popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) K.A.S.T.A. Składhttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/18415/KASTA-Sk%C5%82adNovember 14, 2024, 4:41 pmpl_PL © 2024 Admin stronyKasta Squad znów razem! Gural i Kasta we wspólnym singluhttps://popkiller.kingapp.pl/2021-04-29,kasta-squad-znow-razem-gural-i-kasta-we-wspolnym-singluhttps://popkiller.kingapp.pl/2021-04-29,kasta-squad-znow-razem-gural-i-kasta-we-wspolnym-singluApril 29, 2021, 7:34 pmMarek AdamskiKasta Squad znów razem! Dwa stare rapowe wilki wyjaśniają grę w numerze "Maradona". Raperzy zaskoczyli doborem drillowego podkładu autorstwa Lex Caesara opatrzonego scratchami DJ-a Soiny. (function() { const date = new Date(); const mcnV = date.getHours().toString() + date.getMonth().toString() + date.getFullYear().toString(); const mcnVid = document.createElement('script'); mcnVid.type = 'text/javascript'; mcnVid.async = true; mcnVid.src = 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.min.js?'+mcnV; const mcnS = document.getElementsByTagName('script')[0]; mcnS.parentNode.insertBefore(mcnVid, mcnS); const mcnCss = document.createElement('link'); mcnCss.setAttribute('href', 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.css?'+mcnV); mcnCss.setAttribute('rel', 'stylesheet'); mcnS.parentNode.insertBefore(mcnCss, mcnS); })(); Klip zrealizowany przez Filipa Wendlanda zapowiada nadchodzące solo Gurala "Utwory rapowane, których można słuchać w domu, w aucie, albo w jakimś innym miejscu”. /* TFP - PopKiller.pl */ (function() { var opts = { artist: "Donguralesko", song: "", adunit_id: 100002011, div_id: "cf_async_" + Math.floor((Math.random() * 999999999)) }; document.write('');var c=function(){cf.showAsyncAd(opts)};if(typeof window.cf !== 'undefined')c();else{cf_async=!0;var r=document.createElement("script"),s=document.getElementsByTagName("script")[0];r.async=!0;r.src="//srv.clickfuse.com/showads/showad.js";r.readyState?r.onreadystatechange=function(){if("loaded"==r.readyState||"complete"==r.readyState)r.onreadystatechange=null,c()}:r.onload=c;s.parentNode.insertBefore(r,s)}; })(); Szczegóły albumu znajdziesz w naszym dziale Premier PłytowychKasta Squad znów razem! Dwa stare rapowe wilki wyjaśniają grę w numerze "Maradona". Raperzy zaskoczyli doborem drillowego podkładu autorstwa Lex Caesara opatrzonego scratchami DJ-a Soiny.

Klip zrealizowany przez Filipa Wendlanda zapowiada nadchodzące solo Gurala"Utwory rapowane, których można słuchać w domu, w aucie, albo w jakimś innym miejscu”.

Szczegóły albumu znajdziesz w naszym dziale Premier Płytowych

]]>
Waldemar Kasta wraca na moment do gry: "Wciąż mam przyjemność zabrania głosu"https://popkiller.kingapp.pl/2018-08-16,waldemar-kasta-wraca-na-moment-do-gry-wciaz-mam-przyjemnosc-zabrania-glosuhttps://popkiller.kingapp.pl/2018-08-16,waldemar-kasta-wraca-na-moment-do-gry-wciaz-mam-przyjemnosc-zabrania-glosuAugust 10, 2019, 12:27 amAdmin stronyWaldemar Kasta to bezdyskusja legenda polskiego rapu i ikona wrocławskiej sceny hip-hopowej. Lider K.A.S.T.A. Składu i posiadacz jednego z najbardziej charakterystycznych wokali na scenie od kilku lat jest jednak nieaktywny - zawiesił muzyczną działalność i skupił się na innych płaszczyznach, będąc m.in. konferansjerem KSW.Przy okazji akcji Druga Strona Ulicy: Sztuka Niepodległa Wall-E postanowił jednak ponownie chwycić za mikrofon, wcielając się w rolę prowadzącego warsztaty z młodymi MC, czego zwieńczeniem ma być wspólny numer z jego udziałem na bicie Voskovych. Spytaliśmy Waldemara o kulisy tej wyjątkowej inicjatywy.Od kilku lat trzymasz się z boku hip-hopowej sceny - co sprawiło, że postanowiłeś wziąć udział w tej akcji i posłużyć młodym adeptom radą?Fakt, że aktywnie nie współtworzę już sceny, nie przeszkadzał mi w kilkukrotnym romansowaniu z gatunkiem. Nie odebrał mi też przyjemności jaką sprawia mi „zabranie głosu”. Tak było już chociażby przy okazji albumu na okoliczność rocznicy siedemdziesięciolecia Powstania Warszawskiego. Oprócz rapowania jest jeszcze cel, idea inna od czystej przyjemności tworzenia, jeśli przy takiej okazji ktoś namawia mnie do eksperymentu zazwyczaj nie namawia długo. Nie czuję się biegły w dawaniu rad, nie jestem też dyżurnym merytorycznym rapu - mimo to chętnie dzielę się doświadczeniem gdy znajdują się na to chętni.Dlaczego tak podniosłe rocznice jak 100-lecie Niepodległości dobrze świętować nie tylko poprzez gale i apele, ale także w kreatywny hip-hopowy sposób, odbiegający od schematów?Każdy sposób nowatorskiego spojrzenia na uczczenie pamiętnej daty jest w gruncie rzeczy pomysłem dobrym. Popularyzowanie historii jest zajęciem pożytecznym. Upamiętnienie odzyskania niepodległości jest pomysłem szlachetnym i podniosłym. Dlaczego przez Hip Hop? Każdy uniwersalny przekaz ma nośniki, z których korzystamy kiedy do nas trafia. W różnych formach czy to pisanych czy mówionych ma różne języki by być rozumianym. Ten przekaz zostanie teraz przełożony na nasz uniwersalny język czyli muzykę i słowa w naszym - hiphopowym narzeczu. Celem dalszy zasięg i większa świadomość w naszej społeczności. Same korzyści! Pokój! Miłość! Jedność i Dobra Zabawa! - czyli motto Hip Hopu w dodatku w słusznej sprawie :)***Druga Strona Ulicy – Sztuka Niepodległa to projekt poświęcony 100 rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę i kontynuacja akcji z udziałem Eldo i Czarnego HIFI. Młodzi twórcy będą mieli okazję udziału w warsztatach rapowych z Waldemarem Kastą, producenckich z Voskovymi oraz projektowania graficznego z Forinem. Wszystkie szczegóły znajdziecie na wydarzeniu facebookowym, oraz na stronie www.sztukaniepodlegla.pl gdzie trwają zapisy. Warsztaty odbędą się w terminie 3-5 września 2018 we Wrocławiu. Rekrutacja trwa do 22 sierpnia 2018 roku. Ilość miejsc ściśle ograniczona. Na jesieni akcja zawita jeszcze do 2 innych miast - info niebawem.[[{"fid":"46525","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]Waldemar Kasta to bezdyskusja legenda polskiego rapu i ikona wrocławskiej sceny hip-hopowej. Lider K.A.S.T.A. Składu i posiadacz jednego z najbardziej charakterystycznych wokali na scenie od kilku lat jest jednak nieaktywny - zawiesił muzyczną działalność i skupił się na innych płaszczyznach, będąc m.in. konferansjerem KSW.

Przy okazji akcji Druga Strona Ulicy: Sztuka Niepodległa Wall-E postanowił jednak ponownie chwycić za mikrofon, wcielając się w rolę prowadzącego warsztaty z młodymi MC, czego zwieńczeniem ma być wspólny numer z jego udziałem na bicie Voskovych. Spytaliśmy Waldemara o kulisy tej wyjątkowej inicjatywy.

Od kilku lat trzymasz się z boku hip-hopowej sceny - co sprawiło, że postanowiłeś wziąć udział w tej akcji i posłużyć młodym adeptom radą?

Fakt, że aktywnie nie współtworzę już sceny, nie przeszkadzał mi w kilkukrotnym romansowaniu z gatunkiem. Nie odebrał mi też przyjemności jaką sprawia mi „zabranie głosu”. Tak było już chociażby przy okazji albumu na okoliczność rocznicy siedemdziesięciolecia Powstania Warszawskiego. Oprócz rapowania jest jeszcze cel, idea inna od czystej przyjemności tworzenia, jeśli przy takiej okazji ktoś namawia mnie do eksperymentu zazwyczaj nie namawia długo. Nie czuję się biegły w dawaniu rad, nie jestem też dyżurnym merytorycznym rapu - mimo to chętnie dzielę się doświadczeniem gdy znajdują się na to chętni.

Dlaczego tak podniosłe rocznice jak 100-lecie Niepodległości dobrze świętować nie tylko poprzez gale i apele, ale także w kreatywny hip-hopowy sposób, odbiegający od schematów?

Każdy sposób nowatorskiego spojrzenia na uczczenie pamiętnej daty jest w gruncie rzeczy pomysłem dobrym. Popularyzowanie historii jest zajęciem pożytecznym. Upamiętnienie odzyskania niepodległości jest pomysłem szlachetnym i podniosłym. Dlaczego przez Hip Hop? Każdy uniwersalny przekaz ma nośniki, z których korzystamy kiedy do nas trafia. W różnych formach czy to pisanych czy mówionych ma różne języki by być rozumianym. Ten przekaz zostanie teraz przełożony na nasz uniwersalny język czyli muzykę i słowa w naszym - hiphopowym narzeczu. Celem dalszy zasięg i większa świadomość w naszej społeczności. Same korzyści! Pokój! Miłość! Jedność i Dobra Zabawa! - czyli motto Hip Hopu w dodatku w słusznej sprawie :)

***

Druga Strona Ulicy – Sztuka Niepodległa to projekt poświęcony 100 rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę i kontynuacja akcji z udziałem Eldo i Czarnego HIFI. Młodzi twórcy będą mieli okazję udziału w warsztatach rapowych z Waldemarem Kastą, producenckich z Voskovymi oraz projektowania graficznego z Forinem. Wszystkie szczegóły znajdziecie na wydarzeniu facebookowym, oraz na stronie www.sztukaniepodlegla.pl gdzie trwają zapisy. Warsztaty odbędą się w terminie 3-5 września 2018 we Wrocławiu. Rekrutacja trwa do 22 sierpnia 2018 roku. Ilość miejsc ściśle ograniczona. Na jesieni akcja zawita jeszcze do 2 innych miast - info niebawem.

[[{"fid":"46525","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]

]]>
10 wielkich polskich płyt, które w tym roku skończyły 15 lat: 5/10https://popkiller.kingapp.pl/2017-12-28,10-wielkich-polskich-plyt-ktore-w-tym-roku-skonczyly-15-lat-510https://popkiller.kingapp.pl/2017-12-28,10-wielkich-polskich-plyt-ktore-w-tym-roku-skonczyly-15-lat-510December 28, 2017, 7:45 pmAdmin strony"Końcówka roku to liczne podsumowania - w ostatnich miesiącach działo się sporo, ale warto również podsumować to jakie rocznice przyniósł nam ten kończący się 2017 rok" - pisaliśmy we wtorek w artykule odnośnie WWO. Dziś cofnijmy się więc o półtorej dekady - rok 2002 dla polskiego rapu był wybitny i przyniósł niezliczone ilości kultowych singli czy wydawnictw oraz wiele utworów, które na tamten moment wywracały całą scenę do góry nogami. W ostatnich miesiącach czy tygodniach skończyły one piękny jubileusz 15 lat - przyjrzyjmy się więc dokładniej tym, których piętnastolecie świętowaliśmy najbardziej... Kolejność wg daty wydania.***Pełen wykaz najnowszych i nadchodzących premier --> Premiery Płyt***Co: K.A.S.T.A. Skład - KastanietyKiedy wyszło: 17.08.2002Dlaczego: Tutaj zacytuję może po prostu swój opis z Podsumowań Dekady: "Do dziś pamiętam jakie wrażenie zrobił na mnie klip do "Wrocławskiej Premiery". Tak brudnej, miejsko-ulicznej a zarazem klimatycznej i stylowej produkcji możemy szukać ze świecą. Whitehouse w szczytowej formie i grube, ciężkie brzmienie, w którym idealnie odnajdywał się jeden z najlepszych i najbardziej charyzmatycznych MC w polskim rapie. Wall-E najlepiej brzmiał właśnie wtedy, gdy skupiał się przede wszystkim na życiówkach a braggi zostawiał ognistemu młodzianowi z Poznania znanemu jako Gural, który wejściami w singlach wprowadzał nową jakość na scenie. Rymowanie na jedną końcówkę odróżniało Waldemara Kastę od wszystkich innych, głos w połączeniu z flow budowały niesamowity nastrój a wersy mimo swej prostoty były zaskakująco celne, by przytoczyć tylko zgrabną grę słów "Pasterz śpi, barany kłócą ze sobą owce"."Kultowy materiał.WCZEŚNIEJ ***** DALEJCofnij do początku artykułu[[{"fid":"42829","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]"Końcówka roku to liczne podsumowania - w ostatnich miesiącach działo się sporo, ale warto również podsumować to jakie rocznice przyniósł nam ten kończący się 2017 rok" - pisaliśmy we wtorek w artykule odnośnie WWO. Dziś cofnijmy się więc o półtorej dekady - rok 2002 dla polskiego rapu był wybitny i przyniósł niezliczone ilości kultowych singli czy wydawnictw oraz wiele utworów, które na tamten moment wywracały całą scenę do góry nogami. W ostatnich miesiącach czy tygodniach skończyły one piękny jubileusz 15 lat - przyjrzyjmy się więc dokładniej tym, których piętnastolecie świętowaliśmy najbardziej... Kolejność wg daty wydania.

***
Pełen wykaz najnowszych i nadchodzących premier --> Premiery Płyt
***

Co: K.A.S.T.A. Skład - Kastaniety

Kiedy wyszło: 17.08.2002

Dlaczego: Tutaj zacytuję może po prostu swój opis z Podsumowań Dekady: "Do dziś pamiętam jakie wrażenie zrobił na mnie klip do "Wrocławskiej Premiery". Tak brudnej, miejsko-ulicznej a zarazem klimatycznej i stylowej produkcji możemy szukać ze świecą. Whitehouse w szczytowej formie i grube, ciężkie brzmienie, w którym idealnie odnajdywał się jeden z najlepszych i najbardziej charyzmatycznych MC w polskim rapie. Wall-E najlepiej brzmiał właśnie wtedy, gdy skupiał się przede wszystkim na życiówkach a braggi zostawiał ognistemu młodzianowi z Poznania znanemu jako Gural, który wejściami w singlach wprowadzał nową jakość na scenie. Rymowanie na jedną końcówkę odróżniało Waldemara Kastę od wszystkich innych, głos w połączeniu z flow budowały niesamowity nastrój a wersy mimo swej prostoty były zaskakująco celne, by przytoczyć tylko zgrabną grę słów "Pasterz śpi, barany kłócą ze sobą owce"."

Kultowy materiał.

WCZEŚNIEJ ***** DALEJ

Cofnij do początku artykułu

[[{"fid":"42829","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]

]]>
10 wielkich polskich płyt, które w tym roku skończyły 15 lat - rankinghttps://popkiller.kingapp.pl/2017-12-28,10-wielkich-polskich-plyt-ktore-w-tym-roku-skonczyly-15-lat-rankinghttps://popkiller.kingapp.pl/2017-12-28,10-wielkich-polskich-plyt-ktore-w-tym-roku-skonczyly-15-lat-rankingOctober 11, 2020, 11:18 pmAdmin strony"Końcówka roku to liczne podsumowania - w ostatnich miesiącach działo się sporo, ale warto również podsumować to jakie rocznice przyniósł nam ten kończący się 2017 rok" - pisaliśmy we wtorek w artykule odnośnie WWO. Dziś cofnijmy się więc o półtorej dekady - rok 2002 dla polskiego rapu był wybitny i przyniósł niezliczone ilości kultowych singli czy wydawnictw oraz wiele utworów, które na tamten moment wywracały całą scenę do góry nogami. W ostatnich miesiącach czy tygodniach skończyły one piękny jubileusz 15 lat - przyjrzyjmy się więc dokładniej tym, których piętnastolecie świętowaliśmy najbardziej...Kolejność wg daty wydania.-->ROZPOCZNIJ RANKING<--Pełen wykaz nadchodzących premier --> Premiery Płyt"Końcówka roku to liczne podsumowania - w ostatnich miesiącach działo się sporo, ale warto również podsumować to jakie rocznice przyniósł nam ten kończący się 2017 rok" - pisaliśmy we wtorek w artykule odnośnie WWO. Dziś cofnijmy się więc o półtorej dekady - rok 2002 dla polskiego rapu był wybitny i przyniósł niezliczone ilości kultowych singli czy wydawnictw oraz wiele utworów, które na tamten moment wywracały całą scenę do góry nogami. W ostatnich miesiącach czy tygodniach skończyły one piękny jubileusz 15 lat - przyjrzyjmy się więc dokładniej tym, których piętnastolecie świętowaliśmy najbardziej...

Kolejność wg daty wydania.

-->ROZPOCZNIJ RANKING<--

Pełen wykaz nadchodzących premier --> Premiery Płyt

]]>
Wehikuł czasu, czyli moja dekada... - felietonhttps://popkiller.kingapp.pl/2011-01-28,wehikul-czasu-czyli-moja-dekada-felietonhttps://popkiller.kingapp.pl/2011-01-28,wehikul-czasu-czyli-moja-dekada-felietonJanuary 28, 2011, 4:00 pmAdmin stronyPodsumowywanie minionych 10 lat w rapie (szczególnie polskim) to dla mnie swoisty wehikuł czasu. Odgrzebywanie na półkach albumów, które katowałem będąc w gimnazjum i jarając się nimi... jak dziecko (np. to na zamieszczonym obok zdjęciu, pochodzącym jeszcze z okresu przedrapowego). Automatycznie uruchamiana masa wspomnień. Płyty, na które naprawdę się czekało, ciułało kieszonkowe i dzieliło ze znajomymi kto co ma kupić, pędziło do Empików i rozfoliowywało z zajawką, nie wiedząc czego się spodziewać. Coraz to nowe świetne i świeże klipy kolejnych debiutantów, oglądane po powrocie ze szkoły na Vivie i MTV.Demyt, w tejże dekadzie (2001-2010) działo się naprawdę sporo i sporo warto wspomnieć...Przygodę z rapem zacząłem od Wu-Tangów, jednak potem na dobrych parę lat dałem się pochłonąć rodzimej scenie. Zajawka usłyszanymi na koloniach "Konfrontacjami" Kalibra, potem ranne pobudki katowaną na Radiostacji "Sensacją" Fenomenów (i "Dreamy Days" Rootsa Manuvy") i zaczęło się... To już dziesięciolecie, gdy z większą lub mniejszą intensywnością (choć częściej to pierwsze) śledziłem to, co działo się w nadwiślańskim rapie. Jedni powiedzą "prehistoria", inni "e tam młody, w latach 90-tych to było coś" - jednak to mogłem tylko nadrabiać, powspominam więc co pamiętam w wersji live...Kaseta "3:44" pamięta wiele. Porysowany "Efekt" w poobcieranym od używania kartoniku nie wiem ile razy wrzucałem na sprzęt. Gdy pożyczyłem "Muzykę Klasyczną" to ileś miesięcy nie mogłem jej odzyskać, bo kolejne osoby też chciały posłuchać i przegrać a wróciła w stanie nie do pozazdroszczenia (sam zresztą znalazłem u siebie potem zaginiony w akcji w podobny sposób "Chleb Powszedni"). Potężna ścieżka dźwiękowa do "Blokersów", kultowy "Mój Rap, Moja Rzeczywistość", odtwarzane na okrągło przez wszystkich "Wyścig Szczurów", "Jestem Bogiem" czy "Od lat". Świeżość Łony, styl Pono, niesamowite teksty Sokoła czy Pezeta, talent Mesa... Każdy kolejny album był wydarzeniem. Single takie jak "Tabu", "Oszuści", "Te Słowa", "Szansa", "Kochana Polsko", "Idź Swoją Drogą", "Refleksje", "Czas dokonać wyboru"... Każdy coś wnosił, każdy był świeży, brzmiał świetnie i niósł konkretny przekaz nie zaginiony gdzieś w gąszczu udziwnień i sprawiał, że dzień premiery płyty oznaczało się w kalendarzu. Pezet wyłonił się jako jeden z najbystrzejszych obserwatorów świata na "Muzyce Klasycznej" a "Poważną" jeszcze podniósł poprzeczkę, do poziomu do dziś niebywałego (choć musiało minąć parę lat bym docenił to w pełni). Wall-E zaskoczył brudem i ciężkim brzmieniem K.A.S.T.Y. a Gural nawijał tam tak, że zjadał stylem wszystkich. Krótki z dzisiejszej perspektywy okres między "Efektem" a "Sam Na Sam" wydawał się wiecznością. Pierwsze a szczególnie drugie WWO - historie Sokoła wciągały i słuchało się ich z zapartym tchem nawet przy 20 odsłuchu a wersy takie jak "To do wszystkich, co okradają swoje matki - przypomnij sobie kto kupował ci zabawki" do dziś walą w głowę jak obuch i powodują ciarki. Coraz bardziej rozwijająca się poza Peją i Killaz Group scena poznańska (osobna sprawa, w jakim kierunku później poszli niektórzy jej reprezentanci) - pierwsza płyta Ascetów ("Grunt"!), "Rapnastyk" Owala i zapętlane na sprzęcie "Pełen Pokus", po którym wielu czekało na "Mezokrację". Klasyczny trzeci mixtape Decksa, prezentujący piękny przekrój polskiej sceny. Inne kultowe płyty producenckie - Kodex Whitehouse'ów (koszących wtedy wszystko ilością i jakością produkcji), "Świeży Materiał" Waco ("Graffiti" czy "Tak To Wygląda"!!!), "600 C" Volta czy "Dobra Częstotliwość" Praktika. Łódź i Familia HP oraz przede wszystkim coraz jaśniej świecący O.S.T.R. Wrocławska różnorodność - ciężkomiejska K.A.S.T.A., refleksyjny Tymon, funkujący Sfond Sqnksa. Wreszcie warszawska masa totalnie różnych postaci - WWO, Pono, Flexxip, Pezet, Eis, Fenomen, Molesta, Grammatik, WSZ&CNE. Pierwsze podziemne odkrycia ze strefy mp3 WP - 003 i ich "Dlaczego" czy Prezes z "Kocham moje życie"... Wymieniać można w nieskończoność a i tak kogoś się przegapi... I tak aż do roku 2004, w którym za sprawą "8 Mili" do gry wszedł dodatkowo freestyle i głośne WBW i zza rogu wychyliło się coraz mocniej rozwijające się podziemie na czele z "Naturalnie EP" i "Następnym Levelem" czy numerami Miejskiego Klasyku. Ciekawe, że akurat granica przejścia przeze mnie z gimnazjum do liceum pokryła się praktycznie z końcem boomu, zwolnieniem potoku klasyków i złotą erą polskiego rapu.Kryzys musiał jednak przyjść. Rozczarowanie coraz większą ilością dziwnej papki, przesyt mediów, które postanowiły na dobre odciąć się od rapu, odejście sezonowców a zarazem naturalne "wyczerpanie materiału" po takiej intensywności nagrań na najwyższym poziomie. Niedługo potem rozwój Internetu, wzrost ilości wydawnictw, coraz częściej darmowych i niedopracowanych, możliwość do uwolnienia wszelkich frustracji przez zakompleksionych buców, którzy do tej pory mogli wyśmiewać i hejtować tylko w gronie znajomych ("Zawiść zazdrość zamiast starać się mieć więcej") a nagle zaczęli stawać się wielkimi krytykami i "autorytetami", uznając do tego, że ich gust jest jedynym właściwym wyznacznikiem poziomu. Ilość płyt i raperów zamieniła proporcje i nagle to część słuchaczy zaczęła robić łaskę, że sprawdza (a obecnie wręcz, że ściąga) materiał. Wszystko to popsuło klimat, zatrzymało koło fortuny i przyniosło parę słabszych lat, o których jednak też nie można zapominać. "Alkopoligamia", "Drewnianej Małpy Rock", "Sensi", "27", "Wchodzę Do Gry" Braha, "Inni Niż Wszyscy", "Muzyka Rozrywkowa", "Najebawszy", "Wyższe Dobro", kolejne płyty Ostrego. Choć to wtedy właśnie mniej śledziłem to, co działo się w Polsce a dzięki eBay'owi znalazłem się na wyciągnięcie ręki od masy amerykańskiego dorobku, niedostępnego dotychczas w Polsce, co sprawiło, że tempo nadrabiania klasyków było naprawdę niesamowite. Efekt był taki, że gdy podliczyłem na koniec 2005 roku ilość płyt sprowadzonych aukcyjnie zza oceanu to wyszło ich koło 300 a portfel schudł wielokrotnie (nie będę ich opisywał, ani wchodził dokładniej w amerykańską tematykę, bo nawet na serwerze nie starczyłoby miejsca)... Dziś nie ograniczam się ani do Polski ani do Stanów, bo i tu i tu wychodzi masa krążków, które świetnie umilają mi czas. W międzyczasie (połowa liceum) zacząłem też pisać publicznie o tymże, coraz lepiej znanym rapie - najpierw na stronę Ślizgu, potem do ostatnich numerów papierowego SLG, następnie do Magazynu Hip Hop a początek (pierwszy rok) studiów znów łączy się z ważnym momentem - rozpoczęciem razem z Danielem spinnerowej działalności, którą kontynuujemy dziś na Popkillerze i którą - jak łatwo się domyślić, skoro czytacie ten tekst - doskonale znacie. Ostatnich lat nie ma co zbytnio streszczać, bo wszyscy pamiętamy je jeszcze dobrze. Powiem tylko tyle, że brak mi trochę w dzisiejszym rapie tej magii, świeżości, wszechobecnej zajawki nie podcinanej przez wiecznie niezadowolonych internetowych "znawców", którym nic nie pasuje. Brak takich płyt jak "Muzyka Poważna", "We Własnej Osobie" czy "Efekt". Jednak wszystko wydaje się stopniowo odradzać a rok 2009 był najlepszym od owego pamiętnego 2004. Krążki takie jak "O.C.B.", "Sobotaż", "Fakty, Ludzie, Pieniądze", "Kwiaty Zła", "Zamach Na Przeciętność", "Co Nie Ma Sobie Równych" czy undergroundowe "Kilka Numerów O Czymś", "Lavorama", "Demonologia" lub "Materiał Producencki" (oczywiście to nie wszystko, tylko dopiero wierzchołek góry) pokazują, że wszystko zdaje się zmierzać w dobrym kierunku. Hejtingu, ludzkiej zawiści i anonimowego sączenia jadu nie da się raczej powstrzymać, ale i tak perspektywy na kolejną dekadę jeśli chodzi o poziom muzyki wydają się naprawdę niezłe, a w mocnym stylu otworzył ją już swoim debiutem VNM. Każdemu raperowi życzę więc wytrwałości i drogi zakończonej tak jak nowy reprezentant Prosto a nam wszystkim jak najwięcej dobrego, zajawkowego rapu pełnego emocji i pozbawionego rutyny. Oby do przodu!Natomiast dekadę w sposób dokładniejszy i bardziej usystematyzowany niż ten ciąg myśli zaczniemy podsumowywać dla was już w ten weekend (podsumowania ekspertów mogliście już przeczytać), a niedługo potem wspomnienia i refleksje wyciągniemy od tych, którzy naprawdę mają o czym opowiadać... Podsumowywanie minionych 10 lat w rapie (szczególnie polskim) to dla mnie swoisty wehikuł czasu. Odgrzebywanie na półkach albumów, które katowałem będąc w gimnazjum i jarając się nimi... jak dziecko (np. to na zamieszczonym obok zdjęciu, pochodzącym jeszcze z okresu przedrapowego). Automatycznie uruchamiana masa wspomnień. Płyty, na które naprawdę się czekało, ciułało kieszonkowe i dzieliło ze znajomymi kto co ma kupić, pędziło do Empików i rozfoliowywało z zajawką, nie wiedząc czego się spodziewać. Coraz to nowe świetne i świeże klipy kolejnych debiutantów, oglądane po powrocie ze szkoły na Vivie i MTV.

Demyt, w tejże dekadzie (2001-2010) działo się naprawdę sporo i sporo warto wspomnieć...

Przygodę z rapem zacząłem od Wu-Tangów, jednak potem na dobrych parę lat dałem się pochłonąć rodzimej scenie. Zajawka usłyszanymi na koloniach "Konfrontacjami" Kalibra, potem ranne pobudki katowaną na Radiostacji "Sensacją" Fenomenów (i "Dreamy Days" Rootsa Manuvy") i zaczęło się... To już dziesięciolecie, gdy z większą lub mniejszą intensywnością (choć częściej to pierwsze) śledziłem to, co działo się w nadwiślańskim rapie. Jedni powiedzą "prehistoria", inni "e tam młody, w latach 90-tych to było coś" - jednak to mogłem tylko nadrabiać, powspominam więc co pamiętam w wersji live...

Kaseta "3:44" pamięta wiele. Porysowany "Efekt" w poobcieranym od używania kartoniku nie wiem ile razy wrzucałem na sprzęt. Gdy pożyczyłem "Muzykę Klasyczną" to ileś miesięcy nie mogłem jej odzyskać, bo kolejne osoby też chciały posłuchać i przegrać a wróciła w stanie nie do pozazdroszczenia (sam zresztą znalazłem u siebie potem zaginiony w akcji w podobny sposób "Chleb Powszedni"). Potężna ścieżka dźwiękowa do "Blokersów", kultowy "Mój Rap, Moja Rzeczywistość", odtwarzane na okrągło przez wszystkich "Wyścig Szczurów", "Jestem Bogiem" czy "Od lat". Świeżość Łony, styl Pono, niesamowite teksty Sokoła czy Pezeta, talent Mesa...

Każdy kolejny album był wydarzeniem. Single takie jak "Tabu", "Oszuści", "Te Słowa", "Szansa", "Kochana Polsko", "Idź Swoją Drogą", "Refleksje", "Czas dokonać wyboru"... Każdy coś wnosił, każdy był świeży, brzmiał świetnie i niósł konkretny przekaz nie zaginiony gdzieś w gąszczu udziwnień i sprawiał, że dzień premiery płyty oznaczało się w kalendarzu. Pezet wyłonił się jako jeden z najbystrzejszych obserwatorów świata na "Muzyce Klasycznej" a "Poważną" jeszcze podniósł poprzeczkę, do poziomu do dziś niebywałego (choć musiało minąć parę lat bym docenił to w pełni). Wall-E zaskoczył brudem i ciężkim brzmieniem K.A.S.T.Y. a Gural nawijał tam tak, że zjadał stylem wszystkich. Krótki z dzisiejszej perspektywy okres między "Efektem" a "Sam Na Sam" wydawał się wiecznością. Pierwsze a szczególnie drugie WWO - historie Sokoła wciągały i słuchało się ich z zapartym tchem nawet przy 20 odsłuchu a wersy takie jak "To do wszystkich, co okradają swoje matki - przypomnij sobie kto kupował ci zabawki" do dziś walą w głowę jak obuch i powodują ciarki.

Coraz bardziej rozwijająca się poza Peją i Killaz Group scena poznańska (osobna sprawa, w jakim kierunku później poszli niektórzy jej reprezentanci) - pierwsza płyta Ascetów ("Grunt"!), "Rapnastyk" Owala i zapętlane na sprzęcie "Pełen Pokus", po którym wielu czekało na "Mezokrację". Klasyczny trzeci mixtape Decksa, prezentujący piękny przekrój polskiej sceny. Inne kultowe płyty producenckie - Kodex Whitehouse'ów (koszących wtedy wszystko ilością i jakością produkcji), "Świeży Materiał" Waco ("Graffiti" czy "Tak To Wygląda"!!!), "600 C" Volta czy "Dobra Częstotliwość" Praktika. Łódź i Familia HP oraz przede wszystkim coraz jaśniej świecący O.S.T.R. Wrocławska różnorodność - ciężkomiejska K.A.S.T.A., refleksyjny Tymon, funkujący Sfond Sqnksa. Wreszcie warszawska masa totalnie różnych postaci - WWO, Pono, Flexxip, Pezet, Eis, Fenomen, Molesta, Grammatik, WSZ&CNE. Pierwsze podziemne odkrycia ze strefy mp3 WP - 003 i ich "Dlaczego" czy Prezes z "Kocham moje życie"... Wymieniać można w nieskończoność a i tak kogoś się przegapi... I tak aż do roku 2004, w którym za sprawą "8 Mili" do gry wszedł dodatkowo freestyle i głośne WBW i zza rogu wychyliło się coraz mocniej rozwijające się podziemie na czele z "Naturalnie EP" i "Następnym Levelem" czy numerami Miejskiego Klasyku. Ciekawe, że akurat granica przejścia przeze mnie z gimnazjum do liceum pokryła się praktycznie z końcem boomu, zwolnieniem potoku klasyków i złotą erą polskiego rapu.

Kryzys musiał jednak przyjść. Rozczarowanie coraz większą ilością dziwnej papki, przesyt mediów, które postanowiły na dobre odciąć się od rapu, odejście sezonowców a zarazem naturalne "wyczerpanie materiału" po takiej intensywności nagrań na najwyższym poziomie. Niedługo potem rozwój Internetu, wzrost ilości wydawnictw, coraz częściej darmowych i niedopracowanych, możliwość do uwolnienia wszelkich frustracji przez zakompleksionych buców, którzy do tej pory mogli wyśmiewać i hejtować tylko w gronie znajomych ("Zawiść zazdrość zamiast starać się mieć więcej") a nagle zaczęli stawać się wielkimi krytykami i "autorytetami", uznając do tego, że ich gust jest jedynym właściwym wyznacznikiem poziomu. Ilość płyt i raperów zamieniła proporcje i nagle to część słuchaczy zaczęła robić łaskę, że sprawdza (a obecnie wręcz, że ściąga) materiał. Wszystko to popsuło klimat, zatrzymało koło fortuny i przyniosło parę słabszych lat, o których jednak też nie można zapominać. "Alkopoligamia", "Drewnianej Małpy Rock", "Sensi", "27", "Wchodzę Do Gry" Braha, "Inni Niż Wszyscy", "Muzyka Rozrywkowa", "Najebawszy", "Wyższe Dobro", kolejne płyty Ostrego. Choć to wtedy właśnie mniej śledziłem to, co działo się w Polsce a dzięki eBay'owi znalazłem się na wyciągnięcie ręki od masy amerykańskiego dorobku, niedostępnego dotychczas w Polsce, co sprawiło, że tempo nadrabiania klasyków było naprawdę niesamowite.

Efekt był taki, że gdy podliczyłem na koniec 2005 roku ilość płyt sprowadzonych aukcyjnie zza oceanu to wyszło ich koło 300 a portfel schudł wielokrotnie (nie będę ich opisywał, ani wchodził dokładniej w amerykańską tematykę, bo nawet na serwerze nie starczyłoby miejsca)... Dziś nie ograniczam się ani do Polski ani do Stanów, bo i tu i tu wychodzi masa krążków, które świetnie umilają mi czas.W międzyczasie (połowa liceum) zacząłem też pisać publicznie o tymże, coraz lepiej znanym rapie - najpierw na stronę Ślizgu, potem do ostatnich numerów papierowego SLG, następnie do Magazynu Hip Hop a początek (pierwszy rok) studiów znów łączy się z ważnym momentem - rozpoczęciem razem z Danielem spinnerowej działalności, którą kontynuujemy dziś na Popkillerze i którą - jak łatwo się domyślić, skoro czytacie ten tekst - doskonale znacie.

Ostatnich lat nie ma co zbytnio streszczać, bo wszyscy pamiętamy je jeszcze dobrze. Powiem tylko tyle, że brak mi trochę w dzisiejszym rapie tej magii, świeżości, wszechobecnej zajawki nie podcinanej przez wiecznie niezadowolonych internetowych "znawców", którym nic nie pasuje. Brak takich płyt jak "Muzyka Poważna", "We Własnej Osobie" czy "Efekt". Jednak wszystko wydaje się stopniowo odradzać a rok 2009 był najlepszym od owego pamiętnego 2004. Krążki takie jak "O.C.B.", "Sobotaż", "Fakty, Ludzie, Pieniądze", "Kwiaty Zła", "Zamach Na Przeciętność", "Co Nie Ma Sobie Równych" czy undergroundowe "Kilka Numerów O Czymś", "Lavorama",  "Demonologia" lub "Materiał Producencki" (oczywiście to nie wszystko, tylko dopiero wierzchołek góry) pokazują, że wszystko zdaje się zmierzać w dobrym kierunku. Hejtingu, ludzkiej zawiści i anonimowego sączenia jadu nie da się raczej powstrzymać, ale i tak perspektywy na kolejną dekadę jeśli chodzi o poziom muzyki wydają się naprawdę niezłe, a w mocnym stylu otworzył ją już swoim debiutem VNM. Każdemu raperowi życzę więc wytrwałości i drogi zakończonej tak jak nowy reprezentant Prosto a nam wszystkim jak najwięcej dobrego, zajawkowego rapu pełnego emocji i pozbawionego rutyny. Oby do przodu!

Natomiast dekadę w sposób dokładniejszy i bardziej usystematyzowany niż ten ciąg myśli zaczniemy podsumowywać dla was już w ten weekend (podsumowania ekspertów mogliście już przeczytać), a niedługo potem wspomnienia i refleksje wyciągniemy od tych, którzy naprawdę mają o czym opowiadać...
]]>