popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) Sir Michuhttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/17303/Sir-MichuJuly 7, 2024, 1:18 pmpl_PL © 2024 Admin stronyTede "Liczę się z tym, że TO może przyćmić sukces mojej płyty" - videowywiad cz.1https://popkiller.kingapp.pl/2013-03-30,tede-licze-sie-z-tym-ze-to-moze-przycmic-sukces-mojej-plyty-videowywiad-cz1https://popkiller.kingapp.pl/2013-03-30,tede-licze-sie-z-tym-ze-to-moze-przycmic-sukces-mojej-plyty-videowywiad-cz1January 23, 2023, 10:21 pmJacek KowalczykKolejny album i wokół Tedego znów masa zamieszania. Ogrom pozytywnych opinii odnośnie "Elliminati", zainteresowanie albumem a dodatkowo diss, który w ostatnich dniach rozpalił internet. W pierwszej części godzinnego wywiadu z TDF'em przeprowadzonego w miniony czwartek usłyszycie o płycie, ale również o... Pikeju, wydawaniu podwójnych krążków czy freestyle'u Eldo. Zapraszamy na część pierwszą.Rozmawiał: Daniel WardzińskiZdjęcia/Montaż: Jacek KowalczykKolejny album i wokół Tedego znów masa zamieszania. Ogrom pozytywnych opinii odnośnie "Elliminati", zainteresowanie albumem a dodatkowo diss, który w ostatnich dniach rozpalił internet. W pierwszej części godzinnego wywiadu z TDF'em przeprowadzonego w miniony czwartek usłyszycie o płycie, ale również o... Pikeju, wydawaniu podwójnych krążków czy freestyle'u Eldo. Zapraszamy na część pierwszą.

Rozmawiał: Daniel Wardziński

Zdjęcia/Montaż: Jacek Kowalczyk

]]>
Mija 10 lat od premiery "Note2". Tede i Sir Michu szykują reedycję albumuhttps://popkiller.kingapp.pl/2019-09-11,mija-10-lat-od-premiery-note2-tede-i-sir-michu-szykuja-reedycje-albumuhttps://popkiller.kingapp.pl/2019-09-11,mija-10-lat-od-premiery-note2-tede-i-sir-michu-szykuja-reedycje-albumuSeptember 11, 2019, 2:58 amSzymon BielawskiDekada. Tyle trwa już muzyczna współpraca Tedego i Sir Micha, podczas której narobili wiele szumu na scenie i wydali masę numerów nadal będące w pamięci słuchaczy. Dokładnie 10 lat temu, 10 września 2009 roku na rynek trafił pierwszy wspólny album duetu, czyli "Note2".Tede już od dawna zapewniał, że reedycje jego krążków, które nie są dostępne w legalnej sprzedaży będą sukcesywnie pojawiały się w sklepach, a okrągła rocznica pracy z Michem zdawała się być świetną okazją do tego, by wznowić niedostępną już drugą część "Notesu".W związku z tym, już niedługo, bo 19 września, oficjalną premierę będzie miała nowa wersja albumu, która została wzbogacona o okazjonalną wlepkę oraz o niewydaną wcześniej fizycznie "Note2 Errata", czyli składający się z trzech numerów minialbum nagrany przy okazji beefu TDF-a z Rychem Peją.Krążek do tej pory przez wielu słuchaczy wskazywany jest jako jeden z najlepszych - mimo tego, że nagrany został w ekspresowym tempie, bo zaledwie w półtora miesiąca - tytułów w całej dyskografii Tedego, więc jeśli do tej pory nie mieliście okazji go nabyć, to pojawiła się możliwość, aby to nadrobić. A Wy na jakim miejscu stawiacie "Note2"? Wyświetl ten post na Instagramie. X LAT TEMU UKAZAL SIE ALBUM „NOTE2” #note2 #N2 #pololenieN2powstan Post udostępniony przez TEDE (@tedef) Wrz 10, 2019 o 2:25 PDT Wyświetl ten post na Instagramie. & Z TEJ OKAZJI DZIS RUSZA PRZEDSPRZEDAZ FIZYCZNEJ REEDYCJI N2. TAK WYGLADA OBWOLUTA ZESTAWU W KTORYM POZA 2CD „NOTE2” DODANA JEST „ERRATA” NA CD #WJNWJ #NWJ #N2 #pokolenieN2powstan (BUMPER STICKER Z TYM HASLEM DODAJEMY DO PRZESYLKI) Post udostępniony przez TEDE (@tedef) Wrz 10, 2019 o 2:30 PDT Dekada. Tyle trwa już muzyczna współpraca Tedego i Sir Micha, podczas której narobili wiele szumu na scenie i wydali masę numerów nadal będące w pamięci słuchaczy. Dokładnie 10 lat temu, 10 września 2009 roku na rynek trafił pierwszy wspólny album duetu, czyli "Note2".

Tede już od dawna zapewniał, że reedycje jego krążków, które nie są dostępne w legalnej sprzedaży będą sukcesywnie pojawiały się w sklepach, a okrągła rocznica pracy z Michem zdawała się być świetną okazją do tego, by wznowić niedostępną już drugą część "Notesu".

W związku z tym, już niedługo, bo 19 września, oficjalną premierę będzie miała nowa wersja albumu, która została wzbogacona o okazjonalną wlepkę oraz o niewydaną wcześniej fizycznie "Note2 Errata", czyli składający się z trzech numerów minialbum nagrany przy okazji beefu TDF-a z Rychem Peją.

Krążek do tej pory przez wielu słuchaczy wskazywany jest jako jeden z najlepszych - mimo tego, że nagrany został w ekspresowym tempie, bo zaledwie w półtora miesiąca - tytułów w całej dyskografii Tedego, więc jeśli do tej pory nie mieliście okazji go nabyć, to pojawiła się możliwość, aby to nadrobić. A Wy na jakim miejscu stawiacie "Note2"?

]]>
Tede "SKRRRT"https://popkiller.kingapp.pl/2017-06-02,tede-skrrrthttps://popkiller.kingapp.pl/2017-06-02,tede-skrrrtJune 2, 2017, 6:12 amKacper SzymańskiLista utworów:1. Rezzi (Lata dans)2. Jestem jak: wooow!3. Suczy sonar4. Dziup L.A.5. Eco Social Media6. Traphałs7. #CTZK8. Miauuu9. Kevlar10. Vvolno i nisko11. T-killa12. Kusi kusi13. 0000001Lista utworów:

1. Rezzi (Lata dans)

2. Jestem jak: wooow!

3. Suczy sonar

4. Dziup L.A.

5. Eco Social Media

6. Traphałs

7. #CTZK

8. Miauuu

9. Kevlar

10. Vvolno i nisko

11. T-killa

12. Kusi kusi

13. 0000001

]]>
Tede i ekipa NWJ wrócili z Czech, pierwszy etap podróży zakończony!https://popkiller.kingapp.pl/2017-04-14,tede-i-ekipa-nwj-wrocili-z-czech-pierwszy-etap-podrozy-zakonczonyhttps://popkiller.kingapp.pl/2017-04-14,tede-i-ekipa-nwj-wrocili-z-czech-pierwszy-etap-podrozy-zakonczonyApril 14, 2017, 1:36 pmKacper SzymańskiPrzez dziesięć dni słuchacze Tedego mogli na You Tube oglądać relację z pobytu ekipy NWJ w czeskiej Pradze. Raper wraz ze swoim producentem Sir Michem i całą świtą udał się do stolicy Czech, gdzie w wynajętym domu, nazwanym przez nich "Traphałsem", powstawała jego nowa płyta - SKRRRT. Okazało się, że Praga to dopiero początek!Traphałsowe życie mogliśmy oglądać w ośmiu odcinkach specjalnego vloga SKRRRTV. W ósmym, ostatnim odcinku dowiedzieliśmy się, że Praga była dopiero pierwszym przystankiem całej ekipy! Tede i chłopaki z NWJ wrócili już do Polski, na razie nie wiadomo jaki będzie następny cel ich podróży muzycznej.SKRRRT to kolejna płyta Tedego i Sir Micha, jednak na tym krążku usłyszymy Warszawiaka w zupełnie innym wydaniu. Album będzie utrzymany w stylistyce trapowej, chrakterystycznej dla sceny Atlanty czy Chicago, więc fani Migosów, czy Gucci Mane'a mogą się czuć spełnieni. Poniżej ostatni odcinek SKRRTV, w którym zobaczycie obchody urodzin Sir Micha i polowanie na mysz.Przez dziesięć dni słuchacze Tedego mogli na You Tube oglądać relację z pobytu ekipy NWJ w czeskiej Pradze. Raper wraz ze swoim producentem Sir Michem i całą świtą udał się do stolicy Czech, gdzie w wynajętym domu, nazwanym przez nich "Traphałsem", powstawała jego nowa płyta - SKRRRT. Okazało się, że Praga to dopiero początek!

Traphałsowe życie mogliśmy oglądać w ośmiu odcinkach specjalnego vloga SKRRRTV. W ósmym, ostatnim odcinku dowiedzieliśmy się, że Praga była dopiero pierwszym przystankiem całej ekipy! Tede i chłopaki z NWJ wrócili już do Polski, na razie nie wiadomo jaki będzie następny cel ich podróży muzycznej.

SKRRRT to kolejna płyta Tedego i Sir Micha, jednak na tym krążku usłyszymy Warszawiaka w zupełnie innym wydaniu. Album będzie utrzymany w stylistyce trapowej, chrakterystycznej dla sceny Atlanty czy Chicago, więc fani Migosów, czy Gucci Mane'a mogą się czuć spełnieni. Poniżej ostatni odcinek SKRRTV, w którym zobaczycie obchody urodzin Sir Micha i polowanie na mysz.

]]>
Tede i Sir Michu nagrywają kolejny album!https://popkiller.kingapp.pl/2017-04-05,tede-i-sir-michu-nagrywaja-kolejny-albumhttps://popkiller.kingapp.pl/2017-04-05,tede-i-sir-michu-nagrywaja-kolejny-albumApril 5, 2017, 6:32 pmKacper SzymańskiWszyscy możemy się zgodzić, że ciężko jest znaleźć drugi tak płodny artystycznie duet na naszej rodzimej scenie rapowej. Tede i Sir Mich nie próżnują i nagrywają razem kolejny album! Najnowsza produkcja będzie się jednak znacząco różnić od poprzednich, co będzie mieć swoje źródło już w samym procesie powstawania materiału - artyści nagrywają go w czeskiej Pradze, dokąd, nie bez przeszkód, udali się wraz z całą ekipą NWJ. Jakie jeszcze nowości pojawią się na nowej płycie?W ostatnich dniach obserwatorzy Tedego na Instagramie mogli być świadkami batalii, jaką stoczył on z pewną słubicką wypożyczalnią samochodów, która nie wywiązała się z zawartej umowy. Raper nie poinformował fanów co robił w Słubicach i dlaczego zdecydował się na wypożyczenie tam samochodu. Szczegóły zostały ujawnione dopiero w pilotażowym odcinku SKRRTV - vloga, który pojawił się na kanale Wielkiego Joł na You Tube. Dowiedzieliśmy się, że ekipa potrzebowała dużego busa, aby przewieźć potrzebne rzeczy, jednak wciąż nie wiadomo było dokąd i w jakim celu udał się Tede wraz ze swoimi współpracownikami. Ekipa NWJ osiadła w czeskiej Pradze, gdzie powstaje nowy album Tedego. Możemy być prawie pewni, że od strony muzycznej rapera po raz kolejny wspiera Sir Michu. Do stolicy Czech muzycy przewieźli cały sprzęt potrzebny do stworzenia albumu i codziennie prezentują słuchaczom przebieg prac w następnych odcinkach SKRRTV. Dom, w którym Tede nagrywa nową płytę, został nazwany "Traphałsem", co jest odniesieniem do klimatu, jaki będziemy mogli na niej poczuć. Jest ona nagrywana w stylistyce trapowej, możemy więc spodziewać się brzmień charakterystycznych dla Atlanty czy Chicago. Docelowo płyta ma mieścić 13 numerów. Do tej pory powstało ich 5, ale muzycy pracują w pocie czoła, więc pierwsze single powinny już niebawem trafić do słuchaczy.Wszyscy możemy się zgodzić, że ciężko jest znaleźć drugi tak płodny artystycznie duet na naszej rodzimej scenie rapowej. Tede i Sir Mich nie próżnują i nagrywają razem kolejny album! Najnowsza produkcja będzie się jednak znacząco różnić od poprzednich, co będzie mieć swoje źródło już w samym procesie powstawania materiału - artyści nagrywają go w czeskiej Pradze, dokąd, nie bez przeszkód, udali się wraz z całą ekipą NWJ. Jakie jeszcze nowości pojawią się na nowej płycie?

W ostatnich dniach obserwatorzy Tedego na Instagramie mogli być świadkami batalii, jaką stoczył on z pewną słubicką wypożyczalnią samochodów, która nie wywiązała się z zawartej umowy. Raper nie poinformował fanów co robił w Słubicach i dlaczego zdecydował się na wypożyczenie tam samochodu. Szczegóły zostały ujawnione dopiero w pilotażowym odcinku SKRRTV - vloga, który pojawił się na kanale Wielkiego Joł na You Tube. Dowiedzieliśmy się, że ekipa potrzebowała dużego busa, aby przewieźć potrzebne rzeczy, jednak wciąż nie wiadomo było dokąd i w jakim celu udał się Tede wraz ze swoimi współpracownikami. Ekipa NWJ osiadła w czeskiej Pradze, gdzie powstaje nowy album Tedego. Możemy być prawie pewni, że od strony muzycznej rapera po raz kolejny wspiera Sir Michu. Do stolicy Czech muzycy przewieźli cały sprzęt potrzebny do stworzenia albumu i codziennie prezentują słuchaczom przebieg prac w następnych odcinkach SKRRTV. 

Dom, w którym Tede nagrywa nową płytę, został nazwany "Traphałsem", co jest odniesieniem do klimatu, jaki będziemy mogli na niej poczuć. Jest ona nagrywana w stylistyce trapowej, możemy więc spodziewać się brzmień charakterystycznych dla Atlanty czy Chicago. Docelowo płyta ma mieścić 13 numerów. Do tej pory powstało ich 5, ale muzycy pracują w pocie czoła, więc pierwsze single powinny już niebawem trafić do słuchaczy.

]]>
Tede & Sir Mich feat. Agi Figurska "Keptn'" - pierwszy teledysk z nowej płytyhttps://popkiller.kingapp.pl/2016-06-19,tede-sir-mich-feat-agi-figurska-keptn-pierwszy-teledysk-z-nowej-plytyhttps://popkiller.kingapp.pl/2016-06-19,tede-sir-mich-feat-agi-figurska-keptn-pierwszy-teledysk-z-nowej-plytyJune 19, 2016, 6:46 pmKrystian KrupińskiWytwórnia Wielkie Joł prezentuje nowy singiel Tede zatytułowany "Keptn'" promujący nadchodzącą płytę pod tym samym tytułem. Premiera albumu zapowiadana jest na jesień 2016.Wytwórnia Wielkie Joł prezentuje nowy singiel Tede zatytułowany "Keptn'" promujący nadchodzącą płytę pod tym samym tytułem. Premiera albumu zapowiadana jest na jesień 2016.

]]>
Tede & Sir Michu feat. Kazadi "Klasyczny Blessing" - nowy numer z "VanillaHaj$ Edycja Premium"https://popkiller.kingapp.pl/2015-12-03,tede-sir-michu-feat-kazadi-klasyczny-blessing-nowy-numer-z-vanillahaj-edycja-premiumhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-12-03,tede-sir-michu-feat-kazadi-klasyczny-blessing-nowy-numer-z-vanillahaj-edycja-premiumDecember 3, 2015, 5:23 pmKrystian KrupińskiWytwórnia Wielkie Joł prezentuje kolejny numer z płyty "VANILLAHAJ$ EDYCJA PREMIUM". Album ten zawiera wcześniej niepublikowane kompozycje, które nie znalazły się na pierwszej wersji tego wydawnictwa. Tym razem opublikowany został numer z gościnnym udziałem Patrycji Kazadi. Premiera płyty już jutro!Zamów płytę: https://wielkiejol.com/vhs_ep/Wytwórnia Wielkie Joł prezentuje kolejny numer z płyty "VANILLAHAJ$ EDYCJA PREMIUM". Album ten zawiera wcześniej niepublikowane kompozycje, które nie znalazły się na pierwszej wersji tego wydawnictwa. Tym razem opublikowany został numer z gościnnym udziałem Patrycji Kazadi. Premiera płyty już jutro!

Zamów płytę: https://wielkiejol.com/vhs_ep/

]]>
Red Bull Szkoła Dźwięku & Sir Michu we Wrocławiuhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-05-15,red-bull-szkola-dzwieku-sir-michu-we-wroclawiuhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-05-15,red-bull-szkola-dzwieku-sir-michu-we-wroclawiuMay 16, 2015, 5:05 pmKrystian Krupiński23 maja o godzinie 17:00 w klubie Bezsenność we Wrocławiu odbędą się muzyczne warsztaty z cyklu Red Bull Szkoła Dźwięku. Będzie to już kolejne spotkanie miłośników dźwięku z polskim muzykiem wysokiej rangi, który zademonstruje swoje umiejętności w tworzeniu bitów. Teorię z praktyką połączy nie kto inny jak Sir Michu. Wstęp na warsztaty jest bezpłatny.Red Bull Szkoła Dźwięku to seria warsztatów muzycznych, w których bezpłatnie może wziąć udział każdy miłośnik muzyki. Tym razem Sir Michu na wstępie opowie o sobie i swojej pracy, jak zaczęła się jego przygoda z muzyką, zdradzi kilka tajników z zakresu produkcji, a następnie w części praktycznej opowie, jak tworzył swoje słynne bity opierając się na kilku przykładach. Ostatecznie poprzez wybrane przez słuchających filmiki czy dźwięki znalezione w serwisie YouTube - stworzy bit modulując dźwięk za pomocą ulubionych narzędzi.Więcej informacji: https://www.facebook.com/events/355089628025444/23 maja o godzinie 17:00 w klubie Bezsenność we Wrocławiu odbędą się muzyczne warsztaty z cyklu Red Bull Szkoła Dźwięku. Będzie to już kolejne spotkanie miłośników dźwięku z polskim muzykiem wysokiej rangi, który zademonstruje swoje umiejętności w tworzeniu bitów. Teorię z praktyką połączy nie kto inny jak Sir Michu. Wstęp na warsztaty jest bezpłatny.

Red Bull Szkoła Dźwięku to seria warsztatów muzycznych, w których bezpłatnie może wziąć udział każdy miłośnik muzyki. Tym razem Sir Michu na wstępie opowie o sobie i swojej pracy, jak zaczęła się jego przygoda z muzyką, zdradzi kilka tajników z zakresu produkcji, a następnie w części praktycznej opowie, jak tworzył swoje słynne bity opierając się na kilku przykładach. Ostatecznie poprzez wybrane przez słuchających filmiki czy dźwięki znalezione w serwisie YouTube - stworzy bit modulując dźwięk za pomocą ulubionych narzędzi.

Więcej informacji: https://www.facebook.com/events/355089628025444/

]]>
Tede & Sir Michu "Vanilla Hajs"https://popkiller.kingapp.pl/2015-04-30,tede-sir-michu-vanilla-hajshttps://popkiller.kingapp.pl/2015-04-30,tede-sir-michu-vanilla-hajsApril 30, 2015, 8:57 pmMaciej Sulimabrak tracklistybrak tracklisty

]]>
Tede "#kurt_rolson" - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2014-09-03,tede-kurt-rolson-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2014-09-03,tede-kurt-rolson-recenzjaSeptember 3, 2014, 12:41 pmPiotr ZdziarstekZłośliwi mogą powiedzieć, że Tede przeżywa kryzys wieku średniego. Fani będą wtedy utrzymywać, że od zawsze miał w sobie pewną dawkę infantylności i szczeniackiej buty, a te raczej przemawiają na jego korzyść, gdyż rap "to nie jest kraj dla starych ludzi". Tutaj liczy się apetyt (a ten Tedzik ma wielki, wystarczy na niego spojrzeć), pewność siebie (nigdy mu jej nie brakowało) oraz charyzma (znak rozpoznawczy Jacka). Do pakietu tych wszystkich cech dodajmy jeszcze dwa elementy, które wśród weteranów gatunków są niestety zaniedbywane: świeżość oraz... umiejętność rapowania samą w sobie. Na pierwszy rzut oka można to odebrać jako nieśmieszny żart bądź złośliwość z mojej strony, w końcu każdy MC powinien wiedzieć jak się trzyma mikrofon... No właśnie powinien, ale ilu starych wyjadaczy faktycznie podchodzi na poważnie do swego rzemiosła, dbając by ich pióra były wciąż naostrzone, a flow nienaganne? Owszem, doświadczenie zawsze jest mile widziane, niemniej muzyka pozostaje muzyką. Tede nabrał wystarczająco dużo pokory, by przyjąć ten fakt do wiadomości. Co jednocześnie nie przeszkadza mu aby pójść parę razy pod prąd, nawet jeżeli droga prowadzi donikąd.Niestety, "#kurt_rolson" wciąż powtarza błędy poprzedniczek. Ktoś mądry powiedział niegdyś, że nie warto zabierać się za stworzenie dwupłytowych wydawnictw o ile nie nazywasz się Shakur lub Wallace. Owe porzekadło po raz kolejny okazuje się słuszne. Podziwiam (i mówię to bez cienia ironii) ludzi, którzy potrafią przez bite dwie godziny kiwać głową do hałaśliwych, trapowych bitów. Ja osobiście posłucham ich z przyjemnością pół godziny, w porywach może 50 minut, ale po tym czasie zaczyna mnie boleć głowa, bo to po prostu specyficzne, agresywne brzmienie, które nie każdemu odpowiada. A że mam manię na punkcie traktowania albumów jako spójnej całości i słuchania ich "od deski do deski" za jednym zamachem, jest to dla mnie trochę problematyczne. Niemniej jeżeli wam nie przeszkadza to, że otrzymujecie zbiór bangerów, które możecie sobie puszczać w dowolnym momencie i kolejności - nie powinniście być zawiedzeni.Jacek porusza się po bitach sprawniej niż kiedykolwiek. Cięcia, pauzy, przyspieszenia, rozciąganie sylab - usłyszymy to wszystko w jeszcze lepszym wydaniu niż na świetnym "Elliminati". Tede, wbrew temu co mogłoby się niektórym wydawać, nie jest hip-hopowym dziadkiem usiłującym nadążyć świńskim truchtem (sorry, musiałem) za współczesnymi trendami - on doskonale rozumie nowoczesne brzmienia i czuje się w nich jak ryba w wodzie. Pozostaje szalenie autentyczny, znajdując w nowej fali rapu swoisty eliksir wiecznej młodości.TDF wyśrubował poziom techniczny swoich wersów, tymczasem cierpi na tym przejrzystość podawanej treści. Oczywiście wszystkie numery są "o czymś", ale należy pamiętać, że im więcej skomplikowanych (a czasami nawet niepotrzebnych) części ma dana układanka, tym mniej czytelny może okazać się cały obraz. Tede to raper z olbrzymim doświadczeniem, jednakże obecne młode pokolenie zaczynało pisanie zwrotek od takich wielokrotnych rymów, systematycznie ulepszając ich jakość, podczas gdy w dziełach Tedego "technika" jest zjawiskiem relatywnie nowym. To nie zmienia faktu, że kolejny, nieco bardziej już pewny krok został postawiony, i to w dobrym kierunku. Następny zarzut dotyczy hashtagów, których jest na płycie sporo, a tylko niewielka część z nich jest ciekawa. Powracają również ulubione tematy Tedego, które do tej pory mogą męczyć i frustrować słuchaczy. Utwory o samochodach "skipuję" od dawna. Nie ze względu na tematykę, chociaż rzeczywiście sama w sobie mnie zupełnie nie interesuje, ale dlatego, że te numery od lat nie wywołują żadnego wrażenia. Także wyśmiewanie "przekazu o przekazie" powoli i sukcesywnie staje się tak samo czerstwe jak on sam. Nie inaczej jest z kwestią nostalgii w rapie... Panowie raperzy, już wystarczy! Nawet jeżeli głównym celem jest wyszydzenie zjawiska. Nie są to jednak czynniki rozstrzygające, jeżeli chodzi o poziom liryczny albumu, wciąż na nim znajdziemy ciekawe historie, niegłupie spostrzeżenia i zapadające w pamięć wersy.Sir Mich bierze przykład ze swojego kompana, jest coraz lepszy i bardziej naturalny w tym, co robi. Wcześniejsze osiągnięcia producenta bywały dobre i dopieszczone, ale brakowało im duszy. Brzmiały trochę jak youtube'owe tutoriale, pokazujące jak zrobić we Fruity Loopsie konkretny podgatunek rapu. Teraz odnoszę wrażenie, że Michu odnalazł swój styl i - niezależnie czy jest to minimalistyczny podkład z nowoczesnym, "szarpanym" dźwiękiem syntezatora, czy też bit oparty na klasycznym, słodkim samplu - jego brzmienie nareszcie jest tak jak trzeba."#kurt_rolson", pomimo fajnego konceptu na zaklęcie internetowo-gimbusiarsko-swagowego pokolenia w formę nieco ironicznego krążka, jest tylko kontynuacją "Elliminati". Lepiej przemyślaną, ale też mniej zaskakującą. To bardzo dobra płyta na lato i fantastyczna na imprezy (pomimo kilku okropnych refrenów). Idealna do "wożenia się pomału", jak i do bezstresowego bounce'owania podczas odkurzania mieszkania. Taki niezobowiązujący rap na wysokim poziomie jest potrzebny. Zwłaszcza u nas. Czwórka.Złośliwi mogą powiedzieć, że Tede przeżywa kryzys wieku średniego. Fani będą wtedy utrzymywać, że od zawsze miał w sobie pewną dawkę infantylności i szczeniackiej buty, a te raczej przemawiają na jego korzyść, gdyż rap "to nie jest kraj dla starych ludzi". Tutaj liczy się apetyt (a ten Tedzik ma wielki, wystarczy na niego spojrzeć), pewność siebie (nigdy mu jej nie brakowało) oraz charyzma (znak rozpoznawczy Jacka). Do pakietu tych wszystkich cech dodajmy jeszcze dwa elementy, które wśród weteranów gatunków są niestety zaniedbywane: świeżość oraz... umiejętność rapowania samą w sobie. Na pierwszy rzut oka można to odebrać jako nieśmieszny żart bądź złośliwość z mojej strony, w końcu każdy MC powinien wiedzieć jak się trzyma mikrofon... No właśnie powinien, ale ilu starych wyjadaczy faktycznie podchodzi na poważnie do swego rzemiosła, dbając by ich pióra były wciąż naostrzone, a flow nienaganne? Owszem, doświadczenie zawsze jest mile widziane, niemniej muzyka pozostaje muzyką. Tede nabrał wystarczająco dużo pokory, by przyjąć ten fakt do wiadomości. Co jednocześnie nie przeszkadza mu aby pójść parę razy pod prąd, nawet jeżeli droga prowadzi donikąd.

Niestety, "#kurt_rolson" wciąż powtarza błędy poprzedniczek. Ktoś mądry powiedział niegdyś, że nie warto zabierać się za stworzenie dwupłytowych wydawnictw o ile nie nazywasz się Shakur lub Wallace. Owe porzekadło po raz kolejny okazuje się słuszne. Podziwiam (i mówię to bez cienia ironii) ludzi, którzy potrafią przez bite dwie godziny kiwać głową do hałaśliwych, trapowych bitów. Ja osobiście posłucham ich z przyjemnością pół godziny, w porywach może 50 minut, ale po tym czasie zaczyna mnie boleć głowa, bo to po prostu specyficzne, agresywne brzmienie, które nie każdemu odpowiada. A że mam manię na punkcie traktowania albumów jako spójnej całości i słuchania ich "od deski do deski" za jednym zamachem, jest to dla mnie trochę problematyczne. Niemniej jeżeli wam nie przeszkadza to, że otrzymujecie zbiór bangerów, które możecie sobie puszczać w dowolnym momencie i kolejności - nie powinniście być zawiedzeni.

Jacek porusza się po bitach sprawniej niż kiedykolwiek. Cięcia, pauzy, przyspieszenia, rozciąganie sylab - usłyszymy to wszystko w jeszcze lepszym wydaniu niż na świetnym "Elliminati". Tede, wbrew temu co mogłoby się niektórym wydawać, nie jest hip-hopowym dziadkiem usiłującym nadążyć świńskim truchtem (sorry, musiałem) za współczesnymi trendami - on doskonale rozumie nowoczesne brzmienia i czuje się w nich jak ryba w wodzie. Pozostaje szalenie autentyczny, znajdując w nowej fali rapu swoisty eliksir wiecznej młodości.

TDF wyśrubował poziom techniczny swoich wersów, tymczasem cierpi na tym przejrzystość podawanej treści. Oczywiście wszystkie numery są "o czymś", ale należy pamiętać, że im więcej skomplikowanych (a czasami nawet niepotrzebnych) części ma dana układanka, tym mniej czytelny może okazać się cały obraz. Tede to raper z olbrzymim doświadczeniem, jednakże obecne młode pokolenie zaczynało pisanie zwrotek od takich wielokrotnych rymów, systematycznie ulepszając ich jakość, podczas gdy w dziełach Tedego "technika" jest zjawiskiem relatywnie nowym. To nie zmienia faktu, że kolejny, nieco bardziej już pewny krok został postawiony, i to w dobrym kierunku. Następny zarzut dotyczy hashtagów, których jest na płycie sporo, a tylko niewielka część z nich jest ciekawa. Powracają również ulubione tematy Tedego, które do tej pory mogą męczyć i frustrować słuchaczy. Utwory o samochodach "skipuję" od dawna. Nie ze względu na tematykę, chociaż rzeczywiście sama w sobie mnie zupełnie nie interesuje, ale dlatego, że te numery od lat nie wywołują żadnego wrażenia. Także wyśmiewanie "przekazu o przekazie" powoli i sukcesywnie staje się tak samo czerstwe jak on sam. Nie inaczej jest z kwestią nostalgii w rapie... Panowie raperzy, już wystarczy! Nawet jeżeli głównym celem jest wyszydzenie zjawiska. Nie są to jednak czynniki rozstrzygające, jeżeli chodzi o poziom liryczny albumu, wciąż na nim znajdziemy ciekawe historie, niegłupie spostrzeżenia i zapadające w pamięć wersy.

Sir Mich bierze przykład ze swojego kompana, jest coraz lepszy i bardziej naturalny w tym, co robi. Wcześniejsze osiągnięcia producenta bywały dobre i dopieszczone, ale brakowało im duszy. Brzmiały trochę jak youtube'owe tutoriale, pokazujące jak zrobić we Fruity Loopsie konkretny podgatunek rapu. Teraz odnoszę wrażenie, że Michu odnalazł swój styl i - niezależnie czy jest to minimalistyczny podkład z nowoczesnym, "szarpanym" dźwiękiem syntezatora, czy też bit oparty na klasycznym, słodkim samplu - jego brzmienie nareszcie jest tak jak trzeba.

"#kurt_rolson", pomimo fajnego konceptu na zaklęcie internetowo-gimbusiarsko-swagowego pokolenia w formę nieco ironicznego krążka, jest tylko kontynuacją "Elliminati". Lepiej przemyślaną, ale też mniej zaskakującą. To bardzo dobra płyta na lato i fantastyczna na imprezy (pomimo kilku okropnych refrenów). Idealna do "wożenia się pomału", jak i  do bezstresowego bounce'owania podczas odkurzania mieszkania. Taki niezobowiązujący rap na wysokim poziomie jest potrzebny. Zwłaszcza u nas. Czwórka.

]]>
Tede "R.O.Y." - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-01-18,tede-roy-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-01-18,tede-roy-teledyskJanuary 18, 2014, 6:15 pmWojciech GraczykMimo że Tede zapowiedział i rozpoczął promocję "Kurt Rolson", to jednak nie daje zapomnieć o "Elliminati". Przed Wami letni klip do "R.O.Y.", czyli osiemnastego kawałka z pierwszego krążka ubiegłorocznego wydawnictwa. Zapraszam.Mimo że Tede zapowiedział i rozpoczął promocję "Kurt Rolson", to jednak nie daje zapomnieć o "Elliminati". Przed Wami letni klip do "R.O.Y.", czyli osiemnastego kawałka z pierwszego krążka ubiegłorocznego wydawnictwa. Zapraszam.

]]>
Tede "Feat" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-01-01,tede-feat-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-01-01,tede-feat-teledyskJanuary 1, 2014, 4:26 pmAdmin stronyJeden z najgłośniejszych raperów ubiegłego roku wchodzi w 2014 z singlem. Po świetnie przyjętym "Elliminati" Tede zapowiada "Kurta Rolsona" i atakuje numerem "Feat." wyprodukowanym przez Sir Micha.Jeden z najgłośniejszych raperów ubiegłego roku wchodzi w 2014 z singlem. Po świetnie przyjętym "Elliminati" Tede zapowiada "Kurta Rolsona" i atakuje numerem "Feat." wyprodukowanym przez Sir Micha.

]]>
Tede, Sir Michu, Setka "Lubię Mieć Chill" - nowy numerhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-07-12,tede-sir-michu-setka-lubie-miec-chill-nowy-numerhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-07-12,tede-sir-michu-setka-lubie-miec-chill-nowy-numerJuly 11, 2013, 9:29 pmDaniel WardzińskiTo już tradycja ekipy Wielkiego Joł, że w lipcu w Mielnie odbywają się co roku urodziny Tedzika. W tym roku "ten sam bluźnierca od 1khz'a" kończy 37 lat, a żeby skłonić was do wizyty w nadmorskim kurorcie i świętowania razem z nim przygotował nowy numer. Wsparli go współpracujący z nim nie od wczoraj Sir Michu i Setka.Lubicie mieć chill? To bardzo dobrze, bo ten track sprofilowany na letnie upały, a kalifornijski klimacik miesza się tutaj z badboyowo-rocafelowymi inspiracjami niezawodnego Micha. Do sprawdzenia w rozwinięciu. To już tradycja ekipy Wielkiego Joł, że w lipcu w Mielnie odbywają się co roku urodziny Tedzika. W tym roku "ten sam bluźnierca od 1khz'a" kończy 37 lat, a żeby skłonić was do wizyty w nadmorskim kurorcie i świętowania razem z nim przygotował nowy numer. Wsparli go współpracujący z nim nie od wczoraj Sir Michu i Setka.

Lubicie mieć chill? To bardzo dobrze, bo ten track sprofilowany na letnie upały, a kalifornijski klimacik miesza się tutaj z badboyowo-rocafelowymi inspiracjami niezawodnego Micha. Do sprawdzenia w rozwinięciu.

 

]]>
Video Dnia: Tede "Easy Rider"https://popkiller.kingapp.pl/2013-06-24,video-dnia-tede-easy-riderhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-06-24,video-dnia-tede-easy-riderJune 24, 2013, 4:22 pmDaniel WardzińskiDlaczego: Jeden z najbardziej przewózkowych numerów z "Elliminati" w którym na refrenie wykorzystano kultową już dla polskiego internetu frazę Sitka z featu u Gurala, doczekał się oficjalnego teledysku. Zrobiono go chyba najlepiej jak było można, obrazkiem follow-upując zresztą "Otisa". Tylko kobiety znacznie ładniejsze.Dlaczego: Jeden z najbardziej przewózkowych numerów z "Elliminati" w którym na refrenie wykorzystano kultową już dla polskiego internetu frazę Sitka z featu u Gurala, doczekał się oficjalnego teledysku. Zrobiono go chyba najlepiej jak było można, obrazkiem follow-upując zresztą "Otisa". Tylko kobiety znacznie ładniejsze.

]]>
Tede "Biały Murzyn" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-05-23,tede-bialy-murzyn-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-05-23,tede-bialy-murzyn-teledyskMay 23, 2013, 12:08 pmKrystian KrupińskiPrezentujemy kolejny teledysk z bardzo udanej, najnowszej płyty Tedego "Elliminati" - tym razem do numeru "Biały Murzyn". Na bicie oczywiście niezawodny Sir Mich.Prezentujemy kolejny teledysk z bardzo udanej, najnowszej płyty Tedego "Elliminati" - tym razem do numeru "Biały Murzyn". Na bicie oczywiście niezawodny Sir Mich.

]]>
Tede "Liczę się z tym, że TO może przyćmić sukces mojej płyty" - videowywiad cz.1https://popkiller.kingapp.pl/2013-03-30,tede-licze-sie-z-tym-ze-to-moze-przycmic-sukces-mojej-plyty-videowywiad-cz1-0https://popkiller.kingapp.pl/2013-03-30,tede-licze-sie-z-tym-ze-to-moze-przycmic-sukces-mojej-plyty-videowywiad-cz1-0March 30, 2013, 4:52 pmDaniel WardzińskiCiężko wyobrazić sobie lepszego rozmówcę do wywiadu niż Tede. Z nim wywiad praktycznie robi się sam. Każdy kto słyszał już "Elliminati" wie, że na płycie nie ma gryzienia się w język i unikania tematów ze względów wizerunkowych czy jakichkolwiek innych. Z generałem Wielkiego Joł spotkaliśmy się w sklepie PLNY Stolica, żeby porozmawiać, ale nie tylko o płycie - usłyszycie również o Illuminatach, podwójnych krążkach, Pikeju, Jędkerze czy freestyle'u Eldo. Zapraszamy do sprawdzenia pierwszej z trzech części naszego videowywiadu z Tede.Rozmawiał: Daniel WardzińskiZdjęcia/Montaż: Jacek Kowalczyk Ciężko wyobrazić sobie lepszego rozmówcę do wywiadu niż Tede. Z nim wywiad praktycznie robi się sam. Każdy kto słyszał już "Elliminati" wie, że na płycie nie ma gryzienia się w język i unikania tematów ze względów wizerunkowych czy jakichkolwiek innych. Z generałem Wielkiego Joł spotkaliśmy się w sklepie PLNY Stolica, żeby porozmawiać, ale nie tylko o płycie - usłyszycie również o Illuminatach, podwójnych krążkach, Pikeju, Jędkerze czy freestyle'u Eldo. Zapraszamy do sprawdzenia pierwszej z trzech części naszego videowywiadu z Tede.

Rozmawiał: Daniel Wardziński

Zdjęcia/Montaż: Jacek Kowalczyk

 

]]>
Tede "Elliminati" - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2013-04-02,tede-elliminati-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2013-04-02,tede-elliminati-recenzjaApril 2, 2013, 5:44 pmPiotr ZdziarstekTede od zawsze był dla mnie zagadką. Dorobił się kilku świetnych płyt na początku kariery, utrzymywał dobrą formę do „Esende Mylffon”, a następnie popełnił wtopę w postaci „Ścieżki Dźwiękowej”. Wielu uważało, że się wypalił, ale udało mu się powrócić z mocnym, choć nierównym, „Note2em”, udowadniając niedowiarkom, że nie zapomniał jak pluć w mikrofon. Niestety kolejne albumy były już słabsze. Słuchacze ponownie orzekli, że to koniec Jacka. A ja byłem skłonny się z nimi zgodzić, zmęczony częstotliwością wypuszczania nieciekawych, powtarzalnych materiałów (wyjątkiem był znośny „Mefistotedes”). Nagle w moich słuchawkach pojawiło się „Elliminati” i cóż... Wielkanoc sama nasuwa skojarzenia ze zmartwychwstaniem - w tym przypadku powtórnym. TDF mówi, że to jego najlepsza płyta, ale czy tak jest w rzeczywistości? To już jest sprawa na tyle delikatna, że każdy słuchacz sam powinien wyrobić sobie opinię. Ja osobiście słyszę na najnowszym, dwupłytowym wydawnictwie trochę wad, o których nie omieszkam wspomnieć, jednak jestem w stanie zrozumieć wszelkie entuzjastyczne oceny; to naprawdę kawał dobrego materiału. Zaskakuje przede wszystkim spójność, z którą Tede nigdy się raczej nie kojarzył, szczególnie na podwójnych krążkach, które - siłą rzeczy - trudniej utrzymać w ryzach. Pierwsza płyta jest utrzymana w chłodnym, newschoolowym stylu rodem z USA. Co istotne, nie jest to nieudolna kopia i kolejna próba wprowadzenia podobnego brzmienia na polski grunt. Ten album rzeczywiście brzmi „światowo”. Co więcej, każdy bit jest charakterystyczny i nie ma sytuacji, w której utwory mieszają się w zakalcową całość. Na tym większe pochwały zasługuje Sir Michu, naczelny producent Wielkiego Joł. Druga część „Elliminati” to raczej melodyjna podróż do przeszłości. Głębokie basy, krystaliczne stopy i nerwowe, syntetyczne plamy dźwiękowe ustępują miejsca cieplejszemu brzmieniu, począwszy od soulowych sampli i g-funkowych piszczał, na nostalgicznym dźwięku saksofonu kończąc. Tedeusza słuchało się od zawsze ze względu na jego styl i wrodzony luz, a nie technikę. Miło jest stwierdzić, że tym razem tradycji nie stało się zadość. Po raz pierwszy od dawna, warszawski raper postanowił wykrzesać z siebie coś więcej niż proste rymowe ramy, które ledwo zapobiegają rozsypaniu się treści. Tym razem słyszymy całkiem szeroki wachlarz zabaw językowych i wielokrotnych rymów. Nie zawsze trafnych, bowiem zbitki pokroju rap/tak/fuck/łap nie przystoją podziemnemu graczowi, a co dopiero raperowi z takim dorobkiem, niemniej miło jest widzieć weterana, który wymienia przestarzałe elementy warsztatu, co skutkuje nowym, naoliwionym flow. Co najważniejsze, Fiodor wciąż pozostaje dużą osobowością. Potrafi rzucić od niechcenia wersy, które balansują niebezpiecznie na granicy żenady, jednak tam, gdzie większość kotów znika pod ich ciężarem, Tede, z niesamowitym wdziękiem i swoim „szarmanckim flow”, rapuje: Jestem awangardą dla awangardy/a wam w gardło chuj wkładam twardy. Ostatnim razem czułem się podobnie słuchając Borixona na „Rap Not Dead”. To jedynie pokazuje, że możesz mieć misternie ułożone puenty, nieskazitelne flow i poczwórne rymy – ale bez stylu jesteś nikim. A "dinozaury", o ile - tak jak wyżej wymienieni - będą głodne, zjedzą cię bez popitki. Tematy poruszone na albumie, choć oklepane, zostały ujęte w ciekawy sposób. Przykładowo peany na cześć słynnych Czterech Elementów ukazują swój bezpośredni wpływ na życie autora. O miłości również rapowano często, zazwyczaj nieudolnie („ona piękna i niewdzięczna, on smutny, pijany, pogrążony w autodestrukcji”). Tede teoretycznie dotyka w czułą nutę, w praktyce nie tworzy telenoweli i pseudo-poezji. Czasami jednak przeszkadzają nieprzemyślane wersy w stylu: znam życie Charlie Sheena, podobnie jak wałkowanie niektórych prawd do znudzenia. Drogi Tedeuszu, krytyka przekazu o przekazie w takiej ilości jest jak zapobieganie zbrodni zbrodnią. A utwory pokroju "MTF2013" (ile można? #Tede/Whitehouse) kojarzą się brzydko z zapychaczami, mimo że uzasadnione są w ciekawy, nieco złośliwy sposób. Jacek Graniecki jest świadomy, że jego rap to rzemiosło, a nie wyniosła sztuka. I chwała mu za to. Nie świruje filozofa na sofach, nie ma ciśnienia na stworzenie arcydzieła. „Elliminati” to taki amerykański blockbuster; kupujesz popcorn, siadasz w fotelu i cieszysz się przez dwie godziny plejadą nieustannych wybuchów i rubasznych żartów, przeplatanych gdzieniegdzie hojnie obdarzonymi przez naturę ślicznotkami, a innym razem błyskotliwym dialogiem. I zapominasz o świecie. A że nie jest to arcydzieło, o którym będzie się pisać prace doktorskie? Co z tego? Potrzebujemy takich płyt tak, jak potrzebujemy takich filmów. Cieszę się niezmiernie, że Tede wrócił do formy, mam tylko nadzieję, że nie zasiądzie na laurach. Ode mnie mocna czwórka, z małym plusem za progres. W wyścigu najlepszych tegorocznych płyt Tede raczej nie wygra z młodymi gniewnymi polskiej sceny, ale jeżeli pamiętacie dwa pierwsze wersy z numeru „MC” , wiecie doskonale, że to nie ma najmniejszego znaczenia.Tede od zawsze był dla mnie zagadką. Dorobił się kilku świetnych płyt na początku kariery, utrzymywał dobrą formę do „Esende Mylffon”, a następnie popełnił wtopę w postaci „Ścieżki Dźwiękowej”. Wielu uważało, że się wypalił, ale udało mu się powrócić z mocnym, choć nierównym, „Note2em”, udowadniając niedowiarkom, że nie zapomniał jak pluć w mikrofon. Niestety kolejne albumy były już słabsze. Słuchacze ponownie orzekli, że to koniec Jacka. A ja byłem skłonny się z nimi zgodzić, zmęczony częstotliwością wypuszczania nieciekawych, powtarzalnych materiałów (wyjątkiem był znośny „Mefistotedes”). Nagle w moich słuchawkach pojawiło się „Elliminati” i cóż... Wielkanoc sama nasuwa skojarzenia ze zmartwychwstaniem - w tym przypadku powtórnym.

 

TDF mówi, że to jego najlepsza płyta, ale czy tak jest w rzeczywistości? To już jest sprawa na tyle delikatna, że każdy słuchacz sam powinien wyrobić sobie opinię. Ja osobiście słyszę na najnowszym, dwupłytowym wydawnictwie trochę wad, o których nie omieszkam wspomnieć, jednak jestem w stanie zrozumieć wszelkie entuzjastyczne oceny; to naprawdę kawał dobrego materiału. Zaskakuje przede wszystkim spójność, z którą Tede nigdy się raczej nie kojarzył, szczególnie na podwójnych krążkach, które - siłą rzeczy - trudniej utrzymać w ryzach. Pierwsza płyta jest utrzymana w chłodnym, newschoolowym stylu rodem z USA. Co istotne, nie jest to nieudolna kopia i kolejna próba wprowadzenia podobnego brzmienia na polski grunt. Ten album rzeczywiście brzmi „światowo”. Co więcej, każdy bit jest charakterystyczny i nie ma sytuacji, w której utwory mieszają się w zakalcową całość. Na tym większe pochwały zasługuje Sir Michu, naczelny producent Wielkiego Joł. Druga część „Elliminati” to raczej melodyjna podróż do przeszłości. Głębokie basy, krystaliczne stopy i nerwowe, syntetyczne plamy dźwiękowe ustępują miejsca cieplejszemu brzmieniu, począwszy od soulowych sampli i g-funkowych piszczał, na nostalgicznym dźwięku saksofonu kończąc.

 Tedeusza słuchało się od zawsze ze względu na jego styl i wrodzony luz, a nie technikę. Miło jest stwierdzić, że tym razem tradycji nie stało się zadość. Po raz pierwszy od dawna, warszawski raper postanowił wykrzesać z siebie coś więcej niż proste rymowe ramy, które ledwo zapobiegają rozsypaniu się treści. Tym razem słyszymy całkiem szeroki wachlarz zabaw językowych i wielokrotnych rymów. Nie zawsze trafnych, bowiem zbitki pokroju rap/tak/fuck/łap nie przystoją podziemnemu graczowi, a co dopiero raperowi z takim dorobkiem, niemniej miło jest widzieć weterana, który wymienia przestarzałe elementy warsztatu, co skutkuje nowym, naoliwionym flow. Co najważniejsze, Fiodor wciąż pozostaje dużą osobowością. Potrafi rzucić od niechcenia wersy, które balansują niebezpiecznie na granicy żenady, jednak tam, gdzie większość kotów znika pod ich ciężarem, Tede, z niesamowitym wdziękiem i swoim „szarmanckim flow”, rapuje: Jestem awangardą dla awangardy/a wam w gardło chuj wkładam twardy. Ostatnim razem czułem się podobnie słuchając Borixona na „Rap Not Dead”. To jedynie pokazuje, że możesz mieć misternie ułożone puenty, nieskazitelne flow i poczwórne rymy – ale bez stylu jesteś nikim. A "dinozaury", o ile - tak jak wyżej wymienieni - będą głodne, zjedzą cię bez popitki.

 

Tematy poruszone na albumie, choć oklepane, zostały ujęte w ciekawy sposób. Przykładowo peany na cześć słynnych Czterech Elementów ukazują swój bezpośredni wpływ na życie autora. O miłości również rapowano często, zazwyczaj nieudolnie („ona piękna i niewdzięczna, on smutny, pijany, pogrążony w autodestrukcji”). Tede teoretycznie dotyka w czułą nutę, w praktyce nie tworzy telenoweli i pseudo-poezji. Czasami jednak przeszkadzają nieprzemyślane wersy w stylu: znam życie Charlie Sheena, podobnie jak wałkowanie niektórych prawd do znudzenia. Drogi Tedeuszu, krytyka przekazu o przekazie w takiej ilości jest jak zapobieganie zbrodni zbrodnią. A utwory pokroju "MTF2013" (ile można? #Tede/Whitehouse) kojarzą się brzydko z zapychaczami, mimo że uzasadnione są w ciekawy, nieco złośliwy sposób.

 

Jacek Graniecki jest świadomy, że jego rap to rzemiosło, a nie wyniosła sztuka. I chwała mu za to. Nie świruje filozofa na sofach, nie ma ciśnienia na stworzenie arcydzieła. „Elliminati” to taki amerykański blockbuster; kupujesz popcorn, siadasz w fotelu i cieszysz się przez dwie godziny plejadą nieustannych wybuchów i rubasznych żartów, przeplatanych gdzieniegdzie hojnie obdarzonymi przez naturę ślicznotkami, a innym razem błyskotliwym dialogiem. I zapominasz o świecie. A że nie jest to arcydzieło, o którym będzie się pisać prace doktorskie? Co z tego? Potrzebujemy takich płyt tak, jak potrzebujemy takich filmów. Cieszę się niezmiernie, że Tede wrócił do formy, mam tylko nadzieję, że nie zasiądzie na laurach. Ode mnie mocna czwórka, z małym plusem za progres. W wyścigu najlepszych tegorocznych płyt Tede raczej nie wygra z młodymi gniewnymi polskiej sceny, ale jeżeli pamiętacie dwa pierwsze wersy z numeru „MC” , wiecie doskonale, że to nie ma najmniejszego znaczenia.

]]>
Tede "Nie Banglasz" feat. DJ Tuniziano - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-03-02,tede-nie-banglasz-feat-dj-tuniziano-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-03-02,tede-nie-banglasz-feat-dj-tuniziano-teledyskMarch 2, 2013, 4:41 pmDaniel WardzińskiTo teledysk do czwartego już numeru promującego "Elliminati", a do premiery jeszcze trzy tygodnie. Tym razem warszawiak postawił na klasyczny styl i po swojemu pokombinował z flow, a efekty są zankomite. Co do albumu - ciekawe jak to wszystko będzie połączone skoro rozstrzał gatunkowy jest tak duży? To teledysk do czwartego już numeru promującego "Elliminati", a do premiery jeszcze trzy tygodnie. Tym razem warszawiak postawił na klasyczny styl i po swojemu pokombinował z flow, a efekty są zankomite. Co do albumu - ciekawe jak to wszystko będzie połączone skoro rozstrzał gatunkowy jest tak duży?

 

]]>
Video Dnia: Tede "Mainstream"https://popkiller.kingapp.pl/2013-01-21,video-dnia-tede-mainstreamhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-01-21,video-dnia-tede-mainstreamJanuary 25, 2013, 9:47 amPiotr ZdziarstekDlaczego: Przed wami klip do drugiego singla promującego płytę "Elliminati", która ma się ukazać już 22 marca nakładem wytwórni Wielkie Joł. "Mainstream" to zaskakująco dobry numer zobrazowany udanym, klimatycznym street video, nakręconym podczas podróży Tedego do USA.Dlaczego: Przed wami klip do drugiego singla promującego płytę "Elliminati", która ma się ukazać już 22 marca nakładem wytwórni Wielkie Joł. "Mainstream" to zaskakująco dobry numer zobrazowany udanym, klimatycznym street video, nakręconym podczas podróży Tedego do USA.

]]>
Tede "Xenon" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2012-12-13,tede-xenon-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2012-12-13,tede-xenon-teledyskDecember 13, 2012, 3:48 pmDaniel WardzińskiW 2013 ma się ukazać kolejny album TDF'a zatytułowany "Elliminati". Pierwszym singlem jest wyprodukowany przez Sir Micha "Xenon" zrealizowany w trakcie podrózy Tedego po USA. Inspiracje są mocne i czytelne, a wykonanie oceńcie sami. W 2013 ma się ukazać kolejny album TDF'a zatytułowany "Elliminati". Pierwszym singlem jest wyprodukowany przez Sir Micha "Xenon" zrealizowany w trakcie podrózy Tedego po USA. Inspiracje są mocne i czytelne, a wykonanie oceńcie sami.

 

]]>
"Fuck Tede" jeszcze w czerwcu!https://popkiller.kingapp.pl/2010-06-08,fuck-tede-jeszcze-w-czerwcuhttps://popkiller.kingapp.pl/2010-06-08,fuck-tede-jeszcze-w-czerwcuJune 8, 2010, 3:40 pmAdmin stronyNie ma co, można odmawiać Tedemu różnych rzeczy, ale na pewno nie umiejętności budowania zainteresowania wokół własnych wydawnictw i sprawnego grania na kontrowersji."Not3s" miał trafić do sklepów 10.10.10, ale jak to bywa wszystko spontanicznie się pokręciło i jeszcze w tym miesiącu na półki trafi album zgrabnie nazwany "Fuck Tede"Tytuł mówi sam za siebie, a logo nawiązuje dodatkowo do najświeższego elementu hip-hopu czyli pewnego serwisu społecznościowego stworzonego przez amerykańskich studentów. Całą produkcją zajął się Sir Michu a CD otrzymamy 24 czerwca. Natomiast album wrocławskiej WiceWersy musi poczekać z premierą do 11 września.

Nie ma co, można odmawiać Tedemu różnych rzeczy, ale na pewno nie umiejętności budowania zainteresowania wokół własnych wydawnictw i sprawnego grania na kontrowersji.

"Not3s" miał trafić do sklepów 10.10.10, ale jak to bywa wszystko spontanicznie się pokręciło i jeszcze w tym miesiącu na półki trafi album zgrabnie nazwany "Fuck Tede"

Tytuł mówi sam za siebie, a logo nawiązuje dodatkowo do najświeższego elementu hip-hopu czyli pewnego serwisu społecznościowego stworzonego przez amerykańskich studentów. Całą produkcją zajął się Sir Michu a CD otrzymamy 24 czerwca. Natomiast album wrocławskiej WiceWersy musi poczekać z premierą do 11 września.

]]>