teraz przygotowuje swoją własny materiał i ponownie zgłosił się po pomoc do Davida Blake'a. To właśnie Quik jest autorem bitu do numeru "Royal Rumble" - pierwszego singla promującego nadchodzącą epkę "Jackie Robinson", a gościnnie w kawałku udzielił się również Problem. Utwór możecie odsłuchać w rozwinięciu.JP Cali Smoov to kolejny młody artysta z Los Angeles, o którym ostatnio zrobiło się głośno na lokalnej scenie za sprawą udziału we wspólnym projekcie DJ Quik & Problem. Raper udzielił się gościnnie w kawałku "This Is Your Moment" z EP "Rosecrans", a teraz przygotowuje swoją własny materiał i ponownie zgłosił się po pomoc do Davida Blake'a. To właśnie Quik jest autorem bitu do numeru "Royal Rumble" - pierwszego singla promującego nadchodzącą epkę "Jackie Robinson", a gościnnie w kawałku udzielił się również Problem. Utwór możecie odsłuchać w rozwinięciu.

]]>
Problem & DJ Quik "Rosecrans EP" - odsłuch https://popkiller.kingapp.pl/2016-04-20,problem-dj-quik-rosecrans-ep-odsluchhttps://popkiller.kingapp.pl/2016-04-20,problem-dj-quik-rosecrans-ep-odsluchApril 20, 2016, 12:11 pmKrzysztof CyrychGdy tylko zbliżają się ciepłe dni cała masa słuchaczy przenosi się muzycznie do Kalifornii. Tamtejsze bujające, lekkie brzmienia i chwytliwe melodie idealnie pasują do wyższych temperatur i odpoczynku. Akurat dobrze się składa, bo nadejście cieplejszych dni u nas zgrało się idealnie w czasie z premierą nowego projektu duetu Problem & DJ Quik. Po samych ksywkach już wiadomo, że ten materiał to czysty vibe Zachodniego Wybrzeża. Gościnnie pojawia się tu m.in. Wiz Khalifa i The Game. Album dostępny jest na iTunes.Gdy tylko zbliżają się ciepłe dni cała masa słuchaczy przenosi się muzycznie do Kalifornii. Tamtejsze bujające, lekkie brzmienia i chwytliwe melodie idealnie pasują do wyższych temperatur i odpoczynku. Akurat dobrze się składa, bo nadejście cieplejszych dni u nas zgrało się idealnie w czasie z premierą nowego projektu duetu Problem & DJ Quik. Po samych ksywkach już wiadomo, że ten materiał to czysty vibe Zachodniego Wybrzeża. Gościnnie pojawia się tu m.in. Wiz Khalifa i The Game.

 

Album dostępny jest na iTunes.

]]>
DJ Quik feat. Suga Free, Ty Dolla $ign "Nobody" (Diggin' In The Videos #347)https://popkiller.kingapp.pl/2016-04-15,dj-quik-feat-suga-free-ty-dolla-ign-nobody-diggin-in-the-videos-347https://popkiller.kingapp.pl/2016-04-15,dj-quik-feat-suga-free-ty-dolla-ign-nobody-diggin-in-the-videos-347April 15, 2016, 2:56 pmAdmin stronyDJ Quik to jedna z tych postaci na kalifornijskiej scenie, które darzone są kolosalnym szacunkiem z której by strony nie spojrzeć. Zarówno przez innych weteranów jak i przez młodych słuchaczy. Zarówno przez środowisko muzyczno-dziennikarskie, krytyków i recenzentów jak przez ulice - brak c w jego ksywce to nie przypadek a efekt powiązań z gangiem Bloods, który wykreślił tę literę ze swojego alfabetu.Wydane w 2011 roku "The Book of David" wyczekiwane było więc przez wszystkich, szczególnie, że od ostatniego albumu genialnego producenta i rapera mijało wówczas 6 lat. Na pierwszy ogień dostaliśmy natomiast fenomenalny singiel "Nobody", który jeszcze bardziej podgrzał zainteresowanie. A w nim gościnnie...Inną legendę Kalifornii, posiadacza jednej z najbardziej charakterystycznych stylówek w historii, wykręconego Suga Free z Pomony, a także młodego, anonimowego jeszcze wówczas dla szerszego grona Ty Dolla $igna, występującego wówczas już nie tako Ty (patrz wczorajszy wpis) a już jako Ty$. Pojawia się on tu w tle, dopełniając letni klimat i refren, który wbija się w głowę z miejsca. Patrząc na ten numer po 5 latach wygląda on na papierze jeszcze mocniej, a brzmi wciąż tak samo świetnie. Quiksterowi przyznać trzeba jedno - ucho i nosa ma cały czas.DJ Quik to jedna z tych postaci na kalifornijskiej scenie, które darzone są kolosalnym szacunkiem z której by strony nie spojrzeć. Zarówno przez innych weteranów jak i przez młodych słuchaczy. Zarówno przez środowisko muzyczno-dziennikarskie, krytyków i recenzentów jak przez ulice - brak c w jego ksywce to nie przypadek a efekt powiązań z gangiem Bloods, który wykreślił tę literę ze swojego alfabetu.

Wydane w 2011 roku "The Book of David" wyczekiwane było więc przez wszystkich, szczególnie, że od ostatniego albumu genialnego producenta i rapera mijało wówczas 6 lat. Na pierwszy ogień dostaliśmy natomiast fenomenalny singiel "Nobody", który jeszcze bardziej podgrzał zainteresowanie. A w nim gościnnie...

Inną legendę Kalifornii, posiadacza jednej z najbardziej charakterystycznych stylówek w historii, wykręconego Suga Free z Pomony, a także młodego, anonimowego jeszcze wówczas dla szerszego grona Ty Dolla $igna, występującego wówczas już nie tako Ty (patrz wczorajszy wpis) a już jako Ty$. Pojawia się on tu w tle, dopełniając letni klimat i refren, który wbija się w głowę z miejsca. Patrząc na ten numer po 5 latach wygląda on na papierze jeszcze mocniej, a brzmi wciąż tak samo świetnie. Quiksterowi przyznać trzeba jedno - ucho i nosa ma cały czas.

]]>
The Game j DJ Quik - wspólny numer dwóch legend Compton!https://popkiller.kingapp.pl/2015-08-28,the-game-j-dj-quik-wspolny-numer-dwoch-legend-comptonhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-08-28,the-game-j-dj-quik-wspolny-numer-dwoch-legend-comptonAugust 27, 2015, 6:38 pmPaweł MiedzielecZapowiadana na dzisiaj premiera "Documentary 2" nie doszła do skutku, ale Game postanowił uraczyć nas wszystkich nie lada niespodzianką - w sieci pojawił się bowiem najnowszy numer "Gracza", na którym gościnnie udziela się sam DJ Quik!"Let Me Be The One" to pierwsza okazja by usłyszeć dwie legendy Compton reprezentujące dwa różne pokolenia we wspólnym kawałku i co tu dużo mówić, kawałek jest perfekcyjną letnią petardą i idealnym prezentem na koniec wakacji a sączący się z głośników vibe przypomina nam klasyczne brzmienie Quiksty z końcówki lat 90-tych i ery "Balance & Options"... Jeśli tak będzie brzmiał cały sequel "The Documentary" to ja nie mogę się już doczekać, a wy?Zapowiadana na dzisiaj premiera "Documentary 2" nie doszła do skutku, ale Game postanowił uraczyć nas wszystkich nie lada niespodzianką - w sieci pojawił się bowiem najnowszy numer "Gracza", na którym gościnnie udziela się sam DJ Quik!

"Let Me Be The One" to pierwsza okazja by usłyszeć dwie legendy Compton reprezentujące dwa różne pokolenia we wspólnym kawałku i co tu dużo mówić, kawałek jest perfekcyjną letnią petardą i idealnym prezentem na koniec wakacji a sączący się z głośników vibe przypomina nam klasyczne brzmienie Quiksty z końcówki lat 90-tych i ery "Balance & Options"... Jeśli tak będzie brzmiał cały sequel "The Documentary" to ja nie mogę się już doczekać, a wy?

]]>
Video Dnia: DJ Quik "Puffin The Dragon"https://popkiller.kingapp.pl/2015-07-25,video-dnia-dj-quik-puffin-the-dragonhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-07-25,video-dnia-dj-quik-puffin-the-dragonJuly 25, 2015, 12:59 pmPaweł MiedzielecDlaczego: "Puffin The Dragon" to najnowszy singiel, promujący wydany pod koniec ubiegłego roku album "The Midnight Life". Jeden z lepszych kawałków na płycie doczekał się zrealizowanego z jajem teledysku, w którym DJ Quik parodiuje słynne "Las Vegas Parano". Check it!

Dlaczego: "Puffin The Dragon" to najnowszy singiel, promujący wydany pod koniec ubiegłego roku album "The Midnight Life". Jeden z lepszych kawałków na płycie doczekał się zrealizowanego z jajem teledysku, w którym DJ Quik parodiuje słynne "Las Vegas Parano". Check it!

]]>
Teeflii feat. Snoop Dogg & DJ Quik "Addicted" - nowy singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-02-01,teeflii-feat-snoop-dogg-dj-quik-addicted-nowy-singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-02-01,teeflii-feat-snoop-dogg-dj-quik-addicted-nowy-singielFebruary 1, 2015, 11:05 amPaweł MiedzielecJuż w najbliższy wtorek - 3 lutego, czeka nas premiera debiutanckiego albumu kolejnego młodego kota z Kalifornii. Mowa o pochodzącym z South Central artyście TeeFLii, który przygotowuje się do wzięcia szturmem hip-hopowego rynku przy pomocy krążka "Starr". Właśnie otrzymaliśmy do sprawdzenia nowy singiel promujący nadchodzącą płytę.Kawałek "Addicted" powstał przy wsparciu dwóch legend zachodniego wybrzeża - Snoop Dogga i DJ Quika, który odpowiada również za produkcję tego utworu oraz miks całego albumu. Oprócz dwójki west coast'owych weteranów, na krążku pojawią się także reprezentanci młodej gwardii w osobach Doma Kennedy i Nipsey'a Hussle. Nie zabraknie też mainstreamowych postaci jak Chris Brown czy 2 Chainz, zaś bity na płytę dostarczy m.in. DJ Mustard. Nowy singiel do stestowania poniżej:Już w najbliższy wtorek - 3 lutego, czeka nas premiera debiutanckiego albumu kolejnego młodego kota z Kalifornii. Mowa o pochodzącym z South Central artyście TeeFLii, który przygotowuje się do wzięcia szturmem hip-hopowego rynku przy pomocy krążka "Starr". Właśnie otrzymaliśmy do sprawdzenia nowy singiel promujący nadchodzącą płytę.

Kawałek "Addicted" powstał przy wsparciu dwóch legend zachodniego wybrzeża - Snoop Dogga i DJ Quika, który odpowiada również za produkcję tego utworu oraz miks całego albumu. Oprócz dwójki west coast'owych weteranów, na krążku pojawią się także reprezentanci młodej gwardii w osobach Doma Kennedy i Nipsey'a Hussle. Nie zabraknie też mainstreamowych postaci jak Chris Brown czy 2 Chainz, zaś bity na płytę dostarczy m.in. DJ Mustard. Nowy singiel do stestowania poniżej:

]]>
Video Dnia: DJ Quik feat. Suga Free & Dom Kennedy "Life Jacket"https://popkiller.kingapp.pl/2014-11-05,video-dnia-dj-quik-feat-suga-free-dom-kennedy-life-jackethttps://popkiller.kingapp.pl/2014-11-05,video-dnia-dj-quik-feat-suga-free-dom-kennedy-life-jacketNovember 4, 2014, 6:08 pmPaweł MiedzielecDlaczego: Nowy album DJ Quika - "The Midnight Life" jest dostępny w sklepach od 14 października. Zanim zapoznacie się z naszą recenzją najnowszego krążka multiinstrumentalisty z Compton, polecamy sprawdzić najnowszy klip promujący płytę, czyli "Life Jacket" z gościnnym udziałem Suga Free i Doma Kennedy.Dlaczego: Nowy album DJ Quika - "The Midnight Life" jest dostępny w sklepach od 14 października. Zanim zapoznacie się z naszą recenzją najnowszego krążka multiinstrumentalisty z Compton, polecamy sprawdzić najnowszy klip promujący płytę, czyli "Life Jacket" z gościnnym udziałem Suga Free i Doma Kennedy.

]]>
DJ Quik "The Midnight Life" - odsłuch całościhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-10-10,dj-quik-the-midnight-life-odsluch-caloscihttps://popkiller.kingapp.pl/2014-10-10,dj-quik-the-midnight-life-odsluch-calosciOctober 9, 2014, 11:31 pmAdmin stronyZa oknem ostatnie powiewy lata a do nas trafia płyta, która pomoże odpowiednio je dopełnić. One and only DJ Quik ze swoim "The Midnight Life" do sklepów wskoczy w najbliższy wtorek, jednak już dziś mamy dla Was oficjalny odsłuch całości. Zainteresowani co tym razem przygotował kalifornijski geniusz?Tracklista: IntroThat N****r's CrazyBack That Shit Up (feat. Tay F 3rd & David Blake II)Trapped On the Tracks (feat. Bishop Lamont & David Blake II) El's Interlude 2 (feat. El DeBarge)Puffin the DragonPet SemataryLife Jacket (feat. Suga Free & Dom Kennedy) That Gutter (feat. David Blake II)The Conduct (feat. Mack 10) Shine (feat. David Blake II) Bacon's Grove (feat. Rob "Fonksta" Bacon) Broken Down (feat. Suga Free & Tweed Cadillac) Why'd You Have to Lie (feat. Joi) Fuck All NightQuik's GrooveOdsłuch całościZa oknem ostatnie powiewy lata a do nas trafia płyta, która pomoże odpowiednio je dopełnić. One and only DJ Quik ze swoim "The Midnight Life" do sklepów wskoczy w najbliższy wtorek, jednak już dziś mamy dla Was oficjalny odsłuch całości. Zainteresowani co tym razem przygotował kalifornijski geniusz?

Tracklista: 

  1. Intro
  2. That N****r's Crazy
  3. Back That Shit Up (feat. Tay F 3rd & David Blake II)
  4. Trapped On the Tracks (feat. Bishop Lamont & David Blake II) 
  5. El's Interlude 2 (feat. El DeBarge)
  6. Puffin the Dragon
  7. Pet Sematary
  8. Life Jacket (feat. Suga Free & Dom Kennedy) 
  9. That Gutter (feat. David Blake II)
  10. The Conduct (feat. Mack 10) 
  11. Shine (feat. David Blake II) 
  12. Bacon's Grove (feat. Rob "Fonksta" Bacon) 
  13. Broken Down (feat. Suga Free & Tweed Cadillac) 
  14. Why'd You Have to Lie (feat. Joi) 
  15. Fuck All Night
  16. Quik's Groove

Odsłuch całości

]]>
Video Dnia: DJ Quik "Pet Sematary"https://popkiller.kingapp.pl/2014-10-03,video-dnia-dj-quik-pet-semataryhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-10-03,video-dnia-dj-quik-pet-semataryOctober 3, 2014, 9:19 amPaweł MiedzielecDlaczego: Wczoraj prezentowaliśmy wam sam numer, pora zatem na klip promujący najnowsze dzieło DJ Quika, który w pierwszą dobę osiągnął 2 miliony odsłon. "The Midnight Life" trafi do nas już 14 października - ja czekam z niecierpliwością a wy?Dlaczego: Wczoraj prezentowaliśmy wam sam numer, pora zatem na klip promujący najnowsze dzieło DJ Quika, który w pierwszą dobę osiągnął 2 miliony odsłon. "The Midnight Life" trafi do nas już 14 października - ja czekam z niecierpliwością a wy?

]]>
DJ Quik feat. Redman "Pacific To Atlantic Remix" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-10-03,dj-quik-feat-redman-pacific-to-atlantic-remix-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-10-03,dj-quik-feat-redman-pacific-to-atlantic-remix-teledyskOctober 3, 2014, 9:10 amKrzysztof CyrychTo że Redman, to jedna z najbardziej pozytywnych postaci w rapie wie chyba każdy. Nawijający z niebywałym luzem artysta wrzucił właśnie w sieć klip, w której zobaczyć możemy słoneczne Pool Party. Wszystko to okraszone bitem znanym wszystkim fanom zachodniego wybrzeża... To że Redman, to jedna z najbardziej pozytywnych postaci w rapie wie chyba każdy. Nawijający z niebywałym luzem artysta wrzucił właśnie w sieć klip, w której zobaczyć możemy słoneczne Pool Party. Wszystko to okraszone bitem znanym wszystkim fanom zachodniego wybrzeża... 

]]>
DJ Quik "Pet Sematary" - nowy singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-10-02,dj-quik-pet-sematary-nowy-singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-10-02,dj-quik-pet-sematary-nowy-singielOctober 1, 2014, 11:11 pmKrzysztof CyrychSłońce już nie pali jak w środku lata, ale czemu by tak nie przenieść się do gorącej Kalifornii za sprawą muzyki? Jeśli chcielibyście podnieść temperaturę w swoim domu to na pomoc z nowym singlem przybył nie kto inny jak żywa legenda tamtejszej sceny - DJ Quik. Jego nadchodzący album premierę będzie miał już 14 października. Trzeba przyznać, że zapowiada się on bardzo ciekawie, sprawdźcie sami... Słońce już nie pali jak w środku lata, ale czemu by tak nie przenieść się do gorącej Kalifornii za sprawą muzyki? Jeśli chcielibyście podnieść temperaturę w swoim domu to na pomoc z nowym singlem przybył nie kto inny jak żywa legenda tamtejszej sceny - DJ Quik. Jego nadchodzący album premierę będzie miał już 14 października. Trzeba przyznać, że zapowiada się on bardzo ciekawie, sprawdźcie sami...

]]>
DJ Quik feat. Suga Free & Dom Kennedy "Life Jacket" - nowy singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-09-27,dj-quik-feat-suga-free-dom-kennedy-life-jacket-nowy-singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-09-27,dj-quik-feat-suga-free-dom-kennedy-life-jacket-nowy-singielSeptember 26, 2014, 5:41 pmPaweł MiedzielecPremiera "The Midnight Life" coraz bliżej, czas więc na wysyp singli promujących najnowszy album DJ Quika. Na pierwszy ogień idzie numer "Life Jacket", którego krótki teledysk prezentowałem wam jakiś czas temu. Pora na pełną wersję utworu, w którym gościnnie pojawiają się Suga Free i Dom Kennedy, czyli dwa pokolenia reprezentantów zachodu. Sprawdźcie koniecznie.Premiera "The Midnight Life" coraz bliżej, czas więc na wysyp singli promujących najnowszy album DJ Quika. Na pierwszy ogień idzie numer "Life Jacket", którego krótki teledysk prezentowałem wam jakiś czas temu. Pora na pełną wersję utworu, w którym gościnnie pojawiają się Suga Free i Dom Kennedy, czyli dwa pokolenia reprezentantów zachodu. Sprawdźcie koniecznie.

]]>
DJ Quik "The Midnight Life" - premiera 14 października!https://popkiller.kingapp.pl/2014-09-21,dj-quik-the-midnight-life-premiera-14-pazdziernikahttps://popkiller.kingapp.pl/2014-09-21,dj-quik-the-midnight-life-premiera-14-pazdziernikaSeptember 21, 2014, 5:42 pmPaweł MiedzielecPod koniec czerwca informowałem was, że DJ Quik pracuje nad nowym albumem który miał sie ukazać jeszcze przed końcem wakacji - dzisiaj miło mi poinformować, że premiera najnowszego krążka multiinstrumentalisty z Compton nastąpi 14 października!Płyta "The Midnight Life" będzie zawierać 16 nowych kawałków, na których gościnnie pojawią się m.in. Bishop Lamont, Suga Free, El Debarge, Dom Kennedy i Mack 10! Oprócz tego usłyszymy m.in. syna artysty - Davida Blake'a Juniora. Za produkcję albumu będzie odpowiadało trio w składzie DJ Quik, Rob "Fonksta" Bacon i George "G-One" Archie, tak więc zapowiada się powrót do brzmień znanych z klasycznych pozycji jak "Rhythm-Al-Ism" czy "Safe + Sound". Poniżej okładka, tracklista i sampler do sprawdzenia: Pod koniec czerwca informowałem was, że DJ Quik pracuje nad nowym albumem który miał sie ukazać jeszcze przed końcem wakacji - dzisiaj miło mi poinformować, że premiera najnowszego krążka multiinstrumentalisty z Compton nastąpi 14 października!

Płyta "The Midnight Life" będzie zawierać 16 nowych kawałków, na których gościnnie pojawią się m.in. Bishop Lamont, Suga Free, El Debarge, Dom Kennedy i Mack 10! Oprócz tego usłyszymy m.in. syna artysty - Davida Blake'a Juniora. Za produkcję albumu będzie odpowiadało trio w składzie DJ Quik, Rob "Fonksta" Bacon i George "G-One" Archie, tak więc zapowiada się powrót do brzmień znanych z klasycznych pozycji jak "Rhythm-Al-Ism" czy "Safe + Sound". Poniżej okładka, tracklista i sampler do sprawdzenia:

 

]]>
DJ Quik "The Midnight Life"https://popkiller.kingapp.pl/2014-09-18,dj-quik-the-midnight-lifehttps://popkiller.kingapp.pl/2014-09-18,dj-quik-the-midnight-lifeSeptember 18, 2014, 5:19 amMaciej WojszkunNowy, długo zapowiadany album kalifornijskiej legendy, następca "The Book of David" z 2011 roku. "The Midnight Life" ukaże się 14 października. Gościnnie na płycie usłyszymy m.in. Doma Kennedy'ego, Suga Free, Macka 10 i syna Quika - Davida Blake'a juniora.Tracklista: IntroThat N****r's CrazyBack That Shit Up (feat. Tay F 3rd & David Blake II)Trapped On the Tracks (feat. Bishop Lamont & David Blake II) El's Interlude 2 (feat. El DeBarge)Puffin the DragonPet SemataryLife Jacket (feat. Suga Free & Dom Kennedy) That Gutter (feat. David Blake II)The Conduct (feat. Mack 10) Shine (feat. David Blake II) Bacon's Grove (feat. Rob "Fonksta" Bacon) Broken Down (feat. Suga Free & Tweed Cadillac) Why'd You Have to Lie (feat. Joi) Fuck All NightQuik's GrooveNowy, długo zapowiadany album kalifornijskiej legendy, następca "The Book of David" z 2011 roku. "The Midnight Life" ukaże się 14 października. Gościnnie na płycie usłyszymy m.in. Doma Kennedy'ego, Suga Free, Macka 10 i syna Quika - Davida Blake'a juniora.

Tracklista: 

  1. Intro
  2. That N****r's Crazy
  3. Back That Shit Up (feat. Tay F 3rd & David Blake II)
  4. Trapped On the Tracks (feat. Bishop Lamont & David Blake II) 
  5. El's Interlude 2 (feat. El DeBarge)
  6. Puffin the Dragon
  7. Pet Sematary
  8. Life Jacket (feat. Suga Free & Dom Kennedy) 
  9. That Gutter (feat. David Blake II)
  10. The Conduct (feat. Mack 10) 
  11. Shine (feat. David Blake II) 
  12. Bacon's Grove (feat. Rob "Fonksta" Bacon) 
  13. Broken Down (feat. Suga Free & Tweed Cadillac) 
  14. Why'd You Have to Lie (feat. Joi) 
  15. Fuck All Night
  16. Quik's Groove
]]>
Bishop Lamont feat. DJ Quik "B-I-T-C-H" - nowy numerhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-09-12,bishop-lamont-feat-dj-quik-b-i-t-c-h-nowy-numerhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-09-12,bishop-lamont-feat-dj-quik-b-i-t-c-h-nowy-numerSeptember 10, 2014, 5:54 pmPaweł MiedzielecWygląda na to, że siedmioletni okres oczekiwania na debiutancki album Bishop Lamonta dobiega wreszcie końca. Raper ogłosił za pośrednictwem swojego konta na Facebooku, że płyta "The Reformation" została ukończona i jest gotowa do wydania.Datę premiery oraz inne szczegóły powinniśmy poznać już wkrótce - tymczasem Bishop w podziękowaniu dla swoich lojalnych fanów które przetrwali z nim najgorsze chwile, zdecydował się publikować co dwa tygodnie po jednym, niepublikowanym utworze ze swojego archiwum aż do momentu wydania krążka. Na pierwszy ogień idzie kawałek "B-I-T-C-H", na którym byłego artystę Aftermath wspierają DJ Quik oraz jego syn - David Blake Junior.Wygląda na to, że siedmioletni okres oczekiwania na debiutancki album Bishop Lamonta dobiega wreszcie końca. Raper ogłosił za pośrednictwem swojego konta na Facebooku, że płyta "The Reformation" została ukończona i jest gotowa do wydania.

Datę premiery oraz inne szczegóły powinniśmy poznać już wkrótce - tymczasem Bishop w podziękowaniu dla swoich lojalnych fanów które przetrwali z nim najgorsze chwile, zdecydował się publikować co dwa tygodnie po jednym, niepublikowanym utworze ze swojego archiwum aż do momentu wydania krążka. Na pierwszy ogień idzie kawałek "B-I-T-C-H", na którym byłego artystę Aftermath wspierają DJ Quik oraz jego syn - David Blake Junior.

]]>
DJ Quik - nowy album jeszcze w te wakacje!https://popkiller.kingapp.pl/2014-06-23,dj-quik-nowy-album-jeszcze-w-wakacjehttps://popkiller.kingapp.pl/2014-06-23,dj-quik-nowy-album-jeszcze-w-wakacjeJune 23, 2014, 7:58 amPaweł MiedzielecOd czasu wydanej w 2011 roku "Księgi Dawida" minęły już ponad 3 lata i wygląda na to, że DJ Quik ma dla wszystkich swoich fanów nie lada niespodziankę, a jest nią... nowy solowy album. Co ciekawe, według opublikowanego na instagramie zdjęcia płyta o tytule "The Midnight Life" jest już w całości nagrana i zostanie wydana jeszcze w te wakacje!W dobie dzisiejszej techniki dziwi bardzo fakt, że nagranie nowego krążka Quik zdołał utrzymać w całkowitej tajemnicy i bez żadnych przecieków dotyczących chociażby ewentualnych gości, którzy dołożyli swoje trzy grosze w powstanie tego materiału. Nie mamy żadnych informacji na temat nowej produkcji Quika ponad poniższe zdjęcie, że płyta faktycznie jest już w fazie masteringu. Sądząc jednak po opublikowanym ostatnio video z nieznanym wcześniej numerem Quiksty, zapowiada się funkowo i w stylu "Rhythm-Al-Ism", czyli tak jak lubimy:Od czasu wydanej w 2011 roku "Księgi Dawida" minęły już ponad 3 lata i wygląda na to, że DJ Quik ma dla wszystkich swoich fanów nie lada niespodziankę, a jest nią... nowy solowy album. Co ciekawe, według opublikowanego na instagramie zdjęcia płyta o tytule "The Midnight Life" jest już w całości nagrana i zostanie wydana jeszcze w te wakacje!

W dobie dzisiejszej techniki dziwi bardzo fakt, że nagranie nowego krążka Quik zdołał utrzymać w całkowitej tajemnicy i bez żadnych przecieków dotyczących chociażby ewentualnych gości, którzy dołożyli swoje trzy grosze w powstanie tego materiału. Nie mamy żadnych informacji na temat nowej produkcji Quika ponad poniższe zdjęcie, że płyta faktycznie jest już w fazie masteringu. Sądząc jednak po opublikowanym ostatnio video z nieznanym wcześniej numerem Quiksty, zapowiada się funkowo i w stylu "Rhythm-Al-Ism", czyli tak jak lubimy:

]]>
Video Dnia: DJ Quik feat. David Blake Jr. & Bishop Lamont "Trapped On The Track"https://popkiller.kingapp.pl/2014-05-16,video-dnia-dj-quik-feat-david-blake-jr-bishop-lamont-trapped-on-the-trackhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-05-16,video-dnia-dj-quik-feat-david-blake-jr-bishop-lamont-trapped-on-the-trackMay 15, 2014, 4:49 pmPaweł MiedzielecDlaczego: DJ Quik is in the motherfuckin' house! Jedyny i niepowtarzalny multiinstrumentalista z Compton powraca z nowym singlem "Trapped On The Track", nagranym przy pomocy swojego syna - Davida Blake'a Jr. oraz byłego reprezentanta Aftermath, Bishop Lamonta. Nie wiadomo jeszcze czy ów numer zwiastuje nam jakiś nadchodzący projekt (mówiło się m.in. o pracach nad Blaqkout 2!), ale twórczość tego Pana sprawdza się niezależnie od okoliczności.. łapcie więc świeży utwór spod ręki Quiksty razem z teledyskiem, który wyreżyserował Rillah. Dlaczego: DJ Quik is in the motherfuckin' house! Jedyny i niepowtarzalny multiinstrumentalista z Compton powraca z nowym singlem "Trapped On The Track", nagranym przy pomocy swojego syna - Davida Blake'a Jr. oraz byłego reprezentanta Aftermath, Bishop Lamonta. Nie wiadomo jeszcze czy ów numer zwiastuje nam jakiś nadchodzący projekt (mówiło się m.in. o pracach nad Blaqkout 2!), ale twórczość tego Pana sprawdza się niezależnie od okoliczności.. łapcie więc świeży utwór spod ręki Quiksty razem z teledyskiem, który wyreżyserował Rillah. 

]]>
Mixtape Tygodnia: Stalley "Honest Cowboy"https://popkiller.kingapp.pl/2013-08-17,mixtape-tygodnia-stalley-honest-cowboyhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-08-17,mixtape-tygodnia-stalley-honest-cowboyAugust 17, 2013, 1:28 pmMarcin NataliW sumie to "Honest Cowboy" powinien był być mixtape'm zeszłego tygodnia, ale dopadł nas piąty element hip-hopu w wydaniu wakacyjnym: obsuwa. Łapcie więc kolejną dawkę "intelligent trunk music for the elite" w postaci najnowszego wydawnictwa reprezentanta Maybach Music Group póki jeszcze gorące.Na "Honest Cowboy" znajdziemy 11 nowych numerów, w których Stalley'a wsparli m.in. Scarface ("Swangin"), i Schoolboy Q, a bity podrzucili DJ Quik i Cardo, Terrace Martin, Soundtrakk, Block Beataz, Rashad, S1 i Black Diamond. Idealny soundtrack na ostatnie tygodnie lata, oraz idealna okazja do wkręcenia się ponownie w klimat nagrywek MC z Ohio przez jego koncertem na Kempie w przyszłym tygodniu. W rozwinięciu także świeżutki teledysk do numeru ze Schoolboyem Q "NineteenEighty7".Odsłuch i download całości:Klip do "NineteenEighty7":[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"5785","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]W sumie to "Honest Cowboy" powinien był być mixtape'm zeszłego tygodnia, ale dopadł nas piąty element hip-hopu w wydaniu wakacyjnym: obsuwa. Łapcie więc kolejną dawkę "intelligent trunk music for the elite" w postaci najnowszego wydawnictwa reprezentanta Maybach Music Group póki jeszcze gorące.

Na "Honest Cowboy" znajdziemy 11 nowych numerów, w których Stalley'a wsparli m.in. Scarface ("Swangin"), i Schoolboy Q, a bity podrzucili DJ Quik i Cardo, Terrace Martin, Soundtrakk, Block Beataz, Rashad, S1 i Black Diamond. Idealny soundtrack na ostatnie tygodnie lata, oraz idealna okazja do wkręcenia się ponownie w klimat nagrywek MC z Ohio przez jego koncertem na Kempie w przyszłym tygodniu. W rozwinięciu także świeżutki teledysk do numeru ze Schoolboyem Q "NineteenEighty7".

Odsłuch i download całości:

Klip do "NineteenEighty7":

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"5785","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
Wakacyjne klasyki Mietka - #2: Party trackshttps://popkiller.kingapp.pl/2013-07-07,wakacyjne-klasyki-mietka-2-party-trackshttps://popkiller.kingapp.pl/2013-07-07,wakacyjne-klasyki-mietka-2-party-tracksNovember 14, 2013, 5:35 pmPaweł MiedzielecWakacje to nie tylko czas odpoczynku i beztroskiego lenistwa - to także okres wzmożonej aktywności imprezowiczów, która z reguły zanika dopiero bladym świtem. Latem standardowe imprezy klubowe ustępują zdecydowanie miejsca plenerowym wojażom, ale w jednym i drugim przypadku do pełni szczęścia potrzebna jest odpowiednia muzyki. W drugiej odsłonie mojej wakacyjnej listy zaprezentuje wam dziesięć moich ulubionych imprezowych sztosów, przy dźwiękach których melanż poniesie was bardziej niż zwykle... lecimy!Tha Dogg Pound "Party All Night"Żadna imprezowa playlista nie ma prawa bytu bez choćby jednego numeru w wykonaniu Tha Dogg Pound a zeszłoroczne "Party All Night", nagrane na potrzeby albumu "Gangsta Zone" tylko potwierdza, że "ain't no party like a Dogg Pound party, cause the Dogg Pound party don't stop!".DJ Quik "Pitch In On A Party"Quik to koleś, który ma na koncie jedne z największych imprezowych klasyków a "Pitch In On A Party" znajduje się na samym czubku tej listy od lat i chyba żaden inny kawałek Davida Blake'a nie zdoła go zdetronizować... przynajmniej jak dla mnie.Nutt-So "Pool Party"Imprezy na basenie nie są może jeszcze tak popularne w Polsce jak za oceanem, ale jeśli kiedykolwiek się na takowej bibce znajdziecie - nie zapomnijcie dołączyć do muzycznego repertuaru kawałka "Pool Party" z debiutanckiego albumu Nutt-So pt. "The Betrayal".Warren G "Party We Will Throw Now"Kawałek, który rozpalił na nowo nasze nadzieje, związane z pośmiertnym materiałem Nate Dogga... i chociaż póki co nic z tego nie wyszło, to "Party We Will Throw" pokazuje, że nikt nie zaopiekuje się lepiej niewydanymi wokalami Nate'a niż Warren G. Nobody does it better... także i w imprezowej konwencji.E-40 "Rapper's Ball"Teledysk do tego singla przedstawia imprezę, w której chciałby uczestniczyć chyba każdy fan hip-hopu... bo chyba mało kto odmówiłby pobujania sie do "Rapper's Ball" w towarzystwie pięknych kobiet na terenie wielkiej posesji, gdzie w przerwach można by rozegrać partyjkę w billarda z Tupaciem, lub poderwać jakąś panienkę zgodnie ze wskazówkami udzielonymi przez samego Too Shorta, prawda?Shaq "Strait Playin'"Drugi singiel z trzeciego albumu Shaqa - "You Can't Stop The Reign", to kolejny imprezowy bangier, który ma w sobie wszystko czego trzeba, by rozruszać nawet najbardziej skostniały balet. Genialna produkcja Quika i jeszcze lepszy talkbox, którego wykonania nie powstydziłby się sam Roger Troutman, "I love the westside and it's time to party!"Lil' 1/2 Dead "Cavvy Sounds"Prawdopodobnie największa petarda z albumu, który po ponad dekadzie ciągłego katowania nadal mogę przesłuchać do dechy do dechy bez żadnego skipu. "Cavvy Sounds" to coś genialnego a sposób, w jaki ten utwór buja ciałami ludzi na parkiecie (szczególnie kobiecymi) naprawdę trudno ubrać w słowa... poezja.2nd II None "Up 'N Da Club"Jak sama nazwa wskazuje, jest to numer do klubu aczkolwiek z autopsji wiem, że dużo lepiej sprawdza się w plenerowych bibach, szczególnie takich które odbywają się na plaży nad morzem lub jeziorem. To chyba przez tą laidbackową produkcję Quika, wprowadzającą nas w ten wakacyjny klimat, przy którym idzie się zajebiście wyluzować.Nate Dogg "All Nite Long"Utwór może mniej znany, ale niewątpliwie spełnia kryteria dzisiejszego zestawienia. Pochodzi z ostatniej nagranej solówki Nate Dogga, która nigdy nie została oficjalnie wydana przez co mógł niektórym umknąć, chociaż na imprezach sprawdza się dla mnie dużo lepiej, aniżeli ograne "I Got Love"... pozostaje wam teraz zapuszczenie go na najbliższym melanżu i zweryfikowanie mojej opinii.DJ Quik "We Still Party"Na sam koniec mojej balangowej playlisty jeszcze raz Quik z kolejnym szlagierem, który może z powodzeniem otwierać i zamykać każdą imprezę, gdziekolwiek i w jakich warunkach by się ona nie odbywała. We still party!To by było na tyle... dzisiaj. Publikuję ten wpis trochę późno, bo jak sami wiecie - są wakacje i mnie też poniósł wczoraj melanż przy g-funkowym akompaniamencie:) W następnym tygodniu postaram się zregenerować w szybszym tempie i dostarczyć wam kolejną część na początku weekendu - tymczasem, enjoy this shit!Wakacje to nie tylko czas odpoczynku i beztroskiego lenistwa - to także okres wzmożonej aktywności imprezowiczów, która z reguły zanika dopiero bladym świtem. Latem standardowe imprezy klubowe ustępują zdecydowanie miejsca plenerowym wojażom, ale w jednym i drugim przypadku do pełni szczęścia potrzebna jest odpowiednia muzyki. W drugiej odsłonie mojej wakacyjnej listy zaprezentuje wam dziesięć moich ulubionych imprezowych sztosów, przy dźwiękach których melanż poniesie was bardziej niż zwykle... lecimy!

Tha Dogg Pound "Party All Night"
Żadna imprezowa playlista nie ma prawa bytu bez choćby jednego numeru w wykonaniu Tha Dogg Pound a zeszłoroczne "Party All Night", nagrane na potrzeby albumu "Gangsta Zone" tylko potwierdza, że "ain't no party like a Dogg Pound party, cause the Dogg Pound party don't stop!".

DJ Quik "Pitch In On A Party"
Quik to koleś, który ma na koncie jedne z największych imprezowych klasyków a "Pitch In On A Party" znajduje się na samym czubku tej listy od lat i chyba żaden inny kawałek Davida Blake'a nie zdoła go zdetronizować... przynajmniej jak dla mnie.

Nutt-So "Pool Party"
Imprezy na basenie nie są może jeszcze tak popularne w Polsce jak za oceanem, ale jeśli kiedykolwiek się na takowej bibce znajdziecie - nie zapomnijcie dołączyć do muzycznego repertuaru kawałka "Pool Party" z debiutanckiego albumu Nutt-So pt. "The Betrayal".

Warren G "Party We Will Throw Now"
Kawałek, który rozpalił na nowo nasze nadzieje, związane z pośmiertnym materiałem Nate Dogga... i chociaż póki co nic z tego nie wyszło, to "Party We Will Throw" pokazuje, że nikt nie zaopiekuje się lepiej niewydanymi wokalami Nate'a niż Warren G. Nobody does it better... także i w imprezowej konwencji.

E-40 "Rapper's Ball"
Teledysk do tego singla przedstawia imprezę, w której chciałby uczestniczyć chyba każdy fan hip-hopu... bo chyba mało kto odmówiłby pobujania sie do "Rapper's Ball" w towarzystwie pięknych kobiet na terenie wielkiej posesji, gdzie w przerwach można by rozegrać partyjkę w billarda z Tupaciem, lub poderwać jakąś panienkę zgodnie ze wskazówkami udzielonymi przez samego Too Shorta, prawda?

Shaq "Strait Playin'"
Drugi singiel z trzeciego albumu Shaqa - "You Can't Stop The Reign", to kolejny imprezowy bangier, który ma w sobie wszystko czego trzeba, by rozruszać nawet najbardziej skostniały balet. Genialna produkcja Quika i jeszcze lepszy talkbox, którego wykonania nie powstydziłby się sam Roger Troutman, "I love the westside and it's time to party!"

Lil' 1/2 Dead "Cavvy Sounds"
Prawdopodobnie największa petarda z albumu, który po ponad dekadzie ciągłego katowania nadal mogę przesłuchać do dechy do dechy bez żadnego skipu. "Cavvy Sounds" to coś genialnego a sposób, w jaki ten utwór buja ciałami ludzi na parkiecie (szczególnie kobiecymi) naprawdę trudno ubrać w słowa... poezja.

2nd II None "Up 'N Da Club"
Jak sama nazwa wskazuje, jest to numer do klubu aczkolwiek z autopsji wiem, że dużo lepiej sprawdza się w plenerowych bibach, szczególnie takich które odbywają się na plaży nad morzem lub jeziorem. To chyba przez tą laidbackową produkcję Quika, wprowadzającą nas w ten wakacyjny klimat, przy którym idzie się zajebiście wyluzować.

Nate Dogg "All Nite Long"
Utwór może mniej znany, ale niewątpliwie spełnia kryteria dzisiejszego zestawienia. Pochodzi z ostatniej nagranej solówki Nate Dogga, która nigdy nie została oficjalnie wydana przez co mógł niektórym umknąć, chociaż na imprezach sprawdza się dla mnie dużo lepiej, aniżeli ograne "I Got Love"... pozostaje wam teraz zapuszczenie go na najbliższym melanżu i zweryfikowanie mojej opinii.

DJ Quik "We Still Party"
Na sam koniec mojej balangowej playlisty jeszcze raz Quik z kolejnym szlagierem, który może z powodzeniem otwierać i zamykać każdą imprezę, gdziekolwiek i w jakich warunkach by się ona nie odbywała. We still party!

To by było na tyle... dzisiaj. Publikuję ten wpis trochę późno, bo jak sami wiecie - są wakacje i mnie też poniósł wczoraj melanż przy g-funkowym akompaniamencie:) W następnym tygodniu postaram się zregenerować w szybszym tempie i dostarczyć wam kolejną część na początku weekendu - tymczasem, enjoy this shit!

]]>
DJ Quik "Life Jacket" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-07-06,dj-quik-life-jacket-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-07-06,dj-quik-life-jacket-teledyskJuly 6, 2013, 12:07 pmPaweł MiedzielecOd czasu ostatniej solówki Quika minęły już ponad 2 lata - od tego czasu dostaliśmy zapowiedź drugiej części wspólnego albumu "BlaQKout" z Kuruptem, po czym nastała błoga cisza... jedno jest pewne: David Blake nadal działa, czego dowodem jest nowy teledysk, nakręcony do utworu "Life Jacket" - krótkie, ale treściwe a my chcemy tego zdecydowanie więcej, więc do roboty Panie Quik!Od czasu ostatniej solówki Quika minęły już ponad 2 lata - od tego czasu dostaliśmy zapowiedź drugiej części wspólnego albumu "BlaQKout" z Kuruptem, po czym nastała błoga cisza... jedno jest pewne: David Blake nadal działa, czego dowodem jest nowy teledysk, nakręcony do utworu "Life Jacket" - krótkie, ale treściwe a my chcemy tego zdecydowanie więcej, więc do roboty Panie Quik!

]]>
Wakacyjne klasyki Mietka - #1: Summer trackshttps://popkiller.kingapp.pl/2013-06-30,wakacyjne-klasyki-mietka-1-summer-trackshttps://popkiller.kingapp.pl/2013-06-30,wakacyjne-klasyki-mietka-1-summer-tracksOctober 11, 2020, 11:18 pmPaweł MiedzielecLato, lato, lato wszędzie... no dobra, pogoda faktycznie coś się ostatnio popsuła co nie zmienia faktu, że nastał okres wakacyjny - czas urlopów, grzania tyłka na słońcu i powszechnego lenistwa dla większości. Aby go wam nieco umilić, postanowiłem przygotować nowy cykl wpisów, który od dnia dzisiejszego będzie się ukazywał na Popkillerze co weekend aż do samego końca wakacji.Będę w nim prezentował kawałki znane oraz takie, które mogły umknąć waszej uwadze bądź nigdy się oficjalnie nie ukazały a powinny - wszystkie jednak łączyć będzie jedna wspólna cecha: relaks. To numery przy których można się zajebiście odprężyć i zapomnieć o trudach dnia codziennego, szczególnie jeśli pogoda dopisuje, piwka jest pod dostatkiem a grill pracuje pełną parą... Wtedy do szczęścia brakuje jedynie odpowiedniej muzyki dla głośnikach a nic latem nie wjeżdża tak dobrze jak G-Funk.Pierwszą odsłonę mojego zestawienia zacznę od zaprezentowania wam dziesięciu utworów stricte o tematyce wakacyjnej, idealnych na powitanie tegorocznego lata, wśród których oprócz kawałków mniej znanych nie mogło zabraknąć również i klasyków - zachęcam do wrzucenia ich sobie na swoją letnią playlistę, z pewnością umilą wam one niejeden dzień w ciągu najbliższych dwóch miesięcy a to dopiero początek... zatem "Summertime begins just like dat!" i zaczynamy:The Dove Shack "Summertime in The LBC"Rozpoczniemy od klasyka przez duże "K", który gości u mnie na rotacji każdego lata. Genialny numer ekipy The Dove Shack z Long Beach, którą pierwszy raz mogliśmy usłyszeć na debiutanckim krążku Warrena G - "Regulate... G Funk Era" (został również potem wykorzystany na ścieżce dźwiękowej do filmu "The Show"). Oba albumy zaliczane są dzisiaj do kanonu G-Funku a po przesłuchaniu "Summertime in The LBC" nie muszę chyba specjalnie tłumaczyć dlaczego, prawda?DJ Quik "Summer Breeze"Tego singla również nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. DJ Quik to marka sama w sobie i spod jego ręki wyszedł niejeden letni klasyk a "Summer Breeze" z pewnością należy do tych z górnej półki, szczególnie że maczał w nim swoje palce gitarzysta Rob "Fonksta" Bacon a taki duet do spółki z G-One nie przywykł wypuszczać słabych rzeczy. Rok 1995 to Quik w szczytowej formie, nagrywający w kulminacyjnym momencie rozkwitu G-Funku świetne single na prawdopodobnie najlepsze solo w swoim dorobku ("Safe + Sound") - "Summer Breeze" jest tego najlepszym przykładem.Roscoe "Summertime Again""Co w rodzinie to nie zginie" - tak najlepiej można podsumować twórczość Roscoe. Młodszy brat Kurupta z pewnością odziedziczył po nim talent do wypluwania z siebie dobrej jakości rymów a przy okazji udało mu się także zbudować całkiem niezłą solową karierę, która zaowocowała dwoma bardzo dobrymi i bardzo równymi albumami "Philaphornia" oraz "I Luv Cali". Z tego ostatniego pochodzi właśnie wyprodukowany przez Fingazza utwór "Summertime Again", który aż prosi się o odpalenie w dni, kiedy z nieba leje się żar a my siedzimy sobie wygodnie w cieniu sącząc drinka z parasolką.Tha Realest "Thuggin' 'N Tha Summertime"Tha Realest jest postacią szalenie kontrowersyjną, co automatycznie przekłada się na sporą niechęć ludzi do sprawdzania rzeczy sygnowanych jego ksywką. Można go kochać lub nienawidzić, ale na pewno nie można mu odmówić talentu do nagrywania dobrych numerów i dobrego ucha przy selekcji bitów. "Thuggin' 'N Tha Summertime" to utwór, który potwierdza jedną i drugą tezę - pierwszy raz usłyszałem go lata temu jeszcze na Myspace i z miejsca przypadł mi do gustu. Trzy dobre "szesnastki", bujająca produkcja, wpadający w ucho refren w wykonaniu Bosko, który brzmi tutaj nieco jak Nate Dogg oraz talkbox na deser, czyli idealny kawałek na idealną pogodę.L.O.L. "Summer Breeze"Kolejny szlagier, który pomimo upływającego czasu nie starzeje się ani na jotę. Nieco zapomniana ekipa L.O.L. z Los Angeles nagrała w 1996 roku jeden z najlepszych wakacyjnych "hymnów" wszechczasów. Niestety, "Summer Breeze" nie przyniósł grupie oczekiwanego rozgłosu i chociaż "liryczni lordowie" nigdy nie opuścili głębokiego undergroundu, to singiel promujący album "Heaven Or Hell" pozwolił im znaleźć swoje miejsce w historii g-funku. Co ciekawe, L.O.L. szykują od pewnego czasu comeback a na nowej płycie oprócz produkcji Battlecata, mają się również znaleźć bity pewnego polskiego producenta:)M-Doc "It's A Summer Thang"M-Doc to kolejny raper z lat 90-tych o którym nie zrobiło się nigdy głośno, mimo że swego czasu nagrał on jeden z najbardziej znanych wakacyjnych "przebojów" ostatniej dekady XX wieku. "It's a Summer Thang" promował wydany w 1995 roku album "M. Doc Wit Stevio: C'mon Getcha Groove On" a przyjemny wokal Chantay Savage był z pewnością jednym z decydujących czynników, dlaczego numer ten śmigał w swoim czasie na antenie każdej rozgłośni radiowej w Stanach. They don't make tracks like this no more...Mr. Capone-E "Summertime Anthem"Na wstępie zaznaczę, że nie jestem wielkim zwolennikiem tzw. Chicano rapu - mało co mnie z tego nurtu rusza a większość rzeczy wychodzących spod ręki Latynosów jest dla mnie zwyczajnie wtórna i robiona hurtowo na jedno kopyto. Jest jednak dwóch gości na tym podwórku, którzy trzymają moim zdaniem poziom i ich albumy sprawdzam w ciemno, bo zawsze idzie tam wyłowić jakąś perełkę. Mr. Capone-E jest właśnie jednym z tych raperów a "Summertime Anthem" to przykład takiego utworu, gdzie zawartość zgadza się w pełni z tytułem nagrania. Fingazz na bicie i przyjemny wokal na refrenie ozdobiony dodatkowo talkboxem - oto przepis na "letni hymn".Enois Scroggins "Hot Summer Days"Enois Scroggins to amerykański wokalista g-funkowy o którym po raz pierwszy usłyszałem jakieś 3 lata temu i od tamtej pory uważnie śledzę każde wydawnictwo tego człowieka. Dlaczego? Ponieważ co roku dostarcza mi porcję świetnego g-funku, nagrywanego z całą plejadą west coastowych legend na mega klimatycznych bitach, które dostarczają mu również i polscy producenci (RTN, Matek, Eten). Zresztą, sprawdźcie numer "Hot Summer Days" i jeśli zajaracie się nim z miejsca jak ja, to polecam wam sięgnąć po całą płytkę z której ten numer pochodzi ("International-E") bo to jeden z najlepszych krążków, jakie słyszałem w ostatnich latach.Mr. Criminal "Sounds Of Summertime"Mr. Criminal to drugi z reprezentantów Chicano, którego utworów lubię posłuchać - szczególnie jeśli producentem tych nagrań jest Fingazz, którego bity bardzo mi się podobają. Ponadto, talkbox w jego wykonaniu należy w moim odczuciu do jednego z lepszych, co pokazał m.in. w kawałku "Sounds Of Summertime" - czy słuchając takich utworów też macie wrażenie, że lato tuż tuż?DJ Jazzy Jeff & The Fresh Prince "Summertime"Na koniec numer, nad którym właściwie nie ma się co zbytnio rozwodzić... kawałek starszy pewnie od niejednego czytelnika Popkillera a słucha mi się go nadal tak samo przyjemnie, jak w latach 90-tych i to nie tylko przez wrodzoną sympatię do Fresh Prince'a, skądinąd dzisiaj jednego z moich ulubionych aktorów. To po prostu kawał dobrego rapu i jeden z tych utworów, które zdołały się oprzeć potędze upływającego czasu oraz dowód na to, że g-funkowo brzmiące numery powstawały na długo przed pojawieniem się w sklepach "The Chronic"...Na dzisiaj to tyle, ale myślę że powinno wam wystarczyć do następnego weekendu, gdzie czekać będzie na was kolejna porcja "letniaków" do skonsumowania:) Słuchajcie tego w domu, nad jeziorem, przy grillu, jadąc samochodem lub podczas wieczornych melanży i do następnego tygodnia - West, West Y'all!Lato, lato, lato wszędzie... no dobra, pogoda faktycznie coś się ostatnio popsuła co nie zmienia faktu, że nastał okres wakacyjny - czas urlopów, grzania tyłka na słońcu i powszechnego lenistwa dla większości. Aby go wam nieco umilić, postanowiłem przygotować nowy cykl wpisów, który od dnia dzisiejszego będzie się ukazywał na Popkillerze co weekend aż do samego końca wakacji.

Będę w nim prezentował kawałki znane oraz takie, które mogły umknąć waszej uwadze bądź nigdy się oficjalnie nie ukazały a powinny - wszystkie jednak łączyć będzie jedna wspólna cecha: relaks. To numery przy których można się zajebiście odprężyć i zapomnieć o trudach dnia codziennego, szczególnie jeśli pogoda dopisuje, piwka jest pod dostatkiem a grill pracuje pełną parą... Wtedy do szczęścia brakuje jedynie odpowiedniej muzyki dla głośnikach a nic latem nie wjeżdża tak dobrze jak G-Funk.

Pierwszą odsłonę mojego zestawienia zacznę od zaprezentowania wam dziesięciu utworów stricte o tematyce wakacyjnej, idealnych na powitanie tegorocznego lata, wśród których oprócz kawałków mniej znanych nie mogło zabraknąć również i klasyków - zachęcam do wrzucenia ich sobie na swoją letnią playlistę, z pewnością umilą wam one niejeden dzień w ciągu najbliższych dwóch miesięcy a to dopiero początek... zatem "Summertime begins just like dat!" i zaczynamy:

The Dove Shack "Summertime in The LBC"
Rozpoczniemy od klasyka przez duże "K", który gości u mnie na rotacji każdego lata. Genialny numer ekipy The Dove Shack z Long Beach, którą pierwszy raz mogliśmy usłyszeć na debiutanckim krążku Warrena G - "Regulate... G Funk Era" (został również potem wykorzystany na ścieżce dźwiękowej do filmu "The Show"). Oba albumy zaliczane są dzisiaj do kanonu G-Funku a po przesłuchaniu "Summertime in The LBC" nie muszę chyba specjalnie tłumaczyć dlaczego, prawda?

DJ Quik "Summer Breeze"
Tego singla również nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. DJ Quik to marka sama w sobie i spod jego ręki wyszedł niejeden letni klasyk a "Summer Breeze" z pewnością należy do tych z górnej półki, szczególnie że maczał w nim swoje palce gitarzysta Rob "Fonksta" Bacon a taki duet do spółki z G-One nie przywykł wypuszczać słabych rzeczy. Rok 1995 to Quik w szczytowej formie, nagrywający w kulminacyjnym momencie rozkwitu G-Funku świetne single na prawdopodobnie najlepsze solo w swoim dorobku ("Safe + Sound") - "Summer Breeze" jest tego najlepszym przykładem.

Roscoe "Summertime Again"
"Co w rodzinie to nie zginie" - tak najlepiej można podsumować twórczość Roscoe. Młodszy brat Kurupta z pewnością odziedziczył po nim talent do wypluwania z siebie dobrej jakości rymów a przy okazji udało mu się także zbudować całkiem niezłą solową karierę, która zaowocowała dwoma bardzo dobrymi i bardzo równymi albumami "Philaphornia" oraz "I Luv Cali". Z tego ostatniego pochodzi właśnie wyprodukowany przez Fingazza utwór "Summertime Again", który aż prosi się o odpalenie w dni, kiedy z nieba leje się żar a my siedzimy sobie wygodnie w cieniu sącząc drinka z parasolką.

Tha Realest "Thuggin' 'N Tha Summertime"
Tha Realest jest postacią szalenie kontrowersyjną, co automatycznie przekłada się na sporą niechęć ludzi do sprawdzania rzeczy sygnowanych jego ksywką. Można go kochać lub nienawidzić, ale na pewno nie można mu odmówić talentu do nagrywania dobrych numerów i dobrego ucha przy selekcji bitów. "Thuggin' 'N Tha Summertime" to utwór, który potwierdza jedną i drugą tezę - pierwszy raz usłyszałem go lata temu jeszcze na Myspace i z miejsca przypadł mi do gustu. Trzy dobre "szesnastki", bujająca produkcja, wpadający w ucho refren w wykonaniu Bosko, który brzmi tutaj nieco jak Nate Dogg oraz talkbox na deser, czyli idealny kawałek na idealną pogodę.

L.O.L. "Summer Breeze"
Kolejny szlagier, który pomimo upływającego czasu nie starzeje się ani na jotę. Nieco zapomniana ekipa L.O.L. z Los Angeles nagrała w 1996 roku jeden z najlepszych wakacyjnych "hymnów" wszechczasów. Niestety, "Summer Breeze" nie przyniósł grupie oczekiwanego rozgłosu i chociaż "liryczni lordowie" nigdy nie opuścili głębokiego undergroundu, to singiel promujący album "Heaven Or Hell" pozwolił im znaleźć swoje miejsce w historii g-funku. Co ciekawe, L.O.L. szykują od pewnego czasu comeback a na nowej płycie oprócz produkcji Battlecata, mają się również znaleźć bity pewnego polskiego producenta:)

M-Doc "It's A Summer Thang"
M-Doc to kolejny raper z lat 90-tych o którym nie zrobiło się nigdy głośno, mimo że swego czasu nagrał on jeden z najbardziej znanych wakacyjnych "przebojów" ostatniej dekady XX wieku. "It's a Summer Thang" promował wydany w 1995 roku album "M. Doc Wit Stevio: C'mon Getcha Groove On" a przyjemny wokal Chantay Savage był z pewnością jednym z decydujących czynników, dlaczego numer ten śmigał w swoim czasie na antenie każdej rozgłośni radiowej w Stanach. They don't make tracks like this no more...

Mr. Capone-E "Summertime Anthem"
Na wstępie zaznaczę, że nie jestem wielkim zwolennikiem tzw. Chicano rapu - mało co mnie z tego nurtu rusza a większość rzeczy wychodzących spod ręki Latynosów jest dla mnie zwyczajnie wtórna i robiona hurtowo na jedno kopyto. Jest jednak dwóch gości na tym podwórku, którzy trzymają moim zdaniem poziom i ich albumy sprawdzam w ciemno, bo zawsze idzie tam wyłowić jakąś perełkę. Mr. Capone-E jest właśnie jednym z tych raperów a "Summertime Anthem" to przykład takiego utworu, gdzie zawartość zgadza się w pełni z tytułem nagrania. Fingazz na bicie i przyjemny wokal na refrenie ozdobiony dodatkowo talkboxem - oto przepis na "letni hymn".

Enois Scroggins "Hot Summer Days"
Enois Scroggins to amerykański wokalista g-funkowy o którym po raz pierwszy usłyszałem jakieś 3 lata temu i od tamtej pory uważnie śledzę każde wydawnictwo tego człowieka. Dlaczego? Ponieważ co roku dostarcza mi porcję świetnego g-funku, nagrywanego z całą plejadą west coastowych legend na mega klimatycznych bitach, które dostarczają mu również i polscy producenci (RTN, Matek, Eten). Zresztą, sprawdźcie numer "Hot Summer Days" i jeśli zajaracie się nim z miejsca jak ja, to polecam wam sięgnąć po całą płytkę z której ten numer pochodzi ("International-E") bo to jeden z najlepszych krążków, jakie słyszałem w ostatnich latach.

Mr. Criminal "Sounds Of Summertime"
Mr. Criminal to drugi z reprezentantów Chicano, którego utworów lubię posłuchać - szczególnie jeśli producentem tych nagrań jest Fingazz, którego bity bardzo mi się podobają. Ponadto, talkbox w jego wykonaniu należy w moim odczuciu do jednego z lepszych, co pokazał m.in. w kawałku "Sounds Of Summertime" - czy słuchając takich utworów też macie wrażenie, że lato tuż tuż?

DJ Jazzy Jeff & The Fresh Prince "Summertime"
Na koniec numer, nad którym właściwie nie ma się co zbytnio rozwodzić... kawałek starszy pewnie od niejednego czytelnika Popkillera a słucha mi się go nadal tak samo przyjemnie, jak w latach 90-tych i to nie tylko przez wrodzoną sympatię do Fresh Prince'a, skądinąd dzisiaj jednego z moich ulubionych aktorów. To po prostu kawał dobrego rapu i jeden z tych utworów, które zdołały się oprzeć potędze upływającego czasu oraz dowód na to, że g-funkowo brzmiące numery powstawały na długo przed pojawieniem się w sklepach "The Chronic"...

Na dzisiaj to tyle, ale myślę że powinno wam wystarczyć do następnego weekendu, gdzie czekać będzie na was kolejna porcja "letniaków" do skonsumowania:) Słuchajcie tego w domu, nad jeziorem, przy grillu, jadąc samochodem lub podczas wieczornych melanży i do następnego tygodnia - West, West Y'all!

]]>
DJ Quik & Kurupt - "BlaQKout 2" nadchodzi!https://popkiller.kingapp.pl/2012-10-03,dj-quik-kurupt-blaqkout-2-nadchodzihttps://popkiller.kingapp.pl/2012-10-03,dj-quik-kurupt-blaqkout-2-nadchodziOctober 3, 2012, 11:33 amPaweł MiedzielecNa tę wiadomość czekali zapewne nie tylko fani obu muzyków ale wszyscy sympatycy hip-hopu z zachodniego wybrzeża. DJ Quik i Kurupt oficjalnie rozpoczęli prace nad sequelem wydanego w 2009 roku wspólnego krążka "BlaQKout"!Pierwsza częśc z bombami pokroju "Hey Playa" czy "Do You Know", mimo niewielkiego sukcesu komercyjnego, okazała się jednym z najlepiej przyjętych zarówno przez fanów jak i krytyków albumów ostatnich lat. Nagranie sukcesora było więc jedynie kwestią czasu... Póki co, nie znamy żadnych szczegółów dotyczących kolejnego BlaQKouta ale opublikowany niedawno wspólny kawałek obu panów - "The Demon's Carol", zwiastuje że coś jest na rzeczy:Na tę wiadomość czekali zapewne nie tylko fani obu muzyków ale wszyscy sympatycy hip-hopu z zachodniego wybrzeża.DJ Quik i Kurupt oficjalnie rozpoczęli prace nad sequelem wydanego w 2009 roku wspólnego krążka "BlaQKout"!

Pierwsza częśc z bombami pokroju "Hey Playa" czy "Do You Know", mimo niewielkiego sukcesu komercyjnego, okazała się jednym z najlepiej przyjętych zarówno przez fanów jak i krytyków albumów ostatnich lat. Nagranie sukcesora było więc jedynie kwestią czasu... Póki co, nie znamy żadnych szczegółów dotyczących kolejnego BlaQKouta ale opublikowany niedawno wspólny kawałek obu panów - "The Demon's Carol", zwiastuje że coś jest na rzeczy:

]]>
17 numerów na wakacyjne before party - rankinghttps://popkiller.kingapp.pl/2012-07-28,17-numerow-na-wakacyjne-before-party-rankinghttps://popkiller.kingapp.pl/2012-07-28,17-numerow-na-wakacyjne-before-party-rankingJune 13, 2019, 12:04 pmAdmin stronyWreszcie dotarła do nas właściwa wakacyjna pogoda, a wraz z nią plażowe plenerowe melanże, w których pobyt w klubie staje się jednym z etapów a nie głównym punktem programu. A skoro klub dopiero potem to konieczna staje się odpowiednia muzyka, wkręcająca ludzi we właściwy melanżowy klimat. Co więc odpalić gdy spotykacie się razem, towarzystwo jeszcze nie jest wystarczająco rozgadane a pierwsza butelka Wyborowej Citrus Squeeze lub Lubelskiej Grejfrutówki dopiero zaczyna się opróżniać? Oto mała podpowiedź, pozbawiona miejsc i nie będąca rankingiem naj naj naj ever, tylko gorącą 17 numerów, które do wspomnianej wyżej atmosfery pasują idealnie. Kolejność alfabetyczna, playlista pod spodem.Analogia - Daję Rytm"Nie mówię jak masz żyć, sam się zastanawiaj" czyli słoneczny klasyk z plażowym klipem od panów, którzy nadmorski melanżowy klimat mają pod ręką przez całe wakacje. Dla tych, którzy reprezentują styl bycia sobą.DJ Quik feat. Suga Free - NobodyNie potrzeba nic, nikogo, a problemy ulatują. Łapiemy melanżowy vibe, który pozwolić może na stworzenie scenariusza do filmu Kac Vegas w Sopocie. A wszystko dzięki niezawodnym kalifornijskim legendom i ich niedawnej perełce.Eis - Najlepsze DniKomentarz chyba zbędny. Ten numer co wakacje wkracza na rotację tak gęstą jak to możliwe, wciąż nic nie traci na świeżości (a może nawet jest jak wino?) a za sprawą lekkiego brzmienia i tematyki trafić powinien nawet do tych, którym na codzień do rapu daleko. Wypij więc za wszystko to, na co teraz zbierasz i za te najlepsze dni.Kid Ink - Cali DreaminSampel, który zna każdy. Kalifornijski klimat, który z wakacjami kojarzy się chyba każdemu. Nawijka Kid Inka, która jak zwykle jest odpowiednio mainstreamowa i imprezowa. Co trzeba więcej?Lil Wayne - I Gotta Feeling"I Gotta Feeling That Tonight's Gonna Be A Good Night". Dobry przekaz na początek melanżu? Chyba tak. A w wersji z wayne'owego mixtape'u "No Ceilings" do tego lepszy rapowo niż oryginalny hicior Black Eyed Peas. "I take the shot, I'm bulletproof". Dla mnie bomba.Ortega Cartel feat. Reno - Dobre CzasyKolejny z numerów, przy których chyba nic nie trzeba dodawać. Dobre czasy, złe czasy, ale leje się broooo...Płomień 81 - LetniakLato bez letniaka? Letni melanż bez letniaka? No nie wiem mociumpanie. "Dni gorące, non stop świeci słońce". Jeden z tych numerów, w których słyszalne dziś braki nijak nie przeszkadzają w tym, by wciąż wracały na playlisty w całym kraju.Snoop Dogg & Wiz Khalifa feat. Bruno Mars - Young, Wild & FreeHymn letniej beztroski i szaleństw? Jak najbardziej pasuje, a do tego za sprawą przehitowego refrenu raczej nie znajdziecie oponentów, którzy będą kręcić pod nosem na ten track. So what we get drunk, so what we smoke weed, we've just havin fun, livin young and wild and free!Sobota - Tańcz GłupiaW kategorii rozgrzewacza przedimprezowego to chyba już klasyk. Mocarny bit od Matheo i pisane z odpowiednio melanżowej perspektywy zwrotki Soboty składają się na jeden z lepszych imprezowych bangerów w polskim rapie. "A Ty weź się w tym wszystkim nie zalej w trupa."Tha Alkaholiks feat. Ol Dirty Bastard - Hip Hop DrunkiesMelanżowa perełka dająca +10 do respektu w kwestii znania klasyki. Wśród nowszych rzeczy warto odpalic też brudne basy, ostre style i niepodrabialny vibe od Liksów i ODB.The Beatnuts - Give Me Tha AssKiedy włączycie ten track to z początku nastawcie się na dziwne spojrzenia kompanów melanżu w stylu "coś ty znowu wykopał, może zaraz Macarena?". Po chwili jednak to wy będziecie górą a bezpruderyjne opowiastki JuJu i Psycho Lesa idealnie wpiszą się w wakacyjny klimat.Trzyha/Warszafski Deszcz - Letnia MiłośćCzymże jest letni melanż bez letniej miłości? No właśnie, więc jeżeli nie macie ze sobą akurat puloweru USA i innych niezbędnych gadżetów i z tańczeniem disco idzie Wam średnio to postarajcie się o substytut w postaci tego numeru. Klimat robi że siema.VNM - MegaIdąc na wakacyjny melanż nastawiacie się, że będzie flaj, najs, a przede wszystkim mega. To jeden z tych numerów, które opisując wszelakie "małe szczęścia" zawsze skutecznie poprawia humor a na podkręcenie atmosfery przed letnią imprezą pasuje idealnie.Wiz Khalifa - The ThrillNie wiem jak u Was, ale u mnie praktycznie ciężko znaleźć melanż z DJ-em Youtube'em, na którym ten numer nie poleciałby choć raz. Niby to tylko mixtape'owy spontan pod popowy hicior, ale efekt jest taki, że porwie chyba każdego - spośród moich znajomych zachwyca nawet zwolenników stricte klasycznego brudnego rapu.Xzibit - Get Your Walk OnTo jeden z tych numerów, które podrywają z miejsca już przy pierwszych taktach, sprawiając że nogi podświadomie zaczynają cripwalkowac. Największy banger w dorobku X'a? Kwestia dyskusyjna, ale na pewno numer, który buja jak mało co i to w każdej sytuacji.Zbylu feat. KęKę - Dla Moich LudziGrillowo-domówkowo-ziomkowy klimat odpowiednio podkręci warszawsko-radomska kooperacja, która - co wiem z doświadczenia - potrafi też świetnie rozbudzić przymulających już na kanapie. "Jutro jutrem, ale dziś nic bez nas".Zipera feat. Dragon Davy, Toma - Bez CiśnieńBez polskiej klasyki obyć się nie może a że spokój ducha imitacją zbroi to propozycja od panów z Zipery pomoże wprawić się w odpowiedni nastrój i nabrać odpowiedniego mindstate'u, dzięki któremu nadchodzący melanż stać może się legendą.A skoro klub dopiero potem to konieczna staje się odpowiednia muzyka, wkręcająca ludzi we właściwy melanżowy klimat. Co więc odpalić gdy spotykacie się razem, towarzystwo jeszcze nie jest wystarczająco rozgadane a pierwsza butelka Wyborowej Citrus Squeeze lub Lubelskiej Grejfrutówki dopiero zaczyna się opróżniać? Oto mała podpowiedź, pozbawiona miejsc i nie będąca rankingiem naj naj naj ever, tylko gorącą 17 numerów, które do wspomnianej wyżej atmosfery pasują idealnie. Kolejność alfabetyczna, playlista pod spodem.

Analogia - Daję Rytm

"Nie mówię jak masz żyć, sam się zastanawiaj" czyli słoneczny klasyk z plażowym klipem od panów, którzy nadmorski melanżowy klimat mają pod ręką przez całe wakacje. Dla tych, którzy reprezentują styl bycia sobą.

DJ Quik feat. Suga Free - Nobody

Nie potrzeba nic, nikogo, a problemy ulatują. Łapiemy melanżowy vibe, który pozwolić może na stworzenie scenariusza do filmu Kac Vegas w Sopocie. A wszystko dzięki niezawodnym kalifornijskim legendom i ich niedawnej perełce.

Eis - Najlepsze Dni

Komentarz chyba zbędny. Ten numer co wakacje wkracza na rotację tak gęstą jak to możliwe, wciąż nic nie traci na świeżości (a może nawet jest jak wino?) a za sprawą lekkiego brzmienia i tematyki trafić powinien nawet do tych, którym na codzień do rapu daleko. Wypij więc za wszystko to, na co teraz zbierasz i za te najlepsze dni.

Kid Ink - Cali Dreamin

Sampel, który zna każdy. Kalifornijski klimat, który z wakacjami kojarzy się chyba każdemu. Nawijka Kid Inka, która jak zwykle jest odpowiednio mainstreamowa i imprezowa. Co trzeba więcej?

Lil Wayne - I Gotta Feeling

"I Gotta Feeling That Tonight's Gonna Be A Good Night". Dobry przekaz na początek melanżu? Chyba tak. A w wersji z wayne'owego mixtape'u "No Ceilings" do tego lepszy rapowo niż oryginalny hicior Black Eyed Peas. "I take the shot, I'm bulletproof". Dla mnie bomba.

Ortega Cartel feat. Reno - Dobre Czasy

Kolejny z numerów, przy których chyba nic nie trzeba dodawać. Dobre czasy, złe czasy, ale leje się broooo...

Płomień 81 - Letniak

Lato bez letniaka? Letni melanż bez letniaka? No nie wiem mociumpanie. "Dni gorące, non stop świeci słońce". Jeden z tych numerów, w których słyszalne dziś braki nijak nie przeszkadzają w tym, by wciąż wracały na playlisty w całym kraju.

Snoop Dogg & Wiz Khalifa feat. Bruno Mars - Young, Wild & Free

Hymn letniej beztroski i szaleństw? Jak najbardziej pasuje, a do tego za sprawą przehitowego refrenu raczej nie znajdziecie oponentów, którzy będą kręcić pod nosem na ten track. So what we get drunk, so what we smoke weed, we've just havin fun, livin young and wild and free!

Sobota - Tańcz Głupia

W kategorii rozgrzewacza przedimprezowego to chyba już klasyk. Mocarny bit od Matheo i pisane z odpowiednio melanżowej perspektywy zwrotki Soboty składają się na jeden z lepszych imprezowych bangerów w polskim rapie. "A Ty weź się w tym wszystkim nie zalej w trupa."

Tha Alkaholiks feat. Ol Dirty Bastard - Hip Hop Drunkies

Melanżowa perełka dająca +10 do respektu w kwestii znania klasyki. Wśród nowszych rzeczy warto odpalic też brudne basy, ostre style i niepodrabialny vibe od Liksów i ODB.

The Beatnuts - Give Me Tha Ass

Kiedy włączycie ten track to z początku nastawcie się na dziwne spojrzenia kompanów melanżu w stylu "coś ty znowu wykopał, może zaraz Macarena?". Po chwili jednak to wy będziecie górą a bezpruderyjne opowiastki JuJu i Psycho Lesa idealnie wpiszą się w wakacyjny klimat.

Trzyha/Warszafski Deszcz - Letnia Miłość

Czymże jest letni melanż bez letniej miłości? No właśnie, więc jeżeli nie macie ze sobą akurat puloweru USA i innych niezbędnych gadżetów i z tańczeniem disco idzie Wam średnio to postarajcie się o substytut w postaci tego numeru. Klimat robi że siema.

VNM - Mega

Idąc na wakacyjny melanż nastawiacie się, że będzie flaj, najs, a przede wszystkim mega. To jeden z tych numerów, które opisując wszelakie "małe szczęścia" zawsze skutecznie poprawia humor a na podkręcenie atmosfery przed letnią imprezą pasuje idealnie.

Wiz Khalifa - The Thrill

Nie wiem jak u Was, ale u mnie praktycznie ciężko znaleźć melanż z DJ-em Youtube'em, na którym ten numer nie poleciałby choć raz. Niby to tylko mixtape'owy spontan pod popowy hicior, ale efekt jest taki, że porwie chyba każdego - spośród moich znajomych zachwyca nawet zwolenników stricte klasycznego brudnego rapu.

Xzibit - Get Your Walk On

To jeden z tych numerów, które podrywają z miejsca już przy pierwszych taktach, sprawiając że nogi podświadomie zaczynają cripwalkowac. Największy banger w dorobku X'a? Kwestia dyskusyjna, ale na pewno numer, który buja jak mało co i to w każdej sytuacji.

Zbylu feat. KęKę - Dla Moich Ludzi

Grillowo-domówkowo-ziomkowy klimat odpowiednio podkręci warszawsko-radomska kooperacja, która - co wiem z doświadczenia - potrafi też świetnie rozbudzić przymulających już na kanapie. "Jutro jutrem, ale dziś nic bez nas".

Zipera feat. Dragon Davy, Toma - Bez Ciśnień

Bez polskiej klasyki obyć się nie może a że spokój ducha imitacją zbroi to propozycja od panów z Zipery pomoże wprawić się w odpowiedni nastrój i nabrać odpowiedniego mindstate'u, dzięki któremu nadchodzący melanż stać może się legendą.

]]>
DJ Quik "Quik is the Name" (Klasyk Na Weekend)https://popkiller.kingapp.pl/2011-04-22,dj-quik-quik-is-the-name-klasyk-na-weekendhttps://popkiller.kingapp.pl/2011-04-22,dj-quik-quik-is-the-name-klasyk-na-weekendDecember 30, 2013, 12:26 amDawid BartkowskiPatrząc na tytuł tego posta i zdjęcie obok, nikt już nie ma żadnych wątpliwości, jak brzmi odpowiedź na pytanie zadane autorowi tego tekstu: "Jaka jest twoja ulubiona płyta DJ'a Quika?".Dlaczego wybrałem akurat "Quik is the Name", a nie któryś z trzech kolejnych albumów?Każdy oferuje niby to samo: pozytywny vibe płynący z muzyki stworzonej przez Davida połączony z gangstersko-luzacko-hustlerskimi opowiastkami. "Way 2 Fonky" - następca - dorównywał debiutowi, co docenił nawet komik Chris Rock umieszczając go na liście swoich 25 ulubionych płyt. "Safe + Sound" to wg wielu osób największe osiągnięcie tego kolesia. Ostatni wielki album - "Rhythm-al-ism" - oprócz znakomitej muzyki ukazał światu koszmarną okładkę.Często ten pierwszy album jest najlepszy. Dla mnie najlepszy jest właśnie debiut Quika. Młody, gniewny, wchodzący do gry z przysłowiowego buta. Potężne wejście już na samym początku płyty. Pierwsze trzy numery będące esencją kalifornijskiego brzmienia początku lat 90. Dodatkowo każdy z nich porusza tematykę, która najlepiej charakteryzuje tamten rejon. Same tytuły już powiedzą wszystko: "Sweet Black Pussy", "Tonite" i "Born and Raised in Compton". Są to jednocześnie najbardziej znane kawałki z "Quik is the Name", każdy z nich był singlem. Nam, Polakom, "najbliżej" jest do drugiego z wymienionych. W końcu "Sobota" Warszafskiego Deszczu to taki mały cover tego kawałka.Muzycznie od albumu aż kipi funkiem, co nie powinno raczej dziwić. Mnóstwo sampli z klasyków gatunku, często nawet w niewiele zmienionej formie. Quik dobrał je znakomicie, podłożył pod to dość proste bębny i okrasił niezłymi skreczami. Producentem jest wybornym i już w tamtym czasie sporo mieszał na zachodniej scenie. Produkcje może nie tak przełomowe jak na wydanym rok później "The Chronic", ale niewiele im ustępujące. Łamanie karku zapewnione.Jak jest z rapem? Trochę gorzej, ale wypada zaznaczyć, że Quik jest jednym z najlepszych raperów wśród producentów (tak samo jak jednym z najlepszych producentów wśród raperów). Historie dość proste, bez morderczych punchline'ów itd, zaserwowane charakterystycznym, mistrzowskim flow. Czy to w sumie takie ważne, skoro potrafi wprowadzić słuchacza w dobry nastrój? Nie, choć trzeba uprzedzić przed małym szowinizmem, jeśli komuś to przeszkadza."Quik is the Name" było wielkim sukcesem jednego z najznakomitszych raperów i DJ'ów "w jednym". Album trafił na listę 100 najlepszych płyt magazynu The Source w 1998 roku i pokrył się platyną. Urzekający, pełen energii i pokaz umiejętności legendy, która tak naprawdę wtedy się rozpoczęła. Gigantyczny klasyk prosto z Compton.Jaka jest twoja ulubiona płyta DJ'a Quika?".

Dlaczego wybrałem akurat "Quik is the Name", a nie któryś z trzech kolejnych albumów?
Każdy oferuje niby to samo: pozytywny vibe płynący z muzyki stworzonej przez Davida połączony z gangstersko-luzacko-hustlerskimi opowiastkami. "Way 2 Fonky" - następca - dorównywał debiutowi, co docenił nawet komik Chris Rock umieszczając go na liście swoich 25 ulubionych płyt. "Safe + Sound" to wg wielu osób największe osiągnięcie tego kolesia. Ostatni wielki album - "Rhythm-al-ism" - oprócz znakomitej muzyki ukazał światu koszmarną okładkę.

Często ten pierwszy album jest najlepszy. Dla mnie najlepszy jest właśnie debiut Quika. Młody, gniewny, wchodzący do gry z przysłowiowego buta. Potężne wejście już na samym początku płyty. Pierwsze trzy numery będące esencją kalifornijskiego brzmienia początku lat 90. Dodatkowo każdy z nich porusza tematykę, która najlepiej charakteryzuje tamten rejon. Same tytuły już powiedzą wszystko: "Sweet Black Pussy", "Tonite" i "Born and Raised in Compton". Są to jednocześnie najbardziej znane kawałki z "Quik is the Name", każdy z nich był singlem. Nam, Polakom, "najbliżej" jest do drugiego z wymienionych. W końcu "Sobota" Warszafskiego Deszczu to taki mały cover tego kawałka.

Muzycznie od albumu aż kipi funkiem, co nie powinno raczej dziwić. Mnóstwo sampli z klasyków gatunku, często nawet w niewiele zmienionej formie. Quik dobrał je znakomicie, podłożył pod to dość proste bębny i okrasił niezłymi skreczami. Producentem jest wybornym i już w tamtym czasie sporo mieszał na zachodniej scenie. Produkcje może nie tak przełomowe jak na wydanym rok później "The Chronic", ale niewiele im ustępujące. Łamanie karku zapewnione.

Jak jest z rapem? Trochę gorzej, ale wypada zaznaczyć, że Quik jest jednym z najlepszych raperów wśród producentów (tak samo jak jednym z najlepszych producentów wśród raperów). Historie dość proste, bez morderczych punchline'ów itd, zaserwowane charakterystycznym, mistrzowskim flow. Czy to w sumie takie ważne, skoro potrafi wprowadzić słuchacza w dobry nastrój? Nie, choć trzeba uprzedzić przed małym szowinizmem, jeśli komuś to przeszkadza.

"Quik is the Name" było wielkim sukcesem jednego z najznakomitszych raperów i DJ'ów "w jednym". Album trafił na listę 100 najlepszych płyt magazynu The Source w 1998 roku i pokrył się platyną. Urzekający, pełen energii i pokaz umiejętności legendy, która tak naprawdę wtedy się rozpoczęła. Gigantyczny klasyk prosto z Compton.

]]>
DJ Quik "The Book Of David" - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2011-04-24,dj-quik-the-book-of-david-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2011-04-24,dj-quik-the-book-of-david-recenzjaJanuary 4, 2014, 3:19 pmPaweł MiedzielecDJ Quik wiernych fanów przyzwyczaił do tego, że swoje solówki wydaje co kilka lat ale zawsze jest to materiał, który trzeba sprawdzić obowiązkowo. I tak po sześciu latach od ostatniego albumu "Trauma" na głośnikach ląduje nam kolejna płyta, wobec której oczekiwania były baaardzo wysokie. "Blaqkout" sprawił starym fanom sporo zawodu z powodu eksperymentalnego brzmienia - "Book Of David" miał to wszystko naprawić poprzez powrót do starego, funkowego brzmienia lat 90-tych za które rapowy świat pokochał rezydenta Compton. Czy krążek wyszedł obronna ręka w konfrontacji z szumnymi zapowiedziami?Ocena nie jest taka jednoznaczna jak by się mogło wydawać więc napisze: "i tak, i nie". Otwierający płytę numer "Fire And Brimstone" to ukłon bardziej w stronę eksperymentalnego brzmienia "Blaqkoutu" aniżeli dźwięków rodem z "Balance & Options" czy "Rhythm-Al-Ism". Chaotyczne bębny mogą stanowić dla wielu przeszkodę nie do pokonania jeśli chodzi o ten utwór ale kiedy tylko wjadą na głośniki pierwsze kicki z "Do Today" wiemy już, że to vintage Quik! Świetny banger w starym stylu który latem poleci pewnie przy niejednym grillu i pierwszy highlight tego albumu. Wszystko tutaj współgra ze sobą doskonale na czele z klimatycznym refrenem który idealnie obrazuje w naszym umyśle atmosferę lata w Kalifornii. "Ghetto Rendezvous" odbiega od chilloutowej tematyki zahaczając raczej o personalne sprawy. W tym wypadku jest to werbalny atak na siostrę Quika przez którą raper trafił do wiezienia i z którą jest ciągle skonfliktowany. Pod jej adresem pada tutaj wiele gorzkich slow ("the problem is, you don't have no fuckin' loyalty - and the only thing you wanted was my royalty") ale na uwagę zasługuje również świetne brzmienie samego utworu. "Luv Of My Life" jako pierwszy singiel dostaliśmy już miesiąc temu i przez ten czas zdarzyliśmy się z nim osłuchać wiec wypada tylko nadmienić ze był to dobry wybór bo kawałek broni się przede wszystkim klasyczną smooth produkcja w stylu starego, dobrego Quika. Tutaj zaczynają się niewielkie schody w postaci słabszego "Babylon", którego nie ratuje nawet gościnny występ Bizzy Bone'a i poprawnego "Killer Dope" który rozbawił mnie jakże prawdziwym wersem "I bet Eazy E has turned over in his grave, to see some of y'all that made gangsta rap gay". Niby nic specjalnego ale dobry i celny panczyk. "Real Women" to właśnie Quik jakiego zawsze lubiłem słuchać jako że crossovery rapu z r'n'b zawsze wychodziły mu co najmniej dobrze. Bardzo fajny vibe plus jeden z moich ulubionych wokalistów na refrenie (Jon B) są dla mnie wystarczającym powodem abym chciał powracać do tego numeru ponownie przez dłuższy czas. No i nadchodzi najsłabszy moment na całej płycie czyli "Poppin" przez który mimo wielokrotnych prób nie moglem się przebić. W przeciwieństwie do wielu starych słuchaczy jestem otwarty na nowe brzmienie i minimalizm nie jest dla mnie problemem pod warunkiem ze warstwa muzyczna trzyma poziom. Niestety w tym przypadku klimat całego kawałka mi nie wchodzi mimo że taki "9x Outta 10" z Blaqkouta podobał mi się strasznie.. Za to "Hydromatic" to już inna bajka. W porównaniu do snippetu opublikowanego przed premierą krążka wydaje się ze tempo zostało delikatnie zwolnione ale nie jest w stanie zepsuć pozytywnego wrażenia jakie wywołuje ten kawałek. Nowe brzmienie Quik'a prezentuje się naprawdę świetnie, szczególnie jeśli słuchasz go na dobrym sprzęcie który potrafi wydobyć głębie dźwięku. Jest to typowy nowowestowy banger gdzie ponownie Dawida wspiera duet Gift Reynolds/Jon B. Numer jak najbardziej na plus. Podobnie należy tez ocenić "Across The Map" na którym gościnnie udzielają się Bizzy Bone i Bun B, którzy nawijka zostawili gospodarza daleko w tyle. Szczególnie reprezentant UGK wypadł tutaj doskonale. W tym momencie następuje koniec eksperymentów i minimalistycznych wycieczek w sferze produkcji a artysta zabiera nas w podroż w czasie do ery g-funku. Utwór "Nobody" to jeden z najmocniejszych kawałków na płycie i udany powrót do klasycznego brzmienia lat 90-tych za którym wciąż tęsknią rzesze starych fanów. Duet DJ Quik i Suga Free nie serwuje niczego innego oprócz tłustych g-funkowych bomb i tak tez jest tym razem. Mega numer który na pewno przypadnie wszystkim do gustu. "Boogie Till You Conk Out" to pierwsza kolaboracja na linii DJ Quik/Ice Cube na która czekaliśmy równo 20 lat. Trudno uwierzyć, że tych dwóch wielkich artystów nigdy wcześniej nic razem nie nagrało, tym bardziej cieszy połączenie sil w 2011 roku. Osobiście kawałek wkręca mi się jeszcze bardziej niż "Nobody", jest naprawdę świetny a Cube wypada na nim lepiej niż na 3/4 swojego albumu "I Am The West" na którym nawiasem mówiąc niewykorzystanie bitów Quik'a kosztem np. "She Couldn't Make It On Her Own" Bangladesh'a było kolosalnym nieporozumieniem. Na "Boogie Till You Conk Out" Cube brzmi jakby wykonał skok w czasie co najmniej o 10 lat do tylu i mamy tutaj wszystko o czym można marzyć - smooth g-funk produkcje i chilloutowy vibe idealny na lato."Flow For Sale" to kolejny mocny numer w którym gościnnie pojawia się Kurupt. Utwór jest jednak słabszy od dwóch poprzednich tracków głównie przez flow Gottiego, które było jego olbrzymim atutem podczas pobytu w Death Row a na przestrzeni lat stało się sztywne i bezbarwne zatracając gdzieś swoja płynność z której Kingpin słynął w latach 90-tych. Nie pomaga również ciągłe rymowanie tego samego słowa w wersach typu "mixture fix the present fixture is this world of mayhem say I'm Quik over Quik fire future music mixture" - brzmi to po prostu strasznie amatorsko. Mimo wszystko to wciąż bardzo dobry utwór, szkoda tylko ze jest taki krotki. Za to "So Compton" jest chyba największym hitem tego LP i na pewno będzie go można z czasem dodać do grona wielu klasycznych numerów Quik'a. Kolejna g-funkowa produkcja najwyższej jakości z gościnnym udziałem KK z grupy 2nd II None która w kooperacji z Dawidem dostarcza tylko perfekcje. A to właśnie zwiastują już pierwsze sekundy utworu kiedy na głośniki wjeżdża syntezator a po chwili cala reszta. Kawałek buja niesamowicie i jest z pewnością godnym trybutem dla Hub City - jednym słowem: KLASYK. Po sporej dawce żywych, wakacyjnych numerów przechodzimy do bardziej spokojnego klimatu w postaci "Time Stand Still". Chilloutowy crossover rapu i r'n'b' to idealny kawałek na romantyczne wieczory ze swoją drugą połówką - bardzo fajny utwór. Album zamyka "The End" nagrany z udziałem legendy funku Garry'ego Shidera który stanowi idealne zakończenie tej płyty. Znajdziemy tutaj dużą dawkę klasycznego funku i syntezatorów. Świetny numer po którym czeka nas niespodzianka w postaci ukrytego, bonusowego utworu "Quik's Groove 9". Seria instrumentali Quik'a zawsze była mocnym elementem każdej jego solówki i tak też jest w tym przypadku. Znakomite połączenie soulu, funku, r'n'b a nawet jazzu które w pełni pokazuje klasę Quik'a jako multiinstrumentalisty i muzycznego geniusza."Book Of David" mimo wszystko nie spełnił do końca pokładanych w nim nadziei i oczekiwań. Nie jest bowiem pełnym powrotem do brzmienia "Rhythm-Al-Ism" a raczej udanym crossoverem pomiędzy "Balance & Options" i "Blaqkout". Słuchając tego krążka mam jednak cały czas nieodparte wrażenie ze Quik sam nie do końca wiedział w którą stronę pójść z tym materiałem przez co całe LP brzmi trochę niespójnie, ale jest za to zróżnicowanie."Księga Dawida" to dojrzała płyta na której każdy znajdzie coś dla siebie. G-Funkowe głowy z pewnością będą mocno bujać karkiem w rytm takich utworów jak "Do Today", "Nobody" czy "So Compton". Miłośnicy chilloutowych brzmień na pewno poczują bakcyla do laidback'owych "Boogie Till You Conk Out", "Luv Of My Life" i "Real Woman" a fani nowego brzmienia docenią kawałki pokroju "Ghetto Rendezvous", "Hydromatic" lub "Killer Dope". Dobór gości również na plus, przede wszystkim cieszy powrót na płyty Quik'a takich weteranów jak Suga Free czy KK z 2nd II None z którymi Blake'a łączyła zawsze wyjątkowa chemia na mikrofonie.Teraz kilka słów na temat wad albumu, bo takie też są. Mankamentem numer jeden jest dla mnie brak utworu "Fresher Than Me", który można było usłyszeć w materiale video ze studia i który zapowiadał się bombowo! Miejmy nadzieje ze zostanie on kiedyś wydany albo po prostu wycieknie do internetu. Żałuję tez ze nie ma więcej wspólnych kawałków z Suga Free i nie muszę chyba tłumaczyć dlaczego - wystarczy odpalić "Nobody" albo sięgnąć po album "Street Gospel" i przekonać się samemu jak świetny vibe łączy tych dwóch panów. Na miejscu Dawida rozdzielił bym również "The End" i "Quik's Groove 9" na dwa osobne numery bo słuchanie 13-minutowego tracka może być dla wielu po prostu nie do przeskoczenia. Jako bonus dorzucił bym także remix "Boogie Till You Conk Out" w formie małego gratisu ale to kosmetyczne zabiegi. "Book Of David" to udany powrót Quik'a na scenę. Krążek brzmieniem bije "Blaqkout" na łeb i jest lepszy od poprzedniej solówki, mimo dużych nazwisk jakie pojawiły się na albumie "Trauma" (T.I., Ludacris, The Game). Osobiście właśnie takiej produkcji oczekiwałem - połączenia starego funku z końca lat 90-tych z eksperymentalnym brzmieniem rodem z Blaqkout'a, ktore mimo ze momentami jest mega minimalistyczne i dziwne to wkręca się w banie równie mocno. "Balance & Options" raczej ta płyta nie przebije ale być może przeskoczy w mojej hierarchii "Under Tha Influence" z którym na dzień dzisiejszy zestawiam go na równi. Wszystko zależy od tego jak duży replay value ten album posiada a tego nie idzie stwierdzić po tygodniu słuchania. Niewątpliwie jest to jeden z najlepszych WestCoastowych albumów ostatnich lat a jeśli chodzi o tegoroczne wydawnictwa to awansuje na pierwsze miejsce przed "Doggumentary" a na równi z "D.A.Z." ale o tym już innym razem i w innej recenzji. Czwórka z plusem. DJ Quik wiernych fanów przyzwyczaił do tego, że swoje solówki wydaje co kilka lat ale zawsze jest to materiał, który trzeba sprawdzić obowiązkowo. I tak po sześciu latach od ostatniego albumu "Trauma" na głośnikach ląduje nam kolejna płyta, wobec której oczekiwania były baaardzo wysokie.

"Blaqkout" sprawił starym fanom sporo zawodu z powodu eksperymentalnego brzmienia - "Book Of David" miał to wszystko naprawić poprzez powrót do starego, funkowego brzmienia lat 90-tych za które rapowy świat pokochał rezydenta Compton. Czy krążek wyszedł obronna ręka w konfrontacji z szumnymi zapowiedziami?
Ocena nie jest taka jednoznaczna jak by się mogło wydawać więc napisze: "i tak, i nie".
Otwierający płytę numer "Fire And Brimstone" to ukłon bardziej w stronę eksperymentalnego brzmienia "Blaqkoutu" aniżeli dźwięków rodem z "Balance & Options" czy "Rhythm-Al-Ism". Chaotyczne bębny mogą stanowić dla wielu przeszkodę nie do pokonania jeśli chodzi o ten utwór ale kiedy tylko wjadą na głośniki pierwsze kicki z "Do Today" wiemy już, że to vintage Quik!
Świetny banger w starym stylu który latem poleci pewnie przy niejednym grillu i pierwszy highlight tego albumu. Wszystko tutaj współgra ze sobą doskonale na czele z klimatycznym refrenem który idealnie obrazuje w naszym umyśle atmosferę lata w Kalifornii.

"Ghetto Rendezvous" odbiega od chilloutowej tematyki zahaczając raczej o personalne sprawy. W tym wypadku jest to werbalny atak na siostrę Quika przez którą raper trafił do wiezienia i z którą jest ciągle skonfliktowany. Pod jej adresem pada tutaj wiele gorzkich slow ("the problem is, you don't have no fuckin' loyalty - and the only thing you wanted was my royalty") ale na uwagę zasługuje również świetne brzmienie samego utworu. "Luv Of My Life" jako pierwszy singiel dostaliśmy już miesiąc temu i przez ten czas zdarzyliśmy się z nim osłuchać wiec wypada tylko nadmienić ze był to dobry wybór bo kawałek broni się przede wszystkim klasyczną smooth produkcja w stylu starego, dobrego Quika. Tutaj zaczynają się niewielkie schody w postaci słabszego "Babylon", którego nie ratuje nawet gościnny występ Bizzy Bone'a i poprawnego "Killer Dope" który rozbawił mnie jakże prawdziwym wersem "I bet Eazy E has turned over in his grave, to see some of y'all that made gangsta rap gay". Niby nic specjalnego ale dobry i celny panczyk.

"Real Women" to właśnie Quik jakiego zawsze lubiłem słuchać jako że crossovery rapu z r'n'b zawsze wychodziły mu co najmniej dobrze. Bardzo fajny vibe plus jeden z moich ulubionych wokalistów na refrenie (Jon B) są dla mnie wystarczającym powodem abym chciał powracać do tego numeru ponownie przez dłuższy czas. No i nadchodzi najsłabszy moment na całej płycie czyli "Poppin" przez który mimo wielokrotnych prób nie moglem się przebić. W przeciwieństwie do wielu starych słuchaczy jestem otwarty na nowe brzmienie i minimalizm nie jest dla mnie problemem pod warunkiem ze warstwa muzyczna trzyma poziom. Niestety w tym przypadku klimat całego kawałka mi nie wchodzi mimo że taki "9x Outta 10" z Blaqkouta podobał mi się strasznie..

Za to "Hydromatic" to już inna bajka. W porównaniu do snippetu opublikowanego przed premierą krążka wydaje się ze tempo zostało delikatnie zwolnione ale nie jest w stanie zepsuć pozytywnego wrażenia jakie wywołuje ten kawałek. Nowe brzmienie Quik'a prezentuje się naprawdę świetnie, szczególnie jeśli słuchasz go na dobrym sprzęcie który potrafi wydobyć głębie dźwięku. Jest to typowy nowowestowy banger gdzie ponownie Dawida wspiera duet Gift Reynolds/Jon B. Numer jak najbardziej na plus. Podobnie należy tez ocenić "Across The Map" na którym gościnnie udzielają się Bizzy Bone i Bun B, którzy nawijka zostawili gospodarza daleko w tyle. Szczególnie reprezentant UGK wypadł tutaj doskonale.

W tym momencie następuje koniec eksperymentów i minimalistycznych wycieczek w sferze produkcji a artysta zabiera nas w podroż w czasie do ery g-funku. Utwór "Nobody" to jeden z najmocniejszych kawałków na płycie i udany powrót do klasycznego brzmienia lat 90-tych za którym wciąż tęsknią rzesze starych fanów. Duet DJ Quik i Suga Free nie serwuje niczego innego oprócz tłustych g-funkowych bomb i tak tez jest tym razem. Mega numer który na pewno przypadnie wszystkim do gustu. "Boogie Till You Conk Out" to pierwsza kolaboracja na linii DJ Quik/Ice Cube na która czekaliśmy równo 20 lat. Trudno uwierzyć, że tych dwóch wielkich artystów nigdy wcześniej nic razem nie nagrało, tym bardziej cieszy połączenie sil w 2011 roku. Osobiście kawałek wkręca mi się jeszcze bardziej niż "Nobody", jest naprawdę świetny a Cube wypada na nim lepiej niż na 3/4 swojego albumu "I Am The West" na którym nawiasem mówiąc niewykorzystanie bitów Quik'a kosztem np. "She Couldn't Make It On Her Own" Bangladesh'a było kolosalnym nieporozumieniem. Na "Boogie Till You Conk Out" Cube brzmi jakby wykonał skok w czasie co najmniej o 10 lat do tylu i mamy tutaj wszystko o czym można marzyć - smooth g-funk produkcje i chilloutowy vibe idealny na lato.

"Flow For Sale" to kolejny mocny numer w którym gościnnie pojawia się Kurupt. Utwór jest jednak słabszy od dwóch poprzednich tracków głównie przez flow Gottiego, które było jego olbrzymim atutem podczas pobytu w Death Row a na przestrzeni lat stało się sztywne i bezbarwne zatracając gdzieś swoja płynność z której Kingpin słynął w latach 90-tych. Nie pomaga również ciągłe rymowanie tego samego słowa w wersach typu "mixture fix the present fixture is this world of mayhem say I'm Quik over Quik fire future music mixture" - brzmi to po prostu strasznie amatorsko. Mimo wszystko to wciąż bardzo dobry utwór, szkoda tylko ze jest taki krotki. Za to "So Compton" jest chyba największym hitem tego LP i na pewno będzie go można z czasem dodać do grona wielu klasycznych numerów Quik'a. Kolejna g-funkowa produkcja najwyższej jakości z gościnnym udziałem KK z grupy 2nd II None która w kooperacji z Dawidem dostarcza tylko perfekcje. A to właśnie zwiastują już pierwsze sekundy utworu kiedy na głośniki wjeżdża syntezator a po chwili cala reszta. Kawałek buja niesamowicie i jest z pewnością godnym trybutem dla Hub City - jednym słowem: KLASYK.

Po sporej dawce żywych, wakacyjnych numerów przechodzimy do bardziej spokojnego klimatu w postaci "Time Stand Still". Chilloutowy crossover rapu i r'n'b' to idealny kawałek na romantyczne wieczory ze swoją drugą połówką - bardzo fajny utwór. Album zamyka "The End" nagrany z udziałem legendy funku Garry'ego Shidera który stanowi idealne zakończenie tej płyty. Znajdziemy tutaj dużą dawkę klasycznego funku i syntezatorów. Świetny numer po którym czeka nas niespodzianka w postaci ukrytego, bonusowego utworu "Quik's Groove 9". Seria instrumentali Quik'a zawsze była mocnym elementem każdej jego solówki i tak też jest w tym przypadku. Znakomite połączenie soulu, funku, r'n'b a nawet jazzu które w pełni pokazuje klasę Quik'a jako multiinstrumentalisty i muzycznego geniusza.

"Book Of David" mimo wszystko nie spełnił do końca pokładanych w nim nadziei i oczekiwań. Nie jest bowiem pełnym powrotem do brzmienia "Rhythm-Al-Ism" a raczej udanym crossoverem pomiędzy "Balance & Options" i "Blaqkout". Słuchając tego krążka mam jednak cały czas nieodparte wrażenie ze Quik sam nie do końca wiedział w którą stronę pójść z tym materiałem przez co całe LP brzmi trochę niespójnie, ale jest za to zróżnicowanie.
"Księga Dawida" to dojrzała płyta na której każdy znajdzie coś dla siebie. G-Funkowe głowy z pewnością będą mocno bujać karkiem w rytm takich utworów jak "Do Today", "Nobody" czy "So Compton". Miłośnicy chilloutowych brzmień na pewno poczują bakcyla do laidback'owych "Boogie Till You Conk Out", "Luv Of My Life" i "Real Woman" a fani nowego brzmienia docenią kawałki pokroju "Ghetto Rendezvous", "Hydromatic" lub "Killer Dope".
Dobór gości również na plus, przede wszystkim cieszy powrót na płyty Quik'a takich weteranów jak Suga Free czy KK z 2nd II None z którymi Blake'a łączyła zawsze wyjątkowa chemia na mikrofonie.

Teraz kilka słów na temat wad albumu, bo takie też są. Mankamentem numer jeden jest dla mnie brak utworu "Fresher Than Me", który można było usłyszeć w materiale video ze studia i który zapowiadał się bombowo! Miejmy nadzieje ze zostanie on kiedyś wydany albo po prostu wycieknie do internetu. Żałuję tez ze nie ma więcej wspólnych kawałków z Suga Free i nie muszę chyba tłumaczyć dlaczego - wystarczy odpalić "Nobody" albo sięgnąć po album "Street Gospel" i przekonać się samemu jak świetny vibe łączy tych dwóch panów. Na miejscu Dawida rozdzielił bym również "The End" i "Quik's Groove 9" na dwa osobne numery bo słuchanie 13-minutowego tracka może być dla wielu po prostu nie do przeskoczenia. Jako bonus dorzucił bym także remix "Boogie Till You Conk Out" w formie małego gratisu ale to kosmetyczne zabiegi.

"Book Of David" to udany powrót Quik'a na scenę. Krążek brzmieniem bije "Blaqkout" na łeb i jest lepszy od poprzedniej solówki, mimo dużych nazwisk jakie pojawiły się na albumie "Trauma" (T.I., Ludacris, The Game). Osobiście właśnie takiej produkcji oczekiwałem - połączenia starego funku z końca lat 90-tych z eksperymentalnym brzmieniem rodem z Blaqkout'a, ktore mimo ze momentami jest mega minimalistyczne i dziwne to wkręca się w banie równie mocno.

"Balance & Options" raczej ta płyta nie przebije ale być może przeskoczy w mojej hierarchii "Under Tha Influence" z którym na dzień dzisiejszy zestawiam go na równi. Wszystko zależy od tego jak duży replay value ten album posiada a tego nie idzie stwierdzić po tygodniu słuchania. Niewątpliwie jest to jeden z najlepszych WestCoastowych albumów ostatnich lat a jeśli chodzi o tegoroczne wydawnictwa to awansuje na pierwsze miejsce przed "Doggumentary" a na równi z "D.A.Z." ale o tym już innym razem i w innej recenzji. Czwórka z plusem.




]]>
DJ Quik "Rhythm-Al-Ism" (Klasyk Na Weekend)https://popkiller.kingapp.pl/2011-04-23,dj-quik-rhythm-al-ism-klasyk-na-weekendhttps://popkiller.kingapp.pl/2011-04-23,dj-quik-rhythm-al-ism-klasyk-na-weekendDecember 30, 2013, 12:24 amAdmin strony"Rhythm-Al-Ism" to doskonały przykład na to, by nie oceniać książki... a raczej płyty po okładce. Nasączony różem i dziwacznym image'em cover wygląda dość bezjajecznie i raczej nie zachęca do sięgnięcia po całość. Jednak przy okropnym zdjęciu warto zwrócić uwagę na mały dopisek pod tytułem."Over 70 minutes of commercial-free music". Tak tak - to nie składanka latynoskich pościelówek. To soczysta rapowofunkowa bomba, która na lato pasuje jak mało co.Już gdy wita nas świetne "We Still Party" wiemy, że mamy do czynienia z czymś wyjątkowym. Ciepło i vibe lejące się z głośników ścinają z nóg i sprawiają, że z chęcią zwalilibyśmy się na fotel z zimnym browarkiem w ręce. Melodyjny wokal, dopracowany funkujący podkład i pozytywna, nienachalna nawijka Quika tworzą sielankowy obraz, który wciąga nas na dobre. Przy tym naprawdę można "bawić się bez przerwy". Ale to nie jednorazowy wyskok - dalej jest równie dobrze. Leniwe "So Many Wayz" z 2nd II None i Peterem Gunzem czy delikatnie pulsujące "Down, Down, Down" z Suga Free, Mausbergiem i AMG lub do granic kalifornijskie "You'z a Ganxta" to perełki podobnej rangi.Quik pokazuje tu pełnię swojego producenckiego geniuszu. Podkłady aż kipią funkiem, słońcem i luzem. Basy leniwie wloką się w tle, piszczałki podsycają atmosferę a melodyjne wokale i luźne nawijki dopełniają obrazu i tworzą krajobraz, w którym brak zbędnych, niepasujących czy niezgrywających się elementów. Nie ma tu słabego bitu. Ba, nie ma przeciętnego. Materiał buja i odpręża od pierwszej do ostatniej sekundy "ponad siedemdziesięciu minut muzyki wolnej od komercji". Sporo daje też fakt, że płyta nie ogranicza się do sampli - mamy na niej żywe bassy, perkusje, gitary, pianina czy trąbki. Mówiąc krótko - cały arsenał, który dokłada swoją cegiełkę do tego, że "Rhythm-Al-Ism" brzmi po prostu pięknie.Oczywistą oczywistością będzie to, że rapowo David Blake wypada słabiej niż producencko - ale i tak w żadnym wypadku nie razi i nie psuje wrażenia. Charakterystycznym głosem, z niezmiennie pozytywnym vibe'em opowiada historie o zabawie, kobietach, pseudogangsterce, kobietach, zabawie i życiu kalifornijskiego rapera. Wszystko ze wsparciem gości takich jak Snoop, Suga Free, AMG czy nieodżałowany Nate Dogg. Mimo gangsterskich powiązań (ksywa pisana jest Quik a nie Quick, bo pan Blake wspiera Bloodsów a oni nigdy nie korzystają z litery C oznaczającej konkurencyjnych Cripsów) pełno tu luzu, humoru i pozytywnej atmosfery, które mocno podkręcają ogólne wrażenie i dokładają kropkę nad i do magii albumu wydanego w 1998 roku."Rhythm-Al-Ism" to soczysta i pełna słońca kalifornijska bomba. Nasączona funkiem, humorem, pulsującymi basami i wszechobecnym luzem, stanowiąca idealny soundtrack do wakacyjnych przygód wszelakich kategorii. Tak jak Dawid za numer 1 w dorobku Quika uważa debiut, tak dla mnie niedoścignione jest właśnie to cacko. Jako że pogoda zachęca to nie zwlekajcie tylko sięgajcie po materiał, który David Blake wysmażył 13 lat temu. Piękna rzecz."Rhythm-Al-Ism" to doskonały przykład na to, by nie oceniać książki... a raczej płyty po okładce. Nasączony różem i dziwacznym image'em cover wygląda dość bezjajecznie i raczej nie zachęca do sięgnięcia po całość. Jednak przy okropnym zdjęciu warto zwrócić uwagę na mały dopisek pod tytułem.

"Over 70 minutes of commercial-free music". Tak tak - to nie składanka latynoskich pościelówek. To soczysta rapowofunkowa bomba, która na lato pasuje jak mało co.

Już gdy wita nas świetne "We Still Party" wiemy, że mamy do czynienia z czymś wyjątkowym. Ciepło i vibe lejące się z głośników ścinają z nóg i sprawiają, że z chęcią zwalilibyśmy się na fotel z zimnym browarkiem w ręce. Melodyjny wokal, dopracowany funkujący podkład i pozytywna, nienachalna nawijka Quika tworzą sielankowy obraz, który wciąga nas na dobre. Przy tym naprawdę można "bawić się bez przerwy". Ale to nie jednorazowy wyskok - dalej jest równie dobrze. Leniwe "So Many Wayz" z 2nd II None i Peterem Gunzem czy delikatnie pulsujące "Down, Down, Down" z Suga Free, Mausbergiem i AMG lub do granic kalifornijskie "You'z a Ganxta" to perełki podobnej rangi.

Quik pokazuje tu pełnię swojego producenckiego geniuszu. Podkłady aż kipią funkiem, słońcem i luzem. Basy leniwie wloką się w tle, piszczałki podsycają atmosferę a melodyjne wokale i luźne nawijki dopełniają obrazu i tworzą krajobraz, w którym brak zbędnych, niepasujących czy niezgrywających się elementów. Nie ma tu słabego bitu. Ba, nie ma przeciętnego. Materiał buja i odpręża od pierwszej do ostatniej sekundy "ponad siedemdziesięciu minut muzyki wolnej od komercji". Sporo daje też fakt, że płyta nie ogranicza się do sampli - mamy na niej żywe bassy, perkusje, gitary, pianina czy trąbki. Mówiąc krótko - cały arsenał, który dokłada swoją cegiełkę do tego, że "Rhythm-Al-Ism" brzmi po prostu pięknie.

Oczywistą oczywistością będzie to, że rapowo David Blake wypada słabiej niż producencko - ale i tak w żadnym wypadku nie razi i nie psuje wrażenia. Charakterystycznym głosem, z niezmiennie pozytywnym vibe'em opowiada historie o zabawie, kobietach, pseudogangsterce, kobietach, zabawie i życiu kalifornijskiego rapera. Wszystko ze wsparciem gości takich jak Snoop, Suga Free, AMG czy nieodżałowany Nate Dogg. Mimo gangsterskich powiązań (ksywa pisana jest Quik a nie Quick, bo pan Blake wspiera Bloodsów a oni nigdy nie korzystają z litery C oznaczającej konkurencyjnych Cripsów) pełno tu luzu, humoru i pozytywnej atmosfery, które mocno podkręcają ogólne wrażenie i dokładają kropkę nad i do magii albumu wydanego w 1998 roku.

"Rhythm-Al-Ism" to soczysta i pełna słońca kalifornijska bomba. Nasączona funkiem, humorem, pulsującymi basami i wszechobecnym luzem, stanowiąca idealny soundtrack do wakacyjnych przygód wszelakich kategorii. Tak jak Dawid za numer 1 w dorobku Quika uważa debiut, tak dla mnie niedoścignione jest właśnie to cacko. Jako że pogoda zachęca to nie zwlekajcie tylko sięgajcie po materiał, który David Blake wysmażył 13 lat temu. Piękna rzecz.




]]>