popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) Damian Marleyhttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/17077/Damian-MarleyOctober 5, 2024, 10:41 pmpl_PL © 2024 Admin stronyDamian Marley - wywiad: współpraca z Nasem, Jay-Z, dziedzictwo Boba Marleya, duet ze Stephenemhttps://popkiller.kingapp.pl/2022-09-04,damian-marley-wywiad-wspolpraca-z-nasem-jay-z-dziedzictwo-boba-marleya-duet-ze-stephene-0https://popkiller.kingapp.pl/2022-09-04,damian-marley-wywiad-wspolpraca-z-nasem-jay-z-dziedzictwo-boba-marleya-duet-ze-stephene-0September 15, 2022, 2:35 amMarcin NataliW zeszłym miesiącu wydarzyło się coś, czego bym się nigdy nie spodziewał - mieliśmy zaszczyt porozmawiać przed popkillerową kamerą z samym Damianem "Jr. Gong" Marleyem po jego fantastycznym koncercie w Warszawie. Autor nagrodzonego Grammy albumu "Stony Hill" podzielił się swoimi ulubionymi wspomnieniami z dorastania w dzielnicy Stony Hill w Kingston na Jamajce, opowiedział o wykonywaniu na żywo utworów swojego ojca Boba, rozwijaniu swojego unikalnego stylu, a także o pracy z bratem Stephenem i szansach na ich album w duecie.Nie mogło jednak zabraknąć również wątków rapowych (które nakreślaliśmy Wam już w specjalnym artykule) - "Jr. Gong" spojrzał z perspektywy czasu na album w duecie z Nasem "Distant Relatives" z 2010 roku, przypomniał sobie zabawną historię ze współpracy z Jay-Z przy okazji "BAM" z albumu "4:44", oraz pochylił się nad swoim dziedzictwem i podzielił się swoim przesłaniem dla młodych aspirujących artystów. Wielkie podziękowania za pomoc w przeprowadzeniu wywiadu dla ekipy Follow The Step!Rozmowa, montaż: Marcin NataliWideo: Aleksander Pieniążek, Mateusz NataliTłumaczenie: Maciej Wojszkun, Marcin NataliZdjęcie w miniaturce: Young SandiW zeszłym miesiącu wydarzyło się coś, czego bym się nigdy nie spodziewał - mieliśmy zaszczyt porozmawiać przed popkillerową kamerą z samym Damianem "Jr. Gong" Marleyempo jego fantastycznym koncercie w Warszawie. Autor nagrodzonego Grammy albumu "Stony Hill" podzielił się swoimi ulubionymi wspomnieniami z dorastania w dzielnicy Stony Hill w Kingston na Jamajce, opowiedział o wykonywaniu na żywo utworów swojego ojca Boba, rozwijaniu swojego unikalnego stylu, a także o pracy z bratem Stephenem i szansach na ich album w duecie.

Nie mogło jednak zabraknąć również wątków rapowych (które nakreślaliśmy Wam już w specjalnym artykule) - "Jr. Gong" spojrzał z perspektywy czasu na album w duecie z Nasem "Distant Relatives" z 2010 roku, przypomniał sobie zabawną historię ze współpracy z Jay-Z przy okazji "BAM" z albumu "4:44", oraz pochylił się nad swoim dziedzictwem i podzielił się swoim przesłaniem dla młodych aspirujących artystów. 

Wielkie podziękowania za pomoc w przeprowadzeniu wywiadu dla ekipy Follow The Step!

Rozmowa, montaż: Marcin Natali
Wideo: Aleksander Pieniążek, Mateusz Natali
Tłumaczenie: Maciej Wojszkun, Marcin Natali
Zdjęcie w miniaturce: Young Sandi

]]>
Nie tylko "Distant Relatives", czyli Damiana Marleya związki z rapemhttps://popkiller.kingapp.pl/2022-07-29,nie-tylko-distant-relatives-czyli-damiana-marleya-zwiazki-z-rapemhttps://popkiller.kingapp.pl/2022-07-29,nie-tylko-distant-relatives-czyli-damiana-marleya-zwiazki-z-rapemJuly 29, 2022, 5:00 amBartosz SkolasińskiDamian Marley to jedna z największych współczesnych gwiazd reggae, syn Boba Marleya, legendy gatunku, człowieka odpowiedzialnego za popularyzację tej muzyki na całym świecie. Urodzony w 1978 roku wokalista ma na koncie cztery solowe albumy, nagrywał z Mickiem Jaggerem czy Joss Stone. W 2010 roku ukazała się jego wspólna płyta z Nasem zatytułowana "Distant Relatives". Przed premierą wielu zastanawiało się, co też może wyjść z połączenia rapowych skillsów jednego z najlepszych MC's wszech czasów i wokalu oraz muzycznego zmysłu najmłodszego dziecka prawdziwej ikony Jamajki. Okazało się, że dostaliśmy jeden z najlepszych krążków w tamtym czasie. To było naprawdę coś, album, który de facto pokazał, że hip-hop i reggae mają ze sobą wiele wspólnego. Jednak przy całym uznaniu dla tamtego wydawnictwa, nie za często wspomina się o innych mariażach Damiana Marleya z rapem.Z okazji zbliżającego się 2.08. koncertu artysty w Warszawie warto przypomnieć kilkanaście godnych uwagi rapowo-reggae'owych kooperacji Marleya, czy to na jego solowych płytach, czy też takich, w których udzielał się gościnnie.1. Damian Marley feat. Mr. Cheeks & Jimmy Cozier - "Paradise Child"Zaczniemy od drugiej płyty Damiana zatytułowanej "Halfway Tree". Na wydanym w 2001 roku krążku znalazło się kilka utworów z gościnkami raperów. W dwóch udzielił się Treach z legendarnego Naughty By Nature, poza nim byli Drag-On i Eve z Ruff Ryders, a także Mr. Cheeks z ekipy The Lost Boyz. To właśnie on wystąpił w "Paradise Child", kawałku wydawałoby się idealnym na dzisiejsze upały. Najpierw Marley otwiera numer swoją zwrotką, spokojnie nawijając, by chwilę później dokończyć ją w energetycznym raggamuffinowym stylu. Po refrenie wjeżdża Cheeks ze swoimi wersami, całość zamyka Marley jeszcze jedną krótkim wejściem. Doskonały kawałek jeszcze z unikalnym wajbem lat 90.[[{"fid":"74563","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]2. Eve feat. Damian Marley & Stephen Marley - "No, No, No"Damian ewidentnie lubił się Ruff Rydersami. "No, No, No" z drugiej solówki Eve zatytułowanej "Scorpion" jest kolejnym tego przykładem. I może "Where Is The Love" z jej rapowaną zwrotką, które znalazło się na "Halfway Tree", pasowałoby tu bardziej, ale ten track pierwszej damy Double R to również bardzo mocna pozycja. Tym razem Ewka zdecydowała się na konwencję reggae, a całość wyprodukował Stephen Marley, również udzielający się tu wokalnie. Połączenie na linii Eve - Damian Marley wypada naprawdę świetnie. Raperka zalicza zwrotkę z jamajskim akcentem, który wypada nad wyraz przekonująco, a młody Marley ma swoje doskonale tu pasujące raggamuffinowe wejście. Najpierw nieco bardziej spokojne, a później pełne energii, jakby specjalnie kontrastujące ze świetnym wolnym i klimatycznym refrenem.[[{"fid":"74564","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"2":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"2"}}]]3. Damian Marley feat. Nas - "Road To Zion""Road To Zion" znalazło się na trzecim solowym albumie Damiana Marley'a "Welcome To Jamrock". To od tego numeru zaczęła się przyjaźń między nim a Nasem. Można zatem spokojnie powiedzieć, że gdyby nie ten kawałek, to "Distant Relatives" w ogóle by nie powstało. Jeśli ktoś zastanawiał się przed premierą tamtego albumu, jak będzie on brzmieć, to powinien się wtedy cofnąć właśnie do tego utworu, bo daje on namiastkę chemii, która się w tym duecie wytworzyła. Mocny przekaz o zabarwieniu społecznym, podany lekko zachrypniętym wokalem Damiana i bardzo dobrą zwrotką Nasa na hip-hopowym bicie autorstwa Stephena Marleya.[[{"fid":"74565","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"3":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"3"}}]]4. Lupe Fiasco feat. Damian Marley - "Kingdom"Pamiętaliście o tym, że Lupe Fiaco i Damian Marley mieli wspólny numer? Znalazł się on na płycie "DROGAS WAVE" z 2018 roku. Wydawnictwo zebrało przyzwoite recenzje, a ten kawałek jest na pewno jednym ze stand outów. Wpisuje się on idealnie w przesłanie krążka skierowane do biedniejszej, wydawałoby się zapomnianej przez rządzących społeczeństwa, takie jak Kingston czy niektóre rejony Los Angeles. Na niemalże dubstepowym bicie w refrenie Lupe słyszymy: "Port-au-Prince is a kingdom, Kingston is a kingdom/New Orleans is a kingdom, South Central is a kingdom, yah/Freedom, free men without freedom, Black life is a kingdom, why kill yourself for no reason, for?/", a Damian zaczyna swoje wejście słowami: "Well if man was meant to fly, Jah woulda made us all with wings/Well he made us all with crowns, that mean seh every man a king/"[[{"fid":"74578","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"4":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"4"}}]]5. Krayzie Bone feat. The Marley Brothers - "Revolution"Krayzie Bone na swoim pierwszym solo "Thug Mentality 1999" w jednym z numerów postanowił walczyć z Babilonem i wszechobecną opresją. Do udziału w rewolucji zaprosił Damiana, Stephena i Juliana Marleyów podpisanych jako The Marley Brothers. Wyszło to całkiem zgrabnie, bo choć obowiązki wokalne przejmuje głównie członek Bone Thugs-n-Harmony, to trio też robi niezłą robotę w refrenie. Bit koprodukowany jest przez Stephena Marleya, a całości kompozycji nie brakuje tego charakterystycznego sznytu i melodyjności, jakie znamy z kawałków ekipy z Cleveland.[[{"fid":"74579","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"5":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"5"}}]]6. Lil Jon feat. Stephen Marley & Damian Marley - "On De Grind"Kto by się spodziewał, że Lil Jon nagra collabo z braćmi Marley? No, a jednak zrobił to i powstał naprawdę niezły kawałek. W "On De Grind" król crunku wyszedł na chwilę z imprezy i skierował się ku poważniejszym klimatom. Nawija w znanym już agresywnym stylu, ale to Stephen i Damian niosą ten utwór. Pierwszy w świetnym refrenie, drugi robiąc robotę w swojej zwrotce na doskonałym podkładzie.[[{"fid":"74580","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"6":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"6"}}]]7. Method Man, Redman & Damian Marley - "Lyrical .44"W 2003 roku nakładem Def Jamaica, czyli sublabelu Def Jam Recordings ukazała się kompilacja "Red Star Sounds Presents Def Jamaica". Na tym zapomnianym już trochę krążku znalazły się kawałki wykonawców z kręgu hip-hop/r&b w kooperacjach z gwiazdami reggae. I tak możemy np. usłyszeć wspólny numer Ghostface Killah z Elephant Manem, Cam'Rona z Buju Bantonem czy Jaya-Z z Vybez Kartelem i Waynem Marshallem. W sumie piętnaście tracków a jednym z nich jest "Lyrical .44" Method Mana, Redmana i Damiana Marleya. Panowie serwują klasowe bragga, a na początku i końcu lekko nawiązują do "I Shot The Sheriff" z repertuaru Bob Marley & The Wailers.[[{"fid":"74581","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"7":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"7"}}]]8. Damian Marley feat Black Thought - "Pimpa's Paradise"Na "Welcome To Jamrock", oprócz wspomnianego wyżej utworu z Nasem, znalazło się również collabo z Black Thoughtem. "Pimpa's Paradise" to świetny numer z podkładem opartym na lekkim gitarowym motywie i z bardzo mocnym przekazem i storytellingiem o dziewczynie, która ostro przesadziła z imprezowym stylem życia. Damian nawija między innymi: "Cause coke was a thing that once she first tried/Was once a blue moon to once a blue sky/And now she's wonderin who else wants to go buy/She don't got no money and wants to get high/" Frontman wtóruje mu, zaczynając swoją zwrotkę wersami: "She keep her head up in space like a satellite/Because she got a insatiable appetite/For stayin out late night with all the parasites/Plottin on the way to cop a little piece of paradise/"Her dignity the only thing that she could sacrifice/"[[{"fid":"74582","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"8":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"8"}}]]9. Jay-Z feat. Damian Marley - "Bam"30 czerwca wyszedł jak na razie ostatni solowy album Jaya-Z "4:44". To na nim ukazało się "Bam" z gościnnym udziałem Damiana Marleya. Piosenka została oparta na samplu z klasycznego utworu Sister Nancy. Jigga nawija o swojej pozycji w rap grze, Damian zadbał o refren i końcowe wejście. Nakręcono nawet klip, który jest de facto mini dokumentem. Widzimy w nim między innymi Marleya oprowadzającego Shawna Cartera po Trenchtown, jednej z dzielnic Kingston, stolicy Jamajki. Pojawiają się przebitki ze studia nagraniowego, nie zabrakło również Sister Nancy śpiewającej swój legendarny refren.[[{"fid":"74583","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"9":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"9"}}]]10. The Mighty Underdogs feat. Julian Marley & Damian Marley - "So Sad"Jest w dyskografii Gift Of Gaba taka płyta, trochę już zapomniana, jak "Droppin' Science Fiction" od The Mighty Underdogs. Był to projekt połączonych sił członka Blackalicious, Lateef The Truthspeakera i Headnotica, producenta Crown City Rockers. Wyszło im coś naprawdę wybornego, do czego warto wracać, a "So Sad" z braćmi Marley jest prawdziwą perełką na trackliście. To naprawdę mocny, a zarazem melodyjny kawałek o niezbyt ciekawych stronach codziennego życia.[[{"fid":"74584","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"10":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"10"}}]]11. Chali 2na feat. Damian Marley & Stephen Marley - "Guns Up"W tym numerze trueschoolowiec z Jurassic 5 postanowił pobawić się w reggae i, podobnie jak Krayzie Bone, wszcząć rewolucję. Trzeba przyznać, że wyszło to całkiem przyzwoicie. Damian zadbał o partie wokalne w przejściu między zwrotkami, a wspólnie ze Stephenem jeszcze dołożyli refren.[[{"fid":"74585","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"11":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"11"}}]]12. X Clan feat. Damian Marley - "Culture United"W 2007 roku afrocentrycy z X Clanu zaliczyli comeback po piętnastu latach nieobecności na scenie. Na ich trzecim albumie zatytułowanym "Return From Mecca" znalazły się dwadzieścia dwa utwory między innymi na bitach DJ'a Quika, Jake One'a czy DJ'a Khalila. Wśród gości pojawili się, chociażby KRS-One, Tech N9ne i weteran z zachodniego wybrzeża RBX. Obok nich swoje trzy grosze dołożył również Damian Marley, który świetnie zaprezentował się w "Culture United".[[{"fid":"74586","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"12":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"12"}}]]No to zebrało się dwanaście utworów. Oczywiście było ich trochę więcej, ale to te wg mnie najlepsze i też czasami nieoczywiste. Na dokładkę sprawdźcie sobie np. "Get A Light" Snoop Dogga, "Ganja Bus" od Cypress Hill, "Fire" B-Reala, "So Am I" Ty Dolla $igna, "Stand Up (Some Things'll Never Change)" Guru czy "Stranger" Bernera. Tam najmłodszy syn Boba Marleya też udziela się wokalnie. No i nie zapomnijcie oczywiście pojawić się na jego warszawskim koncercie w Centrum Kultury Amfiteatru Wolskiego już 2 sierpnia.Link do wydarzenia na FacebookuDamian Marley to jedna z największych współczesnych gwiazd reggae, syn Boba Marleya, legendy gatunku, człowieka odpowiedzialnego za popularyzację tej muzyki na całym świecie. Urodzony w 1978 roku wokalista ma na koncie cztery solowe albumy, nagrywał z Mickiem Jaggerem czy Joss Stone. W 2010 roku ukazała się jego wspólna płyta z Nasem zatytułowana "Distant Relatives". Przed premierą wielu zastanawiało się, co też może wyjść z połączenia rapowych skillsów jednego z najlepszych MC's wszech czasów i wokalu oraz muzycznego zmysłu najmłodszego dziecka prawdziwej ikony Jamajki. Okazało się, że dostaliśmy jeden z najlepszych krążków w tamtym czasie. To było naprawdę coś, album, który de facto pokazał, że hip-hop i reggae mają ze sobą wiele wspólnego. Jednak przy całym uznaniu dla tamtego wydawnictwa, nie za często wspomina się o innych mariażach Damiana Marleya z rapem.

Z okazji zbliżającego się 2.08. koncertu artysty w Warszawie warto przypomnieć kilkanaście godnych uwagi rapowo-reggae'owych kooperacji Marleya, czy to na jego solowych płytach, czy też takich, w których udzielał się gościnnie.

1. Damian Marley feat. Mr. Cheeks & Jimmy Cozier - "Paradise Child"

Zaczniemy od drugiej płyty Damiana zatytułowanej "Halfway Tree". Na wydanym w 2001 roku krążku znalazło się kilka utworów z gościnkami raperów. W dwóch udzielił się Treach z legendarnego Naughty By Nature, poza nim byli Drag-On i Eve z Ruff Ryders, a także Mr. Cheeks z ekipy The Lost Boyz. To właśnie on wystąpił w "Paradise Child", kawałku wydawałoby się idealnym na dzisiejsze upały. Najpierw Marley otwiera numer swoją zwrotką, spokojnie nawijając, by chwilę później dokończyć ją w energetycznym raggamuffinowym stylu. Po refrenie wjeżdża Cheeks ze swoimi wersami, całość zamyka Marley jeszcze jedną krótkim wejściem. Doskonały kawałek jeszcze z unikalnym wajbem lat 90.

[[{"fid":"74563","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]

2. Eve feat. Damian Marley & Stephen Marley - "No, No, No"

Damian ewidentnie lubił się Ruff Rydersami. "No, No, No" z drugiej solówki Eve zatytułowanej "Scorpion" jest kolejnym tego przykładem. I może "Where Is The Love" z jej rapowaną zwrotką, które znalazło się na "Halfway Tree", pasowałoby tu bardziej, ale ten track pierwszej damy Double R to również bardzo mocna pozycja. Tym razem Ewka zdecydowała się na konwencję reggae, a całość wyprodukował Stephen Marley, również udzielający się tu wokalnie. Połączenie na linii Eve - Damian Marley wypada naprawdę świetnie. Raperka zalicza zwrotkę z jamajskim akcentem, który wypada nad wyraz przekonująco, a młody Marley ma swoje doskonale tu pasujące raggamuffinowe wejście. Najpierw nieco bardziej spokojne, a później pełne energii, jakby specjalnie kontrastujące ze świetnym wolnym i klimatycznym refrenem.

[[{"fid":"74564","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"2":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"2"}}]]

3. Damian Marley feat. Nas - "Road To Zion"

"Road To Zion" znalazło się na trzecim solowym albumie Damiana Marley'a "Welcome To Jamrock". To od tego numeru zaczęła się przyjaźń między nim a Nasem. Można zatem spokojnie powiedzieć, że gdyby nie ten kawałek, to "Distant Relatives" w ogóle by nie powstało. Jeśli ktoś zastanawiał się przed premierą tamtego albumu, jak będzie on brzmieć, to powinien się wtedy cofnąć właśnie do tego utworu, bo daje on namiastkę chemii, która się w tym duecie wytworzyła. Mocny przekaz o zabarwieniu społecznym, podany lekko zachrypniętym wokalem Damiana i bardzo dobrą zwrotką Nasa na hip-hopowym bicie autorstwa Stephena Marleya.

[[{"fid":"74565","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"3":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"3"}}]]

4. Lupe Fiasco feat. Damian Marley - "Kingdom"

Pamiętaliście o tym, że Lupe Fiaco i Damian Marley mieli wspólny numer? Znalazł się on na płycie "DROGAS WAVE" z 2018 roku. Wydawnictwo zebrało przyzwoite recenzje, a ten kawałek jest na pewno jednym ze stand outów. Wpisuje się on idealnie w przesłanie krążka skierowane do biedniejszej, wydawałoby się zapomnianej przez rządzących społeczeństwa, takie jak Kingston czy niektóre rejony Los Angeles. Na niemalże dubstepowym bicie w refrenie Lupe słyszymy: "Port-au-Prince is a kingdom, Kingston is a kingdom/New Orleans is a kingdom, South Central is a kingdom, yah/Freedom, free men without freedom, Black life is a kingdom, why kill yourself for no reason, for?/", a Damian zaczyna swoje wejście słowami: "Well if man was meant to fly, Jah woulda made us all with wings/Well he made us all with crowns, that mean seh every man a king/"

[[{"fid":"74578","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"4":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"4"}}]]

5. Krayzie Bone feat. The Marley Brothers - "Revolution"

Krayzie Bone na swoim pierwszym solo "Thug Mentality 1999" w jednym z numerów postanowił walczyć z Babilonem i wszechobecną opresją. Do udziału w rewolucji zaprosił Damiana, Stephena i Juliana Marleyów podpisanych jako The Marley Brothers. Wyszło to całkiem zgrabnie, bo choć obowiązki wokalne przejmuje głównie członek Bone Thugs-n-Harmony, to trio też robi niezłą robotę w refrenie. Bit koprodukowany jest przez Stephena Marleya, a całości kompozycji nie brakuje tego charakterystycznego sznytu i melodyjności, jakie znamy z kawałków ekipy z Cleveland.

[[{"fid":"74579","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"5":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"5"}}]]

6. Lil Jon feat. Stephen Marley & Damian Marley - "On De Grind"

Kto by się spodziewał, że Lil Jon nagra collabo z braćmi Marley? No, a jednak zrobił to i powstał naprawdę niezły kawałek. W "On De Grind" król crunku wyszedł na chwilę z imprezy i skierował się ku poważniejszym klimatom. Nawija w znanym już agresywnym stylu, ale to Stephen i Damian niosą ten utwór. Pierwszy w świetnym refrenie, drugi robiąc robotę w swojej zwrotce na doskonałym podkładzie.

[[{"fid":"74580","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"6":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"6"}}]]

7. Method Man, Redman & Damian Marley - "Lyrical .44"

W 2003 roku nakładem Def Jamaica, czyli sublabelu Def Jam Recordings ukazała się kompilacja "Red Star Sounds Presents Def Jamaica". Na tym zapomnianym już trochę krążku znalazły się kawałki wykonawców z kręgu hip-hop/r&b w kooperacjach z gwiazdami reggae. I tak możemy np. usłyszeć wspólny numer Ghostface Killah z Elephant Manem, Cam'Rona z Buju Bantonem czy Jaya-Z z Vybez Kartelem i Waynem Marshallem. W sumie piętnaście tracków a jednym z nich jest "Lyrical .44" Method Mana, Redmana i Damiana Marleya. Panowie serwują klasowe bragga, a na początku i końcu lekko nawiązują do "I Shot The Sheriff" z repertuaru Bob Marley & The Wailers.

[[{"fid":"74581","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"7":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"7"}}]]

8. Damian Marley feat Black Thought - "Pimpa's Paradise"

Na "Welcome To Jamrock", oprócz wspomnianego wyżej utworu z Nasem, znalazło się również collabo z Black Thoughtem. "Pimpa's Paradise" to świetny numer z podkładem opartym na lekkim gitarowym motywie i z bardzo mocnym przekazem i storytellingiem o dziewczynie, która ostro przesadziła z imprezowym stylem życia. Damian nawija między innymi: "Cause coke was a thing that once she first tried/Was once a blue moon to once a blue sky/And now she's wonderin who else wants to go buy/She don't got no money and wants to get high/" Frontman wtóruje mu, zaczynając swoją zwrotkę wersami: "She keep her head up in space like a satellite/Because she got a insatiable appetite/For stayin out late night with all the parasites/Plottin on the way to cop a little piece of paradise/"Her dignity the only thing that she could sacrifice/"

[[{"fid":"74582","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"8":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"8"}}]]

9. Jay-Z feat. Damian Marley - "Bam"

30 czerwca wyszedł jak na razie ostatni solowy album Jaya-Z "4:44". To na nim ukazało się "Bam" z gościnnym udziałem Damiana Marleya. Piosenka została oparta na samplu z klasycznego utworu Sister Nancy. Jigga nawija o swojej pozycji w rap grze, Damian zadbał o refren i końcowe wejście. Nakręcono nawet klip, który jest de facto mini dokumentem. Widzimy w nim między innymi Marleya oprowadzającego Shawna Cartera po Trenchtown, jednej z dzielnic Kingston, stolicy Jamajki. Pojawiają się przebitki ze studia nagraniowego, nie zabrakło również Sister Nancy śpiewającej swój legendarny refren.

[[{"fid":"74583","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"9":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"9"}}]]

10. The Mighty Underdogs feat. Julian Marley & Damian Marley - "So Sad"

Jest w dyskografii Gift Of Gaba taka płyta, trochę już zapomniana, jak "Droppin' Science Fiction" od The Mighty Underdogs. Był to projekt połączonych sił członka Blackalicious, Lateef The Truthspeakera i Headnotica, producenta Crown City Rockers. Wyszło im coś naprawdę wybornego, do czego warto wracać, a "So Sad" z braćmi Marley jest prawdziwą perełką na trackliście. To naprawdę mocny, a zarazem melodyjny kawałek o niezbyt ciekawych stronach codziennego życia.

[[{"fid":"74584","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"10":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"10"}}]]

11. Chali 2na feat. Damian Marley & Stephen Marley - "Guns Up"

W tym numerze trueschoolowiec z Jurassic 5 postanowił pobawić się w reggae i, podobnie jak Krayzie Bone, wszcząć rewolucję. Trzeba przyznać, że wyszło to całkiem przyzwoicie. Damian zadbał o partie wokalne w przejściu między zwrotkami, a wspólnie ze Stephenem jeszcze dołożyli refren.

[[{"fid":"74585","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"11":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"11"}}]]

12.X Clan feat. Damian Marley - "Culture United"

W 2007 roku afrocentrycy z X Clanu zaliczyli comeback po piętnastu latach nieobecności na scenie. Na ich trzecim albumie zatytułowanym "Return From Mecca" znalazły się dwadzieścia dwa utwory między innymi na bitach DJ'a Quika, Jake One'a czy DJ'a Khalila. Wśród gości pojawili się, chociażby KRS-One, Tech N9ne i weteran z zachodniego wybrzeża RBX. Obok nich swoje trzy grosze dołożył również Damian Marley, który świetnie zaprezentował się w "Culture United".

[[{"fid":"74586","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"12":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"12"}}]]

No to zebrało się dwanaście utworów. Oczywiście było ich trochę więcej, ale to te wg mnie najlepsze i też czasami nieoczywiste. Na dokładkę sprawdźcie sobie np. "Get A Light" Snoop Dogga, "Ganja Bus" od Cypress Hill, "Fire" B-Reala, "So Am I" Ty Dolla $igna, "Stand Up (Some Things'll Never Change)" Guru czy "Stranger" Bernera. Tam najmłodszy syn Boba Marleya też udziela się wokalnie. No i nie zapomnijcie oczywiście pojawić się na jego warszawskim koncercie w Centrum Kultury Amfiteatru Wolskiego już 2 sierpnia.

Link do wydarzenia na Facebooku

]]>
Nas & Damian Marley "Distant Relatives" - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2010-06-03,nas-damian-marley-distant-relatives-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2010-06-03,nas-damian-marley-distant-relatives-recenzjaJanuary 5, 2014, 8:07 pmDaniel Wardziński"Distant Relatives" to pierwszy wspólny album nowojorskiego giganta rapu Nasa i laureata trzech statuetek Grammy, syna legendarnego "Tuff Gonga" - Damiana Marleya. Panowie postanowili przenieść swoją rzekomo wieloletnią przyjaźń na grunt muzyczny, a przy tym zwrócić uwagę Świata na bardzo poważne problemy. Część dochodów z płyty ma być przeznaczona na budowę szkół w Afryce, na albumie pojawia się somalijski bard K'Naan... Sprzedaż póki co zaskakująco mała, ale idea choć szczytna to jakaś taka... zużyta prawda? Czy na pewno?Powiedzmy sobie szczerze... Kto spodziewał się po tej płycie klasyka? Kto myślał, że połączenie tych styli ot tak da kilkanaście numerów nie gorszych od klasycznego "Road To Zion"? Ilu słuchaczy pomyślało sobie, że panowie w takiej tematyce mogą przez przypadek stać się rapowymi Bono?No to bijcie się w piersi, tak jak ja biję się w piersi za niedowierzanie w to, że naturalny talent, który niewątpliwie mają obaj panowie, po prostu działa. Raz lepiej, raz gorzej... Tym razem zadziałał naprawdę wyśmienicie. Czemu uważam, że ta płyta jest murowanym klasykiem? Klasyki mają to do siebie, że potrafią zafascynować sobą do tego stopnia, że człowiek w trakcie dnia co kwadrans myśli o tym, kiedy będzie mógł ich posłuchać. Klasyki mówiąc nawet o rzeczach powiedzianych tysiące razy mówią to w taki sposób, że są zaskakujące i aktywizujące intelektualnie. Klasyków słucha się z taką pasją, że kilkanaście razy pyta się swoich znajomych czy naprawdę nie chcą tego sprawdzić i tak do skutku, aż się ostatecznie wkurwią, albo sprawdzą. Klasyki sprawiają, że każda drobna pierdółka ich dotycząca staje się dla ciebie informacją dnia. Klasyki brzmią tak, że jest się dumnym z muzyki, której się słucha. Bo recenzując klasyki nawet nie zastanawiam się jak dostanie mi się za "słodzenie" i "brak krytycyzmu". Klasyka jest się pewnym. "Distant Relatives" ma wszystkie z tych cech.To niesamowicie odważny album. Przy pierwszym odsłuchaniu zastanawiałem się czy wejście z "Dispear" to sampel ścieżki dźwiękowej "Króla Lwa" i czekałem w którym miejscu w to poranno-śniadaniowe wejście w "Count Your Blessings" wejdzie jakaś wokalistka, która sprawi, że ten numer polata i w polskich radiach... Z czasem to wszystko układa się w fascynującą muzyczną całość. Aranżacja tej płyty, muzyczna ręka braci Marleyów (Damiana i Stephena) dała dwóm lead wokalom pokazać na ile ich stać. A stać ich na wiele. Nie wierzę, że można nie jarać się np. zwrotkami Nasira ze "Strong Will Continue" czy niesamowitym wejściem Junior Gonga w "My Generation". Ta płyta nie zwalnia tempa. Każdy kawałek ma swoją niepowtarzalną atmosferę... Przewija się tu mnóstwo idei muzycznych, od ciężkich "Land Of Promise" i "Patience" po niesamowicie przebojowe "As We Enter", "Nah Mean" czy "My Generation". Macie tu i muzykę etniczną i dub i efektowny hip-hop i klasowy pop... Nie wiem jak to możliwe, że ta płyta jeszcze nie jest złota.Druga szóstka w tym tygodniu. Dwa klasyki w jeden dzień. Pięknie... Za każdym razem zmieniam "Revolutions Per Minute" na "Distant Relatives" i odwrotnie, czuję się jakbym zdradzał przyjaciół. Raczej nieprędko odstawię te płyty na półkę... O ile w ogóle."Distant Relatives" to pierwszy wspólny album nowojorskiego giganta rapu Nasa i laureata trzech statuetek Grammy, syna legendarnego "Tuff Gonga" - Damiana Marleya. Panowie postanowili przenieść swoją rzekomo wieloletnią przyjaźń na grunt muzyczny, a przy tym zwrócić uwagę Świata na bardzo poważne problemy. Część dochodów z płyty ma być przeznaczona na budowę szkół w Afryce, na albumie pojawia się somalijski bard K'Naan... Sprzedaż póki co zaskakująco mała, ale idea choć szczytna to jakaś taka... zużyta prawda? Czy na pewno?

Powiedzmy sobie szczerze... Kto spodziewał się po tej płycie klasyka? Kto myślał, że połączenie tych styli ot tak da kilkanaście numerów nie gorszych od klasycznego "Road To Zion"? Ilu słuchaczy pomyślało sobie, że panowie w takiej tematyce mogą przez przypadek stać się rapowymi Bono?

No to bijcie się w piersi, tak jak ja biję się w piersi za niedowierzanie w to, że naturalny talent, który niewątpliwie mają obaj panowie, po prostu działa. Raz lepiej, raz gorzej... Tym razem zadziałał naprawdę wyśmienicie. Czemu uważam, że ta płyta jest murowanym klasykiem?

Klasyki mają to do siebie, że potrafią zafascynować sobą do tego stopnia, że człowiek w trakcie dnia co kwadrans myśli o tym, kiedy będzie mógł ich posłuchać. Klasyki mówiąc nawet o rzeczach powiedzianych tysiące razy mówią to w taki sposób, że są zaskakujące i aktywizujące intelektualnie. Klasyków słucha się z taką pasją, że kilkanaście razy pyta się swoich znajomych czy naprawdę nie chcą tego sprawdzić i tak do skutku, aż się ostatecznie wkurwią, albo sprawdzą. Klasyki sprawiają, że każda drobna pierdółka ich dotycząca staje się dla ciebie informacją dnia. Klasyki brzmią tak, że jest się dumnym z muzyki, której się słucha. Bo recenzując klasyki nawet nie zastanawiam się jak dostanie mi się za "słodzenie" i "brak krytycyzmu". Klasyka jest się pewnym. "Distant Relatives" ma wszystkie z tych cech.

To niesamowicie odważny album. Przy pierwszym odsłuchaniu zastanawiałem się czy wejście z "Dispear" to sampel ścieżki dźwiękowej "Króla Lwa" i czekałem w którym miejscu w to poranno-śniadaniowe wejście w "Count Your Blessings" wejdzie jakaś wokalistka, która sprawi, że ten numer polata i w polskich radiach... Z czasem to wszystko układa się w fascynującą muzyczną całość. Aranżacja tej płyty, muzyczna ręka braci Marleyów (Damiana i Stephena) dała dwóm lead wokalom pokazać na ile ich stać. A stać ich na wiele. Nie wierzę, że można nie jarać się np. zwrotkami Nasira ze "Strong Will Continue" czy niesamowitym wejściem Junior Gonga w "My Generation". Ta płyta nie zwalnia tempa. Każdy kawałek ma swoją niepowtarzalną atmosferę... Przewija się tu mnóstwo idei muzycznych, od ciężkich "Land Of Promise" i "Patience" po niesamowicie przebojowe "As We Enter", "Nah Mean" czy "My Generation". Macie tu i muzykę etniczną i dub i efektowny hip-hop i klasowy pop... Nie wiem jak to możliwe, że ta płyta jeszcze nie jest złota.

Druga szóstka w tym tygodniu. Dwa klasyki w jeden dzień. Pięknie... Za każdym razem zmieniam "Revolutions Per Minute" na "Distant Relatives" i odwrotnie, czuję się jakbym zdradzał przyjaciół. Raczej nieprędko odstawię te płyty na półkę... O ile w ogóle.

]]>
Damian Marley "Welcome To Jamrock" [LP] (Ot tak #1)https://popkiller.kingapp.pl/2010-05-01,damian-marley-welcome-to-jamrock-lp-ot-tak-1https://popkiller.kingapp.pl/2010-05-01,damian-marley-welcome-to-jamrock-lp-ot-tak-1January 4, 2014, 3:40 pmDominik MajOstatnio sporo pojawiło się na Popkillerze informacji o projekcie "Distant Relatives". O ile Nas jest postacią mocno znaną, zasłużoną i ogólnie lubianą, o tyle druga połowa duetu nie jest chyba jeszcze wystarczająco popularna. Cały medialny szum wokół przesunięć premiery, przecieków i klipu jest dobrą okazją, żeby poznać trochę lepiej Damiana Marleya i przy okazji cyklu "Ot tak" powrócić do klasycznej już (przynajmniej dla fanów reggae i raggamuffin) płyty "Welcome to Jamrock".Damian Marley jest najmłodszy z trzynaściorga (!!) rodzeństwa Marleyów i jako jedyny zajmuje się toastingiem czyli starszym bratem rapu. Jego trzecia płyta "Welcome to Jamrock" wyszła w 2005 i odniosła spory sukces. Dostał za nią Grammy za najlepszy album reggae, a tytułowy singiel jest jedynym utworem reggae'owym, który dostał tę nagrodę w kategorii Best Urban/Alternative Performance. Można się czepiać, bo na liście nominacji do Grammy w kategorii reggae prawie co roku znajduje się któryś z synów słynnego ojca, ale wystarczy spojrzeć na listę featuringów, żeby się przekonać, że warto sięgnąć po ten krążek. Black Thought czy Nas nie pojawiają się raczej na słabych płytach.Album zaczyna fragment przemówienia cesarza Haile Selassie oraz wywód Bunny'ego Wailera, po których na bitewnym podkładzie z werbli pojawia się Marley krytykując medialną propagandę i wzywając do walki ze źródłami niesprawiedliwości w 'Confrontation'. Taki rewolucyjny ton może oczywiście drażnić nachalnością i naiwnością, ale na tej płycie nie ma go w nadmiarze. Jest za to kilka fajnych numerów o miłości, świetny 'Pimpass Paradise' z gościnną zwrotką Black Thought opowiadający historię pewnej dziewczyny, która lubiła się bawić ('..she's seen more hotels than my tour suitcases and more male customers than Old Navy..'), trochę o problemach społecznych, dwa "energetyzery" ('We're Gonna Make It'!), coś na imprezę czy 'In 2 Deep', w którym Marley bardzo przekonująco zaleca zachować dystans do świata ('..when you are over ten and you watch CNN and believe everything - you're in too deep..'). Jest też numer, który zasługuje na osobny akapit.Tytułowy 'Welcome to Jamrock' (który New York Times wybrał najlepszym utworem reggae minionej dekady) miażdży klimatem i prostym, ale celnym opisem życia na Jamajce. Dopełniony naprawdę ulicznym klipem udowadnia, że na wyspie może i jest słonecznie, ale lekko to nie ma. Numer został zrobiony na trochę odświeżonym podkładzie z utworu Ini Kamoze 'World A Music', który z kolei jest oparty na 'Boom-shack-a-lack' Juniora Reida. W świecie rapu "kradzież bitu" może wzbudziłaby jakieś kontrowersje, ale dla wokalisty ragga nie stanowi żadnego problemu.Praktyka nagrywania nowych numerów na tych samych riddimach (po "naszemu": bitach) jest na Jamajce bardzo stara i bardzo powszechna. Wychodzą całe płyty złożone z kawałków różnych wokalistów ponagrywanych na tym samym rytmie, a riddimy są przez producentów sprzedawane bez skrupułów. Zespoły, które piszą własne numery też często zapożyczają całe partie instrumentów i patenty z klasyki. Może się to podobać lub nie, ale z pewnością daje to wielu świetnym utworóm nowe życie, a słuchaczom mimowolną edukację. Jest też wyrazem szacunku dla tradycji i historii, które są dla wielu muzyków reggae'owych bardzo ważne. 'World Jam', na którym Damian Marley nawinął 'Welcome to Jamrock' jest jednym z najpopularniejszych riddimów w historii reggae. Warto poszukać, choćby na YT numerów, które na tym samym rytmie nagrali Beenie Man czy Luciano.Wszystkie klipy z "Welcome to Jamrock", kilka występów live Damiana (świetne sesje live dla AOL) i parę starszych teledysków znajdziecie na oficjalnym kanale YT: https://www.youtube.com/user/DamianMarleyVEVOO ile Nas jest postacią mocno znaną, zasłużoną i ogólnie lubianą, o tyle druga połowa duetu nie jest chyba jeszcze wystarczająco popularna.

Cały medialny szum wokół przesunięć premiery, przecieków i klipu jest dobrą okazją, żeby poznać trochę lepiej Damiana Marleya i przy okazji cyklu "Ot tak" powrócić do klasycznej już (przynajmniej dla fanów reggae i raggamuffin) płyty "Welcome to Jamrock".

Damian Marley jest najmłodszy z trzynaściorga (!!) rodzeństwa Marleyów i jako jedyny zajmuje się toastingiem czyli starszym bratem rapu. Jego trzecia płyta "Welcome to Jamrock" wyszła w 2005 i odniosła spory sukces. Dostał za nią Grammy za najlepszy album reggae, a tytułowy singiel jest jedynym utworem reggae'owym, który dostał tę nagrodę w kategorii Best Urban/Alternative Performance. Można się czepiać, bo na liście nominacji do Grammy w kategorii reggae prawie co roku znajduje się któryś z synów słynnego ojca, ale wystarczy spojrzeć na listę featuringów, żeby się przekonać, że warto sięgnąć po ten krążek. Black Thought czy Nas nie pojawiają się raczej na słabych płytach.

Album zaczyna fragment przemówienia cesarza Haile Selassie oraz wywód Bunny'ego Wailera, po których na bitewnym podkładzie z werbli pojawia się Marley krytykując medialną propagandę i wzywając do walki ze źródłami niesprawiedliwości w 'Confrontation'. Taki rewolucyjny ton może oczywiście drażnić nachalnością i naiwnością, ale na tej płycie nie ma go w nadmiarze. Jest za to kilka fajnych numerów o miłości, świetny 'Pimpass Paradise' z gościnną zwrotką Black Thought opowiadający historię pewnej dziewczyny, która lubiła się bawić ('..she's seen more hotels than my tour suitcases and more male customers than Old Navy..'), trochę o problemach społecznych, dwa "energetyzery" ('We're Gonna Make It'!), coś na imprezę czy 'In 2 Deep', w którym Marley bardzo przekonująco zaleca zachować dystans do świata ('..when you are over ten and you watch CNN and believe everything - you're in too deep..'). Jest też numer, który zasługuje na osobny akapit.

Tytułowy 'Welcome to Jamrock' (który New York Times wybrał najlepszym utworem reggae minionej dekady) miażdży klimatem i prostym, ale celnym opisem życia na Jamajce. Dopełniony naprawdę ulicznym klipem udowadnia, że na wyspie może i jest słonecznie, ale lekko to nie ma. Numer został zrobiony na trochę odświeżonym podkładzie z utworu Ini Kamoze 'World A Music', który z kolei jest oparty na 'Boom-shack-a-lack' Juniora Reida. W świecie rapu "kradzież bitu" może wzbudziłaby jakieś kontrowersje, ale dla wokalisty ragga nie stanowi żadnego problemu.

Praktyka nagrywania nowych numerów na tych samych riddimach (po "naszemu": bitach) jest na Jamajce bardzo stara i bardzo powszechna. Wychodzą całe płyty złożone z kawałków różnych wokalistów ponagrywanych na tym samym rytmie, a riddimy są przez producentów sprzedawane bez skrupułów. Zespoły, które piszą własne numery też często zapożyczają całe partie instrumentów i patenty z klasyki. Może się to podobać lub nie, ale z pewnością daje to wielu świetnym utworóm nowe życie, a słuchaczom mimowolną edukację. Jest też wyrazem szacunku dla tradycji i historii, które są dla wielu muzyków reggae'owych bardzo ważne. 'World Jam', na którym Damian Marley nawinął 'Welcome to Jamrock' jest jednym z najpopularniejszych riddimów w historii reggae. Warto poszukać, choćby na YT numerów, które na tym samym rytmie nagrali Beenie Man czy Luciano.

Wszystkie klipy z "Welcome to Jamrock", kilka występów live Damiana (świetne sesje live dla AOL) i parę starszych teledysków znajdziecie na oficjalnym kanale YT: https://www.youtube.com/user/DamianMarleyVEVO ]]>