popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) Outkasthttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/17202/OutkastNovember 13, 2024, 1:36 ampl_PL © 2024 Admin stronyAndre 3000 nagrywa solówkę? Tak twierdzi Killer Mike!https://popkiller.kingapp.pl/2023-06-22,andre-3000-nagrywa-solowke-tak-twierdzi-killer-mikehttps://popkiller.kingapp.pl/2023-06-22,andre-3000-nagrywa-solowke-tak-twierdzi-killer-mikeJune 22, 2023, 12:00 pmBartosz SkolasińskiFani czekają na solowy album Andre 3000 od lat. Okazuje się, że być może ukaże się on już niedługo. Killer Mike powiedział ostatnio w wywiadzie, że 3 Stacks rzeczywiście przygotowuje płytę.Raper był gościem programu Sway In The Morning, gdzie opowiadał o swoim nowym krążku zatytułowanym "MICHAEL". Na tej płycie znalazło się głośne collabo z Andre, Futurem i Eryn Allen Kane pt. "Scientists & Engineers". Według Mike'a to nie jedyny track, nad którym ostatnio pracował członek Outkast. Kiedy Sway powiedział, że słyszał, jakoby Andre robił swoją solówkę, raper to potwierdził. "Tak. Myślę, że wylatujemy w ciągu kilku tygodni, żeby jej posłuchać" - powiedział."Wow, to niesamowite, Andre 3000 robi płytę" - odpowiedział Sway. Chwilę później wskazał na Mike'a i dodał: "On mówił, że puścił mu dziewięć numerów z tego, co ma do tej pory. To znaczy, że Dre siedzi na ogromnie dużej ilości piosenek."[[{"fid":"78234","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"2":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"2"}}]]Ta informacja pojawiła się kilka dni po tym, jak Killer Mike przekazał w programie The Breakfast Club, że Andre dał mu do odsłuchu około dziesięciu utworów mających być częścią większej całości. Charlamagne, jeden z prowadzących, dorzucił swoje trzy grosze, mówiąc że zna nowy niewydany numer Stacksa i Killer Mike'a trwający około dwunastu minut. Nazwał go jednym z najlepszych hip-hopowych kawałków, jaki kiedykolwiek słyszał. Członek Run The Jewels potwierdził, że takie collabo rzeczywiście istnieje."Jest jeszcze jeden track Killer Mike'a z gościnnym udziałem Dre. Musimy zrobić tak, żeby ten album ["MICHAEL" - przyp. red.] wszedł na szczyt i sprawić, żeby szefowie wytwórni byli zadowoleni. Wtedy wrócę za rok. Ten utwór ma gdzieś koło 12 minut - 7 i 5. Stacks rapuje dłużej. Jak jesteś przystojny, wszystkie dziewczyny cię lubią i rapujesz dłużej" - powiedział.Swoje podekscytowanie szansą na nowy album Andre wyraził też w social-mediach Big Gipp z Goodie Mob i Dungeon Family, czyli kręgów dość blisko powiązanych z członkiem Outkast.[[{"fid":"78235","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"3":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"3"}}]]Fani czekają na solowy album Andre 3000 od lat. Okazuje się, że być może ukaże się on już niedługo. Killer Mike powiedział ostatnio w wywiadzie, że 3 Stacks rzeczywiście przygotowuje płytę.

Raper był gościem programu Sway In The Morning, gdzie opowiadał o swoim nowym krążku zatytułowanym "MICHAEL". Na tej płycie znalazło się głośne collabo z Andre, Futurem i Eryn Allen Kane pt. "Scientists & Engineers". Według Mike'a to nie jedyny track, nad którym ostatnio pracował członek Outkast. Kiedy Sway powiedział, że słyszał, jakoby Andre robił swoją solówkę, raper to potwierdził. "Tak. Myślę, że wylatujemy w ciągu kilku tygodni, żeby jej posłuchać" - powiedział.

"Wow, to niesamowite, Andre 3000 robi płytę" - odpowiedział Sway. Chwilę później wskazał na Mike'a i dodał: "On mówił, że puścił mu dziewięć numerów z tego, co ma do tej pory. To znaczy, że Dre siedzi na ogromnie dużej ilości piosenek."

[[{"fid":"78234","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"2":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"2"}}]]

Ta informacja pojawiła się kilka dni po tym, jak Killer Mike przekazał w programie The Breakfast Club, że Andre dał mu do odsłuchu około dziesięciu utworów mających być częścią większej całości. Charlamagne, jeden z prowadzących, dorzucił swoje trzy grosze, mówiąc że zna nowy niewydany numer Stacksa i Killer Mike'a trwający około dwunastu minut. Nazwał go jednym z najlepszych hip-hopowych kawałków, jaki kiedykolwiek słyszał. Członek Run The Jewels potwierdził, że takie collabo rzeczywiście istnieje.

"Jest jeszcze jeden track Killer Mike'a z gościnnym udziałem Dre. Musimy zrobić tak, żeby ten album ["MICHAEL" - przyp. red.] wszedł na szczyt i sprawić, żeby szefowie wytwórni byli zadowoleni. Wtedy wrócę za rok. Ten utwór ma gdzieś koło 12 minut - 7 i 5. Stacks rapuje dłużej. Jak jesteś przystojny, wszystkie dziewczyny cię lubią i rapujesz dłużej" - powiedział.

Swoje podekscytowanie szansą na nowy album Andre wyraził też w social-mediach Big Gipp z Goodie Mob i Dungeon Family, czyli kręgów dość blisko powiązanych z członkiem Outkast.

[[{"fid":"78235","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"3":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"3"}}]]

]]>
Sleepy Brown o powrocie Outkast: "Nie róbcie sobie nadziei"https://popkiller.kingapp.pl/2023-06-14,sleepy-brown-o-powrocie-outkast-nie-robcie-sobie-nadzieihttps://popkiller.kingapp.pl/2023-06-14,sleepy-brown-o-powrocie-outkast-nie-robcie-sobie-nadzieiJune 14, 2023, 8:33 pmBartosz SkolasińskiFani od lat zastanawiają się, czy Outkast jeszcze kiedykolwiek coś wydadzą jako duet. Sleepy Brown ostatnio jednak rozwiał wszelkie wątpliwości i pytania w tej sprawie.Reporter serwisu TMZ rozmawiał z członkiem Organized Noize o "Speakerboxxx/The Love Below" i spytał, czy ponowne połączenie sił legendarnego duetu jest jeszcze możliwe. "Nie jest. Andre jest na zupełnie innej ścieżce, robiąc swoje, ale ja i Big Boi wciąż koncertujemy" - powiedział Sleepy. "Nie róbcie sobie nadziei na powrót Outkast, nie róbcie sobie tego. To się nie wydarzy."Później reporter zapytał o to, który album Outkast jest według Sleepy'ego najlepszy. "Wiesz, mogę powiedzieć 'Aquemini', mogę powiedzieć 'Stankonia'. Chodzi o to, że każda płyta to była inna podróż. Oni zabrali ludzi w świat country w 'Rosa Parks', zrobili rocka na "Stankonii', tworzyli w każdym gatunku, jaki możesz sobie w muzyce wyobrazić, więc trudno tak naprawdę stwierdzić. No, ale wybieram 'Aquemini'. To był dla mnie ten moment, w którym Outkast rozkwitli jako producenci. Przy tym krążku widziałem, jak dojrzewali. Dlatego jest moim ulubionym."[[{"fid":"78157","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]Fani od lat zastanawiają się, czy Outkast jeszcze kiedykolwiek coś wydadzą jako duet. Sleepy Brown ostatnio jednak rozwiał wszelkie wątpliwości i pytania w tej sprawie.

Reporter serwisu TMZ rozmawiał z członkiem Organized Noize o "Speakerboxxx/The Love Below" i spytał, czy ponowne połączenie sił legendarnego duetu jest jeszcze możliwe. "Nie jest. Andre jest na zupełnie innej ścieżce, robiąc swoje, ale ja i Big Boi wciąż koncertujemy" - powiedział Sleepy. "Nie róbcie sobie nadziei na powrót Outkast, nie róbcie sobie tego. To się nie wydarzy."

Później reporter zapytał o to, który album Outkast jest według Sleepy'ego najlepszy. "Wiesz, mogę powiedzieć 'Aquemini', mogę powiedzieć 'Stankonia'. Chodzi o to, że każda płyta to była inna podróż. Oni zabrali ludzi w świat country w 'Rosa Parks', zrobili rocka na "Stankonii', tworzyli w każdym gatunku, jaki możesz sobie w muzyce wyobrazić, więc trudno tak naprawdę stwierdzić.No, ale wybieram 'Aquemini'. To był dla mnie ten moment, w którym Outkast rozkwitli jako producenci. Przy tym krążku widziałem, jak dojrzewali. Dlatego jest moim ulubionym."

[[{"fid":"78157","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]

]]>
Outkast i DJ Drama mieli wypuścić mixtape z serii "Gangsta Grillz"https://popkiller.kingapp.pl/2022-08-27,outkast-i-dj-drama-mieli-wypuscic-mixtape-z-serii-gangsta-grillzhttps://popkiller.kingapp.pl/2022-08-27,outkast-i-dj-drama-mieli-wypuscic-mixtape-z-serii-gangsta-grillzAugust 27, 2022, 2:04 pmBartosz SkolasińskiMixtape Outkastu? Dowiedzieliśmy się o takich planach, niestety niedoszłych...DJ Drama powiedział o tym w wywiadzie dla podcastu Rory & Mal. "Outkast miało nagrać mixtape 'Gangsta Grillz'. Ja, ich menadżer w tamtym czasie, Blue Williams, Dre i Big Boi zdzwoniliśmy się, no i mieliśmy właśnie zrobić taśmę. Miała wyjść przed ich ostatnim albumem 'Idlewild'" - powiedział Drama. "Oni mówią: 'Słuchaj, szczerze bardzo byśmy chcieli, ale nie mamy czasu. Pracujemy nad ścieżką dźwiękową i filmem, ale chcemy zrobić numer na twój album, numer Outkast. No i stwierdziłem, że jasne, że ok" - dodał.Kawałkiem, o którym mowa, było "Da Art Of Storytelling, Pt. 4" z gościnnym udziałem Marshy Ambrosius. Trafił on na debiutancką studyjną płytę Dramy "Gangsta Grillz: The Album". W podcaście opowiedział on też o procesie powstawania tego utworu. "Zacząłem wysyłać do Andre bity wszystkich najgorętszych producentów w grze. Nie będę podawał ksywek, ale w tamtym czasie byłem na fali, więc wszyscy wysyłali mi podkłady. Przesyłałem mu je, a on wszystko odrzucał" - stwierdził Drama. Ostatecznie DJ poprosił Don Cannona, by zrobił on bardzo podobny bit do tego, który wyprodukował dla Jima Jonesa na taśmę "The Seven Day Theory". Dostarczył go do Andre zaraz po swoim wyjściu z więzienia w 2007 roku [był fałszywie oskarżony o piractwo i wymuszanie haraczu - przyp. red.]"Kilka dni po tym, jak wyszedłem, miałem już ten bit i wysłałem go do Lake'a, który wtedy współpracował z Marshą. Zadzwoniłem do niej i mówię: 'Słuchaj, potrzebuję czegoś, co mówi, że to nie jest dla mnie koniec, nie mogą mnie zatrzymać, nie mogą nas zatrzymać, będziemy przeć naprzód. I ona dokładnie wzięła to, co jej powiedziałem i to był jej refren. Odesłała mi to, ja przekazałem dalej Andre. Powiedział: 'Daj mi 24 godziny'.No i następnego dnia dostałem jego zwrotkę i podbiłem do Big Boia, a wtedy jeszcze nie wiedziałem, czy to będzie numer Outkast, bo miałem tylko wersy od Andre. Później Big ją usłyszał i powiedział, że to jest to. Dograł się i nazwał numer 'The Art of Storytelling, Pt.4'."[[{"fid":"75119","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]Mixtape Outkastu? Dowiedzieliśmy się o takich planach, niestety niedoszłych...

DJ Drama powiedział o tym w wywiadzie dla podcastu Rory & Mal. "Outkast miało nagrać mixtape 'Gangsta Grillz'. Ja, ich menadżer w tamtym czasie, Blue Williams, Dre i Big Boi zdzwoniliśmy się, no i mieliśmy właśnie zrobić taśmę. Miała wyjść przed ich ostatnim albumem 'Idlewild'" - powiedział Drama. "Oni mówią: 'Słuchaj, szczerze bardzo byśmy chcieli, ale nie mamy czasu. Pracujemy nad ścieżką dźwiękową i filmem, ale chcemy zrobić numer na twój album, numer Outkast. No i stwierdziłem, że jasne, że ok" - dodał.

Kawałkiem, o którym mowa, było "Da Art Of Storytelling, Pt. 4" z gościnnym udziałem Marshy Ambrosius. Trafił on na debiutancką studyjną płytę Dramy "Gangsta Grillz: The Album". W podcaście opowiedział on też o procesie powstawania tego utworu. "Zacząłem wysyłać do Andre bity wszystkich najgorętszych producentów w grze. Nie będę podawał ksywek, ale w tamtym czasie byłem na fali, więc wszyscy wysyłali mi podkłady. Przesyłałem mu je, a on wszystko odrzucał" - stwierdził Drama. Ostatecznie DJ poprosił Don Cannona, by zrobił on bardzo podobny bit do tego, który wyprodukował dla Jima Jonesa na taśmę "The Seven Day Theory". Dostarczył go do Andre zaraz po swoim wyjściu z więzienia w 2007 roku [był fałszywie oskarżony o piractwo i wymuszanie haraczu - przyp. red.]

"Kilka dni po tym, jak wyszedłem, miałem już ten bit i wysłałem go do Lake'a, który wtedy współpracował z Marshą. Zadzwoniłem do niej i mówię: 'Słuchaj, potrzebuję czegoś, co mówi, że to nie jest dla mnie koniec, nie mogą mnie zatrzymać, nie mogą nas zatrzymać, będziemy przeć naprzód. I ona dokładnie wzięła to, co jej powiedziałem i to był jej refren. Odesłała mi to, ja przekazałem dalej Andre. Powiedział: 'Daj mi 24 godziny'.

No i następnego dnia dostałem jego zwrotkę i podbiłem do Big Boia, a wtedy jeszcze nie wiedziałem, czy to będzie numer Outkast, bo miałem tylko wersy od Andre. Później Big ją usłyszał i powiedział, że to jest to. Dograł się i nazwał numer 'The Art of Storytelling, Pt.4'."

[[{"fid":"75119","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]

]]>
Juicy J: "Three 6 Mafia miała być gościem w 'Int'l Players Anthem' UGK, nie Outkast"https://popkiller.kingapp.pl/2020-12-20,juicy-j-three-6-mafia-miala-byc-gosciem-w-intl-players-anthem-ugk-nie-outkasthttps://popkiller.kingapp.pl/2020-12-20,juicy-j-three-6-mafia-miala-byc-gosciem-w-intl-players-anthem-ugk-nie-outkastDecember 23, 2020, 6:52 pmMarek AdamskiJak się okazuje, producenci tego klasyka południowego rapu mieli również położyć na nim swoje zwrotki. Juicy J w najnowszym wywiadzie dla HipHopDX zdradził, kto był odpowiedzialny za brak ich gościnki w kawałku "Int'l Players Anthem". (function() { const date = new Date(); const mcnV = date.getHours().toString() + date.getMonth().toString() + date.getFullYear().toString(); const mcnVid = document.createElement('script'); mcnVid.type = 'text/javascript'; mcnVid.async = true; mcnVid.src = 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.min.js?'+mcnV; const mcnS = document.getElementsByTagName('script')[0]; mcnS.parentNode.insertBefore(mcnVid, mcnS); const mcnCss = document.createElement('link'); mcnCss.setAttribute('href', 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.css?'+mcnV); mcnCss.setAttribute('rel', 'stylesheet'); mcnS.parentNode.insertBefore(mcnCss, mcnS); })(); "Ja i DJ Paul położyliśmy pierwsi wersy na tym numerze. Później, czego na początku nie zauważyliśmy, wytwórnia nie dokonała autoryzacji. Byłem wściekły, bo nikt mnie nawet nie poinformował, chciałem rozpętać piekło w tej wytwórni i zadawałem sobie pytanie, jak można było być tak głupim, żeby to zablokować." - mówił Juicy. - "Potem okazało się, że Outkast jest na nagraniu, o czym też nikt nas nie poinformował. Poszedłem do Buna i Pimpa zapytać się, co się stało z naszymi wersami. Oni na to, że wytwórnia ich nie 'wyczyściła' i umieścili Outkast na nagraniu. Wtedy wkurzyłem się na maxa, chciałem, żeby nasze zwrotki wróciły do numeru. Zadzwoniłem do wytwórni. Nawet nie powtórzę tego, co im wtedy powiedziałem, bo taki byłem wściekły." /* TFP - PopKiller.pl */ (function() { var opts = { artist: "UGK", song: "Int'l Players Anthem (I Choose You) [feat. Outkast]", adunit_id: 100002011, div_id: "cf_async_" + Math.floor((Math.random() * 999999999)) }; document.write('');var c=function(){cf.showAsyncAd(opts)};if(typeof window.cf !== 'undefined')c();else{cf_async=!0;var r=document.createElement("script"),s=document.getElementsByTagName("script")[0];r.async=!0;r.src="//srv.clickfuse.com/showads/showad.js";r.readyState?r.onreadystatechange=function(){if("loaded"==r.readyState||"complete"==r.readyState)r.onreadystatechange=null,c()}:r.onload=c;s.parentNode.insertBefore(r,s)}; })(); Później Juicy J przyznał, że powodem, przez który nie zostali dopuszczeni do numeru, była najprawdopodobniej polityka wytwórni oraz sukces Three 6 Mafii, których 2 single, "Stay Fly" i "Poppin My Collar", podbijały wtedy listy przebojów. Raper powiedział też, że nie ma UGK za złe, tego co się stało, po prostu żałuje, że nie mógł się znaleźć na tym klasycznym utworze. Również liczy na to, że wersy jego i Paula ujrzą kiedyś światło dzienne.Poniżej możecie obejrzeć fragment wywiadu, w którym Juicy J omawia tę kwestię.Jak się okazuje, producenci tego klasyka południowego rapu mieli również położyć na nim swoje zwrotki. Juicy J w najnowszym wywiadzie dla HipHopDX zdradził, kto był odpowiedzialny za brak ich gościnki w kawałku "Int'l Players Anthem".

"Ja i DJ Paul położyliśmy pierwsi wersy na tym numerze. Później, czego na początku nie zauważyliśmy, wytwórnia nie dokonała autoryzacji. Byłem wściekły, bo nikt mnie nawet nie poinformował, chciałem rozpętać piekło w tej wytwórni i zadawałem sobie pytanie, jak można było być tak głupim, żeby to zablokować." - mówił Juicy. - "Potem okazało się, że Outkast jest na nagraniu, o czym też nikt nas nie poinformował. Poszedłem do Buna i Pimpa zapytać się, co się stało z naszymi wersami. Oni na to, że wytwórnia ich nie 'wyczyściła' i umieścili Outkast na nagraniu. Wtedy wkurzyłem się na maxa, chciałem, żeby nasze zwrotki wróciły do numeru. Zadzwoniłem do wytwórni. Nawet nie powtórzę tego, co im wtedy powiedziałem, bo taki byłem wściekły."

Później Juicy J przyznał, że powodem, przez który nie zostali dopuszczeni do numeru, była najprawdopodobniej polityka wytwórni oraz sukces Three 6 Mafii, których 2 single, "Stay Fly" i "Poppin My Collar", podbijały wtedy listy przebojów. Raper powiedział też, że nie ma UGK za złe, tego co się stało, po prostu żałuje, że nie mógł się znaleźć na tym klasycznym utworze. Również liczy na to, że wersy jego i Paula ujrzą kiedyś światło dzienne.

Poniżej możecie obejrzeć fragment wywiadu, w którym JuicyJ omawia tę kwestię.

]]>
Rage Against The Machine i OutKast? Remix "B.O.B" na 20-lecie "Stankonii"!https://popkiller.kingapp.pl/2020-10-28,rage-against-the-machine-i-outkast-remix-bob-na-20-lecie-stankoniihttps://popkiller.kingapp.pl/2020-10-28,rage-against-the-machine-i-outkast-remix-bob-na-20-lecie-stankoniiOctober 28, 2020, 12:51 amMarek Adamski"Stankonia", czyli czwarty album duetu OutKast, obchodzi w tym roku swoje 20-urodziny. Płyta charakteryzowała się sporym odbiciem od klasycznej hip-hopowej formuły na rzecz eksperymentów brzmieniowych, które poskutkowały szumem wokół grupy nie tylko w hip-hopowym środowisku. Do sukcesu płyty przyczynił się również świetny singiel "Ms. Jackson", odnoszący się do relacji Andre3000 ze swoją ex teściową. Numer przyjął się na tyle dobrze, że był grany w mainstreamowych rozgłośniach radiowych. Z okazji 20-lecia krążka Zack De La Rocha, wokalista Rage Against The Machine, zremiksował inny świetny singiel z tego albumu, "B.O.B - Bombs Over Baghdad", tworząc ciężki rockowy podkład, który świetnie wkomponywuje się w zwrotki Andre3000 i Big Boi'a. (function() { const date = new Date(); const mcnV = date.getHours().toString() + date.getMonth().toString() + date.getFullYear().toString(); const mcnVid = document.createElement('script'); mcnVid.type = 'text/javascript'; mcnVid.async = true; mcnVid.src = 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.min.js?'+mcnV; const mcnS = document.getElementsByTagName('script')[0]; mcnS.parentNode.insertBefore(mcnVid, mcnS); const mcnCss = document.createElement('link'); mcnCss.setAttribute('href', 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.css?'+mcnV); mcnCss.setAttribute('rel', 'stylesheet'); mcnS.parentNode.insertBefore(mcnCss, mcnS); })(); "B.O.B" w oryginale to numer osadzony na mocno eksperymentalnym podkładzie mieszającym drum'n'bass, muzykę gitarową i gospel, jednak najważniejsza jest jego treść. Mimo nazwy wskazującej na tematykę polityczną o skali globalnej, kawałek w istocie skupia się na problemach małych społeczności i ghetta, zachęcając je do działania i wychodzenia na przeciw tym problemom. Przytacza przy tym sukces grupy, mimo ich ciągłego wychodzenia pod prąd w kwestii muzycznej.Ciekawostką jest, że kawałek był wykorzystywany przez żołnierzy USA w 2003 roku podczas wojny w Iraku jako okrzyk bojowy, a sam utwór zaczął zdobywać popularność w wielu mainstreamowych rozgłośniach radiowych. Duetowi nie spodobało się upolitycznienie ich utworu. Obaj podkreślili, że nie popierają inwazji Stanów Zjednoczonych, a Big Boi wytknął rządowi nieskonsultowanie tej decyzji z ONZ."Stankonia", czyli czwarty album duetu OutKast, obchodzi w tym roku swoje 20-urodziny. Płyta charakteryzowała się sporym odbiciem od klasycznej hip-hopowej formuły na rzecz eksperymentów brzmieniowych, które poskutkowały szumem wokół grupy nie tylko w hip-hopowym środowisku. Do sukcesu płyty przyczynił się również świetny singiel "Ms. Jackson", odnoszący się do relacji Andre3000 ze swoją ex teściową. Numer przyjął się na tyle dobrze, że był grany w mainstreamowych rozgłośniach radiowych. Z okazji 20-lecia krążka Zack De La Rocha, wokalista Rage Against The Machine, zremiksował inny świetny singiel z tego albumu, "B.O.B - Bombs Over Baghdad", tworząc ciężki rockowy podkład, który świetnie wkomponywuje się w zwrotki Andre3000 i Big Boi'a.

"B.O.B" w oryginale to numer osadzony na mocno eksperymentalnym podkładzie mieszającym drum'n'bass, muzykę gitarową i gospel, jednak najważniejsza jest jego treść. Mimo nazwy wskazującej na tematykę polityczną o skali globalnej, kawałek w istocie skupia się na problemach małych społeczności i  ghetta, zachęcając je do działania i wychodzenia na przeciw tym problemom. Przytacza przy tym sukces grupy, mimo ich ciągłego wychodzenia pod prąd w kwestii muzycznej.

Ciekawostką jest, że kawałek był wykorzystywany przez żołnierzy USA w 2003 roku podczas wojny w Iraku jako okrzyk bojowy, a sam utwór zaczął zdobywać popularność w wielu mainstreamowych rozgłośniach radiowych. Duetowi nie spodobało się upolitycznienie ich utworu. Obaj podkreślili, że nie popierają inwazji Stanów Zjednoczonych, a Big Boi wytknął rządowi nieskonsultowanie tej decyzji z ONZ.

]]>
Rae Sremmurd jak Outkast, czyli koncept "Sremmlife 3"!https://popkiller.kingapp.pl/2018-02-06,rae-sremmurd-jak-outkast-czyli-koncept-sremmlife3https://popkiller.kingapp.pl/2018-02-06,rae-sremmurd-jak-outkast-czyli-koncept-sremmlife3February 6, 2018, 10:42 amMarek AdamskiJak zapowiada duet z Atlanty i ich producent, Mike WiLL Made-It, "Sremmlife 3" będzie trzypłytowym wydawnictwem, zawierającym solówki Swae Lee i Slim Jxmmiego oraz ich wspólny album. O dziwo taka forma publikacji płyty jest inspirowana, jak twierdzi Mike WiLL, twórczością Outkastu!"Sremmlife 3" to płyta inspirowana diamentowym wydawnictwem Outkastu, "Speakerboxxx/The Love Bellow". Jak mówi Mike WiLL, różnica leży w trzecim, wspólnym albumie Rae, gdyż zawsze brakowało mu, na klasycznej płycie reprezentantów Dungeon Family, dodatkowych utworów, w których występują razem.A lot of y’all could be too young for this but this is where the inspiration for the Rae Sremmurd separate albums packaged together comes from. Idk if I was the only one, but I was wishing there was one more side with straight songs from OutKast the group. https://t.co/Ig0E1xeEnV— Mike WiLL Made It (@MikeWiLLMadeIt) 4 lutego 2018 Póki co trzecią część "Sremmlife" promują single "Perplexing Pegasus" oraz "T'd Up", przy czym pierwszy doczekał się teledysku.Jak zapowiada duet z Atlanty i ich producent, Mike WiLL Made-It, "Sremmlife 3" będzie trzypłytowym wydawnictwem, zawierającym solówki Swae Lee i Slim Jxmmiego oraz ich wspólny album. O dziwo taka forma publikacji płyty jest inspirowana, jak twierdzi Mike WiLL, twórczością Outkastu!

"Sremmlife 3" to płyta inspirowana diamentowym wydawnictwem Outkastu, "Speakerboxxx/The Love Bellow". Jak mówi Mike WiLL, różnica leży w trzecim, wspólnym albumie Rae, gdyż zawsze brakowało mu, na klasycznej płycie reprezentantów Dungeon Family, dodatkowych utworów, w których występują razem.

Póki co trzecią część "Sremmlife" promują single "Perplexing Pegasus" oraz "T'd Up", przy czym pierwszy doczekał się teledysku.

]]>
Jermaine Dupri: "Miałem większy wpływ na hip-hop z Atlanty niż Outkast" https://popkiller.kingapp.pl/2018-01-20,jermaine-dupri-mialem-wiekszy-wplyw-na-hip-hop-z-atlanty-niz-outkasthttps://popkiller.kingapp.pl/2018-01-20,jermaine-dupri-mialem-wiekszy-wplyw-na-hip-hop-z-atlanty-niz-outkastJanuary 19, 2018, 12:48 pmMarek AdamskiCzęsto jako ojców sceny z Atlanty wskazuje się legendarny duet Outkast. W najnowszym wywiadzie dla Power 105's The Breakfast Club, Jermaine Dupri stwierdził, że jego zasługi dla narodzin i rozwoju środowiska rapowego w Atlancie są często pomijane, i że miał na nie większy wpływ niż Outkast."Jeśli chodzi o samą kulturę, to ja miałem większy wpływ na rozwój sceny z Atlanty" - mówi Dupri. - "Ja sprowadziłem tu ludzi, którzy nigdy tu nie byli, to ja pokazałem im to miasto. Od Diddy'ego, przez Clue, po Envy'ego. Ponadto sprowadziłem tu media. Musiałem płacić wszystkim magazynom, żeby przyjeżdżały do Atlanty."Jednym z pierwszych sukcesów Dupriego było wyprodukowanie i napisanie większości tekstów na album "Totally Krossed Out" autorstwa nastoletniego duetu Kriss Kross. Płyta osiągnęła status poczwórnej platyny, o czym też wspomniał Jermaine: - "Nie dostałem propsów za sprzedanie 8 milionów kopii. Ludzie to pominęli, zostawili. Outkast nie sprzedał swojego debiutu w ośmiomilionowym nakładzie" - tu Dupri się pomylił, bo płyta sprzedała się w 4 milionach egzemplarzy, co i tak robi niemałe wrażenie.Oprócz tego Dupri wypromował takie grupy r'n'b jak Xscape i Jagged Edge, założył wytwórnię So So Def Recordings, czy produkował muzyke dla innych gwiazd z Atlanty jak Usher czy Ludacris. Jego singiel "Welcome to Atlanta" z 2002 roku dobił do 40 miejsca na liście Billboard Hot 100 i doczekał się remiksu z takimi ksywami jak Diddy czy Snoop Dogg.Często jako ojców sceny z Atlanty wskazuje się legendarny duet Outkast. W najnowszym wywiadzie dla Power 105's The Breakfast Club, Jermaine Dupri stwierdził, że jego zasługi dla narodzin i rozwoju środowiska rapowego w Atlancie są często pomijane, i że miał na nie większy wpływ niż Outkast.

"Jeśli chodzi o samą kulturę, to ja miałem większy wpływ na rozwój sceny z Atlanty" - mówi Dupri. - "Ja sprowadziłem tu ludzi, którzy nigdy tu nie byli, to ja pokazałem im to miasto. Od Diddy'ego, przez Clue, po Envy'ego. Ponadto sprowadziłem tu media. Musiałem płacić wszystkim magazynom, żeby przyjeżdżały do Atlanty."

Jednym z pierwszych sukcesów Dupriego było wyprodukowanie i napisanie większości tekstów na album "Totally Krossed Out" autorstwa nastoletniego duetu Kriss Kross. Płyta osiągnęła status poczwórnej platyny, o czym też wspomniał Jermaine: - "Nie dostałem propsów za sprzedanie 8 milionów kopii. Ludzie to pominęli, zostawili. Outkast nie sprzedał swojego debiutu w ośmiomilionowym nakładzie" - tu Dupri się pomylił, bo płyta sprzedała się w 4 milionach egzemplarzy, co i tak robi niemałe wrażenie.

Oprócz tego Dupri wypromował takie grupy r'n'b jak Xscape i Jagged Edge, założył wytwórnię So So Def Recordings, czy produkował muzyke dla innych gwiazd z Atlanty jak Usher czy Ludacris. Jego singiel "Welcome to Atlanta" z 2002 roku dobił do 40 miejsca na liście Billboard Hot 100 i doczekał się remiksu z takimi ksywami jak Diddy czy Snoop Dogg.

]]>
Nowy album Outkast? Wszystko w rękach Andre 3000https://popkiller.kingapp.pl/2017-12-01,nowy-album-outkast-wszystko-w-rekach-andre-3000https://popkiller.kingapp.pl/2017-12-01,nowy-album-outkast-wszystko-w-rekach-andre-3000December 1, 2017, 11:17 amTomasz PrzytułaMinęło już prawie dwanaście lat, odkąd legendarny duet Outkast wydał swoją ostatnią płytę. Od czasu premiery "Idlewild" wśród fanów ekipy z Atlanty narodziło się całe mnóstwo spekulacji na temat dalszej artystycznej drogi Big Boia i Andre 3000. Telenowela dotycząca ich nowego albumu trwa w najlepsze, a krążka jak nie było, tak niestety dotąd nie ma.Szanse na stworzenie nowego dzieła przez obu raperów, Big Boi ocenił w niedawnym wywiadzie dla periodyka The Atalanta Journal-Constitution."Powtarzam to od dłużego czasu: jeśli Andre zechce reaktywować Outkast, zawsze może na mnie liczyć. Obecnie jest skupiony na innych aktywnościach i szanuje jego wybory, jesteśmy przecież dla siebie jak bracia. Kontaktujemy się ze sobą każdego dnia. W branży muzycznej osiągnęliśmy już wszystko, co było do zdobycia. Sprzedaliśmy masę płyt i zgarnęliśmy najważniejsze nagrody. Zaczynaliśmy wcześnie, jako 17-latkowie. Pozwólcie Andre nieco odetchąć." - powiedział słynny Big Boi.Co skłoniłoby Andre 3000 do napisania kolejnego rozdziału historii Outkast? Odpowiedzi na to pytanie wciąż możemy się tylko domyślać.Minęło już prawie dwanaście lat, odkąd legendarny duet Outkast wydał swoją ostatnią płytę. Od czasu premiery "Idlewild" wśród fanów ekipy z Atlanty narodziło się całe mnóstwo spekulacji na temat dalszej artystycznej drogi Big Boia i Andre 3000. Telenowela dotycząca ich nowego albumu trwa w najlepsze, a krążka jak nie było, tak niestety dotąd nie ma.

Szanse na stworzenie nowego dzieła przez obu raperów, Big Boi ocenił w niedawnym wywiadzie dla periodyka The Atalanta Journal-Constitution.

"Powtarzam to od dłużego czasu: jeśli Andre zechce reaktywować Outkast, zawsze może na mnie liczyć. Obecnie jest skupiony na innych aktywnościach i szanuje jego wybory, jesteśmy przecież dla siebie jak bracia. Kontaktujemy się ze sobą każdego dnia. W branży muzycznej osiągnęliśmy już wszystko, co było do zdobycia. Sprzedaliśmy masę płyt i zgarnęliśmy najważniejsze nagrody. Zaczynaliśmy wcześnie, jako 17-latkowie. Pozwólcie Andre nieco odetchąć." - powiedział słynny Big Boi.

Co skłoniłoby Andre 3000 do napisania kolejnego rozdziału historii Outkast? Odpowiedzi na to pytanie wciąż możemy się tylko domyślać.

]]>
Andre 3000: "Big Boi rapuje lepiej ode mnie"https://popkiller.kingapp.pl/2017-11-08,andre-3000-big-boi-rapuje-lepiej-ode-mniehttps://popkiller.kingapp.pl/2017-11-08,andre-3000-big-boi-rapuje-lepiej-ode-mnieNovember 8, 2017, 11:44 amWojciech WiktorAndre 3000 udzielił dla GQ wyczerpującego wywiadu, w którym nie szczędzi słów pochwały dla swojego kolegi z OutKast, Big Boi'a. "Kiedy oglądasz wczesne teledyski OutKast, widzisz, że to Big Boi jest liderem. Zawsze był pewny siebie, podczas gdy ja byłem raczej nieśmiały. Big Boi rapuje lepiej ode mnie - zawsze to mówiłem" - stwierdził artysta, zaskakując chyba 99,9% fanów kultowej grupy.Andre kontynuuje: "(...)Gdyby ktoś powiedział: <Wybierz kogo chcesz z OutKast jako swojego przeciwnika w bitwie>, nikt nie wybrałby mnie. Co ja mógłbym zrobić? Nawinąć jakiś duchowy szajs? Nie możesz pozwolić sobie na refleksje w bitwie - nikogo to nie obchodzi".W długiej, owocnej rozmowie multiplatynowy artysta mówi także m.in. o przenosinach do Nowego Jorku, relacjach z mamą i swoim życiu osobistym. Całość można przeczytać tutaj.Andre 3000 udzielił dla GQ wyczerpującego wywiadu, w którym nie szczędzi słów pochwały dla swojego kolegi z OutKast, Big Boi'a. "Kiedy oglądasz wczesne teledyski OutKast, widzisz, że to Big Boi jest liderem. Zawsze był pewny siebie, podczas gdy ja byłem raczej nieśmiały. Big Boi rapuje lepiej ode mnie - zawsze to mówiłem" - stwierdził artysta, zaskakując chyba 99,9% fanów kultowej grupy.

Andre kontynuuje: "(...)Gdyby ktoś powiedział: <Wybierz kogo chcesz z OutKast jako swojego przeciwnika w bitwie>, nikt nie wybrałby mnie. Co ja mógłbym zrobić? Nawinąć jakiś duchowy szajs? Nie możesz pozwolić sobie na refleksje w bitwie - nikogo to nie obchodzi".

W długiej, owocnej rozmowie multiplatynowy artysta mówi także m.in. o przenosinach do Nowego Jorku, relacjach z mamą i swoim życiu osobistym. Całość można przeczytać tutaj.

]]>
Big Boi "Boomiverse" - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2017-07-17,big-boi-boomiverse-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2017-07-17,big-boi-boomiverse-recenzjaJuly 17, 2017, 3:33 pmMarcin NataliCztery i pół roku po premierze drugiego solowego krążka 1/2 OutKastu, niezmiennie kreatywny i wiecznie poszukujący świeżych rozwiązań muzycznych Antwan Patton powrócił z nowym albumem. Czego możemy się spodziewać po wizycie w odległej galaktyce Boomiverse?Jeśli już kiedyś wybraliście się na przejażdżkę z Generałem Pattonem, na pewno wiecie, że nie zabraknie lejących się z głośników tłustych podkładów, lecących na łeb na szyję nawijek, pełnych zawiłych, jak i zabawnych gierek słownych, a także niespodziewanych zwrotów akcji i zmian gwiezdnego klimatu. Panie i Panowie, prosimy zapiąć pasy...Ill, Daddy Fat on the kill boyKeep the party going, never was a kill-joyWe wszechświecie Boomiverse impreza trwa w najlepsze, a Daddy Fat Saxxx nie zwalnia tempa i nie zezwala ani na chwilę zamułki, zgrabnie manewrując między dźwiękami będącymi rozwinięciem klasycznego południowego podejścia do rapu, inspiracjami skocznym funkiem lat 80. i plejadą elektronicznych syntezatorów. W jednym z wywiadów, towarzyszących premierze płyty, Big Boi powiedział, że jego celem tym razem było "promowanie nowych brzmień, rozszerzanie procesów myślowych, melodii i prawdziwy muzyczny reset, podejście do wszystkiego od nowa" - i słychać to na każdym kroku "Boomiverse", które nie sprawia wrażenia kontynuacji "Vicious Lies and Dangerous Rumors", ani wydanej w 2015 roku EPki "Big Grams". Jest to raczej kolejny rozdział pasjonującej sagi OutKastu, czerpiący z całej palety kolorów i muzycznych inspiracji, odważnie łączący różne podgatunki i nie stroniący od eksperymentów. Cel niezmiennie jest bowiem tylko jeden - stayin' fresh is the game plan.It's alright, it's okayI been feeling good, now a nigga feeling greatW odróżnieniu od "Vicious Lies...", "Boomiverse" nie jest też obarczone cięższymi, osobistymi numerami związanymi z życiowymi tragediami autora. W 2017 roku współtwórca "ATLiens" cieszy się życiem, kipi zajawką i twórczą energią, ale też patrzy z perspektywy czasu na swoją drogę i nie stroni od celnych refleksji i linijek, sygnalizujących, jak zmieniło się jego podejście do wielu spraw. Rap Big Boi'a na tej płycie to wybuchowa mieszanka nieprzewidywalnego humoru i dojrzałości, drzemiącego w nim playera z ulic Atlanty i dorosłego ojca rodziny, artysty zafascynowanego wytaczaniem muzycznych ścieżek i weterana, świadomego swojego dorobku i pozycji w grze. Rezultatem są tak smakowite wersy jak:I used to have a bench full of bitches but didn't need 'emBut still fill arenas and killin' the coliseumATLiens, they on top of ya human beingsFrom the mothership, I'm on some other shitLowkey like the blow soul back in '86But we don't sell dope, we pimp ink pensTo provoke the folks and keep 'em thinkin' - ("Mic Jack")Cały Big Boi - koleś, który ma gdzieś zdanie krytyków, robi co mu się żywnie podoba i bez żadnego zawahania w jednym momencie wciela się w Missy Elliott początków lat 2000. w "Chocolate", aby zaraz zaserwować nam mocne linijki traktujące o przemocy policji w USA i śmiertelnych ofiarach czekających na sprawiedliwość w "Made Man", po czym bez problemu wraca do nasączonych funkiem pimpowskich przechwałek w jednoznacznym "Freakanomics". No excuses, all applause, revolution, all the softRestitution ain't solution for the lives that have been lostBy the time you hear this songThere'll be plenty niggas goneTalkin' 'bout six feet under grassWhile the killers be at home - ("Made Man")Równie imponująca jest lista gości, którzy wpadli z przyjacielską wizytą do galaktyki Boomiverse. Poczynając od familli Dungeon Family, godnie reprezentowanej przez producencki team Organized Noize, odpowiedzialny za połowę bitów na płycie, a także zamykającego pierwszy numer "Da Next Day" w niepodrabialnym stylu Big Rube'a - Big Boi otoczył się tu sprawdzoną ekipą dobrych znajomych, ze świetnymi skutkami. W aż 3 numerach pojawia się niezawodny Killer Mike (gdzie ta wspólna EPka?), swoje wokale dołożyli także Sleepy Brown (tym razem bardziej w tle), charyzmatyczny Young Jeezy w kapitalnym, mocarnym "Kill Jill" (bit forteca!), stylowy i wyluzowany jak zwykle Snoop Dogg, wnoszący trochę południowej magii Ś.P. Pimp C w refrenie "In The South", a nawet przejmujący stery w ostatnim na płycie, dysponujący leniwym flow Curren$y. Do tego Kurupt, Mannie Fresh, Scott Storch, Gucci Mane, Adam Levine - gości a gości.Nie oznacza to jednak, że "Boomiverse" to dzieło bez skazy. Nie wszystkie numery odznaczają się taką samą świeżością i błyskotliwością, nie zawsze refreny niosą kawałki tak samo dobrze (banalny hook "Order of Operations" nie dostaje zwrotkom do pięt), nie zawsze śpiewający Big Boi trafia jak powinien (zestawiając choćby bardzo fajne melodyjnie "Get Wit It" z trochę naciąganym "All Night"). Osobiście chętnie pozbyłbym się klubowego, nieco tandetnego "Chocolate", mam też wątpliwości co do wyboru zdominowanego przez Curren$y'ego "Follow Deez" na outro płyty... Całościowo jednak Francis the Savannah Chitlin’ Pimp, aka Big Boi, nie zawiódł, dostarczając nam kolejny wciągający, zaskakujący i przepełniony autentyczną muzyczną zajawką i pasją album, na którym nie brakuje smaczków, a gospodarz bawi się w najlepsze, nie robiąc nic wbrew sobie i pozostając wiernym tradycjom zapoczątkowanym przez "Southernplayalisticadillacmuzik". Blessed with the gift and only 3 Stacks can match me - myślę, że również Andre 3000 z dumą i satysfakcją patrzy na dokonania swojego kosmicznego towarzysza, a ja wystawiam mocną szkolną czwórkę i po raz kolejny wyruszam w podróż. Kapitanie Patton, odpalaj silniki! Cztery i pół roku po premierze drugiego solowego krążka 1/2 OutKastu, niezmiennie kreatywny i wiecznie poszukujący świeżych rozwiązań muzycznych Antwan Patton powrócił z nowym albumem. Czego możemy się spodziewać po wizycie w odległej galaktyce Boomiverse?

Jeśli już kiedyś wybraliście się na przejażdżkę z Generałem Pattonem, na pewno wiecie, że nie zabraknie lejących się z głośników tłustych podkładów, lecących na łeb na szyję nawijek, pełnych zawiłych, jak i zabawnych gierek słownych, a także niespodziewanych zwrotów akcji i zmian gwiezdnego klimatu. Panie i Panowie, prosimy zapiąć pasy...

Ill, Daddy Fat on the kill boy
Keep the party going, never was a kill-joy

We wszechświecie Boomiverse impreza trwa w najlepsze, a Daddy Fat Saxxx nie zwalnia tempa i nie zezwala ani na chwilę zamułki, zgrabnie manewrując między dźwiękami będącymi rozwinięciem klasycznego południowego podejścia do rapu, inspiracjami skocznym funkiem lat 80. i plejadą elektronicznych syntezatorów. W jednym z wywiadów, towarzyszących premierze płyty, Big Boi powiedział, że jego celem tym razem było "promowanie nowych brzmień, rozszerzanie procesów myślowych, melodii i prawdziwy muzyczny reset, podejście do wszystkiego od nowa" - i słychać to na każdym kroku "Boomiverse", które nie sprawia wrażenia kontynuacji "Vicious Lies and Dangerous Rumors", ani wydanej w 2015 roku EPki "Big Grams". Jest to raczej kolejny rozdział pasjonującej sagi OutKastu, czerpiący z całej palety kolorów i muzycznych inspiracji, odważnie łączący różne podgatunki i nie stroniący od eksperymentów. Cel niezmiennie jest bowiem tylko jeden - stayin' fresh is the game plan.

It's alright, it's okay
I been feeling good, now a nigga feeling great

W odróżnieniu od "Vicious Lies...", "Boomiverse" nie jest też obarczone cięższymi, osobistymi numerami związanymi z życiowymi tragediami autora. W 2017 roku współtwórca "ATLiens" cieszy się życiem, kipi zajawką i twórczą energią, ale też patrzy z perspektywy czasu na swoją drogę i nie stroni od celnych refleksji i linijek, sygnalizujących, jak zmieniło się jego podejście do wielu spraw. Rap Big Boi'a na tej płycie to wybuchowa mieszanka nieprzewidywalnego humoru i dojrzałości, drzemiącego w nim playera z ulic Atlanty i dorosłego ojca rodziny, artysty zafascynowanego wytaczaniem muzycznych ścieżek i weterana, świadomego swojego dorobku i pozycji w grze. Rezultatem są tak smakowite wersy jak:

I used to have a bench full of bitches but didn't need 'em
But still fill arenas and killin' the coliseum
ATLiens, they on top of ya human beings
From the mothership, I'm on some other shit
Lowkey like the blow soul back in '86
But we don't sell dope, we pimp ink pens
To provoke the folks and keep 'em thinkin' - ("Mic Jack")

Cały Big Boi - koleś, który ma gdzieś zdanie krytyków, robi co mu się żywnie podoba i bez żadnego zawahania w jednym momencie wciela się w Missy Elliott początków lat 2000. w "Chocolate", aby zaraz zaserwować nam mocne linijki traktujące o przemocy policji w USA i śmiertelnych ofiarach czekających na sprawiedliwość w "Made Man", po czym bez problemu wraca do nasączonych funkiem pimpowskich przechwałek w jednoznacznym "Freakanomics". 

No excuses, all applause, revolution, all the soft
Restitution ain't solution for the lives that have been lost
By the time you hear this song
There'll be plenty niggas gone
Talkin' 'bout six feet under grass
While the killers be at home - ("Made Man")

Równie imponująca jest lista gości, którzy wpadli z przyjacielską wizytą do galaktyki Boomiverse. Poczynając od familli Dungeon Family, godnie reprezentowanej przez producencki team Organized Noize, odpowiedzialny za połowę bitów na płycie, a także zamykającego pierwszy numer "Da Next Day" w niepodrabialnym stylu Big Rube'a - Big Boi otoczył się tu sprawdzoną ekipą dobrych znajomych, ze świetnymi skutkami. W aż 3 numerach pojawia się niezawodny Killer Mike (gdzie ta wspólna EPka?), swoje wokale dołożyli także Sleepy Brown (tym razem bardziej w tle), charyzmatyczny Young Jeezy w kapitalnym, mocarnym "Kill Jill" (bit forteca!), stylowy i wyluzowany jak zwykle Snoop Dogg, wnoszący trochę południowej magii Ś.P. Pimp C w refrenie "In The South", a nawet przejmujący stery w ostatnim na płycie, dysponujący leniwym flow Curren$y. Do tego Kurupt, Mannie Fresh, Scott Storch, Gucci Mane, Adam Levine - gości a gości.

Nie oznacza to jednak, że "Boomiverse" to dzieło bez skazy.Nie wszystkie numery odznaczają się taką samą świeżością i błyskotliwością, nie zawsze refreny niosą kawałki tak samo dobrze (banalny hook "Order of Operations" nie dostaje zwrotkom do pięt), nie zawsze śpiewający Big Boi trafia jak powinien (zestawiając choćby bardzo fajne melodyjnie "Get Wit It" z trochę naciąganym "All Night"). Osobiście chętnie pozbyłbym się klubowego, nieco tandetnego "Chocolate", mam też wątpliwości co do wyboru zdominowanego przez Curren$y'ego "Follow Deez" na outro płyty... Całościowo jednak Francis the Savannah Chitlin’ Pimp, aka Big Boi, nie zawiódł, dostarczając nam kolejny wciągający, zaskakujący i przepełniony autentyczną muzyczną zajawką i pasją album, na którym nie brakuje smaczków, a gospodarz bawi się w najlepsze, nie robiąc nic wbrew sobie i pozostając wiernym tradycjom zapoczątkowanym przez "Southernplayalisticadillacmuzik". Blessed with the gift and only 3 Stacks can match me - myślę, że również Andre 3000 z dumą i satysfakcją patrzy na dokonania swojego kosmicznego towarzysza, a ja wystawiam mocną szkolną czwórkę i po raz kolejny wyruszam w podróż. Kapitanie Patton, odpalaj silniki!

]]>
Big Boi o wspólnym albumie A Tribe Called Quest i OutKast "To działo się naprawdę"https://popkiller.kingapp.pl/2017-06-27,big-boi-o-wspolnym-albumie-a-tribe-called-quest-i-outkast-to-dzialo-sie-naprawdehttps://popkiller.kingapp.pl/2017-06-27,big-boi-o-wspolnym-albumie-a-tribe-called-quest-i-outkast-to-dzialo-sie-naprawdeJune 27, 2017, 11:30 amMarcin NataliA Tribe Called Quest + OutKast = A Tribe Called Kast?Kto by przypuszczał, że takie równanie, już na papierze wywołujące przyspieszone bicie serc u fanów obu legendarnych ekip, omal nie doszło do skutku. W latach 2007-2016 zarówno ATCQ, jak i OutKast, w drodze rozmaitych kontraktowych zawirowań, należały bowiem do tej samej wytwórni - Epic Records. Jednocześnie lata te były bardzo ciche dla reprezentantów Nowego Jorku i Atlanty, nie włączając solowych poczynań członków kolektywów. Fani natomiast wyczekiwali, błagali, a nawet domagali się nowych nagrań, ciągle wierząc w powrót swoich idoli w wielkim stylu. A ci nie pozostawali dłużni, podsycając te nadzieje czy to hucznymi obchodami 25. rocznicy wydania debiutu ATCQ "People's Instinctive Travels And The Paths of Rhythm", czy ogólnoświatową trasą koncertową OutKast w 2014 roku.Równocześnie pojawiały się też pogłoski o rzekomej współpracy obu grup, które zyskały potwierdzenie jednak dopiero przy bardzo smutnej okazji - na zeszłorocznej uroczystości w Apollo Theater, poświęconej zmarłemu Phife Dawgowi. Podczas swojego przemówienia, Andre 3000 podzielił się ze zgromadzonymi nie lada informacją:Powiem teraz coś, co będzie zarówno interesujące, jak i jednocześnie rozczarowujące. Około roku albo dwóch lat temu, rozmawialiśmy o zrobieniu wspólnej płyty A Tribe Called Quest i OutKastu... Proszę Was, nie pozwólcie, aby czas Wam przeciekł przez palce... To jedna z rzeczy, których najbardziej teraz żałuję. Z jakichkolwiek powodów nie zrobiliśmy w końcu tej płyty, byliśmy gotowi i po prostu... Odpuściliśmy.W przeprowadzonym kilka dni temu w nowojorskim radiu HOT 97 wywiadzie drugi filar Outkastu, Big Boi, potwierdził te informacje i podzielił się szczegółami odnośnie całej sytuacji:Faktycznie rozmawialiśmy o nagraniu albumu A Tribe Called Kast, wspólnego albumu OutKastu i A Tribe Called Quest. To się działo naprawdę, nie tylko prowadziliśmy konwersacje. Q-Tip przyleciał do Atlanty z Ali Shaheed Muhammadem, spotkaliśmy się wszyscy w domu Dre... Doszliśmy do punktu, gdzie zaczęliśmy już nawet razem wybierać bity na płytę. Potem jednak, jakimś sposobem, wszyscy zaczęli pracować nad własnymi projektami, a następnie Phife zmarł... Ale zdecydowanie to się działo.W tym samym wywiadzie Daddy Fat Sax i autor wydanego dopiero co "Boomiverse" podzielił się wspomnieniami o Phife Dawgu i opowiedział o ich relacji:Znałem Phife'a od samych początków Dungeon Family. Wpadał do studia The Dungeon, kiedy pracowaliśmy nad naszą pierwszą płytą. Zawsze był spoko gościem, bardzo skromnym. Potem widywaliśmy się na Rock The Bells, to był stuprocentowy MC/b-boy, jak nikt inny. Co więcej, Big Boi ujawnił, że ma w zanadrzu kilka niepublikowanych utworów, które nagrał w duecie z charyzmatycznym reprezentantem ATCQ: Dopiero co był u mnie w studiu Stankonia, mam też kilka numerów, które nagraliśmy razem, zamierzam je wypuścić... Kiedyś wpadł do studia i puścił mi trochę kawałków "Stary, mam jeden joint dla Ciebie i dla mnie. A nawet kilka tracków, gdzie rapujemy na zmianę, wers za wers." Także wciąż mam te taśmy.Pod spodem cały wywiad z Big Boi'em z HOT 97 (fragment o ATCQ zaczyna się około 9. minuty). A my czekamy na niepublikowane dotąd tracki Big Boi'a i Phife'a i odpalamy ponownie wspólny numer ATCQ z Andre 3000 "Kids", który znalazł się na zeszłorocznym krążku "We Got It From Here... Thank You 4 Your Service" (nasza recenzja).A Tribe Called Quest + OutKast = A Tribe Called Kast?

Kto by przypuszczał, że takie równanie, już na papierze wywołujące przyspieszone bicie serc u fanów obu legendarnych ekip, omal nie doszło do skutku.

W latach 2007-2016 zarówno ATCQ, jak i OutKast, w drodze rozmaitych kontraktowych zawirowań, należały bowiem do tej samej wytwórni - Epic Records. Jednocześnie lata te były bardzo ciche dla reprezentantów Nowego Jorku i Atlanty, nie włączając solowych poczynań członków kolektywów. Fani natomiast wyczekiwali, błagali, a nawet domagali się nowych nagrań, ciągle wierząc w powrót swoich idoli w wielkim stylu. A ci nie pozostawali dłużni, podsycając te nadzieje czy to hucznymi obchodami 25. rocznicy wydania debiutu ATCQ "People's Instinctive Travels And The Paths of Rhythm", czy ogólnoświatową trasą koncertową OutKast w 2014 roku.

Równocześnie pojawiały się też pogłoski o rzekomej współpracy obu grup, które zyskały potwierdzenie jednak dopiero przy bardzo smutnej okazji - na zeszłorocznej uroczystości w Apollo Theater, poświęconej zmarłemu Phife Dawgowi. Podczas swojego przemówienia, Andre 3000 podzielił się ze zgromadzonymi nie lada informacją:

Powiem teraz coś, co będzie zarówno interesujące, jak i jednocześnie rozczarowujące. Około roku albo dwóch lat temu, rozmawialiśmy o zrobieniu wspólnej płyty A Tribe Called Quest i OutKastu... Proszę Was, nie pozwólcie, aby czas Wam przeciekł przez palce... To jedna z rzeczy, których najbardziej teraz żałuję. Z jakichkolwiek powodów nie zrobiliśmy w końcu tej płyty, byliśmy gotowi i po prostu... Odpuściliśmy.

W przeprowadzonym kilka dni temu w nowojorskim radiu HOT 97 wywiadzie drugi filar Outkastu, Big Boi, potwierdził te informacje i podzielił się szczegółami odnośnie całej sytuacji:

Faktycznie rozmawialiśmy o nagraniu albumu A Tribe Called Kast, wspólnego albumu OutKastu i A Tribe Called Quest. To się działo naprawdę, nie tylko prowadziliśmy konwersacje. Q-Tip przyleciał do Atlanty z Ali Shaheed Muhammadem, spotkaliśmy się wszyscy w domu Dre... Doszliśmy do punktu, gdzie zaczęliśmy już nawet razem wybierać bity na płytę. Potem jednak, jakimś sposobem, wszyscy zaczęli pracować nad własnymi projektami, a następnie Phife zmarł... Ale zdecydowanie to się działo.

W tym samym wywiadzie Daddy Fat Sax i autor wydanego dopiero co "Boomiverse" podzielił się wspomnieniami o Phife Dawgu i opowiedział o ich relacji:

Znałem Phife'a od samych początków Dungeon Family. Wpadał do studia The Dungeon, kiedy pracowaliśmy nad naszą pierwszą płytą. Zawsze był spoko gościem, bardzo skromnym. Potem widywaliśmy się na Rock The Bells, to był stuprocentowy MC/b-boy, jak nikt inny.
 
Co więcej, Big Boi ujawnił, że ma w zanadrzu kilka niepublikowanych utworów, które nagrał w duecie z charyzmatycznym reprezentantem ATCQ:
 
Dopiero co był u mnie w studiu Stankonia, mam też kilka numerów, które nagraliśmy razem, zamierzam je wypuścić... Kiedyś wpadł do studia i puścił mi trochę kawałków "Stary, mam jeden joint dla Ciebie i dla mnie. A nawet kilka tracków, gdzie rapujemy na zmianę, wers za wers." Także wciąż mam te taśmy.

Pod spodem cały wywiad z Big Boi'em z HOT 97 (fragment o ATCQ zaczyna się około 9. minuty). A my czekamy na niepublikowane dotąd tracki Big Boi'a i Phife'a i odpalamy ponownie wspólny numer ATCQ z Andre 3000 "Kids", który znalazł się na zeszłorocznym krążku "We Got It From Here... Thank You 4 Your Service" (nasza recenzja).



]]>
Outkast pracują nad nową płytą?! https://popkiller.kingapp.pl/2016-09-07,outkast-pracuja-nad-nowa-plytahttps://popkiller.kingapp.pl/2016-09-07,outkast-pracuja-nad-nowa-plytaSeptember 7, 2016, 12:20 amAdmin stronyNiewiele jest rzeczy bardziej oczekiwanych przez środowisko hip-hopowe na planecie Ziemia niż reaktywacja Outkast. Fenomenalny i kultowy skład dopiero co obchodził 20-lecie świetnego "ATLiens" (opisaliśmy je z tej okazji w Klasyku Na Weekend) a od czasu trasy w 2014 roku nic nie wskazywało na to, by w planach był wspólny album. Czyżby jednak wygadał się z tym Gucci Mane?"Właśnie dograłem się do Outkast, do Lil Wayne'a, do Boosiego, do Project Pata i E-40'ego" - stwierdził Gucci na swoim snapchacie, czym wprawił w szok. Ostatnie zwrotki Andre 3000 na płytach Franka Oceana i Travi$a Scotta już narobiły zamieszania - czyżby jednak zbliżała się prawdziwa burza? Przedstawiciele Andre zaprzeczają, jednak nie spodziewalibyśmy się innej reakcji. Gucci has records with Outkast and Wayne on the way Film zamieszczony przez użytkownika XXL (@xxl) 5 Wrz, 2016 o 5:42 PDT Niewiele jest rzeczy bardziej oczekiwanych przez środowisko hip-hopowe na planecie Ziemia niż reaktywacja Outkast. Fenomenalny i kultowy skład dopiero co obchodził 20-lecie świetnego "ATLiens" (opisaliśmy je z tej okazji w Klasyku Na Weekend) a od czasu trasy w 2014 roku nic nie wskazywało na to, by w planach był wspólny album. Czyżby jednak wygadał się z tym Gucci Mane?

"Właśnie dograłem się do Outkast, do Lil Wayne'a, do Boosiego, do Project Pata i E-40'ego" - stwierdził Gucci na swoim snapchacie, czym wprawił w szok. Ostatnie zwrotki Andre 3000 na płytach Franka Oceana i Travi$a Scotta już narobiły zamieszania - czyżby jednak zbliżała się prawdziwa burza? Przedstawiciele Andre zaprzeczają, jednak nie spodziewalibyśmy się innej reakcji.

 

Gucci has records with Outkast and Wayne on the way

Film zamieszczony przez użytkownika XXL (@xxl)

]]>
OutKast "ATLiens" (Klasyk na Weekend)https://popkiller.kingapp.pl/2016-09-02,outkast-atliens-klasyk-na-weekendhttps://popkiller.kingapp.pl/2016-09-02,outkast-atliens-klasyk-na-weekendSeptember 2, 2016, 7:20 pmMaciej WojszkunW roku 2016 okrągłą rocznicę premiery obchodziła - i obchodzić będzie - ogromna ilość albumów, obecnie uważanych za klasyki gatunku... Od "All Eyez on Me", poprzez "Reasonable Doubt", "Licensed to Ill", aż po "Donuts","Stakes is High" czy "Entroducing". Najwyższa więc pora, by przywrócić do życia popkillerowy cykl Klasyk na Weekend, który z powodu licznych wyjazdów i braku czasu został tymczasowo zawieszony. W każdy weekend postaramy się więc opisywać albumy, które zasługują na miano Klasyka - zarówno uznane kamienie milowe gatunku, jak i materiały nieco zapomniane - acz nie mniej zasłużone. Stay tuned! 1995. Gala Source Awards. Nagrodę "Najlepszy Newcomer" otrzymał duet OutKast, rodem z Atlanty, autorzy pokrytej już platyną płyty "Southernplayalisticadillacmuzik". Wielu jednak słuchaczy nie zgodziło się z werdyktem jury. Jak to, dlaczego laureatami zostali jacyś ziomkowie z zapyziałego Południa? Krowy im pasać, nie rapsy nagrywać! East Coast, West Coast - tam się tworzy rap (niebagatelne znaczenie miał fakt, że gala Source Awards odbyła się w najbardziej gorączkowym okresie konfliktu między dwoma wybrzeżami... to na tej samej imprezie Suge Knight "zdissował" Puff Daddy'ego słynnym zaproszeniem "artystów" do Death Row). Co Południe ma do zaoferowania? Miami bass? Andre 3000 i Big Boi, odbierając nagrodę na gali, zostali przywitani gwizdami i buczeniem z widowni. Wyraźnie poddenerwowany Andre podszedł do mikrofonu i wypowiedział te znaczące słowa:"The South got something to say". Reszta jest historią. Słowa Andre nie tylko zwróciły uwagę słuchaczy na Southern hip hop - były także mottem Andre i Big Boia przy tworzeniu "ATLiens". Żarty się skończyły. Drugi album stał się niejako sprawą honoru... O tym jednak za chwilę, wpierw powróćmy na chwilę do debiutu naszych Kosmitów. "Southernplayalisticadillacmuzik" to swoista celebracja życia, dorastania na Południu Stanów. Godzinny player's ball - niepozbawiony jednak głębszych przemyśleń. Tytuł zresztą mówi wszystko - to stuprocentowo południowa, bujająca niezawodnie, muza, którą wrzucasz na maksymalny rejestr w swym odpicowanym cadillaku, odpalasz jointa i cieszysz się życiem. Skwiercząca gorącym soulem i funkiem, doskonale wykorzystujące żywe instrumentarium (niesamowite riffy w "Funky Ride"!) "Muzik" to sam w sobie Klasyk przez duże K, niezmiernie ważna pozycja-wzorzec dla rapu z Południa. Wielu spodziewało się, że kolejny album będzie logiczną kontynuacją - typu więcej, zabawniej, jeszcze bardziej "playalistic". Dre i Big Boi postanowili jednak pójść inną drogą. Podobnie jak Pharcydzi na "Labcabincalifornii", uczynili "ATLiens" albumem spokojniejszym, bardziej subtelnym, poważniejszym, jeśli chodzi o warstwę liryczną - a także znacząco różnym od poprzednika w warstwie muzycznej... Mniej tu bombastycznego funku, więcej spokojnych, przestrzennych, klimatycznych kompozycji - wciąż jednak silnie zakorzenionych w muzyce Południa (posłuchajcie tylko tej zniewalającej, bluesowej gitary w "Mainstream", czy hipnotycznych chórków gospel w "Jazzy Belle" czy otwierającym album "You May Die"), ze szczyptą ducha reggae i kosmicznych jazd George'a Clintona. Jeśli "Cadillacmuzik" było soundtrackiem do weekendowej, luźnej popijawy w Atlancie, tak "ATLiens" to idealny akompaniament do wieczornego spaceru i refleksji..."ATLiens" to bowiem - rzekłbym - najbardziej "świadomy" album w dyskografii OutKastu - nawet mimo owych "kosmicznych" elementów (typu tytuł czy komiksowa książeczka, w której Big Boi i Dre bronią pozytywnej muzyki przed złym Nosamulli...). To Dre i Big Boi są owymi kosmitami z Atlanty - wyłamującymi się z rapowych konwencji Wyrzutkami, odizolowanymi od hip-hopowej społeczności wpatrzonej uparcie w East czy West Coast. "ATLiens" to próba przedstawienia tej "obcości" Atlanty - a być może udowodnienia, że nie jest wcale ona tak obca, jak się wydaje? Strach przed jutrem, niepewność, niesprawiedliwość życia w getcie, konflikt religijne wychowanie - młodzieńcze pożądanie - Dre i Daddy Fat Sax rymują o tematach, z którymi każdy może się utożsamić.Także na "ATLiens" znalazł się jeden z największych hitów Outkastu - "Elevators (Me & You)". Wkręcający się błyskawicznie sztos, będący jednocześnie kwintesencją brzmienia "ATLiens" - subtelny, miękki jak jedwab, w niespiesznym tempie, ze znakomitym refrenem (Me and you... Your momma and your cousin too...) i niesamowicie elastyczną nawijką obu MC, opowiadających o swym sukcesie - i o tym, że ów sukces wcale nie uczynił ich życia łatwiejszym...Parę lat później Andre i Big Boi osiągną apogeum, łącząc te dwa pierwiastki - yin i yang, dorosłej refleksji i celebracji życia - na bezbłędnym zwieńczeniu trylogii, "Aquemini" - tytule "ponadczasowym, klasycznym, doskonałym", jak to niegdyś ujął - tak jest, w naszym Klasyku na Weekend - Dawid Bartkowski. "Ponadczasowy" to idealne określenie także dla "ATLiens". Najbardziej niezwykłe w tym albumie jest to, jak świeżo i płynnie brzmi, nawet dziś, w dobie trapów i cloudów - zupełnie, jakby jego premiera miała miejsce wczoraj, a nie 20 lat temu (w zeszłym tygodniu, 27 sierpnia, minęła właśnie okrągła rocznica!) To w rzeczy samej muzyka, vibe, której czas się nie ima. To ważny album, jeden z tych, który - jako się rzekło - przetarł szlaki, ukazując całemu światu, że rap to nie tylko West i East. Południe przemówiło, i z nawiązką udowodniło, że nie może być lekceważone... Później - jak wiadomo - to samo niegdyś pogardzane Południe wyrosło na wiodącą w hip-hopie potęgę. W roku 2016 okrągłą rocznicę premiery obchodziła - i obchodzić będzie - ogromna ilość albumów, obecnie uważanych za klasyki gatunku... Od "All Eyez on Me", poprzez "Reasonable Doubt", "Licensed to Ill", aż po "Donuts","Stakes is High" czy "Entroducing". Najwyższa więc pora, by przywrócić do życia popkillerowy cykl Klasyk na Weekend, który z powodu licznych wyjazdów i braku czasu został tymczasowo zawieszony. W każdy weekend postaramy się więc opisywać albumy, które zasługują na miano Klasyka - zarówno uznane kamienie milowe gatunku, jak i materiały nieco zapomniane - acz nie mniej zasłużone. Stay tuned!

 1995. Gala Source Awards. Nagrodę "Najlepszy Newcomer" otrzymał duet OutKast, rodem z Atlanty, autorzy pokrytej już platyną płyty "Southernplayalisticadillacmuzik". Wielu jednak słuchaczy nie zgodziło się z werdyktem jury. Jak to, dlaczego laureatami zostali jacyś ziomkowie z zapyziałego Południa? Krowy im pasać, nie rapsy nagrywać! East Coast, West Coast - tam się tworzy rap (niebagatelne znaczenie miał fakt, że gala Source Awards odbyła się w najbardziej gorączkowym okresie konfliktu między dwoma wybrzeżami... to na tej samej imprezie Suge Knight "zdissował" Puff Daddy'ego słynnym zaproszeniem "artystów" do Death Row). Co Południe ma do zaoferowania? Miami bass? Andre 3000 i Big Boi, odbierając nagrodę na gali, zostali przywitani gwizdami i buczeniem z widowni. Wyraźnie poddenerwowany Andre podszedł do mikrofonu i wypowiedział te znaczące słowa:

"The South got something to say". 

Reszta jest historią. Słowa Andre nie tylko zwróciły uwagę słuchaczy na Southern hip hop - były także mottem Andre i Big Boia przy tworzeniu "ATLiens". Żarty się skończyły. Drugi album stał się niejako sprawą honoru... O tym jednak za chwilę, wpierw powróćmy na chwilę do debiutu naszych Kosmitów. 

"Southernplayalisticadillacmuzik" to swoista celebracja życia, dorastania na Południu Stanów. Godzinny player's ball - niepozbawiony jednak głębszych przemyśleń. Tytuł zresztą mówi wszystko - to stuprocentowo południowa, bujająca niezawodnie, muza, którą wrzucasz na maksymalny rejestr w swym odpicowanym cadillaku, odpalasz jointa i cieszysz się życiem. Skwiercząca gorącym soulem i funkiem, doskonale wykorzystujące żywe instrumentarium (niesamowite riffy w "Funky Ride"!) "Muzik" to sam w sobie Klasyk przez duże K, niezmiernie ważna pozycja-wzorzec dla rapu z Południa. 

Wielu spodziewało się, że kolejny album będzie logiczną kontynuacją - typu więcej, zabawniej, jeszcze bardziej "playalistic". Dre i Big Boi postanowili jednak pójść inną drogą. Podobnie jak Pharcydzi na "Labcabincalifornii", uczynili "ATLiens" albumem spokojniejszym, bardziej subtelnym, poważniejszym, jeśli chodzi o warstwę liryczną - a także znacząco różnym od poprzednika w warstwie muzycznej... Mniej tu bombastycznego funku, więcej spokojnych, przestrzennych, klimatycznych kompozycji -  wciąż jednak silnie zakorzenionych w muzyce Południa (posłuchajcie tylko tej zniewalającej, bluesowej gitary w "Mainstream", czy hipnotycznych chórków gospel w "Jazzy Belle" czy otwierającym album "You May Die"), ze szczyptą ducha reggae i kosmicznych jazd George'a Clintona. Jeśli "Cadillacmuzik" było soundtrackiem do weekendowej, luźnej popijawy w Atlancie, tak "ATLiens" to idealny akompaniament do wieczornego spaceru i refleksji...

"ATLiens" to bowiem - rzekłbym - najbardziej "świadomy" album w dyskografii OutKastu - nawet mimo owych "kosmicznych" elementów (typu tytuł czy komiksowa książeczka, w której Big Boi i Dre bronią pozytywnej muzyki przed złym Nosamulli...). To Dre i Big Boi są owymi kosmitami z Atlanty - wyłamującymi się z rapowych konwencji Wyrzutkami, odizolowanymi od hip-hopowej społeczności wpatrzonej uparcie w East czy West Coast. "ATLiens" to próba przedstawienia tej "obcości" Atlanty - a być może udowodnienia, że nie jest wcale ona tak obca, jak się wydaje? Strach przed jutrem, niepewność, niesprawiedliwość życia w getcie, konflikt religijne wychowanie - młodzieńcze pożądanie - Dre i Daddy Fat Sax rymują o tematach, z którymi każdy może się utożsamić.

Także na "ATLiens" znalazł się jeden z największych hitów Outkastu - "Elevators (Me & You)".Wkręcający się błyskawicznie sztos, będący jednocześnie kwintesencją brzmienia "ATLiens" - subtelny, miękki jak jedwab, w niespiesznym tempie, ze znakomitym refrenem (Me and you... Your momma and your cousin too...) i niesamowicie elastyczną nawijką obu MC, opowiadających o swym sukcesie - i o tym, że ów sukces wcale nie uczynił ich życia łatwiejszym...

Parę lat później Andre i Big Boi osiągną apogeum, łącząc te dwa pierwiastki - yin i yang, dorosłej refleksji i celebracji życia - na bezbłędnym zwieńczeniu trylogii, "Aquemini" - tytule "ponadczasowym, klasycznym, doskonałym", jak to niegdyś ujął - tak jest, w naszym Klasyku na Weekend - Dawid Bartkowski. 

"Ponadczasowy" to idealne określenie także dla "ATLiens". Najbardziej niezwykłe w tym albumie jest to, jak świeżo i płynnie brzmi, nawet dziś, w dobie trapów i cloudów - zupełnie, jakby jego premiera miała miejsce wczoraj, a nie 20 lat temu (w zeszłym tygodniu, 27 sierpnia, minęła właśnie okrągła rocznica!) To w rzeczy samej muzyka, vibe, której czas się nie ima. To ważny album, jeden z tych, który - jako się rzekło - przetarł szlaki, ukazując całemu światu, że rap to nie tylko West i East. Południe przemówiło, i z nawiązką udowodniło, że nie może być lekceważone...  Później - jak wiadomo - to samo niegdyś pogardzane Południe wyrosło na wiodącą w hip-hopie potęgę.

 

]]>
Big Boi: "Kto pozwala raperom grać koncerty pod własne wokale? O co w tym chodzi?"https://popkiller.kingapp.pl/2014-05-27,big-boi-kto-pozwala-raperom-grac-koncerty-pod-wlasne-wokale-o-co-w-tym-chodzihttps://popkiller.kingapp.pl/2014-05-27,big-boi-kto-pozwala-raperom-grac-koncerty-pod-wlasne-wokale-o-co-w-tym-chodziMay 27, 2014, 3:32 pmAdmin stronySwego czasu przytaczana była anegdota o tym, jak Outkast przygotowywał się do swojej pierwszej trasy koncertowej - Andre i Big Boi biegali otóż po górach, by wyrobić kondycję, zwiększyć pojemność płuc i zadbać o pełen profesjonalizm i wytrzymałość sceniczną. "Nie otworzysz drzwi, dopóki nie otworzysz zasuw". Nie dziwi więc, że dziś Big Boi bardzo krytycznie odnosi się do coraz popularniejszego trendu "półplaybackowego" grania koncertów, z gotowym wokalem w tle..."Ten nowy trend widoczny dziś u raperów... Jak można pozwolić im rapować z własnymi słowami w tle? O co w tym chodzi? Nikt się tym nie przejmuje? To szalone, zupełnie tego nie rozumiem. Jeśli jesteś MC i nawijasz pod własne słowa, to człowieku, słyszę cię w tle!" - mówi Big Boi w wywiadzie dla Complex News. Odniósł się też do wątku inspiracji i kserowania: "Każdy kimś się kiedyś inspirował. Kluczem jest oryginalność, ktoś może być dla ciebie mega ważną inspiracją, ale musisz w pewnym momencie pójść dalej i artystycznie dojrzeć."A o tym jak Andre i Big Boi prezentują się live przekonamy się już niedługo, w ramach Orange Warsaw Festival.Swego czasu przytaczana była anegdota o tym, jak Outkast przygotowywał się do swojej pierwszej trasy koncertowej - Andre i Big Boi biegali otóż po górach, by wyrobić kondycję, zwiększyć pojemność płuc i zadbać o pełen profesjonalizm i wytrzymałość sceniczną. "Nie otworzysz drzwi, dopóki nie otworzysz zasuw". Nie dziwi więc, że dziś Big Boi bardzo krytycznie odnosi się do coraz popularniejszego trendu "półplaybackowego" grania koncertów, z gotowym wokalem w tle...

"Ten nowy trend widoczny dziś u raperów... Jak można pozwolić im rapować z własnymi słowami w tle? O co w tym chodzi? Nikt się tym nie przejmuje? To szalone, zupełnie tego nie rozumiem. Jeśli jesteś MC i nawijasz pod własne słowa, to człowieku, słyszę cię w tle!" - mówi Big Boi w wywiadzie dla Complex News. 

Odniósł się też do wątku inspiracji i kserowania: "Każdy kimś się kiedyś inspirował. Kluczem jest oryginalność, ktoś może być dla ciebie mega ważną inspiracją, ale musisz w pewnym momencie pójść dalej i artystycznie dojrzeć."

A o tym jak Andre i Big Boi prezentują się live przekonamy się już niedługo, w ramach Orange Warsaw Festival.

]]>
OutKast "Aquemini" (Klasyk Na Weekend)https://popkiller.kingapp.pl/2014-05-02,outkast-aquemini-klasyk-na-weekendhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-05-02,outkast-aquemini-klasyk-na-weekendApril 29, 2014, 10:46 pmDawid BartkowskiOutKast. Synonim słowa „magia”. Po dwóch świetnych płytach Big Boia (tak, „Vicious Lies and Dangerous Rumors” jest dla mnie właśnie taką płytą) wciąż czekam na ruch Andre. A może bardziej na ich nowe wspólne dzieło? Jedno z marzeń. Wcale nie jest powiedziane, że nie zostanie zrealizowane.Jak grom z jasnego nieba spadła na mnie informacja, że duet wznawia koncertowanie, co równie dobrze mogłoby się wiązać z tym, że wkrótce wejdą do studia i zaczną coś wspólne nagrywać. Oczywiście na 99% nie znajdę się na np. Coachelli, ale cały czas łudziłem się, że spotkam ich w Gdyni. No właśnie, życie płata figle. Nie nad Bałtykiem, ale w stolicy, a konkretnie na Orange Warsaw Festiwal w czerwcu. Warto marzyć.Dwa pierwsze albumy chłopaków z Atlanty to dzieła wielkie. Fantastyczny debiut, ukazujący luzackie życie chłopaków w Georgii pokazał całym Stanom, że dobry rap nie jest tworzony albo z lewej, albo z prawej strony kraju. Dwa lata później, w 1996 roku, weszli na trochę inny poziom. Taki, na jakim byli najlepsi z najlepszych w branży. Wrzesień 1998 roku przyniósł „Aquemini”. Najbardziej spójne dokonanie Andre 3000 i Big Boia.Tytuł jest grą słów. Połączenie łacińskich nazw znaków zodiaków, spod których pochodzą raperzy. Aquarius i Gemini. Wodnik i bliźnięta. Mały koncept, mała rzecz, a cieszy. A o czym jest sam album? W zdecydowanej większości o codziennym życiu chłopaków z południowego wybrzeża USA z kilkoma poważniejszymi tematami, np. poruszającymi problem rasizmu. Posłuchajcie i pomyślcie nad „Rosa Parks” czy „Return of the G”, zrelaksujcie się przy „Aquemini” i „West Savannah”. Słucha się tego wyśmienicie, ponieważ charyzma Andre i Big Boia wykracza poza obrany standard. I nie tylko ich, bo dobrani goście: Raekwon, George Clinton, Slick Rick czy Cee-Lo to też nie są pierwsze lepsze burki.Muzycznie od poprzednich dokonań trochę się zmieniło, ale klimat nagrań pozostał taki sam. Doszło trochę więcej żywych instrumentów, beaty są bardziej „rozbudowane”. Czysty klimat południa Stanów Zjednoczonych, ale nie takich, do jakich przyzwyczaili nas obecni topowi raperzy z tamtego rejonu. Piękne, korzenne brzmienie, za które odpowiadają sami raperzy z Mr. DJ'em oraz, co jest oczywiste, Organized Noize. Przepiękna, płynąca muzyka wprawiająca w pozytywny nastrój.Tytuł ponadczasowy, klasyczny, doskonały. Liczne nagrody: platyny, listy Bilboardu, miejsce na liście Rolling Stones, 5 mikrofonów w The Source itd. Idealny przykład na to, jak zabawa rapem może dać fantastyczne efekty. Od wielu lat jeden z moich topowych tytułów, do którego wracam regularnie. Nie sprzedam za żadną cenę. A to już o czymś świadczy.Autor tekstu prowadzi bloga goodkid.pl[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"13185","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"13186","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]OutKast. Synonim słowa „magia”. Po dwóch świetnych płytach Big Boia (tak, „Vicious Lies and Dangerous Rumors” jest dla mnie właśnie taką płytą) wciąż czekam na ruch Andre. A może bardziej na ich nowe wspólne dzieło? Jedno z marzeń. Wcale nie jest powiedziane, że nie zostanie zrealizowane.

Jak grom z jasnego nieba spadła na mnie informacja, że duet wznawia koncertowanie, co równie dobrze mogłoby się wiązać z tym, że wkrótce wejdą do studia i zaczną coś wspólne nagrywać. Oczywiście na 99% nie znajdę się na np. Coachelli, ale cały czas łudziłem się, że spotkam ich w Gdyni. No właśnie, życie płata figle. Nie nad Bałtykiem, ale w stolicy, a konkretnie na Orange Warsaw Festiwal w czerwcu. Warto marzyć.

Dwa pierwsze albumy chłopaków z Atlanty to dzieła wielkie. Fantastyczny debiut, ukazujący luzackie życie chłopaków w Georgii pokazał całym Stanom, że dobry rap nie jest tworzony albo z lewej, albo z prawej strony kraju. Dwa lata później, w 1996 roku, weszli na trochę inny poziom. Taki, na jakim byli najlepsi z najlepszych w branży. Wrzesień 1998 roku przyniósł „Aquemini”. Najbardziej spójne dokonanie Andre 3000 i Big Boia.

Tytuł jest grą słów. Połączenie łacińskich nazw znaków zodiaków, spod których pochodzą raperzy. Aquarius i Gemini. Wodnik i bliźnięta. Mały koncept, mała rzecz, a cieszy. A o czym jest sam album? W zdecydowanej większości o codziennym życiu chłopaków z południowego wybrzeża USA z kilkoma poważniejszymi tematami, np. poruszającymi problem rasizmu. Posłuchajcie i pomyślcie nad „Rosa Parks” czy „Return of the G”, zrelaksujcie się przy „Aquemini” i „West Savannah”. Słucha się tego wyśmienicie, ponieważ charyzma Andre i Big Boia wykracza poza obrany standard. I nie tylko ich, bo dobrani goście: Raekwon, George Clinton, Slick Rick czy Cee-Lo to też nie są pierwsze lepsze burki.

Muzycznie od poprzednich dokonań trochę się zmieniło, ale klimat nagrań pozostał taki sam. Doszło trochę więcej żywych instrumentów, beaty są bardziej „rozbudowane”. Czysty klimat południa Stanów Zjednoczonych, ale nie takich, do jakich przyzwyczaili nas obecni topowi raperzy z tamtego rejonu. Piękne, korzenne brzmienie, za które odpowiadają sami raperzy z Mr. DJ'em oraz, co jest oczywiste, Organized Noize. Przepiękna, płynąca muzyka wprawiająca w pozytywny nastrój.

Tytuł ponadczasowy, klasyczny, doskonały. Liczne nagrody: platyny, listy Bilboardu, miejsce na liście Rolling Stones, 5 mikrofonów w The Source itd. Idealny przykład na to, jak zabawa rapem może dać fantastyczne efekty. Od wielu lat jeden z moich topowych tytułów, do którego wracam regularnie. Nie sprzedam za żadną cenę. A to już o czymś świadczy.

Autor tekstu prowadzi bloga goodkid.pl

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"13185","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"13186","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
Outkast "Southernplayalisticadillacmuzik" (Diggin In The Videos #312)https://popkiller.kingapp.pl/2014-04-26,outkast-southernplayalisticadillacmuzik-diggin-in-the-videos-312https://popkiller.kingapp.pl/2014-04-26,outkast-southernplayalisticadillacmuzik-diggin-in-the-videos-312April 25, 2014, 8:12 pmWojciech GraczykPierwsza połowa 2014, upływa pod znakiem dwudziestej rocznicy premiery "Illmatica". Niestety przykrywa to świętowanie innej "dwudziestki". Może nie aż tak legendarnej, ale również wartej wspomnienia. Mówię tu o debiucie Outkast."Southernplayalisticadillacmuzik" swoją premierę miało 26 kwietnia 1994 roku. Płyta odniosła sukces, zdobywając platynę w Stanach Zjednoczonych. Jednym z trzech singli promujący ten krążek był utwór tytułowy, o którym dziś mówię. "Southernplayalisticadillacmuzik" to debiut duetu Andre 3000 i Big Boi. Został bardzo pochlebnie przyjęty przez słuchaczy i krytyków. Jednak nie jest on uważany za najlepszy twór wspomnianej dwójki. Niesłusznie jest w cieniu późniejszych "ATLiens" i "Aquemini". Krążek zresztą był najmniej "odjechanym" wydawnictwem Outkastu. Opowiadał on po prostu o życiu czarnoskórych, młodych ludzi w Atlancie. Miał w sobie sporo tematów dotyczących dorastania, realizowania swoich pasji, a także szkolnych problemów.Muzycznie, bylo to typowe południe sprzed ery No Limit i Cash Money. Ciepłe, soulujące brzmienia, wzbogacone o charakterystyczne dźwięki gitar. Żadnych cykaczy, mrocznego klimatu itp. Jego twórcami byli Organized Noise, którzy współpracowali z duetem również na kolejnych wydawnictwach.Flagowym kawałkiem był właśnie tytułowy "Southernplayalisticadillacmuzik". Rozpoczynały go dźwięki charakterystyczne dla trochę starszej szkoły tworzenia bitów. Był to jednak krótki początek, ponieważ po paru sekundach wchodził pianino i gitara. Za chwilę dołączyła trąbka i subtelne chórki. Razem dawało to niesamowity efekt. Panowie w czterech zwrotkach opowiadali o sobie, korzystając z tradycyjnych dla southu tematów, jak np. wmieszane w nazwę samochody Cadillaca.Kto nie zna tej płyty, niech żałuje. Zwłaszcza, że to już 20 lat od premiery.Pierwsza połowa 2014, upływa pod znakiem dwudziestej rocznicy premiery "Illmatica". Niestety przykrywa to świętowanie innej "dwudziestki". Może nie aż tak legendarnej, ale również wartej wspomnienia. Mówię tu o debiucie Outkast.

"Southernplayalisticadillacmuzik" swoją premierę miało 26 kwietnia 1994 roku. Płyta odniosła sukces, zdobywając platynę w Stanach Zjednoczonych. Jednym z trzech singli promujący ten krążek był utwór tytułowy, o którym dziś mówię.

"Southernplayalisticadillacmuzik" to debiut duetu Andre 3000 i Big Boi. Został bardzo pochlebnie przyjęty przez słuchaczy i krytyków. Jednak nie jest on uważany za najlepszy twór wspomnianej dwójki. Niesłusznie jest w cieniu późniejszych "ATLiens" i "Aquemini". Krążek zresztą był najmniej "odjechanym" wydawnictwem Outkastu. Opowiadał on po prostu o życiu czarnoskórych, młodych ludzi w Atlancie. Miał w sobie sporo tematów dotyczących dorastania, realizowania swoich pasji, a także szkolnych problemów.

Muzycznie, bylo to typowe południe sprzed ery No Limit i Cash Money. Ciepłe, soulujące brzmienia, wzbogacone o charakterystyczne dźwięki gitar. Żadnych cykaczy, mrocznego klimatu itp. Jego twórcami byli Organized Noise, którzy współpracowali z duetem również na kolejnych wydawnictwach.

Flagowym kawałkiem był właśnie tytułowy "Southernplayalisticadillacmuzik". Rozpoczynały go dźwięki charakterystyczne dla trochę starszej szkoły tworzenia bitów. Był to jednak krótki początek, ponieważ po paru sekundach wchodził pianino i gitara. Za chwilę dołączyła trąbka i subtelne chórki. Razem dawało to niesamowity efekt. Panowie w czterech zwrotkach opowiadali o sobie, korzystając z tradycyjnych dla southu tematów, jak np. wmieszane w nazwę samochody Cadillaca.

Kto nie zna tej płyty, niech żałuje. Zwłaszcza, że to już 20 lat od premiery.

]]>
OutKast headlinerem 17. splash! Festivaluhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-03-05,outkast-headlinerem-17-splash-festivaluhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-03-05,outkast-headlinerem-17-splash-festivaluMarch 5, 2014, 5:49 pmMichał KubackiTo trwało i trwało i trwało i nareszcie nadeszła ta chwila: Z dumą informujemy, że Outkast wystąpi na scenie splash! Festivalu numer 17.Jeżeli nie wiesz, czym jest diamentowa płyta, możesz spokojnie zapytać o to Outkast. U legendarnego duetu z Atlanty wisi taki krążek na ścianie od kiedy w 2003 roku ich kamień milowy "Speakerboxxx/The Love Belów" sprzedał się w niewiarygodnej liczbie 22 milionów egzemplarzy. Nic dziwnego, że Andre 3000 i Big Boi nadal należą do najbardziej rozchwytywanych artystów tej gry. Ta dwójka w ostatnich latach pojawiała się wspólnie tak rzadko, że większość wątpiła, aby kiedykolwiek pojawili się ponownie razem na scenie. Dlatego będzie to legendarne wydarzenie. Udało nam się ich przekonać, aby zapakowali swoje kostiumy i mikrofony w podróż do Ferropolis. Tak tworzy się historia.Jeżeli chcecie przeżyć ten legendarny występ w Ferropolis, musicie się pospieszyć. Jak już często podkreślaliśmy, biletów na splasha! jest coraz mniej. Kupcie je najszybciej jak możecie. Już teraz pojawili się oszuści, którzy sprzedają je po wygórowanych cenach lub, co gorsza, oferują fałszywki. Kiedy będziemy wyprzedani, skala problemu wzrośnie jeszcze bardziej.Do zobaczenia wraz z Big Boiem i Andre 3000 w Ferropolis!splash! Festival11-13. lipca 2014Ferropolis - Miasto z ŻelazaGräfenhainichen (Niemcy)https://www.splash-festival.deLine Up (porządek alfabetyczny na dzień 05.03.2014)3Plusss & Sorgenkind | A$AP Ferg | Afrob | Ahzumjot | Alligatoah | Angel Haze | Antilopen Gang | Cashmere Cat | Celo & Abdi | Chance the Rapper | Coely | Credibil | Cro | DCVDNS | Drunken Masters | Earl Sweatshirt | Eko Fresh | eRRdeKa | Fatoni & Edgar Wasser | Fünf Sterne Deluxe | Hudson Mohawke | Jonwayne | K.I.Z. | Karate Andi | Kaytranada | Kollegah | Left Boy | M.I.A. | OutKast | Pimf | Prinz Pi | Saturate Records | Schoolboy Q | Sierra Kidd | Ssio | VBT Splash!-Edition | Vic Mensa | Witten Untouchable | Wiz Khalifa | Yelawolf | Zugezogen Maskulinsplash Festival 2014 - bilety:Bilety dostępne na stronie:https://www.tixforgigs.com/site/Pages/Shop/ShowEvent.aspx?ID=8548Bilet na splash! Preparty (10. lipca, ważny tylko za okazaniem regularnego karnetu lub karnetu VIP na splash! Festival) - 5,50 EURKarnet na splash! Festival (11-13. lipca) + pole namiotowe - 108,90 EURKarnet VIP na splash! Festival (11-13. lipca) + pole namiotowe - 203,50 EUR - WYPRZEDANEKarnet VIP zapewnia:- możliwość rozbicia namiotu przy swoim samochodzie- darmowy wstęp na oficjalny czwartkowy bifor- oddzielne wejście na teren festiwalu- oddzielne pole namiotowe- odseparowany darmowy autobus- odseparowane darmowe toalety i prysznice- dostęp do ekskluzywnej trybuny z widokiem na mainstage.To trwało i trwało i trwało i nareszcie nadeszła ta chwila: Z dumą informujemy, że Outkast wystąpi na scenie splash! Festivalu numer 17.

Jeżeli nie wiesz, czym jest diamentowa płyta, możesz spokojnie zapytać o to Outkast. U legendarnego duetu z Atlanty wisi taki krążek na ścianie od kiedy w 2003 roku ich kamień milowy "Speakerboxxx/The Love Belów" sprzedał się w niewiarygodnej liczbie 22 milionów egzemplarzy. Nic dziwnego, że Andre 3000 i Big Boi nadal należą do najbardziej rozchwytywanych artystów tej gry. Ta dwójka w ostatnich latach pojawiała się wspólnie tak rzadko, że większość wątpiła, aby kiedykolwiek pojawili się ponownie razem na scenie. Dlatego będzie to legendarne wydarzenie. Udało nam się ich przekonać, aby zapakowali swoje kostiumy i mikrofony w podróż do Ferropolis. Tak tworzy się historia.

Jeżeli chcecie przeżyć ten legendarny występ w Ferropolis, musicie się pospieszyć. Jak już często podkreślaliśmy, biletów na splasha! jest coraz mniej. Kupcie je najszybciej jak możecie. Już teraz pojawili się oszuści, którzy sprzedają je po wygórowanych cenach lub, co gorsza, oferują fałszywki. Kiedy będziemy wyprzedani, skala problemu wzrośnie jeszcze bardziej.

Do zobaczenia wraz z Big Boiem i Andre 3000 w Ferropolis!

splash! Festival
11-13. lipca 2014
Ferropolis - Miasto z Żelaza
Gräfenhainichen (Niemcy)

https://www.splash-festival.de

Line Up (porządek alfabetyczny na dzień 05.03.2014)

3Plusss & Sorgenkind | A$AP Ferg | Afrob | Ahzumjot | Alligatoah | Angel Haze | Antilopen Gang | Cashmere Cat | Celo & Abdi | Chance the Rapper | Coely | Credibil | Cro | DCVDNS | Drunken Masters | Earl Sweatshirt | Eko Fresh | eRRdeKa | Fatoni & Edgar Wasser | Fünf Sterne Deluxe | Hudson Mohawke | Jonwayne | K.I.Z. | Karate Andi | Kaytranada | Kollegah | Left Boy | M.I.A. | OutKast | Pimf | Prinz Pi | Saturate Records | Schoolboy Q | Sierra Kidd | Ssio | VBT Splash!-Edition | Vic Mensa | Witten Untouchable | Wiz Khalifa | Yelawolf | Zugezogen Maskulin

splash Festival 2014 - bilety:

Bilety dostępne na stronie:
https://www.tixforgigs.com/site/Pages/Shop/ShowEvent.aspx?ID=8548

Bilet na splash! Preparty (10. lipca, ważny tylko za okazaniem regularnego karnetu lub karnetu VIP na splash! Festival) - 5,50 EUR
Karnet na splash! Festival (11-13. lipca) + pole namiotowe - 108,90 EUR
Karnet VIP na splash! Festival (11-13. lipca) + pole namiotowe - 203,50 EUR - WYPRZEDANE

Karnet VIP zapewnia:
- możliwość rozbicia namiotu przy swoim samochodzie
- darmowy wstęp na oficjalny czwartkowy bifor
- oddzielne wejście na teren festiwalu
- oddzielne pole namiotowe
- odseparowany darmowy autobus
- odseparowane darmowe toalety i prysznice
- dostęp do ekskluzywnej trybuny z widokiem na mainstage.

]]>
Big Boi: "Nie ma w planach nowej płyty Outkast"https://popkiller.kingapp.pl/2014-02-20,big-boi-nie-ma-w-planach-nowej-plyty-outkasthttps://popkiller.kingapp.pl/2014-02-20,big-boi-nie-ma-w-planach-nowej-plyty-outkastFebruary 20, 2014, 10:41 amAdmin stronyPo sensacyjnej wieści o zjednoczeniu outkastowych sił w związku z trasa koncertową fani trzymali kciuki za to, by znaczyło to również prace nad kolejnym albumem kultowego duetu. Pojawiały się też takie pogłoski, teraz jednak ostudził je sam Big Boi..."Robimy tylko trasę z uwagi na naszych fanów. I to wszystko, jedynie trasa. Ja pracuję nad swoim solowym albumem, ale z uwagi na 20-lecie działalności Outkast postanowiliśmy świętować je koncertami razem z naszymi fanami, płyty nie planujemy" - powiedział raper w wywiadzie dla Revolt.Żeby nie kończyć tak smutną wieścią to Big Boi zapowiedział, że poza solowym krążkiem, który ukazać ma się w tym roku pracuje również nad mixtape'em "Catch The Throne", gdzie pojawią się też Common czy Wale. Nowej muzyki od niego więc nie zabraknie. Co na to Andre?Przypominamy, że duet w trakcie trasy wystąpi też w Warszawie.Po sensacyjnej wieści o zjednoczeniu outkastowych sił w związku z trasa koncertową fani trzymali kciuki za to, by znaczyło to również prace nad kolejnym albumem kultowego duetu. Pojawiały się też takie pogłoski, teraz jednak ostudził je sam Big Boi...

"Robimy tylko trasę z uwagi na naszych fanów. I to wszystko, jedynie trasa. Ja pracuję nad swoim solowym albumem, ale z uwagi na 20-lecie działalności Outkast postanowiliśmy świętować je koncertami razem z naszymi fanami, płyty nie planujemy" - powiedział raper w wywiadzie dla Revolt.

Żeby nie kończyć tak smutną wieścią to Big Boi zapowiedział, że poza solowym krążkiem, który ukazać ma się w tym roku pracuje również nad mixtape'em "Catch The Throne", gdzie pojawią się też Common czy Wale. Nowej muzyki od niego więc nie zabraknie. Co na to Andre?

Przypominamy, że duet w trakcie trasy wystąpi też w Warszawie.

]]>
Outkast w Polsce!https://popkiller.kingapp.pl/2014-02-06,outkast-w-polscehttps://popkiller.kingapp.pl/2014-02-06,outkast-w-polsceFebruary 6, 2014, 1:06 pmAdmin stronyNie zliczę ile razy po ogłoszeniu trasy OutKast widziałem komentarz "oby wreszcie przyjechali do Polski". I przyjadą! Andre 3000 i Big Boi zawitają do naszego kraju po raz pierwszy, wzmacniając coraz ciekawszy line-up Orange Warsaw Festival!Duet pojawi się na scenie 15 czerwca, a przypomnijmy, że na tym samym festiwalu pojawią się też Snoop Dogg czy Timbaland. Zaczyna robić się gorąco.[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"10530","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Nie zliczę ile razy po ogłoszeniu trasy OutKast widziałem komentarz "oby wreszcie przyjechali do Polski". I przyjadą! Andre 3000 i Big Boi zawitają do naszego kraju po raz pierwszy, wzmacniając coraz ciekawszy line-up Orange Warsaw Festival!

Duet pojawi się na scenie 15 czerwca, a przypomnijmy, że na tym samym festiwalu pojawią się też Snoop Dogg czy Timbaland. Zaczyna robić się gorąco.

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"10530","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
Outkast - najpierw solowe projekty, później album grupyhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-01-22,outkast-najpierw-solowe-projekty-pozniej-album-grupyhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-01-22,outkast-najpierw-solowe-projekty-pozniej-album-grupyJanuary 22, 2014, 12:42 pmMichał ZdrojewskiNiedawno informowaliśmy was o reaktywacji legendarnego duetu Outkast oraz ich zapowiedzi dotyczącej wystąpienia na około 40 festiwalach w okresie wiosna/lato. Teraz ich główny producent Mr. DJ, który pracował przy wszystkich albumach począwszy od "ATLiens", zapowiedział, że Andre 3000 i Big Boi najpierw skupiają się nad wydaniem swoich solowych projektów, a dopiero później nad ósmym albumem duetu. Mimo wszystko, dwaj ATLiens pracują nad tym w jednym miejscu - Stankonia Studios.W zeszłym tygodniu na temat wydania wspólnego materiału dwóch artystów wypowiedziała się Queen Latifah, która przyznała, że płyta jest w drodze. Co dziwne, z niewyjaśnionych powodów kilka dni później wszystkiemu zaprzeczyła. 40 festiwali, debiut (!) Andre 3000, trzeci album Big Boia, wspólny projekt jako Outkast - trzeba przyznać, że dwie legendy rapu z Atlanty będą miały naprawdę pracowity rok. Oby to wszystko nie przełożyło się źle na jakość ich materiału, lecz do tego, myślę, że nie będziemy mieć żadnych zastrzeżeń.Niedawno informowaliśmy was o reaktywacji legendarnego duetu Outkast oraz ich zapowiedzi dotyczącej wystąpienia na około 40 festiwalach w okresie wiosna/lato. Teraz ich główny producent Mr. DJ, który pracował przy wszystkich albumach począwszy od "ATLiens", zapowiedział, że Andre 3000 i Big Boi najpierw skupiają się nad wydaniem swoich solowych projektów, a dopiero później nad ósmym albumem duetu. Mimo wszystko, dwaj ATLiens pracują nad tym w jednym miejscu - Stankonia Studios.

W zeszłym tygodniu na temat wydania wspólnego materiału dwóch artystów wypowiedziała się Queen Latifah, która przyznała, że płyta jest w drodze. Co dziwne, z niewyjaśnionych powodów kilka dni później wszystkiemu zaprzeczyła. 

40 festiwali, debiut (!) Andre 3000, trzeci album Big Boia, wspólny projekt jako Outkast - trzeba przyznać, że dwie legendy rapu z Atlanty będą miały naprawdę pracowity rok. Oby to wszystko nie przełożyło się źle na jakość ich materiału, lecz do tego, myślę, że nie będziemy mieć żadnych zastrzeżeń.

]]>
Outkast - reaktywacja oraz 40 festiwali w wakacjehttps://popkiller.kingapp.pl/2014-01-14,outkast-reaktywacja-oraz-40-festiwali-w-wakacjehttps://popkiller.kingapp.pl/2014-01-14,outkast-reaktywacja-oraz-40-festiwali-w-wakacjeJanuary 13, 2014, 11:20 pmMichał ZdrojewskiReaktywacja Outkastu to fakt, o którym mówi się na świecie już od ponad tygodnia. Dwaj legendarni ATLiens, którzy przez ostatnie lata skupili się na solowej twórczości postanowiło ponownie złączyć siły i zapowiedzią występu na najpopularniejszym festiwalu w USA Coachella przekazali światu, że wracają do gry. Z okazji 20 rocznicy debiutanckiego i klasycznego już "Southernplayalisticadillacmuzik" Andre 3000 i Big Boi sprawiają prezent swoim fanom w postaci koncertów na aż 40 festiwalach muzycznych tego lata. Jedynymi potwierdzonymi miejscami, gdzie pojawią się raperzy z Atlanty są na razie tylko Coachella oraz Governors Ball w Nowym Jorku. Niestety nie ma jeszcze żadnej informacji na temat nowego albumu zespołu, lecz po tych dwóch panach można się wszystkiego spodziewać. Nam pozostaję teraz jedynie trzymać kciuki aby jeden z tych 40 festiwali miał miejsce w Polsce.Reaktywacja Outkastu to fakt, o którym mówi się na świecie już od ponad tygodnia. Dwaj legendarni ATLiens, którzy przez ostatnie lata skupili się na solowej twórczości postanowiło ponownie złączyć siły i zapowiedzią występu na najpopularniejszym festiwalu w USA Coachella przekazali światu, że wracają do gry. Z okazji 20 rocznicy debiutanckiego i klasycznego już "Southernplayalisticadillacmuzik" Andre 3000 i Big Boi sprawiają prezent swoim fanom w postaci koncertów na aż 40 festiwalach muzycznych tego lata. 

Jedynymi potwierdzonymi miejscami, gdzie pojawią się raperzy z Atlanty są na razie tylko Coachella oraz Governors Ball w Nowym Jorku. Niestety nie ma jeszcze żadnej informacji na temat nowego albumu zespołu, lecz po tych dwóch panach można się wszystkiego spodziewać. Nam pozostaję teraz jedynie trzymać kciuki aby jeden z tych 40 festiwali miał miejsce w Polsce.

]]>
Andre 3000 solowo na początku 2014?https://popkiller.kingapp.pl/2013-08-05,andre-3000-solowo-na-poczatku-2014https://popkiller.kingapp.pl/2013-08-05,andre-3000-solowo-na-poczatku-2014August 5, 2013, 10:09 amDaniel WardzińskiAndre 3000 był i jest nadal jednym z najbardziej inspirujących MC's w rap-grze. Jako nawijacz osiągnął praktycznie wszystko i nie mam tutaj na myśli tylko płyt z różnych drogich kruszców, ale również, a może przede wszystkim, albumy, które będą nieśmiertelne i które dla wielu młodych raperów zmieniły spojrzenie na cały gatunek. Z czasem Andre Benjamin znudził się hip-hopem i zaczął robić muzykę odrzucając wszystkie ograniczenia z gatunkowymi na czele. Rapowi fani tęsknili za najchorszym flow z Atlanty, ale ciężko było nie docenić rzeczy tak epickich jak chociażby "Love Below". Czekacie na kolejne dokonania członka Outkast?Stephen G Hill, jedna z najważniejszych osobistości BET Networks, za pośrednictwem Twittera zdradził światu informację o nadchodzącym projekcie Andre. Raper zapytany o nową produkcję filmową nad którą pracuje odpowiedział, że planuje także swój solowy krążek, który chciałby wydać na początku 2014 roku. W przypadku tak nieprzewidywalnego artysty nie podejmuję się zgadywać jak ta płyta mogłaby wyglądać, liczę tylko na to, że znacznie lepiej niż ostatni duet ATLiena z Beyonce na soundtracku "Great Gatsby". Andre 3000 był i jest nadal jednym z najbardziej inspirujących MC's w rap-grze. Jako nawijacz osiągnął praktycznie wszystko i nie mam tutaj na myśli tylko płyt z różnych drogich kruszców, ale również, a może przede wszystkim, albumy, które będą nieśmiertelne i które dla wielu młodych raperów zmieniły spojrzenie na cały gatunek. Z czasem Andre Benjamin znudził się hip-hopem i zaczął robić muzykę odrzucając wszystkie ograniczenia z gatunkowymi na czele. Rapowi fani tęsknili za najchorszym flow z Atlanty, ale ciężko było nie docenić rzeczy tak epickich jak chociażby "Love Below". Czekacie na kolejne dokonania członka Outkast?

Stephen G Hill, jedna z najważniejszych osobistości BET Networks, za pośrednictwem Twittera zdradził światu informację o nadchodzącym projekcie Andre. Raper zapytany o nową produkcję filmową nad którą pracuje odpowiedział, że planuje także swój solowy krążek, który chciałby wydać na początku 2014 roku. W przypadku tak nieprzewidywalnego artysty nie podejmuję się zgadywać jak ta płyta mogłaby wyglądać, liczę tylko na to, że znacznie lepiej niż ostatni duet ATLiena z Beyonce na soundtracku "Great Gatsby".

 

]]>
Video Dnia: Big Boi "Apple Of My Eye"https://popkiller.kingapp.pl/2013-03-03,video-dnia-big-boi-apple-of-my-eyehttps://popkiller.kingapp.pl/2013-03-03,video-dnia-big-boi-apple-of-my-eyeMarch 3, 2013, 8:29 amMateusz MarcolaDlaczego: Nazwanie zeszłorocznego "Vicious Lies & Dangerous Rumors" (nasza recenzja) albumem hip-hopowym, byłoby pójściem na łatwiznę. W swoim drugim solowym longplayu, członek duetu Outkast połączył ze sobą różne gatunki muzyczne - zaczynając od popu, idąc przez alternatywę, na rapie kończąc - a efektem końcowym była jedna z ciekawszych propozycji roku 2012. Zresztą - wystarczy obejrzeć powyższy teledysk, by zorientować się, że kogo jak kogo, ale Big Boia zaszufladkować nie sposób. Dlaczego: Nazwanie zeszłorocznego "Vicious Lies & Dangerous Rumors" (nasza recenzja) albumem hip-hopowym, byłoby pójściem na łatwiznę. W swoim drugim solowym longplayu, członek duetu Outkast połączył ze sobą różne gatunki muzyczne - zaczynając od popu, idąc przez alternatywę, na rapie kończąc - a efektem końcowym była jedna z ciekawszych propozycji roku 2012. Zresztą - wystarczy obejrzeć powyższy teledysk, by zorientować się, że kogo jak kogo, ale Big Boia zaszufladkować nie sposób. 

]]>
Spike Lee & V/A "New Jersey Drive OST" (Klasyk Na Weekend)https://popkiller.kingapp.pl/2013-03-08,spike-lee-va-new-jersey-drive-ost-klasyk-na-weekendhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-03-08,spike-lee-va-new-jersey-drive-ost-klasyk-na-weekendDecember 29, 2013, 6:05 pmDaniel WardzińskiKariera Spike'a Lee jest naprawdę przebogata, a tydzień to zdecydowanie za mało, żeby zaznajomić was z jego twórczością. Tym bardziej, że Spike swoje zasługi notował nie tylko na polu reżyserii czy scenariusza, ale także produkcji. W filmie "New Jersey Drive" jest executive producerem, zresztą jego rękę w efekcie końcowym dostrzeże każdy kto zna charakterystyczne zagrywki z jego innych filmów. Jak widzicie jednak przede wszystkim skupimy się na przepotężnym soundtracku, zdecydowanie najlepszym jaki słyszałem w życiu, dwucześciowym wydawnictwie na którym pojawia się cała plejada gwiazd tworząc z dwóch krążków swoiste "the best of '95 hip-hop".Kiedy ktoś kojarzy fakty, połączy czas powstania materiału z ksywkami zrozumie o co chodzi. Fanom rapu nie muszę tłumaczyć w jakiej formie w tamtym czasie byli Notorious B.I.G., Jeru The Damaja, Boot Camp Click, Redman, Naughty By Nature, Queen Latifah, Pharoahe Monch, O.C., Heavy D czy Lords Of The Underground. Wszyscy z wyżej wymienionych pojawiają się na soundtracku, a to może połowa tego co na nim znajdziecie.Akcja filmu dzieje się w Newark, New Jersey i rapowo również mamy tutaj silną reprezentację rejonu, a trzeba wiedzieć, że w tamtym czasie było to jedno z najbardziej kreatywnych hip-hopowo miejsc na Świecie. Zacznę od Redmana, bo to jego bit do "Where Am I" tworzy w filmie jedną z najlepszych scen, polecam zobaczyć TUTAJ - nie trzeba was będzie zachęcać do szybkiego sprawdzenia całości. Słuchając tej funkowej bomby czuję się jakby ktoś ukrył przede mną klasyka o mocy nie mniejszej niż "Ante Up" czy "Full Clip". Nic dziwnego, że Master Cee wybrał ten numer montując "the best of Redman". Inna rezydentka Jersey - Queen Latifah, którą część będzie kojarzyć bardziej jako aktorkę, serwuje tutaj jeden z najpiękniejszych home-anthems jakie kiedykolwiek powstały. Do tego dodajcie sobie Lord Of The Underground na bicie Marley Marla, Naughty By Nature masakrujący piekielną energią... Ciężko tu niczego nie pominąć, o tych kawałkach spokojnie można by napisać książkę.Nie tylko z NJ jednak mamy tutaj do czynienia. Potężna reprezentacja Nowego Jorku to jednak i tak nie wszystko - dodajcie do tego niesamowite g-funkowe, kalifornijskie perły autorstwa MC Eihta, Young Laya, Ray Luva i Mac Malla. Mamy tu zespoły, które debiutują jak E. Bros na genialnym bicie Ś.P. Roc Raida, który otwiera film w najbardziej klimatyczny sposób jak się dało. Mamy najlepsze krzyżówki R&B z rapem jak w numerze B.I.G. z Total czy funkowy sztos od Frankie Beverly & Maze. Mamy toastujących Black Panta i Mad Liona. Obydwie części soundtracku razem trwają ponad godzinę i czterdzieści pięć minut, a mimo to nie ma możliwości znudzenia się tą muzyką. Nie brakuje i południa reprezentowanego dumnie przez Outkast w genialnym numerze "Benz Or Beamer". Jeru w "Invasion" jest w najwyższej formie, podobnie jak O.C. i Organized Konfusion we wspólnym tracku.Wielbiciele boom-bapu muszą to sprawdzić. Bity od takich ludzi jak Erick Sermon, Easy Mo Bee, Roc Raida, DJ Premier czy Funkmaster Flex sprawiają, że ciężko jest przestać tego słuchać. Dodajmy, że w zdecydowanej większości są to kawałki ekskluzywnie przygotowane na tą ścieżkę dźwiękową, a duża część z nich lądowała potem na "The Best Of" i wypuszczanych przez artystów na własną rękę winylowych singlach. "New Jersey Drive" to jeden z moich ulubionych filmów, ukazujący Newark od środka za pomocą wybitnych ujęć, których nie da się zapomnieć. Ciężko o lepsze tło muzyczne niż to które znajduje się na tych płytach. KLASYK. Kariera Spike'a Lee jest naprawdę przebogata, a tydzień to zdecydowanie za mało, żeby zaznajomić was z jego twórczością. Tym bardziej, że Spike swoje zasługi notował nie tylko na polu reżyserii czy scenariusza, ale także produkcji. W filmie "New Jersey Drive" jest executive producerem, zresztą jego rękę w efekcie końcowym dostrzeże każdy kto zna charakterystyczne zagrywki z jego innych filmów. Jak widzicie jednak przede wszystkim skupimy się na przepotężnym soundtracku, zdecydowanie najlepszym jaki słyszałem w życiu, dwucześciowym wydawnictwie na którym pojawia się cała plejada gwiazd tworząc z dwóch krążków swoiste "the best of '95 hip-hop".

Kiedy ktoś kojarzy fakty, połączy czas powstania materiału z ksywkami zrozumie o co chodzi. Fanom rapu nie muszę tłumaczyć w jakiej formie w tamtym czasie byli Notorious B.I.G., Jeru The Damaja, Boot Camp Click, Redman, Naughty By Nature, Queen Latifah, Pharoahe Monch, O.C., Heavy D czy Lords Of The Underground. Wszyscy z wyżej wymienionych pojawiają się na soundtracku, a to może połowa tego co na nim znajdziecie.

Akcja filmu dzieje się w Newark, New Jersey i rapowo również mamy tutaj silną reprezentację rejonu, a trzeba wiedzieć, że w tamtym czasie było to jedno z najbardziej kreatywnych hip-hopowo miejsc na Świecie. Zacznę od Redmana, bo to jego bit do "Where Am I" tworzy w filmie jedną z najlepszych scen, polecam zobaczyć TUTAJ - nie trzeba was będzie zachęcać do szybkiego sprawdzenia całości. Słuchając tej funkowej bomby czuję się jakby ktoś ukrył przede mną klasyka o mocy nie mniejszej niż "Ante Up" czy "Full Clip". Nic dziwnego, że Master Cee wybrał ten numer montując "the best of Redman". Inna rezydentka Jersey - Queen Latifah, którą część będzie kojarzyć bardziej jako aktorkę, serwuje tutaj jeden z najpiękniejszych home-anthems jakie kiedykolwiek powstały. Do tego dodajcie sobie Lord Of The Underground na bicie Marley Marla, Naughty By Nature masakrujący piekielną energią... Ciężko tu niczego nie pominąć, o tych kawałkach spokojnie można by napisać książkę.

Nie tylko z NJ jednak mamy tutaj do czynienia. Potężna reprezentacja Nowego Jorku to jednak i tak nie wszystko - dodajcie do tego niesamowite g-funkowe, kalifornijskie perły autorstwa MC Eihta, Young Laya, Ray Luva i Mac Malla. Mamy tu zespoły, które debiutują jak E. Bros na genialnym bicie Ś.P. Roc Raida, który otwiera film w najbardziej klimatyczny sposób jak się dało. Mamy najlepsze krzyżówki R&B z rapem jak w numerze B.I.G. z Total czy funkowy sztos od Frankie Beverly & Maze. Mamy toastujących Black Panta i Mad Liona. Obydwie części soundtracku razem trwają ponad godzinę i czterdzieści pięć minut, a mimo to nie ma możliwości znudzenia się tą muzyką. Nie brakuje i południa reprezentowanego dumnie przez Outkast w genialnym numerze "Benz Or Beamer". Jeru w "Invasion" jest w najwyższej formie, podobnie jak O.C. i Organized Konfusion we wspólnym tracku.

Wielbiciele boom-bapu muszą to sprawdzić. Bity od takich ludzi jak Erick Sermon, Easy Mo Bee, Roc Raida, DJ Premier czy Funkmaster Flex sprawiają, że ciężko jest przestać tego słuchać. Dodajmy, że w zdecydowanej większości są to kawałki ekskluzywnie przygotowane na tą ścieżkę dźwiękową, a duża część z nich lądowała potem na "The Best Of" i wypuszczanych przez artystów na własną rękę winylowych singlach. "New Jersey Drive" to jeden z moich ulubionych filmów, ukazujący Newark od środka za pomocą wybitnych ujęć, których nie da się zapomnieć. Ciężko o lepsze tło muzyczne niż to które znajduje się na tych płytach. KLASYK.

 

]]>
OutKast "Southernplayalisticadillacmuzik" (Klasyk Na Weekend)https://popkiller.kingapp.pl/2012-06-29,outkast-southernplayalisticadillacmuzik-klasyk-na-weekendhttps://popkiller.kingapp.pl/2012-06-29,outkast-southernplayalisticadillacmuzik-klasyk-na-weekendDecember 30, 2013, 12:08 amGalicyjski GalMożna by zacząć od klasycznego i przeoranego do oporu stwierdzenia, że '94 był najpiękniejszym rokiem dla Rapu. Można by, ale po co? Większość Klasyków z Nowego Jorku zna prawie każdy szanujący się słuchacz, podobnie sprawa ma się z West Coastem. Co jednak z zapomnianym i sprowadzonym ostatnio do tępych, popierdujących bengerów trzecim wybrzeżem? Panie i Panowie przed wami debiut ekipy, którą wszyscy doskonale znacie (choć to może niezbyt odpowiednie określenie), a mianowicie album o wdzięcznym i jakże prostym tytule - "Southernplayalisticadillacmuzik". Domyślacie się o kogo chodzi?Raczej...nie. Większość przeciętnych polskich słuchaczy rapu (no offence) kojarzy duet z Atlanty głównie z klipu do "Hey Ya", czy "Ms Jackson". Fail. Chłopaki z Outkastu zawsze wymykali się standardom, ale co z czasami gdy ich muzyce było bliżej do tradycyjnej hip hopowej konwencji niż do czegokolwiek innego? Wspomniany debiut to kawał nieźle zakręconego i bujającego rapu, z pulsującymi przepełnionymi funkiem podkładami i wygymnastykowanym southside flow Big Boia i Dre. Na refrenach Outkast byli wspierani przez takich tuzów dzisiejszej muzyki jak niesamowity Cee-Lo Green czy dysponujący niezwykle ciepłym wokalem Sleepy Brown. Każdy z numerów na płycie jest niesamowitym łamaczem karku, niosącym wielki pokład pozytywnej energii. Moimi osobistymi faworytami są "Call of Da Wild", "Claimin True", niezwykle motywujący "Git Up, Git Out", czy "Players Ball" z zajebiście zarapowanym wejściem Big Boia. Można się trochę doczepić do tego, że płyta jest odrobinę przegadana, ale jak dla mnie te humorystyczne skity są jedynie naturalnymi przejściami budującymi klimat tej pięknej pozycji. Nie sposób nie uśmiechnąć się chociaż raz słuchając w jaki szalony sposób chłopaki poruszają się na bitach rapując wersy typu "Hallelujah hallelujah yah know i do some things more different than i Used, ta/ cuse i'm a player doing what the players do(...)" Southernplayalisticadillacmuzik to klasyczny przepełnionym "Cadillac'owym" brzmieniem album, warty polecenia każdemu, nie tylko tym, którym południe kojarzy się z minimalistycznymi bangerami typu "Lollipop". To naturalne, że słuchając pierwszego Outkastu łapiesz klimat letniej przewózki rozgrzanymi ulicami ATL a "Everyday Hustlin" zaczyna Ci sie kojarzyć z czymś więcej niż z mrocznymi relacjami z życia dilerów z Wielkiego Jabłka. Jednym słowem to jedna z tych płyt, które w te już letnie, przygrzewające w głowy dni, powinny stać się pozycją obowiązkową dla wszystkich fanów dobrego i wyluzowanego rapu. Let's ride!Większość Klasyków z Nowego Jorku zna prawie każdy szanujący się słuchacz, podobnie sprawa ma się z West Coastem. Co jednak z zapomnianym i sprowadzonym ostatnio do tępych, popierdujących bengerów trzecim wybrzeżem?

Panie i Panowie przed wami debiut ekipy, którą wszyscy doskonale znacie (choć to może niezbyt odpowiednie określenie), a mianowicie album o wdzięcznym i jakże prostym tytule - "Southernplayalisticadillacmuzik". Domyślacie się o kogo chodzi?
Raczej...nie. Większość przeciętnych polskich słuchaczy rapu (no offence) kojarzy duet z Atlanty głównie z klipu do "Hey Ya", czy "Ms Jackson". Fail. Chłopaki z Outkastu zawsze wymykali się standardom, ale co z czasami gdy ich muzyce było bliżej do tradycyjnej hip hopowej konwencji niż do czegokolwiek innego? Wspomniany debiut to kawał nieźle zakręconego i bujającego rapu, z pulsującymi przepełnionymi funkiem podkładami i wygymnastykowanym southside flow Big Boia i Dre. Na refrenach Outkast byli wspierani przez takich tuzów dzisiejszej muzyki jak niesamowity Cee-Lo Green czy dysponujący niezwykle ciepłym wokalem Sleepy Brown. Każdy z numerów na płycie jest niesamowitym łamaczem karku, niosącym wielki pokład pozytywnej energii. Moimi osobistymi faworytami są "Call of Da Wild", "Claimin True", niezwykle motywujący "Git Up, Git Out", czy "Players Ball" z zajebiście zarapowanym wejściem Big Boia. Można się trochę doczepić do tego, że płyta jest odrobinę przegadana, ale jak dla mnie te humorystyczne skity są jedynie naturalnymi przejściami budującymi klimat tej pięknej pozycji. Nie sposób nie uśmiechnąć się chociaż raz słuchając w jaki szalony sposób chłopaki poruszają się na bitach rapując wersy typu "Hallelujah hallelujah yah know i do some things more different than i Used, ta/ cuse i'm a player doing what the players do(...)"

Southernplayalisticadillacmuzik to klasyczny przepełnionym "Cadillac'owym" brzmieniem album, warty polecenia każdemu, nie tylko tym, którym południe kojarzy się z minimalistycznymi bangerami typu "Lollipop". To naturalne, że słuchając pierwszego Outkastu łapiesz klimat letniej przewózki rozgrzanymi ulicami ATL a "Everyday Hustlin" zaczyna Ci sie kojarzyć z czymś więcej niż z mrocznymi relacjami z życia dilerów z Wielkiego Jabłka. Jednym słowem to jedna z tych płyt, które w te już letnie, przygrzewające w głowy dni, powinny stać się pozycją obowiązkową dla wszystkich fanów dobrego i wyluzowanego rapu. Let's ride!



]]>
Big Boi "Sir Lucious Leftfoot The Son Of Chico Dusty" - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2010-09-22,big-boi-sir-lucious-leftfoot-the-son-of-chico-dusty-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2010-09-22,big-boi-sir-lucious-leftfoot-the-son-of-chico-dusty-recenzjaJanuary 2, 2014, 2:18 pmDaniel WardzińskiNajnowszy album Big Boia, filaru Outkastu i jednego z najlepszych raperów na południu USA, światło dzienne ujrzał już kawałek czasu temu (również w polskiej dystrybucji!), ale takich albumów nie wolno przegapiać - naszą lekko opóźnioną, ale dość wnikliwą recenzję, dostaniecie dziś.Jak Antwan Patton poradził sobie bez Andre 3000? Czy "Sir Lucious Leftfoot The Son Of Chico Dusty" trzyma poziom znakomitego "Speakerboxxx"? Jak spisali się Organized Noize, Scott Storch czy Salaam Remi? Pod spodem znajdziecie odpowiedź na wszystkie te pytania.Big Boi wybrał znakomitą drogę - drogę kreacji nowego alter ego "Lucjusza Lewonogiego". Cwaniacki tytuł, opisuje cwaniacką płytę osadzoną na bardzo cwaniackich, niemal błyszczących od pimpiarskiej stylówy bitach. Tak powinna brzmieć muzyka z południa! Wyśmienita jak zawsze dyspozycja Organized Noize, znakomity powrót do formy Storcha, zaskakujące, ale bardzo świeże wpasowanie się w obowiązujące trendy przez Salaama Remi, potwierdzenie wielkiej klasy Mr. DJ'a czy fantastyczne intro Maylaya to muzyczne momenty "Lucjusza", które stanowią o jego wielkiej sile przebicia i niezapomnianym, klimatycznym, południowym brzmieniu. Gorzej bywa z formą JBeatza, Knightheeta czy... Andre 3000. Wszyscy dali po jednym bicie i wszyscy jakoś nie do końca wpasowali się w klimat albumu, który swoim cadillacowym brzmieniem urzeka, ale też wybija z rytmu zupełnie niepotrzebnymi kawałkami jak "Hustle Blood" z Jamie Foxxem na bicie Lil Jona.Jeśli chodzi o raperską stronę albumu to wciąż jestem pełen podziwu dla tego jak luźno i świeżo Big Boi nawija swoje gęsto poskładane teksty po tylu latach. Wsłuchiwałem się jak mogłem i ostatecznie doszedłem do wniosku, że zwrotki muszą być bardzo pocięte, bo rapując całość nie miałby prawa się nie udusić... Nie zmienia to faktu, że rapersko prezentuje się tak, że nadal będę wymieniał go jako absolutnę czołówkę południa. Bardzo podoba mi się to, że Big Boi współprodukował aż pięć bitów, samemu nie robiąc ani jednego - to świadczy, że chciał, żeby zrobiono dla niego profesjonalną robotę, ale w kontrolowanym przez niego kształcie. Pod względem doboru bitów i dbania o klimat całości albumu Big Boi spisał się chyba lepiej niż np. Ludacris, ale też muszę mieć parę zastrzeżeń. Fatalnie na tle reszty wypada numer z Yelawolfem na bicie Andre... "General Patton" niby ma być siłą ognia, a też brzmi trochę mało przekonująco. "Be Still" z rozchwytywaną Janelle Monae też nie przemówił do mnie w stu procentach. Szkoda, bo te kilka słabszych numerów wybija z rytmu i przewożonego klimatu albumu, który cenię sobie bardzo wysoko.To bardzo dojrzała i świetnie przemyślana płyta. Big Boi wziął sobie do pomocy bardzo dobrych producentów i przypilnował, żeby zajęli się swoją robotą tak jak należy (niestety nie wystarzczająco uważnie), zaprosił parę świeżych twarzy w typie B.o.B, Gucci Mane'a czy Vonnegutta, a zarazem nie zapomniał o starszej gwardii ściągając na swój album Khujo Goodiego, Too $horta czy George'a Clintona. Szkoda, że przez parę małych niedopatrzeń płycie mogę postawić tylko czwórkę z plusem. Pierwsze pięć numerów na albumie i pięć ostatnich zasługuje na znacznie, znacznie więcej! "Daddy Fat Sax" czy "Shutterbug" to prawdziwe hity. W zestawieniu ze "Speakerboxxx" album wypada ciutkę gorzej, ale ma naprawdę wiele do zaoferowania, a stylóweczka pana Pattona jeśli nawet ewoluowała to w dobrą stronę. Szkoda tych drobiazgów, bo to mógł być klasyk. takich albumów nie wolno przegapiać - naszą lekko opóźnioną, ale dość wnikliwą recenzję, dostaniecie dziś.

Jak Antwan Patton poradził sobie bez Andre 3000? Czy "Sir Lucious Leftfoot The Son Of Chico Dusty" trzyma poziom znakomitego "Speakerboxxx"? Jak spisali się Organized Noize, Scott Storch czy Salaam Remi? Pod spodem znajdziecie odpowiedź na wszystkie te pytania.

Big Boi wybrał znakomitą drogę - drogę kreacji nowego alter ego "Lucjusza Lewonogiego". Cwaniacki tytuł, opisuje cwaniacką płytę osadzoną na bardzo cwaniackich, niemal błyszczących od pimpiarskiej stylówy bitach. Tak powinna brzmieć muzyka z południa! Wyśmienita jak zawsze dyspozycja Organized Noize, znakomity powrót do formy Storcha, zaskakujące, ale bardzo świeże wpasowanie się w obowiązujące trendy przez Salaama Remi, potwierdzenie wielkiej klasy Mr. DJ'a czy fantastyczne intro Maylaya to muzyczne momenty "Lucjusza", które stanowią o jego wielkiej sile przebicia i niezapomnianym, klimatycznym, południowym brzmieniu. Gorzej bywa z formą JBeatza, Knightheeta czy... Andre 3000. Wszyscy dali po jednym bicie i wszyscy jakoś nie do końca wpasowali się w klimat albumu, który swoim cadillacowym brzmieniem urzeka, ale też wybija z rytmu zupełnie niepotrzebnymi kawałkami jak "Hustle Blood" z Jamie Foxxem na bicie Lil Jona.

Jeśli chodzi o raperską stronę albumu to wciąż jestem pełen podziwu dla tego jak luźno i świeżo Big Boi nawija swoje gęsto poskładane teksty po tylu latach. Wsłuchiwałem się jak mogłem i ostatecznie doszedłem do wniosku, że zwrotki muszą być bardzo pocięte, bo rapując całość nie miałby prawa się nie udusić...Nie zmienia to faktu, że rapersko prezentuje się tak, że nadal będę wymieniał go jako absolutnę czołówkę południa. Bardzo podoba mi się to, że Big Boi współprodukował aż pięć bitów, samemu nie robiąc ani jednego - to świadczy, że chciał, żeby zrobiono dla niego profesjonalną robotę, ale w kontrolowanym przez niego kształcie. Pod względem doboru bitów i dbania o klimat całości albumu Big Boi spisał się chyba lepiej niż np. Ludacris, ale też muszę mieć parę zastrzeżeń. Fatalnie na tle reszty wypada numer z Yelawolfem na bicie Andre... "General Patton" niby ma być siłą ognia, a też brzmi trochę mało przekonująco. "Be Still" z rozchwytywaną Janelle Monae też nie przemówił do mnie w stu procentach. Szkoda, bo te kilka słabszych numerów wybija z rytmu i przewożonego klimatu albumu, który cenię sobie bardzo wysoko.

To bardzo dojrzała i świetnie przemyślana płyta. Big Boi wziął sobie do pomocy bardzo dobrych producentów i przypilnował, żeby zajęli się swoją robotą tak jak należy (niestety nie wystarzczająco uważnie), zaprosił parę świeżych twarzy w typie B.o.B, Gucci Mane'a czy Vonnegutta, a zarazem nie zapomniał o starszej gwardii ściągając na swój album Khujo Goodiego, Too $horta czy George'a Clintona.Szkoda, że przez parę małych niedopatrzeń płycie mogę postawić tylko czwórkę z plusem. Pierwsze pięć numerów na albumie i pięć ostatnich zasługuje na znacznie, znacznie więcej! "Daddy Fat Sax" czy "Shutterbug" to prawdziwe hity. W zestawieniu ze "Speakerboxxx" album wypada ciutkę gorzej, ale ma naprawdę wiele do zaoferowania, a stylóweczka pana Pattona jeśli nawet ewoluowała to w dobrą stronę. Szkoda tych drobiazgów, bo to mógł być klasyk.


 

]]>
Video Dnia: Big Boi "Shutterbug"https://popkiller.kingapp.pl/2010-05-31,video-dnia-big-boi-shutterbughttps://popkiller.kingapp.pl/2010-05-31,video-dnia-big-boi-shutterbugMay 31, 2010, 12:00 pmDaniel WardzińskiBig Boi "Shutterbug" (2010)Dlaczego: Pomimo kilku zastrzeżeń nie da się nie zajarać hitowym vibem tego numeru i nie docenić tego z jakim rozmachem i pomysłowością wykonano ten klip. Big Boi wraca i chyba nie będzie problemów z formą.

Big Boi "Shutterbug" (2010)

Dlaczego: Pomimo kilku zastrzeżeń nie da się nie zajarać hitowym vibem tego numeru i nie docenić tego z jakim rozmachem i pomysłowością wykonano ten klip. Big Boi wraca i chyba nie będzie problemów z formą.

]]>