popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) Redmanhttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/18402/RedmanNovember 14, 2024, 4:44 pmpl_PL © 2024 Admin stronyMaro Music - wywiad: "Redman nagrywał wokale u mnie w Józefowie"https://popkiller.kingapp.pl/2022-05-05,maro-music-wywiad-redman-nagrywal-wokale-u-mnie-w-jozefowiehttps://popkiller.kingapp.pl/2022-05-05,maro-music-wywiad-redman-nagrywal-wokale-u-mnie-w-jozefowieMay 8, 2022, 10:38 amBartłomiej WoyniczPrzez lata stał w cieniu, mimo że osiagnięciami mógłby obdzielić autobus producentów. Marek Walaszek w końcu zdecydował się postawić na siebie i stworzył postapokaliptyczny hip-hopowy musical zapraszając do niego m.in. Raekwona, Ghostface Killah czy Kool Keitha! Przeczytajcie trochę o początkach, trochę o zagranicznych współpracach, a przede wszystkim szerzej o nadchodzącym projekcie "Rejects".Działasz na różnych polach polskiego rapu praktycznie od jego początku, ale po dziś jesteś raczej jego szarą eminencją. Byłeś i jesteś bardzo aktywny, niestety trudno stwierdzić byś był szerzej rozpoznawalną postacią. Dlatego zanim porozmawiamy o Twoim w pełni autorskim debiucie może cofnijmy się w czasie i zacznijmy od Twoich początków, by przywrócić Ci należną uwagę. Jak i kiedy zaistniałeś w rodzimym hip-hopie?Robię to już tyle czasu, że pierwsze produkcje w połowie lat '90 robiłem jeszcze na magnetofonie, potem na pierwszych samplerach. Kilka lat później gdy działałem w zespole Radio Grochów miałem już pierwszego PC-ta, rymowałem też w tym zespole. Z Jakieś pięć lat temu wydaliśmy zresztą zremasterowany, jubileuszowy album kolektywu GroGra, gdzie znalazły się też jakieś pierwsze nagrania wspomnianej ekipy. Był to czas ograniczonych środków wyrazu, ale stała za tym duża zajawka i radosna twórczość.A jak byś miał wskazać kolejne kamienie milowe w Twojej późniejszej, szerokiej dyskografii, to które byś przypomniał?Po Radio Grochów pewnie musiałbym wskazać Formację Cmentarz, wtedy zwiesiłem mikrofon i oddałem się samej produkcji. Następnym ważnym momentem było działanie w zespole UNDA 4 (w nim też jeszcze cośtam nagrywałem), w skład którego oprócz mnie wchodziło rodzeństwo z Angoli, Dunia i Vadu, oraz Malik Montana. Był to ciekawy projekt, bo Malik rapował jeszcze po niemiecku, a owe rodzeństwo w angolańskiej wersji portugalsiego, a właściwie po angolańsku. W międzyczasie swój pierwszy kawałek zarejestrował u mnie na strychu w studiu ś.p. Chada. To był kawałek "WWA" do skate'owego filmu pt. "Istota", do którego swój pierwszy numer, czyli "Osiedlowe Akcje" nagrała również Molesta. Potem kolejne projekty szły już lawinowo, zrobiłem bit na debiut WWO czy pierwszy album Mor W.A. Później współpracowałem m.in. z Hemp Gru, Borixonem, Pono, Małolatem, Vieniem, itd. Ostatnio działałem przy produkcji nowych rzeczy od Tymka.[[{"fid":"53918","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]Cieszę się, że o to zapytałem, bo jak widać stoi za Tobą kawał historii, pewnie poza stolicą mało znany.Tak, bo my jako nastolatkowie z Radio Grochów chcieliśmy być skrajnie antykomercyjni i nie zajmowaliśmy się promocją swojej muzyki. Z dzisiejszej perspektywy było to oczywiście mocno gówniarskie i krótkowzroczne.Nich pierwszy rzuci kamieniem, kto nie był hip-hopowym idealistą jako nastolatek. Pójdźmy zatem dalej, jak doszło do Twoich pierwszych kooperacji zagranicznych?To były już początki XXI wieku, kiedy zaczęło się sprowadzać nad Wisłę pierwsze gwiazdy zza Oceanu. Ja wtedy byłem cały czas mocno zorientowany na hip-hop, więc powoli udawało mi się poznawać kolejnych znanych raperów. Pierwszą taką kooperacją zagraniczną było zmiksowanie debiutanckiego longplay'a Cilvaringzowi. Przyjechał wówczas do mnie na dwa tygodnie do Józefowa, gdzie miałem studio i miksowaliśmy razem ten album. Myślę, że do dziś się broni. Kolejnym kamieniem milowym była z pewnością płyta "The Answer" Mathematicsa, czyli kolejna pozycja ze świata Wu-Tang Clanu. Ciekawostką jest, że gdy Method Man i Redman grali w 2010 roku koncert w Warszawie, to wokale na ten krążek Redman nagrywał właśnie u mnie w Józefowie. Doszło nawet do tego, że mnie wygonił sprzed konsolety, bo nie mógł mi wytłumaczyć jakiegoś pomysłu i finalnie sam go zrealizował. Mam nawet gdzieś jakiś film z tej wizyty.Niewątpliwie piękna anegdota, Redman w Józefowie. Chciałbyś uwypuklić jeszcze jakieś momenty?Z pewnością ważnym momentem było zrobienie przeze mnie jednego miksu na album "Wu-Massacre". Finalnie nie wszedł na sam album, ale ukazał się po premierze jako swoisty bonus. A scena brytyjska? Miałeś okazję współpracować z Wiley’em, a na „Rejects” pojawi się sam P Money!Tak, Wileya też poznałem gdy grał w Warszawie i spędziliśmy parę dni z nim również w Józefowie w studio Fort11 robiąc miksy i nagrania do płyty „Race Against Time”. Przy okazji nagraliśmy też kilka kawałków na moich bitach, ale nigdy nie udało mi się załatwić papirerologii do tego. Jako anegdotkę do tego mogę dodać, że pewnego dnia strasznie pokłóciliśmy się o smak pewnej znanej rapowej Pizzy z okolicy, tak że na godzinę zapanowała cisza. Co do P Money, to poznałem go przez mojego znajomego z Londynu, niejakiego MSM który jest odpowiedzialny jako inżynier dźwięku za czołówkę brytyjskiej sceny. Ok przejdźmy może zatem do Twojego oficjalnego debiutu, który już niedługo się ukaże, a który nie będzie zwykłym albumem producenckim, ale swego rodzaju hip-hopowym musicalem. Poza tym, że zrobiłeś na niego wszystkie bity, efekty specjalne, miks, mastering, część nagrań wokalnych, to przede wszystkim wymyśliłeś cały koncept i utkałeś opartą na nim narrację.Dokładnie tak, przy czym sam poziom produkcji jest na drugim planie, moja osoba jest tutaj przede wszystkim przewodnikiem po wykreowanym, dystopijnym świecie, tak więc bardziej od autorskiej płyty producenckiej winien być tu szyld "Maro prezentuje". Co do gości, to poza featuringami wokalnymi w produkcji pomogły mi przy dwóch numerach dwie świadomie dobrane osoby. Jedną jest P.T. Adamczyk, czyli Piotr Adamczyk z CD Projekt, z którym współpracowałem przy produkcji muzycznej do gry Cyberpunk 2077. Drugim jest jeden z głównych producentów okołowu-tangowych rzeczy, czyli 4th Disciple, z którym mam bardzo fajny kontakt.[[{"fid":"72938","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"2":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"2"}}]]W dobie nadprodukcji i krótkotrwałej żywotności nawet pojedynczych singli, Ty zdecydowałeś się postawić na koncepcyjny audio-musical. Rozumiem, że jak ja jesteś starszej daty i z racji, że stoi za Tobą kawał unikatowych doświadczeń w zasadzie nic nie musisz, a wszystko możesz, ale mimo to, jest to odważny krok, skąd ten pomysł?Nie ma co ukrywać, że ostatnimi laty zajmowałem się zawodowo trochę innymi rzeczami, a pojawianie się mej osoby na soundtracku do wspomnianego "Cyberpunka" niejako sprowokowało mnie do wrócenia do stricte swoich rzeczy jakie mi po głowie chodziły i jakie mi w duszy grają. Twórcy ww. gry prosili mnie bym wrócił do swoich korzeni, do zabawy mroczniejszymi brzmieniami i bym nie ograniczał się jakimiś socjotechniczymi barierami. Dość powiedzieć, że jeden kawałek przygotowany na O.S.T. nie wszedł finalnie na ścieżkę dźwiękową, a znalazł się na "Rejects". Nie zdradzę który, niech będzie pozostanie to zagadką.A jeśli chodzi o Twoje główne inspiracje przy tworzeniu "Rejects"? Zakładam, że musisz być fanem science-fiction spod szyldu post-apo.Wychowałem się na popkulturze umoczonej w science-fiction, w postaci "Total Recall", "Robocopa" czy "Blade Runnera". Zawsze pociągała mnie nowoczesna technologia, brudny metal. Zresztą do dziś jestem silnym gadżeciarzem, śledzę rozwój tzw. technologii przyszłości.Czy najpierw naszkicowałeś cały scenariusz tego jak od A do Z ma przebiegać historia czy był to raczej strumień świadomości?Absolutnie nie miałem żadnego scenariusza. Początkowo w ogóle stworzyłem tylko sporo elektronicznych skrawków, bo cztery lata temu parałem się głównie tego typu klimatami, dopiero z czasem wyszło, że potrzebuję gości opowiadających historie, stąd powrót do rapu. Także podążając wgłąb opowieści zacząłem napotykać kolejnych bohaterów, którzy poprzez piosenkę opowiadają czym się w tej alternatywnej rzeczywistości zajmują i skąd się wzięli. Powstał numer z Deadly Hunta, o tym że jest rewolucjonistą, potem pojawiła się Lex Lu, która jest gangsterką odbierającą ode mnie broń, tym tropem musiałem wymyślić kogoś od kogo ja kupuję tę broń, tym samym pojawia się w historii handlarz broni.Czyli jeśli dobrze rozumiem, dzwoniłeś do Ghostface'a i mówiłeś mu, że na płycie będzie na przykład...Moim wujkiem:) Dokładnie tak to wyglądało, każdorazowo kreśliłem danej osobie sylwetkę jej postaci. Poza tym przed większością utworów jest jeszcze zapis dialogu między postacią, a mną, który mocno predestynuje co ma się w kawałku zadziać.A zdarzyło się, że ktoś stwierdził, że on nie chce być swoją postacią?Było jedno zaskoczenie. Dotyczyło numeru z Kool Keithem, który nie chciał się podporządkować narzuconej roli i przysłał mi zwrotki napisane z zupełnie innej perspektywy. Mój zamysł narracyjny był taki, że każdy kogo spotyka moja postać chce ze mną współpracować, a on to przedstawił odwrotnie. To było super, bo ta w sumie nagła zmiana pociągnęła za sobą kolejne w kolejnych wątkach i było to bardzo ekscytujące.[[{"fid":"72855","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"3":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"3"}}]]Wyobrażam sobie, że tego typu przedsięwzięcie powstające latami, podobnie jak kręcenie filmu nie przebiega chronologicznie. Tym samym na różnych etapach produkcji spływały do Ciebie kolejne zwrotki, a ich treść mogła właśnie niejako sabotować chronologiczny zamysł. Było tak, że materiał, który np. był ostatni na płycie mógł dotrzeć pierwszy i odwrotnie?Tak, dokładnie. Na przykład kawałek Cappadonny dotarł do mnie jako ostatni, a jest mniej więcej w środku albumu. Pomimo, że dawałem gościom dość precyzyjne podpowiedzi, to są to oczywiście artyści i zawsze mogą nieco skręcić z wytyczonej ścieżki. Miałem to jednak wpisane w założenia, a też role jakie wymyśliłem konkretnym twórcom były silnie dopasowane do ich alterego scenicznego. Wiadomo, że jeśli zaprosiłem Raekwona, to nie rozpisałem mu roli sprzedawcy, np. bułek. Muzyka muzyką, ale za "Rejects" stoi potężny projekt wizualny, powiedz coś więcej o tym.Faktycznie warstwa wizualna tego musicalu jest bardzo ważna i jednocześnie bardzo rozbudowana. Gatefold ma ponad pięćdziesiąt stron ilustracji, każda piosenka ma swoją własną okładkę, każda postać jest zobrazowana, a każdy skit przez utworem ma swoją reprezentację komiksową stworzoną przez wybitnych twórców z całego świata, również Polaków. Pracowali przy tym projekcie malarze, graficy analogowi, graficy komputerowi, graficy 3D, kolażyści.Przewidujesz jakąś wystawę prezentującą ten projekt?Tak, chodzi mi po głowie wystawa. Chciałbym by ogrom prac (chyba nie mniejszy niż przy warstwie muzycznej) dotarł nie tylko do osób, które zakupią fizyczne wydanie albumu. Zwłaszcza, że ten aspekt wizualny mocno wpływa na odbiór całości, wiele wątków spaja, dopełnia całość opowieści.Myślę, że silnie rozpaliłeś oczekiwania na premierę tego wyjątkowego dzieła, zdecydowanie unikatowego nie tylko jak na realia polskie. Pozostaje wyczekiwać 10.06.2022. Dzięki za rozmowę.Dzięki wielkie. Mam nadzieję, że odbiorcy będą zadowoleni.11 maja ukaże się singiel "Throwback Boogie" z udziałem Raekwona i Ghostface'a - presave utworu znajdziecie tutaj.Przez lata stał w cieniu, mimo że osiagnięciami mógłby obdzielić autobus producentów. Marek Walaszek w końcu zdecydował się postawić na siebie i stworzył postapokaliptyczny hip-hopowy musical zapraszając do niego m.in. Raekwona, Ghostface Killah czy Kool Keitha! Przeczytajcie trochę o początkach, trochę o zagranicznych współpracach, a przede wszystkim szerzej o nadchodzącym projekcie "Rejects".

Działasz na różnych polach polskiego rapu praktycznie od jego początku, ale po dziś jesteś raczej jego szarą eminencją. Byłeś i jesteś bardzo aktywny, niestety trudno stwierdzić byś był szerzej rozpoznawalną postacią. Dlatego zanim porozmawiamy o Twoim w pełni autorskim debiucie może cofnijmy się w czasie i zacznijmy od Twoich początków, by przywrócić Ci należną uwagę. Jak i kiedy zaistniałeś w rodzimym hip-hopie?

Robię to już tyle czasu, że pierwsze produkcje w połowie lat '90 robiłem jeszcze na magnetofonie, potem na pierwszych samplerach. Kilka lat później gdy działałem w zespole Radio Grochów miałem już pierwszego PC-ta, rymowałem też w tym zespole. Z Jakieś pięć lat temu wydaliśmy zresztą zremasterowany, jubileuszowy album kolektywu GroGra, gdzie znalazły się też jakieś pierwsze nagrania wspomnianej ekipy. Był to czas ograniczonych środków wyrazu, ale stała za tym duża zajawka i radosna twórczość.

A jak byś miał wskazać kolejne kamienie milowe w Twojej późniejszej, szerokiej dyskografii, to które byś przypomniał?

Po Radio Grochów pewnie musiałbym wskazać Formację Cmentarz, wtedy zwiesiłem mikrofon i oddałem się samej produkcji. Następnym ważnym momentem było działanie w zespole UNDA 4 (w nim też jeszcze cośtam nagrywałem), w skład którego oprócz mnie wchodziło  rodzeństwo z Angoli, Dunia i Vadu, oraz Malik Montana. Był to ciekawy projekt, bo Malik rapował jeszcze po niemiecku, a owe rodzeństwo w angolańskiej wersji portugalsiego, a właściwie po angolańsku. W międzyczasie swój pierwszy kawałek zarejestrował u mnie na strychu w studiu ś.p. Chada. To był kawałek "WWA" do skate'owego filmu pt. "Istota", do którego swój pierwszy numer, czyli "Osiedlowe Akcje" nagrała również Molesta. Potem kolejne projekty szły już lawinowo, zrobiłem bit na debiut WWO czy pierwszy album Mor W.A. Później współpracowałem m.in. z Hemp Gru, Borixonem, Pono, Małolatem, Vieniem, itd. Ostatnio działałem przy produkcji nowych rzeczy od Tymka.

[[{"fid":"53918","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]

Cieszę się, że o to zapytałem, bo jak widać stoi za Tobą kawał historii, pewnie poza stolicą mało znany.

Tak, bo my jako nastolatkowie z Radio Grochów chcieliśmy być skrajnie antykomercyjni i nie zajmowaliśmy się promocją swojej muzyki. Z dzisiejszej perspektywy było to oczywiście mocno gówniarskie i krótkowzroczne.

Nich pierwszy rzuci kamieniem, kto nie był hip-hopowym idealistą jako nastolatek. Pójdźmy zatem dalej, jak doszło do Twoich pierwszych kooperacji zagranicznych?

To były już początki XXI wieku, kiedy zaczęło się sprowadzać nad Wisłę pierwsze gwiazdy zza Oceanu. Ja wtedy byłem cały czas mocno zorientowany na hip-hop, więc powoli udawało mi się poznawać kolejnych znanych raperów. Pierwszą taką kooperacją zagraniczną było zmiksowanie debiutanckiego longplay'a Cilvaringzowi. Przyjechał wówczas do mnie na dwa tygodnie do Józefowa, gdzie miałem studio i miksowaliśmy razem ten album. Myślę, że do dziś się broni. Kolejnym kamieniem milowym była z pewnością płyta "The Answer" Mathematicsa, czyli kolejna pozycja ze świata Wu-Tang Clanu. Ciekawostką jest, że gdy Method Man i Redman grali w 2010 roku koncert w Warszawie, to wokale na ten krążek Redman nagrywał właśnie u mnie w Józefowie. Doszło nawet do tego, że mnie wygonił sprzed konsolety, bo nie mógł mi wytłumaczyć jakiegoś pomysłu i finalnie sam go zrealizował. Mam nawet gdzieś jakiś film z tej wizyty.

Niewątpliwie piękna anegdota, Redman w Józefowie. Chciałbyś uwypuklić jeszcze jakieś momenty?

Z pewnością ważnym momentem było zrobienie przeze mnie jednego miksu na album "Wu-Massacre". Finalnie nie wszedł na sam album, ale ukazał się po premierze jako swoisty bonus. 

A scena brytyjska? Miałeś okazję współpracować z Wiley’em, a na „Rejects” pojawi się sam P Money!

Tak, Wileya też poznałem gdy grał w Warszawie i spędziliśmy parę dni z nim również w Józefowie w studio Fort11 robiąc miksy i nagrania do płyty „Race Against Time”. Przy okazji nagraliśmy też kilka kawałków na moich bitach, ale nigdy nie udało mi się załatwić papirerologii do tego. Jako anegdotkę do tego mogę dodać, że pewnego dnia strasznie pokłóciliśmy się o smak pewnej znanej rapowej Pizzy z okolicy, tak że na godzinę zapanowała cisza. Co do P Money, to poznałem go przez mojego znajomego z Londynu, niejakiego MSM który jest odpowiedzialny jako inżynier dźwięku za czołówkę brytyjskiej sceny. 

Ok przejdźmy może zatem do Twojego oficjalnego debiutu, który już niedługo się ukaże, a który nie będzie zwykłym albumem producenckim, ale swego rodzaju hip-hopowym musicalem. Poza tym, że zrobiłeś na niego wszystkie bity, efekty specjalne, miks, mastering, część nagrań wokalnych, to przede wszystkim wymyśliłeś cały koncept i utkałeś opartą na nim narrację.

Dokładnie tak, przy czym sam poziom produkcji jest na drugim planie, moja osoba jest tutaj przede wszystkim przewodnikiem po wykreowanym, dystopijnym świecie, tak więc bardziej od autorskiej płyty producenckiej winien być tu szyld "Maro prezentuje". Co do gości, to poza featuringami wokalnymi w produkcji pomogły mi przy dwóch numerach dwie świadomie dobrane osoby. Jedną jest P.T. Adamczyk, czyli Piotr Adamczyk z CD Projekt, z którym współpracowałem przy produkcji muzycznej do gry Cyberpunk 2077. Drugim jest jeden z głównych producentów okołowu-tangowych rzeczy, czyli 4th Disciple, z którym mam bardzo fajny kontakt.

[[{"fid":"72938","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"2":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"2"}}]]

W dobie nadprodukcji i krótkotrwałej żywotności nawet pojedynczych singli, Ty zdecydowałeś się postawić na koncepcyjny audio-musical. Rozumiem, że  jak ja jesteś starszej daty i z racji, że stoi za Tobą kawał unikatowych doświadczeń w zasadzie nic nie musisz, a wszystko możesz, ale mimo to, jest to odważny krok, skąd ten pomysł?

Nie ma co ukrywać, że ostatnimi laty zajmowałem się zawodowo trochę innymi rzeczami, a pojawianie się mej osoby na soundtracku do wspomnianego "Cyberpunka" niejako sprowokowało mnie do wrócenia do stricte swoich rzeczy jakie mi po głowie chodziły i jakie mi w duszy grają. Twórcy ww. gry prosili mnie bym wrócił do swoich korzeni, do zabawy mroczniejszymi brzmieniami i bym nie ograniczał się jakimiś socjotechniczymi barierami. Dość powiedzieć, że jeden kawałek przygotowany na O.S.T. nie wszedł finalnie na ścieżkę dźwiękową, a znalazł się na "Rejects". Nie zdradzę który, niech będzie pozostanie to zagadką.

A jeśli chodzi o Twoje główne inspiracje przy tworzeniu "Rejects"? Zakładam, że musisz być fanem science-fiction spod szyldu post-apo.

Wychowałem się na popkulturze umoczonej w science-fiction, w postaci "Total Recall", "Robocopa" czy "Blade Runnera". Zawsze pociągała mnie nowoczesna technologia, brudny metal. Zresztą do dziś jestem silnym gadżeciarzem, śledzę rozwój tzw. technologii przyszłości.

Czy najpierw naszkicowałeś cały scenariusz tego jak od A do Z ma przebiegać historia czy był to raczej strumień świadomości?

Absolutnie nie miałem żadnego scenariusza. Początkowo w ogóle stworzyłem tylko sporo elektronicznych skrawków, bo cztery lata temu parałem się głównie tego typu klimatami, dopiero z czasem wyszło, że potrzebuję gości opowiadających historie, stąd powrót do rapu. Także podążając wgłąb opowieści zacząłem napotykać kolejnych bohaterów, którzy poprzez piosenkę opowiadają czym się w tej alternatywnej rzeczywistości zajmują i skąd się wzięli. Powstał numer z Deadly Hunta, o tym że jest rewolucjonistą, potem pojawiła się Lex Lu, która jest gangsterką odbierającą ode mnie broń, tym tropem musiałem wymyślić kogoś od kogo ja kupuję tę broń, tym samym pojawia się w historii handlarz broni.

Czyli jeśli dobrze rozumiem, dzwoniłeś do Ghostface'a i mówiłeś mu, że na płycie będzie na przykład...

Moim wujkiem:) Dokładnie tak to wyglądało, każdorazowo kreśliłem danej osobie sylwetkę jej postaci. Poza tym przed większością utworów jest jeszcze zapis dialogu między postacią, a mną, który mocno predestynuje co ma się w kawałku zadziać.

A zdarzyło się, że ktoś stwierdził, że on nie chce być swoją postacią?

Było jedno zaskoczenie. Dotyczyło numeru z Kool Keithem, który nie chciał się podporządkować narzuconej roli i przysłał mi zwrotki napisane z zupełnie innej perspektywy. Mój zamysł narracyjny był taki, że każdy kogo spotyka moja postać chce ze mną współpracować, a on to przedstawił odwrotnie. To było super, bo ta w sumie nagła zmiana pociągnęła za sobą kolejne w kolejnych wątkach i było to bardzo ekscytujące.

[[{"fid":"72855","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"3":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"3"}}]]

Wyobrażam sobie, że tego typu przedsięwzięcie powstające latami, podobnie jak kręcenie filmu nie przebiega chronologicznie. Tym samym na różnych etapach produkcji spływały do Ciebie kolejne zwrotki, a ich treść mogła właśnie niejako sabotować chronologiczny zamysł. Było tak, że materiał, który np. był ostatni na płycie mógł dotrzeć pierwszy i odwrotnie?

Tak, dokładnie. Na przykład kawałek Cappadonny dotarł do mnie jako ostatni, a jest mniej więcej w środku albumu. Pomimo, że dawałem gościom dość precyzyjne podpowiedzi, to są to oczywiście artyści i zawsze mogą nieco skręcić z wytyczonej ścieżki. Miałem to jednak wpisane w założenia, a też role jakie wymyśliłem konkretnym twórcom były silnie dopasowane do ich alterego scenicznego. Wiadomo, że jeśli zaprosiłem Raekwona, to nie rozpisałem mu roli sprzedawcy, np. bułek. 

Muzyka muzyką, ale za "Rejects" stoi potężny projekt wizualny, powiedz coś więcej o tym.

Faktycznie warstwa wizualna tego musicalu jest bardzo ważna i jednocześnie bardzo rozbudowana. Gatefold ma ponad pięćdziesiąt stron ilustracji, każda piosenka ma swoją własną okładkę, każda postać jest zobrazowana, a każdy skit przez utworem ma swoją reprezentację komiksową stworzoną przez wybitnych twórców z całego świata, również Polaków. Pracowali przy tym projekcie malarze, graficy analogowi, graficy komputerowi, graficy 3D, kolażyści.

Przewidujesz jakąś wystawę prezentującą ten projekt?

Tak, chodzi mi po głowie wystawa. Chciałbym by ogrom prac (chyba nie mniejszy niż przy warstwie muzycznej) dotarł nie tylko do osób, które zakupią fizyczne wydanie albumu. Zwłaszcza, że ten aspekt wizualny mocno wpływa na odbiór całości, wiele wątków spaja, dopełnia całość opowieści.

Myślę, że silnie rozpaliłeś oczekiwania na premierę tego wyjątkowego dzieła, zdecydowanie unikatowego nie tylko jak na realia polskie. Pozostaje wyczekiwać 10.06.2022. Dzięki za rozmowę.

Dzięki wielkie. Mam nadzieję, że odbiorcy będą zadowoleni.

11 maja ukaże się singiel "Throwback Boogie" z udziałem Raekwona i Ghostface'a - presave utworu znajdziecie tutaj.

]]>
Phife Dawg ft. Redman, Illa J "French Kiss Trois" - singiel z pośmiertnego albumu członka A Tribe Called Questhttps://popkiller.kingapp.pl/2021-09-05,phife-dawg-ft-redman-illa-j-french-kiss-trois-singiel-z-posmiertnego-albumu-czlonka-ahttps://popkiller.kingapp.pl/2021-09-05,phife-dawg-ft-redman-illa-j-french-kiss-trois-singiel-z-posmiertnego-albumu-czlonka-aSeptember 5, 2021, 3:22 pmAdmin stronyJeszcze w tym roku mamy otrzymać pośmiertny album członka A Tribe Called Quest, Phife Dawga. Póki co dostajemy nowy klip, w którym gościnnie pojawiają się Redman i Illa J, a całość aż kipi soulfulowym, relaksacyjnym vibem spod szyldu ATCQ. (function() { const date = new Date(); const mcnV = date.getHours().toString() + date.getMonth().toString() + date.getFullYear().toString(); const mcnVid = document.createElement('script'); mcnVid.type = 'text/javascript'; mcnVid.async = true; mcnVid.src = 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.min.js?'+mcnV; const mcnS = document.getElementsByTagName('script')[0]; mcnS.parentNode.insertBefore(mcnVid, mcnS); const mcnCss = document.createElement('link'); mcnCss.setAttribute('href', 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.css?'+mcnV); mcnCss.setAttribute('rel', 'stylesheet'); mcnS.parentNode.insertBefore(mcnCss, mcnS); })(); Uważne uszy mogą kojarzyć wydane w maju "French Kiss Deux" z udziałem Illa J'a - jak się okazuje Redman na tyle zachwycił się tym numerem, że stwierdził, iż koniecznie musi się do niego dograć. Efektem jest "French Kiss Trois" zobrazowane klimatycznym klipem. Na bicie Potatohead People, a mix to zasługa Ali Shaheeda Muhammada - może w tym tkwi sekret tego jak pięknie i soczyście hula tu bas.Jeszcze w tym roku mamy otrzymać pośmiertny album członka A Tribe Called Quest, Phife Dawga. Póki co dostajemy nowy klip, w którym gościnnie pojawiają się Redman i Illa J, a całość aż kipi soulfulowym, relaksacyjnym vibem spod szyldu ATCQ.



Uważne uszy mogą kojarzyć wydane w maju "French Kiss Deux" z udziałem Illa J'a - jak się okazuje Redman na tyle zachwycił się tym numerem, że stwierdził, iż koniecznie musi się do niego dograć. Efektem jest "French Kiss Trois" zobrazowane klimatycznym klipem. Na bicie Potatohead People, a mix to zasługa Ali Shaheeda Muhammada - może w tym tkwi sekret tego jak pięknie i soczyście hula tu bas.

]]>
Redman z 3-minutową kanonadą wersów! "80 Barz" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2021-04-22,redman-z-3-minutowa-kanonada-wersow-80-barz-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2021-04-22,redman-z-3-minutowa-kanonada-wersow-80-barz-teledyskApril 22, 2021, 9:02 amMarcin NataliDopiero co pisaliśmy o nadciągającym coraz śmielej "Muddy Waters 2", a świętujący kilka dni temu 51. urodziny Redman od tej pory zdążył nie tylko zmierzyć się z Method Manem w pojedynku VERZUZ, ale też wypuścić teledysk do singlowego "80 Barz", będącego nieprzerwanym potokiem 80 wersów pełnych punchline'ów i gierek słownych. What up y'all? Say hello to the champ!Dopiero co pisaliśmy o nadciągającym coraz śmielej "Muddy Waters 2", a świętujący kilka dni temu 51. urodziny Redman od tej pory zdążył nie tylko zmierzyć się z Method Manem w pojedynku VERZUZ, ale też wypuścić teledysk do singlowego "80 Barz", będącego nieprzerwanym potokiem 80 wersów pełnych punchline'ów i gierek słownych. What up y'all? Say hello to the champ!

]]>
Redman zapowiada sequel "Muddy Waters"https://popkiller.kingapp.pl/2021-04-17,redman-zapowiada-sequel-muddy-watershttps://popkiller.kingapp.pl/2021-04-17,redman-zapowiada-sequel-muddy-watersApril 17, 2021, 12:39 amMarek AdamskiPierwsze pogłoski o kontynuacji "Muddy Waters" pojawiły się w 2013 roku. Teraz 25 lat po premierze jednego ze swoich najważniejszych krążków Redman po raz kolejny zapowiada jego sequel. Raper zdradził, kiedy możemy spodziewać się jego premiery. (function() { const date = new Date(); const mcnV = date.getHours().toString() + date.getMonth().toString() + date.getFullYear().toString(); const mcnVid = document.createElement('script'); mcnVid.type = 'text/javascript'; mcnVid.async = true; mcnVid.src = 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.min.js?'+mcnV; const mcnS = document.getElementsByTagName('script')[0]; mcnS.parentNode.insertBefore(mcnVid, mcnS); const mcnCss = document.createElement('link'); mcnCss.setAttribute('href', 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.css?'+mcnV); mcnCss.setAttribute('rel', 'stylesheet'); mcnS.parentNode.insertBefore(mcnCss, mcnS); })(); Płyta ma ukazać się w to lato, na niedługo po zbliżającym się 20 kwietnia i specjalnym pojedynku rapera w Verzuz z Method Manem. Oprócz tego raper wypuścił kawałek "80 Barz" pod szyldem wytwórni RIV MUSIC, która ma wydać również "Muddy Waters 2".Miejmy nadzieje, że tym razem raper naprawdę wypuści ten krążek, ponieważ jego temat przewija się już od wielu lat. /* TFP - PopKiller.pl */ (function() { var opts = { artist: "Redman", song: "", adunit_id: 100002011, div_id: "cf_async_" + Math.floor((Math.random() * 999999999)) }; document.write('');var c=function(){cf.showAsyncAd(opts)};if(typeof window.cf !== 'undefined')c();else{cf_async=!0;var r=document.createElement("script"),s=document.getElementsByTagName("script")[0];r.async=!0;r.src="//srv.clickfuse.com/showads/showad.js";r.readyState?r.onreadystatechange=function(){if("loaded"==r.readyState||"complete"==r.readyState)r.onreadystatechange=null,c()}:r.onload=c;s.parentNode.insertBefore(r,s)}; })(); Poniżej załączamy wspomniany numer "80 Barz", natomiast pod tym linkiem znajdziecie recenzję pierwszego "Muddy Waters" Mateusza Marcoli napisanej w ramach cyklu Klasyk na Weekend.Pierwsze pogłoski o kontynuacji "Muddy Waters" pojawiły się w 2013 roku. Teraz 25 lat po premierze jednego ze swoich najważniejszych krążków Redman po raz kolejny zapowiada jego sequel. Raper zdradził, kiedy możemy spodziewać się jego premiery.

Płyta ma ukazać się w to lato, na niedługo po zbliżającym się 20 kwietnia i specjalnym pojedynku rapera w Verzuz z Method Manem. Oprócz tego raper wypuścił kawałek "80 Barz" pod szyldem wytwórni RIV MUSIC, która ma wydać również "Muddy Waters 2".

Miejmy nadzieje, że tym razem raper naprawdę wypuści ten krążek, ponieważ jego temat przewija się już od wielu lat.

Poniżej załączamy wspomniany numer "80 Barz", natomiast pod tym linkiem znajdziecie recenzję pierwszego "Muddy Waters"Mateusza Marcoli napisanej w ramach cyklu Klasyk na Weekend.

]]>
Redman i Busta Rhymes w klipie promującym pośmiertną płytę Phife Dawgahttps://popkiller.kingapp.pl/2021-03-23,redman-i-busta-rhymes-w-klipie-promujacym-posmiertna-plyte-phife-dawgahttps://popkiller.kingapp.pl/2021-03-23,redman-i-busta-rhymes-w-klipie-promujacym-posmiertna-plyte-phife-dawgaMarch 23, 2021, 9:52 amMarek AdamskiFani ATCQ mają powody do zadowolenia. W 5 rocznicę śmierci Phife Dawga do sieci trafił kolejny klip promujący jego pośmiertny, solowy album. "Nutshell Pt. 2" to oldschoolowy numer utrzymany w nowojorskim klimacie, w którym udzielili się dwaj inni klasyczni MC, Redman i Busta Rhymes. (function() { const date = new Date(); const mcnV = date.getHours().toString() + date.getMonth().toString() + date.getFullYear().toString(); const mcnVid = document.createElement('script'); mcnVid.type = 'text/javascript'; mcnVid.async = true; mcnVid.src = 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.min.js?'+mcnV; const mcnS = document.getElementsByTagName('script')[0]; mcnS.parentNode.insertBefore(mcnVid, mcnS); const mcnCss = document.createElement('link'); mcnCss.setAttribute('href', 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.css?'+mcnV); mcnCss.setAttribute('rel', 'stylesheet'); mcnS.parentNode.insertBefore(mcnCss, mcnS); })(); Część teledysku powstała jeszcze za życia Phife'a, a poza Redmanem i Busta Rhymes'em widzimy w nim Q-Tipa czy syna zmarłego rapera. Numer promuje album "Forever", który ma ukazać się w tym roku. /* TFP - PopKiller.pl */ (function() { var opts = { artist: "Phife Dawg", song: "Nutshell Pt. 2 (feat. Busta Rhymes & Redman)", adunit_id: 100002011, div_id: "cf_async_" + Math.floor((Math.random() * 999999999)) }; document.write('');var c=function(){cf.showAsyncAd(opts)};if(typeof window.cf !== 'undefined')c();else{cf_async=!0;var r=document.createElement("script"),s=document.getElementsByTagName("script")[0];r.async=!0;r.src="//srv.clickfuse.com/showads/showad.js";r.readyState?r.onreadystatechange=function(){if("loaded"==r.readyState||"complete"==r.readyState)r.onreadystatechange=null,c()}:r.onload=c;s.parentNode.insertBefore(r,s)}; })(); "Był bardzo szczęśliwy, że mógł współpracować z ludźmi, których traktował jak braci, bardzo szanował i stawiał wysoko na swojej liście najlepszych MC." - mówi żona Phife'a o powstaniu numeru.Fani ATCQ mają powody do zadowolenia. W 5 rocznicę śmierci Phife Dawga do sieci trafił kolejny klip promujący jego pośmiertny, solowy album. "Nutshell Pt. 2" to oldschoolowy numer utrzymany w nowojorskim klimacie, w którym udzielili się dwaj inni klasyczni MC, Redman i Busta Rhymes.

Część teledysku powstała jeszcze za życia Phife'a, a poza Redmanem i Busta Rhymes'em widzimy w nim Q-Tipa czy syna zmarłego rapera. Numer promuje album "Forever", który ma ukazać się w tym roku.

"Był bardzo szczęśliwy, że mógł współpracować z ludźmi, których traktował jak braci, bardzo szanował i stawiał wysoko na swojej liście najlepszych MC." - mówi żona Phife'a o powstaniu numeru.

]]>
Method Man i Redman dograli się do numeru Gang Starr - jest ogień!https://popkiller.kingapp.pl/2020-02-05,method-man-i-redman-dograli-sie-do-numeru-gang-starr-jest-ogienhttps://popkiller.kingapp.pl/2020-02-05,method-man-i-redman-dograli-sie-do-numeru-gang-starr-jest-ogienFebruary 5, 2020, 9:24 amMarcin NataliListen up all my children, Gang Starr is in the building! Red & Meth in the building! - czy musimy coś dodawać? Method Man i Redman atakują zwariowanym stylem na bicie DJ'a Premiera, a wszystko w hołdzie Guru. Jest hip-hop! Oryginalna wersja numeru "Bad Name" znalazła się na zeszłorocznym albumie "One Of The Best Yet" - ba, doczekała się nawet świetnego klipu. Red i Meth przenieśli jednak numer w zupełnie inną stratosferę, coś pięknego.Gang Starr "One of the Best Yet" - nasza recenzja finalnego albumuPod spodem odsłuch, a także w ramach przypomnienia inne collabo Method Mana i Redmana z DJ'em Premierem. W 1999 roku duet dograł się do numeru "Rap Phenomenon" wyprodukowanego przez Preemo na pośmiertny album The Notoriousa B.I.G. "Born Again". [[{"fid":"57317","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]][[{"fid":"57319","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"2":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"2"}}]]Listen up all my children, Gang Starr is in the building! Red & Meth in the building! - czy musimy coś dodawać? Method Man i Redman atakują zwariowanym stylem na bicie DJ'a Premiera, a wszystko w hołdzie Guru. Jest hip-hop! 

Oryginalna wersja numeru "Bad Name" znalazła się na zeszłorocznym albumie "One Of The Best Yet" - ba, doczekała się nawet świetnego klipu. Red i Meth przenieśli jednak numer w zupełnie inną stratosferę, coś pięknego.

Gang Starr "One of the Best Yet" - nasza recenzja finalnego albumu

Pod spodem odsłuch, a także w ramach przypomnienia inne collabo Method Mana i Redmana z DJ'em Premierem. W 1999 roku duet dograł się do numeru "Rap Phenomenon" wyprodukowanego przez Preemo na pośmiertny album The Notoriousa B.I.G. "Born Again".

[[{"fid":"57317","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]

[[{"fid":"57319","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"2":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"2"}}]]

]]>
Redman sprzedaje plaskacze przechodniom w zwariowanym klipie!https://popkiller.kingapp.pl/2020-01-15,redman-sprzedaje-plaskacze-przechodniom-w-zwariowanym-klipiehttps://popkiller.kingapp.pl/2020-01-15,redman-sprzedaje-plaskacze-przechodniom-w-zwariowanym-klipieJanuary 15, 2020, 2:16 amMarcin NataliRedman poza kontrolą! Legendarny MC z bloków Newark w New Jersey, potocznie znanych jako Brick City, w swojej karierze narozrabiał już niemało, ale tego jeszcze nie było... W opublikowanym dopiero co, przezabawnym teledysku do numeru "I Slap Da Shit Outcha" Reggie Noble dosłownie przechadza się ulicami, częstując napotkanych ludzi soczystymi "liścmi", tudzież plaskaczami - z efektami dźwiękowymi rzecz jasna.Słynący z nietuzinkowego poczucia humoru gwiazdor "How High?" i autor klasycznego "Muddy Waters" też nie dyskryminuje - dostaje się facetom, kobietom, młodym, starszym, każdej rasy i koloru skóry. Jeśli więc kiedyś napotkacie na mieście Redmana, dwa razy zastanówcie się, zanim o coś go poprosicie...Przypominający styl klipów wczesnych lat 2000. i dokonania Ludacrisa teledysk promuje wydaną dopiero co, trzykawałkową EPkę "3 Joints". Jeśli chcesz być na bieżąco z premierami teledysków to śledź nasz dział VideoRedman poza kontrolą! Legendarny MC z bloków Newark w New Jersey, potocznie znanych jako Brick City, w swojej karierze narozrabiał już niemało, ale tego jeszcze nie było... 

W opublikowanym dopiero co, przezabawnym teledysku do numeru "I Slap Da Shit Outcha" Reggie Noble dosłownie przechadza się ulicami, częstując napotkanych ludzi soczystymi "liścmi", tudzież plaskaczami - z efektami dźwiękowymi rzecz jasna.

Słynący z nietuzinkowego poczucia humoru gwiazdor "How High?" i autor klasycznego "Muddy Waters" też nie dyskryminuje - dostaje się facetom, kobietom, młodym, starszym, każdej rasy i koloru skóry. Jeśli więc kiedyś napotkacie na mieście Redmana, dwa razy zastanówcie się, zanim o coś go poprosicie...

Przypominający styl klipów wczesnych lat 2000. idokonania Ludacrisa teledysk promuje wydaną dopiero co, trzykawałkową EPkę "3 Joints".  

Jeśli chcesz być na bieżąco z premierami teledysków to śledź nasz dział Video

]]>
Redman zaczął 2020 nowym EP - pierwszym projektem od 5 lat!https://popkiller.kingapp.pl/2020-01-14,redman-zaczal-2020-nowym-ep-pierwszym-projektem-od-5-lathttps://popkiller.kingapp.pl/2020-01-14,redman-zaczal-2020-nowym-ep-pierwszym-projektem-od-5-latJanuary 13, 2020, 12:56 pmAdmin stronyRedman podkręcał w ubiegłym roku apetyty na nową muzykę - energetyczne single, zapowiedzi "Muddy Waters Too" czy piękny wjazd na płycie E-40'ego sprawiły, że uszy wyczuliły się na nagrania reprezentanta Def Squadu. Rok 2020 nie mógł więc zacząć się lepiej bo Redman puścił już pierwszy projekt!Póki co krótki, bo zawierający jedynie 3 numery i nazwany po prostu "3 Joints", jednak podsycający apetyt - fani dawnych klasyków znajdą tu nawet nawiązanie do "Rockwildera" z katalogu Red&Meth. A my czekamy na nowe "Muddy Waters" bo od ostatniego LP rapera mija w tym roku 5 lat! Okładkę i odsłuch całego "3 Joints" znajdziecie w naszym dziale Premier Płytowych.PS. A poniżej przypominamy udział Reda i Metha na płycie E'-40'ego, jeśli ktoś przeoczył tę bombę[[{"fid":"56546","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]Redman podkręcał w ubiegłym roku apetyty na nową muzykę - energetyczne single, zapowiedzi "Muddy Waters Too" czy piękny wjazd na płycie E-40'ego sprawiły, że uszy wyczuliły się na nagrania reprezentanta Def Squadu. Rok 2020 nie mógł więc zacząć się lepiej bo Redman puścił już pierwszy projekt!

Póki co krótki, bo zawierający jedynie 3 numery i nazwany po prostu "3 Joints", jednak podsycający apetyt - fani dawnych klasyków znajdą tu nawet nawiązanie do "Rockwildera" z katalogu Red&Meth. A my czekamy na nowe "Muddy Waters" bo od ostatniego LP rapera mija w tym roku 5 lat! Okładkę i odsłuch całego "3 Joints" znajdziecie w naszym dziale Premier Płytowych.

PS. A poniżej przypominamy udział Reda i Metha na płycie E'-40'ego, jeśli ktoś przeoczył tę bombę

[[{"fid":"56546","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]

]]>
Redman "3 Joints"https://popkiller.kingapp.pl/2020-01-13,redman-3-jointshttps://popkiller.kingapp.pl/2020-01-13,redman-3-jointsJanuary 13, 2020, 1:13 amAdmin stronyKrótkie, ale intensywne muzyczne rozpoczęcie roku przez Redmana. To jego pierwszy konkretny projekt od blisko 5 lat.SPRAWDŹ RESZTĘ STYCZNIOWYCH PREMIER PŁYTOWYCHTracklista:1. It's a Banguh2. Slap The Shit Outcha3. ZuggaKrótkie, ale intensywne muzyczne rozpoczęcie roku przez Redmana. To jego pierwszy konkretny projekt od blisko 5 lat.

SPRAWDŹ RESZTĘ STYCZNIOWYCH PREMIER PŁYTOWYCH

Tracklista:

1. It's a Banguh
2. Slap The Shit Outcha
3. Zugga

]]>
Method Man, Redman, Wiz Khalifa czy Rick Ross - szalona lista gości E-40'ego!https://popkiller.kingapp.pl/2019-06-26,method-man-redman-wiz-khalifa-czy-rick-ross-szalona-lista-gosci-e-40egohttps://popkiller.kingapp.pl/2019-06-26,method-man-redman-wiz-khalifa-czy-rick-ross-szalona-lista-gosci-e-40egoJune 26, 2019, 1:44 amGary Tyler LisLegendarny raper wyjawił tracklistę do swojego nadchodzącego projektu zatytułowanego „Practice Makes Paper”, a ponadto na jego kanale YouTube pojawił się klip do najnowszego singla „Chase The Money”, na którym pojawili się Quavo, ScHoolboy Q, A$AP Ferg oraz Roddy Ricch.Przedstawiciel zachodniej strony wybrzeża powoli zaczyna akcję promocyjną swojej nadchodzącej płyty, której premiera zaplanowana jest na 26 lipca. Oprócz wymienionych wyżej gości, którzy dograli się na numerze „Chase The Money”, przy tworzeniu projektu „Practice Makes Paper” brało udział także kilku innych artystów.E-40 postarał się, aby tracklista prezentowała się jak najlepiej. Składający się z 26 utworów album okazał się być przepełniony featuringami - na płycie swoją zwrotkę dograli m.in. Method Man, Redman, Rick Ross, Wiz Khalifa, The Game, Scarface, OMB Peezy, Boosie Badazz, Tee Grizzley, Fabolous, G-Eazy, Ty Dolla $ign, Chris Brown oraz wielu innych.Tracklista:1. Wake They Shit Up f. B-Legit & Stresmatic2. Goat f. Milla3. Chase The Money f. Quavo, Roddy Ricch, ScHoolboy Q & A$AP Ferg4. 1 Question f. Jeremih, Rick Ross & Chris Brown5. Rain On My Parade f. Ty Dolla $ign & G-Eazy6. Big Deal f. Wiz Khalifa & P-Lo7. Watch The Homies f. Scarface8. I Don’t Like Em f. Cousin Fik & Laroo9. I’m It10. No Choice f. James Too Cold11. I Come From The Game f. Payroll Giovanni, Peezy & Sada Baby12. Don’T @ Me f. OMB Peezy13. Blossom f. Boosie Badazz & Rexx Life Raj14. Made This Way f. Tee Grizzley & Rod Wave15. Ooh f. Problem16. Another One f. Fabolous & Red Cafe17. In The Struggle18. I’mma Find Out19. Stayed Down f. OMB Peezy, Trenchrunner Poodie & Damani20. All Day Long f. $Tupid Young21. Surroundings f. Stresmatic22. Bet You Didn’t Know23. Facts Not Fiction f. Stresmatic24. Thou Wow f. Iamsu25. Keep On Gassin’ f. Redman, Method Man & Bosko26. My Everything f. Anthony Hamilton & K-Ci Legendarny raper wyjawił tracklistę do swojego nadchodzącego projektu zatytułowanego „Practice Makes Paper”, a ponadto na jego kanale YouTube pojawił się klip do najnowszego singla „Chase The Money”, na którym pojawili się Quavo, ScHoolboy Q, A$AP Ferg oraz Roddy Ricch.

Przedstawiciel zachodniej strony wybrzeża powoli zaczyna akcję promocyjną swojej nadchodzącej płyty, której premiera zaplanowana jest na 26 lipca. Oprócz wymienionych wyżej gości, którzy dograli się na numerze „Chase The Money”, przy tworzeniu projektu „Practice Makes Paper” brało udział także kilku innych artystów.

E-40 postarał się, aby tracklista prezentowała się jak najlepiej. Składający się z 26 utworów album okazał się być przepełniony featuringami - na płycie swoją zwrotkę dograli m.in. Method Man, Redman, Rick Ross, Wiz Khalifa, The Game, Scarface, OMB Peezy, Boosie Badazz, Tee Grizzley, Fabolous, G-Eazy, Ty Dolla $ign, Chris Brown oraz wielu innych.

Tracklista:

1. Wake They Shit Up f. B-Legit & Stresmatic

2. Goat f. Milla

3. Chase The Money f. Quavo, Roddy Ricch, ScHoolboy Q & A$AP Ferg

4. 1 Question f. Jeremih, Rick Ross & Chris Brown

5. Rain On My Parade f. Ty Dolla $ign & G-Eazy

6. Big Deal f. Wiz Khalifa & P-Lo

7. Watch The Homies f. Scarface

8. I Don’t Like Em f. Cousin Fik & Laroo

9. I’m It

10. No Choice f. James Too Cold

11. I Come From The Game f. Payroll Giovanni, Peezy & Sada Baby

12. Don’T @ Me f. OMB Peezy

13. Blossom f. Boosie Badazz & Rexx Life Raj

14. Made This Way f. Tee Grizzley & Rod Wave

15. Ooh f. Problem

16. Another One f. Fabolous & Red Cafe

17. In The Struggle

18. I’mma Find Out

19. Stayed Down f. OMB Peezy, Trenchrunner Poodie & Damani

20. All Day Long f. $Tupid Young

21. Surroundings f. Stresmatic

22. Bet You Didn’t Know

23. Facts Not Fiction f. Stresmatic

24. Thou Wow f. Iamsu

25. Keep On Gassin’ f. Redman, Method Man & Bosko

26. My Everything f. Anthony Hamilton & K-Ci

 

]]>
Redman wjeżdża na trapy... i ciągle zamiata!https://popkiller.kingapp.pl/2019-03-09,redman-wjezdza-na-trapy-i-ciagle-zamiatahttps://popkiller.kingapp.pl/2019-03-09,redman-wjezdza-na-trapy-i-ciagle-zamiataMarch 9, 2019, 1:27 amAdmin stronyRedman jest w ostatnich miesiącach w gazie serwując kolejne numery zapowiadające "Muddy Waters Too" i o ile we wcześniejszych latach zdarzały mu się zniżki formy... to teraz ewidentnie jest w gazie. Nie inaczej w przypadku singlowego "Trap House".Członek Def Squadu bierze na warsztat hasło będące punktem wyjścia dla trapowego podgatunku i przerabia je po swojemu, serwując zarazem pełnokrwistą nawijkę na nowoczesnym bicie. Bangla! Czekamy na więcej.Poniżej "Trap House" a także wcześniejsze single Redmana z ostatnich miesięcy:[[{"fid":"51065","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]][[{"fid":"51066","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"2":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"2"}}]][[{"fid":"51067","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"3":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"3"}}]]Redman jest w ostatnich miesiącach w gazie serwując kolejne numery zapowiadające "Muddy Waters Too" i o ile we wcześniejszych latach zdarzały mu się zniżki formy... to teraz ewidentnie jest w gazie. Nie inaczej w przypadku singlowego "Trap House".

Członek Def Squadu bierze na warsztat hasło będące punktem wyjścia dla trapowego podgatunku i przerabia je po swojemu, serwując zarazem pełnokrwistą nawijkę na nowoczesnym bicie. Bangla! Czekamy na więcej.

Poniżej "Trap House" a także wcześniejsze single Redmana z ostatnich miesięcy:

[[{"fid":"51065","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]

[[{"fid":"51066","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"2":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"2"}}]]

[[{"fid":"51067","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"3":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"3"}}]]

]]>
Method Man i Redman znów ze wspólnym singlem!https://popkiller.kingapp.pl/2018-12-23,method-man-i-redman-znow-ze-wspolnym-singlemhttps://popkiller.kingapp.pl/2018-12-23,method-man-i-redman-znow-ze-wspolnym-singlemDecember 23, 2018, 11:22 amAdmin stronyMethod Man zaatakował nas w grudniu swoim najnowszym albumem - wiecie o tym, jeśli śledzicie dział Premier Płytowych albo czytaliście nasz ranking najciekawszych premier grudnia. Album "The Meth Lab Season 2: The Lithium" przynosi natomiast sporo brudnego, klasycznego brzmienia, z którego dobrze znamy Mista Metha. Przynosi też kolejne zderzenie sił z Redmanem!W numerze "Wildcats" Redman pojawia się obok Hanz Ona i Streetlife'a i wspólnie z Methem serwują nam mocny punchline'owy przelot w formule podziemnych battle-cypherów. Bez refrenów czy hitowych wstawek. Surowe mięso.Sprawdź wszystkie najnowsze teledyskiMethod Man zaatakował nas w grudniu swoim najnowszym albumem - wiecie o tym, jeśli śledzicie dział Premier Płytowych albo czytaliście nasz ranking najciekawszych premier grudnia. Album "The Meth Lab Season 2: The Lithium" przynosi natomiast sporo brudnego, klasycznego brzmienia, z którego dobrze znamy Mista Metha. Przynosi też kolejne zderzenie sił z Redmanem!

W numerze "Wildcats" Redman pojawia się obok Hanz Ona i Streetlife'a i wspólnie z Methem serwują nam mocny punchline'owy przelot w formule podziemnych battle-cypherów. Bez refrenów czy hitowych wstawek. Surowe mięso.

Sprawdź wszystkie najnowsze teledyski

]]>
Redman zdradza dlaczego jego i Method Mana nie ma w "How High 2”!https://popkiller.kingapp.pl/2018-10-20,redman-zdradza-dlaczego-jego-i-method-mana-nie-ma-w-how-high-2https://popkiller.kingapp.pl/2018-10-20,redman-zdradza-dlaczego-jego-i-method-mana-nie-ma-w-how-high-2October 19, 2018, 7:56 pmGary Tyler LisPodczas ostatniego wywiadu dla Grass Routes Podcast, legendarny MC wyjawił kulisy powstawania sequelu do kultowego filmu „How High”.Minęło już prawie 20 lat, odkąd na ekrany trafiła pierwsza część filmu „How High”. Kilka miesięcy temu do sieci trafiły pierwsze plotki o tym, iż w drugiej, nadchodzącej niedługo części, główne role odegrają Lil Yachty wraz z DC Young Fly, co bardzo rozzłościło fanów serii. Jeszcze gorzej odebrane zostały informacje o tym, iż Method Man i Redman w ogóle nie pojawią się w sequelu. - Ani ja, ani Meth nie wiedzieliśmy, że rozpoczęto prace nad filmem - wyjawił Redman - Mi chodzi głównie o to, że to marka Reda i Metha sprawiła, że film był takim sukcesem. My to stworzyliśmy, to były nasze pomysły. Problemem raperów było to, iż nie posiadali oni praw autorskich do filmu, przez co grupa Universal Pictures mogła podjąć działania bez ich wiedzy.- Z tego, co mi wiadomo to razem z Methem mieliśmy być uwzględnieni w nowym scenariuszu, na który dość długo czekaliśmy - tłumaczył Red.Podobnie jak fani filmu, Red i Meth byli zaskoczeni, gdy Yachty ogłosił informacje o swojej roli w nadchodzącym filmie „How High 2”. Mimo tego, iż w końcu zostały zaproponowane im drugoplanowe role, stwierdzili oni, że nie chcą pracować nad filmem w takich okolicznościach.- Yachty i DC nie mają z tym nic wspólnego, to po prostu biznes. Ja na to patrzę tak: kiedy jedne drzwi się zamykają, inne zaraz się otworzą, co pozwoli mi i Methowi na zrobienie zupełnie nowego filmu. Mamy zajebisty pomysł, który siedzi nam w głowach od dłuższego czasu, wpadliśmy na niego zaraz po nakręceniu „How High” - zakończył.Miejmy nadzieję, iż raperom uda się zrealizować plany o ich kolejnym wspólnym filmie. A czy według Was Lil Yachty i DC Young Fly podołają i stworzą równie dobrą, drugą część „How High”? Podczas ostatniego wywiadu dla Grass Routes Podcast, legendarny MC wyjawił kulisy powstawania sequelu do kultowego filmu „How High”.

Minęło już prawie 20 lat, odkąd na ekrany trafiła pierwsza część filmu „How High”. Kilka miesięcy temu do sieci trafiły pierwsze plotki o tym, iż w drugiej, nadchodzącej niedługo części, główne role odegrają Lil Yachty wraz z DC Young Fly, co bardzo rozzłościło fanów serii. Jeszcze gorzej odebrane zostały informacje o tym, iż Method Man i Redman w ogóle nie pojawią się w sequelu.


- Ani ja, ani Meth nie wiedzieliśmy, że rozpoczęto prace nad filmem - wyjawił Redman - Mi chodzi głównie o to, że to marka Reda i Metha sprawiła, że film był takim sukcesem. My to stworzyliśmy, to były nasze pomysły.

Problemem raperów było to, iż nie posiadali oni praw autorskich do filmu, przez co grupa Universal Pictures mogła podjąć działania bez ich wiedzy.

- Z tego, co mi wiadomo to razem z Methem mieliśmy być uwzględnieni w nowym scenariuszu, na który dość długo czekaliśmy - tłumaczył Red.

Podobnie jak fani filmu, Red i Meth byli zaskoczeni, gdy Yachty ogłosił informacje o swojej roli w nadchodzącym filmie „How High 2”. Mimo tego, iż w końcu zostały zaproponowane im drugoplanowe role, stwierdzili oni, że nie chcą pracować nad filmem w takich okolicznościach.

- Yachty i DC nie mają z tym nic wspólnego, to po prostu biznes. Ja na to patrzę tak: kiedy jedne drzwi się zamykają, inne zaraz się otworzą, co pozwoli mi i Methowi na zrobienie zupełnie nowego filmu. Mamy zajebisty pomysł, który siedzi nam w głowach od dłuższego czasu, wpadliśmy na niego zaraz po nakręceniu „How High” - zakończył.

Miejmy nadzieję, iż raperom uda się zrealizować plany o ich kolejnym wspólnym filmie. A czy według Was Lil Yachty i DC Young Fly podołają i stworzą równie dobrą, drugą część „How High”? 

]]>
"How High 2" bez Method Mana i Redmana?https://popkiller.kingapp.pl/2018-10-08,how-high-2-bez-method-mana-i-redmanahttps://popkiller.kingapp.pl/2018-10-08,how-high-2-bez-method-mana-i-redmanaOctober 8, 2018, 5:57 pmAdmin stronyFoto u góry idealnie obrazuje nasze miny - plotki krążyły, teraz wygląda na to, że zostaną potwierdzone.Jak podaje TMZ ani Method Man ani Redman nie znajdą się w głównych rolach w drugiej odsłonie kultowego "How High" - ich role mają przejąć Lil Yachty i DC Young Fly. Serwis wywęszył to ponieważ produkcja filmu ruszyła tydzień temu w Atlancie. Jest szansa, że Meth i Red pojawią się incydentalnie, ale na ten moment pozostaje nam tylko odpalić klasyczny singiel z części pierwszej. I czekać na "Muddy Waters Too" Redmana.[[{"fid":"47259","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]Foto u góry idealnie obrazuje nasze miny - plotki krążyły, teraz wygląda na to, że zostaną potwierdzone.

Jak podaje TMZ ani Method Man ani Redman nie znajdą się w głównych rolach w drugiej odsłonie kultowego "How High" - ich role mają przejąć Lil Yachty i DC Young Fly. Serwis wywęszył to ponieważ produkcja filmu ruszyła tydzień temu w Atlancie. Jest szansa, że Meth i Red pojawią się incydentalnie, ale na ten moment pozostaje nam tylko odpalić klasyczny singiel z części pierwszej. I czekać na "Muddy Waters Too" Redmana.

[[{"fid":"47259","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]

]]>
420: Subiektywna lista ulubionych utworów Stonerahttps://popkiller.kingapp.pl/2018-04-20,420-subiektywna-lista-ulubionych-utworow-stonerahttps://popkiller.kingapp.pl/2018-04-20,420-subiektywna-lista-ulubionych-utworow-stoneraApril 20, 2018, 10:50 amMichał ZdrojewskiDla każdego słuchacza hip-hopu nie jest tajemnicą to, że w tym nurcie muzycznym marihuana jest głęboko zakorzeniona kulturowo. Od zawsze wielu raperów nawiązywało w swoich tekstach do palenia suszu z konopii indyjskich i przywoływało, że po spożyciu pobudzała się ich kreatywność - pisali i słyszeli lepiej. Z okazji 20 kwietnia, czyli międzynarodowego Święta Marihuany znanego szerzej, jako "420" postanowiliśmy ułożyć subiektywną listę naszych ulubionych utworów, które każdy szanujący się stoner powinien przetestować po "odpaleniu bata". Jak mawiał Method Man - "Roll that shit, light that shit, smoke it" - i wczujcie się z nami w idealnie wpasowywujące się w klimat tego dnia utwory z repertuaru Wiza Khalify, Kid Cudiego, A$AP Rocky'ego, Kid Inka, Playboia Cartiego, Jima Jonesa, wspomnianego wcześniej Metha oraz innych...Kid Ink "Keep It Rollin"Bardzo żaluje, że kariera Kid Inka potoczyła się w taki sposób w jaki się potoczyła. Z gościa ze swoim stylem, bardzo dobrym uchem do bitów i luzacką przewózką, stał się nijakim popowo/hip-hopowym grajkiem bez wyrazu, desperacko idącym za trendami i to często z bardzo marnym skutkiem. Na szczęście można sobie wrócić do czasów świetnych "Crash Landing" czy "Daydreamer" i sprawdzić tak dobre i klimatyczne utwory, jak właśnie "Keep It Rollin". Leniwa nawijka podkręcona ciekawymi efektami oraz świetny bit sprawiają, że ukamieniowany po prostu rozpływasz się w tych brzmieniach. Klip dopełnia całości i muszę przyznać, że taki właśnie mam plan na celebrację 20 kwietnia. Tylko tych kalifornijskich krajobrazów będzie brakować. Wiz Khalifa "Never Been"Trzeba przyznać, że wypadałoby na tą listę wstawić całe "Kush & OJ", które było idealnym przedstawieniem się szerokiej publiczności przez Wiza Khalifę. Przez wielu fanów (w tym mnie) mixtape ten jest uważany za najlepszy projekt rapera z Pittsburgha mimo, że minęło od niego już 8 lat, a sam Wiz był jeszcze przed debiutanckim albumem. W tym przypadku postawiłem na "Never Been" - miałem pierwotnie dać "California" z późniejszego mixtape'u Wiza "Taylor Alderdice", ale po tym w kolejce automatycznie poleciał mi właśnie ten banger wyprodukowany przez Sledgrena i stwierdziłem, że już nie ma odwrotu - "Crack a window we gon smoke this indoor". Jeden z najlepszych stoner hymnów w repertuarze Wiza.Playboi Carti x Da$h x Maxo Kream "Fetti"To jest ten kawałek, który idealnie wjeżdża już bardzo późno w nocy, gdy wyłączasz mózg po rozkminkach i jedyne na co masz energię i ochotę to granie w konsolę z ziomkami i mruczenie tekstu pod nosem. Idealnie stan ten zaprezentował, swoją drogą, Da$h w pierwszej zwrotce, swoją artykulacją i mową ciała w klipie. Maxo Kream pokazuje tutaj, że już od dawna jest materiałem na pierwszoligowego rapera, natomiast Playboi Carti zrobił to, co potrafi robić najlepiej, czyli zaserwował nam prosty, ale bardzo chwytliwy refren. "Fetti" - mój ultimate klasyk. Lucki Ecks "Count On Me"Tutaj sytuacja wygląda podobnie, jak wyżej - to nie jest jeden z tych happy stoner kawałków, które puszczasz sobie, gdy masz przygotowane 4 lolki i z uśmiechem na miasto wyruszasz w podróż pełną przygód. To puszczasz, gdy jesteś konkretnie zdeczony i po prostu chłoniesz ten bit i tekst. A musicie przyznać, że bit hytmana tutaj jest majstersztykiem. Uwielbiam takie ambientowe synthe. Kid Cudi "Marijuana"Nie będzie jakiejkolwiek listy muzycznej, której temat przewodni chociaż w najmniejszym stopniu będzie dotykał marihuany, a nie będzie na niej Kid Cudiego. A jeśli taka istnieje to jej autor nie zna się na rzeczy. Uwierzcie mi Lonely Stoner sprawdzi się w każdej sytuacji. Cudder ma utwory dla każdego stonera, czy lubiącego się w newschoolu czy oldschoolu (damn, jak ja nienawidzę takiego kategoryzowania), na dobry czy zły humor, na przygodę czy zamułę. Tutaj pod lupę postanowiłem wziąć akurat "Marijuana", ponieważ Cudi, jak każdy palacz, dobrze wie, że ma to swoje plusy oraz minusy i trzeba potrafić rozgraniczyć codzienne życie od życia "na haju". Marihuana często przez jej użytkowników jest traktowana jako ucieczka od realnego świata, od którego z czasem chcą coraz częściej uciekać. I wychodzi na to, że trudniej jest im w nim funkcjonować "na trzeźwo" i potrzebują ciągłego nakładania "różowych okularów", które zamiotą problemy pod dywan. W rezultacie prowadzi do tego, że całe życie sprowadza się do momentu, gdy w końcu będą mogli odpalić zapalniczkę i znowu uciec. I tak w kółko. Cudi podczas pisania "Marijuana" jeszcze palił codziennie, lecz po wydaniu "Man On The Moon 2" postanowił to całkowicie rzucić. Po prawie 3 latach, przy premierze singla do kolejnego albumu "Indicud", przyznał, że wrócił do dawnego nałogu, bo przyznał, że taki po prostu jest. Na "Just What I Am" pierwszym wersem są słowa "I need to smoke". Nie wiem czy nadal pali czy nie, ale trzeba przyznać, że już nie nagrał niczego tak dobrego, jak projekty przed "Indicudem". I świetne "Marijuana" na bicie opartym na pianinie jest tego dobrym przykładem.Jim Jones "Blow Your Smoke"Jim Jones od dawna znany jest jako jeden z tych, co pali dziennie bluntów więcej niż twój wujek fajek - wystarczy obejrzeć jego wywiady z B-Realem z cyklu Smokebox czy z NORE w Drink Champs. Ja jako fan The Diplomats bardzo często odpalam "Blow Your Smoke", spokojny bit, magnetyzujący refren Rella i dobre linijki Jonesa idealnie sprawdzą się do przybrzmiewania w tle podczas leniwego ciepłego popołudnia.A$AP Rocky "Wassup"Clams Casino kiedyś naprawdę robił genialną robotę. Bit do "Wassup" potrafi przenieść cię do innego wymiaru, wspomagany zieloną rakietą znajdziesz się w wymiarze bezkresowej muzycznej rozkoszy. Uwielbiam ten numer, a gdy Rocky wjeżdża z pierwszą zwrotką mam ciary za każdym razem. Całe "Live Love A$AP" zasługuje na uznanie, zwłaszcza w przypadku listy o takiej tematyce, ale "Wassup", obok "Peso", jest moim standout trackiem.Method Man & Redman "Part II""How High" jest bezapelacyjnie jednym z najlepszych filmów komediowych do jarania obok Cheech & Chonga, Millerów oraz prawie wszystkich filmów, w których obok siebie występują Seth Rogen i James Franco. Method Man i Redman, dzięki tej produkcji, na zawsze zaklepali sobie miejsce na każdej liście pokroju "The Best Stoner Comedies Of All Time". Dzięki swojemu talentowi do muzyki mają też zapewnione miejsce tutaj. "Part II" ma tak laidbackowy klimat, tak dobrze buja i tak bardzo kojarzy się z jedną, uwielbianą przez nas czynnością, że grzechem byłoby, gdybym pominął ten utwór. Na zawsze szacunek dla Metha i Redmana. Smoke cheeba cheeba, smoke cheeba cheeba. Mac Miller "Avian"Tak jak w przypadku całej twórczości Kid Cudiego czy wielu albumów Wiza Khalify, tak w tym przypadku, na tą listę pasowałaby znaczna większość utworów z "Watching Movies With The Sound Off" Mac Millera. Trzeba przyznać, że ćpanie niszczyło fizycznie i psychicznie rapera z Pittsburgha i widać to po wywiadach, których udzielał w tamtym czasie, ale pod względem kreatywności muzycznej Mac zaliczyl wtedy swój Mount Everest. "Avian" ze swoim świetnym, momentami przezabawnym tekstem, niesztampowym, leniwym flow, bardzo dobrym bitem oraz nietuzinkowym klipem, którego nie radzę oglądać na LSD, bo można nieźle zeschizować, jest na to idealnym przykładem. Future "Codeine Crazy"Nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak bardzo ubolewam z powodu, że nie ma tego utworu na żadnej platformie streamingowej. Ten bit 808 Mafia to jest poezja, po prostu rozpływa się w uszach. Future ze swoim głosem i flow jest mistrzem w wprowadzaniu słuchaczy w stan niemal hipnozy. Chcę jak najwięcej takiego lidera Freeband Gang. W podobnym klimacie polecam też "Kno The Meaning" czy chociażby niedawno wypuszczone "Going Brazy", które nagrane bylo również w okresie wypsuzczenia dwóch wspomnianych wcześniej utworów. "Codeine Crazy" jest jednak i tak zdecydowanie najlepsze. Flatbush Zombies "Palm Trees"Każdy dobrze wie, że konopie sprawiają, że muzyka brzmi lepiej. Według jednej z teorii zmiana percepcji czasu, która następuje u palącego sprawia, że poziom naszej koncentracji jest większy i dzięki temu dużo łatwiej i przyjemniej odbieramy wszelakie bodźce. Erick z Flatbush Zombies ma jednak wyjątkowy talent do tworzenia produkcji, które "pod wpływem" wchodzą relatywnie dużo lepiej. Jakkolwiek byś nie słuchał "Palm Trees" ten utwór zawsze będzie świetny, ale 20 kwietnia wjedzie po prostu perfekcyjnie. Podobnie sprawa wygląda z powykręcanym flow Juice'a i głosem Meecha. Travis Scott "Drugs You Should Try"Doceniam "Rodeo" i "Birds In The Trap Sings McKnight", ale to "Days Before Rodeo", czyli materiał, gdy Travis tak naprawdę nie był jeszcze w topie mainstreamu, wywarło na mnie największe wrażenie po pierwszym odsłuchu. "Drugs You Should Try" jest dla mnie najlepszym utworem z tego projektu, a ta arpeggio gitara jest tak doskonałym dźwiękiem, że chyba tylko bity do "Antidote" i "Through The Late Night" pod względem produkcji mogą równać się z tym genialnym utworem autorstwa rapera z Houston i producenta Charliego Handsome'a. Sam Travis też pewnego razu stwierdził, że jest to jego ulubiony numer, który stworzył. Puśćcie dzisiaj sobie ten kawałek na dobrym sprzęcie, ręcze za to, że nie będziecie zawiedzeni bez znaczenia jakiego rapu preferujecie słuchać na codzień.Snoop Dogg "Ups & Downs"Postanowiłem nie być banalnym i wstawiać tutaj "The Next Episode" Dre, Nate Dogga i Snoop Dogga, które oczywiście uwielbiam, ale ten utwór zna każdy. Postawiłem na solowego Snoopa, bo przecież od zawsze mocno kojarzony był on z ganją i tak, jak w przypadku Kid Cudiego i Wiza Khalify, mógłbym zamieścić tutaj praktycznie cały katalog weterana z Long Beach. 2005 rok to czasy, gdy zacząłem na poważnie interesować się rapem i będąc zafascynowanym tą kulturą jedenastolatkiem chłonąłem go pełnymi garściami. Z tego też powodu często lubie sobie zapętlić utwory z tamtego okresu i nadać trochę nostalgicznego klimatu. Bit Warryna Campbella i celne linijki Snoopa dostarczane nam w charakterystyczny dla niego sposób sprawiają, że zapomina się o wszystkich wzlotach, upadkach i przyziemnych problemach i po prostu cieszy się z życia. Young Thug "Stoner"Na początku Young Thug nie do końca mnie do siebie przekonywał. Nie rozumiałem jego fenomenu, gdy wydał "1017 Thug" i robiło się o nim coraz głośniej na scenie. Później jednak wyszedł "Stoner" i ten utwór przekonał mnie do jego twórczości w stu procentach. Pisząc to zdałem sobie sprawę, że ma już on 4 lata i trochę mnie to przeraźiło, ale to tylko pokazuje, jak daleko Thugger zaszedł w relatywnie krótkim czasie. "Stoner" to od dawna mój go-to kawałek podczas różnorakich smoking sessions i raczej długo się to nie zmieni. Modulacja głosu Thuga, tematyka i klimat, który wprowadza ta zsamplowana gitara robią robotę. Lista Gary'ego Tylera Lisa:Wiz Khalifa "Mezmorized"Ten Pan prawdopodobnie przewinie się w tym zestawieniu wiele razy, ale chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć dlaczego. Track nr.2 z legendarnej już EP’ki „Kush & Orange Juice”. Nie mogło zabraknąć w tym zestawieniu tego kawałka. 22-letni Wiz wypuszcza mixtape, który był katowany przez każdego stonera. Numer na przepięknie płynącym bicie, na którym świetnie odnalazł się młodziutki wtedy reprezentant Pittsburgha.Isaiah Rashad "4 Da Squaw"Według mnie jeden z najbardziej "przespanych" i niedocenionych artystów w grze. Niesamowity album „The Suns’ Tirade” i numer ‚4 Da Squaw’, przy którym dosłownie zwalnia czas. Kolejny świetny, delikatny bit, i wolniutkie flow reprezentanta TDE dało w połączeniu coś, do czego musicie zapalić przy najbliższej okazji.Schoolboy Q "iBetiGOTSUMWEED"Kolejny przedstawiciel Top Dawg Entertainment. Tym razem Q, który ma wiele kawałków o naszej ulubionej roślinie, jednak wybrałem akurat ten, ze względu iż pochodzi on z debiutanckiej płyty Quincey’a, której może wielu z Was nie słyszało, a naprawdę warto.Juicy J feat. Wiz Khalifa "Stoner's Night pt. 2"Przyszedł czas na połączenie, które według mnie przebija wszystkie inne jeżeli chodzi o muzykę, związaną z ‚tymi’ tematami. Sentymentalny dla mnie kawałek, do którego spalały się pierwsze bletki. Świetny mixtape, który jest również obowiązkową pozycją dla każdego stoner’a (z resztą jak cała dyskografia tych dwóch dżentelmenów).A$AP Rocky "Keep It G"Mój ulubiony projekt Flacko. Mimo, że dopiero wchodził na scenę, to tamte klimaty odpowiadały mi troszkę bardziej niż jego nowe wydania. Współprace ze Spaceghostpurrpemi lekkie ukierunkowanie w stronę cloud rapu sprawiły, iż ten mixtape znajduje się wysoko w moim rankingu, a na pewno przewinie się na moim głośniku w piątkowy wieczór.Lista Marka Adamskiego:Schoolboy Q feat. Ab-Soul "Druggy's Wit Hoes"Pierwsze płyty Schoolboya nie umywają się jakością do przełomowego Oxymorona czy Blank Face, ale nadrabiają klimatem. Tak jak ten numer z bardzo wymownym tytułem, wręcz amatorskim, ale jak klimatycznym teledyskiem i luzackimi zwrotami od obu panów. Banalny refren wbijajacy się w głowę i bit, który dla mnie jest synonimem dymu. Idealny kawałek na 20 kwietnia!Dla każdego słuchacza hip-hopu nie jest tajemnicą to, że w tym nurcie muzycznym marihuana jest głęboko zakorzeniona kulturowo. Od zawsze wielu raperów nawiązywało w swoich tekstach do palenia suszu z konopii indyjskich i przywoływało, że po spożyciu pobudzała się ich kreatywność - pisali i słyszeli lepiej. Z okazji 20 kwietnia, czyli międzynarodowego Święta Marihuany znanego szerzej, jako "420" postanowiliśmy ułożyć subiektywną listę naszych ulubionych utworów, które każdy szanujący się stoner powinien przetestować po "odpaleniu bata". Jak mawiał Method Man - "Roll that shit, light that shit, smoke it" - i wczujcie się z nami w idealnie wpasowywujące się w klimat tego dnia utwory z repertuaru Wiza Khalify, Kid Cudiego, A$AP Rocky'ego, Kid Inka, Playboia Cartiego, Jima Jonesa, wspomnianego wcześniej Metha oraz innych...

Kid Ink "Keep It Rollin"

Bardzo żaluje, że kariera Kid Inka potoczyła się w taki sposób w jaki się potoczyła. Z gościa ze swoim stylem, bardzo dobrym uchem do bitów i luzacką przewózką, stał się nijakim popowo/hip-hopowym grajkiem bez wyrazu, desperacko idącym za trendami i to często z bardzo marnym skutkiem. Na szczęście można sobie wrócić do czasów świetnych "Crash Landing" czy "Daydreamer" i sprawdzić tak dobre i klimatyczne utwory, jak właśnie "Keep It Rollin". Leniwa nawijka podkręcona ciekawymi efektami oraz świetny bit sprawiają, że ukamieniowany po prostu rozpływasz się w tych brzmieniach. Klip dopełnia całości i muszę przyznać, że taki właśnie mam plan na celebrację 20 kwietnia. Tylko tych kalifornijskich krajobrazów będzie brakować. 

Wiz Khalifa "Never Been"

Trzeba przyznać, że wypadałoby na tą listę wstawić całe "Kush & OJ", które było idealnym przedstawieniem się szerokiej publiczności przez Wiza Khalifę. Przez wielu fanów (w tym mnie) mixtape ten jest uważany za najlepszy projekt rapera z Pittsburgha mimo, że minęło od niego już 8 lat, a sam Wiz był jeszcze przed debiutanckim albumem. W tym przypadku postawiłem na "Never Been" - miałem pierwotnie dać "California" z późniejszego mixtape'u Wiza "Taylor Alderdice", ale po tym w kolejce automatycznie poleciał mi właśnie ten banger wyprodukowany przez Sledgrena i stwierdziłem, że już nie ma odwrotu - "Crack a window we gon smoke this indoor". Jeden z najlepszych stoner hymnów w repertuarze Wiza.

Playboi Carti x Da$h x Maxo Kream "Fetti"

To jest ten kawałek, który idealnie wjeżdża już bardzo późno w nocy, gdy wyłączasz mózg po rozkminkach i jedyne na co masz energię i ochotę to granie w konsolę z ziomkami i mruczenie tekstu pod nosem. Idealnie stan ten zaprezentował, swoją drogą, Da$h w pierwszej zwrotce, swoją artykulacją i mową ciała w klipie. Maxo Kream pokazuje tutaj, że już od dawna jest materiałem na pierwszoligowego rapera, natomiast Playboi Carti zrobił to, co potrafi robić najlepiej, czyli zaserwował nam prosty, ale bardzo chwytliwy refren. "Fetti" - mój ultimate klasyk. 

Lucki Ecks "Count On Me"

Tutaj sytuacja wygląda podobnie, jak wyżej - to nie jest jeden z tych happy stoner kawałków, które puszczasz sobie, gdy masz przygotowane 4 lolki i z uśmiechem na miasto wyruszasz w podróż pełną przygód. To puszczasz, gdy jesteś konkretnie zdeczony i po prostu chłoniesz ten bit i tekst. A musicie przyznać, że bit hytmana tutaj jest majstersztykiem. Uwielbiam takie ambientowe synthe. 

Kid Cudi "Marijuana"

Nie będzie jakiejkolwiek listy muzycznej, której temat przewodni chociaż w najmniejszym stopniu będzie dotykał marihuany, a nie będzie na niej Kid Cudiego. A jeśli taka istnieje to jej autor nie zna się na rzeczy. Uwierzcie mi Lonely Stoner sprawdzi się w każdej sytuacji. Cudder ma utwory dla każdego stonera, czy lubiącego się w newschoolu czy oldschoolu (damn, jak ja nienawidzę takiego kategoryzowania), na dobry czy zły humor, na przygodę czy zamułę. Tutaj pod lupę postanowiłem wziąć akurat "Marijuana", ponieważ Cudi, jak każdy palacz, dobrze wie, że ma to swoje plusy oraz minusy i trzeba potrafić rozgraniczyć codzienne życie od życia "na haju". Marihuana często przez jej użytkowników jest traktowana jako ucieczka od realnego świata, od którego z czasem chcą coraz częściej uciekać. I wychodzi na to, że trudniej jest im w nim funkcjonować "na trzeźwo" i potrzebują ciągłego nakładania "różowych okularów", które zamiotą problemy pod dywan. W rezultacie prowadzi do tego, że całe życie sprowadza się do momentu, gdy w końcu będą mogli odpalić zapalniczkę i znowu uciec. I tak w kółko. Cudi podczas pisania "Marijuana" jeszcze palił codziennie, lecz po wydaniu "Man On The Moon 2" postanowił to całkowicie rzucić. Po prawie 3 latach, przy premierze singla do kolejnego albumu "Indicud", przyznał, że wrócił do dawnego nałogu, bo przyznał, że taki po prostu jest. Na "Just What I Am" pierwszym wersem są słowa "I need to smoke". Nie wiem czy nadal pali czy nie, ale trzeba przyznać, że już nie nagrał niczego tak dobrego, jak projekty przed "Indicudem". I świetne "Marijuana" na bicie opartym na pianinie jest tego dobrym przykładem.

Jim Jones "Blow Your Smoke"

Jim Jones od dawna znany jest jako jeden z tych, co pali dziennie bluntów więcej niż twój wujek fajek - wystarczy obejrzeć jego wywiady z B-Realem z cyklu Smokebox czy z NORE w Drink Champs. Ja jako fan The Diplomats bardzo często odpalam "Blow Your Smoke", spokojny bit, magnetyzujący refren Rella i dobre linijki Jonesa idealnie sprawdzą się do przybrzmiewania w tle podczas leniwego ciepłego popołudnia.

A$AP Rocky "Wassup"

Clams Casino kiedyś naprawdę robił genialną robotę. Bit do "Wassup" potrafi przenieść cię do innego wymiaru, wspomagany zieloną rakietą znajdziesz się w wymiarze bezkresowej muzycznej rozkoszy. Uwielbiam ten numer, a gdy Rocky wjeżdża z pierwszą zwrotką mam ciary za każdym razem. Całe "Live Love A$AP" zasługuje na uznanie, zwłaszcza w przypadku listy o takiej tematyce, ale "Wassup", obok "Peso", jest moim standout trackiem.

Method Man & Redman "Part II"

"How High" jest bezapelacyjnie jednym z najlepszych filmów komediowych do jarania obok Cheech & Chonga, Millerów oraz prawie wszystkich filmów, w których obok siebie występują Seth Rogen i James Franco. Method Man i Redman, dzięki tej produkcji, na zawsze zaklepali sobie miejsce na każdej liście pokroju "The Best Stoner Comedies Of All Time". Dzięki swojemu talentowi do muzyki mają też zapewnione miejsce tutaj. "Part II" ma tak laidbackowy klimat, tak dobrze buja i tak bardzo kojarzy się z jedną, uwielbianą przez nas czynnością, że grzechem byłoby, gdybym pominął ten utwór. Na zawsze szacunek dla Metha i Redmana. Smoke cheeba cheeba, smoke cheeba cheeba. 

Mac Miller "Avian"

Tak jak w przypadku całej twórczości Kid Cudiego czy wielu albumów Wiza Khalify, tak w tym przypadku, na tą listę pasowałaby znaczna większość utworów z "Watching Movies With The Sound Off" Mac Millera. Trzeba przyznać, że ćpanie niszczyło fizycznie i psychicznie rapera z Pittsburgha i widać to po wywiadach, których udzielał w tamtym czasie, ale pod względem kreatywności muzycznej Mac zaliczyl wtedy swój Mount Everest. "Avian" ze swoim świetnym, momentami przezabawnym tekstem, niesztampowym, leniwym flow, bardzo dobrym bitem oraz nietuzinkowym klipem, którego nie radzę oglądać na LSD, bo można nieźle zeschizować, jest na to idealnym przykładem. 

Future "Codeine Crazy"

Nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak bardzo ubolewam z powodu, że nie ma tego utworu na żadnej platformie streamingowej. Ten bit 808 Mafia to jest poezja, po prostu rozpływa się w uszach. Future ze swoim głosem i flow jest mistrzem w wprowadzaniu słuchaczy w stan niemal hipnozy. Chcę jak najwięcej takiego lidera Freeband Gang. W podobnym klimacie polecam też "Kno The Meaning" czy chociażby niedawno wypuszczone "Going Brazy", które nagrane bylo również w okresie wypsuzczenia dwóch wspomnianych wcześniej utworów. "Codeine Crazy" jest jednak i tak zdecydowanie najlepsze. 

Flatbush Zombies "Palm Trees"

Każdy dobrze wie, że konopie sprawiają, że muzyka brzmi lepiej. Według jednej z teorii zmiana percepcji czasu, która następuje u palącego sprawia, że poziom naszej koncentracji jest większy i dzięki temu dużo łatwiej i przyjemniej odbieramy wszelakie bodźce. Erick z Flatbush Zombies ma jednak wyjątkowy talent do tworzenia produkcji, które "pod wpływem" wchodzą relatywnie dużo lepiej. Jakkolwiek byś nie słuchał "Palm Trees" ten utwór zawsze będzie świetny, ale 20 kwietnia wjedzie po prostu perfekcyjnie. Podobnie sprawa wygląda z powykręcanym flow Juice'a i głosem Meecha. 

Travis Scott "Drugs You Should Try"

Doceniam "Rodeo" i "Birds In The Trap Sings McKnight", ale to "Days Before Rodeo", czyli materiał, gdy Travis tak naprawdę nie był jeszcze w topie mainstreamu, wywarło na mnie największe wrażenie po pierwszym odsłuchu. "Drugs You Should Try" jest dla mnie najlepszym utworem z tego projektu, a ta arpeggio gitara jest tak doskonałym dźwiękiem, że chyba tylko bity do "Antidote"  i "Through The Late Night" pod względem produkcji mogą równać się z tym genialnym utworem autorstwa rapera z Houston i producenta Charliego Handsome'a. Sam Travis też pewnego razu stwierdził, że jest to jego ulubiony numer, który stworzył. Puśćcie dzisiaj sobie ten kawałek na dobrym sprzęcie, ręcze za to, że nie będziecie zawiedzeni bez znaczenia jakiego rapu preferujecie słuchać na codzień.

Snoop Dogg "Ups & Downs"

Postanowiłem nie być banalnym i wstawiać tutaj "The Next Episode" Dre, Nate Dogga i Snoop Dogga, które oczywiście uwielbiam, ale ten utwór zna każdy. Postawiłem na solowego Snoopa, bo przecież od zawsze mocno kojarzony był on z ganją i tak, jak w przypadku Kid Cudiego i Wiza Khalify, mógłbym zamieścić tutaj praktycznie cały katalog weterana z Long Beach. 2005 rok to czasy, gdy zacząłem na poważnie interesować się rapem i będąc zafascynowanym tą kulturą jedenastolatkiem chłonąłem go pełnymi garściami. Z tego też powodu często lubie sobie zapętlić utwory z tamtego okresu i nadać trochę nostalgicznego klimatu. Bit Warryna Campbella i celne linijki Snoopa dostarczane nam w charakterystyczny dla niego sposób sprawiają, że zapomina się o wszystkich wzlotach, upadkach i przyziemnych problemach i po prostu cieszy się z życia. 

Young Thug "Stoner"

Na początku Young Thug nie do końca mnie do siebie przekonywał. Nie rozumiałem jego fenomenu, gdy wydał "1017 Thug" i robiło się o nim coraz głośniej na scenie. Później jednak wyszedł "Stoner" i ten utwór przekonał mnie do jego twórczości w stu procentach. Pisząc to zdałem sobie sprawę, że ma już on 4 lata i trochę mnie to przeraźiło, ale to tylko pokazuje, jak daleko Thugger zaszedł w relatywnie krótkim czasie. "Stoner" to od dawna mój go-to kawałek podczas różnorakich smoking sessions i raczej długo się to nie zmieni. Modulacja głosu Thuga, tematyka i klimat, który wprowadza ta zsamplowana gitara robią robotę. 

Lista Gary'ego Tylera Lisa:

Wiz Khalifa "Mezmorized"

Ten Pan prawdopodobnie przewinie się w tym zestawieniu wiele razy, ale chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć dlaczego. Track nr.2 z legendarnej już EP’ki „Kush & Orange Juice”. Nie mogło zabraknąć w tym zestawieniu tego kawałka. 22-letni Wiz wypuszcza mixtape, który był katowany przez każdego stonera. Numer na przepięknie płynącym bicie, na którym świetnie odnalazł się młodziutki wtedy reprezentant Pittsburgha.

Isaiah Rashad "4 Da Squaw"

Według mnie jeden z najbardziej "przespanych" i niedocenionych artystów w grze. Niesamowity album „The Suns’ Tirade” i numer ‚4 Da Squaw’, przy którym dosłownie zwalnia czas. Kolejny świetny, delikatny bit, i wolniutkie flow reprezentanta TDE dało w połączeniu coś, do czego musicie zapalić przy najbliższej okazji.

Schoolboy Q "iBetiGOTSUMWEED"

Kolejny przedstawiciel Top Dawg Entertainment. Tym razem Q, który ma wiele kawałków o naszej ulubionej roślinie, jednak wybrałem akurat ten, ze względu iż pochodzi on z debiutanckiej płyty Quincey’a, której może wielu z Was nie słyszało, a naprawdę warto.

Juicy J feat. Wiz Khalifa "Stoner's Night pt. 2"

Przyszedł czas na połączenie, które według mnie przebija wszystkie inne jeżeli chodzi o muzykę, związaną z ‚tymi’ tematami. Sentymentalny dla mnie kawałek, do którego spalały się pierwsze bletki. Świetny mixtape, który jest również obowiązkową pozycją dla każdego stoner’a (z resztą jak cała dyskografia tych dwóch dżentelmenów).

A$AP Rocky "Keep It G"

Mój ulubiony projekt Flacko. Mimo, że dopiero wchodził na scenę, to tamte klimaty odpowiadały mi troszkę bardziej niż jego nowe wydania. Współprace ze Spaceghostpurrpemi lekkie ukierunkowanie w stronę cloud rapu sprawiły, iż ten mixtape znajduje się wysoko w moim rankingu, a na pewno przewinie się na moim głośniku w piątkowy wieczór.

Lista Marka Adamskiego:

Schoolboy Q feat. Ab-Soul "Druggy's Wit Hoes"

Pierwsze płyty Schoolboya nie umywają się jakością do przełomowego Oxymorona czy Blank Face, ale nadrabiają klimatem. Tak jak ten numer z bardzo wymownym tytułem, wręcz amatorskim, ale jak klimatycznym teledyskiem i luzackimi zwrotami od obu panów. Banalny refren wbijajacy się w głowę i bit, który dla mnie jest synonimem dymu. Idealny kawałek na 20 kwietnia!

]]>
Redman: "Przez auto-tune dziś wszyscy raperzy brzmią tak samo!"https://popkiller.kingapp.pl/2017-10-25,redman-przez-auto-tune-dzis-wszyscy-raperzy-brzmia-taksamohttps://popkiller.kingapp.pl/2017-10-25,redman-przez-auto-tune-dzis-wszyscy-raperzy-brzmia-taksamoOctober 26, 2017, 9:13 amGary Tyler LisKilka dni temu w radiu Hot 97 pojawił się legendarny już MC - Redman, aby porozmawiać o różnicach między dzisiejszym, a old-schoolowym rapem. Reprezentujący New Jersey wyjadacz, znany z klasycznych solówek oraz ze swoich projektów nagranych wspólnie z Method Manem, z którym wystąpił również w filmie "How High", został zapytany o swoje zdanie na temat zróżnicowania artystów w dzisiejszej rap grze.- W moich czasach, a nawet jeszcze wcześniej, wszystkim chodziło o to, aby być innym od reszty. Każdy chciał być oryginalny. To dlatego mamy takich raperów jak Big Daddy Kane, KRS-One, Slick Rick, Redman, Keith Murray, Ghost - oni są jak superbohaterowie - wyjaśnił.Zaraz po tym Redman wyjawił, co według niego jest przyczyną braku zróżnicowania w new-schoolowej muzyce: "Ebro, dobrze wiesz o czym mówię. To ten cholerny auto-tune jest wszystkiemu winny. Spójrzmy prawdzie w oczy. Goście, którzy nie używają auto-tune - Kendrick, J Cole, Joey Badass, nawet Gunplay z MMG, oni się wyróżniają. Reszta, która jedzie na auto-tunie - wszyscy brzmią identycznie, nie ma opcji ich rozróżnić" - mówił poirytowany sytuacją w dzisiejszej rapgrze Redman.[[{"fid":"41098","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"type":"media","link_text":null,"attributes":{"alt":"Redman Says He'll Body The Newer Rappers In A Cypher + Drops A Freestyle","height":323,"width":430,"class":"media-element file-default"}}]]Przypominamy też, że Red to nie pierwszy MC rodem ze złotej ery rapu, który głośno krytykuje kontrowersyjny auto-tune. Z największym rozmachem zrobi ł to Jay-Z w pamiętnym singlu "D.O.A. (Death of Auto-Tune)" z 2009 roku. W ostatnich latach obserwujemy jednak swoiste odrodzenie tej techniki zniekształcania wokalu - w dużej mierze dzięki, czy też za sprawką, Future'a. Jednakże nie zanosi się na to, aby ktokolwiek inny miał ponownie uśmiercić auto-tune.Co ciekawe, teledysk do "D.O.A." został skutecznie usunięty z Youtube'a i można tam znaleźć same remixy audio. Czyżby Jay starał się cofnąć swoje słowa? ;) Łapcie zatem wersję live i jeśli znajdziecie gdzieś oficjalny klip, wklejajcie w komentarzu. [przyp. red. Marcin Natali]Kilka dni temu w radiu Hot 97 pojawił się legendarny już MC - Redman, aby porozmawiać o różnicach między dzisiejszym, a old-schoolowym rapem. 

Reprezentujący New Jersey wyjadacz, znany z klasycznych solówek oraz ze swoich projektów nagranych wspólnie z Method Manem, z którym wystąpił również w filmie "How High", został zapytany o swoje zdanie na temat zróżnicowania artystów w dzisiejszej rap grze.

- W moich czasach, a nawet jeszcze wcześniej, wszystkim chodziło o to, aby być innym od reszty. Każdy chciał być oryginalny. To dlatego mamy takich raperów jak Big Daddy Kane, KRS-One, Slick Rick, Redman, Keith Murray, Ghost - oni są jak superbohaterowie - wyjaśnił.

Zaraz po tym Redman wyjawił, co według niego jest przyczyną braku zróżnicowania w new-schoolowej muzyce: "Ebro, dobrze wiesz o czym mówię. To ten cholerny auto-tune jest wszystkiemu winny. Spójrzmy prawdzie w oczy. Goście, którzy nie używają auto-tune - Kendrick, J Cole, Joey Badass, nawet Gunplay z MMG, oni się wyróżniają. Reszta, która jedzie na auto-tunie - wszyscy brzmią identycznie, nie ma opcji ich rozróżnić" - mówił poirytowany sytuacją w dzisiejszej rapgrze Redman.

[[{"fid":"41098","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"type":"media","link_text":null,"attributes":{"alt":"Redman Says He'll Body The Newer Rappers In A Cypher + Drops A Freestyle","height":323,"width":430,"class":"media-element file-default"}}]]

Przypominamy też, że Red to nie pierwszy MC rodem ze złotej ery rapu, który głośno krytykuje kontrowersyjny auto-tune. Z największym rozmachem zrobi ł to Jay-Z w pamiętnym singlu "D.O.A. (Death of Auto-Tune)" z 2009 roku. W ostatnich latach obserwujemy jednak swoiste odrodzenie tej techniki zniekształcania wokalu - w dużej mierze dzięki, czy też za sprawką, Future'a. Jednakże nie zanosi się na to, aby ktokolwiek inny miał ponownie uśmiercić auto-tune.

Co ciekawe, teledysk do "D.O.A." został skutecznie usunięty z Youtube'a i można tam znaleźć same remixy audio. Czyżby Jay starał się cofnąć swoje słowa? ;) Łapcie zatem wersję live i jeśli znajdziecie gdzieś oficjalny klip, wklejajcie w komentarzu. [przyp.
red. Marcin Natali]

]]>
Wu-Tang Clan ft. Redman "People Say" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2017-10-07,wu-tang-clan-ft-redman-people-say-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2017-10-07,wu-tang-clan-ft-redman-people-say-teledyskOctober 8, 2017, 2:10 pmSebastian RydzewskiDoczekaliśmy się obrazka do tracku "People Say" z płyty "The Saga Continues". Singiel promuje siódmy (lub ósmy album składu, jeśli weźmiemy pod uwagę sekretny "Once Upon a Time in Shaolin). Premiera płyty planowana jest na 13 października. Za produkcję odpowiada DJ Mathematics.Poniżej ponownie prezentujemy pełną tracklistę albumu "The Saga Continues".1. Wu-Tang the Saga Continues Intro (feat. RZA)2. Lesson Learn’d (feat. Inspektah Deck and Redman)3. Fast and Furious (feat. Hue Hef and Raekwon)4. Famous Fighters (Skit)5. If Time is Money (Fly Navigation) (feat. Method Man)6. Frozen (feat. Method Man, Killa Priest, and Chris Rivers)7. Berto and the Fiend (Skit) (feat. Ghostface Killah)8. Pearl Harbor (feat. Ghostface Killah, Method Man, RZA, and Sean Price)9. People Say (feat. Wu-Tang Clan and Redman)10. Family (Skit)11. Why Why Why (feat. RZA and Swnkah)12. G’d Up (feat. Method Man, R-Mean, and Mzee Jones)13. If What You Say is True (feat. Wu-Tang Clan and Streetlife)14. Saga (Skit) (feat. RZA)15. Hood Go Bang! (feat. Redman, Method Man)16. My Only One (feat. Ghostface Killah, RZA, Cappadonna, and Steven Latorre)17. Message18. The Saga Continues Outro (feat. RZA)WSZYSTKIE NAJNOWSZE I NADCHODZĄCE PREMIERY PŁYTOWE SPRAWDZISZ TUTAJDoczekaliśmy się obrazka do tracku "People Say" z płyty "The Saga Continues". Singiel promuje siódmy (lub ósmy album składu, jeśli weźmiemy pod uwagę sekretny "Once Upon a Time in Shaolin). Premiera płyty planowana jest na 13 października. Za produkcję odpowiada DJ Mathematics.

Poniżej ponownie prezentujemy pełną tracklistę albumu "The Saga Continues".

1. Wu-Tang the Saga Continues Intro (feat. RZA)
2. Lesson Learn’d (feat. Inspektah Deck and Redman)
3. Fast and Furious (feat. Hue Hef and Raekwon)
4. Famous Fighters (Skit)
5. If Time is Money (Fly Navigation) (feat. Method Man)
6. Frozen (feat. Method Man, Killa Priest, and Chris Rivers)
7. Berto and the Fiend (Skit) (feat. Ghostface Killah)
8. Pearl Harbor (feat. Ghostface Killah, Method Man, RZA, and Sean Price)
9. People Say (feat. Wu-Tang Clan and Redman)
10. Family (Skit)
11. Why Why Why (feat. RZA and Swnkah)
12. G’d Up (feat. Method Man, R-Mean, and Mzee Jones)
13. If What You Say is True (feat. Wu-Tang Clan and Streetlife)
14. Saga (Skit) (feat. RZA)
15. Hood Go Bang! (feat. Redman, Method Man)
16. My Only One (feat. Ghostface Killah, RZA, Cappadonna, and Steven Latorre)
17. Message
18. The Saga Continues Outro (feat. RZA)

WSZYSTKIE NAJNOWSZE I NADCHODZĄCE PREMIERY PŁYTOWE SPRAWDZISZ TUTAJ

]]>
Out4Fame Festival 2016 - wystąpią Rick Ross, Method Man i Redman, De La Soul, Slick Rick i innihttps://popkiller.kingapp.pl/2016-06-24,out4fame-festival-2016-wystapia-rick-ross-method-man-i-redman-de-la-soul-slick-rick-ihttps://popkiller.kingapp.pl/2016-06-24,out4fame-festival-2016-wystapia-rick-ross-method-man-i-redman-de-la-soul-slick-rick-iJune 23, 2016, 6:55 pmWojciech WiktorOut4Fame Festival odbędzie się po raz trzeci od 29 do 31 lipca w niemieckim mieście Hünxe w pobliżu Bottrop, 60 kilometrów od Dusseldorfu. W tym roku organizatorzy nie oszczędzali budżetu na line-upie, dzięki czemu na Out4Fame zagrają m.in.: Rick Ross, Method Man i Redman, De La Soul oraz Slick Rick - występ będzie jego pierwszym koncertem w Europie od 26 lat. Jak sam mówi: "Czuję się uhonorowany zaproszeniem - tym, że będę mógł wystąpić na scenie festiwalu i będę mógł poczuć kulturę hip-hop w Niemczech".Line-up Out4Fame 2016:Rick RossMethod Man & RedmanDe La SoulSlick RickOnyxBeatnutsMasta AceRoyce 5'9''SidoKool SavasKollegahJeru The DamajaDope D.O.D.A$AP Twelvyyi inniDuch hip-hopu żyje wokół terenu festiwalowego: bitwy freestyle, sesje graffiti, International Food i kemping to tylko niektóre atrakcje, jakie przygotowaliorganizatorzy dla publiczności w tym roku.Teren festiwalowy podzielony jest na:Red Stage - scena, która będzie gospodarzem głównych koncertówGreen Stage - scena, która integrować będzie różnorodne formy sztuki hip-hop, takie jak: DJ'ing, beatboxing, freestyle oraz konkursyWykwalifikowani didżeje będą towarzyszyć uczestnikom na terenie festiwalu przez całą dobę.Bilety dostępne na stronie https://www.adticket.de/Out4Fame-Festival.htmlWszystkie niezbędne informacje takie jak dojazd, rozpiski godzinowe, bilety i pełny line-up znajdziecie na oficjalnej stronie festiwalu: www.Out4FameFestival.com.Wydarzenie na Facebooku: https://www.facebook.com/events/1738089529751556/.Out4Fame Festival odbędzie się po raz trzeci od 29 do 31 lipca w niemieckim mieście Hünxe w pobliżu Bottrop, 60 kilometrów od Dusseldorfu. W tym roku organizatorzy nie oszczędzali budżetu na line-upie, dzięki czemu na Out4Fame zagrają m.in.: Rick Ross, Method Man i Redman, De La Soul oraz Slick Rick - występ będzie jego pierwszym koncertem w Europie od 26 lat. Jak sam mówi: "Czuję się uhonorowany zaproszeniem - tym, że będę mógł wystąpić na scenie festiwalu i będę mógł poczuć kulturę hip-hop w Niemczech".

Line-up Out4Fame 2016:

Rick Ross
Method Man & Redman
De La Soul
Slick Rick
Onyx
Beatnuts
Masta Ace
Royce 5'9''
Sido
Kool Savas
Kollegah
Jeru The Damaja
Dope D.O.D.
A$AP Twelvyy
i inni

Duch hip-hopu żyje wokół terenu festiwalowego: bitwy freestyle, sesje graffiti, International Food i kemping to tylko niektóre atrakcje, jakie przygotowali
organizatorzy dla publiczności w tym roku.

Teren festiwalowy podzielony jest na:
Red Stage - scena, która będzie gospodarzem głównych koncertów
Green Stage - scena, która integrować będzie różnorodne formy sztuki hip-hop, takie jak: DJ'ing, beatboxing, freestyle oraz konkursy
Wykwalifikowani didżeje będą towarzyszyć uczestnikom na terenie festiwalu przez całą dobę.

Bilety dostępne na stronie https://www.adticket.de/Out4Fame-Festival.html

Wszystkie niezbędne informacje takie jak dojazd, rozpiski godzinowe, bilety i pełny line-up znajdziecie na oficjalnej stronie festiwalu: www.Out4FameFestival.com.

Wydarzenie na Facebooku: https://www.facebook.com/events/1738089529751556/.

]]>
Method Man i Redman na Hip Hop Kempie 2016https://popkiller.kingapp.pl/2016-06-03,method-man-i-redman-na-hip-hop-kempie-2016https://popkiller.kingapp.pl/2016-06-03,method-man-i-redman-na-hip-hop-kempie-2016June 3, 2016, 3:33 pmWojciech WiktorPowiedzieć o tym duecie: "klasyczny", to za mało. Obaj raperzy już dawno dorobili się statusu legend, działając zarówno wspólnie, solowo, oraz dumnie reprezentując Wu-Tang Clan i Def Squad. Można śmiało stwierdzić, że Hip Hop Kemp znają jak własną kieszeń, ponieważ pojawiali się na festiwalu już kilkakrotnie, zarówno osobno, jak i wspólnie, za każdym razem dając niesamowite show, które na długo zostawało w pamięci.Tu nie ma miejsca na nudę, za to jest gwarancja niesamowitej energii, zajebistego kontaktu z publiką i niezliczona ilość hitów, które sprawią, że nie ustoicie spokojnie ani sekundy, a zakwasy na drugi dzień macie gwarantowane.Panie i Panowie, wybór nie mógł być inny, a z okazji piętnastej, jubileuszowej edycji festiwalu z atmosferą w Hradec Králové pojawią się Method Man i Redman!Bilety znajdziecie na https://joystore.pl/hhk.Powiedzieć o tym duecie: "klasyczny", to za mało. Obaj raperzy już dawno dorobili się statusu legend, działając zarówno wspólnie, solowo, oraz dumnie reprezentując Wu-Tang Clan i Def Squad. Można śmiało stwierdzić, że Hip Hop Kemp znają jak własną kieszeń, ponieważ pojawiali się na festiwalu już kilkakrotnie, zarówno osobno, jak i wspólnie, za każdym razem dając niesamowite show, które na długo zostawało w pamięci.

Tu nie ma miejsca na nudę, za to jest gwarancja niesamowitej energii, zajebistego kontaktu z publiką i niezliczona ilość hitów, które sprawią, że nie ustoicie spokojnie ani sekundy, a zakwasy na drugi dzień macie gwarantowane.

Panie i Panowie, wybór nie mógł być inny, a z okazji piętnastej, jubileuszowej edycji festiwalu z atmosferą w Hradec Králové pojawią się Method Man i Redman!

Bilety znajdziecie na https://joystore.pl/hhk.

]]>
Redman “Nigga Like Me” - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-11-16,redman-nigga-like-me-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-11-16,redman-nigga-like-me-teledyskNovember 15, 2015, 11:26 pmAdmin stronyJeden z najbardziej charyzmatycznych MC w historii wciąż jest w gazie. Redman dopiero co wydał swój kolejny krążek pt "Mudface" a na dokładkę poczęstował nas soczystym i mocno zielonym klipem do bangerowego "Nigga Like Me".Jeden z najbardziej charyzmatycznych MC w historii wciąż jest w gazie. Redman dopiero co wydał swój kolejny krążek pt "Mudface" a na dokładkę poczęstował nas soczystym i mocno zielonym klipem do bangerowego "Nigga Like Me".

]]>
Erick Sermon ft. Method Man & Redman "Clutch" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-09-29,erick-sermon-ft-method-man-redman-clutch-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-09-29,erick-sermon-ft-method-man-redman-clutch-teledyskSeptember 28, 2015, 5:33 pmMateusz MarcolaErick Sermon, Method Man, Redman. Trzech raperów o nieprzeciętnie bogatym dorobku artystycznym. Trzy legendy Wschodniego Wybrzeża. Ale również - trzech dobrych kumpli, którzy czują się świetnie w swoim towarzystwie i rozumieją bez słów. Słychać i widać to doskonale w teledysku do "Clutch", jednego z singli promujących najnowszy solowy album Ericka Sermona - "E.S.P. (Erick Sermon’s Perception)". Do obejrzenia w rozwinięciu. Erick Sermon, Method Man, Redman. Trzech raperów o nieprzeciętnie bogatym dorobku artystycznym. Trzy legendy Wschodniego Wybrzeża. Ale również - trzech dobrych kumpli, którzy czują się świetnie w swoim towarzystwie i rozumieją bez słów. Słychać i widać to doskonale w teledysku do "Clutch", jednego z singli promujących najnowszy solowy album Ericka Sermona - "E.S.P. (Erick Sermon’s Perception)". Do obejrzenia w rozwinięciu. 

]]>
Dope D.O.D. feat. Redman "Ridiculous Pt II" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-03-01,dope-dod-feat-redman-ridiculous-pt-ii-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-03-01,dope-dod-feat-redman-ridiculous-pt-ii-teledyskMarch 1, 2015, 1:24 amAdmin stronyPrezentujemy najnowszy klip holenderskiej grupy Dope D.O.D. "Ridiculous pt. II" z gościnnym udziałem Redmana. Teledysk promuje album "The Ugly", który miał premierę 2 tygodnie temu. Krążek, dostępny w Empikach oraz w sklepie Fandango Records w wersji polskiej wzbogacony jest o 2 dodatkowe utwory z gościnnymi zwrotkami Miuosha, VNM-a, Małpy oraz Wuzeta."Chcieliśmy odświeżyć nasz styl" mówi Jay Reaper. "Niemalże cztery lata ciągłego koncertowania, bez przerwy na oddech, potrafią wykończyć. Ciągłe bycie w trasie może sprawić, że zatracisz swoje prawdziwe ja. Potrzebowaliśmy tej przerwy, by odciąć się od świata i w końcu zrelaksować. Podczas tej przerwy zdaliśmy sobie sprawę jak bardzo dorośliśmy w ciągu ostatnich lat. Jako osoby, ale też jako cała grupa. Czujemy się jak wąż. Wąż zrzuca swoją starą skórę, bo dorósł i jest już na niego za mała. Dope D.O.D. zrzuciło starą skórę i ma teraz zupełnie nowy, błyszczący pancerz i jest wciąż tak samo cholernie jadowite."Naszą recenzję "The Ugly EP" przeczytacie tutaj.[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"21823","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Prezentujemy najnowszy klip holenderskiej grupy Dope D.O.D. "Ridiculous pt. II" z gościnnym udziałem Redmana. Teledysk promuje album "The Ugly", który miał premierę 2 tygodnie temu. Krążek, dostępny w Empikach oraz w sklepie Fandango Records w wersji polskiej wzbogacony jest o 2 dodatkowe utwory z gościnnymi zwrotkami Miuosha, VNM-a, Małpy oraz Wuzeta.

"Chcieliśmy odświeżyć nasz styl" mówi Jay Reaper. "Niemalże cztery lata ciągłego koncertowania, bez przerwy na oddech, potrafią wykończyć. Ciągłe bycie w trasie może sprawić, że zatracisz swoje prawdziwe ja. Potrzebowaliśmy tej przerwy, by odciąć się od świata i w końcu zrelaksować. Podczas tej przerwy zdaliśmy sobie sprawę jak bardzo dorośliśmy w ciągu ostatnich lat. Jako osoby, ale też jako cała grupa. Czujemy się jak wąż. Wąż zrzuca swoją starą skórę, bo dorósł i jest już na niego za mała. Dope D.O.D. zrzuciło starą skórę i ma teraz zupełnie nowy, błyszczący pancerz i jest wciąż tak samo cholernie jadowite."

Naszą recenzję "The Ugly EP" przeczytacie tutaj.

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"21823","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
Dope D.O.D. "The Ugly EP" - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2015-02-25,dope-dod-the-ugly-ep-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2015-02-25,dope-dod-the-ugly-ep-recenzjaFebruary 25, 2015, 2:27 pmMarcin PółtorakWiecie, że po wpisaniu w Google Grafika hasła „Dope DOD”, w proponowanych wyskakuje Marilyn Manson? Podobny efekt można osiągnąć, dopisując tytuł recenzowanej dziś epki.Brzydota wylewa się z tej płyty litrami. Niosą ją odgłosy szczekania psów – którym wtórują warczący raperzy – niosą ciężkie, smoliste albo bzyczące basy, przejmujące syntezatory; niosą ciężkie perkusje; niesie ponadto narkotyczny klimat, na przemian klaustrofobiczny i euforyczny. Wyjątkowo mało niesie natomiast główny bitmejker grupy, Peter Songolo, który dostarczył na „The Ugly” tylko dwa bity – za resztę odpowiadają inni producenci. Pewnie znajdą się osoby kwiczące z radości przy, na przykład, grime'owym, surowym „Under Control”, ale ja raczej wolałem tłuste pery Piotrka. Choć jak już jesteśmy przy bitach – nie sposób nie zajarać się zamykającym podstawową tracklistę (znaczy, bez bonusów) numerem „Boiling Point”. Niesamowita jest aranżacja tego podkładu. Imponuje, w jaki sposób wychodząc od minimalistycznego refrenu wprowadza nieśmiałą sekcję, która im dalej w zwrotkę, tym większej nabiera odwagi, by po stopniowym zagęszczaniu na ostatnie dwa takty nagle weszła ofensywna rockowa perkusja zagłuszająca wokal i wszystko wróciło do wyciszonego refrenu. Albo jeszcze „Dirt Dogs”, który przez pierwszą minutę nie imponuje zupełnie niczym, a w refrenie bez ostrzeżenia wybucha okrutnym, niemal stadionowym przepychem. Reszta bitów albo miewa momenty (plemienne bębny w outro „Bad Taste”, whoa!), albo nie wykazuje ambicji do bycia czymkolwiek poza tłem do nieskrępowanego darcia mordy.O, właśnie, darcie mordy. Dobre, gdy proste, zatem ciężko znaleźć tu jakieś głębsze treści, łatwo natomiast dowiedzieć się, że panowie lubią w wolnym czasie żłopać Żubrówkę i cieszyć się cudzymi kobietami. Standardowo większość tekstów to bragga, które dobrze się sprawdzi na koncercie, w furze i jako tło do chlania. Rozkład sił wciąż jest taki sam – najwięcej miejsca na „The Ugly” znów zajął Jay Reaper ze swoją chrypą, Dopey Rotten zaś najczęściej bywa nieobecny, za to kiedy już się pojawia, jego naturalny, nie modulowany głos przynosi ulgę uszom zmęczonym pozostałą dwójką raperów. Ja wiem, że „ten trzeci”, że najsłabszy, ale Rotten jest tej grupie potrzebny i tyle.Co jest natomiast na „The Ugly” niepotrzebne? Część gości. Mimo że po poprzedzającym zwrotkę Redmana „Pass the motherfuckin' blunt, nigga” uśmiech wskakuje na twarz, sama zwrotka raczej nie porywa, mało tego, dorzyna i tak bardzo słabe „Ridiculous, Part 2”, pozbawione kopa popułczyny po hitowym przecież bangerze z poprzedniej płyty. Funk Doctor słabo brzmi na takim bicie, po prostu. Dalej – występy Polaków. Tu wiadomo – Wuzet wygrywa, bierze bit za mordę i gwałci go w sposób, który akurat mu wpadnie do głowy, a VNM klasycznie po swojemu rymuje „flow” z „yo”, ale co z tego, skoro bawi się głosem i ma charakter. Miuosh... cóż, przynajmniej jako-tako wyczuł podkład, czego nie można powiedzieć o Małpie. Jego flow bawi się w chowanego, a sam Małpa chyba nie zauważył, że nie nawija na 90-BPMowym klasyku z NY sprzed dwóch dekad. I nawet krzyczane podbicia (choć dobre) tego wrażenia nie zmienią. A nawijający po włosku Nitro to kosmos, ja chcę tego więcej.Chcę też kolejnego albumu Dope D.O.D., bo ten trochę rozczarowuje. Chcę albumu mniej surowego, za to bardziej tłustego, z lepiej dopasowanymi występami gościnnymi. Cieszy natomiast miejscami kreatywna warstwa muzyczna – odpowiedzialnych za „Boiling Point” Black Sun Empire chętnie jeszcze kiedyś spotkam. „The Ugly” zasługuje na 4 minus – to ledwo pół godziny intensywnej, chorej jazdy, która niestety wcześniej bawiła jakby trochę bardziej.[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"21572","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"21573","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"21263","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Wiecie, że po wpisaniu w Google Grafika hasła „Dope DOD”, w proponowanych wyskakuje Marilyn Manson? Podobny efekt można osiągnąć, dopisując tytuł recenzowanej dziś epki.

Brzydota wylewa się z tej płyty litrami. Niosą ją odgłosy szczekania psów – którym wtórują warczący raperzy – niosą ciężkie, smoliste albo bzyczące basy, przejmujące syntezatory; niosą ciężkie perkusje; niesie ponadto narkotyczny klimat, na przemian klaustrofobiczny i euforyczny. Wyjątkowo mało niesie natomiast główny bitmejker grupy, Peter Songolo, który dostarczył na „The Ugly” tylko dwa bity – za resztę odpowiadają inni producenci. Pewnie znajdą się osoby kwiczące z radości przy, na przykład, grime'owym, surowym „Under Control”, ale ja raczej wolałem tłuste pery Piotrka. Choć jak już jesteśmy przy bitach – nie sposób nie zajarać się zamykającym podstawową tracklistę (znaczy, bez bonusów) numerem „Boiling Point”. Niesamowita jest aranżacja tego podkładu. Imponuje, w jaki sposób wychodząc od minimalistycznego refrenu wprowadza nieśmiałą sekcję, która im dalej w zwrotkę, tym większej nabiera odwagi, by po stopniowym zagęszczaniu na ostatnie dwa takty nagle weszła ofensywna rockowa perkusja zagłuszająca wokal i wszystko wróciło do wyciszonego refrenu. Albo jeszcze „Dirt Dogs”, który przez pierwszą minutę nie imponuje zupełnie niczym, a w refrenie bez ostrzeżenia wybucha okrutnym, niemal stadionowym przepychem. Reszta bitów albo miewa momenty (plemienne bębny w outro „Bad Taste”, whoa!), albo nie wykazuje ambicji do bycia czymkolwiek poza tłem do nieskrępowanego darcia mordy.

O, właśnie, darcie mordy. Dobre, gdy proste, zatem ciężko znaleźć tu jakieś głębsze treści, łatwo natomiast dowiedzieć się, że panowie lubią w wolnym czasie żłopać Żubrówkę i cieszyć się cudzymi kobietami. Standardowo większość tekstów to bragga, które dobrze się sprawdzi na koncercie, w furze i jako tło do chlania. Rozkład sił wciąż jest taki sam – najwięcej miejsca na „The Ugly” znów zajął Jay Reaper ze swoją chrypą, Dopey Rotten zaś najczęściej bywa nieobecny, za to kiedy już się pojawia, jego naturalny, nie modulowany głos przynosi ulgę uszom zmęczonym pozostałą dwójką raperów. Ja wiem, że „ten trzeci”, że najsłabszy, ale Rotten jest tej grupie potrzebny i tyle.

Co jest natomiast na „The Ugly” niepotrzebne? Część gości. Mimo że po poprzedzającym zwrotkę Redmana „Pass the motherfuckin' blunt, nigga” uśmiech wskakuje na twarz, sama zwrotka raczej nie porywa, mało tego, dorzyna i tak bardzo słabe „Ridiculous, Part 2”, pozbawione kopa popułczyny po hitowym przecież bangerze z poprzedniej płyty. Funk Doctor słabo brzmi na takim bicie, po prostu. Dalej – występy Polaków. Tu wiadomo – Wuzet wygrywa, bierze bit za mordę i gwałci go w sposób, który akurat mu wpadnie do głowy, a VNM klasycznie po swojemu rymuje „flow” z „yo”, ale co z tego, skoro bawi się głosem i ma charakter. Miuosh... cóż, przynajmniej jako-tako wyczuł podkład, czego nie można powiedzieć o Małpie. Jego flow bawi się w chowanego, a sam Małpa chyba nie zauważył, że nie nawija na 90-BPMowym klasyku z NY sprzed dwóch dekad. I nawet krzyczane podbicia (choć dobre) tego wrażenia nie zmienią. A nawijający po włosku Nitro to kosmos, ja chcę tego więcej.

Chcę też kolejnego albumu Dope D.O.D., bo ten trochę rozczarowuje. Chcę albumu mniej surowego, za to bardziej tłustego, z lepiej dopasowanymi występami gościnnymi. Cieszy natomiast miejscami kreatywna warstwa muzyczna – odpowiedzialnych za „Boiling Point” Black Sun Empire chętnie jeszcze kiedyś spotkam. „The Ugly” zasługuje na 4 minus – to ledwo pół godziny intensywnej, chorej jazdy, która niestety wcześniej bawiła jakby trochę bardziej.

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"21572","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"21573","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"21263","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
Dope D.O.D. "The Ugly EP" - singiel z Redmanem, tracklista, start przedsprzedażyhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-02-03,dope-dod-the-ugly-ep-singiel-z-redmanem-tracklista-start-przedsprzedazyhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-02-03,dope-dod-the-ugly-ep-singiel-z-redmanem-tracklista-start-przedsprzedazyFebruary 3, 2015, 4:02 pmKrystian KrupińskiPo trzymiesięcznej przerwie w trasie koncertowej grupa Dope D.O.D. wraca z zupełnie świeżym materiałem. "The Ugly" to najnowszy album raperów z Groningen, który pokazuje, że oprócz trzymania się swojej pierwotnej stylistyki Holendrzy odnajdują się również w nowych brzmieniach. Na płycie gościnnie udziela się pięciu raperów - legenda amerykańskiego rapu Redman, z którym utwór przesłuchać możecie już dzisiaj, oraz w dwóch bonusowych utworach dostępnych tylko w polskiej wersji, nasi rodzimi artyści: Miuosh, VNM, Małpa oraz Wuzet!Chcieliśmy odświeżyć nasz styl - mówi Jay Reaper. - Niemalże cztery lata ciągłego koncertowania, bez przerwy na oddech, potrafią wykończyć. Ciągłe bycie w trasie może sprawić, że zatracisz swoje prawdziwe ja. Potrzebowaliśmy tej przerwy, by odciąć się od świata i w końcu zrelaksować. Podczas tej przerwy zdaliśmy sobie sprawę jak bardzo dorośliśmy w ciągu ostatnich lat. Jako osoby, ale też jako cała grupa. Czujemy się jak wąż. Wąż zrzuca swoją starą skórę, bo dorósł i jest już na niego za mała. Dope D.O.D. zrzuciło starą skórę i ma teraz zupełnie nowy, błyszczący pancerz i jest wciąż tak samo cholernie jadowite.W ciągu niespełna trzech lat od premiery pierwszego teledysku otrzymali propozycję supportowania Limp Bizkit i grania wspólnych koncertów z grupą KoRn, odwiedzili też wiele ważnych festiwali na całym świecie.Tracklista: 1.Ugly 2.Trapazoid 3.Ridiculous pt II feat. Redman 4.Dirt Dogs 5.Under control 6.Boiling Point Bonus: 7.F U feat. Miuosh, Małpa, Wuzet 8.Dungeons and dragons feat. VNMPreorder polskiej wersji The Ugly EP z dwoma bonusowymi utworami dostępny jest na: https://www.empik.com/the-ugly-dope-d-o-d,p1105516423,muzyka-p https://sklep.fandangorecords.com/cd/3906-dope-dod-the-ugly-preorder.html https://itunes.apple.com/pl/album/the-ugly-ep/id963132863?l=plDodatkowo egzemplarze kupione w preorderze poprzez sklep Fandango będą zawierały autografy członków zespołu.[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"21133","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Po trzymiesięcznej przerwie w trasie koncertowej grupa Dope D.O.D. wraca z zupełnie świeżym materiałem. "The Ugly" to najnowszy album raperów z Groningen, który pokazuje, że oprócz trzymania się swojej pierwotnej stylistyki Holendrzy odnajdują się również w nowych brzmieniach. Na płycie gościnnie udziela się pięciu raperów - legenda amerykańskiego rapu Redman, z którym utwór przesłuchać możecie już dzisiaj, oraz w dwóch bonusowych utworach dostępnych tylko w polskiej wersji, nasi rodzimi artyści: Miuosh, VNM, Małpa oraz Wuzet!

Chcieliśmy odświeżyć nasz styl - mówi Jay Reaper. - Niemalże cztery lata ciągłego koncertowania, bez przerwy na oddech, potrafią wykończyć. Ciągłe bycie w trasie może sprawić, że zatracisz swoje prawdziwe ja. Potrzebowaliśmy tej przerwy, by odciąć się od świata i w końcu zrelaksować. Podczas tej przerwy zdaliśmy sobie sprawę jak bardzo dorośliśmy w ciągu ostatnich lat. Jako osoby, ale też jako cała grupa. Czujemy się jak wąż. Wąż zrzuca swoją starą skórę, bo dorósł i jest już na niego za mała. Dope D.O.D. zrzuciło starą skórę i ma teraz zupełnie nowy, błyszczący pancerz i jest wciąż tak samo cholernie jadowite.

W ciągu niespełna trzech lat od premiery pierwszego teledysku otrzymali propozycję supportowania Limp Bizkit i grania wspólnych koncertów z grupą KoRn, odwiedzili też wiele ważnych festiwali na całym świecie.

Tracklista:
1.Ugly
2.Trapazoid
3.Ridiculous pt II feat. Redman
4.Dirt Dogs
5.Under control
6.Boiling Point
Bonus:
7.F U feat. Miuosh, Małpa, Wuzet
8.Dungeons and dragons feat. VNM

Preorder polskiej wersji The Ugly EP z dwoma bonusowymi utworami dostępny jest na:
https://www.empik.com/the-ugly-dope-d-o-d,p1105516423,muzyka-p
https://sklep.fandangorecords.com/cd/3906-dope-dod-the-ugly-preorder.html
https://itunes.apple.com/pl/album/the-ugly-ep/id963132863?l=pl

Dodatkowo egzemplarze kupione w preorderze poprzez sklep Fandango będą zawierały autografy członków zespołu.

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"21133","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
DJ Quik feat. Redman "Pacific To Atlantic Remix" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-10-03,dj-quik-feat-redman-pacific-to-atlantic-remix-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-10-03,dj-quik-feat-redman-pacific-to-atlantic-remix-teledyskOctober 3, 2014, 9:10 amKrzysztof CyrychTo że Redman, to jedna z najbardziej pozytywnych postaci w rapie wie chyba każdy. Nawijający z niebywałym luzem artysta wrzucił właśnie w sieć klip, w której zobaczyć możemy słoneczne Pool Party. Wszystko to okraszone bitem znanym wszystkim fanom zachodniego wybrzeża... To że Redman, to jedna z najbardziej pozytywnych postaci w rapie wie chyba każdy. Nawijający z niebywałym luzem artysta wrzucił właśnie w sieć klip, w której zobaczyć możemy słoneczne Pool Party. Wszystko to okraszone bitem znanym wszystkim fanom zachodniego wybrzeża... 

]]>
Pojedź na Fresh Island Festival z Bezczelem i Zbukiemhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-07-04,pojedz-na-fresh-island-festival-z-bezczelem-i-zbukiemhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-07-04,pojedz-na-fresh-island-festival-z-bezczelem-i-zbukiemJuly 4, 2014, 4:23 pmKrystian KrupińskiFresh Island Festival to znany w całej Europie festiwal muzyki hip-hopowej w Chorwacji na wyspie Pag. Agencja SummerEvents przygotowuje wyjazd z Polski, w którym będzie uczestniczyć Bezczel oraz ZBUKU. Każdy fan dobrej muzyki ma możliwość wyjazdu na tygodniową wycieczkę do skąpanej w słońcu Chorwacji w towarzystwie polskich MCs.Podczas lipcowych upałów na słynnej ZRCE Beach w klubie PAPAYA oraz AQUARIUS wystąpią m.in. Rick Ross, Pusha T, Method Man & Redman oraz DMX.Wycieczka organizowana jest w dniach 18-27 lipca 2014 roku. Cena zawiera transport klimatyzowanym autobusem, zakwaterowanie (7 noclegów w apartamencie*** 4 osobowym), opiekę koordynatorów i animatorów oraz różnego rodzaju konkursy.Szczegóły wycieczki na stronie internetowej SummerEvents: https://www.summerevents.pl/fresh-island-festival-2014Wydarzenie FB: https://www.facebook.com/events/1427004814241229/Fresh Island Festival to znany w całej Europie festiwal muzyki hip-hopowej w Chorwacji na wyspie Pag. Agencja SummerEvents przygotowuje wyjazd z Polski, w którym będzie uczestniczyć Bezczel oraz ZBUKU. Każdy fan dobrej muzyki ma możliwość wyjazdu na tygodniową wycieczkę do skąpanej w słońcu Chorwacji w towarzystwie polskich MCs.

Podczas lipcowych upałów na słynnej ZRCE Beach w klubie PAPAYA oraz AQUARIUS wystąpią m.in. Rick Ross, Pusha T, Method Man & Redman oraz DMX.

Wycieczka organizowana jest w dniach 18-27 lipca 2014 roku. Cena zawiera transport klimatyzowanym autobusem, zakwaterowanie (7 noclegów w apartamencie*** 4 osobowym), opiekę koordynatorów i animatorów oraz różnego rodzaju konkursy.

Szczegóły wycieczki na stronie internetowej SummerEvents: https://www.summerevents.pl/fresh-island-festival-2014

Wydarzenie FB: https://www.facebook.com/events/1427004814241229/

]]>
Video Dnia: Redman "Dunfiato"https://popkiller.kingapp.pl/2014-05-13,video-dnia-redman-dunfiatohttps://popkiller.kingapp.pl/2014-05-13,video-dnia-redman-dunfiatoMay 13, 2014, 1:49 pmWojciech GraczykDlaczego: Przed nami kolejny klip od Reggie Noble'a. Zapowiada on mixtape poprzedzający bardzo oczekiwane "Muddy Waters 2". Tym razem Redman nawija pod bardziej tradycyjny bit, co w końcu mnie usatysfakcjonowało, bo ostatnie kawałki tego pana jakoś mi nie podpasowały.Dlaczego: Przed nami kolejny klip od Reggie Noble'a. Zapowiada on mixtape poprzedzający bardzo oczekiwane "Muddy Waters 2". Tym razem Redman nawija pod bardziej tradycyjny bit, co w końcu mnie usatysfakcjonowało, bo ostatnie kawałki tego pana jakoś mi nie podpasowały.

]]>
Redman o "Muddy Waters 2", "How High 2" i "Blackout 3"https://popkiller.kingapp.pl/2014-03-19,redman-o-muddy-waters-2-how-high-2-i-blackout-3https://popkiller.kingapp.pl/2014-03-19,redman-o-muddy-waters-2-how-high-2-i-blackout-3March 18, 2014, 11:59 pmKrzysztof CyrychTego pana znają wszyscy. Nie trzeba było nawet słuchać rapu, wystarczyło obejrzeć hitowy niegdyś film "How High", gdzie Redman i Meth stworzyli kultowe postacie Jamala i Silasa. Oczywiście duet muzycznie zabłysnął jeszcze bardziej. Kultowy "Blackout!" doczekał się w 2009 swojej kontynuacji, a dziś mamy kolejne przesłanki, że doczekamy się także trzeciej części sagi oraz... drugiej części filmu. Wszystko to zdradził w wywiadzie dla MTV Redman."Zamierzamy zrobić "Blackout! 3". RZA, Erick Sermon ruszcie dupy! Rockwilder rusz dupę! Potrzebujemy "Blackout! 3". Kiedy zbierzemy bity od tej trójki dopiero zajmiemy się dobieraniem reszty producentów." - tyle w temacie "Blackout".A co z "How High", do którego obaj nie mają bezpośrednio praw?: "Napisałem 9 lutego storyboard filmu i główny zarys scenariusza. Udowodnię wam, że ze mną ciężko będzie pogrywać.(...) "How High 2" powinniśmy zrobić z Universalem. Jeśli nie, to zrobimy w pełni własny film, mocno powiązany z marihuaną" Oprócz tego Redman pracuje obecnie nad "Muddy Waters 2: Even Muddier" kontynuacją solowej płyty "Muddy Waters", która ma być powrotem do korzeni. "Nie chcę mierzyć się z pierwszą częścią. Chcę pozwolić wam ponownie przeżyć brzmienie i doświadczenia z lat 90-tych. Nie będzie brzmienia nowej fali, szybkich hi-hatów... Będzie dużo sampli, dlatego nazywam to "Muddy Waters 2". Tego pana znają wszyscy. Nie trzeba było nawet słuchać rapu, wystarczyło obejrzeć hitowy niegdyś film "How High", gdzie Redman i Meth stworzyli kultowe postacie Jamala i Silasa. Oczywiście duet muzycznie zabłysnął jeszcze bardziej. Kultowy "Blackout!" doczekał się w 2009 swojej kontynuacji, a dziś mamy kolejne przesłanki, że doczekamy się także trzeciej części sagi oraz... drugiej części filmu. Wszystko to zdradził w wywiadzie dla MTV Redman.

"Zamierzamy zrobić "Blackout! 3". RZA, Erick Sermon ruszcie dupy! Rockwilder rusz dupę! Potrzebujemy "Blackout! 3". Kiedy zbierzemy bity od tej trójki dopiero zajmiemy się dobieraniem reszty producentów." - tyle w temacie "Blackout".

A co z "How High", do którego obaj nie mają bezpośrednio praw?: "Napisałem 9 lutego storyboard filmu i główny zarys scenariusza. Udowodnię wam, że ze mną ciężko będzie pogrywać.(...) "How High 2" powinniśmy zrobić z Universalem. Jeśli nie, to zrobimy w pełni własny film, mocno powiązany z marihuaną

Oprócz tego Redman pracuje obecnie nad "Muddy Waters 2: Even Muddier" kontynuacją solowej płyty "Muddy Waters", która ma być powrotem do korzeni. "Nie chcę mierzyć się z pierwszą częścią. Chcę pozwolić wam ponownie przeżyć brzmienie i doświadczenia z lat 90-tych. Nie będzie brzmienia nowej fali, szybkich hi-hatów... Będzie dużo sampli, dlatego nazywam to "Muddy Waters 2".

]]>
Method Man i Redman zagrają w Polsce i na Fresh Island Festival!https://popkiller.kingapp.pl/2013-12-21,method-man-i-redman-zagraja-w-polsce-i-na-fresh-island-festivalhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-12-21,method-man-i-redman-zagraja-w-polsce-i-na-fresh-island-festivalDecember 23, 2013, 9:29 pmKrzysztof CyrychDwie postacie, które tworzą jeden z najbardziej zgranych i charyzmatycznych duetów - Method Man i Redman już wkrótce zawitają do Polski. Tym razem zagrają 1 marca 2014 na imprezie Burn in Snow w Bielsku-Białej. A w wakacje... zawitają do gorącej Chorwacji, na wspierany przez nas Fresh Island Festival.Kolejna (trzecia już) jego edycja odbędzie się w dniach 23-25 lipca na wyspie Pag. Ponoć to najlepsze wakacje hip-hopowe... W rozwinięciu znajdziecie filmik obrazujący zabawę w ciągu poprzedniej edycji jak i więcej informacji o obu występach.FRESH ISLAND FESTIVAL to jedyny europejski Hip Hop festiwal na jednej z najpiękniejszych europejskich plaż Zrce, na wyspie PAG w słonecznej Chorwacji. Kolejna, trzecia edycja odbędzie się w dniach 23 - 25 lipca 2014 roku.Najlepszy Hip-Hop non stop, dzień i noc, przez trzy dni wakacji! Międzynarodowe gwiazdy, sławni DJ's i MC's, warsztaty tańca i muzyki, graffiti jam, pokazy filmów oraz dla odważnych sporty ekstremalne (bungee jumping, surfing, nurkowanie, itd.), a to wszystko przy średniej temperaturze 35°C. Jak dotąd na festiwalu wystąpili między innymi: Nas, Eve, Snoop Dogg a.k.a. Snoop Lion, A$AP Rocky, KRS One oraz Iggy Azalea. W tym roku organizatorzy przewidują jeszcze większą plejadę gwiazd - a rozpoczynają od Metha i Redmana. 1 marca 2014 roku za sprawą III już edycji Burn In Snow do Polski zawita cykl najważniejszych zawodów snowboardowych na świecie. Rywalizacji europejskiej czołówki towarzyszyć będą liczne koncerty. Wydarzeniem części muzycznej imprezy będzie z pewnością występ duetu prawdziwych legend hip hopu - Method Mana i Redmana.Burn In Snow to najważniejsze polskie zawody snowboardowe należące do najwyższych rangą imprez międzynarodowego cyklu World Snowboard Tour. Od momentu swojego powstania ten puchar świata organizowany przez TTR Pro Snowboarding jest uznawany przez wielu czołowych zawodników za ważniejszy i bardziej prestiżowy od jakichkolwiek innych zawodów na świecie. Wystarczy wspomnieć, że właśnie do kalendarza WST należą tak legendarne imprezy jak XGames, czy Air&Style. Wyniki snowboardzistów, którzy rywalizowali będą 1 marca na stoku Dębowiec w Bielsku - Białej wpłyną na ich miejsce w globalnym rankingu, na którego podstawie pod koniec sezonu przyznane zostaną tytuły mistrzowskie.Jednak dla wielu uczestników Burn In Snow to nie punkty czy nagrody są najważniejsze. Jak tłumaczy Michał Ligocki: Nie ma drugiej takiej imprezy jak Burn In Snow. Atmosfera w czasie zeszłorocznego nocnego finału, w czasie którego kilka tysięcy osób dopingowało zawodników była po prostu niesamowita. Myślę, że w tym sezonie w Bielsku - Białej będzie jeszcze lepiej.Poza snowboardzistami na skoczni zobaczyć będzie można też freeskierów. Na nich także poza nagrodami z puli sięgającej 60 000 złotych czekają punkty prestiżowego międzynarodowego cyklu AFP World Tour (narciarski odpowiednik WST).Widowiskowa rywalizacja zawodników to nie jedyne co przyciąga tłumy na Burn In Snow. Impreza ta, to także jedyny w swoim rodzaju festiwal muzyczny i jedno z najciekawszych wydarzeń kulturalnych w okresie zimowym. Na miłośników dobrych brzmień czekają darmowe koncerty na małej scenie zlokalizowanej obok skoczni i występy gwiazd na dużej scenie w Hali Widowiskowej położonej nieopodal stoku Dębowiec.To nie wszystko co przygotowali organizatorzy 3. edycji Burn In Snow. W najbliższym czasie pojawiały się będą kolejne informacje na temat line upu i zaproszonych zawodników. Tymczasem w sieci można nabyć już bilety na imprezę. Dwie postacie, które tworzą jeden z najbardziej zgranych i charyzmatycznych duetów - Method Man i Redman już wkrótce zawitają do Polski. Tym razem zagrają 1 marca 2014 na imprezie Burn in Snow w Bielsku-Białej. A w wakacje... zawitają do gorącej Chorwacji, na wspierany przez nas Fresh Island Festival.

Kolejna (trzecia już) jego edycja odbędzie się w dniach 23-25 lipca na wyspie Pag. Ponoć to najlepsze wakacje hip-hopowe... W rozwinięciu znajdziecie filmik obrazujący zabawę w ciągu poprzedniej edycji jak i więcej informacji o obu występach.

FRESH ISLAND FESTIVAL to jedyny europejski Hip Hop festiwal na jednej z najpiękniejszych europejskich plaż Zrce, na wyspie PAG w słonecznej Chorwacji. Kolejna, trzecia edycja odbędzie się w dniach 23 - 25 lipca 2014 roku.
Najlepszy Hip-Hop non stop, dzień i noc, przez trzy dni wakacji! Międzynarodowe gwiazdy, sławni DJ's i MC's, warsztaty tańca i muzyki, graffiti jam, pokazy filmów oraz dla odważnych sporty ekstremalne (bungee jumping, surfing, nurkowanie, itd.), a to wszystko przy średniej temperaturze 35°C. Jak dotąd na festiwalu wystąpili między innymi: Nas, Eve, Snoop Dogg a.k.a. Snoop Lion, A$AP Rocky, KRS One oraz Iggy Azalea. W tym roku organizatorzy przewidują jeszcze większą plejadę gwiazd - a rozpoczynają od Metha i Redmana.

 

1 marca 2014 roku za sprawą III już edycji Burn In Snow do Polski zawita cykl najważniejszych zawodów snowboardowych na świecie. Rywalizacji europejskiej czołówki towarzyszyć będą liczne koncerty. Wydarzeniem części muzycznej imprezy będzie z pewnością występ duetu prawdziwych legend hip hopu - Method Mana i Redmana.

Burn In Snow to najważniejsze polskie zawody snowboardowe należące do najwyższych rangą imprez międzynarodowego cyklu World Snowboard Tour. Od momentu swojego powstania ten puchar świata organizowany przez TTR Pro Snowboarding jest uznawany przez wielu czołowych zawodników za ważniejszy i bardziej prestiżowy od jakichkolwiek innych zawodów na świecie. Wystarczy wspomnieć, że właśnie do kalendarza WST należą tak legendarne imprezy jak XGames, czy Air&Style. Wyniki snowboardzistów, którzy rywalizowali będą 1 marca na stoku Dębowiec w Bielsku - Białej wpłyną na ich miejsce w globalnym rankingu, na którego podstawie pod koniec sezonu przyznane zostaną tytuły mistrzowskie.

Jednak dla wielu uczestników Burn In Snow to nie punkty czy nagrody są najważniejsze. Jak tłumaczy Michał Ligocki: Nie ma drugiej takiej imprezy jak Burn In Snow. Atmosfera w czasie zeszłorocznego nocnego finału, w czasie którego kilka tysięcy osób dopingowało zawodników była po prostu niesamowita. Myślę, że w tym sezonie w Bielsku - Białej będzie jeszcze lepiej.

Poza snowboardzistami na skoczni zobaczyć będzie można też freeskierów. Na nich także poza nagrodami z puli sięgającej 60 000 złotych czekają punkty prestiżowego międzynarodowego cyklu AFP World Tour (narciarski odpowiednik WST).

Widowiskowa rywalizacja zawodników to nie jedyne co przyciąga tłumy na Burn In Snow. Impreza ta, to także jedyny w swoim rodzaju festiwal muzyczny i jedno z najciekawszych wydarzeń kulturalnych w okresie zimowym.  Na miłośników dobrych brzmień czekają darmowe koncerty na małej scenie zlokalizowanej obok skoczni i występy gwiazd na dużej scenie w Hali Widowiskowej położonej nieopodal stoku Dębowiec.

To nie wszystko co przygotowali organizatorzy 3. edycji Burn In Snow. W najbliższym czasie pojawiały się będą kolejne informacje na temat line upu i zaproszonych zawodników. Tymczasem w sieci można nabyć już bilety na imprezę.

]]>
Redman ujawnia fragmenty "Muddy Waters 2"https://popkiller.kingapp.pl/2013-12-08,redman-ujawnia-fragmenty-muddy-waters-2https://popkiller.kingapp.pl/2013-12-08,redman-ujawnia-fragmenty-muddy-waters-2December 8, 2013, 5:30 pmAdmin stronyDodawanie "dwójeczki" i robienie kontynuacji klasycznych materiałów to ruch ryzykowny, który zarówno może opłacić się jak i wystawić na celownik pod kątem "profanowania" kultowego krążka. Tym razem drugą część swojego "Muddy Waters" zapowiedział jedyny w swoim rodzaju charyzmatyczny freak Redman a my możemy już poznać pierwsze fragmenty tego projektu i dowiedzieć się, jakiego klimatu można się spodziewać...Pojawił się bowiem video-sampler, który sprawdzić możecie poniżej. Redman dostawał ostatnio od słuchaczy po uszach za różne, raz bardziej raz mniej udane, eksperymenty. Tym razem wydaje się, że postawi na sprawdzoną, klasyczną formułę bez zbytnich udziwnień. Jak podobają wam się te krótkie próbki?[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"8197","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Dodawanie "dwójeczki" i robienie kontynuacji klasycznych materiałów to ruch ryzykowny, który zarówno może opłacić się jak i wystawić na celownik pod kątem "profanowania" kultowego krążka. Tym razem drugą część swojego "Muddy Waters" zapowiedział jedyny w swoim rodzaju charyzmatyczny freak Redman a my możemy już poznać pierwsze fragmenty tego projektu i dowiedzieć się, jakiego klimatu można się spodziewać...

Pojawił się bowiem video-sampler, który sprawdzić możecie poniżej. Redman dostawał ostatnio od słuchaczy po uszach za różne, raz bardziej raz mniej udane, eksperymenty. Tym razem wydaje się, że postawi na sprawdzoną, klasyczną formułę bez zbytnich udziwnień. Jak podobają wam się te krótkie próbki?

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"8197","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
Redman "Pump Ya Brakes" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-10-28,redman-pump-ya-brakes-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-10-28,redman-pump-ya-brakes-teledyskOctober 28, 2013, 10:51 amWojciech GraczykSzczerze? Mam trochę ambiwalentny stosunek do tego kawałka. Z jednej strony fajnie, że Redman nawiązuje do Schooly D. Z drugiej nie jest to coś tak wbijającego w podłogę jak kawałki z pierwszych trzech płyt rapera z New Jersey. Utwór ten promuje "Muddy Waters 2 Mixtape" i nie wiadomo czy to prawowity sequel, czy "Muddy Waters 2" będzie mixtape'em (tak jak kontynuacje "The Darkside" Fat Joe). Pożyjemy, zobaczymy. Szczerze? Mam trochę ambiwalentny stosunek do tego kawałka. Z jednej strony fajnie, że Redman nawiązuje do Schooly D. Z drugiej nie jest to coś tak wbijającego w podłogę jak kawałki z pierwszych trzech płyt rapera z New Jersey. Utwór ten promuje "Muddy Waters 2 Mixtape" i nie wiadomo czy to prawowity sequel, czy "Muddy Waters 2" będzie mixtape'em (tak jak kontynuacje "The Darkside" Fat Joe). Pożyjemy, zobaczymy. 

]]>
"Most Valuable Poet on the M.I.C." - cuty z Big Daddy Kane'ahttps://popkiller.kingapp.pl/2013-08-19,most-valuable-poet-on-the-mic-cuty-z-big-daddy-kaneahttps://popkiller.kingapp.pl/2013-08-19,most-valuable-poet-on-the-mic-cuty-z-big-daddy-kaneaAugust 19, 2013, 1:20 pmDaniel WardzińskiWydaje mi się, że Big Daddy Kane należy do najściślejszej czołówki jeśli chodzi o to ile razy korzystano z jego wersów w kawałkach innych artystów. Follow-upy to jedno, stały się powszechne jak w Polsce nawiązania do "Skandalu". BDK praktycznie od samego początku stał się pupilem DJ'ów, którzy kochali cutować jego wersy na wszystkie sposoby.Kiedy po wielu latach słuchania rapu dotarłem do dyskografii Kane'a, słuchając szczególnie pierwszych płyt miałem dziwne poczucie, że znam teksty chociaż kawałek słyszę pierwszy raz. Ilość wykorzystanych przez DJ'ów linijek z "Just Rhymin' WIth Biz", "Ain't No Half Steppin" albo "Raw" jest wręcz przytłaczająca. W rozwinięciu znajdziecie więc ograniczony do 10 pozycji wybór, który wyjaśni jak wielu artystów chciało mieć ten wyjątkowy głos w swoim kawałku. W zestawieniu głównie rzeczy starsze (i ultraklasyczne), ale nie zapominajmy, że cuty i follow-upy pojawiały się też m.in. w "My Chick Bad" Ludacrisa, "Arrival" Atmosphere czy "Nostalgii" Marco Polo.Gang Starr "Manifest"Singiel z pierwszego albumu Gang Starra "No More Mr. Nice Guy" zatytułowany "Manifest" to jeden z pierwszych (i zdecydowanie nie ostatnich) przypadków, kiedy DJ Premier wykorzystuje próbki wersów Kane'a. W tym wypadku jest to oczywiście "words that I manifest" z numer "Word To The Mother (Land)" z "Long Live The Kane". Płyty Gang Starra są zresztą bardzo bogate w cuty z Kane'a. Pojawia się m.in. w "Step In The Arena", "Mass Appeal" czy "PLAYTAWIN".Kool G Rap & DJ Polo "Poison"Kiedy w 1989 roku kumpel Kane'a z Juice Crew debiutował w duecie z DJ'em Polo albumem "Road To The Riches" w jednym z numerów "Poison" wykorzystali cuty z numeru "Just Rhymin' With Biz", który do dziś jest jednym z najczęściej cutowanych tracków ever. W tym wypadku akurat chodził o Biza wrzeszczącego "fooonky", ale dalsza dyskografia roi się od kolejnych DJ'skich cytatów. BDK z kolei na końcu numeru dostaje swoje pozdrowienia w shoutach G Rapa.Lord Finesse & DJ Mike Smooth "Strictly For The Ladies"O follow-upie do ikony Cold Chillin' nie zapomnieli również Lord Finesse & DJ Mike Smooth. Singlem z ich debiutanckiego i absolutnie klasycznego "Funky Technician" było "Strictly For The Ladies" do którego cuty z Kane'a pasowały jak ulał. Padło na wersy ze "Smooth Operator" - "now girls, step up to this".LL Cool J "Mama Said Knock You Out"Kolejny z ulubionych numerów Kane'a wśród DJ'ów to debiutancki, ultraklasyczny singiel "Raw". Właśnie ten jeden wyraz kręci się na gramofonach w jednym z najbardziej rozpoznawalnych singli LL Cool J'a - "Mama Said Knock You Out". RAW!Diamond & Psychotic Neurotics "Best Kept Secret"Jeden z najlepszych producentów za mikrofonem w historii - Diamond D, członek D.I.T.C., w genialnym singlu z debiutanckiego krążka "Stunts, Blunts & Hip-Hop" wykorzystał w refrenie klasyczny wers "If rapper tries to diss I crush a motherfucker".Pete Rock & CL Smooth "I Get Physical"Cuty z Kane'a stały się niezwykle popularne wśród najlepszych z najlepszych. Pete Rock w szczytowej formie korzystał z nich bardzo często. Najlepszym przykładem jest kapitalne "I Get Physical" z wydanej w 1994 roku płyty duetu Pete Rock & CL Smooth "Main Ingredient". Tytułowy cut stylowo wkomponowany w refrenie pochodzi oczywiście z "Just Rhymin' With Biz".Redman "Can't Wait"Wybitny singiel z jednej z najlepszych płyt Redmana - wydanego w 1994 r. "Dare Iz A Darkside" również okraszono głosem Kane'a. W czasie, kiedy wjeżdża cudowny refren z Mary Jane Girls ("I can't wait to get it on"), słyszymy "check it out y'all and keep on". Skąd jeśli nie z "Just Rhymin' With Biz"?Biggie "Ready To Die"Szczerze mówiąc, trochę zaskoczyło mnie, że w porównaniu z innymi artystami, u Biggiego akurat cutów z BDK'a było mniej. Właściwie nie było w ogóle. Poza tym jednym momentem z tytułowego kawałka debiutanckiego krążka grubasa z Bed-Stuy. Na samym początku "Ready To Die" słyszymy krótkie, ale bardzo charakterystyczne "I'm ready" wycięte z momentu przed wjazdem Kane'a w "Ain't No Half Steppin".AZ "Rather Unique""Rather Unique" - wynik współpracy AZ z Pete Rockiem, to jak jedna z najlepszych wizytówek tego gatunku w ogóle. W refrenie tytułowa fraza pocięta jest w sposób, który powinien stanowić wzór dla DJ'ów zapędzonych w miliony cytatów na raz, zamiast dobrze skupić się na najtrafniejszym. Fraza pochodzi oczywiście z "Just Rhymin' With Biz", no bo niby skąd? Swoją drogą to bardzo ciekawe dlaczego akurat ten numer z wszystkich singli BDK najbardziej przypadł do gustu cytującym.Big L "MVP"Kolejnym przeklasycznym przykładem wykorzystania cytatu z "Just Rhymin' With Biz" jest legenda Harlemu - Big L. Jeden z najlepszych MC's jakich dane mi było słyszeć w jednym z najważniejszych singli w swojej karierze określił się MVP - "most valuable poet on the M.I.C.". Nie był pierwszym, który to zrobił - wcześniej w numer z Biz Markiem nazwał się tak BDK i cut z jego wersu znajdziemy na "Lifestylez" Big L'a.PS: Lista numerów w których wykorzystano cytaty z numerów Big Daddy Kane'a wydaje się nie mieć końca, a ciągle dochodzą nowe. Ktoś z was może powiedzieć, że cuty to nie to samo co wyraz szacunku i, że artyści potrzebują konkretnych fraz bez silnego związku ze źródłem. Tak? To zastanówcie się ilu jest artystów, których słowa cytowano na debiucie Gang Starra, na największym singlu Big L'a i na "Ready To Die" Biggiego? Niewielu może się pochwalić takim osiągnięciem. Jeśli argumentacja do was nie trafia, zawsze jest to okazja żeby posłuchać 10 klasycznych numerów, prawda? Wydaje mi się, że Big Daddy Kane należy do najściślejszej czołówki jeśli chodzi o to ile razy korzystano z jego wersów w kawałkach innych artystów. Follow-upy to jedno, stały się powszechne jak w Polsce nawiązania do "Skandalu". BDK praktycznie od samego początku stał się pupilem DJ'ów, którzy kochali cutować jego wersy na wszystkie sposoby.

Kiedy po wielu latach słuchania rapu dotarłem do dyskografii Kane'a, słuchając szczególnie pierwszych płyt miałem dziwne poczucie, że znam teksty chociaż kawałek słyszę pierwszy raz. Ilość wykorzystanych przez DJ'ów linijek z "Just Rhymin' WIth Biz", "Ain't No Half Steppin" albo "Raw" jest wręcz przytłaczająca. W rozwinięciu znajdziecie więc ograniczony do 10 pozycji wybór, który wyjaśni jak wielu artystów chciało mieć ten wyjątkowy głos w swoim kawałku. W zestawieniu głównie rzeczy starsze (i ultraklasyczne), ale nie zapominajmy, że cuty i follow-upy pojawiały się też m.in. w "My Chick Bad" Ludacrisa, "Arrival" Atmosphere czy "Nostalgii" Marco Polo.

Gang Starr "Manifest"

Singiel z pierwszego albumu Gang Starra "No More Mr. Nice Guy" zatytułowany "Manifest" to jeden z pierwszych (i zdecydowanie nie ostatnich) przypadków, kiedy DJ Premier wykorzystuje próbki wersów Kane'a. W tym wypadku jest to oczywiście "words that I manifest" z numer "Word To The Mother (Land)" z "Long Live The Kane". Płyty Gang Starra są zresztą bardzo bogate w cuty z Kane'a. Pojawia się m.in. w "Step In The Arena", "Mass Appeal" czy "PLAYTAWIN".

Kool G Rap & DJ Polo "Poison"

Kiedy w 1989 roku kumpel Kane'a z Juice Crew debiutował w duecie z DJ'em Polo albumem "Road To The Riches" w jednym z numerów "Poison" wykorzystali cuty z numeru "Just Rhymin' With Biz", który do dziś jest jednym z najczęściej cutowanych tracków ever. W tym wypadku akurat chodził o Biza wrzeszczącego "fooonky", ale dalsza dyskografia roi się od kolejnych DJ'skich cytatów. BDK z kolei na końcu numeru dostaje swoje pozdrowienia w shoutach G Rapa.

Lord Finesse & DJ Mike Smooth "Strictly For The Ladies"

O follow-upie do ikony Cold Chillin' nie zapomnieli również Lord Finesse & DJ Mike Smooth. Singlem z ich debiutanckiego i absolutnie klasycznego "Funky Technician" było "Strictly For The Ladies" do którego cuty z Kane'a pasowały jak ulał. Padło na wersy ze "Smooth Operator" - "now girls, step up to this".

LL Cool J "Mama Said Knock You Out"

Kolejny z ulubionych numerów Kane'a wśród DJ'ów to debiutancki, ultraklasyczny singiel "Raw". Właśnie ten jeden wyraz kręci się na gramofonach w jednym z najbardziej rozpoznawalnych singli LL Cool J'a - "Mama Said Knock You Out". RAW!

Diamond & Psychotic Neurotics "Best Kept Secret"

Jeden z najlepszych producentów za mikrofonem w historii - Diamond D, członek D.I.T.C., w genialnym singlu z debiutanckiego krążka "Stunts, Blunts & Hip-Hop" wykorzystał w refrenie klasyczny wers "If rapper tries to diss I crush a motherfucker".

Pete Rock & CL Smooth "I Get Physical"

Cuty z Kane'a stały się niezwykle popularne wśród najlepszych z najlepszych. Pete Rock w szczytowej formie korzystał z nich bardzo często. Najlepszym przykładem jest kapitalne "I Get Physical" z wydanej w 1994 roku płyty duetu Pete Rock & CL Smooth "Main Ingredient". Tytułowy cut stylowo wkomponowany w refrenie pochodzi oczywiście z "Just Rhymin' With Biz".

Redman "Can't Wait"

Wybitny singiel z jednej z najlepszych płyt Redmana - wydanego w 1994 r. "Dare Iz A Darkside" również okraszono głosem Kane'a. W czasie, kiedy wjeżdża cudowny refren z Mary Jane Girls ("I can't wait to get it on"), słyszymy "check it out y'all and keep on". Skąd jeśli nie z "Just Rhymin' With Biz"?

Biggie "Ready To Die"

Szczerze mówiąc, trochę zaskoczyło mnie, że w porównaniu z innymi artystami, u Biggiego akurat cutów z BDK'a było mniej. Właściwie nie było w ogóle. Poza tym jednym momentem z tytułowego kawałka debiutanckiego krążka grubasa z Bed-Stuy. Na samym początku "Ready To Die" słyszymy krótkie, ale bardzo charakterystyczne "I'm ready" wycięte z momentu przed wjazdem Kane'a w "Ain't No Half Steppin".

AZ "Rather Unique"

"Rather Unique" - wynik współpracy AZ z Pete Rockiem, to jak jedna z najlepszych wizytówek tego gatunku w ogóle. W refrenie tytułowa fraza pocięta jest w sposób, który powinien stanowić wzór dla DJ'ów zapędzonych w miliony cytatów na raz, zamiast dobrze skupić się na najtrafniejszym. Fraza pochodzi oczywiście z "Just Rhymin' With Biz", no bo niby skąd? Swoją drogą to bardzo ciekawe dlaczego akurat ten numer z wszystkich singli BDK najbardziej przypadł do gustu cytującym.

Big L "MVP"

Kolejnym przeklasycznym przykładem wykorzystania cytatu z "Just Rhymin' With Biz" jest legenda Harlemu - Big L. Jeden z najlepszych MC's jakich dane mi było słyszeć w jednym z najważniejszych singli w swojej karierze określił się MVP - "most valuable poet on the M.I.C.". Nie był pierwszym, który to zrobił - wcześniej w numer z Biz Markiem nazwał się tak BDK i cut z jego wersu znajdziemy na "Lifestylez" Big L'a.

PS: Lista numerów w których wykorzystano cytaty z numerów Big Daddy Kane'a wydaje się nie mieć końca, a ciągle dochodzą nowe. Ktoś z was może powiedzieć, że cuty to nie to samo co wyraz szacunku i, że artyści potrzebują konkretnych fraz bez silnego związku ze źródłem. Tak? To zastanówcie się ilu jest artystów, których słowa cytowano na debiucie Gang Starra, na największym singlu Big L'a i na "Ready To Die" Biggiego? Niewielu może się pochwalić takim osiągnięciem. Jeśli argumentacja do was nie trafia, zawsze jest to okazja żeby posłuchać 10 klasycznych numerów, prawda?

 

]]>
Frankie Cutlass "Politics & Bullshit" (Klasyk Na Weekend)https://popkiller.kingapp.pl/2013-05-03,frankie-cutlass-politics-bullshit-klasyk-na-weekendhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-05-03,frankie-cutlass-politics-bullshit-klasyk-na-weekendDecember 29, 2013, 6:01 pmDaniel WardzińskiJuż w 1993 roku Frankie Cutlass pokazał, że latynosi potrafią produkować hip-hop w najlepszej formie. Udało mu się wypromować pierwszy hit zatytułowany "Puerto Rico", ale to drugi album niesamowitego talentu pochodzącego ze Spanish Harlem w Wielkim Jabłku jest najlepszym dokonaniem w jego dyskografii.Nie tylko ze względu na obsadę, która oprócz Evil Twins mieści na jednym krążku takich mistrzów stylu jak Kool G Rap, Mobb Deep, M.O.P., Fat Joe, Big Daddy Kane, Smif-N-Wessun, Redman czy Heltah Skeltah. Bardziej ze względu na to, że podkłady znajdujące się na tym krążku są jasnym sygnałem - "tak, jestem tym koleżką, którego słuchają nowojorscy latynosi i potrafię robić kawałki specjalnie dla nich, ale potrafię też robić kawałki dla każdego kto kocha prawdziwy rap". W ten sposób powstała historia, bo "Politics & Bullshit" z 1997 roku jest pełne kawałków olbrzymiego kalibru, collabos, które są unikatowymi połączeniami i bitów, które sprawią, że musisz ustawić bas i dać głośniej.Na dzień dobry dostajemy solidny zastrzyk basu w postaci "Feel The Vibe" w którym Rock i Ruck z Heltah Skeltah do spółki z Rampagem i DJ'em Doo Wop rozbujają was tak, że do końca albumu ciężko to powstrzymać. Klimat zmienia się wielokrotnie, krążek jest bardzo różnorodny, ale czymś co trzyma go razem jest niesamowicie trafiony mix, wokale brzmią surowo i brudno, całość dudni bardzo mocno, ale efekt jaki to tworzy jest prze-ko-zac-ki. "Politics & Bullshit" ma mnóstwo do zaoferowania fanom nowojorskiego hip-hopu z czasów powstania płyty. Raz M.O.P. nawijają na pozornie nie pasującym do nich za grosz słodkim bicie w nieco "scarface'owym" klimacie, raz Keith Murray, który nawija tutaj taką zwrotkę, że nie ma NIC do dodania na bicie ciężkim jak skała, proste instrumentalne motywy i perkusja konsekwentnie uderzająca z niespotykaną mocą... Po chwili wjeżdża General Steele ze Smif-N-Wessun (czy jak wolicie Cocoa Brovaz) i flow hipnotyzuje i wkręca. To tak wygląda cały czas, uwierzcie. Nie ma tu przypadkowych fragmentów. Kto to jest June Lover? Nie mam pojęcia, nigdy wcześniej nie słyszałem gościa, a wujek Google na jego temat milczy, a ten nawija tutaj obok Redmana w najlepszej formie i Sadata X i nie odstaje na krok. Jego otwarcie w numerze "You & You & You" mówi za siebie. W prawdziwym hip-hopie tak jest. Możesz pokazać się raz i zostawić po sobie coś co stanie się nieśmiertelne. To tylko część wielkości tego diamentu, który wyszedł spod palców 26-letniego wówczas Frankiego.Singlem, który bardzo pomógł tej płycie było oczywiście "Boriquas On Da Set" - stricte latynoski, oparty na jednym uderzeniu klawisza w wysokiej tonacji i naiwnej melodyjce w tle. Tak mało potrzeba, żeby wyrazić tak wiele. Nie wiem czy nie większym sztosem jest znajdujący się w połowie tracklisty (oryginał jest na końcu!) remix, w którym pojawiają się tylko Fat Joe i Doo Wop. Doo Wop nawijający tak, że dotrzymuje kroku jednemu z najlepszych MC's w historii Bronxu. Połączenie prostego cuta "Mic check, Boriquas on the set" z niesamowitym smyczkowym samplem w refrenie daje tak niesamowity klimat, że moja uwaga w tym momencie nie rejestruje niczego co się dzieje wokół oprócz tego numeru. Dla mnie każdy track spośród dziewięciu (nie licze intra i skitów) jest ponadczasowy i wyjątkowy. Ile razy mamy okazję usłyszeć kawałek łączący style Kool G Rapa, Mobb Deepów i M.O.P. u szczytu ich umiejętności? Ile znacie tracków w których czwórka legend z Juice Crew - Big Daddy Kane, Craig G, Biz Markie i Roxanne Shante spotyka się długo po złotych latach Cold Chillin'? Swoją drogą zwrotka Kane'a zamykająca "The Cypher Part III" to partia tytaniczna, pokazująca jak bardzo ponad przeciętną rapowych umiejętności od zawsze znajdował się jeden z największych.Jedyny solowy kawałek na płycie dostał tutaj Roc-City-O, którego kojarzy z pewnością mniej z was niż wyżej wymienionych... Co z tego? Gość prawdopodobnie zalicza numer życia, a jeśli nie to boję się pomyśleć jakie sztosy miał na koncie. Wiem natomiast jakie sztosy mieli na koncie Busta Rhymes, Keith Murray czy Redman, a mimo to nadal uważam, że ich udziały na tym krążku powinny być highlightami ich karier. Nie umiem postawić tej płycie żadnych zarzutów, tkwię w przekonaniu, że ich nie ma, a miana klasyka nie może jej odebrać sam fakt, że na brzmienie ksywy Frankie Cutlass entuzjastycznie zareaguje mniej słuchaczy niż na brzmienie ksyw gości tej płyty. To nic nie znaczy, to o niczym nie świadczy. Puśćcie sobie na dobrym soundsystemie albo słuchawkach i przekonajcie się, że latynosi nie rozumieją mniej z syfu i uroku ulic NYC. Frankie Cutlass is the motherfuckin' man. Już w 1993 roku Frankie Cutlass pokazał, że latynosi potrafią produkować hip-hop w najlepszej formie. Udało mu się wypromować pierwszy hit zatytułowany "Puerto Rico", ale to drugi album niesamowitego talentu pochodzącego ze Spanish Harlem w Wielkim Jabłku jest najlepszym dokonaniem w jego dyskografii.

Nie tylko ze względu na obsadę, która oprócz Evil Twins mieści na jednym krążku takich mistrzów stylu jak Kool G Rap, Mobb Deep, M.O.P., Fat Joe, Big Daddy Kane, Smif-N-Wessun, Redman czy Heltah Skeltah. Bardziej ze względu na to, że podkłady znajdujące się na tym krążku są jasnym sygnałem - "tak, jestem tym koleżką, którego słuchają nowojorscy latynosi i potrafię robić kawałki specjalnie dla nich, ale potrafię też robić kawałki dla każdego kto kocha prawdziwy rap". W ten sposób powstała historia, bo "Politics & Bullshit" z 1997 roku jest pełne kawałków olbrzymiego kalibru, collabos, które są unikatowymi połączeniami i bitów, które sprawią, że musisz ustawić bas i dać głośniej.

Na dzień dobry dostajemy solidny zastrzyk basu w postaci "Feel The Vibe" w którym Rock i Ruck z Heltah Skeltah do spółki z Rampagem i DJ'em Doo Wop rozbujają was tak, że do końca albumu ciężko to powstrzymać. Klimat zmienia się wielokrotnie, krążek jest bardzo różnorodny, ale czymś co trzyma go razem jest niesamowicie trafiony mix, wokale brzmią surowo i brudno, całość dudni bardzo mocno, ale efekt jaki to tworzy jest prze-ko-zac-ki. "Politics & Bullshit" ma mnóstwo do zaoferowania fanom nowojorskiego hip-hopu z czasów powstania płyty. Raz M.O.P. nawijają na pozornie nie pasującym do nich za grosz słodkim bicie w nieco "scarface'owym" klimacie, raz Keith Murray, który nawija tutaj taką zwrotkę, że nie ma NIC do dodania na bicie ciężkim jak skała, proste instrumentalne motywy i perkusja konsekwentnie uderzająca z niespotykaną mocą... Po chwili wjeżdża General Steele ze Smif-N-Wessun (czy jak wolicie Cocoa Brovaz) i flow hipnotyzuje i wkręca. To tak wygląda cały czas, uwierzcie. Nie ma tu przypadkowych fragmentów. Kto to jest June Lover? Nie mam pojęcia, nigdy wcześniej nie słyszałem gościa, a wujek Google na jego temat milczy, a ten nawija tutaj obok Redmana w najlepszej formie i Sadata X i nie odstaje na krok. Jego otwarcie w numerze "You & You & You" mówi za siebie. W prawdziwym hip-hopie tak jest. Możesz pokazać się raz i zostawić po sobie coś co stanie się nieśmiertelne. To tylko część wielkości tego diamentu, który wyszedł spod palców 26-letniego wówczas Frankiego.

Singlem, który bardzo pomógł tej płycie było oczywiście "Boriquas On Da Set" - stricte latynoski, oparty na jednym uderzeniu klawisza w wysokiej tonacji i naiwnej melodyjce w tle. Tak mało potrzeba, żeby wyrazić tak wiele. Nie wiem czy nie większym sztosem jest znajdujący się w połowie tracklisty (oryginał jest na końcu!) remix, w którym pojawiają się tylko Fat Joe i Doo Wop. Doo Wop nawijający tak, że dotrzymuje kroku jednemu z najlepszych MC's w historii Bronxu. Połączenie prostego cuta "Mic check, Boriquas on the set" z niesamowitym smyczkowym samplem w refrenie daje tak niesamowity klimat, że moja uwaga w tym momencie nie rejestruje niczego co się dzieje wokół oprócz tego numeru. Dla mnie każdy track spośród dziewięciu (nie licze intra i skitów) jest ponadczasowy i wyjątkowy. Ile razy mamy okazję usłyszeć kawałek łączący style Kool G Rapa, Mobb Deepów i M.O.P. u szczytu ich umiejętności? Ile znacie tracków w których czwórka legend z Juice Crew - Big Daddy Kane, Craig G, Biz Markie i Roxanne Shante spotyka się długo po złotych latach Cold Chillin'? Swoją drogą zwrotka Kane'a zamykająca "The Cypher Part III" to partia tytaniczna, pokazująca jak bardzo ponad przeciętną rapowych umiejętności od zawsze znajdował się jeden z największych.

Jedyny solowy kawałek na płycie dostał tutaj Roc-City-O, którego kojarzy z pewnością mniej z was niż wyżej wymienionych... Co z tego? Gość prawdopodobnie zalicza numer życia, a jeśli nie to boję się pomyśleć jakie sztosy miał na koncie. Wiem natomiast jakie sztosy mieli na koncie Busta Rhymes, Keith Murray czy Redman, a mimo to nadal uważam, że ich udziały na tym krążku powinny być highlightami ich karier. Nie umiem postawić tej płycie żadnych zarzutów, tkwię w przekonaniu, że ich nie ma, a miana klasyka nie może jej odebrać sam fakt, że na brzmienie ksywy Frankie Cutlass entuzjastycznie zareaguje mniej słuchaczy niż na brzmienie ksyw gości tej płyty. To nic nie znaczy, to o niczym nie świadczy. Puśćcie sobie na dobrym soundsystemie albo słuchawkach i przekonajcie się, że latynosi nie rozumieją mniej z syfu i uroku ulic NYC. Frankie Cutlass is the motherfuckin' man.

 

]]>
HS87 "Cypher" ft. Schoolboy Q, Casey Veggies, Xzibit, Rick Ross, Method Man, Redman, Raekwonhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-03-10,hs87-cypher-ft-schoolboy-q-casey-veggies-xzibit-rick-ross-method-man-redman-raekwonhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-03-10,hs87-cypher-ft-schoolboy-q-casey-veggies-xzibit-rick-ross-method-man-redman-raekwonMarch 19, 2013, 4:12 pmDaniel WardzińskiPochodzący z Fontany w Kalifornii Hit-Boy jest na dobrej drodze, żeby stać się supergwiazdą. Jego nowa marka Hits Since '87 - w skrócie HS87 zyskuje rozpoznawalność i ciężko się dziwić przy singlach takich jak ten. Numer "Cypher" oprócz członków składu Hit-Boya - Kent M$ney, Audio Push i B Mac The Queen, gości plejadę gwiazd z przeróżnych bajek. Nawijają tutaj zarówno Meth & Red, Raekwon, Rick Ross, Xzibit jak i reprezentujący młodsze pokolenie Casey Veggies i Schoolboy Q. Wielu chciałoby doczekać się współpracy z takim zestawem w czasie całej swojej kariery, a tutaj mamy ich w jednym tracku, który możecie sprawdzić w rozwinięciu. Pochodzący z Fontany w Kalifornii Hit-Boy jest na dobrej drodze, żeby stać się supergwiazdą. Jego nowa marka Hits Since '87 - w skrócie HS87 zyskuje rozpoznawalność i ciężko się dziwić przy singlach takich jak ten. Numer "Cypher" oprócz członków składu Hit-Boya - Kent M$ney, Audio Push i B Mac The Queen, gości plejadę gwiazd z przeróżnych bajek. Nawijają tutaj zarówno Meth & Red, Raekwon, Rick Ross, Xzibit jak i reprezentujący młodsze pokolenie Casey Veggies i Schoolboy Q. Wielu chciałoby doczekać się współpracy z takim zestawem w czasie całej swojej kariery, a tutaj mamy ich w jednym tracku, który możecie sprawdzić w rozwinięciu.

 

]]>
Spike Lee & V/A "New Jersey Drive OST" (Klasyk Na Weekend)https://popkiller.kingapp.pl/2013-03-08,spike-lee-va-new-jersey-drive-ost-klasyk-na-weekendhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-03-08,spike-lee-va-new-jersey-drive-ost-klasyk-na-weekendDecember 29, 2013, 6:05 pmDaniel WardzińskiKariera Spike'a Lee jest naprawdę przebogata, a tydzień to zdecydowanie za mało, żeby zaznajomić was z jego twórczością. Tym bardziej, że Spike swoje zasługi notował nie tylko na polu reżyserii czy scenariusza, ale także produkcji. W filmie "New Jersey Drive" jest executive producerem, zresztą jego rękę w efekcie końcowym dostrzeże każdy kto zna charakterystyczne zagrywki z jego innych filmów. Jak widzicie jednak przede wszystkim skupimy się na przepotężnym soundtracku, zdecydowanie najlepszym jaki słyszałem w życiu, dwucześciowym wydawnictwie na którym pojawia się cała plejada gwiazd tworząc z dwóch krążków swoiste "the best of '95 hip-hop".Kiedy ktoś kojarzy fakty, połączy czas powstania materiału z ksywkami zrozumie o co chodzi. Fanom rapu nie muszę tłumaczyć w jakiej formie w tamtym czasie byli Notorious B.I.G., Jeru The Damaja, Boot Camp Click, Redman, Naughty By Nature, Queen Latifah, Pharoahe Monch, O.C., Heavy D czy Lords Of The Underground. Wszyscy z wyżej wymienionych pojawiają się na soundtracku, a to może połowa tego co na nim znajdziecie.Akcja filmu dzieje się w Newark, New Jersey i rapowo również mamy tutaj silną reprezentację rejonu, a trzeba wiedzieć, że w tamtym czasie było to jedno z najbardziej kreatywnych hip-hopowo miejsc na Świecie. Zacznę od Redmana, bo to jego bit do "Where Am I" tworzy w filmie jedną z najlepszych scen, polecam zobaczyć TUTAJ - nie trzeba was będzie zachęcać do szybkiego sprawdzenia całości. Słuchając tej funkowej bomby czuję się jakby ktoś ukrył przede mną klasyka o mocy nie mniejszej niż "Ante Up" czy "Full Clip". Nic dziwnego, że Master Cee wybrał ten numer montując "the best of Redman". Inna rezydentka Jersey - Queen Latifah, którą część będzie kojarzyć bardziej jako aktorkę, serwuje tutaj jeden z najpiękniejszych home-anthems jakie kiedykolwiek powstały. Do tego dodajcie sobie Lord Of The Underground na bicie Marley Marla, Naughty By Nature masakrujący piekielną energią... Ciężko tu niczego nie pominąć, o tych kawałkach spokojnie można by napisać książkę.Nie tylko z NJ jednak mamy tutaj do czynienia. Potężna reprezentacja Nowego Jorku to jednak i tak nie wszystko - dodajcie do tego niesamowite g-funkowe, kalifornijskie perły autorstwa MC Eihta, Young Laya, Ray Luva i Mac Malla. Mamy tu zespoły, które debiutują jak E. Bros na genialnym bicie Ś.P. Roc Raida, który otwiera film w najbardziej klimatyczny sposób jak się dało. Mamy najlepsze krzyżówki R&B z rapem jak w numerze B.I.G. z Total czy funkowy sztos od Frankie Beverly & Maze. Mamy toastujących Black Panta i Mad Liona. Obydwie części soundtracku razem trwają ponad godzinę i czterdzieści pięć minut, a mimo to nie ma możliwości znudzenia się tą muzyką. Nie brakuje i południa reprezentowanego dumnie przez Outkast w genialnym numerze "Benz Or Beamer". Jeru w "Invasion" jest w najwyższej formie, podobnie jak O.C. i Organized Konfusion we wspólnym tracku.Wielbiciele boom-bapu muszą to sprawdzić. Bity od takich ludzi jak Erick Sermon, Easy Mo Bee, Roc Raida, DJ Premier czy Funkmaster Flex sprawiają, że ciężko jest przestać tego słuchać. Dodajmy, że w zdecydowanej większości są to kawałki ekskluzywnie przygotowane na tą ścieżkę dźwiękową, a duża część z nich lądowała potem na "The Best Of" i wypuszczanych przez artystów na własną rękę winylowych singlach. "New Jersey Drive" to jeden z moich ulubionych filmów, ukazujący Newark od środka za pomocą wybitnych ujęć, których nie da się zapomnieć. Ciężko o lepsze tło muzyczne niż to które znajduje się na tych płytach. KLASYK. Kariera Spike'a Lee jest naprawdę przebogata, a tydzień to zdecydowanie za mało, żeby zaznajomić was z jego twórczością. Tym bardziej, że Spike swoje zasługi notował nie tylko na polu reżyserii czy scenariusza, ale także produkcji. W filmie "New Jersey Drive" jest executive producerem, zresztą jego rękę w efekcie końcowym dostrzeże każdy kto zna charakterystyczne zagrywki z jego innych filmów. Jak widzicie jednak przede wszystkim skupimy się na przepotężnym soundtracku, zdecydowanie najlepszym jaki słyszałem w życiu, dwucześciowym wydawnictwie na którym pojawia się cała plejada gwiazd tworząc z dwóch krążków swoiste "the best of '95 hip-hop".

Kiedy ktoś kojarzy fakty, połączy czas powstania materiału z ksywkami zrozumie o co chodzi. Fanom rapu nie muszę tłumaczyć w jakiej formie w tamtym czasie byli Notorious B.I.G., Jeru The Damaja, Boot Camp Click, Redman, Naughty By Nature, Queen Latifah, Pharoahe Monch, O.C., Heavy D czy Lords Of The Underground. Wszyscy z wyżej wymienionych pojawiają się na soundtracku, a to może połowa tego co na nim znajdziecie.

Akcja filmu dzieje się w Newark, New Jersey i rapowo również mamy tutaj silną reprezentację rejonu, a trzeba wiedzieć, że w tamtym czasie było to jedno z najbardziej kreatywnych hip-hopowo miejsc na Świecie. Zacznę od Redmana, bo to jego bit do "Where Am I" tworzy w filmie jedną z najlepszych scen, polecam zobaczyć TUTAJ - nie trzeba was będzie zachęcać do szybkiego sprawdzenia całości. Słuchając tej funkowej bomby czuję się jakby ktoś ukrył przede mną klasyka o mocy nie mniejszej niż "Ante Up" czy "Full Clip". Nic dziwnego, że Master Cee wybrał ten numer montując "the best of Redman". Inna rezydentka Jersey - Queen Latifah, którą część będzie kojarzyć bardziej jako aktorkę, serwuje tutaj jeden z najpiękniejszych home-anthems jakie kiedykolwiek powstały. Do tego dodajcie sobie Lord Of The Underground na bicie Marley Marla, Naughty By Nature masakrujący piekielną energią... Ciężko tu niczego nie pominąć, o tych kawałkach spokojnie można by napisać książkę.

Nie tylko z NJ jednak mamy tutaj do czynienia. Potężna reprezentacja Nowego Jorku to jednak i tak nie wszystko - dodajcie do tego niesamowite g-funkowe, kalifornijskie perły autorstwa MC Eihta, Young Laya, Ray Luva i Mac Malla. Mamy tu zespoły, które debiutują jak E. Bros na genialnym bicie Ś.P. Roc Raida, który otwiera film w najbardziej klimatyczny sposób jak się dało. Mamy najlepsze krzyżówki R&B z rapem jak w numerze B.I.G. z Total czy funkowy sztos od Frankie Beverly & Maze. Mamy toastujących Black Panta i Mad Liona. Obydwie części soundtracku razem trwają ponad godzinę i czterdzieści pięć minut, a mimo to nie ma możliwości znudzenia się tą muzyką. Nie brakuje i południa reprezentowanego dumnie przez Outkast w genialnym numerze "Benz Or Beamer". Jeru w "Invasion" jest w najwyższej formie, podobnie jak O.C. i Organized Konfusion we wspólnym tracku.

Wielbiciele boom-bapu muszą to sprawdzić. Bity od takich ludzi jak Erick Sermon, Easy Mo Bee, Roc Raida, DJ Premier czy Funkmaster Flex sprawiają, że ciężko jest przestać tego słuchać. Dodajmy, że w zdecydowanej większości są to kawałki ekskluzywnie przygotowane na tą ścieżkę dźwiękową, a duża część z nich lądowała potem na "The Best Of" i wypuszczanych przez artystów na własną rękę winylowych singlach. "New Jersey Drive" to jeden z moich ulubionych filmów, ukazujący Newark od środka za pomocą wybitnych ujęć, których nie da się zapomnieć. Ciężko o lepsze tło muzyczne niż to które znajduje się na tych płytach. KLASYK.

 

]]>
Redman feat. Method Man, Ready Roc "Lookn Fly Too" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-02-28,redman-feat-method-man-ready-roc-lookn-fly-too-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-02-28,redman-feat-method-man-ready-roc-lookn-fly-too-teledyskFebruary 28, 2013, 11:32 amAdmin stronyKiedy ci dwaj panowie łączą siły to zawsze można spodziewać się porcji rozbujanej i wykręconej eastcoastowej jazdy. Tym razem bit leci bardziej chilloutowo a Redman... dodatkowo używa też autotune'a. Co z tego wyszło? [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"3000","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Kiedy ci dwaj panowie łączą siły to zawsze można spodziewać się porcji rozbujanej i wykręconej eastcoastowej jazdy. Tym razem bit leci bardziej chilloutowo a Redman... dodatkowo używa też autotune'a. Co z tego wyszło?

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"3000","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
Cypress Hill ft. Erick Sermon, Redman, Mc Eiht "Throw Your Hands In The Air" (Diggin' In The Videos #264)https://popkiller.kingapp.pl/2013-02-19,cypress-hill-ft-erick-sermon-redman-mc-eiht-throw-your-hands-in-the-air-diggin-in-thehttps://popkiller.kingapp.pl/2013-02-19,cypress-hill-ft-erick-sermon-redman-mc-eiht-throw-your-hands-in-the-air-diggin-in-theFebruary 19, 2013, 2:56 pmMateusz MarcolaKiedy wpatrujemy się w owych jedenaście liter, które składają się na nazwę tej kalifornijskiej formacji - Cypress Hill - od razu przychodzą nam na myśl utwory pokroju "How Could I Just Kill A Man", "I Wanna Get High", "Insane In The Brain", ewentualnie ich mainstreamowy podbój w postaci "What's Your Number". Ale na tym katalog wielkich utworów B-Reala i spółki bynajmniej się nie kończy. Ba, można powiedzieć, że on się w tym miejscu dopiero zaczyna. W dzisiejszym Diggin' In The Videos przedstawiamy Wam pochodzący z EPki "Unreleased and Revamped" numer "Throw Your Hands In The Air", który w poczet wspomnianego wcześniej katalogu utworów wielkich bez dwóch zdań można - czy raczej: trzeba - włączyć. B-Real, Erick Sermon, Redman i MC Eiht obok siebie w jednym numerze? - nawet Swizz Beatz w swojej najgorszej formie nie byłby w stanie tego zepsuć. A że producentem "Throw Your Hands In The Air" jest DJ Muggs, w dodatku w swojej zwyczajowej formie, to efektem końcowym nie może być nic innego jak klasyk. I rzeczywiście tak jest. Krążek "Unreleased and Revamped" zawiera, jak sama nazwa wskazuje, utwory znane słuchaczom już wcześniej, tutaj zaprezentowane po prostu w zmienionej wersji, a także te, na które zabrakło ostatecznie miejsca we wcześniejszych longplayach Cypress Hill. I choć ten minialbum - jak to zwykle ma miejsce w wydawnictwach tego typu - jako całość nie jest czymś wybitnym, mocno raczej przeciętnym, to czasu spędzonego nad jego przesłuchaniem nie można w żadnym wypadku nazwać czasem zmarnowanym. A to w dużej mierze zasługa numeru "Throw Your Hands In The Air", czyli jednej z tych zapomnianych perełek, od których roi się hip-hop lat 90. Hipnotyczny, wciągający jak diabli beat Muggza, a do tego zwrotki od Ericka Sermona, Redmana i Mc Eihta. Na papierze wygląda to cholernie mocno - w rzeczywistości jest jeszcze lepiej. Słowem, piękna rzecz, której wręcz nie wypada nie znać. Kiedy wpatrujemy się w owych jedenaście liter, które składają się na nazwę tej kalifornijskiej formacji - Cypress Hill - od razu przychodzą nam na myśl utwory pokroju "How Could I Just Kill A Man", "I Wanna Get High", "Insane In The Brain", ewentualnie ich mainstreamowy podbój w postaci "What's Your Number". Ale na tym katalog wielkich utworów B-Reala i spółki bynajmniej się nie kończy. Ba, można powiedzieć, że on się w tym miejscu dopiero zaczyna. W dzisiejszym Diggin' In The Videos przedstawiamy Wam pochodzący z EPki "Unreleased and Revamped" numer "Throw Your Hands In The Air", który w poczet wspomnianego wcześniej katalogu utworów wielkich bez dwóch zdań można - czy raczej: trzeba - włączyć. 

 

B-Real, Erick Sermon, Redman i MC Eiht obok siebie w jednym numerze? - nawet Swizz Beatz w swojej najgorszej formie nie byłby w stanie tego zepsuć. A że producentem "Throw Your Hands In The Air" jest DJ Muggs, w dodatku w swojej zwyczajowej formie, to efektem końcowym nie może być nic innego jak klasyk. I rzeczywiście tak jest.

 

Krążek "Unreleased and Revamped" zawiera, jak sama nazwa wskazuje, utwory znane słuchaczom już wcześniej, tutaj zaprezentowane po prostu w zmienionej wersji, a także te, na które zabrakło ostatecznie miejsca we wcześniejszych longplayach Cypress Hill. I choć ten minialbum - jak to zwykle ma miejsce w wydawnictwach tego typu - jako całość nie jest czymś wybitnym, mocno raczej przeciętnym, to czasu spędzonego nad jego przesłuchaniem nie można w żadnym wypadku nazwać czasem zmarnowanym. A to w dużej mierze zasługa numeru "Throw Your Hands In The Air", czyli jednej z tych zapomnianych perełek, od których roi się hip-hop lat 90. Hipnotyczny, wciągający jak diabli beat Muggza, a do tego zwrotki od Ericka Sermona, Redmana i Mc Eihta. Na papierze wygląda to cholernie mocno - w rzeczywistości jest jeszcze lepiej. Słowem, piękna rzecz, której wręcz nie wypada nie znać. 

 

]]>
Redman "White People Are Rioting" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2012-11-30,redman-white-people-are-rioting-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2012-11-30,redman-white-people-are-rioting-teledyskNovember 30, 2012, 2:13 pmDaniel WardzińskiMieszane miałem uczucia po ostatnich dokonaniach Redmana z mixtape'ami i albumami włącznie. Gostek z jednej strony zawsze potrafi się spiąć i zrobić taki numer, że jedyne co można zrobić to "wow", kiedy jest w gazie, rozpędzony, a forma jest dobra nie można go chyba nie podziwać, ale potem robi liczne klipy do numerów nie wiadomo o czym, nie wiadomo na czym i nie wiadomo po co. Tym razem na szczęście mamy dla was teledysk zdecydowanie z gatunku tych pierwszych. "White People Are Rioting" to przypomnienie ile Reggie Noble jest w stanie wykrzesać ze swojego flow, w szczególności, kiedy ma do dyspozycji bity swojego wieloletniego współpracownika - Ericka Sermona. Ci dwaj pasują do siebie jak mało który duet MC/producent w historii rapu.To znowu ten Redman z głosem naładowanym niespożytą energią i sprawiający, że przed głośnikami ciężko siedzieć spokojnie. Posadzony na szybkim tempie bit zielonookiego bandyty z EPMD niesie go, aż miło, a gdyby nie klip wielu pewnie nie byłoby w stanie poznać czy to nowy czy stary kawałek. Jest po prostu zajebisty. Po twarzy Redmana widać, że czas nie stoi w miejscu, ale po brzmieniu tego kawałka nie słychać tego w ogóle. Mieszane miałem uczucia po ostatnich dokonaniach Redmana z mixtape'ami i albumami włącznie. Gostek z jednej strony zawsze potrafi się spiąć i zrobić taki numer, że jedyne co można zrobić to "wow", kiedy jest w gazie, rozpędzony, a forma jest dobra nie można go chyba nie podziwać, ale potem robi liczne klipy do numerów nie wiadomo o czym, nie wiadomo na czym i nie wiadomo po co. Tym razem na szczęście mamy dla was teledysk zdecydowanie z gatunku tych pierwszych. "White People Are Rioting" to przypomnienie ile Reggie Noble jest w stanie wykrzesać ze swojego flow, w szczególności, kiedy ma do dyspozycji bity swojego wieloletniego współpracownika - Ericka Sermona. Ci dwaj pasują do siebie jak mało który duet MC/producent w historii rapu.

To znowu ten Redman z głosem naładowanym niespożytą energią i sprawiający, że przed głośnikami ciężko siedzieć spokojnie. Posadzony na szybkim tempie bit zielonookiego bandyty z EPMD niesie go, aż miło, a gdyby nie klip wielu pewnie nie byłoby w stanie poznać czy to nowy czy stary kawałek. Jest po prostu zajebisty. Po twarzy Redmana widać, że czas nie stoi w miejscu, ale po brzmieniu tego kawałka nie słychać tego w ogóle.

 

]]>
Redman "Hurricane Sandy Relief Freestyle" - sprawdźhttps://popkiller.kingapp.pl/2012-11-13,redman-hurricane-sandy-relief-freestyle-sprawdzhttps://popkiller.kingapp.pl/2012-11-13,redman-hurricane-sandy-relief-freestyle-sprawdzNovember 12, 2012, 1:58 pmDaniel WardzińskiRedman ostatnio miewa wahania formy, ale kiedy mamy do czynienia z takim koleżką jak on, to nie można go lekceważyć. Nigdy. Dziś mamy dla was materiał trochę bardziej poprawiający humor fanów Reggiego - freestyle zainspirowany atakiem huraganu Sandy. Jeśli wyobraziliście sobie płaczliwy kawałek w którym Reggie Noble ze smutkiem i powagą w głosie jedna się z ofiarami, to jesteście w błędzie. To numer w redmanowym stylu, z głębokim basem i odpowiednią dla jego rapu rytmiką. Miło się tego słucha. Redman ostatnio miewa wahania formy, ale kiedy mamy do czynienia z takim koleżką jak on, to nie można go lekceważyć. Nigdy. Dziś mamy dla was materiał trochę bardziej poprawiający humor fanów Reggiego - freestyle zainspirowany atakiem huraganu Sandy. Jeśli wyobraziliście sobie płaczliwy kawałek w którym Reggie Noble ze smutkiem i powagą w głosie jedna się z ofiarami, to jesteście w błędzie. To numer w redmanowym stylu, z głębokim basem i odpowiednią dla jego rapu rytmiką. Miło się tego słucha.

 

]]>
Peedi Crakk "This The Shit" ft. Redman - nowy numerhttps://popkiller.kingapp.pl/2012-10-31,peedi-crakk-this-the-shit-ft-redman-nowy-numerhttps://popkiller.kingapp.pl/2012-10-31,peedi-crakk-this-the-shit-ft-redman-nowy-numerOctober 31, 2012, 12:26 pmDaniel WardzińskiPeedi Crakk to nieprzeciętnie ciekawa postać. Dla wielu będzie tylko tym gościem, który rzucił parę świetnych gościnnych zwrotek na płytach The Roots, ale byłby to duże spłycenie jego dorobku. Członek G-Unit Philly od wielu lat regularnie potwierdza, że jest świetnym nawijaczem, często wzbija się na prawdziwe wyżyny swoich możliwości, choć nadal nie udało mu się przebić do pierwszego rzędu. Może przybliży go do niego nadchodzący mixtape "CF5: The Cocaine Edition"?Pierwszym singlem promującym ten materiał jest numer "This The Shit" z gościnnym udziałem Redmana. Bit wyprodukował rozchwytywany zewsząd Jhalil Beats. Efekt?Oparty o stosunkowo prosty podkład kawałek trochę zniechęca minimalizmem, ale za to pozwala skoncentrować się na MC. Peedi jedzie dosyć przyzwoicie, ale przede wszystkim cieszy lepsza forma Redmana, który miewał ostatnio sporo słabsze momenty. Tutaj jedzie elegancko, w swoim stylu i z rozmachem a'la Bricks. Peedi Crakk to nieprzeciętnie ciekawa postać. Dla wielu będzie tylko tym gościem, który rzucił parę świetnych gościnnych zwrotek na płytach The Roots, ale byłby to duże spłycenie jego dorobku. Członek G-Unit Philly od wielu lat regularnie potwierdza, że jest świetnym nawijaczem, często wzbija się na prawdziwe wyżyny swoich możliwości, choć nadal nie udało mu się przebić do pierwszego rzędu. Może przybliży go do niego nadchodzący mixtape "CF5: The Cocaine Edition"?

Pierwszym singlem promującym ten materiał jest numer "This The Shit" z gościnnym udziałem Redmana. Bit wyprodukował rozchwytywany zewsząd Jhalil Beats. Efekt?

Oparty o stosunkowo prosty podkład kawałek trochę zniechęca minimalizmem, ale za to pozwala skoncentrować się na MC. Peedi jedzie dosyć przyzwoicie, ale przede wszystkim cieszy lepsza forma Redmana, który miewał ostatnio sporo słabsze momenty. Tutaj jedzie elegancko, w swoim stylu i z rozmachem a'la Bricks.

 

]]>
Redman "Muddy Waters" (Klasyk Na Weekend)https://popkiller.kingapp.pl/2011-12-23,redman-muddy-waters-klasyk-na-weekendhttps://popkiller.kingapp.pl/2011-12-23,redman-muddy-waters-klasyk-na-weekendDecember 29, 2013, 5:33 pmMateusz MarcolaWypadek przy pracy, który przytrafił się Redmanowi w 2010 roku, nie zmienia faktu, że jego dyskografia prezentuje się okazale. Doskonały debiut, bardzo dobre "Dare Iz A Darkside", udane "Doc's Da Name" i obie części "Blackout" z Method Manem, niedoceniane "Malpractice" i "Red Gone Wild". Mało kto może pochwalić się tak dobrą formą na przestrzeni tylu lat.A przecież jest jeszcze wydany w 1996 roku "Muddy Waters": krążek w niczym nie ustępujący wspomnianemu już debiutowi, mój osobisty faworyt w dorobku Funk Doca. Album, który definitywnie obala teorię głoszącą, że płyty długie, najeżone skitami, nie mogą być wybitne. Bo "Muddy Waters" płytą wybitną jest. Redmana rzadko kiedy zalicza się do grona najlepszych raperów w historii, choć powinien stać w pierwszym szeregu, z wysoko podniesionym czołem i zadartym nosem. Wygimnastykowane flow, charakterystyczny głos, którego nie sposób pomylić z innym, a także - być może przede wszystkim - talent do pisania tekstów. Utarło się, że Reggie, tak jak tysiące innych, nawija tylko i wyłącznie o marihuanie, ale rozsiewają to chyba ludzie, którzy nie potrafią doszukać się drugiego dna w "I Used To Love H.E.R.". Owszem, nie da się ukryć, że korzysta z tej tematyki regularnie, ale w przeważającej większości robi to z klasą, której brakuje innym (jak chociażby w kultowym "How To Roll A Blunt" na beacie Pete'a Rocka). Nie wolno jednak zapominać, że Reggie Noble potrafi zabłysnąć i ciekawym storytellingiem (seria "Soopaman Luva"), i inteligencją ("Do What Ya Feel"), i błyskotliwym poczuciem humoru ("So Ruff"). Na "Muddy Waters" to wszystko polane jest jeszcze solidną dawką one-linerów i bystrych nawiązań do popkultury. Teksty tekstami, ale sam raper nie jest przecież w stanie stworzyć dobrej płyty, o wybitnej już nie wspominając. W parze z nim musi jeszcze podążać warstwa muzyczna. Co z tego, że taki Chino XL potrafi pisać jak mało kto, skoro jego ucho do beatów jest - delikatnie mówiąc - mizerne. Na szczęście, Redman ucho ma w stu procentach sprawne. Ba, sam potrafi ulepić prawdziwe cacko: na "Dare Iz A Darkside" odpowiada za większą część produkcji, maczał palce przy "Whut? Thee Album", a i na "Muddy Waters" dołożył swoje trzy grosze. Pomogli mu legendarny Erick Sermon i Rockwilder, który zaczynał wtedy powoli przedzierać się do świadomości słuchaczy. Efekt tej współpracy? Prawdziwa perełka. Płyta, jak już wspomniałem, jest długa: ponad siedemdziesiąt minut muzyki podzielonej na 23 tracki, wliczając w to skity. Ale o nudzie, monotonii, jakimkolwiek rozkojarzeniu nie ma mowy. Krążek chwyta mocno, trzyma długo, a gdy już puszcza, chciałoby się do tego ucisku wrócić. Chciałoby się, żeby płyta jeszcze trochę potrwała. Nawet skity, które z reguły są nużącymi zapychaczami, tutaj bawią i intrygują - pełnią swoją rolę. Przesłuchując tę płytę po raz kolejny, doszedłem do wniosku, że Redman potrafił niejako scalić ze sobą swoje dwa pierwsze longplaye i utworzyć hybrydę zbudowaną z ich atutów. I tak "Pick It Up", "Smoke Buddah" czy "Da Bump" brzmią jak najlepsze utwory z "Whut? Thee Album", a "Welcome (Interlude)", "Do What Ya Feel" z gościnną zwrotką Method Mana czy "Yesh Yesh Ya'll" mają w sobie ten sam fascynujący mrok i niepodrabialny klimat, które znamy z "Dare Iz A Darkside". Dodajmy do tego jeszcze chociażby "What U Lookin' 4", w którym to Rockwilder zgrabnie użył sampla z "Footsteps In The Dark" The Isley Brothers, "Soopaman Luva 3", które tylko trochę odbiega od "One Love" Nasa (oba utwory oparte są o ten sam sampel) czy "Whateva Man" - dowód, że duet Redman - Erick Sermon potrafi wznieść się na wysokość dla innych nieosiągalną, i mamy jeden z najlepszych albumów 1996 roku. Był to rok, który dostarczył nam całą masą klasyków, to chyba ostatni z aż takim ich natężeniem, ale "Muddy Waters" nie musi się wstydzić przed żadnym z nich. Szkoda, że Redman bardziej znany jest z filmów i występów w telewizji, niż z tworzonej przez siebie muzyki. Bo o ile "How High" wciąż bawi, a jego występ w "MTV Cribs" do dziś oglądam regularnie, o tyle to dopiero muzyka prezentuje geniusz Funk Doca w całej okazałości. Jeżeli "Muddy Waters 2" - podobno prace nad albumem są już w zaawansowanym stadium - będzie choć w połowie tak dobre jak jedynka, definitywnie jest na co czekać. Wypadek przy pracy, który przytrafił się Redmanowi w 2010 roku, nie zmienia faktu, że jego dyskografia prezentuje się okazale. Doskonały debiut, bardzo dobre "Dare Iz A Darkside", udane "Doc's Da Name" i obie części "Blackout" z Method Manem, niedoceniane "Malpractice" i "Red Gone Wild". Mało kto może pochwalić się tak dobrą formą na przestrzeni tylu lat.

A przecież jest jeszcze wydany w 1996 roku "Muddy Waters": krążek w niczym nie ustępujący wspomnianemu już debiutowi, mój osobisty faworyt w dorobku Funk Doca. Album, który definitywnie obala teorię głoszącą, że płyty długie, najeżone skitami, nie mogą być wybitne. Bo "Muddy Waters" płytą wybitną jest.

Redmana rzadko kiedy zalicza się do grona najlepszych raperów w historii, choć powinien stać w pierwszym szeregu, z wysoko podniesionym czołem i zadartym nosem. Wygimnastykowane flow, charakterystyczny głos, którego nie sposób pomylić z innym, a także - być może przede wszystkim - talent do pisania tekstów. Utarło się, że Reggie, tak jak tysiące innych, nawija tylko i wyłącznie o marihuanie, ale rozsiewają to chyba ludzie, którzy nie potrafią doszukać się drugiego dna w "I Used To Love H.E.R.". Owszem, nie da się ukryć, że korzysta z tej tematyki regularnie, ale w przeważającej większości robi to z klasą, której brakuje innym (jak chociażby w kultowym "How To Roll A Blunt" na beacie Pete'a Rocka).

Nie wolno jednak zapominać, że Reggie Noble potrafi zabłysnąć i ciekawym storytellingiem (seria "Soopaman Luva"), i inteligencją ("Do What Ya Feel"), i błyskotliwym poczuciem humoru ("So Ruff"). Na "Muddy Waters" to wszystko polane jest jeszcze solidną dawką one-linerów i bystrych nawiązań do popkultury.

Teksty tekstami, ale sam raper nie jest przecież w stanie stworzyć dobrej płyty, o wybitnej już nie wspominając. W parze z nim musi jeszcze podążać warstwa muzyczna. Co z tego, że taki Chino XL potrafi pisać jak mało kto, skoro jego ucho do beatów jest - delikatnie mówiąc - mizerne. Na szczęście, Redman ucho ma w stu procentach sprawne. Ba, sam potrafi ulepić prawdziwe cacko: na "Dare Iz A Darkside" odpowiada za większą część produkcji, maczał palce przy "Whut? Thee Album", a i na "Muddy Waters" dołożył swoje trzy grosze. Pomogli mu legendarny Erick Sermon i Rockwilder, który zaczynał wtedy powoli przedzierać się do świadomości słuchaczy. Efekt tej współpracy? Prawdziwa perełka.

Płyta, jak już wspomniałem, jest długa: ponad siedemdziesiąt minut muzyki podzielonej na 23 tracki, wliczając w to skity. Ale o nudzie, monotonii, jakimkolwiek rozkojarzeniu nie ma mowy. Krążek chwyta mocno, trzyma długo, a gdy już puszcza, chciałoby się do tego ucisku wrócić. Chciałoby się, żeby płyta jeszcze trochę potrwała. Nawet skity, które z reguły są nużącymi zapychaczami, tutaj bawią i intrygują - pełnią swoją rolę.

Przesłuchując tę płytę po raz kolejny, doszedłem do wniosku, że Redman potrafił niejako scalić ze sobą swoje dwa pierwsze longplaye i utworzyć hybrydę zbudowaną z ich atutów. I tak "Pick It Up", "Smoke Buddah" czy "Da Bump" brzmią jak najlepsze utwory z "Whut? Thee Album", a "Welcome (Interlude)", "Do What Ya Feel" z gościnną zwrotką Method Mana czy "Yesh Yesh Ya'll" mają w sobie ten sam fascynujący mrok i niepodrabialny klimat, które znamy z "Dare Iz A Darkside". Dodajmy do tego jeszcze chociażby "What U Lookin' 4", w którym to Rockwilder zgrabnie użył sampla z "Footsteps In The Dark" The Isley Brothers, "Soopaman Luva 3", które tylko trochę odbiega od "One Love" Nasa (oba utwory oparte są o ten sam sampel) czy "Whateva Man" - dowód, że duet Redman - Erick Sermon potrafi wznieść się na wysokość dla innych nieosiągalną, i mamy jeden z najlepszych albumów 1996 roku. Był to rok, który dostarczył nam całą masą klasyków, to chyba ostatni z aż takim ich natężeniem, ale "Muddy Waters" nie musi się wstydzić przed żadnym z nich.

Szkoda, że Redman bardziej znany jest z filmów i występów w telewizji, niż z tworzonej przez siebie muzyki. Bo o ile "How High" wciąż bawi, a jego występ w "MTV Cribs" do dziś oglądam regularnie, o tyle to dopiero muzyka prezentuje geniusz Funk Doca w całej okazałości. Jeżeli "Muddy Waters 2" - podobno prace nad albumem są już w zaawansowanym stadium - będzie choć w połowie tak dobre jak jedynka, definitywnie jest na co czekać.



]]>
Redman "Reggie" - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2011-03-23,redman-reggie-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2011-03-23,redman-reggie-recenzjaJanuary 5, 2014, 8:42 pmAdmin stronyRedman kozackim raperem jest i basta. Ten kto próbowałby podważać umiejętności Reggiego Noble'a nie jest nawet wart wchodzenia z nim w polemikę.Potężna charyzma, szalona i wykręcona osobowość, mocny głos, flow i teksty. Jak prezentuje się ów typ na najnowszym solo, zatytułowanym po prostu "Reggie"?Jeśli chodzi o to, co należało do niego to lipy nie daje. Gorzej z utrzymaniem stałego poziomu i doborem odpowiednich bitów. O ile intro brzmi naprawdę dobrze, a Redman wjeżdża tam z buta na mocne bębny, nastrajając nas pozytywnie do całości, to dalej... Dalej przygotujcie się na jazdę kolejką górską."That's Were I Be" brzmi jak popisy średnio utalentowanego podziemnego beatmakera, któremu ubzdurało się, że będzie Lil Jonem a główny dźwięk wwierca się w głowę, uniemożliwiając spokojne słuchanie. Minimalizm w "Def Jammable" potrafi chwycić i pozwala pokazać trochę większy pazur - choć nie mam pojęcia po co tam te śpiewane elementy. Wejście w "Full Nelson" można skwitować już tylko tym, co wyje nam ubrany w asłuchalną autotune'ową powłokę Saukrates - "ajaj jajaj". "All I Do" z Faith Evans płynie zgrabnie, delikatnie i pokazuje, że jednak można było inaczej. "Mic, Lights, Camera, Action" fajnie pulsuje, bas odpowiednio skwierczy a aranż jest dobrze wyważony, co daje Redmanowi niezłe pole do popisu. "Cheerz" wali po głowie w starym dobrym stylu a Ready Roc i Melanie Rutherford spisują się naprawdę nieźle. "Rockin Wit Da Best" z Kool Moe Dee cofa nas trochę do oldschoolu a Reggie pokazuje, co potrafi... I taka szalona przejażdżka trwa praktycznie do końca, co denerwuje tym bardziej, że jak widać było z czego wybierać tylko ktoś dał dupy przy selekcji kawałków.Zdaje sobie sprawę, na ile ostry jest powyższy opis. Ale dlaczego typ, przy którego płytach naprawdę nie potrzeba wiele do szczęścia postanowił na siłę udziwnić swoje nowe wydawnictwo? Gdy już zdajemy się łapać klimat to okropny bit lub dziwaczne wycie w refrenie skutecznie popsują nam wrażenie. "Reggie" to nieustanne podróże od jednej skrajności do drugiej. Płyta obiektywnie kozackiego rapera, której ciężko słuchać bez skipowania, pauzowania i która robi nam niezły bałagan na strychu. Właśnie za to tylko trója z minusem.Redman kozackim raperem jest i basta. Ten kto próbowałby podważać umiejętności Reggiego Noble'a nie jest nawet wart wchodzenia z nim w polemikę.

Potężna charyzma, szalona i wykręcona osobowość, mocny głos, flow i teksty. Jak prezentuje się ów typ na najnowszym solo, zatytułowanym po prostu "Reggie"?


Jeśli chodzi o to, co należało do niego to lipy nie daje. Gorzej z utrzymaniem stałego poziomu i doborem odpowiednich bitów. O ile intro brzmi naprawdę dobrze, a Redman wjeżdża tam z buta na mocne bębny, nastrajając nas pozytywnie do całości, to dalej... Dalej przygotujcie się na jazdę kolejką górską.

"That's Were I Be" brzmi jak popisy średnio utalentowanego podziemnego beatmakera, któremu ubzdurało się, że będzie Lil Jonem a główny dźwięk wwierca się w głowę, uniemożliwiając spokojne słuchanie. Minimalizm w "Def Jammable" potrafi chwycić i pozwala pokazać trochę większy pazur - choć nie mam pojęcia po co tam te śpiewane elementy. Wejście w "Full Nelson" można skwitować już tylko tym, co wyje nam ubrany w asłuchalną autotune'ową powłokę Saukrates - "ajaj jajaj". "All I Do" z Faith Evans płynie zgrabnie, delikatnie i pokazuje, że jednak można było inaczej. "Mic, Lights, Camera, Action" fajnie pulsuje, bas odpowiednio skwierczy a aranż jest dobrze wyważony, co daje Redmanowi niezłe pole do popisu. "Cheerz" wali po głowie w starym dobrym stylu a Ready Roc i Melanie Rutherford spisują się naprawdę nieźle. "Rockin Wit Da Best" z Kool Moe Dee cofa nas trochę do oldschoolu a Reggie pokazuje, co potrafi... I taka szalona przejażdżka trwa praktycznie do końca, co denerwuje tym bardziej, że jak widać było z czego wybierać tylko ktoś dał dupy przy selekcji kawałków.

Zdaje sobie sprawę, na ile ostry jest powyższy opis. Ale dlaczego typ, przy którego płytach naprawdę nie potrzeba wiele do szczęścia postanowił na siłę udziwnić swoje nowe wydawnictwo? Gdy już zdajemy się łapać klimat to okropny bit lub dziwaczne wycie w refrenie skutecznie popsują nam wrażenie. "Reggie" to nieustanne podróże od jednej skrajności do drugiej. Płyta obiektywnie kozackiego rapera, której ciężko słuchać bez skipowania, pauzowania i która robi nam niezły bałagan na strychu. Właśnie za to tylko trója z minusem.

]]>