popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) Main Sourcehttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/17590/Main-SourceJuly 7, 2024, 4:45 pmpl_PL © 2024 Admin stronyMain Source feat. Nas, Joe Fatal & Akinyele "Live at the Barbeque" (Ot Tak #156)https://popkiller.kingapp.pl/2014-04-19,main-source-feat-nas-joe-fatal-akinyele-live-at-the-barbeque-ot-tak-156https://popkiller.kingapp.pl/2014-04-19,main-source-feat-nas-joe-fatal-akinyele-live-at-the-barbeque-ot-tak-156April 19, 2014, 10:23 pmMaciej WojszkunW dzisiejszym odcinku: utwór, bez którego żaden Tydzień z Nasirem Jonesem się nie obędzie. Pierwsza "poważna" zwrotka młodego Nasa. Track, który zaprezentował niebywały talent osiemnastolatka z Queens całemu światu. Wiecie o jakim utworze mowa, na pewno - wszak wersy Streets disciple, my raps are trifle, I shoots slugs from my brain just like a rifle - znane są chyba każdemu (to one właśnie rozpoczynają legendarny "Illmatic"). Na żywo z BBQ nadają... Sir Scratch, K-Cut, Large Professor, Joe Fatal, Akinyele i Nasty Nas, dawniej znany jako Kid Wave.Czy trio Main Source wymaga szerszego przedstawienia? Fani klasycznego, samplowanego brzmienia zapewne uśmiechnęli się błogo, wspominając tę kanadyjsko-amerykańską kooperację (Sir Scratch i K-Cut pochodzą z Toronto, Large Pro, oczywiście, jest straight outta Rotten Apple) i jej debiutancki album "Breaking Atoms". Jest to do dzis klasyk złotej ery hip-hopu, niezmiernie chwalony za znakomitą i dopracowaną warstwę muzyczną, skrupulatnie skonstruowaną z setek jazzowych i soulowych sampli. Wielu twierdzi, że "Breaking Atoms" zasługuje na tytuł Klasyka Wszech Czasów i miejsce w panteonie czarnej muzyki tuż obok "Illmatica" i pierwszych płyt ATCQ...O albumie tym na pewno przeczytacie jeszcze na łamach Popkillera (stay tuned), na razie przeskoczmy do numeru 10 na trackliście. "Live at the Barbeque" to nieziemsko bujający beat, oparty na jednym z najsłynniejszych sampli perkusji w hip-hopie - "Nautilusie" Boba Jamesa (Large Pro wspominał, że wtedy odizolowanie samych drumsów z tego utworu było nie lada wyczynem), doprawionym urokliwymi brzdęknięciami gitary "pożyczonymi" z piosenki legendy soulu Vicki Anderson. Ten wyśmienity podkład w obroty bierze czwórka nowojorskich MC's, kipiących wręcz energią i młodzieńczą arogancją. Pierwsza zwrotka należy do Nasty Nasa, i w pełni pokazuje on, na co go stać. Atakuje z grubej rury, zdumiewająco odważnymi i hardkorowymi linjkami - Nasty Nas, I'm a rebel to America/ Police murderer, causing hysteria; jawi się jako nieobliczalny i nieustraszony liryczny zabójca, wymierzający precyzyjne i potężne ciosy, bez zahamowań przekraczający granice dobrego smaku - bo jak inaczej można nazwać linijkę Kidnap the President's wife without a plan/and hanging niggas like Ku Klux Klan? Nas już tu epatuje tą charyzmą znaną z późniejszego "Illmatica", już tu dowodzi dużego talentu w konstrukcji inteligentnych linijek - przykładem choćby I melt mics till the sound wave's over/Before stepping to me you'd rather step to Jehovah....Zwrotki pozostałych MC, choć ustępują "mocą" tej Nasira, również są zacne. Akinyele, znany z pieprznych tracków dotyczących relacji damsko-męskich (jego najbardziej znany hicior nosi tytuł "Put it In Your Mouth" i... nie muszę chyba tłumaczyć, o czym traktuje), atakuje stylowym bragga z wieloma interesującymi nawiązaniami (It doesn't take Keenan Ivory Wayans to know/That I'mma git you sucka if you bite like piranha). Asonansami i wcale zgrabnymi nawiązaniami do odzieży popisuje się Joe Fatal - postać mało znana, acz interesująca: znajomy m.in. Kool G Rapa, Erika B. i Rakima, gość, który pomagał Tragedy Khadafiemu nagrywać album "Intelligent Hoodlum"... jak również ziomek, który poznał Large Professora z Nasem - polecam poczytać ten wywiad. Utwór wieńczy zwrotka energicznego Profesora, który.... serwuje wersy iście absurdalne, szczególnie w porównaniu do obrazoburczych liniijek Nasa. Pro tymi słowy gasi skorych do przechwałek: Don' talk about how you can break Rambo/ That's just a bunch of mamba-ja-hambo. A dalej jest jeszcze lepiej - na samym końcu zwrotki Profesor grozi: I'll kick fire out your ass so fast/You'll be as crispy as my man Bill Blass... Na takie słowa ciężko znaleźć jakąkolwiek ripostę. Dodajmy do tego prosty hook - żywiołowe krzyki "It's like that y'all", wkręcające się po kilku odsłuchach niesamowicie - i oto mamy "Live at the Barbeque", jeden z najbardziej znanych posse cutów Złotej Ery. A także utwór, który rozpoczął długą i nie zawsze usłaną różami karierę Nasira bin Olu Dary Jonesa. Check it out.[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"12968","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]] W dzisiejszym odcinku: utwór, bez którego żaden Tydzień z Nasirem Jonesem się nie obędzie. Pierwsza "poważna" zwrotka młodego Nasa. Track, który zaprezentował niebywały talent osiemnastolatka z Queens całemu światu. Wiecie o jakim utworze mowa, na pewno - wszak wersy Streets disciple, my raps are trifle, I shoots slugs from my brain just like a rifle - znane są chyba każdemu (to one właśnie rozpoczynają legendarny "Illmatic"). Na żywo z BBQ nadają... Sir Scratch, K-Cut, Large Professor, Joe Fatal, Akinyele i Nasty Nas, dawniej znany jako Kid Wave.

Czy trio Main Source wymaga szerszego przedstawienia? Fani klasycznego, samplowanego brzmienia zapewne uśmiechnęli się błogo, wspominając tę kanadyjsko-amerykańską kooperację (Sir Scratch i K-Cut pochodzą z Toronto, Large Pro, oczywiście, jest straight outta Rotten Apple) i jej debiutancki album "Breaking Atoms". Jest to do dzis klasyk złotej ery hip-hopu, niezmiernie chwalony za znakomitą i dopracowaną warstwę muzyczną, skrupulatnie skonstruowaną z setek jazzowych i soulowych sampli. Wielu twierdzi, że "Breaking Atoms" zasługuje na tytuł Klasyka Wszech Czasów i miejsce w panteonie czarnej muzyki tuż obok "Illmatica" i pierwszych płyt ATCQ...

O albumie tym na pewno przeczytacie jeszcze na łamach Popkillera (stay tuned), na razie przeskoczmy do numeru 10 na trackliście. "Live at the Barbeque" to nieziemsko bujający beat, oparty na jednym z najsłynniejszych sampli perkusji w hip-hopie - "Nautilusie" Boba Jamesa (Large Pro wspominał, że wtedy odizolowanie samych drumsów z tego utworu było nie lada wyczynem), doprawionym urokliwymi brzdęknięciami gitary "pożyczonymi" z piosenki legendy soulu Vicki Anderson. Ten wyśmienity podkład w obroty bierze czwórka nowojorskich MC's, kipiących wręcz energią i młodzieńczą arogancją. 

Pierwsza zwrotka należy do Nasty Nasa, i w pełni pokazuje on, na co go stać. Atakuje z grubej rury, zdumiewająco odważnymi i hardkorowymi linjkami - Nasty Nas, I'm a rebel to America/ Police murderer, causing hysteria; jawi się jako nieobliczalny i nieustraszony liryczny zabójca, wymierzający precyzyjne i potężne ciosy, bez zahamowań przekraczający granice dobrego smaku - bo jak inaczej można nazwać linijkę Kidnap the President's wife without a plan/and hanging niggas like Ku Klux Klan?  Nas już tu epatuje tą charyzmą znaną z późniejszego "Illmatica", już tu dowodzi dużego talentu w konstrukcji inteligentnych linijek - przykładem choćby I melt mics till the sound wave's over/Before stepping to me you'd rather step to Jehovah....

Zwrotki pozostałych MC, choć ustępują "mocą" tej Nasira, również są zacne.Akinyele, znany z pieprznych tracków dotyczących relacji damsko-męskich (jego najbardziej znany hicior nosi tytuł "Put it In Your Mouth" i... nie muszę chyba tłumaczyć, o czym traktuje), atakuje stylowym bragga z wieloma interesującymi nawiązaniami (It doesn't take Keenan Ivory Wayans to know/That I'mma git you sucka if you bite like piranha). Asonansami i wcale zgrabnymi nawiązaniami do odzieży popisuje się Joe Fatal - postać mało znana, acz interesująca: znajomy m.in. Kool G Rapa, Erika B. i Rakima, gość, który pomagał Tragedy Khadafiemu nagrywać album "Intelligent Hoodlum"... jak również ziomek, który poznał Large Professora z Nasem - polecam poczytać ten wywiad. Utwór wieńczy zwrotka energicznego Profesora, który.... serwuje wersy iście absurdalne, szczególnie w porównaniu do obrazoburczych liniijek Nasa. Pro tymi słowy gasi skorych do przechwałek: Don' talk about how you can break Rambo/ That's just a bunch of mamba-ja-hambo. A dalej jest jeszcze lepiej - na samym końcu zwrotki Profesor grozi: I'll kick fire out your ass so fast/You'll be as crispy as my man Bill Blass... Na takie słowa ciężko znaleźć jakąkolwiek ripostę. 

Dodajmy do tego prosty hook - żywiołowe krzyki "It's like that y'all", wkręcające się po kilku odsłuchach niesamowicie - i oto mamy "Live at the Barbeque", jeden z najbardziej znanych posse cutów Złotej Ery. A także utwór, który rozpoczął długą i nie zawsze usłaną różami karierę Nasira bin Olu Dary Jonesa. Check it out.

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"12968","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]    

]]>
Large Professor "The LP" (Klasyk Na Weekend)https://popkiller.kingapp.pl/2010-07-30,large-professor-the-lp-klasyk-na-weekendhttps://popkiller.kingapp.pl/2010-07-30,large-professor-the-lp-klasyk-na-weekendDecember 30, 2013, 1:02 amDawid BartkowskiRok 2009 w rapie był przez jednych ganiony (m.in. przeze mnie), inni go chwalili, jednak kiedy spojrzymy z perspektywy czasu, można go uznać za dość przyzwoity. Oczywiście nie tak mocny jak 2008 czy obecny, który to już do tej chwili dostarczył kilka kapitalnych albumów, ale dla wielu maniaków złotej ery, zapisał się w pamięci z jednego, prostego powodu. Światło dzienne ujrzało w końcu "The LP". Bardzo częstym pomijanym rodzynkiem w różnorakich podsumowaniach roku, jest właśnie ten album Large Professora. Jak to można odbierać? Pierwotnie album miał się ukazać w 1996 roku, ale pojawiły się jakieś komplikacje. Wydawca Geffen wypuścił na rynek nawet single "The Mad Scientist" oraz "IJUSTWANNACHILL", ale wydanie fizyczne pełnego LP nie doszło do skutku. 6 lat później pojawiła się "niepełna" wersja, bardzo często materiał był też bootlegowany, aż w końcu nadszedł 2009 rok. Pytanie kim jest Large Professor jest zupełnie nie na miejscu. Człowiek w dużej mierze odpowiedzialny za gigantyczny sukces "Illmatica" i "Breaking Atoms". Koleś, który wyprodukował debiut Akinyele i współpracował z A Tribe Called Quest, Kool G Rapem i DJ'em Polo oraz z Big Daddy Kanem. To tylko część tych największych, a wypadałoby jeszcze wspomnieć o Organized Konfusion, Busta Rhymesie i Skillzie. Genialny producent i świetny raper, być może ustępujący swoją wszechstronnością tylko Q-Tipowi. "The LP" było nagrywane w latach 1995-1996 i w dzisiejszych czasach można odnieść wrażenie, że brzmienie jest trochę archaiczne. Jeśli ktoś się lubuje w takich klimatach, będzie się czuł jak w niebie. Beaty są perfekcyjne, nie ustępujące w żadnej mierze tym, które Large Pro wcześniej przygotował dla innych artystów. "The LP" jest bardzo surowe, stąd pierwsze skojarzenia przywodzą na myśl "Vagina Diner". I wiecie co? Jest zdecydowanie lepiej. Każdy dowolny podkład, jest wyznacznikiem tego, jak się robiło najprawdziwszy nowojorski rap. Czuje się, że znalazły się próbki ze zdartego winyla, ociekające na mocnych perkusjach, z gigantami amerykańskiego jazzu i funku w liście samplowanych artystów. A z takich ciekawostek, należy też dodać naszego Michała Urbaniaka w "The LP (For My People)". Jak Large Pro radzi sobie jako raper? Dobrze, miejscami bardzo dobrze, gdzie indziej świetnie. Poniżej ustalonego, wysokiego poziomu, nie schodzi. Mówię tu o umiejętnościach czysto raperskich, jak i pisania tekstów. Może i wypada słabiej niż Nas w znakomitym "One Plus One", ale niewielu potrafiłoby nawinąć tak łatwo wpadający w ucho, lajtowy refren w "IJUSTWANNACHILL" ("I don't wanna ill, I Just wanna chill / And keep my hand around a 100 dollar bill"). Potrafi zaskoczyć i zaciekawić w "The Mad Scientist" ("I'm called the Mad Scientist Extra P / About to set up shop and drop this next degree"), żeby niedługo potem skontrastować to wszystko z osobistym "Dancin' Girl". Przejścia z lżejszych tekstów do tych mocniejszych nie powodują w najmniejszym stopniu jakiejś niespójności materiału, a to się rzadko zdarza. Słuchając kilkakrotnie "The LP" nie można oprzeć się wrażeniu, dlaczego album się nie ukazał w 1996 roku. Domysły są różne, prawdziwe powody zna zapewne niewiele osób, ale na szczęście ktoś poszedł po rozum do głowy i już każdy oficjalnie może postawić sobie ten majstersztyk na półce. A gdy już go ma, to wtedy wystarczy zanurzyć się w fotel i cofnąć się kilkanaście lat wstecz. Bo to prawdopodobnie najbardziej kultowy zaginiony materiał. Nie będzie przesadą, jeśli zaczniemy mówić o tym, jak o klasyku. Za oceanem tak mówią.Światło dzienne ujrzało w końcu "The LP".

Bardzo częstym pomijanym rodzynkiem w różnorakich podsumowaniach roku, jest właśnie ten album Large Professora. Jak to można odbierać? Pierwotnie album miał się ukazać w 1996 roku, ale pojawiły się jakieś komplikacje. Wydawca Geffen wypuścił na rynek nawet single "The Mad Scientist" oraz "IJUSTWANNACHILL", ale wydanie fizyczne pełnego LP nie doszło do skutku. 6 lat później pojawiła się "niepełna" wersja, bardzo często materiał był też bootlegowany, aż w końcu nadszedł 2009 rok.

Pytanie kim jest Large Professor jest zupełnie nie na miejscu. Człowiek w dużej mierze odpowiedzialny za gigantyczny sukces "Illmatica" i "Breaking Atoms". Koleś, który wyprodukował debiut Akinyele i współpracował z A Tribe Called Quest, Kool G Rapem i DJ'em Polo oraz z Big Daddy Kanem. To tylko część tych największych, a wypadałoby jeszcze wspomnieć o Organized Konfusion, Busta Rhymesie i Skillzie. Genialny producent i świetny raper, być może ustępujący swoją wszechstronnością tylko Q-Tipowi.

"The LP" było nagrywane w latach 1995-1996 i w dzisiejszych czasach można odnieść wrażenie, że brzmienie jest trochę archaiczne. Jeśli ktoś się lubuje w takich klimatach, będzie się czuł jak w niebie. Beaty są perfekcyjne, nie ustępujące w żadnej mierze tym, które Large Pro wcześniej przygotował dla innych artystów. "The LP" jest bardzo surowe, stąd pierwsze skojarzenia przywodzą na myśl "Vagina Diner". I wiecie co? Jest zdecydowanie lepiej. Każdy dowolny podkład, jest wyznacznikiem tego, jak się robiło najprawdziwszy nowojorski rap. Czuje się, że znalazły się próbki ze zdartego winyla, ociekające na mocnych perkusjach, z gigantami amerykańskiego jazzu i funku w liście samplowanych artystów. A z takich ciekawostek, należy też dodać naszego Michała Urbaniaka w "The LP (For My People)".

Jak Large Pro radzi sobie jako raper? Dobrze, miejscami bardzo dobrze, gdzie indziej świetnie. Poniżej ustalonego, wysokiego poziomu, nie schodzi. Mówię tu o umiejętnościach czysto raperskich, jak i pisania tekstów. Może i wypada słabiej niż Nas w znakomitym "One Plus One", ale niewielu potrafiłoby nawinąć tak łatwo wpadający w ucho, lajtowy refren w "IJUSTWANNACHILL" ("I don't wanna ill, I Just wanna chill / And keep my hand around a 100 dollar bill"). Potrafi zaskoczyć i zaciekawić w "The Mad Scientist" ("I'm called the Mad Scientist Extra P / About to set up shop and drop this next degree"), żeby niedługo potem skontrastować to wszystko z osobistym "Dancin' Girl". Przejścia z lżejszych tekstów do tych mocniejszych nie powodują w najmniejszym stopniu jakiejś niespójności materiału, a to się rzadko zdarza.

Słuchając kilkakrotnie "The LP" nie można oprzeć się wrażeniu, dlaczego album się nie ukazał w 1996 roku. Domysły są różne, prawdziwe powody zna zapewne niewiele osób, ale na szczęście ktoś poszedł po rozum do głowy i już każdy oficjalnie może postawić sobie ten majstersztyk na półce. A gdy już go ma, to wtedy wystarczy zanurzyć się w fotel i cofnąć się kilkanaście lat wstecz. Bo to prawdopodobnie najbardziej kultowy zaginiony materiał. Nie będzie przesadą, jeśli zaczniemy mówić o tym, jak o klasyku. Za oceanem tak mówią. ]]>