popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) Nutt-Sohttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/18776/Nutt-SoOctober 5, 2024, 11:19 pmpl_PL © 2024 Admin stronyNutt-So "Ghetto Child" - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2016-06-30,nutt-so-ghetto-child-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2016-06-30,nutt-so-ghetto-child-recenzjaJune 30, 2016, 10:09 amPaweł MiedzielecJeśli miałbym stworzyć listę dziesięciu najlepszych albumów kiedykolwiek nagranych w Bay Area, jedną z topowych pozycji zająłby bez wątpienia debiutancki krążek Nutt-So - "The Betrayal". Frontman popularnej w połowie lat 90-tych na terenie East Oakland ekipy Street Thugs zawsze będzie miał u mnie dożywotnie propsy za ten materiał, dlatego też ze szczególnym sentymentem staram się sprawdzać jego bieżące poczynania.25 marca miała miejsce premiera jego najnowszego LP - "Ghetto Child", które stanowi trzeci solowy krążek w dorobku rapera, od czasu nagranej przed sześcioma laty wspólnej płyty "Outkasted Outlawz" w towarzystwie tragicznie zmarłego pod koniec ubiegłego roku Hussein Fatala. Jak projekt wypada w zestawieniu z resztą dyskografii artysty?Debiut nadal pozostaje oczywiście niedościgniony, jednak rozpatrując ten album w kategoriach produkcji weteranów lat 90-tych w roku 2016, muszę przyznać że jest to całkiem niezła robota. Brak tu oczywiście specjalnych fajerwerków, mamy za to do czynienia z solidnym wyrobem rzemieślniczym, którego autor zdołał miejscami wykrzesać z siebie jeszcze trochę ognia, nie łamiąc przy tym zbytnio twórczego kręgosłupa.Nie znajdziemy tu zatem przekombinowanych patentów i próby wstrzelenia się w obecne trendy - brak więc hasztagów, swagu i wszystkiego, co kojarzy się w tej chwili z amerykańskim mainstreamem. "Ghetto Child" to raczej krążek nagrany w podziękowaniu dla lojalnych fanów za okazane przez lata wsparcie, aniżeli próba przyciągnięcia nowych słuchaczy zajaranych teraźniejszym brzmieniem. Produkcje na albumie idą jednak z duchem czasu, zachowując przy tym na szczęście poczucie dobrego smaku i melodyjność zamiast zalatującej plastikiem sztuczności - no może z wyjątkiem bitu w "Getting To The Money", który jest jednak jak dla mnie zbyt minimalistyczny. W każdym razie reszta produkcji pozwala nam przebrnąć przez krążek bez uczucia toporności i bólu narządów słuchowych. Wszystko to zrobione zostało rękoma mało znanych producentów, których praca nie pochłonęła raczej wielkiego budżetu a sama możliwość udziału w tym projekcie stanowiła zapewne większą gratyfikację aniżeli te kilka dolarów, które wpadły przy okazji do kieszeni. Przydałby się tu jednak GO Twice, na bitach którego Nutt-So brzmi jednak najlepiej i wielka szkoda, że panowie nie zdecydowali się na współpracę na tym albumie.W sferze tekstowej również nie odkryjemy ameryki - zamiast próbować wynaleźć na nowo koło, Sean Cole postawił na sprawdzone topiki, które zawsze znajdą przychylność hip-hopowych fanów. Na czternastu zawartych na krążku utworach posłuchamy więc co nieco o haterach ("They Keep Hating"), dzielnicy ("Where U From"), hustlingu ("Getting 2 The Money"), szybkim życiu ("In Love With The Risk"), czy klasycznych indywidualnych przechwałkach ("Up 2 My Level") oraz egzystencjalnych rozkminkach ("Dying To Live", "Living In A Dream" czy "As The World Turns"). Brzmi to może bardzo oklepanie, ale ubrane w porządne szaty bitowo-wokalne pozwala pokonać wtórne z pozoru tematy. Pod kątem lirycznym Nutt-So nie jest może typem jakiegoś niesamowitego tekściarza, rzucającego na prawo i lewo skomplikowanymi metaforami, ale poprzez solidny warsztat i charakterystyczne flow wybija się ponad przeciętną - szczególnie w nowej erze, gdzie czysty lirycyzm i zaangażowany społecznie rap zszedł u większości wykonawców ewidentnie na dalszy plan.Zaproszeni goście także dają radę i nie można się specjalnie przyczepić do ich udziału na krążku, aczkolwiek żaden z nich mnie jakoś szczególnie swoim występem nie powalił - wszyscy dostarczyli solidne wersy, chociaż show skradła moim zdaniem Keyshia Cole świetnym, nawiązującym do klasyki refrenem w singlowym "Ghetto Child", wyraźnie zainspirowanym przez hook słynnego "Lil' Ghetto Boy" z "The Chronic". Jest to bodajże pierwszy numer nagrany wspólnie przez przyrodnie rodzeństwo, którego fani domagali się przez ostatnie kilkanaście lat. Fajnie było też zobaczyć po raz kolejny przykład jedności Bay Area poprzez występy takich ikon regionu jak Too Short, E-40 i Rappin' 4-Tay. Czym też byłby krążek podopiecznego 2Paca bez udziału ekipy Outlawz - szczególnie śp. Hussein Fatala, którego zwrotka była prawdopodobnie jedną z ostatnich nagranych za życia.Całość mogłaby być jednak ubrana w lepsze opakowanie, bowiem poligrafia składająca się de facto z jednostronicowej książeczki i sposób wydania samej płyty w pudełku typu slim wygląda w 2016 roku naprawdę cienko - nawet biorąc pod uwagę fakt, że krążek został wyprodukowany własnym sumptem."Ghetto Child" jest może i najsłabszą pozycją w dyskografii Nutt-So, ale nie zmienia to faktu że jak na album weterana z ponad 20-letnim stażem w grze, krążek broni się dzielnie jako solidny materiał z niezłymi gośćmi, niczego sobie produkcją i warstwą tekstową na przyzwoitym poziomie. Całość daje zadowalający efekt, któremu wprawdzie daleko do "The Betrayal", ale jeśli masz pod ręką wolną godzinkę i trochę miejsca na swoim odtwarzaczu mp3, to polecam wrzucić ten krążek na odsłuch. Dla fanów 2Paca i Outlawz pozycja obowiązkowa, dla reszty wydana skromnie i bez większego rozgłosu płyta, nagrana schludnie ale z klasą, której warto dać szansę. Trójka. Jeśli miałbym stworzyć listę dziesięciu najlepszych albumów kiedykolwiek nagranych w Bay Area, jedną z topowych pozycji zająłby bez wątpienia debiutancki krążek Nutt-So - "The Betrayal". Frontman popularnej w połowie lat 90-tych na terenie East Oakland ekipy Street Thugs zawsze będzie miał u mnie dożywotnie propsy za ten materiał, dlatego też ze szczególnym sentymentem staram się sprawdzać jego bieżące poczynania.
25 marca miała miejsce premiera jego najnowszego LP - "Ghetto Child", które stanowi trzeci solowy krążek w dorobku rapera, od czasu nagranej przed sześcioma laty wspólnej płyty "Outkasted Outlawz" w towarzystwie tragicznie zmarłego pod koniec ubiegłego roku Hussein Fatala. Jak projekt wypada w zestawieniu z resztą dyskografii artysty?

Debiut nadal pozostaje oczywiście niedościgniony, jednak rozpatrując ten album w kategoriach produkcji weteranów lat 90-tych w roku 2016, muszę przyznać że jest to całkiem niezła robota. Brak tu oczywiście specjalnych fajerwerków, mamy za to do czynienia z solidnym wyrobem rzemieślniczym, którego autor zdołał miejscami wykrzesać z siebie jeszcze trochę ognia, nie łamiąc przy tym zbytnio twórczego kręgosłupa.

Nie znajdziemy tu zatem przekombinowanych patentów i próby wstrzelenia się w obecne trendy - brak więc hasztagów, swagu i wszystkiego, co kojarzy się w tej chwili z amerykańskim mainstreamem. "Ghetto Child" to raczej krążek nagrany w podziękowaniu dla lojalnych fanów za okazane przez lata wsparcie, aniżeli próba przyciągnięcia nowych słuchaczy zajaranych teraźniejszym brzmieniem. Produkcje na albumie idą jednak z duchem czasu, zachowując przy tym na szczęście poczucie dobrego smaku i melodyjność zamiast zalatującej plastikiem sztuczności - no może z wyjątkiem bitu w "Getting To The Money", który jest jednak jak dla mnie zbyt minimalistyczny. W każdym razie reszta produkcji pozwala nam przebrnąć przez krążek bez uczucia toporności i bólu narządów słuchowych. Wszystko to zrobione zostało rękoma mało znanych producentów, których praca nie pochłonęła raczej wielkiego budżetu a sama możliwość udziału w tym projekcie stanowiła zapewne większą gratyfikację aniżeli te kilka dolarów, które wpadły przy okazji do kieszeni. Przydałby się tu jednak GO Twice, na bitach którego Nutt-So brzmi jednak najlepiej i wielka szkoda, że panowie nie zdecydowali się na współpracę na tym albumie.
W sferze tekstowej również nie odkryjemy ameryki - zamiast próbować wynaleźć na nowo koło, Sean Cole postawił na sprawdzone topiki, które zawsze znajdą przychylność hip-hopowych fanów. Na czternastu zawartych na krążku utworach posłuchamy więc co nieco o haterach ("They Keep Hating"), dzielnicy ("Where U From"), hustlingu ("Getting 2 The Money"), szybkim życiu ("In Love With The Risk"), czy klasycznych indywidualnych przechwałkach ("Up 2 My Level") oraz egzystencjalnych rozkminkach ("Dying To Live", "Living In A Dream" czy "As The World Turns"). Brzmi to może bardzo oklepanie, ale ubrane w porządne szaty bitowo-wokalne pozwala pokonać wtórne z pozoru tematy. Pod kątem lirycznym Nutt-So nie jest może typem jakiegoś niesamowitego tekściarza, rzucającego na prawo i lewo skomplikowanymi metaforami, ale poprzez solidny warsztat i charakterystyczne flow wybija się ponad przeciętną - szczególnie w nowej erze, gdzie czysty lirycyzm i zaangażowany społecznie rap zszedł u większości wykonawców ewidentnie na dalszy plan.
Zaproszeni goście także dają radę i nie można się specjalnie przyczepić do ich udziału na krążku, aczkolwiek żaden z nich mnie jakoś szczególnie swoim występem nie powalił - wszyscy dostarczyli solidne wersy, chociaż show skradła moim zdaniem Keyshia Cole świetnym, nawiązującym do klasyki refrenem w singlowym "Ghetto Child", wyraźnie zainspirowanym przez hook słynnego "Lil' Ghetto Boy" z "The Chronic". Jest to bodajże pierwszy numer nagrany wspólnie przez przyrodnie rodzeństwo, którego fani domagali się przez ostatnie kilkanaście lat. Fajnie było też zobaczyć po raz kolejny przykład jedności Bay Area poprzez występy takich ikon regionu jak Too Short, E-40 i Rappin' 4-Tay. Czym też byłby krążek podopiecznego 2Paca bez udziału ekipy Outlawz - szczególnie śp. Hussein Fatala, którego zwrotka była prawdopodobnie jedną z ostatnich nagranych za życia.
Całość mogłaby być jednak ubrana w lepsze opakowanie, bowiem poligrafia składająca się de facto z jednostronicowej książeczki i sposób wydania samej płyty w pudełku typu slim wygląda w 2016 roku naprawdę cienko - nawet biorąc pod uwagę fakt, że krążek został wyprodukowany własnym sumptem.

"Ghetto Child" jest może i najsłabszą pozycją w dyskografii Nutt-So, ale nie zmienia to faktu że jak na album weterana z ponad 20-letnim stażem w grze, krążek broni się dzielnie jako solidny materiał z niezłymi gośćmi, niczego sobie produkcją i warstwą tekstową na przyzwoitym poziomie. Całość daje zadowalający efekt, któremu wprawdzie daleko do "The Betrayal", ale jeśli masz pod ręką wolną godzinkę i trochę miejsca na swoim odtwarzaczu mp3, to polecam wrzucić ten krążek na odsłuch. Dla fanów 2Paca i Outlawz pozycja obowiązkowa, dla reszty wydana skromnie i bez większego rozgłosu płyta, nagrana schludnie ale z klasą, której warto dać szansę. Trójka.

]]>
Nutt-So - wywiad z legendą Bay Area (cz. 3)https://popkiller.kingapp.pl/2011-04-25,nutt-so-wywiad-z-legenda-bay-area-cz-3https://popkiller.kingapp.pl/2011-04-25,nutt-so-wywiad-z-legenda-bay-area-cz-3January 21, 2014, 7:25 pmPaweł MiedzielecW ostatniej części wywiadu dowiecie się m.in. czy są szanse na ponowne wydanie "The Betrayal", jak wyglądają relacje Nutt-So z Afeni Shakur, co sądzi o raperach którzy kopiują Tupaca, czy będzie go można usłyszeć na nowym albumie Outlawz, jakie jest jego zdanie na temat dzisiejszej kondycji hip-hopu - to wszystko i jeszcze więcej w tekście poniżej. Miłego czytania!Czy są jakieś plany co do re-edycji "The Betrayal"? Album nigdy się oficjalnie nie ukazał na płycie... Masz rację, pojawił się jedynie na kasecie. Takie były wtedy czasy.. Oczywiście plany wydania wersji na CD były ale Paradise Records popadło w kłopoty finansowe praktycznie zaraz po premierze materiału i wkrótce potem ogłosiło swoje bankructwo. Nie było więc mowy o jakiejkolwiek promocji, dlatego spróbujemy to wydać jak się należy, zarówno w formie fizycznej jak i na iTunes. Wiem, ze kawałki wyciekły do internetu, dlatego w formie bonusu do re-edycji zostaną dołączone utwory, które nie weszły na pierwszą wersję albumu.Masz jeszcze jakiś kontakt ze swoimi ziomkami z Bay jak Ant Diddley Dog czy A.M.W.? Wiesz, co się z nimi dzieje i czy coś nagrywają? Z Antem straciłem kontakt kilka lat temu - nie wiem co się z nim dzieje ale to wciąż mój ziomek. Ant, jeśli to czytasz - odezwij się do mnie (śmiech)! Jeśli chodzi o A.M.W. to widujemy się raz na jakiś czas - wiem ze cały czas coś nagrywa ale żadnych szczegółów nie znam...Jakie są twoje odczucia co do pośmiertnych albumów Paca? Podoba ci się sposób w jaki są wydawane jego nowe płyty? Wiele osób ma żal do Amaru, ze próbując iść z duchem czasu ingeruje w autentyczność tych nagrań, wymieniając oryginalnych producentów czy zastępując gości którzy współtworzyli te utwory razem z Paciem obecnymi raperami pokroju 50 Centa i innych. Jaki jest twój punkt widzenia na tę sprawę? Rozumiem fanów jego muzyki - sam wyznaje zasadę ze jeśli coś nie jest zepsute to nie ma sensu tego naprawiać ale powinniście zrozumieć jedno: nic już nigdy nie zostanie wydane w taki sposób, w jaki chciałby tego Tupac, ponieważ on sam nie ma już nad tym kontroli. Jako jego przyjaciel i współautor wielu z tych nagrań, które zostały potem wydane bez mojego udziału ubolewam nad tym faktem ale nic na to nie poradzimy, wiec pozostaje nam wszystkim przełknąć tę gorzką pigułkę. Mam olbrzymi szacunek dla mamy Paca, za to że pozwoliła mi być częścią chociaż niektórych wydanych na nowo kawałków, mimo ze wcale nie musiała tego robić. Tupac był jej synem i tylko ona ma prawo podejmować decyzje co do jego majątku dlatego nikt nie powinien jej mówić co ma wydawać i jak ma to robić. Fani musieli pogodzić się ze stratą Paca jako artysty, którego podziwiali i z którym się w jaki sposób zżyli ale Afeni musiała pogodzić się ze stratą syna a dla każdego rodzica nie ma nic gorszego na świecie jak pochowanie własnego dziecka... Dlatego nie mam do niej pretensji o to jak zarządza tym, co Tupac po sobie pozostawił.Jak dzisiaj wyglądają twoje relacje z Afeni? Utrzymujecie kontakt? Tak, nasze relacje są bardzo dobre. Wobec mnie była zawsze w porządku, to dzięki niej znalazłem się m.in. na albumie "Better Dayz" czy "Pac's Life". Kilka razy pytałem ją o pozwolenie na wydanie swoich utworów z Paciem i nigdy mi nie odmówiła więc między nami jest wszystko ok.Na przestrzeni ostatnich lat można było usłyszeć twoje liczne kolaboracje z raperem o ksywce Tha Realest, którego wielu fanów Tupaca oskarża o bycie jego naśladowcą. Co o nim w ogóle sądzisz? Jakie było twoje pierwsze wrażenie? Znam Realesta od lat, poznaliśmy się jeszcze w Death Row. Wiem, że ludzie nie lubią go z powodu tego ze brzmi jak Pac i w ogóle ale jest to naprawdę spoko gość. Nie próbuje być Paciem, kiedy jest w pobliżu. Znalem Paca i znam Realest'a - nie powiem że nie ma między nimi żadnych podobieństw bo oczywiście że są. Ale gdyby on zachowywał się jak Tupac, to ja bym się wtedy z nim na pewno nie zadawał. Inni na pewno też nie. Dużo ziomków Paca zna Realesta - nie tylko ja czy Outlawz. Spice 1, Dru Down i reszta - to są prawdziwe czarnuchy. Gdyby Realest biegał wokół nich próbując być drugim Paciem to oni na pewno by tego nie akceptowali. Wiesz, to nie jego wina, ze brzmi jak Tupac - po prostu ma taki głos. Realest jest z Dallas wiec w rozmowie z nim od razu usłyszysz jego południowy akcent ale jeśli chodzi o barwę głosu czy jak chcesz to nazwać to rzeczywiście jest podobny do Paca ale wiesz - nie możesz hejtować gościa tylko dlatego ze ma podobny głos do Paca. To głupie.A co powiesz o jego tatuażach i o tym, że dissował też ludzi z którymi Pac miał problemy jak Mobb Deep itd? Dużo osób ma takie same tatuaże jak Tupac. Pac nie był pierwszym raperem, który miał tatuaże. To nie jest tak, ze Realest biega po ulicy w bandanie krzycząc "Thug Life" i udając ze jest Paciem. Nie chcę żeby to brzmiało tak, ze ja go bronię za wszelka cenę ale chce żeby fani Tupaca wiedzieli jak jest. To źle że dissuje ludzi, którzy obrażają Paca? Przecież my też to robimy, ale to nie znaczy ze ktoś z nas chce być Paciem. Tupac był tylko jeden - nikt nie jest w stanie go zastąpić. My byliśmy jego przyjaciółmi. Jego rodziną. Jego kompanami. Dbamy o to, aby ludzie szanowali pamięć po nim a kiedy ktoś chce wyjść przed szereg i go dissować to wtedy wkraczamy do akcji ponieważ Paca tu nie ma i nie może się sam obronić.Parę lat temu, były zapowiedzi waszego wspólnego albumu. Możesz powiedzieć co się stało z tym projektem? Zgadza się - Ja i Realest mieliśmy nagrać tribute-album dla Paca, na którym mieli wystąpić ludzie z którymi on sam nagrywał kawałki. Raperzy jak C-Bo, Spice 1, B-Legit, Richie Rich, Dru Down, Yukmouth, Outlawz czy producenci jak Shock G. Wpływy ze sprzedaży albumu miały być przekazane na konto fundacji Tupac Amaru Shakur Foundation For The Arts, którą zarządza Afeni ale z powodu mojego zaangażowania się w trasę koncertową siostry nigdy nie byliśmy w stanie ukończyć tej płyty...W 2008 roku straciliśmy także człowieka który wyprodukował większość klasyków Paca. Mówię tutaj o producencie Johnnym J'u. Jaka była twoja reakcja kiedy dowiedziałeś się o jego śmierci? Szok. Mimo że nie utrzymywaliśmy bliskich relacji bylem naprawdę w wielkim szoku, kiedy się o tym dowiedziałem. Ponieważ nikt się tego nie spodziewał. Johnny był ostatnią osobą na świecie, którą mógłbyś połączyć ze słowem "kłopoty" rozumiesz? To była duża strata...Masz jakieś wyjątkowe wspomnienia z nim związane? Johnny... on był tytanem pracy. Dlatego Tupac go tak lubił - między nimi była chemia ponieważ ich tempo pracy było na tym samym poziomie. Doskonale się uzupełniali i nagrali razem wiele utworów. Miał to samo podejście do muzyki co Pac - kiedy przychodził do studia, to przychodził tam pracować a nie siedzieć 3 godziny nad jednym utworem. Był bardzo spoko kolesiem, mimo ze był już wtedy super producentem z milionami dolarów na koncie to był skromny i nie robił z siebie wielkiej gwiazdy ani nic z tych rzeczy. To najbardziej w nim lubiłem.Współpracowałeś z nim kiedykolwiek solowo, poza nagraniami Paca? Stary... Poczekaj aż usłyszysz te nagrania (śmiech). Tak, wyprodukował parę moich kawałków z Paciem, które są po prostu mistrzowskie!Outlawz pracują obecnie nad nowym krążkiem - będzie cię można na nim usłyszeć? O tak, na pewno. Bylem na wszystkich ich płytach więc pewnie nagramy jakiś numer również na nadchodzący album.Jakiś czas temu ty i Hussein Fatal wydaliście wspólny album "Outkasted Outlawz". Płyta jest dostępna tylko na iTunes - dlaczego zdecydowaliście się na wydanie jej jedynie w formie mp3? Takie czasy. Przemysł muzyczny wygląda dziś inaczej niż 10 lat temu. Dzisiaj odbiorca nie kupuje albumów tylko ściąga je z internetu, przez to coraz więcej sklepów z płytami jest po prostu zamykanych. Poza tym, chcieliśmy wydać nasz projekt już 2 lata temu, ale nie mogliśmy znaleźć nikogo kto byłby zainteresowany wydaniem tego w klasycznej formie na CD dlatego postanowiliśmy działać sami. W momencie premiery materiał był już przedawniony, stad tez podjęliśmy decyzję że płyta będzie dostępna jedynie w formie digital.To samo można powiedzieć o twoim długo oczekiwanym solowym albumie - "Fastlane Legacy". Pierwsze zapowiedzi płyty były już w 2004 roku - pojawił się nawet kilkunastominutowy sampler i okładka ale mijały kolejne lata i nic. Az tu nagle krążek pojawił się na iTunes bez żadnej promocji..Masz racje - "Fastlane Legacy" miało się ukazać na rynku w 2004 roku. Dlaczego tak się nie stało? Z tego samego powodu, co przy "Outkasted Outlawz". Pojawiał się jakiś label, który był zainteresowany płytą ale jak przychodziło do wydania, promocji itd. to wszystko stawało w miejscu. Dlatego dałem ten album na iTunes specjalnie dla moich fanów - pracuję już nad nowym krążkiem.Zdradzisz coś na ten temat? Nie chce ujawniać na razie zbyt wielu szczegółów, ale głównym producentem płyty będzie mój człowiek GO Twice. Pierwszy singiel powinien się ukazać na wiosnę tego roku.Jaka jest twoja opinia na temat obecnego stanu hip-hopu w porównaniu chociażby do lat 90-tych? Hip-Hop brzmi dziś tak chujowo jak jeszcze nie brzmiał nigdy! (śmiech)A co powiesz o całym brzmieniu Hyphy czy w ogóle o "New West Movement"? Kilka lat temu dzięki Hyphy Movement, Bay Area ponownie zyskała rozgłos w całym kraju ale obecnie jest to znowu taki "lokalny ruch". To samo można powiedzieć jeśli chodzi o New West - ja zawsze chciałem żeby moja muzyka trafiała do ludzi na całym świecie a nie tylko na lokalny rynek.Po tylu latach w grze są jeszcze jacyś ludzie z którymi chciałbyś coś nagrać? Ice Cube i Scarface - nikt inny nie przychodzi mi do głowy..Masz jakaś opinię na temat weteranów pokroju Snoopa, nagrywających teraz kawałki wyraźnie inspirowane brzmieniem południa, które obecnie jest szalenie popularne przez co trochę odbili od tematyki gangsta rapu z którą byli przez lata kojarzeni? Muzyka się z czasem zmienia i fani muszą też to zrozumieć. To samo tyczy się przemysłu muzycznego. Jeśli chcesz się utrzymać w tej grze to musisz się dostosować albo po jakimś czasie znikasz. Takie są prawa rynku i w tym temacie nic się od lat 90-tych nie zmieniło.Kończąc rozmowę chciałem się tobie zapytać o plany na przyszłość i czy jest jeszcze coś czym chciałbyś się podzielić z fanami? Dziękuję wszystkim którzy wspierają Nutt-So, calą rodzinę Outlawz, wszystkim fanom Tupaca. Znajdźcie mnie na Facebook'u, Twitterze, Myspace, Youtube'ie albo po prostu napiszcie do mnie - nuttso1@gmail.com Pokój![Edit: CZĘŚĆ PIERWSZA CZĘŚĆ DRUGA]czy są szanse na ponowne wydanie "The Betrayal", jak wyglądają relacje Nutt-So z Afeni Shakur, co sądzi o raperach którzy kopiują Tupaca, czy będzie go można usłyszeć na nowym albumie Outlawz, jakie jest jego zdanie na temat dzisiejszej kondycji hip-hopu - to wszystko i jeszcze więcej w tekście poniżej.

Miłego czytania!
Czy są jakieś plany co do re-edycji "The Betrayal"? Album nigdy się oficjalnie nie ukazał na płycie...

Masz rację, pojawił się jedynie na kasecie. Takie były wtedy czasy.. Oczywiście plany wydania wersji na CD były ale Paradise Records popadło w kłopoty finansowe praktycznie zaraz po premierze materiału i wkrótce potem ogłosiło swoje bankructwo. Nie było więc mowy o jakiejkolwiek promocji, dlatego spróbujemy to wydać jak się należy, zarówno w formie fizycznej jak i na iTunes. Wiem, ze kawałki wyciekły do internetu, dlatego w formie bonusu do re-edycji zostaną dołączone utwory, które nie weszły na pierwszą wersję albumu.



Masz jeszcze jakiś kontakt ze swoimi ziomkami z Bay jak Ant Diddley Dog czy A.M.W.? Wiesz, co się z nimi dzieje i czy coś nagrywają?

Z Antem straciłem kontakt kilka lat temu - nie wiem co się z nim dzieje ale to wciąż mój ziomek. Ant, jeśli to czytasz - odezwij się do mnie (śmiech)! Jeśli chodzi o A.M.W. to widujemy się raz na jakiś czas - wiem ze cały czas coś nagrywa ale żadnych szczegółów nie znam...



Jakie są twoje odczucia co do pośmiertnych albumów Paca? Podoba ci się sposób w jaki są wydawane jego nowe płyty? Wiele osób ma żal do Amaru, ze próbując iść z duchem czasu ingeruje w autentyczność tych nagrań, wymieniając oryginalnych producentów czy zastępując gości którzy współtworzyli te utwory razem z Paciem obecnymi raperami pokroju 50 Centa i innych. Jaki jest twój punkt widzenia na tę sprawę?

Rozumiem fanów jego muzyki - sam wyznaje zasadę ze jeśli coś nie jest zepsute to nie ma sensu tego naprawiać ale powinniście zrozumieć jedno: nic już nigdy nie zostanie wydane w taki sposób, w jaki chciałby tego Tupac, ponieważ on sam nie ma już nad tym kontroli. Jako jego przyjaciel i współautor wielu z tych nagrań, które zostały potem wydane bez mojego udziału ubolewam nad tym faktem ale nic na to nie poradzimy, wiec pozostaje nam wszystkim przełknąć tę gorzką pigułkę. Mam olbrzymi szacunek dla mamy Paca, za to że pozwoliła mi być częścią chociaż niektórych wydanych na nowo kawałków, mimo ze wcale nie musiała tego robić. Tupac był jej synem i tylko ona ma prawo podejmować decyzje co do jego majątku dlatego nikt nie powinien jej mówić co ma wydawać i jak ma to robić. Fani musieli pogodzić się ze stratą Paca jako artysty, którego podziwiali i z którym się w jaki sposób zżyli ale Afeni musiała pogodzić się ze stratą syna a dla każdego rodzica nie ma nic gorszego na świecie jak pochowanie własnego dziecka... Dlatego nie mam do niej pretensji o to jak zarządza tym, co Tupac po sobie pozostawił.



Jak dzisiaj wyglądają twoje relacje z Afeni? Utrzymujecie kontakt?

Tak, nasze relacje są bardzo dobre. Wobec mnie była zawsze w porządku, to dzięki niej znalazłem się m.in. na albumie "Better Dayz" czy "Pac's Life". Kilka razy pytałem ją o pozwolenie na wydanie swoich utworów z Paciem i nigdy mi nie odmówiła więc między nami jest wszystko ok.

Na przestrzeni ostatnich lat można było usłyszeć twoje liczne kolaboracje z raperem o ksywce Tha Realest, którego wielu fanów Tupaca oskarża o bycie jego naśladowcą. Co o nim w ogóle sądzisz? Jakie było twoje pierwsze wrażenie?

Znam Realesta od lat, poznaliśmy się jeszcze w Death Row. Wiem, że ludzie nie lubią go z powodu tego ze brzmi jak Pac i w ogóle ale jest to naprawdę spoko gość. Nie próbuje być Paciem, kiedy jest w pobliżu. Znalem Paca i znam Realest'a - nie powiem że nie ma między nimi żadnych podobieństw bo oczywiście że są. Ale gdyby on zachowywał się jak Tupac, to ja bym się wtedy z nim na pewno nie zadawał. Inni na pewno też nie. Dużo ziomków Paca zna Realesta - nie tylko ja czy Outlawz. Spice 1, Dru Down i reszta - to są prawdziwe czarnuchy. Gdyby Realest biegał wokół nich próbując być drugim Paciem to oni na pewno by tego nie akceptowali. Wiesz, to nie jego wina, ze brzmi jak Tupac - po prostu ma taki głos. Realest jest z Dallas wiec w rozmowie z nim od razu usłyszysz jego południowy akcent ale jeśli chodzi o barwę głosu czy jak chcesz to nazwać to rzeczywiście jest podobny do Paca ale wiesz - nie możesz hejtować gościa tylko dlatego ze ma podobny głos do Paca. To głupie.



A co powiesz o jego tatuażach i o tym, że dissował też ludzi z którymi Pac miał problemy jak Mobb Deep itd?

Dużo osób ma takie same tatuaże jak Tupac. Pac nie był pierwszym raperem, który miał tatuaże. To nie jest tak, ze Realest biega po ulicy w bandanie krzycząc "Thug Life" i udając ze jest Paciem. Nie chcę żeby to brzmiało tak, ze ja go bronię za wszelka cenę ale chce żeby fani Tupaca wiedzieli jak jest. To źle że dissuje ludzi, którzy obrażają Paca? Przecież my też to robimy, ale to nie znaczy ze ktoś z nas chce być Paciem. Tupac był tylko jeden - nikt nie jest w stanie go zastąpić. My byliśmy jego przyjaciółmi. Jego rodziną. Jego kompanami. Dbamy o to, aby ludzie szanowali pamięć po nim a kiedy ktoś chce wyjść przed szereg i go dissować to wtedy wkraczamy do akcji ponieważ Paca tu nie ma i nie może się sam obronić.

Parę lat temu, były zapowiedzi waszego wspólnego albumu. Możesz powiedzieć co się stało z tym projektem?

Zgadza się - Ja i Realest mieliśmy nagrać tribute-album dla Paca, na którym mieli wystąpić ludzie z którymi on sam nagrywał kawałki. Raperzy jak C-Bo, Spice 1, B-Legit, Richie Rich, Dru Down, Yukmouth, Outlawz czy producenci jak Shock G. Wpływy ze sprzedaży albumu miały być przekazane na konto fundacji Tupac Amaru Shakur Foundation For The Arts, którą zarządza Afeni ale z powodu mojego zaangażowania się w trasę koncertową siostry nigdy nie byliśmy w stanie ukończyć tej płyty...



W 2008 roku straciliśmy także człowieka który wyprodukował większość klasyków Paca. Mówię tutaj o producencie Johnnym J'u. Jaka była twoja reakcja kiedy dowiedziałeś się o jego śmierci?

Szok. Mimo że nie utrzymywaliśmy bliskich relacji bylem naprawdę w wielkim szoku, kiedy się o tym dowiedziałem. Ponieważ nikt się tego nie spodziewał. Johnny był ostatnią osobą na świecie, którą mógłbyś połączyć ze słowem "kłopoty" rozumiesz? To była duża strata...

Masz jakieś wyjątkowe wspomnienia z nim związane?

Johnny... on był tytanem pracy. Dlatego Tupac go tak lubił - między nimi była chemia ponieważ ich tempo pracy było na tym samym poziomie. Doskonale się uzupełniali i nagrali razem wiele utworów. Miał to samo podejście do muzyki co Pac - kiedy przychodził do studia, to przychodził tam pracować a nie siedzieć 3 godziny nad jednym utworem. Był bardzo spoko kolesiem, mimo ze był już wtedy super producentem z milionami dolarów na koncie to był skromny i nie robił z siebie wielkiej gwiazdy ani nic z tych rzeczy. To najbardziej w nim lubiłem.

Współpracowałeś z nim kiedykolwiek solowo, poza nagraniami Paca?

Stary... Poczekaj aż usłyszysz te nagrania (śmiech). Tak, wyprodukował parę moich kawałków z Paciem, które są po prostu mistrzowskie!

Outlawz pracują obecnie nad nowym krążkiem - będzie cię można na nim usłyszeć?

O tak, na pewno. Bylem na wszystkich ich płytach więc pewnie nagramy jakiś numer również na nadchodzący album.



Jakiś czas temu ty i Hussein Fatal wydaliście wspólny album "Outkasted Outlawz". Płyta jest dostępna tylko na iTunes - dlaczego zdecydowaliście się na wydanie jej jedynie w formie mp3?

Takie czasy. Przemysł muzyczny wygląda dziś inaczej niż 10 lat temu. Dzisiaj odbiorca nie kupuje albumów tylko ściąga je z internetu, przez to coraz więcej sklepów z płytami jest po prostu zamykanych. Poza tym, chcieliśmy wydać nasz projekt już 2 lata temu, ale nie mogliśmy znaleźć nikogo kto byłby zainteresowany wydaniem tego w klasycznej formie na CD dlatego postanowiliśmy działać sami. W momencie premiery materiał był już przedawniony, stad tez podjęliśmy decyzję że płyta będzie dostępna jedynie w formie digital.



To samo można powiedzieć o twoim długo oczekiwanym solowym albumie - "Fastlane Legacy". Pierwsze zapowiedzi płyty były już w 2004 roku - pojawił się nawet kilkunastominutowy sampler i okładka ale mijały kolejne lata i nic. Az tu nagle krążek pojawił się na iTunes bez żadnej promocji..


Masz racje - "Fastlane Legacy" miało się ukazać na rynku w 2004 roku. Dlaczego tak się nie stało? Z tego samego powodu, co przy "Outkasted Outlawz". Pojawiał się jakiś label, który był zainteresowany płytą ale jak przychodziło do wydania, promocji itd. to wszystko stawało w miejscu. Dlatego dałem ten album na iTunes specjalnie dla moich fanów - pracuję już nad nowym krążkiem.



Zdradzisz coś na ten temat?


Nie chce ujawniać na razie zbyt wielu szczegółów, ale głównym producentem płyty będzie mój człowiek GO Twice. Pierwszy singiel powinien się ukazać na wiosnę tego roku.

Jaka jest twoja opinia na temat obecnego stanu hip-hopu w porównaniu chociażby do lat 90-tych?

Hip-Hop brzmi dziś tak chujowo jak jeszcze nie brzmiał nigdy! (śmiech)

A co powiesz o całym brzmieniu Hyphy czy w ogóle o "New West Movement"?

Kilka lat temu dzięki Hyphy Movement, Bay Area ponownie zyskała rozgłos w całym kraju ale obecnie jest to znowu taki "lokalny ruch". To samo można powiedzieć jeśli chodzi o New West - ja zawsze chciałem żeby moja muzyka trafiała do ludzi na całym świecie a nie tylko na lokalny rynek.

Po tylu latach w grze są jeszcze jacyś ludzie z którymi chciałbyś coś nagrać?

Ice Cube i Scarface - nikt inny nie przychodzi mi do głowy..

Masz jakaś opinię na temat weteranów pokroju Snoopa, nagrywających teraz kawałki wyraźnie inspirowane brzmieniem południa, które obecnie jest szalenie popularne przez co trochę odbili od tematyki gangsta rapu z którą byli przez lata kojarzeni?

Muzyka się z czasem zmienia i fani muszą też to zrozumieć. To samo tyczy się przemysłu muzycznego. Jeśli chcesz się utrzymać w tej grze to musisz się dostosować albo po jakimś czasie znikasz. Takie są prawa rynku i w tym temacie nic się od lat 90-tych nie zmieniło.

Kończąc rozmowę chciałem się tobie zapytać o plany na przyszłość i czy jest jeszcze coś czym chciałbyś się podzielić z fanami?

Dziękuję wszystkim którzy wspierają Nutt-So, calą rodzinę Outlawz, wszystkim fanom Tupaca. Znajdźcie mnie na Facebook'u, Twitterze, Myspace, Youtube'ie albo po prostu napiszcie do mnie - nuttso1@gmail.com

Pokój!

[Edit:
CZĘŚĆ PIERWSZA
CZĘŚĆ DRUGA]

]]>
Nutt-So - wywiad z legendą Bay Area (cz. 2)https://popkiller.kingapp.pl/2011-04-24,nutt-so-wywiad-z-legenda-bay-area-cz-2https://popkiller.kingapp.pl/2011-04-24,nutt-so-wywiad-z-legenda-bay-area-cz-2January 21, 2014, 7:26 pmPaweł MiedzielecW drugiej części mojego wywiadu z Nutt-So raper opowie m.in. o pracy nad swoim solowym albumem "The Betrayal", o tym jak został członkiem Outlawz, jakie było jego zdanie na temat konfliktu East vs. West, czy Tupac chciał opuścić Death Row i jakie miał plany na przyszłość. Zapraszam do lektury! Jakie było twoje osobiste zdanie na temat konfliktu Pac vs. Biggie i w ogóle całego sporu East-West? Nutt-So: Jak w przypadku każdego innego ulicznego sporu - trzymasz ze swoimi i walczysz z nimi aż do końca. Proste. Biggiego osobiście nigdy nie poznałem a 'Pac był moim człowiekiem dlatego bylem z nim bez względu na konsekwencje - każdy prawdziwy czarnuch z ulicy zrobiłby na moim miejscu tak samo.Udzieliłeś się na kilku dissach Paca i Outlawz skierowanych m.in. w stronę grupy Mobb Deep. Czy kiedykolwiek miałeś szansę poznać Havoc'a lub Prodigy'iego? Jaka była twoja reakcja na kawałek "Drop A Gem On Em", który ukazał się już po śmierci Shakura? Moja reakcja była taka, ze te małe czarnuchy nie mają co z nami zadzierać bo skopiemy im wszystkim dupy! To właśnie było nasze zadanie - bronic pamięci Paca i atakować kiedy tylko usłyszymy jakaś zaczepkę skierowaną w nasza stronę. Nigdy nie spotkałem osobiście żadnego z tych gości (Havoc, Prodigy, Chino XL itp.) ale jak już wspomniałem - 2Pac był moim człowiekiem. Jeśli miałeś z nim jakieś problemy, miałeś je również ze mną. Wspominałeś wcześniej ze 2Pac chciał abyś został jednym z Outlawz - zdążył przed swoją śmiercią mianować cię oficjalnym członkiem swojej ekipy? Tak, zdążył. Mieliśmy zebranie... 'Pac zwołał zebranie podczas którego powiedział ze chce abym stał się częścią rodziny i jeśli ktoś ma coś przeciwko to niech się teraz wypowie. Potem odbyło się oficjalne glosowanie - Tupac spytał głośno kto chce, żeby Nutt-So był jednym z Outlawz i każdy podniósł rękę do góry w geście aprobaty. Od tego momentu bylem oficjalnym członkiem ekipy.Czy podczas pobytu w Death Row miałeś okazję nagrać jakieś utwory z innymi członkami tej wytworni jak Snoop, Dogg Pound czy Nate Dogg? Tak, mam kawałki ze wszystkimi którzy tam wtedy byli. Death Row to była jedna wielka rodzina, tam każdy pracował z każdym. Snoop, Daz, Kurupt, Nate, Danny Boy - poznałem ich wszystkich. Mam numery z Jewell, Michel'le, Aaron Hall'em. Nawet Roger Troutman z Zapp zrobił ze mną numer, który jest po prostu bombowy! Wszystko to zostanie wkrótce wydane.Masz może jakieś osobiste wspomnienia związane z 'Paciem? Jakaś szczególna sytuacja - coś co utkwiło ci w pamięci? O stary... tyle tego było... Tupac był naprawdę zabawnym kolesiem, bardzo spontaniczna osoba. Każdy kto z nim przebywał dłuższą chwile zawsze powtarzał, ze kiedy skończy z rapem powinien zostać komikiem (śmiech). Podczas pracy w studiu praktycznie co chwile miały miejsce rożnego rodzaju żarty sytuacyjne, nie przytoczę tobie żadnej konkretnej historii bo po prostu było ich zbyt wiele. Praca z Paciem to była bardziej zabawa.. czysta przyjemność. Oczywiście były tez smutniejsze momenty ale kiedy 'Pac był w nastroju to mogłeś zrywać boki ze śmiechu.Czy kiedykolwiek wspominał tobie o swoich planach na przyszłość? Chodzą plotki, ze chciał opuścić Death Row i być panem własnego losu... To nieprawda. Tupac zawsze był swoim własnym szefem, nawet kiedy związał się z Death Row. Jeśli spojrzysz na to uważniej to nikt w Death Row nie miał takiej swobody działania jak 2Pac. Oczywiście, był największą gwiazdą tej wytwórni i to tez się do tego przyczyniło w pewnym stopniu ale Suge praktycznie od początku chciał żeby 'Pac otworzył swój własny label pod skrzydłami Row. Suge chciał uczynić z Death Row bardziej firmę która zajmuje się dystrybucją nagrań swoich artystów, dlatego zawsze powtarzał ze jego marzeniem jest aby każdy kto był z Death Row i odniósł sukces miał swoją wytwórnię. Ludzie mówią, ze Makaveli Records to była świeża sprawa która zaczęła się krystalizować dopiero przed śmiercią Paca ale jeśli spojrzysz na okładkę "All Eyez On Me" to już tam widnieją zapowiedzi tej wytwórni. Makaveli Records Compilation - każdy kto ma "All Eyez On Me" może to sobie sprawdzić. Własny label Paca był przedmiotem dyskusji praktycznie od początku jego pobytu w Death Row!A jego plany na przyszłość? Wiesz coś na ten temat? Jedyne co powtarzał, to że chce zwolnic tempo. Tak mi powiedział w Vegas. Widzisz, wiele osób nie wie, ze bylem razem z Paciem i Outlawz tej feralnej nocy w Vegas, kiedy strzelano do Paca. Pamiętam ze rozmawialiśmy w hotelu jeszcze przed walką Tysona i powiedział mi, że musi znaleźć jakiś sposób żeby zwolnic tempo jeśli chodzi o rap nie tracąc jednocześnie fanów, przyzwyczajonych do tego ze co chwile wydaje jakiś album i zawsze pełno go w mediach... Mówił że bycie, jak on to określał "publiczną ikoną" zaczyna mu ciążyć... Może właśnie dlatego szukał dla siebie odskoczni w filmach i chciał się wkręcić w politykę.Pracując z Death Row, 'Pac był u szczytu popularności. Myślisz, że gdyby przeżył zamach w Vegas i miał szansę kontynuować swoja karierę aż do roku 2010 to dalej byłby tak samo popularny? Myślisz że wciąż byłby numerem jeden, czy zniknąłby gdzieś po drodze jak wielu weteranów którzy w latach 90-tych odnosili same sukcesy a dziś ślad po nich zaginał? To niemożliwe! 'Pac miał w sobie zbyt dużo talentu i zbyt dużo charyzmy żeby po prostu przepaść jak kamień w wodę! Musisz zrozumieć jedno - Tupac nie był tylko raperem. W czasie kiedy umarł był najlepszym, najbardziej znanym i najbogatszym raperem na świecie! Oprócz tego był gwiazdą kina i odnosił na tym polu coraz większe sukcesy. Stawał się też coraz lepszym biznesmenem i do tego był aktywistą, który praktycznie całe życie spędził na pomocy swoim ludziom, którzy nie mieli tego co on i potrzebowali jego wsparcia. Jeśli zaś chodzi stricte o rap to nie - nie ma takiej opcji żeby 'Pac odpadł w przedbiegach. Gdyby dziś żył, byłby tak samo popularny jak wtedy. Czy nagrywałby w ten sam sposób? Tego nikt nie wie - od 1996 roku minęło prawie 15 lat. Ale prawda jest taka, ze jego muzyka wciąż żyje i cieszy się wielka popularnością. Tupac wciąż sprzedaje więcej płyt niż większość tych nowych raperów. Wciąż jest dla nich silną konkurencją a dla fanów wciąż jest numerem jeden.Powróćmy na chwilę do tematu Makaveli Records. Miałeś okazje pracować z Paciem nad płytą "Killuminati"? Tak, zrobiliśmy razem kawałki które były przeznaczone na ten album. Ja i Big Syke mieliśmy być pierwszymi solowymi artystami, których Pac chciał zapisać do Makaveli Records. Nasze płyty miały wyjść zaraz po grupowym albumie Outlawz, który był priorytetem wydawniczym. Potem Pac chciał wydać album Big Daddy Kane'a, którego tez chciał mieć w swoim labelu.Twoim zdaniem śmierć 'Paca była głównym powodem upadku Death Row? Tupac był ogniwem które łączyło wszystkich dookoła ale Bóg ma swoje plany wobec każdego z nas... Każda jego decyzja ma jakiś cel, którego czasem nie potrafimy zrozumieć.Bardzo przeżyłeś jego śmierć? Tak... wiesz, to była olbrzymia strata dla każdego z nas. W naszym życiu powstała pustka, której nikt i nic nie potrafiło wypełnić przez te wszystkie lata od czasu jego śmierci. Ale staramy się być silni i iść do przodu - Pac zawsze powtarzał że jeśli ktoś z nas umrze, reszta musi być silna i iść do przodu. To właśnie staramy się robić. Jesteśmy rodziną, która wiele razem przeszła - te doświadczenia czynią nas silniejszymi. Niektórzy jej członkowie poszli swoją drogą ale mimo to wciąż trzymamy się razem i idziemy naprzód. Po śmierci Paca opuściłeś Death Row i skupiłeś się na solowej karierze. W 1998 wydałeś "The Betrayal", który przez wielu jest dziś uznawany za klasyk i jedna z najlepszych solówek jakie powstały w Bay Area. Opowiedz nam coś o pracy nad tym krążkiem.Cóż, "The Betrayal" jest albumem który tak naprawdę zacząłem nagrywać jeszcze będąc w Death Row. Połowa płyty została nagrana w Can-Am Studios, które w tamtym czasie było kwaterą główną Death Row. Tam powstały All Eyez On Me, Makaveli, Doggfather, wszystkie te klasyki. Suge dal mi prawa bo tego materiału dzięki czemu moglem to wydać nawet po odejściu z labelu. Gdyby nie śmierć Paca, album pewnie ukazał by się nakładem Makaveli/Death Row bo taki był plan ale cóż, wyszło jak wyszło..Drugą połowę albumu nagrałem w Bay z pomocą moich ludzi z Oakland. Większość produkcji zrobił mój człowiek GO Twice, którego poznałem także z Paciem i który wyprodukował niektóre nasze wspólne numery. Miałem też bity G Man Stan'a no i moglem umieścić na nim mój numer z Paciem który zrobił DJ Quik. Moja młodsza siostra, Keyshia Cole udzieliła się tam tez w chórkach..Wiele osób nie ma w ogóle pojęcia że jesteście spokrewnieni! To był z tego co pamiętam jej muzyczny debiut, a dzisiaj jest jedna z największych gwiazd na rynku r'n'b.. Dokładnie - pierwszy raz można ja było usłyszeć na moim albumie. Była wtedy nastolatką a dziś święci sukcesy. Ja i cała rodzina jesteśmy z niej bardzo dumni.Można ją było usłyszeć na jednym z albumów Paca, do którego powstał także klip w którym gościnnie wystąpiłeś. Czy Keyshia miała szanse kiedykolwiek poznać Tupaca? Tak, poznałem ją z Paciem podczas mojego pobytu w Death Row. Ona była wtedy jeszcze dzieckiem. Miała talent, ale nie była artystka w pełnym tego słowa znaczeniu, taką jaką jest dzisiaj. Pacowi spodobał się jej wokal, bo miała okazje dla niego śpiewać ale nigdy nic razem nie nagrali.Są jakieś plany na wspólny kawałek? Będzie cię można usłyszeć na jej nowym albumie? Oczywiście, plany nagrania czegoś wspólnie są i być może do tego dojdzie. Keyshia jest kobietą która tak szybko zmienia zdanie co do wszystkiego ze już za tym nie nadążam (śmiech). Jednego dnia chce mnie na swoim albumie a następnego chce zrobić wszystko samemu wiec przestałem się tym ekscytować. Kiedy mi mówi, ze mamy nagrać coś razem mowie "OK, spoko". Podchodzę do tego z rezerwą.Ostatnia część trzecia już jutro[Edit: CZĘŚĆ PIERWSZA CZĘŚĆ TRZECIA]o pracy nad swoim solowym albumem "The Betrayal", o tym jak został członkiem Outlawz, jakie było jego zdanie na temat konfliktu East vs. West, czy Tupac chciał opuścić Death Row i jakie miał plany na przyszłość.

Zapraszam do lektury!
Jakie było twoje osobiste zdanie na temat konfliktu Pac vs. Biggie i w ogóle całego sporu East-West?

Nutt-So: Jak w przypadku każdego innego ulicznego sporu - trzymasz ze swoimi i walczysz z nimi aż do końca. Proste. Biggiego osobiście nigdy nie poznałem a 'Pac był moim człowiekiem dlatego bylem z nim bez względu na konsekwencje - każdy prawdziwy czarnuch z ulicy zrobiłby na moim miejscu tak samo.



Udzieliłeś się na kilku dissach Paca i Outlawz skierowanych m.in. w stronę grupy Mobb Deep. Czy kiedykolwiek miałeś szansę poznać Havoc'a lub Prodigy'iego? Jaka była twoja reakcja na kawałek "Drop A Gem On Em", który ukazał się już po śmierci Shakura?

Moja reakcja była taka, ze te małe czarnuchy nie mają co z nami zadzierać bo skopiemy im wszystkim dupy! To właśnie było nasze zadanie - bronic pamięci Paca i atakować kiedy tylko usłyszymy jakaś zaczepkę skierowaną w nasza stronę. Nigdy nie spotkałem osobiście żadnego z tych gości (Havoc, Prodigy, Chino XL itp.) ale jak już wspomniałem - 2Pac był moim człowiekiem. Jeśli miałeś z nim jakieś problemy, miałeś je również ze mną.
 

Wspominałeś wcześniej ze 2Pac chciał abyś został jednym z Outlawz - zdążył przed swoją śmiercią mianować cię oficjalnym członkiem swojej ekipy?

Tak, zdążył. Mieliśmy zebranie... 'Pac zwołał zebranie podczas którego powiedział ze chce abym stał się częścią rodziny i jeśli ktoś ma coś przeciwko to niech się teraz wypowie. Potem odbyło się oficjalne glosowanie - Tupac spytał głośno kto chce, żeby Nutt-So był jednym z Outlawz i każdy podniósł rękę do góry w geście aprobaty. Od tego momentu bylem oficjalnym członkiem ekipy.

Czy podczas pobytu w Death Row miałeś okazję nagrać jakieś utwory z innymi członkami tej wytworni jak Snoop, Dogg Pound czy Nate Dogg?

Tak, mam kawałki ze wszystkimi którzy tam wtedy byli. Death Row to była jedna wielka rodzina, tam każdy pracował z każdym. Snoop, Daz, Kurupt, Nate, Danny Boy - poznałem ich wszystkich. Mam numery z Jewell, Michel'le, Aaron Hall'em. Nawet Roger Troutman z Zapp zrobił ze mną numer, który jest po prostu bombowy! Wszystko to zostanie wkrótce wydane.

Masz może jakieś osobiste wspomnienia związane z 'Paciem? Jakaś szczególna sytuacja - coś co utkwiło ci w pamięci?

O stary... tyle tego było... Tupac był naprawdę zabawnym kolesiem, bardzo spontaniczna osoba. Każdy kto z nim przebywał dłuższą chwile zawsze powtarzał, ze kiedy skończy z rapem powinien zostać komikiem (śmiech). Podczas pracy w studiu praktycznie co chwile miały miejsce rożnego rodzaju żarty sytuacyjne, nie przytoczę tobie żadnej konkretnej historii bo po prostu było ich zbyt wiele. Praca z Paciem to była bardziej zabawa.. czysta przyjemność. Oczywiście były tez smutniejsze momenty ale kiedy 'Pac był w nastroju to mogłeś zrywać boki ze śmiechu.

Czy kiedykolwiek wspominał tobie o swoich planach na przyszłość? Chodzą plotki, ze chciał opuścić Death Row i być panem własnego losu...

To nieprawda. Tupac zawsze był swoim własnym szefem, nawet kiedy związał się z Death Row. Jeśli spojrzysz na to uważniej to nikt w Death Row nie miał takiej swobody działania jak 2Pac. Oczywiście, był największą gwiazdą tej wytwórni i to tez się do tego przyczyniło w pewnym stopniu ale Suge praktycznie od początku chciał żeby 'Pac otworzył swój własny label pod skrzydłami Row. Suge chciał uczynić z Death Row bardziej firmę która zajmuje się dystrybucją nagrań swoich artystów, dlatego zawsze powtarzał ze jego marzeniem jest aby każdy kto był z Death Row i odniósł sukces miał swoją wytwórnię. Ludzie mówią, ze Makaveli Records to była świeża sprawa która zaczęła się krystalizować dopiero przed śmiercią Paca ale jeśli spojrzysz na okładkę "All Eyez On Me" to już tam widnieją zapowiedzi tej wytwórni. Makaveli Records Compilation - każdy kto ma "All Eyez On Me" może to sobie sprawdzić. Własny label Paca był przedmiotem dyskusji praktycznie od początku jego pobytu w Death Row!

A jego plany na przyszłość? Wiesz coś na ten temat?

Jedyne co powtarzał, to że chce zwolnic tempo. Tak mi powiedział w Vegas. Widzisz, wiele osób nie wie, ze bylem razem z Paciem i Outlawz tej feralnej nocy w Vegas, kiedy strzelano do Paca. Pamiętam ze rozmawialiśmy w hotelu jeszcze przed walką Tysona i powiedział mi, że musi znaleźć jakiś sposób żeby zwolnic tempo jeśli chodzi o rap nie tracąc jednocześnie fanów, przyzwyczajonych do tego ze co chwile wydaje jakiś album i zawsze pełno go w mediach... Mówił że bycie, jak on to określał "publiczną ikoną" zaczyna mu ciążyć... Może właśnie dlatego szukał dla siebie odskoczni w filmach i chciał się wkręcić w politykę.

Pracując z Death Row, 'Pac był u szczytu popularności. Myślisz, że gdyby przeżył zamach w Vegas i miał szansę kontynuować swoja karierę aż do roku 2010 to dalej byłby tak samo popularny? Myślisz że wciąż byłby numerem jeden, czy zniknąłby gdzieś po drodze jak wielu weteranów którzy w latach 90-tych odnosili same sukcesy a dziś ślad po nich zaginał?

To niemożliwe! 'Pac miał w sobie zbyt dużo talentu i zbyt dużo charyzmy żeby po prostu przepaść jak kamień w wodę! Musisz zrozumieć jedno - Tupac nie był tylko raperem. W czasie kiedy umarł był najlepszym, najbardziej znanym i najbogatszym raperem na świecie! Oprócz tego był gwiazdą kina i odnosił na tym polu coraz większe sukcesy. Stawał się też coraz lepszym biznesmenem i do tego był aktywistą, który praktycznie całe życie spędził na pomocy swoim ludziom, którzy nie mieli tego co on i potrzebowali jego wsparcia. Jeśli zaś chodzi stricte o rap to nie - nie ma takiej opcji żeby 'Pac odpadł w przedbiegach. Gdyby dziś żył, byłby tak samo popularny jak wtedy. Czy nagrywałby w ten sam sposób? Tego nikt nie wie - od 1996 roku minęło prawie 15 lat. Ale prawda jest taka, ze jego muzyka wciąż żyje i cieszy się wielka popularnością. Tupac wciąż sprzedaje więcej płyt niż większość tych nowych raperów. Wciąż jest dla nich silną konkurencją a dla fanów wciąż jest numerem jeden.

Powróćmy na chwilę do tematu Makaveli Records. Miałeś okazje pracować z Paciem nad płytą "Killuminati"?

Tak, zrobiliśmy razem kawałki które były przeznaczone na ten album. Ja i Big Syke mieliśmy być pierwszymi solowymi artystami, których Pac chciał zapisać do Makaveli Records. Nasze płyty miały wyjść zaraz po grupowym albumie Outlawz, który był priorytetem wydawniczym. Potem Pac chciał wydać album Big Daddy Kane'a, którego tez chciał mieć w swoim labelu.



Twoim zdaniem śmierć 'Paca była głównym powodem upadku Death Row?

Tupac był ogniwem które łączyło wszystkich dookoła ale Bóg ma swoje plany wobec każdego z nas... Każda jego decyzja ma jakiś cel, którego czasem nie potrafimy zrozumieć.

Bardzo przeżyłeś jego śmierć?

Tak... wiesz, to była olbrzymia strata dla każdego z nas. W naszym życiu powstała pustka, której nikt i nic nie potrafiło wypełnić przez te wszystkie lata od czasu jego śmierci. Ale staramy się być silni i iść do przodu - Pac zawsze powtarzał że jeśli ktoś z nas umrze, reszta musi być silna i iść do przodu. To właśnie staramy się robić. Jesteśmy rodziną, która wiele razem przeszła - te doświadczenia czynią nas silniejszymi. Niektórzy jej członkowie poszli swoją drogą ale mimo to wciąż trzymamy się razem i idziemy naprzód.


Po śmierci Paca opuściłeś Death Row i skupiłeś się na solowej karierze. W 1998 wydałeś "The Betrayal", który przez wielu jest dziś uznawany za klasyk i jedna z najlepszych solówek jakie powstały w Bay Area. Opowiedz nam coś o pracy nad tym krążkiem.

Cóż, "The Betrayal" jest albumem który tak naprawdę zacząłem nagrywać jeszcze będąc w Death Row. Połowa płyty została nagrana w Can-Am Studios, które w tamtym czasie było kwaterą główną Death Row. Tam powstały All Eyez On Me, Makaveli, Doggfather, wszystkie te klasyki. Suge dal mi prawa bo tego materiału dzięki czemu moglem to wydać nawet po odejściu z labelu. Gdyby nie śmierć Paca, album pewnie ukazał by się nakładem Makaveli/Death Row bo taki był plan ale cóż, wyszło jak wyszło..
Drugą połowę albumu nagrałem w Bay z pomocą moich ludzi z Oakland. Większość produkcji zrobił mój człowiek GO Twice, którego poznałem także z Paciem i który wyprodukował niektóre nasze wspólne numery. Miałem też bity G Man Stan'a no i moglem umieścić na nim mój numer z Paciem który zrobił DJ Quik. Moja młodsza siostra, Keyshia Cole udzieliła się tam tez w chórkach..



Wiele osób nie ma w ogóle pojęcia że jesteście spokrewnieni! To był z tego co pamiętam jej muzyczny debiut, a dzisiaj jest jedna z największych gwiazd na rynku r'n'b..

Dokładnie - pierwszy raz można ja było usłyszeć na moim albumie. Była wtedy nastolatką a dziś święci sukcesy. Ja i cała rodzina jesteśmy z niej bardzo dumni.



Można ją było usłyszeć na jednym z albumów Paca, do którego powstał także klip w którym gościnnie wystąpiłeś. Czy Keyshia miała szanse kiedykolwiek poznać Tupaca?

Tak, poznałem ją z Paciem podczas mojego pobytu w Death Row. Ona była wtedy jeszcze dzieckiem. Miała talent, ale nie była artystka w pełnym tego słowa znaczeniu, taką jaką jest dzisiaj. Pacowi spodobał się jej wokal, bo miała okazje dla niego śpiewać ale nigdy nic razem nie nagrali.

Są jakieś plany na wspólny kawałek? Będzie cię można usłyszeć na jej nowym albumie?

Oczywiście, plany nagrania czegoś wspólnie są i być może do tego dojdzie. Keyshia jest kobietą która tak szybko zmienia zdanie co do wszystkiego ze już za tym nie nadążam (śmiech).
Jednego dnia chce mnie na swoim albumie a następnego chce zrobić wszystko samemu wiec przestałem się tym ekscytować. Kiedy mi mówi, ze mamy nagrać coś razem mowie "OK, spoko". Podchodzę do tego z rezerwą.

Ostatnia część trzecia już jutro

[Edit:
CZĘŚĆ PIERWSZA
CZĘŚĆ TRZECIA]

]]>
Nutt-So - wywiad z legendą Bay Area (cz. 1)https://popkiller.kingapp.pl/2011-04-23,nutt-so-wywiad-z-legenda-bay-area-cz-1https://popkiller.kingapp.pl/2011-04-23,nutt-so-wywiad-z-legenda-bay-area-cz-1January 21, 2014, 7:27 pmPaweł Miedzielec Pod koniec 2010 roku drogą internetową miałem okazję przeprowadzić rozmowę z jedną z legend Bay Area - Nutt-So. Członek ekipy Street Thugs, która w połowie lat 90-tych była jedną z najsilniejszych formacji na undergroundowej rap scenie Oakland, bliski przyjaciel i współpracownik Tupaca Shakura a prywatnie starszy brat gwiazdy r'n'b' Keyshii Cole w ekskluzywnym wywiadzie opowie m.in. o początkach swojej przygody z rapem, przynależności do legendarnego labelu Death Row Records, współpracy z najsłynniejszym raperem wszech czasów, wrażeniu jakie wywarł na nim Suge Knight, konflikcie East-West, karierze solowej, zabójstwie 2Paca i wielu innych ciekawych rzeczach.Obowiązkowa lektura dla wszystkich fanów rapu znad Zatoki - zapis pierwszej części rozmowy poniżej.Pamiętasz kiedy zacząłeś rapować i kiedy doszedłeś do wniosku, że rap będzie tym, czym będziesz się w życiu zajmować?Nutt-So: Zainteresowałem się rapem w połowie lat 80-tych. Swoje pierwsze teksty napisałem w 1986 albo 1987 roku, dokładnej daty niestety nie pamiętam - minęło zbyt dużo czasu...Jakby nie było, jesteś w grze już grubo ponad 2 dekady. Na kim wzorowałeś się zaczynając swoją przygodę z rapem? Jakich wykonawców w tamtym czasie słuchałeś? Nigdy nie wzorowałem się na nikim, ponieważ od początku chciałem wyrobić sobie własny sposób rymowania. Natomiast jeśli chodzi o moje upodobania muzyczne z młodości to namiętnie słuchałem wtedy takich ekip jak Run DMC, N.W.A czy Geto Boys. Najlepszym MC byl zaś dla mnie Rakim - nadal strasznie uwielbiam słuchać jego nagrań.Pierwszy raz można cię było usłyszeć na nagraniach razem z grupą Street Thugs. Jak doszło do powstania tej formacji? Street Thugs jako grupa powstała na początku lat 90-tych. Byłem w niej ja oraz moi ludzie Len i Doe. Znaliśmy się wcześniej bo pochodziliśmy z tej samej okolicy - ja i Len byliśmy z East Oakland, natomiast Doe pochodził z Frisco. Mimo, że wcześniej każdy z nas tworzył solowo nagrywając różne dema to doszliśmy do wniosku, że jako grupa będziemy mieć większą siłę przebicia. Któregoś razu spotkaliśmy się we trzech, odbyliśmy poważną, męska rozmowę i stwierdziliśmy ze chcemy to robić razem, na poważnie jako Street Thugs. Reszta to historiaJako Street Thugs wydaliście świetne EP "Not To Be Fucked With". Dzisiaj jest uznawane za klasyczny undergroundowy materiał z Bay, jednak jak wiele płyt z tamtego okresu wersja fizyczna jest praktycznie nie do dostania. Jest szansa ze kiedykolwiek ukaże się jakaś re-edycja tego albumu? Tak, są plany aby wydać ten materiał ponownie ponieważ posiadam prawa do publikacji tych utworów. Album będzie można zakupić zarówno na CD jak i na iTunes. Jako bonus zostaną także dodane kawałki, których nie było na "Not To Be Fucked With" i przez ponad 15 lat leżały w studiu zbierając tylko kurz (śmiech).To z pewnością świetna wiadomość dla kolekcjonerów i wszystkich fanów gangsta rapu. Czy wciąż masz jakiś kontakt z pozostałymi członkami Street Thugs? Często się widujecie? Tak, cały czas mamy ze sobą kontakt. Nie ma miedzy nami żadnego beefu, po prostu każdy z nas dorósł i poszedł swoją drogą. Mimo ze nie widujemy się tak często jak kiedyś, wciąż jesteśmy rodziną.Płyta Street Thugs wyszła w okresie, w którym rap z Bay Area naprawdę zyskał krajowy czy wręcz międzynarodowy rozgłos za sprawą raperów jak Too Short, E-40, ekipa Luniz. Czy kiedykolwiek współpracowaliście z którymś z tych artystów? Nie, nigdy. Po sukcesie naszego albumu wytworzyła się w Bay atmosfera zazdrości. Dużo ludzi było zazdrosnych z powodu tego, ze skumaliśmy się z Death Row. Dużo raperów okazywało nam wrogość, bo sam Suge Knight i Death Row Records chcieli nas w swoich szeregach mimo, ze ledwie wydaliśmy pierwsza płytę.Interesujące. Nigdy o tym nie słyszałem. Możesz powiedzieć coś więcej na ten temat? Nie będę wymieniał żadnych ksywek bo to stara sprawa sprzed kilkunastu lat i nie ma sensu do tego wracać ale tak właśnie było. Dużo raperów z Bay było zazdrosnych z takiego powodu ze oni byli na scenie dłużej i zdążyli już wydać kilka albumów a Death Row zgarnęło właśnie nas. W tamtym czasie każdy chciał być z nimi w jakiś sposób stowarzyszony...Zostając przy tym temacie. Jak to się stało, ze wylądowaliście w Death Row? Tak jak mówiłem, po sukcesie albumu Street Thugs Suge był zainteresowany pozyskaniem nas. Historia skończyła się tak, ze został on naszym menadżerem i jako grupa wylądowaliśmy pod skrzydłami jego firmy Knightlife Managment. W tamtym czasie zacząłem prace nad solowym albumem i pewnego razu zadzwoniłem do Mc Hammera - było to świeżo po tym jak on sam wstąpił w szeregi Death Row. Chciałem aby wystąpił gościnnie na moim albumie. Znalem go od lat, on tez dorastał w Oakland. Krotko po tym oddzwonił do mnie mówiąc, ze ma dla mnie umowę i ze Tupac chce mnie zapisać do swojej nowo powstającej pod skrzydłami Death Row wytworni. Powiedział, ze 'Pac chce abym został jednym z Outlawz więc kupiłem bilet, wsiadłem do samolotu i poleciałem do LA. Od tego się zaczęło..Pamiętasz swoje pierwsze spotkanie z Tupaciem? Tak naprawdę to spotkałem Paca po raz pierwszy lata temu w Bay. Bylem wtedy jeszcze małolatem a on właśnie stawał się wielka gwiazda rapu - wydal pierwszy album i można go było oglądać w Juice. Po moim przybyciu do Death Row spotkałem się z nim podczas pracy nad albumem Hammera "Too Tight". 'Pac od samego początku chciał mnie w swojej wytwórni Makaveli Records, która w tamtym czasie była dość świeżą sprawą. Skumaliśmy się praktycznie od razu, właśnie dlatego chciał też abym został oficjalnym członkiem Outlawz. To był dla mnie zaszczyt.Jaki był pierwszy utwór jaki razem nagraliście? "Words 2 My First Born". Zrobiliśmy go razem z DJ Quikiem w studiu Can-Am. Quik wyprodukował ten numer specjalnie na mój solowy album. Potem pojawiła się wersja z Above The Law na jednej z jego pośmiertnych płyt.Masz jeszcze jakieś kawałki z 'Paciem, które nie zostały wydane? Tak, nagraliśmy razem sporo numerów. "Words 2 My First Born", "Ghetto Star", "Runnin' On E", "Don't Sleep", "This Life I Lead", "Die" czy "Too Late Playa" na album Hammera. Wiem, ze nie wszystkie zostały oficjalnie wydane - te, które pojawiły się na pośmiertnych albumach zostały w większości zremiksowane a spora cześć po prostu wyciekła do internetu. Jako artysta ubolewam nad tym, ze coś takiego ma miejsce ale nic na to nie poradzę bo nawet nie wiem skąd ci ludzie maja do tego dostęp i kto tym handluje. Ale mam jeszcze parę numerów z Paciem, które nie wyciekły i nie zostały wydane - trzymam je jednak pod kluczem.Czy kiedykolwiek nagrałeś jakiś solowy materiał podczas pobytu w Death Row? Jeśli tak, to czy posiadasz do niego prawa czy tez należą one do Death Row? Posiadam prawa do publikacji wszystkiego co zostało przeze mnie kiedykolwiek nagrane jak i wszystkie taśmy-matki utworów nagranych w Death Row - to zasługa Suge'a.Zatrzymajmy się na chwile przy tej dość kontrowersyjnej postaci. Chciałbym abyś opowiedział mi coś o swoich relacjach z Suge'iem. jakie były one wtedy i wyglądają teraz, jeśli wciąż utrzymujecie kontakt.. Jeśli chodzi o Suge'a to nigdy nie powiem na jego temat nic złego. Ludzie robią z niego krętacza i potwora ale dla mnie był zawsze w porządku. Po śmierci 'Paca oddal mi prawa do moich utworów i zadbał o to, abym mógł umieścić nasz wspólny kawałek na moim albumie. Teraz nie widujemy się często ale kiedy na siebie wpadniemy zawsze okazujemy sobie miłość i szacunek. Suge to mój człowiek i nie dbam o to co inni mówią na jego temat...Myślisz ze Suge miał coś wspólnego ze śmiercią Paca? Odpowiem ci w ten sposób: Będąc gościem z ulicy, prawdziwym czarnuchem nigdy w życiu nie siedziałbym w jednym samochodzie z gościem, którego planuję zabić aby odsunąć od siebie ewentualne podejrzenia... To głupota. Więcej - to samobójstwo, siedzieć obok gościa którego chcesz się pozbyć, planując jeszcze ostrzał od strony pasażera, tak aby kule leciały w twoją stronę. Nie znam nikogo kto by się odważył na coś takiego...Jak myślisz, kto zabił Tupaca i dlaczego? To była zemsta za pobicie Orlando Andersona czy jak twierdzą twórcy teorii konspiracyjnych, stal za tym rząd lub jeszcze ktoś inny? Wszyscy nasi potężni, czarni przywódcy zostali zamordowani mimo ze w rożnych okolicznościach. Tupac był bardzo zainteresowany wkręceniem się do polityki a rząd o tym wiedział i bal się tego co mogłoby się stać, gdyby i na tym polu odniósł sukces. Przez to, ze wychował się w Czarnych Panterach i był wrogo nastawiony do władzy oni zawsze monitorowali jego działania.. tak to zostawię.Część druga wywiadu pojawi się jutro[Edit:CZĘŚĆ DRUGACZĘŚĆ TRZECIA]Pod koniec 2010 roku drogą internetową miałem okazję przeprowadzić rozmowę z jedną z legend Bay Area - Nutt-So. Członek ekipy Street Thugs, która w połowie lat 90-tych była jedną z najsilniejszych formacji na undergroundowej rap scenie Oakland, bliski przyjaciel i współpracownik Tupaca Shakura a prywatnie starszy brat gwiazdy r'n'b' Keyshii Cole w ekskluzywnym wywiadzie opowie m.in. o początkach swojej przygody z rapem, przynależności do legendarnego labelu Death Row Records, współpracy z najsłynniejszym raperem wszech czasów, wrażeniu jakie wywarł na nim Suge Knight, konflikcie East-West, karierze solowej, zabójstwie 2Paca i wielu innych ciekawych rzeczach.

Obowiązkowa lektura dla wszystkich fanów rapu znad Zatoki - zapis pierwszej części rozmowy poniżej.
Pamiętasz kiedy zacząłeś rapować i kiedy doszedłeś do wniosku, że rap będzie tym, czym będziesz się w życiu zajmować?

Nutt-So: Zainteresowałem się rapem w połowie lat 80-tych. Swoje pierwsze teksty napisałem w 1986 albo 1987 roku, dokładnej daty niestety nie pamiętam - minęło zbyt dużo czasu...

Jakby nie było, jesteś w grze już grubo ponad 2 dekady. Na kim wzorowałeś się zaczynając swoją przygodę z rapem? Jakich wykonawców w tamtym czasie słuchałeś?

Nigdy nie wzorowałem się na nikim, ponieważ od początku chciałem wyrobić sobie własny sposób rymowania. Natomiast jeśli chodzi o moje upodobania muzyczne z młodości to namiętnie słuchałem wtedy takich ekip jak Run DMC, N.W.A czy Geto Boys. Najlepszym MC byl zaś dla mnie Rakim - nadal strasznie uwielbiam słuchać jego nagrań.

Pierwszy raz można cię było usłyszeć na nagraniach razem z grupą Street Thugs. Jak doszło do powstania tej formacji?

Street Thugs jako grupa powstała na początku lat 90-tych. Byłem w niej ja oraz moi ludzie Len i Doe. Znaliśmy się wcześniej bo pochodziliśmy z tej samej okolicy - ja i Len byliśmy z East Oakland, natomiast Doe pochodził z Frisco. Mimo, że wcześniej każdy z nas tworzył solowo nagrywając różne dema to doszliśmy do wniosku, że jako grupa będziemy mieć większą siłę przebicia. Któregoś razu spotkaliśmy się we trzech, odbyliśmy poważną, męska rozmowę i stwierdziliśmy ze chcemy to robić razem, na poważnie jako Street Thugs. Reszta to historia



Jako Street Thugs wydaliście świetne EP "Not To Be Fucked With". Dzisiaj jest uznawane za klasyczny undergroundowy materiał z Bay, jednak jak wiele płyt z tamtego okresu wersja fizyczna jest praktycznie nie do dostania. Jest szansa ze kiedykolwiek ukaże się jakaś re-edycja tego albumu?

Tak, są plany aby wydać ten materiał ponownie ponieważ posiadam prawa do publikacji tych utworów. Album będzie można zakupić zarówno na CD jak i na iTunes. Jako bonus zostaną także dodane kawałki, których nie było na "Not To Be Fucked With" i przez ponad 15 lat leżały w studiu zbierając tylko kurz (śmiech).



To z pewnością świetna wiadomość dla kolekcjonerów i wszystkich fanów gangsta rapu. Czy wciąż masz jakiś kontakt z pozostałymi członkami Street Thugs? Często się widujecie?

Tak, cały czas mamy ze sobą kontakt. Nie ma miedzy nami żadnego beefu, po prostu każdy z nas dorósł i poszedł swoją drogą. Mimo ze nie widujemy się tak często jak kiedyś, wciąż jesteśmy rodziną.



Płyta Street Thugs wyszła w okresie, w którym rap z Bay Area naprawdę zyskał krajowy czy wręcz międzynarodowy rozgłos za sprawą raperów jak Too Short, E-40, ekipa Luniz. Czy kiedykolwiek współpracowaliście z którymś z tych artystów?

Nie, nigdy. Po sukcesie naszego albumu wytworzyła się w Bay atmosfera zazdrości. Dużo ludzi było zazdrosnych z powodu tego, ze skumaliśmy się z Death Row. Dużo raperów okazywało nam wrogość, bo sam Suge Knight i Death Row Records chcieli nas w swoich szeregach mimo, ze ledwie wydaliśmy pierwsza płytę.

Interesujące. Nigdy o tym nie słyszałem. Możesz powiedzieć coś więcej na ten temat?

Nie będę wymieniał żadnych ksywek bo to stara sprawa sprzed kilkunastu lat i nie ma sensu do tego wracać ale tak właśnie było. Dużo raperów z Bay było zazdrosnych z takiego powodu ze oni byli na scenie dłużej i zdążyli już wydać kilka albumów a Death Row zgarnęło właśnie nas. W tamtym czasie każdy chciał być z nimi w jakiś sposób stowarzyszony...

Zostając przy tym temacie. Jak to się stało, ze wylądowaliście w Death Row?

Tak jak mówiłem, po sukcesie albumu Street Thugs Suge był zainteresowany pozyskaniem nas. Historia skończyła się tak, ze został on naszym menadżerem i jako grupa wylądowaliśmy pod skrzydłami jego firmy Knightlife Managment. W tamtym czasie zacząłem prace nad solowym albumem i pewnego razu zadzwoniłem do Mc Hammera - było to świeżo po tym jak on sam wstąpił w szeregi Death Row. Chciałem aby wystąpił gościnnie na moim albumie. Znalem go od lat, on tez dorastał w Oakland. Krotko po tym oddzwonił do mnie mówiąc, ze ma dla mnie umowę i ze Tupac chce mnie zapisać do swojej nowo powstającej pod skrzydłami Death Row wytworni. Powiedział, ze 'Pac chce abym został jednym z Outlawz więc kupiłem bilet, wsiadłem do samolotu i poleciałem do LA. Od tego się zaczęło..



Pamiętasz swoje pierwsze spotkanie z Tupaciem?

Tak naprawdę to spotkałem Paca po raz pierwszy lata temu w Bay. Bylem wtedy jeszcze małolatem a on właśnie stawał się wielka gwiazda rapu - wydal pierwszy album i można go było oglądać w Juice. Po moim przybyciu do Death Row spotkałem się z nim podczas pracy nad albumem Hammera "Too Tight". 'Pac od samego początku chciał mnie w swojej wytwórni Makaveli Records, która w tamtym czasie była dość świeżą sprawą. Skumaliśmy się praktycznie od razu, właśnie dlatego chciał też abym został oficjalnym członkiem Outlawz. To był dla mnie zaszczyt.

Jaki był pierwszy utwór jaki razem nagraliście?

"Words 2 My First Born". Zrobiliśmy go razem z DJ Quikiem w studiu Can-Am. Quik wyprodukował ten numer specjalnie na mój solowy album. Potem pojawiła się wersja z Above The Law na jednej z jego pośmiertnych płyt.



Masz jeszcze jakieś kawałki z 'Paciem, które nie zostały wydane?

Tak, nagraliśmy razem sporo numerów. "Words 2 My First Born", "Ghetto Star", "Runnin' On E", "Don't Sleep", "This Life I Lead", "Die" czy "Too Late Playa" na album Hammera. Wiem, ze nie wszystkie zostały oficjalnie wydane - te, które pojawiły się na pośmiertnych albumach zostały w większości zremiksowane a spora cześć po prostu wyciekła do internetu. Jako artysta ubolewam nad tym, ze coś takiego ma miejsce ale nic na to nie poradzę bo nawet nie wiem skąd ci ludzie maja do tego dostęp i kto tym handluje. Ale mam jeszcze parę numerów z Paciem, które nie wyciekły i nie zostały wydane - trzymam je jednak pod kluczem.



Czy kiedykolwiek nagrałeś jakiś solowy materiał podczas pobytu w Death Row? Jeśli tak, to czy posiadasz do niego prawa czy tez należą one do Death Row?

Posiadam prawa do publikacji wszystkiego co zostało przeze mnie kiedykolwiek nagrane jak i wszystkie taśmy-matki utworów nagranych w Death Row - to zasługa Suge'a.

Zatrzymajmy się na chwile przy tej dość kontrowersyjnej postaci. Chciałbym abyś opowiedział mi coś o swoich relacjach z Suge'iem. jakie były one wtedy i wyglądają teraz, jeśli wciąż utrzymujecie kontakt..

Jeśli chodzi o Suge'a to nigdy nie powiem na jego temat nic złego. Ludzie robią z niego krętacza i potwora ale dla mnie był zawsze w porządku. Po śmierci 'Paca oddal mi prawa do moich utworów i zadbał o to, abym mógł umieścić nasz wspólny kawałek na moim albumie. Teraz nie widujemy się często ale kiedy na siebie wpadniemy zawsze okazujemy sobie miłość i szacunek. Suge to mój człowiek i nie dbam o to co inni mówią na jego temat...



Myślisz ze Suge miał coś wspólnego ze śmiercią Paca?


Odpowiem ci w ten sposób: Będąc gościem z ulicy, prawdziwym czarnuchem nigdy w życiu nie siedziałbym w jednym samochodzie z gościem, którego planuję zabić aby odsunąć od siebie ewentualne podejrzenia... To głupota. Więcej - to samobójstwo, siedzieć obok gościa którego chcesz się pozbyć, planując jeszcze ostrzał od strony pasażera, tak aby kule leciały w twoją stronę. Nie znam nikogo kto by się odważył na coś takiego...

Jak myślisz, kto zabił Tupaca i dlaczego? To była zemsta za pobicie Orlando Andersona czy jak twierdzą twórcy teorii konspiracyjnych, stal za tym rząd lub jeszcze ktoś inny?


Wszyscy nasi potężni, czarni przywódcy zostali zamordowani mimo ze w rożnych okolicznościach. Tupac był bardzo zainteresowany wkręceniem się do polityki a rząd o tym wiedział i bal się tego co mogłoby się stać, gdyby i na tym polu odniósł sukces. Przez to, ze wychował się w Czarnych Panterach i był wrogo nastawiony do władzy oni zawsze monitorowali jego działania.. tak to zostawię.

Część druga wywiadu pojawi się jutro

[Edit:
CZĘŚĆ DRUGA
CZĘŚĆ TRZECIA]

]]>