popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) Kid Cudihttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/18083/Kid-CudiNovember 14, 2024, 5:17 ampl_PL © 2024 Admin strony12 płytowych perełek z 2022 na finiszu głosowań w Popkillerachhttps://popkiller.kingapp.pl/2023-03-15,12-plytowych-perelek-z-2022-na-finiszu-glosowan-w-popkillerachhttps://popkiller.kingapp.pl/2023-03-15,12-plytowych-perelek-z-2022-na-finiszu-glosowan-w-popkillerachMarch 15, 2023, 6:30 amAdmin stronyPowiedzmy sobie wprost - to był prześwietny rok jeśli chodzi o amerykański rap. Ogrom mocnych wydawnictw był tak duży, że łatwo było przegapić wartościowe pozycje, a jeśli ktoś narzekał na poziom... to zapewne przegapił większość. W tym roku swoje albumy wydawali prawie wszyscy najwyżej oceniani przez dziennikarzy raperzy - od Kendricka Lamara przez Pushę T po Nasa. Od Freddiego Gibbsa przez Denzela Curry'ego po Earla Sweatshirta. Głośne projekty dostarczali nam młodzi, ale też weterani, zbierający się nawet w supergrupy (Mount Westmore). Dostawaliśmy wiele eksperymentów łamiących gatunkowe granice, ale też wiele korzennych płyt sięgających po brzmienie lat '90. Działo się multum świetnych rzeczy w każdym możliwym nurcie.Na początku głosowań w tegorocznych Popkillerach planowałem podrzucić Wam wykaz perełek z amerykańskiego rapu, których dużo słuchałem w 2022, a które mogły umknąć w natłoku głośnych wydawnictw, jednak lawina pracy przy gali sprawiła, że robię to ostatniego dnia głosowań. Ale... lepiej późno niż wcale. Jeśli jeszcze nie głosowaliście to może coś z tych pozycji porwie Was na tyle, że głos na nie wpadnie? Dajcie znać w komentarzach, która płyta z tej listy siadła Wam najmocniej! A ankietę do głosowania załączam na dole artykułu.Joey Bada$$ - 2000Mój album roku 2022. Dawno nie słyszałem płyty w stylu "Stary Nowy Jork", która brzmi tak... świeżo? Autentycznie? Esencjonalnie? Zero odgrzewania kotleta - bity nawiązują do brzmień przełomu wieków, ale pełno tu świeżej energii, mocnych linijek, lirycznego ognia i szczerych emocji. Sorry Kendrick, Pusha, Nas i cała reszta - ten rok wygrywa Joey.[[{"fid":"77603","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]Larry June - Spaceships on the BladeDrugi rok z rzędu Larry trafia do mojego top 3. Nikt na scenie nie wypuszcza teraz tak dużo tak dobrej muzyki. Album idealny na letni chill, ale też dający motywacyjnego kopa. Soczyste kalifornijskie brzmienie, leniwy vibe... a wśrod tego biznesowe przekminki Larry'ego nad szklanką soku pomarańczowego.[[{"fid":"75456","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"2":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"2"}}]]Kyle - It's Not So BadKyle nagrał płytę, którą próbował nagrać Drake na "Honestly Nevermind". Przechodzącą z rapu w house i r&b i mieszającą światy. Tylko Drizzy'emu zlało się to w jedno, a album Kyle'a aż kipi od vibe'u. Na parkiet i na letni chill, jak zawsze u tego pana pozytywna energia wylewa się na boki.[[{"fid":"77604","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"3":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"3"}}]]Yung Bleu - TANTRAZastanawiacie się jak brzmiałyby retro-soulowe ballady inspirowane Lutherem Vandrossem skrzyżowane z brudnym autotune'owym trapem? Witam w świecie Yung Bleu. Coraz odważniej grindujący po branży raper-wokalista-producent z Alabamy uderza drugim oficjalnym albumem, który nie jest aż tak mocny jak debiut, ale i tak gęsto gościł mi na rotacji.[[{"fid":"77605","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"4":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"4"}}]]Duckwrth - Chrome BullTen gość miesza wszystko ze wszystkim i nie umiem powiedzieć czego u niego więcej. Funku, soulu, r&b, rapu czy może house'u. Na tej EP-ce dominuje house'owa energia, ale i tak nie brak rapowych sampli czy połamanych drumowych przejść. A vibe'u jest tyle, że można obdzielić 10 płyt.[[{"fid":"76017","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"5":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"5"}}]]JID - Forever StoryJeśli ktoś z młodego pokolenia ma przejąć pałeczkę od Kendricka to JID. Mega skillowy, a zarazem pełen treści rap. Dla osób, które szukają ambitniejszych projektów, zarazem dbających o raperski kunszt.[[{"fid":"77527","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"6":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"6"}}]]Wiz Khalifa - MultiverseMusiałem. Szczególnie, że takiej płyty po Królu Khalifie się nie spodziewałem. Wiz sięgnął do klimatów retro, inspiracji brzmieniami 70s-80s i nagrał swój najbardziej osobisty album w karierze. A "High Maintenance" nie schodziło mi w lecie z pętli, magiczny utwór.[[{"fid":"75494","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"7":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"7"}}]]Rexx Life Raj - The Blue HourRexx zazwyczaj serwował lekkie pozytywne wibracje i dużo słońca. Tym razem dostarczył cięższy, emocjonalny i osobisty projekt, na którym przepracowuje żałobę. Mocny materiał, który porusza i potrafi ukłuć.[[{"fid":"77606","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"8":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"8"}}]]Saba - Few Good ThingsReprezentant Chicago nie zwalnia w rozwoju i tym razem serwuje korzenny album, pełen osobistych refleksji, soulowo-jazzowych sampli i nastrojowego klimatu. Coś dla fanów eklektycznego rapu dbającego o dojrzałą treść.[[{"fid":"77607","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"9":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"9"}}]]Kid Cudi - EntergalacticKosmiczny Cudi nigdy nie zawodzi. "Man On The Moon III" to mój album roku 2021, a "Entergalactic" aż tak wysoko nie stoi, ale zabiera nas w piękną galaktyczną podróż. Nikt tak nie buduje swojego świata wokalem jak Cudder, a mimo tematyki soundtracku do komedii romantycznej album nie popada w klisze.[[{"fid":"77608","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"10":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"10"}}]]070 Shake - You Can't Kill MeEksperymentalna podróż przez gatunki w mocno świeżej odsłonie, jeśli siadł Wam nowy Yachty to siądzie i to. @tetmusic tak zachwalał, że musiałem sprawdzić i faktycznie bardzo intrygująca pozycja.[[{"fid":"77609","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"11":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"11"}}]]Rapper Big Pooh - Dreaming In ColorPolecieliśmy przez różne światy to na koniec wróćmy do trueschoolowego klimatu. Big Pooh z kolejną solówką, pełną soulfulowych wibracji, klasycznych samplowanych bitów i osobistych zwrotek. Bardzo przyjemna pozycja na jesienno-zimowe refleksje.[[{"fid":"77610","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"12":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"12"}}]]Powiedzmy sobie wprost - to był prześwietny rok jeśli chodzi o amerykański rap. Ogrom mocnych wydawnictw był tak duży, że łatwo było przegapić wartościowe pozycje, a jeśli ktoś narzekał na poziom... to zapewne przegapił większość. W tym roku swoje albumy wydawali prawie wszyscy najwyżej oceniani przez dziennikarzy raperzy - od Kendricka Lamara przez Pushę T po Nasa. Od Freddiego Gibbsa przez Denzela Curry'ego po Earla Sweatshirta. Głośne projekty dostarczali nam młodzi, ale też weterani, zbierający się nawet w supergrupy (Mount Westmore). Dostawaliśmy wiele eksperymentów łamiących gatunkowe granice, ale też wiele korzennych płyt sięgających po brzmienie lat '90. Działo się multum świetnych rzeczy w każdym możliwym nurcie.

Na początku głosowań w tegorocznych Popkillerach planowałem podrzucić Wam wykaz perełek z amerykańskiego rapu, których dużo słuchałem w 2022, a które mogły umknąć w natłoku głośnych wydawnictw, jednak lawina pracy przy gali sprawiła, że robię to ostatniego dnia głosowań. Ale... lepiej późno niż wcale. Jeśli jeszcze nie głosowaliście to może coś z tych pozycji porwie Was na tyle, że głos na nie wpadnie? Dajcie znać w komentarzach, która płyta z tej listy siadła Wam najmocniej! A ankietę do głosowania załączam na dole artykułu.

Joey Bada$$ - 2000
Mój album roku 2022. Dawno nie słyszałem płyty w stylu "Stary Nowy Jork", która brzmi tak... świeżo? Autentycznie? Esencjonalnie? Zero odgrzewania kotleta - bity nawiązują do brzmień przełomu wieków, ale pełno tu świeżej energii, mocnych linijek, lirycznego ognia i szczerych emocji. Sorry Kendrick, Pusha, Nas i cała reszta - ten rok wygrywa Joey.

[[{"fid":"77603","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]

Larry June - Spaceships on the Blade
Drugi rok z rzędu Larry trafia do mojego top 3. Nikt na scenie nie wypuszcza teraz tak dużo tak dobrej muzyki. Album idealny na letni chill, ale też dający motywacyjnego kopa. Soczyste kalifornijskie brzmienie, leniwy vibe... a wśrod tego biznesowe przekminki Larry'ego nad szklanką soku pomarańczowego.

[[{"fid":"75456","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"2":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"2"}}]]

Kyle - It's Not So Bad
Kyle nagrał płytę, którą próbował nagrać Drake na "Honestly Nevermind". Przechodzącą z rapu w house i r&b i mieszającą światy. Tylko Drizzy'emu zlało się to w jedno, a album Kyle'a aż kipi od vibe'u. Na parkiet i na letni chill, jak zawsze u tego pana pozytywna energia wylewa się na boki.

[[{"fid":"77604","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"3":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"3"}}]]

Yung Bleu - TANTRA
Zastanawiacie się jak brzmiałyby retro-soulowe ballady inspirowane Lutherem Vandrossem skrzyżowane z brudnym autotune'owym trapem? Witam w świecie Yung Bleu. Coraz odważniej grindujący po branży raper-wokalista-producent z Alabamy uderza drugim oficjalnym albumem, który nie jest aż tak mocny jak debiut, ale i tak gęsto gościł mi na rotacji.

[[{"fid":"77605","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"4":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"4"}}]]

Duckwrth - Chrome Bull
Ten gość miesza wszystko ze wszystkim i nie umiem powiedzieć czego u niego więcej. Funku, soulu, r&b, rapu czy może house'u. Na tej EP-ce dominuje house'owa energia, ale i tak nie brak rapowych sampli czy połamanych drumowych przejść. A vibe'u jest tyle, że można obdzielić 10 płyt.

[[{"fid":"76017","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"5":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"5"}}]]

JID - Forever Story
Jeśli ktoś z młodego pokolenia ma przejąć pałeczkę od Kendricka to JID. Mega skillowy, a zarazem pełen treści rap. Dla osób, które szukają ambitniejszych projektów, zarazem dbających o raperski kunszt.

[[{"fid":"77527","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"6":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"6"}}]]

Wiz Khalifa - Multiverse
Musiałem. Szczególnie, że takiej płyty po Królu Khalifie się nie spodziewałem. Wiz sięgnął do klimatów retro, inspiracji brzmieniami 70s-80s i nagrał swój najbardziej osobisty album w karierze. A "High Maintenance" nie schodziło mi w lecie z pętli, magiczny utwór.

[[{"fid":"75494","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"7":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"7"}}]]

Rexx Life Raj - The Blue Hour
Rexx zazwyczaj serwował lekkie pozytywne wibracje i dużo słońca. Tym razem dostarczył cięższy, emocjonalny i osobisty projekt, na którym przepracowuje żałobę. Mocny materiał, który porusza i potrafi ukłuć.

[[{"fid":"77606","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"8":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"8"}}]]

Saba - Few Good Things
Reprezentant Chicago nie zwalnia w rozwoju i tym razem serwuje korzenny album, pełen osobistych refleksji, soulowo-jazzowych sampli i nastrojowego klimatu. Coś dla fanów eklektycznego rapu dbającego o dojrzałą treść.

[[{"fid":"77607","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"9":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"9"}}]]

Kid Cudi - Entergalactic
Kosmiczny Cudi nigdy nie zawodzi. "Man On The Moon III" to mój album roku 2021, a "Entergalactic" aż tak wysoko nie stoi, ale zabiera nas w piękną galaktyczną podróż. Nikt tak nie buduje swojego świata wokalem jak Cudder, a mimo tematyki soundtracku do komedii romantycznej album nie popada w klisze.

[[{"fid":"77608","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"10":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"10"}}]]

070 Shake - You Can't Kill Me
Eksperymentalna podróż przez gatunki w mocno świeżej odsłonie, jeśli siadł Wam nowy Yachty to siądzie i to. @tetmusic tak zachwalał, że musiałem sprawdzić i faktycznie bardzo intrygująca pozycja.

[[{"fid":"77609","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"11":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"11"}}]]

Rapper Big Pooh - Dreaming In Color
Polecieliśmy przez różne światy to na koniec wróćmy do trueschoolowego klimatu. Big Pooh z kolejną solówką, pełną soulfulowych wibracji, klasycznych samplowanych bitów i osobistych zwrotek. Bardzo przyjemna pozycja na jesienno-zimowe refleksje.

[[{"fid":"77610","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"12":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"12"}}]]

]]>
Wczoraj wyszło ponad 20 mocnych płyt - co za lawina!https://popkiller.kingapp.pl/2022-10-01,wczoraj-wyszlo-ponad-20-mocnych-plyt-co-za-lawinahttps://popkiller.kingapp.pl/2022-10-01,wczoraj-wyszlo-ponad-20-mocnych-plyt-co-za-lawinaOctober 2, 2022, 12:40 pmBartosz SkolasińskiTen weekend zaowocował niespotykaną ostatnio ilością mocnych premier. Zebraliśmy dla was wszystkie najważniejsze płyty, które pojawiły się 30 września zarówno w Stanach, jak i w Polsce.Z najnowszą i długo zapowiadaną płytą wrócił Freddie Gibbs. Wśród gości na "$oul $old $eparately" między innymi Musiq Soulchild, Anderson .Paak, Raekwon, Rick Ross, Offset czy Kelly Price, a o produkcję zadbali np. Jake One, DJ Dahi, The Alchemist, Madlib i James Blake. Kolejną płytę do swojej dyskografii dorzucił Kid Cudi. "Entergalactic" jest solówką, a zarazem ścieżką dźwiękową do serialu, który można obejrzeć na Netfliksie. Nowymi krążkami zaatakowali też YG ("I Got Issues") i Tory Lanez ("Sorry 4 What"), a jeśli czekaliście na świeże rzeczy od Griseldy, to śmiało wrzucajcie na odsłuch "KISS THE RING", czyli debiutancki projekt Rome Streetz dla tej wytwórni.Poza tym wciąż zostało do posłuchania naprawdę dużo muzyki. Swoją płytę wypuścił związany z Rhymesayers producent Sol Messiah. Na "GOD CMPLX" gościnnie prawdziwa ekstraklasa, bo między innymi Murs, Sa-Roc, Evidence, KXNG Crooked, Locksmith czy Planet Asia. Znalazło się nawet miejsce dla nieżyjącego już niestety Zumbi'ego z Zion I. Nowe rzeczy wydali też Boldy James i Nicholas Craven ("Fair Exchange, No Robbery"), Bronze Nazareth ("If You're Worried, You Should Be"), billy woods ("Church"), UnoTheActivist ("Limbus 3") Big30 ("Last Man Standing"), DDG ("It's Not Me, It's You"), wspomniany Planet Asia ("Heist The Crown"), Mr. Muthafuckin' eXquire ("I Love Y.O.U. cuz Y.O.U. Ugly Vol. 1"), KANKAN ("Way2Geeked") i DJ.Fresh z Eligh'em ("The Tonite Show With Eligh") Do tego można już odsłuchać pośmiertne albumy Prodigy'ego ("The Hegelian Dialectic 2: The Book of Heroine") i Drakeo The Rulera ("Keep The Truth Alive") oraz deluksik "Melt My Eyez, See Your Future" Denzela Curry. Na koniec jeszcze do sprawdzenia nowa płyta jamajskiego wokalisty Kabaka Pyramind, w całości wyprodukowana przez Damiana Marleya ("The Kalling"), a także najnowszy album legend soulu The Isley Brothers ("Make Me Say It Again, Girl").Oprócz tego pojawiły się też głośne polskie premiery. Jest Pezet ze swoją "Muzyką Komercyjną", jest Beteo z krążkiem "Palma Na Blokach" i elektroniczny duet Catz 'n' Dogz, który wydał płytę "Punkt" a na niej gościnnie między innymi Schafter, Łona, Szczyl i Rosalie. Wszystkie tracklisty, streamy i okładki do sprawdzenia w naszym dziale Premier Płytowych.Przy okazji przypomnimy, że co weekend zbieramy płytowe nowości z USA w cyklu Premiery Tygodnia.Sprawdź też: 8 płytowych nowości, które pozwolą przedłużyć lato - rankingLinki do poszczególnych nowości poniżej.USA:Freddie Gibbs "$oul $old $eparately"Kid Cudi "Entergalactic"YG " I Got Issues"Tory Lanez "Sorry 4 What"Rome Streetz "KISS THE RING"Sol Messiah "GOD CMPLX"Boldy James & Nicholas Craven "Fair Exchange No Robbery"Bronze Nazareth "If You're Worried, You Should Be"billy woods "Church"UnoTheActivist "Limbus 3"Big30 "Last Man Standing"DDG "It's Not Me It's You"Body Bag Ben & Planet Asia "Heist the Crown"Mr. Muthafuckin' eXquire "I Love Y.O.U. cuz Y.O.U. Ugly Vol. 1"KANKAN "Way2Geeked'Eligh & DJ.Fresh "The Tonite Show With Eligh"Prodigy "The Hegelian Dialectic 2: The Book of Heroine"Drakeo The Ruler "Keep The Truth Alive"Denzel Curry "Melt My Eyez, See Your Future (Extended Edition)"Kabaka Pyramind "The Kalling"The Isley Brothers "Make Me Say It Again, Girl"Polskie:Pezet "Muzyka Komercyjna"Beteo "Palma Na Blokach"Catz 'n' Dogz "Punkt"[[{"fid":"75593","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]][[{"fid":"75594","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"2":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"2"}}]][[{"fid":"75595","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"3":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"3"}}]][[{"fid":"75596","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"4":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"4"}}]][[{"fid":"75597","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"5":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"5"}}]][[{"fid":"75598","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"6":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"6"}}]][[{"fid":"75599","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"7":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"7"}}]][[{"fid":"75600","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"8":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"8"}}]][[{"fid":"75601","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"9":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"9"}}]][[{"fid":"75602","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"10":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"10"}}]][[{"fid":"75603","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"11":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"11"}}]][[{"fid":"75604","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"12":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"12"}}]][[{"fid":"75605","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"13":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"13"}}]][[{"fid":"75606","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"14":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"14"}}]][[{"fid":"75607","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"15":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"15"}}]][[{"fid":"75608","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"16":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"16"}}]][[{"fid":"75609","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"17":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"17"}}]][[{"fid":"75610","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"18":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"18"}}]][[{"fid":"75611","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"19":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"19"}}]][[{"fid":"75612","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"20":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"20"}}]][[{"fid":"75613","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"21":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"21"}}]][[{"fid":"75614","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"22":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"22"}}]][[{"fid":"75553","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"23":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"23"}}]][[{"fid":"75615","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"24":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"24"}}]]Ten weekend zaowocował niespotykaną ostatnio ilością mocnych premier. Zebraliśmy dla was wszystkie najważniejsze płyty, które pojawiły się 30 września zarówno w Stanach, jak i w Polsce.

Z najnowszą i długo zapowiadaną płytą wrócił Freddie Gibbs. Wśród gości na "$oul $old $eparately" między innymi Musiq Soulchild, Anderson .Paak, Raekwon, Rick Ross, Offset czy Kelly Price, a o produkcję zadbali np. Jake One, DJ Dahi, The Alchemist, Madlib i James Blake. Kolejną płytę do swojej dyskografii dorzucił Kid Cudi. "Entergalactic" jest solówką, a zarazem ścieżką dźwiękową do serialu, który można obejrzeć na Netfliksie. Nowymi krążkami zaatakowali też YG ("I Got Issues") i Tory Lanez ("Sorry 4 What"), a jeśli czekaliście na świeże rzeczy od Griseldy, to śmiało wrzucajcie na odsłuch "KISS THE RING", czyli debiutancki projekt Rome Streetz dla tej wytwórni.

Poza tym wciąż zostało do posłuchania naprawdę dużo muzyki. Swoją płytę wypuścił związany z Rhymesayers producent Sol Messiah. Na "GOD CMPLX" gościnnie prawdziwa ekstraklasa, bo między innymi Murs, Sa-Roc, Evidence, KXNG Crooked, Locksmith czy Planet Asia. Znalazło się nawet miejsce dla nieżyjącego już niestety Zumbi'ego z Zion I. Nowe rzeczy wydali też Boldy James i Nicholas Craven ("Fair Exchange, No Robbery"), Bronze Nazareth ("If You're Worried, You Should Be"), billy woods ("Church"), UnoTheActivist ("Limbus 3")  Big30 ("Last Man Standing"), DDG ("It's Not Me, It's You"), wspomniany Planet Asia ("Heist The Crown"), Mr. Muthafuckin' eXquire ("I Love Y.O.U. cuz Y.O.U. Ugly Vol. 1"), KANKAN ("Way2Geeked") i DJ.Fresh z Eligh'em ("The Tonite Show With Eligh") Do tego można już odsłuchać pośmiertne albumy Prodigy'ego ("The Hegelian Dialectic 2: The Book of Heroine") i Drakeo The Rulera ("Keep The Truth Alive") oraz deluksik "Melt My Eyez, See Your Future" Denzela Curry. Na koniec jeszcze do sprawdzenia nowa płyta jamajskiego wokalisty Kabaka Pyramind, w całości wyprodukowana przez Damiana Marleya ("The Kalling"), a także najnowszy album legend soulu The Isley Brothers ("Make Me Say It Again, Girl").

Oprócz tego pojawiły się też głośne polskie premiery. Jest Pezet ze swoją "Muzyką Komercyjną", jest Beteo z krążkiem "Palma Na Blokach" i elektroniczny duet Catz 'n' Dogz, który wydał płytę "Punkt" a na niej gościnnie między innymi Schafter, Łona, Szczyl i Rosalie. Wszystkie tracklisty, streamy i okładki do sprawdzenia w naszym dziale Premier Płytowych.

Przy okazji przypomnimy, że co weekend zbieramy płytowe nowości z USA w cyklu Premiery Tygodnia.

Sprawdź też: 8 płytowych nowości, które pozwolą przedłużyć lato - ranking

Linki do poszczególnych nowości poniżej.

USA:

Freddie Gibbs "$oul $old $eparately"

Kid Cudi "Entergalactic"

YG " I Got Issues"

Tory Lanez "Sorry 4 What"

Rome Streetz "KISS THE RING"

Sol Messiah "GOD CMPLX"

Boldy James & Nicholas Craven "Fair Exchange No Robbery"

Bronze Nazareth "If You're Worried, You Should Be"

billy woods "Church"

UnoTheActivist "Limbus 3"

Big30 "Last Man Standing"

DDG "It's Not Me It's You"

Body Bag Ben & Planet Asia "Heist the Crown"

Mr. Muthafuckin' eXquire "I Love Y.O.U. cuz Y.O.U. Ugly Vol. 1"

KANKAN "Way2Geeked'

Eligh & DJ.Fresh "The Tonite Show With Eligh"

Prodigy "The Hegelian Dialectic 2: The Book of Heroine"

Drakeo The Ruler "Keep The Truth Alive"

Denzel Curry "Melt My Eyez, See Your Future (Extended Edition)"

Kabaka Pyramind "The Kalling"

The Isley Brothers "Make Me Say It Again, Girl"

Polskie:

Pezet "Muzyka Komercyjna"

Beteo "Palma Na Blokach"

Catz 'n' Dogz "Punkt"

[[{"fid":"75593","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]

[[{"fid":"75594","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"2":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"2"}}]]

[[{"fid":"75595","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"3":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"3"}}]]

[[{"fid":"75596","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"4":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"4"}}]]

[[{"fid":"75597","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"5":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"5"}}]]

[[{"fid":"75598","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"6":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"6"}}]]

[[{"fid":"75599","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"7":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"7"}}]]

[[{"fid":"75600","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"8":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"8"}}]]

[[{"fid":"75601","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"9":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"9"}}]]

[[{"fid":"75602","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"10":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"10"}}]]

[[{"fid":"75603","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"11":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"11"}}]]

[[{"fid":"75604","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"12":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"12"}}]]

[[{"fid":"75605","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"13":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"13"}}]]

[[{"fid":"75606","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"14":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"14"}}]]

[[{"fid":"75607","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"15":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"15"}}]]

[[{"fid":"75608","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"16":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"16"}}]]

[[{"fid":"75609","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"17":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"17"}}]]

[[{"fid":"75610","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"18":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"18"}}]]

[[{"fid":"75611","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"19":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"19"}}]]

[[{"fid":"75612","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"20":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"20"}}]]

[[{"fid":"75613","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"21":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"21"}}]]

[[{"fid":"75614","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"22":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"22"}}]]

[[{"fid":"75553","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"23":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"23"}}]]

[[{"fid":"75615","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"24":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"24"}}]]

]]>
Kid Cudi "Entergalactic"https://popkiller.kingapp.pl/2022-09-30,kid-cudi-entergalactichttps://popkiller.kingapp.pl/2022-09-30,kid-cudi-entergalacticSeptember 29, 2022, 10:41 pmBartosz SkolasińskiNowy album Cuddera.Tracklista:01. Entergalactic Theme02. New Mode03. Do What I Want04. Angel05. Ignite The Love06. In Love07. Willing To Trust feat. Ty Dolla $ign08. Can't Believe It feat. 2 Chainz09. Livin' My Truth10. Maybe So11. Can't Shake Her feat. Ty Dolla $ign12. She's Lookin' For Me13. My Drug14. Somewhere to Fly feat. Don Toliver15. Burrow feat. Don Toliver, Steve Aoki & Dot Da GeniusNowy album Cuddera.

Tracklista:

01. Entergalactic Theme
02. New Mode
03. Do What I Want
04. Angel
05. Ignite The Love
06. In Love
07. Willing To Trust feat. Ty Dolla $ign
08. Can't Believe It feat. 2 Chainz
09. Livin' My Truth
10. Maybe So
11. Can't Shake Her feat. Ty Dolla $ign
12. She's Lookin' For Me
13. My Drug
14. Somewhere to Fly feat. Don Toliver
15. Burrow feat. Don Toliver, Steve Aoki & Dot Da Genius

]]>
Kid Cudi, Denzel Curry i J.I.D w nowym singlu Dot Da Geniusahttps://popkiller.kingapp.pl/2022-06-26,kid-cudi-denzel-curry-i-jid-w-nowym-singlu-dot-da-geniusahttps://popkiller.kingapp.pl/2022-06-26,kid-cudi-denzel-curry-i-jid-w-nowym-singlu-dot-da-geniusaJune 26, 2022, 1:47 pmBartosz SkolasińskiDot Da Genius to producent odpowiedzialny za bit do "Day 'N' Nite" Kid Cudiego. W jego najnowszym singlu oprócz autora trylogii "Man On The Moon" pojawiają się również Denzel Curry i J.I.D.W kawałku "Talk About Me" Dot zapewnił całkiem ciekawy, lekko mroczny bit, pierwszą zwrotkę i refren ogarnął Denzel Curry, drugie wejście i adliby to robota Cudi'ego, a całość ze swoją stylówą zakończył J.I.D. Do numeru został nakręcony klip autorstwa Cole'a Bennetta, reżysera i właściciela filmy multimedialnej Lyrical Lemonade. Grafiki pojawiające się w teledysku mają odzwierciedlać wersy zawarte w zwrotkach poszczególnych MC's. Dot Da Genius przedstawiony jest jako szalony geniusz oglądający trio z ukrytych kamer.Wypowiadając się o obecnej fazie swojej kariery producent powiedział ostatnio: "Jestem w muzyce od długiego czasu, rozumiem w jaki etap teraz wkraczam. Świetnie jest w końcu podejmować decyzje, decydować, co wygląda dobrze i przedstawiać swoją wizję ludziom, którzy wspierali mnie przez cały ten czas. Jest tylu dzieciaków, którzy mnie wspierali, więc chcę im dać coś, co będzie dla nich ważne."Dot Da Genius to producent odpowiedzialny za bit do "Day 'N' Nite" Kid Cudiego. W jego najnowszym singlu oprócz autora trylogii "Man On The Moon" pojawiają się również Denzel Curry i J.I.D.

W kawałku "Talk About Me" Dot zapewnił całkiem ciekawy, lekko mroczny bit, pierwszą zwrotkę i refren ogarnął Denzel Curry, drugie wejście i adliby to robota Cudi'ego, a całość ze swoją stylówą zakończył J.I.D. Do numeru został nakręcony klip autorstwa Cole'a Bennetta, reżysera i właściciela filmy multimedialnej Lyrical Lemonade. Grafiki pojawiające się w teledysku mają odzwierciedlać wersy zawarte w zwrotkach poszczególnych MC's. Dot Da Genius przedstawiony jest jako szalony geniusz oglądający trio z ukrytych kamer.

Wypowiadając się o obecnej fazie swojej kariery producent powiedział ostatnio: "Jestem w muzyce od długiego czasu, rozumiem w jaki etap teraz wkraczam. Świetnie jest w końcu podejmować decyzje, decydować, co wygląda dobrze i przedstawiać swoją wizję ludziom, którzy wspierali mnie przez cały ten czas. Jest tylu dzieciaków, którzy mnie wspierali, więc chcę im dać coś, co będzie dla nich ważne."

]]>
Virgil Abloh projektował też okładki płyt - oto ich pełna listahttps://popkiller.kingapp.pl/2021-11-29,virgil-abloh-projektowal-tez-okladki-plyt-oto-ich-pelna-listahttps://popkiller.kingapp.pl/2021-11-29,virgil-abloh-projektowal-tez-okladki-plyt-oto-ich-pelna-listaNovember 29, 2021, 1:59 amAdmin stronyŚrodowiskiem streetwearowym wstrząsnęła wczoraj informacja o śmierci Virgila Abloha, twórcy marki Off-White i dyrektora artystycznego Louis Vuitton, ale także osoby współpracującej od lat z wieloma raperami. Kanye West, A$AP Rocky czy Kid Cudi - wszyscy z nich zapraszali Abloha do swoich projektów, powierzając mu okładki lub czerpiąc inspiracje.Inspiracji nie zmierzymy, ani nie wynotujemy, ale możemy przedstawić Wam zbiór okładek płyt, za które odpowiadał właśnie zmarły przedwcześnie w wieku 41 lat artysta. Wśród nich takie klasyki jak "Watch The Throne", "Long.Live.A$AP" czy "My Beautiful Dark Twisted Fantasy". Wszystkie covery, nad którymi pracował Virgil Abloh obejrzycie w galerii poniżej, ułożone w kolejności chronologicznej. R.I.P.Środowiskiem streetwearowym wstrząsnęła wczoraj informacja o śmierci Virgila Abloha, twórcy marki Off-White i dyrektora artystycznego Louis Vuitton, ale także osoby współpracującej od lat z wieloma raperami. Kanye West, A$AP Rocky czy Kid Cudi - wszyscy z nich zapraszali Abloha do swoich projektów, powierzając mu okładki lub czerpiąc inspiracje.

Inspiracji nie zmierzymy, ani nie wynotujemy, ale możemy przedstawić Wam zbiór okładek płyt, za które odpowiadał właśnie zmarły przedwcześnie w wieku 41 lat artysta.

Wśród nich takie klasyki jak "Watch The Throne", "Long.Live.A$AP" czy "My Beautiful Dark Twisted Fantasy". Wszystkie covery, nad którymi pracował Virgil Abloh obejrzycie w galerii poniżej, ułożone w kolejności chronologicznej. R.I.P.

]]>
Jay-Z wraca - 2 nowe numery, gościnnie Kid Cudi, Jadakiss i Conway The Machine!https://popkiller.kingapp.pl/2021-10-30,jay-z-wraca-2-nowe-numery-goscinnie-kid-cudi-jadakiss-i-conway-the-machinehttps://popkiller.kingapp.pl/2021-10-30,jay-z-wraca-2-nowe-numery-goscinnie-kid-cudi-jadakiss-i-conway-the-machineOctober 30, 2021, 1:59 amBartosz SkolasińskiMinęły już 4 lata od świetnego "4:44", więc każda nowa zwrotka Jiggi skupia uwagę. A teraz Jay-Z wraca z aż dwoma nowymi kawałkami! "Guns Go Bang" i "King Kong Riddim" znajdują się na soundtracku do westernu Netflixa zatytułowanego "The Harder They Fall, w którym główne role grają Idris Elba i Regina King. (function() { const date = new Date(); const mcnV = date.getHours().toString() + date.getMonth().toString() + date.getFullYear().toString(); const mcnVid = document.createElement('script'); mcnVid.type = 'text/javascript'; mcnVid.async = true; mcnVid.src = 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.min.js?'+mcnV; const mcnS = document.getElementsByTagName('script')[0]; mcnS.parentNode.insertBefore(mcnVid, mcnS); const mcnCss = document.createElement('link'); mcnCss.setAttribute('href', 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.css?'+mcnV); mcnCss.setAttribute('rel', 'stylesheet'); mcnS.parentNode.insertBefore(mcnCss, mcnS); })(); "Guns Go Bang" to wspólny numer z Kid Cudim. Panowie połączyli siły dekadę po "Already Home", kawałku z gościnnym udziałem Cudiego na "Blueprint 3". Nowy utwór zaczyna się jego melodyjnym wejściem, by później przejść do refrenu, a następnie zwrotki Jaya, w której słyszymy takie wersy jak: "Mama always said you was an angel/Papa got ghost but these doors, he never came through/He got ghost but those walls, he never came through/Stain glass windows on the church, I hope they stain proof". Wszystko dzieje się na bicie ze smyczkami, pianinem i ciekawym efektem strzałów pistoletu, idealnie wpasowującym się w rytm tracku.Drugim numerem jest "King Kong Riddim". Tu, oprócz Jaya, słyszymy zwrotki Jadakissa i Conwaya The Machine, a także refren, który dorzucił BackRoad Gee. Dostajemy już bardziej oszczędną produkcję, mocno opartą o bębny, ale także bas i klawisze.Najpierw z refrenem i jamajską stylówą wjeżdża BackRoad Gee. Następnie Jada zaczyna swoją część wersami "Uh, the wild boys, King Kong of the cowboys (Mm)/You see the bloodshed after you hear the loud noise". Drugą zwrotkę zalicza Conway, rozpoczynając wejście tak: "Feelin' like I'm in my best shape ever (Ha), neck full of treasure/My investments together, might have Jeff do the leather" Jako ostatniego słyszymy Jaya, który swoją zwrotkę rozpoczyna wersami: "We raised by wolves in the crack den/We the Chicago Bulls, ni**a, of back then/That boy Tiger Woods, don't make me back nines/We paid in full, sheep skin with the wool".Soundtrack do filmu ukazał się nakładem Roc Nation, a sam film premierę w Stanach miał 22 października. W Polsce do obejrzenia już od najbliższej środy.Minęły już 4 lata od świetnego "4:44", więc każda nowa zwrotka Jiggi skupia uwagę. A teraz Jay-Z wraca z aż dwoma nowymi kawałkami! "Guns Go Bang" i "King Kong Riddim" znajdują się na soundtracku do westernu Netflixa zatytułowanego "The Harder They Fall, w którym główne role grają Idris Elba i Regina King.

"Guns Go Bang" to wspólny numer z Kid Cudim. Panowie połączyli siły dekadę po "Already Home", kawałku z gościnnym udziałem Cudiego na "Blueprint 3". Nowy utwór zaczyna się jego melodyjnym wejściem, by później przejść do refrenu, a następnie zwrotki Jaya, w której słyszymy takie wersy jak: "Mama always said you was an angel/Papa got ghost but these doors, he never came through/He got ghost but those walls, he never came through/Stain glass windows on the church, I hope they stain proof". Wszystko dzieje się na bicie ze smyczkami, pianinem i ciekawym efektem strzałów pistoletu, idealnie wpasowującym się w rytm tracku.

Drugim numerem jest "King Kong Riddim". Tu, oprócz Jaya, słyszymy zwrotki Jadakissa i Conwaya The Machine, a także refren, który dorzucił BackRoad Gee. Dostajemy już bardziej oszczędną produkcję, mocno opartą o bębny, ale także bas i klawisze.

Najpierw z refrenem i jamajską stylówą wjeżdża BackRoad Gee. Następnie Jada zaczyna swoją część wersami "Uh, the wild boys, King Kong of the cowboys (Mm)/You see the bloodshed after you hear the loud noise". Drugą zwrotkę zalicza Conway, rozpoczynając wejście tak: "Feelin' like I'm in my best shape ever (Ha), neck full of treasure/My investments together, might have Jeff do the leather" Jako ostatniego słyszymy Jaya, który swoją zwrotkę rozpoczyna wersami: "We raised by wolves in the crack den/We the Chicago Bulls, ni**a, of back then/That boy Tiger Woods, don't make me back nines/We paid in full, sheep skin with the wool".

Soundtrack do filmu ukazał się nakładem Roc Nation, a sam film premierę w Stanach miał 22 października. W Polsce do obejrzenia już od najbliższej środy.

]]>
Playboi Carti zapowiada Kid Cudiego jako gościa swojej nowej płytyhttps://popkiller.kingapp.pl/2020-12-16,playboi-carti-zapowiada-kid-cudiego-jako-goscia-swojej-nowej-plytyhttps://popkiller.kingapp.pl/2020-12-16,playboi-carti-zapowiada-kid-cudiego-jako-goscia-swojej-nowej-plytyDecember 16, 2020, 1:24 amMarek AdamskiW Stanach, Playboi Carti to dla jednych innowator, a dla drugich kompletny wack. Jedno jest pewne. Raper elektryzuje odbiorców, a premiera jego długo zapowiadanego krążka "Whole Lotta Red" byla już przekładana tyle razy, że fani zaczynają powątpiewać, czy kiedykolwiek ten album trafi na ich słuchawki. Mimo to, członek AWGE ponownie podgrzewa atmosferę, zapowiadając, że na płycie pojawi się Kid Cudi, który dopiero co wydał trzecią część klasycznego "Man On The Moon". (function() { const date = new Date(); const mcnV = date.getHours().toString() + date.getMonth().toString() + date.getFullYear().toString(); const mcnVid = document.createElement('script'); mcnVid.type = 'text/javascript'; mcnVid.async = true; mcnVid.src = 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.min.js?'+mcnV; const mcnS = document.getElementsByTagName('script')[0]; mcnS.parentNode.insertBefore(mcnVid, mcnS); const mcnCss = document.createElement('link'); mcnCss.setAttribute('href', 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.css?'+mcnV); mcnCss.setAttribute('rel', 'stylesheet'); mcnS.parentNode.insertBefore(mcnCss, mcnS); })(); Playboi Carti poinformował o tym fakcie na swoim Instagramie, gdzie wstawił wspólne zdjęcie z Cudderem, propsując przy tym jego nowy album.Kiedy otrzymamy "Whole Lotta Red"? Wiele przecieków mówi, że jeszcze w tym miesiącu, na co zresztą raper niebezpośrednio nakierowywał swoich fanów wypowiedziami oraz postami na Instagramie. Taką teorię rozpowszechniał również DJ Akademiks, wskazując Święta Bożego Narodzenia jako datę premiery. Inna ciekawą informacją dotyczącą wydawnictwa jest objęcie funkcji producenta wykonawczego albumu przez Kanye Westa. /* TFP - PopKiller.pl */ (function() { var opts = { artist: "Playboi Carti", song: "", adunit_id: 100002011, div_id: "cf_async_" + Math.floor((Math.random() * 999999999)) }; document.write('');var c=function(){cf.showAsyncAd(opts)};if(typeof window.cf !== 'undefined')c();else{cf_async=!0;var r=document.createElement("script"),s=document.getElementsByTagName("script")[0];r.async=!0;r.src="//srv.clickfuse.com/showads/showad.js";r.readyState?r.onreadystatechange=function(){if("loaded"==r.readyState||"complete"==r.readyState)r.onreadystatechange=null,c()}:r.onload=c;s.parentNode.insertBefore(r,s)}; })(); Dotąd płytę promuję tylko jeden singiel, "@MEH", wydany w kwietniu tego roku. Wyświetl ten post na Instagramie. Post udostępniony przez @playboicarti W Stanach, Playboi Carti to dla jednych innowator, a dla drugich kompletny wack. Jedno jest pewne. Raper elektryzuje odbiorców, a premiera jego długo zapowiadanego krążka "Whole Lotta Red" byla już przekładana tyle razy, że fani zaczynają powątpiewać, czy kiedykolwiek ten album trafi na ich słuchawki. Mimo to, członek AWGE ponownie podgrzewa atmosferę, zapowiadając, że na płycie pojawi się Kid Cudi, który dopiero co wydał trzecią część klasycznego "Man On The Moon".

Playboi Carti poinformował o tym fakcie na swoim Instagramie, gdzie wstawił wspólne zdjęcie z Cudderem, propsując przy tym jego nowy album.

Kiedy otrzymamy "Whole Lotta Red"? Wiele przecieków mówi, że jeszcze w tym miesiącu, na co zresztą raper niebezpośrednio nakierowywał swoich fanów wypowiedziami oraz postami na Instagramie. Taką teorię rozpowszechniał również DJ Akademiks, wskazując Święta Bożego Narodzenia jako datę premiery. Inna ciekawą informacją dotyczącą wydawnictwa jest objęcie funkcji producenta wykonawczego albumu przez Kanye Westa.

Dotąd płytę promuję tylko jeden singiel, "@MEH", wydany w kwietniu tego roku.

]]>
Kid Cudi ujawnia datę premiery i tracklistę "Man On The Moon III"https://popkiller.kingapp.pl/2020-12-08,kid-cudi-ujawnia-date-premiery-i-trackliste-man-on-the-moon-iiihttps://popkiller.kingapp.pl/2020-12-08,kid-cudi-ujawnia-date-premiery-i-trackliste-man-on-the-moon-iiiDecember 8, 2020, 10:27 amMarek AdamskiJeszcze w tym miesiącu otrzymamy trzecią część klasycznej serii Cuddera "Man On The Moon". Podtytuł tej części to "The Chosen". Raper ujawnił okładkę albumu oraz jej tracklistę na której znajdziemy m.in. takie ksywki jak Pop Smoke, Skepta czy Trippie Redd. Oprócz tego otrzymaliśmy kolejny trailer, zapowiadający płytę. (function() { const date = new Date(); const mcnV = date.getHours().toString() + date.getMonth().toString() + date.getFullYear().toString(); const mcnVid = document.createElement('script'); mcnVid.type = 'text/javascript'; mcnVid.async = true; mcnVid.src = 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.min.js?'+mcnV; const mcnS = document.getElementsByTagName('script')[0]; mcnS.parentNode.insertBefore(mcnVid, mcnS); const mcnCss = document.createElement('link'); mcnCss.setAttribute('href', 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.css?'+mcnV); mcnCss.setAttribute('rel', 'stylesheet'); mcnS.parentNode.insertBefore(mcnCss, mcnS); })(); Album został podzielony, tak jak w przypadku poprzednich części, na akty. Znajdziemy na nim 18 tracków, których produkcją zajęli się przede wszystkim Dot Da Genius, Take a Day Trip i Mike Dean. Ukaże się on już w ten piątek. /* TFP - PopKiller.pl */ (function() { var opts = { artist: "Kid Cudi", song: "", adunit_id: 100002011, div_id: "cf_async_" + Math.floor((Math.random() * 999999999)) }; document.write('');var c=function(){cf.showAsyncAd(opts)};if(typeof window.cf !== 'undefined')c();else{cf_async=!0;var r=document.createElement("script"),s=document.getElementsByTagName("script")[0];r.async=!0;r.src="//srv.clickfuse.com/showads/showad.js";r.readyState?r.onreadystatechange=function(){if("loaded"==r.readyState||"complete"==r.readyState)r.onreadystatechange=null,c()}:r.onload=c;s.parentNode.insertBefore(r,s)}; })(); Póki co, nie otrzymaliśmy żadnych singli. Wiemy, że Kid Cudi kręcił klipy do dwóch numerów we współpracy z Kanye Westem. Pełną tracklistę oraz okładkę możecie zobaczyć w naszym Dziale Premier, natomiast poniżej możecie obejrzeć drugi trailer.Jeszcze w tym miesiącu otrzymamy trzecią część klasycznej serii Cuddera"Man On The Moon". Podtytuł tej części to "The Chosen". Raper ujawnił okładkę albumu oraz jej tracklistę na której znajdziemy m.in. takie ksywki jak Pop Smoke, Skepta czy Trippie Redd. Oprócz tego otrzymaliśmy kolejny trailer, zapowiadający płytę.

Album został podzielony, tak jak w przypadku poprzednich części, na akty. Znajdziemy na nim 18 tracków, których produkcją zajęli się przede wszystkim Dot Da Genius, Take a Day Trip i Mike Dean. Ukaże się on już w ten piątek.

Póki co, nie otrzymaliśmy żadnych singli. Wiemy, że Kid Cudi kręcił klipy do dwóch numerów we współpracy z Kanye Westem

Pełną tracklistę oraz okładkę możecie zobaczyć w naszym Dziale Premier, natomiast poniżej możecie obejrzeć drugi trailer.

]]>
Kid Cudi "Man On The Moon III: The Chosen"https://popkiller.kingapp.pl/2020-12-08,kid-cudi-man-on-the-moon-iii-the-chosenhttps://popkiller.kingapp.pl/2020-12-08,kid-cudi-man-on-the-moon-iii-the-chosenDecember 8, 2020, 9:50 amMarek AdamskiTrzecia część klasycznej serii Cuddera na której znajdziemy m.in. pośmiertną zwrotkę Pop Smoke'a, czy produkcję ze strony Dot Da Geniusa czy Mike'a Dean'a. Trzecia część, tak jak w przypadku poprzednich została podzielona na akty, tym razem cztery.Tracklista:Act 1: Return 2 Madness1. “Beautiful Trip”2. “Tequila Shots”3. “Another Day’4. “She Knows This”5. “Dive”Act 2: The Rager, The Menace6. “Damaged”7. “Heaven On Earth”8. “Show Out” featuring Pop Smoke and Skepta9. “Solo Dolo, Pt. III”Act 3: Heart of Rose Gold10. “Sad People”11. “Elsie’s Baby Boy (flashback)”12. “Sept. 16”13. “The Void”14. “Lovin’ Me” featuring Phoebe BridgersAct 4: Powers15. “The Pale Moonlight”16. “Rockstar Knights” featuring Trippie Redd17. “4 Da Kidz”18. “Lord I Know” Wyświetl ten post na Instagramie. Post udostępniony przez Willis (@kidcudi) Trzecia część klasycznej serii Cuddera na której znajdziemy m.in. pośmiertną zwrotkę Pop Smoke'a, czy produkcję ze strony Dot Da Geniusa czy Mike'a Dean'a. Trzecia część, tak jak w przypadku poprzednich została podzielona na akty, tym razem cztery.

Tracklista:

Act 1: Return 2 Madness
1. “Beautiful Trip”
2. “Tequila Shots”
3. “Another Day’
4. “She Knows This”
5. “Dive”

Act 2: The Rager, The Menace
6. “Damaged”
7. “Heaven On Earth”
8. “Show Out” featuring Pop Smoke and Skepta
9. “Solo Dolo, Pt. III”

Act 3: Heart of Rose Gold
10. “Sad People”
11. “Elsie’s Baby Boy (flashback)”
12. “Sept. 16”
13. “The Void”
14. “Lovin’ Me” featuring Phoebe Bridgers

Act 4: Powers
15. “The Pale Moonlight”
16. “Rockstar Knights” featuring Trippie Redd
17. “4 Da Kidz”
18. “Lord I Know”

]]>
Kid Cudi zapowiada trzecią część "Man On The Moon"!https://popkiller.kingapp.pl/2020-10-27,kid-cudi-zapowiada-trzecia-czesc-man-on-the-moonhttps://popkiller.kingapp.pl/2020-10-27,kid-cudi-zapowiada-trzecia-czesc-man-on-the-moonOctober 27, 2020, 12:19 pmMarek AdamskiNie było chyba w pierwszej dekadzie XX wieku bardziej unikalnego debiutu, takiego, który tak ciężko postawić obok innej płyty z tego okresu. "Man On The Moon: The End Of Day" zapowiedziało w jaką tematykę będzie uderzać hip-hop w latach 2010-2019. Skupienie na sobie, swoich emocjach, otwartość na tematy zdrowia psychicznego, samotności i braku zrozumienia ze strony innych były tematami, które stanowią ważną część dorobku hip-hopowego w ostatnich latach, i to właśnie m.in. dzięki tej płycie. Dziś Cudder zapowiedział krótkim filmem promocyjnym część trzecią, zamykającą trylogię.W filmie widzimy Kid Cudiego na tle księżyca, a nagranie kończy się krótkim "The Trilogy Continues...". Niestety nie została ujawniona żadna data, więc nie wiadomo, kiedy ukaże się płyta - miejmy nadzieję, że do końca tego roku. Możliwe, że na albumie pojawi się kooperacja rapera z Eminemem, singlowe "The Adventures of Moon Man & Slim Shady".Ostatnią solową płytą Cuddera jest mocno niedocenione "Passion, Pain & Demon Slayin" z 2016 roku, a 2 lata temu światło dzienne ujrzało głośne "KIDS SEE GHOSTS" nagrane w duecie z Kanye Westem.[[{"fid":"62687","view_mode":"default","attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"},"fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}}}]]Nie było chyba w pierwszej dekadzie XX wieku bardziej unikalnego debiutu, takiego, który tak ciężko postawić obok innej płyty z tego okresu. "Man On The Moon: The End Of Day" zapowiedziało w jaką tematykę będzie uderzać hip-hop w latach 2010-2019. Skupienie na sobie, swoich emocjach, otwartość na tematy zdrowia psychicznego, samotności i braku zrozumienia ze strony innych były tematami, które stanowią ważną część dorobku hip-hopowego w ostatnich latach, i to właśnie m.in. dzięki tej płycie. Dziś Cudder zapowiedział krótkim filmem promocyjnym część trzecią, zamykającą trylogię.

W filmie widzimy Kid Cudiego na tle księżyca, a nagranie kończy się krótkim "The Trilogy Continues...". Niestety nie została ujawniona żadna data, więc nie wiadomo, kiedy ukaże się płyta - miejmy nadzieję, że do końca tego roku. Możliwe, że na albumie pojawi się kooperacja rapera z Eminemem, singlowe "The Adventures of Moon Man & Slim Shady".

Ostatnią solową płytą Cuddera jest mocno niedocenione "Passion, Pain & Demon Slayin" z 2016 roku, a 2 lata temu światło dzienne ujrzało głośne "KIDS SEE GHOSTS" nagrane w duecie z Kanye Westem.

[[{"fid":"62687","view_mode":"default","attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"},"fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}}}]]

]]>
Kid Cudi i Eminem łączą siły we wspólnym singlu!https://popkiller.kingapp.pl/2020-07-11,kid-cudi-i-eminem-lacza-sily-we-wspolnym-singluhttps://popkiller.kingapp.pl/2020-07-11,kid-cudi-i-eminem-lacza-sily-we-wspolnym-singluJuly 11, 2020, 3:12 pmAdmin stronyKid Cudi przerywa swoją muzyczną ciszę z dużym przytupem - po singlu z Travisem Scottem pora na połączenie sił z Eminemem! Bardzo miło patrzeć na taki powrót chwilę po tym, gdy fenomenalny debiut Cuddera obchodził 10-lecie premiery.„The Adventures Of Moon Man & Slim Shady” to pierwszy wspólny numer Cudiego i Eminema, a zarazem skillowy przelot nie pomijający kontrowersyjnych tematów - Shady zahacza tu o wątek pandemii, noszenia masek czy protestów w Stanach związanych z morderstwem George'a Floyda. Fani zastanawiają się czy wersy o 'gorącej linii' nie są też prztyczkiem w stronę Drake'a:"I got you in my top five worst rappers of all time/I lost my spot, y’all got Alzheim/King of rap? Nah, their words, not mine (Yeah)/King of swear words and not lying (Yeah)/You should never compare yours/A toll free number, only way you’ll ever have a hot-line”Kid Cudi przerywa swoją muzyczną ciszę z dużym przytupem - po singlu z Travisem Scottem pora na połączenie sił z Eminemem! Bardzo miło patrzeć na taki powrót chwilę po tym, gdy fenomenalny debiut Cuddera obchodził 10-lecie premiery.

„The Adventures Of Moon Man & Slim Shady” to pierwszy wspólny numer Cudiego i Eminema, a zarazem skillowy przelot nie pomijający kontrowersyjnych tematów - Shady zahacza tu o wątek pandemii, noszenia masek czy protestów w Stanach związanych z morderstwem George'a Floyda. Fani zastanawiają się czy wersy o 'gorącej linii' nie są też prztyczkiem w stronę Drake'a:

"I got you in my top five worst rappers of all time/I lost my spot, y’all got Alzheim/King of rap? Nah, their words, not mine (Yeah)/King of swear words and not lying (Yeah)/You should never compare yours/A toll free number, only way you’ll ever have a hot-line”

]]>
Travis Scott zagrał koncert w Fortnite - premiera singla z Kid Cudim!https://popkiller.kingapp.pl/2020-04-24,travis-scott-zagral-koncert-w-fortnite-premiera-singla-z-kid-cudimhttps://popkiller.kingapp.pl/2020-04-24,travis-scott-zagral-koncert-w-fortnite-premiera-singla-z-kid-cudimApril 29, 2020, 7:10 pmAdmin stronyTravis Scott i Kid Cudi połączyli siły tworząc nowy kawałek "THE SCOTTS”. Utwór, którego premiera odbyła się dzisiaj w nocy w grze Fortnite, to swego rodzaju muzyczny eksperyment.Piosenka, która zadebiutowała podczas wydarzenia ASTRONOMICAL jest już dostępna na wszystkich platformach streamingowych. Okładka do singla „THE SCOTTS” została wykonana przez znanego graficiarza o pseudonimie KAWS (Brian Donnelly). Wyprodukowany przez Daytrip, Dot Da Genius, Plain Pat oraz samego Travisa i Mike Deana utwór wyszedł niedługo po pierwszej w historii wytwórni Cactus Jack kompilacji. Krążek „JACKBOYS” zajął #1 miejsce listy Billboard jako pierwszy w nowej dekadzie. W 2020 roku oprócz gościnnego występu na THE SCOTTS Kid Cudi wydał również singiel „Leader of the Delinquents”.Co ciekawe, Travis w swoim sklepie, który można znaleźć na stronie https://shop.travisscott.com, umieścił wyjątkowe wersje nowego singla. „THE SCOTTS” jest dostępne w preorderze na vinylu i kasecie. Poza nową muzyką Travis wypuścił również specjalną paczkę CACTUS JACK FOR FORTNITE, która będzie dostępna jako edycja limitowana. Kolekcja zawiera figurki artysty i specjalną zabawkę NERF.Travis Scott i jego wytwórnia - Cactus Jack nawiązali współpracę z Fortnitem przy jedynym w swoim rodzaju koncertowym eksperymencie wewnątrz gry i światowej premierze nowego utworu. ASTRONOMICAL miało miejsce w grze Fortnite o 1 w nocy z 23ego na 24ego kwietnia. Specjalna poczekalnia została uruchomiona pół godziny przed startem wydarzenia. Żeby zapewnić możliwość wzięcia udziału w wydarzeniu jak największej liczbie graczy i fanów Travisa Scotta na całym świecie, akcja zostanie powtórzona dla różnych stref czasowych. Powtórkę dedykowaną Europie i Bliskiemu Wschodowi będziemy mogli zobaczyć dzisiaj o 16:00.Jeszcze przed premierowym koncertem Travis dołączył do Serii Ikon Fortnite, co umożliwiło graczom zdobycie ekskluzywnych strojów, emotek i innych elementów za wykonywanie wyzwań. Wszystkie elementy są dostępne od 21ego kwietnia. Do tego, uczestnicy wydarzenia ASTRONOMICAL otrzymają prezenty – lotnie Cyklon Astroworld i dwa ekrany wczytywania.Więcej informacji o wydarzeniu można znaleźć na stronie fortnite.com/astronomical Jeśli chcesz być na bieżąco z premierami teledysków to śledź nasz dział VideoTravis Scott i Kid Cudi połączyli siły tworząc nowy kawałek "THE SCOTTS”. Utwór, którego premiera odbyła się dzisiaj w nocy w grze Fortnite, to swego rodzaju muzyczny eksperyment.

Piosenka, która zadebiutowała podczas wydarzenia ASTRONOMICAL jest już dostępna na wszystkich platformach streamingowych. Okładka do singla „THE SCOTTS” została wykonana przez znanego graficiarza o pseudonimie KAWS (Brian Donnelly). Wyprodukowany przez Daytrip, Dot Da Genius, Plain Pat oraz samego Travisa i Mike Deana utwór wyszedł niedługo po pierwszej w historii wytwórni Cactus Jack kompilacji. Krążek „JACKBOYS” zajął #1 miejsce listy Billboard jako pierwszy w nowej dekadzie. W 2020 roku oprócz gościnnego występu na THE SCOTTS Kid Cudi wydał również singiel „Leader of the Delinquents”.

Co ciekawe, Travis w swoim sklepie, który można znaleźć na stronie https://shop.travisscott.com, umieścił wyjątkowe wersje nowego singla. „THE SCOTTS” jest dostępne w preorderze na vinylu i kasecie. Poza nową muzyką Travis wypuścił również specjalną paczkę CACTUS JACK FOR FORTNITE, która będzie dostępna jako edycja limitowana. Kolekcja zawiera figurki artysty i specjalną zabawkę NERF.

Travis Scott i jego wytwórnia - Cactus Jack nawiązali współpracę z Fortnitem przy jedynym w swoim rodzaju koncertowym eksperymencie wewnątrz gry i światowej premierze nowego utworu. ASTRONOMICAL miało miejsce w grze Fortnite o 1 w nocy z 23ego na 24ego kwietnia. Specjalna poczekalnia została uruchomiona pół godziny przed startem wydarzenia. Żeby zapewnić możliwość wzięcia udziału w wydarzeniu jak największej liczbie graczy i fanów Travisa Scotta na całym świecie, akcja zostanie powtórzona dla różnych stref czasowych. Powtórkę dedykowaną Europie i Bliskiemu Wschodowi będziemy mogli zobaczyć dzisiaj o 16:00.

Jeszcze przed premierowym koncertem Travis dołączył do Serii Ikon Fortnite, co umożliwiło graczom zdobycie ekskluzywnych strojów, emotek i innych elementów za wykonywanie wyzwań. Wszystkie elementy są dostępne od 21ego kwietnia. Do tego, uczestnicy wydarzenia ASTRONOMICAL otrzymają prezenty – lotnie Cyklon Astroworld i dwa ekrany wczytywania.

Więcej informacji o wydarzeniu można znaleźć na stronie fortnite.com/astronomical 

Jeśli chcesz być na bieżąco z premierami teledysków to śledź nasz dział Video

]]>
Kid Cudi przerywa ciszę - nowy singiel i album po 4 latach!https://popkiller.kingapp.pl/2020-04-15,kid-cudi-przerywa-cisze-nowy-singiel-i-album-po-4-latachhttps://popkiller.kingapp.pl/2020-04-15,kid-cudi-przerywa-cisze-nowy-singiel-i-album-po-4-latachApril 15, 2020, 12:39 amAdmin stronyTo już długie 4 lata od ostatniego materiału Kid Cudiego, artysty, o którego wpływie i inspiracjach coraz głośniej mówi nowa fala na scenie (m.in. OG Maco w naszym wywiadzie, który puściliśmy w poniedziałek). "Man on the moon" pootwierało 10 lat temu wiele szufladek, krzyżując gatunki, a równocześnie pokazując jak wyrzucać najgłębsze emocje prosto w twarz.2 lata temu Cudder połączył siły z Kanye, co dało nam "Kids See Ghosts", teraz pora na solowy powrót. "Entergalactic" ukazać ma się w tym roku, a póki co dostaliśmy pierwszy singiel. Jako że tytuł krążka nawiązuje do jednego z najlepszych numerów na świetnym "Man on the moon" to czekam z niecierpliwością.[[{"fid":"58605","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]To już długie 4 lata od ostatniego materiału Kid Cudiego, artysty, o którego wpływie i inspiracjach coraz głośniej mówi nowa fala na scenie (m.in. OG Maco w naszym wywiadzie, który puściliśmy w poniedziałek). "Man on the moon" pootwierało 10 lat temu wiele szufladek, krzyżując gatunki, a równocześnie pokazując jak wyrzucać najgłębsze emocje prosto w twarz.

2 lata temu Cudder połączył siły z Kanye, co dało nam "Kids See Ghosts", teraz pora na solowy powrót. "Entergalactic" ukazać ma się w tym roku, a póki co dostaliśmy pierwszy singiel. Jako że tytuł krążka nawiązuje do jednego z najlepszych numerów na świetnym "Man on the moon" to czekam z niecierpliwością.

[[{"fid":"58605","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]

]]>
Travis Scott wydaje nowy klip z "Astroworld"https://popkiller.kingapp.pl/2018-08-07,travis-scott-wydaje-nowy-klip-z-astroworldhttps://popkiller.kingapp.pl/2018-08-07,travis-scott-wydaje-nowy-klip-z-astroworldAugust 7, 2018, 9:09 amMichał ZdrojewskiOficjalną datę wydania wyczekiwanego "Astroworld" Travisa Scotta poznaliśmy zaledwie kilka dni przed premierą, ale nie ma co się oszukiwać, wszystko było dobrze zaplanowane. Dowodem na to może być najnowszy klip rapera z Houston, który zrealizowany został do utworu "Stop Trying To Be God", przy którym współpracował m.in. z Steviem Wonderem, Kid Cudim, Philipem Bailey'em i James'em Blake'iem. Travis zawsze był kojarzony z bardzo dobrymi, trippy, teledyskami, ale w przypadku "Stop Trying To Be God" przeszedł samego siebie. Wizualizacja wyreżyserowana przez Dave'a Meyersa wniosła ten utwór na inny poziom. Sprawdźcie w rozwinięciu. Oficjalną datę wydania wyczekiwanego "Astroworld" Travisa Scotta poznaliśmy zaledwie kilka dni przed premierą, ale nie ma co się oszukiwać, wszystko było dobrze zaplanowane. Dowodem na to może być najnowszy klip rapera z Houston, który zrealizowany został do utworu "Stop Trying To Be God", przy którym współpracował m.in. z Steviem Wonderem, Kid Cudim, Philipem Bailey'em i James'em Blake'iem. Travis zawsze był kojarzony z bardzo dobrymi, trippy, teledyskami, ale w przypadku "Stop Trying To Be God" przeszedł samego siebie. Wizualizacja wyreżyserowana przez Dave'a Meyersa wniosła ten utwór na inny poziom. Sprawdźcie w rozwinięciu.

 

]]>
"Kids See Ghost" - wspólny album Kanye Westa i Kid Cudiego już jest!https://popkiller.kingapp.pl/2018-06-09,kids-see-ghost-wspolny-album-kanye-westa-i-kid-cudiego-juz-jesthttps://popkiller.kingapp.pl/2018-06-09,kids-see-ghost-wspolny-album-kanye-westa-i-kid-cudiego-juz-jestJune 9, 2018, 12:48 pmMichał ZdrojewskiKanye West na razie dotrzymuje słowa i dostajemy wszystkie premiery od G.O.O.D. Music w terminach, które podawał niedawno na Twitterze. Po premierach dwóch bardzo głośnych wydawnictw, czyli "Daytona" Pusha T i "Ye" samego Kanyego, przyszedł czas na wspólny projekt lidera G.O.O.D. Music z Kid Cudim. "Kids See Ghost" ujrzało światło dzienne 8 czerwca i tak, jak wspomniane wcześniej albumy Pushy i Kanye, również zawiera 7 utworów. Duet Yeezy'ego i Cuddera od zawsze elektryzował fanów, mają oni na koncie wiele świetnych wspólnych pojedyńczych utworów, ale dopiero teraz zdecydowali się na cały wspólny album. Gościnnie na "Kids See Ghosts" pojawiają się m.in. Ty Dolla $ign, Pusha T i Mos Def. Okładka została zaprojektowana przez szanowanego artystę Takashiego Murakamę, który wcześniej współpracował z Kanye przy tworzeniu cover artu albumu "Graduation". "Kids See Ghost" możecie przesłuchać w rozwinięciu. Kanye West na razie dotrzymuje słowa i dostajemy wszystkie premiery od G.O.O.D. Music w terminach, które podawał niedawno na Twitterze. Po premierach dwóch bardzo głośnych wydawnictw, czyli "Daytona" Pusha T i "Ye" samego Kanyego, przyszedł czas na wspólny projekt lidera G.O.O.D. Music z Kid Cudim. "Kids See Ghost" ujrzało światło dzienne 8 czerwca i tak, jak wspomniane wcześniej albumy Pushy i Kanye, również zawiera 7 utworów. Duet Yeezy'ego i Cuddera od zawsze elektryzował fanów, mają oni na koncie wiele świetnych wspólnych pojedyńczych utworów, ale dopiero teraz zdecydowali się na cały wspólny album. Gościnnie na "Kids See Ghosts" pojawiają się m.in. Ty Dolla $ign, Pusha T i Mos Def. Okładka została zaprojektowana przez szanowanego artystę Takashiego Murakamę, który wcześniej współpracował z Kanye przy tworzeniu cover artu albumu "Graduation". "Kids See Ghost" możecie przesłuchać w rozwinięciu.

 

]]>
420: Subiektywna lista ulubionych utworów Stonerahttps://popkiller.kingapp.pl/2018-04-20,420-subiektywna-lista-ulubionych-utworow-stonerahttps://popkiller.kingapp.pl/2018-04-20,420-subiektywna-lista-ulubionych-utworow-stoneraApril 20, 2018, 10:50 amMichał ZdrojewskiDla każdego słuchacza hip-hopu nie jest tajemnicą to, że w tym nurcie muzycznym marihuana jest głęboko zakorzeniona kulturowo. Od zawsze wielu raperów nawiązywało w swoich tekstach do palenia suszu z konopii indyjskich i przywoływało, że po spożyciu pobudzała się ich kreatywność - pisali i słyszeli lepiej. Z okazji 20 kwietnia, czyli międzynarodowego Święta Marihuany znanego szerzej, jako "420" postanowiliśmy ułożyć subiektywną listę naszych ulubionych utworów, które każdy szanujący się stoner powinien przetestować po "odpaleniu bata". Jak mawiał Method Man - "Roll that shit, light that shit, smoke it" - i wczujcie się z nami w idealnie wpasowywujące się w klimat tego dnia utwory z repertuaru Wiza Khalify, Kid Cudiego, A$AP Rocky'ego, Kid Inka, Playboia Cartiego, Jima Jonesa, wspomnianego wcześniej Metha oraz innych...Kid Ink "Keep It Rollin"Bardzo żaluje, że kariera Kid Inka potoczyła się w taki sposób w jaki się potoczyła. Z gościa ze swoim stylem, bardzo dobrym uchem do bitów i luzacką przewózką, stał się nijakim popowo/hip-hopowym grajkiem bez wyrazu, desperacko idącym za trendami i to często z bardzo marnym skutkiem. Na szczęście można sobie wrócić do czasów świetnych "Crash Landing" czy "Daydreamer" i sprawdzić tak dobre i klimatyczne utwory, jak właśnie "Keep It Rollin". Leniwa nawijka podkręcona ciekawymi efektami oraz świetny bit sprawiają, że ukamieniowany po prostu rozpływasz się w tych brzmieniach. Klip dopełnia całości i muszę przyznać, że taki właśnie mam plan na celebrację 20 kwietnia. Tylko tych kalifornijskich krajobrazów będzie brakować. Wiz Khalifa "Never Been"Trzeba przyznać, że wypadałoby na tą listę wstawić całe "Kush & OJ", które było idealnym przedstawieniem się szerokiej publiczności przez Wiza Khalifę. Przez wielu fanów (w tym mnie) mixtape ten jest uważany za najlepszy projekt rapera z Pittsburgha mimo, że minęło od niego już 8 lat, a sam Wiz był jeszcze przed debiutanckim albumem. W tym przypadku postawiłem na "Never Been" - miałem pierwotnie dać "California" z późniejszego mixtape'u Wiza "Taylor Alderdice", ale po tym w kolejce automatycznie poleciał mi właśnie ten banger wyprodukowany przez Sledgrena i stwierdziłem, że już nie ma odwrotu - "Crack a window we gon smoke this indoor". Jeden z najlepszych stoner hymnów w repertuarze Wiza.Playboi Carti x Da$h x Maxo Kream "Fetti"To jest ten kawałek, który idealnie wjeżdża już bardzo późno w nocy, gdy wyłączasz mózg po rozkminkach i jedyne na co masz energię i ochotę to granie w konsolę z ziomkami i mruczenie tekstu pod nosem. Idealnie stan ten zaprezentował, swoją drogą, Da$h w pierwszej zwrotce, swoją artykulacją i mową ciała w klipie. Maxo Kream pokazuje tutaj, że już od dawna jest materiałem na pierwszoligowego rapera, natomiast Playboi Carti zrobił to, co potrafi robić najlepiej, czyli zaserwował nam prosty, ale bardzo chwytliwy refren. "Fetti" - mój ultimate klasyk. Lucki Ecks "Count On Me"Tutaj sytuacja wygląda podobnie, jak wyżej - to nie jest jeden z tych happy stoner kawałków, które puszczasz sobie, gdy masz przygotowane 4 lolki i z uśmiechem na miasto wyruszasz w podróż pełną przygód. To puszczasz, gdy jesteś konkretnie zdeczony i po prostu chłoniesz ten bit i tekst. A musicie przyznać, że bit hytmana tutaj jest majstersztykiem. Uwielbiam takie ambientowe synthe. Kid Cudi "Marijuana"Nie będzie jakiejkolwiek listy muzycznej, której temat przewodni chociaż w najmniejszym stopniu będzie dotykał marihuany, a nie będzie na niej Kid Cudiego. A jeśli taka istnieje to jej autor nie zna się na rzeczy. Uwierzcie mi Lonely Stoner sprawdzi się w każdej sytuacji. Cudder ma utwory dla każdego stonera, czy lubiącego się w newschoolu czy oldschoolu (damn, jak ja nienawidzę takiego kategoryzowania), na dobry czy zły humor, na przygodę czy zamułę. Tutaj pod lupę postanowiłem wziąć akurat "Marijuana", ponieważ Cudi, jak każdy palacz, dobrze wie, że ma to swoje plusy oraz minusy i trzeba potrafić rozgraniczyć codzienne życie od życia "na haju". Marihuana często przez jej użytkowników jest traktowana jako ucieczka od realnego świata, od którego z czasem chcą coraz częściej uciekać. I wychodzi na to, że trudniej jest im w nim funkcjonować "na trzeźwo" i potrzebują ciągłego nakładania "różowych okularów", które zamiotą problemy pod dywan. W rezultacie prowadzi do tego, że całe życie sprowadza się do momentu, gdy w końcu będą mogli odpalić zapalniczkę i znowu uciec. I tak w kółko. Cudi podczas pisania "Marijuana" jeszcze palił codziennie, lecz po wydaniu "Man On The Moon 2" postanowił to całkowicie rzucić. Po prawie 3 latach, przy premierze singla do kolejnego albumu "Indicud", przyznał, że wrócił do dawnego nałogu, bo przyznał, że taki po prostu jest. Na "Just What I Am" pierwszym wersem są słowa "I need to smoke". Nie wiem czy nadal pali czy nie, ale trzeba przyznać, że już nie nagrał niczego tak dobrego, jak projekty przed "Indicudem". I świetne "Marijuana" na bicie opartym na pianinie jest tego dobrym przykładem.Jim Jones "Blow Your Smoke"Jim Jones od dawna znany jest jako jeden z tych, co pali dziennie bluntów więcej niż twój wujek fajek - wystarczy obejrzeć jego wywiady z B-Realem z cyklu Smokebox czy z NORE w Drink Champs. Ja jako fan The Diplomats bardzo często odpalam "Blow Your Smoke", spokojny bit, magnetyzujący refren Rella i dobre linijki Jonesa idealnie sprawdzą się do przybrzmiewania w tle podczas leniwego ciepłego popołudnia.A$AP Rocky "Wassup"Clams Casino kiedyś naprawdę robił genialną robotę. Bit do "Wassup" potrafi przenieść cię do innego wymiaru, wspomagany zieloną rakietą znajdziesz się w wymiarze bezkresowej muzycznej rozkoszy. Uwielbiam ten numer, a gdy Rocky wjeżdża z pierwszą zwrotką mam ciary za każdym razem. Całe "Live Love A$AP" zasługuje na uznanie, zwłaszcza w przypadku listy o takiej tematyce, ale "Wassup", obok "Peso", jest moim standout trackiem.Method Man & Redman "Part II""How High" jest bezapelacyjnie jednym z najlepszych filmów komediowych do jarania obok Cheech & Chonga, Millerów oraz prawie wszystkich filmów, w których obok siebie występują Seth Rogen i James Franco. Method Man i Redman, dzięki tej produkcji, na zawsze zaklepali sobie miejsce na każdej liście pokroju "The Best Stoner Comedies Of All Time". Dzięki swojemu talentowi do muzyki mają też zapewnione miejsce tutaj. "Part II" ma tak laidbackowy klimat, tak dobrze buja i tak bardzo kojarzy się z jedną, uwielbianą przez nas czynnością, że grzechem byłoby, gdybym pominął ten utwór. Na zawsze szacunek dla Metha i Redmana. Smoke cheeba cheeba, smoke cheeba cheeba. Mac Miller "Avian"Tak jak w przypadku całej twórczości Kid Cudiego czy wielu albumów Wiza Khalify, tak w tym przypadku, na tą listę pasowałaby znaczna większość utworów z "Watching Movies With The Sound Off" Mac Millera. Trzeba przyznać, że ćpanie niszczyło fizycznie i psychicznie rapera z Pittsburgha i widać to po wywiadach, których udzielał w tamtym czasie, ale pod względem kreatywności muzycznej Mac zaliczyl wtedy swój Mount Everest. "Avian" ze swoim świetnym, momentami przezabawnym tekstem, niesztampowym, leniwym flow, bardzo dobrym bitem oraz nietuzinkowym klipem, którego nie radzę oglądać na LSD, bo można nieźle zeschizować, jest na to idealnym przykładem. Future "Codeine Crazy"Nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak bardzo ubolewam z powodu, że nie ma tego utworu na żadnej platformie streamingowej. Ten bit 808 Mafia to jest poezja, po prostu rozpływa się w uszach. Future ze swoim głosem i flow jest mistrzem w wprowadzaniu słuchaczy w stan niemal hipnozy. Chcę jak najwięcej takiego lidera Freeband Gang. W podobnym klimacie polecam też "Kno The Meaning" czy chociażby niedawno wypuszczone "Going Brazy", które nagrane bylo również w okresie wypsuzczenia dwóch wspomnianych wcześniej utworów. "Codeine Crazy" jest jednak i tak zdecydowanie najlepsze. Flatbush Zombies "Palm Trees"Każdy dobrze wie, że konopie sprawiają, że muzyka brzmi lepiej. Według jednej z teorii zmiana percepcji czasu, która następuje u palącego sprawia, że poziom naszej koncentracji jest większy i dzięki temu dużo łatwiej i przyjemniej odbieramy wszelakie bodźce. Erick z Flatbush Zombies ma jednak wyjątkowy talent do tworzenia produkcji, które "pod wpływem" wchodzą relatywnie dużo lepiej. Jakkolwiek byś nie słuchał "Palm Trees" ten utwór zawsze będzie świetny, ale 20 kwietnia wjedzie po prostu perfekcyjnie. Podobnie sprawa wygląda z powykręcanym flow Juice'a i głosem Meecha. Travis Scott "Drugs You Should Try"Doceniam "Rodeo" i "Birds In The Trap Sings McKnight", ale to "Days Before Rodeo", czyli materiał, gdy Travis tak naprawdę nie był jeszcze w topie mainstreamu, wywarło na mnie największe wrażenie po pierwszym odsłuchu. "Drugs You Should Try" jest dla mnie najlepszym utworem z tego projektu, a ta arpeggio gitara jest tak doskonałym dźwiękiem, że chyba tylko bity do "Antidote" i "Through The Late Night" pod względem produkcji mogą równać się z tym genialnym utworem autorstwa rapera z Houston i producenta Charliego Handsome'a. Sam Travis też pewnego razu stwierdził, że jest to jego ulubiony numer, który stworzył. Puśćcie dzisiaj sobie ten kawałek na dobrym sprzęcie, ręcze za to, że nie będziecie zawiedzeni bez znaczenia jakiego rapu preferujecie słuchać na codzień.Snoop Dogg "Ups & Downs"Postanowiłem nie być banalnym i wstawiać tutaj "The Next Episode" Dre, Nate Dogga i Snoop Dogga, które oczywiście uwielbiam, ale ten utwór zna każdy. Postawiłem na solowego Snoopa, bo przecież od zawsze mocno kojarzony był on z ganją i tak, jak w przypadku Kid Cudiego i Wiza Khalify, mógłbym zamieścić tutaj praktycznie cały katalog weterana z Long Beach. 2005 rok to czasy, gdy zacząłem na poważnie interesować się rapem i będąc zafascynowanym tą kulturą jedenastolatkiem chłonąłem go pełnymi garściami. Z tego też powodu często lubie sobie zapętlić utwory z tamtego okresu i nadać trochę nostalgicznego klimatu. Bit Warryna Campbella i celne linijki Snoopa dostarczane nam w charakterystyczny dla niego sposób sprawiają, że zapomina się o wszystkich wzlotach, upadkach i przyziemnych problemach i po prostu cieszy się z życia. Young Thug "Stoner"Na początku Young Thug nie do końca mnie do siebie przekonywał. Nie rozumiałem jego fenomenu, gdy wydał "1017 Thug" i robiło się o nim coraz głośniej na scenie. Później jednak wyszedł "Stoner" i ten utwór przekonał mnie do jego twórczości w stu procentach. Pisząc to zdałem sobie sprawę, że ma już on 4 lata i trochę mnie to przeraźiło, ale to tylko pokazuje, jak daleko Thugger zaszedł w relatywnie krótkim czasie. "Stoner" to od dawna mój go-to kawałek podczas różnorakich smoking sessions i raczej długo się to nie zmieni. Modulacja głosu Thuga, tematyka i klimat, który wprowadza ta zsamplowana gitara robią robotę. Lista Gary'ego Tylera Lisa:Wiz Khalifa "Mezmorized"Ten Pan prawdopodobnie przewinie się w tym zestawieniu wiele razy, ale chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć dlaczego. Track nr.2 z legendarnej już EP’ki „Kush & Orange Juice”. Nie mogło zabraknąć w tym zestawieniu tego kawałka. 22-letni Wiz wypuszcza mixtape, który był katowany przez każdego stonera. Numer na przepięknie płynącym bicie, na którym świetnie odnalazł się młodziutki wtedy reprezentant Pittsburgha.Isaiah Rashad "4 Da Squaw"Według mnie jeden z najbardziej "przespanych" i niedocenionych artystów w grze. Niesamowity album „The Suns’ Tirade” i numer ‚4 Da Squaw’, przy którym dosłownie zwalnia czas. Kolejny świetny, delikatny bit, i wolniutkie flow reprezentanta TDE dało w połączeniu coś, do czego musicie zapalić przy najbliższej okazji.Schoolboy Q "iBetiGOTSUMWEED"Kolejny przedstawiciel Top Dawg Entertainment. Tym razem Q, który ma wiele kawałków o naszej ulubionej roślinie, jednak wybrałem akurat ten, ze względu iż pochodzi on z debiutanckiej płyty Quincey’a, której może wielu z Was nie słyszało, a naprawdę warto.Juicy J feat. Wiz Khalifa "Stoner's Night pt. 2"Przyszedł czas na połączenie, które według mnie przebija wszystkie inne jeżeli chodzi o muzykę, związaną z ‚tymi’ tematami. Sentymentalny dla mnie kawałek, do którego spalały się pierwsze bletki. Świetny mixtape, który jest również obowiązkową pozycją dla każdego stoner’a (z resztą jak cała dyskografia tych dwóch dżentelmenów).A$AP Rocky "Keep It G"Mój ulubiony projekt Flacko. Mimo, że dopiero wchodził na scenę, to tamte klimaty odpowiadały mi troszkę bardziej niż jego nowe wydania. Współprace ze Spaceghostpurrpemi lekkie ukierunkowanie w stronę cloud rapu sprawiły, iż ten mixtape znajduje się wysoko w moim rankingu, a na pewno przewinie się na moim głośniku w piątkowy wieczór.Lista Marka Adamskiego:Schoolboy Q feat. Ab-Soul "Druggy's Wit Hoes"Pierwsze płyty Schoolboya nie umywają się jakością do przełomowego Oxymorona czy Blank Face, ale nadrabiają klimatem. Tak jak ten numer z bardzo wymownym tytułem, wręcz amatorskim, ale jak klimatycznym teledyskiem i luzackimi zwrotami od obu panów. Banalny refren wbijajacy się w głowę i bit, który dla mnie jest synonimem dymu. Idealny kawałek na 20 kwietnia!Dla każdego słuchacza hip-hopu nie jest tajemnicą to, że w tym nurcie muzycznym marihuana jest głęboko zakorzeniona kulturowo. Od zawsze wielu raperów nawiązywało w swoich tekstach do palenia suszu z konopii indyjskich i przywoływało, że po spożyciu pobudzała się ich kreatywność - pisali i słyszeli lepiej. Z okazji 20 kwietnia, czyli międzynarodowego Święta Marihuany znanego szerzej, jako "420" postanowiliśmy ułożyć subiektywną listę naszych ulubionych utworów, które każdy szanujący się stoner powinien przetestować po "odpaleniu bata". Jak mawiał Method Man - "Roll that shit, light that shit, smoke it" - i wczujcie się z nami w idealnie wpasowywujące się w klimat tego dnia utwory z repertuaru Wiza Khalify, Kid Cudiego, A$AP Rocky'ego, Kid Inka, Playboia Cartiego, Jima Jonesa, wspomnianego wcześniej Metha oraz innych...

Kid Ink "Keep It Rollin"

Bardzo żaluje, że kariera Kid Inka potoczyła się w taki sposób w jaki się potoczyła. Z gościa ze swoim stylem, bardzo dobrym uchem do bitów i luzacką przewózką, stał się nijakim popowo/hip-hopowym grajkiem bez wyrazu, desperacko idącym za trendami i to często z bardzo marnym skutkiem. Na szczęście można sobie wrócić do czasów świetnych "Crash Landing" czy "Daydreamer" i sprawdzić tak dobre i klimatyczne utwory, jak właśnie "Keep It Rollin". Leniwa nawijka podkręcona ciekawymi efektami oraz świetny bit sprawiają, że ukamieniowany po prostu rozpływasz się w tych brzmieniach. Klip dopełnia całości i muszę przyznać, że taki właśnie mam plan na celebrację 20 kwietnia. Tylko tych kalifornijskich krajobrazów będzie brakować. 

Wiz Khalifa "Never Been"

Trzeba przyznać, że wypadałoby na tą listę wstawić całe "Kush & OJ", które było idealnym przedstawieniem się szerokiej publiczności przez Wiza Khalifę. Przez wielu fanów (w tym mnie) mixtape ten jest uważany za najlepszy projekt rapera z Pittsburgha mimo, że minęło od niego już 8 lat, a sam Wiz był jeszcze przed debiutanckim albumem. W tym przypadku postawiłem na "Never Been" - miałem pierwotnie dać "California" z późniejszego mixtape'u Wiza "Taylor Alderdice", ale po tym w kolejce automatycznie poleciał mi właśnie ten banger wyprodukowany przez Sledgrena i stwierdziłem, że już nie ma odwrotu - "Crack a window we gon smoke this indoor". Jeden z najlepszych stoner hymnów w repertuarze Wiza.

Playboi Carti x Da$h x Maxo Kream "Fetti"

To jest ten kawałek, który idealnie wjeżdża już bardzo późno w nocy, gdy wyłączasz mózg po rozkminkach i jedyne na co masz energię i ochotę to granie w konsolę z ziomkami i mruczenie tekstu pod nosem. Idealnie stan ten zaprezentował, swoją drogą, Da$h w pierwszej zwrotce, swoją artykulacją i mową ciała w klipie. Maxo Kream pokazuje tutaj, że już od dawna jest materiałem na pierwszoligowego rapera, natomiast Playboi Carti zrobił to, co potrafi robić najlepiej, czyli zaserwował nam prosty, ale bardzo chwytliwy refren. "Fetti" - mój ultimate klasyk. 

Lucki Ecks "Count On Me"

Tutaj sytuacja wygląda podobnie, jak wyżej - to nie jest jeden z tych happy stoner kawałków, które puszczasz sobie, gdy masz przygotowane 4 lolki i z uśmiechem na miasto wyruszasz w podróż pełną przygód. To puszczasz, gdy jesteś konkretnie zdeczony i po prostu chłoniesz ten bit i tekst. A musicie przyznać, że bit hytmana tutaj jest majstersztykiem. Uwielbiam takie ambientowe synthe. 

Kid Cudi "Marijuana"

Nie będzie jakiejkolwiek listy muzycznej, której temat przewodni chociaż w najmniejszym stopniu będzie dotykał marihuany, a nie będzie na niej Kid Cudiego. A jeśli taka istnieje to jej autor nie zna się na rzeczy. Uwierzcie mi Lonely Stoner sprawdzi się w każdej sytuacji. Cudder ma utwory dla każdego stonera, czy lubiącego się w newschoolu czy oldschoolu (damn, jak ja nienawidzę takiego kategoryzowania), na dobry czy zły humor, na przygodę czy zamułę. Tutaj pod lupę postanowiłem wziąć akurat "Marijuana", ponieważ Cudi, jak każdy palacz, dobrze wie, że ma to swoje plusy oraz minusy i trzeba potrafić rozgraniczyć codzienne życie od życia "na haju". Marihuana często przez jej użytkowników jest traktowana jako ucieczka od realnego świata, od którego z czasem chcą coraz częściej uciekać. I wychodzi na to, że trudniej jest im w nim funkcjonować "na trzeźwo" i potrzebują ciągłego nakładania "różowych okularów", które zamiotą problemy pod dywan. W rezultacie prowadzi do tego, że całe życie sprowadza się do momentu, gdy w końcu będą mogli odpalić zapalniczkę i znowu uciec. I tak w kółko. Cudi podczas pisania "Marijuana" jeszcze palił codziennie, lecz po wydaniu "Man On The Moon 2" postanowił to całkowicie rzucić. Po prawie 3 latach, przy premierze singla do kolejnego albumu "Indicud", przyznał, że wrócił do dawnego nałogu, bo przyznał, że taki po prostu jest. Na "Just What I Am" pierwszym wersem są słowa "I need to smoke". Nie wiem czy nadal pali czy nie, ale trzeba przyznać, że już nie nagrał niczego tak dobrego, jak projekty przed "Indicudem". I świetne "Marijuana" na bicie opartym na pianinie jest tego dobrym przykładem.

Jim Jones "Blow Your Smoke"

Jim Jones od dawna znany jest jako jeden z tych, co pali dziennie bluntów więcej niż twój wujek fajek - wystarczy obejrzeć jego wywiady z B-Realem z cyklu Smokebox czy z NORE w Drink Champs. Ja jako fan The Diplomats bardzo często odpalam "Blow Your Smoke", spokojny bit, magnetyzujący refren Rella i dobre linijki Jonesa idealnie sprawdzą się do przybrzmiewania w tle podczas leniwego ciepłego popołudnia.

A$AP Rocky "Wassup"

Clams Casino kiedyś naprawdę robił genialną robotę. Bit do "Wassup" potrafi przenieść cię do innego wymiaru, wspomagany zieloną rakietą znajdziesz się w wymiarze bezkresowej muzycznej rozkoszy. Uwielbiam ten numer, a gdy Rocky wjeżdża z pierwszą zwrotką mam ciary za każdym razem. Całe "Live Love A$AP" zasługuje na uznanie, zwłaszcza w przypadku listy o takiej tematyce, ale "Wassup", obok "Peso", jest moim standout trackiem.

Method Man & Redman "Part II"

"How High" jest bezapelacyjnie jednym z najlepszych filmów komediowych do jarania obok Cheech & Chonga, Millerów oraz prawie wszystkich filmów, w których obok siebie występują Seth Rogen i James Franco. Method Man i Redman, dzięki tej produkcji, na zawsze zaklepali sobie miejsce na każdej liście pokroju "The Best Stoner Comedies Of All Time". Dzięki swojemu talentowi do muzyki mają też zapewnione miejsce tutaj. "Part II" ma tak laidbackowy klimat, tak dobrze buja i tak bardzo kojarzy się z jedną, uwielbianą przez nas czynnością, że grzechem byłoby, gdybym pominął ten utwór. Na zawsze szacunek dla Metha i Redmana. Smoke cheeba cheeba, smoke cheeba cheeba. 

Mac Miller "Avian"

Tak jak w przypadku całej twórczości Kid Cudiego czy wielu albumów Wiza Khalify, tak w tym przypadku, na tą listę pasowałaby znaczna większość utworów z "Watching Movies With The Sound Off" Mac Millera. Trzeba przyznać, że ćpanie niszczyło fizycznie i psychicznie rapera z Pittsburgha i widać to po wywiadach, których udzielał w tamtym czasie, ale pod względem kreatywności muzycznej Mac zaliczyl wtedy swój Mount Everest. "Avian" ze swoim świetnym, momentami przezabawnym tekstem, niesztampowym, leniwym flow, bardzo dobrym bitem oraz nietuzinkowym klipem, którego nie radzę oglądać na LSD, bo można nieźle zeschizować, jest na to idealnym przykładem. 

Future "Codeine Crazy"

Nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak bardzo ubolewam z powodu, że nie ma tego utworu na żadnej platformie streamingowej. Ten bit 808 Mafia to jest poezja, po prostu rozpływa się w uszach. Future ze swoim głosem i flow jest mistrzem w wprowadzaniu słuchaczy w stan niemal hipnozy. Chcę jak najwięcej takiego lidera Freeband Gang. W podobnym klimacie polecam też "Kno The Meaning" czy chociażby niedawno wypuszczone "Going Brazy", które nagrane bylo również w okresie wypsuzczenia dwóch wspomnianych wcześniej utworów. "Codeine Crazy" jest jednak i tak zdecydowanie najlepsze. 

Flatbush Zombies "Palm Trees"

Każdy dobrze wie, że konopie sprawiają, że muzyka brzmi lepiej. Według jednej z teorii zmiana percepcji czasu, która następuje u palącego sprawia, że poziom naszej koncentracji jest większy i dzięki temu dużo łatwiej i przyjemniej odbieramy wszelakie bodźce. Erick z Flatbush Zombies ma jednak wyjątkowy talent do tworzenia produkcji, które "pod wpływem" wchodzą relatywnie dużo lepiej. Jakkolwiek byś nie słuchał "Palm Trees" ten utwór zawsze będzie świetny, ale 20 kwietnia wjedzie po prostu perfekcyjnie. Podobnie sprawa wygląda z powykręcanym flow Juice'a i głosem Meecha. 

Travis Scott "Drugs You Should Try"

Doceniam "Rodeo" i "Birds In The Trap Sings McKnight", ale to "Days Before Rodeo", czyli materiał, gdy Travis tak naprawdę nie był jeszcze w topie mainstreamu, wywarło na mnie największe wrażenie po pierwszym odsłuchu. "Drugs You Should Try" jest dla mnie najlepszym utworem z tego projektu, a ta arpeggio gitara jest tak doskonałym dźwiękiem, że chyba tylko bity do "Antidote"  i "Through The Late Night" pod względem produkcji mogą równać się z tym genialnym utworem autorstwa rapera z Houston i producenta Charliego Handsome'a. Sam Travis też pewnego razu stwierdził, że jest to jego ulubiony numer, który stworzył. Puśćcie dzisiaj sobie ten kawałek na dobrym sprzęcie, ręcze za to, że nie będziecie zawiedzeni bez znaczenia jakiego rapu preferujecie słuchać na codzień.

Snoop Dogg "Ups & Downs"

Postanowiłem nie być banalnym i wstawiać tutaj "The Next Episode" Dre, Nate Dogga i Snoop Dogga, które oczywiście uwielbiam, ale ten utwór zna każdy. Postawiłem na solowego Snoopa, bo przecież od zawsze mocno kojarzony był on z ganją i tak, jak w przypadku Kid Cudiego i Wiza Khalify, mógłbym zamieścić tutaj praktycznie cały katalog weterana z Long Beach. 2005 rok to czasy, gdy zacząłem na poważnie interesować się rapem i będąc zafascynowanym tą kulturą jedenastolatkiem chłonąłem go pełnymi garściami. Z tego też powodu często lubie sobie zapętlić utwory z tamtego okresu i nadać trochę nostalgicznego klimatu. Bit Warryna Campbella i celne linijki Snoopa dostarczane nam w charakterystyczny dla niego sposób sprawiają, że zapomina się o wszystkich wzlotach, upadkach i przyziemnych problemach i po prostu cieszy się z życia. 

Young Thug "Stoner"

Na początku Young Thug nie do końca mnie do siebie przekonywał. Nie rozumiałem jego fenomenu, gdy wydał "1017 Thug" i robiło się o nim coraz głośniej na scenie. Później jednak wyszedł "Stoner" i ten utwór przekonał mnie do jego twórczości w stu procentach. Pisząc to zdałem sobie sprawę, że ma już on 4 lata i trochę mnie to przeraźiło, ale to tylko pokazuje, jak daleko Thugger zaszedł w relatywnie krótkim czasie. "Stoner" to od dawna mój go-to kawałek podczas różnorakich smoking sessions i raczej długo się to nie zmieni. Modulacja głosu Thuga, tematyka i klimat, który wprowadza ta zsamplowana gitara robią robotę. 

Lista Gary'ego Tylera Lisa:

Wiz Khalifa "Mezmorized"

Ten Pan prawdopodobnie przewinie się w tym zestawieniu wiele razy, ale chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć dlaczego. Track nr.2 z legendarnej już EP’ki „Kush & Orange Juice”. Nie mogło zabraknąć w tym zestawieniu tego kawałka. 22-letni Wiz wypuszcza mixtape, który był katowany przez każdego stonera. Numer na przepięknie płynącym bicie, na którym świetnie odnalazł się młodziutki wtedy reprezentant Pittsburgha.

Isaiah Rashad "4 Da Squaw"

Według mnie jeden z najbardziej "przespanych" i niedocenionych artystów w grze. Niesamowity album „The Suns’ Tirade” i numer ‚4 Da Squaw’, przy którym dosłownie zwalnia czas. Kolejny świetny, delikatny bit, i wolniutkie flow reprezentanta TDE dało w połączeniu coś, do czego musicie zapalić przy najbliższej okazji.

Schoolboy Q "iBetiGOTSUMWEED"

Kolejny przedstawiciel Top Dawg Entertainment. Tym razem Q, który ma wiele kawałków o naszej ulubionej roślinie, jednak wybrałem akurat ten, ze względu iż pochodzi on z debiutanckiej płyty Quincey’a, której może wielu z Was nie słyszało, a naprawdę warto.

Juicy J feat. Wiz Khalifa "Stoner's Night pt. 2"

Przyszedł czas na połączenie, które według mnie przebija wszystkie inne jeżeli chodzi o muzykę, związaną z ‚tymi’ tematami. Sentymentalny dla mnie kawałek, do którego spalały się pierwsze bletki. Świetny mixtape, który jest również obowiązkową pozycją dla każdego stoner’a (z resztą jak cała dyskografia tych dwóch dżentelmenów).

A$AP Rocky "Keep It G"

Mój ulubiony projekt Flacko. Mimo, że dopiero wchodził na scenę, to tamte klimaty odpowiadały mi troszkę bardziej niż jego nowe wydania. Współprace ze Spaceghostpurrpemi lekkie ukierunkowanie w stronę cloud rapu sprawiły, iż ten mixtape znajduje się wysoko w moim rankingu, a na pewno przewinie się na moim głośniku w piątkowy wieczór.

Lista Marka Adamskiego:

Schoolboy Q feat. Ab-Soul "Druggy's Wit Hoes"

Pierwsze płyty Schoolboya nie umywają się jakością do przełomowego Oxymorona czy Blank Face, ale nadrabiają klimatem. Tak jak ten numer z bardzo wymownym tytułem, wręcz amatorskim, ale jak klimatycznym teledyskiem i luzackimi zwrotami od obu panów. Banalny refren wbijajacy się w głowę i bit, który dla mnie jest synonimem dymu. Idealny kawałek na 20 kwietnia!

]]>
Drake wypuszcza nowe numery i zaczepia Pushę T i Kid Cudiego!https://popkiller.kingapp.pl/2016-10-24,drake-wypuszcza-nowe-numery-i-zaczepia-pushe-t-i-kid-cudiegohttps://popkiller.kingapp.pl/2016-10-24,drake-wypuszcza-nowe-numery-i-zaczepia-pushe-t-i-kid-cudiegoOctober 24, 2016, 2:56 pmWojciech WiktorW kwietniu Drake wydał rekordowy pod wieloma względami (wysoka sprzedaż, popularność w serwisach streamingowych) album "Views", a jeszcze w grudniu dostarczy on fanom swój drugi projekt w 2016 roku. Mowa o płycie "More Life", stanowiącej rodzaj playlisty złożonej z utworów Drizzy'ego i artystów powiązanych z OVO. Cztery nowe numery, które mogą się na niej znaleźć, zostały zaprezentowane na antenie OVO Radio Sound. Jeden z nich, zatytułowany "Two Birds One Stone", wzbudził sporo emocji w mediach przez wersy Kanadyjczyka odebrane jako ataki m.in. na Pushę T oraz Kid Cudiego.W "Two Birds One Stone" Drake rapuje: "But really it's you with all the drug dealer stories / That's gotta stop though / You made a couple chops and now you think you Chapo / If you ask me though you ain't lining the trunk with kilos / You bagging weed watching Pacino with all your niggas / Like <this what we need to be on>, but you never went live / You middle man in this shit, boy you was never them guys". Brakuje wymieniania ksywki, ale środowisko rapowe uznaje te linijki za odpowiedź na docinki Pushy T zawarte w "H.G.T.V." - artysta GOOD Music zarzucał w dość subtelny sposób Drake'owi, że nie jest prawdziwy.Do Kid Cudiego można za to odnieść w tym samym utworze tekst: "You were the man on the moon / Now you just go through your phases / Life of the angry and famous / Rap like I know I'm the greatest / Then give you the tropical flavors / Still never been on hiatus / You stay xanned and perked up / So when reality set in you don't gotta face it". W tym przypadku Drake nawiązuje do depresji, z którą walczy Cudi.Pierwsza współpraca na linii Drake - 21 Savage zaowocowała z kolei powstaniem "Sneakin'".Trzeci z wypuszczonych utworów to "Fake Love", klimatem przypominający kawałki zawarte na "Views". Remix "Wanna Know" zamyka serię premier, które fani otrzymali w czasie audycji.W kwietniu Drake wydał rekordowy pod wieloma względami (wysoka sprzedaż, popularność w serwisach streamingowych) album "Views", a jeszcze w grudniu dostarczy on fanom swój drugi projekt w 2016 roku. Mowa o płycie "More Life", stanowiącej rodzaj playlisty złożonej z utworów Drizzy'ego i artystów powiązanych z OVO. Cztery nowe numery, które mogą się na niej znaleźć, zostały zaprezentowane na antenie OVO Radio Sound. Jeden z nich, zatytułowany "Two Birds One Stone", wzbudził sporo emocji w mediach przez wersy Kanadyjczyka odebrane jako ataki m.in. na Pushę T oraz Kid Cudiego.

W "Two Birds One Stone" Drake rapuje: "But really it's you with all the drug dealer stories / That's gotta stop though / You made a couple chops and now you think you Chapo / If you ask me though you ain't lining the trunk with kilos / You bagging weed watching Pacino with all your niggas / Like <this what we need to be on>, but you never went live / You middle man in this shit, boy you was never them guys". Brakuje wymieniania ksywki, ale środowisko rapowe uznaje te linijki za odpowiedź na docinki Pushy T zawarte w "H.G.T.V." - artysta GOOD Music zarzucał w dość subtelny sposób Drake'owi, że nie jest prawdziwy.

Do Kid Cudiego można za to odnieść w tym samym utworze tekst: "You were the man on the moon / Now you just go through your phases / Life of the angry and famous / Rap like I know I'm the greatest / Then give you the tropical flavors / Still never been on hiatus / You stay xanned and perked up / So when reality set in you don't gotta face it". W tym przypadku Drake nawiązuje do depresji, z którą walczy Cudi.


Pierwsza współpraca na linii Drake - 21 Savage zaowocowała z kolei powstaniem "Sneakin'".

Trzeci z wypuszczonych utworów to "Fake Love", klimatem przypominający kawałki zawarte na "Views".


Remix "Wanna Know" zamyka serię premier, które fani otrzymali w czasie audycji.

]]>
Kid Cudi "Confused" - nowy singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-08-02,kid-cudi-confused-nowy-singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-08-02,kid-cudi-confused-nowy-singielAugust 2, 2015, 12:49 amKrzysztof CyrychKid Cudi wyjawił niedawno, że prace nad jego albumem właśnie dobiegają końca. Nadszedł weekend i artysta słowa zamienił w czyny. Do Sieci trafił bowiem pierwszy przedsmak krążka "Speedin Bullet To Heaven".Kid Cudi wyjawił niedawno, że prace nad jego albumem właśnie dobiegają końca. Nadszedł weekend i artysta słowa zamienił w czyny. Do Sieci trafił bowiem pierwszy przedsmak krążka "Speedin Bullet To Heaven".

]]>
HS87 "We The Plug" - darmowy odsłuch całego albumuhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-05-28,hs87-we-the-plug-darmowy-odsluch-calego-albumuhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-05-28,hs87-we-the-plug-darmowy-odsluch-calego-albumuMay 27, 2014, 11:09 pmMichał ZdrojewskiHit Boy, czyli słynny producent odpowiadający za bity m.in. w "Goldie" A$AP Rocky'ego, "Niggas In Paris" Jay Z i Kanye Westa czy "Backseat Freestyle" Kendricka Lamara udziela się również na płaszczyźnie czysto raperskiej. Jest liderem kolektywu HS87, w którego skład wchodzą też B Mac The Queen, B. Carr, Audio Push, K. Roosevelt, Kent M$ney oraz N. No. Ich mixtape "All I've Dreamed Of" został bardzo przyjęty przez publiczność, więc zainspirował on całą ekipę do stworzenia pełnoprawnego albumu. Tym sposobem dostaliśmy projekt "We The Plug", który oczywiście od strony producenckiej został genialnie zaaranżowany przez Hit Boya, a wśród gości można znaleźć takie ksywki, jak Kurupt, Nipsey Hussle, Kid Cudi, Rich Boy czy Young Dro. Pełny odsłuch albumu zaprezentowany dzięki Interscope poprzez Spotify możecie sprawdzić w rozwinięciu newsa. Hit Boy, czyli słynny producent odpowiadający za bity m.in. w "Goldie" A$AP Rocky'ego, "Niggas In Paris" Jay Z i Kanye Westa czy "Backseat Freestyle" Kendricka Lamara udziela się również na płaszczyźnie czysto raperskiej. Jest liderem kolektywu HS87, w którego skład wchodzą też B Mac The Queen, B. Carr, Audio Push, K. Roosevelt, Kent M$ney oraz N. No. Ich mixtape "All I've Dreamed Of" został bardzo przyjęty przez publiczność, więc zainspirował on całą ekipę do stworzenia pełnoprawnego albumu. Tym sposobem dostaliśmy projekt "We The Plug", który oczywiście od strony producenckiej został genialnie zaaranżowany przez Hit Boya, a wśród gości można znaleźć takie ksywki, jak Kurupt, Nipsey Hussle, Kid Cudi, Rich Boy czy Young Dro. Pełny odsłuch albumu zaprezentowany dzięki Interscope poprzez Spotify możecie sprawdzić w rozwinięciu newsa.

 

]]>
Kid Cudi: "Przez bragga o hajsie i dziwkach wciąż stoimy w miejscu"https://popkiller.kingapp.pl/2014-03-15,kid-cudi-przez-bragga-o-hajsie-i-dziwkach-wciaz-stoimy-w-miejscuhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-03-15,kid-cudi-przez-bragga-o-hajsie-i-dziwkach-wciaz-stoimy-w-miejscuMarch 15, 2014, 6:05 pmMichał ZdrojewskiKid Cudi ze swoimi ostatnimi materiałami mocno odciął się od mainstreamowej sceny. Po debiutanckim "Man On The Moon", które nadal jest największym sukcesem komercyjnym rapera Cudder zmienił styl, a jego muzyka stała się w moim odczuciu dojrzalsza. Sprawiło to, że mocno eksperymentalne "Indicud" czy "Satellite Flight" zostały źle przyjęte przez szersze grono odbiorców. Umiejętności ani charyzmy artyście z Cleveland odmówić nie sposób, a więc często powstaje pytanie; jak wyglądałaby kariera Cudiego, gdyby rapował bardziej "komercyjnie"? Co najbardziej denerwuje go w amerykańskim hip-hopie? Na te pytanie odpowiedział podczas show Arsenio Halla."Nie rapuję o samochodach itp, ale gdybym nawinął o tym, co mam w garażu, to Drake by nie istniał." - żartobliwie podsumował sprawę Kid Cudi. Dodatkowo raper odniósł się do ogólnego schematu, który można zaobserwować ostatnimi czasy w mainstreamowym hip-hopie: "Myślę, że bragga 'Hajs i dziwki' musi umrzeć, trzeba postawić temu kres. Takie rzeczy sprawiają, że wciąż jesteśmy w tyle. Jesteśmy w tyle jako czarna rasa. To nie sprawia, że idziemy do przodu w żaden sposób. Już za długo robimy w kółko to samo gówno. Mijają cztery dekady a my nadal robimy te same rzeczy. (...) Dlaczego nie przekazać dzieciakom czegoś, z czym będą mogły się utożsamić i odnieść do swojego życia? Moją misją i postanowieniem od startu kariery jest to, by pomóc im nie odczuwać samotności i powstrzymać od popełniania samobójstw."Zgadzacie się z tym, że Kid Cudi faktycznie byłby lepszy od Drake'a? Czy hip-hop powinien odciąć się od stylu, który kręci się tylko i wyłącznie wokół pieniędzy? [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"11681","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"11682","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Kid Cudi ze swoimi ostatnimi materiałami mocno odciął się od mainstreamowej sceny. Po debiutanckim "Man On The Moon", które nadal jest największym sukcesem komercyjnym rapera Cudder zmienił styl, a jego muzyka stała się w moim odczuciu dojrzalsza. Sprawiło to, że mocno eksperymentalne "Indicud" czy "Satellite Flight" zostały źle przyjęte przez szersze grono odbiorców. Umiejętności ani charyzmy artyście z Cleveland odmówić nie sposób, a więc często powstaje pytanie; jak wyglądałaby kariera Cudiego, gdyby rapował bardziej "komercyjnie"? Co najbardziej denerwuje go w amerykańskim hip-hopie? Na te pytanie odpowiedział podczas show Arsenio Halla.

"Nie rapuję o samochodach itp, ale gdybym nawinął o tym, co mam w garażu, to Drake by nie istniał." - żartobliwie podsumował sprawę Kid Cudi. Dodatkowo raper odniósł się do ogólnego schematu, który można zaobserwować ostatnimi czasy w mainstreamowym hip-hopie: "Myślę, że bragga 'Hajs i dziwki' musi umrzeć, trzeba postawić temu kres. Takie rzeczy sprawiają, że wciąż jesteśmy w tyle. Jesteśmy w tyle jako czarna rasa. To nie sprawia, że idziemy do przodu w żaden sposób. Już za długo robimy w kółko to samo gówno. Mijają cztery dekady a my nadal robimy te same rzeczy. (...) Dlaczego nie przekazać dzieciakom czegoś, z czym będą mogły się utożsamić i odnieść do swojego życia? Moją misją i postanowieniem od startu kariery jest to, by pomóc im nie odczuwać samotności i powstrzymać od popełniania samobójstw."

Zgadzacie się z tym, że Kid Cudi faktycznie byłby lepszy od Drake'a? Czy hip-hop powinien odciąć się od stylu, który kręci się tylko i wyłącznie wokół pieniędzy? 

 [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"11681","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"11682","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
Kid Cudi "Satellite Flight: The Journey To The Mother Moon" - premiera albumuhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-02-25,kid-cudi-satellite-flight-the-journey-to-the-mother-moon-premiera-albumuhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-02-25,kid-cudi-satellite-flight-the-journey-to-the-mother-moon-premiera-albumuFebruary 25, 2014, 7:18 pmMichał ZdrojewskiNajnowszy album Kid Cudiego, czyli "Satellite Flight: The Journey To The Mother Moon" już jest! Wszyscy chętni mogą już wyruszyć w kosmos z nowym specyficznym projektem Cuddera. Oficjalna data premiery materiału rapera przypada na 29 kwietnia i wtedy będzie można nabyć jego kopię w fizycznej wersji, ale już dzisiaj jest to możliwe poprzez iTunes. EP, które Cudder przemianował na pełnoprawny album ma być swoistym zadośćuczynieniem dla fanów zawiedzionych zeszłorocznym "Indicudem". Artysta z Cleveland jest pewny znakomitej jakości swojej nowej muzyki i trzeba przyznać, że pierwszy singiel o tym samym tytule, co album napawa optymizmem przed odsłuchaniem całości jego pracy. Singiel, odsłuch całości oraz link do albumu na iTunes możecie sprawdzić w rozwinięciu.[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"11146","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Odsłuchaj albumKid Cudi "SATELLITE FLIGHT: The Journey To The Mother Moon" - iTunesNajnowszy album Kid Cudiego, czyli "Satellite Flight: The Journey To The Mother Moon" już jest! Wszyscy chętni mogą już wyruszyć w kosmos z nowym specyficznym projektem Cuddera. Oficjalna data premiery materiału rapera przypada na 29 kwietnia i wtedy będzie można nabyć jego kopię w fizycznej wersji, ale już dzisiaj jest to możliwe poprzez iTunes.

EP, które Cudder przemianował na pełnoprawny album ma być swoistym zadośćuczynieniem dla fanów zawiedzionych zeszłorocznym "Indicudem". Artysta z Cleveland jest pewny znakomitej jakości swojej nowej muzyki i trzeba przyznać, że pierwszy singiel o tym samym tytule, co album napawa optymizmem przed odsłuchaniem całości jego pracy. Singiel, odsłuch całości oraz link do albumu na iTunes możecie sprawdzić w rozwinięciu.

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"11146","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

Odsłuchaj album

Kid Cudi "SATELLITE FLIGHT: The Journey To The Mother Moon" - iTunes

]]>
Kid Cudi "Satellite Flight: Journey To The Mother Moon" - okładka oraz tracklistahttps://popkiller.kingapp.pl/2014-02-14,kid-cudi-satellite-flight-journey-to-the-mother-moon-okladka-oraz-tracklistahttps://popkiller.kingapp.pl/2014-02-14,kid-cudi-satellite-flight-journey-to-the-mother-moon-okladka-oraz-tracklistaFebruary 14, 2014, 1:09 amMichał ZdrojewskiJakiś czas temu informowaliśmy was, że Kid Cudi postanowił przemianować zapowiedziane na ten miesiąc EP "Satellite Flight: Journey To The Mother Moon" na pełnoprawny album. Pierwszy singiel "Satellite Flight" spotkał się z bardzo dobrym odbiorem i widocznie mocno uskrzydliło to Cuddera. Raper, którego niedługo będziemy mogli zobaczyć w roli aktora w filmie "Need For Speed" postanowił teraz opublikować okładkę, którą sam zaprojektował oraz tracklistę nadchodzącego projektu. Okładkę i listę utworów "Satellite Flight: Journey To The Mother Moon" możecie sprawdzić w rozwinięciu.Jakiś czas temu informowaliśmy was, że Kid Cudi postanowił przemianować zapowiedziane na ten miesiąc EP "Satellite Flight: Journey To The Mother Moon" na pełnoprawny album. Pierwszy singiel "Satellite Flight" spotkał się z bardzo dobrym odbiorem i widocznie mocno uskrzydliło to Cuddera. Raper, którego niedługo będziemy mogli zobaczyć w roli aktora w filmie "Need For Speed" postanowił teraz opublikować okładkę, którą sam zaprojektował oraz tracklistę nadchodzącego projektu. Okładkę i listę utworów "Satellite Flight: Journey To The Mother Moon" możecie sprawdzić w rozwinięciu.

]]>
Kid Cudi - "Satellite Flight" będzie LP a nie EP!https://popkiller.kingapp.pl/2014-01-28,kid-cudi-satellite-flight-bedzie-lp-a-nie-ephttps://popkiller.kingapp.pl/2014-01-28,kid-cudi-satellite-flight-bedzie-lp-a-nie-epJanuary 27, 2014, 11:29 pmMichał ZdrojewskiJakiś czas temu informowaliśmy was, że Kid Cudi wyda EP "Satellite Flight", które będzie swoistą rozgrzewką przed wyczekiwanym "Man On The Moon 3". Teraz okazało się, że Cudder postanowił przekształcić ten materiał w pełnoprawny studyjny album. Po zapowiedzi, czyli "Satellite Flight" oraz zapewnieniach, że jego fani pokochają ten projekt możemy spodziewać się, że raper ma coś specjalnego w zanadrzu. Oby nie skończyło się tylko na obietnicach, tak jak było to w przypadku "Indicud". Co ciekawe, album "Satelite Flight" wyjdzie w tym samym w terminie na który był przewidziany wcześniej, czyli już w przyszłym miesiącu.Jakiś czas temu informowaliśmy was, że Kid Cudi wyda EP "Satellite Flight", które będzie swoistą rozgrzewką przed wyczekiwanym "Man On The Moon 3". Teraz okazało się, że Cudder postanowił przekształcić ten materiał w pełnoprawny studyjny album. Po zapowiedzi, czyli "Satellite Flight" oraz zapewnieniach, że jego fani pokochają ten projekt możemy spodziewać się, że raper ma coś specjalnego w zanadrzu.

Oby nie skończyło się tylko na obietnicach, tak jak było to w przypadku "Indicud". Co ciekawe, album "Satelite Flight" wyjdzie w tym samym w terminie na który był przewidziany wcześniej, czyli już w przyszłym miesiącu.

]]>
Kid Cudi "Satelite Flight" - nowy singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-12-18,kid-cudi-satelite-flight-nowy-singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-12-18,kid-cudi-satelite-flight-nowy-singielDecember 18, 2013, 2:19 pmMichał ZdrojewskiNiedawno Kid Cudi ujawnił, że w niedalekiej przyszłości powinniśmy spodziewać się jego EP "SATELLITE FLIGHT: Journey To Mother Moon". Teraz dostaliśmy pierwszy singiel z owego wydawnictwa, czyli "Satelite Flight" ! Mimo, że dokładna data premiery nowego materiału od Cuddera nie została podana to właśnie "Satelite Flight" może być dowodem na to, że jest ono bardzo blisko. EP ma być również przedsmakiem zapowiedzianego na końcówkę 2014 roku pełnometrażowego albumu rapera "Man On The Moon 3", który będzie finalną częścią kultowej serii. W rozwinięciu newsa możecie przesłuchać najnowszy singiel Cudiego. Kid Cudi - Satellite Flight brought to you by HotnewhiphopNiedawno Kid Cudi ujawnił, że w niedalekiej przyszłości powinniśmy spodziewać się jego EP "SATELLITE FLIGHT: Journey To Mother Moon". Teraz dostaliśmy pierwszy singiel z owego wydawnictwa, czyli "Satelite Flight" ! Mimo, że dokładna data premiery nowego materiału od Cuddera nie została podana to właśnie "Satelite Flight" może być dowodem na to, że jest ono bardzo blisko. EP ma być również przedsmakiem zapowiedzianego na końcówkę 2014 roku pełnometrażowego albumu rapera "Man On The Moon 3", który będzie finalną częścią kultowej serii. W rozwinięciu newsa możecie przesłuchać najnowszy singiel Cudiego.

 

Kid Cudi - Satellite Flight brought to you by Hotnewhiphop

]]>
Top 10 najgorszych kooperacji rapowo-rockowych - subiektywny rankinghttps://popkiller.kingapp.pl/2013-09-07,top-10-najgorszych-kooperacji-rapowo-rockowych-subiektywny-rankinghttps://popkiller.kingapp.pl/2013-09-07,top-10-najgorszych-kooperacji-rapowo-rockowych-subiektywny-rankingSeptember 2, 2013, 10:58 pmMaciej WojszkunWitam ponownie w kolejnym etapie podróży przez kawałki, na których spotykają się i MC, i rockmani bądź metalowcy…. Dziś więc część druga, a więc tracki, które pomimo obecności doświadczonych producentów, gwiazd o światowej sławie itd. – ewidentnie się nie udały. A więc, zgniłe pomidory w dłoń - oto 10 najgorszych (W MOJEJ OPINII) spotkań świata rapu i rocka.10. GZA & The Black Lips – The Drop I Hold Najlepszy przykład na to, jak niepotrzebny featuring może zniszczyć przyjemny track. „The Drop I Hold” Black Lipsów, z albumu „200 Million Thousand”, to klimatyczny, melancholijny, charakterystycznie „garażowy” track z ciekawym, przytłumionym wokalem i przejmującym refrenem…. Ale mamy też wersję, którą opisuję, w której w pewnym momencie wchodzi GZA i rujnuje całą atmosferę swym monotonnym, płaczliwym głosem. Nie pasuje ni w ząb do tej produkcji nasz Genius, nic a nic. You got to diversify yo flow, nigga (kto wie, co sparafrazowałem, ma u mnie browca). [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6233","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]09. Black Sabbath & Ice-T – The Illusion of Power (z albumu “Forbidden”, 1995)Jeśli nie chcesz zostać pobity, wytarzany w smole, w pierzu, potraktowany widłami, smoczym ogniem, wrzucony do wrzącego kotła (w tej dokładnie kolejności) – w rozmowie z fanem Black Sabbath NIE WSPOMINAJ o „Forbidden”. Ten album to całkowity, haniebny blamaż na dyskografii legendarnej przecież grupy… A „The Illusion of Power” to jeden z dziesięciu powodów, dlaczego. W tym kawałku nie gra nic. Po obiecującym wstępie otrzymujemy bowiem karykaturalną grę gitar (której celem było chyba oznajmienie – „My NAPRAWDĘ jesteśmy tą samą grupą, która nagrała utwór <<Black Sabbath>>>! Serio!”), słabą strukturę wokali, w której Tony Martin gubi się od razu, mierny refren oraz – całkowicie niepotrzebny fragment melorecytacji Ice-T, który tylko burzy i tak chwiejną konstrukcję utworu. Poważnie, kogo to był pomysł? Rap i Black Sabbath? To się nie mogło udać. [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6234","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]08. Big Pun & Incubus – Still Not A Player (z albumu “Loud Rocks”, 2000) Kto słuchał “Duetów” Notoriousa B.I.G. i fatalnego kawałka z Kornem, wie, że odgrzebywanie trupów i nakazywanie im tańczyć do rockowych/ metalowych podkładów po prostu się nie udaje. „Still Not a Player”, czyli nieśmiertelny hit potężnego Punishera, udowadnia to jeszcze dobitniej – kogo to był pomysł, by prosty, oparty na klawiszach, ale i tak mocny beat oryginału zastąpić „wesolutkimi” gitarami, monotonną perkusją i zupełnie gryzącym się z wokalem Puna głosem Brandona Boyda? Efekt jest po prostu słaby, a odpowiedzialni za niego producenci powinni zostać skazani na Capital Punishment…[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6235","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]07. Q-Tip & Korn – End of Time (z albumu “Amplified”, 1998)Przyznam się do czegoś, czego jako fan hip-hopu chyba nie powinienem – ale co tam: mam ambiwalentny stosunek do beatów ś.p. J Dilli. Niektóre są spoko, niektóre wgniatają w ziemę (vide „House of Flying Daggers” Raekwona), niektóre zaś… są po prostu słabe – tak jak ten do „End of Time” Q-Tipa. Beat duszny, elektroniczny, ok – ale monotonnnyyyy….. na domiar złego dosiadają go, oprócz nieszczególnego Tipa – chłopaki z Kornu. To nie tak, że nie znoszę tego zespołu – po prostu jego kooperacje z raperami – od Cube’a (That’s Don Mega for you, you lil’ cocksucker…), poprzez Nasa, do Tre Hardsona z Pharcyde – są w mojej opinii… nijakie. Tak samo jest tutaj – histeryczne miauczenie Jonathana Davisa i gitary Heada, Munky’ego i Fieldy’ego wprowadzają tylko niepotrzebne zamieszanie na po prostu słabym kawalku. Wyszło z „End of Time” tyle dobrego, że można sobie zażartować, że w muzycznej konfrontacji Jonathan Davis kontra Jonathan Davis zwyciężył Jonathan Davis.[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6236","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]06. DMX & Marilyn Manson – The Omen (Damien II) (z albumu “Flesh of My Flesh, Blood of My Blood”, 1998)Szczerze uwielbiam pierwszy album DMX’a, “It’s Dark and Hell is Hot”, a szczególnie kawałek „Damien” na fenomenalnym beacie Dame’a Grease’a. Opowieść X’a o wejściu w komitywę z diabłem Damienem (Damien=Daemon – genialne w swej prostocie) naprawdę pozwala poczuć się nieswojo…. Jak pewnie wiecie, „Damien” to tylko część pierwsza trylogii utworów. Już na drugim albumie X zaprezentował Part II, nazwany „The Omen”, z featuringiem… samego Marilyna Mansona? O kurde, ziomeczki, przecież ten kawałek będzie tak zajebisty, że zmiecie wszystko!!! – tak pomyślałem w swej młodzieńczej naiwności. 'The Omen" rozczarowuje i to bardzo. Ale to nie wina X’a – choć wokal Damiena bardziej śmieszy niż straszy, tekstowo kawałek jest w porządku. Manson zapodaje demoniczny skrzek/szept w refrenie – rozczarowująco, ale jakoś tam brzmi. Utwór pada natomiast na pysk w sferze produkcyjnej – beat jest SŁABY. Niewiarygodny spadek jakości po świetnym „Damienie”, nędzne werble, przeszkadzające szepty i jakieś tam elektroniczne pitu-pitu… Kto jest winowajcą? Nie kto inny, lecz Swizz Beatz, który jeszcze w tym rankingu się pojawi.[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6237","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]05. KRS-One, Harmony & Michael Stipe – Civilization vs. Technology (z albumu “H.E.A.L. – Civilization vs. Technology”, 1991)Skłamałem nieco, pisząc w pierwszej części tego rankingu, że gościć będziemy ponownie świętej pamięci kapelę R.E.M., tym razem w sali niesławy… Nie do końca - ale mamy za to wokalistę tego zasłużonego zespołu, Michaela Stipe’a, który raz jeszcze, po baaardzo słabym „Radio Song” zjednoczył z siły z Tha Teacha. W kooperacji jeszcze gorszej…. „Civilization vs. Technology” to po prostu bałagan, kawałek, który muzycznie nie może się zdecydować, czy być subtelnym podkładem ze smyczkami dla śpiewu Harmony, czy mocnym beatem pod żywiołowe rapy Krisa, czy rockowym akompaniamentem pod Stipe’a. Koniec końców utwór łączy w sobie wszystkie wymienione „fazy” – z mizernym efektem. Do tego dochodzi nieznośne, powtarzam – NIEZNOŚNE nauczanie KRS’a o dbaniu o środowisko oraz rzecz najgorsza – wokal Stipe’a. Mike, co się stało, u diabła? Mimo że fanem R.E.M. nigdy nie byłem i nie będę, lubię charakterystyczny głos Michaela, ale tutaj brzmi on tragicznie – tak jakby Stipe stawił się w studiu nagraniowym, by zostać znienacka ogłuszonym, związanym i torturowanym, podczas gdy dźwiękowiec nagrywał jego krzyki. Cienizna. [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6238","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]04. Limp Bizkit, Birdman, Flo Rida & Caskey – Sunshine (z albumu “Rich Gang”, 2013)Jeśli jest coś, co wyniosłem z “lektury” ostatniego albumu Limp Bizkit (oprócz krwawiącego czoła od bezsilnego walenia łbem o ścianę), to jest to przekonanie, że Fred Durst + autotune = apokalipsa. Miałem nadzieję, że kawałek „Autotunage” był tylko muzycznym żartem. Próżne okazały się moje nadzieje, jak pokazuje „Sunshine”. Nie będę zagłębiał się w zwrotki Birdmana, Flo Ridy i Caskeya (…kto to jest Caskey?), których poziom jest tak niski, że można się o niego potknąć – powiem tylko, że to prawdopodobnie NAJGORSZY utwór, jaki kiedykolwiek słyszałem, pod którym podpisał się zespół Limp Bizkit (Zaraz, ale czy w ogóle w „Sunshine” gra cała kapela? Przecież słyszę tylko ohydny refren Dursta)…[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6239","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]03. Handsome Boy Modeling School feat. Chino Moreno (The Deftones), El-P & Cage – The Hours (z albumu “White People”, 2004)Ah, tak. Handsome Boy Modeling School. Dawny kolaboracyjny projekt Dana the Automatora i Prince Paula przyniósł słuchaczom dwa arcyciekawe albumy, pełne zaskakujących tracków, wykraczających poza ramy “zwykłego hip-hopu”. Szczególnie drugi (i ostatni album) duetu, „White People”, wypełniony był po brzegi takimi utworami – na jakim bowiem hip-hopowym albumie można usłyszeć obok RZA, De La Soul, Del the Funkee Homosapiena – takich gości jak The Mars Volta, John Oates czy Jego Wysokość Mike Patton? Generalnie album trzyma wysoki poziom, z jednym wyjątkiem – „The Hours”. Kawałek typu „Co ja do cholery usłyszałem?!” na pokładzie z El-P, Cage’em i Chino Moreno z Deftonesów – po takim składzie nie spodziewam się łatwego w odbiorze utworu… Ale nie spodziewam się też kompletnego, asłuchalnego hałasu! Wszystko to przez Chino Moreno, którego wokal jest po prostu NAJGORSZY. Zupełnie, jakby Chino podczas nagrań nagle oszalał i zaczął wyć na całe gardło, próbując słowa „the hours” zaśpiewać na kilkanaście sposobów naraz, a wszyscy inni muzycy byli zbyt przestraszeni, żeby się do niego zbliżyć. Słuchać tylko na własną odpowiedzialność.[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6240","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]02. Kid Cudi feat. Michael Bolton & King Chip – Afterwards (Bring Yo Friends) (z albumu “indicud”, 2013)Michael Bolton. To nazwisko powoduje albo pusty śmiech, albo zgrzytanie zębów u każdego fana muzyki. Nierozwiązaną do dziś zagadką pozostaje bowiem, jak ktoś mógł przejść z całkiem zgrabnej hardrockowej kapeli (Blackjack) do tworzenia tych mdłych, absolutnie obrzydliwych softrockowo-popowych balladek, wyśpiewywanych tym rozdzierającym bębenki głosem (pamiętacie to?)?. Kawałek nagrany wespół z Cudim włączałem więc pełen najgorszych obaw… Nie byłem jednak przygotowany na to, co usłyszałem. „Afterwards” popełnił najgorszą zbrodnię, jaką może popełnić kooperacja rapowo-rockowa. Jest śmiertelnie, bezbrzeżnie, niewiarygodnie NUDNY. To 9 minut (!!!!) nieustannego, monotonnego łup-łup-łup, od czasu przetykanego (słabym, a jakże – a także dziwnie przytłumionym) wokalem Boltona, a od ok. 6 minuty – sennego, elektronicznego beatu. Zasnąłem 8 razy, próbując w całości przesłuchać ten kawałek – a jako fan prog rocka jestem przyzwyczajony do długaśnych utworów. Absolutnie odradzam przesłuchiwać ten ekwiwalent chińskiej wodnej tortury.[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6241","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]01. Swizz Beatz feat. Metallica & Ja Rule – We Did It Again (z albumu “Presents G.H.E.T.T.O. Stories”, 2002)De łorst. Upadek. Profanacja. Piekło. Przyczynek do powstania obydwu rankingów. Muzyczne kalectwo na każdym możliwym poziomie… Po prostu… wow. So, Swizz, we meet again. Jeśli naprawdę myślałeś, że ohydny, ochrypły głos Ja Rule’a idealnie nadaje się pod ciężkie riffy Metalliki – to myliłeś się NIEWIARYGODNIE grubo. Ja Rule wyje odrażająco (nie, you’re not a rock star – nawet nie myśl o tym, Ja), podczas gdy ekipa Hetfielda zapodaje ociężały, nie mogący określić, jakim tempem iść podkład. Nie wspomnę już o beznadziejnych wstawkach samego Hetfielda. Po prostu… zabierzcie to ode mnie w cholerę. Swizz musiał pomyśleć to samo, bo nie mogę znaleźć ani śladu jego obecności na tym kawałku (chociaż to może już ja ogłuchłem od prób jego przesłuchania). Nie tykać nawet kijem. [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6242","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Wyróżnienie specjalne – The Flaming Lips feat. Ke$ha, Biz Markie & Hour of the Time Majesty 12 – 2012 (You Should Be Upgraded) (z albumu “The Flaming Lips and Heady Fwends", 2012)Znalazłem. Sam w to nie wierzę, że znalazłem utwór gorszy niż bękart Hetfielda i Ja Rule’a. Mój zmysł słuchowy zdaje się wylewać krwistym potokiem przez uszy, ale znalazłem…. The Flaming Lips, znani z niedawnej „reedycji” Dark Side of the Moon Floydów, nagranej m.in. z Henrym Rollinsem, postanowili nagrać sobie kawałek o nazwie „2012 (You Should Be Upgraded)”. Po próbach przesłuchania jestem gotów się zgodzić z tym podtytułem – muszę jak najszybciej upgrade’ować zmysł słuchu, bo jego ośrodki we mnie całkowicie przez ten utwór umarły. Mdły, eksperymentalny, kaleczący uszy nagłymi, megagłośnymi uderzeniami gitar podkład pod topiące się w elektronicznym sosie słabe wokale Ke$hy i Wayne’a Coyne’a (…chyba). Ten kawałek jest tak ohydny, że z miejsca wrzuciłbym go na podium powyższego rankingu (w betonowych butach, dla pewności). Powstrzymała mnie od tego jedna rzecz, którą wyrażę w formie pytania…. GDZIE W TYM KAWAŁKU JEST BIZ MARKIE?! [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6243","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]] Witam ponownie w kolejnym etapie podróży przez kawałki, na których spotykają się i MC, i rockmani bądź metalowcy…. Dziś więc część druga, a więc tracki, które pomimo obecności doświadczonych producentów, gwiazd o światowej sławie itd. – ewidentnie się nie udały. A więc, zgniłe pomidory w dłoń - oto 10 najgorszych (W MOJEJ OPINII) spotkań świata rapu i rocka.

10. GZA & The Black Lips – The Drop I Hold 

Najlepszy przykład na to, jak niepotrzebny featuring może zniszczyć przyjemny track. „The Drop I Hold” Black Lipsów, z albumu „200 Million Thousand”, to klimatyczny, melancholijny, charakterystycznie „garażowy” track z ciekawym, przytłumionym wokalem i przejmującym refrenem…. Ale mamy też wersję, którą opisuję, w której w pewnym momencie wchodzi GZA i rujnuje całą atmosferę swym monotonnym, płaczliwym głosem. Nie pasuje ni w ząb do tej produkcji nasz Genius, nic a nic. You got to diversify yo flow, nigga (kto wie, co sparafrazowałem, ma u mnie browca). 

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6233","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

09. Black Sabbath & Ice-T – The Illusion of Power (z albumu “Forbidden”, 1995)

Jeśli nie chcesz zostać pobity, wytarzany w smole, w pierzu, potraktowany widłami, smoczym ogniem, wrzucony do wrzącego kotła (w tej dokładnie kolejności) – w rozmowie z fanem Black Sabbath NIE WSPOMINAJ o „Forbidden”. Ten album to całkowity, haniebny blamaż na dyskografii legendarnej przecież grupy… A „The Illusion of Power” to jeden z dziesięciu powodów, dlaczego. W tym kawałku nie gra nic. Po obiecującym wstępie otrzymujemy bowiem karykaturalną grę gitar (której celem było chyba oznajmienie – „My NAPRAWDĘ jesteśmy tą samą grupą, która nagrała utwór <<Black Sabbath>>>! Serio!”), słabą strukturę wokali, w której Tony Martin gubi się od razu, mierny refren oraz – całkowicie niepotrzebny fragment melorecytacji Ice-T, który tylko burzy i tak chwiejną konstrukcję utworu. Poważnie, kogo to był pomysł? Rap i Black Sabbath? To się nie mogło udać. 

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6234","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

08. Big Pun & Incubus – Still Not A Player (z albumu “Loud Rocks”, 2000) 

Kto słuchał “Duetów” Notoriousa B.I.G. i fatalnego kawałka z Kornem, wie, że odgrzebywanie trupów i nakazywanie im tańczyć do rockowych/ metalowych podkładów po prostu się nie udaje. „Still Not a Player”, czyli nieśmiertelny hit potężnego Punishera, udowadnia to jeszcze dobitniej – kogo to był pomysł, by prosty, oparty na klawiszach, ale i tak mocny beat oryginału zastąpić „wesolutkimi” gitarami, monotonną perkusją i zupełnie gryzącym się z wokalem Puna głosem Brandona Boyda? Efekt jest po prostu słaby, a odpowiedzialni za niego producenci powinni zostać skazani na Capital Punishment…

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6235","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

07. Q-Tip & Korn – End of Time (z albumu “Amplified”, 1998)

Przyznam się do czegoś, czego jako fan hip-hopu chyba nie powinienem – ale co tam: mam ambiwalentny stosunek do beatów ś.p. J Dilli. Niektóre są spoko, niektóre wgniatają w ziemę (vide „House of Flying Daggers” Raekwona), niektóre zaś… są po prostu słabe – tak jak ten do „End of Time” Q-Tipa. Beat duszny, elektroniczny, ok – ale monotonnnyyyy….. na domiar złego dosiadają go, oprócz nieszczególnego Tipa – chłopaki z Kornu. To nie tak, że nie znoszę tego zespołu – po prostu jego kooperacje z raperami – od Cube’a (That’s Don Mega for you, you lil’ cocksucker…), poprzez Nasa, do Tre Hardsona z Pharcyde – są w mojej opinii… nijakie. Tak samo jest tutaj – histeryczne miauczenie Jonathana Davisa i gitary Heada, Munky’ego i Fieldy’ego wprowadzają tylko niepotrzebne zamieszanie na po prostu słabym kawalku. Wyszło z „End of Time” tyle dobrego, że można sobie zażartować, że w muzycznej konfrontacji Jonathan Davis kontra Jonathan Davis zwyciężył Jonathan Davis.

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6236","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

06. DMX & Marilyn Manson – The Omen (Damien II) (z albumu “Flesh of My Flesh, Blood of My Blood”, 1998)

Szczerze uwielbiam pierwszy album DMX’a, “It’s Dark and Hell is Hot”, a szczególnie kawałek „Damien” na fenomenalnym beacie Dame’a Grease’a. Opowieść X’a o wejściu w komitywę z diabłem Damienem (Damien=Daemon – genialne w swej prostocie) naprawdę pozwala poczuć się nieswojo…. Jak pewnie wiecie, „Damien” to tylko część pierwsza trylogii utworów. Już na drugim albumie X zaprezentował Part II, nazwany „The Omen”, z featuringiem… samego Marilyna Mansona? O kurde, ziomeczki, przecież ten kawałek będzie tak zajebisty, że zmiecie wszystko!!! – tak pomyślałem w swej młodzieńczej naiwności. 'The Omen" rozczarowuje i to bardzo. Ale to nie wina X’a – choć wokal Damiena bardziej śmieszy niż straszy, tekstowo kawałek jest w porządku. Manson zapodaje demoniczny skrzek/szept w refrenie – rozczarowująco, ale jakoś tam brzmi. Utwór pada natomiast na pysk w sferze produkcyjnej – beat jest SŁABY. Niewiarygodny spadek jakości po świetnym „Damienie”, nędzne werble, przeszkadzające szepty i jakieś tam elektroniczne pitu-pitu… Kto jest winowajcą? Nie kto inny, lecz Swizz Beatz, który jeszcze w tym rankingu się pojawi.

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6237","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

05. KRS-One, Harmony & Michael Stipe – Civilization vs. Technology (z albumu “H.E.A.L. – Civilization vs. Technology”, 1991)

Skłamałem nieco, pisząc w pierwszej części tego rankingu, że gościć będziemy ponownie świętej pamięci kapelę R.E.M., tym razem w sali niesławy…Nie do końca - ale mamy za to wokalistę tego zasłużonego zespołu, Michaela Stipe’a, który raz jeszcze, po baaardzo słabym „Radio Song” zjednoczył z siły z Tha Teacha. W kooperacji jeszcze gorszej…. „Civilization vs. Technology” to po prostu bałagan, kawałek, który muzycznie nie może się zdecydować, czy być subtelnym podkładem ze smyczkami dla śpiewu Harmony, czy mocnym beatem pod żywiołowe rapy Krisa, czy rockowym akompaniamentem pod Stipe’a. Koniec końców utwór łączy w sobie wszystkie wymienione „fazy” – z mizernym efektem. Do tego dochodzi nieznośne, powtarzam – NIEZNOŚNE nauczanie KRS’a o dbaniu o środowisko oraz rzecz najgorsza – wokal Stipe’a. Mike, co się stało, u diabła? Mimo że fanem R.E.M. nigdy nie byłem i nie będę, lubię charakterystyczny głos Michaela, ale tutaj brzmi on tragicznie – tak jakby Stipe stawił się w studiu nagraniowym, by zostać znienacka ogłuszonym, związanym i torturowanym, podczas gdy dźwiękowiec nagrywał jego krzyki. Cienizna. 

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6238","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

04. Limp Bizkit, Birdman, Flo Rida & Caskey – Sunshine (z albumu “Rich Gang”, 2013)

Jeśli jest coś, co wyniosłem z “lektury” ostatniego albumu Limp Bizkit (oprócz krwawiącego czoła od bezsilnego walenia łbem o ścianę), to jest to przekonanie, że Fred Durst + autotune = apokalipsa. Miałem nadzieję, że kawałek „Autotunage” był tylko muzycznym żartem. Próżne okazały się moje nadzieje, jak pokazuje „Sunshine”. Nie będę zagłębiał się w zwrotki Birdmana, Flo Ridy i Caskeya (…kto to jest Caskey?), których poziom jest tak niski, że można się o niego potknąć – powiem tylko, że to prawdopodobnie NAJGORSZY utwór, jaki kiedykolwiek słyszałem, pod którym podpisał się zespół Limp Bizkit (Zaraz, ale czy w ogóle w „Sunshine” gra cała kapela? Przecież słyszę tylko ohydny refren Dursta)…

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6239","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

03. Handsome Boy Modeling School feat. Chino Moreno (The Deftones), El-P & Cage – The Hours (z albumu “White People”, 2004)

Ah, tak. Handsome Boy Modeling School. Dawny kolaboracyjny projekt Dana the Automatora i Prince Paula przyniósł słuchaczom dwa arcyciekawe albumy, pełne zaskakujących tracków, wykraczających poza ramy “zwykłego hip-hopu”. Szczególnie drugi (i ostatni album) duetu, „White People”, wypełniony był po brzegi takimi utworami – na jakim bowiem hip-hopowym albumie można usłyszeć obok RZA, De La Soul, Del the Funkee Homosapiena – takich gości jak The Mars Volta, John Oates czy Jego Wysokość Mike Patton? Generalnie album trzyma wysoki poziom, z jednym wyjątkiem – „The Hours”. Kawałek typu „Co ja do cholery usłyszałem?!” na pokładzie z El-P, Cage’em i Chino Moreno z Deftonesów – po takim składzie nie spodziewam się łatwego w odbiorze utworu… Ale nie spodziewam się też kompletnego, asłuchalnego hałasu!Wszystko to przez Chino Moreno, którego wokal jest po prostu NAJGORSZY. Zupełnie, jakby Chino podczas nagrań nagle oszalał i zaczął wyć na całe gardło, próbując słowa „the hours” zaśpiewać na kilkanaście sposobów naraz, a wszyscy inni muzycy byli zbyt przestraszeni, żeby się do niego zbliżyć. Słuchać tylko na własną odpowiedzialność.

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6240","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

02. Kid Cudi feat. Michael Bolton & King Chip – Afterwards (Bring Yo Friends) (z albumu “indicud”, 2013)

Michael Bolton. To nazwisko powoduje albo pusty śmiech, albo zgrzytanie zębów u każdego fana muzyki. Nierozwiązaną do dziś zagadką pozostaje bowiem, jak ktoś mógł przejść z całkiem zgrabnej hardrockowej kapeli (Blackjack) do tworzenia tych mdłych, absolutnie obrzydliwych softrockowo-popowych balladek, wyśpiewywanych tym rozdzierającym bębenki głosem (pamiętacie to?)?. Kawałek nagrany wespół z Cudim włączałem więc pełen najgorszych obaw… Nie byłem jednak przygotowany na to, co usłyszałem. „Afterwards” popełnił najgorszą zbrodnię, jaką może popełnić kooperacja rapowo-rockowa. Jest śmiertelnie, bezbrzeżnie, niewiarygodnie NUDNY. To 9 minut (!!!!) nieustannego,  monotonnego łup-łup-łup, od czasu przetykanego (słabym, a jakże – a także dziwnie przytłumionym) wokalem Boltona, a od ok. 6 minuty – sennego, elektronicznego beatu. Zasnąłem 8 razy, próbując w całości przesłuchać ten kawałek – a jako fan prog rocka jestem przyzwyczajony do długaśnych utworów. Absolutnie odradzam przesłuchiwać ten ekwiwalent chińskiej wodnej tortury.

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6241","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

01. Swizz Beatz feat. Metallica & Ja Rule – We Did It Again (z albumu “Presents G.H.E.T.T.O. Stories”, 2002)

De łorst. Upadek. Profanacja. Piekło. Przyczynek do powstania obydwu rankingów. Muzyczne kalectwo na każdym możliwym poziomie… Po prostu… wow. So, Swizz, we meet again. Jeśli naprawdę myślałeś, że ohydny, ochrypły głos Ja Rule’a idealnie nadaje się pod ciężkie riffy Metalliki – to myliłeś się NIEWIARYGODNIE grubo. Ja Rule wyje odrażająco (nie, you’re not a rock star – nawet nie myśl o tym, Ja), podczas gdy ekipa Hetfielda zapodaje ociężały, nie mogący określić, jakim tempem iść podkład. Nie wspomnę już o beznadziejnych wstawkach samego Hetfielda. Po prostu… zabierzcie to ode mnie w cholerę. Swizz musiał pomyśleć to samo, bo nie mogę znaleźć ani śladu jego obecności na tym kawałku (chociaż to może już ja ogłuchłem od prób jego przesłuchania). Nie tykać nawet kijem. 

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6242","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

Wyróżnienie specjalne – The Flaming Lips feat. Ke$ha, Biz Markie & Hour of the Time Majesty 12 – 2012 (You Should Be Upgraded) (z albumu “The Flaming Lips and Heady Fwends", 2012)

Znalazłem. Sam w to nie wierzę, że znalazłem utwór gorszy niż bękart Hetfielda i Ja Rule’a. Mój zmysł słuchowy zdaje się wylewać krwistym potokiem przez uszy, ale znalazłem…. The Flaming Lips, znani z niedawnej „reedycji” Dark Side of the Moon Floydów, nagranej m.in. z Henrym Rollinsem, postanowili nagrać sobie kawałek o nazwie „2012 (You Should Be Upgraded)”. Po próbach przesłuchania jestem gotów się zgodzić z tym podtytułem – muszę jak najszybciej upgrade’ować zmysł słuchu, bo jego ośrodki we mnie całkowicie przez ten utwór umarły. Mdły, eksperymentalny, kaleczący uszy nagłymi, megagłośnymi uderzeniami gitar podkład pod topiące się w elektronicznym sosie słabe wokale Ke$hy i Wayne’a Coyne’a (…chyba). Ten kawałek jest tak ohydny, że z miejsca wrzuciłbym go na podium powyższego rankingu (w betonowych butach, dla pewności). Powstrzymała mnie od tego jedna rzecz, którą wyrażę w formie pytania…. GDZIE W TYM KAWAŁKU JEST BIZ MARKIE?! 

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6243","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

 

]]>
XXL Freshmen 2009 - gdzie są w roku 2013?https://popkiller.kingapp.pl/2013-04-25,xxl-freshmen-2009-gdzie-sa-w-roku-2013https://popkiller.kingapp.pl/2013-04-25,xxl-freshmen-2009-gdzie-sa-w-roku-2013April 24, 2013, 5:17 pmAdmin stronyDruga edycja akcji i pierwsza, w której pojawiły się właściwe młode talenty w okolicach premier debiutów. Jedne zaznaczyły swoją obecność, bardziej drugie mniej. Jedne utrzymały się na scenie, inne zaginęły w akcji. Zobaczcie jak wygląda przegląd sił drugiego roczniku XXL'owych świeżaków cztery lata po wyborze.Ace Hood – Błysku specjalnego brak, ale u boku DJ-a Khaleda wyrósł solidny mainstream owiec, który od czasu do czasu potrafi zaskoczyć. Specjalista od trapowych bangerów, pojawił się już w paru hitach. Do stanięcia w pierwszej linii za mało stylowej wyrazistości i świeżości, ale utrzymać się potrafi i jak na razie karierę zaliczyć może do udanych. A niedawne "Starvation 2" przyjęło się najlepiej ze wszystkich jego mixtape'ów.Asher Roth - Głośny i świetnie przyjęty debiut, po którym trochę zniknął nam z oczu, choć nie do końca ze swojej winy. Jak to bywa w rapie, lepsze wypiera dobre i oprócz tego, że coś nie możemy doczekać się drugiego albumu wyluzowanego i urzekającego białego studenta z przedmieść to jeszcze w międzyczasie do gry wszedł Mac Miller. Celujący w dużej mierze w podobny target a młodszy i bardziej utalentowany. Bywa.Blu – Ugruntowana pozycja, ale coraz bardziej niszowa i skupiająca coraz mniejszą uwagę. O ile album z Exile’em odbił się sporym echem wśród słuchaczy niezależnej sceny nawet u nas a duet widzieliśmy na Hip Hop Kempie to czegoś zabrakło Blu, by wypłynąć na szersze wody. Talentu, konsekwencji i zaparcia czy może większej medialnej nośności muzyki lub odpowiedniej roboty wytwórni? Pewnie wszystkiego po trochu, a czy bardziej drugiego, trzeciego czy czwartego z tych elementów, tego nie wiem.B.o.B - Wielki talent, który zadebiutował naprawdę potężnie a drugą płytą potwierdził, że południowy mainstream zyskał kolejną ciekawą postać. Rapuje, śpiewa, gra na gitarze i pianinie. Ma nosa do radiowych hitów, ale potrafi też pokazać pazur i surowość.Charles Hamilton – Potencjał i talent były spore, ale przerosły go realia muzycznego biznesu. Kuzyn MC Lyte, współpracujący z J. Dillą. W 2009 miał już przyklepany debiut w Interscope, jednak przez przejścia z wytwórnią nigdy się on nie ukazał, a sam Charles zapowiedział swój "ostatni mixtape". Potem zdanie zmienił, jednak zbudować ponownie takiego buzzu jak w okresie wyboru do Freshmanów nie dał rady. Na 2013 zapowiedziany jest podobno wreszcie oficjalny debiut, ale dużego sukcesu raczej ciężko mu wróżyć.Cory Gunz – Potencjał wielki i co? Świetny featuring w remixie „A Milli” i co? Wsparcie od branży (np. Lil Wayne) oraz kontakty w środowisku (ojciec znany raper Peter Gunz) i co? No i nic, minęły cztery lata a Gunz wciąż jest (26-letnim już) wiecznym talentem, niczym polski piłkarz.Curren$y – „Jak to we Freshmanach prawie 30-letni gość, który był na multiplatynowym Tha Carter II w 2005!” – zakrzyknie oburzony czytelnik, czekający na noname’ów z krwi i kości, mających 10 słuchaczy przed startem akcji. A no wybór ze wszech miar udany. W 2010 Curren$y zadebiutował wreszcie przed 30-tką po wielu latach cichych i mało efektywnych działań ze wsparciem legendarnego Ski Beatza i od tego czasu nie dość, że zasypuje nas upaloną i przeklimatyczną muzyką z taką częstotliwością, że ciężko wytrzymać tempo nawet najwytrwalszym fanom to jeszcze doczekał się własnego sublabelu Jet Life.Kid Cudi – Jeden z najciekawszych debiutantów ostatnich lat. Pomysł na siebie, własna muzyczna wizja, raper, wokalista, producent. Dwa świetnie przyjęte albumy, w tym „Man On The Moon: The End Of Day” właśnie w 2009, potem odloty w kierunku gatunkowych crossoverów, dopiero co wrócił na rapową niwę krążkiem „Indicud”.Mickey Factz – Jeden z tych Freshmanów, którym nie udało się przebić ponad mixtape’owy rynek. Czy brakowało zaparcia, konsekwencji czy wyczucia, że to właśnie ten moment, który trzeba wykorzystać, by kariera ruszyła z kopyta? Nie wiem, ale fakt faktem, że Factza kojarzymy dziś jedynie pobieżnie z ksywki.Wale – Definicja słów ambicja i konsekwencja. Gdy debiutanckie „Attention Deficit” rzeczywiście spotkało się z deficytem uwagi myślałem, że Wale na dobre przepadnie w morzu solidności. Nic z tego, przejście do MMG dało mu rozpędu, rozmachu, podkręciło zainteresowanie albumem „Ambition” a nadchodzące trzecie solo to materiał wyczekiwany już z dużą uwagą i przez dużą rzeszą słuchaczy. I dobrze, bo mało kto potrafi tak połączyć bangerowo-nowoczesną chwytliwość z klasycznymi wpływami.[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"4023","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"4024","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"4026","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"4027","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"3373","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"4028","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Druga edycja akcji i pierwsza, w której pojawiły się właściwe młode talenty w okolicach premier debiutów. Jedne zaznaczyły swoją obecność, bardziej drugie mniej. Jedne utrzymały się na scenie, inne zaginęły w akcji. Zobaczcie jak wygląda przegląd sił drugiego roczniku XXL'owych świeżaków cztery lata po wyborze.

Ace Hood – Błysku specjalnego brak, ale u boku DJ-a Khaleda wyrósł solidny mainstream owiec, który od czasu do czasu potrafi zaskoczyć. Specjalista od trapowych bangerów, pojawił się już w paru hitach. Do stanięcia w pierwszej linii za mało stylowej wyrazistości i świeżości, ale utrzymać się potrafi i jak na razie karierę zaliczyć może do udanych. A niedawne "Starvation 2" przyjęło się najlepiej ze wszystkich jego mixtape'ów.

Asher Roth - Głośny i świetnie przyjęty debiut, po którym trochę zniknął nam z oczu, choć nie do końca ze swojej winy. Jak to bywa w rapie, lepsze wypiera dobre i oprócz tego, że coś nie możemy doczekać się drugiego albumu wyluzowanego i urzekającego białego studenta z przedmieść to jeszcze w międzyczasie do gry wszedł Mac Miller. Celujący w dużej mierze w podobny target a młodszy i bardziej utalentowany. Bywa.

Blu – Ugruntowana pozycja, ale coraz bardziej niszowa i skupiająca coraz mniejszą uwagę. O ile album z Exile’em odbił się sporym echem wśród słuchaczy niezależnej sceny nawet u nas a duet widzieliśmy na Hip Hop Kempie to czegoś zabrakło Blu, by wypłynąć na szersze wody. Talentu, konsekwencji i zaparcia czy może większej medialnej nośności muzyki lub odpowiedniej roboty wytwórni? Pewnie wszystkiego po trochu, a czy bardziej drugiego, trzeciego czy czwartego z tych elementów, tego nie wiem.

B.o.B - Wielki talent, który zadebiutował naprawdę potężnie a drugą płytą potwierdził, że południowy mainstream zyskał kolejną ciekawą postać. Rapuje, śpiewa, gra na gitarze i pianinie. Ma nosa do radiowych hitów, ale potrafi też pokazać pazur i surowość.

Charles Hamilton – Potencjał i talent były spore, ale przerosły go realia muzycznego biznesu. Kuzyn MC Lyte, współpracujący z J. Dillą. W 2009 miał już przyklepany debiut w Interscope, jednak przez przejścia z wytwórnią nigdy się on nie ukazał, a sam Charles zapowiedział swój "ostatni mixtape". Potem zdanie zmienił, jednak zbudować ponownie takiego buzzu jak w okresie wyboru do Freshmanów nie dał rady. Na 2013 zapowiedziany jest podobno wreszcie oficjalny debiut, ale dużego sukcesu raczej ciężko mu wróżyć.

Cory Gunz – Potencjał wielki i co? Świetny featuring w remixie „A Milli” i co? Wsparcie od branży (np. Lil Wayne) oraz kontakty w środowisku (ojciec znany raper Peter Gunz) i co? No i nic, minęły cztery lata a Gunz wciąż jest (26-letnim już) wiecznym talentem, niczym polski piłkarz.

Curren$y„Jak to we Freshmanach prawie 30-letni gość, który był na multiplatynowym Tha Carter II w 2005!” – zakrzyknie oburzony czytelnik, czekający na noname’ów z krwi i kości, mających 10 słuchaczy przed startem akcji. A no wybór ze wszech miar udany. W 2010 Curren$y zadebiutował wreszcie przed 30-tką po wielu latach cichych i mało efektywnych działań ze wsparciem legendarnego Ski Beatza i od tego czasu nie dość, że zasypuje nas upaloną i przeklimatyczną muzyką z taką częstotliwością, że ciężko wytrzymać tempo nawet najwytrwalszym fanom to jeszcze doczekał się własnego sublabelu Jet Life.

Kid Cudi – Jeden z najciekawszych debiutantów ostatnich lat. Pomysł na siebie, własna muzyczna wizja, raper, wokalista, producent. Dwa świetnie przyjęte albumy, w tym „Man On The Moon: The End Of Day” właśnie w 2009, potem odloty w kierunku gatunkowych crossoverów, dopiero co wrócił na rapową niwę krążkiem „Indicud”.

Mickey Factz – Jeden z tych Freshmanów, którym nie udało się przebić ponad mixtape’owy rynek. Czy brakowało zaparcia, konsekwencji czy wyczucia, że to właśnie ten moment, który trzeba wykorzystać, by kariera ruszyła z kopyta? Nie wiem, ale fakt faktem, że Factza kojarzymy dziś jedynie pobieżnie z ksywki.

Wale – Definicja słów ambicja i konsekwencja. Gdy debiutanckie „Attention Deficit” rzeczywiście spotkało się z deficytem uwagi myślałem, że Wale na dobre przepadnie w morzu solidności. Nic z tego, przejście do MMG dało mu rozpędu, rozmachu, podkręciło zainteresowanie albumem „Ambition” a nadchodzące trzecie solo to materiał wyczekiwany już z dużą uwagą i przez dużą rzeszą słuchaczy. I dobrze, bo mało kto potrafi tak połączyć bangerowo-nowoczesną chwytliwość z klasycznymi wpływami.

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"4023","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"4024","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"4026","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"4027","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"3373","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"4028","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
Kid Cudi "Indicud" - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2013-04-17,kid-cudi-indicud-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2013-04-17,kid-cudi-indicud-recenzjaApril 17, 2013, 10:37 amMateusz Marcolabadumbumbadumbum

]]>
Kid Cudi "Solo Dolo Pt. 2" ft Kendrick Lamar - nowy singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-04-09,kid-cudi-solo-dolo-pt-2-ft-kendrick-lamar-nowy-singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-04-09,kid-cudi-solo-dolo-pt-2-ft-kendrick-lamar-nowy-singielApril 9, 2013, 10:32 amDaniel WardzińskiJednym z numerów, które utorowały Cudiego drogę do mainstreamowej kariery był "Solo Dolo", który zresztą stał się również przyczyną późniejszych uszczypliwości dotyczących "soft-rapu" w wykonaniu rapera. Dziś prezentujemy wam kontynuację tego kawałka, o trochę innym charakterze niż pierwowzór z dodatkową gościnną zwrotką jednego z najważniejszych rozgrywających dzisiejszej rap-gry - Kendricka Lamar. "Indicud" będzie pierwszym albumem, który Cudi wyda poza G.O.O.D. Music, ale mimo to w produkcji całości pomoże mu nie kto inny jak pierwszy pro-producent wytwórni ostatnich miesięcy - Hit-Boy. W rozwinięciu możecie sprawdzić "Solo Dolo Pt. 2". Jednym z numerów, które utorowały Cudiego drogę do mainstreamowej kariery był "Solo Dolo", który zresztą stał się również przyczyną późniejszych uszczypliwości dotyczących "soft-rapu" w wykonaniu rapera. Dziś prezentujemy wam kontynuację tego kawałka, o trochę innym charakterze niż pierwowzór z dodatkową gościnną zwrotką jednego z najważniejszych rozgrywających dzisiejszej rap-gry - Kendricka Lamar. "Indicud" będzie pierwszym albumem, który Cudi wyda poza G.O.O.D. Music, ale mimo to w produkcji całości pomoże mu nie kto inny jak pierwszy pro-producent wytwórni ostatnich miesięcy - Hit-Boy. W rozwinięciu możecie sprawdzić "Solo Dolo Pt. 2".

 

]]>
Kid Cudi feat. Too $hort "Girls" - nowy singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-04-04,kid-cudi-feat-too-hort-girls-nowy-singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-04-04,kid-cudi-feat-too-hort-girls-nowy-singielApril 3, 2013, 10:19 pmMateusz MarcolaKid Cudi zaskoczył chyba wszystkich, ogłaszając wszem i wobec, że nie jest już członkiem należącej do Kanye Westa oficyny G.O.O.D. Music. Informacja to oczywiście dość istotna, ale nas zdecydowanie bardziej interesuje świeżo poznany utwór "Girls", który z wcześniej wyłuszczonych względów został zepchnięty na dalszy plan. Niemniej, przegapić tego numeru nie wypada, bo to kolejny dowód, że zbliżający się wielkimi krokami album "Indicud" (premiera 23. kwietnia) może namieszać w końcoworocznych podsumowaniach. Odsłuch poniżej. [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"3675","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Kid Cudi zaskoczył chyba wszystkich, ogłaszając wszem i wobec, że nie jest już członkiem należącej do Kanye Westa oficyny G.O.O.D. Music. Informacja to oczywiście dość istotna, ale nas zdecydowanie bardziej interesuje świeżo poznany utwór "Girls", który z wcześniej wyłuszczonych względów został zepchnięty na dalszy plan. Niemniej, przegapić tego numeru nie wypada, bo to kolejny dowód, że zbliżający się wielkimi krokami album "Indicud" (premiera 23. kwietnia) może namieszać w końcoworocznych podsumowaniach. Odsłuch poniżej. 

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"3675","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
Kid Cudi "Indicud" - okładka i tracklistahttps://popkiller.kingapp.pl/2013-03-27,kid-cudi-indicud-okladka-i-tracklistahttps://popkiller.kingapp.pl/2013-03-27,kid-cudi-indicud-okladka-i-tracklistaMarch 27, 2013, 11:33 amMateusz Marcola"Mój album jest po prostu najlepszy. Inni nie mają szans nawet zbliżyć się do poziomu tego wydawnictwa" - pyszałkował się Kid Cudi, opisując swój najnowszy krążek, "Indicud". Czy jest w tych słowach choćby namiastka prawdy - dowiemy się 23. kwietnia, bo właśnie na ten dzień zapowiedziana została premiera trzeciej solówki w dorobku reprezentanta Cleveland.Póki co mamy dla Was dość zaskakującą okładkę tejże płyty, a także oficjalną tracklistę. Na "Indicud" znajdziemy 18 utworów, w tym poznane już single "Just Wham I Am", "King Wizard" i "Immortal", a wśród gości m.in. Too $horta, RZA, Kendricka Lamara, A$AP Rockiego, a nawet... Michaela Boltona. Szczegóły - w rozwinięciu newsa. 1. “The Resurrection of Scott Mescudi”2. “Unfuckwittable”3. “Just What I Am” feat. King Chip4. “Young Lady” feat. Father John Misty5. “King Wizard”6. “Immortal”7. “Solo Dolo Part II” feat. Kendrick Lamar8. “Girls” feat. Too $hort9. “New York City Rage Fest”10. “Red Eye” feat. Haim11. “Mad Solar”12. “Beez” feat. RZA13. “Brothers” feat. King Chip & A$AP Rocky14. “Burn Baby Burn”15. “Lord of the Sad and Lonely”16. “Cold Blooded”17. “Afterwards (Bring Yo Friends)” feat. Michael Bolton & King Chip18. “The Flight of the Moon Man” "Mój album jest po prostu najlepszy. Inni nie mają szans nawet zbliżyć się do poziomu tego wydawnictwa" - pyszałkował się Kid Cudi, opisując swój najnowszy krążek, "Indicud". Czy jest w tych słowach choćby namiastka prawdy - dowiemy się 23. kwietnia, bo właśnie na ten dzień zapowiedziana została premiera trzeciej solówki w dorobku reprezentanta Cleveland.

Póki co mamy dla Was dość zaskakującą okładkę tejże płyty, a także oficjalną tracklistę. Na "Indicud" znajdziemy 18 utworów, w tym poznane już single "Just Wham I Am", "King Wizard" i "Immortal", a wśród gości m.in. Too $horta, RZA, Kendricka Lamara, A$AP Rockiego, a nawet... Michaela Boltona. Szczegóły - w rozwinięciu newsa. 

 

1. “The Resurrection of Scott Mescudi”

2. “Unfuckwittable”

3. “Just What I Am” feat. King Chip

4. “Young Lady” feat. Father John Misty

5. “King Wizard”

6. “Immortal”

7. “Solo Dolo Part II” feat. Kendrick Lamar

8. “Girls” feat. Too $hort

9. “New York City Rage Fest”

10. “Red Eye” feat. Haim

11. “Mad Solar”

12. “Beez” feat. RZA

13. “Brothers” feat. King Chip & A$AP Rocky

14. “Burn Baby Burn”

15. “Lord of the Sad and Lonely”

16. “Cold Blooded”

17. “Afterwards (Bring Yo Friends)” feat. Michael Bolton & King Chip

18. “The Flight of the Moon Man”

 

]]>
Kid Cudi "Immortal" - nowy numerhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-03-02,kid-cudi-immortal-nowy-numerhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-03-02,kid-cudi-immortal-nowy-numerMarch 2, 2013, 1:29 pmMateusz MarcolaMiał Kanye West wyczucie z tym Kid Cudim. Jeśli przejrzeć, choćby pobieżnie, dyskografię 29-latka z Cleveland, łatwo zauważyć, że nieustannie się rozwija, z każdym kolejnym projektem wchodząc na nowe muzyczne terytoria. Zupełnie jak Kanye. Poza tym, to czystej wody talent - rapuje, śpiewa, produkuje, pisze coraz lepsze teksty. Wszystkie te umiejętności usłyszeć możemy na promującym zbliżający się krążek "Indicud" numerze "Immortal". Cudi w niedawnym wywiadzie nazwał ten album nowym "The Chronic 2001". Czy nie było to tylko czcze gadanie - dowiemy się 23. kwietnia, bo wtedy właśnie na półki sklepowe trafi trzeci album w solowym dorobku Mr. Solo Dolo. Poniżej możliwość odsłuchu. Miał Kanye West wyczucie z tym Kid Cudim. Jeśli przejrzeć, choćby pobieżnie, dyskografię 29-latka z Cleveland, łatwo zauważyć, że nieustannie się rozwija, z każdym kolejnym projektem wchodząc na nowe muzyczne terytoria. Zupełnie jak Kanye. Poza tym, to czystej wody talent - rapuje, śpiewa, produkuje, pisze coraz lepsze teksty. Wszystkie te umiejętności usłyszeć możemy na promującym zbliżający się krążek "Indicud" numerze "Immortal". Cudi w niedawnym wywiadzie nazwał ten album nowym "The Chronic 2001". Czy nie było to tylko czcze gadanie - dowiemy się 23. kwietnia, bo wtedy właśnie na półki sklepowe trafi trzeci album w solowym dorobku Mr. Solo Dolo. Poniżej możliwość odsłuchu. 

]]>
Warto Czekać #12: Big Sean "Hall Of Fame"https://popkiller.kingapp.pl/2013-02-10,warto-czekac-12-big-sean-hall-of-famehttps://popkiller.kingapp.pl/2013-02-10,warto-czekac-12-big-sean-hall-of-fameFebruary 10, 2013, 1:49 pmDaniel Wardziński2013 z pewnością będzie wyjątkowym rokiem dla Big Seana i jego muzycznej kariery. Raper nominowany do nagrody Grammy za udział w singlu G.O.O.D. Music "Mercy" przygotowuje się do premiery swojego kolejnego krążka zatytułowanego "Hall Of Fame". Piękna amerykańska historia, która zaczęła się od tego, że Sean dostał się do audycji w radio, w której Kanye udzielał wywiadu, a potem namówił go na wysłuchanie jego freestyle'u trwa do dziś. Sean jest związany z G.O.O.D. Music i Def Jame'em, a jego popularność wydaje się nieustannie wzrastać. W kontekście rozmowy o drugim solowym krążku intrygują też wypowiedz dotyczące materiału takie jak ta: "not going by the label standards. I'm not going by the club standards. This is just what the fuck I want to do". Dla tych którzy czekają mamy kilka nowych informacji z oficjalnie potwierdzonymi przez Seana featuringami na czele.W gronie gości na "Hall Of Fame" znajdą się takie postaci jak Nas, Common, Kid Cudi, Miguel czy Jhene Aiko. Podekscytowany zawartością płyty, którą ponoć jest już prawie gotowa Big Sean wypowiada się o niej z wielkimi nadziejami. "To coś nowego, coś świeżego, prosto z serca, czasem okrutne, czasem zabawne... Na tej płycie ukazują się rózne rodzaje emocji". Pochodzący z Detroit raper w wywiadzie dla Rap-Up powiedział też, że kiedy materiał będzie 100% gotowy bardzo chciałby móc puścić go najsłynniejszemu reprezentantowi miasta tłoków - Eminemowi. Nam pozostaje czekać i mieć nadzieję, że Sean po raz kolejny ukaże swój nieprzeciętny talent. 2013 z pewnością będzie wyjątkowym rokiem dla Big Seana i jego muzycznej kariery. Raper nominowany do nagrody Grammy za udział w singlu G.O.O.D. Music "Mercy" przygotowuje się do premiery swojego kolejnego krążka zatytułowanego "Hall Of Fame". Piękna amerykańska historia, która zaczęła się od tego, że Sean dostał się do audycji w radio, w której Kanye udzielał wywiadu, a potem namówił go na wysłuchanie jego freestyle'u trwa do dziś. Sean jest związany z G.O.O.D. Music i Def Jame'em, a jego popularność wydaje się nieustannie wzrastać. W kontekście rozmowy o drugim solowym krążku intrygują też wypowiedz dotyczące materiału takie jak ta: "not going by the label standards. I'm not going by the club standards. This is just what the fuck I want to do". Dla tych którzy czekają mamy kilka nowych informacji z oficjalnie potwierdzonymi przez Seana featuringami na czele.

W gronie gości na "Hall Of Fame" znajdą się takie postaci jak Nas, Common, Kid Cudi, Miguel czy Jhene Aiko. Podekscytowany zawartością płyty, którą ponoć jest już prawie gotowa Big Sean wypowiada się o niej z wielkimi nadziejami. "To coś nowego, coś świeżego, prosto z serca, czasem okrutne, czasem zabawne... Na tej płycie ukazują się rózne rodzaje emocji". Pochodzący z Detroit raper w wywiadzie dla Rap-Up powiedział też, że kiedy materiał będzie 100% gotowy bardzo chciałby móc puścić go najsłynniejszemu reprezentantowi miasta tłoków - Eminemowi. Nam pozostaje czekać i mieć nadzieję, że Sean po raz kolejny ukaże swój nieprzeciętny talent.

 

]]>
Kid Cudi "King Wizard" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2012-12-19,kid-cudi-king-wizard-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2012-12-19,kid-cudi-king-wizard-teledyskDecember 18, 2012, 11:24 pmŁukasz RawskiChociaż sam numer można było odsłuchać już kilka miesięcy temu Kid Cudi dopiero teraz prezentuje nam oficjalny teledysk do niego. Jest to kolejny, bardzo udany przedsmak nadchodzącego wielkimi krokami trzeciego solowego albumu artysty. Fani talentu Cudiego powinni być zadowoleni w stu procentach.Chociaż sam numer można było odsłuchać już kilka miesięcy temu Kid Cudi dopiero teraz prezentuje nam oficjalny teledysk do niego. Jest to kolejny, bardzo udany przedsmak nadchodzącego wielkimi krokami trzeciego solowego albumu artysty. Fani talentu Cudiego powinni być zadowoleni w stu procentach.

]]>
Kid Cudi "Just What I Am" ft. King Chip - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2012-11-08,kid-cudi-just-what-i-am-ft-king-chip-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2012-11-08,kid-cudi-just-what-i-am-ft-king-chip-teledyskNovember 7, 2012, 11:13 pmŁukasz RawskiPo świetnym występie na ostatniej kompilacji G.O.O.D. Music moje oczekiwania względem Kida Cudiego wzrosły znacząco. Nowy klip do kawałka "Just What I Am" tylko zwiększył we mnie ciśnienie. Klasyczny styl pochodzącego z Cleveland rapera, nie mam prawa czuć się rozczarowanym.Po świetnym występie na ostatniej kompilacji G.O.O.D. Music moje oczekiwania względem Kida Cudiego wzrosły znacząco. Nowy klip do kawałka "Just What I Am" tylko zwiększył we mnie ciśnienie. Klasyczny styl pochodzącego z Cleveland rapera, nie mam prawa czuć się rozczarowanym.

]]>
Kid CuDi "Man On The Moon II: The Legend Of Mr. Rager" - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2010-11-21,kid-cudi-man-on-the-moon-ii-the-legend-of-mr-rager-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2010-11-21,kid-cudi-man-on-the-moon-ii-the-legend-of-mr-rager-recenzjaJanuary 5, 2014, 1:15 amAdmin stronyPrzyznawanie się do słuchania Cudiego po głośnym hicie z Guettą (nie ogarniam stacji muzycznych, ale chyba do tej pory spokojnie można się na to natknąć) w pewnych kręgach uchodzi za średnio udany pomysł. "Uciekać z tym na diskopolo pe el !" zakrzyknie ktoś urażony faktem, że rapowe pisma/portale chcą w ogóle wspominać o ubiegłorocznym wynalazku show biznesu (jak wiemy, "show biznes" w tym konkretnym przypadku to Ye, czytaj: najlepszy przyjaciel Taylor Swift). Gdyby jednak ten ktoś zechciał zadać sobie trud sięgając po "Man on the moon" mógłby ulec magii albumu, dochodząc ostatecznie do wniosku że nie ma nawet takiej tragedii, zaś opinie mówiące o "płycie roku" nie są do końca oderwane od rzeczywistości. Po wysnuciu tychże wniosków ciekawiłoby go zapewne, co też przygotował kontrowersyjny rapero-piosenkarz na sequelu głośnego debiutu, i czy udźwignął ciężar oczekiwań (złoto zobowiązuje). No cóż...Pierwsze co rzuci się mu w uszy po przesłuchaniu "Man on the moon 2 : Legend of Mr. Rager" to fakt, iż album jest bardziej esencjonalny od "jedynki". Pisząc "esencjonalny" mam na myśli "bliższy klasycznym kanonom". Debiut stał na pograniczu hip hopu, był melodyjny, szesnastki łączyły się z nuceniem płynnie przechodząc w śpiew. Te cechy muzyki Cudiego zachowane zostały również tutaj, jednak wbrew obecnym deklaracjom autora proporcje przesunęły się właśnie w kierunku rapu, którego tym razem słychać zdecydowanie więcej. Nie potwierdziły się zapowiedzi o typowo rozrywkowym charakterze całości i odskokach w kierunku rocka (owszem, mamy świetne śpiewane "Erase Me", numer ten jest jednak jednym z wyjątków). W moim odczuciu materiał wydaje się być bardziej mroczny, bardziej spójny niż poprzednik i - co ważne - podobnie jak on trzyma równy poziom. "Kaczka - to maks co może z ciebie być" usłyszałby taki Waka gdyby przyszło do oceny jego skillsów (przy czym autor tych słów sekundę potem pewnie przybrałby na wadze od ołowiu). Cudi oczywiście mógłby liczyć na dużo wyższą ocenę. Umówmy się jednak: nie szokuje, nie jest pożeraczem mikrofonów i raczej nie ma potencjału by nagrać klasyka w czysto rapowej konwencji. Szukając krwistych panczlajnów i piroklastycznego flow trafiłeś pod nie ten adres. Kto jednak powiedział że dobra płyta musi to wszystko zawierać? Jeśli przyszedłeś po elegancką, klimatyczną muzykę bądź spokojny, trafiłeś bardzo dobrze, gospodarz zadbał o swoich słuchaczy. Sam przekrój tematów nie imponuje, lyricsy nie są najmocniejszą stroną płyty i nie zmuszają do głębszych przemyśleń. Raper mówi trochę o otaczających go ludziach, swojej twórczości, cierpieniach, czasem sili się na abstrakcyjne numery, znajdzie się miejsce dla lovesongu czy używek, specjalnie błyskotliwe linijki warte cytowania jednak nie padają. Cudi posiada charyzmę, na majku daję radę - tylko, i aż tyle. To co stanowi o jego prawdziwej sile to brzmienie, bogate aranżacje, (jeszcze raz) klimat i mimo wszystko stojący na solidnym poziomie wszechobecny śpiew (porównania z B.o.B. jak najbardziej na miejscu). Plus dobrze dobrani goście subtelnie uzupełniający materiał. Plus (jeszcze raz i jeszcze) klimat. Wszystko to zazębia się tworząc ciekawą układankę która pasuje do pogodowej masakry za oknem i z łatwością wciągnęła mnie w świat (już nie długo) rapera.Mocny popis dał zespół producentów odpowiedzialnych za "Legend of Mr. Rager", sukces artystyczny płyty jest w olbrzymiej mierze ich sukcesem, po prostu nie zanotowałem słabego beatu (No I.D on the track, let the story begin). Podkłady są bogate, klimatyczne (nie bez powodu często przywoływane dziś określenie), udanie budują mroczną, melancholijną, "księżycową" jakby nie było atmosferę całości. Majstersztykiem jest muzyka do "Scott Mescudi Vs. The Word", "Mojo So Dope" czy w końcowym "Trapped In My Mind", fajny kl? nastrój osiągnięto samplingiem z "Maniac". Przyczepić się do czegoś? Niby cały czas próbuję. Hm. Nie, jednak się nie da ? warstwa producencka bezlitośnie kopie zad niczym Christie z Tekkena i hejterzy chcąc nie chcąc będą musieli się do tego przyzwyczaić.Podsumowując, wyzwanie rzucone materiałowi przez "Man on the Moon" jedynkę zostało dzielnie przyjęte na klatę. Sądzę, że płyta przez długi czas nie zejdzie z mojej playlisty i spokojnie załapie się do top ileś tego i tak dość mocnego już roku (przy czym mówimy tu bardziej o top 10 niż top 50). Cenię sobie równy poziom, spójność i dbałość o szczegóły. Jak wspomniałem, "Man on the moon 2: Legend of Mr. Rager" spełnia wszystkie te podpunkty, uniknięto rażących błędów dzięki czemu nie muszę wymagać od autora fajerwerków ciesząc się solidną robotą. Magia została zachowana, kawał świetnej muzyki i zasłużona piąteczka w skali szkolnej."Uciekać z tym na diskopolo pe el !" zakrzyknie ktoś urażony faktem, że rapowe pisma/portale chcą w ogóle wspominać o ubiegłorocznym wynalazku show biznesu (jak wiemy, "show biznes" w tym konkretnym przypadku to Ye, czytaj: najlepszy przyjaciel Taylor Swift).

Gdyby jednak ten ktoś zechciał zadać sobie trud sięgając po "Man on the moon" mógłby ulec magii albumu, dochodząc ostatecznie do wniosku że nie ma nawet takiej tragedii, zaś opinie mówiące o "płycie roku" nie są do końca oderwane od rzeczywistości. Po wysnuciu tychże wniosków ciekawiłoby go zapewne, co też przygotował kontrowersyjny rapero-piosenkarz na sequelu głośnego debiutu, i czy udźwignął ciężar oczekiwań (złoto zobowiązuje). No cóż...

Pierwsze co rzuci się mu w uszy po przesłuchaniu "Man on the moon 2 : Legend of Mr. Rager" to fakt, iż album jest bardziej esencjonalny od "jedynki". Pisząc "esencjonalny" mam na myśli "bliższy klasycznym kanonom". Debiut stał na pograniczu hip hopu, był melodyjny, szesnastki łączyły się z nuceniem płynnie przechodząc w śpiew. Te cechy muzyki Cudiego zachowane zostały również tutaj, jednak wbrew obecnym deklaracjom autora proporcje przesunęły się właśnie w kierunku rapu, którego tym razem słychać zdecydowanie więcej. Nie potwierdziły się zapowiedzi o typowo rozrywkowym charakterze całości i odskokach w kierunku rocka (owszem, mamy świetne śpiewane "Erase Me", numer ten jest jednak jednym z wyjątków). W moim odczuciu materiał wydaje się być bardziej mroczny, bardziej spójny niż poprzednik i - co ważne - podobnie jak on trzyma równy poziom.

"Kaczka - to maks co może z ciebie być" usłyszałby taki Waka gdyby przyszło do oceny jego skillsów (przy czym autor tych słów sekundę potem pewnie przybrałby na wadze od ołowiu). Cudi oczywiście mógłby liczyć na dużo wyższą ocenę. Umówmy się jednak: nie szokuje, nie jest pożeraczem mikrofonów i raczej nie ma potencjału by nagrać klasyka w czysto rapowej konwencji. Szukając krwistych panczlajnów i piroklastycznego flow trafiłeś pod nie ten adres. Kto jednak powiedział że dobra płyta musi to wszystko zawierać? Jeśli przyszedłeś po elegancką, klimatyczną muzykę bądź spokojny, trafiłeś bardzo dobrze, gospodarz zadbał o swoich słuchaczy. Sam przekrój tematów nie imponuje, lyricsy nie są najmocniejszą stroną płyty i nie zmuszają do głębszych przemyśleń. Raper mówi trochę o otaczających go ludziach, swojej twórczości, cierpieniach, czasem sili się na abstrakcyjne numery, znajdzie się miejsce dla lovesongu czy używek, specjalnie błyskotliwe linijki warte cytowania jednak nie padają. Cudi posiada charyzmę, na majku daję radę - tylko, i aż tyle. To co stanowi o jego prawdziwej sile to brzmienie, bogate aranżacje, (jeszcze raz) klimat i mimo wszystko stojący na solidnym poziomie wszechobecny śpiew (porównania z B.o.B. jak najbardziej na miejscu). Plus dobrze dobrani goście subtelnie uzupełniający materiał. Plus (jeszcze raz i jeszcze) klimat. Wszystko to zazębia się tworząc ciekawą układankę która pasuje do pogodowej masakry za oknem i z łatwością wciągnęła mnie w świat (już nie długo) rapera.

Mocny popis dał zespół producentów odpowiedzialnych za "Legend of Mr. Rager", sukces artystyczny płyty jest w olbrzymiej mierze ich sukcesem, po prostu nie zanotowałem słabego beatu (No I.D on the track, let the story begin). Podkłady są bogate, klimatyczne (nie bez powodu często przywoływane dziś określenie), udanie budują mroczną, melancholijną, "księżycową" jakby nie było atmosferę całości. Majstersztykiem jest muzyka do "Scott Mescudi Vs. The Word", "Mojo So Dope" czy w końcowym "Trapped In My Mind", fajny kl? nastrój osiągnięto samplingiem z "Maniac". Przyczepić się do czegoś? Niby cały czas próbuję. Hm. Nie, jednak się nie da ? warstwa producencka bezlitośnie kopie zad niczym Christie z Tekkena i hejterzy chcąc nie chcąc będą musieli się do tego przyzwyczaić.

Podsumowując, wyzwanie rzucone materiałowi przez "Man on the Moon" jedynkę zostało dzielnie przyjęte na klatę. Sądzę, że płyta przez długi czas nie zejdzie z mojej playlisty i spokojnie załapie się do top ileś tego i tak dość mocnego już roku (przy czym mówimy tu bardziej o top 10 niż top 50). Cenię sobie równy poziom, spójność i dbałość o szczegóły. Jak wspomniałem, "Man on the moon 2: Legend of Mr. Rager" spełnia wszystkie te podpunkty, uniknięto rażących błędów dzięki czemu nie muszę wymagać od autora fajerwerków ciesząc się solidną robotą. Magia została zachowana, kawał świetnej muzyki i zasłużona piąteczka w skali szkolnej. ]]>