popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) Rev Runhttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/17979/Rev-RunAugust 22, 2024, 9:14 ampl_PL © 2024 Admin stronyRun-D.M.C. "The Ave." (Diggin In The Videos #290)https://popkiller.kingapp.pl/2013-07-30,run-dmc-the-ave-diggin-in-the-videos-290https://popkiller.kingapp.pl/2013-07-30,run-dmc-the-ave-diggin-in-the-videos-290July 26, 2013, 10:48 pmDaniel WardzińskiCzasami trochę zbyt wcześnie nazywa się ludzi ikonami, przez co słowo to traci na znaczeniu, ale jeśli jest w rapie ktoś kto na takie określenie zasługuje, z pewnością jest to Run-D.M.C. Pierwsza rapowa ekipa, która mogła i zaczęła żyć jak gwiazdy rocka. Znani z energii płynącej z płyt, ale również (czy może przede wszystkim?) z niesamowitych show, w które zamieniali wtedy prawie każdy koncert. Każdy kto dorastał w latach 80. w gorszych dzielnicach Nowego Jorku, zapewne chciał mieć swoje superstary i być taki jak któryś z członków zespołu.Dzisiejsze video, to jeden z moich ulubionych teledysków Run-D.M.C. "The Ave.", singiel promujący piąty studyjny album zatytułowany "Back From Hell". Rok 1990. Uśmiechnięty i wyluzowany Jam Master Jay i dwójka niezawodnych frontmanów, w znakomitej formie."If it happened to him, it could happen to you/ Cause that's what's happenin on The Avenue". Świetne, bardzo stylowe zwrotki, jeden z najlepszych momentów DMC, który już wtedy borykał się ze swoimi alkoholowymi problemami. To wszystko na soczystym, funkującym na tyle na ile to tylko możliwe bicie JMJ, który dziś buja nie mniej niż wtedy. Wrzuć sobie na słuchawki i "check out the avenue".Niestety "Back From Hell" uznane zostało za nasłabszy album grupy i początek końca ich złotych lat. New jack swing nie trafił we wszystkie gusta, co jednak nie zmienia dla mnie nic w fakcie, że "The Ave" to świetny singiel, a fakt, że Run-D.M.C. Ś.P. Jam Master Jay ma dzisiaj ulicę nazwaną swoim imieniem w Queens, jest bardzo znaczący. Czasami trochę zbyt wcześnie nazywa się ludzi ikonami, przez co słowo to traci na znaczeniu, ale jeśli jest w rapie ktoś kto na takie określenie zasługuje, z pewnością jest to Run-D.M.C. Pierwsza rapowa ekipa, która mogła i zaczęła żyć jak gwiazdy rocka. Znani z energii płynącej z płyt, ale również (czy może przede wszystkim?) z niesamowitych show, w które zamieniali wtedy prawie każdy koncert. Każdy kto dorastał w latach 80. w gorszych dzielnicach Nowego Jorku, zapewne chciał mieć swoje superstary i być taki jak któryś z członków zespołu.

Dzisiejsze video, to jeden z moich ulubionych teledysków Run-D.M.C. "The Ave.", singiel promujący piąty studyjny album zatytułowany "Back From Hell". Rok 1990. Uśmiechnięty i wyluzowany Jam Master Jay i dwójka niezawodnych frontmanów, w znakomitej formie.

"If it happened to him, it could happen to you/ Cause that's what's happenin on The Avenue". Świetne, bardzo stylowe zwrotki, jeden z najlepszych momentów DMC, który już wtedy borykał się ze swoimi alkoholowymi problemami. To wszystko na soczystym, funkującym na tyle na ile to tylko możliwe bicie JMJ, który dziś buja nie mniej niż wtedy. Wrzuć sobie na słuchawki i "check out the avenue".

Niestety "Back From Hell" uznane zostało za nasłabszy album grupy i początek końca ich złotych lat. New jack swing nie trafił we wszystkie gusta, co jednak nie zmienia dla mnie nic w fakcie, że "The Ave" to świetny singiel, a fakt, że Run-D.M.C. Ś.P. Jam Master Jay ma dzisiaj ulicę nazwaną swoim imieniem w Queens, jest bardzo znaczący.

 

]]>
BET Cyphers 2010 - przeglądhttps://popkiller.kingapp.pl/2010-10-17,bet-cyphers-2010-przegladhttps://popkiller.kingapp.pl/2010-10-17,bet-cyphers-2010-przegladOctober 17, 2010, 5:00 pmDaniel WardzińskiBET Cyphers to coroczne wydarzenie, które nie tylko pokazuje Światu nowe twarze, na które warto (a czasem trzeba) zwrócić uwagę, ale również wskazuje co w hip-hopie jest najważniejsze... Tutaj albo jesteś w stanie stanąć przed tą kamerą i rzucić zajebiste wersy pokazując, że jesteś lepszy od reszty albo nie.Obok siebie pojawiają się tu ludzie z zupełnie różnych bajek, a spodziewać się możecie tylko jednego... Każdy z nich traktuje to bardzo poważnie. Jak najbardziej zdrowa rywalizacja w ramach hip-hopowej konwencji, promująca to co w tej kulturze najlepsze... W tym roku ponownie Preemo za dekami, a jak spisali się artyści? Wymieńmy tylko kilku: Common, Kanye, Raekwon, Wiz Khalifa, Royce Da 5'9", Micky Factz, Rev Run, Ice Cube i znacznie znacznie więcej...G.O.O.D. Music Cypher (Pusha T, Big Sean, Cyhi Da Prynce, Common, Kanye West) Reprezentacja G.O.O.D. Music czyli labelu Kanye pokazała, że oprócz dużych pieniędzy dysponuje też dużymi skillsami. Jeśli chodzi o flow moim zdecydowanym faworytem jest tutaj Common, który przeplata rymy tak, że ciężko połapać się co i do czego zrymuje za chwilę. Jeśli chodzi o tekst... Big Sean jest rewelacyjny. Kiedy zaraz po nieprawdopodobnym wersie "They havin' kissing fight and I'm a Don King/ everybody know I'm coming soon like LeBron's ring" wchodzi zarapowane na jednym wdechu i megastylówce "I'm Big L, Notorious, Big Pun, Sean Carter, Sean Combs and Connery all in one" chyba nie ma osoby, która nie okaże temu chłopakowi szacunku za wyrobione skillsy. Nie do końca przekonuje mnie sam Kanye, który powoli zaczyna odlatywać w swój niezrozumiały dla mnie do końca Świat. Cyhi Da Prynce i Pusha T wypadają tak, że nie będę ich więcej traktował jak koleżków od Ye, a zacznę jak raperów, którzy jutro mogą zrobić coś bardzo nieprzewidywalnego. Mimo wszystko ten cypher to przede wszystkim Big Sean i jego mistrzowskie wejście.Busta Rhymes, Reek Da Villain, Zawcain, Mickey Factz Trochę szkoda, że Busta Rhymes jest tutaj tylko anonsjerem swoich trzech młodszych koleżków, bo ten cypher wygląda na najsłabiej obsadzony. Reek Da Villain ma sobie sporo nowojorskiego stylu, składa z gracją, trafiają mu się przednie punche, ale jak dla mnie trochę mu jeszcze brakuje, żeby reprezentować godnie swoje miasto jako nowa twarz. Zawcain, czyli raper, który chce pokazać trochę inną odsłonę hip-hopu z Texasu (pochodzi z El Paso) do mnie osobiście nie przemówił i chyba już mu się nie uda. Jest dziwnie nadaktywny i trochę sztuczny w swoim sposobie składania wersów. Zdecydowanie najlepiej wypada Mickey Factz, choć nie powiem, żebym w pełni rozumiał zachwyty nad jego umiejętnościami, które ciągle wyczytać można w publikacjach zza oceanu. Moim zdaniem to najsłabszy z tegorocznych cypherów.Wiz Khalifa, Bones Brigante, Yelawolf, Raekwon Skrzyżowanie tego co w rapie klasyczne z zupełnie nietypowym. Obok siebie Yelawolf z Raekwonem i Bones Brigante z Wiz Khalifą mają ze sobą naprawdę niewiele wspólnego. Żałuję trochę, że Wiz nie pojechał tu swoim bardziej karkołomnym flow ze starych mixtape'ów, ale i tak trzyma dobry poziom pokazując, że za jego sukcesami stoją przede wszystkim umiejętności. Yelawolf jak dla mnie jest przyjemniejszy w odsłuchu niż w odbiorze wizyjnym, nie do końca rozumiem jego dziwne jazdy, ale ciężko przejść obojętnie obok takiej osobowości i flow. Osobiście nie do końca to czuję, ale po części rozumiem zaoceaniczną zajawę na tego typa. Największym odkryciem tego cyphera jest Bones Brigante, którego słyszę tutaj pierwsze raz, ale trzeba przyznać, że gość wie jak się poruszać po podkładach. Ten typ to zwycięzca również organizowanego przez BET 106 & Park Fresstyle Friday - to właśnie stąd ten mistrzowski pas na ramieniu. Cypher zamyka nie kto inny jak The Chef alias Raekwon, który z kolei chyba nie włożył w ten występ tyle zaangażowania co pozostali uczestnicy. Ciężko zarzucić mu jakieś oczywiste błędy, ale niewiele po jego wejściu zostaje w głowie.Tyga, Kuniva, Diamond, Royce Da 5'9" Najbardziej chaotyczne, ale w sumie bardzo ciekawe zestawienie. Z jednej strony mamy dwóch starszych i lepiej kojarzonych raperów z Detroit czyli Royce Da 5'9" i Kunivę z D12. Z drugiej pojawiają się tu młody podopieczny Weezy'ego z Young Money - dwudziestoletni Tyga oraz wyszczekana i zupełnie nieznana mi dotąd Diamond. Jak dla mnie te dwa potencjały nie są równoważna i reprezentacja Motor City wypadła tutaj zdecydowanie lepiej. Od dawna wiem, że panów z D12 stać na więcej niż przypuszcza większość osób, które znają ich głównie z "Purple Hills", ale tutaj Kuniva dał naprawdę gruby popis flow. Royce jak to Royce... Czekałem na jego wejście z pewnością, że w takiej konwencji niewielu ma szansę mu dorównać. Miałem rację. Tyga jest trochę dziwny w odbiorze, a inspiracje Lil Waynem są aż nazbyt oczywiste, z kolei Diamond... Piekielnie złośliwa i celna besta, ale pływanie po bitach to nie idzie jej chyba najlepiej.Ice Cube, OMG, Doughboy, Rev Run, Diggy Simmons, Jojo Rzecz absolutnie historyczna. Dwie legendy hip-hopu, z dwóch Wybrzeży, każde z dwójką swoich rapujących synów... O odbiorze tego wydarzenia przez Cube'a, możecie posłuchać TUTAJ. Co ciekawe w tym cypherze wszystko poszło odwrotnie niż można było się spodziewać. Automatyczne skojarzenia - Rev Run emeryt, dzieciaki wożą się na ksywach swoich ojców, a Cube od lat robi swoje i robi to dobrze... Odbiór po obejrzeniu? Talent jest dziedziczny to po pierwsze. Po drugie, nagrywając takie albumy jak "King Of Rock" nie da się potem zapomnieć "jak to się robi". Najsłabiej w tym cypherze moim zdaniem wypadł właśnie Cube, który bez tłustego westcoastowego bangera w tle, jest tutaj jakoś niespecjalnie przekonujący.Słowem zakończeniaMam wrażenie, że tegoroczne BET Cyphers, troszkę ustępują temu co zobaczyliśmy w tamtym roku. Z drugiej strony fajnie, że wielkie ksywy jak Eminem, Black Thought czy Mos Def w zeszłym roku pojawiają się nadal, a nawet jeśli jest ich mniej to zastępują je postaci, którym zdecydowanie warto dać szansę bo są bardzo przyszłościowi. BET po raz kolejny odnosi prestiżowe zwycięstwo i zasługuje na gratulację za świetnego nosa za dobór artystów. Może nie tak bardzo jak XXL za tegorocznych Freshmanów, ale mimo wszystko props się należy. Fajnie, że ktoś czasem sprowadzi hip-hop na pułap z którego ten kiedyś startował.

BET Cyphers to coroczne wydarzenie, które nie tylko pokazuje Światu nowe twarze, na które warto (a czasem trzeba) zwrócić uwagę, ale również wskazuje co w hip-hopie jest najważniejsze... Tutaj albo jesteś w stanie stanąć przed tą kamerą i rzucić zajebiste wersy pokazując, że jesteś lepszy od reszty albo nie.

Obok siebie pojawiają się tu ludzie z zupełnie różnych bajek, a spodziewać się możecie tylko jednego... Każdy z nich traktuje to bardzo poważnie. Jak najbardziej zdrowa rywalizacja w ramach hip-hopowej konwencji, promująca to co w tej kulturze najlepsze... W tym roku ponownie Preemo za dekami, a jak spisali się artyści? Wymieńmy tylko kilku: Common, Kanye, Raekwon, Wiz Khalifa, Royce Da 5'9", Micky Factz, Rev Run, Ice Cube i znacznie znacznie więcej...

G.O.O.D. Music Cypher (Pusha T, Big Sean, Cyhi Da Prynce, Common, Kanye West)



Reprezentacja G.O.O.D. Music czyli labelu Kanye pokazała, że oprócz dużych pieniędzy dysponuje też dużymi skillsami. Jeśli chodzi o flow moim zdecydowanym faworytem jest tutaj Common, który przeplata rymy tak, że ciężko połapać się co i do czego zrymuje za chwilę. Jeśli chodzi o tekst... Big Sean jest rewelacyjny. Kiedy zaraz po nieprawdopodobnym wersie "They havin' kissing fight and I'm a Don King/ everybody know I'm coming soon like LeBron's ring" wchodzi zarapowane na jednym wdechu i megastylówce "I'm Big L, Notorious, Big Pun, Sean Carter, Sean Combs and Connery all in one" chyba nie ma osoby, która nie okaże temu chłopakowi szacunku za wyrobione skillsy. Nie do końca przekonuje mnie sam Kanye, który powoli zaczyna odlatywać w swój niezrozumiały dla mnie do końca Świat. Cyhi Da Prynce i Pusha T wypadają tak, że nie będę ich więcej traktował jak koleżków od Ye, a zacznę jak raperów, którzy jutro mogą zrobić coś bardzo nieprzewidywalnego. Mimo wszystko ten cypher to przede wszystkim Big Sean i jego mistrzowskie wejście.

Busta Rhymes, Reek Da Villain, Zawcain, Mickey Factz


Trochę szkoda, że Busta Rhymes jest tutaj tylko anonsjerem swoich trzech młodszych koleżków, bo ten cypher wygląda na najsłabiej obsadzony. Reek Da Villain ma sobie sporo nowojorskiego stylu, składa z gracją, trafiają mu się przednie punche, ale jak dla mnie trochę mu jeszcze brakuje, żeby reprezentować godnie swoje miasto jako nowa twarz. Zawcain, czyli raper, który chce pokazać trochę inną odsłonę hip-hopu z Texasu (pochodzi z El Paso) do mnie osobiście nie przemówił i chyba już mu się nie uda. Jest dziwnie nadaktywny i trochę sztuczny w swoim sposobie składania wersów. Zdecydowanie najlepiej wypada Mickey Factz, choć nie powiem, żebym w pełni rozumiał zachwyty nad jego umiejętnościami, które ciągle wyczytać można w publikacjach zza oceanu. Moim zdaniem to najsłabszy z tegorocznych cypherów.

Wiz Khalifa, Bones Brigante, Yelawolf, Raekwon


Skrzyżowanie tego co w rapie klasyczne z zupełnie nietypowym. Obok siebie Yelawolf z Raekwonem i Bones Brigante z Wiz Khalifą mają ze sobą naprawdę niewiele wspólnego. Żałuję trochę, że Wiz nie pojechał tu swoim bardziej karkołomnym flow ze starych mixtape'ów, ale i tak trzyma dobry poziom pokazując, że za jego sukcesami stoją przede wszystkim umiejętności. Yelawolf jak dla mnie jest przyjemniejszy w odsłuchu niż w odbiorze wizyjnym, nie do końca rozumiem jego dziwne jazdy, ale ciężko przejść obojętnie obok takiej osobowości i flow. Osobiście nie do końca to czuję, ale po części rozumiem zaoceaniczną zajawę na tego typa. Największym odkryciem tego cyphera jest Bones Brigante, którego słyszę tutaj pierwsze raz, ale trzeba przyznać, że gość wie jak się poruszać po podkładach. Ten typ to zwycięzca również organizowanego przez BET 106 & Park Fresstyle Friday - to właśnie stąd ten mistrzowski pas na ramieniu. Cypher zamyka nie kto inny jak The Chef alias Raekwon, który z kolei chyba nie włożył w ten występ tyle zaangażowania co pozostali uczestnicy. Ciężko zarzucić mu jakieś oczywiste błędy, ale niewiele po jego wejściu zostaje w głowie.

Tyga, Kuniva, Diamond, Royce Da 5'9"


Najbardziej chaotyczne, ale w sumie bardzo ciekawe zestawienie. Z jednej strony mamy dwóch starszych i lepiej kojarzonych raperów z Detroit czyli Royce Da 5'9" i Kunivę z D12. Z drugiej pojawiają się tu młody podopieczny Weezy'ego z Young Money - dwudziestoletni Tyga oraz wyszczekana i zupełnie nieznana mi dotąd Diamond. Jak dla mnie te dwa potencjały nie są równoważna i reprezentacja Motor City wypadła tutaj zdecydowanie lepiej. Od dawna wiem, że panów z D12 stać na więcej niż przypuszcza większość osób, które znają ich głównie z "Purple Hills", ale tutaj Kuniva dał naprawdę gruby popis flow. Royce jak to Royce... Czekałem na jego wejście z pewnością, że w takiej konwencji niewielu ma szansę mu dorównać. Miałem rację. Tyga jest trochę dziwny w odbiorze, a inspiracje Lil Waynem są aż nazbyt oczywiste, z kolei Diamond... Piekielnie złośliwa i celna besta, ale pływanie po bitach to nie idzie jej chyba najlepiej.

Ice Cube, OMG, Doughboy, Rev Run, Diggy Simmons, Jojo



Rzecz absolutnie historyczna. Dwie legendy hip-hopu, z dwóch Wybrzeży, każde z dwójką swoich rapujących synów... O odbiorze tego wydarzenia przez Cube'a, możecie posłuchać TUTAJ. Co ciekawe w tym cypherze wszystko poszło odwrotnie niż można było się spodziewać. Automatyczne skojarzenia - Rev Run emeryt, dzieciaki wożą się na ksywach swoich ojców, a Cube od lat robi swoje i robi to dobrze... Odbiór po obejrzeniu? Talent jest dziedziczny to po pierwsze. Po drugie, nagrywając takie albumy jak "King Of Rock" nie da się potem zapomnieć "jak to się robi". Najsłabiej w tym cypherze moim zdaniem wypadł właśnie Cube, który bez tłustego westcoastowego bangera w tle, jest tutaj jakoś niespecjalnie przekonujący.

Słowem zakończenia

Mam wrażenie, że tegoroczne BET Cyphers, troszkę ustępują temu co zobaczyliśmy w tamtym roku. Z drugiej strony fajnie, że wielkie ksywy jak Eminem, Black Thought czy Mos Def w zeszłym roku pojawiają się nadal, a nawet jeśli jest ich mniej to zastępują je postaci, którym zdecydowanie warto dać szansę bo są bardzo przyszłościowi. BET po raz kolejny odnosi prestiżowe zwycięstwo i zasługuje na gratulację za świetnego nosa za dobór artystów. Może nie tak bardzo jak XXL za tegorocznych Freshmanów, ale mimo wszystko props się należy. Fajnie, że ktoś czasem sprowadzi hip-hop na pułap z którego ten kiedyś startował.
]]>