popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) L.V.https://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/18777/LVNovember 14, 2024, 4:24 pmpl_PL © 2024 Admin stronyCoolio ""Gangsta's Paradise" było darem i klątwą" - videowywiadhttps://popkiller.kingapp.pl/2018-03-11,coolio-gangstas-paradise-bylo-darem-i-klatwa-videowywiadhttps://popkiller.kingapp.pl/2018-03-11,coolio-gangstas-paradise-bylo-darem-i-klatwa-videowywiadMarch 11, 2018, 5:47 pmMarcin NataliPamiętam jak w 1996 roku jako mały brzdąc zajarany Michaelem Jordanem i chicagowskimi bykami olgądałem w kółko "Space Jam" i słuchałem ścieżki dźwiękowej na wygranej w McDonaldzie kasecie (co za czasy...). Jednym z numerów, stworzonych specjalnie na potrzebny filmu był niezwykle chwytliwy, pozytywny "The Winner" autorstwa Coolio. Kilka lat później na koloniach odkryłem film "Młodzi Gniewni", kasetę "Gangsta's Paradise", następnie "My Soul"... i zajawka Coolio wkroczyła na najwyższe obroty. Jednocześnie z początkiem nowego millenium kariera wykręconego, charyzmatycznego MC rodem z Compton niestety straciła swój rozpęd, a Coolio stopniowo zaczął tracić wypracowaną w połowie lat 90. pozycję gwiazdy. Co działo się w tym okresie za kulisami i czemu El Cool Magnifico tak zniknął ze sceny po wydaniu trzeciego albumu "My Soul"? Jaka jest historia powstania ultrahitowego "Gangsta's Paradise" w duecie z L.V.? Jak wspomina legendarną nagraniową z 2Pac'iem? Sprawdzajcie nasz popkillerowy videowywiad z Coolio, nakręcony przy okazji koncertu w klubie XOXO Party.Rozmowa: Marcin Natali, Tomasz PrzytułaTłumaczenie: Marcin NataliVideo: The Distance VisionFot. u góry: Darek Radel (WEST) Pamiętam jak w 1996 roku jako mały brzdąc zajarany Michaelem Jordanem i chicagowskimi bykami olgądałem w kółko "Space Jam" i słuchałem ścieżki dźwiękowej na wygranej w McDonaldzie kasecie (co za czasy...). Jednym z numerów, stworzonych specjalnie na potrzebny filmu był niezwykle chwytliwy, pozytywny "The Winner" autorstwa Coolio. Kilka lat później na koloniach odkryłem film "Młodzi Gniewni", kasetę "Gangsta's Paradise", następnie "My Soul"... i zajawka Coolio wkroczyła na najwyższe obroty

Jednocześnie z początkiem nowego millenium kariera wykręconego, charyzmatycznego MC rodem z Compton niestety straciła swój rozpęd, a Coolio stopniowo zaczął tracić wypracowaną w połowie lat 90. pozycję gwiazdy. Co działo się w tym okresie za kulisami i czemu El Cool Magnifico tak zniknął ze sceny po wydaniu trzeciego albumu "My Soul"? Jaka jest historia powstania ultrahitowego "Gangsta's Paradise" w duecie z L.V.? Jak wspomina legendarną nagraniową z 2Pac'iem? Sprawdzajcie nasz popkillerowy videowywiad z Coolio, nakręcony przy okazji koncertu w klubie XOXO Party.

Rozmowa: Marcin Natali, Tomasz Przytuła
Tłumaczenie: Marcin Natali
Video: The Distance Vision
Fot. u góry: Darek Radel (WEST)

 

]]>
Wakacyjne klasyki Mietka 2017 - Część #4https://popkiller.kingapp.pl/2017-07-23,wakacyjne-klasyki-mietka-2017-czesc-4https://popkiller.kingapp.pl/2017-07-23,wakacyjne-klasyki-mietka-2017-czesc-4July 22, 2017, 1:16 amPaweł MiedzielecAura pogodowa nareszcie zaczyna przypominać tę właściwą trwającej w tej chwili porze roku. Z tego tytułu postanowiłem zmienić trochę pierwotne plany i zmodyfikować wyselekcjonowane numery na bardziej dostosowane do letniego klimatu. Tak jak obiecałem, w dzisiejszej części przeniesiemy się już muzycznie w obecne dziesięciolecie i podobnie jak ostatnio - wpis ten także podzielę na dwie osobne serie. Tym razem postanowiłem je zróżnicować głównie pod kątem fejmu i rozpoznawalności składów oraz raperów, będących autorami prezentowanych przeze mnie kawałków.Obecna odsłona skupi się na rzeczach mało popularnych od raczej nieznanych postaci, które będą kojarzyć głównie osoby śledzące intensywnie to co się dzieje w regionie. Reszcie poniższy wpis ma posłużyć jako zachęta do poszukiwań rzeczy, o których nie przeczytacie na HipHopDX i innych mainstreamowych portalach, a jakie z pewnością zasługują na uwagę... lecimy! C.O.S.A. feat. Bo Roc "So West Coast"Zaczynamy od numeru, który jest swego rodzaju pokoleniowym pomostem, łączącym nie tylko starą kalifornijską gwardię z młodocianą świeżą krwią zachodniego wybrzeża, ale i zahaczającą o europejski bastion g-funku, czyli Francję. Na wyprodukowanym przez Sovana (połowę świetnego duetu VS Productions) singlu "So West Coast" spotykają się ikona gatunku - Bo Roc z The Dove Shack, oraz stawiający dopiero pierwsze kroki w przemyśle raper C.O.S.A., by na laidbackowym bicie pokazać razem światu swoją "California love".Omar Aura "Bring G Funk Back"Podobnie jak West Coast wrócił do łask w mainstreamie po latach niebytu, tak małymi kroczkami wraca również moda na G-Funk, przemycana tu i ówdzie za pomocą delikatnych piszczałek, czy innych charakterystycznych dźwięków rodem ze złotej ery lat 90-tych. Pozostaje trzymać kciuki aby tendencja zwyżkowa nadal się utrzymywała, a być może za parę sezonów w radiu znów polecą na ciągłej rotacji numery w stylu "Bring G-Funk Back", którego autorem jest członek ekipy Grizzly City i jeden z podopiecznych Fashawna - mało znany u nas raper Omar Aura.ADT Tha T3AM "Summer Time"Wpadamy na chwilę do San Diego, gdzie przed kilku laty objawiła mi się mocno anonimowa grupa ADT Tha T3AM. O.T. Landi, D-Nice, A.P., T.Ha$k, DcapitalC, CJ Tha Boss i Curt Nitty nie powalają może lirycznie na kolana, ale udało im się nagrać jeden z moich ulubionych wakacyjnych numerów tej dekady, który od 2011 roku konsekwentnie odpalam każdego lata. "Summer Time" to dowód na to, że nawet obecnie można w utworze uzyskać klimat wyjęty żywcem z g-funk ery.Warm Brew "W$ Phonk"Kolejny mało kojarzony u nas skład wprost z Los Anglees. Trio Manu Li, Ray Wright oraz Serk Spliff znane jest z leniwej nawijki podjeżdżającej miejscami pod Bone Thugs-N-Harmony, umiejętnego łączenia funkowych brzmień i teraźniejszego stylu, oraz bardzo równej dyskografii którą polecam sprawdzić od początku wrzucając na zachętę jeden z ich lepszych moim zdaniem kawałków.Samurai 64 “Found A Way”Nadszedł czas na coś bardziej teraźniejszego. Ksywka Samurai 64 pewnie niewielu z was coś mówi, ale uwierzcie mi - kryje się pod nią jeden z bardziej moim zdaniem perspektywnicznych zawodników, jacy pojawili się na kalifornijskiej scenie w ostatnich kilkunastu miesiącach. Określający siebie mianem "90s Baby" i pochodzący z Los Angeles Samurai Barnett ma szansę stać się jeszcze w tej dekadzie pierwszoplanową postacią zachodniego wybrzeża, jeśli nadal będzie dostarczał konsekwentnie tak klimatyczne utwory jak wydany pod koniec ubiegłego roku singiel "Found A Way", z którego powiewa wręcz świeżą bryzą znad Venice Beach.Polyester The Saint feat. G Perico "Summa Thang"Jako wielki fan Doma Kennedy'iego od dawna sprawdzam wszystkie rzeczy wychodzące z obozu OPM, a Polyester Tha Saint znajduje się na samej górze checklisty już bardzo długi czas. Numer "Summa Thang" to efekt współpracy z będącym ostatnio na ustach wszystkich raperem G Perico, pod który produkcję i talkbox podłożył niezawodny Diamond Ortiz. Z pewnością tak brzmiącego utworu nie może zabraknąć na żadnej wakacyjnej trackliście!LNDN DRGS feat. YG Hootie "Aktive"Czerwonym 6-4 Chevy Impala wjeżdżamy do Bompton, by poznać kolejny undergroundowy skład - LNDN DRGS, który tworzą byli rezydenci Vancouver: raper Jay Worthy oraz producent Sean House. W 2015 roku ukazało się ich debiutanckie LP "Aktive" napakowane ciekawymi gośćmi (Krayzie Bone, Mitchy Slick, A$AP Yams, G Perico czy niesłyszany od dawna K-Dee) oraz brzmieniem łączącym g-funk, soulowe sample i odrobinę współczesności. Myślę, że tytułowy numer powinien wam wjechać na tyle, by sprawdzić zawartość materiału.Quiz feat. Alex Simone "Living For The Summer"Przed nami następna nieznana rzeszy sympatyków zachodniego wybrzeża postać, czyli pochodzący z Lakewood raper Quiz i jego wydany przed dwoma laty letni singiel "Living For The Summer", na którym przenikają się kalifornijskie piszczały oraz wrzutki do klasycznych hymnów Westu ("You Know How We Do It"), z nowojorskimi samplami prosto od legendarnej grupy A Tribe Called Quest (“Bonita Applebum”). Numer pochodzi z wydanego w 2015 roku krążka “Air Max 90’s”, będącego hołdem dla west coast'owej ery lat 90-tych.Parlay Starr "West Coast State Of Mind"Przedstawiciel South Central nagrywa numery głównie w nowocześniej konwencji, ale i w jego katalogu idzie znaleźć prawdziwie wyluzowane brzmienia rodem z poprzedniej epoki. Zalicza się do nich niewątpliwie kawałek "West Coast State Of Mind", pochodzący z darmowego mixtejpu "Lost Cloth" wypuszczonego do sieci w 2013 roku. Wkrótce ukaże się też g-funkowy remix tego numeru w nieco odświeżonej formie, nawiązującej bardziej do klasyki.G.N.T. feat. L.V. & April Hendrix "So LA LA"Dzisiejszą playlistę kończymy podobnym akcentem jaki towarzyszył nam przy jej otwarciu, czyli wspólnym kawałkiem weteranów oraz świeżaków kalifornijskiej sceny. G.N.T., czyli Gangsta Nation Trues to grupa powołana przez samego Prodeje - ikonę gangsta rapu i członka legendarnej ekipy South Central Cartel. Na początku 2013 roku ukazał się ich kolejny materiał, zatytułowany "Get On Top". LP promowane było przez singiel "So LA LA", na którym można usłyszeć w refrenie jednego z najbardziej utalentowanych śpiewaków w historii hip-hopu - L.V., zaś brzmieniowo utwór nawiązuje zdecydowanie do najlepszych lat west coastu (dość powiedzieć, że nieco wcześniej o ten sam motyw oparła swój utwór konińska grupa Ha5 w kawałku "Inny Niż Ty" z gościnnym udziałem Roacha).Powyższe zestawienie zawiera tylko niektóre z wakacyjnych szlagierów, jakie ukazały się na rynku w ostatnich latach. Mam nadzieję, że większość z nich jest wam zupełnie obca i sprawi, że będziecie chętniej przekopywać sieć w poszukiwaniu takich właśnie perełek. Te numery to dowód, że West Coast muzycznie nadal ma się dobrze i produkuje mnóstwo świetnego materiału, który jest często pomijany lub przemilczany w najpopularniejszych hip-hopowych serwisach. Za tydzień wezmę na warsztat twórczość nieco bardziej znanych ksywek z Kalifornii i spróbuję dokopać się do ciekawych rzeczy, które także z różnych powodów mogły umknąć waszej uwadze. See You next week!Aura pogodowa nareszcie zaczyna przypominać tę właściwą trwającej w tej chwili porze roku. Z tego tytułu postanowiłem zmienić trochę pierwotne plany i zmodyfikować wyselekcjonowane numery na bardziej dostosowane do letniego klimatu. Tak jak obiecałem, w dzisiejszej części przeniesiemy się już muzycznie w obecne dziesięciolecie i podobnie jak ostatnio - wpis ten także podzielę na dwie osobne serie. Tym razem postanowiłem je zróżnicować głównie pod kątem fejmu i rozpoznawalności składów oraz raperów, będących autorami prezentowanych przeze mnie kawałków.

Obecna odsłona skupi się na rzeczach mało popularnych od raczej nieznanych postaci, które będą kojarzyć głównie osoby śledzące intensywnie to co się dzieje w regionie. Reszcie poniższy wpis ma posłużyć jako zachęta do poszukiwań rzeczy, o których nie przeczytacie na HipHopDX i innych mainstreamowych portalach, a jakie z pewnością zasługują na uwagę... lecimy!

 

C.O.S.A. feat. Bo Roc "So West Coast"
Zaczynamy od numeru, który jest swego rodzaju pokoleniowym pomostem, łączącym nie tylko starą kalifornijską gwardię z młodocianą świeżą krwią zachodniego wybrzeża, ale i zahaczającą o europejski bastion g-funku, czyli Francję. Na wyprodukowanym przez Sovana (połowę świetnego duetu VS Productions) singlu "So West Coast" spotykają się ikona gatunku - Bo Roc z The Dove Shack, oraz stawiający dopiero pierwsze kroki w przemyśle raper C.O.S.A., by na laidbackowym bicie pokazać razem światu swoją "California love".

Omar Aura "Bring G Funk Back"
Podobnie jak West Coast wrócił do łask w mainstreamie po latach niebytu, tak małymi kroczkami wraca również moda na G-Funk, przemycana tu i ówdzie za pomocą delikatnych piszczałek, czy innych charakterystycznych dźwięków rodem ze złotej ery lat 90-tych. Pozostaje trzymać kciuki aby tendencja zwyżkowa nadal się utrzymywała, a być może za parę sezonów w radiu znów polecą na ciągłej rotacji numery w stylu "Bring G-Funk Back", którego autorem jest członek ekipy Grizzly City i jeden z podopiecznych Fashawna - mało znany u nas raper Omar Aura.

ADT Tha T3AM "Summer Time"
Wpadamy na chwilę do San Diego, gdzie przed kilku laty objawiła mi się mocno anonimowa grupa ADT Tha T3AM. O.T. Landi, D-Nice, A.P., T.Ha$k, DcapitalC, CJ Tha Boss i Curt Nitty nie powalają może lirycznie na kolana, ale udało im się nagrać jeden z moich ulubionych wakacyjnych numerów tej dekady, który od 2011 roku konsekwentnie odpalam każdego lata. "Summer Time" to dowód na to, że nawet obecnie można w utworze uzyskać klimat wyjęty żywcem  z g-funk ery.

Warm Brew "W$ Phonk"
Kolejny mało kojarzony u nas skład wprost z Los Anglees. Trio Manu Li, Ray Wright oraz Serk Spliff znane jest z leniwej nawijki podjeżdżającej miejscami pod Bone Thugs-N-Harmony, umiejętnego łączenia funkowych brzmień i teraźniejszego stylu, oraz bardzo równej dyskografii którą polecam sprawdzić od początku wrzucając na zachętę jeden z ich lepszych moim zdaniem kawałków.

Samurai 64 “Found A Way”
Nadszedł czas na coś bardziej teraźniejszego. Ksywka Samurai 64 pewnie niewielu z was coś mówi, ale uwierzcie mi - kryje się pod nią jeden z bardziej moim zdaniem perspektywnicznych zawodników, jacy pojawili się na kalifornijskiej scenie w ostatnich kilkunastu miesiącach. Określający siebie mianem "90s Baby" i pochodzący z Los Angeles Samurai Barnett ma szansę stać się jeszcze w tej dekadzie pierwszoplanową postacią zachodniego wybrzeża, jeśli nadal będzie dostarczał konsekwentnie tak klimatyczne utwory jak wydany pod koniec ubiegłego roku singiel "Found A Way", z którego powiewa wręcz świeżą bryzą znad Venice Beach.

Polyester The Saint feat. G Perico "Summa Thang"
Jako wielki fan Doma Kennedy'iego od dawna sprawdzam wszystkie rzeczy wychodzące z obozu OPM, a Polyester Tha Saint znajduje się na samej górze checklisty już bardzo długi czas. Numer "Summa Thang" to efekt współpracy z będącym ostatnio na ustach wszystkich raperem G Perico, pod który produkcję i talkbox podłożył niezawodny Diamond Ortiz. Z pewnością tak brzmiącego utworu nie może zabraknąć na żadnej wakacyjnej trackliście!

LNDN DRGS feat. YG Hootie "Aktive"
Czerwonym 6-4 Chevy Impala wjeżdżamy do Bompton, by poznać kolejny undergroundowy skład - LNDN DRGS, który tworzą byli rezydenci Vancouver: raper Jay Worthy oraz producent Sean House. W 2015 roku ukazało się ich debiutanckie LP "Aktive" napakowane ciekawymi gośćmi (Krayzie Bone, Mitchy Slick, A$AP Yams, G Perico czy niesłyszany od dawna K-Dee) oraz brzmieniem łączącym g-funk, soulowe sample i odrobinę współczesności. Myślę, że tytułowy numer powinien wam wjechać na tyle, by sprawdzić zawartość materiału.

Quiz feat. Alex Simone "Living For The Summer"
Przed nami następna nieznana rzeszy sympatyków zachodniego wybrzeża postać, czyli pochodzący z Lakewood raper Quiz i jego wydany przed dwoma laty letni singiel "Living For The Summer", na którym przenikają się kalifornijskie piszczały oraz wrzutki do klasycznych hymnów Westu ("You Know How We Do It"), z nowojorskimi samplami prosto od legendarnej grupy A Tribe Called Quest (“Bonita Applebum”). Numer pochodzi z wydanego w 2015 roku krążka “Air Max 90’s”, będącego hołdem dla west coast'owej ery lat 90-tych.

Parlay Starr "West Coast State Of Mind"
Przedstawiciel South Central nagrywa numery głównie w nowocześniej konwencji, ale i w jego katalogu idzie znaleźć prawdziwie wyluzowane brzmienia rodem z poprzedniej epoki. Zalicza się do nich niewątpliwie kawałek "West Coast State Of Mind", pochodzący z darmowego mixtejpu "Lost Cloth" wypuszczonego do sieci w 2013 roku. Wkrótce ukaże się też g-funkowy remix tego numeru w nieco odświeżonej formie, nawiązującej bardziej do klasyki.

G.N.T. feat. L.V. & April Hendrix "So LA LA"
Dzisiejszą playlistę kończymy podobnym akcentem jaki towarzyszył nam przy jej otwarciu, czyli wspólnym kawałkiem weteranów oraz świeżaków kalifornijskiej sceny. G.N.T., czyli  Gangsta Nation Trues to grupa powołana przez samego Prodeje - ikonę gangsta rapu i członka legendarnej ekipy South Central Cartel. Na początku 2013 roku ukazał się ich kolejny materiał, zatytułowany "Get On Top". LP promowane było przez singiel "So LA LA", na którym można usłyszeć w refrenie jednego z najbardziej utalentowanych śpiewaków w historii hip-hopu - L.V., zaś brzmieniowo utwór nawiązuje zdecydowanie do najlepszych lat west coastu (dość powiedzieć, że nieco wcześniej o ten sam motyw oparła swój utwór konińska grupa Ha5 w kawałku "Inny Niż Ty" z gościnnym udziałem Roacha).

Powyższe zestawienie zawiera tylko niektóre z wakacyjnych szlagierów, jakie ukazały się na rynku w ostatnich latach. Mam nadzieję, że większość z nich jest wam zupełnie obca i sprawi, że będziecie chętniej przekopywać sieć w poszukiwaniu takich właśnie perełek. Te numery to dowód, że West Coast muzycznie nadal ma się dobrze i produkuje mnóstwo świetnego materiału, który jest często pomijany lub przemilczany w najpopularniejszych hip-hopowych serwisach. Za tydzień wezmę na warsztat twórczość nieco bardziej znanych ksywek z Kalifornii i spróbuję dokopać się do ciekawych rzeczy, które także z różnych powodów mogły umknąć waszej uwadze. See You next week!

]]>
L.V. "I Am L.V." (Klasyk Na Weekend)https://popkiller.kingapp.pl/2011-04-01,lv-i-am-lv-klasyk-na-weekendhttps://popkiller.kingapp.pl/2011-04-01,lv-i-am-lv-klasyk-na-weekendDecember 30, 2013, 12:27 amMarcin NataliL.V. to postać, której z pewnością nie trzeba przedstawiać fanom klasycznego West-Coastu. Piosenkarz, znany chociażby z członkostwa w grupie South Central Cartel oraz pamiętnych refrenów na albumach tej formacji, wciąż jednak dla wielu słuchaczy gatunku jest anonimowy. Przynajmniej do póki nie wspomni się faktu, iż to właśnie on wystąpił u boku Coolio w jednym z największych hitów lat 90. - "Gangsta's Paradise". Artysta, porównywany często do zmarłego niedawno Nate Dogga, również dysponował niesamowicie melodyjnym głosem, a swoimi refrenami potrafił ubarwić każdy kawałek i nadać mu potencjał hitowy. Równie dobrze sprawdzał się L.V. solowo, czego rezultatem był wydany w 1996 roku nakładem Tommy Boy Records debiutancki album "I Am L.V.".Płytę promował świetny imprezowy singiel "Throw Your Hands Up" z gościnnym udziałem Treacha z Naughty By Nature. Utwór ten również rozpoczyna całą płytę i od razu pokazuje, czego możemy się po niej spodziewać. Luz, pozytywny vibe, liczne West-Coastowe piszczałki oraz pewny, niezwykle kojący głos gospodarza czynią z tego albumu chyba najlepszą rzecz na nadchodzące ciepłe dni. Wystarczy puścić tę płytę na dobrych głośnikach i momentalnie przenosimy się do słonecznej Kalifornii. Ta muzyka to swoisty soundtrack do leniwego, letniego przed-/popołudnia, kiedy żar leje się z nieba, a słońce mimochodem wdziera się przez niezasłonięte żaluzje do pokoju..."I Am L.V." to porcja soczystego, zabarwionego hip-hopem r&b w najlepszym wydaniu - świetne, bujające podkłady oraz charakterystyczny, głęboki wokal, któremu nie można zarzucić zupełnie nic. Za muzykę odpowiadają w większości DJ Moe z Jay Supreme'm oraz dobry znajomy wokalisty z SCC - Prode'je. Tłuste basy, brudne bębny, klawisze, gitarki i wszelkiego rodzaju piszczałki to chyba najlepsza charakterystyka tego brzmienia. Jeśli chodzi o warstwę tekstową, to płyta dzieli się jakby na dwie części - pierwsza połowa to obraz ciężkiej, ulicznej rzeczywistości, druga natomiast obfituje w numery wolniejsze, skierowane do płci pięknej, czytaj: klasyczne r&b. Wśród ciekawostek warto dodać, że na płycie znajdziemy też utwór "Gangsta's Paradise", z tym wyjątkiem, że w wersji śpiewanej, bez Coolio. Wybranie paru najlepszych spośród tych 16 numerów podchodzi moim zdaniem pod kategorię Mission Impossible. To jedna z tych płyt, na której nie znajdziecie słabego kawałka, której słucha się od początku do końca, bez konieczności przeskakiwania utworów. Bezbłędna zarówno muzycznie jak i wokalnie. Nawet jeśli nie jesteście wkręceni w soul/r&b, to gwarantuję, że "I Am L.V." może być wyjątkiem od reguły. Warto czasem posłuchać czegoś innego niż czysty rap, bo nawet najbardziej wyluzowany MC nie zapewni takiego chilloutu jak L.V. w niektórych numerach. Gorąco polecam.L.V. to postać, której z pewnością nie trzeba przedstawiać fanom klasycznego West-Coastu. Piosenkarz, znany chociażby z członkostwa w grupie South Central Cartel oraz pamiętnych refrenów na albumach tej formacji, wciąż jednak dla wielu słuchaczy gatunku jest anonimowy. Przynajmniej do póki nie wspomni się faktu, iż to właśnie on wystąpił u boku Coolio w jednym z największych hitów lat 90. - "Gangsta's Paradise".

Artysta, porównywany często do zmarłego niedawno Nate Dogga, również dysponował niesamowicie melodyjnym głosem, a swoimi refrenami potrafił ubarwić każdy kawałek i nadać mu potencjał hitowy. Równie dobrze sprawdzał się L.V. solowo, czego rezultatem był wydany w 1996 roku nakładem Tommy Boy Records debiutancki album "I Am L.V.".
Płytę promował świetny imprezowy singiel "Throw Your Hands Up" z gościnnym udziałem Treacha z Naughty By Nature. Utwór ten również rozpoczyna całą płytę i od razu pokazuje, czego możemy się po niej spodziewać. Luz, pozytywny vibe, liczne West-Coastowe piszczałki oraz pewny, niezwykle kojący głos gospodarza czynią z tego albumu chyba najlepszą rzecz na nadchodzące ciepłe dni. Wystarczy puścić tę płytę na dobrych głośnikach i momentalnie przenosimy się do słonecznej Kalifornii. Ta muzyka to swoisty soundtrack do leniwego, letniego przed-/popołudnia, kiedy żar leje się z nieba, a słońce mimochodem wdziera się przez niezasłonięte żaluzje do pokoju...

"I Am L.V." to porcja soczystego, zabarwionego hip-hopem r&b w najlepszym wydaniu - świetne, bujające podkłady oraz charakterystyczny, głęboki wokal, któremu nie można zarzucić zupełnie nic. Za muzykę odpowiadają w większości DJ Moe z Jay Supreme'm oraz dobry znajomy wokalisty z SCC - Prode'je. Tłuste basy, brudne bębny, klawisze, gitarki i wszelkiego rodzaju piszczałki to chyba najlepsza charakterystyka tego brzmienia. Jeśli chodzi o warstwę tekstową, to płyta dzieli się jakby na dwie części - pierwsza połowa to obraz ciężkiej, ulicznej rzeczywistości, druga natomiast obfituje w numery wolniejsze, skierowane do płci pięknej, czytaj: klasyczne r&b. Wśród ciekawostek warto dodać, że na płycie znajdziemy też utwór "Gangsta's Paradise", z tym wyjątkiem, że w wersji śpiewanej, bez Coolio.

Wybranie paru najlepszych spośród tych 16 numerów podchodzi moim zdaniem pod kategorię Mission Impossible. To jedna z tych płyt, na której nie znajdziecie słabego kawałka, której słucha się od początku do końca, bez konieczności przeskakiwania utworów. Bezbłędna zarówno muzycznie jak i wokalnie. Nawet jeśli nie jesteście wkręceni w soul/r&b, to gwarantuję, że "I Am L.V." może być wyjątkiem od reguły. Warto czasem posłuchać czegoś innego niż czysty rap, bo nawet najbardziej wyluzowany MC nie zapewni takiego chilloutu jak L.V. w niektórych numerach. Gorąco polecam.











]]>